• Nie Znaleziono Wyników

Jasio Jańczak z AK - Tadeusz Sykut - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Jasio Jańczak z AK - Tadeusz Sykut - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ SYKUT

ur. 1923; Sielce

Miejsce i czas wydarzeń II wojna światowa

Słowa kluczowe II wojna światowa, służba wojskowa, walki z Niemcami

Jasio Jańczak z AK

Z AK-owcami, to tylko to co miałem spotkanie to było, i to nam nie powiedzieli Rosjanie, że to są AK-owce, tylko jak ja ich uzbrajałem, tych chłopaków, to jednego poznałem. Bo też bym nie wiedział, też bym nie powiedział panu nic na temat AK, bo nie znałem, ale on był ze mną w junakach i był piegaty, i żółty, i brzydki. Ja jak tam im karabiny przyniosłem, to jak jest tam tego wojska trzystu, to jest na co popatrzeć, no ale się patrzę, mówię: „Ty! Ty nie byłeś w junakach na Kępie Choteckiej?”. On mówi, że był. No to mówię, ja tam byłem na Kępie Choteckiej. Ale on mnie nie znał. On mnie nie znał. Mówię: „Ale ty byłeś?”. No i on potwierdzał, że był na Kępie Choteckiej był… I dopiero on mi powiedział. Mówię: „Ale skąd ty tu jesteś? Skąd ty, jak jesteś?”

A on mówi, że: „Zastrzelił czy postrzelił policjanta i go złapali, i sypnęli mu dwadzieścia lat za to”. Dwadzieścia lat. I mówi: „Podpisało dwadzieścia lat mam”, mówi, to tak jak dziś, mówił, że ma dwadzieścia lat, to ma piętnaście. Bo pięć mu zdejmują, temu AK-owcowi. I ja wiem jak się on nazywał… nazywał się… Jasio…, oj, no trudno mi w tej chwili powiedzieć. No przez myśl mnie przechodzi. To, to on mi mówi, że: „wszystkie te co jesteśmy”, dopiero się dowiedziałem, że one wszystkie, te trzystu co przyszły, to są AK-owcy. AK-owcy z lubelskiego zamku. „I tam śmy siedzieli i kto z nas chciał iść na wojnę, to szedł. I z kary śmierci… nawet który miał - mówi - karę śmierci…” O, Jańczak. Jańczak Jasio on był. To on był tam od Radzynia.

No i należało pójść, to tam żałowałem, że nie poszedłem później na to pobojowisko, bo nawet jak mógł tam ranny być, bo tam nie wszyscy byli zabici tam z tych trzystu, to na pewno tam leżały, tylko wie pan… jak im tam nikt nie pomógł, na przykład miał tam nogę przestrzeloną czy coś, no to on się wykrwawiał. To gdyby było to tak jak tego, to jeden drugiego ratowaliśmy, chłopaki, nie? Tak jak tego Mietka przyniosłem go na plecach i żeśmy mu nogi powiązali, żeby mu krew nie spływała tu.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-11-14, Sielce

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Grzegorz Woźniak

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Może być kuna, która po prostu próbuje się dobierać, jak pszczoły stoją gdzieś tam przy lesie, czy w lesie.. Czasami dzięcioły próbują zajrzeć do ula, czyli

I to trwało czasami bardzo długo, bo oni tak dobrze się matematyki widocznie nie uczyli, ale za każdym razem mieli jakiś błąd i ponieważ to był błąd, brakowało im jednej,

[Mimo to] dwa, trzy razy do roku jeździłem tam i w miarę możliwości na tyle, na ile można było, żeśmy z synem ten teren porządkowali. Z każdego roku

No i Grzesiek wtedy też przyjechał i on cały czas był z nami, tłumaczył, no i to był ten przegląd jakiś.. A no „Martwa natura” była grana

I byłem na jednym spotkaniu w Lublinie, to był jakiś zjazd regionalny Unii Wolności – był profesor Geremek, wtedy zaproszony - i pamiętam właśnie też prześwietną rozmowę

Na dole mieści się restauracja tak jak dawniej, chociaż w [19]70 latach jak pojechaliśmy z mężem i jego kolegami [do Lwowa] na Światowy Kongres Ukrainistów i zaprosiłam ich tam

To to, co najgroźniejsze, to zostało w ziemi, a ta ziemia dopiero się rozpryskiwała i taki pocisk, koło pana, trzy, cztery metry upadł i panu nic nie było.. Bo tylko ziemia się

I tam nie zwracały uwagi na sześciu, ale jeden z tych do porucznika się zwrócił, bo ja tam majorowi jakieś tam przyniosłem rozkaz i mu dawałem, i ja koło majora stoję a on