CMYK CMYK
REKLAMA
nowiny.pl Wtorek 8 kwietnia 2008 r.
Nr 15 (74) rok III ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 1 zł
w NUMERZE
PKS wisi na włosku
Rybnicki PKS jest w fatalnej kondycji. Zarząd proponuje władzom Rybnika przejęcie przedsiębiorstwa. Strona 5
GORĄCY TEMAT
ZAPROSZENIE
Lanie na powitanie
SPORT
Tego się można było spo- dziewać. W pierwszym meczu tegorocznego sezo- nu RKM przegrał z Polonią Bydgoszcz 38:55. Bydgoscy żużlowcy, nawet bez kontu- zjowanego Szweda, Andre- asa Jonssona, bez problemu wywieźli z Rybnika dwa punkty. Przed zawodnika- mi RKM-u kolejne mecze z łotewskim Daugavpils, a 20 kwietnia z najsłabszym zespołem pierwszej ligi, Ko- lejarzem Rawicz.
Strona 30
Zabijaczka z kolacją
W najbliższą niedzielę, 12 kwietnia, warto zaplanować wio- senny wypad do Czech. O godz. 16.00 w Domu Polskim na Kościelcu rozpocznie się „Zabijaczka”, czyli kolejne Wiel- kie Świniobicie. Imprezę przygotowuje mniejszość polska z Cierlicka Kościelca i Stanisłowic. Wystąpi zespół Gorol z Jabłonkowa. Wejściówka z kolacją kosztuje 160 koron. Pod- czas „Zabijaczki” będzie można kupić domowe wyroby na wynos. Więcej informacji można uzyskać u Maryli Leger-
skiej, tel. 596 424 041. (r)
Nowiny.pl – nowe możliwości, nowe promocje
Zyskaj 280 zł! Teraz miesiąc publikacji banera w Internecie ZA DARMO!
Promocja ważna do 29.04.2008 r.
tel. (032) 415 47 27 w.34, wostojski@nowiny.pl
NEWS
Zapłaci za znęcanie
Była kierowniczka rybnickiej Biedronki Monika S. będzie płacić za znęcanie się nad swoimi podwładnymi. Jedna z pra- cownic otrzyma 10 tys. zł, natomiast druga 5 tys. zł. Monika S. rzucała w swych pracowników nieświeżymi warzywami, obrażała ich, kazała czyścić sklep szczoteczkami do zębów.
Monika S. została już dwa lata temu skazana na rok pozba- wienia wolności w zawieszeniu. Pokrzywdzone pracownice zażądały od niej zadośćuczynienia finansowego. (acz)
IDZIEMY DO II LIGI!
PIORĄ LUDZI Z KASY
Dwie prokuratury oraz inspektorzy pracy z dwóch województw Dwie prokuratury oraz inspektorzy pracy z dwóch województw przyglądają się działalności związku zawodowego „Rybnik 90”.
przyglądają się działalności związku zawodowego „Rybnik 90”.
Związek idzie jak burza przez kolejne przetargi na pranie Związek idzie jak burza przez kolejne przetargi na pranie górniczej odzieży. Ich oferta jest konkurencyjna, bo nie górniczej odzieży. Ich oferta jest konkurencyjna, bo nie zatrudniają pracowników. Kto więc pierze brudy?
zatrudniają pracowników. Kto więc pierze brudy?
WIĘCEJ NA STR. 9 WIĘCEJ NA STR. 9
Wielka radość w klubie ROW! Piłkarze w ładnym stylu wygrali mecz na szczycie z Pniówkiem Pawłowice, do- tychczasowym liderem IV ligi.
CZYTAJ NA STRONIE 24
2
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.REKLAMA
Z DRUGIEJ STRONY
Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba
Wydawców Prasy
n Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 421 05 10 e–mail: rybnik@nowiny.pl, nowiny.pl
n Redaktor naczelna: Iza Salamon, izis@nowiny.pl (600 081 663) n Dziennikarze: Adrian Czarnota, a.czarnota@nowiny.pl (666 023 153), Beata Mońka, bmonka@nowiny.pl (507 083 735)
n Reklama: Wojciech Ostojski, wostojski@nowiny.pl (600 081 664) n Redakcja techniczna: Jurek Oślizły, jo@nowiny.pl
n Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl n Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.
n Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot n Druk: PRO MEDIA, Opole
© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
TELEFON INTERWENCYJNY
0 600 081 663
Wykonuje:
*OKNA
*DRZWI
*SCHODY
ZAKŁAD STOLARSKI
www.oknadrzwischody.pl
47–451 Bieńkowice, ul. Bojanowska 41 Tel./fax (032) 419 62 99, kom. 0601 471 162, 0601 842 529
Sprawdź nas!
Schody projektujemy komputerowo.
Wysyłamy folder na życzenie. FIJAŁKOWSKI
Rybnik, ul. Żorska 75, tel. 032 42 39 700, www.fijalkowski.pl Jastrzębie Zdrój, ul. Armii Krajowej 70, tel. 032 47 67 000
Niektóre prezentowane opcje nie stanowią wyposażenia standardowego. Podana kwota to 50%
wpłaty własnej w kredycie GMAC Bank, okres kredytowania 12 m-cy, RRSO 3,06%. Zużycie paliwa:
Corsa 1,3 CDTI - 4,5 l/100 km, emisja CO2 119 g/km (wg dyrektywy 1999/100/EC, cykl mieszany).
Informacje na temat złomowania samochodu, przydatności do odzysku oraz recyklingu są dostępne pod adresem internetowym: www.opel.com.pl.
Praca strażnika miej- skiego często bywa niewdzięczna, z pewno- ścią jednak nie należy do nudnych.
Przekonali się o tym straż- nicy, którzy pełnili służbę w ubiegły weekend. W nie- dzielny poranek para stru- siów, która do tej pory żyła w ogrodzie przy jednej z restau- racji, postanowiła zobaczyć kawałek świata. W ubiegłą niedzielę dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłosze- nie od kierowcy jadącego uli- cą Żorską, który twierdził, że po jezdni spacerują ogromne ptaki. Na miejsce wysłano patrol strażników. Sprawcą całego zamieszania okazały się strusie. – Zgłoszenie po- twierdził patrol straży miej- skiej, który jednego strusia spotkał przy stacji benzyno- wej znajdującej się przy tejże ulicy – wyjaśnia Renata Tow- ścik, rzeczniczka rybnickiej straży miejskiej. Drugi z pta- ków spacerował w okolicach ul. Słowackiego. Na miejsce przybyli pracownicy lokalu ,,Kasandra” z siedzibą przy
ul. Ogrodowskiego i wyłapali zwierzęta. Również kelnerki nie schowały głowy w piasek i przyłączyły się do pościgu za strusiami. Okazało się, że winę za całe zamieszanie ponosi... jeleń, który w nocy uszkodził siatkę ogrodze- niową, dzięki czemu strusie wydostały się na zewnątrz.
Zwierzęta są trzymane w lo- kalu jako atrakcja dla klien- tów. To samiec i samica w wieku około ośmiu lat. Do tej pory nigdy nie były „na gigancie”.
Biba na zamknięcie lokalu
To nie koniec ciekawych wrażeń dla strażników miej- skich. W niedzielę do komen- dy rybnickiej straży miejskiej zadzwoniła również kobieta, która twierdziła, że z okna swojego mieszkania widzi trójkę mężczyzn śpiących na dachu jednej z kamienic.
Z polecenia dyżurnego patrol straży miejskiej udał się na ul. Kościelną, bo z informacji osoby zgłaszającej wynikało, że istnieje zagrożenie dla ży- cia i zdrowia „śpiochów”.
– Na miejscu patrol zastał trzy „mocno zmęczone” oso-
Strusie biegały po ulicach, a imprezowicze spali na dachu
Kto dalej, a kto wyżej?
Jeden ze strusi – uciekinierów, który przysporzył trochę problemów strażnikom, wybierając sie na spacer po mieście
by, które spały po imprezie z okazji zamknięcia lokalu – wyjaśnia Renata Towścik z rybnickiej straży miejskiej.
Przy okazji likwidacji klu- bu, imprezowicze wynieśli na dach meble oraz pokaź-
ne zapasy alkoholu. Jednak około godziny 2.00 zmorzył ich sen. – Faktycznie w takim stanie rzeczy istniało niebez- pieczeństwo, iż w skutek spo- żytego alkoholu mogą spaść z dachu. Strażnicy weszli
na dach i pomogli zejść ,,da- chowcom” z powrotem na ziemię – mówi Towścik.
Fucha po pracy
Pikanterii sprawie doda- je fakt, że jeden ze śpiących
mężczyzn od niedawna pra- cuje w firmie zajmującej się pracami na wysokości. Jed- nak to zlecenie wykonał cał- kowicie za darmo.
(acz)
Pod kreską Przedwojenna reklama trzewików
FOT. ADRIAN CZARNOTA
Już niebawem w Rybniku zniknie problem z parkowaniem samochodów. Powód? Z po- wodu remontów dróg, mostów i zamkniętych ulic do miasta mało kto będzie przyjeżdżał.
Zasłyszane
3
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.
AKTUALNOŚCI
REKLAMA
Zapraszamy do naszych Punktów Sprzedaży!
Więcej informacji: www.chempest.pl lub pod numerem telefonu: 032/ 412-50-00
- środki do produkcji rolnej - środki do produkcji rolnej - maszyny rolnicze - maszyny rolnicze
- skup płodów rolnych - skup płodów rolnych
Uliarczyk, Rybnik, ul. Wodzisławska/Żwirowa, tel. 032 432 95 30
– Chcemy ratować szpital, a z tym dyrek- torem da się rozmawiać – mówią lekarze.
Groźba ewakuacji szpi- tala, jaka w lipcu ubie- głego roku zawisła nad Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym nr 3, przeraziła mieszkańców regionu. Ostry konflikt po- między lekarzami a ówcze- snym dyrektorem placówki, Bolesławem Gębarskim, sprawił, że dalsze funkcjo- nowanie zadłużonego szpi- tala stanęło pod znakiem zapytania. Lekarze oku- powali szpitalny korytarz domagając się natychmia- stowych, lecz kroczących podwyżek, czyli nie więcej niż po 200 zł miesięcznie, w zależności od specjalizacji.
W ostatniej chwili do nego- cjacji włączył się były wice- minister zdrowia, Bolesław
Piecha. Wreszcie o godzinie 3.00 w nocy głodujący leka- rze doszli do tymczasowego porozumienia z dyrekcją.
Trzeba było powiedzieć
W styczniu znów zaiskrzy- ło na linii związki zawodowe – dyrekcja. Tym razem kością niezgody były nowe prze- pisy dotyczące czasu pracy lekarzy. Związki zawodo- we zaniepokojone brakiem jakichkolwiek rozmów ze strony dyrekcji, postanowi- ły o wszystkim powiadomić marszałka województwa ślą- skiego, Janusza Moszyńskie- go. Zarządy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Leka- rzy i Związku Zawodowego Anestezjologów przy rybnic- kim szpitalu nr 3, wystoso- wały list otwarty, ukazujący lekceważenie sytuacji szpita- la przez dyrektora. Gębarski po powrocie z urlopu zgo- dził się na wszelkie żądania lekarzy, kilka tygodni później
Niepubliczny Zakład Opie- ki Zdrowotnej przy ulicy Hallera to jedna z najważ- niejszych przychodni w Rybniku. Przez lata leczyło się tu sześć tysięcy pacjen- tów. Teraz będą musieli przyzwyczaić się do nowej lokalizacji gabinetów.
W lipcu ubiegłego roku kierownictwo przychodni znalazło w skrzynce poczto- wej wypowiedzenie najmu, mimo iż umowy dzierżawy lo- kalu obowiązywały do końca roku. To efekt przygotowywa- nia terenu przy ulicy Hallera do sprzedaży, choć do tej pory nie znalazł się żaden konkret- ny inwestor chętny do kupna tego placu. Decyzja prezy- denta wywołała istną burzę
Przychodnia „On Ona Ono” wreszcie znalazła swój kąt. Jak mówią lekarze – bez pomocy miasta.
Lekarze się przeprowadzają
w magistracie, część radnych apelowała o pozostawie- nie przychodni w obecnym miejscu z racji wygodnego dojazdu dla ludzi starszych, których znaczna grupa leczy się w tym miejscu.
Prezydent obiecywał, że nie zostawi lekarzy na lodzie.
– Tak naprawdę całą przepro- wadzkę zorganizowaliśmy sobie sami, łącznie ze znale- zieniem i adaptacją nowego lokalu – wyjaśnia Katarzy- na Grudzień, kierowniczka eksmitowanej przychodni.
NZOZ przy ulicy Hallera był od początku solą w oku ryb- nickiego magistratu. Od 1991 roku przychodnia toczy boje z Urzędem Miasta. Od po- czątku swojego funkcjono-
wania jako jedyna w mieście nie była ujęta w miejskich remontach. Jednym z lokali, jaki magistrat proponował le- karzom, był budynek byłego wydziału edukacji, naprze- ciw „Urszulanek”, jednak tę propozycję odrzuciło kurato- rium.
Nowa siedziba przychodni znajduje się na osiedlu Dwo- rek. Właśnie trwają prace adaptacyjne. Lekarze mają nadzieję, że zacznie działać już w połowie maja, bo do końca tego miesiąca mają się wynieść z lokalu przy Hallera. – Nie jest to miejsce idealne, mamy nadzieję, że pacjenci z nami zostaną – do- daje lekarka.
Adrian Czarnota W miejscu, gdzie będzie przychodnia, kiedyś był sklep spożywczy
To fenomen w skali kraju! Rybniccy lekarze w trosce o szpital zrezygnowali z wywalczonych wcześniej podwyżek.
Na pomoc tonącemu w długach
złożył rezygnację z funkcji dy- rektora. – Porozumienie pod- pisane przez poprzedniego dyrektora traciło ważność z końcem kwietnia – wyjaśnia Krzysztof Potera, szef OZZL przy WSS nr 3 w Rybniku.
– Pełniący obowiązki dyrek- tora Tomasz Zejer spotkał się z nami i wytłumaczył nam, w jakiej sytuacji jest szpital i z takimi wydatkami na pensje utoniemy w długach. Jesteśmy osobami myślącymi i można nam wytłumaczyć tego typu rzeczy. Tego nie robił dyrektor Gębarski. Teraz za oszczęd- ności na pensjach będziemy naprawiać to, co popsuł po- przedni dyrektor – nie owija w bawełnę Potera.
7 milionów długu Po podpisaniu stycznio- wego porozumienia pensje lekarzy skoczyły gwałtow- nie w górę. Niektórzy z lekarzy otrzymali nawet 10 tys. zł. Na tak wysokie pensje szło blisko 90 proc.
wydatków szpitala. Dzięki zaproponowanym przez Zejera podwyżkom szpi- tal zaoszczędzi blisko 300 tys. zł miesięcznie. Leka- rze będą zarabiać o 500 zł mniej – Pensje pielęgniarek wzrosną o 500 zł, natomiast pensje pozostałego persone- lu o 300 zł. Dzięki temu nie stracimy płynności finan- sowej – tłumaczy Tomasz Zejer. Nie wszyscy lekarze zgodzili się na obniżenie pensji, wobec czego zarząd OZZL podał się do dymisji, nie została ona jednak przy- jęta. Lekarze mają swoją teorię na temat porozumie- nia podpisanego w styczniu przez Gębarskiego – Pan dy- rektor wiedział, że odchodzi i to jego następca będzie bo- rykał się z podwyżkami nie do zrealizowania. To typowy przykład braku troski o szpi- tal – mówi Potera. Zadłuże- nie szpitala wynosi obecnie około 7 milionów złotych.
Adrian Czarnota Szef związku lekarzy, Krzysztof Potera
FOT. ADRIAN CZARNOTA
FOT. ADRIAN CZARNOTA
4 AKTUALNOŚCI
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.PROMOCJA
Reklama w prasie
JEST SKUTECZNA!*
NA PEWNO W TYGODNIKU RYBNICKIM
Kup 4 edycje ogłoszenia modułowego – 5 edycję otrzymasz GRATIS ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY: Tel. 032 421 05 10 w. 39, 0600 081 664, wostojski@nowiny.pl * Rek
lama w prasie może mieć charakter zarówno informacyjny, jak i wizerunkowy. Wyniki wielu analiz i badań dowodzą, że kampanie reklamowe zaplanowane z udziałem prasy znacząco wpływają na skuteczność działań reklamowych. Zwiększone wydatki w prasie podnoszą efektywność promocji sprzedaży tak samo dobrze, jak reklama telewizyjna. Źródło: Badanie „Quantifying the sales impact of Magazine Advertising”.
Promocja ważna do 29 kwietnia 2008 r.
DO WYGRANIA
PODWÓJNE ZAPROSZENIE
DO GROTY SOLNEJ
Aby wygrać wyślij SMS-a o treści TAK lub NIE na numer 7101
(koszt 1,22 zł brutto) z prefiksem NRX i odpowiedz na pytanie:
czy w Wieliczce jest kopalnia soli?
Wejściówka do odbioru Fundacja Elektrowni Rybnik,
ul. Podmiejska, 44-207 Rybnik, tel. 0327391898
KONKURS
W skrócie
wydarzenia
WODA W PROKURATURZE Państwowa Inspekcja Pracy zło- żyła w rybnickiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd Przedsiębiorstwa Wodo- ciągów i Kanalizacji w Rybniku.
O sprawie pisaliśmy dwa tygo- dnie temu. Związkowcy zarzu- cają dyrekcji, że ta łamie prawa pracownicze i związkowe. Jakiś czas temu PIP przeprowadził kontrolę w rybnickich wodocią- gach, po której na jaw wyszło szereg nieprawidłowości. Jedne z nich dotyczą sposobu podziału świadczeń socjalnych. Właśnie w tej sprawie PIP wystosował pismo do prokuratury.
CZTERECH KANDYDATÓW
1 kwietnia, w Urzędzie Marszał- kowskim minął termin składania kandydatur na stanowisko no- wego dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. To pełniący obowiąz- ki dyrektora placówki, Tomasz Zejer; Marek Labus z Raciborza i Krzysztof Wyleżych z Rybnika.
Czwarty kandydat to Dawid Borowiak z Tarnowskich Gór.
Jak usłyszeliśmy w biurze praso- wym urzędu, są spore szanse by konkurs rozstrzygnąć jeszcze w kwietniu.
POCZEKAMY W KORKACH
Do 23 kwietnia zamknięta będzie ulica Mikołowska pod wiaduktem kolejowym. Później ruch zostanie przywrócony aż do 5 maja, ale tylko dla auto- busów, które będą poruszać się w ruchu wahadłowym.
Utrudnienia mają potrwać do 17 maja. Dopiero wtedy kierow- cy aut osobowych będą mogli przejechać pod wiaduktem.
Przypomnijmy, że również ze względu na remont wiaduktu nieprzejezdna jest ulica Zebrzy- dowicka. A samorządowcy już przymierzają się do zamknię- cia ulicy Wodzisławskiej, bo kolej też chce wyremontować wiadukt na Zamysłowie. Ma- sowe zamknięcie wiaduktów jest związane z remontem linki kolejowej. PKP musi wykorzy- stać pieniądze do końca roku, a miasto chce przy tej okazji wykonać swoje prace.
– To wyróżnienie nie zmie- ni radykalnie mojego życia.
Będę kontynuować naukę i czerpać z tego przyjemność – stwierdził z uśmiechem Łukasz Tyl, chwilę po za- kończeniu części oficjalnej Interdyscyplinarnego Kon- kursu Indeksów.
Student informatyki na Wydziale Automatyki, Elek- troniki i Informatyki Poli- techniki Śląskiej znalazł się w gronie 24 wyróżnionych w drugiej edycji konkursu.
Aby zostać jego laureatem, trzeba mieć wysoką średnią.
Na wyróżnienia mogą liczyć studenci wszystkich trzech uczelni, które tworzą Zespół Szkół Wyższych w Rybniku.
– Mam nadzieję, że po „magi- sterce”, którą będziecie robić w innych miastach, wrócicie do Rybnika – mówiła pod- czas konkursowej gali w Mu- zeum Joanna Kryszczyszyn, zastępca prezydenta Rybni- ka. – Wyjeżdżajcie, nawet za granicę, żeby zobaczyć świat, zdobyć doświadcze- nia, bo to nas ubogaca. Ale potem wracajcie – przyłączył się z apelem do młodych po- seł Marek Krząkała. – Sytu- acja się na tyle poprawiła, że nawet w naszym regionie można znaleźć pracę za go- dziwe pieniądze – komentu- je Tyl, przyszły programista,
Na terenie rybnickiego kampusu, w nowoczesnym budynku Laboratorium In- formatycznego, działa od tygodnia redakcja TVP Ka- towice.
– Mieszkańcy okręgu ryb- nickiego stanowią ważną część społeczeństwa i zara- zem ważną część widowni Telewizji Katowice. Dlatego istotne jest, by być bliżej nich – wyjaśnia Miłosz Stawecki, dyrektor katowickiego od- działu TVP. Po uruchomie- niu redakcji w Rybniku,
BĘDĄ NAS KRĘCIĆ – W każdym wydaniu „Aktualności” zobaczymy przynajmniej dwa materiały z Rybnika i okolic
pracująca na miejscu ekipa reporterska łatwiej będzie docierać do interesujących informacji, szybciej też znaj- dzie się na miejscu cieka- wych i ważnych wydarzeń.
Materiały filmowe zmon- towane w redakcji rybnic- kiej zostaną błyskawicznie przesłane do katowickiego ośrodka TVP dzięki nowo- czesnym łączom światłowo- dowym, zaprojektowanym przez inżynierów i naukow- ców z Politechniki Śląskiej.
Stąd zaś trafią na antenę TVP
Katowice, a także do serwi- sów informacyjnych ogólno- polskich anten TVP. Obok redakcji ruszyło również biuro reklamy. Na antenie TVP Katowice nigdy nie bra- kowało informacji z Rybnika i okolic. Obszerne materiały widzowie mogą oglądać w
„Kronice Miejskiej oraz w
„Tygodniku Regionalnym”, w którym prezentowane są tematy poruszane przez dziennikarzy m.in. „Tygo- dnika Rybnickiego”.
(acz) Na otwarciu TVP prezydent Fudali podarował termometr emocji
Najlepszych rybnickich studentów wyróżniono w drugiej edycji Interdyscyplinarnego Konkursu Indeksów
Najlepsze indeksy w górę!
dla którego dziecięca pasja do komputerów przerodziła się w pomysł na życie. Obec- nie jest studentem IV roku in- formatyki. Jego średnia ocen wynosi 4,68. Po trzech latach studiów w Rybniku, konty- nuuje naukę w Gliwicach.
Beata Mońka
p Uniwersytet Śląski Alicja Łągiewka Patrycja Cieślak Hanna Knura Dominika Duda Agnieszka Jedynak Anna Paterman
Ewa Jasiak Wojciech Kiljańczyk p Akademia
Ekonomiczna Justyna Knura Lidia Kulas Magdalena Czyż
Aleksandra Twardoch Izabela Spyrka Zofia Olszewska Agnieszka Ptak p Politechnika Śląska
Karolina Janyga Mateusz Machnik
Marta Gmitrowska Eliza Pawluś Barbara Mandecka Łukasz Tyl Bartosz Franosz Żaneta Kapek Justyna Szajner LISTA OSÓB NAGRODZONYCH W DRUGIEJ EDYCJI INTERDYSCYPLINARNEGO KONKURSU INDEKSÓW:
Studenci wyróżnieni w drugiej edycji Interdyscyplinarnego Konkursu Indeksów
FOT. BEATA MOŃKA FOT. ADRIAN CZARNOTA
TygodnikRYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.
GORĄCY TEMAT 5
Rybnicki PKS jest
wfatalnej kondycji. Zarząd przedsiębiorstwa proponuje władzom Rybnika przejęcie dworca
PKS wisi na włosku
BierJroi ’ka
FOT.ADRIANCZARNOTA (2)
Księżycowy krajobraz na starym dworcu autobusowym
Z roku na rok jest coraz gorzej. Zdezelowane auto
busy wożą powietrze, mię
dzy innymi dlatego, że nikt nie ma ochoty wysiadać na obskurnym dworcu.
W styczniu ubiegłego roku na ulicy Żorskiej spłonął au
tobus linii 52 należący do rybnickiego Przedsiębior
stwa Komunikacji Samocho
dowej. Pojazd miał zaledwie pięć lat i tak naprawdę nikt nie wie, dlaczego stanął w ogniu. To była kolejna kłoda rzucona pod nogi, a właści
wie koła rybnickiego przed
siębiorstwa, które od lat borykało się z problemami kadrowymi. Rok 2007 ryb
nicki PKS zamknął stratą w wysokości 120 tys. zł.
Coraz cieńsze rozkłady
Od wielu miesięcy wcho
dząc na internetową stronę przedsiębiorstwa można przeczytać jedynie informa
cje o kolejnych cięciach w kursach. - Ograniczamy te kursy, które są nieopłacalne - wyjaśnia Jerzy Siwica, pre
zes PKS-u w Rybniku. - Kie
dyś łatwiej było dobrać kursy do potrzeb klientów. Ludzie mieli mniej samochodów, większość zaczynała i koń
czyła pracę w tych samych
godzinach. Teraz często wo
zimy powietrze - tłumaczy prezes.
Oberwali za
„Biedronkę”
Mocno też oberwało się władzom rybnickiego PKS-u za zaniedbany dworzec.
Egipskie ciemności, błoto po kostki - to wszystko sprawia
ło, że turyści odwiedzający po raz pierwszy nasze mia
sto szeroko otwierali oczy ze zdumienia. - Tak naprawdę nie było w tym naszej winy.
Nowe stanowiska wykony
wała firma GC Investment, ta sama, która kupiła grunt pod dzisiejszą „Biedronką”. Wiaty przystankowe miały być goto
we już w sierpniu ubiegłego roku. Jednak nałożyły się na to prace związane z kanaliza
cją - wyjaśnia Siwica.
Macie jakiśpomysł?
Ministerstwo Skarbu poprosiło zarządców po
szczególnych PKS-ów o przedstawienie tzw. ścieżki prywatyzacji i ewentual
nych inwestorów strategicz
nych. - Pojawił się pomysł przekazania samorządom PKS-ów oraz ich zadań ko
munikacyjnych. Jedna opcja to przekazanie tych zadań Urzędom Marszałkowskim,
natomiast druga to przeka
zanie miastom i starostwom.
W związku z tym wystoso
wałem pismo do urzędni
ków o zajęcie stanowiska w tej sprawie - tłumaczy Jerzy Siwica. Pismo otrzymali rów
nież urzędnicy wodzisław
scy, bo rybnicki PKS pięć lat temu został połączony z wo
dzisławskim. Po połączeniu zatrudnia w sumie 300 pra
cowników i cały czas czeka na kolejnych, zwłaszcza kie
rowców.
Kokosów tu niema Początkujący kierowca PKS-u może liczyć na pensję w wysokości 1600 zł brut
to. To niedużo zwłaszcza, że trzeba się borykać z hu
morami pasażerów. Dla po
równania średnia pensja w raciborskim PKS-ie wynosi 2,6 tys. zł brutto. Sąsiedzi od lat są na plusie i np. w ubie
głym roku zapłacono 800 tys.
zł rat za autobusy, a za 200 tys. wyremontowano biu
ra. Raciborski przewoźnik zatrudnia jednak o połowę mniej ludzi niż rybnicki. Jak widać część przedsiębiorstw to kury znoszące złote jajka, inne natomiast mogą poważ
nie obciążyć miejski budżet, bez gwarancji zysku.
Adrian Czarnota Jerzy Siwica, szef rybnickiego PKS-u
REKLAMA
ZAWORY, ZASUWY HYDRANTY
KOLANA HAMBURSKIE RURY PE i PCV WŁAZY i
WPUSTY ULICZNE
TARTAK & MEBLE
EUROCLAS
OFERUJEMY
• Więźba dachowa • Stal zbrojeniowa
• Boazeria, podbitka, podłogi • Meble na wymiar
• Impregnacja ciśnieniowo-próżniowa Czyżowice, ul. Nowa 28a, tel/fax. 032 451 33 38 lub032 451 02 32
ww.euroclas.pl, euroclas@wb.pl
Czynne od poniedziałku do piątku 7.00-15.00 w soboty 9.00-10.00 pod tel. 0604 516 520
LA-WI-MET
ul. Wolności 87 44-300 Wodzisław Śl.
tel. 032 456 13 37
0 663 70 00 66 www.naszdom.rybnik.pl
IPILNIE' PRZYJMIEMY
OPERATOROWIKOPAREK
z uprawnieniami II i III kategorii na bardzo korzystnych warunkach.
Praca dotyczy budowy autostrady na odcinku Gorzyce - Wodzisław Tel. 0600 48 31 27, 0668 83 33 79
ZATRUDNIMY KUCHARZY,
POMOCE KUCHENNE
ORAZ KELNERKI DO OGRODKA
6 WYDARZENIA
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.PROMOCJA
VATTENFALL ODPOWIADA!
Chcę doprowadzić prąd na zakupioną działkę. Jakie są koszty przyłączenia do sieci Vattenfall? (pyta mieszkaniec Rybnika)
Stawka opłaty za podłączenie do sieci przyłączeniowej zależna jest od zastoso- wanego przyłącza i liczona jest za każdy kW przydzielonej mocy. W przypadku przyłącza napowietrznego wynosi ona 90,38 zł netto + 22% VAT. Przyłącze kablowe jest nieco droższe – 111,64 zł netto + 22% VAT.
Podpisałem umowę z Vattenfallem. Czekam na podłączenie licznika prądu. Kto powinien to zrobić i kto płaci za miernik? (pyta mieszkaniec Kornowaca)
Po zrealizowaniu przyłączenia do sieci należy zgłosić w naszym Biurze Obsługi Klienta gotowość instalacji elektrycznej do podłączenia. Pisem- ne oświadczenie o tym, że elektryczna instalacja odbiorcza obiektu zo- stała wykonana zgodnie z obowiązującymi przepisami i nadaje się do za- łączenia pod napięcie, powinien przedstawić uprawniony elektryk. Wzór takiego oświadczenia jest dostępny na naszej stronie internetowej www.
vattenfall.pl w zakładce formularze i druki. Po zawarciu umowy z naszą firmą, przyjedzie do Pana monter i założy licznik energii elektrycznej.
Licznik i czynności związane z jego montażem nie podlegają opłatom.
Prezes Vattenfall Distribution Poland – Piotr Kołodziej odpowiada na pytania Zadaj pytanie prezesom firmy Vattenfall. Możesz to zrobić telefonicznie (032 415 47 27), listownie
(Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o., ul. Zborowa 4, 47–400 Racibórz) lub za pomocą poczty elektronicznej (nr@nowiny.pl).
Około 100 firm z sze- roko rozumianej branży budowlanej przez trzy dni prezentowało swoje produkty i usługi na terenie Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługo- wych.
– Nasza firma uczestniczy w giełdzie od kilku lat i wi- dzimy efekty. Klienci, którzy podczas targów przychodzą do nas po informacje, potem wracają – mówi Marcin Ko- nieczny, kierownik hurtowni
„Faba” z Wodzisławia.
Marzą o ogrodach Firma zajmuje się techni- ką grzewczą i instalacyjną.
Jest dystrybutorem m.in. ko- tłów centralnego ogrzewa- nia. – Na targach raczej jest mało klientów, którzy są już zdecydowani na zakup kon- kretnego produktu. Częściej szukają, pytają, by później podjąć decyzję – zauważa Konieczny. – Jestem z Ryb- nika, więc nie może zabrak- nąć mojej firmy na giełdzie.
Choć udział w niej bywa nie-
co kłopotliwy, szczególnie, gdy wykorzystuje się żywe elementy dekoracji takie jak rośliny – przyznaje Ro- bert Zbroja z „Top Garden”, zwycięzca w poprzednich latach w konkursie na naj- ładniejsze stoisko. Rybnickie targi są jedynymi, w których uczestniczy. – Myślę, że zna- czenie imprez takich jak targi maleje. Choć i tu trafiają do mnie nowi klienci. Niektórzy dopiero zaczynają budowę domu i szukają materiałów, ale przychodzą zapytać, jak przygotować teren pod przy- szły ogród albo biorą na- miary, żeby odezwać się po ukończeniu budowy – pod- sumowuje właściciel firmy zajmującej się urządzaniem ogrodów i terenów zielonych, a także ich pielęgnacją.
Dbają o klientów – Mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz mniej wy- stawców. Teraz to my musi- my docierać bezpośrednio do klientów, a nie czekać aż oni odwiedzą nas, na przy- kład na targach – zauważa Dawid Kipich, doradca ds.
techniczno–handlowych
Po raz trzynasty w Rybniku odbyła się Giełda Budownictwa i Wyposażenia „Dom”
Budowlane prezentacje
Klienci przychodzili po informacje, pytali, oglądali stoiska wystawiennicze Na giełdzie nie mogło zabraknąć Roberta Zbroji z „Top Garden” z Rybnika
w firmie „Elektro Serwis”, której główna siedziba mie- ści się w Raciborzu. Przed- siębiorstwo zajmujące się sprzedażą, wypożyczaniem i serwisem elektronarzędzi, maszyn budowlanych i sto- larskich, uczestniczy raczej w specjalistycznych targach m.in. w Poznaniu. – Nasza obecność na giełdzie „Dom”
służy przede wszystkim podtrzymaniu kontaktów z klientami, z którymi już współpracujemy. Tym bar- dziej, że obecnie są nimi głównie firmy, a nie odbior- cy indywidualni – stwierdza Kipich.
Medale
dla najlepszych
Jak co roku w pierwszym dniu targów przedsiębiorcy mogli wziąć udział w Fo- rum Gospodarczym. Tym razem odbywało się ono pod hasłem: „Fundusze Unii Europejskiej jako czynnik dynamizujący rozwój małej i średniej przedsiębiorczo- ści”. Wręczono także medale za najlepsze: produkt, usługę i technologię prezentowane
na giełdzie. (bea) Marcin Konieczny i Krzysztof Sobik prezentują ofertę firmy „Faba” z Wodzisławia Śl.
FOT. BEATA MOŃKA (3)
7
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.
NA SŁUŻBIE
PROMOCJA
Teraz reklama już od
PROJEKT GR ATIS! 70 zł
DODATEK BUDOWLANY
w co drugi wtorek w Tygodniku Rybnickim, Nowinach Raciborskich i Wodzisławskich
B U D O W N I C T W O * A R C H I T E K T U R A * W N Ę T R Z A * P O R A D Y
MASZ FIRMĘ W BRANŻY BUDOWLANEJ? SKORZYSTAJ Z WIOSENNEJ PROMOCJI!
KOLEJNE WYD
ANIE D ODATK U JUŻ 22 K WIETNIA 2008 ROK
U
Zadzwoń i zapyt
aj o szczegóły:
Tygodnik Rybnicki Wojciech Ostojski, 0600 081 664, wostojski@nowiny.pl
Nowiny Raciborskie Marek Kuder, 0608 678 209, mk@nowiny.pl Nowiny Wodzisławskie Grzegorz Zimałka, 0606 698 903, gz@nowiny.pl
Do zdarzenia doszło o godzinie 22.32. Na miejsce poza pogotowiem i policją przybyły również wozy straży pożarnej. Z racji po- ważnych zniszczeń obu po-
jazdów zachodziła obawa, że strażacy będą musieli wycinać ich z wraków. Na szczęście obu kierowców ich pojazdy były stosunko- wo nowe i, jak mówią poli-
cjanci, życie zawdzięczają między innymi licznym poduszkom powietrznym, w jakie wyposażone były samochody. Jak ustalili po- licjanci, kierujący fordem,
28-letni kierowca nie ustą- pił pierwszeństwa 44-letnie- mu kierowcy volkswagena, w wyniku czego doszło do czołowego zderzenia obu pojazdów. Volkswagen siłą
rozpędu wpadł do rowu.
Nieostrożny kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 zł. Mimo mocno zniszczonych aut, ża- den z kierowców nie odniósł
poważniejszych obrażeń, stąd przez policję zdarzenie to jest traktowane nie jako wypadek, a jedynie kolizja.
(acz)
Dziewiętnastolatek został zaatakowany pod jednym z lokali na ulicy Saint Val- lier. Do zdarzenia doszło w niedzielę, 6 kwietnia, około godziny 3.00. Młody mężczy- zna wychodził z lokalu, gdy został zaatakowany butelką.
Napastnik, którym okazał się żołnierz zasadniczej służby wojskowej, najpierw wywołał sprzeczkę a później uderzył z zaskoczenia nastolatka w tył głowy. Rozbitą butelką zranił ofiarę w brzuch, rany okaza- ły się na szczęście powierz- chowne. Na miejsce przybyła policja, która zatrzymała żoł- nierza. Jak się okazało, miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Został przekazany żandar- merii wojskowej.
(acz)
W CZWARTEK, 3 KWIETNIA, NA SKRZYŻOWANIU ULIC MIKOŁOWSKIEJ I ROBOTNICZEJ DOSZŁO DO GROŹNIE WYGLĄDAJĄCEJ KOLIZJI
Nie ustąpił pierwszeństwa
W zderzeniu czołowym nikt poważnie nie ucierpiał Kierowców uratowały między innymi liczne poduszki powietrzne
POWIAT WODZISAWSKI Nie- bezpieczne odpady ujawnione przez policjantów na terenie nieczynnego kamieniołomu miały trafić do Wodzisławia i Rydułtów.
Śląscy policjanci na terenie nieczynnego kamieniołomu w powiecie zawierciańskim oraz w Bytomiu ujawnili nielegalne składowisko flu- orku wapnia. Ten groźny dla zdrowia i środowiska zwią- zek chemiczny miał trafić do Wodzisławia i Rydułtów.
Zamiast utylizować niebez- pieczny związek chemiczny skrycie go zakopywano. Pro- ceder trwał kilka miesięcy.
Zaledwie w ciągu kilku go- dzin prowadzonych działań na terenie kamieniołomu na- mierzono siedem ciężarówek o ładowności blisko 25 ton.
Stróże prawa zabezpieczyli dokumentację firm zajmu-
Napaść pod teatrem
jących się tym procederem.
Na terenie nielegalnych prac znajdowały się maszyny (ko- parka i spychacz), które służy- ły do zakopywania odpadów.
Do specjalnie kopanych do- łów zrzucano niewygodny ładunek a następnie przy- krywano go ziemią.
Fluorek przeszkadzał w budowie marketu
Materiał pochodzi z bu- dowy centrum handlowego w Krakowie. Inwestycja ta została rozpoczęta na tere- nie byłych zakładów che- micznych. Między innymi znajdują się tam dwa duże zbiorniki wypełnione wła- śnie fluorkiem wapnia. Aby budowa marketu mogła być realizowana, inwestor na- kazał utylizację wiekowych odpadów. Inwestor zlecił che- mikom wykonanie badań, w
jaki sposób będzie można do- konywać unieszkodliwienia tego materiału bez szkody dla środowiska. Po uzyskaniu po- zytywnej opinii w 2007 roku, rozpoczęto wywożenie fluor- ku z terenu budowy. Docelo- wo substancja miała trafiać do zakładu w Rydułtowach, gdzie w wyniku mieszania związków chemicznych miało nastąpić jej unieszko- dliwienie. W dalszej kolej- ności już bezpieczny odpad miał być przewożony i skła- dowany na terenie starych wyrobisk w Wodzisławiu.
Deklaracje jednak okazały się płonne i fluorek wapnia bez procesu utylizacji trafiał do starego kamieniołomu w Ogrodzieńcu oraz Bytomiu.
Z Karkowa wywieziono ok.
120 000 ton fluorku wapnia.
Do wywiezienia pozostało jeszcze drugie tyle.
Finał w sądzie
Policjanci na miejscu po- brali próbki substancji do badań. Fluorek wapnia może być szkodliwy dla ludzi. Po- nadto, przenikając do gleby, może zanieczyścić wody gruntowe. Dodać należy, że w niedalekiej odległości od kamieniołomu źródła ma rzeka Przemsza. Wszyscy przesłuchani w tej sprawie twierdzą, że nie wiedzieli o szkodliwym działaniu prze- wożonej substancji. Sprawa jest rozwojowa i na pewno znajdzie swój finał w sądzie.
Kto za tym stoi?
Fluorek wapnia to substan- cja, o której w Wodzisławiu i w Rydułtowach głośno mówi się od lat. Utylizacją tego związku chemiczne- go zajmuje się tutaj firma Zielony Śląsk. Działalność
prowadzona jest na tere- nie byłej kopalni 1 Maja w Wodzisławiu (utylizowany fluorek trafiał m.in. do wy- robiska pocegielnianego w Rydułtowach). Od miesięcy w sprawie protestują miesz- kańcy Wodzisławia. Na wie- lu spotkaniach z władzami miasta narzekali na proble- my zdrowotne. Firma Zie- lony Śląsk ma się wynieść z Wilchw do końca czerwca.
Już wiadomo, że nie przenie- sie swojej działalności na ul.
Marklowicką. Taki wariant wstępnie był brany pod uwa- gę. Czy Zielony Śląsk jest zamieszany w sprawę odpa- dów znalezionych w kamie- niołomie? – Nie możemy tego potwierdzić – powie- dział nam Marek Wręczyc- ki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Rafał Jabłoński
GROŹNA PRZESYŁKA NIE DOTARŁA
FOT. PSP RYBNIK (2)
8 HISTORIA
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.Rzemieślniczy Rybnik przedwojenny to pod wielo- ma względami drugie miasto województwa śląskiego po Katowicach. Ówczesny Cho- rzów, który ilością obywateli prawie dorównywał stolicy Śląska, był proporcjonalnie do Rybnika miastem ustępu- jącym mu ilością rzemieślni- ków na ilość mieszkańców.
Natomiast blisko Rybnika w rzemiośle plasowały się Tar- nowskie Góry.
Nieco historii
Cechy bywały przeróżne.
Nieraz w profesjach , których byśmy nie podejrzewali o rzemieślnicze konotacje np.
piwowary. A im to przecież klasztor w Rybniku bądź Czar- nowąsach zawdzięczał część wyposażenia, bowiem w 1234 roku przeznaczono na nie po- łowę dochodów z bytomskich gospód. Potem charakter rze- miosła w tym zawodzie się zatarł. O innych zawodach np.
budowniczych instrumentów muzycznych, a zwłaszcza or- ganów wiemy niewiele, acz są wiadomości o nich z XV w. z Opola i XVI w. z Nysy i Gliwic.
Natomiast z nowszych profesji warto wspomnieć o powstaniu w XIX w. zawodu fotografów, elektromechaników, elektro-
instalatorów, brukarzy czy betoniarzy itp. Wszystkie one prędzej czy później zrzeszały się w cechach.
Na palcach policzyć Egzotyczne było terraciar- stwo, czyli technika sztucz- nego kamienia, którą u nas rozpropagowali Włosi, nieraz nawet osiedlając się na Ślą- sku. Inne profesje rozrastały się i np. z ślusarstwa powstało ślusarstwo samochodowe czy ślusarstwo samolotowe. Jeśli chodzi o fotografów, czyli XIX-wiecznych „dagerotypi- stów”, do 1850 roku można ich było spotkać jedynie w wielkich miastach np. we Wrocławiu. Często fotografią zajmowali się malarze, gł. por- treciści czy malarze miniatur na porcelanie. W 1863 na całym Górnym Śląsku było 5–6 fotografów. Po jednym w Opolu i Kluczborku, Racibo- rzu i Nysie, prawdopodobnie dwóch w Bytomiu. Po jednym też w Cieszynie i Bielsku. W cech zorganizowali się dopie- ro w XX wieku.
Nasi piekarze w Warszawie
Polskie rzemiosło na Ślą- sku jeszcze przed przyłącze- niem jego części do Polski
popierał Wojciech Korfanty.
6 marca 1909 roku w berliń- skim parlamencie wystapił ze stanowczą mową przeciw jawnej germanizacji narybku śląskiego rzemiosła. W 1922 roku powstała Izba Rzemieśl- nicza powołana do życia przez Ministerstwo Przemy- słu i Handlu. Dwóch rybni- czan, przedstawicieli cechu piekarzy, brało udział w akcie założycielskim, a byli to Mak- symilian Nowak i Franciszek Szolc. U progu niepodległości rzemiosło śląskie reprezento- wał w Warszawie jako jeden z trzech przedstawicieli, ryb- niczanin Ludwik Wróbel.
Rzeźnicy i weterynarze
Wracając do początków i organizacji rzemieślniczego szkolnictwa trzeba powie- dzieć, iż rybniccy rzemieśl- nicy cieszyli się wielkim wzięciem w rozmaitych ko- misjach egzaminacyjnych mistrzowskich. W 1929 roku wojewoda śląski wydał zarządzenie o ustanowieniu nowych komisji egzamina- cyjnych na czas trzyletni począwszy od 1930 roku. Ko- misji dla rzeźników szefował St. Sobota z Katowic, a jed- nym z trzech jego zastępców był powiatowy lekarz wete- rynarii z Rybnika, doktor Ku- rzydym. Wśród ławników d/s rachunkowości i księgowości zasiadał Jan Branny, a wśród 12 ławników sensu stricte fachowych był m.in. Józef Mandrysz, mistrz rzeźnicki mający swą firmę na ul. 3-go Maja w Rybniku.
Złote rączki od pieców
i grzebieni
Pierwsza część historii rybnickiego rzemiosła przed wojną
Praca mistrza rzeźbiarskiego, Pawła Kajzera Przedwojenna reklama rybnickiego rzeźbiarza Jan Szafranek
Kominiarze, zduni i kaflarze
W komisji tej zasiadał też mistrz Konstanty Skupin z Zebrzydowic k/Rybnika.
W komisji piekarskiej znaj- dujemy Wiktora Mandrysza z Rybnika. Zasiadał on też jako jeden z trzech w komi- sji dla zawodu cukiernicze- go. W komisji dla młynarzy nie ma przedstawiciela z naszego miasta. Natomiast w komisji dla kominiarzy, murarzy i cieśli, dacharzy, zdunów (kaflarzy), bruka- rzy i malarzy zasiadał An- toni Grzesik – budowlaniec z Rybnika, Florjan Morgała – mistrz kaflarski z ul. 3–go Maja 23 w Rybniku. Z ko- lei w komisji dla zawodów skórzanych i konfekcyjnych odnajdujemy mistrzów obuwniczych z Rybnika – Wincentego Modlicha i
Wincentego Szypułę z ul.
Wodzisławskiej 1.
Krawcy i kuśnierze W komisji dla zawodu sio- dlarskiego, lakierniczego i powoźniczego znajdujemy Leona Kurka – mistrza sio- dlarskiego z pl. Wolności w Rybniku. W komsji dla kraw- ców i kuśnierzy zasiadali: Jan Ciupka mistrz krawiecki z Sobieskiego 17 i Franciszek Ćwik – mistrz kuśnierski z Rybnika. A w skład komisji modniarskiej wchodziła Marja Wilkowska z rynku w Rybni- ku. Wśród egzaminatorów do zawodu ślusarstwa mamy Ber- narda Bardosza, mistrza ślu- sarskiego z ulicy Sobieskiego 42 w Rybniku, a wśród kowa- li mistrzów: Adolfa Bartońka i mistrza kowalstwa miedzi Rudolfa Barnasza z ulicy Ra- ciborskiej 24 z Rybnika.
Mistrz szczotkarski, kołodziej
W komisjach dla zawodu zegarmistrzowskiego, złotni- czego, optycznego i rytowni- czego; jak i dla blacharskiego oraz instalacji wodociągo- wych i gazowych, a także dla zawodu elektro–instalacyj- nego nie znajdujemy rybni- czan. Nasz człowiek pojawia się natomiast w komisji dla budowy łodzi – mistrz ko- walski, Adolf Bartoniek z Rybnika. W komisjach dla zawodów drzewnych w sek- cji dla zawodu modelarskie- go i rzeźbiarskiego mamy za to: mistrza modelarskiego Augustyna Dudka z ulicy Ko- ściuszki 11, mistrzów rzeź- biarskiech – Ludwika Fraja z ulicy Zdrój i Pawła Kajze- ra z ulicy Raciborskiej 12 w Rybniku. Pomiędzy eg- zaminatorami dla kołodzie- jów jest mistrz Jan Fleischer z ulicy Stromej 3 w Rybniku.
Wśród bednarzy i komisji dla szklarzy nie ma przed- stawicieli Rybnika. Podob- nie wśród fryzjerów nie było wtedy naszego reprezentan- ta, ale był za to w komisji dla zawodu szczotkarskie- go – mistrz szczotkarski Jan Oleś z ulicy Gliwickiej.
Osobny rozdział stanowią ławnicy–egzaminatorowie przedmiotów kupieckich w komisjach egzminacyj- nych mistrzowskich, gdzie m.in. miał zaszczyt zasiadać wspomniany już kierownik Jan Branny.
Michał Palica
Z autorem można się kontak- tować pisząc na mail: michal.
palica@inter–media.pl
9
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.
WYDARZENIA
ZADZWOŃ: tel. (032) 421 05 10 w.39, 0600 081 664, wostojski@nowiny.pl
Zapewniamy najlepszą oglądalność w regionie: 200 tys. wizyt / miesiąc, 6660 wizyt dziennie
BANERY, PREZENTACJE, BAZA FIRM – JUŻ OD 70 ZŁ/TYDZIEŃ
Skuteczna reklama w Internecie NA PORTALU
PROMOCJA
Jak zarobić kilkaset ty- sięcy złotych? Przekonać ludzi, by pracowali jako wolontariusze. Na taki pomysł wpadły władze Ogólnokrajowego Związku Zawodowego Miast i Wsi
„Rybnik 90”. Pomysłowym związkowcom już depczą po piętach prokuratorzy i inspektorzy PIP–u.
Kilkanaście lat temu grupa górników zawiązała „Rybnik 90”. Przez te lata związek gruntowanie zmienił profil swojej działalności. Dziś nie zajmuje się praktycznie wca- le działalnością związkową i dla wielu działaczy sam stał się uosobieniem zwykłego wy- zysku pracowników. „Rybnik 90” zasłynął między innymi tym, że jak burza wygrał prze- targ w trzynastu kopalniach na usługi pralnicze. Cena, jaką zaproponował związek za wypranie kilograma górni- czych ubrań jest czterokrotnie niższa niż ta, którą proponuje konkurencja. Okazuje się, że związek obniża koszty rezy- gnując z... wypłat dla pracow- ników. – Od lipca ubiegłego roku prowadzimy postępowa- nie w sprawie łamania prawa o ubezpieczeniach społecz- nych przez związek „Rybnik 90”. Przesłuchaliśmy już kilka-
Związek zawodowy „Rybnik 90” zajmuje się wszystkim, tylko nie działalnością związkową.
Tajemnicza organizacja prowadzi pralnię m.in.
w kopalni Rydułtowy-Anna. Szefom humory dopisują, mimo iż ich działalnością interesują się dwie prokuratury oraz inspektorzy pracy z dwóch województw.
naście osób, tyle samo czeka jeszcze w kolejce – wyjaśnia Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury.
Przykrywka dla wyzysku
Jak twierdzą byli pracowni- cy związku, „Rybnik 90” skła- da swojej załodze propozycje nie do odrzucenia. Albo zare- jestrują się w urzędzie pracy jako bezrobotni, albo mogą so- bie szukać innej pracy. W ta- kiej sytuacji związek nie płaci za pracowników ubezpiecze- nia. Jak się nieoficjalnie do- wiedzieliśmy, raz na miesiąc wypłaca im swojego rodzaju zapomogę w wysokości około 500 zł. To plus zasiłek z pośred- niaka daje w efekcie swoistą pensję. – Jeśli nazwa „związek zawodowy” jest wyłącznie przykrywką do tego, że firma może prowadzić działalność gospodarczą to jest to zacho- wanie skandaliczne. Obecnie czekamy na wynik śledztwa prokuratorów – wyjaśnia Piotr Duda, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko–Dą- browskiego „Solidarności”.
– Związek może prowadzić działalność gospodarczą, ale to powinien być margines tego czym się zajmuje. Tymczasem nie jest nam nic wiadomo na
temat jakiejkolwiek działalno- ści związkowej „Rybnika 90”
– dodaje Duda.
Maszyny nie wytrzymały
Dotarliśmy także do wy- ciągu z Krajowego Rejestru Sądowego dotyczącego Ryb- nika 90. Wynika z niego, że związek poza usługami pralniczymi zajmuje się rów- nież handlem detalicznym, usługami gastronomiczny- mi, drukowaniem gazet oraz transportem. Poza tym zwią- zek instaluje komputery, wynajmuje nieruchomości a nawet prowadzi usługi tu- rystyczne! Nic dziwnego, że na działalność związkową działaczom nie starcza czasu.
Okazuje się, że związkiem in- teresują się od lutego również katowiccy i krakowscy inspek- torzy pracy. Kontrola zakoń- czyła się w lutym. W efekcie wstrzymano pracę części ma- szyn. Zleceń było tak dużo, że maszyny zaczęły się sypać.
– Sprawdzamy obecnie sto- sunek pracy w tym związku i kwestię tzw. wolontariatu.
Problem w tym, że szefostwo nie potrafi nam dostarczyć dokumentów, które rzekomo ma w różnych częściach kra- ju. Kilka dni temu wysłaliśmy
kolejne ponaglenie w tej spra- wie. Nie wykluczamy skiero- wania sprawy do prokuratury – mówi Magdalena Kalmier- ska z Okręgowego Inspek- toratu Pracy w Katowicach.
Tajemniczy twór
Na próżno szukać struktur związku w kopalniach. Z do- kumentów sądowych wyni- ka, że „Rybnik 90”, prowadzi działalność związkową w Ryb- niku, Sosnowcu oraz Tarnow- skich Górach. Zadzwoniliśmy do Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Rybniku, przy którym ma się mieścić „Ryb- nik 90”, jednak nikt tu o takim tworze nie słyszał. Również po wybraniu numeru siedziby związku słuchawkę podnoszą pracownicy jednej z pralni.
Związki piorące
Na terenie Centrum Wydo- bywczego Południe, związek pierze tylko w kopalni Rydułto- wy– Anna. Trudno się jednak dowiedzieć o wartość przetar- gu jaki wygrał związek. – Jest to nasza tajemnica handlowa, ile ton pierzemy. Mogę jedynie powiedzieć, że „Rybnik 90” za- oferował nam cenę poniżej zło- tówki za wypranie kilograma górniczej odzieży – wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik
Kompanii Węglowej. Gdy kon- trowersyjne praktyki związku wyszły na jaw, wstrzymano trzy przetargi na usługi pralni- cze w kopalniach. KW popro- siła też dyrektorów kopalń o opinię w sprawie jakości usług świadczonych przez „Rybnik 90” Dlaczego związek nie działa jako normalna firma?
– Bardzo możliwe, że wyko- rzystuje fakt, iż komisje prze- targowe przychylniej patrzą na zawiązki zawodowe niż na prywatne firmy. Pieniądze zostają wtedy wśród swoich – tłumaczy Duda. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że związ- kiem interesuje się również tyska prokuratura, która bada sprawę fałszerstwa podpisu pod jednym z dokumentów.
Nie zmuszamy, ale pomagamy
Z wielkim trudem udało nam się porozmawiać z nieuchwyt- nym dla inspektorów PIP–u szefem związku, Stanisławem Duczkowskim. Szef „Rybnika 90” przyznaje, że choć pierze w 13 kopalniach, zatrudnia jedy- nie 12 pracowników. – Osoby wykonujące wolontariat przy- chodzą z własnej nieprzymu- szonej woli. Podpisują umowy wolontariatu zobowiązując się do wykonywania czynności na
PIORĄ LUDZI Z KASY
rzecz związku zawodowego.
Nikt nie może nikogo zmusić do pracy. Jeżeli nie chcieliby pomagać, to by po prostu nie przyszli – tłumaczy Duczkow- ski. – Nie możemy odmówić przychodzenia osobom, któ- re chcą pomagać naszemu związkowi. Pomagamy takim osobom, przezzagospoda- rowanie ich czasu wolnego, jak również naukę zawodu, który taka osoba może wyko- rzystać starając się o pracę w jakimś przedsiębiorstwie. Wo- bec powyższego związek za- wodowy realizuje swoje cele poprzez pomoc wyjścia oso- bom bezrobotnym z marazmu, w jakim się znajdują – kwituje szef „Rybnika 90”.
Pracowali za darmo
Osoby znające kulisy spra- wy twierdzą, że przez związek mogło przewinąć się około 200 wolontariuszy. Rybnicki urząd pracy pomógł stworzyć siedem etatów. – Nic nie wie- my o działalności tego związ- ku. Osoba, która przyznałaby się, że zamierza pracować, automatycznie traci prawo do zasiłku – tłumaczy Teresa Bierza, szefowa rybnickiego PUP–u.
Adrian Czarnota
10 U SĄSIADA
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 8 kwietnia 2008 r.RYDUŁTOWY Cała trójka przyszła na świat w szpita- lu w Rydułtowach. Dwoje dzieci urodziło się 17 mar- ca i w bardzo dobrym sta- nie zostały wypisane do domu pod koniec miesiąca.
Trzecie maleństwo przyszło na świat 25 marca i wypisa- no je ze szpitala także jako zupełnie zdrowe. Po kilku dniach pobytu w domu u dzieci rozwinęły się jednak objawy posocznicy i zapa- lenia opon mózgowo–rdze- niowych.
– Na początku wszystko było dobrze. Dopiero później synek przestał jeść, miał bar- dzo wysoką gorączkę. Zaraz przyjechaliśmy do szpitala – wspomina Monika Gabriel, mama Maksymiliana.
To nie bakteria szpitalna
Chorym dzieciom prze- prowadzono badania. Oka- zało się, że cała trójka jest zakażona paciorkowcem hemolizującym grupy B.
Do zakażenia nie doszło według opinii dyrekcji na oddziale położniczym czy noworodków.
– Nosicielkami bakterii jest prawie 30 proc. kobiet.
Ten typ paciorkowca sta- nowi część flory przewodu pokarmowego, w tym jamy ustnej i jelit oraz górnych dróg oddechowych. Obec- ność nie daje żadnych obja- wów. Najgroźniejsza jest dla noworodków. Ryzyko trans- feru na dziecko podczas po- rodu wynosi 70 proc., ale nie jest to bakteria szpitalna – tłumaczy Andrzej Kostecz- ko, dyrektor ds. lecznictwa w rydułtowskim szpitalu.
Zamknęli oddział Dyrekcja szpitala profilak- tycznie zamknęła oddział położniczy, noworodkowy i porodówkę i o swoich dzia-
łaniach poinformowała Sa- nepid.
– Przestaliśmy przyj- mować nowe pacjentki.
Ponad to przebadaliśmy pa- nie i ich dzieci, które były na oddziałach. Przebadane zo- stały także noworodki, które urodziły się w tym samym czasie, co chore maluchy – wylicza Andrzej Kosteczko.
Ciepłej wody nie było Tymczasem pojawiły się spekulacje, że przyczyną za- każenia mogły być nieodpo- wiednie warunki sanitarne, bo na oddziale położniczym przez jeden dzień nie było ciepłej wody.
– To było 18 marca. Lecia- ła tylko zimna woda. Myły- śmy się w miskach – mówi Monika Gabriel.
Dyrekcja potwierdza, że ciepłej wody nie było, ale tylko przez kilka godzin.
– Przerwy w dostawie miały związek z przeprowa- dzaną dezynfekcją. Wody nie było od godz. 24.00 do 3.00 nad ranem w nocy z 17 na 18 marca oraz 20 marca od godz. 18.00 do 20.00 – tłu- maczy Andrzej Kosteczko.
Sanepid dementuje Inspektorzy z Wojewódz- kiej Stacji Sanitarnej w Ka- towicach także nie mają
zastrzeżeń do warunków sanitarnych panujących na oddziałach.
– Pod takimi zarzutami, które ukazały się pod koniec ubiegłego tygodnia w me- diach, nie podpisalibyśmy się – mówi Dorota Czapla, kierownik działu nadzoru sanitarnego.
Czy personel szpitala nie dopełnił swoich obowiąz- ków, sprawdzi wodzisławska prokuratura. Dochodzenie epidemiologiczne prowadzi także wojewódzki inspektor sanitarny, bo choć prawdo- podobieństwo jest niewielkie do zakażenia bakterią mogło dojść drogą wtórną, czyli pod-
Trzy noworodki trafiły w ciężkim stanie z objawami sepsy na oddział pediatryczny rydułtowskiego szpitala. Maluchy zostały zakażone paciorkowcem typu B, który dla noworodków może być śmiertelny. – To nie jest bakteria szpitalna – broni się dyrekcja placówki.
Kto zaraził noworodki?
czas pobytu na oddziale.
Na szczęście trójka dzieci czuje się coraz lepiej. Matki maluszków nikogo nie obwi- niają.
– Nie mam żadnych zarzu- tów ani do pracy oddziału położniczego, ani do szpita- la. Cieszę się, że mój synek powoli wraca do zdrowia – dodaje Monika Gabriel.
W poniedziałek 7 kwietnia dyrekcja szpitala po konsul- tacjach z sanepidem otwo- rzyła oddziały.
Profilaktyka konieczna
Problemów być może uda- łoby się uniknąć, gdyby ba-
daniom na obecność tego typu paciorkowca profilak- tycznie były poddawane wszystkie kobiety w ciąży.
Wymaz może pobrać le- karz prowadzący ciążę mię- dzy 35 a 37 tygodniem. W przypadku stwierdzenia u kobiety nosicielstwa, lekarz prowadzący poród, mając wynik badania mikrobiolo- gicznego, może zastosować profilaktykę antybiotykową, która zapobiegnie zakaże- niu noworodka. Tymczasem wiele przyszłych mam na- wet nie wie, że powinno takie badanie przeprowa- dzić.
Justyna Pasierb Mały Maksymilian czuje się już dużo lepiej
FOT. JANUSZ BALLARIN
GODÓW W minioną środę ekipa budująca kanalizację przy ul. Szkolnej natrafiła na ludzkie zwłoki. Znaj- dowały się na głębokości jednego metra. W czasie robót ziemnych jeden z pracowników zauważył wystającą kość. – Nogi się pode mną ugięły. Normal- nie mnie zmroziło – opo- wiada Mieczysław Kubiela.
Prace zostały natychmiast wstrzymane, a ekipa robot- ników łopatami odkopała cały szkielet. Na miejsce została wezwana policja.
Niespodziewane odkrycie w Godowie
Kopali rowy, znaleźli ludzkie szczątki
– Ustalono, że szczątki ludzkie pochodzą z okresu II wojny światowej – wyja- śnia podkom. Magdalena Wija, rzecznik wodzisław- skiej policji.
To niemiecki żołnierz?
Kim mógł być pogrzeba- ny człowiek? Odpowiedzi nie znają nawet najstarsi mieszkańcy ulicy Szkolnej.
– Pole, na którym znalezio- no te kości należało kiedyś do mojego teścia. Tyle, że wtedy nie było tu w ogóle domów, okolica była zupeł-
nie pusta – twierdzi Klara Surma, jedna ze starszych mieszkanek ulicy Szkolnej.
Sama podejrzewa jednak, że są to szczątki niemiec- kiego żołnierza. – Nieda- leko w Skrzyszowie stał front. Może to jakiś ranny, którego kompani zostawili w pośpiechu – zastanawia się pani Klara.
Płeć nie znana
Identyfikację szczątków utrudnia fakt, że wokół zna- leziono jedynie kawałek skórzanego paska i połać
skóry, prawdopodobnie z buta. Szczątki były na tyle zdekompletowane, że nie udało się ustalić płci zmar- łego. - Po wstępnych oględzi- nach było wiadomo, że nie ma w tym przypadku zna- mion przestępstwa. Szczątki z należytym ceremoniałem zostały przekazane graba- rzowi parafii w Rogowie.
Tam zostaną godnie pocho- wane – mówi nadkomisarz Jacek Żydek, zastępca ko- mendanta komisariatu w Rogowie.
Artur Marcisz
Mieczysław Kubiela pokazuje miejsce, w którym kopiąc koparką rów natrafił na kości