• Nie Znaleziono Wyników

Polska a Bałtyk za ostatniego Jagiellona

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polska a Bałtyk za ostatniego Jagiellona"

Copied!
236
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Bodniak

Polska a Bałtyk za ostatniego

Jagiellona

Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej 3, 42-276

(2)

S T A N I S Ł A W B O D N I A K

POLSKA A B A Ł T Y K ZA OSTATNIEGO JA G IE L L O N A

W S T Ę P

N

A drugą połowę rządów ostatniego Ja g iello n a p rzy p ad a c z y n n e w y ­ s t ą p i e n i e P o l s k i n a B a ł t y k u , które zn alazło w yraz w zarz ą­ dzeniu blokady i użyciu do jej przeprow adzenia sił morskich, w spie­ ranych orężem dyplom acji. D ziało się to w burzliwym okresie historii b ałty c­ kiej części Europy, wypełnionym głównie 7-letnią w ojną północną. W ni­ n iejszej rozpraw ie przedstaw iam y genezę, treść i wykonanie program u m or­ skiego przez kierownictwo polityczne P olski w osobie króla Zygmunta A ugusta, próbujem y wniknąć w charakter i organizację sił, użytych w blo­ kadzie, u stalić ich wielkość, przebieg działań na Bałtyku, ich wyniki i ocenić znaczenie. U zyskan a sum a faktów ośw ietla zw iązki P olski z B ałtykiem w om awianej epoce dziejów . Równocześnie trw ające op eracje lądow e w In­ flantach i na wschodzie uw zględniam y ubocznie, jak dalece tego w ym aga m orski odcinek, nie dość jeszcze zbadany.

Również tylko szkicowo poruszam y spraw ę G dańska, której osobne po­ św ięcim y studium.

Zrąb źródłow y rozpraw y tw orzą rękopisy archiw alne i biblioteczne, pol­ skie i obce, w dużej części zapew ne nie istn iejące już d zisiaj. U łatw iły z a ­ danie prace Czołowskiego, Szelągow skiego, Forsten a, Schw arza i w łasne z tego zakresu, publikow ane p rzed r. 1939.

Trudności powojenne na drodze do źródeł i literatury ograniczyły nieco plan i wyniki.

Słow a podzięki sk ładam y ks. kan. mgrowi Edm undow i M ajkow skiem u za owocną pomoc w zdobyciu m ateriałów z Brukseli,

Rozpraw ę, tłoczoną już na czysto w Poznaniu w ram ach 3 zeszytu „ P a ­ miętnika Biblioteki K órn ick iej" w r, 1939, unicestw ił w raz z rękopisem n ajazd niemiecki. Ocalone m ateriały i odbitka jednej z korekt um ożliw iły odbudowę i znaczne rozszerzenie pierw otnej osnowy.

(3)

I Z A D A N I A W D Z I E J O W E J C H W I L I N A B A Ł T Y K U

B y ło to w roku 1552. Ju ż od czerw ca bawił król Zygmunt A ugust w p o ­ m orskiej ziemi, lipiec i sierpień spędził w G dańsku, we wrześniu po kilku­ dniowym pobycie w M alborgu w czasie sejm iku podąży ł do K rólew ca na zaproszenie ks. A lbrechta. T ow arzyszyli mu w podróży hetman Ja n T a r ­

nowski, m arszałek koronny Piotr K m ita, bp. Stan isław H ozjusz, kanclerz Ja n Ocieski, podkanclerzy J a n Przerębski i inni przed n iejsi senatorow ie i dostojnicy polscy obok przedstaw icieli św iata um ysłow ego w osobach M arcina Krom era, Szym ona M aricjusa-C zystoch lebskiego i Ł u k asza G ór­ nickiego. O rszak dw orzan i rycerstw a przenosił 5 tysięcy osób.1

N ajo k azalej podejm ow ał sw ego w ładcę G dańsk, cały ro ztaczając przed nim przepych, na jak i pozw alało m iastu u u jśc ia W isły rosnące pod polskim panowaniem bogactwo. Staw ił się tam z Zachodniego Pom orza ks. Barnim X I w 300 koni i ze znaczną liczbą pom orskiej szlachty, ażeby spotkać się ze swym dostojnym krewniakiem i suwerenem z tytułu lenna na Lęborgu i Bytowie. W program ie gdańskim przyjęcia, obfitującym w uczty, zabaw y i gry rycerskie, nie zapom niano o morzu.

W dniu 13 lipca zw iedził król w tow arzystw ie ks. Barnim a statek na sto­ czni w G dańsku i p rzy gląd ał się jego spuszczeniu na w odę.2 W tydzień

później 120. V II) w ybrał się barką, w ybitą czerwonym suknem i przybran ą chorągiewkami, na obejrzenie warowni, nazyw anej w ówczas „L a ta rn ią “ albo „w ieżą",3 położonej u u jścia W isły. G dy tam wchodził, grzm iały na jego cześć działa warowni i okrętu „Ż elazny H enryk", naprzeciw niej um ieszczo­

nego, m iotając na morze ogniste kule. P o posiłku w warowni powrócił na sw ą barkę i popłynął d alej — na Bałtyk, w tedy spokojny.4 W ielu także panów polskich z otoczenia zap uściło się daleko na fale, k o rzy stając z pogody. W tejże godzinie po jaw iło się na redzie około 18 statków , żeglujących

1 Por. Ł. G órnicki, Dzieje w K oronie, K rak ó w 16 37 str. 5 1— 55. Stan. Orzechowskiego Annales, Poznań 1854, s. 1 1 9 — 123. G . Lengnich, Geschichte der preussischen Lande, II. $. 85— 102. P. Simson, Geschichte der Stadt Danzig, II, 1, s. 1 3 1 — 137.

2 Relation, was bey A n k u n fft und Anwesenheit Königes Sigismund! Augusti anno 15 5 2 sich in D antzig begeben, s. 27, w ydał G ünther, Gdańsk 1 9 1 6 (M itteilungen des Westpreuss. Geschichtsvereins 19 16 , Jg 15 , nr 2).

3 St. Hosii epistolae, w yd. H ipler-Zakrzew ski, K rak ów 1886, II nr 12 4 1, St. K ostka do Hozjusza 3. V I. 1554.

* Relation etc. jak w yżej s. 28.

(4)

z F ra n c ji z ładunkiem soli. W drodze z m orskiej wycieczki tow arzyszyła królowi gęsta p alb a z dział Latarni, z b aszt obwarowań i licznych statków, ustawionych porządnie szeregiem i zaopatrzonych przez m iasto w proch na tę uroczystość.

W toku dalszego etapu podróży w gościnie u ks. A lbrechta poruszył Zygmunt A ugust w rozmowach z gospodarzem spraw ę Inflant, u jaw n iając swój zam iar złączen ia tego k ra ju z P o lsk ą i Litw ą w ęzłem lenna w edług gotowego wzoru domowego w Prusiech. 1 D odajm y, że już w roku 1545 posądzan o go o praktyki, zm ierzające do usunięcia zakonu niemieckiego z In flant.2

Przytoczone epizody z nadm orskiej podróży ostatniego Ja g ie llo n a z a ­ w ierają w sobie jakby zalążek i zapow iedź przyszłych jego poczynań, do­ tyczących B ałtyk u. W kilka la t później w ystąpił on otw arcie przeciw In­ flantom i jednocześnie w grudniu 1556 pow ziął po raz pierw szy postano­ wienie przysposobienia wojennej floty, 3 w prow adzane następnie w życie od r. 1561 w formie ochotniczego zaciągu, a na schyłku 1569 roku poczynił wstępne kroki celem zaopatrzen ia się we w łasne okręty w ojenne: oto p o ­ lecił Antoniemu A ngeli, obywatelowi W enecji, swemu agentowi i spraw cy poczty, w yszukać tam i do P olski przyprow adzić m istrza do budow y okrę­

tów, dożę zaś P iotra Loredano p rosił o pozw olenie wybranem u na w y jazd .4 Znamienny dla polityki polskiej zw rot ku B ałtykow i w drugiej połowie X V I wieku po długiej bierności na tym odcinku dokonał się z inicjatyw y Zygmunta A u gu sta i wynikł z przesłan ek gospodarczych oraz strategicz­ nych, sp latający ch się nierozerw alnie z problem em inflanckim . 5 O panow a­ nie bowiem Inflant zabezpieczało w alnie w schodnią połać pań stw a i od ­ daw ało w posiadanie drogi, w iodące do m orza, nieodzowne d la coraz żyw­

1 Por. L . K olankow ski, Polska Jagiellonów , Lw ów 1936, s. 290— 292. Die Berichte und Briefe des R a t s . . . H erzog Albrechts v . Preussen Asverus v . Brandt, w yd. A . Bezzenberger, K rólew iec J9 2 1, zeszyt 4, s. 4 8 1, 509, 533 i 560.

2 Die Berichte und Briefe d e s . . . Asverus v . Brandt, zesz. 2, s. 16 1, B randt do Albrechta, 26. V I. 1545.

3 Tam że, z. IV , s. 628— 629.

4 A kta podkanclerskie Franciszka Krasińskiego cz. I, W arszawa 1869, nr 1 5 1 , s. 187, Sigis-mundus Augustus D uci Venetorum , K nyszyn 7. X II. 1 569.

6 L . K olankow ski, о. с. s. 290— 292. J . Jasnow ski, M ikołaj Radziw iłł, W arszawa 1939, s. 1 3 1 — 13 3 .

(5)

szego wywozu Litwy, odciętej terytorialnie nie tylko od u jścia Niemna, ale także i D i winy z portem R y g ą i od innych portów. Nowy kierunek polityki Zygmunta A ugusta, ustalony około 1552 roku, skrzyżow ał się z dążeniam i pań stw nadbałtyckich, doprow adzając do długotrw ałych starć dyplom a­

tycznych i orężnych. N ajw cześn iej w ystąpił zbrojn o na arenę Zygmunt A ugust przez interw encję w zatargu m iędzy arcybiskupem R ygi W ilhelmem Hohenzollernem a niemieckim zakonem kaw alerów mieczowych w latach 1 5 5 6— 1557, udzieliw szy pom ocy stronnictwu polonofilskiem u w Inflantach, szukającem u oparcia w państw ie jagiellońskim w obliczu niebezpieczeństw . Inflanty, nominalnie podległe cesarzow i, d o jrz ały już w ówczas do upadku jak o przeżyty twór państw ow y o u stro ju średniowiecznym , bez centralnej jednolitej w ładzy, rozdzierany domowymi w ojnam i m iędzy m istrzem z a ­ konu a arcybiskupem i biskupam i. K rzew iąca się w pierw szej połowie X V I wieku refo rm acja do reszty podk opała podstaw y dotychczasow ej or­ ganizacji państw ow ej tej kolonii niemieckiego m ieszczaństw a i szlachty, osam otnionej politycznie po sek u lary zacji w r. 1525 pruskiej części zakonu.1 W spom niana interw encja Zygmunta A ugusta w postaci siedem dziesięcio­ tysięcznej arm ii polsko-litew skiej zakończyła się układem w Pozw olu 14 w rześnia 1557 roku. N ajw ażn iejszym jego postanow ieniem d la dalszego biegu wypadków stało się przym ierze Litw y z Inflantam i przeciw M oskwie, które m iało w ejść w życie po upływ ie istn iejących rozejm ów obu stron z tym państwem . 2 Lecz ten punkt układu pozw olskiego oznaczał zarazem anulowanie traktatu Inflant z carem Iwanem Groźnym z r. 1554, w którym zakon zobow iązał się nie zaw ierać so juszu z państw em jagiellońskim i z a ­ chować neutralność w razie w ojny. C ar po uporaniu się z K azan iem i A strachaniem obrał za teren sw ej działalności region bałtycki, zm ierzając podobnie jak Zygmunt A ugu st do obalenia zapory inflanckiej na drodze do morza, ażeby otworzyć sobie tędy okno na św iat — na Zachód i w o p ar­ ciu o R ygę i inne porty w ejść z nim w bezpośrednie stosunki gospodarcze i kulturalne. W ład ał M orzem B iałym i K aspijskim , ale nie p o siad ał dogod­ nych portów na Bałtyku, kędy m ógłby z a sp a k a ja ć potrzeby wielkiego p ań ­ stwa. T rak tat pozw olski pobudził go do w ykonania dawno żywionego z a ­ miaru. W styczniu 1558 w y słał w ojsko do In flant i w podejm ow anych

1 Por. Sture Arnell, Die Auflösung des livländischen Ordensstaates, Lund 19 37, s. 2— 7. 2 Jasnow ski, o. c. s. i8j.

(6)

w tymże roku w ypraw ach uzy skał wiele obiecujące sukcesy. W dniu 11 m aja 1558 opanow ał zam ek i port N arw ę u u jścia rzeki Narow y, w czerwcu Neuhausen, w lipcu D orpat.1

N ajcen n iejszą zdobyczą była N arw a. W en dyjsk a grupa członków H anzy po upadku kantoru w Now ogrodzie w r. 1494, gdzie skupiał się jej zyskow ny i życiodajny handel z M oskw ą, nie ustaw ała w zabiegach o ponowne w ej­ ście na utracony rynek, w ysuw ając na sesjach w Lubece N arw ę jako sk ła ­ dowy punkt. Proponow ała w tym celu w szczęcie układów z M oskw ą przez poselstw o, ale op ierała się stanow czo inflancka grupa członków z R y g ą na czele w obronie źró d ła sw ego dobrobytu — monopolu na handel z M oskw ą i nie dopuściła do przy jęcia N arw y na członka H anzy w ciągu pierw szej połow y X V I w.2 T eraz m iało się skończyć to upośledzenie przez egoistycz­ nych R yżan i Rew lan. C ar Iwan w pełni ocenił znaczenie sw ego nabytku, otaczał N arw ę opieką, darzył przyw ilejam i, m ieszkańcom pozw olił na wolny

handel w całym państw ie i starał się przy ciągać obcych kupców.3

Po utracie D orpatu, bram y do w nętrza k raju, i N arw y bezradne In ­ flanty sz u k ają ratunku na w szystkie strony. G d y zaw iodły rachuby na cesarza Ferdyn an da i R zeszę, czynniki k ieru jące k rajem pow zięły decyzję oparcia się o Polskę, której m iano od stąpić część terytorium wzam ian za pomoc. N a tej podstaw ie doszło do układu w W ilnie 31 sierpnia 1559 roku. Zygmunt A ugust przyjm ow ał Inflanty pod sw oją opiekę i p rzy rzek ał obro­ nę, zakon zaś i stan y od dały mu w posiadan ie z praw em wykupu za 600 tysięcy florenów ziemie po lewym brzegu Dźwiny od granicy litew skiej do kom turstw a A sch erad w yłącznie z zam kam i Bauske, Dyneburg, Lucen i Ro- siten. Podobny układ, zaw arty w W ilnie 15 w rześnia 1559 z p rzed staw i­ cielam i arcybiskupa W ilhelma, pow iększył te nabytki o grody M arienhausen i Lenew arth oraz o dw ory Lobau i B irsen z praw em wykupu za 100 tysięcy

florenów. 4

W tymże sam ym roku król D anii F ry d ery k II skorzystał z oferty biskupa ozylijsko-piltyńskiego i zarazem kurlandzkiego Ja n a v. M ünchhausen, który

1 Por. Forsten, B ahijskij woprosi, Petersburg 1893, t. I, s. 48 i nast. S. Arnell, o. c. 14 — 18, Jasnow ski, o. c. 238— 9.

2 Forsten, o. c. I, s. 95 i nast. Jasnow ski, o. c. s. 240. Arnell, o. c. s. 19.

3 Por. Forsten, I, o. c. s. 148— 9; A. Szelągowski, W alka o B ałtyk, s. 48— 52. 4 Jasnow ski, o. c. s. 250— 1.

(7)

objaw ił gotowość ustąpien ia na jego rzecz swoich biskupstw, nabył je we wrześniu 1559 za 30 tys. talarów i osad ził tam sw ego b rata M a g n u sa .1 D alszy rozwój w ypadków w Inflantach, dokonyw ujący się pod znakiem anarchii, przyśpieszon y zwycięstwem M oskwy nad arm ią inflancką w boju pod Erm es 2 sierpnia 1560, skłonił przedstaw icieli k raju do zastąpien ia u kładu w ileńskiego innym, zmienionym z gruntu a wzorowanym na k ra ­ kowskim z Prusam i z r. 1525. Nowy pak t m iędzy Zygmuntem A ugustem a arcybiskupem Wilhelmem, m istrzem G otardem K ettlerem , zakonem i sta ­ nami, zaprzysiężony w W ilnie 28 listo p ad a 1561, przew idyw ał sek u lary za­ cję zakonu i wcielenie Inflant do Polski lub w razie odmowy K orony — do sam ej Litwy. K ra j uznał w królu polskim suwerena, m istrz zrzekł się w ładzy i jako św iecki k siążę-w asal otrzym ał w dziedziczne lenno obszar na lewym brzegu Dźwiny i urząd nam iestnika. 2

Powiększenie państw a i rozszerzenie dostępu do m orza n ak ład ało na Zygmunta A ugusta nieuchronny ciężar osłony nabytku przed carem Iw a­ nem, który nie uznał zm iany stanu rzeczy i dążył do zajęcia całych Inflant. D ługotrw ały antagonizm litew sko-m oskiewski w yraźnie się zaostrzył, odkąd w rokowaniach o „w ieczny p o k ó j" w ypłynęła spraw a inflancka.

W nowych warunkach, stworzonych układem wileńskim, u rastał do w iel­ kiego znaczenia sw obodny dostęp cara do m orza przez Narwę. Od czasu przejścia m iasta i portu pod jego w ładzę rozw ija się tam ruch handlow y i rozpoczyna się głośna w dyplom acji europejskiej w ciągu ćwierćw iecza żegluga narew ska, m ając a gorliwych rzeczników w szeregu państw i w y­ trw ałych wrogów. Z arysow ał się rychło podział na dw a obozy. D o obroń­ ców i uczestników żeglugi narew skiej n ależą Anglicy, Francuzi, Holendrzy, Duńczycy i część H anzeatów , do nieprzejednanych i wytrw ałych przeciw ni­ ków — P olska i Szw ecja. A nglicy naw iązali żyw sze stosunki handlowe z M oskw ą w oparciu o dobrze zorganizow aną placów kę „the M uscowy C om pany" dzięki wypraw ie R y szard a C hancellora w r. 1553, uwieńczonej odkryciem drogi przez Ocean Lodow aty i M orze B iałe do u jśc ia Dźwiny Północnej, 3 ale po otw arciu N arw y kierow ali się również do jej przystani,

1 D. Schäfer, Geschichte v. D änem ark, G otha 1902, s. 52. Arnell, o. c. s. 77— 8 i 88. 2 Jasnowski, o. c. s. 292— 3. Arnell, o. c. s. 2 21 i nast.

3 I. Liubim enko, T orgow ije moszenija Rossiji s Angliej i Gollandiej s 15 5 3 — 1649 god (Izwiestija A kad. N au k SSSR , V II, 19 33, nr 10, s. 729 i nast.); James A . W illiam son, Maritime enterprise 14 8 $— i j j 8 , O xford 19 13 , s. 3 1 1 — 336.

(8)

k o rzy stając z dogodniejszego dostępu w porównaniu z niegościnnym i wo­ dami Północy. K w estia narew ska zap rz ą ta ła mężów stanu, publicystów, szerokie rzesze kupiectw a i nawet poetyckie pióro. 1 D o hojnie u przyw ilejo­ w anego przez cara Iw ana portu ciągnęli morzem skw apliw ie kupcy z Z a­ chodu, n ajro jn iej z Lubeki, z w szelakim tow arem d la ogromnego i chłon­ nego rynku m oskiewskiego, w zam ian z a ś wywozili cenne surowce. C złon­ kowie w endyjskiej kw atery H anzy, dotąd nie dopuszczani przez inflanckie m iasta do bezpośredniego handlu z moskiewskim kupiectwem w m yśl śre ­ dniowiecznego p raw a o gościach, teraz p o d jęli żeglugę do N arw y n a w ielką skalę. D arem nie u siłu ją im przeszkodzić m iasta inflanckie, zagrożone w ży ­ wotnych interesach i k ieru ją przeciw nim uzbrojone statki kaprów z Rew ia,

najdotkliw iej ugodzonego w swym handlu przez nową żeglugę. 2 W ciągu 23 lat przynależności do M oskw y tego portu zaw ijało tam przeciętnie rocz­ nie po 100 statków , wywożąc z niew yczerpanego rynku len i konopie w ilo­ ści 50 tysięcy funtów, 100 tys. funtów ło ju i tyleż sztuk skór w jednym roku. 3

Zygmunt A ugust m iew ał inform acje o rozw oju żeglugi narew skiej z In ­ flant i G dań ska. Św iadom niebezpieczeństw a, jak ie m ogła ściągnąć na jego państw o przez umożliwienie dowozu broni i wyrobów przem ysłu zachodnie­ go ryw alow i w Inflantach i n a ruskich ziemiach Litwy, rozpoczął w roku

1559 przeciw niej ak cję dyplom atyczną, w następnym p rz y ją ł pod sw oją opiekę zw alczających ją kaprów m istrza inflanckiego K ettlera i sam przy­

stąpił do organizow ania na morzu zbrojnej zapory przeciw Narwie. 4 R ychło bowiem m ógł się przekonać, że ani w łasne zak azy tej żeglugi, ani edykty przeciw niej, w ydane przez cesarza Ferdyn an da, nie pow strzy m ają kupców od zyskow nego handlu i w zm acniania poten cjału m ilitarnego c ara Iw ana, jeżeli się nie zapew ni zarządzeniom egzekutyw y siłą t. j. flotą jak o n arzę­ dziem blokady. Lecz P o lsk a nie rozporząd zała flotą. Zygmunt A ugust uciekł się w w alce z żeglugą narew ską do pospolitego wówczas na B ałtyk u

1 O. G ünther, H ans H asentödter ein preussischer Poet des i 6 Jah rh . (Zeitschrift des West- preuss. Geschichtsvereins 55), napisał wiersz przeciw „R anen fah rer“ , jak zwano jeżdżących do N arw y, tamże s. 26— 27.

2 Arnell, o. c. s. 32, 38, 9 1, 116 .

3 G. Jens, R iv a lry between R iga and T a rtu in the X V I and X V II centuries, s. 15 2 (Baltic Countries 1938, I V nr 2).

(9)

i innych wodach system u kaperskiego, tw orząc z ochotników zbrojn ą straż m o rsk ą .1

Nowe pow ikłania w Inflantach zm usiły k róla do rozszerzenia blokady. Obok Polski, M oskw y i D anii w y stąpiła na terenie inflanckim Szw ecja, któ­ rej w ład ca E ry k X IV zd o łał przeciągnąć na sw o ją stronę R ew al i rycerstw o H arrii i W irlandii w r. 1561, obsadził zdobycz w ojskiem i d ążył do z a ­ garnięcia dalszy ch terenów, nie o g lą d a ją c się n a praw a P o lsk i do całego k raju z m ocy u kładu w ileńskiego. W czerw cu 1562 opanow ał Parnaw ę, w październiku B iały K am ień i nie zam ierzał po p rzestać na tych sukcesach, plan ując pozyskanie R ygi. Zygmunt A ugust odpow iedział na jeg o atak i z a ­ rządzeniem blokady tej części Inflant z P am aw ą i Rew lem 23 lipca 1562, którą rozciągnął w m aju n astępnego roku n a całe pań stw o przeciw nika i z a ­ w arł porty od G d ań ska po R ygę d la handlu ze Szw ecją. 2 Prow adzenie blo­ kady pow ierzył swej ochotniczej drużynie kaprów . Zwiększone zadanie w y­ m agało wzmocnienia ich szeregów . Z akrzątn ął się król koło tej spraw y w kwietniu i m aju 1563 roku i w ydaw ał ochotnikom upow ażnienia do d z ia­ łań przeciw kupcom i statkom , dowożącym Szw ecji i M oskwie proch, kule, siarkę, ołów, żelazo, żywność i inny tow ar. 3 W G dańsku obw ieszczono apel królewski, zach ęcający do zbrojen ia statków . 4

Zdaw ało się, że zatarg polsko-szw edzki w ejdzie na tory pokojow ego roz­ w iązania w wyniku m ałżeństw a m iędzy bratem E ry k a X IV księciem fin­ landzkim Ja n em a sio strą Zygm unta A ugu sta królew ną K atarzyn ą, zaw ar­ tego w W ilnie 4 październ ika 1562 roku. K ról szw edzki w idział jednak w bracie tylko niebezpiecznego ryw ala, teraz jeszcze wzmocnionego otrzy­ maniem od szw agra 7 zam ków w Inflantach w zastaw za pożyczkę. W y­ stąpił przeto przeciw niemu, zm usił do poddan ia się i uwięził w raz z żoną na zamku G ripsholm ie. Jedn ocześn ie próbow ał zaw ładn ąć R y g ą w lipcu 1563, używ szy jak o n arzędzia ks. K rzy sztofa m eklem burskiego, koadiutora zm arłego arcybiskupa W ilhelm a. Po tych w ypadkach Zygmunt A ugust,

1 A . Czołow ski, M arynarka w Polsce, L w ó w 1922, s. 30— 3 1.

2 P. G. Schwarz, Die H altung Danzigs im nordischen Kriege 1 $63— 1570, s. 17 i 20— 21 (Zeitschrift des Westpreuss. Geschichtsvereins, 49, 1907).

3 Archiwum w Gdańsku, 300, 53, 129, Z. August do Gdańska, 3. V . 15 6 3 ; tamże A cta inter- nunciorum 14 k. 193 v. Sigismundi Augusti epistolae, w ydal I. В. M enckenius, Lipsk 170 3, s. IJ 7 , Instructio ad Gedanenses, 3. IV . 1563. Tam że s. 158, 198.

4 Schwarz, o. c. s. 2 1.

8 Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej 4

(10)

który długo się łudził n ad zieją pokojow ego załatw ienia sporu z E ry ­ kiem X IV , zw iązał się z F ryderykiem II, w ykorzystując daw ny antagonizm duńsko-szw edzki, obecnie wzmożony p o d wpływem spraw y inflanckiej. F ry dery k II rościł sobie preten sje do Estonii i protestow ał przeciw zajęciu Rew ia, u zn ając w postępkach E ry k a X IV naruszenie praw zwierzohnich Danii, sięgających roku 1219, w którym król W aldem ar II opanow ał tę ziemię. N a tym tle doszło do przym ierza m iędzy Zygmuntem Augustem a F ryderykiem w dniu 5 październ ika 1563 w Szczecinie, jednoczącego ich siły do w alki ze S z w e c ją .1 So ju szn icy podzielili się terenem op eracji wo­ jennych. F ry d ery k zobow iązał się uderzyć na Szw ecję na lądzie i morzu, Zygmunt A u gu st tylko n a lądzie i to w Inflantach m iał sam piechotą i kon­ nicą w ypierać w roga z m iast oraz zam ków i przeciąć mu dowóz z Prus, Inflant, Pom orza zachodniego i M eklem burgii. So ju szn icy mieli w alczyć aż do osiągnięcia celów przez zw ycięstw o albo układy, prow adzone za w spólną zgod ą i u stalili warunki przyszłego pokoju z przeciwnikiem. Stron a polska żąd a zachow ania w pokoju sw ego w asala ks. G otarda K ettlera, rezygnacji z zaborów w Inflantach, z ap łaty kosztów wojennych, w ynagrodzenia szkód, przyw rócenia ks. J a n a do daw nego stanow iska i wolności żeglugi i handlu na m orzu dla w szystkich poddanych polskich. Je ż e li Zygmunt A ugust o d ­ zy ska na wrogu Parnaw ę i klasztor P adis, przekaże je z przynależnym i terytoriam i królowi duńskiemu w suwerenne posiadanie. Obie strony o d ­ k ła d a ją sporną kw estię praw do Sonneburga z dystryktem i biskupstw rew alskiego oraz kurońskiego do późn iejszego załatw ienia.

U kład krytykow ano już w spółcześnie w P olsce z powodu ustępstw tery­ torialnych w Inflantach na rzecz Danii, niczym niezrównoważonych. N ie­ chętnie też poszedł na nie Zygmunt A ugust i wyprawionym na rokow ania do Szczecina posłom kasztelanow i Franciszkow i Russockiem u oraz staroście G abrielow i Grabowieckiem u zalecał w instrukcji nie w spom inać o Parnaw ie, a okazyw ać, że nie m a ją o niej poruczenia, wpierw zaś iść „targiem około W eissensteinu i P a d is", jeżeli nie uda się przekonać Duńczyków, iż każdy z partnerów winien poprzestać na sw ojej zdobyczy w wojnie — D ania na obszarze Szw ecji, P o lsk a w Inflantach. „A ż gdzieby na n ajcięższ ą p rzy ­ szło — pouczał król posłów — toż z Pernowem na p lac w yjechać a przy W eissensteinu n as zostaw ić, ale niechajby do tego leda jak o nie przycho­

(11)

d ziło ".1 Tym n ajcięższym w edług niego momentem byłoby rozchwianie się rokowań, do czego nie chciał dopuścić, gdyż widocznie w yżej cenił przy szłe korzyści z sojuszu, niż problem atyczną na razie, w ym aganą opłatę. P ar- nawa była przecież w ręku E ry k a X IV . Praw dopodobnie liczył Zygmunt A ugust na to, że sojusznik ściągnie na siebie główne siły m orskie i lądow e Szw ecji, a wówczas łatw o pójdzie rugowanie je j z terenu Inflant i z s a ­ mego Rew ia, głównego obiektu w polskim planie rew indykacyj* Rew al m iał w jego oczach po R yd ze n ajw iększą cenę jak o m iejsce warowne, port i baza do w alki z żeglugą do W yborga i Narwy.

T rak tat szczeciński podpisano już po pierw szych starciach ze Szw ecją, otw ierających siedm ioletnią wojnę północną. 2 W zięła w niej u dział L u ­ beka jak o alian tk a D anii i Polski w obronie swych przyw ilejów , łam anych przez E ryka X IV .

W czasie rokowań, p o przedzających zaw arcie traktatu, w ysunął F ry d e ­ ryk II życzenie pod adresem strony p o lsk iej, ażeby d o starczyła floty z m iast morskich albo p o k ry ła część kosztów w ystaw ionej przez niego, później w y­ m agał 8 okrętów. Zygmunt A ugust odmówił zgody, w skazu jąc na trudności w tej dziedzinie. Przez wyznaczonych n a u k ład y posłów w y jaśn iał, że nie leży zupełnie w jego mocy obecnie przysposobienie floty. Je ślib y m usiał to uczynić, nie uzyskałby odpow iednich wyników, poniew aż nie prow adził dotąd m orskiej wojny. M iastom swoim m orskim nie m oże n akazać w y­ staw ienia floty ze w zględu na ich przyw ileje, zresztą nie żą d a pom ocy Danii w Inflantach, więc po spraw iedliw ości winien być zwolnionym od posiłkow ania jej w zdobyw aniu Szw ecji. W m iejsce floty obiecyw ał w pro­ w adzić w ojsko do In flant i tym sposobem w ynagrodzić D anii w ydatki na okręty. Z aznaczył jednak, że zachęcił swe m iasta, w śród nich G dańsk, w łasnych i ks. A lbrechta poddanych do sposobienia okrętów na w alkę z żeglugą do Szw ecji i M oskw y.3

U spraw iedliw ienia k róla wobec F ry d ery k a nie były tylko czczą wymówką, pozornie uzasadnioną. Chociaż Zygmunt A ugust rozum iał znaczenie floty w rozpoczętej kam panii, nie czuł się n a siłach, ażeby sp ro stać długiemu

1 Rkps. B-teki K órnickiej 260 k. 183, 7. IX . 1563.

2 Por. G. O. W estling, D et nordiska sjuarskriget historia (H istoriskt Bibliotek, V I, Stock­ holm 1880). D . Schäfer, о. c., s. 47— 198.

3 Sigismundi Augusti epistolae, w yd. M enckenius, s. 270, Resolutio przy instrukcji z daty ok. ï2. V II. 15 6 3 ; tamże s. 397, Resolutio, 7. IX . 1563.

to

(12)

frontowi lądowemu, powiększonem u o In flanty i jednocześnie p rzy jąć zobo­ wiązanie do ak cji na B ałtyku, a więc na terenie zupełnie różnym od zn a­ nego mu z dośw iadczenia i w ym agającym innej broni i taktyki. O d stra­ sz a ła go przede w szystkim finansow a strona m orskiego przedsięw zięcia, nie

obca mu dzięki inform acjom ks. A lbrechta i G d ań ska z okresu przygoto­ wań do w ojny z Inflantam i.1 Je ż e li na zw yczajn ą lądow ą w ypraw ę z trudem zdobyw ał na sejm ach pieniądze i ciągle się borykał z niedoborem i zaległo­ ściam i w w ypłacie żołdu zaciężnym , nie mógł liczyć na to, że sejm u jące stany uchw alą podatek na ja k ą ś dotąd niebyw ałą potrzebę m orską. P o d ­

niosłyby się zaraz głosy, że to nowość, nie op arta na praw ach. A skarb nadworny, obciążony nadm iernie, ratow ał się „ła ta n in ą ": pożyczkam i, z a ­ staw em kosztowności i — zwłokam i w w ypłacie żołnierzom, dworzanom i wierzycielom. N a dobitek nie m iał król na razie ludzi, doświadczonych w spraw ach floty, którym m ógłby pow ierzyć zad an ie.2 G dańsk mimo wielo­ krotnych n alegań i przynaglań uchylał się od w spółdziałan ia i pomocy pod tym w zględem ,3 w ostateczności ra tu ją c się znacznymi pożyczkam i dla króla na w ydatki wojenne. Podobnież i ks. A lbrecht odpow iedział odmową na wezwanie suw erena i ograniczył się do popierania kaperstw a w Królew cu

w służbie polskiej. *

Zygmunt A ugust nie w idział jeszcze w zaraniu w ojny północnej koniecz­ ności budowy floty. M ógł przecież oczekiwać, że sprzym ierzona Dania, dzierżąca w Sundzie klucz bałtyckiej żeglugi, zasobna w okręty i wzmoc­ niona przez flotę Lubeki, dla w łasnego dobra p o stara się skutecznie p rze­ ciąć dowóz do Szw ecji i co najm niej zachow a życzliw ą neutralność w kwe- stji N arw y mimo przyjazn ych stosunków z M oskwą, ukrzepionych świeżym z nią paktem z r. 1562. A jednak nie chciał być nieobecnym na B ałtyku i w latach 1561— 1567 zd ołał utrzym ać na nim sw ą banderę bez wkładów pieniężnych. Później atoli, m ając już za sobą dłuższe doświadczenie, n a­ byte w ciągłej styczności z zagadnieniam i blokady, w yznaczył na flotę część swych dochodów i żąd ał od narodu św iadczeń pod hasłem obrony i zachow ania w ładztw a n a morzu.

1 Por. Bodniak, о. c., s. j.

2 Berichte und Briefe d e s . . . Asverus v . Brandt (Bezzenberger), z. 4, s. 628— 629. 3 Schwarz, о. c., s. 10 , 20— 2 1 ; Bodniak, о. c., s. 13.

4 Platera Z b iór pam iętników, I, s. 2 2 1; K . Forstreuter, Die preussische K riegsflotte im

(13)

Program polityczny ostatn iego Jagiello n a w zbogacił się w dobie kon­ fliktu inflanckiego o nową, m orską treść, która w okresie w ojny p ó ł­ nocnej zajm u je w nim stałe m iejsce, równorzędne z najw ażniejszym i spraw am i wewnętrznymi, a w yraża się w dążeniu do opanow ania komuni­ k acji m orskiej i do kontroli żeglugi celem odcięcia dowozu państw om nie­ przyjacielskim , co m iało ułatw ić lądow ą w alkę o utracone tereny (Połock) j likw idację szw edzkiej ek sp an sji na południowym brzegu B ałty k u oraz korzyści M oskw y z dostępu do m orza.

T akie to zadanie w ysunęła i narzuciła dziejow a chwila, w której sprzecz­ ność interesów państw bałtyckich wybuchła płomieniem wojny. B y ło ono nie do rozw iązania bez floty w ojennej na Bałtyku.

12

(14)

II. P O W S T A N I E I C H A R A K T E R P O L S K I E G O K A P E R S T W A G dy w P olsce za Zygmunta A u gusta podejm ow ano zaciąg do służby na morzu na zasad ach kaperstw a, system ten m iał już za sobą d łu gą historię na morzach średniow iecznej i nowożytnej Europy, nie w y łączając Bałtyku. M ianem „k a p e r", inaczej „p riv ate er", „c o rsaire ", „A u slie g er", „U tligger", „F reib eu ter", „sp ec u lato r" określano pryw atnych w łaścicieli statków, którzy ochotniczo, z dobrej woli i n a w łasn y koszt w ystępow ali czynnie na morzu po stronie jedn ego z prow adzących wojnę państw , p o d jego b an d erą w y­

p ełn iając określone zad an ia w zam ian za przyznanie n a w łasność uzyskanej zdobyczy. Zwykłym ich zadaniem b y ła „m ała w o jn a" czyli blokowanie portów i morskich linii kom unikacyjnych strony przeciw nej, ażeby p arali­ żować dowóz m ateriałów wojennych i posiłków w ludziach. D ziałali na podstaw ie specjaln y ch uprawnień, w ydaw anych przez zainteresow ane pań ­

stw a w formie t. z w. listów kaperskich (letters of m arquis, of rep risal), które w skazyw ały cele oraz n ieprzyjaciół i zaw ierały prośbę o popieranie okaziciela dokumentu.

N azw y „k a p e r" nie znano w P olsce X V I wieku. K ról Zygmunt S ta ry zw ał swoich ochotników na B ałty k u „żołnierzam i m orskim i“ .2 Zygmunt A ugust różnych używ ał terminów, w śród których n ajczęściej się pojaw ia w y rażający strażn iczą funkcję kaprów : „sp ecu lato r", „custodes M aris N o­ stri B alth ici", „custo d ia m aris" (w yjątkow o raz także „sp e c u la ” ), „ s t r a ż n a s z a m o r s k a " . Równie często stosow ał nazw y w zlatynizow anej for­ mie „freibith eri" i w polskiej „frajb iterzy (n aszy )“ . N iekiedy spotykam y w jego pism ach łacińskich jeszcze term iny „m ilites", „serv ito res", „m inistri n ostri", w niemieckich zw ykle „b estellte D iener" i „A u slie ger", w polskich „słu g i n asze". Podobna nom enklatura w ystępuje w aktach kancelarii ko­ ronnej i urzędów m orskich Zygmunta A u gu sta.3

1 O kaprach E u ro p y: A . C zołow ski, о. c., s. 3 1 — 32. W . V ogel, Geschichte der deutschen Seeschiffahrt, s. 542— 3 i na innych miejscach dzieła. M . Oppenheim, A history o f the adm inistration o f the R o yal N av y, Londyn 1896, I, s. 177 . N azw a od Cap — Przylądek (Dobrej Nadziei), gdzie się kierow ali H olendrzy, polujący na w racających z Indii H isz­ panów.

- Bodniak, Żołnierze morscy Z ygm unta Starego, Gdańsk 1936 (Rocznik Gdański I X —X ,

s. 209).

(15)

K apram i posłu giw ały się w szystkie nadm orskie pań stw a E uropy Zachod­ niej i H anzeaci, korzystali z ich usług bałtyccy sąsied zi R zeczypospolitej — D ania i Szw ecja, w sk ali zaś szczególnie w ielkiej A n glia za królow ej E lż ­ biety. W roku 1563, a więc w momencie wybuchu w ojny polsko-szw edzkiej i wznowionej przez Zygmunta A ugusta ak cji kaprów , liczono ich w Anglii 400, nieraz pochodzących ze znanych rodzin. E lżbieta patronow ała im i czę­ sto ograniczała sw ą ak cję na morzu do sam ych w ypraw kaperskich, zan ied­ bując w łaściw ą flotę, ale w zam ian rozporząd zała wybornym m ateriałem do jej użytku z grona tych piratów .1 W r. 1570, w którym Zygmunt A ugust p rzy stąpił do budowy regularnej floty, zachow ując n adal ochotniczą, ro z­ począł głośny i zasłużony sir F ran cis D rake n ajśw ietn iejszą epokę an giel­ skiego kaperstw a.2

W granicach P olski posługiw ał się kapram i G dańsk w średniow ieczu i podtrzym yw ał trad y cję w czasie różnych zatargów handlowych. W yko­ rzy stał ją król Zygmunt S ta ry w latach 1517— 1522, za c ią g a ją c tam ochot­ ników do działań na B ałtyku . 3 K ied y więc Zygmunt A ugust w r. 1560 po raz pierw szy pow oływ ał ochotników i upow ażnił do ruszenia w morze na uzbrojonych statkach, m iał przed sobą wzory zagraniczne w tej dziedzinie i domowy przy k ład w G dań sku po ojcu, znany m u dobrze i przypom niany m iastu w r. 1563 przy sposobności starań o jego pomoc w ak cji m orskiej.4 B o d ź c e m b e z p o ś r e d n i m b y ł y d o c h o d z ą c e d o n i e g o o d s t y c z n i a 1 5 6 0 r o k u w i a d o m o ś c i o p l a n o w a n e j p r z e z H a m b u r g i L u b e k ę w y p r a w i e f l o t k u p i e c k i c h z r ó ż ­ n y m i t o w a r a m i i p r z y b o r a m i w o j e n n y m i d o N a r w y i W y b o r g a.

Ja k o opiekun Inflant z tytułu u kładu z r. 1559, zobow iązany do ich obrony, nie mógł bezczynnie p rzy gląd ać się tej niebezpiecznej żegludze. Obok N arw y stał się szw edzki W yborg uczęszczanym portem d la handlu z M oskw ą.5 Po zaw arciu pokoju m iędzy M oskw ą a S z w ec ją w r. 1557 przybyw ali do W yborga ruscy kupcy z tow arem i zaopatryw ali się tam w potrzebne artykuły, przywożone z zachodu przez Lubeczan, Holendrów,

1 J. 3. Corbett, D rake and the Thudor N a v y , London 1898, I, 1 1 6 — 1 1 7 , III, 4. 2 C orbett, o. c. I, s. 153.

3 Ja k w yżej, przypis 2 s. 54.

4 Archiw um w Gdańsku 300, A cta internunciorum 14 k. 192 v. 5 Forsten, o, c. I, s. 159 — 162.

(16)

Anglików i innych kupców. M iasta inflanckie w obronie sw ego handlu z M oskw ą w y stąpiły przeciw tej żegludze. R ew al rozpoczął z nią w alkę z pom ocą sw ych kaprów , d ziałający ch z upow ażnienia m istrza, i zabrał w roku 1559 kilka statków lubeckich. Otóż Zygmunt A ugust był poinfor­ mowany o działaln ości kaprów i od siebie zachęcał do niej Inflantczyków .1 W, styczniu 1560 roku oznajm ił mu m istrz inflancki K ettler o zabiegach Lubeki u niego o zgodę n a zam ierzoną żeglugę do W yborga i załączy ł jej list w tej spraw ie.2 K ró l opow iedział się przeciw zgodzie i skierow ał do R ad y m iasta wezwanie, ażeby nie p o zw alała swoim tam płynąć, o strzegając, że ustanow i flotę, która będzie chwytać w szystkie statki, dążące do M oskw y z rzeczam i na w ojenny użytek.3 W pierw szej połow ie m arca 1560 roku doniósł m u ks. A lbrecht o niebezpiecznych zam ierzeniach flot z Lubeki i H am burga, w ysuw ając m yśl ich udarem nienia przy użyciu G dańszczan, którzy by się tego p o d jęli n a swój pryw atny koszt. P rosił tylko o zgodę na w szczęcie starań w tym kierunku.4 K ró l przych ylił się do jego propo­ zy cji i sam również zw rócił się do G d ań sk a w spraw ie tej żeglugi Han- zeatów ,5 co w ięcej — w ezw ał do przeciw działania jej królów Danii® i Szw e­ c ji,7 p rzed staw iając im zgubne n astępstw a dowozu tow arów i broni carowi Iwanowi. Zapew ne celem życzliw ego n astro jen ia obu w ładców ofiarow ał zarazem swe pośrednictw o w nieporozum ieniach m iędzy nimi. F ry d e ­ ryk II poszed ł mu istotnie na rękę i zak az ał dowozu.8 Zygmunt A ugust

1 A rch iv f. d. Geschichte Liv.-Est.-K urlands, N . Folge, w yd. Schirren, R ew al 1863, Bd III, nr 4 14 , Zygm unt August do G. Kettlera, 26. X . 15 5 9 ; tenże list z datą 24. X . w Liber legationum 17 к. 9.

2 Archiw um Gl. w W arszaw ie,'Lib er leg. 17 k. 54, Zygm unt August do K ettlera, 27. I. 1560. 3 Tam że k. 7 1, C iv itati Lubecensi, około 27. I. i$6o. „H o c quoque S. Vestrae non ignorent

constitutam per nos iri classem, quae omnes naves in M oscoviam vela facientes atque quicquam earum rerum , quae ad usum belli spectabunt, vehentes, in tercipiet."

4 Archiw um G ł. w W arszawie, Liber legationum 17 , k. 72, Zygm unt August do Albrechta, bez daty, około 16. III. 1560, jak to w ynika z listów w notach niżej j i 6, o których król wspomina w tym piśmie. Propozycję Albrechta odtw arzam y na podstawie wymienionego listu Zygm unta Augusta.

5 Archiw um w Gdańsku 300, 53, 129, Z . August do R ad y Gdańska, 17 . III. i$6o. e Schirren, о. c., N eue Folge, Bd X , s. 2 5 1, Z . August do F ryd eryka II, i6. III. 1560. 7 A rchiw um Głów ne, Liber legat. 17 k. 72 v.

8 Kancelliets Brevböger, verdrörende D anm arks indre Forhold, C . F. B ricka, 15 5 6 — 1560. Kopenhaga 1887-8, s. 402.

(17)

upom niał oczyw iście w ładze m iast H am burga i Lubeki, ażeby w strzym ały się od żeglugi i zabroniły jej ze w zględu na In fla n ty .1

W okresie przedstaw ionych tu in terw en cyj— w m arcu 1560 polecił R adzie gdańskiej obwieścić publicznie zak az żeglugi do Narw y, N eu stadt i W yborga pod u tratą dóbr i k arą.2 G dy n ad szed ł sezon żeglugi, zaroiły się zak azan e drogi: ja d ą statki z Lubeki i Ham burga, p o ja w ia ją się 3 statki angielskie w czerwcu, a wieści o tym ruchu d o cierają do k róla i po bu d zają do reak cji.3 M oże jeszcze w m arcu, najpóźniej jedn ak w lipcu tegoż roku ogłosił w G dańsku, że kto n a w łasne ryzyko zechce w ypłynąć przeciw Lubeczanom i innym, u praw iającym zak azan y dowóz, wolno mu to uczynić i brać zd o­

bycz.4 D la kandydatów w ystaw ił 7 równobrzmiących dokumentów z w łasn o­ ręcznym podpisem i pod d atą 10 lipca 1560 roku, k ażd y d la jednego statku podług życzenia ks. A lbrechta i wzoru dostarczonego przezeń królow i.5 B y ły to „listy m orskie“ , jak je nazw ali rad cy książęcy, w edług zaś ok reśle­ nia ich w ystaw cy — „litterae com m eatus“ .0 U d erza w osnowie brak od ­ biorcy i ogólnikowa red ak cja. P o d aje w nich Zygmunt A ugust w szystkim do wiadomości, że w y słał ten statek („hanc navim ") na morze, ażeby pilnie śledził i u ją ł pew ną flotę, przeznaczoną do zbrojen ia jego n ieprzyjaciela, żąd a d la statku, dowódców i załogi pełnej sw obody ruchów w szędzie, do­ starczan ia potrzebnych rzeczy i wolności od wszelkich o p łat.7 Ogólniko­ wość brzmienia, o m ijającego odbiorcę i nazw ę w roga, w y jaśn ia wskazów ka, jakiej król udzielił ks. Albrechtow i jeszcze w m arcu w zw iązku z propo­ nowanym przez tegoż zaciąganiem kaprów w G dań sku : ochotnicy nie m a ją w ystępow ać otw arcie, ale przyłączyć się do floty Inflant, ażeby się mogli łatw iej ukryć, gdy się w m ieszają w grom adę innych.8 T ę ostrożność dyk­ tow ał mu obow iązujący do 25. III. 1562 rozejm z M oskw ą. I rzeczyw iście

1 Archiw um G łów ne w W arszawie, Liber legat. 17 k. 73 v. Lubecensibus et Hamburgensibus eodem exemplo.

1 Archiw um w Gdańsku 300, 24 A 53, C lage Thewes Scherpings. Por. Bodniak, о. c., s. 16.

3 A rchiw um w Gdańsku, M issiva 26, к. 225, Gdańsk do Z ygm unta Augusta, 20. V I. 1560. Tam że rękopis 300, 53, 129, Zygm unt August do Gdańska, 6. V II. 1560. Schirren, о. с. V,

nr 685, K ettler do Gilsheima, 2 1. V II. 1560.

4 Archiw um w Gdańsku, K ron ika współczesna miasta pióra gdańszczanina Jana Spatte, k. 368. 5 Archiw um G łów ne w W arszawie, Liber legat. 17 k. 70 v.

“ Tam że i Archiw um w Gdańsku 300, f } , 129. 7 Por. Bodniak, o. c. 17 .

* Archiw um G łów ne w W arszawie, Liber legat. 17 k. 72.

(18)

zbrojący się w G dańsku latem 1560 ochotnicy, dla których król p rze­ zn aczał listy morskie, byli przyjm ow ani bezpośrednio w służbę m istrza Go- tard a K ettlera i na razie pod jego pływ ali banderą. K ettler zaciągał w łaśnie w iosną 1560 roku zastęp kaprów 1 i stosow nie do podsuniętego przez Rew al projektu zam y ślał ich użyć do uderzenia n a Narwę, ażeby ją odzyskać i w ten sposób położyć kres zaw ijan iu tam flot kupieckich w coraz w iększej ilości. 2 W poszukiw aniu kaprów uw zględnił także K rólew iec i G dańsk p rzy poparciu i pośrednictw ie ks. A lbrechta, który torow ał spraw ie drogę i w tych m iastach i u Zygmunta A ugusta. 3

W ymienione listy m orskie króla m iały ułatw ić przygotow anie i w y jazd statków w G dańsku, zbrojonych przez ochotników do usług K ettlera, gdyż R a d a m iasta nie chciała n a to zezw olić w obawie przed rep resjam i poszko­ dowanych w stosunku do kupiectw a. D la tego sam ego celu w ydał król wspom niane wyżej ogólne upow ażnienie do kaperstw a i otaczał opieką ochotników inflanckich. K ied y Ham burg i Lubeka mimo ostrzeżeń nie cof­ nęły się z zabronionej drogi i w rezultacie utraciły kilka statków , które zagarnęli kaprow ie K ettlera, w niosły skargę do sąd u R zeszy i u zyskały wezwanie do m istrza, n ak azu jące bezzwłocznie zw rot łupu. Zygmunt August, uwiadomiony o tym przez m istrza, polecił w lipcu 1560 swemu posłow i u cesarza F erdyn an da w ystąpić w jego obronie, w skazać na szkodliw ość żeglugi tych m iast d la całego ch rześcijaństw a oraz Inflant i dom agać się,

ab y je cesarz odw odził od dowozu M oskwie. *

Poparcie K ettlera przez króla w G dań sku odniosło po żąd an y skutek: zgłosili się ochotnicy, w śród których był gdańszczanin M aciej Scharping. O trzym ał on list kapersk i od K ettlera jak o kapitan statku „ G ry f“ 18 m aja 1560 roku.5 T ak zaczęło się form ować kaperstw o w G dańsku, przejściow o

1 C . Schirren, o. c. (Quellen) N . Folge Bd V , listy kaperskie nry 569, 575, 576, 582 z maja 156 0 ; Briefe u. U rkunden zur Geschichte Livlands i $ $ S — 1^62, w yd. Fr. Bienemann, R yga 1865— 1876, Bd IV , nr 596; Sture Arnell, о. c., s. 1 1 6 , przyp. 2.

2 Bienemann, о. c., B d IV , nr 597, K ettler do R ew ia, 30. V . 1560.

3 Archiw um w Gdańsku 300, 53, 129, Radcy Albrechta do D ra Gilsheima, posła K ettlera w Gdańsku, 27. V II. 156 0 ; A rchiw um G ł. w W arszawie, Liber legat. 17 k. 70 v i 72, odpo­

wiedzi Zygm unta Augusta na, listy A lbrechta; Schirren, o. c., Bd V , nr j 69, D r R . Gils- heim do K ettlera, 24. IV . 1560, K łajpeda; tamże nr 587, tenże do tegoż, 14. V . 1560. 4 Rękopis B iblioteki C zartoryskich w K rakow ie sygn. 70, nr 139 , Zygm unt August do

Marcina Krom era, 8. V II. 1560 ; tamże nr 169, Postulata S. Regis Polon. 5 Bodniak, о. c., s. 16.

(19)

pod patronatem 1 z upow ażnienia Zygmunta A ugusta, wkrótce atoli już pod jego rozkazam i. W następnym bowiem roku p rz y ją ł król grupę Sch arpinga i innych ochotników bezpośrednio w sw oją służbę. S ta ło się to pod w pły­ wem w zrostu zagrożenia In flant już nie tylko, jak dotąd, przez cara Iw ana IV, spodziew anego tam znowu w r. 1561, ale także przez Szw ecję, która sięga teraz po R ew al i Estonię. W tej sy tu acji problem przecięcia żeglugi do N arw y i W yborga szczególniejsze m iał znaczenie w zespole środków, koniecznych do zabezpieczenia całości k ra ju dla Polski w edług kon­ cepcji Zygmunta A ugusta. A w łaśnie doszło do w iadom ości króla wiosną 1561, że Lubeka i inne m iasta H anzy utartym trybem przygotow ują wyprawę kupieckich flot z żyw nością i bronią n a wschód, by zasilić jego przeciw nika.1. Zygmunt A ugust był za ję ty w ówczas przysposabianiem w ypraw y do Inflant i ogłosił zaciąg ochotników w Koronie celem wzmocnienia litewskich szeregów bardziej pewnym i doborowym żołnie­ rzem. N a czele Polaków w liczbie 1704 jazd y i 1206 piechoty postaw ił F lorian a Zebrzydowskiego, k asztelan a lub elskiego.2 A kt nom inacji k aszte­ lana hetmanem zaciężnych polskich i listy przypow iednie d la niektórych rotm istrzów m a ją datę 18 kwietnia 1561 roku,3 form ularz zaś w ezw ania dworzan do króla na obronę Inflant — 30 kw ietnia tegoż rok u .4 W roko­ waniach z Saurm annem w kwietniu w yraził król przez podkanclerzego F ilip a Padniew skiego zdziwienie, że cesarz nie pow strzym uje Lubeki, Ham burga i innych m iast morskich od żeglugi, korzystnej dla n iep rzy ja­ ciela.5 W tym że czasie przebyw ali w W ilnie u Zygmunta A ugu sta p o sło ­ wie m istrza K ettlera syndyk R ew ia Jo s t C lodt i znany jak o kronikarz Salom on Henning.0 C lodt donosi listem z 25 kwietnia 1561 posłom Rew ia w Rydze, że obaj z c a łą pow agą i pilnością upom inają, b ła g a ją i p ro szą króla o przysposobienie okrętów przeciw żegludze do Narw y, bo jeżeli się jej nie przeszkodzi, na darm o c ała wojna, trudy i wydatki. Z aznacza też,

' Archiw um Państw, w W iedniu, Polonica 15 6 1, k. 13 V - 14 , poseł Saurmann do Ferdy­ nanda II, W ilno, 17 . IV . 15 6 1.

5 jasnow ski, M ateriały do działalności Zebrzydow skiego s. 271 i nast. W ł. Sem kowicz, Popis wojska polskiego z lat 1 5 6 1 — 1564 (W iadomości num izm .-archeolog. X II).

3 Rękopis Biblioteki N arodow ej w W arszawie, Lat. F. II. 172, k. 1 :7 - 1 3 0 .

* Tam że, rękopis Różnojęz. F. IV . 1 3 1 , k. 40,

6 Archiwum Państwowe w Wiedniu, Polonie» i j 6 i „ k. 1 3 V - 1 4 , list Saurmanna j. w. “ Sture Arnell, о. c., s. 166.

18

(20)

że się przygotow uje statki w G dańsku przeciw lubeckim, ażeby je po­ w strzym ać lub zab rać.1

A w dniu 2 kwietnia 1561 w ystaw ił Zygmunt A ugust pierw sze imienne upow ażnienia do ak cji m orskiej dla ochotników M acieja Scharpinga, M arcina P reu ssa 2 i M ichała Figenow a.3 T ę sam ą datę nosi form ularz na listy morskie, identyczny w brzmieniu z wymienionymi i ze znanym nam z roku poprzedniego.

Istn ieje przeto w yraźna zbieżność m iędzy listam i przypow iednim i dla zaciężnych polskich do Inflant a kaperskim i: jedne i drugie s ą w treści składow ym i elem entam i planu wojennego, obejm ującego lą d i żywioł morski. Podobną zbieżność planów i poczynań lądow ych z m orskim i Zy­ gmunta A ugusta stw ierdzam y i później. P odjęcie w ojny ze Szw ecją w 1563 zeszło się z wznowieniem działań m orskich: w kwietniu 1563 powo­ łu je n a dowódcę zaciężnych polskich w Inflantach K rzy szto fa T arnow ­ skiego i czyni staran ia w G dańsku o okręty do działań, w m aju w y d aje listy przypow iednie d la rotm istrzów ja z d y i — d la kapitanów m orskich! 4 P lany wojenne króla w r. 1565 m iały bałtycki odpow iednik w powołaniu urzędu kom isarzy dla kaprów celem uspraw nienia ich ak cji; położenie p ań ­ stw a po n ieudałej wypraw ie radoszkow ickiej z r. 1567/8, n arzu cającej w wyniku defenzyw ę, stw orzyło przesłan ki nowej reform y straży m orskiej, ażeby m ogła skuteczniej blokow ać porty n ieprzyjacielskie w okresie donio­ słych prac wewnętrzno-politycznych (unia) i ułatw iła przetrw anie w obron­ nej pozycji.

Z 8 lipca 1561 r. pochodzi zmieniony form ularz listu m orskiego w p o ­ równaniu z poprzednim .5 Powtórzono w nim daw n iejszy tekst w całości, ale rozszerzono go określeniem warunków służby, a sum aryczny p rzep is o nie- w yrządzaniu szkody i krzyw dy pow iększono o w yjaśnienie, że nie n ależy szkodzić poddanym króla, sprzym ierzonym i przyjaciołom , wręcz p rze­ ciwnie — bronić ich w potrzebie i strzec; nałożono na odbiorcę dokumentu zobow iązanie przek azan ia całej zdobyczy w tow arach łącznie z zabranym i

1 Bienemann, o. c. IV , nr 759, Jo st C lodt do posłów, W ilno, 25. IV . 15 6 1. 2 C zołow ski, o. c. s. 34.

3 Archiw um w Gdańsku 300, 53, 129.

4 R kps B -teki K órn ickiej 2 j o k. 19 V ; A rchiw um w Gdańsku 300, 53, 1 2 9 ; Menckenius o. c. s. i j 8 , 195.

(21)

pism am i królowi lub wyznaczonem u przez niego urzędnikowi, upraw nio­ nemu do orzekania o legalności czynu; król zaw arow ał d la sw ego skarbu dziesiątą część całości łupu; w reszcie w ym agano od odbiorcy dokumentu zaprzysiężen ia w yłuszczonych warunków przed królem lub jego urzędni­ kiem i p rzy jęcia podobnej przysięgi od tow arzyszy. W edług pow yższego form ularza ułożono dokument dla jednego z ochotników pod d atą 8 lipca 1561 roku. 1

Dokumenty tego typu w ystaw iał odtąd Zygmunt A ugust corocznie, po raz ostatni 10 m a ja 1572 roku,2 w okresie 1562— 1568 zwrócone przeciw z ak a­ zanej żegludze do państw n ieprzyjacielskich M oskw y i Szw ecji, od r. 1569 tylko do M oskwy. T ekst byw ał łaciński lub niemiecki, uwierzytelniony własnoręcznym podpisem króla i pieczęcią.

Omówionego form ularza nie przestrzegan o później ściśle w kancelariach koronnych i rozszerzano tekst pierw otny conajm niej od r. 1564, o ile można stwierdzić, ale zachow ano z niego (nie dosłow nie) przepis o orzecznictwie legalności zdobyczy przez pow ołane organy królew skie i o dziesięcinie. 3 W form ularzu z 24 m arca 1569 roku uzasadniono szerzej ak cję m orską jak o konieczną obronę, określono dokładnie zadanie przyjm ow anego n a służbę kapitana, żądano od niego zachow ania się, jakie przystoi wiernemu w ojow ni­ kowi, i oznaczono czas w ażności dokumentu — od dnia w ystaw ienia do końca trw ającej w ojny.4 W okresie rządów K om isji M orskiej um ieszczano w listach zobow iązanie do zw rotu pożyczek na budowę okrętów. Od roku 1566 w ym agał Zygmunt A ugust przysięgi jeszcze na osobne „a rty ­ kuły", zaw ierające p rzep isy służby m orskiej. 5

P rzysięga w n ajw cześn iejszej znanej nam red ak cji sk ła d a się z dwóch różniących się rot, jedn ej d la starszy zn y okrętu, mianowicie dla kapitan a, porucznika i dla szy p ra (gubernator navis, Schiffherr), drugiej d la załogi żeglarskiej i w ojskow ej. K apitan ślubow ał n a swym urzędzie wierność

1 Czołow ski, o. c. s. 34.

2 Archiw um w Gdańsku, 300, 24 A 52, list kaperski dla W olfa M unckenbecka, W arszawa, na sejmie 10 maja 1572.

s D yplom dla kapitana z daty Warszawa, 8. I. 1564, M itteilungen aus der Geschichte Liv-Est- und Kurlands, Bd II, R yg a 1842, s. i i i i 128.

4 Archives du Royaum e w Brukseli, secretairérie d 'Etat Allemande, registre nr 2 10 , folio 129 у -130 , list przypowiedni Zygm unta Augusta dla kapitana okrętu.

* Archiw um w Gdańsku, 300, 24 A 53, p. t. „A cta commissorialia“ k. 1.

(22)

i posłuszeństw o królowi polskiem u, kom isarzom morskim jak o zwierzchni­ kom i sędziom oraz ich urzędnikom ; przy rzekał zachow ać się w edług listu przypow iedniego i artykułów , na lądzie i wodzie p rzeszk ad zać n iep rzy ja­ cielowi i jego pomocnikom w dowozie i wywozie w edług swej najw iększej możliwości, wiernie służyć w ciągu tej wojny, utrzym yw ać n ależyty rząd na swym stanow isku i popierać dobro króla polskiego, jego państw i ludzi we w szystkim w edle swych sił i obow iązku urzędu. Zam yka rotę zw yczajna form ułka — wezwanie na pomoc B o ga i św iętej Je g o ew angelii.1 W edług roty d la załogi k ażd y z je j członków ślubuje królow i polskiem u i jego urzędnikom w ierną służbę, kapitanow i zaś, porucznikom, szyprom i p rze­ łożonym posłuszeństw o, w ypełnianie rozkazów bez sprzeciwu, ociągania się i buntów, jak p rzy stało na wojowników bez w zględu na stan i pocho­ dzenie. K ażd y zachow a się stosow nie do listu przypow iedniego i arty ­ kułów wobec n ieprzy jaciela, na w ypraw ach, na straży, na lądzie i wo­ dzie, w dzień i w nocy, jak się zd arzy w edług potrzeby królew skiej. 2

Dokumenty, nazw ane przez n as listam i przypow iednim i, o zn aczają w spółczesne źró d ła polskie term inam i litterae patentes, litt, commeatus, litt, adm iralis, besztalunki, listy besztalunkow e (B estallun g). W ydaw ał je Zygmunt A ugust zg łaszający m się ochotnikom, ale tylko w ł a ś c i c i e l o m i a r m a t o r o m statków, k a p i t a n o m t. j. dowódcom załogi żołnier­ skiej i s z y p r o m czyli kierownikom nautycznym jak o przełożonym m aryn arzy do obsługi ruchu. W szyscy inni członkowie obsady byli w y­ mieniani w dokumencie zupełnie ogólnikowo (n. p. lud statku, żołnierze, m aryn arze). Dokument w ystaw iano na jedno nazw isko i to stale z tytułem kapitan a (capitaneus, praefectu s, Schiffscapitein) bez bliższego w y jaśn ie­ nia w łaściw ego stosunku tej osoby do statku. T ego sam ego tytułu kapitan a używano we w szystkich aktach kancelarii p olskiej, ilekroć wymieniano n a­ zw iska kaprów . U trudnia to oczywiście obliczenie ilości statków według list kapitanów , gdyż niekiedy aż trzy nazw iska n ależałoby zw iązać z tym sam ym statkiem , a nie zaw sze u d aje się u stalić niezbędne szczegóły.

Ochotnicy po uzyskaniu listu przypow iedniego i złożeniu przysięgi mogli zatrzym yw ać n ieprzyjacielsk ie i neutralne statki na całym B ałtyku, w wy­

1 Archives du R oyaum e w Brukseli, jak w yżej, rękopis „registre“ nr 2 10 , k. 1 1 4 — 129: O rdynacja dla kaprów polskich z 16. V II. 15 7 1, artyku ł 1.

(23)

padku oporu w ym uszać ogniem dział posłuch, bad ać papiery żeglarzy oraz ładunek i p o dejrzan e o kontrabandę statk i odstaw iać z zało gą do portów polskich. Je ż e li przew ód sądow y udowodnił pojm anym winę złam ania z a ­ rządzeń Zygmunta A u gu sta o blokadzie, tracili statek z ładunkiem na rzecz skarbu królew skiego i zdobywców. N ależn ą skarbow i dziesięcinę p rzek a­ zyw ali kaprow ie w yznaczonym przez króla urzędom. M imochodem z a ­ znaczmy, że u dział m ocodaw cy kaprów w zdobyczy był w szędzie prakty ko­ wany. Pow ażnie zasilił D rake hiszpańskim złotem Elżbietę angielską, sojusznik Polski F ry d ery k II i przeciw nik E ry k X IV poprzestaw ali na dzie­ sięcinie,1 car m oskiewski Iwan IV w ym agał od swych kaprów , ustanow io­ nych w r. 1570, przekazan ia co trzeciego statku i lepszego d ziała z k ażdej zagarniętej jednostki.2 R esz ta łupu sz ła do podziału m iędzy kaprów . W Szw ecji i zało gi regularnej floty uczestniczyły w podziale zdobyczy i w latach 1562— 1570 otrzym yw ały V5, V7 albo 1/8 część.

W literaturze m arynarki polskiej spotyka się pogląd, że w łaściciel statku kaperskiego był jednocześnie jego sam odzielnym kapitanem i kierow ał w y­ praw am i.3 R zecz nie p rzed staw ia się tak prosto. Poniew aż budow a czy kupno, w yposażenie i utrzym anie statku w ym agały zn aczn iejszego k ap i­ tału, do starczała go z reguły pew na ilość osób, głównie z kupiectw a. K ażd y z udziałow ców tak iej spółki czyli z arm atorów m iał praw o w łasn ości n a części statku proporcjonalnie do uczynionego w kładu i w tym stosunku uczestniczył w zyskach z ek sp lo atacji.4 P rzejście statku w służbę w ojenną pod p o lsk ą ban d erą nie p ociągało oczyw iście za sobą zmian <w tytułach w łasności i upraw nieniach arm atorów do udziału w korzyściach. W sk ład bowiem straży m orskiej Zygmunta A u gusta w chodziły początkow o statki handlowe, głównie z G dańska, odpow iednio tylko teraz przystosow ane do nowej roli; z biegiem czasu przybyw ały zdobyczne, które zw ykle n ależały do kupieckich. W praktyce w y stępujący w listach przypow iednich i innych dokumentach „k ap itan " byw ał w spółw łaścicielem , ale mógł także żeglow ać

1 Zettersten A ., Svenska flottans historia i Szczerbaczew, D atskij A rch iv, n ry 2 19 , 220; Biüm cke O , Pommern während des nordischen 7-jährigen Krieges (Baltische Studien, 40:

s. 229). I

3 A k ty , w yd. Forsten.

3 T a k Czołow ski, о. с., s. 35 i 36.

* Por. C h. Bräm er, Die Entw icklung der Danziger Reederei, s. 34-48 (Zeitschrift des Westpreuss. Geschichtsver. 63).

22

(24)

na obcym statku na podstaw ie umowy z innym kapitanem lub z arm atoram i. Lecz niech przem ów ią rzeczyw iste p rzy kład y z dziedziny tych spółek okrę­ towych. K apitan Paw eł G lasow , k apitan M ichał S ta ro sta i kapitan w ojen­ nej pinki Jo n Bronsonn, d z iałając y w imieniu w łasnym i swoich arm atorów , w szyscy trzej zaopatrzeni w listy przypow iednie Zygm unta A ugusta, utworzyli spółkę. Bronsonn przy jm u je na pinkę, którą prow adzi jak o szy ­ per, ro zp o rząd zający w łasn ą obsługą żeglarsk ą, Staro stę z żołnierzam i z r a ­ mienia G lasow a i n a koszt oraz wyżywienie tego ostatniego. Zobow iązał się przekazać tym dwom kapitanom połow ę zdobyczy, uzyskanej w czasie trw ania spółki albo za okres w spólnej ze S ta ro stą jazd y. Poniew aż zaś otrzym ał od G lasow a na skutek swych próśb, gdy nie m iał pom ocy i był bezradny, 100 grzywien pruskich gotów ką i w żywności, przy rzeka solen­ nie pod słow em i uczciw ością za siebie, za arm atorów i załogę, od d ać mu jeszcze V4 część z p rz y p ad ają ce j na niego i tow arzyszy połow y łupu, rezy­ gn ując z góry z wszelkich dobrodziejstw praw a, królew skich indultów i zwolnień, jeśliby go pozw ano o szkody w razie niedotrzym ania um owy.1 Tenże G lasow był w spółw łaścicielem innej pinki w połowie, K rzy szto f K o ­ narski, dw orzanin Zygmunta A ugusta i zarazem kom isarz kaprów , w V4 części, obaj z a ś p rzekazali ją w użytkow anie jednem u z kapitanów królew ­ skich, by ciągnąć zyski z tytułu arm atorów , ale pieniądze w yłożył G lasow .2 Znaczna część kapitanów p ły w ała na cudzych statkach, dostarczanych i zbrojonych przez kapitanów -arm atorów i osoby spoza żeglarsk iego z a ­ wodu. Obok G lasow a i K on arskiego w ystępow ali w roli arm atorów inni jeszcze członkowie straży m orskiej. W ybitny kapitan Scharping od dał pewnemu kapitanow i Zygmunta A u gu sta do użytku pinkę, w yposażył go w gotówkę i żywność (razem w artości 900 talarów ) i w zam ian m iał otrzy­ m ać część zdobyczy.3 W podobnym charakterze d ziałał w latach 1562— 1563 dworzanin Zygm unta A ugu sta Stan isław W ąsowicz, staro sta n a Dynemun- dzie u u jścia Dźwiny, który p rz y ją ł w służbę grupę kaprów na m ocy upo­ ważnienia królew skiego i w spierał ich pracę m orską. 4

1 R igsarkivet w Kopenhadze, Polen A II, Zobow iązanie J. Bronsonna, z podpisem tegoż własnoręcznym i pieczęcią, bez daty, około 1570.

2 A rchiw um w Gdańsku 300, 24 A 52, pro to kół zeznania K rzysztofa Munckenbecka w r. 1 573 w sądzie w Gdańsku.

3 Tam że, 300, 24 A 52, W . M unckenbeck do Scharpinga, 24. V III. 157 2 i Scharping do R ad y Gdańska, 26. V IH . 1572.

(25)

Procentow y u d ział w zdobyczy, przy słu gu jący kapitanow i*arm atorow i, dowódcy wojskowemu, szyprow i, i w ynagrodzenie załogi regulow ały umowy m iędzy zainteresow anym i, o ile nie w m ieszały się w spraw ę w ładze zwierzchnie swymi zarządzeniam i — król i kom isarze m orscy w niektórych wypadkach, n. p. jeżeli w chodziły w rachubę w zględy polityczne, zalecając e zwrot zdobyczy albo je śli ujaw niono w łupie kosztow ności.1 D opiero może od roku 1566, na pewno atoli w r. 1571, u stalili kom isarze m orscy klucz p o ­ działu łupu m iędzy kapitanam i i arm atoram i,2 nie w kroczyli jedn ak w spraw ę w ynagrodzenia załóg, pozostaw iając ją n ad al decyzji arm atorów i spółek. Członkowie załogi m aryn arskiej otrzym yw ali w edług umowy część zdobyczy w gotówce lub tow arze, żołnierze, zaciągan i na statki, żołd w gotówce i udział w łupie. 3

T rad y cje kaperskie n a Bałtyku, rozbudzone ^świeżo w ystąpieniem k a ­ prów R ew ia i m istrza K ettlera w latach 1558— 1560, w połączeniu z w arun­ kami służby w straży m orskiej m ogły pociągać przedsiębiorcze jednostki, szuk ające zysku i nie lę k ają ce się przygód. A było ów czesne żeglarstw o jeszcze przygodą. W śród ochotników, spieszących na apel Zygmunta A u gu ­ sta, widzimy obok żołnierzy i zaw odow ych m arynarzy również w łaścicieli statków, którzy porzucili upraw iany dotąd przew óz tow arów i handel d la nowego źró dła zarobkowego. Je ż e li nie o d straszy ła ich konieczność łożenia r.a przeróbki, broń i dostosow anie statków do wojennych zad ań na w łasn y rachunek bez gw arancji zwrotu w kładów i opłacalności, spraw iła to w idocz­ nie korzystniejsza ocena przez arm atorów nowego pola p rac y dla k ap itału w porównaniu z dotąd upraw ianym . Otóż m ieli w ów czas arm atorzy w G d ań ­ sku powody do utyskiw ań n a rynek frachtowy. Jak k olw iek bowiem obrót towarowy w zrastał tam silnie w ciągu X V I wieku, statki obyw ateli gd ań ­ skich nie m iały dostatecznego zatrudnienia w przew ozie, gdyż kupiec m iej­ scowy, obw arow any przyw ilejam i, ograniczał się coraz bardziej do w ygod­ nej, biernej roli pośrednika m iędzy polskim producentem a zagranicznym nabywcą, k orzy stającym z w łasnych statków . W cieplarnianym klim acie

1 Archiwum w Gdańsku, rękopis 300, 53, 129, Zygm unt August do R a d y Gdańska, 1 8. X I . 1 5 6 4.

5 Archives du R oyaum e w Brukseli, jak w yżej, O rdynacja, artykuł 20.

3 Archiwum w Gdańsku, Zapiski współczesne Jana N otk ę z lat 1569— i J7°> rękopis k. 230. Cenne źródło do spraw kaperskich. N ötk e b ył przyw ódcą trzeciego „porządku“ w G dań­ sku. Księga sądowa Pucka do spraw kaprów — depozyt w Archiw um Państw, w Poznaniu.

24 Pamiętnik liibliotcki_Kórnickirj 5

(26)

monopolu rezygnow ało kupiectw o gdańskie z handlu zagranicznego p o l­ skim tow arem na sw ój rachunek i m ało posługiw ało się w łasnym i statkam i w wywozie n a Zachód w porównaniu z obcymi, zw łaszcza z N iderlandów i w schodniej F ry z ji.1 W rezultacie u p ad a budownictwo okrętow e w pierw ­ szej połowie X V I w.

W ciągu w ojny północnej p o garsza się położenie m arynarki handlow ej w G dańsku, sp a d a tonaż i zm n iejsza się u dział statków w handlu z powodu blokady i niepokoju n a Bałtyku, n a którym toczyły się b oje i uw ijali się k a­ prowie Polski, Lubeki, Danii, Szw ecji i M oskwy. W roku 1568 wynosił stan floty handlow ej m iasta w edług obliczeń je j arm atorów i żeglarzy 42 statki, w śród których były 23 pojem ności 100 łasztów i więcej. Żeglarze i arm a­ torzy zw racali się nieraz do R ad y G d ań sk a o utrzym anie pierw szeństw a na frachty, ale kupcy gdańscy nie przestrzegali zarządzeń w tym względzie i korzystali ze statków obcych, głównie holenderskich. 2 Otóż słab y stan zatrudnienia gdańskiej m arynarki handlow ej ułatw ił niewątpliwie Zygmun­ towi A ugustow i tworzenie straży m orskiej. K ilk a statków poszło od razu za jego wezwaniem, d alsze p rędzej lub później n aślad o w ały przy kład tam ­ tych.

Statki, które w eszły w sk ład polskiej arm ady k aperskiej, n ależały do zw yczajnego typu handlow ego epoki na B ałty k u i po nieznacznych a d a p ­ tacjach , uzbrojeniu i pow iększeniu załogi ru szyły na morze. Kom petentny znaw ca spraw floty, ks. Albrecht, który sam m iew ał k ilka okrętów, wy­ jaśn ił w kwietniu 1563 roku Zygmuntowi Augustow i, że chociaż statki gd ań ­ skie nie są dostatecznie w yposażone do prow adzenia w alk morskich, łatw o jednak i w krótkim czasie m ogą być przygotow ane do tego celu.

Cóż to za ludzie zapełnili p o k ład y i k asztele kaperskich statków Zyg­ munta A u gusta w G dańsku, który był ich głów ną b a z ą ? Początkow o z g ła­ szali się m iejscow i ochotnicy z G d ań ska i okolicy, z biegiem czasu przyby­ w ali inni z bliższych i dalszych stron całego bałtyckiego pobrzeża. Z re­ sztą i m iejscow i nie zaw sze byli gdańskiego pochodzenia, gdyż wielki i ruchliwy port p rzy ciągał zew sząd ludzi różnej narodow ości, wabionych

możliwościami zarobkowymi. Podobną rozm aitość m ożna zauw ażyć

1 R . R yb arski, H andel i p olityka handlowa Polski w X V I stuleciu, 'Poznań 19 38 , I, s. 45*47. 338/

2 Danziger Inventar Simsona, n ry 3584, 3599, prośby żeglarzy. W edług oceny R ad y było w r. i $44 statków gdańskich 50, w r. 1570 tylk o 2 J.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kolejny tekst odwołuje się do kontekstu kultury kon- sumpcyjnej, w której ciało człowieka często traktowane jest jak to- war lub też narzędzie reklamowe do sprzedaży

Punkty przyznaje się za każdą poprawną merytorycznie odpowiedź, nawet, jeśli nie została uwzględniona w schemacie oceny (decyzję w tym zakresie ostatecznie

wem do swej skromnej dwupokojowej pracow ­ ni, uniw ersytet zwraca się do parlam entu, który wreszcie przyznaje kredyty na wybudowanie skromnego laboratorium przy

Orle polskim (Reges Poloniae), miedziory- cie sygnowanym przez Tomasza Tretera, od- bitym w Rzymie w roku 1588 24 (il. Obie pozycje różnią sie przekładem włoskiego

Uchwała Nr XXXII/206/2005 w sprawie zmiany uchwały Nr XXVIII/184/2004 w sprawie ustalenia “Regulaminu określającego wysokość stawek i szczegółowe warunki przyznawania

2 Zob. 163, gdzie stwierdzono: „1) Sąd Apelacyjny badając, czy w sprawie doszło do przewlekłości postępowania, uprawniony był jedynie do oceny postępowania toczącego

I tak w piśmien- nictwie można spotkać się z zasadą szybkości, zasadą koncentracji, zasadą kon- centracji materiału dowodowego, zasadą ciągłości rozprawy i koncentracji

Wtedy bêdzie tak, jak prorokuje czo³owy mened¿er zdrowia III RP Andrzej Soœnierz w rozmowie (patrz s. 8), która poprzedza blok Polityka i zdrowie: – Je¿eli nowo wy³onio- ny