• Nie Znaleziono Wyników

Dyskurs antropologiczny : o antropologii literatury : zasady pierwsze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dyskurs antropologiczny : o antropologii literatury : zasady pierwsze"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Kasperski

Dyskurs antropologiczny : o

antropologii literatury : zasady

pierwsze

Słupskie Prace Filologiczne. Seria Filologia Polska 5, 153-169

2007

(2)

S ł u p s k i e P r a c e F i l o l o g i c z n e · S e r i a F i l o l o g i a P o l s k a 5 · 2 0 0 7

Edward Kasperski

U n iw ersy tet W arszaw ski

DYSKURS ANTROPOLOGICZNY

O ANTROPOLOGII LITERATURY. ZASADY PIERWSZE

1. Dyskurs o człow ieku charakteryzuje się tym , że jeg o autorzy lub uczestnicy są zarazem jeg o tem atem i bohateram i. K ażda ogólna refleksja antropologiczna z natury rzeczy stosuje się rów nież do tego, kto j ą wypow iada. W szerokim znaczeniu dyskurs taki stanowi tedy postać zbiorow ego (gatunkow ego) dyskursu autobiograficznego, nieskończenie zresztą zróżnicow anego historycznie, form alnie i tem atycznie. O kreśla on stosunek uczestników dyskursu do siebie sam ych, do innych istot oraz do otocze­ nia. U św iadam ia różnice ich biologii, organizacji społecznej, kultury, areałów prze­ strzennych, dziedzictwa. U jaw nia m entalność, precyzuje norm y postępow ania, w y ­ znacza pozycję w najbliższym środow isku i kosm osie. Form ułuje doraźne zadania i w skazuje najw yższe pow ołanie. U stala kryteria gatunkow ej przynależności i w spól­ noty. D ocieka także rozm aitych sytuacji niejasnych lub ekstrem alnych w tej materii.

D yskurs ten je s t ekskluzyw ny, poniew aż u p raw iają go istoty obdarzone św iado­ m o ścią i m o w ą (nie u p raw iają podobnego dyskursu rzeczy, zw ierzęta i ro ślin y )1. P o ­ tra fią one w nikać w siebie, kształtow ać w łasn ą tożsam ość, uśw iadam iać i u ze­ w nętrzniać ją. P o zn ają siebie, inne istoty, istniejące form y życia, w zajem ne stosunki, szeroko pojęte środow isko. K om unikując i kum ulując zdobyte poznanie, są w stanie m odyfikow ać w łasn ą św iadom ość, zastan ą kulturę m aterialną, sposoby życia, w z a ­ je m n e stosunki, organizację społeczną i środow isko.

1 W arto określić w tym miejscu różnicę między dyskursem antropologicznym a badaw czą pro­ blem atyką antropologii jako nauki empirycznej i „przedm iotowej” . Termin antropologia pocho­ dzi od greckiego słowa ανθρωπολογία, człon antropo od słowa άνθρωπος - człowiek, zaś człon logia od λόγος - w iedza, nauka). A ntropologię określa się zw ykle jako naukę o człowieku i o tym, co ludzkie (o ludzkości). N auka ta zajm uje się zarów no poszczególnymi osobnikami, ja k ich ogółem (gatunkiem), a także sposobem życia, w szczególności organizacją społeczną, cyw ilizacją i kulturą. Sama antropologia jako nauka je st zresztą cząstką tej kultury (zwierzęta nie upraw iają zoologii). A ntropologia fizyczna (lub biologiczna) zajm uje się ludzką cielesnością i genetyką, w tym ewolucyjnymi przodkami człowieka, tj. naczelnymi, małpami, półm ałpam i, człekomałpam i i człow iekiem jak o istotą przyrodniczą, zdolną do abstrakcyjnego myślenia, po­ rozum iew ania się za pom ocą symboli, uczenia się i kształtowania (zmiany) środowiska. A ntro­ pologię fizyczną uzupełnia antropologia społeczna i kulturowa. D yskurs antropologiczny zajm u­ je się natom iast w yrażaną w porozum iew aniu się za sprawą języka i wypowiedzi refleksją o człowieku oraz poszczególnymi formami tej refleksji. Sam też byw a jej formą.

(3)

D yskurs o człow ieku byw a w tym sensie aktyw nym kom ponentem s t a w a n i a s i ę gatunku. U zupełnia ew olucję b io lo g iczn ą i dzieje tw orzonej przez niego cyw ili­ zacji. D efinicje człow ieka ja k o istoty bogobojnej, rozum nej, w olnej czy ja k o w y ­ tw órcy znajdow ały w yraz w postaw ach, działaniach, instytucjach, organizacji spo­ łecznej, obow iązującym praw ie, rzeczyw istości ustrojow ej, artefaktach m aterial­ nych.

W spom niany dyskurs je s t z samej swej istoty kontrow ersyjny, tj. dziejow y, spor­ n y i sprzeczny, poniew aż grom adzi nieskończenie w ielu różnych uczestników oraz odzw ierciedla różnorodne punkty w idzenia, dośw iadczenia, interesy i stanow iska. Przyw ołuje także różne - nierzadko konfliktow e - kry teria „tego, co ludzkie” oraz odm ienne w arunki „bycia człow iekiem ” . P rzybiera w tym w zględzie postać otw ar­ tego i nieprzerw anego p o l i l o g u , którego potencjalnym uczestnikiem - obserw ato­ rem , rozm ów cą, przedm iotem w glądu - je s t każda jednostka, obdarzona zdolnością p ostrzegania, refleksji i porozum iew ania się.

D yskurs ów odznacza się z tego w zględu nieograniczonym zasięgiem , ro zm a­ itym stopniem krystalizacji, n ieprzebraną w ie lo ścią i ró żnorodnością form , zróżni­ cow aniem poziom ów , tru d n ą do ogarnięcia historią. U obecnia się niem alże w e w szystkich sferach działalności intelektualnej i kom unikow ania się. D ochodzi do głosu w najstarszych przekazach literackich i form ach kulturow ych. P ojaw ia się w m itach, religiach, filozofii, doktrynach społecznych i politycznych, nauce, litera­ turze, sztuce, w porozum iew aniu się pow szednim . W ystępuje w oddalonych od sie­ bie społecznościach, kulturach i cyw ilizacjach. T w orzy je d e n z ich w spólnych m ia ­ now ników . O dzw ierciedla niesłabnące zainteresow anie istot ludzkich w łasn ą naturą, w zajem nym i relacjam i, losem i przeznaczeniem .

2. Początki now ożytnego dyskursu o człow ieku niew ątpliw ie sięgają renesansu. Patrząc z perspektyw y długiego trw ania, renesans zaniechał poznaw ania zaśw iatów i zw rócił się ku „tu i teraz” ludzkiej egzystencji. Z aniechał też ascetycznej niechęci do ciała. R enesansow e hom o sum ... pociągnęło w iele następstw praktycznych. M e­ dyczne bad an ia fizjologii i psychologii m yśliciele i uczeni tej epoki połączyli z am ­ b icjam i filozoficznym i. Stały się one im pulsem do szukania praw dy o „całym czło ­ w iek u ” .

T en m otyw poznania „całego człow ieka” pojaw ił się rów nież w późniejszych dociekaniach m yślicieli ośw iecenia i rom antyzm u. Stał się p o d staw ą pow stania n o ­ w ej dziedziny w ied zy zw anej antropologią. Pierw sze am bitne rozpraw y n a ten tem at - łącznie z ro zp raw ą E rnsta Platnera A n thropologie f ü r Ä rzte u n d W eltweise (1772) oraz dziełem Im m anuela K anta A n thropologie in p ra g m a tisch er H in sich t (1798) - pow stały w N iem czech w ostatnich dekadach X V III w ieku. Także ów cześni pisarze, ja k G oethe, Schiller, W ieland czy K. Ph. M oritz zainteresow ali się w niektórych u tw orach id e ą „całego człow ieka”2.

N aw iązan ia do niej pojaw iły się w A n to n ie P odróżniku M oritza, A g a to n ie W ie- landa, Z bójcach Schillera, C ierpieniach m łodego W ertera G oethego. L iteratura

2 Szerzej problem atykę literackich antropologii oświecenia om aw ia H. Photenhauer, Literarischen

(4)

p ięk n a stała się tym sam ym w espół z n a u k ą i filo zo fią realizato rk ą projektu antropo­ logicznego. R efleksja antropologiczna m iała odtąd stale tow arzyszyć jej w tej czy innej form ie. W następnych epokach przybrała zresztą n a sile. L iteratura artystyczna m ogła w tej dziedzinie sw obodnie i bez kom pleksów konkurow ać z filo zo fią czy nauką.

S am a w iedza antropologiczna w ośw ieceniu odchodziła stopniow o od racjo n ali­ stycznej dedukcji. Z bliżała się do w iedzy em pirycznej, w ynikającej z introspekcji, analizy psychologicznej, badania różnorodnych postaw i zachow ań. P olegała n a o b ­ serw acji odm iennych typów ludzkich. O pierała się n a opisie poglądów , zachow ań, obyczajów , instytucji. Podróże, poznanie innych ludów oraz rew olucyjne idee ró w ­ nościow e spraw iły, że pogląd o przew adze człow ieka cyw ilizow anego n ad dzikusem stracił intelektualną i m o ra ln ą sankcję. Jean Jacques R ousseau odw rócił pogląd 0 w yższości człow ieka cyw ilizow anego n ad człow iekiem w stanie natury. Senty­ m entalizm , prerom antyzm i rom antyzm utrw aliły tedy za sp raw ą V ica, H erdera 1 R ousseau pozytyw ne, literackie w artościow anie pierw otności, prostego człow ieka i ludu. R om antyzm p oszedł dalej, g dyż usankcjonow ał sw ego rodzaju „religię n a tu ­ ry ” .

R om antyczna antropologia zm odyfikow ała horyzont ośw ieceniow y. M im o k o n ­ tynuacji niektórych w ątków ośw iecenia (na przykład idei „całego człow ieka”), ro ­ m antycy zaprezentow ali k ilk a św ieżych pom ysłów . Jed n ą z podstaw rom antycznej antropologii stała się spekulatyw na, daleka od ośw ieceniow ego em piryzm u N a tu r­

p h ilo so p h ie Schellinga, k tó rą w P olsce z pow odzeniem stosow ał do antropologicz­

nej interpretacji literatury M aurycy M ochnacki. M im o spekulatyw nego charakteru idealistycznej N aturphilosophie, rom antyczna antropologia chętnie posługiw ała się m edycznym i i przyrodniczym i obserw acjam i i argum entam i. Z arzucano jej zresztą z tego w zględu eklektyzm . P otęgow ała go, naw iasem m ów iąc, rów nież szeroka ak­ ceptacja biblijnych w yobrażeń o stw orzeniu, upadku oraz zbaw ieniu człow ieka. U spraw iedliw iała o na w ystępow anie w antropologii w ątków historiozoficznych i te- leologicznych.

O ryginalnym rysem antropologii rom antycznej była z p ew n o ścią dialektyka, w y ­ czulona n a przeciw ieństw a i n a sprzeczności, poszukująca ich m ediacji i syntezy. T radycyjny dualizm duszy i ciała m ediacyjna antropologia rom antyczna ujm ow ała ja k o J e d n o ś ć przeciw ieństw ”, aczkolw iek nurt radykalnie spirytualistyczny (S ło ­

w acki, późny M ickiew icz) gw ałtow nie n egow ał znaczenie cielesności i postulow ał panow anie ducha. O w a dialektyka nie obejm ow ała zresztą je d y n ie stosunku duszy i ciała. R om antycy objaśniali dzięki dialektyce m .in. różnice i je d n o ść płci oraz przepływ pokoleń. Stosow ali ten styl m yślenia do interpretacji gatunku („rodzaju ludzkiego”) oraz je g o dziejów . U sankcjonow ali pojęcie historii uniw ersalnej

(U niversalgeschichte), poddającej człow ieka i je g o życie ogólnym praw om ro zw o ­

jo w y m , obow iązującym jed n ak o w o w kosm osie i przyrodzie, w św iecie roślinnym , zw ierzęcym i ludzkim .

R om antyczna antropologia uw ypukliła tedy, po pierw sze, aktyw ną rolę p ie r­ w iastków sam ow iedzy w staw aniu się gatunku. Pokreśliła, po drugie, w agę czynni­ k ów m oralnych i kulturow ych w je g o kształtow aniu. M ocno akcentow ała, po trze­ cie, pozycję jed n o stek i cech indyw idualnych w jed n o ści rodzaju. O dsłoniła, po

(5)

czw arte, antropotw órcze znaczenie człow ieka w ew nętrznego oraz subiektyw ności. U zm ysłow iła, po piąte, historyczne form ow anie się człow ieka, a w następstw ie to ­ ro w ała także drogę m yśleniu ew olucjonistycznem u o je g o pochodzeniu. O tw orzyła w antropologii horyzont historyczny.

R om antycy w praw dzie n a ogół nie zryw ali z k reacjonistyczną antropologią b i­ blijną, przeciw nie, starali się heroicznie bronić zaw artej w niej koncepcji człow ieka, ale nasycali j ą zarazem niejednokrotnie treściam i w spółczesnej nauki, odpow iadają­ cym i dostępnej w ów czas w iedzy przyrodniczej, etnologicznej, archeologicznej i h i­ storycznej . P rzykładem b y łyby tu odległe od siebie w czasie stanow iska N ovalisa i N orw ida, pisarzy reprezentujących odpow iednio p o czątk o w ą i schyłkow ą fazę ro ­ m antyzm u, żyw o zainteresow anych p roblem atyką antropologiczną. Obaj dostrzegali także ogrom ne, cyw ilizacyjne zróżnicow anie św iata ludzkiego, ale poszukiw ali za­ razem je g o w spólnych korzeni, jed n o ści oraz istniejących w nim uniw ersaliów .

P ozytyw istyczny scjentyzm i naturalistyczna antropologia podw ażyły w drugiej połow ie X IX w ieku ten uniw ersalistyczny aprioryzm i teleologiczny historyzm an ­ tropologii rom antycznej. Z deprecjonow ały idealistyczne rozum ienie człow ieka jak o istoty św iadom ej, k tóra - obdarzona w o ln o ścią - stanow i dzięki w yborom o sobie sam ej3. G atunek ludzki utracił zaszczytne m iano „korony stw orzenia“ . Z am iast św iadom ości i ducha, m iarą człow ieka stały się m ateria, narzędzia, praca w ytw ór­ cza, zw ierzęcy przodkow ie, instynkty. T aki obraz człow ieka kształtow ały idee M arksa, D arw ina, N ietzschego. Z w ysokości ducha gatunek zstąpił do św iata p rzy ­ rody. Z nalazł się w nim w edług słów N ietzschego w niejasnej pozycji i roli „nieusta­ lonego zw ierzęcia (nichtfestgelegte Tier)” , które szuka oparcia w w ięziach z innym i osobnikam i, kształtuje w celach sam oobrony św iadom ość i ję zy k , stale w ykracza p o z a siebie, karm i się iluzjam i.

3. D yskurs o człow ieku w ciągu ostatnich dw óch stuleci uległ, ja k dokum entują historycy idei, z jednej strony, w yraźniej autonom izacji, z drugiej - rozszerzeniu, zróżnicow aniu i specjalizacji4. U sam odzielnił się w stosunku do patronującej m u w przeszłości religii, filozofii, m edycyny, etnografii czy biologii, ja k też stw orzył w iele w yspecjalizow anych dyskursów cząstkow ych. P ow ołał do życia em piryczną naukę o p artą n a terenow ej, m ateriałow ej, m etodycznej obserw acji konkretnych

sku-3 Szerzej zajm ow ałem się problem atyką antropologii romantycznej w książce Kierkegaard. A n ­

tropologia i dyskurs o człowieku. Pułtusk 2003.

4 D zieje antropologii prezentują prace: A. Barnard, H istory an d theory in anthropology. Cam brid­ ge 2000 (polskie wyd: A. Bernard, Antropologia. Zarys teorii i historii. Przeł. S. Szymański. W arszawa 2006); Ch. W ulf, Anthropologie. Geschichte, Kultur, Philosophie. Row ohlt 2004; W. Henke, H. R o th e ,Menschwerdung. Frankfurt 2003; T. H. Eriksen and F. S. N ielsen, A histo­

ry o f anthropology. London 2001; M. Harris, The R ise o f A nthropological Theory. A H istory o f Theories o f Culture. Lanham 1968 oraz Theories o f Culture in Postm odern Times. Lanham

1998; M. T. Hodgen, E arly Anthropology in the Sixteenth and Seventeenth Centuries. Philadel­ phia 1964; M. Landm ann, D e homine. D er M ensch im Spiegel seines Gedankens (Orbis A cade­ micus. Problem geschichte der Wiss. in D okum enten und Darstellungen I/9). Tübingen 1962; O. Marquard, Zur Geschichte des philosophischen B egriffs „Anthropologie" seit dem E nde des 18.

Jahrhunderts. W: Collegium Philosophicum . Studien J. Ritter zum 60. Geb. Basel-Stuttgart

(6)

pisk lu d zk ich oraz przekształcił się w w ażki dyskurs teoretyczny, m etodologiczny i św iatopoglądow y. R ozgłos A ntro p o lo g ii strukturalnej (1958) C laude Lévi-Straussa i je g o późniejszych prac o m itach unaocznił hum anistyczny rezonans tego dyskur­ su5. W yraził aspiracje integrujące w stosunku do n auk o człow ieku (etnografii, k u l­ turologii, socjologii, psychologii, historii sztuki, filozofii, nauk filologicznych), za­ razem odsłonił sw oje literackie i kulturow e korzenie. Postm odernistyczne p o lu zo ­ w anie opozycji n au k a - badane zjaw iska ujaw niło pow szechność i w ielopoziom o- w ość tego dyskursu. Sam a nau k a okazała się tylko je d n ą z je g o form.

W spółczesna refleksja antropologiczna przekroczyła w rezultacie granice opisu fizycznej budow y człow ieka, rozw ażań o zaw iłościach n atury ludzkiej, ew idencjo­ n o w an ia różnorodnych form życia ludzkiego i zw iązków m iędzyludzkich, analizy struktur pokrew ieństw a czy typów organizacji społecznej. O bjęła rów nież p rzedm io­ tow e sfery ludzkiej działalności. K ażda tak a sfera - produkcja, ekonom ia, działal­ ność m ilitarna, religia, polityka, kultura, języ k , kom unikow anie się itd. - podlega p otencjalnie interpretacji antropologicznej. D otyczy to rów nież, rzecz to dla nas w tym m iejscu pierw szorzędnej w agi, rozległej dom eny literatury i sztuki. N asuw a się pytanie, n a ja k ic h podstaw ach należy oprzeć je j interpretację antropologiczną, jak im i zasadam i m a się o na kierow ać.

T rudność tkw i je d n a k w tym , że badania antropologiczne utożsam iały zazw yczaj tę ostatnią dom enę z szeroko ro zu m ian ą k u ltu rą literacką i artystyczną. T raktow ały j ą ja k o dom enę antropologii kulturow ej, badającej różnorodność ku ltu r i w yjaśniają­

cej jej p ow stanie6. P odporządkow ały o w ą dom enę tym sam ym koncepcjom , które

5 Ten hum anistyczny rezonans wyraził się w kierunku zw anym pleonastycznie antropologią hu­ manistyczną. Jego instytucjonalnym reprezentantem jest Society for H um anistic Anthropology, liczące kilkuset członków. Organem kierunku je st działające od 1974 roku pismo „A nthropo­ logy and Hum anism Q uarterly” . K ierunek ten zajm uje się relacjami między kulturą a praktyka­ mi tekstow ym i, w szczególności problem atyką znaczeń, zaś kulturę m aterialną ujm uje jako w y­ raz i krystalizację ludzkich dośw iadczeń, świadomości, przeżyć i przekonań. Kwestionuje „od- człow ieczone” , mechanistyczne koncepcje deterministyczne, systemowe i funkcjonalne. A kcen­ tuje natom iast w zachow aniach i działalności pierwiastki podm iotow e, kreatywne oraz interpre­ tacyjne. Przeciw staw ia się redukcji znaczeń kulturowych do zbioru faktów lub zdarzeń. K ulty­ wuje „etnografię podm iotow ości”, która zajm uje się jej konstruowaniem, negocjow aniem i zmianami. Skłania się ku herm eneutyce komparatystycznej (cross-cultural hermeneutics). N a­ wiązuje w tym względzie do niektórych pomysłów klasyków antropologii, ja k R uth Benedict, A lfred Louis Kroeber, Clyde K luckholn, B ronisław M alinow ski, V ictor Turner czy Clifford Ge- ertz. Zwięzłe omówienie kierunku daje hasło H um anistic Anthropology. W: Encyclopedia o f

Cultural Anthropology. Ed. D. Levinson and M. Ember. Vol. II. N ew York 1996, s. 613-618.

6 Zagadnienia antropologii kulturowej prezentują syntetycznie prace: C ultural Anthropology. Eds. T. H eadland, K. Pike, and M. Harris. N ew Y ork 1995 oraz Visions o f Culture. Eds. M. F. M ur­ phy, and M. L. M argolis. N ew bury Park 1996. W reakcji na pow stanie w latach 1970 w USA koncepcji tzw. m aterializm u kulturowego M arvina H arrisa, ukształtowały się dwa przeciwstaw ­ ne nurty w antropologii kulturowej. Jeden z nich - ów m aterializm kulturowy - w zoru dla an­ tropologii kulturowej upatrywał w naukach ścisłych i przyrodniczych. D rugi, przeciwnie, uwa­ żał, że stanowi ona dyscyplinę humanistyczną. W edług Clifforda Geertza, rzecznika tego ostat­ niego nurtu, antropologia kulturow a „nie jest nauką eksperym entalną, która szuka ogólnych praw” , lecz stanowi „praktykę interpretatyw ną, która odczytuje znaczenie (m eaning)”, The In ­

terpretation o f Cultures. N ew Y ork 1973, s. 5. Geertz podkreślał w rezultacie rolę i znaczenie

(7)

kulturę przeciw staw iały często „naturze” (lub, ja k głosili m yśliciele w X V II i X V III w ieku, człow iekow i w stanie natury, „szlachetnem u dzikusow i”) i przyjm ow ały za­ zw yczaj jej holistyczno-strukturalną w ykładnię.

K oncepcje te starały się zarazem uzasadnić porów nyw alność kultur, w skazyw ać ich uniw ersalia, w yjaśniać dyw ersyfikację. Z w racały uw agę n a pow szechność sym ­ bolicznych i kulturotw órczych dyspozycji człow ieka; akcentow ały pod staw o w ą rolę procesów u czenia się w tw orzeniu i przysw ajaniu rodzim ej i obcej kultury; śledziły zaw iłą w ędrów kę (przekazyw anie) znaków i treści kulturow ych w czasie i p rz e ­ strzeni. E ksponow ały aktyw ne oddziaływ anie oraz rozliczne, praktyczne i p sycholo­ gicznie osw ajające funkcje kultury w niezdeterm inow anej biologicznie adaptacji do środow iska przyrodniczego i społecznego.

Kłopot zaw iera się jednakże w tym , że kategorie i sposoby problem atyzacji stoso­ w ane w antropologii kulturowej zaw odzą niejednokrotnie w stosunku do now ożytnej, m odernistycznej i postm odernistycznej literatury. B yw ają zbyt ogólne lub odległe od szczegółowej w iedzy literaturoznaw czej. R ozm ijają się z w ielom a konkretnym i u sta­ leniam i historii literatury i poetyki, z aktualnym stanem i przem ianam i w iedzy o litera­ turze. K iedy z kolei antropologia ta pragnie się unow ocześnić, często zapożycza się u teorii literatury czy lingw istyki i pozostaje w stosunku do nich wtórna.

W ynika to w niem ałym stopniu z tego, że antropologia kulturow a rozw ijała się w przeszłości w bliskich zw iązkach z etn o g rafią i etnologią. K ształtow ała w arsztat badaw czy, narzędzia i koncepcje teoretyczne w badaniach archaicznych społeczno­ ści, tj. n a podstaw ie przedpiśm iennych, ustnych praktyk i form w ypow iadania się. P om ijała zatem z n atury rzeczy kulturow ą, n o w o ży tn ą sw oistość literatury arty­ stycznej, ukształtow anej dzięki w ynalazkow i oraz upow szechnieniu pism a i później druku, odw ołującej się do um iejętności p isan ia i czytania, ściśle zw iązanej z losam i p ism a i druku, w spółcześnie poddaw anej stopniow o naciskow i now ych m ediów 7. P roblem atykę k u ltu ro w ą uw arunkow ały, po drugie, historyczne, filozoficzne i m eto­ dologiczne spory antropologów , odnoszących się do św iatopoglądow ych aspektów problem atyki człow ieka i do szczegółow ych, m etodologicznych zagadnień bad aw ­ czych (na przykład do ankiet terenow ych).

A ntropologiczne teorie kultury akcentow ały głów nie fakt, że kultura obejm uje sposoby interpretow ania biologii (w tym ludzkiej cielesności) i szeroko pojętego

nych ludzi, objaśniają rzeczywistość, przekazują kulturę oraz kierują działaniami. K ultura stanowiła w tym ujęciu system dziedziczonych wyobrażeń przekazyw anych za pośrednictw em form sym bolicznych (,,a historically transmitted pattern o f meanings em bodied in symbols, a system o f inherited conceptions expressed in symbolic forms by means o f w hich men com m u­ nicate, perpetuate, and develop their knowledge about and their attitudes toward life” , tamże, s. 89). W polskim przekładzie je st dostępna praca C. Geertza, Zastane światło. Antropologiczne

refleksje na tem aty filozoficzne. Przeł. Z. Pucek. K raków 2003.

7 J. R. Goody, The logic o f writing a nd the organisation o f society (Studies in literacy, fam ily, cul­

ture a nd the state), Cambridge1986; The interface between the written an d the oral. Cambridge

1987; Introduction. W zb.: Literacy in traditional societies. Ed. J. R. Goods. Cambridge 1968; R. Finnegan, Literacy and orality. Oxford 1988; Literacy and literature. W zb.: Universals o f

hum an thought: som e A frican evidence. Eds. B. Lloyd, and J. Gay. Cambridge 1981; S. Scrib­

ner, The psychology o f literacy. Cam bridge 1981; B. Street, Cross-cultural approaches to liter­

(8)

środow iska. K ultura stanow iła w tej funkcji rów nie integralną część ludzkiej egzy­ stencji, ja k ow o środow isko, b ez którego ludzka egzystencja byłaby zresztą po p ro ­ stu niew yobrażalna. Z m iany w kulturze antropologia ta objaśniała w rezultacie a d a p t a c j ą do kolejnych zm ian historycznych. U jm ując kulturę ja k o kluczow y m e ­ chanizm adaptacyjny, który działa szybciej i bardziej elastycznie niż ew olucja b io ­ logiczna, objaśniała w konsekw encji zm iany kulturow e ja k o rodzaj adaptacji kultury do siebie sam ej, tj. ja k o oddziaływ anie jed n y ch segm entów kultury n a inne segm en­ ty i następnie przekształcanie kulturow ej całości.

Punktem odniesienia dla owej antropologii pozostaw ał stosunek istot ludzkich do spokrew nionego z nim i ew olucyjnie św iata zw ierzęcego. T oteż antropologia k u ltu ­ row a ujm ow ała kulturę ja k o czynnik, który odróżnia człow ieka od zw ierząt, separu­ j e go nich i daje nad nim i w ładzę. K onstatow ano jed n ak , że w łaściw ości ludzkie

w w ielu dziedzinach - na przykład pod w zględem pojem ności m ózgu, form o bco­ w an ia seksualnego, stosunków w zajem nych, organizacji skupisk osobniczych itd. - w niektórych sytuacjach nie o d b ieg ają daleko od zw ierzęcych, w szczególności od naczelnych (prim ates). Spierano się tedy, czy różnice m iędzy św iatem ludzkim a zw ierzęcym są płynne i tylko ilościow e, czy też przeciw nie, skokow e i jakościow e. A n tropologia kulturow a dośw iadczała także podobnych trudności w odróżnieniu za­ chow ań kulturow ych od reakcji psychicznych i zachow ań społecznych.

P ow yższa perspektyw a teoretyczna jed n ak że z trudem daw ała się odnieść do b a ­ dania now oczesnej literatury. O bserw acja, że w odróżnieniu od ludzi szym pansy nie p isz ą książek i nie ro b ią film ów m iała tę zaletę, że kom unikow ała b ezsp o rn ą p raw ­ dę, ale z praw dy tej niew iele w ynikało dla w iedzy o książkach i film ach oraz dla w iedzy, czy, w ja k ic h form ach i w ja k im stopniu książki czy film y u czestniczą w dyskursie o człow ieku. N iew iele w ynikało dla znajom ości tego, ja k ie m ożliw ości i ograniczenia dla tego dyskursu stw arzają. M ało w ynikało też dla poznania, jakim w łaściw ościom człow ieka i rodzajom je g o egzystencji książki lub film y odpow iada­ j ą oraz ja k n a nie oddziałuj ą.

N iedostatki te unaoczniały, że p ożądana je s t refleksja antropologiczna, dla której p unktem zaczepienia i p o d staw ą byłyby przede w szystkim sw oiste, trw ałe i zinsty­ tucjonalizow ane form y kultury. D otyczyłoby to przede w szystkim literatury arty­ stycznej oraz form pochodnych lub pokrew nych. Stanow i o na za sp raw ą języ k a, p i­ sm a i lektury, antropologicznie rzecz biorąc, d w u k i e r u n k o w ą przekładnię m iędzy tym , co w jed n o stk ach w ew nętrzne, psychiczne i subiektyw ne a tym , co w kulturze intersubiektyw ne, petryfikow ane w znakach i tekstach, system ow o regulow ane i norm ow ane, podległe reprodukcji i zdolne do długiego trw ania.

L iteratura artystyczna odzw ierciedla tedy zm ienny, historyczny stosunek m iędzy podm iotow ością a obiektyw nością bytu, otoczenia i samej kultury. Treści w ew nętrzne lub uw ew nętrznione poddaje w rezultacie językow ej i znaczeniow ej obróbce, form uje stylistycznie za pośrednictw em określonych gatunków m ow y i form wypow iedzi, przekazuje czytelnikom . Produkcja tego typu zazębia tedy w tórną, w ytw orzoną, utrw aloną w piśm ie i druku artystyczną rzeczyw istość literacką z osobow ością, sferą egzystencji, z dziedziną zw iązków m iędzyludzkich. Tw orzy z tego w zględu odrębną, kulturow ą dom enę inw encji i kreacji. Odw ołuje się do historycznie ukształtow anych, nieprzerw anie odtw arzanych, osobniczo w yuczonych um iejętności w yrażania i ro zu ­

(9)

m ienia, pisania i czytania, form ow ania funkcjonalnie sprecyzow anych tekstów oraz ich odbioru, oceny i produktyw nego przysw ajania. W yodrębnia w śród tych um iejęt­ ności osobną sferę ideałów i doznań estetycznych oraz poddaje się ich władzy.

Z asadność refleksji antropologicznej tego typu w spiera w iele argumentów. K ształ­ tując specyficzne rodzaje działalności: pisarstw o i lekturę, pism o i druk w yłoniły o d ­ rębne instytucje (szkoły, skryptoria, biblioteki, archiwa, w ydaw nictw a itd.), form y kom unikow ania się (epistolografię), w ięzi m iędzyludzkie (zw iązki literatów i p en

clubs), typy człow ieka (pisarza, czytelnika, krytyka, cenzora). Pisanie i czytanie uczy­

niły nie tylko efektem zastanej ju ż kultury pism a i druku, lecz także w arunkiem jej h i­ storycznego trw ania, rozw oju i różnicow ania się. Stały się czynnikiem pośredniczą­ cym we w szystkich rodzajach stosunków m iędzyludzkich oraz typach działalności. O rganizow ały procesy uczenia się i oddziaływ ały na form ow anie psychiki oraz świa- dom ości8. Stw orzyły w stosunku do ustnych form poezji, prozy narracyjnej i dram atu specyficzne jakości, stosunki i sytuacje, które w ym agają interpretacji antropologicznej w stopniu nie m niejszym niż „pierw otne” form y przedpiśm ienne.

4. W ym ienione zjaw iska kształtują pole zainteresow ań antropologii literatury9. W szerokim użyciu term in ten stosuje się do w szelkich pisanych dyskursów o czło ­ w ieku: religijnych, filozoficznych, naukow ych (łącznie z etnograficznym i, etn o lo ­ gicznym i i antropologicznym i)10, artystycznych. W w ęższym zaś znaczeniu odnosi się on jed y n ie do literatury pięknej, tj. do w ypow iedzi o człow ieku w ystępujących

8 Sam tekst zapisany w odróżnieniu od wypowiedzi ustnej stwarza określoną sytuację antropolo­ giczną. „Podczas gdy mowa zaw sze wywołuje odczucia i w yobrażenia, tekst jest wyłącznie zbiorem odosobnionych pojęć, dopóki nie zostaną one połączone w obrazy przez czytającego. [...] Ludzie polegający na słowie m ówionym znajdują się zaw sze w stanie myślenia skojarze­ niowego, a nie w stanie spekulatywnego czy wybiórczego przetwarzania wiadomości. Taki spo­ sób myślenia stwarza pole do w ynajdyw ania m etafor i form ow ania mitów. [...] [Tymczasem] umysł ukształtowany przez um iejętność pisania przetwarza informacje bardziej w myśli niż w działania. Podczas myślenia piśmienny um ysł polega bardziej na słowach niż na obrazach. Pośród tych słów i zdań umysł piśmienny utrzymuje porządek bardziej za pom ocą pojęć niż me­ tafor” . D. de K erckhove, Słuch oralny a słuch pisemny. Przeł. W. Sikorski. W zb.: Antropologia

słowa. Zagadnienia i wybór tekstów. Red. G. Godlewski. W arszaw a 2003, s. 404-406.

9 Do upow szechnienia term inu i problematyki przyczyniły się zw łaszcza prace: Literary A n th ro ­

pology. A new interdisciplinary approach to people, signs a nd literature. Ed. F. Poyatos. U ni­

versity o f N ew B runsw ick 1988 oraz W. Iser, Prospecting: From reader response to literary an­

thropology. Baltim ore 1989 oraz The fic tiv e and the imaginary: C harting literary anthropology.

Baltim ore 1993.

10 Badania nad etnografią jako rodzajem dyskursu zainicjowali George M arcus, D ick Cushman,

Ethnographies as text. „A nnual R eview o f A nthropology” 1982, 11, s. 25-69. U zasadniali oni

m.in. zasadność spojrzenia na tekst etnograficzny ja k na powieść, na powieści zaś - ja k na opisy etnograficzne. Trudno jednak pominąć uderzające różnice kompozycyjne, funkcjonalne i po­ znaw cze między tekstam i prym arnie artystycznymi i zbeletryzow anym i a tekstam i naukowymi, zaw ierającym i opisy etnograficzne. K ryterium zasadności metodologicznej, grom adzenia boga­ tej, rzetelnej, prawdziwej informacji lub trzym ania się zgodności sądu i rzeczy nie obowiązuje pow ieściopisarza; obowiązuje natom iast badacza etnografa. Te zastrzeżenia nie przeczą, że na teksty etnograficzne można spojrzeć ze w zględu na ich język, styl, postawę narratora, kom pozy­ cję, stosunek do czytelnika lub cechy dyskursywne. N ie wydaje się jednak, aby takie spojrzenie niw elow ało inne zasadnicze różnice i uzasadniało ich niwelację.

(10)

w całym rodzajow ym i gatunkow ym obszarze literatury. W obu tych użyciach te r­ m in ten p rzybiera nieco inne znaczenia. W y n ik ają one z typologicznie odm iennych w łaściw ości i funkcji tych dyskursów .

Poszczególne dyskursy nakładają bow iem na języ k i w ypow iedzi odm ienne zobo­ w iązania i ograniczenia. O ile dyskursy filozoficzne czy naukow e ciążą, ogólnie b io ­ rąc, ku przedm iotow ości, praw dziw ości, dosłow ności, jednoznaczności i neutralności, cenią zatem rzeczow ość, precyzję pojęciow ą, logiczne rygory i m etodologiczną p o ­ praw ność, o tyle artystyczny - poetycki, zbeletryzow any, udram atyzow any - dyskurs 0 człow ieku pod w ielom a w zględam i odbiega od tych założeń. Pod pew nym i w zglę­ dam i sytuuje się n a ich antypodach. D ziała w obrębie języka, w ypow iedzi i gatunków m ow y, posługuje się fikcją, przyjm uje charakter figuralny (um ow ny, przenośny, obra­ zowy), korzysta z w ieloznaczności, w yraża i kom unikuje em ocje oraz apeluje do nich.

D yskurs ten przy b iera w rezultacie kształt pośredni. D o puszcza także rozm aite p ostaw y odbiorcze oraz interpretacje. K onkludująca sentencja z now eli N o rw id a Ta­

je m n ic a lorda Singelw orth „ludzie nie są jeszc ze czyści, są dopiero perfum ow ani”

je s t fo rm ą artystycznego uogólnienia, osadzonego w narracji i fabule utw oru. P rze­ nośne, obrazow e określenie ludzi identyfikujących się z fizy czn ą lub m o raln ą czy ­ stością ja k o „dopiero perfum ow anych” otw iera rozległe pole skojarzeń i czytelni­ czych replik. Figura „człow ieka uperfum ow anego” w ym yka się - naw et w sytuacji przyw ołania kontekstu historycznego - w pełni jednoznacznej w ykładni. U chyla p y ­ tanie o dosłow ną, m aterialną praw dziw ość zdania w ypow iedzianego przez bohatera now eli. To sam o dotyczy definicji „Człowiek? - j e s t to kapłan b e zw ie d n y /1 nied o j­

rzały...” z w iersza Sfinks. K on k lu zją m oże być w tym w ypadku jed y n ie indyw idual­

na, rozum iejąca oraz em ocjonalna interpretacja oraz rep lik a czytelnika. W tym sen­ sie dyskurs artystyczny nie tyle unierucham ia lub ogranicza new ralgiczne w utw orze p o la znaczeniow e, ile je generuje, odsłania i mnoży.

T rzeba zastrzec się w tym m iejscu, że naukow e, filozoficzne (teoretyczne), re li­ gijne czy artystyczne identyfikacje lub opisy gatunku nie są bynajm niej całkow icie niezależne od siebie, podobnie ja k też nie m u sz ą być w każdym w ypadku ze sobą sprzeczne. Przeciw nie, p o zo stają ze so b ą w relacjach dialogow ych, w zajem nie się p rz en ik ają i/lub uzupełniają. T w o rzą w rezultacie niekiedy form y hybrydyczne, „dw upłciow e” , m ieszane, sylw iczne czy graniczne. D yskurs antropologiczny N ietzschego łączy n a przykład cechy literackie i filozoficzne, dyskurs K ierkegaarda - z kolei cechy literackie, teologiczne i filozoficzne.

P raw dą je st jednak, że każdy z typów dyskursu w ytw arza z czasem w łasny, odręb­ ny kontekst dla rozw ażań o „problem ie człow ieka” . D yskursy religijne i teologiczne eksponują relację ludzkie - boskie, dyskursy filozoficzne precyzują bytow e, egzysten­ cjalne i kosm ologiczne w łaściw ości i położenie człow ieka, dyskursy naukow e - cechy ew olucyjne, biologiczne i kulturow o-społeczne gatunku, dyskursy literackie - żywą, aktualną sam ow iedzę autobiograficzną, urucham iającą potencjał identyfikacyjny u czytelników. Toteż poszczególne interpretacje pow stają rów nież w konfrontacji 1 dialogu z rodzim ą tradycją, jak o aktualizująca kontynuacja lub polem iczne przeła­ m yw anie zdezaktualizow anych paradygm atów oraz jak o konstrukcja nowych.

O sobliw ością dyskursów o człow ieku je s t to, że z racji swej ogólności, której sy­ g nałem b y w a ju ż sam o hasło „człow iek”, po słu g u ją się one z konieczności różnego

(11)

typu konceptam i teoretycznym i (typam i idealnym i, m odelam i), g dyż postępow anie indukcyjne nie je s t w stanie ogarnąć ani dem ograficznej w ielości, różnorodności i zm ienności przypadków osobniczych, ani też historycznych form życia ludzkiego. Położenie antropologii literatury je s t w tej m aterii szczególne. W arto je odnotow ać.

O tóż, z jednej strony, b ad a on a rozm aite dyskursy o człow ieku i pojaw iające się w nich form y konceptualizacji oraz artykulacji tego zjaw iska i problem u, z drugiej - p rzynależy sam a przecież do populacji dyskursów o człow ieku11. R eprezentuje pry- m arnie typ dyskursu naukow ego: akceptuje je g o w arunki oraz stosuje się do w łaści­ w ych m u zasad, trybów i konw encji. Z ajm uje się o na w tej roli przede w szystkim ew idencjonow aniem , typologią, opisem , w yjaśnianiem , in terpretacją i teo retyczną k onceptualizacją dyskursów literackich tak w szerokim , ja k w ęższym zakresie.

N ie w yczerpuje to je d n a k jej zadań. U stala o na - a stosuje się to przede w szy st­ kim w łaśnie do literatury artystycznej, w rażliw ej n a sam opoznanie i refleksję auto­ b io g raficzn ą - h istorycznoliteracką produktyw ność i stopień autonom izacji tych dyskursów . W yodrębnia je , eksplikuje, rozw ija, scala. D ocieka w granicznych p rzy ­ padkach ich antropologicznych „w arunków m ożliw ości” .

W tej konceptualizacji teoretycznej antropologia literatury ja k o działalność n a ­ u kow a nie je s t zresztą sam otna czy niezależna. K orzysta, ja k pokazuje aktualny stan rzeczy, z zasobnego dorobku antropologii filozoficznej, kulturow ej czy społecznej. O garnia, nazyw a i system atyzuje tedy, ogólnie biorąc, antropologiczne aspekty lite­ ratury oraz - w odm iennej perspektyw ie - literackie aspekty samej antropologii.

5. D yskurs antropologiczny ja k o taki obejm uje w istocie rzeczy trzy różne, w y ­ specjalizow ane kręgi zainteresow ań. Spróbujm y je w yróżnić i krótko opisać.

O tóż przyw ołuje on, kształtuje, porów nuje i precyzuje idee i w yobrażenia zw ią­ zane z człow iekiem , lu d zk ą działalnością, sam ow iedzą i conditio hum ana. Proble- m atyzuje i porządkuje on pod m io to w ą i przed m io to w ą w iedzę człow ieka o sobie sam ym . W iedza ta u jaw nia się n a różnych polach działalności poznaw czej, przede w szystkim w dyskursie naukow ym . Sytuuje się on tym sam ym w obszarze refleksji antropologicznej, której prym arnym obiektem je s t istota ludzka w całokształcie jej w łaściw ości, zachow ań i dziejów , w siatce em pirycznych różnic i ze w zględu n a w ykryw ane w analizie porów naw czej „m iejsca w spólne” .

W planie ogólnym dyskurs antropologiczny rozw aża pytania, czym czyni czło ­ w iek a przy ro d a i historia, ja k też to, „czym on sam ja k o istota działająca w sposób w olny siebie czyni lub też m oże i w inien siebie czynić”, w reszcie kim je s t ja k o „obyw atel św iata” 12. Bada, ja k to ujął z kolei M ax Scheler, położenie człow ieka (ga­ tunku) w św iecie oraz je g o „m iejsce w kosm osie” 13. U w zględnia perspektyw ę an ­ tropologii fizycznej, społecznej, kulturow ej, filozoficznej oraz antropologii po w sta­

11 Ten literacki, dyskursywny aspekt antropologii uzmysłowił C. Geertz, Work a nd lives: A n th ro ­

p o lo g ist as autor. Stanford 1988.

12 Pytanie to Im m anuel K ant zaw arł w rozprawie Antropologia w ujęciu pragm atycznym . Przeł. E. D rzazgowska, Paulina Sosnowska. W arszaw a 2005, s. 1, 2.

13 Zagadnienia powyższe podjął M ax Scheler w słynnej, przedśmiertnej rozprawie Stanowisko

człowieka w kosm osie [1928], w jego: Pism a z antropologii filozoficznej i teorii wiedzy. Przeł.

(12)

ją c y c h w łonie rozm aitych religii. K rytycznie prześw ietla form y „fałszyw ej św ia­ dom ości” antropologicznej. N ietzsche i Freud uw ażali n a przykład za ta k ą fałszy w ą św iadom ość pogląd o w yjątkow ym , uprzyw ilejow anym położeniu człow ieka i Z ie­ m i w kosm osie, o boskim pierw iastku w nim , o prym acie rozum u, św iadom ości i m oralności w stosunku do instynktów , popędów , libido i tego, co zepchnięte w podśw iadom ość lub nieśw iadom e.

T o je d n a k nie w szystko. Pow yższe kw estie o d pow iadają poznaw czem u stanow i­ sku antropologii zgłębiającej naturę tego, co ludzkie, lecz nie uw zg lęd n iają s w o ­ i s t e g o p unktu w idzenia antropologii literatury. D yskurs poznaw czy i teoretyczny w dom enie antropologii literatury nie p okryw a się w pełni z dyskursem , który, ja k dzieje się w antropologii fizycznej (biologicznej) lub społecznej, kieruje się prym ar- n ie ku rzeczyw istości ludzkiej, n a fakty p o za dyskursem , ja k , dajm y n a to, układ k ostny i budow a czaszki danego osobnika lub archaiczne, plem ienne struktury p o ­ k rew ieństw a w śród aborygenów w A ustralii.

W dyskursach tego typu potw ierdzone fakty, tj. znaleziska archeologiczne lub em piryczne obserw acje bad acza m o ty w u ją sądy, w nioski i uogólnienia, podczas gdy zasady tego rodzaju nie o b ow iązują w poezji, beletrystyce czy dram atach. W p raw ­ dzie u p raw iają (toczą) one dyskurs o ludziach rzeczyw istych, lecz zarazem szeroko i sw obodnie p o słu g u ją się w tym celu postaciam i, sytuacjam i i fabułam i zm yślony­ m i, fan tasty k ą czy chociażby groteską, słow em , fikcją. R ozpoznanie specyfiki tego dyskursu artystycznego należy z p ew n o ścią do pierw szoplanow ych zadań antropo­ lo g ii literatury.

A n tropologia literatury zajm uje się tedy p roblem atyką człow ieka w ścisłej k o re ­ lacji z p roblem atyką jej a r t y k u l a c j i , przy czym rów nież sam ą tę artykulację ro z ­ w aż a ja k o problem a n t r o p o l o g i c z n y . Z ajm uje się z perspektyw y antropologii, innym i słow am i, sferą piśm iennej literackości, szerzej, sferą produkcji i kultury lite­ rack ie j14. K ategorię człow ieka ujm uje ze w zględu n a obecność i sposób przed sta­ w ien ia w literaturze oraz - w ujęciu pragm atycznym - ze w zględu n a uczestnictw o w produkcji i konsum pcji literatury, ja k o w a r u n e k jej istnienia i funkcjonow ania. O drębność antropologii literatury p olega w ięc n a tym , że refleksja o człow ieku i re ­ flek sja o literaturze p o zo stają kom plem entarne. W zajem nie się uzu p ełn iają oraz n a ­ św ietlają.

14 W niem ieckim programie badaw czym Antropologia i literatura (SFB 511) A lbrecht K oschorke z U niw ersytetu w K onstancji - jednego z centrów antropologii literatury - następująco proble- m atyzuje kierunek poszukiwań: 1) dlaczego ludzie produkują literaturę?, 2) co w literaturze mówi się o człow ieku?, 3) ja k literackie przedstaw ienia m ają się do innych artykulacji języ k o ­ wych „tego, co ludzkie” lub do innych m edialnych form jego reprezentacji? Z kolei am erykań­ ska badaczka L. Rosenblatt uznała, że znaczenia antropologiczne kształtuje aktualna interakcja między tekstem a czytelnikiem, a nie odtw órcza interpretacja tekstu. Interakcja ta produkuje znaczenia, nie polega zaś na odbiorze znaczeń gotowych. „As is now comm only believed, read­ ers do not merely extract knowledge from a text, nor do they merely im pose personal knowledge on it. Rather, readers and texts and contexts o f reading collaborate in the continued inventing and interpreting o f knowledge” . D. J. Sumara, Interpreting Identities: A dvancing Literary A n ­

thropology as a Research M etod, w w w .quasar.ualberta.ca. Por. także L. Rosenblatt, Literature as exploration. N ew York 1938 oraz The reader, the text, the poem. The transactional theory o f the literary work. Carbondale 1978.

(13)

O drębność ta, zauw ażm y, zatraca się je d n ak że w sytuacjach, w których poetykę zastępuje n a przykład om ów ienie poglądów autora lub m oralizujące dyw agacje o naturze ludzkiej. O dm ienne skrzyw ienie pow staje z k o lei w ów czas, kiedy rozw aża się w yłącznie lub praw ie w yłącznie kw estie estetyki, poetyki czy historii literatury, zaś odw ołania do antropologii zastępują m yśli zapożyczone z rozpraw znanych an ­ tropologów . P roblem atyka hum anum praktycznie nie p odlega w tedy analizie i ro z ­ członkow aniu, lecz pozostaje w m echanicznym bąd ź przypadkow ym zw iązku z ar­ tykulacją.

Trzeci krąg zainteresow ań badaw czych antropologii literatury w yznacza sytu­ acja, w której antropologiczny dyskurs teoretyczny skupia się n a sam ym sobie, tj. zam ienia się w rodzaj m etadyskursu. D yw aguje w ów czas nad w łasnym i k om peten­ cjam i, zakresem przedm iotow ym , aparaturą pojęciow ą, języ k iem , w arunkam i swej poznaw czej praw dziw ości (falsyfikow alności), koherencji oraz efektyw ności.

6 . W arto podkreślić, że w konfrontacji z tym i różnym i polam i zainteresow ań an­ tropologia literatury ulega w ew nętrznem u rozszczepieniu. D yskursy, którym i się zajm uje przem aw iają niejednokrotnie zupełnie odm iennym i języ k am i, stosują inne system y kognityw ne, p o słu g u ją się odrębnym i sposobam i artykulacji i p ełn ią różne funkcje. Inaczej kształtuje się dyskurs o człow ieku w form alnie eksplicytnych, p o ję ­ ciow ych, neutralnych języ k ach teoretycznych teologii, filozofii lub nauki (mimo różnych założeń epistem ologicznych i odm iennej orientacji aksjologicznej tych dziedzin), inaczej zaś w im plicytnym , obrazow ym , nacechow anym ekspresyw nie j ę ­ zyku poezji, pow ieści czy dram atu.

D yskursy teoretyczne sk u p iają się z zasady n a zadaniach poznaw czych, podczas gdy te czy inne dyskursy artystyczne bynajm niej nie stro n ią od nich, ale też nie d ają się do nich sprow adzić. S ą nieporów nanie bardziej polim orficzne, kom pozycyjnie zróżnicow ane, w ieloznaczne i w ielofunkcyjne. P orów nanie sposobu artykułow ania poglądów n a człow ieka w R o zp ra w ie o m etodzie K artezjusza lub N a u ce now ej V ica oraz cyklu w ierszy Z bigniew a H erberta P an C ogito czy w ierszu M irona B iałoszew ­ skiego W yw ó d jestem u dobrze uzm ysłow iłoby te zasadnicze różnice.

W w ypadku utw orów artystycznych m ożna by zatem m ów ić o zaw artej w nich „antropologii literackiej” , i m m a n e n t n i e w pisanej w te utw ory, w p l e c i o n e j in te­ gralnie w ich strukturę, artykułow anej w ich języ k a ch i poetyce. D yskurs teo rety cz­ ny antropologii literatury sprow adza się natom iast w zasadzie do operacji p o zn aw ­ czych, które p ra g n ą badane zjaw iska artystyczne pojęciow o uchw ycić, w yodrębnić, w yjaśnić i nazw ać. D yskurs artystyczny, je g o cechy i w pisane w eń w yobrażenia o człow ieku są dla niej jed y n ie o b i e k t e m analizy.

Term in „antropologia literacka” oznacza, że utw ory, konw encje, gatunki i prądy o b razu ją artystycznie różnorodne aspekty i przejaw y rzeczyw istości ludzkiej: m ow ę, psychikę, ciało, przeżycia, zachow ania, stosunki m iędzyludzkie itd. M ó w ią o nich języ k iem poezji, pow ieści, dram atów . Z kolei „antropologia literatury” docieka tego, ja k literatura form uje (w yraża, organizuje, przedstaw ia, kom unikuje) „św iat czło ­ w ieczy” oraz jak ie z nim w iąże idee, w yobrażenia czy znaczenia. Poezja, pow ieści czy dram aty p o słu g u ją się w prezentacji tego św iata w ierszem , prozą, tropam i, fo r­ m am i stylistyczno-kom pozycyjnym i: m onologam i, narracją, dialogiem , fabułą, p o ­

(14)

staciam i itd., antropologia literatury natom iast - term inam i, pojęciam i i m etodam i. A n tropologia literatury interesuje się języ k iem artystycznym ja k o przedm iotem b a ­ dań, tropi w utw orach form acje i figury „człow ieka m ó w iącego” , ale przecież ona sam a p rzem aw ia zupełnie innym języ k iem , m ianow icie teoretycznym języ k iem n a ­ uki.

Jeżeli tedy przyjrzeć się bliżej antropologii literatury, je s t o na n a u k ą dw uosiow ą („bicentryczną”) i pograniczną. Ten dw uosiow y i pograniczny charakter określa, z jednej strony, szeroki kontekst antropologiczny, przede w szystkim k ontekst antro­ pologii filozoficznej, kulturow ej i społecznej, którem u zaw dzięcza o na w iele katego­ rii i pojęć, z drugiej zaś strony - k o n tek st literaturoznaw czy, k tó ry um ożliw ia p o ­ p raw ne odczytanie gatunkow ych, stylistycznych, tem atycznych i prądow ych k o n ­ w encji utw orów , a w konsekw encji ich zrozum ienie. O ba te w yróżnione konteksty dy sp o n u ją w łasną, o d ręb n ą o rganizacją i różnym i tradycjam i, jed n ak że ich w sp ó ł­ p raca w ydaje się upraw niona, p ożądana i płodna.

W kontekście antropologicznym szeroko p o jętą literaturę w yróżnia niew ątpliw ie n ieprzebrana, w ew nętrznie zróżnicow ana dom ena tekstów . M ają one pośrednie i bezpośrednie punkty zaczepienia w różnych atrybutach ludzkiej osobow ości i for­ m ach działalności: m yśleniu, w yobraźni, rozum ie, em ocjach, w oli, języ k u , m ow ie, u m iejętności przekazyw ania inform acji, prow adzenia konw ersacji, opow iadania itd. R olę szczególną odgryw ają w tej dom enie teksty artystyczne, które - uw alniając się od specjalizacji, funkcji użytkow ych i nacisku okoliczności - k ształtu ją i w yrażają p o w sz ech n ą kulturę literack ą w sposób bodajże najbardziej intensyw ny. O dw ołania do fantazji oraz różnorodność języ k o w y ch środków i form artystycznych potęguje m ożliw ości w yrażania, kształtow ania i przekazu sensu antropologicznego oraz son­ d ow ania i artykułow ania ludzkiej sam ow iedzy. T eksty artystyczne u jaw n iają w tym w zględzie prym arną dla nich - p rzeo czo n ą n a ogół - funkcję sym ptom ów i św ia­ dectw egzystencjalno-autobiograficznych.

W kontekście literaturoznaw czym punktem zaczepienia dla antropologii literatury je s t z kolei artystyczny dyskurs o człowieku. W ystępuje on w liryce (choćby w spo­

m niany P an Cogito Z. H erberta), poem atach (Adam H om o F. Paludana M üllera), dra­ m atach (P rom eteusz skow any A jschylosa) czy pow ieściach (C złow iek bez właściwości R. M usila). Te proste, znane przykłady łatw o zwielokrotnić. Dyskurs ten angażuje ja ­ kości estetyczne (tragizm, kom izm , groteskę), gatunki, w szelkie poziom y i aspekty li­ teratury artystycznej. Organizuje i przenika liryczne i narracyjne m onologi odautor­ skie, sytuacje dram atyczne, rozm ow y, fabuły, postacie. Podlega kondensacji, w yod­ rębnieniu lub rozproszeniu. O kreśla w rzeczyw istości w arunki i sposoby istnienia lite­ ratury. A le to ju ż tem at szczegółow ych, analitycznych rozważań.

7. Pole badaw cze antropologii literatury, podobnie ja k dyskursyw ne pole antro­ pologii literackiej, ja k ju ż w spom inałem , nie pokryw a się z antropologią fizyczną, społeczną czy kulturow ą, m im o że łączy je z nim i w spólny ostatecznie przedm iot zainteresow ań, czyli reflek sja i dyskurs o człow ieku. A n tropologia literatury nie je st też, ściśle biorąc, tylko jed n y m z działów w iedzy o literaturze, poniew aż odnosi lite­ raturę do rzeczyw istości pozaliterackiej oraz stosuje w jej interpretacji rów nież k a ­ tegorie m orfologiczne i sem antyczne innego typu niż w yłącznie artystyczne (lub

(15)

szerzej, literackie). Sam ą literatu rą nie zajm uje się natom iast „w sobie i dla siebie”, lecz jed y n ie pod określonym kątem , m ianow icie ze w zględu n a sposoby o brazow a­ n ia w niej człow ieka i św iata człow ieczego, u dział w dyskursie o człow ieku oraz j a ­ ko je d n ą z form realizacji conditio hum ana.

Słow o „nie pokryw a się” nie oznacza jed n ak że, że antropologia literatury je st sam ow ystarczalna lub znajduje się w izolacji. Przeciw nie, łatw o dow ieść, że p o zo ­ staje o na w aktyw nej relacji do innych dziedzin w iedzy. Je d n ą z najbliższych jej dziedzin stanow i bez w ątpienia, p o za p o k rew n ą antropologią kultu ro w ą15, antropo­ logia filozoficzna, której p ry m arn ą ontologię artykulacji kształtuje, podobnie ja k w literaturze artystycznej, im m anentna rzeczyw istość dyskursu. W yp ad a tedy kilka uw ag pośw ięcić tej ostatniej i jej stosunkow i do antropologii literatury.

T reścią zainteresow ań antropologii filozoficznej, ogólnie biorąc, je s t istota lu d z­ k a (człow iek, gatunek ludzki) w całości otaczającego j ą bytu i w zw iązku z nim.

W obręb an tropologii, p isał H eidegger, w c h o d z ą n ie ty lk o dające się u stalić ja k o dane w łasn o ści człow ieka ja k o tego oto określonego gatu n k u w o d ró żn ien iu od zw ie ­ rzęcia i ro ślin y , ale także je g o ukryte pred y sp o zy cje, ró żn ice charakteru, rasy i płci. Skoro czło w ie k w y stęp u je n ie tylko ja k o isto ta przyrodnicza, ale także działa i tw o ­ rzy, w ięc też an tro p o lo g ia m u si starać się u chw ycić także to, co d ziałający człow iek „z siebie czyni” , czynić m oże i p o w in ie n 16.

W arto jed n ak że przypom nieć w tym m iejscu, że H eidegger am biw alentnie o d n o ­ sił się do poznaw czego projektu antropologii. O skarżał j ą m .in. o zniszczenie m eta­ fizyki i zburzenie w iary w niew zruszoność i niezniszczalność bytu, a w kon sek w en ­ cji o je g o subiektyw izację i relatyw izację. „A ntropologizm ” stanow ił w edług niego przejaw now ożytnej filozofii p o dm iotu17.

In terp retu jąc człow ieka ja k o su b ie c tu m , w y jaśn iał H eid eg g er, D escartes stw arza m e ta fizy czn ą przesłankę przyszłej antropologii w szelkiego ro d zaju i kierunku. K iedy w y p ły w a ją n a w ierzch antro p o lo g ie, D escartes św ięci swój n ajw y ższy trium f. A n tro ­ p o lo g ia inicjuje przejście m etafizyki w proces, w którym w szelk a filo zo fia u staje po p ro stu i zostaje p o rzu co n a18.

N ależałoby w tym m iejscu dodać, że określenie „w szelka filozofia” znaczyło w niniejszym cytacie tyle sam o, co „w szelka filozofia m e t a f i z y c z n a ” . N asu w a się je d n a k zasadne pytanie, czy żal z pow odu „ustania” oraz „porzucenia” m etafizyki

15 „A ntropologia kulturow a - pisał W olfgang M arschall -zajm uje się kulturalnym bytem ludzi. B yt kulturalny ludzi obejm uje w szystkie ludzkie w yobrażenia, sposoby zachow ania i ich w y­ twory, o ile są one zm ienialne (veränderbar). Jeśli - dla porów nania - należą one do niezm ien­ nego «naturalnego» podstawowego uposażenia, to stanowią wówczas przedm iot badań bioan- tropologicznych, W. M arschall, Einleintung. W zb.: K lassiker der Kulturanthropologie. Hrsg. von W. M arschall. M ünchen 1990, s. 7.

16 M. Heidegger, K a n t a problem metafizyki [1929]. Przeł. B. Baran. W arszawa 1989, s. 232-233. 17 K rytykę antropologizmu jako przejawu nowożytnej filozofii podm iotu przedstawił H eidegger

w szkicu Czas światoobrazu. Przeł. K. W olicki. W: M. Heidegger, D rogi lasu. W arszawa 1997, s. 76-82. W ażne dla omawianej kwestii są także D opiski 4, 8-10 (s. 84-86 i 87-94).

(16)

je s t istotnie żalem uspraw iedliw ionym . B roniłbym w tym w ypadku poglądu, że p o ­ jaw ien ie się antropologii n a gruzach m etafizyki było raczej zyskiem , a nie, ja k suge­

row ał niem iecki filozof, szk o d ą i niep o w eto w an ą stratą.

Trudno bow iem czynić zarzuty z tego, że w sw oim m aksim um antropologia zm ierza do poznania człow ieka i św iata, który ten człow iek zastaje i który sam n a ­ stępnie odtw arza, m odyfikuje lub tw orzy od podstaw . T rudno też m ieć pretensje 0 to, że kreuje ona w tym przedsięw zięciu sytuacje epistem ologiczne, w których p o ­ znanie przedm iotow e zam ienia się w efekcie w sam ow iedzę poznającego. W ydaje się, że w szystko to przem aw ia raczej na korzyść antropologii, nie zaś przeciw ko niej. W tym w zględzie cała n au k a i w ied za - rozpoznane ja k o sw oisty w ytw ór lu d z­ kiej działalności - uzyskiw ałaby znam ię antropologiczne. To znam ię tym w y razi­ ściej w yciskałoby się n a kulturze, literaturze czy sztuce.

Tę tendencję do antropologizacji, tak w y stęp n ą w oczach w ielu rzeczników m e­ tafizyki, ontologii fundam entalnej czy pozytyw izm u, rodziła niew ątpliw ie h isto ­ rycznie stanow iąca ro la podm iotow ości w różnych sferach życia i działalności. U czestniczyły w tym dziele upodm iotow ienia religie (chociażby za sp raw ą konceptu „w olnej w oli” i „człow ieka w ew nętrznego” w chrystianizm ie), program y społecznej em ancypacji jed n o stek (sprzyjały jej rozm aite ideologie indyw idualizm u, ideały self­

-m ade m a n ’a, h asła rew olucji francuskiej z 1789 roku, deklaracja praw człow ieka

1 obyw atela), idee filozoficzne i naukow e (cogito u K artezjusza, przew rót koperni- kański u K anta, linguistic turn w X X w.).

T akich czynników i form upodm iotow ienia m ożna by zresztą w yliczyć o w iele w ięcej. W tym m iejscu trzeb a jed n ak ż e podkreślić, że w ielką, historyczną, cy w iliza­ c y jn ą szk o łą upodm iotow ienia była, ja k przenikliw ie zauw ażył i przekonująco w y ­ k azał ju ż H egel w W ykładach o estetyce, w łaśnie literatura i sztuka. A utorska, n ieza­ leżn a podm iotow ość pojaw iła się u ich podstaw ju ż w antycznej Grecji. R odziła się w raz z w yzw alaniem się literatury i sztuki od religijnej i państw ow ej zależności oraz uw alnianiem się od pow inności gloryfikow ania instancji ucieleśniających autorytet i w ładzę. W dziele upodm iotow ienia człow ieka oraz antropologizacji otaczającego św iata literatura i sztuka odegrały tedy, ja k sądzę, rolę w cale nie m n iejszą niż p o ­ szczególne kierunki filozofii.

To praw da, że upodm iotow ienie odnosiło (i relatyw izow ało) naturę i rzeczyw i­ stość społeczną do pojm ującego, przedstaw iającego i działającego podm iotu. „W nas, w środkow ym punkcie istoty naszej, zauw ażał polski m yśliciel rom antycz­ ny, staje się natura przedm iotem dla samej siebie” 19. T a rom antyczna antropom orfi- zacja i subiektyw izacja natury odw racała ośw ieceniow e, „fizjologiczne” pytanie I. K anta: „co natura robi z człow iekiem ” . Z astępow ała j e pytaniem : „czym je s t n a tu ­ ra dla człow ieka, ja k ą m a on zająć w obec niej postaw ę” . Z astępow ała także p rag m a­ tyczne pytanie: „co człow iek, istota w olna, robi, m oże robić lub pow inien robić z sobą sam ym” 20 niepokornym pytaniem , dlaczego m a on stosow ać się do nakazów

i zakazów , n a które sam nie w yraził przyzw olenia.

19 M. M ochnacki, Rozpraw y literackie. Oprac. M. Strzyżewski. W rocław 2000, s. 202.

20 „Eine Lehre von der Kenntniß des M enschen, systematisch abgefaßt (A nthropologie), kann es entw eder in physiologischer oder in pragm atischer H insicht sein. - D ie physiologische Men- schenkenntniß geht au f die Erforschung dessen, w as die N atur aus dem M enschen macht, die

(17)

T w órcy antropologii nie przew idzieli jed n ak , że technologia, je d e n z efektów upodm iotow ienia, dostarczy pom ysłów i środków , które p o zw o lą gruntow nie zm ie­ niać przyrodę, w ięcej, ciało, psychikę, zachow anie i otoczenie sam ego człow ieka. B udzi to dziś niepokój, czy je s t on w pełni św iadom tego, ja k m a się zm ieniać, ja k bronić autentyzm u podm iotow ości zagrożonej in w azją podróbek, ja k j ą kształtow ać w now ych, inform atycznych w arunkach cyw ilizacyjnych. R ysuje się m ożliw ość, za­ uw ażał niem iecki badacz, że antropologia rozpłynie się w technologii, zaś ludzki g a ­ tunek, pozbaw iony refleksji n ad so b ą sam ym , nieśw iadom ie zw róci się przeciw ko sobie i zam ieni się w odpow iednik jed n eg o z tych m asow ych i gotow ych p ro d u k ­ tów , których tw orzeniu i konsum pcji z takim upodobaniem się oddaje21. W ydaje się jed n ak , że pożądanym lekarstw em pow inno być w tej sytuacji w łaśnie p ielęgnow a­ nie refleksji antropologicznej, nie zaś zadurzenie w m etafizyce albo bezkrytyczny podziw dla technologii.

U podm iotow ienie, trzeba to przyznać, uśw iadom iło także istnienie d ram atycz­ nych napięć w procesie staw ania się najpierw now ożytnego, potem now oczesnego, a obecnie postm odernistycznego człow ieka. Prow adziło do nakładania n a rzeczyw i­ stość różnego typu - fantazyjnych, pojęciow ych, słow nych, fotograficznych, film o ­ w ych, telew izyjnych, internetow ych itd. - obrazów i klisz, podległych plastycznym (czy, pow iedzm y w prost: plastelinow ym ) przekształceniom . U niezależniły się one od autentycznego, realnego bytu. T oteż ów b y t w sobie i dla siebie, istotnie, utracił daw ne znaczenie. U legł subiektyw nej penetracji. Z dał się, ja k się dziś m ów i, n a „fałszyw e uw ew nętrznienia” C zy je s t to je d n a k argum ent przeciw ko antropologii? Kto m iałby dem askow ać m aso w ą inw azję podróbek, reprodukcji i sztucznych, o so ­ bow ych im a g e ,ó w , je śli nie ona? Kto, je śli nie ona, m iałby analizow ać działanie i skutki „fałszyw ych uw ew nętrznień”?

W ied za o w ielości i różnicach cyw ilizacji, typów ludzkich, form acji osobow ych i kodów genetycznych zrodziła kryzys m onolitycznych koncepcji, dom agających się p rzyjęcia zuniform izow anego, „w zorcow ego“ obrazu człow ieka i narzucenia go in ­ nym. A ntropologia w spółczesna zaniechała tedy szukania, ja k to postulow ał jeszcze M. S cheler w artykule S tanow isko człow ieka w kosm osie, J e d y n ie praw dziw ego” obrazu człow ieka, ukrytego rzekom o pod em piryczną ró żnorodnością historycznych i synchronicznych fenom enów człow ieczeństw a. D ążyła natom iast do w zajem nej, dialogow ej konfrontacji i relatyw izacji tych różnorodnych obrazów . W przeciw ień ­ stwie do szukającej jedynej praw dy m etafizyki, odsłaniała w ielość, różnorodność i niew y czerp an ą pom ysłow ość ludzkich sam orealizacji.

W ten produktyw ny n u rt w ypada w pisać rów nież zarysow aną tutaj propozycję antropologii literatury. Z badanie udziału literatury w toczącym się od w ieków d y s­

pragm atische a u f das, w as er als freihandelndes W esen aus sich selber macht, oder machen kann und soll“ . I. Kant, Vorrede. W: A nthropologie in pragm atischer H insicht, Werke. Bd. 10. D arm ­ stadt 1975; O. M arquard, Zur G eschichte des philosophischen B egriffs „Anthropologie " seit

dem E nde des 18. Jahrhunderts. W: Collegium Philosophicum. Stuttgart 1965, s. 202-239.

21 R. Capurro, M enschenbilder. E inführung in die philosophische Anthropologie. Teil III. „M ensch - N atur - Gesellschaft“ Jg. 7, 1990, Heft I, s. 50-56; także w: M edienethik. M enschenbilder in

den M edien: ethische Vorbilder? Hrsg. R. Capurro, P. Grimm. Stuttgart 2002 [Schriftenreihe

(18)

k ursie o człow ieku w ydaje się ze w szech m iar pożądane. W ielkie bogactw o literatu­ ry pow szechnej - a zatem także polskiej - nie zostało do tej pory odczytane i zinter­ p retow ane pod tym kątem . N ie zostało zatem także przysw ojone. W arunkiem takiej lek tu ry antropologicznej skierow anej ku literaturze artystycznej w ydaje się jed n ak ż e w stępne rozpoznanie, sproblem atyzow anie oraz konceptualizacja om aw ianych tutaj zjaw isk i zagadnień. A by je zrozum ieć, potrzebne są intelektualne narzędzia; aby o nich m ów ić, potrzebny je s t język. P rzedstaw ioną propozycję w yróżnienia p o la b a ­ daw czego nazw anego „antropologią literatury” w yp ad a ted y uznać za skrom ne „przecieranie szlaku”, a zarazem za akt udziału w antropologicznej dyskusji.

S u m m a ry

A n th ro p o lo g ical discourse defines th e ap p ro ach o f its p articip an ts, i.e. h u m an beings, to them selves, o th er h u m an b ein g s an d th e surroundings. It tak es a collective d ialogue form , its p o ten tial p articip an t being each in d iv id u al able to see, reflect u p o n things and com m unicate, an d in terested in o n e ’s o w n ex isten tial and generic identity.

A n th ro p o lo g ical disco u rse h as a long history. In the m o d ern tim es the idea o f getting to k n o w th e “m a n as a w h o le” appeared am ong th e th in k ers o f the R en aissan ce, E nlig h ten m en t an d R om anticism . In the second h a lf o f 19th cen tu ry the p o sitiv ist scientism an d n atu ralist an­ th ro p o lo g y qu estio n ed the u n iv e rsa lists’ apriorism an d th eo lo g ical h isto ricism o f p h ilo so p h i­ cal anthropology. The d iscourse o n m an becam e autonom ous, d iv ersified and specialised. O ne o f th e fields o f th e m o d ern an th ro p o lo g ical th o u g h t is th e anthropology o f literature. T his term is u sed to describe all w ritten disco u rses o n m an: relig io u s, p h ilo so p h ical, p o litical, sci­ en tific o r colloquial. It can also be n arro w ed to denote the so called b elles-lettres (artistic fic­ tion).

This article deals m ainly w ith the contem p o rary issues o n the anthro p o lo g y o f literature: its trad itio n s, object, research aim s, ap p ro ach to poetics, literary h isto ry and theory. It p a rtic u ­ larly co n cern s th e d iscourse o n m a n in artistic fictio n and its characteristic features. The a u ­ th o r concludes th a t i f th is discourse is in v ario u s relatio n sh ip s w ith o th er disco u rses o n m an (p h ilosophical, theological, scientific o r p olitical), it o ften tak es its o w n shape, conditioned b y th e language, m ean s an d form s o f artistic e x p ressio n and literary im agery.

The category o f m an in literature is d eterm ined n o t only b y the co n ten t o f a g iv en literary w o rk b u t also b y its form al p ro p erties (language, style, co m p o sitio n , genre, speaker, plot, co n stru ctio n o f ch aracters) as w ell as the v ery h isto rical fact o f com ing into being, existing and functioning o f artistic literature. This is w hy the article d ifferen tiates b etw een th e “liter­ ary a n th ro p o lo g y ” , com m u n icatin g im ages o f m a n th ro u g h artistic m eans, an d th e an th ro p o ­ logy o f literature, w h ic h u ses scientific to o ls to exam ine in w h at w ay and th ro u g h w h at m eans literature m ay form (express, shape, p resen t, com m unicate) the w o rld o f m an and w h at ideas, im ages, m ean in g s an d em otions are linked to this w orld.

Cytaty

Powiązane dokumenty

D zięki podm iotow ującej roli św iadom ości, tj.. Przez

Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi – choć nie do końca... 6 Najpierw trzeba

Jak nas wyrzucono z domku cioci Dusi, to ciocia Dusia, moja mama, babcia, przenieśliśmy się do leśniczówki, w której mieszkali ludzie z Łodzi, ale już wtedy

niowców, wyniki prowadzonych badań znacząco poszerzą wiedzę na temat żywności nowej generacji, pomogą rodzimemu przemysłowi spożywczemu w wykreowaniu jej nowych i

Poznanie całości jego dorobku – włączając w to także projekty i realizacje z kieleckiego okresu jego twórczości – wymaga jeszcze szeregu badań, pozwalających nie tylko

The rule-based model of Table I performs better than all the models derived in [3], has fewer rules (seven compared to 30 in [3]), and is identified from noise contaminated data,

Z Ewą łączyły mnie zainteresowania miastem; była autorką wielu prac o warunkach mieszkaniowych i społecznej funkcji mieszka- nia. Swoją wiedzę przekazywała studentom

Ten „strukturalizm avant la le ttre ” (tak ocenia Ziętarska tw ierdzenia Batteux) wywodził się z okre­ ślonych tradycji artystycznych: z klasycznej sztuki