• Nie Znaleziono Wyników

Początki dominikańskiej prowincji ruskiej (1596-1602)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki dominikańskiej prowincji ruskiej (1596-1602)"

Copied!
37
0
0

Pełen tekst

(1)

Robert Świętochowski

Początki dominikańskiej prowincji

ruskiej (1596-1602)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 23/1-2, 51-86

1980

(2)

Prawo Kanoniczne 23 (1980) nr 1—2

r o b e r t Św i ę t o c h o w s k i o p

POCZĄTKI DOM INIKAŃSKIEJ PROWINCJI RUSKIEJ (1596—1602) T r e ś ć : Wstąp, 1. Kontrata ruska w ikariatem tym czasow ym , 2. K a­ pituła generalna w W alencji (1596) r,), 3. Wyrok kardynała M. Bonel- liusa OP 20 II 1598, 4. Egzekucja w yroku i niedoszły zjazd w Bełzie, 5. K apituła w Płocku (1599) a Mikołaj de Opitergio, 6. Próba pojed­ nania. — K apituła gen. w Neapolu (1600), 7. B reve pap. K lem ensa VIII z dn. 30 VII 1601 r. i uw agi końcowe.

Wstęp

D om inikańska p ro w in cja polska, założona w 1225 r. dla kr.ajów słow iańskich, rozrosła się n a k ilk a prow incji. W 1301 r. oddzieliła się od n iej prow incja czeska, w 1596 i w tó rnie w 1612 pow stała p row incja ru sk a, w 1646 litewsika, a z luźnych osób ty ch trzech prow incji w yłoniła się w 1675 ,r. K ongregacja św. L udw ika B er­ tran d a , w ik a iia t w obrębie 12 klasztorów . B yła to w łaściw ie 4 -ta prow incja w P o ls c e 1.

P ow stanie pro w in cji ru sk iej w śród licznych trudności jest w dzię­ cznym polem d la b ad a ń histo ry k a choćby z tego w zględu, że do tego okresu zachowało się stosunkow o dość dużo źródeł, a m iano­ w icie w A rchiw um D om inikanów w K rakow ie (dalej ADK): 1. Progressus causae C ivilis in causa reunionis C on ven tu u m Con- tratae Russiae cum Provincia Poloniae A.D. 1603. Sygn. P p 50, li­ czy pozycji 194.

2. Inform ationes iuris et facti. Epistolae diversae M agistri A n to n i- n i Praem islensis contra Provinciam Poloniae Ord. Praed. spectan- tia quoque ad processus crim inales contra M agistrum A n to n in u m ,

1596—1599. Sygn. P p 51, pozycji 157.

3. Epistolae Sum m orum , P ontificum , Archiepiscoporum et Episco- porum , lllustrissim orum M agistrorum Ordinis, C om m issariorum ... C apitulorum , C ongregationum ... necnon alia diversa S u m m o Pon- tifici in causa reunionis Provinciae porrecta, 1596— 1602. Sygn. P p 52, pozycji 227.

W szystkie 3 księgi op raw n e w oślą sikórę zostały zebraine n a sk u tek rozporządzenia k ap itu ły w arszaw skiej z 1627 r. w jedną całość. Poniew aż jed n ak w szystkich dokum entów w ted y nie ze­

1 O innych podziałach Prow incńi zob. P. K i e l a r , R ozbiory i k a ­ s a ty prow inc ńi d om in ikan ów polskich w latach 1772—1914, Sprawozd.

(3)

52 R. Św iętochow ski [2]

brano, uzbierała się z akt rozsianych po archiw um jeszcze jedna teka:

4. A cta processus Provinciae Poloniae Ord. Praed. cum Contrata Russiae, 1596—1602. Sygn. P p 53. Nadto z luźnych papierów k la ­ sztoru Bożego C iała w e Lwowie uzbierała się jeszcze jedn a teka: 5. A cta processus C ontratae Russiae cum Provincia Poloniae, quae erectionem propriae provinciae R uthenis im pedit, 1591— 1618. Sygn. P r 30, pozycji 96.

6. D okum enty pergam inow e ADK rary 434—435, 437'—445, 447—453, 455—456, 462—463, 466—467 i 469.

7. A n t o n i a u s d e P r z e m y ś l ( K a s p r o w i c z ) , S tim u lu s ad veram gloriam posteritatem s. Dominici excitans et cogens post restitu ta m pristinae libertati T err am P eregrinorum qu% olim d ivi- na Societas F ratrum P eregrm a ntium propter C h ristum in ter in fi- deles appellati sunt, cum honore provinciae novae, S. H yacinthi de Russia nuncupatae, decreto capituli generalis anno D om ini 1596 sub reverendissim o P. m agistro generali H ippolyto Maria Beccaria de M onte Regali V alentiae celebrato collatio, oraz: Jura Russiae congregationem a Poloniae provincia fuisse sem per distinctam su um que vicarium generałem habuisse; postea oppressam, u ltim o restitu ta m et in provinciam S. H yacinthi erectam docentia. Oba tra k ta ty w y druk ow ał i zaopatrzył w kom entarz R. L o e n e r t z OP, w art. Les origines de 1’ancienne historiographie Dominicaine en Pologne, A rchivum E ra tru m P raed ieato ru m vol. VIII, 1938, Ro- m ae, s. 124—162 2.

8. M arcin G runew eg (W acław z G dańska OP + ok. 1618), P a m ięt­ n ik i w jęiz. niem ieckim . Babi. PA N w G dańsku, rk p s 1300. Dzieło liczy 1932 strony. Od str. 1350 au to r opisuje już n iem al w yłącznie bieżące spraw y dom inikańskie. Por. R. W a l c z a k , P a m iętn iki M arcina G runew ega, S tu d ia źródłoznaw cze t. V, W arszaw a—P o ­ znań 1960, s. 57—77 i tenże, w PSB IX 52.

9. A brah am B z o w s k i , Propago D. H yacinthi T hau m aturgi Po- loni, S eu De rebus praeclare gestis in Provincia Poloniae Ordinis Praedieatorum , V enetiis 1606.

10. Sim on O k o l s k i , Russia florida rosis et liliis, Leopold 1646. 11. V ineentius M. F o n t a n a , C onstitutiones, declarationes, et ordinationes capitulorum generalium S. Ordinis Praedieatorum ab anno 1220 usque ad 1650 em anatae, R om ae 1655, pars1 II, p. 310 s. 12. Clem ens C h o d y k i e w i c z , De rebus gestis in Provincia R us­ siae Ordinis Praedieatorum com m entarius, B erdyczoviae 1780, pag. 86—131.

13. Sadok B a r ą c z , R y s dziejó w Z a konu K aznodziejskiego w Pol­ sce, Lw ów 1861 I 264 nasit.

2 N ienotow ane dotychczas nazw isko A ntonina z Przem yśla, jako Casprowicz podaje ADK sygn. 51/114.

(4)

,[3] Dominikańska prowincja ruska 53

1. Kontrata ruska wikariatem tymczasowym

Genezy pow stania prow incji ru sk iej należy sizukać ćw ierć w ie­ k u w cześniej przed 1596 r. Ojcem idei odśrodkow ych w K o n tra - oie inusikieij by ł czołowy dom inikanin Ł ukasz ze Lwowa, znany w historio grafii dom inikańskiej jako szerm ierz w w alce z pseudo- refoirlmalciją. Tętn, już w 1563 r. udał się bez pozw olenia przełożo­ ny ch do R zym u w sp raw ie od erw ania klasztorów rusk ich od ich miateierizy, pro w in cji poMciej. W laitaich 1571—8 korespondow ał Ł u­

kasz w te j spraw ie z g enerałem zakonu S erafinem Cavalli, ale i tą drogą n ie zdołał niczego uzyskać. P oznał się n a nim ta k p rzeor krakow sk i F eliks z S ieradza W ierzbno, jak i prow incjał M elchior z Mościsk Drobicki, dzięki k tó rem u pozbawiono Łukasza urzęd u kaznodziei kated raln eg o n a W aw elu a g en erał zakoniu P aw eł Con- staibilis przeniósł go do klaszto ru lw ow skiego (1580). Z anim się to jed n ak stało, Ł ukasz w ychow ał sobie w iernego ucznia w osobie A ntonina z P rzem yśla, k tó ry jego idee separatystyczne w prow a­ dził w czyn i u rz ecz y w istn ił3.

U tarło się w historiografii dom inikańskiej błędne m niem anie, jakoby g en erał H ipolit M. Beccar.ia, któ ry w izytując prow incję Pol­ ską, zaledw ie 9 d n i przebyw ał w e Lwowie (styczeń 1594), odłączył od n iej k lasztory ru sk ie n a podstaw ie tejże w iz y ta c ji4. Ju ż w liś­ cie do A nto nina datow anym w G enui 30 X II 1591 pisał, że m a zam iar uczynić go w ikariuszem klasztorów n a Rusi 5. Był to owoc ich rozm ów , k tó ry d o jrzał bardziej n a kapitu le g en eralnej w W e­ necji (1592), gdzie A ntonin był defin ito rem z ra m ien ia P row incji p o ls k ie j6. B eccaria poczuł się w szechw ładnym dzięki breve pap. S ykstusa V (Romiae 23 IV 1589), k tó re go upow ażniało do w y da­ w an ia zarządzeń „beż w zględu n a ko nstytucje i dotychczasowe roz­ porządzenia Stolicy Ap.” 7. N a te j podstaw ie, nie licząc się <z racją sttanu pro w in cji polskiej, oderw ał od n iej (1594) ciztery k lasztory śląskie: W rocław, Opole, Głogów i Świdnicę, jakkolw iek te w y­ niszczone przez refo rm acje n ie m iały żadnych w idoków ro z w o ju 8. Jadąc w k ie ru n k u Lw ow a w ysłał list do A ntonina (Przem yśl 29 I 1594) przeora płockiego z poleceniem , aby w raz z Grzegorzem M aślanką przeorem łow ickim i P rokopem Rozpatrą przeorem w a- (reclkdim, sltawił się w d n iu 29 t.m . i r. w Lublinie, celem odbycia z

3 Ś w i ę t o c h o w s k i R. hasła: Ł ukasz ze L w o w a i Melchior z Mo­

ścisk PSB VIII 534—5 i X X 404—5.

4 L o e n e r t , Les origines de l’ancienne historiographie Dominica­ ine en Pologne, s. 124.

5 Pr 30/1. 6 Pr 30/2. 7 Pp 52/138.

(5)

54 R. Św iętochow ski [4]

nim i poufnej n a r a d y 9. O czym sobie w tedy szeptano nie dow ie­ d ział się nikt, p rzynajm niej nic o tym nie w spom inają ogłoszone d ru k iem n a zakończenie w izytacji Ordinationes pro reform atione Provinciae Poloniae (1594) 10. G enerał w ysłał 1 III 1594 egzem ­ p larz au to rski A ndrzejow i przeorow i w e Lwowie n .

W spom niany Andirzej Lwowczyk, będąc już 13 la t przełożonym , jako zniedołężniały starzec n ie p o trafił opanow ać sytu acji w sw o­ im konw encie, a tu do życia zakonnego zak rad ły się pew ne n ie ­ dociągnięcia. Podprzeorzy zatem , W acław z G dańska (Mairciin G ru- neweg), zorganizow ał n a niego skargę do prowiinicjału Feliksa Wderahny, zaopatrzoną tw 9 podpisów sw oich w s p ó łb ra c i12. Tegoż r. (1595) klasztor lw ow ski w y b rał n a przeora d ra A ntonina z P rze­ myśla, którego W ierzbno n ie m iał za m iaru zatw ierdzić, ale zgod­ nie z p raw em zakonnym kazał przystąpić do w y bo ru innego k a n ­ dydata, a k iedy konw ent do tego się n ie zastosował, w ysłał do Lw ow a w izytatora w osobie d ra S ew eryna Lubom lczyka z upo­ w ażnieniem w yznaczenia tem u klasztorow i nowego p rz e o ra 13. Część jednak tej społeczności zbojkotow ała w izytatora, przyw ołując n a swoich doradców A ntonina z P rzem yśla i G rzegorza M aślankę. Do opozycji tej należeli m. in. subprzeor G runew eg, by ły przeor A ndrzej i szereg innych.. G rupa ta oddała się w opiekę abpa lw o­ w skiego J a n a D ym itra Solikowskiego. Jakoż oburzony ty m postę­ pow aniem Lubom lczyk sporządził 12 I 1596 ak t w izytacyjny i za­ m ianow ał przeorem G abriela z W idaw y Olewińskiego. K lasztor go jed n ak n ie uznał, a zbuntow anych zakonników po parł Solikowski, odm aw iając O lew ińskiem u jurydsdyk cji n a teren ie sw ojej arch i­ diecezji 14. Ten jaw n y a k t nieposłuszeństw a sipotkał się u W ierzb- ny z dużą w yrozum iałością i w yznaczył n a p rzeora lwowskiego d ra M ikołaja z Mościsk, cieszącego się powszechnym szacunkiem tak u Lw ow ian, jak i abpa Solikowskiego 15.

K iedy -te rzeczy sdę diziały, ani prow incjał, ani w izy tato r Se­ w ery n n ie wiedzieli, że już uprzednio z n atch n ie n ia A nton in a zo­ sta ł w ysłay do W łoch o. Jac ek Baścik, k tó ry uzyskał u g en e rała B ecearii pism o d ato w an e w G enui 30 X II 1595, m ocą którego ten o statn i oddzielił tym czasowo K o n tra tę ru sk ą od Prow . polskiej aż dio najbliższej k a p itu ły gen., k tó ra m iała odbyć się 15 VI 1596 w W alencji (Hiszpania). N a czele tego w ik a ria tu postaw ił Becca- ria d ra A ntonina, w ikariusza generalnego z p raw am i pro w

inejal-9 Pr 30/4.

10 Acta capitulorum Provinciae Poloniae Ordinis Praedicato rum I R. D. M a d u r a OP ed., Roma 1972, s. 504—522. 11 Pr 30/6. 12 Pp 50/1. 18 Pp 50/2. 14 Pp 53/2. 15 Pp 52/8 i Pp 53/2.

(6)

[5] Dominikańska prowincja ruska 55 skim i, a to w szystko „dla zapobieżenia zgorszeń, rozruchów i nie­ właściwości o k tórych wie, że łatw o m ogłyby pow stać”. D om inika­ nom zaś polskim, jak i ojcom K o n tra ty ruskiej n ak azał przygoto­ w ać w ypracow ania, aby je m ogła rozp atrzyć k ap itu ła generalna. P ierw si m ieli przedstaw ić racje, dlaczego nie jest wslkaaany roz­ dział K o n tra ty ru skiej od P row incji, a d ru dzy m ieli podać arg u ­ m enty przem aw iające za rozdziałem 16. A ntonin w idocznie b y ł już pew ny w zm iankow anej nom inacji, gdyż 14 I 1596 napisał do P ło­ cka list do prow incjała W ierzbny, poddając o strej k ry ty ce usto­ sunkow anie się K rako w ian do dom inikanów ru sk ich 17.

Miesiąc potem Baścik w ręczył pismo gen eralskie A ntoninow i 14 II 1596 w Płocku, k tó ry 2 dn i później opuścił ten klasztor bezpow rotnie. P ro w in cjał W ierzbno otrzym ał pismo od g en erała do­ piero 12 III 1596 w Sieradzu. W przyszłym procesie dom inikanie polscy będą oskarżali Rusinów , że to opóźnione doręczenie d o k u ­ m entu było zam ierzone, aby R ada P row incji polskiej nie m iała cza­ su n a zorganizow anie sw ojej obrony przed w yjazdem do H iszpa­ nii ls. A ntonin tym czasem otrzym aw szy w ładzę w ikariusza n a R u­ si, zaczął iwprost saaileć. W m arcu t. r. u su n ą ł z przeo rstw a moś- cickiego o. K rzysztofa jedynie dlatego, że był profesem k lasztoru krakow skiego 19. K azał usunąć przem ocą ok. 16—22 III t. r. W ikto- ryrna K otulińskiego z przeorstw a w Przem yślu, gdzie osadził G rze­ gorza M aślankę, odw ołując go z Ł o w icza20; z Łucka u su n ął prze­ o ra J a n a E w a n g e listę 21, z przeorstw a sandom ierskiego odw ołał B artło m ieja Lw ow czyka 22. W ysłał szereg asygnat zakonnikom roz- prosizDinym ipo P row incji polskiej, jeśli byli .profesorami klasztorów w sch o d n ich 23. A chyba szczytem jego szaleństw było rzucenie k lątw y (28 V 1596) n a p row in cjała F. W ierzbnę, W ojciecha Sękow ­ skiego, A ntoniego Grodzickiego i k ilk u innych dom inikanów P ro ­ w incji polskiej, w yw ieszając tę ekskom unikę n a drzw iach kościo­ ła iw Luibliinie, w czasie, k ied y ta m odżywiały się noki .trybunału, królew skiego 24.

Poniew aż czasu było niew iele, prow incjał W ierzbno zwołał na prędee ojców do P iotrkow a, k tórzy w yłonili z siebie 2 IV 1596 ko­ m isję do zbadania szkód, i aw an tu r spow odow anych pod p atro n a­ tem A ntonina. Weszli do niej: Ant. Grodzicki przeor krakow ski,

16 C h o d y k i e w i c z , De rebus, s. 89—90, ADK Pp 52/115. 17 Pp 51/35. 18 Pp 53/11. » Pp 50/13 i 15. 20 Pp 50/4 i 14a. 21 Pp 50/9. 22 Pp 50/10—12. 23 Pp 50/90 i 104. 24 Pp 51/44.

(7)

56 R. Św iętochow ski [6]

Stan. z Brześcia przeor poznański oraz lek to r K arol z Sambor,a 23. K om isja d ru g a iw składzie: S tanisław z Brześcia, L udw ik M ilew ­ ski przeor toruński, lek to r A ndrzej z Sandom ierza, lek to r Jacek Suski, d r S ew eryn Lubom lczyk — zajęła się 6 IV 1596 zbadaniem obyczajów A nton ina z czasów jego przeorstw a w Płocku, A ntonin w św ietle zeznań 7 św iadków okazał się jako człowiek obciążony dziedzicznie i nieodpow iedzialny za sw oje czyny, co n ie przeszka­ dzało, że był 'Człowiekiem w ykształconym i uzdolnionym w k ilk u k ie ru n k a c h 26. W tym że m iesiącu przekazano n a ręce prow incjała Wierzbiny ak ta „Processus co n tra H yacinthum B aścik ex refo r- m atione Aprutim a” z d n ia 15 III 1596 r. 27

Dzięki zabiegom dom inikanów polskich n a sejm ie w arszaw skim (26 III—8 V tjr.) k ról Z ygm unt III W aza w ystosow ał do papieża K lem ensa V III list (V,arsaviae 24 IV 1596):

„Ja k w ielkie d jak niebezpieczne rozdarcie w kradło się obecnie do rodziny św. D om inika w m oim k rólestw ie opowie Waszej Św iątobliw ości członek tegoż zakonu doręczyciel m ego listu. P o­ niew aż w szystkie zakony w Kościele uw ażam za n ajb ardziej przydatne do szerzenia wdary chrześcijańskiej — n ie życzę so­ bie, aby one w yniszczały się niebezpiecznym i kłótniam i. Nie m ie­ szałem się w te spraw y, gdyż W aszą Świątobliw ość u zn aję za powszechnego p asterza trzody chrześcijańskiej. Racz Ojcze św ięty zapobiec k iełkującem u złu środkam i ra d y k aln y m i ta k skutecznie, aby d alej n ie rozszerzało się, by smać .rełigia chrzęścijańsika w moim państw ie nie poniosła jakiegokolw iek uszczerbku i nie w ynikło z tego zgorszenie” 2S.

W ślad za królem do tegoż papieża napisał pry m as S tanisław K arnkow ski, w skazując ile zam ieszania i zgorszeń spow odow ał fa k t rozdarcia dom inikańskiej prow incji polskiej, k tó ra przez 376 la t owocnie pracow ała w Kościele polskim. N iefortunne zarządzenie g en erała spraw iło, że dom inikanie stali się pośm iew iskiem i zgor­ szeniem d la se k c ia rz y 29. K a rd y n ał A ndrzej B atory w piśm ie do K lem ensa V III (V arsaviae 30 IV 1596), prosząc o doraźne środki zaradcze przeciwko schizm ie dom inikańskiej, w skazyw ał, że dzie­ je się to w okresie unii brzeskiej. W im ien iu polskiego episkopatu prosił, albo raczej doradzał, aby oderw ane od m acierzy klasztory wschodnie w róciły pod jurysdy kcję jednego prow incjała. S ta n i­ sław Gom oliński b p chełm ski w ystosow ał list do K olegium k ard y ­ nałów , w którym dom agał się zgniecenia obecnej anarchii w zako­ nie, któ ry dotychczas „w spaniale rozw ijał się, przynosząc w iele

25 Pp 50/6. 26 Pp 51/141. 27 Pp 51/136, 28 Pp 52/9. 20 Tamże.

(8)

D om inikańska prowincja n iska 57

pożytku dla oałej Polski w zakresie św iętości życia, .nauki i gło­ szenia słow a Bożego” 30, i nie czekając n a jakąkolw iek odpowiedź, nakazał (Zamość 25 VI 1596) rektorow i kościoła parafialnego w Bełzie, Zygm. Goli enows kiem u, zaw ezw ać n a i pomoc braclhikim sa- eculare n a w idok jakiegokolw iek w areho lstw a zakonników , w y ła­ m ujących sdę spod jurysd y k cji p row incjała F eliksa W ierzbiny31.

N a końcu w 2 .dni przed ukończeniem sejm u (V arsaviae 6 V 1596) za b rał głos d r S ew eryn Lubom lczyk w przyjacielskim piś­ m ie do g en e rała zakonu B e c c a rii3Z.

2. Kapituła generalna w Walencji (1596)

D efinitor Prow . polskiej d r W ojciech Sękow ski w raz ze socju- szem lek to rem Ja n e m C hryzostom em z Ropczyc ud ali się do Włoch, aby stam tąd drog ą m orską odpłynąć do W alencji. Oprócz w /w lis­ tów w ieźli ze sobą argum enty przeciw ko rozbiorow i prow incji. W y­ d rukow ał je po 184 latac h C ho dykiew icz33. E lab o rat te n nie był n a te j k ap itu le ro zpatryw any. Posłow ie czekali w G enui b ezskute­ cznie n a o k rę t do H iszpanii całe 2 tygodnie (5—19 V 1596) n ie1 do­ czekaw szy się pom yślnych w iatrów . Wobec czego Sękow ski w y ­ słał swój tr a k ta t historyczno-pr.aw ny przez um yślnego posłańca do W alencji, a sam wziąwsizy zaśw iadczenie o stan ie rzeczy od R ady k lasztoru M.B. de Castedlo, u d ał się w p ro st do R z y m u 34. J a n C hryzostom m iał czekać w G enui n a o k rę t do w igilii Zielo­ nych Ś w iątek ft.j. 1 VI 1596 r., eto rów nież -nie przyniosło żadnego p o ż y tk u 35. N a k ap itu le n ato m iast g eneraln ej zjaw ili się ojcowie k o n tra ty ru sk iej, którzy d o ta rli do W alencji drogą lądow ą przez P ireneje. D efinitorem .ze stro n y rusk iej dom inikanów b y ł zdolny p ra w n ik M ikołaj Zawieszko, nodEony bnait G abriela, znanego poteim jako płodnego au to ra dzieł ascetycznych. O bradom kap itu ły prze­ w odniczył g en erał H ipolit M. Beccaria. Na k ap itu le nie uw zględ­ niono .argum entów prow incji polskiej, gdyż w ysłany k u rie r nie doręczył ich n a czas. Zaocznie więc, w nieobecności d efin ito ra polskiego utw orzono now ą P row incję ru sk ą ipod w ezw aniem św. Jac k a i przydzielono do ndej aż 21 klasztorów : Lwów, Przem yśl, Bełz, Mościska, Sambor,, Łusek, Żmigród, Kołomyję, W łodzimierz, Horodło, H rubieszów , Kijów , Łańcut, Wilno, K am ieniec Podolski, Jaizłowdec, L ublin, C zerw anogród, Trem bow lę, P odkam ień i Sm o- tjy.cz. P row incjałem nowego tw o ru został m ianow any przez k ap i­ tułę A ntonin z Przem yśla. M otyw em pow zięcia tej uch w ały dla

30 Tamże. 31 Pr 30/11. 82 Pp 52/117. 33 C h o d y k i e w i c z , De rebus, s. 91. 34 Pp 50/20, 22—23 i Pp 53/3 s. 6—7. 35 Tamże.

(9)

58 R. Św iętochow ski [8]

d efinitorium było: ,a) że przedstaw iciele Prow . polskiej nie z ja ­ w ili się w W alencji, b) że nie n adesłali uzasadnień, dlaczego nie należałoby dokonać rozdziału 36.

W 3 d n i potem g en e rał n ak a zał (W alencja 18 V I 1596): a) pro­ fesora. klasztorów w schodnich przenieść się do ich m acierzystych środow isk, b) zwrócić klasztorom w schodnim ich m ienie i jak ie­ kolw iek przedm ioty, oiraz c) aby wszyscy przełożeni klasztorów rusk ich w ysyłali odtąd spraw ozdania n a ręce p row incjała A n to ­ n in a z P rzem yśla 37.

A kta d efin ito ra polskiego d o tarły do rąk Beccarii dopiero 28 VI 15 9 6 38. G en erał po przeczytaniu te j obrony w liście do prow in­ cjała F. Wierzbiny (V alentiae 2 VII 1596) zaznaczył, że został oszu­ k an y (defraudatus sum ) ta k przez W. Sękowskiego, k tó ry nie z ja ­ w ił się n a k ap itu le g eneraln ej, jak i przez dom inikanów polskich, którzy n ie przysłali n a czas sw ojej obrony, wobec czego on um y­ w a ręce, „gdyż to nie on, lecz k ap itu ła g eneraln a dokonała w /w rozdziału”. K lam ka zapadła i nie pozostaje nic jak tylko podpo­ rządkow ać się tem u rozporządzeniu zgodnie z w olą Bożą i w d u ­ chu p o słu szeń stw a39. Podobne slogany w ypisyw ał B eccaria n ie­ jednokrotnie. W liście do W. Sękowskiego (V alentiae 10 VII 1596) adresow anym do K ra k o w a 40, do J a n a C hryzostom a z Ropczyc (Triolae 20 V III 1596), gdzie całą w inę za uchw ałę w alencką przy­ pisyw ał W. Sękow skiem u, podkreślając jednocześnie, że nie m a w ładzy obalenia tych uchw ał 41, do prow incjała F. W ierzbny (Hisz­ pania 20 X I 1596) z naciskiem : „K łam stw em jest jakobym ja doko­ n ał rozdziału ..., uczyniła to k ap itu ła generalna... G enerał n ie jest k ap itu łą zakonu, ani o dw ro tn ie” 42, wreszcie do S. Lubom lczyka (24 XI 1596): „D efinitora P row incji polskiej pow iadom iłem pisem ­ nie w odpow iednim czasie o k ap itu le. G dyby n a n iej zjaw ił się może nie n astąpiłoby rozdarcie jego P row incji. P rzy b y ł na n ią d e­ fin ito r K o n tra ty ruskiej, p rzed staw ił jej a rg u m e n ty w obliczu de­ finitorium i przekonał je ” 43.

W ojciech Sękow ski tym czasem , dotarłszy do Rzymu, przedsta­ w ił pap. Klem ensow i V III stan rzeczy i dotychczasow y przebieg w ydarzeń w piśmie: „Supplex libellus Summ o Pontifici C lem enti V III a P. A lb erta Sękow ski oblatus 1596 in Ju lio ”. N iebaw em ze stro n y dom inikanów polskich doszedł dodatkow y M em oriał, że w sp raw ie polsko-ruskiej chodzi nie tylko o zagarnięcie 10 wzgl. 11

56 C h o d y k i e w i c z , De rebus, s. 93—96. 37 Pr 30/9. 38 Pp 52/119. 39 Tamże. 40 Pp 52/121. 41 Pp 52/124. 42 Pp 52/128 i 129. 43 Pp 52/126 i 127.

(10)

[9] Dominikańska prowincja ruska 59

klasztorów przez Rusinów , ale ,i o bezpraw ie, jakiego dopuściła się k ap itu ła g en e raln a w W alencji. Stąd prośba o zaw ieszenie tak u chw ały k ap itu ły w alenekiej, ja k i rozporządzeń generała, k tó re są następ stw em w /w uchw ały 44

Sękow ski n a dw orze papieskim uzyskał n a razie tylko tyle, że Stolica Ap. pow ierzyła spór polsfco-irusiki do rozpatrzen ia k a rd y n a ­ łowi H enrykow i C aietani legatow i a latere w Polsce, o czym leg at powiadom ił A nto nina (Cracoviae 10 V II 1596), ubolew ając że spór ten je st tylko wodą n a m łyn heretycki. N akazał więc A ntoninow i w yznaczyć ze sw ej stro n y biegłego p raw nika, którego w ypowiedzi należałoby zestaw ić z zarzutam i stro n y przeciw nej, przy czym n a d ­ m ienił, że tylko pod tym w a ru n k iem A ntonin będzie mógł ocalić sw oje u p ra w n ie n ia 45. Idąc po te j linii i w ik ariusz generalny zako­ n u P aw eł Isares Miirandola polecił (Romae 3 V III 1596) obu s tro ­ nom pow aśnionym przedstaw ić arg um enty pro su a pairte na ręce le g a ta 46. Ten o statn i w ystosow ał (Cracoviae 11 IX 1596) pozwy do­ m inikanom polskim i ruskim , aby przez swoich przedstaw icieli s ta ­ w ili siię n a dzień 10 października 1596 r. w W arszawie. Pozew ten w.raz z rozporządzeniem M irandoli doręczył A ntoninow i 21 IX 1596 W alenty Chodel OP, k tó ry się u niego zjaw ił w to w arzystw ie d ia ­ kona B enedykta (Klonowskiego) 47

W zw iązku z ty m śledztw em zachow ały się 3 tra k ta ty zasadni­ cze: a) z ra m ie n ia P row incji polskiej Coram, ... Henrico Caietano ... com m issario ... PP. Felicis (W ierzbno) S. Theol. M agistri provincia- lis Poloniae et om n iu m P atrum capitulariter in Petricoviensi civita- te congregatorum h um illim a inform atio, a więc praca zespołowa z d n ia 1—4 X 1596 zaopatrzona w 31 p o d p isó w 48. b) Ze strony ru sk iej: Tota series causae Provinciae S. H yacinthi in Russia, quae olim Societas divina F ratrum p eregrinantium propter C hristum in ter gentes apellabatur 49, oraz c) Zestaw ienie argum entów obopól­ nych: Recapitulatio contentorum in Inform atione lllm o Domino C ardinali Caietano data a P atribus Russiae sim ulqu e ad singula capita responsiones breves P atrum Poloniae 50.

Poniew aż m im o toczącego się procesu w pogranicznych klaszto­ rach nie ustaw ały niepokoje, k a rd y n a ł C aietani n akazał p ra w n i­ kow i M ilenniusow i przeprow adzić śledztw o dodatkow e, stąd po­ w stał now y tr a k ta t pomocniczy p.t. Inform atio fa cti w k tó ry m W. Sękow ski zażądał, ab y dom inikanie ru sc y odpowiedzieli n a sta ­

44 Pp 52/195 i Pp 53/2. 45 Pr 30/12. 46 Pp 52/123 i Pp 53/3 s. 5. 47 Pp 50/16 i Pp 53/3 s. 5—6. 48 Pp 50/17, Pp 53/3 s. 1—44 i Pp 53/4 s. 4—31. 49 Pp 53/1. 50 Pp 50/18.

(11)

60 R. Św iętochow ski {10}

w iane im zarzuty 51. Ju ż pism em (datow anym Vars'aviae 14 X 1596) skierow anym do prym asa S tan. K am kow skiego żalił się Caaetanus, że w iele nagłow ił się aby zażegnać sp ó r dom inikanów z d om inika­ n am i i przyw rócić d aw n ą jedność prow incji, ale w szystko n a p ró ­ żno, zatem rzecz całą odeśle z pow rotem do Stolicy Ap. 52 T ak też uczynił. B ogaty m a te ria ł dow odow y zebrany podczas, śledztw a przekazano n a ręce k a rd y n a ła Jerzego, synow ca papieża. Ja k k o l­ w iek kard. Je rz y odesłał je 1 I 1597 do K ongregacji B iskupów fi. Z ak o n n ik ó w 53, to jed n ak kiaird. Jerzy R adziw iłł jeszcze z polece­ n ia K ongregacji K ardynałów k azał w ysłać (W arszawa 22 III 1597) pozwy do dom inikanów polskich i ruskich, aby ich prokunataro- wie staw ili się w przeciągu 60 dn i w W iecznym Mieście z odpo­ w iednim i dokum entam i, przy czym ze stro ny P ro w incji rusk iej m ieli się zgłosić osobiście: Antonim z Przem yśla, przeor lw ow ski Jacek B aścik i kaznodzieja K rzysztof K asperkiew icz,54. Pozw y te z polecenia kard. R adziw iłła w ystosow ał 5 IV 1597 preb end ariusz k a­ plicy Św. T rójcy w K ra k o w ie ss.

Z takiego o brotu sp raw y był niezadow olony przede w szystkim Baścik, czego dow iadujem y się z listu d ato w any m we Lw ow ie {27 V 1597) do p row incjała W ie rz b n y 58.

Pow iedziano w yżej jak to Beciciairia zwailał w in ę ma inmytóh m ó­ w iąc o TOizidziale pro w in cji polskiej. Dr. Antomiim, tertaz, m imo w oli go zdem askow ał w piśm ie do tegoż prow incjała W ierzbny:

„K łam stw em jakofoyśmy nie m ieli rozdziału od ojcia G enerała... któ ry pisze: ... Bóg spraw ił..., że K o n tra ta ruska, k tó re j ty z n a ­ szego ustanow ienia jesteś w ikariuszem , sta ła się od rębn ą p ro w in­ cją; m nie i w szystkim k a p itu ły (uczestnikom) podobało się uczy­ nić ciebie pierw szym jej prow incjałem ...” 57

W reszcie w ikariusz zakonu P aw eł Miramdola (Romae 12 IV 1597) ubolew ał, że sp raw a polsko-ruska w yszła poza obręb zakonu, sko­ ro generał nie zam ierzał tw orzyć drugiej prow incji, a uczyniło to d efin itorium k ap itu ły w ałenckiej 58. N a list ten otrzym ał od dom i­ nikanów krakow skich ciętą odpow iedź (Cracoviae 24 V 1597): S ta ­ nowisko i dotychczasow a działalność g en e rała jest podejrzana, sko­ ro dom inikanie ruscy jeszcze przed k ap itu łą wialencką, nie w y k a­ zawszy się d okum entam i zajęli 12 klasztorów . „Dziwną jest rze­ czą, że ta k w ielka liczba, uczestników k ap itu ły przeoczyła zasadę praw ną, że n ie wolno w ydaw ać w yrok u bez w ysłuchania stro n y

51 Pp 50/32. 52 Pp 52/11. 53 Pp 50/28 i 32, Pr 30/16. 64 Pp 50/25 i 26. 55 Tamże. 56 Pp 51/54 i 56. 57 Pp 51/55. 58 Pp 52/130.

(12)

[11] D om inikańska prow incja ruska 61 oskarżonej. P ozbaw ienie P row in cji polskiej klasztorów jest karą, a te j n ie głodzi się w ym ierzać, ziamm n ie udow odni saę iwilny. P ro ­ w incję polską należało n a jp ie rw pozwiać, przesłuchać i dopiero w te­ d y w ydać w yrok, & w tym p rzy pad ku stało się w p ro st przeciw ­ n ie ” i generał tem u porządkow i rzeczy patronow ał. P rzed ta'kim postępow aniem P ro w in cja bro ni s i ę 5B.

„Jeżeli R usini chcą koniecznie odłączyć się od P row in cji pol­ skiej, to n iech sobie zatrzy m ają 3 w spom niane 'klasztory: (Lwów, S am bor i Kamieniec). W ięcej, niech sobie zabiorą: Sm otrycz, Jazłow iec, P odkam ień, Czerwonogród, Trem bow lę, Kołomyję, G ierdaw ę, K ijów (przez n ich spalony), S am batheli, Cenet, K affę, T rapezunt, w yspę Chios, P ereę, N arbu rg, Słupsk, Bolesławiec, Posw ałk, Rygę., placów ki w In fla n ta ch i na Żmudzi, niech z a j­ m ą całą M oskwę, obszary nad m orzem K aspijskim i C zarnym , natom iast niech zostaw ią: Przem yśl, Sam bor, Łańcut, Mościska, Żm igród, Lublin, Wilno, Bełz, H rubieszów, Horodło, Łuck, W ło­ dzim ierz” 60.

Były to już kpiny, ale n ie zupełnie, bo w kołach rzym skich 2 la ­ ta potem n ap raw d ę pojaw i się m yśl um iejscow ienia P row incji r u ­ skiej n a wschód od Lw ow a w k ie ru n k u m orza C zarn eg o 61.

3. Wyrok kard. Michała Bonelliusa 20 II 1598

K ongregacja B iskupów i Zakonników przekazała sp raw ę polsko- -ru sk ą do załatw ienia kard ynało w i M ichałowi Bonelliusow i OP, k tó ry w ystępu je w ak tach jako cardinalis Alexandrinus;, przydzie­ lając pomocnicze kolegium sędziowskie złożone rów nież 'z dom ini­ kanów . Weszło doń 2 Hiszpanów d r M ichał U ot i d r Didacus A l­ v arez regens K olegium sqpr.a M inerva oraz W łoch lek to r tejże uczelni M ikołaj S m artelli. Zaprzysiężonych p rok uratoró w P row incji polskiej d r W ojciecha Sękowskiego i J a n a Chryzostom a z Ropczyc, a z P row incji ru sk iej M ikołaja Zaw ieszkę i W ikto ry n a z Buska zobow iązano 16 VI 1597 do dostarczenia sędziom dowodów i a rg u ­ m entów ze stanow iska obu zw alczających się stro n, co p ro k u ra - torow ie przyjęli do wiadom ości 30 IX 159 8 62.

W tok u intensyw nych pnąc zarysow ała się c h a ra k te ry sty k a zar- rzutów dom inikanów rusikich. Jed n y m z n ich ibył zarzu t b ra k u ży ­ cia regularn ego w P row incji 'polskiej t.j. karności zakonnej. Do­ m inikanie polscy w ykazyw ali, że w łaśnie było przeciw nie. Zadano sobie n a w e t tru d w ynotow ania z ak t k a p itu ł prow incjalskieh w obrębie la t 1429—1593 w szystkich w ykroczeń jak ich dopuścili się

69 Pp 52/122. 60 Tamże. 61 Pr 30/41. 62 Pp 50/29.

(13)

62 R. Św iętochow ski [12]

dom inikanie klasztorów ruskich, za co b yli k a r a n i 63. N adto pro k u - rato ro w ie P row incji polskiej uderzali w fa k ty jaw nego nieposłu­ szeństw a dom inikanów ruskich, którzy bez pozw olenia przełożo­ n ych udaw ali się sam ow olnie za granicę, aby ta m k łam liw ie in ­ form ow ać i po sw ojem u naśw ietlać u g en e rała o rzekomo w y rzą­ dzonych im krzyw dach, a g en erał ty ch b re d n i w ysłuchiw ał, nie zadając sobie trudu, aby w ysłuchać strony o c z e rn ia n e j64. Pod po­ zorem dążenia do doskonałości uzyskali na k ap itu le gen eralnej w W alencji uchw ałę o rozdarciu P row incji polskiej bez jej wiedzy i w b rew jej woli, a przecież n ie daw no, bo w 1594 r. n a k apitu le lubelskiej w łaśnie dom inikanie ruscy sprzeciw ili się reform ie k la­ sztoru lwowskiego 65.

R usinom w ykazyw ano, że atm o sfera ich klasztorów b y ła n iek ato ­ licka i ow iana s e k c ia rstw e m 66. N a podaniu z prośbą o rozdział prow incji podpisało się tylko 9 osób i tylko 17 dom inikanów ru s ­ kich przyjęło uchw ałę w alencką z e n tu zja zm em 67. W edług zesta­ w ienia Jaina C hryzostom a z Ropczyc w szystkie 24 k lasztory dom i­ n ikańsk ie n a wschodzie od sam ego początku były fundow ane d la p row incji polskiej. B yły to m. in.: Lwów, K am ieniec Podoi., Czer- w onogród, Smotrycz, K ołom yja, Trem bow la, Podkam ień, Jazło- wiec, Sam bor, Przem yśl, Bełz, Lublin, Żm igród, W łodzim ierz i R y­ ga. S pornym jest ten ostatni, gdyż jiak w iem y docierali ta m dom i­ n ik an ie prow incji saskiej 68.

D om inikanie polscy podczas procesu m usieli niejed no krotnie od­ pierać staw iane im zarzuty. Odpowiedzi ich zostały zgrupow ane głów nie w 2 tra k ta c h a) P atrum Poloniae Responsio ad rationes a Patribus Leopoliensibus pro divisione illata” 69 oraz b) R espon­ sio a P atribus Polonis ad ea quae a fferu n tu r pro R u th enis Patri Generali in causa divisionis P ro vin cia e 70. Trzeci tra k ta t, pisany zdaje się rą k ą A. Bzowskiego nosi ty tu ł: Patres R u th en i pro suo re- m edio fin a liter alegant autoritatem R everendissim i indulto Julii confirm atam 71. A utor w ykazuje w nim nielogiczność rozum ow ania dom inikanów ruskich.

P race zespołu sędziowskiego U ot-A lvarez-Sm artellus dzięki u słu­ żności p ro k u rato ró w obu Prow incji, posuw ały się dość szybko, tak iż dn ia 12 V II 1597 sędziow ie przystąpili do sporządzenia ścisłego

63 Pp 50/34, 38—39. 64 Pp 50/30—31. 65 Pp 50/1. 68 Pp 50/33. 67 Pp 50/36 b. 68 Pp 50/37. 00 Pp 50/44. 70 Pp 50/49 s. 10. 71 Pp 50/47.

(14)

[13] Dominikańska prow incja ruska 63

uzasadnienia w yroku k ard. M. B onelliusa 72. D nia 24 I 1598 prze­ kazali pierw szą red ak cje w yrok u do w glądu generałow i H.M. Bec- o a r ii73. D nia 14 II 1598 najm łodszy praw n ik zespołu d r M ikołaj S m artellus przedstaw ił Boneliiusow i elab o rat p.t. Relatio rationum pro unione instituen da in Provincia Poloniae et responsio ad ra- tiones oppositas eorum corarn S u m m o P ontifice C lem ente V IlI-vo . Tegoż sam ego d n ia udał się S m artellus w raz z Bomelliusem do pa­ pieża, aby m u zreferow ać za ta rg m niej w ięcej w następ u jący spo­ sób:

1. Rozdziału P row incji polskiej n a 2 części dokonało 3 wzgl. 4 warchołów.

2. K ap itu ła gen. w W alencji (1596) oddzieliła klasztory ruskie od prow incji polskiej zaocznie, w nieobecności jej przedstaw icieli. 3. Rozdziału dokonano w brew uchw ałom k ilk u k ap itu ł g en eral­ nych z XV w., w brew bullom papieży A lek sand ra i P iu sa V, a ostatnio w brew w yrokow i kard. leg ata H e n ry k a C aietana, któ­ ry działał z ram ien ia K ongregacji K ardynałów .

4. Podziału doknano drogą zajazdów i zgorszenia.

5. W ynikiem działalności dom inikanów rusk ich było w iele zamie­ szek w k ra ju k u niezadow oleniu k ró la i w ielu dostojników R zplitej Polskiej.

O dpow iedzi na za rzu ty dom inikanów ruskich:

1. K lasztory wypożyczone T ow arzystw u B raci Pielgrzym ujących do k tó ry ch n aw iązu je prow incja ruska, należały do 3 prow in­ cji: polskiej, w ęgierskiej i greckiej. Po zniesieniu tego Tow a­ rzystw a w szystkie dom y w róciły do sw oich właścicieli. 2. B ulle papieskie P iu sa II i S y k stu ta V w ystaw iane n a rzecz

T ow arzystw a b yły uzyskiw ane podstępnie, a spraw cy tego pod­ stępu zostali napiętnow ani tak przez k ap itu ły generalne, jak i prow incjałne.

3. R ozporządzenia gen erała zakonu H ipolita M. Beeoarii, jak i k a ­ pituły gen. w alenckiej z 1596 r. d ały w w y n ik u tylko zło, 4. Duże odległości klasztorów od siebie i od siedziby p row incja­

ła n ie m ogą być podstaw ą do podziału. P rzestrzenie te m ożna pokonać w przeciągu k ilk u dni.

5. R usini tw ierdzą, że podział p row incji jest potrzebny z powo­ d u zaistniałych kłótni. G dybyśm y przyjęli ta k ą zasadę, to każdą społeczność należałoby dzielić, czego .następstw em byłby pow­ szechny rozkład.

6. R usini utrzy m u ją, że rodział prow incji jest w skazany ze wzglę­ du n a obecne rozluźnienie i b ra k karności zakonnej. Lecz jest 72 50/48 i Pp 53/6 s. 1—4.

(15)

64 R. Św iętochow ski [ 1 4 ]

to rozum ow anie błędne, gdyż P ro w in cja polska jest ostoją p ra ­ w orządności w całym zakonie i przykładem do naśladow ania d la innych.

7. D om inikanie ruscy, ja k w spom niano, n aw iązu ją do trad y cji pe- regrynantów . Lecz Tow. B raci P ielgrzym ujących było dziełem całego zakonu. Nie R usini, lecz Polacy szli z ew angelią do lu ­ dów pogańskich; w ięcej, ew angelizow ali sam ych Rusinów. 8. W ysuw any przez R usinów przykład podziału p row incji w W.

B ry tan ii n a angielską i irlan d zk ą n ie m oże być w zorem do n a ­ śladow ania, gdyż obie te prow incje nie okazują prężności 7i. Pap. Klem ens V III po w ysłuchan iu tych w yw odów v)ivae vocis oraculo uznał je za słuszne. N akazał dn ia 20 II 1598 Bonelliusow i w ydać w yrok pow agą Stolicy Ap., k tó ry znosił prow incję ruską, u niew ażniał uchw ałę k ap itu ły w afenckiej, n akazując w ykreślić z jej ak t tek st dotyczący niespraw iedliw ego rozdziału, poddaw ał z pow rotem kontpartę ru sk ą pod jurysdyk cję p row incjała d ra F e­ liksa W ierzbny, przyw racał stan prow incji jaki istn iał przed jej sztucznym podziałem, uniew ażniał w szystkie ak ty praw ne A nto­ n in a z w y jątk iem tych, k tó re okazałyby się pożyteczne d la posz­ czególnych klasztorów , przyw racał stanow iska w ypędzonym prze­ orom 75.

Bonel.lius pow iadom ił (Romae 21 II 1598) prow incjała W ierzbnę o szczęśliwie 'zakończonym p ro c esie70 ii w ystosow ał odpow iednie pism a do k róla polskiego 77, p rym asa S tan. K arnkow skiego 78, k a r­ dy n ała Jerzego R adziw iłła 70, ab p a lwowskiego D. Solikowskiego 80, k a rd y n ała A ndrzeja B a to re g o 81, i innych biskupów p o lsk ich 82. Dnia 11 III 1598 posłał „M andatom ” t.j. n ak az zastosow ania się do w yroku dla klasztoru lw o w sk ieg o 83. Sam zaś w y ro k celem ogło­ szenia go stronom zlecił nuncjuszow i papieskiem u w Polsce bpow i Germanifcowi M alaspina. Ten w ybierając się do R zym u zlecił s p ra ­ wę (Sulejów 27 IV 1598) k ard y n ało w i A ndrzejow i B atorem u bpow i w a rm iń sk ie m u 84. T ak doradził uczynić prym as St. K a m k o w sk i85. N a aa p ytanie S. Luibomlczyka i W. Sękowskiego: dlaczego ogłosze­ nie w yro ku m a się odbyć poza granicam i Polski •— M alaspina

74 Pp 50/54 i Pp 53/54.

75 Pr 30/17 b i 18 b, Pp 50/54, Pp 52/17, ADK dok. perg. sygn. 434 a, 437 a, oraz 448 a. 78 Pr 30/17 c. 77 Pp 52/17. 78 Pp 52/20. 73 Pp 52/21. 80 Pp 52/22. 81 Pp 52/23. 82 Pp 52/24—30 a. 83 Pp 50/55. 84 Pr 30/17 a, Pp 50/57 i 89. 85 Pp 52/31.

(16)

[15] D om inikańska prow incja ruska 65

w yjaśnił (W arszawa 20 IV 1598), że czyni to celowo, a b y w y­ łączyć jakiekolw iek w p ły w y zew nętrzne i sparaliżow ać działalność strony p rze,granej86. Tegoż d n ia tym że ojcom w ystaw ił zaśw iadcze­ nie, że w ich sp raw ie ze sw ej stro n y uczynił wszystko n a co mógł się zdobyć 87.

Zgodnie z poleceniem nuncjusza Malaspdiny z dnia 27 IV 1598 kard. A. B atory w ystosow ał urzędow e pism a datow an e H eilsbergae 3 V 1598 do dom inikanów polskich: F. W ierzbny, W. Sękowskiego i Jac k a z Suchej Suskiego, a następ n ie do rusk ich : A nton in a z Przem yśla, Ja c k a Baścika, K rzysztofa K asperkiew icza z klaszt. lwowskiego i Regdnalda z K ruszeńca K ruszyńskiego, aby w prze­ ciągu 30 d n i Sitawili się w H eilsbergu celem odczytania im p ra w ­ nego w y ro k u 88. Rolę woźnego w doręczaniu pozwów powierzono lektorow i A ndrzejow i M yśliszowskiem u. Ten 20 V 1598 w ręczył w ezw anie A ntoninow i w e Lwowie, ia n az aju trz R. K ruszyńskiem u w Bełzie. R eakcje b y ły podobne. P ierw szy z nich zaczął wyzywać dom inikanów polskich od szubraw ców i złodziejów, a K ruszyński cisnął pozew n a ziemię i zagroził posłańcowi, że go u w ię z i89.

Dnia 12 czerwca 1598 przybyli do H eilsbergu pozw ani ze s tro ­ ny polskiej: lek to r W alerian Busnowicz (zapewne w zastępstw ie prow incjała) oraz przeor płocki Jac ek S u s k iB0, a nie zastawszy tam kard. B atorego, spotkali się z n im w M iechow ie'91. Ze sftaony kon,traty ru sk iej n ie zjaw ił się n ik t, d la pew ności jedn ak w ysłano tam d ra obojga p raw kano n ik a Tomasza Pirwsfciego, k tó ry .rów­ nież nio zastał k ard y n ała, wobec czego złożył 13 VI 1598 p ra w ­ ny sprzeciw, zaznaczając, że przybył do H eilsbergi nie po to, aby w ysłuchać treści w yroku, lecz by przeciw niem u zaprotestow ać i w nieść apelację. Z resztą fa k t nie zastania Batorego, a n i w 'K ra­ kowie, ani w H eilsberdze każe m u uw ażać pozew za n ie poważny, z któ ry m n ie m a co się liczyć 92.

K ard. B atory, m oże w poczuciu w iny za sw oją nieobecność p rz e­ dłużył (19 VI 1598) srtronom term in przybycia do H eilsbergi n a dzień 25 czerw ca 1598, a gdy dom inikanie ruscy w ty m d n iu się tam nie staw ili, tegoż sam ego d n ia (25 VI) rzucił n a nich klątw ę, w ym ieniając pozw anych po im ieniu. K anclerz B atorego proboszcz Heilsiberski Ja k u b S ch re te r w yw iesił te ekskom uniki n a drzw iach swojego k o ścio ła93. W tym że d n iu k a rd y n a ł w y staw ił od siebie

86 Pr 30/17 d. m Pp 50/58. 88 Pp 50/59—60 i 89 b—c. 89 Pp 50/62—3 i 69, Pp 53/61. 00 Pp 50/64. 91 Pp 50/66. 92 Pp 50/65.

93 Pp 50/72, 89 d oraz 95 a. W innych m iejscow ościach: Pp 50/73—75, 84, 96 i 105.

(17)

66 R. Św iętochow ski [161

dokum ent, sprow adzający P row incję ru sk ą do zw ykłej kontraty,, podlegającej prow incji polskiej. O tych czynnościach pow iadom ił (25—26 V I 1598) papieża, K ongregacja Bpów i Zakonników , epi­ skopat polski i spowinowaconego ze sobą kan clerza J a n a Z a­ m oyskiego 94, którego jednocześnie prosił o udzielenie h rach iu m saecułare w ykonaw com w yroku, gdyby tego zaszła potrzeba 95. Zaś do zainteresow anych środow isk m iejskich w ystosow ał tenże B ato­ ry pismo (ex arce H elspergensi 26 VI 1598), grożące ek skom uniką tym , któ rzy ośm ieliliby się przeszkadzać w ykonaniu papieskiego w yro ku oraz zachęcające ich do udzielenia w razie potrzeby pom o­ cy w y k o n aw co m 96. Z arządzenie poparł niebaw em k ról Z y gm u nt III W aza (Oliwa 8 V II 1598), pisząc do polskich dom inikanów : „G dyby iedmak iakow y upór i zaparcie ich (tj. dom inikanów ru ­ skich) w tym siię dalei pokazało ... W.M. porozum iaw szy się z U rzędem m ieiskim ta k sobie w tym postąpicie, iafco potrzeba y spraw iedliw ość sam a drogę ukaże iako też y p raw a dopuszczą” 97. P rym as Stan. K arnow ski (Loviciii 4 V II 1598) dziękując papieżowi za spraw iedliw e scalenie prow incji polskiej w jedno ciało, rad ził pap. K lem ensow i V III w ystaw ienie dodatkow ego pisma, k tó re b y zapobiegło jakim kolw iek know aniom dom inikanów ru s k ic h 88. L ist dziękczynny do papieża (Lufołini 25 V III 1598) w ysłała rów nież zgrom adzona n a ro kaeh sądow ych T rybun ału lubelskiego szlachta99.

N ikt z biskupów polskich nie okazał się ta k gorliw ym i posłu­ sznym w yrok u Boneiliiusa i nakazow i B atorego jak bp przem yski W aw rzyniec Goślicki. Ten pism em d atow anym w Mogile 13 V II 1598 i po ra z d ru g i 15 V II 1593 ogłosił w yrok papieski i n ak a z egzekucyjny k ard y n ała A. B atorego w całej sw ojej d ie c e z ji10!ł. K iedy zaś abp lwowski J. D. Solikowski, obrońca dom inikanów ruskich, w ydał 26 V II 1598 edykt, w którym pod k arą klątw y za­ bro n ił ich niepokoić, gdyż, jak pisał, „król i sen at nie życzą sobie jakichkolw iek rozruchów ” 101 — w tedy Goślicki ogłosił (Mogiła 12 V III 1598) list o tw arty , w k tó ry m napiętnow aw szy nieposłuszeństw o' abpa Solikowskiego, dał w 39 punktach uzasadnienie swojego s ta ­ now iska i słuszności dom inikanów prow incji polskiej, czego oczy­ w iście n is om ieszkali przeanalizow ać praw nicy k o n traty ruskiej, daijąc odpowiedź w 40 p u n k tach pt. Observationes A n no ta tio n i- bus 102. Goślicki już pism em (Claira T um ba 18 X 1598) donosił pa­

84 Pr 30/18 a, Pp 50/70, Pp 52/32—37. 85 Pp 52/36. 08 Pp 52/35. 07 Pp 52/38. 88 Pp 52/34. 89 Pp 52/50. w» Pr 30/21, Pp 50/78 i 79. 101 Pp 51/14.. 102 Pp 51/14 s. 1—10.

(18)

[17] D om inikańska prow incja ruska 67

pieżowi: „D ekret ogłoszony przez k ard y n ała B atorego w ykonałem w obrębie sw ojej diecezji” 103. W ślad za n im poszedł przyjaciel dom inikanów krakow skich bp łucki B ernard M aciejowski, n ajp ierw uznając w yrok B onelliusa (Jainoviae 5 V III 1598), a następnie, w y­ staw iając dokum ent 1 X II 1598 o w ykonaniu n ak a zu B atorego w odniesieniu do klasztorów w Ł ucku i W łod zim ierzu 104. Bp chełm ski S tanisław Gomoliński pism em z d n ia 14 V III 1598 prze­ kazyw ał dom inikanom polskim klasztory znajdujące się na te re ­ nie jego diecezji, a m ianow icie Bełz, Hrubieszów i H o ro d ło 10S.

Jakkolw iek kom isarz kard. A. B atory pism em dat. W al ten berk 14 IX 1598 rozszerzył ekskom unikę z d n ia 25 V I 1598 n a w szystkie osoby, k tó re by udzielały pomocy w yklętym im iennie dom inika­ nom kon tra ty ru sk iej 10S, akt ten nie rozw iązyw ał problem u. Do­ m inikan ie z kolei zw rócili się znow u o pomoc do prym asa K a m - kowskiego, k tó ry im odpow iedział (Mstów 29 IX 1598): „Nie w ol­ no m i zapuszczać sierp a w cudze żniwo... Niech to uczyni B atory, skoro m a k u tem u upow ażnienia”. Nie w idział też sensiu in te rw e ­ n iow ania u arb pa Solikowskiego, k tó ry zlekcew ażył sobie dotych­ czasowe jego pism a 197. Mimo jednak tych oporów powiadom ił pa­ pieża (Lovicii 4 X I 1598), że p rzyjm uje w yrok B onelliusa prom ul­ gow any przez B a to re g o 108. W dw u in n y ch pism ach, a m ianow i­ cie do K ongregacji K ardynałów (Lovicii 6 X I 1598) oraz do papieża (Lovicii 16 X I 1598) u sk arżał się n a abpa Solikowskiego, że ten przeszkadza w ykonaniu w /w w yro k u i sug eruje w ystaw ienie w tym celu osobnego breve 109.

Tym czasem p row incjał F. W ierzbno w yznaczył (Cracoviae 2 X 1598) d ra W. Sękowskiego i lek to ra S ew eryna Tarnow skiego no- w om ianow anego przeora przem yskiego na praw ników , którzy by doprow adzili proces do końca w jego ostatecznej fazie, zwłaszcza że tw órca w yro ku M ichał BonellŁus przeniósł się do wieczności ( + 29 III 1598) 110. N adto zgrom adzeni ojcowie P row incji 9 X 1598 w K rakow ie w piśm ie do pap. K lem ensa V III w nieśli skargę n a abpa Solikowskiego, k tó ry przeszkadza, aby w y rok Bonelliusa w ydany przecież za zgodą vivae vocis oraeulo papieża, wszedł w życie, oraz drugie pismo tegoż d n ia w ysłali do generała zako­ n u H.M. Beccarii, prosząc ab y zaprzestał popierać rozdział pro­ w incji polskiej, skoro sam w yraził się, iż do w /w rozdziału n ie do­ szłoby, gdyby uzasadnienia dom inikanów polskich b yły ro z p atry

-1M Pp 52/60.

104 Pp 50/86, Pp 52/40, ADK dok. perg. 441 (418). 106 Pp 50/87. 108 Pp 50/77. 107 Pp 52/58. 108 Pp 52/39. 109 Pp 52/59 i 59 a. 110 Pp 50/112.

(19)

68 R. Ś w iętoch ow ski [18]

warne n a k ap itu le gen. w W alencji. D nia następnego. (10 X 1598) w ysłano list do w ik ariu sza zakonu, ab y zechciał w płynąć dodatnio n a postępow anie o. G en erała zakonu i 11.

Po powrocie g en erała z H iszpanii do Rzym u, dom inikanie pol­ scy w ysłali doń w łaśnie z takim i pism am i J a n a C hryzostom a z Ropczyc, ale B ecearia kazał m u w rócić do Polski, zapew niając, że otrzy m ają niebaw em au ten ty c zn ą odpow iedź „de m and ato Sanc- tissim i”. C hryzostom przyw iósł ze sobą tylko odpow iednie pismo kard y n ało w i Jerzem u Radziw iłłow i i zain teresow any m biskupom polskim , aby w ykonali w y ro k Bonelliusa. D okum ent ten w y staw ił (Romae 13 X 1598) sędzia zw yczajny i aud ytor k u rii papieskiej M arceli L antes. Odpis tego rozporządzenia otrzym ali p ro k u rato - row ie xuscy: Jacek Baśidilk i d r M ikołaj Zawieszko 112. Ci widząc m iecz n ad głow ą, ud ali się naty ch m iast do aud ytora papieskiego w F errarze, a zapew n iając go o sw ojej lojalności wobec Stolicy Ap., inform ow ali go, że ostatnio papież otrzy m ał now e dokum enty od g enerała zakonu, k tó r e należałoby zbadać. W ten siposób o trzy ­ m ali czasowe zaw ieszenie egzekucji, a więc zw łokę w postępow a- n i p raw n ym (F errariae 4 X I 1598) 113. P raw n icy ruscy w ogóle w tym czasie zm ienili ta k ty k ę sw ojej w alki, tw ierdząc, że oni nigdy n ie lekcew ażyli w y ro k u kard. Bonelliusa, a le po jego śm ier­ ci i po pow rocie g en e rała z H iszpanii do R zym u za istn iała in n a sytuacja. T eraz im chodzi przede w szystkim o uw olnienie się od jarzm a dom inikanów pro w in cji p o ls k ie j114. B yły to w ybiegi p ra ­ w ne, albo raczej bezpraw ne i g ra na zwłokę. N agą p raw d ą n a to ­ m iast było doniesienie generałow i Beccarii przez J a n a z Ropczyc (F em ara 20 XI 1598), że ponad 40 w ychow anków kon tra ty ru skiej opow iedziało się przeciw ko .rozdziałowi prow incji, a tylko g arstk a fan aty k ó w tk w i w daw n ym uporze 115.

, Proces polsko-iruski prow adzony przez k ard. B onelliusa w sk u- teko jego śm ierci isto tn ie zaw ierał pew ne niedom ów ienia. S tąd M ikołaj S m artellus, k tó ry pow rócił do w ykładów w K olegium so­ p ra M inerva, pisał do J. C hryzostom a z Ropczyc (Romae 10 V II 1598), że należałoby przebadać k an celarię zm arłego k ard y n ała, co n ie było łatw e, gdyż odziedziczył ją jego nepos L u dw ik i należało­ b y go poprosić o w gląd do a k t w /w p ro c e s u 116. N a tle ty ch nie­ dociągnięć pow stał u praw ników ru sk ich tra k ta t praw niczy p.t. „In decreto A lex a n d rin i consideranda” 117. A rgum entam i powyższe­ go tra k ta tu posługiw ał się w Polsce arcybp J.D. Solikow ski i prze­

111 Pp 52/136. 112 Pp 52/214. 113 Pp 50/113. 114 Pp 52/52. 115 Pp 52/138. 116 Pp 52/132. 117 Pp 51/13.

(20)

[19] Dominikańska prow incja ruska 69

ciekły one n a w e t do kan clerza J. Zam oyskiego, jak to w idać z' jego listu (Sam oscii 16 V III 1598) do kard. A B atorego 118.

4. Egzekucje wyroku i niedoszły zjazd w Bełzie

W spom niano w yżej o taż n azb y t życzliw ym ustosu nk ow aniu się do pro w incji polskiej b p a przem yskiego W aw rzyńca Goślickiego. P ro w in cjał F. W ierzbno, w ziąw szy ze sobą oo. W. Sękowskiego przeora lubelskiego, Jac k a Suskiego p rz eo ra płockiego w tow arzy­ stw ie A. M yśliszowskiego, Ign. Kow nackiego i b ak a ła rza teol. W ikto,ryna Kotulińslkiego ud ał się 18 V II 1598 do klasztoru P. M a­ ry i w P rzem yślu, gdzie przeorem b y ł ekskom unikow any Grzegorz M aślanka, członek k o n tra ty ru sk iej i zażądał od niego zw rotu k o n ­ w entu. M aślanka zam knął przed n im i fu rtę i nie w puścił ich do w n ę tr z a 119. Wobec takiego zachow ania się M aślanki, S tan. M ies- kow ski oficjał kunii bp iej przem yskiej ogłosił n a klasztor klątw ę. S ta n ta k i trwiał od 18 do 20 lipea. Na dziedziniec klasztorny w ta rg ­ n ą ł m otłoch uliczny. W poniedziałek (20 V II 1598) u d ała się do klasztoru delegacja złożona z ks. ks. S. M ieskowskiego, n otariu sza Fab. Jastrzębskiego i jeszcze jednego k ap łan a diecezjalnego w to ­ w arzystw ie 3 pow ażnych mieszczan św ieckich z upom nieniem , aby zakonnicy opam iętali się, lecz M aślanka i ty ch n ie w puścił do k la ­ sztoru, n ad to oświadczył, że n ie podda się w ładzy a n i świeckiej, a n i duchow nej, gdyż podlega ju rysdy kcji gen erała zakonu. S ta ­ ro sta m iejski z m iasta R ybotycze w ystosow ał do M aślanki od­ pow iednie pismo, sk u tk iem czego n astąp iło pew ne odrężenie. Tym ­ czasem przybyli ze L w ow a 2 łektorow ie: F lorian z Jaro sław ia W a­ ligóra i S ew eryn Z iajka. Okazało się potem , że przybysze ze Lw o­ w a m ieli zam iar porw ać prow incjała Wierzibnę, co im się jedn ak n ie udało 120. P ow iadom iony o zajściach b p Goślicki rzucił (Mogi­ ła 30 V II 1598) n a k laszto r in t e r d y k t 1S1. S ytu ację opanow ano do- - piero 7 V III 1598 przy pomocy R ady m iejskiej. Tegoż d n ia W ierzb­ no w raz ze swoim i tow arzyszam i skład ał zeznanie przeciw ko in ­ tru zo m w przem yskim urzędzie d u c h o w n y m 122, a n astępnie w y ­ znaczył kom isję śledczą do zbadania w /w zajść, do k tó rej weszli: ’ Jac ek Suski, S tanisław Tomczycki i W ojciech z Biecza 123. W rok potem oficjał S tan. M ieskow ski w y staw ił (Przem yśl 5 X 1599) do­ kum ent, że dom inikanie polscy, obejm ując w sw oje ręce klasztor P. M aryi w P rzem yślu w niczym n ie naru szy li zasad p raw a

feano-118 Pp 52/47. 119 Pp 50/83. 120 Pr 30/24, Pp 51/110, 112, 140, 148. 121 Pp 50/78. 122 Pp 51/111 i 125. 123 Pp 51/135.

(21)

70 R. Św iętochow ski 120]

n ie m e g o 124. D okum enty te b y ły potrzebne do dalszej u tarczk i z d om inikanam i kon tra ty ruskiej. R ada m iejsk a m. Przem yśla, k tó ­ re j bp Groślicki podziękow ał za pomoc w usunięciu Rusinów , od­ pisała m u: (Przem yśl 17 IX 1598): „Bóg widzi, że tego im życzymy, aby ci wszyscy patres, którzy w Ruskiei K raiach m ieszkaią one obedientią przyznaw szy do niej przystąpili, aby stąd heretici, schis­ m atic! e t gens Ju d aica pośm iew iska nie czynili” 125. W ym ęczany

przeżyciam i S. Mięsko w ski pisał ok. 13—19 IX 1598 do d ra B ar­ tłom ieja z P rzem yśla M arcinkow ica OP (niebaw em profesora U.J.): „Nie chcę już zaw racać głowy m ojem u bpow i tym i m nicham i... Za klasztor przem yski niech Bogu będą dzięki. Żyjem y obecnie w atm osferze w ielkiego pokoju całej społeczności. Jedno serce i jed n a dusza” 126.

Z an im ab p Solikow ski zbojkotow ał nakaz egzekucji w yrok u Bo- n elliu sa w ydany przez k ard . A. B atorego, n ajp ierw prosił go (Leopoli 22 V 1598), aby w yroku nie ogłaszał dopóki z Rzym u nie (nadejdzie ja k a wiadom ość pew na i to w prost od papieża. D ekret w /g .niego został uzyskany podstępnie przez dom inikanów Prow , polskiej. R usini przyjąć go n ie m ogą dopóki n ie usłyszą coś kon­ k retn eg o iz u s t gen erała zakonu. Dlaczego od w yko nan ia w yroku u chylił się nuncjusz G. M alaspina, jak i kard. Jerzy Radziwiłł? P roszę — pisał — w strzym ać się na pew ien czas z ogłoszeniem w yroku. B ato ry odpow iedział (W artenburg 16 IX 1598), że nie ubiegał się o czynności zw iązane z egzekucją, uleg ł tylko prośbom nu ncjusza i naciskow i ze stro n y króla, a odbyło się to w łaśnie z w iedzą papieża. Do p ra k ty k i K u rii R zym skiej należy, że takie zlecenia ja k ogłoszenie i w ykonanie w y ro k u papież pow ierza m e specjalnym breve, lecz vivae vocis oraculo. W ty m przypadku n ie je st w skazana zw łoka ze względu na fa k t burzącej się szlachty. S p raw ę egzekucji w yro k u B onelliusa należy przeprow adzić tak, aby z n iej b y ł zadowolony papież i król. A bpa Solikowskiego u k łu ła jeszcze in n a rzecz, a m ianow icie, że egzekucję, jak to było niedaw no w P rzem yślu, przeprow adzano bez jego wiedzy, bez po­ rozum ienia się z nim , a przecież biskupstw o przem yskie należy do jego prow incji abpiej, a dom inikanie ruscy są jego podw ład­ nym i, gen erał B eccaria pow ierzył ich jego o p ie c e 127. Było ta k istotnie, gdyż B eccaria składając w styczniu 1594 r. w izytę Soli­ kowski,eonu procił go o opiekę n a d sw oim i braćm i, ale nie było to arzecizenie się p ra w a egzem pcji, jakkolw iek Solikow ski m ieszał się n a w e t do w yborów przeora. W idział ekscesy Rusinów , ze w zglę­ dó w jed n ak prak tyczn ych p a trz y ł n a nie przez palce. B rakło m u

124 Pp 50/82. 125 Pp 52/55. 120 Pp 52/57. «7 Pp 52/54.

(22)

121] Dominikańska prowincja ruska 71 ■duchowieństwa do obsadzania parafii. N a 2 tys. w yśw ięconych

przez niego kapłanów , w ielu z nich odeszło n a zachód R zplitej, gdzie znaleźli sobie posady bardziej p ła tn e i w a ru n k i życia znoś­ niejsze niż to było na kresach. Zakonnicy tym czasem m ieli m n iej­ sze w ym agania, stąd np. pod d atą W arszaw a 8 IV 1598 pisał do jednego dostojnika ze sfer duchow nych, że on abp lw ow ski już o d 14 la t p rzy p atru je się działalności dom inikanów ru sk ich i jest z nich jak n ajb ardziej zadowolony, prosi zatem adresata, aby sw oim i w pływ am i u papieża zechciał ukrócić b u tę dom inikanów

Prow . p o ls k ie j128. Takie pochw ały słał n ieraz do Rzymu.

K iedy kan. A ndrzej Pieniążek udaw ał się w im ieniu bpa chełm ­ skiego S tan. Gom olińskieho z obediiencją do Rzymu, tein ostatni polecił mu, aby złożywszy w izytę generałow i Beccariii poprosił go o u k aran ie m alkontentów dom inikańskich ta k z Prow . polskiej, ja k i z k o n traty ruskiej, gdyż „w ystarczy Polsce utarczek i n ie­ zgody, jakie m a z praw osław nym i i heretykam i. N iesnaski w za­ jem ne dom inikanów tylko w zm acniają to zam ieszanie” 129 (lipiec 1597).

Solikowski, korzystając z obecności kom isarza egzekucji A ndrze­ ja M yśliszowskiego OP (Staw czany 2 V III 1598), w ysu nął m yśl polubownego zażegnania sp raw y polsko-ruskiej. Wg niego załatw ił­ b y to w spólny zjazd np. w Bełzie. Ze stron y polskiej n a jc h ę t­ n ie j w idziałby n a nim d ra M ikołaja z Mościsk, łub W ita Sęp-Sza- rzyńsikiego z Zim nej W ody (rodzony b ra t poety M ikołaja) 13°. W zaproszeniu n a proponow ane spotkanie w Bełzie dio b p a S tan. Go- m olińskiego (Staw czany 12 V III 1598) stw ierdzał, że proces pol­ sk o -ru sk i jest dziełem czarta, a nieporozum ieniom raz trzebią poło­ żyć koniec. D om inikanie polscy try u m fu ją, ja k gdyby comajmniej pokonali Turków . P y ta n ie co o tym w szystkim sądzi g en erał za­ konu H. M. Beccaria? „My sta rsi — pisał — m usim y n a te sp ra ­ w y spojrzeć rozsądnie, im feto jest bard ziej po su nięty w lediech, m a być m ądrzejszy” 131.

Bp Stan. Gom oliński, choć schorow any, p rzy by ł do Bełza 5 dn i w cześniej przed zam ierzonym zjazdem . W yobrażał siobie pobożny biskup, że tem atem ob-rad będzie złagodzenie k ar, jakie zaciążyły n a dom in ikan ach ruskich n a sk u tek n akazu egzekucji w ydanego przez kard. A. B atorego. Jeszcze przed spotkaniem usłużny d r obojga p raw Tomasz P iraw sk i nieostrożny w rozmowie z bpem , usiłow ał udow odnić, że w y ro k Bonelliusa, potępiający Rusinów je s t bez znaczenia. S kłam ał, że n aw et A. M yśliszowski poszedł n a

128 Pr 30/20, A n t o n i n z P r z e m y ś l a , S p ra w a dobra ..., L w ów

3.599, str. D. 129 Pp 51/124.

188 Pr 30/18, Pp 50/89£ i 108, Pp 52/42 i 45. Mł Pp 50/89g, Pp 52/43 i 46.

(23)

72 R. Św iętochow ski [22]

koncepcję ugody. U trzym yw ał, że w szystkie dotychczasowe do ku ­ m en ty należałoby poddać rew izji. Zniechęcony biskup Gom oliń- ski n ie zetknąw szy się n aw et z SoIlkowskim, -ani z w yklętym i, odjechał do Beza. Do Bebzia n ie przyjechali irówmież dom inikanie p o lsc y 132. Rozgoryczanie Gom olińskiego było ty m większe, gdy do niedoszłego sp o tk an ia w p ły n ął dokum ent polskiej szlachty n a Rusi (dat. Lwów 17 V III 1598), zaopatrzony w 21 podpisów i ptecizątek z herbam i z żądaniem , aby dom inikanie polslcy rnie miesizałi się do sp raw klasztorów ruskich, a przede w szystkim by n ie krzyw dzi­ li pod w zględem m a teria ln y m fundacji uposażonych przez ich p rz o d k ó w 133. Szlachta w ty m przypadku s ta ła się łupem propa­ g and y A ntonina, m ieszczanina, k tó ry żyw ił d la n iej tylko pogar­ dę 134.

Zam ierzony zjazd bełzki 19 V III 1598 spełzł ma niczym . W. Sę­ kow ski sporządził w tym d n iu urzędow e „In stru m en tu m R ebe- liziantium fra tru m B ełsae” 135 i tego d n ia prow incjał F. W ierzbno pow iadom ił prow incję polską o w /w w ypadkach, zw ołując jedno­ cześnie w ikariuszy k o n tra t n a zjazd do K rakow a, -aby uradzić w spólnie co należy czynić dalej 136.

D nia 11 wnześmiiia 1598 kom isarz wyriokiu Bomelliusia, Anidirzej M y- śliszowski i W iktaryn Kotulińsiki, wziąw szy ze sobą „dla splen ­ d o ru ” k ilk u ze szlachty sandom ierskiej spod m a k u wojew. J e rz e ­ go M niszka, udali się do Stawczam, letniej rezydencji Solikow skie- go 137. A rcybiskup w ogóle z nim i nie chciał rozm aw iać. Do przy­ byłych wyszedł tylko rodzony b ra t abpa p. W ojciech S. oraz k a ­ nonik lw ow ski ks, C aliński i ci przybyłym oświadczyli: „Czyńcie sobie co chcecie. Ks. A rcybiskup n ie chce m ieć nic wspólnego z dom inikanam i krakow skim i, ani lw ow skim i”. Wobec takiego dic­ tum , 'Wysłańcy udiaJd się do Lwowa. Tam zatrzym ali się w (zabudo­ w aniach Niskiego Zam ku, a wziąwszy ze sobą vice-staro.stę Zyg­ m u n ta P aradow skiego, ud ali się do klaszto ru Bożego C iała tj. do dom inikanów , gdzie w obecności notariusza k urialnego postaw ili przełożonem u pytamiie: Czy u zn aje n ad sobą w ładzę p ro w incjała polskiego, a po w tóre czy decyduje się poddać swój klasztor pod jego jurysdykcję? Na to pytanie w sposób dość opanow any A nto­ nin z P rzem yśla odpow iedział w im ieniu swoim i swoich braci odmownie.

Z kolei, trzelba było aatroszezyć się o nocleg. Proszony o to w i­ kariusz klasztoru b ern ard y n ó w odpowiedział, że w praw dzie nie m a

182 Pp 50/109. 133 Pp 50/110.

134 R. Ś w i ę t o c h o w s k i , hasło Lubomlczyk Seweryn PSB XVIII 70.

135 Pp 50/109. 136 Pp 50/111. 137 Pr 30/24.

(24)

[23] Dom inikańska prowincja ruska 7S

zakazu przyjm ow ania u siebie gości, ale o trzym ał od 'arcybiskupa lwowskiego polecenie, aby nikogo do klasztoru nie przyjm ow ano bez jego wiedzy. Podobną odpowiedź usłyszeli ciż ojcowie i u fra n ­ ciszkanów. Podróżni więc przenocow aw szy n a N iskim Zam ku, d n ia 13 w rześnia godzinę po wschodzie słońca gotow ali się do odjazdu. W tedy oo. P rokop Rozpada, K rzysztof K asperkow icz (obaj z P rz e ­ myśla), F lorian Z iajka, S ew eryn W aligóra i A dam z K orabia K o- rabiow ski zjaw ili siię n a czele 25 hajduków , a zabraw szy dom ini­ kanom polskim ich przedm ioty i dokum enty, odprow adzili ich w raz ze szlachcicam i do k laszto ru Bożego C iała. Uwięziwszy w klasztornym k arcerze Myśliszowslkiego i K otulińśkiego, p o trak to w a­ li ich aż n azb y t nieludzko; w ysm agali woźnice batam i, a szlachtę odesłano do d o m u 138. N a prośbę Ja n a Chryzostom a z Ropczyc u rząd papieski i(apud R om anam Curiiam F e rra ria e 13 X 1598) n a ­ kazał kam. lw ow skiem u T. Pirawsfciem u pod k a rą 2 tys. d uk ató w ogłosić w e Lw ow ie d e k re t B o n e lliu sa 139. Do gorszących scen do­ chodziło w przeprow adzaniu egzekucji w Ł ucku 14°, S a m b o rz e 141 i M ościskach li2.

D nia 11 V III prow incjał A ntonin z P rzem yśla przewodniczył na pierw szej k ap itu le sw ojej prow incji we Lwowie. Wg jej a k t w klasztorach spornych ze stro n y rusk iej byli przeoram i: we Lw o­ w ie Jac ek Baścik, w P rzem yślu G rzegorz M aślanka, w Sam borze P rokop Rozpara, w Bełzie R eginald K ruszew ski, w H rubieszow ie W aw rzyniec z B obrow nik B udzyński i w M ościskach B artło m iej (Chłop) i« .

5. Kapituła w Płocku (1599) a Mikołaj de Opitergio

P rzed zbliżającą siię k ap itu łą wyborczą, p row incjał F. Wierzbno' w zw iązku z procesem polsko-ruskim , rozesłał do poszczególnych klasztorów ankietę, ab y się w ypow iedziały n a tem at: Co ojcow ie w iedzą o tzw. prow incji rusk iej i jej klasztorach? Odpowiedź n a ­ desłały następ u jące konw enty: K raków , Przem yśl, Sam bor, L u ­ blin, Horodło, Łuck, Hrubieszów, Sandom ierz. K lasztory te n iem al jednogłośnie odpowiedziały, że ojcow ie nic nie w iedzą o klasato- ra ch „ruskich” w ścisłym znaczeniu tego słowa. W iedzą natom iast, że konw enty: Lwów, Przem yśl, Sam bor, Mościska, K am ieniec Po­ dolski, K ijów i W ilno należały do chw ili swego aałtoiżenia do p ro ­ w incji polskiej. L ublin i Żm igród w chodziły w olbręb k o n tra ty m ałopolskiej. Bełz, H rubieszów , Horodło, Łuck i W łodzim ierz

zo-138 Pr 30/24, Pp 51/112 i 117. 139 Pp 50/81, 51/106 i 108. 140 Pp 52/48. 141 Pp 51/25, 149, Pp 52/70. 142 Pp 50/13 i 134, Pp 51/110 i 148. 143 Pp 51/18.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Le sujet ainsi compris n'englobe ni un essai de reconstruction de l'aspect des monuments, ni de leur entourage, c'est-à-dire la topo graphie des villes, la descrip-

Zborowo, Fiałkowo; Dopiewo: Bukowska, Dworcowa, Konarzewska, Laserowa, Leśna, Łąkowa, Niecala, Nowa, Polna, Południowa, Powstańców, Północna od Bukowskiej do Polnej, Przy

Jednak życie na Ziemi ma to do siebie, że owiane jest chmurą zapomnienia i z upływem czasu ogrom uwarunkowań i norm społecznych, którymi jesteśmy bombardowani przez lata,

Po trzecie, kana³ sygna³o- wy mo¿e byæ interpretowany jako skutek ujawnienia przez bank centralny swojej opinii w sprawie poziomu kursu równowagi posiadaj¹cej istotne zna- czenie

Wykonawca jest zobowiązany do utrzymania ruchu publicznego oraz utrzymania istniejących obiektów (jezdnie, ścieżki rowerowe, ciągi piesze, znaki drogowe, bariery ochronne,

Przysługuje Pani/Panu prawo do: a) żądania dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia (o ile nie zakłóca to obsługi świadczenia lub wykupu lub obowiązków

Wykonawca jest zobowiązany do utrzymania ruchu publicznego na terenie budowy, w sposób określony w D-M-00.00.00, w okresie trwania realizacji kontraktu, aż do zakończenia i

Z najstarszego z żywotów Stefana, opisującego przybycie do Panonii Astryka z uczniami i założenie klasztoru pod Mons ferreus dowiadujemy się także o przybyciu