• Nie Znaleziono Wyników

Kolistość losów człowieka w powieści Jerzego Pietrkiewicza "Inner Circle"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kolistość losów człowieka w powieści Jerzego Pietrkiewicza "Inner Circle""

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Cieplińska

Kolistość losów człowieka w powieści Jerzego Pietrkiewicza "Inner Circle"

Prace Literaturoznawcze 2, 75-88

2014

(2)

2014 75-88

K a ta rz y n a C iep liń sk a

UW M w O lsztynie

K o listo śc lo só w c z ło w ie k a w p o w ie śc i J e r z e g o P ie tr k ie w ic z a In n er C ircle

C ircu la rity o f h u m a n fa te in J e r z y P ie tr k ie w ic z ’s n o v e l In n e r C irc le

Słow a kluczow e: Jerzy Pietrkiewicz, „Wewnętrzne koło”, Londyn, miasto Key words: Jerzy Pietrkiewicz, „Inner Circle”, London, city

J e rz y P ietrk iew icz uro d ził się 29 w rz e śn ia 1916 ro k u we w si F a b ia n k i (ziem ia dobrzyńska). W ro k u 1934 d ebiuto w ał ja k o p o eta w ierszem Św ięto, opublikow any m n a łam ac h czaso p ism a „K uźnia M łodych”. W la ta c h 1935-39 w spółpracow ał z ty godnikiem „Prosto z M o stu ” oraz z d ziałem lite ra c k im d z ie n n ik a „P olska Z brojna” (1936-39). P rz e d w ojną zw iązan y był z g ru p ą au ten ty stó w , poetów p u b lik u ją cy ch swoje u tw o ry w czasop iśm ie „O kolica Poetów ”. Po w ybuchu II w ojny św iatow ej p rz e d o sta ł się do W ielkiej B ry tan ii, gdzie w 1941 ro k u rozpoczął s tu d ia n a szkockim u n iw ersy te cie St. A ndrew s.

W czasie stu d ió w k o n ty n u o w ał tw órczość lite ra c k ą , a jego w iersze i prozę zam ieszczały m .in. czasopism a: „Jestem P olak iem ” (Londyn, 1940), „D ziennik Żołnierza” (Szkocja, 1940-42) i „Skrzydła” (Londyn, 1944-45). W 1947 roku obronił ro z p raw ę d o k to rsk ą w K in g ’s College U n iv e rsity of L ondon oraz podjął p ra cę w ykładow cy w School o f Slavonic a n d E a s te r n E u ro p e a n S tu ­ dies. W ro k u 1964 został profesorem nadzw yczajnym U n iw e rs y te tu L o nd yń ­ skiego.

P ietrk iew icz je s t a u to re m ośm iu pow ieści opubliko w an ych w ję z y k u a n ­ gielskim (przy czym n ie k tó re z n ich u k a z a ły się pod pseu d o n im em J e rz y P eterkiew icz): T he K n o tte d C ord [S zn u r z w ę złam i1] (1953), L oot a n d L o ya lty [G rabież i w ierność2] (1955), F u tu re to L e t [Przyszłość do w ynajęcia3] (1958)

1 W yd. pol.: J . P ie trk ie w ic z , S z n u r z w ę z ła m i, p rz e ł. M. G liń s k a , W a rs z a w a 2005.

2 T łu m a c z e n ie w ła sn e .

3 P rzy sz ło ś ć d o w y n a ję cia w p rz e k ła d z ie E. M ilew icz b y ła o p u b lik o w a n a w cało ści n a ła m a c h „ D z ie n n ik a P o lsk ie g o i D z ie n n ik a Ż o łn ie rz a ”, łąc zn ie w sz e ść d z ie s ię c iu tr z e c h od­

cin k a c h , od 30.03. do 16.07. 1958 r.

(3)

Isolation. A N ovel in Five A cts [O dosobnienie. Pow ieść w p ięciu a k ta c h 4]

(1959), The Q uick a n d the D ead [Gdy o d p a d a ją łu sk i c iała5] (1961), T h a t A n g el B u r n in g a t M y L e ft S id e [Anioł ognisty, mój an ioł lew y6] (1963), In n e r Circle [W ew nętrzne koło7] (1966) i Green F low s the B ile [Żółć p łynie n a zielono8] (1969); a ta k ż e au to biografii In the Scales o f F ate [N a sza la ch losu9]

(1993) oraz to m u esejów T he O ther S id e o f the Silen ce [D rug a s tro n a m ilcze­

nia: p o e ta u krań có w m ow y10] (2002), a ta k ż e m onografii T he T h ird A d a m [Trzeci A d a m 11] 1975 i antologii P olish Prose a n d Verse [P roza i poezja pol­

s k a 12] (1956). P ietrk iew icz był jed y n y m au to ry zo w an y m tłu m a cze m poezji J a n a P a w ła II. Jeg o an g ielsk ie p rz ek ład y tw órczości K a ro la W ojtyły były wysoko oceniane p rzez krytyków . P ięć pow ieści Jerzeg o P ie trk iew icz a u k a z a ­ ło się w P olsce13. Z m arł 26 p a ź d z ie rn ik a 2007 ro k u w Londynie.

A n g ielsk a tw órczość p ro z a to rs k a Jerzeg o P ie trk iew icz a j e s t m ało z n a n a w Polsce, choć ze w szech m ia r zasłu g u je n a w nikliw e zb ad anie. R ecepcja pow ieści tego p is a rz a w W ielkiej B ry ta n ii b y ła bard zo pozytyw na, a w w ielu opraco w an iach dotyczących lite ra tu ry bry ty jsk iej w y m ien ia się go jak o p is a ­ rz a b ry ty jsk ieg o 14.

I

In n e r C ircle15 je s t sió d m ą i p rz e d o s ta tn ią z op ub likow anych w języ k u an g ielsk im pow ieści Jerzeg o P ietrkiew icza. A utor, w rozm ow ie z F lo rian em Ś m ieją, u z n a ł j ą za n a jle p sz ą ze w zględu n a o ry g in a ln ą kom pozycję. K siążk a sk ła d a się bow iem z trz e c h o drębnych części - s ą to: P ow ierzch nia (Surface),

4 W yd. pol.: J . P ie trk ie w ic z , O d o so b n ien ie. P o w ieść w p ię c iu a k ta c h , p rz e ł. B. B a łu to - w a, W a rsz a w a 1990.

5 W yd. pol.: tegoż, G d y o d p a d a ją łu s k i cia ła , p rz e ł. A. H . M o sk alo w a, W a rsz a w a 1986.

6 W yd. pol.: tegoż, A n io ł ogn isty, m ó j a n io ł lew y, p rz e ł. M. G liń s k a , W a rsz a w a 1993.

7 W yd. pol.: tegoż, W ew n ętrzn e ko ło , p rz e ł. A. H . M o sk alo w a, W a rs z a w a 1988.

8 T łu m a c z e n ie w ła sn e .

9 T łu m a c z e n ie za: S. K o sso w sk a, I n n y los, in n a P o ls k a , „T ydzień P o ls k i”, 12.03.1994.

10 W yd. pol.: J . P ie trk ie w ic z , D r u g a stro n a m ilc z e n ia : p o e ta u kra ń c ó w m o w y, p rz eł.

J . Jack o w icz, W a rs z a w a 2002.

11 T łu m a c z e n ie w ła s n e . 12 T łu m a c z e n ie w ła sn e .

13 N a jw a ż n ie js z ą p r a c ą d o ty cz ąc ą tw ó rc zo ści p is a r z a p o z o staje k s ią ż k a z b io ro w a w y d a ­ n a w T o ru n iu w 2000 ro k u , pod r e d a k c ją B a r b a r y C z arn e ck ie j i J a n u s z a K ry s z a k a , J e r zy P ie trk ie w ic z - in n a w ersja em ig ra c ji. M a te r ia ły O g ó ln o p o lskiej K o n feren cji N a u k o w e j 1 1 -1 2 m a ja 2 0 0 0 r. w T o r u n iu . P r a c a ta , p o św ięco n a g łów nie p o lsk iej tw ó rczo ści p is a r z a , z a w ie ra ta k ż e tr z y a r ty k u ły n a te m a t jeg o a n g ie ls k ic h pow ieści: A. H . M o sk alo w a, P ie rw s za a n g ie l­

s k a p o w ie ś ć Jerzeg o P ie trk ie w ic za [n a te m a t T h e K n o tte d C ord], s. 1 5 5 -1 6 8 ; R. M oczkodan, S a ty r a , p a s z k w il czy a rc y d z ie ło ? Jerzeg o P ie trk ie w ic za „ P rzyszło ść do w y n a ję c ia ” [n a te m a t F u tu r e to L et], s. 1 6 9 -1 8 8 ; J . P a s te r s k i, R e a liz m i fa n ta s ty k a w p o w ieśc i Jerzeg o P ie tr k ie ­ w icza „G dy o d p a d a ją łu s k i c ia ła ” [n a te m a t T h e Q u ic k a n d th e D ead], s. 1 8 9 -1 9 8 .

14 Zob. A. B u rg e s s , T h e N o v e l N o w . A G u id e to C o n tem p o ra ry F ic tio n , N ew Y ork 1970;

B. B a łu to w a , P o w ieść b r y ty js k a X X w ie k u , W a rs z a w a 1983.

15 J . P e te rk ie w ic z , I n n e r C ircle, L o n d o n 1966.

(4)

P odziem ie (U nderground) i N iebo ( Sky) — p rz e p la ta n y c h p o w tarzający m i się m otyw am i koła. Z apytany, k tó r ą ze sw oich an g ielsk ich pow ieści ceni n a jb a r­

dziej, p isa rz odpow iedział: „M yślę, że In n e r Circle [...] ja k o e k sp e ry m e n t uży cia motywów, w k tó ry ch się kręci cały czas. To s ą trz y k o ła w kole, co się k ręcą. J e s t coś o ru c h u w tej powieści, co m n ie in tere so w ało ”16.

In te rp re ta c ja ty tu łu u tw o ru , ze w zględu n a n a w ią z a n ie do w ieloznacznej sym boliki koła, nie je s t p ro sta. Koło stan o w i z n a k Boga, w ieczystego p raw a, pra fo rm y i św ia ta zjaw isk n adprzyrodzonych. F ig u ra t a sym bolizuje rów nież kosm os, nieskończoność, wieczność i doskonałość. O krąg, ja k o n ajd o sk o n al­

szy k s z ta łt, oznacza w e w n ę trz n ą jed n o ść i h arm o n ię , w ieczny ru c h , k o m p le t­

ność oraz cykliczność egzystencji. To ta k ż e sym bol n ieba, słońca oraz życia duchow ego. K olistość stan o w i jednocześnie o d niesien ie do za m k n ię te j p rz e ­ strz e n i, sy tu acji bez w yjścia („błędne koło”) lu b zn iew o len ia17.

A ngielski ty tu ł pow ieści przyw odzi n a m yśl jeszcze więcej sko jarzeń . D la m ieszkań ców L o n d y n u l a t 60. In n e r Circle to przed e w szy stk im n a z w a linii m e tra , k tó ra ja k o lin ia obwodowa, bez p o cz ątk u i końca, u m o żliw iała jazd ę wokół c e n tru m stolicy18. J a k za u w aży ła M a ria D anilew iczow a — „bezdom ni m o gą k rą ży ć w niej godzinam i, drzem iąc n a ciepłej ław ce”19.

P o n ad to , w ję z y k u an g ielsk im „in n er circle” o znacza elitę, k rą g osób zau fan y ch , g ru p ę n ajlep sz y ch sp ecjalistó w w d anej dzied zin ie zawodowej (jak, n a p rzy k ład , „the In n e r Circle of A dvocates” — e lita r n a g ru p a adw okac­

k a w S ta n a c h Zjednoczonych, „F reu d ’s in n e r circle”20 — zespół p sy c h o a n a lity ­ ków w spółpracujących z F reu d e m ) lub n ajb ard ziej w pływ ow ych polityków sk u pionych wokół p rz ed staw icieli najw yższych w ładz państw ow ych. „In n er c irc le” o dnosi się ró w n ie ż do g ro n a n a jb liż sz y c h , z a u fa n y c h p rzy jació ł.

16 R o z m o w a d ru g a : z J e r z y m P ie trk ie w ic ze m , w: F. Ś m ieja , S ie d e m ro zm ó w o p o e zji, T oronto 1990, s. 41.

17 W B ib lii p o ja w ia się s z e re g o d n ie s ie ń do k o ła, k tó r e sy m b o lizu je w szech m o c B oga.

Ś w ię ty A u g u s ty n p rz e k o n y w a ł, że b o s k a n a t u r a j e s t j a k ko ło — „ ś ro d e k j e s t w s z ę d z ie , a o k rą g n ig d z ie ”. T rzy z ac h o d zą ce n a sieb ie k o ła o d n o sz ą się do T rójcy Ś w iętej. Koło sy m ­ b o lizu je ró w n ież lin ię bez k o ń c a; n ie k ie d y u k a z y w a n e j e s t w p o s ta c i w ę ża g ry z ąc eg o w ła ­ sn y ogon (zob. W. K o p a liń s k i, S ło w n ik s y m b o li, W a rs z a w a 1991, s. 153—154).

18 L in ia z n a n a ja k o „ In n e r C ircle ” p o w s ta ła w 1884 r. O b ecn ie j e s t to „C ircle lin e ”, o z n ac zo n a n a m a p ie sieci lo n d y ń sk ieg o m e tr a k o lo re m żó łty m . Do 2009 r. p o cią g i je ź d z iły w r u c h u c iąg ły m w okół c e n tr u m L o n d y n u , z a ta c z a ją c p ę tlę . W g r u d n iu 2009 r. p rz ed łu żo n o lin ię o k o le jn e o sie m s ta c ji, u m o ż liw ia ją c y c h p o d ró ż o w a n ie w k i e r u n k u w s c h o d n im do H a m m e r s m ith . O b e c n ie C irc le lin e m a d łu g o ś ć 2 7 k m i o b e jm u je 3 5 s ta c ji. D o s tę p n e w In te r n e c ie : <h ttp ://e n .w ik ip e d ia .o r g /w ik i/I n n e r C ircle (L o n d o n U n d e r g r o u n d )> [d o stęp : 2 7 .0 4 .2 0 1 3 ].

19 M. D an ilew iczo w a , „ ...s a m sobie robi koło i s a m się w n ie w p la ta ”. „ In n e r C ircle”

- s ió d m a a n g ie ls k a p o w ie ś ć J e r z e g o P ie tr k ie w ic z a , „W iadom ości,, (L o n d y n ) 196 9 , n r 3, s. 3.

20 K s ią ż k a a u to r s tw a P h y llis G ro s s k u rth , T h e S e cr et R in g : F r e u d ’s I n n e r C ircle a n d th e P o litic s o f P s y c h o a n a ly s is (1991) o p isu je h is to r ię tej g ru p y p sy c h o a n ality k ó w , do k tó rej z alic z a n o S ig m u n d a F re u d a , S a n d o ra F e re n c z i, O tto R a n k a , H a n s a S a c h sa , K a r la A b r a h a ­ m a i M a x a E itin g o n a .

(5)

W k u ltu rz e XX w iek u w yrażen ie to często p ojaw ia się w ty tu ła c h angloję­

zycznych k siąże k i film ów21.

Pow ieść z o sta ła obw ołana przez część kry ty k ó w n a jle p sz ą k s ią ż k ą 1966 ro k u 22 („T ribune”, „The G u a rd ia n ”). P o d o b n ą opinię p rz e d sta w ia ł re cen z en t

„The T im es S a tu rd a y R eview ”: „Dziwne i u rz ek ając e dzieło u talen to w an eg o p is a rz a ”23.

„D ziw na” (strange) to jed n o z n ajczęstszy ch o k re śle ń w o d n iesien iu do an g ielskiej prozy P ietrkiew icza. In n y m , rów nie często d y sk u to w an y m a s p e k ­ te m tw órczości p isa rz a , b y ła k w e stia kateg o ry zacji jego utworów. Podobnie ja k po p rzed n ie pow ieści, ta k ż e In n e r Circle p rzy sp o rzy ła w iele tru d n o ści k rytykom . J a m e s G ra h a m B a lla rd n az w ał pow ieść „e k sp e ry m e n ta ln ą ”24, R i­

c h a rd W h ittin g to n -E g an , n a ła m a c h „C o n tem p orary R eview ”, zw rócił u w agę n a in n ą cechę:

Ciekawe połączenie science fiction z mało czytelną alegorią. Ja k Conrad, Pietr- kiewicz jest Polakiem tworzącym w obcym języku. Kreuje on jednak wizje raczej schizofreniczne. W rezultacie powstało dzieło fragmentaryczne, jakby autorstwa Louisa W aina25 - teraz widzisz kota, za chwilę go nie widzisz. Fabuła jest wyrywkowa, bez wyraźnej ciągłości narracji26.

N a to m ia st k ry ty k „The T im es S a tu rd a y R eview ” o k reślił pow ieść jako

„wyzywająco o ry g in a ln ą podróż przez m e a n d ry psychologii, m itu i science fic tio n ”27. „The T im es” u z n a ł dwie pow ieści - S u c h 28 a u to rs tw a C h ristin e

21 Zob. D. D av id so n , T he I n n e r C ircle - S tu d ie s in C h r is tia n T h o u g h t a n d E xp erien ce, L o n d o n 1928; A. J . B a ilie , S p i r i tu a l i s m E x p o s e d Or, th e I n n e r C ircle, N ew Y ork 1957;

I. K irk p a tric k , T h e I n n e r Circle: M e m o irs, N ew Y ork 1959; J . C olville, W in sto n C h u rc h ill a n d H is I n n e r C ircle, N ew Y ork 1981; F ilm y : T h e I n n e r C ircle (1912), reż. D. W. G riffith , T h e I n n e r C ircle (1946), re ż. P. F o rd .

22 D u la n B a rb e r p is a ł n a ła m a c h „ T rib u n e ”: „S ąd zę, że to n a jle p s z a k s ią ż k a w y d a n a w 1966 r o k u ”. O ryg.: „I d o n ’t b e lie v e a b e tt e r bo o k w a s p u b lis h e d in 19 6 6 ” D. B a rb er, M a n ’s L o s s o f G od, „Tribune,,, 13. 01. 1967; z b io ry B ib lio te k i A rc h iw u m E m ig ra c ji U n iw e r­

s y te tu M ik o łaja K o p e rn ik a w T o ru n iu (dalej A E UM K).

23 O ryg.: „A s tr a n g e a n d co m p e llin g w o rk b y a g ifte d w r ite r ”, „The T im e s S a tu r d a y R ev iew ”, 12.10.1968; z b io ry B ib lio te k i A E U M K .

24 J . G. B a lla r d , C ircles a n d s q u a r e s , „ G u a r d ia n ”, 2 .1 0 .1 9 6 6 ; z b io ry B ib lio te k i AE U M K .

25 L o u is W ain (1 8 6 0 -1 9 3 9 ) b ry ty js k i ry so w n ik , z n a n y g łó w n ie ja k o a u to r p o rtre tó w p rz e d s ta w ia ją c y c h uczłow ieczone k o ty z c h a ra k te ry s ty c z n y m i w ie lk im i oczam i. P o d k o n iec ży cia c h o ro w ał n a sc h iz o fre n ię , co - z d a n ie m n ie k tó ry c h k ry ty k ó w - m ia ło w p ły w n a jeg o tw ó rczo ść.

26 O ryg. „A c u rio u s b le n d o f scien ce fictio n a n d s tro n g ly u n d e r p in n e d allegory. L ike C o n ra d , P e te rk ie w ic z is a P ole c r e a tin g in a n a lie n la n g u a g e . H e w r ite s r a t h e r a s a schizo­

p h re n ic p a in ts . T h e r e s u lt is a k in d o f L o u is W ain f r a g m e n ta tio n - now y o u see th e c at, n ow y o u d o n ’t. T h e p a tt e r n o f id e a tio n is fra g m e n te d . T h e n a r r a tiv e o n ly o b sc u re ly s e q u ­ e n tia l”. R. W h ittin g to n -E g a n , S q u a r in g th e circle, „ C o n te m p o ra ry Review „, 11. 1966; zb io ry B ib lio te k i A E U M K .

27 O ryg. „A d e f ia n tly o rig in a l jo u r n e y th r o u g h psychology, m y th a n d scien c e-fic tio n ”,

„The T im e s S a tu r d a y R ev iew ”, 1 2 .10.1968; z b io ry B ib lio te k i AE U M K .

(6)

Brooke-Rose oraz In n e r Circle Jerzeg o P ie trk iew icz a - za a n g ie lsk ą odpo­

w iedz n a fra n c u s k ą nouveau ro m a n 29.

W 1968 ro k u pojawiło się i szybko znikło z półek k się g a rsk ic h drug ie w yd anie In n e r Circle. M a ria D anilew iczow a u bolew ała, że pow ieść t a zo stała p o m in ię ta p rzez recenzentów , ze szk o d ą d la czytelników i a u to ra 30.

II

W au tobiog rafii I n the Scales o f F ate31 J e rz y P ietrkiew icz w spom inał, że k iedy w 1940 ro k u po ra z pierw szy przybył do L o n d y n u 32, był ty m m ia ste m b ard zo rozczarow any33. M łody poeta, m ieszk a ją c jeszcze w W arszaw ie, zb u ­ dow ał w ła s n ą w izję an gielsk iej stolicy n a po d staw ie k sią ż e k u lub ion ych b ry ­ ty jsk ic h autorów . O dw iedzenie m iejsc zn an y ch m u z pow ieści G ilb e rta Ke- ith a C h e s te rto n a i C h a rle sa D ickensa, k tó re - w jego za m ie rz e n iu - m iało być hołdem złożonym w ielkim p isarzo m , zd ruzgotało jego w yidealizow ane w y o b rażen ia londyńskiej m etropolii. O m iejscu, w k tó ry m osad zo n a zo stała a k c ja pow ieści K lu b P ick w ick a , P ie trk ie w ic z p is a ł n a stę p u ją c o : „To było w pobliżu doków, m iejsce w ietrz n e, p o n u re i n ieprzy jazn e: nic z atm o sfery kom edii i n a w e t nie było ta m karczm y. Po powrocie za m ie rza łe m odnaleźć opis w książce, aby sp raw d zić czy czegoś nie pom yliłem ”34.

28 C h ris tin e B rooke-R ose o trz y m a ła z a p ow ieść S u c h (1966) p re s tiż o w ą n a g ro d ę J a m e s T a it B la c k M e m o ria l P riz e .

29 O ryg. „Two in v e n tiv e no v els, th e o n ly E n g lis h a n s w e r s to th e n o u v e a u ro m a n , w ere re s p e c tiv e ly C h ris tin e B ro o k e-R o se ’s S u c h [...] a n d J e r z y P e te rk ie w ic z ’s In n e r C ircle”. F ic ­ tio n a n d p o e tr y o f 1966, „The T im es„, 2 6 .1 2 .1 9 6 6 ; z b io ry B ib lio te k i AE UM K .

30 M. D a n ilew icz o w a, dz. cyt., s. 3.

31 J . P e te rk ie w ic z , I n th e S c a le s o f F ate: A n A u to b io g r a p h y , L o n d o n -N e w Y ork 1993.

32 O sw o im r o z c z a r o w a n iu L o n d y n e m , k tó r e g o w iz e r u n e k k r e o w a n y w l i t e r a t u r z e n ie p o k ry w a ł się z rz e c z y w is to ś c ią , p is a ło w ie lu p ro z a ik ó w b r y ty js k ic h . J o h n M acL eo d w k sią ż c e P o stco lo n ia l L o n d o n : R e w r itin g th e M etro p o lis, L o n d o n 2 004, p r z y ta c z a f ra g m e n ­ ty a u to b io g ra fii tro jg a z n a n y c h b ry ty js k ic h p isa rzy , re la c jo n u ją c y c h sw oje p ie rw sz e w r a ż e ­ n ia z p o b y tu w L o n d y n ie . V id ia d h a r S u r a jp r a s a d N a ip a u l, la u r e a t N a g ro d y N o b la w d z ie ­ d z in ie l i t e r a t u r y z a 2 0 0 1 r., po p rz y je ź d z ie d o s to lic y A n g lii w 1950 r. z T ry n id a d u , n e g a ty w n ie zask o cz o n y L o n d y n em , p is a ł o „ ru in ie a n g ie ls k ie j p o tę g i” (an g . „th e r u in s of E n g lis h g r e a tn e s s ”). P o d o b n e w ra ż e n ie o d n io sła D o ris L e s sin g , w y c h o w a n a w P o łu d n io w ej R odezji (w la ta c h 1 9 2 3 -1 9 6 4 k o lo n ii b ry ty js k ie j w p o łu d n io w ej A fryce), k tó r a po ra z p ie rw ­ szy z o b aczy ła L o n d y n w 1949 r., a ta k ż e J a n e t F r a m e - p rz y b y ła do tej m e tro p o lii z N o­

w ej Z e la n d ii w 1956 r. W y o b raż en ia m ia s ta ja k o c e n tra ln e j p o tęg i Im p e riu m B ry ty jsk ieg o , w y n ie s io n e p r z e z te p i s a r k i z k o lo n ia ln y c h s z k ó ł, k o n t r a s t o w a ł y z r z e c z y w is to ś c ią . P is a ły one o ru m o w is k u - „ascety czn y m , p o d u p a d ły m m ie śc ie ” (an g . „ascetic a n d c o lla p sin g c ity ”). Zob. J . M a c L e o d , P o s tc o lo n ia l L o n d o n : R e w r itin g th e M e tr o p o lis , L o n d o n 2 0 0 4 , s. 62.

33 J . P e te rk ie w ic z , I n th e S c a le s o f F a te: A n A u to b io g ra p h y , s. 157.

34 O ryg. „ It w a s n e a r th e docks, w indy, gloom y a n d u n frie n d ly : no co m ed y to s p e a k of a n d n o in n . I r e tu r n e d d e te rm in e d to ch ec k th e p a s s a g e in th e n o v e l in case I h a d g ot it a ll w ro n g ”(tam że ).

(7)

Z upływ em cz asu L ondyn zafascynow ał p is a rz a sw oją różnorodnością, choć n a d a l p o strze g ał on m etropolię ja k o „p rzerośniętego p o tw o ra duszącego się we w łasn y ch w yziew ach”35. T aki obraz m ia s ta u k a z a ł a u to r w In n e r Circle.

M o ty w e m p rz e w o d n im p o w ie śc i j e s t a lie n a c ja je d n o s t k i , o p is a n a w książce jak o n ieo d łączn a i d o m in u jąca cecha ludzkiej egzystencji. Wyobco­

w an ie p o k az an e zostało w sk a li kosm icznej i ponadczasow ej - od p o w sta n ia św ia ta po odległą przyszłość. Z asadniczym elem en tem , j a k też je d n y m ze źródeł sam otności, j e s t n ie o d w ra c a ln a i n iep o zo sta w iająca n ad z ie i u t r a t a w ięzi z B ogiem 36 oraz z d ru g im człow iekiem . T ak a w izja człow ieka k o n tra ­ stu je z opisam i zatłoczonego m ia s ta , gdzie zagęszczenie ludności dodatkow o potęguje w ra żen ie wyobcowania.

P roces n a ra sta ją c e g o poczucia za g u b ie n ia człow ieka, żyjącego w otocze­

n iu tysięcy in n y ch ludzi, w y jaśn iał n iem iecki an trop olog U lf H a n n e rz : „Sa­

m otność w m ieście m oże się w ydaw ać p arad o k sem , lecz n ie je s t się z in ny m i lud źm i tylko dlatego, że się w śród n ich p rzeb y w a”37. P o d o b n ą m yśl w y raża G eorg S im m el, pisząc, że „fizyczna bliskość u w y d a tn ia d y sta n s duchow y”, a „odw rotną stro n ę wolności stan o w i sam o tn o ść i o puszczenie”38. Z daniem T ad e u sza S ław k a, m iasto - pom im o iż je s t p rz y k ła d em ludzkiej zarad no ści,

35 O ryg. „ an o v e rg ro w n m o n s te r a b o u t to b u r s t fro m th e fu m e s it h o ld s in s id e ”; tam ż e, s. 157. P o tw ó r s y m b o liz u je c h a o s , ś m ie rć i z m a r tw y c h w s ta n ie . K o ja rz o n y j e s t ró w n ie ż z k lę s k a m i żyw iołow ym i. Zob. W . K o p a liń s k i, dz. cyt., s. 3 3 4 —335. „W yziew y” z a ś o z n a c z a ją z ja w isk o o k re ś la n e m ia n e m sm o g (w y ra że n ie p o w s ta łe z k o m b in a c ji słów a n g ie ls k ic h sm o ­ ke — ‘d y m ’ i fo g — ‘m g ła ’). P ro b le m n a d m ie rn e j k u m u la c ji gazów , p o w s ta ją c y c h ze s p a la n ia w ę g la i z a n iec z y sz c z eń p rzem y sło w y ch , p o jaw ił się w L o n d y n ie pod k o n iec X IX w. Z im ą 1901/1902 r. sp e c ja ln a k o m is ja p o w o ła n a do z b a d a n ia teg o z ja w is k a o d n o to w a ła , że z a n ie ­ czy szczen ie p o w ie trz a w L o n d y n ie o g ra n ic z a w idoczność do z aled w ie 2 k m . T em at sm o g u często p o jaw ia się w lite r a tu r z e w ik to ria ń s k ie j, n p . w o p o w ia d a n ia c h A r t h u r a C o n a n a Doy- le ’a o S h e r lo c k u H o lm e s ie , sm o g w y s tę p u je j a k o m e ta f o r a z a g u b ie n ia , z ły c h p rz e c z u ć i n ie p e w n e j p rz y sz ło ś c i. J e d n y m z n a jb a r d z ie j z n a n y c h u tw o ró w l it e r a t u r y a n g ie ls k ie j, w k tó ry c h o s n u te m g łą lo n d y ń sk ie u lice s ą e le m e n te m ś w ia ta p rz e d sta w io n e g o , j e s t T h e S tr a n g e C ase o f D r J e k y ll a n d M r H y d e (1886) R. L. S te v e n s o n a (w yd. pol. D o k to r J e k y ll i p a n H y d e , 1909).

W 1952 r. n a d sto lic ą A n g lii u n o s iły się to n y d y m u , n ie m a l całk o w icie o g ra n ic za ją c e w idoczność. S m og ro z c ią g a ł się n a o b sz a rz e 30 k m . Z d a n ie m ó w czesn y ch lek a rzy , sk a ż en ie p o w ie trz a pow odow ało owej z im y śm ierć około 4 ty się c y osób ty godniow o. W 1956 r. rz ą d b ry ty js k i w y d a ł u s ta w ę (C le a n A ir A ct), n a m ocy k tó re j u tw o rz o n o strefy, gdzie z a k a z a n o o g rz e w a n ia w ęg lem , a u d z ie la n o m ie sz k a ń c o m d o ta c ji n a zało że n ie in s ta la c ji p o trz e b n y c h do o g rz e w a n ia gazow ego. P o m im o ty c h d z ia ła ń , w g r u d n iu 1962 r. z po w o d u z a tr u c ia sm o­

g iem z m a rło około ty s ią c a osób. Zob. F. P e a rc e , T h e big sm o ke , „G eo g ra p h ica l (C am p io n I n te r a c tiv e P u b lis h in g )” 2002, n r 9, s. 20.

36„ U tra c iliśm y B oga — co j e s t pow odem ro z w a ż a ń Je rz e g o P e te rk ie w ic z a ”. O ryg. „We’ve lo st G od — a t le a s t a s a so u rce o f c o n ce rn to J e r z y P e te rk ie w ic z ”. D. B a rb e r, M a n ’s L o s s o f G od, „ T rib u n e ”, 1 3 .01.1967; z b io ry B ib lio te k i A E UM K .

37 U . H a n n e rz , O d k r y w a n ie m ia s ta . A n tr o p o lo g ia o b sza ró w m ie js k ic h , p rz e ł. E . K lekot, K ra k ó w 2008, s. 297.

38 G. S im m el, Socjologia, p rz e ł. M. L u k as ie w icz , w s tę p e m o p a trz y ł S. N o w ak , W a rs z a ­ w a 1975, s. 525.

(8)

b o gactw a i now oczesności - „rów nocześnie s z u k a sw ych k o rzen i w z a s a d n i­

czej b ezradności je d n o stk i”39.

III

W yobcowanie jed n o stk i u k a z a n e w In n e r Circle j e s t rów nież zw iązan e ze sposobem p rz e d sta w ie n ia p rz e s trz e n i w utw orze. O b sza r m etropolii, po prze­

cinanej ulicam i i nasyconej szczegółam i, wywołującej poczucie o sam o tn ien ia i zag u b ien ia, nosi cechy p rz e strz e n i labiryn to w ej. Z d an iem M ich ała G łow iń­

skiego:

W miejskiej przestrzeni, która dla bohaterów stała się labiryntowym światem, dominują linie krzywe, pokręcone, na różne sposoby pogmatwane [...] Podkreśle­

nia zaś wymaga [...] jej niebywałe zapełnienie. Panuje w niej tłok - i to bynaj­

mniej nie tylko dlatego, że wyległy tłumy. Jest do ostatniego centymetra wypeł­

niona rzeczami, na ogół porozrzucanymi w nieładzie, nawet niezależnie od tego, czy mowa o wnętrzach, czy też terenach, którym w zasadzie przyznaje się otwar- tość40.

P rz e s trz e ń p rz e d sta w io n a w In n e r Circle, ew o ku jąca obcość, m eandrycz- ność i zagęszczenie, p rz y b ie ra form ę la b iry n tu 41. W części pierw szej, z a ty tu ­ łow anej P ow ierzchnia, m iejscem akcji je s t W ielk a B ry ta n ia , u k a z a n a w odle­

głej, n ieo k re ślo n e j przy szłości, k ied y n ajw ięk sz y m p ro b lem e m s ta n ie się prz elu d n ien ie:

Przeciętnie przypada jeden człowiek na jeden jard kwadratowy, co mogłoby się wydawać, że wystarczy, ale musicie odjąć w przybliżeniu dwadzieścia pięć ja r­

dów kwadratowych z każdego tysiąca pięciuset jardów powierzchni, które zaj­

mują pudła42.

N a d m ie rn a rozrodczość g a tu n k u ludzkiego doprow adzić m a do d em o g ra­

ficznej eksplozji, a p rz e strz e n i w y sta rc z a jed y n ie n a p u d ła - dom y p rzyszło ­ ści, w k tó ry ch lu d zie m og ą przeb yw ać tylko przez chw ilę i gdzie pozbaw ieni s ą re s z te k p am ięc i o przeszłości. W nowej rzeczyw isto ści n ie m a ro ślin i zw ierząt, ludzie z a m ie sz k u ją św iat, p o ru sz ając się w p rz e s trz e n i ograniczo­

nej p rzez k lim aty zo w an e kopuły, stanow iące S trefę B ezpieczeństw a; k a rm ie ­ n i s ą sy n tety czn ie i w y d a la ją do um ieszczonych w ziem i ru r. B ohaterow ie

39 T. S ła w e k , M ia sto . P ró b a z r o z u m ie n ia , w: M ia sto w s z tu c e - s z tu k a m ia s ta , re d . E . R e w e rs, K ra k ó w 2010, s. 18.

40 Zob. M. G ło w iń sk i, M ity p rz eb r a n e. D io n izo s, N a rc y z, P ro m e teu sz, M a rch o łt, L a b i­

ry n t, K ra k ó w 1994, s. 169.

41 T am że, s. 1 3 6 -1 4 9 .

42 J . P ie trk ie w ic z , W ew n ętrzn e koło, s. 29. D alej u ż y w a m s k r ó tu W K; lic z b a p o d a n a obok o z n a c z a n u m e r strony.

(9)

m a ją sym boliczne im iona: Dover, L eeds, W rzesień, D eszcz43. R elacje pom ię­

dzy n im i n aw iązy w an e s ą poprzez trz y m a n ie się za ręce i w spólne k rą ż e n ie w kole: „Koło bow iem m u si pozostać kołem n ie p rz e rw a n y m ” (W K 7). L udzkie k o ła s ą odpow iednikiem rodzin, a n a p la n pierw szy w y su w a się problem z a n ik u in d y w id u aln y ch cech jed n o stk i.

Cel grupy, której przyw ódcą je s t b o h a te r-n a rra to r, stan o w i ryzykow na w y p raw a poza S trefę B ezpieczeństw a, w yznaczoną przez n iezn a n e władze, k tó re k o n tro lu ją życie m ieszkańców. N a granicy tej S trefy ze św iatem ze­

w n ętrzn y m buntow nicy n a p o ty k a ją k o m u n ik a t ostrzegaw czy: „Nie otrzym acie pożywienia, ogrzew ania i zabezpieczenia. Sklepienie kończy się sto jard ów od tego m iejsca” (WK 30). Ich w ędrów ka prow adzi do nadm orskiej skały, n a której rośnie praw dziw e drzewo, stanow iące n am iastk ę dawnego św iata. N agle znaj­

d u ją się oni n a otw artej przestrzeni, z d ala od w irujących m as ludzkich.

N ie z n a n a sy tu a c ja wyw ołuje w b o h a te ra c h p rz e ra ż e n ie i poczucie p u stk i:

„ P rz e strz e ń - zd an iem W rzesień - je s t p rz e ra ż a ją c a bez lu d zi” (W K 32).

S ztuczny św ia t przyszłości zap ew n iał ludziom bezpieczną, choć sch em aty cz­

n ą egzystencję: „N a pow ierzchni jed liśm y p o k arm z n ieb a, spaliśm y, stojąc w kole i śn iliśm y je d n i o d ru g ich ” (W K 33). J e d n a k ż e - m im o poczucia zag ro żen ia - ryzyko w yzw ala w n ich n ie z n a n e dotychczas emocje i n ie p rz e ­ ry w a ją oni swojej podróży, dopóki nie d o trą do o statn ieg o n a ziem i p ra w d z i­

wego drzew a, o b iek tu ich fascynacji:

Jest to autentyczny, jedyny w swoim rodzaju okaz. Ma korzenie, korę, gałęzie, szpilki, szyszki i inne naturalne akcesoria, wszystkie prawdziwe, świeże, wykarmio- ne osobiście przez Matkę Ziemię. To drzewo, cokolwiek byśmy o nim nie myśleli, zasługuje na to, by dostać się do niego piechotą przez lądy i morza, czego my właśnie dokonaliśmy wystawiając się na ryzyko wszelkiego rodzaju niebezpieczeństw.

(WK 91) K iedy b o h atero w ie do cierają do drzew a, dochodzi pom iędzy n im i do k łó t­

ni. S cen a t a przyw odzi n a m yśl m it k u s z e n ia w ra js k im ogrodzie - Deszcz z n a la z ła jed y n y owoc, którego zjedzenie wywołuje w b o h a te ra c h m ordercze in sty n k ty . D ow cipniś w n a p a d z ie sz a łu d u si M ajtk a, a L eeds gw ałci W rze­

sień. T aki p rzeb ieg w y d a rzeń o b razuje n iezm ien no ść n a tu r y lu dzkiej, w k tó ­ r ą w p isan e s ą przem oc i zło. W epoce odległej przyszłości - ja k p ro roku je a u to r In n e r Circle - w sztucznej, podlegającej k o n tro li człow ieka rzeczyw i­

stości, m ro czn a s tro n a ludzkiej d uszy n ie u le g a zm ianie.

43 Im ię żo n y g łów nego b o h a te r a m a z n a c z e n ie sy m b o liczn e. D eszcz o z n a c z a b o w iem b ło g o sław ie ń stw o , o p iek ę bo żą, zw ierz ch n o ść n ie b a n a d z ie m ią o ra z m oc b ó stw n a d lu d źm i.

W k a te g o r ia c h b ib lijn y c h desz cz o z n a c z a ła s k ę , m iło s ie rd z ie i życie. W w ie lu k u l tu r a c h p o z a c h rz e ś c ija ń s k ic h is tn ie je tr a d y c ja m ag ic zn y c h obrzędów , m ają cy c h n a c elu sp ro w a d z e ­ n ie d e sz cz u - o rg ia s ty c z n e ta ń c e i o k rz y k i. R ów nież w tra d y c ji b ib lijn ej z n a n e s ą form y

„ w y w o ły w an ia d e sz c z u ”: „R esfa le ż a ła n a szacie ż ało b n ej n a s k a le t a k d łu g o , p ó k i n ie sp a d ł deszcz. (2 K s. K ról. 21,10). W B o s k ie j k o m e d ii D a n te g o deszcz j e s t o z n a k ą ła s k i boskiej:

„ ła s k a ro s i tu ta j obficie, a ta m m n ie j obficie” (D. A lig h ie ri, B o s k a k o m e d ia , R a j 8 9 -9 0 , p rz e ł. E. P orębow icz). Zob. W. K o p a liń s k i, dz. cyt., s. 6 6 -6 7 .

(10)

IV

G łów nym b o h a te re m drugiej części k siążk i — P odziem ie — je s t cierpiący n a chorobę p sy ch iczn ą dziew ięcioletni P a try k . B oh ater, choć nie p o trafi od­

różnić niek ied y rzeczyw istości od schizofrenicznych wizji, niczym B au dela- ire ’ow ski fla n e u r (z fr. ‘n iesp ieszn y p rzech od zień ’), od najd u je przyjem ność w przem ieszczaniu się po ulicach Londynu: „W idywano go te ra z p rzech a d zają­

cego się beztrosko po K ing’s Road, w now ym m eloniku, ze syjam skim kotem n a ra m ie n iu ” (W K 182), a czynione przez niego obserw acje przesycone są specyficznym i szczegółami: „Róg ulicy od stro n y F u lh a m R oad zalaty w al z a p a ­ chem swiezej farby, a drugi n aro zn ik byl zwykle p rz esiak n iety odorem o d p ad ­ ków, co zaw sze fascynowalo P a try k a , gdy szli ta m te d y do au to b u su ” (WK 35).

N a to m ia st podróż lon d y ń sk im m e tre m wyw ołuje u chłopca dreszcz em o­

cji i w ręcz p erw ersy jn e zachow ania:

Patryk zdecydował się. Zrobił krok naprzód i rozkraczywszy nogi, obsikał naj­

bliższe siedzenie obok drzwi. Wydawało mu się, że minęła wieczność zanim człowiek w mundurze ujął go za ramię i poprowadził wzdłuż peronu, a następnie piechotą na powierzchnię. Winda była nieczynna.

(WK 52).

P a try k , schodząc do m e tr a lu b w ychodząc ze stacji, zw ykle n ie k o rz y sta z w indy — sym bolu nowoczesności. Jeg o w ędrów ki od by w ają się n a piechotę, schodam i. Schody, łączące pow ierzchnię z podziem nym i stacja m i m e tra , s t a ­ n o w ią e le m e n t p rz e s trz e n i lab iry n to w ej44 (w in te rp re ta c ji F r e u d a ta k ż e sym ­ bol a k tu płciowego45). L a b iry n t lin ii londyńskiego m e tr a m a k ilk a poziomów.

S chodzenie w dół schodam i ew okuje atm o sferę z a g łę b ian ia się w m roczną tajem n icę, rów nież tajem n icę upośledzonego u m y słu P a try k a , jak o że p ro w a­

d zą one do n ie z n a n y c h korytarzy. W yprow adzenie zaś P a try k a n a pow ierzch­

n ię przez p o licjan ta sym bolizuje p ow rót chłopca do ś w ia ta realnego.

N ajw iększe z a in te reso w a n ie m łodego b o h a te ra w z b u d zają trasy , k tó ry m i je ż d ż ą pociągi. U legając po kusie, P a try k o rg an izu je n o cn ą w ypraw ę do je d ­

nego z tu n e li, k tó ry w ydaje m u się fascy nu jący i tajem niczy. P odziem ny sy stem lin ii londyńskiego m e tr a k ojarzy się P atry k o w i z drzew em o s p lą ta ­ n y ch korzeniach:

Towarzyszyły mu [Patrykowi — K.C.] w drodze jakieś grube kable i podobne rzeczy, powykrzywiane i poskręcane jak korzenie drzew w parku. Biegły przed siebie, a on maszerował za nimi, w przekonaniu, że ani kable, ani Borys nie mogą przecież zgubić drogi. Może to, co widział, to były palce u nóg drzew w parku, usiłujące wkręcić się głęboko w ziemię?

(WK 105)

44 M. G ło w iń sk i, dz. cy t., s. 144.

45 Z. F re u d , W stęp d o p sy c h o a n a liz y , p rz eł. S. K e m p n e ró w n a i W. Z an iew ick i, W a rs z a ­ w a 1984, s. 208.

(11)

D zięki sk o jarz en iu elem entó w tu n e lu m e tr a z drzew em 46, k tó re łączy

„górę” i „dół”, a ta k ż e sym bolizuje pow iązanie żywiołów ziem i i pow ietrza, wody i ognia, p rz e strz e ń podziem ia sta je się m niej m ro czn a i niebezpieczna.

L a b iry n t podziem nych k o ry ta rz y je s t d la upośledzonego chłopca o b sza­

re m ucieczki we w łasn e w n ę trz e 47, ale rów nież daje m u, choć n a chwilę, schronienie p rzed św iatem „na górze”, w któ ry m n ie m oże on liczyć n a zrozu­

m ienie. W oczach głównego b o h a te ra tu n e l m e tra staje się m iejscem konfron­

tacji schizofrenicznych w yobrażeń z rzeczyw istością. Podziem ne linie tw o rzą p rz estrzeń , k tó ra jaw i się jak o obszar nieodgadniony, lecz pociągający.

V

C zęść trz e c ia pow ieści nosi ty tu ł N ieb o 48 i rozgryw a się w R aju, a b o h a ­ te ra m i s ą A d am i E w a. Opowieść n aw ią zu je do top osu g rzech u pierw o ro d n e­

go, je d n a k p rz e d sta w ia życie pierw szych lud zi w iele l a t po w y g n a n iu z R aju.

W ygnanie spowodowało u tr a tę w ięzi z Bogiem , ale A dam j e s t jed y n y m p rz e d ­ staw icielem ludzkości, k tó ry m a zdolność sły szen ia głosu „C złow ieka N ieb a”, zw anego też „N aszym Ojcem ”. P ierw szy m ężczyzna u k a z a n y j e s t ja k o po stać łącząca ś w ia t boski ze św iatem lu d zi i zw ierząt, gdyż p o sia d a on rów nież um iejętn o ść p o ro z u m ie w an ia się ze w szy stk im i zw ierzętam i n a ziem i.

N a to m ia st E w a, k tó ra j e s t jednocześnie n a rra to re m , z o sta ła całkow icie o d su n ię ta od Boga, a jej je d y n ą fu n k c ją j e s t ro d zen ie p o to m stw a (Adam odw iedza j ą tylko ra z w roku, aby w kolejnym E w a u ro d z iła n a stę p n e n ie ­ mowlę). P ie rw sz a k o b ieta od m ierza czas liczbą sw oich porodów: „Wiek swój zn a m po dzieciach m oich”. „D ziew iętnaścioro dzieci te m u zam ieszkiw aliśm y tu , poniżej niego” (W K 59). Życie E w y nie je s t p rzep ełn io n e szczęściem , gdyż

„Człowiek N ieb a postaw ił zw ie rzę ta” m iędzy n ią a jej m ężem . Podczas gdy o n a s a m a w ychow uje kolejne dzieci, A dam zajm uje się u trz y m a n ie m ła d u n a ziem i, troszczy się o p rzyrodę i zw ierzęta. Pom im o że E w a w ciąż ko cha m ęża: „Jego ręce, w argi, nogi, tw a rz bez za ro stu , całe jego ciało było m iłością.

W dychałam go, ja k b y pow ietrze mojego je z io ra straciło sw ą p a c h n ą c ą t a t a r a ­ kiem siłę” (W K 143), bliskość i zrozum ienie pom iędzy n im i n a le ż ą do p rz e ­ szłości.

T ytułow e „w ew nętrzne koło” ja w i się jak o sym bol m iłości dan ej ludziom od Boga. A dam , z a p y ta n y przez Ew ę, czy n a d a l j ą kocha, odpow iada:

46 D rzew o s ta n o w i sy m b o l ra ju , sił życiow ych i p łodności. J e s t ró w n ież n a jp o tę ż n ie js z ą r o ś lin ą , p rz ez co k o ja rz o n e j e s t z b o sk o ś cią (zob. W . K o p a liń s k i, dz. cyt., s. 7 1 -7 2 ).

47 M. G łow iński, dz. cyt., s. 181.

48 N iebo sy m b o lizu je n iesk o ń cz o n o ść, św ia tło , B oga, św ięto ść i czystość. J e s t o z n a k ą S ą d u O s ta te c z n e g o , z b a w ie n ia i z ja w is k n ie z ro z u m ia ły c h . N iebo k o ja rz o n e j e s t ta k ż e z s iła ­ m i n a d p r z y r o d z o n y m i, p o tę g ą , w ie c z n o ś c ią i ś w ię to ś c ią (zob. W. K o p a liń s k i, dz. c y t., s. 2 5 2 -2 5 3 ).

(12)

Na to nie można odpowiedzieć, a ty chcesz usłyszeć prostą odpowiedź [...] Ja jestem twoim wewnętrznym kołem, a ty jesteś moim. Teraz tak samo, jak na początku. I on nauczył mnie, jak mam nas narysować w glinie tej ściany, gdy glina była miękka, abyśmy nie zapomnieli.

(WK 144) Topos rajsk ieg o ogrodu został z a stą p io n y przez a u to ra w izją dzikiej, nie- u jarzm io nej przyrody, gdzie człow iek — ja k D arw in ow ski człow iek pierw otn y - m u si walczyć z in n y m i g a tu n k a m i o przeżycie. P ie rw o tn a p rz y ro d a - b u jn a i ro z ra s ta ją c a się w z a stra sz a ją c y m tem p ie - z a g a rn ia p rz e strz e ń , za g rażając ludzkości49. P u szcz a j e s t m iejscem w a lk i o w ładzę i p rz e trw a n ie , j a k a toczy się pom iędzy pierw szym i ludźm i a s ta d a m i cz łek o k ształtn y ch m ałp.

A rchetyp E w y -m a tk i s p la ta się w In n e r Circle z a rch ety p em k o b ie ty - -k u sic ie lk i. E w a u leg a bow iem p ry m ity w n y m in sty n k to m : pow odow ana se k ­ su aln y m p o żądaniem , uw odzi jednego ze sw oich synów, Amo. W w y n ik u a k tu kazirodczego rodzi córkę. In s ty n k t rozrodczy j e s t u E w y s iłą n a d rz ę d n ą , przez co nie czuje o n a w yrzutów su m ien ia. R ów nież A d am nie p o tęp ia o tw a r­

cie zach o w an ia żony, choć grzech k obiety rodzi w n im sm u te k i poczucie jeszcze w iększego od niej od dalenia. E w a zaś n a d a l k och a Amo zarów no jako

swojego sy na, ja k i k o c h a n k a oraz ojca ich w spólnego dziecka.

K a rą za kolejny grzech pierw szej k obiety je s t p o stęp u jąc a d eg rad ac ja ro d z aju ludzkiego: n ie k tó re córki A d a m a i E w y b io rą za m ężów „drzew oludy”

- w ielkie cz łe k o k ształtn e m ałp y 50. K o lejn ą k lę s k ą p ra m a tk i j e s t śm ierć jej sy n a -k o c h a n k a z r ą k prym ityw nych m ałp. Pod koniec życia Ew y jej najm łod­

sza córka, Ird a - zrodzona z kazirodczego zw iązku - odeszła z dom u m atki:

„Poszła do k ra ju drzew z w łasnej woli. C hciała żyć z m ałp am i” (W K 151).

P ie rw o tn y św iat, którego m ieszk ań cy n ie k ie ru ją się m ąd ro ścią, ale u le ­ g a ją p ry m ity w n y m in sty n k to m : popędow i płciow em u i agresji, ja w i się zatem jak o zdegenerow any i am oralny. Ludzkość, po o d rz u cen iu Boga, n ie po trafi

żyć w zgodzie z n a tu r ą , a n i też nie um ie osiąg nąć szczęścia.

VI

S tylizacja językow a każdej z trz e c h części k sią ż k i d o stoso w an a je s t do tre śc i - w części pierw szej je s t to języ k p rzyp om in ający sty l science-fiction (M a ria D anilew iczow a p is a ła o „odm ianie ję z y k a fa n ta sty c zn ej pow ieści n a ­ ukow ej, n asu w ającej pew ne analogie z języ k iem pow ieści n a p rz y k ła d Aldo- u x a H u x le y a ”). J ę z y k części d ru g iej n ac ech o w an y j e s t k o lo k w ializm am i

49 T ak ie p r z e d s ta w ie n ie p rz y ro d y n a w ią z u je do w izji G io v a n n ie g o P ir a n e s i, o k tó ry c h L u z iu s K e lle r p is a ł: „ P r z y ro d a j e s t s y m b o le m C z a s u , k tó r y p o c h ła n ia d z ie ła lu d z k ie ” (L. K eller, P ir a n e s i i m i t s p ir a ln y c h sch o d ó w , „ P a m ię tn ik L ite ra c k i” 1976, z. 1, s. 267).

50 M a łp a s ta n o w i sy m b o l „ in te lig en c ji, m ąd ro ś ci, ch y tro ści, p o jętn o śc i i g łu p o ty ”. O z n a ­ c za ta k ż e p ie r w ia s te k z w ierz ęc ej n a t u r y c z ło w iek a , p ry m ity w n e in s ty n k ty , p o d stę p n o ść , p ró żn o ść, g rz e c h i lu b ie ż n o ść (zob. W. K o p a liń s k i, dz. cy t., s. 2 1 8 -2 1 9 ).

(13)

i stan o w i sty l „typowy d la w spółczesnej pow ieści an gielskiej o am bicjach in te le k tu a ln y c h ”51. C zęść trz e c ia sta n o w i p rz y k ła d sty liz acji biblijnej, co - zd an iem D anilew iczow ej - je s t najw y b itn iejszy m dowodem doskonałego op an o w an ia ję z y k a angielskiego przez Jerzeg o P ie trk iew icz a52.

N a uw agę z a słu g u ją rów nież ilu stra c je , k to re pojaw iły się w pierw szym b ry ty jsk im w y d a n iu pow ieści. Ich au to r, F ra n c is S o u za — zaprzy jaźnion y z P ietrk iew iczem rysow nik hin d u sk ieg o pochodzenia, je d e n z pięciu la u r e ­ ató w M iędzynarodow ej N ag ro d y A rty sty czn ej G u g g e n h e im a za ro k 1958 - sw oim i ry su n k a m i w znaczący sposób pod k reślił zasad n icze elem e n ty fa b u ­ ły In n e r C ircle: groteskow ość, s iln ą erotyzację i specyficzne poczucie h u m o ru a u to ra powieści.

W pow ieści In n e r Circle g ra n ic a pom iędzy p ercep cją a św iatem w yobraź­

n i głównego b o h a te r a u le g a z a ta rc iu , a p rz e s trz e ń re a listy c z n a s ta je się d a n te jsk im piekłem . P odróżow anie lin ią In n e r C ircle je s t in sp ira c ją do s n u ­ cia wizji n a te m a t kolistości ludzkiego życia, przeszłości i k atastro ficzn e j przyszłości św iata. M iasto sta je się m e ta fo rą ludzkiej egzystencji, gdzie z a n i­

k a g ra n ic a pom iędzy rzeczyw istością a h alu cy n acją, szczęściem a nieszczę­

ściem , dobrem a złem.

Z daniem P ietrk iew icza, w łaśn ie w In n e r Circle u d ało m u się n ajp ełn iej u k az ać głębię problem u, stanow iącego m otyw przew odni jego tw órczości p ro ­ zato rsk iej - k w e stii tożsam ości człow ieka odciętego od korzeni, k tó ry z d a la od zn an ej m u rzeczyw istości dąży do u z y s k a n ia poczucia p rzy n ależn o ści w obcym środow isku. W k ażdej z trz e c h części k s ią ż k i a u to r podejm uje te m a t sam otności i alien acji je d n o stk i ludzkiej, k tó ra n ie je s t w s ta n ie pojąć otaczającego j ą św iata. S tr u k tu r a k sią ż k i u w y p u k la ponadczasow y w ydźw ięk utw o ru . Zarów no w izja przyszłego ś w ia ta u k a z a n a w części pierw szej, te ra ź ­ niejszość o dzw ierciedlona w części drugiej, ja k i n a w ią z a n ie do pradziejów ludzkości w części trzeciej sy m bolizują kolistość losów człow ieka. Bez w zglę­

d u n a epokę, w której żyje człow iek — jego losy s ą podobne. W każdych okolicznościach dośw iadcza on bow iem o sa m o tn ie n ia i u w ik ła n y j e s t w k o n ­ flik ty toczące się wokół niego, a jednocześn ie je s t s k a z a n y n a w alkę o p rz e ­ trw a n ie i ciągłe poczucie b ra k u zak o rzen ien ia. W artości, ta k ie ja k miłość, uczciwość, w zajem ny szacu n ek , o k a z u ją się tym czasow e i złudne, a chciwość, egoizm czy przem oc s ą n iezm ien n ie podstaw ow ym i in s ty n k ta m i, pop y ch ają­

cym i lu d zi do w szelkiego d ziała n ia . In n e r Circle wyw ołuje w odbiorcy w iele reflek sji n a te m a t se n s u ludzkiego życia oraz w artości, ja k im i pow inien k ie ­ row ać się człowiek.

51 M. D an ilew iczo w a , dz. cyt.

52 T am że.

(14)

B ib lio g ra fia

Źródła

Peterkiewicz J., Future to Let, London 1958.

Peterkiewicz J., Green Flows the Bile, London 1969.

Peterkiewicz J., Isolation. A Novel in Five Acts, London 1959.

Peterkiewicz J., Inner Circle, London 1966.

Peterkiewicz J., In the Scales o f Fate, London - New York 1993. [autobiografia]

Peterkiewicz J., That Angel Burning at My Left Side, London 1963.

Peterkiewicz J., The Quick and the Dead, London 1961.

Peterkiewicz J., The Third Adam, London 1975. [monografia]

Pietrkiewicz J., Anioł ognisty, mój anioł lewy, przekł. M. Glińska, Warszawa 1993.

Pietrkiewicz J., Gdy odpadają łuski ciała: powieść, przekł. A. H. Moskalowa, W arsza­

wa 1986.

Pietrkiewicz J., Loot and Loyalty, London 1955.Pietrkiewicz J., Odosobnienie: po­

wieść w pięciu aktach, przekł. B. Bałutowa, Warszawa, 1990.

Pietrkiewicz J., Sznur z węzłami, przekł. M. Glińska, Warszawa 2005.

Rozmowa druga: z Jerzym Pietrkiewiczem, w: F. Śmieja, Siedem rozmów o poezji, Toronto 1990.

Pietrkiewicz J., The Knotted Cord, London 1953.

Pietrkiewicz J., Wewnętrzne koło, przekł. A. H. Moskalowa, Warszawa 1988.

O pracow ania

Recepcja Inner Circle / Wewnętrzne koło Jerzego Pietrkiewicza (wybór) Ballard J. G., Circles and squares, „Guardian”, 2.10.1966.

Barber D., M an’s Loss o f God, „Tribune„, 13.01.1967.

Fiction and poetry o f 1966, „The Times„, 26.12.1966.

„The Times Saturday Review”, 12.10.1968.

Danilewiczowa M., „...sam sobie robi koło i sam się w nie wplata”. Inner Circle - siódma angielska powieść Jerzego Pietrkiewicza, „Wiadomości„, 1969, nr 3.

Whittington-Egan R., Squaring the circle, „Contemporary Review„, 11. 1966.

Inne

Burgess A., The Novel Now. A Guide to Contemporary Fiction, New York 1970.

Freud Z., Wstęp do psychoanalizy, przeł. S. Kempnerówna i W. Zaniewicki, W arsza­

wa 1984.

Głowiński M., Mity przebrane. Dionizos, Narcyz, Prometeusz, Marchołt, Labirynt, Kraków 1994.

Hannerz U., Odkrywanie miasta. Antropologia obszarów miejskich, przeł. E. Klekot, Kraków 2008.

Jerzy Pietrkiewicz. Inna wersja emigracji, red. B. Czarnecka i J. Kryszak, Toruń 2000.

Kopaliński W., Słownik symboli, Warszawa 1990.

Kossowska S., Inny los, inna Polska, „Tydzień Polski„, 12.03. 1994.

MacLeod J., Postcolonial London: Rewriting the Metropolis, London 2004.

Miasto w sztuce - sztuka miasta, red. E. Rewers, Kraków 2010.

Simmel G., Socjologia, przeł. M. Lukasiewicz, Warszawa 1975.

(15)

Summary

I n J e r z y P ie trk ie w icz ’s novel In n e r Circle (1966) [W ew n ętrzn e koło] th e a u th o r p re s e n ts th e p ro b lem o f h u m a n lo n elin ess. T he book c o n sists of th re e s e p a ra te p a r ts t h a t re fe r re s p e c ti­

vely to th e p a s t, th e p re s e n t a n d p o te n tia l f u tu re of m a n k in d . I n a n y location, th e space b e a rs th e b u rd e n o f th e la b y rin th evoking th e c h a ra c te rs ’ s tro n g feeling o f a lie n a tio n a n d confusion.

T he p e rce p tio n of th e e n v iro n m e n t is h ig h ly subjective; y et, th e p re d o m in a tin g fe a tu re s o f th e s u rro u n d in g w o rld in clu d e seclu sio n a n d c ea se le ss feelin g of e n circlem e n t.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

24 Na podobny trop wskazał Ricœur: „Co uprawnia do uznawania, że podmiot działania pozostaje ten sam przez całe jego życie rozciągające się od narodzin do śmierci?

Tytuł fragmentu relacji Kiedy wydarzył się cud, do Lublina nie można się było dostać Zakres terytorialny i czasowy Lublin, PRL.. Słowa kluczowe Lublin, PRL, cud lubelski,

Był liderem środowiska Spotkań, nie byłoby wielu inicjatyw opozycyjnych gdyby nie Jego inspiracja.. Wywinął się śmierci porwany już po stanie wojennym przez

Teraz, gdy już to przeczytaliście, zajmijcie się zadaniem 4. Zdania, które utworzycie powinny odnosić się do ilustracji w zadaniu 4. Jeśli ktoś je zrobi, niech mi je prześle

Po drugie, choć rozkład liczby na czynniki pierwsze jest algorytmicznie nieosiągalny, to sprawdzenie, czy jakaś liczba jest pierwsza jest dużo prostsze: istnieją algorytmy

Powołałem Komisję mającą przygotować zasady organizacji Szkoły Doktorskiej, w ramach której prowadzone będzie kształce- nie wszystkich doktorantów, którzy od 1 paź-

Dobrze były im znane prawidła działania przyrody, która pozbywa się słabszych, która nie znosi mie- szania się gatunków, która poddaje swoje twory przeróżnym próbom, a