• Nie Znaleziono Wyników

Widok Margarita N. Kożyna a stylistyka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Margarita N. Kożyna a stylistyka"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Margarita N. Koźyna a stylistyka

BOŻENA WITOSZ

(Katowice)

Twórczość naukowa profesor Margarity Nikołajewny Kożyny jest w kręgu pol­ skich lingwistów tekstologów dobrze znana i wysoko ceniona. Jako członek kole­ gium redakcyjnego wydawanego w Uniwersytecie Opolskim międzynarodowego rocznika „Stylistyka” nie tylko współdecyduje o poziomie merytorycznym za­ mieszczanych tam prac, ale zarazem - jako jedna z najaktywniejszych autorek - w znaczącym stopniu współkształtuje naukowy profil pisma. „Stylistyka” dwu­ krotnie uhonorowała jubileusz urodzin profesor Kożyny (siedemdziesięcio- i o­ siemdziesięciolecia), co było również doskonałą okazją do zapoznania międzyna­ rodowej publiczności czytelniczej z dorobkiem Uczonej, ich krytycznym omó­ wieniem oraz do złożenia przez środowisko stylistyków wyrazów uznania i głębokiego szacunku dla Jej badawczych dokonań.

Wielkości dzieła Margarity Kożyny nie sposób mierzyć jedną miarą, ani też ogarnąć z jednego punktu widzenia całego bogactwa Jej twórczości. Niech mi za­ tem będzie wolno skupić uwagę na j ednym wybranym zagadnieniu, świadczącym, w moim przekonaniu, o wyjątkowej osobowości i postawie badawczej tej wybit­ nej przedstawicielki współczesnej słowiańskiej stylistyki.

Każdy, kto zetknął się z Jej pracami, bez chwili wahania umieści je w ramach paradygmatu stylistyki funkcjonalnej. To oczyw iste, wszak Kożyna nie tylko na tę przynależność wielokrotnie sama wskazywała, ale też - jak widać to wyraźnie z dzisiejszej perspektywy - metodologii wybranej na początku drogi naukowej pozostała wierna. Jednakże to nie wierność wobec paradygmatu przesądza o war­ tości dokonań, a waga Jej głosu, który fundamenty owego paradygmatu poruszył, czyniąc go elastyczniejszym, „miękkim” wprawdzie, ale wszak bardziej otwar­ tym, chłonnym, dialogującym z otoczeniem dyscyplinowym i kulturowym (nie bez przyczyny Bachtinowska kategoria dialogiczności jest w koncepcji Kożyny jedną z głównych kategorii stylistycznych). W refleksji teoretycznej, która - obok ogromu tekstowych badań analitycznych - świadczy o wielkim wymiarze pracy

(2)

Stylistyka XIX

twórczyni Permskiej szkoły stylistyki, zawsze dawała wyraz przekonaniu, że lin­ gwistyka powinna być bliżej człowieka, badać i ukazywać jego mowę w całym bo­ gactwie powiązań i zależności z procesami jego myślenia, odczuwania, poznania, z uwarunkowaniami natury społecznej, historycznej i kulturowej. Nie ulegała na­ ciskom, presji nowo powstających metodologii i ich metajęzyków, ale przecież przez całe swoje dotychczasowe życie podążała za tym, co w lingwistyce, a także w humanistyce, nowe. Jej wielką zasługą jest, w moim przekonaniu, to, że w har­ monijny sposób potrafiła osadzić to „nowe” w „starym”, nie burząc, nie negując, nie przekreślając dorobku poprzedników, a dostrzegając w ich koncepcjach za­ czyn, umożliwiający przekształcenia wewnątrz paradygmatu funkcjonalnego, modyfikację wynikających z jego założeń celów i strategii badawczych. Jeszcze raz wrócę do Bachtinowskiej aialogiczności, która w dziele Kożyny jest kategorią nie tylko charakteryzującą styl przedmiotu badań, ale i styl praktykowanej przez Nią refleksji i metodv naukowego oglądu. W artykułach drukowanych na łamach „Stylistyki” zajmowały Ją relacje między stylem a gatunkiem, stylistyką a reto­ ryką, między parad) gmatem stylistyki funkcjonalnej a analizą dyskursu.

Dziś, spoglądając na wczesne prace Uczonej, widać wyraźnie, jak wiele nitek zawarty ch tam spostrzeżeń i przemyśleń prowadzi do współczesnej lingwistyki kognitywnej i wieloaspektowych, zaczynających się dopiero krystalizować badań nad dyskursem, choć sama nigdy nie manifestowała szczególnego entuzjazmu dla tych koncepcji. Nie byłoby w Jej opracowaniach owego dialogu, napędzającego rozwój stylistyki funkcjonalnej, korzystającej z osiągnięć teorii tekstu i teorii dys­ kursu, genologii lingwistycznej, socjolingwistyici, lingwistyki kulturowej, psy- cholingwistyki i językoznawstwa kognitywnego, gdyby nie osobowość Profesor Kożyny i jej naukowe deklaracje w znacznej mierze sformułowane już w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, a rozwijane i pogłębiane po współczesność nam najbliższą. Przypomnę na koniec te, które są mi szczególnie bliskie: styli­ styczna teoria zachowań komunikacyjnych ludzi musi mieć charakter integralny, czerpiący z dokonań innych dyscyplin, zwłaszcza filozofii, socjologii, psycholo­ gii, estetyki oraz literaturoznawstwa; przedmiotem badań stylistycznych są wszel­ kiego rodzaju wypowiedzi, także artystyczne, dlatego też współczesna praktyka badawcza stylistyków językoznawców nie może być prowadzona obok stylistyki literaturoznawczej, a w dialogu z nią (w pracach Kożyny widać ślad, jaki odcisnęły na Jej przemyśleniach koncepcje Winogradowa, Bachtina, Winokura, Łotmana); tekst należy traktować jako heterogeniczną, niezwykle złożoną, ale zarazem wy­ soce zorganizowaną całość; kategorią scalającą jest podmiot wypowiedzi, a bada­ nie jego zamysłu i śladów jego obecności w tekście jest niezbędnym składnikiem

(3)

Chronicle Margarita N. Kożyna a stylistyka

interpretacji stylistycznej; w perspektywie stylistyki funkcjonalnej mieszczą się style społeczne oraz indywidualne, a jej zadaniem jest opisanie sposobu funkcjo­ nowania stylów, co nie jest możliwe bez łączenia w charakterystyce stylowej wy­ znaczników językowych i ekstralingwistycznych, z podkreśleniem dominującej roli tych ostatnich.

Czyż nie są to podstawy i wartości, na których wspiera się nasze dzisiejsze myś­ lenie o stylu?

(4)

Cytaty

Powiązane dokumenty

The paper presents a linear perturbation analysis of a horizontal two-dimensional mathematical model for the flow and bed topography in straight alluvial rivers with dominant

[r]

Paschalis Jakubowicz przytomnego czeladnika starozakonnego Natana Nosonowicza, mającego handel w Warszawie i Lublinie,zapytał się: zkądby te pasy były.. Odpowiedział, że

W ielce charakterystyczny, a niezaw odnie typow y fakt tego rodzaju miał miejsce w roku 1669 2). P rzeo r klasztoru, ojciec Adeo- dat Malinowski, doszedł do

Chmielnickawo“ , posuwając się na przeciwległy biegun postawił on Chmielą na równi z Wilhelmem Orańskim i Waszyngtonem, kierując się logiką

Nie z a ją ł jeszcze podówczas Smoleński postaw y bojowej wobec ścierających się na tem polu poglądów, Pomimo jego zapewnienia, że nie będzie wchodził „w

N ie zapuszczając się w szczegóły tego studium, stw ierdzam y, że ostatecznie słu­ chacz opuszcza uniw ersytet, przestudiow aw szy sum iennie nauki pom ocni­ cze,

Birger Ja rl i jego potomkowie nie zdołali· złam ać zasady obieralności króla, chociaż usiłow ali ją osłabić drogą forsow ania elekcji następcy jeszcze z a