• Nie Znaleziono Wyników

"Zagadnienia stylu. Szkice o kulturze współczesnej", Stefan Żółkiewski, Warszawa 1965, Państwowy Instytut Wydawniczy, s. 256, 4 nlb. : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Zagadnienia stylu. Szkice o kulturze współczesnej", Stefan Żółkiewski, Warszawa 1965, Państwowy Instytut Wydawniczy, s. 256, 4 nlb. : [recenzja]"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Alina Brodzka

"Zagadnienia stylu. Szkice o kulturze

współczesnej", Stefan Żółkiewski,

Warszawa 1965, Państwowy Instytut

Wydawniczy, s. 256, 4 nlb. :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 57/4, 688-697

(2)

688

R E C E N Z J E

tów w innych historycznoliterackich rejonach. Także teza o autotelicznym n asta­ w ieniu języka poetyckiego, m imo iż nie oddaje pełnej spraw iedliwości wierszom Juliana Przybosia, otwiera jednak rozległe w idoki badawcze, pozwala stawiać problem y dotąd nie zaistniałe. Chociaż ich rozwiązanie chciałby piszący te słowa zaproponować odm iennie, to rozstrzygnięcia Sław ińskiego przynajmniej w części zachowają prawomocność, w każdym zaś razie norma śwadom ości teoretycznej i w ew nętrznej konsekwencji jest tak surowa, że ustanaw ia zupełnie nową sytuację w polskiej w iedzy o literaturze. Na przestrzeni ostatniego dwudziestolecia jest to ćw iczenie wyobraźni m etodologicznej bez precedensu.

Zdzisław Łapiński

S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i , ZAGADNIENIA STYLU. SZKICE O KULTURZE WSPÓŁCZESNEJ. (Warszawa 1965). Państw ow y Instytut W ydawniczy, s. 256, 4 nlb.

N owa książka Stefana Ż ółkiew skiego skierowana jest do każdego hum anisty, który intpresuje sie rolą i m ożliwościam i człowieka jako uczestnika oraz w sn ół- tw órcy św iata kultury. Nadrzędne m otyw y m yślow e tej pracy, przenikające i w pew nym sensie zespalające w szystkie zawarte w niej studia, to dążenie do zrozum ienia sw oistości ludzkiego środow iska kulturowego w poszczególnych for­ m acjach oraz do aktyw nego w yboru i św iadom ego kształtowania tych wzorów i wartości, które określać mają postulow any styl życia i kreacji w naszej epoce, w kulturze socjalizmu.

Spójność teoretyczna podstawowych wiązań system u m yślow ego i twórcza go­ tow ość poznawcza, um ożliw iająca w ykorzystanie ciekawych inspiracji hum anistyki w spółczesnej — to cechy, które od w ielu już lat obserwujem y w pracach Ż ółkiew ­ skiego. Odnajdujemy je w jego rozprawach na łamach „Kuźnicy”, w studiach o polskim rom antyzmie i in n y c h 1. Zagadnienia sty lu są nowym ogniwem prze­ m yśleń teoretycznych autora i nowym , ważnym zespołem otwartych propozycji badawczych. Obejmują one rozległy obszar tem atów: problemy genezy, rozwar­ stw ienia i rozwoju kultury w. X X , w ew nętrzne prawidłow ości konstytuujących ją system ów (język, literatura i inne), typologiczne zróżnicowanie działalności kulturotwórczej (postępowanie naukowe, artystyczne, mitotwórcze) oraz historyczną artykulację jej w ytw orów . To bogactwo tem atów i pytań odsłania w ielorakie perspektyw y poznawcze; w książce Żółkiew skiego śledzim y rozwój zasięgu m arksi­ stow skiej teorii kultury, a zwłaszcza rozbudowę narzędzi niezbędnych w analizie kultury w spółczesnej.

W tym zakresie w Zagadnieniach sty lu podstawową rolę spełnia w yróżnienie t y p u i s t y l u kultury. Sform ułow ał je autor już w P rzy czy n k u do teorii r e w o ­ lucji kulturalnej: „Typ kultury to zespół w arunków [społecznych, ekonomicznych, technicznych], który decyduje o preferencji określonego rodzaju zachowań k u l­ turowych. Dopiero w ramach tych preferencji rozgrywa się w alka o styl, o cha­ rakter ideow y przeto danej kultury”. Dlatego też jedynie „przez odniesienie do typu kultury można ocenić przydatność danej struktury, danej konw encji dla

1 S. Ż ó ł k i e w s k i : Ku ltu ra i polityka. Warszawa 1958; P e r s p e k ty w y litera­ tu ry X X w ieku. Warszawa 1960; Przepow iednie i wspomnienia. Wsirszawa 1963; O kulturze Polski Ludow ej. W arszawa 1964.

(3)

tw orzenia postulow anego sty lu ” 2. Obecnie badacz zagadnienia te podjął na nowo i sprecyzował.

W książce O ku ltu rze Polski Ludow ej, a zwłaszcza w studium z recenzowanego tu zbioru, pt. O ku ltu rze m a so w ej w kraju socjalistycznym, Żółkiewski rozwinął i pogłębił krytyczną ocenę w spółczesnych teorii „mass culture”, w szerokiej mierze w ykorzystując w yniki badań em pirycznych socjologii polskiej. W oparciu o grun­ towną analizę porównawczą sytuacji i sw oistości rozwoju kultury różnych spo­ łeczeń stw autor podtrzym ał i uściślił sw e fundam entalne w yróżnienie. „Typ k ul­ tury m asowej istotnie determ inują instytucje społeczne i techniczne powielania jej treści [...].

„Styl kultury o typie m asowym określam y natom iast w kategoriach ideolo­ gicznych. K ształtuje się on w świadomej lub bliskiej świadom ości w alce o dom i­ nację w życiu danej społeczności określonej hierarchii wartości. Warunki, które stwarza rozwój określonego typu kultury, jego konsekw encje m odelowe i psycho­ logiczne, w spółdeterm inują ze swej strony kierunek poszukiwań stylow ych. S tyl jest przeto stylem danej epoki, jest jej w spółczesny, w zasadzie odpowiada jej cyw ilizacyjnym wym aganiom nowoczesności” (s. 151—152).

Tak sform ułowane w yróżnienie staje się osnową teoretyczną studiów zaw ar­ tych w Zagadnieniach stylu. Funkcjonuje ono w analizie literatury w spółczesnej, w całościowej charakterystyce jej w ielorakich kierunków i w dyskusji nad k ryte­ riam i realizmu. Wyznacza przekonywająco płaszczyznę i m etody konfrontacji w y ­ tw orów kultury X X w ieku. W skazuje na pew ne wspólne elem enty form alne i tech ­ niczne, podkreśla też dobitnie zasadniczą odmienność struktur stylowych, którym elem en ty te są przyporządkowane.

Zasadność i praktyczną owocność w yróżnienia typu i stylu kultury potw ier­ dzają w ięc studia: G łó w n y proble m literatury współcze snej, Polska proza, poezja i dram at po wojnie, N o w y spór o realizm i Sporu o realizm ciąg dalszy. W stu ­ dium pierwszym sprawą dominującą jest dążenie do w ykrycia rzeczyw istego „ogniska” problem atyki kulturalnej naszych czasów „w Polsce, na tle otaczającego ją św iata” (s. 6). Przypom nę tu, że — zgodnie z term inologią przyjętą przez antropologów w spółczesnych — „ogniskiem ” danej kultury nazywa Żółkiew ski te jej aspekty, w okół których rozgrywka się spór ideowy; w łaśnie owa historycznie uwarunkowana walka o wybór wzorów i w artości zmierza do kształtowania ok reś­ lonego stylu w ramach konkretnej formacji.

W sytuacji polskiej, po rozstrzygnięciu podstawowej alternatyw y ustrojowej, problem atyka „ogniskowa” kultury dotyczy następstw tego rozstrzygnięcia. Obej­ m uje ona przede w szystkim postulowany wzór osobowy uczestnika i w spółtw órcy społeczności socjalistycznej oraz postulowane wzory instytucji, które organizują życie społeczne i politykę kulturalną. Autor form ułuje zatem pytanie: jaką rolę spełnia literatura polska w tym procesie, jaki jest jej stosunek do tem atyki „ogni­ sk ow ej”? Pragnę podkreślić, że Żółkiew ski rozwija sw e pytanie inaczej, niż uczy­ niłaby to krytyka domagająca się wiernego odzw ierciedlenia typowych zjaw isk życiowych. Ż ółkiew ski nie szuka bowiem w literaturze po prostu potwierdzenia teorii odbicia. Rozw ija sw e pytanie w sposób odm ienny, i nie jest to tylko różnica w erbalna. Literatura — zgodnie z w yw odem autora — należy do U niversum kul­ tury. Stwarza ona „modele ludzkiego świata, proponuje struktury ludzkich sytuacji, nadaje im pozasubiektyw ny sen s” (s. 7). Struktura zaś określonej sytuacji ludzkiej byw a różna w poszczególnych formacjach i w odrębnych kulturach etnicznych. Te m odele w ięc, które proponuje literatura, są już w ytw orem określonej kultury, są

(4)

690

R E C E N Z J E

przez nią upośrednione, nacechowane. Jednocześnie są one także jej w spółtw órcą: podejmują zadanie jej interpretacji, uczestniczą w procesie jej przeobrażeń. L ite­ ratura ujawnia bowiem i określa antropologiczny sens tych w łaśnie w ym od elow a­ nych, nacechowanych zjawisk, które przedstawia Odsłania ona uhistorycznione znaczenie zachowań, postaw, w ięzi osobowych. W ten sposób, interpretując je i za­ razem współtworząc, interw eniuje w kulturow e środowisko człowieka. Ta jej rola, zawsze istotna, staje się szczególnie doniosła wówczas, kiedy w ystęp uje sprzecz­ ność m iędzy m odelem stosunków postulowanych a faktycznie istniejących.

Jak w ięc widać, autor Zagadnień sty lu nie porównuje „obrazów” artystycznych z „życiem praw dziw ym ”, śledzi natom iast „analogię struktur sytuacji i m odeli w ła ś­ ciwych danej kulturze i odpowiadającej jej literaturze” (s. 9). Stw ierdzając zaś, że płaszczyzną porównań jest św iat kultury jako sfera pośrednicząca m iędzy życiem i sztuką, proponuje, by wiedza o nim, by zasób pojęć antropologii kulturalnej stał się instrum entem analizy zarówno wzorów funkcjonujących w życiu społecznym jak też wzorów utrwalonych przez znaki literackie.

W konsekw encji przyjętych założeń Żółkiew ski analizuje rolę, jaką spełnia polska literatura w interpretacji i kształtowaniu tych m odeli postępowania i postaw, które w spółtw orzyć mają socjalistyczny styl um asowionej kultury. Podkreśla, że podstaw owym warunkiem świadom ego kształtowania tego stylu jest przeświadczenie 0 sile kulturotwórczej w yzw olonych mas społecznych. Wskazuje, jak potężne zna­ czenie posiada m otyw acja indyw idualnego uczestnictwa w e w spólnocie kulturowej: dążenie do utwierdzenia i rozwoju osobowości w spółtw órcy procesu historycznego.

Z tego w łaśnie punktu w idzenia, z tej perspektyw y ideow o-praktycznych szans 1 dążeń uczestnika w alki o socjalistyczny styl życia i kreacji, najbardziej istotnym postulatem staje się konsekw entna dem okratyzacja system u instytucji społecznych, utwierdzanie ich roli jako gwaranta aktyw ności mas obywatelskich. Dlatego też w sw ej ocenie funkcji, jaką spełnia dziś nasza literatura, Ż ółkiew ski uwydatnia jej w spółudział w przezwyciężaniu w szelkich form, które obezw ładniają krytyczną św iadom ość i hamują aktyw ny wybór m otyw ów uczestnictwa w e wspólnocie.

Dostrzegając pierwszorzędną wagę tych zagadnień w strukturze w ysoko rozw i­ niętych, zinstytucjonalizowanych społeczeństw w spółczesnych i ujawniając, jak prze­ łam ują się te zagadnienia w sw oistym języku literatury, Żółkiew ski posługuje się w analizie filozoficzną kategorią alienacji. Wyróżnia starannie i trafnie szereg za­ stosowań tej kategorii w interpretacji stosunków kapitalistycznych, w skazuje też na aspekty pochodne: na różnorakie ujęcia problem atyki w yobcow ania jednostki w literaturze europejskiej. Podkreśla dobitnie, że u podstaw programu socjalistycz­ nej rew olucji ustrojowej odnajdujem y rzeczyw iste rozpoznanie źródeł sytuacji alienacyjnych oraz praktyczne w skazanie metod ich przezwyciężania. W ierny sw e­ mu pięknemu m aksym alizm owi, swej w izji kultury w yzw olonej w spólnoty, Żółkiew ­ ski pozostaje też w ytrw ale obrońcą jasnej świadomości, w yrazicielem trafnych em pirycznych diagnoz. I dlatego w łaśnie, w im ię realizacji swych postulatów, ujaw ­ nia aktualne znaczenie nowych form alienacji, związanych przede w szystkim , choć nie w yłącznie, z instytucjonalną strukturą życia społecznego w naszej epoce. Jest to — jak pisze słusznie — instytucjonalizacja konieczna, może ona jednak budzić uzasadnione obawy, może zacierać perspektyw ę społecznej aktyw ności jednostek, może grozić „w yobcowywaniem się [...] biurokratycznie zorganizowanych tworów ludzkich, które zaczynają panować nad człow iekiem ” (s. 20).

Obok tej najistotniejszej groźby Żółkiewski dostrzega również szereg innych — i niejednoznacznych — tendencji w łaściw ych strukturze społeczeństw rozwiniętych. Jedną z tych tendencji jest wzmożona uniw ersalizacja i upodobnianie się kon­

(5)

w encji m yślow ych i językow ych, stereotypów zachowań i postaw. Tendencja ta, uwarunkow ana genetycznie typem kultury umasowionej, sprzyja niew ątpliw ie w łą ­ czaniu o b yw ateli św iata w orbitę „cywilizacji planetarnej”, jak to ładnie sform u­ łow ał Edgar Morin w Esprit du Temps; sprzyja ona budzeniu łączności problem a­ tyki m yślow ej i gustów. Z drugiej strony jednak ciążenie upowszechnianych w zo ­ rów — zrodzonych przecież w konkretnych środowiskach kulturowych, a następnie pow ielanych jako przykład mody światow ej — może również ubocznie powodować bierną akceptację nawyków , m oże także hamować krytyczny i sam odzielny wybór wartości. I tę am biw alencję znakomicie ujawnia Żółkiewski, wskazując, zarówno w literaturze polskiej jak i obcej, świadom y opór przeciw bezwiednej uległości konwencjom , św iadom ą refleksję nad ich genezą i rolą.

Scharakteryzowane w yżej problemy — w powiązaniu z szeregiem nowych za­ gadnień i szczegółow ą argum entacją — podejm uje autor również w studium Polska proza, p o ez ja i d ram at po wojnie. Zarysowuje tu trafną charakterystykę tendencji dom inujących w literaturze m iędzywojennej, proponuje jej periodyzację, następnie uwydatnia rolę doświadczeń okupacyjnych, i na tym historycznym tle określa decy­ dujące znaczenie rew olucji ustrojowej oraz zw ycięstw a nad faszyzmem w prze­ obrażeniu św iadom ości twórców kultury.

Przypom ina ożywczy ruch intelektualny pierwszych lat powojennych, sprzyja­ jącą rolę in stytu cji polityki kulturalnej, charakteryzuje główne linie ówczesnych polem ik skierow anych dwustronnie: przeciw katastroficznej w izji św iata i przeciw estetyce sw obodnej gry wyobraźni. Uzasadnia przekonywająco historyczny sens programu „K uźnicy”, jej konsekwentną w alkę z naturalistyczną koncepcją osoby ludzkiej, próbę „ujrzenia św iata ludzkiego jako kultury, tworu człowieka, jako zw iązku w artości zrozum iałego i podległego osądowi, ocenie” (s. 38). Ta charakte­ rystyka w yd aje się ze w szech miar słuszna. Trudno przecenić rolę, jaką spełniła „Kuźnica” w kształtow aniu świadomości wyzw alającej się z koszmarów wojny, z m itologizacji sił sprawczych „czasów pogardy” ; świadomości, która poczynała od­ najdywać sens i cel w w alce o jasność m yśli oraz w spólnotę działania.

Żółkiew ski charakteryzuje również w zarysie bogatą i różnorodną literaturę tych lat, a następnie analizuje przebieg rew olucji kulturalnej w skali ogólnonarodo­ w ej. W skazuje na groźne w e w szelkich dziedzinach sprzeniewierzenia się m yśli m arksistow skiej i polityce socjalistycznej, udowadnia jednak, że w brew tym złow ro­ gim tendencjom zbudowane zostały w latach 1951— 1955 podstawy zdem okratyzowa­ nej kultury m asow ej. R ozwinęła się nowa — i ogromna — publiczność kulturalna. Ta diagnoza, dotycząca typu i stylu naszej kultury, staje się drogowskazem w dalszej analizie literatury polskiej. Żółkiewski, w ierny swym podstawowym za­ łożeniom teoretycznym i ideowej hierarchii wartości, rozpatruje w tej perspektywie św iadectw a poszukiwań i przemian, rozbudzonych zwłaszcza po 1956 roku. Przedsta­ w ia oryginalne i w nikliw e interpretacje utworów A ndrzejewskiego, Brandysa i B re­ zy, Macha i Mrożka, K onwickiego — i w ielu innych jeszcze pisarzy.

Stw ierdzając fundam entalny fakt społeczny: powstanie m asowej publiczności literackiej, m ilionow ych odbiorców w szystkich dóbr kulturalnych, Żółkiew ski jest jak najdalszy od fałszyw ego postulatu uniform izacji w spółczesnych w ytw orów ar­ tystycznych. Bada w ielopoziom owość ogromnego audytorium i w zjaw isku tym w i­ dzi źródło ożyw czych napięć dynam izujących rozwój bogatej i zróżnicowanej lite ­ ratury.

C harakterystykę tekstów pisarzy polskich sytuuje Żółkiew ski na szerokim tle problem atyki ideow ej nurtującej św iat w spółczesny, wiąże z analizą przeobrażeń, jakie dokonały się w świadom ości artystycznej i sztuce naszej epoki, próbuje skon­

(6)

6 9 2 R E C E N Z J E

struow ać typologię jej nurtów. W ten sposób spełnia — jakże ważną — rolę k ry- tyka-interpretatora, tłumacza faktów kultury. Nie jest to jednak rola jedyna. Trafne rozeznanie wśród w ielości nurtów i tendencji znam ionujących kulturę w spółczesną stanow i dla Żółkiew skiego warunek niezbędny do kontynuowania w ielk iej dyskusji nad autentycznym stylem naszej kultury. W tym „sporze o filozoficzne zasady” 3 — a jak w iem y, prowadzi go nieprzerwanie od lat — szczególnie w ażne m iejsce przy­ pada poszukiwaniu stylu nowoczesnej literatury realistycznej.

Wokół tej problem atyki, obecnej zresztą w całej książce, koncentrują się zw łasz­ cza dw ie rozprawy: N o w y spór o realizm i Sporu o re alizm ciąg dalszy. N aw iązują one do przem yśleń w ypow iedzianych w e w cześniejszych pracach i dołączają do nich istotn e propozycje interpretacyjne i teoretyczne.

W poprzednich sw ych książkach Ż ółkiew ski argum entował szczegółow o p rze­ św iadczenie, iż rzeczyw iste szanse rozwoju realizm u w naszej literaturze w ynikają z am bitnej konfrontacji w izji św iata i koncepcji człow ieka inspirow anej przez historyzm m arksistow ski — z trudnym i problem ami sytuacji ludzkiej w św iecie w spółczesnym . Stw ierdzał w ielokrotnie, że do tej konfrontacji nie w ystarczy tra­ dycyjna struktura fabularna i zasób konw encji ХТХ-w iecznych. W skazywał, że najgłębszych konfliktów świadom ości nie zdoła ujawnić rów nież literatura faktu ani opisowa panorama. „Niepokoje człow ieka — pisał — jego postaw y w artościują­ ce zachowania i zjawiska kultury, nadając im określone, radosne lub złow rogie sensy, są w pełni realne. N ie w ystarczy zamiast nich ukazać gry ob iektyw nych sił społecznych, których są maską; trzeba je w yjaśnić, odwołując się do ow ych sił. A le tych niepokojów i konfliktów , m odeli i postaw nie da się płasko opisać” 4. Są to zadania w ym agające krytycznej analizy środków ekspresji. Przeprowadza ją rów n ież twórczość realistyczna, śledząc nośność i ograniczenia w łasnych konw encji. I ona włączać może w obręb dzieła refleksję, która daje jawny wyraz zaintereso­ w aniu, jakie w w ielu twórcach współczesnych budzi estetyczny sens struktury lite ­ rackiej oraz status logiczny literackich komunikatów językow ych. Czyniąc to, potw ierdza jedynie charakterystyczną tendencję obecną i w dyskursyw nych św ia ­ dectw ach poglądów artystycznych, i w wytw orach sztuki X X wieku. Tendencja ta zresztą, jak wiadomo, kształtowała się już w europejskim kręgu kulturow ym od dawna, w naszej epoce w ystąpiła jednak w nowej roli: jako w spółczynnik general­ nej refleksji nad m odelami kultury i strukturą życia społecznego.

Am bicje twórczości realistycznej — tak jak pojm ował je i pojm uje Ż ółkiew ­ ski — nie ograniczają się jednak do dem askacji konw encjonalnego charakteru w zorów kulturowych. Twórczość ta docenia znaczenie kulturowego fundam entu osobow ości, toteż nie poprzestaje na krytyce stereotypów. Dąży natom iast do u jaw ­ nien ia fatalnych skutków automatyzmu, który towarzyszy bezw iednej akceptacji nabytych lub narzuconych wzorów. Budzi aktywizm świadom ości, poddaje próbie „naturalne” perspektyw y widzenia i m etody strukturalizacji zjawisk, kw estionuje przejęte bezrefleksyjnie normy wartościowania i — gustu.

N ie przeciwstaw ia w ięc ona spontanicznego autentyzm u jednostki — sztuczne­ m u, w tórnem u i prowizorycznemu charakterowi w szelkich w ięzi społecznych. Nie w id zi w nich jedynie okazji do m anifestacji wiecznych dyspozycji duchowych lub nąturalistycznie zredukowanych potrzeb gatunkowych człow ieka. Nie szuka tylko ponadczasowych analogii, choć przypisuje ogromną w agę w łaściw ościom ek olo­ gicznym i trw ałym dążeniom cechującym gatunek ludzki w przebiegu historii. Zm ierza ku tem u, by w ykryć sprzężenie gatunkowych, indyw idualnych i kulturo­

' 3 Ż ó ł k i e w s k i , P e r s p e k ty w y literatury X X wieku, s. 92. ♦ Ż ó ł k i e w s k i , P rzepowiednie i wspomnienia, s. 41.

(7)

w ych w spółczynników procesu, w jakim kształtuje się osobowość ludzka. Próbuje rozszyfrow ać historyczne w ym odelowanie podstawowych sytuacji człowieka, próbuje tez dostarczyć w kreacji literackiej nowych danych i nowych narzędzi, które ok a­ załyby się pomocne w rozpoznaniu sensu życia t u i t e r a z .

Jeśli jednak pragnie spełnić tę rolę, nie może poprzestać na konstruowaniu parabol otwartych, albow iem ich interpretacja wym aga odwołania do utajonego system u w ieloznacznych odniesień. Musi w ięc symbolom, którymi się posługuje, dać jaw ny kontekst konkretów. K ontekst uwolniony od naturalistycznej plotki, a in for­ m ujący rzetelnie o rzeczyw istych konfliktach, dążeniach i potrzebach ludzkich. W ten w łaśn ie sposób uwzględnia owa twórczość zm ienne czynniki historyczne, n ie­ odzow ne w rozpoznaniu sensu egzystencji grup i jednostek. Te czynniki bowiem dostarczają głównych m otyw ów ich decyzjom i wyborom.

Tezy powyższe rozwija Żółkiew ski w sposób bardzo interesujący w Zagadnie­ niach stylu . Podejm uje tu na nowo polem ikę z kryterium prawdopodobieństwa życiow ego jako decydującym wyróżnikiem realizmu. Uzasadnia sprzeciw teoretycz­ ny, jaki budzi w nim skrajnie przeciwstawne poprzedniemu stanowisko Garau- dy’ego, który utrzymuje, że realistyczna jest każda twórczość wyrażająca bogate aspiracje społecznej osobowości ludzkiej.

Trzecim z kolei ujęciem , przeciw któremu oponuje autor Zagadnień stylu, jest koncepcja Goldmanna. Głosi ona, że dziś, w warunkach system u kapitalistycznego, realistyczna jest taka kreacja, której struktura całościowa stanow i odpowiednik zreifikow anej struktury życia społecznego. W takiej kreacji w idzi Goldmann m eta­ foryczne rozszyfrowanie m echanizm u system u. Tezę swą w yw odzi on z założenia, iż św iadom ość w szystkich osobników społecznych w warunkach form acji kapitalistycz­ nej dąży ku tem u, by stać się św iadom ością-odbiciem , biernym rejestratorem n ie­ zależnych od niej procesów. Jednym zaś z argum entów potwierdzających to zało­ żenie m iał być fakt, iż w zachodnioeuropejskiej powieści współczesnej (podobnie zresztą jak w dramacie) w ystępują objawy całkowitej dezintegracji podmiotu per­ cepcji i nieobecność jakichkolw iek poszukiwań zm ierzających do przeciw staw ienia uprzedm iotowionej strukturze stosunków ludzkich — innego m odelu relacji i ak- tyw istyczn ej postawy człowieka.

Prześledźm y najpierw kontrargumenty autora Zagadnień sty lu w stosunku do trzech w ym ienionych wyżej koncepcji, a następnie jego w łasną propozycję po­ szukiw ania w yróżników realizmu: w strukturze literackiego komunikatu językow ego oraz w charakterze stosunku, jaki istnieje m iędzy m odelami postaw, zachowań i przeżyć przedstawionym i w utworze realistycznym a tym i m odelami zachowań, które w yodrębnia w iedza o kulturze.

P ierw sza w kolejności polem ika dotyczy kryterium weryzm u. Zwolennikom tezy, która głosi, że decydującym w yróżnikiem realizmu w literaturze jest fikcja w erystyczna, zarzuca Żółkiew ski, iż określają oni sw oiste cechy tej fikcji przede w szystkim za pomocą kryterium prawdopodobieństwa. To zaś kryterium w od­ n iesieniu do tekstu literackiego m usi posiadać sens psychologiczny: w ynika z prześw iadczenia podmiotu orzekającego o prawdopodobieństw ie przedstawionych zdarzeń i powiązań m iędzy zdarzeniami. N ie jest to w ięc prawdopodobieństwo w sensie logicznym lub em pirycznym; nie ma ono waloru obiektywności. Dlatego też, uzasadniając historyczną zm ienność tego kryterium , Żółkiew ski ze swej strony proponuje, by znaleźć inne wyróżniki decydujące o tym , czy dane dzieło literackie albo zbiór dzieł można określić jako realistyczne.

N astępny z kolei adresat polem iki, Garaudy, zadania tego nie podjął, toteż jego stanow isko w sprawie teoretycznych kryteriów realizmu określa Żółkiewski

(8)

694

R E C E N Z J E

jako w ynik programowej beztroski. Stwierdza, że autor D’un réalisme sans rivages in teresuje się każdym dziełem z osobna i w tym przede w szystkim aspekcie, o ile podejm uje ono istotne problem y w spółczesności. W ycofuje się natom iast całkow icie z próby zarysowania w yróżników w spółczesnego stylu realistycznego, nie widzi żadnych podstaw ku tem u, by wyodrębniać realizm jako kierunek literacki. Żół­ kiew ski, co należy podkreślić, aprobuje w pełni dążność Garaudy’ego do uznania estetycznych i hum anistycznych w alorów różnorodnych kreacji sztuki w spółczesnej. Przeciw staw ia się natom iast zdecydow anie jego rezygnacji z krjderiów teoretycz­ nych i nie godzi się rów nież na niektóre w nioski analityczne, dotyczące np. Kafki. Garaudy potraktował bowiem całościową strukturę dzieł tego pisarza jako przykład kreacji realistycznej; Żółkiew ski uważa tę interpretację za zupełne n ie­ porozum ienie. Przypom nijm y, że jest to opozycja konsekwentna: już w swych poprzednich studiach inaczej niż Garaudy interpretow ał on twórczość autora Zamku. W skazywał na m ożliwość i potrzebę w ykorzystania tej m etody konstrukcji sytuacji m odelowych, jaką w prow adził Kafka, ale jednocześnie argum entował, że akceptacja w izji św iata wyrażonej w jego dziele byłaby z gruntu sprzeczna z wizją św iata i koncepcją człowieka inspirowaną przez historyzm M arksowski.

Doświadczenia historyczne człow ieka współczesnego — pisze teraz Ż ółkiew ­ ski — uprawniają wprowadzenie pewnych nowych technik ekspresyjnych do kre­ acji realistycznej; rów nież i tych technik, które pierwotnie ukształtow ane zostały na obszarze literatury parabolicznej, zakładającej m etafizyczne odniesienie swych sym bolów. Ale adaptując owe techniki na gruncie odrębnej w izji świata, twórca literatury realistycznej zm ienia ich funkcję w całości dzieła, daje im kontekst historyczny, przedstawiony jaw nie lub wskazany im plicite w tekście utworu.

Podobnie nie godzi się Ż ółkiew ski z dalszym i konsekw encjam i postępowania G araudy’ego: odrzuca propozycję pojm owania dzieła sztuki jako kreacji m itopo- dobnej. Argumentując sw e stanow isko, zgodne w tej k w estii z poglądami Lévi- -Straussa, który form ułuje św ietn ie uzasadnioną typologię struktur czynności tw ór­ czych, Ż ółkiew ski przeprowadza przekonywającą krytykę tezy utożsamiającej po­ stępow anie artysty z postępow aniem m itotwórcy. Przypomnę tylko w nioski tego w yw odu. Artysta — pisze Żółkiew ski — odtwarzając zespół przedm iotów i zdarzeń odkrywa jego strukturę. M itotwórca zaś konstruuje swój zespół przedm iotów i zda­ rzeń po to, by urzeczyw istnić strukturę arbitralną; postępuje jak zbieracz, który składa w dowolną całość różnorodne elem enty historyczne i anegdotyczne.

Otóż — nie uważając bynajmniej Kafki za realistę — Żółkiew ski odrzuca taką interpretację jego twórczości, jaką proponuje Garaudy, który utożsamia postępo­ w an ie autora Z am ku z postępowaniem twórcy mitu. Stwierdza, że podobieństwo m iędzy strukturą m itu a strukturą Procesu czy Zamku jest pozorne. Kafka bowiem, jak każdy artysta, odsłania wspólną strukturę indyw idualnych przypadków ludzkich i poszczególnych losów, nadając im przez to sens; nie w iąże on bezczasowych, go­ tow ych elem entów anegdotycznych w strukturę dowolną (s. 101). Jego parabole są z założenia wieloznaczne, lecz jeden z uprawnionych kontekstów ich interpretacji, jedno z ich odniesień, stanow i historyczna struktura sytuacji ludzkiej. Teza o toż­ sam ości mitu i sztuki jest więc, zdaniem Żółkiewskiego, fałszyw a. Przyznaje on na­ tom iast, że w określonych kulturach i ich wytworach granice m iędzy sztuką i m i- totw órstw em mogą być dość płynne.

W ostatniej z kolei polem ice, z koncepcją Goldmanna, Żółkiew ski zauważa na w stęp ie, że autor Pour une sociologie du roman nie spełnia sw ego w yjściow ego za­ łożenia. N ie m ów i on o h o m o l o g i i s t r u k t u r r e i f i k a c y j n y c h w ży ­ ciu społecznym i w w izji powieściow ej, lecz o h o m o l o g i i z a f a ł s z o w a n e j ś w i a d o m o ś c i s p o ł e c z n e j i ś w i a d o m o ś c i p i s a r s k i e j .

(9)

W ramach krytyki im manentnej tekstu Goldmanna ten zarzut nie wydaje się trafny. Dla niego bowiem oba powyższe określenia są równoznaczne: „struktury reifik acyjne” to w jego ujęciu, podobnie jak u Lukâcsa w Historii i świadomości klasy (1923), w yniki działania wyabstrahow anej relacji towarowej na stosunki ludzkie i w iedzę każdego osobnika społecznego o tych stosunkach. Można, jak sądzimy, argum entować, że zakres tego pojęcia u Lukâcsa i Goldmanna jest płynny, że ma ono raczej charakter m etafory niż kategorii teoretycznej. Można także opo­ nować przeciw stosowaniu tego pojęcia jako klucza interpretacyjnego w analizie zjaw isk kultury w spółczesnej. Nie w ydaje się jednak, by w tym punkcie, który uwydatnia Żółkiew ski, można było zauważyć niekonsekw encję autora La Réification, Działanie „struktur reifikacyjnych”, czyli wyabstrahowanej relacji towarowej, prze­ jawia się dziś, zdaniem Goldmanna, w łaśnie w zafałszowaniu świadom ości k a ż d e j jednostki w system ie kapitalistycznym . Dlatego uważa on, że zanika obecnie rola pośrednicząca św iadom ości klas (grup, warstw): fatalny w pływ reifikacji ma ją rzekomo dezintegrować, ma sprawiać, że zwycięża stopniowo w całym społeczeń­ stw ie fałszyw a świadom ość, św iadom ość-odbicie. Ta teza — w całości — budzi g łę ­ bokie zastrzeżenia 5. A le w jej ramach Goldmann jest zupełnie konsekwentny.

W pełni słuszne wydają się natom iast uwagi Żółkiew skiego dotyczące zasad­ ności samej koncepcji interpretowania struktury powieściowej jako odpowiednika struktury system u kapitalistycznego. W krytyce postępowania Goldmanna, który nie bierze pod uwagę sw oistych konwencji literatury, Żółkiewski form ułuje bar­ dzo istotną, jak sądzę, dyrektyw ę m etodologiczną. Odnosi się ona najprzód do interpretacji struktury powieściow ej w ogólności, dalsze zaś w nioski autora pro­ wadzą do uw ydatnienia cech w łaściw ych strukturze realistycznej.

Autor Zagadnień stylu m ianow icie w swej krytyce oraz w propozycjach odw o­ łuje się do inspiracji, jakich dostarcza teoria znaku i znaczenia sform ułowana na gruncie stylistyk i lingw istycznej. Nie zapominając o różnicach m iędzy szkołą W ino­ gradowa a Jakobsona, sięga do pewnych w spólnych obu kierunkom założeń, by zastosow ać je w analizie struktury gatunkowej powieści.

Przypom ina w ięc w yróżnienie klasyczne już od czasów de Saussure’a, acz­ kolw iek — dodajmy — nadal dyskutow ane, jeśli chodzi o interpretację, wyróżnienie w każdym znaku językow ym elem entu znaczącego (signifiant) i znaczonego (signi­ fié). Pow ołuje się, dalej, na stw ierdzenie Peirce’a i Jakobsona głoszące, że „są dw a związki, które służą do interpretowania znaku; jeden to stosunek do kodu, drugi to stosunek do kontekstu [...]” 6 (s. 116). W ykorzystując powyższe dyrektywy, Żółkiew ski określa s t r u k t u r ę g a t u n k o w ą powieści, system jej środków wyrazu, jako e l e m e n t z n a c z ą c y . E l e m e n t e m z n a c z o n y m zaś ma być s t r u k t u r a w i z j i ś w i a t a p r z e d s t a w i o n e g o w utworze: m odele postaw i sytuacji, ich struktura w ew nętrzna oraz w zajem ne powiązania.

N astępnie autor proponuje, by w interpretacji z n a k u l i t e r a c k i e g o (a w ięc i struktury gatunkow ej, która jest elem entem znaczącym, i struktury w izji św iata przedstawionego, która jest elem entem znaczonym) przyjąć, iż k o d e m jest system w spółczesnych konw encji powieściow ych, a k o n t e k s t e m — ich za­ w artość inform acyjna, dotycząca zwłaszcza postaw i wartości. Dodaje też, że należy uwzględnić zasięg kodu i kontekstu w określonym kręgu kulturowym — trzeba w iedzieć, jakie dzieła istotnie funkcjonują w świadom ości odbiorców.

5 Szerzej o tej problem atyce zob. А. В r o d z к a, Lucien Goldmann o socjo­ logii powieści. „Studia Estetyczne” t. 2 (1965).

(10)

6 9 6 R E C E N Z J E

Przyjm ując w ym ienione założenia, autor próbuje zastosow ać je w analizie. W skazuje w ięc, że jeśli mamy do czynienia z pow ieścią paraboliczną, np. utworem K alki, lub dramatem parodystycznym — np. Mrożka, to w ów czas interpretując utw ór należy wziąć pod uwagę, iż jest on znakiem stylizowanym . Odczytanie zna­ czenia zawartych w nim m odeli postaw i sytuacji wym aga, by uw zględnić dodat­ kow y system odniesień, nieobecnych w tekście. W tym w ypadku elem entem zna­ czonym jest nie tylko sytuacja przedstawiona, ale rów nież sytuacja parodiowana lub sym bolizowana. Dla utworu Mrożka Karol nietrudno odnaleźć strukturę sytu­ acji parodiowanej, a nieobecnej w tekście (polowanie na wrogów ludu). Utworom K afki natomiast historia dopisała kontekst dodatkowy, pierw otnie nie sym bolizo­ w any w dziele. Dla przykładu: można bez trudu zgodzić się z taką interpretacją św iata kreowanego w Zamku, która uwzględnia jako jego pierw otny kontekst sym boliczny — strukturę sytuacji wyobcowania. Odczytanie jednak Kolonii karn ej jako m etafory sytuacji ludzkiej w św iecie obozów koncentracyjnych — stało się m ożliwe dopiero w okresie panowania faszyzmu.

W utworze w ięc parodystycznym lub parabolicznym przedstawione m odele sytuacji i zachowań są w pewnym sensie — jak pisze Żółkiew ski — „nieważne”. Ich struktura nabiera znaczenia tylko w tedy, gdy odnosi się ją do sytuacji parodio­ w anych lub sym bolizowanych.

W utworze realistycznym natom iast podstaw owym układem odniesienia (ele­ m entem znaczonym) jest „właśnie struktura przedstawionej bezpośrednio rzeczy­ w istości, która odkrywa sens społeczny i filozoficzny zdarzeń, losów ludzkich, róż­ nych m odeli kultury wprost przedstawionych w d ziele” (s. 120). Interpretacja znaczenia sym boli literackich w łaściw ych strukturze realistycznej nie wym aga zatem odwołania się do pośrednictwa jakiegoś innego system u znaków, nieobec­ nych w tekście. Tę w łaściw ość, zdaniem Żółkiew skiego, posiada ona nadal, zgodnie z dotychczasową tradycją realizmu. Podkreślm y, że sprawą najbardziej istotną w powyższym w yw odzie jest to, iż stanow i on w stępną p r ó b ę w y j a ś n i e n i a s w o i s t o ś c i s t y l u r e a l i s t y c z n e g o n a g r u n c i e t e o r i i z n a k u i z n a c z e n i a .

Na gruncie tejże teorii próbuje również autor określić stosunek, jaki w ystępuje m iędzy elem entem znaczonym w realistycznym dziele literackim (modele postaw, zachowań itp. przedstawione wprost w tekście utworu) a tym i m odelami, które wyodrębnia w iedza o kulturze. Żółkiew ski nie szuka w ięc w yróżników stylu rea­ listycznego w jego stosunku m im etycznym do rzeczyw istości em pirycznej. W yróż­ ników tych szuka w strukturze komunikatu literackiego: w idzi je w sw oistej sam ow ystarczalności inform acyjnej system u sym boli językow ych w utworze reali­ stycznym .

Postępowanie to posiada uzasadnienie teoretyczne. Autor Zagadnień sty lu jest m ianow icie przeświadczony o zasadniczo m im etycznym charakterze w szelkiej sztuki. Przy tym — co należy podkreślić — niezm iernie trafnie w yodrębnia w sw ych stu­ diach m imetyzm w ytw oru artystycznego i naśladowTczo lub antynaśladowczo nasta­ w ioną św iadom ość artystyczną danego czasu czy prądu (s. 9). Mówiąc zaś o m im e- tyzm ie sztuki, z aprobatą powołuje się m.in. na potw ierdzające to przeświadczenie sądy L évi-Straussa, który — paradoksalnie z pozoru, lecz jakże trafnie — przy­ w ołu je przykład plastyki abstrakcyjnej: jest ona, jego zdaniem, także naśladow ­ nictw em , ale „nie istniejących m odeli” ; „daje konkretne przedstaw ienie formalnych w arunków w szelkiego malarstw'a” 7 (s. 123).

(11)

W analizie zjaw isk literackich Żółkiew ski w ielokrotnie, przy różnych okazjach, wyprowadza w nioski z tej konsekw entnie m im etycznej teorii w ytw orów sztuki. Przyjm ując ją, zyskuje podstaw ę do skutecznej polem iki z takim stanowiskiem , które utożsamia tw órczość realistyczną z każdą twórczością wyrażającą aspiracje poznawcze i dążenie do w artości uniw ersalnie ważnych.

Naszym zdaniem Ż ółkiew ski w sposób przekonywający uzasadnia niecelność kryterium praw dopodobieństwa życiowego jako decydującego wyróżnika realizmu. Podobnie trafna w ydaje się jego polem ika z rzecznikami „realizmu bez granic” i z twórcą koncepcji „homologii strukturalnej”. Ze swej zaś strony autor Zagadnień s ty lu w skazuje na k onstytutyw ne cechy stylu realistycznego, jakie przekazała tra­ dycja literacka, i ujaw nia najbardziej istotne m om enty jego przemian w litera­ turze w spółczesnej.

Odnajdując in statu nascendi objawy strukturalnych przeobrażeń stylu reali­ stycznego, szuka ich genezy — i zapowiedzi dalszych przemian — w doświadcze­ niach historycznych naszej epoki. Świadom ie zatem nie kodyfikuje cech poetyki realizmu w spółczesnego, lecz analizuje proces jego przekształceń i proponuje narzę­ dzia badawcze, które służyć mają poznaniu form ujących się dziś struktur gatun­ kowych i stylow ych.

W studiach sw ych Ż ółkiew ski istotnie wyprowadza w nioski z kom plem entar- ności kryteriów realizmu. Dlatego próbując w ykryć wyróżniki kreacji realistycznej, bierze pod uwagę zarówno jej sens filozoficzny: w alory poznawcze, wybór postu­ low anych w artości, jak też i funkcję stosowanych w niej sym boli, ich pozycję w strukturze literackiego przekazu. Ciekawe propozycje teoretyczne, które w tym zakresie przedstawił w Zagadnieniach stylu, z pewnością — sam na to w skazuje — wym agają szczegółowego rozwinięcia. Z inicjatyw y autora przecież nasuwa się pytanie, jak — w ramach jego koncepcji — pojm ować należy repertuar znaków literackich; jak określić trzeba podstawowe cząstki znaczeniow o-stylistyczne lite ­ ratury oraz ich rolę w w yższych układach strukturalnych: dziełach i zbiorach dzieł, które stanowią podstawę do wyodrębniania stylów w dziejach piśm iennictwa i twórczości współczesnej.

Książka Żółkiew skiego otw iera pasjonujące perspektyw y badań nad św iad o­ m ością artystyczną i w ytw oram i sztuki w kontekście kultury określonych form acji. Proponuje taką płaszczyznę analizy, która uwzględnia zarówno empiryczną proble­ m atykę uwarunkowań kulturowych, jak też — w ich ramach — wybór m otyw ów i form uczestnictw a w kształtowaniu środowiska ludzkiego. Warto w iec najgoręcej postulować, by autor kontynuow ał podjęte w niej zagadnienia teoretyczne i roz­ budował nowatorskie i trafne syntezy historycznoliterackie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Adwokackiej w dn.. w sali konferencyjnej Zarządu Głównego ZPP odbyło się plenarne posiedzenie Naczelnej Rady Adwo­ kackiej z udziałem: przedstawiciela Wydziału

[r]

reguluje także dalsze złagodzenia w zakresie formy pisemnej przewidzianej dla celów dowodowych, dopuszczając dowód ze świadków i dowód z przesłuchania stron

Sąd W ojew ódzki uznał, że gdyby pow ód nie uległ w ypadkow i, nie osiągnąłby jeszcze zdolności do zarobkow ania.. są od siebie częściowo

Jest to jedyne tego rodzaju wydaw­ nictwo prawnicze w Polsce, niezbędne dla znajdujących się w obcych krajach licznych instytutów i placówek nauko­ wych,

Dlatego też w razie nowelizacji postanowień normujących ustrój adwokatury wydaje się celo­ we wprowadzenie następującego przepisu: „Należności członków

Nie podejmując tu zatem tego zadania, przypomnijmy jednak szereg nazwisk adwo­ kackich z Kalisza, którymi dzisiejsze pokolenie adwokackie tego miasta słusznie

zw łaszcza