• Nie Znaleziono Wyników

Nigdy nie trać nadziei!

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nigdy nie trać nadziei!"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Nigdy nie trać nadziei!

Był piękny, grudniowy poranek. Z okna można było oglądać śnieżnobiały, zimowy pejzaż. Jednak Tola była mniej podekscytowana na nadchodzące Święta, niż w ubiegłych latach. W tym roku jej ulubiony kuzyn nie mógł przyjechać do nich na Święta. To rozczarowało dziewczynkę. Jej mama zauważyła, że coś jest nie tak i zapytała:

- Tolu, co się dzieję? Widzę, że nie masz humoru.

-Nie ważne mamo. Nie chcę o tym rozmawiać.

-Dobrze córciu. Jeśli będziesz gotowa, to opowiesz mi o co chodzi.

Zima to była ulubiona pora roku Toli, jednak teraz zachowywała się nieswojo. Nie mogła pogodzić się z faktem, że te Święta będą wyglądały zupełnie inaczej, niż zwykle.

(2)

Nadszedł czas ubierania choinki.

Dziewczynka zawsze chętnie i radośnie pomagała w tej czynności rodzicom.

Jednak nie tym razem. Po namowach taty, Tola zgodziła się zejść na dół i pomóc. Tata rozśmieszał córkę, aby poprawić jej humor. Udało mu się, bo dziewczynka rozchmurzyła się i coraz chętniej zakładała kolejne bombki. Efekt końcowy był wspaniały. Cała rodzina zachwycała się tegoroczną choinką!

(3)

Mama uznała, że dobrym pomysłem byłoby wysłanie zdjęcia choinki do kuzyna Toli. Gdy dziewczynka to usłyszała znów przypomniała sobie o tym, że Antka nie będzie w tym roku na Wigilii. Postanowiła opowiedzieć swojej mamie dlaczego jest jej tak przykro.

Mama przytuliła córkę i powiedziała, że doskonale ją rozumie. Ucałowała ją w czoło i szepnęła do ucha, że w przyszłym roku na pewno uda się spędzić razem Święta. Mimo, że w tym roku będzie inaczej, niż zwykle, to z pewnością będzie to udany czas.

(4)

Kilka dni przed Świętami Tola postanowiła zrobić własnoręczne prezenty dla rodziców. Długo myślała nad tym co mogłaby im dać. Bardzo starannie spakowała prezenty. Uznała, że wykona również upominek dla Antka, choć nie będzie go w tym roku.

Było to jej tradycją, więc nie chciała z

tego rezygnować.

(5)

Wreszcie nadszedł wyczekiwany

dzień- Wigilia. Cała rodzina krzątała

się, aby dokładnie wszystko

przygotować. Tola zabrała się za

porządki, mama gotowała kolejne

potrawy, a tata poszedł rąbać

drewno, żeby wieczorem rozpalić w

kominku. Dom z minuty na minutę

wyglądał coraz ładniej, a zapachy

unosiły się w powietrzu i łączyły w

przepiękną woń.

(6)

Cała rodzina już miała zasiadać przy stole do kolacji wigilijnej, lecz nagle rozległo się pukanie do drzwi. Tola rozejrzała się dookoła. Rodzice mieli podejrzanie zadowolone miny. Dziewczynka pobiegła sprawdzić kto to. Ku jej zdziwieniu, w drzwiach pojawił się nie kto inny, jak Antek! Tola skała z radości. Nie mogła w to uwierzyć. Zaprosiła chłopca do środka, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. Po kolacji nadszedł czas rozdawania prezentów. Rodzice zdziwili się, że dziewczynka przygotowała upominek również dla swojego kuzyna, mimo że miało go nie być. Tola była z siebie bardzo dumna. To były piękne, magiczne Święta!

Dziewczynka zdała sobie sprawę, że nigdy nie warto tracić nadziei.

(7)

Zadania:

• Opowiedz swoimi słowami o czym było opowiadanie.

• Jakie jest przesłanie tekstu?

• Czym według Ciebie jest nadzieja?

• Wymyśl 5 własnych pytań do opowiadania.

*Grafiki pochodzą z legalnych źródeł: www.pixabay.com, www.freepik.com

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez chwilę rozglądał się dokoła, po czym zbliżył się do cesarskiego podium i kołysząc ciało dziewczyny na wyciągniętych ramionach, podniósł oczy z wyrazem

Oczywiście Bolzano nie zgodziłby się, że Bóg istnieje, ponieważ zdanie „Bóg istnieje ” jest prawdziwe.. Jego zdaniem, Bóg jest substancją nieuwarunkowaną i stąd

Ale zażądał, by poddano go egzaminom (ostrość wzroku, szybkość refleksu), które wypadły pomyślnie, toteż licencję, w drodze wyjątku, przedłużono na rok. Kilka lat

Tekst Beaty Garlej Koncepcja warstwowości dzieła literackiego Romana Ingardena ujęta w perspektywie ontologii egzy- stencjalnej i jej konsekwencja koncentruje się na

Bywałem przed wojną [w Lublinie], dlatego, że z rodziny mieszkali w Lublinie i w Lubartowie też.. Miałem cioteczne rodzeństwo, czyli ojca siostrę, mieszkała z rodziną tutaj w

Jego przygotowanie okazało się znacznie trudniejsze niż po- czątkowo można się było spodziewać, i to właśnie stało się przyczyną opóźnienia edycji w stosunku do

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

strzeń znacznie wrażliwsza – przestrzeń postaw, wy- obrażeń, oczekiwań oraz poziomu zaufania: społecznej gotowości do ponoszenia ciężarów na zdrowie wła- sne i