• Nie Znaleziono Wyników

Generał Marian Kukiel jako szef Biura Historycznego Sztabu Generalnego i jego konflikt z marszałkiem Józefem Piłsudskim w 1925 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Generał Marian Kukiel jako szef Biura Historycznego Sztabu Generalnego i jego konflikt z marszałkiem Józefem Piłsudskim w 1925 r."

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Stawecki, Piotr

Generał Marian Kukiel jako szef Biura

Historycznego Sztabu Generalnego i

jego konflikt z marszałkiem Józefem

Piłsudskim w 1925 r.

Przegląd Historyczny 78/3, 493-516

1987

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

M

A

T

E

R

I

A

Ł

Y

P IO T R S T A W E C K I

G enerał M arian K ukiel jak o szef Biura H istorycznego Sztabu

G eneralnego i jego konflikt z m arszałkiem Józefem Piłsudskim

w 1925 r.

Gwałtowny atak marszałka Józefa Piłsudskiego na generała Mariana

Kukiela jesienią 1925 r. odbił się głośnym echem w całej ówczesnej Polsce.

Aby zrozumieć ten konflikt należy przypomnieć nieco niezbędnych szczegółów.

Zanim doszło w końcu 1922 r. do utworzenia Biura Historycznego

Sztabu Generalnego, w którym Marian Kukiel zajmował dwukrotnie stano­

wisko szefa, wcześniej już istniały instytucje wojskowe o charakterze

badawczym. M ianowicie. 31 października 1919 r. Naczelne D ow ództw o

ustanowiło sekcję historyczno-operacyjną w Oddziale III Sztabu Generalnego.

Zadaniem tej sekcji miało być badanie historii wojen. Wskutek toczących

się jednak do jesieni 1920 r. działań zbrojnych na terytorium Polski prace

te były zaledwie zap oczątk ow ane1.

W latach 1919— 1920 organizował się też W ojskowy Instytut Naukow o-

-W ydawniczy. Jego przeznaczeniem były działalność oświatowa i wydawnicza,

ale i konieczność położenia „szczególnego nacisku na samodzielne studia

historyczno-wojskowe z zakresu naszej przeszłości przed i porozbiorowęj” 2.

Kiedy więc wiosną 1921 r. likwidowano Sztab Generalny Naczelnego D ow ódz­

twa WP i reorganizowano wojenną strukturę wojska, miarodajne czyn­

niki — uznając konieczność skoncentrowania badań

historyczno-wojsko-

wych — zastanawiały się co uczynić z sekcją historyczno-operacyjną Oddziału

III Sztabu Generalnego. Dostrzegały bowiem dwutorowość badań histo­

rycznych. Pomocnik szefa tegoż Oddziału III, ówczesny pułkownik Marian

Kukieł, wypowiadał się za wcieleniem sekcji do W ojskowego Instytutu

Naukowo-W ydawniczego, który powinien być centralnym organem studiów

historycznych. Powstał też projekt utworzenia wydziału historyczno-wydaw-

niczego Oddziału III Sztabu Generalnego M SW ojsk., który miałby opraco­

wywać z punktu widzenia wojskowo-naukowego historie polskich powstań

narodowych X IX w., historię wojny światowej, ze szczególnym uwzględnie­

niem walk na obszarze Polski oraz historię wojen polskich okresu 1918— 1921.

Projekty te nie doczekały się jednak realizacji. Z tych powodów badania

historyczno-wojskowe. przez najbliższy czas. toczyły się jeszcze dwoma torami.

1 B. W a l i g ó r a . Gen. Stachiew icz a rozw ój prac i służby archiwalnej w w ojsku. W a r­ szaw a 1936. n a praw ach rę k o p isu , s. 11.

(3)

494

P IO TR S TA W E C K I

Sekcję historyczno-operacyjną Oddziału III Sztabu Generalnego przekształcono

w wydział o tej samej nazwie i podporządkowano Ministerstwu Spraw

Wojskowych. N atom iast W ojskowy Instytut Naukowo-W ydawniczy zachowy­

wał dotychczasowy zakres działalności3.

Wydział historyczno-operacyjny MSWojsk. zapoczątkował badania i przy­

gotował program. Jesienią 1921 r. powstał plan dzieła pt. „Historia wojen

polskich prowadzonych w latach 1918— 1921". Plan ten był rozważany

w grudniu tegoż roku na konferencji pod kierownictwem szefa Sztabu

Generalnego, gen. W ładysława Sikorskiego, z udziałem szefa Oddziału III

(Szkolno-Operacyjnego) Sztabu Generalnego MSW ojsk. płk Mariana Kukiela,

szefa Oddziału III (operacyjnego) Biura Ścisłej Rady Wojennej płk Tadeusza

Piskora, szefa sekcji Biura Ścisłej Rady Wojennej płk Tadeusza Kutrzeby

i innych oficerów. Ciężar pracy miał spoczywać głównie na autorach

z zewnątrz, natomiast referat historyczno-operacyjny miał zapewnić kierow­

nictwo i p o m o c4.

Doświadczenie 1922 r. spowodow ało, że program badań wydziału uległ

zmianie. Zrezygnowano bowiem z opracowania syntetycznego „Historia

wojen polskich...’' na rzecz monografii historycznych o armiach, frontach,

grupach operacyjnych. D opiero w przyszłości, w oparciu o te monografie,

miało powstać syntetyczne ujęcie w formie dzieła Sztabu Generalnego

{Generalstabswerk). W tymże 1922 r. wydział (określany także referatem)

historyczno-operacyjny Oddziału III Sztabu M SW ojsk. przekształcał się

stopniow o w Biuro Historyczne Sztabu Generalnego. Ogłoszenie w roz­

kazie powstania tej nowej instytucji naukowej nastąpiło dopiero 14 listo­

pada. K ierownictwo biura objął z dniem 1 stycznia 1923 r. Marian Kukiel.

Podlegał on szefowi Sztabu Generalnego, wówczas marszałkowi Józefowi

Piłsudskiemu, przez II zastępcę szefa S ztab u 5.

Z początkiem 1923 r. w Biurze Historycznym pracowało siedmiu ofice­

rów: mjr SG Bolesław Zawadzki, rtm. Biernacki, kpt. Tadeusz Rudnicki,

por. Radomski, por. Tadeusz Pawlik, por. Kowalewski, ppor. Sienkiewicz.

Ponadto w etacie było kilka osób stanowiących administrację biura. Prace

organizacyjne nie zostały jednak zakończone. Latem tego roku wyjechał

do Francji B. Zawadzki, w ( celu zapoznania się z organizacją, systemem

archiwalnym i m etodą pracy Service H istorique6.

Zadaniem Biura Historycznego było głównie opracowanie i wydanie

dzieła planowanego jeszcze w sekcji historyczno-operacyjnej Oddziału III

Sztabu MSW ojsk., ustalenie i ujęcie tradycji i oddziałów oraz opracowanie

studiów taktycznych. 16 stycznia 1923 r. Biuro ogłosiło instrukcję opracowania

monografii wskazując na potrzebę:

1

dostarczenia materiału faktograficznego do ustalenia doświadczeń wojny

1919— 1920;

i

3 T am że, s. 13.

4 C e n tra ln e A rch iw u m W o jsk o w e [dalej c y t.: CA W], a k ta w p o rz ąd k o w a n iu . 5 T am że.

(4)

G t N M A R I A N K l ’KIEL J A K O SZFF B U RA H1STOR Y C 7 N E G O

495

— dania kształcącym się oficerom materiału historycznego do studiów

operacyjnych ;

— przygotowania podstawy do syntetycznego dzieła historycznego7.

Po zorganizowaniu Biura Historycznego, już 1 kwietnia 1923 r. płk

Kukiel został mianowany dowódcą 13 dywizji piechoty w Równem, a jego

miejsce zajął pułkownik, a od 1 lipca t.r. generał Julian Stachiewicz.

Okresem, w którym ten ostatni kierował Biurem ze względu na rozważany

temat nie będziemy szerzej zajmować się. Zainteresowanych odsyłamy jedynie

do literatury przedmiotu, która zachowała się ob ficie8. D ziałalność Kukiela

jako organizatora i szefa Biura Historycznego jest zaledwie zamarkowana.

Gen. Kukiel objął ponow nie stanowisko szefa Biura Historycznego

Sztabu Generalnego w dniu 27 stycznia 1925 n Podobno w kilka dni

później pisał do jednego ze swoich zaufanych oficerów: „Wróciłem na

Biuro Historyczne, by historię wojny naszej ocalić od ugrzęźnięcia w pole­

mikach osobistych, panegirykach i paszkwilach” 9. Gen. Julian Stachiewicz

cytując to zdanie, uzupełnia komentarzem, że Kukiel myślał w ten sposób

0 nim.

Gen. Kukiel podjął wkrótce prace nad reorganizacją Biura. N ow y

szef ustalając zadania wyszedł z założenia — tak jak niegdyś w 1921 r . —

że ośrodkiem pracy nad historią wojskową w szerokim znaczeniu, powinien

być W ojskowy Instytut Naukowo-W ydawniczy kierowany przez płk dr W ac­

ława Tokarza. N atom iast zadaniem Biura H istorycznego miało być przede

wszystkim opracowanie do końca 1926 r. historii wojny polsko-radzieckiej

1 opublikowanie jej w formie i ujęciu sztabowym, tzw. „Generalstabswerku” .

Ponadto zamierzano opracowywać i wydawać drukiem studia taktyczne itp.

Po opracowaniu „Generalstabswerku” Biuro Historyczne miało ulec likwidacji.

Stanowisko to podzielał Wacław T ok arz10.

W związku z tym gen. Kukiel przedstawił ówczesnemu szefowi Sztabu

Generalnego gen. Stanisławowi Hallerowi stan i program pracy. Był przeko­

nany, iż w ciągu jednego roku (1925) uzupełni się opracowanie głównych

działań wojny polsko-radzieckiej i już w roku następnym będzie można

ukończyć opracowanie syntetyczne historii całej wojny z punktu widzenia

operacyjnego. Opracowanie to miała następnie oceniać komisja opiniująca

złożona z: II zastępcy szefa Sztabu Generalnego W P, szefa Biura H isto­

rycznego, szefa oddziału operacyjnego, szefa W ojskowego Instytutu N aukow o-

-W ydawniczego, wykładowcy historii w Wyższej Szkole Wojennej i pom oc­

nika szefa Biura Historycznego jako stałego referenta. Ponadto Biuro

Historyczne m iało w dalszym ciągu wydawać studia taktyczne, jak również

współdziałać „nad dokumentami doktryny taktycznej i operacyjnej” 11.

D o planu dostosow ano organizację wewnętrzną Biura, według przedłożonego

7 B. W a l i g ó r a , op. cit., s. 16.

8 P o r. St. P o m a r a ń s k i . Julian Stachiew icz. P H t. X X X II, 1935, s. 401— 456.

9 Por. p ism o J. Stachiew icza d o prezesa K om isji H istorycznej P olskiej A k ad em ii U m ie­ jętności, ks. re k to ra J. F ijałk a w spraw ie d ziałalności K u k ie la n a stan o w isk u szefa B iura H istorycznego S ztab u G en eraln eg o .

10 B. W a l i g ó r a , op. c it., s. 23. 11 T am że, passim .

(5)

496

P I O T R S T A W E C K l

przez gen. Kukiela projektu obsady przejściowej. Organizacja ta, zakres

działania i etat Biura zostały ostatecznie zatwierdzone w kwietniu 1925 r . 12

Zakrojona na dużą skalę „Historia działań wojennych Polski przeciwko

Rosji radzieckiej” składać się miała z części wstępnej, pierwszej — doty­

czącej roku 1919 i drugiej — mówiącej o roku 1920. W sumie dzieło

m iało składać się z 27 rozdziałów. Przy czym więcej uwagi poświęcono

kampanii 1920 r., a opracowanie wcześniejszych wypadków odłożono jak

gdyby na okres późniejszy. Uległa także pewnym zmianom metoda pracy,

nastąpiły zmiany autorów opracowujących poszczególne oddziały. Plan ten

był bardzo ambitny i — jak stwierdza znawca tych zagadnień Bolesław

Waligóra — nie mógł być wykonany w ciągu dwóch l a t 13.

Rok 1925 miał również duże znaczenie w pracach Biura Historycznego

ze względu na jego archiwum, tzw. podręczne. Latem tego roku. marszałek

Piłsudski wystąpił bowiem dwukrotnie pod adresem historyków w sprawie

dokumentów do historii ostatniej wojny. Po raz pierwszy na zjeździe

legionistów w dniu 9 sierpnia, po raz drugi w liście otwartym 6 września.

M iało miejsce wystąpienie Piłsudskiego po raz trzeci, na łamach „Kuriera

Porannego”, już w październiku (3, 5, 12, 14. 21, 22) i listopadzie (6)

przy okazji polemiki z opracowaniem M. Kukiela, o której to polemice

będziemy jeszcze poniżej pisać. Piłsudski ostrzegał historyków, że w archiwach

znajdą „dokumenty fałszywe i nie znajdą wielu prawdziwych”, które jak

sądził „znalazły sobie miejsce albo w prywatnych piecach, albo w prywatnych

zbiorach dokum entów” 14.

Przypomnijmy zatem, jak wyglądały wówczas archiwa wojskowe, a zwłasz­

cza „archiwum podręczne” Biura Historycznego. Akta tegoż archiwum,

a nawet sekcji historyczno-operacyjnęj nasuwały wiele trudności przy przecho­

wywaniu ich i porządkowaniu. Nieliczny personel był nieprzygotowany do

prac, brak było pomieszczeń i urządzeń magazynu archiwalnego, część akt

pozostawała w skrzyniach. W 1921 r. szef referatu (dawnej sekcji) histo-

ryczno-operacyjnego pisał, że archiwum „znajduje się w stanie zupełnego

chaosu, akta przesłane leżą jeszcze w pakach, brak katalogów i spisu

ogólnego. Ten stan uniemożliwia prowadzenie poważnych studiów histo­

rycznych, a zarazem zagraża materiałom archiwalnym, które niszczeją” 15.

N ow y kierownik archiwum por. Sienkiewicz nie oparł się przy porządko­

waniu akt na zasadzie kancelaryjnej, ale układ akt dostosow ał do potrzeb

badaczy Biura Historycznego. W „wyborze” akt dla celów badawczych

posunął się tak daleko, że dokumenty zbędne do prac Biura Historycznego

miały być wyłączone z archiwum „podręcznego” i przesłane do Centralnego

Archiwum W ojskowego. W szystko to miało ułatwić rzekomo badaczowi

prace. W wyniku tych „poczynań” nie scalone jeszcze zespoły akt były

jeszcze bardziej rozproszone. Porządkowanie akt według tych zasad podjęte

w W ojskowym Biurze Historycznym za pierwszego szefostwa Mariana

12 T am że. 13 Tam że.

14 P o r. J. P i ł s u d s k i . P ism a — m o w y — ro z ka z y t. V III. W arszaw a 1931. s. 347— 384. 15 B. W a l i g ó r a , op. cit.. s. 9— 16.

(6)

G t \ M A R I A N M KII L J A K O S / I F Hll RA Н І М О Ю ( . ' / M G O

497

Kukiela prowadzone było także później, po opuszczeniu przezeń stan ow iska16.

Wypada tutaj zwrócić jeszcze uwagę na jeden aspekt sprawy. Otóż

archiwa wojskowe dążyły w tym czasie przede wszystkim do skom pleto­

wania źródeł. Stąd też płk Kukiel już w 1923 r. zaapelował do uczestników

ostatniej wojny, aby przekazywali oni oryginalne akta, a także swoje

notatki, dzienniki itp. Ponadto rozpoczęto akcję zbierania relacji od uczestni­

ków wojny rozpisując różnorodne ankiety. M iały one przy dużych brakach

materiałów archiwalnych, wynikłych z niewłaściwego funkcjonowania sztabów

podczas wojny, uzupełniać niekompletne źródła. Wyniki osiągnięte były

jednak mierne. Przeprowadzono je przy tym w niewielkim zakresie, a metody

pracy były określone jako prym ityw ne17.

W związku z zarzutami Józefa Piłsudskiego zawartymi w jego przemówie­

niu na zjeździe legionistów w dniu 9 sierpnia 1925 r. o świadomym

fałszowaniu, bądź usuwaniu akt operacyjnych w archiwum Biura Histo­

ryczn ego18, szef Sztabu Generalnego, gen. Stanisław Haller ogłosił 22 sierp­

nia komunikat, w którym zaprzeczył tym insynuacjom. Zapowiedział też,

że „Z chwilą sprecyzowania zarzutów odpowiednie działy archiwum będą

zbadane przez fachową komisję, złożoną z historyków wojskowych i zapro­

szonych cywilnych, a to celem stwierdzenia zarówno autentyczności, jak

kompletności materiałów źródłowych i usunięcia krzywdzących podejrzeń

ciążących na Sztabie Generalnym” 19.

W odpowiedzi na ten komunikat marszałek Piłsudski zamieścił w „Kurie­

rze Porannym” z 6 września list otwarty, datowany 1 września w Druskienni-

kach, w którym podtrzymywał swe uprzednie zarzuty. W liście tym pisał m.in.:

„W odczycie moim w sali miejskiej stołecznego miasta Warszawy na

zjeździe legionistów wypowiedziałem ostrzeżenie pod adresem przyszłych

historyków, by byli ostrożni w stosunku do archiwów wojny i do archiwów

państwowych z okresów, gdy Naczelnikiem Państwa był Józef Piłsudski,

gdyż znajdą w nich dokumenty fałszywe i nie znajdą wielu prawdziwych,

które, jak sądzę, znalazły sobie miejsce albo w prywatnych piecach, albo

w prywatnych zbiorach dokum entów” 20. Zarzuty te kierował już personalnie

pod adresem gen. Stanisława Hallera.

Po liście otwartym J. Piłsudskiego min. spraw wojskowych gen. Władysław

Sikorski powołał dla zbadania stanu akt wojskowych z 1920 r. specjalną

komisję. W jej skład weszli gen. Leonard Skierski jako przewodniczący

oraz członkowie: prof, uniwersytetu krakowskiego Stanisław Zakrzewski,

prof, uniwersytetu krakowskiego Władysław K onopczyński, płk dr Wacław

Tokarz — szef W ojskowego Instytutu Naukowo-W ydawniczego i Bronisław

Gembarzewski dyrektor Muzeum N arodow ego i Muzeum Wojska. Komisja

ta rozpoczęła swe prace 3 października, kończąc je po miesiącu. W tym

okresie odbyła kilkanaście posiedzeń i zasięgnęła opinii 28 oficerów. Roz­

16 Tam że.

17 B. W a l i g ó r a . M eto d a badań uzupełniających (a n k ie ty , relacje itp .). N a podstaw ie

doświadczeń w p racy nad historią wojenną 1918— 1920. W arszaw a 1936 (na praw ach rękopisu).

18 J. P i ł s u d s k i , op. cit. t. V III. s. 331. 19 T am że. s. X L IX .

(7)

498

PIOTR S TA W E C K I

mawiała także z marszałkiem Piłsudskim 21. W ogłoszonym 13 listopada

1925 r. oświadczeniu orzekła, że nie stwierdziła fałszowania dokumentów

albo celow ego ich usuwania z archiwów, zarzucając jedynie, że stan akt

z różnych przyczyn uległ uszczupleniu, zwłaszcza wskutek niedociągnięć

przy ich gromadzeniu oraz przy porządkowaniu. N adm ieniono również,

że nie wszystkie akta przechowywane są w archiwum, że część z nich

znajduje się w rękach prywatnych. Zwróciła też uwagę, że „Niektórzy

dowódcy oraz autorzy prac historyczno-wojskowych wypożyczali z archiwum

całe kompleksy akt, co również sprzeciwiało się zasadom praktyki archi­

walnej” 22. W sekwencji komisja stwierdziła, że „obecny szef Biura generał

Kukiel, położył istotne zasługi w kompletowaniu i porządkowaniu ar­

chiwum” 23.

Podpisując to orzeczenie gen. Skierski i prof. Zakrzewski zastrzegli

równocześnie, że złożą dodatkowe wyjaśnienia. Tak też się stało. Prof.

Zakrzewski wypowiadał się w nim głównie za oddzieleniem archiwum

podręcznego od Biura Historycznego oraz lepszym wyposażeniem archiwów.

Natom iast wywód gen. Skierskiego sprowadzał się głównie do frazesu,

że: „Przesłanianie [w literaturze przedmiotu — P.S.] postaci Naczelnego

W odza jest fałszem w y ż s z e g o r z ę d u [podkr. w tekście]. Toteż w łonie

komisji musiało zjawić się przeświadczenie, że wystąpienie marszałka

Piłsudskiego było tym żywiołowym odruchem w poszukiwaniu prawdy

wyższego rzędu w naszym życiu publicznym” 24.

W tym też czasie, kiedy marszałek Piłsudski oskarżał Biuro Historyczne

o fałszowanie dokum entów, w piątą rocznicę bitwy warszawskiej redakcja

„Bellony”, miesięcznika wydawanego przez W ojskowy Instytut N aukow o-

-Wydawniczy, oficjalny organ naukowy Sztabu Generalnego, poświęciła

jeden zeszyt wyłącznie tej bitwie: „czynom wodzów i wojska, czci poległych

towarzyszy broni”. Treść zeszytu stanowiło sześć artykułów. Plany i przy­

gotowania do bitwy omawiały artykuły trzech autorów: Mariana Kukiela

„Pierwsza wytyczna operacji warszawskiej”, Józefa M oszczeńskiego „Rosyjski

plan bitwy nad Wisłą w 1920 roku”, oraz Adama Borkiewicza „K on­

centracja nad W isłą”. Przebieg natomiast bitwy, na dwóch odcinkach

ówczesnego frontu północnego pod M odlinem i na przedmieściach War­

szawy obrazowali : Józef Zając „Bitwa 5 armii nad Wkrą” i Adam Perkowicz

„Bitwa pod Warszawą w sierpniu 1920 r. i jej kryzys” . Całość zeszytu

uzupełniał krótki artykuł Tadeusza Różyckiego na temat „M ożliwość inter­

wencji konnej armii Budionnego w bitwie warszawskiej” 25. Część autorów,

to znaczy Kukiel, M oszczeński, Borkiewicz, Perkowicz, byli to pracowni­

cy Biura Historycznego. Pozostałe prace powstały z materiałów i na

podstawie danych tegoż Biura. Stąd też jakkolwiek nie było to nigdzie

zaznaczone, zeszyt „Bellony” był publikacją Biura H istorycznego26.

21 T am że, s. X L X . 22 T am że. s. X L IX . 23 T am że, s. L. 24 T am że. s. L III.

25 ..B ellona" t. X IX . 1925. z. 2.

(8)

G E N M A R IA N K U K IE L J A k O SZEE BIURA H IS T O R Y C Z N tG O

499

Generał Kukieł, opracowując swój artykuł, aby zrekonstruować pracę

dokonaną przed bitwą warszawską przestudiował odpowiednie archiwalia.

W wyniku tych badań ustalił, że pierwotna koncepcja przeprowadzenia

kontrofensywy przeciw armiom Tuchaczewskiego z rejonu Brześcia ku

północy, znajdowała swój wyraz w toczonej od 27 lipca uporczywej

bitwie na linii Bugu. Wszystkie wysiłki szefa Sztabu Generalnego gen.

Tadeusza Rozwadowskiego, liczne w tych dniach rozkazy i rozmowy juzowe,

zmierzały w tym kierunku, aby wygrywając bitwę obronną na Bugu

umożliwić rozpoczęcie tej kontrofensywy. Porównując plany z tego okresu,

przytoczone w „Roku 1920” J. Piłsudskiego z koncepcją gen. Rozwa­

dowskiego — przy ogólnej wspólności opinii — dostrzec można niezgodność

co do szczegółów, wyrażającą się w planie koncentracji rezerw: Piłsudski

mówił o Brześciu i K owlu, a Rozwadowski o Siedlcach. Sprawa ta

zresztą nie doszła do realizacji. Wypadki wojenne zmusiły do powzięcia

nowego planu, ustawiania wojsk do ofensywy bardziej w tyle. W tych

warunkach zrodził się plan bitwy warszawskiej. Kukiel pisał: „Zarówno

Wódz Naczelny, jak Szef Sztabu Generalnego — szukają rozwiązania w ma­

newrze na flankę i tyły przeciwnika, [siły] walczące frontalnie, mają

zadanie wiążące. Masa manewrowa, według zgodnych poglądów Wodza

Naczelnego i Szefa Sztabu Generalnego, ma powstać na skrzydle prawym

frontu północnego, jako mocniejszym i bardziej naprzód wysuniętym, przy

ściągnięciu tam jednostek dających się wydobyć z południa” 27. Jak wiadomo,

6 sierpnia Piłsudskiego powziął ostateczny plan bitwy : — koncentracja nad

Wieprzem armii manewrowej, przeznaczonej do uderzenia na północ z jedno­

czesnym związaniem gros sił nieprzyjacielskich na przedmieściu Warszawy

i na północ od Wisły.

Ten to właśnie artykuł Mariana Kukiela spotkał się ze szczególnie

gwałtowną reakcją marszałka Piłsudskiego28. Poddawał on w wątpliwość,

bez konkretnych argumentów, rzetelność pisarską i sumienność naukową

szefa Biura H istorycznego29. Zarzuty rzeczowe sprowadzały się do zakwestio­

nowania :

— koncepcji dwustronnego oskrzydlenia według wzoru Kann, wysuniętej

przez gen. Rozwadowskiego przy tworzeniu operacji warszawskiej;

— podanych przez Kukiela danych o położeniu, posiadanych przez

N aczelne D ow ództw o w nocy z 5 na 6 sierpnia;

— ścisłości cytatów z książki „Rok 1920” odnośnie do elementów

decyzji z 6 sierpnia i jej treści.

Ponadto istniały jeszcze dwa zarzuty Piłsudskiego, a mianowicie:

1.

twierdzenia, że Kukieł fałszywie przypisał gen. Rozwadowskiem u przy­

bycie 6 sierpnia na konferencję do Naczelnego W odza z dwoma warianta­

mi operacji, wśród których był projekt koncentracji nad Wieprzem, nie

27 „B ello n a” t. X IX . 1925 z. 2.

28 P o r. p rzem ów ienie p łk A d a m a Saw czyńskiego. Gen. M arian K u kiel ja k o historyk

w ojskowości. ..Teki H isto ry czn e” [L ondyn] t. V II. 1955, s. 116.

29 Por. M . K u k i e l , W sprawie a rtyku łó w m arszałka P iłsudskiego: „Nieco o biurze

(9)

500

P IO TR S TA W E C K I

zaś z jednym tylko projektem manewru od Garwolina, o którym pisał

Piłsudski w „Roku 1920” ;

2. fałszywego powoływania się na cytowane w odsyłaczu źródła w sprawie

planu operacyjnego z końca lipca 1920 r.30

Polemika merytoryczna Piłsudskiego była bardzo wątpliwa. Za to styl

w jakim ona została przeprowadzona wzbudzić może nawet niesmak

najbardziej zagorzałych piłsudczyków.

Gen. Kukiel odpowiedział marszałkowi Piłsudskiemu na łamach „Polski

Zbrojnej” krótko, w sposób spokojny i z wielką godnością. Wyjaśnił on

w sposób rzeczowy poszczególne zarzuty31. Ponadto w „Bellonie” nr XX

opublikował teksty dokum entów, które w sierpniu

1920 r. aprobował

Piłsudski.

W czym więc tkwiła rzeczywista przyczyna konfliktu marszałka Pił­

sudskiego z gen. Kukielem?

Jak wiemy, wcześniej niż artykuł Kukiela w „Bellonie”, ukazała się

praca Piłsudskiego pt. „R ok 1920” . Była ona przede wszystkim relacją

jednego z głównych architektów bitwy warszawskiej, a nie analizą wojskowo-

-historyczną. M ożna zatem ją traktować — i tak zapewne traktował ją M. K u­

kiel — jako źródło dla historyka nie zaś opracowanie historyczne bitwy.

Gwoli prawdy historycznej należy powiedzieć, że Piłsudski przy pisaniu

swej pracy wykorzystywał materiały źródłowe. Udostępniał je piszącemu

ówczesny szef Biura Historycznego gen. Julian Stachiewicz.

Ukazanie się „Roku 1920” wywołało poważne niezadowolenie ówczesnego

ministra spraw wojskowych, gen. Sikorskiego. Jeden bowiem z ustępów

książki, mówiący o planach strategicznych związanych z Brześciem i o ich

upadku pod wpływem niespodziewanej utraty tego miasta, stanowił krytykę

pod adresem gen. Sikorskiego, który — jak pisał J. Stachiewicz — był

„czułym na punkcie swoich zasług wojennych” 32. Stachiewicz twierdzi,

że Kukielowi chodziło o „usunięcie w cień twórczości i pracy Wodza

Naczelnego, a stworzenie dokumentów sławy dla gen. Sikorskiego, a efektem

jest om ówiona wyżej publikacja gen. Kukiela” 33.

Istniała także literatura polemiczna dotycząca bitwy warszawskiej. Jej

ce le m — jak twierdzili zwolennicy Piłsudskiego — było obniżenie jego zasług

i na jego miejsce wyszukanie nowych dowódców. Już wówczas bowiem

o autorstwo planu tej bitwy toczyła się szczególnie zacięta walka. Najpierw

frankofile okrzyknęli autorem doradcę francuskiego gen. Maxime Weygand.

Kiedy ten zaprzeczył, wysuwano po kolei różne osoby, a szczególnie

szefa Sztabu Generalnego gen. R ozw adow skiego34.

Andrzej G a r l i c k i słusznie pisze w swej książce „Przewrót majowy”,

że oświadczenie Piłsudskiego na warszawskim zjeździe legionowym w sierp­

niu 1925 r. o fałszowaniu i niszczeniu dokumentów historycznych było

30 T am że.

31 T am że. 25. 26 p aźd ziern ik a 1925.

32 Z o b . przyp. 9. ,

33 T am że.

34 J. W .. B itw a w arszaw ska w św ietle studiów iródlow vch, „ K u rie r P o ra n n y " z 27 w rześnia

(10)

G E N M A R IA N K U K IE L J A K O SZEF B IU R A H IS T O R Y C Z N E G O

50

!

jedną z form walki politycznej piłsudczyków ze swoimi przeciwnikami35.

W jesieni 1925 r. zaś, gdy ukazał się komunikat komisji gen. Skierskiego,

marszałek Piłsudski — jak stwierdza Garlicki — rozpoczynał decydującą grę

o w ła d zę36. Należy do tego tylko dodać, że podobnie było z polemiką

Piłsudskiego w związku z artykułem wstępnym Mariana Kukiela w „Bellonie”.

Zwróćmy uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy, a mianowicie prze­

niesienia personalne na stanowisku szefa Biura Historycznego Sztabu G e­

neralnego. Biuro to zostało utworzone 14 listopada 1922, kiedy szefostwo

Sztabu Generalnego było w rękach gen. W ładysława Sikorskiego. Kierow­

nictwo Biura — jak pamiętamy — objął z dniem 1 stycznia 1923 r. wówczas

jeszcze pułkownik Marian Kukieł. On był pierwszym jego organizatorem.

Kukiel był równocześnie szefem O ddziału III (N aukowo-Szkolnego) Sztabu

Generalnego. Już jednak w trzy miesiące po tej nominacji — po objęciu

szefostwa Sztabu Generalnego przez marszałka Józefa Piłsudskiego, Kukieł

został przeniesiony na stanowisko dowódcy 13 dywizji piechoty w Równem.

Jak się wydaje, Piłsudski nie ufał mu jako szefowi Biura i przeniósł

na stanowisko bardziej eksponowane, ale z dala od głównego nurtu poli­

tycznego, od Warszawy. Po płk Kukielu szefem Biura Historycznego

został mianowany 14 lipca t.r. piłsudczyk, Julian Stachiewicz. Było to

zapewne na wniosek marszałka Józefa Piłsudskiego, który wkrótce odsunął

się do Sulejówka.

Gen. Stachiewicz był człowiekiem ciężko chorym, często wyjeżdżał

na kuracje. Podczas jednego z takich wyjazdów, z początkiem 1925 r.,

już w wagonie, został zawiadom iony przez swego zastępcę, mjr Bolesława

Zawadzkiego, męża zaufania ministra spraw wojskowych, gen. Władysława

Sikorskiego, że tenże zdecydował się mianować szefem Biura Historycznego

gen. Kukiela. W związku z tym Stachiewicz pisał do prezesa Komisji

Historycznej Polskiej Akademii Umiejętności, księdza rektora J. Fijałka

w dniu 16 marca 1928 r., że: „W iadom ość ta, otrzymana zupełnie niespo­

dziewanie w chwili, kiedy nie mógł już nawet oddać służby w ręce

następcy, zaniepokoiła go poważnie. Gen. Kukiel, jak mu powiedział

mjr Zawadzki, przychodził specjalnie dla zorganizowania pracy nad historią

bitwy warszawskiej. Decyzja co do tego niewątpliwie zapadła już dawniej” 37.

Zamykając ten okres pracy Biura Historycznego, należy także spojrzeć

na jego wyniki. Biuro to, kierowane nadal jeszcze przez pół roku przez

gen. Kukiela, kontynuowało swą działalność, realizując program badawczy

zapoczątkowany wcześniej. Wyniki badań swych pracowników udostępniało po­

przez publikacje. W spółpracowało także z W ojskowym Instytutem Naukowo-

-Wydawniczym, do którego m iało być wcielone po 1926 r. W porozumie­

niu z tym Instytutem Biuro Historyczne przygotowało referaty na IV Zjazd

Historyków w Poznaniu, który odbył się w dniach 6— 8 grudnia 1925.

'

Jak wiadom o gen. Kukiel wygłosił tam znakomity referat pt.: „Miejsce

historii wojskowej wśród nauk historycznych, jej przedmiot i podział” .

35 A . G a r l i c k i . P rzew rót m ajow y. W arszaw a 1978. s. 154. 36 T am że. s. 156.

37 Z o b . przyp. 9.

(11)

502

І Ч О Т К S I A W E C K I

N ie ziścił się natomiast program wydawnictwa sztabowego wojny polsko­

-radzieckiej. Także inne prace, jak historie poszczególnych armii, dywizji,

frontów z różnych przyczyn nie mogły być ukończone. W 1926 r. główną

uwagę Biura Historycznego pochłaniały prace nad wydaniem drukiem „Ope­

racji warszawskiej” w 5 tomach, zredukowanej następnie do 3 to m ó w 38.

Ostatecznie dalszy rozwój wydarzeń sprawił, że gen. Kukiel musiał

rozstać się z Biurem Historycznym. W wypadkach majowych

1926 r.

opowiedział się bowiem po stronie legalnego rządu. 1 czerwca tegoż roku

uzyskał trzy miesiące urlopu wypoczynkowego i kuracyjnego. Następnie

24 września przydzielony został do dyspozycji ministra spraw wojskowych

i przeszedł do służby cywilnej. W 1927 r. został docentem Uniwersytetu

Jagiellońskiego, a następnie dyrektorem Muzeum Czartoryskich w Krakowie.

31 stycznia 1930 r. przeniesiony był w sfün spoczynku.

Po odejściu gen. Kukiela w stan nieczynny szefem Biura Historycz­

nego został mianowany ponownie gen. Julian Stachiewicz. Biuro zostało

podporządkowane wprost Generalnemu Inspektorowi Sił Zbrojnych, Józefowi

Piłsudskiemu. N astąpiły też stopniow o zasadnicze zmiany w organizacji

badań. M ianowicie Biuro przejęło od W ojskowego Instytutu N aukow o-

-W ydawniczego referat historii wojny światowej, a w tym i formacji

polskich, następnie historii wojen dawnych. Ten okres działalności Biura

Historycznego nie należy jednak do naszych rozważań.

N a zakończenie wypada zauważyć, że walka między piłsudczykami

a gen. Kukielem nie wygasła w maju 1926 r. Oto 16 marca 1928 gen. Sta­

chiewicz przesłał do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego i prezesa Komisji

Historycznej Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, ks. J. Fijałka

pism o z odpowiednim elaboratem nawiązując do wydarzeń sprzed dwóch

i pól lat. Ponieważ elaborat ten poszerza wiedzę o tych zagadnieniach

i wiele ze spraw tutaj rozważanych może wyjaśnić, pozwalamy sobie go

opublikować. Elaborat przechowywany jest w Centralnym Archiwum W ojsko­

wym w zespole Gabinetu Ministra pod sygn. 300 1/526.

i.

W arszaw a, 16 marca 1928 r.

Pism o szefa W ojskow ego Biura H isto ryc zn eg o . generała J. Stachiew icza do m inistra spraw w ojskow ych m arsza łka J ó ze fa P iłsudskiego w spraw ie opracowań generała M ariana K ukiela.

W załączeniu p rzed k ład am odp is sw ego pism a p rzesłan eg o d o P a n a P rezesa K om isji H istorycznej Polskiej A k ad em ii U m iejętności w spraw ie p ra c gen. K u k iela.

Szef W ojsk o w eg o B iura H istorycznego generał b ry g a d y Stachiew icz

(12)

G t N . M A R IA N K U K IE L JA K O SZEF BIU R A H IS T O R Y C Z N E G O

503

2.

W arszaw a. 16 marca 1928 r.

P ism o szefa W ojskow ego Biura H istorycznego, generała Juliana Stachiew icza do Prezesa K om isji H istorycznej P olskiej A ka d em ii U m iejętności, ks. rektora Jana F ijałka w sprawie działalności generała M ariana K ukiela na stanow isku szefa Biura H istorycznego S zta b u Gene­ ralnego.

N ied aw n o został na c zło n k a K om isji H istorycznej Polskiej A k ad em ii U m iejętności p o w o ­ łany gen. bryg. d r M a rian K ukieł.

W o b ec tego fa k tu uw ażam za sw ój obo w iązek , jak o obecny szef W o jskow ego Biura H istorycznego, p o d a ć d o w iadom ości P an a Prezesa pew ne fakty, d o ty czące działalności gen. K u k iela. jak o h isto ry k a i b. szefa B iura H istorycznego S ztab u G en eraln eg o , k tó re n iezaw odnie nie były zn an e p a n u Prezesow i i c zło n k o m K om isji H istorycznej przy p o w o łan iu do w sp ó łp racy gen. K ukiela.

O dpisy niniejszego pism a p rz e d k ład a m jednocześnie p a n u M inistrow i S praw W ojskow ych i G e n era ln em u In sp ek to ro w i Sił Z b ro jn y c h , o raz przesyłam gen. K ukielow i. Jeden egzem plarz zo staje złożony d o teki a k t gen. R ozw adow skiego, o któ rej m ow a w tekście.

S zef W ojskow ego B iura H istorycznego generał b ry g ad y Stachiew icz

P o d koniec 1926 r., objąw szy p o n o w n ie szefostw o B iura H istorycznego, znalazłem tam p o p rz ed n io mi niez n an ą tekę, z a ty tu ło w a n ą : „ A k ta k o resp o n d en cji z generałem H enrysem i W eygandem o raz M isją fra n c u sk ą p o d czas bitw y w arszaw skiej o raz dyspozycje i in stru k cje z la ta 1920 r.. stanow iące w łasność g en erała b ro n i R o z w ad o w sk ieg o ” . T ek a ta zaw iera plik a k t, p o rząd k o w an y ch p o w ojnie w G en eraln y m In sp ek to racie K aw alerii przez s.p.ppłk. L au d ań sk ieg o . ujętych w 56 koszulek n u m ero w an y ch i zao p a trz o n y c h kolejnym i num eram i. D o d a n a jest „ N o ta tk a o b jaśn ia jąc a ” g en erała R ozw ad o w sk ieg o i w ykaz d o k u m e n tó w . Z n o ­ ta tk i o bjaśniającej d o w iad u jem y się, że gen. R o zw ad o w sk i d late g o d o d n ia 10.V. 1925 r. ro zk azy te u siebie przechow yw ał i „u su n ą ł z ew idencji S ztab u G e n era ln eg o ” , iż d an ie przedw cześnie sp o so b n o ści d o ujaw n ie n ia tych ak tó w stw orzyłoby pew ne tru d n o ści d y p lo m a ­ ty czn e; w yraża się w tym m yśl, że o d d a n ie a k t d o arch iw u m , p ro w a d z o n e g o p o d o d p o ­ w iedzialnością Szefa S ztab u G en eraln eg o , nie daje gw arancji z ach o w an ia w tajem n icy tego. czego ujaw nienie stan o w iło b y szkodę dla pań stw a.

N a spisie d o k u m en tó w , k tó ry je s t jed n o cześn ie p ro to k ó łe m o d d a n ia ich d o B iura H istorycznego, p o d p isa n y m d n ia 14 m aja 1925 r. przez gen. K u k ie la i ppłk . L a u d a ń ­ skiego, d w u k ro tn ie d o p isa n e je s t zastrzeżenie, że sta n o w ią one w łasność o so b istą gen. R ozw adow skiego.

N ie chcę tu w d aw ać się w ocenę tego ro d z aju p o stę p o w a n ia zaró w n o gen. R ozw a­ dow skiego, ja k i ak cep tu jąceg o przez sw ój p o d p is tak ie p o stę p o w a n ie ów czesnego oficjal­ nego przedstaw iciela in teresó w w ojska w sp ra w ach a rch iw aln y ch , gen erała K u k iela. Tego ro d z aju w yśw iadczanie p ry w atn y ch grzeczności jed n e m u generałow i przez d rugiego, i p rzy jm o ­ w anie ich w ów czas, kiedy ro z k azy M in istra w yraźnie o k reślały p ra w o w łasności ak tó w s łu ż b o w y c h 1, jest p rzestępstw em służbow ym ze stro n y o b u tych generałów i w zupełności

1 „ D zien n ik R o zk azó w ” n r 9 z 17 m arc a 1925, poz. 101: „P o n iew aż w czasie w ojny przy nieu reg u lo w an y ch zasad a ch arch iw o w an ia a k t. p an o w ał pow szechny zwyczaj zab iera n ia przez oficerów w sztab ach , ró żn y ch d o k u m en tó w n a w łasność, co w sk u te k p o ciąg n ęło

(13)

zde-504

PIOTR S IA W E C K I

p o k ry w a się z zarzu tem u k ry w a n ia d o k u m en tó w o statn iej w ojny, p o d n iesio n y m publicznie przez M a rsz alk a P iłsudskiego w jesieni 1925 ro k u .

F a k tem jest, że a k ty te z o stały u d o stę p n io n e gen. K ukielow i i posłużyły m u za głów ny m ateriał d o a rty k u łu o g łoszonego w sierpniow ym zeszycie „B ellony” z 1925 r. ·

A rty k u ł ten w yw ołał g w ałtow ną krytykę ze stro n y M arszałk a P iłsu d s k ie g o 3, na k tó rą gen. K ukiel o dpow iedział w „B ellonie” ogłoszeniem kilk u d o k u m en tó w , na k tó ry ch o p ierał

sw ą p racę i po d an iem facsim ile fo to g raficz n eg o dw óch a k tó w 4.

W obec tego. że ja k pow iedziałem , tek a gen. R ozw adow skiego d o sta rcz y ła gen. K ukielow i głów nych m ateriałó w d o jeg o p rac, należy jej zaw arto ść bliżej zan alizow ać.

Z n ający tajniki p racy gen. R o zw adow skiego, ja k o Szefa S z tab u G en eraln eg o , w iedzą, że byl o n b a rd z o n iesystem atyczny, i że szuflady jeg o b iu rk a zaleg ało zaw sze całe m n óstw o ak tó w , b ąd ź to n iezałatw ionych, b ą d ź też w rzuconych tam p o z a z n ajo m ie n iu się z nimi g enerała. Te w łaśnie stosy a k t. z a b ra n e przez g en erała R o zw ad o w sk ieg o przy u stęp o w a n iu jeg o z Szefostw a S ztab u , z o stały później u p o rz ąd k o w a n e i złączone pew nym i kom pleksam i w tek ach . T eka. o k tó rej m ów ię zaw iera głów nie pism a, skierow yw ane d o Szefa S ztab u G e n era ln eg o w lecie 1920 r. p rzez szefa m isji fran cu sk iej, gen. H en ry sa o ra z gen. W eyganda. A k ta pierw szorzędnej wagi dla histo rii p lan ó w bitw y w arszaw skiej. Z n ajd u jem y tam na o ry g in ałach rów nież m arginesow e d o p isk i, p o d k reślen ia itp .. ro b io n e przew ażnie niew ątpliw ie rę k ą gen. R ozw adow skiego. D la h isto ry k a zatem ak ty te b ęd ą stan o w iły nie ty lk o w yraz opinii a u to ra a k tu , lecz rów nież Szefa S z tab u G en era ln eg o . A k ty te p o z o rn ie u p o rz ą d k o ­ w an e są w zorow o. K ażd y ujęty jes t w k oszulkę, n a k tó rej rę k ą ppłk . L a u d ań sk ieg o (ze sztab u gen. R ozw ad o w sk ieg o , jak o G e n era ln eg o In sp e k to ra K aw a le rii) p o d a n y jest ty tu ł a k tu atra m e n tem , o raz n u m er k olejny a k tu w teczce, n iebieskim ołów kiem . Te n u m ery k olejne tym że niebieskim o łów kiem pisane, p o w ta rza ją się też n a oryginalnych ak ta ch . A k ty te w idocznie już p o p rz ed n io były p o rz ą d k o w a n e , u k ład a n e w pew nej kolejności i n u m ero w an e czerw onym ołó w k iem , k tó re to n u m ery z o stały pó źn iej, p rzy staw ian iu n u m eru niebieskiego, niebieskim o łów kiem przekreślone. Z tego, co p o p rz e d n io pow iedziałem w ynika, że n u m eracja ta była ro b io n a nie w spółcześnie, a ju ż p o w ojnie, d o ro k u 1925; rzecz, k tó ra jest z p u n k tu w idzenia n auki archiw alnej d ew astacją ak tó w , ale k tó rej nie m a p o w o d u przypisać złej w oli, a trze b a złożyć na k a rb nieśw iadom ości czy lekkom yślności p o rząd k u jąceg o .

G o rzej jest. jeżeli p rzy stąp im y d o dalszej analizy. O to ok azu je się, że uw agi m arginesow e gen. R ozw adow skiego o raz p o d k re ślen ia ro b io n e są kilk u ro d zajam i ołów ków i to niekiedy n a tej sam ej stro n ie; je s t w ątpliw e, czy uw agi te m ogły po w stać jednocześnie. W ątpliw ość tę p o d n o si fa k t, że n iek tó re n o ta tk i są ro b io n e ołów kiem id en ty czn y m d o tego, k tó ry m jest p o a n a na a k ta ch , niew ątpliw ie z o k resu znacznie późniejszego p o ch o d zą ca n u m eracja p o rz ąd k o w a . N asu w a się przypuszczenie, że ad n o ta cje te były ro b io n e m o cn o e x p o st, zn aczn ie p o w ojnie, jak k o lw iek ż ad n y c h p o d tym w zględem uw ag an i o b o k n o ta tk i, ani na k oszulce nie m a. Przypuszczenie to tak m nie n iep o k o iło — tego ro d z aju p re p aro w a n ie

k o m p leto w an ie archiw ów w łaściw ych d o w ó d z tw , p rzy p o m in am , że k ażd y a k t służbow y jest w łasnością p ań stw o w ą i sam o w o ln e przyw łaszczenie jest czynem k ary g o d n y m . Z tego w zględu polecam w szystkim p o sia d aczo m a k t treści historycznej z o k resu m inionej naszej w ojny, przesłać je najpóźniej d o d n ia 1 m aja br. d o B iura H istorycznego Szt. G e n . ---A pelując d o poczucia ob o w iązk u so lid arn eg o w ysiłku w szystkich uczestników m inionej w ojny, celem m ożliw ie pełnego i obiek ty w n eg o o d tw o rzen ia jej przebiegu, z ap o w ia d am , że p o o znaczonym term in ie będę w d rażał d o ch o d zen ia sądow e przeciw ko tym . k tó rzy by utaili p o sia d an e d o k u m en ty ".

2 Pierw sza w ytyczna o p eracji w arszaw skiej. „B ello n a ” t. X IX . 1925. s. 113— 134.

3 N ieco o Biurze H isto ry czn y m . „ K u rie r P o ra n n y " z 3, 5, 12, 14, 21. 22 p a źd ziern ik a i 6 listo p a d a 1925.

(14)

G E N M A R IA N K U K IE L J A K O SZEF B IU R A H IS T O R Y C Z N E G O

505

a k t ró w n e jes t przecie d o ra b ia n iu e x p o st d o k u m en tó w h istorycznych, że zacząłem szukać w yraźniejszych dow odów .

Z n alazłem , je w fo rm ie rzucającej się w p ro st w oczy w koszulce, m ającej n r p o rząd k o w y 9. zaty tu ło w an ej ,.R a p o rt n r 141, Lw ów czy W(a rszaw a z 29.V II” . O p ró cz kilk u innych k a rte k jest tam ćw iartk a p a p ie ru , z a o p a trz o n a tym sam ym n u m erem 9. -ro d k o w a część k a rtk i ma n a p isan e a tra m e n te m rę k ą gen. S osnkow skiego, ów czesnego m in istra spraw w ojskow ych słow a: „ G e n e ra ła b ro n i Jó zefa H allera m ianuję w ojennym g u b e rn ato rem W arszaw y, 29.V II.20” . N a d tym napisem u góry rę k ą gen. R o z w adow skiego dop isek ołów kiem „ A u to g ra f N aczel­ nika P a ń stw a ” , u d o łu zaś tąż e ręką „P ro p o n o w ałem i uzyskałem m ian o w an ie go w raz z płk Z agórskim , ja k o szefem sztab u na d o w ó d ztw o fro n tu p ó łn o cn eg o , na miejsce Szeptyckiego

R w d ” (P arafa gen. R ozw adow skiego). A u tentyczność pism a gen. Sosnkow skiego nie ulega

tu w ątp liw o ści; c h a ra k te r pism a jest tu zupełnie niezgodny z c h ara k te rem pism a m arszałk a P iłsudskiego, n a to m ia s t identyczny z pism em gen. S osnkow skiego. S tw ierdza z resztą to sam o gen. Sosn k o w sk i, k tó reg o p ro siłem o z b ad a n ie d o k u m en tu . D o p isek gen. R ozw adow skiego jest niew ątpliw ie z ro b io n y e x po st, jak k o lw ie k żad n a uw aga gen. R o zw ad o w sk ieg o tego nie stw ierd za: przede w szystkim w yrazu ..a u to g ra f” nie używ a się d o ak tó w bieżących; następnie, przypuszczać należy, że pisząc sw ą ad n o ta cję w spółcześnie gen. R ozw adow ski nie zro b iłb y takiej p o m yłki, c h y b a, że m ielibyśm y tu d o czynienia ze złą w olą, czego nie p rzypuszczam . Jed n ak że p o m y łk a ta d o w odzi dw óch rzeczy: 1) że gen. R ozw adow ski ro b ił a d n o ta cje n a a k ta c h b a rd z o lekkom yślnie, 2) że ro b ił je ju ż p o w ojnie, w każdym razie w jak iś czas p o p o w sta n iu a k tu , nigdzie tego nie zazn aczając. S tw ierdzenie tego fa k tu n a k az u je podejrzliw ie o d n o sić d o w szystkich uw ag m arginesow ych gen. R ozw adow skiego, tym bard ziej, jeżeli, ja k to wyżej w ykazałem , podejrzliw ość tę w zb u d za ołów ek, k tó ry m są one do p isan e.

J a k się d o tego a k tu o d n o si gen. K u k ie l? .

O bow iązyw ał go, ja k o h isto ry k a bitw y w arszaw skiej o raz oficera, o d p o w ied zialn eg o za arch iw u m , w k tó ry m a k t ten jest p rzechow yw any, specjalny krytycyzm w sto su n k u do ak tó w h istorycznych. W tym specjalnie w y p ad k u był w łatw ym p o ło żen iu . W szyscy w ch o ­ dzący w grę ludzie żyją, i k o m u n ik a c ja z nim i była w 1925 ro k u b a rd z o łatw a. Poza tym naw et, gdyby nie d y sp o n o w ał a p a ra te m k rytycznym , jaki m u d a w ać p o w in n o w y­ kształcenie h isto ry k a, z n ał d o sk o n a le c h a ra k te r p ism a z aró w n o Piłsu d sk ieg o ja k S osn k o w sk ie­ go, p ra cu jąc z nim i, p o p rzez jakiś czas b e zp o śred n io przy ich b o k u , od la t k ilk u n astu . W tych o k olicznościach a k t d o sta je się d o jeg o rą k i o to — n a koszulce d o k u m en tu , pod je g o tytułem , n ap isan y m rę k ą ppłk . L au d ań sk ieg o , zn ajd u jem y dop isek rę k ą gen. K u k ie la: „i n o ta tk a a u to g r. N . W o d za z 29 lipca 1920” .

Czy to nie jest fałszow anie d o k u m e n tó w ? W y o b rażam sobie, że a k t ten d o sta je za lat kilk ad ziesiąt h isto ry k , b a d ając y z ag ad n ien ie sto su n k u M a rsz ałk a d o gen. Józefa H allera. A d n o tacje dw óch au to ry taty w n y c h o só b po zw o lą m u nie b a d ać d o k u m e n tu p o d względem auten ty czn o ści. N iew ątpliw ie h isto ry k ten m ógłby z tej m ałej n o ta tk i w ysnuć niejeden w niosek, o b ch o d zący go w jeg o zag ad n ien iu .

W tym w y p ad k u je d n a k rzecz je s t o tyle łatw a d o sp ro sto w an ia , że a k t doty ch czas nie był w yzyskiw any w p u b lik acjach i w sk u tek tego ostrzeżenie, um ieszczone na koszulce d o k u m en tu u ch ro n i h isto ry k a od b łędu. G o rzej, jeżeli an alo g iczn e p re p aro w a n ie ak tó w zostaje ju ż w yzyskane publicystycznie.

A tak się rzecz m a z d ru g im a k te m w tej sam ej tece.

O to ko szu lk a z liczbą p o rz ąd k o w ą 14, z aty tu ło w an a rę k ą p p łk . L au d a ń sk ieg o „G en . W eygand o sytuacji ze szkicem 2 .V III.2 0 ” . W ew n ątrz d w u k a rtk o w y a u to g ra f gen. W eyganda, p o d k reślo n y trzem a k o lo ram i o łów ków , o ra z luźna k a rtk a z n ary so w an y m chem icznym ołów kiem szkicem, o znaczającym spływ anie dyw izji ze w sch o d u na przedm ieście W arszaw y. N a koszulce, p o d ty tu łem w yżej p rz y to czo n y m , dop isek rę k ą gen. K u k ie la : „Szkic nie należy tu ta j, jest k reślony 6 lub 7 .V III. rę k ą M arszałk a P iłsudskiego — K u k iel gen. b ry g .”

(15)

506

І Ч С ЛК S l A W t C K I

W załączn ik u d o p u blikacji gen. K u k iela ..D o k u m e n ty d o histo rii p lan u o p eracji w a r­ szaw skiej” jest p o d a n a jeg o re p ro d u k c ja fo to g raficzn a , z p o d p ise m : ..Szkic k oncentracji 1-ej arm ii n a p rzedm ościu w arszaw skim , skreślony ręk ą W odza N aczelnego, zapew ne 5 lub 6 sierp n ia 1920” . w tekście zaś p u blikacji p o d a n e je s t n a stęp u jące w yjaśnienie: ..N a d to zach o w ał się szkic ołów kow y, k reślony rę k ą W odza N aczelnego, p o ch o d zący z o k resu po w staw an ia decyzji, w cześniejszy od „ R o z k a zu d o p rz e g ru p o w a n ia " : szkic ten p rzedstaw ia o d w ró t 1 arm ii na przedm oście. P rzy taczam rów nież fo to g rafię tego szkicu" 5.

S tw ierdzam na pod staw ie b a d a n ia o so b isteg o o ra z gen. S o snkow skiego. że szkic ten ry sow any jest rę k ą nie N aczelnego W odza, a ów czesnego m in istra sp raw w ojskow ych, gen. S osnkow skiego.

G e n era ł K ukiel m iał co d o teg o d o k u m e n tu te sam e b a rd z o łatw e w arunki stw ierdzenia a u to rs tw a , co w p o p rzed n im d o k u m en cie. T y lk o o ile tam rzecz zo stała n ieo p u b lik o w an a. to tu ta j w lekkom yślności swej p o su n ą ł się tak d alek o , że bez sp raw d zen ia d o k u m en t ten ogłosił d ru k iem . Czy k iero w ała generałem K u k ielem ty lk o k a ry g o d n a lekkom yślność, czy też m iał on inne jak ieś, d o d a tk o w e cele w tego ro d z aju w p ro w ad z an iu w b łąd czvtającej arty k u ł p u b lic z n o śc i? 1' O dpow iedź na to znajduję w an alizie okoliczności, a jakich pu b lik acja n astąp iła.

M arszałek P iłsudski w sw oim „ R o k u 1920" p isz e 1, m ów iąc o sw oim sto su n k u d o gen. R ozw adow skiego o raz o n a ra d a c h n ad p lan am i w ojny, d y sk u to w a n y m i n a placu Saskim przez gen. R o zw adow skiego, Sosnkow skiego i W ey g an d a: „O sobiście m ały brałem udział w dysk u sjach i s p o ra c h ...” i dalej „P rzech o d ząc d o decyzji, pow ziętej przeze m nie 6 sierp n ia zaznaczyć od ra z u m uszę, że przy tych d y skusjach, k tó ry m nieraz niechętnie się przy słu ch iw ałem ..." itd . M a rszałek Piłsudski sw oją relacją stw ierd za, że k o n feren cje te n a placu Saskim w niczym nie w płynęły na jego decyzję 6 sierpnia. G en . K u k ieł n a to ­ m iast w swej pierw szej p racy p o d su w a inne. sprzeczne z pow yższą relacją M arszałk a, w nioski: W ódz N aczelny b ra ł u d z ia ł w tych n a ra d a c h z aró w n o p rzed w yjazdem d o C hełm a, ja k p o pow rocie, gdy sytuacja, w obec przebiegu bitw y n ad Bugiem , n arzu c ała ju ż zag ad n ien ie operacji nad W isłą” . P o czym zaznacza, że „ n a ra d y nie były p ro to k o ło w a n e ; nie doch o w ały się też żad n e szkice i b ru lio n y z czasu p rz ed 6 sierpnia, o d n o sząc się d o stu d io w an ej o p e rac ji...", ale „ d o k u m e n ty z tego o k re su po z w alają ustalić k ierunek m yślow y poszczególnych u czestn ik ó w ” 6. P o czym n a k ilk u s tro n a c h p rz ed sta w io n a jest ew olucja p o g ląd ó w głów nych osó b . d ziałających w tym okresie, ew olucja, k tó rej losy w całym splocie opisu zw iązane się sta ją z konferencjam i n a p lac u S askim . N a pod staw ie jak ic h d an y ch stw orzył gen. K ukiel tę an alizę, tru d n o mi jest dociec. W rażen ie z o staje je d n o : w arsztatem , gdzie zo stał stw o rzo n y plan bitw y w arszaw skiej, jest g ab in et Szefa S ztab u G en era ln eg o na placu Saskim i co d zien n e w nim konferencje.

Przeciw ko tego ro d z aju in terp reta cji w ystąpił o stro M arszałek Piłsudski. „Z acy to w ałem sam ego siebie, tw ierdząc w brew T uhaczew skiem u, że żadnej n a ra d y ani ra d y nie zw oływ ałem , na to p an K ukiel stw ierdza o d w ro tn ie, że „ n a ra d y nie były p ro to k o ło w a n e " , tak , nie były p ro to k o ło w an e , że „nie d o ch o w ały się żad n e szkice i b ru lio n y z czasów przed 6 sierpnia. N a ra d y więc były i w obec tego, że w ychow anek u n iw ersy tetu Ja n a K azim ierza stale w opisie tych n a ra d m iesza N aczeln eg o W odza d o tych n a ra d , „u zg a d n ia jąc ” go stale nie z kim innym , ja k z generałem R o zw adow skim . Szefem S ztab u N aczelnego W odza, wie zatem lepiej niż ja. co ów czesny N aczelny W ódz czynił i r o b ił" 9.

I ja k o odpow iedź na to . p u b lik acja przez gén. K u k iela szkicu, jeg o z d an iem kreślonego rę k ą W o d za N aczelnego. N ie w iem . na jakiej pod staw ie gen. K u k iel w yw nioskow ał, że

5 „B ello n a” t. X X , 1925, s. 116.

6 N b . przew ażnie oficerów , k tó rz y są nieom al jedynym i czytelnikam i „B ellony” . 7 W ydanie I. s. 166. 168.

8 Pierw sza w ytyczna operacji w arszaw skiej. „B ello n a” t. X IX . 1925. s. 125. 9 N ieco o Biurze H istorycznym (I).

(16)

G E N . M A R IA N K U K IE L J A K O SZEF B IU R A H IS T O R Y C Z N E G O

507

szkic ręk ą W odza N aczelnego był kreślony. F a k tem jest. że w pierw szej an alizie tego d o k u m e n tu , jak św iadczy o tym p rzy to czo n y pow yżej dop isek na koszulce a u to g ra fu , określił d a tę jeg o p o w stan ia na 6 lub 7 sierpnia, a więc ju ż p o p o w stan iu decyzji (decyzja ra n o 6 sierp n ia już była zasad n iczo g otow a). Przy szu k an iu d o w o d ó w na p o tw ier­ dzenie sw oich tez co d o roli konferencji na placu Saskim , przesuw a gen. K ukiel d a tę tego d o k u m e n tu , znow u nie w ia d o m o n a jakiej podstaw ie, na ..zapew ne 5 lu b 6 sie rp n ia ". Przesunięcie d a ty pierw szorzędnej w agi. sk o ro w łaśnie w nocy z 5 n a 6 sierp n ia decyzja W o d za z o stała sk ry sta liz o w a n a; a w tekście ob jaśn iający m d o tego szkicu jest ju ż bez żadnej w ątpliw ości stw ierdzone, że p o c h o d zi on ,.z o k re su p o w staw an ia decyzji, w cześniejszy od ro zk azu o p rz eg ru p o w a n iu ".

Z n alazł się d o w ó d n a kłam liw ość tez W odza N aczelnego, o to w p a p ie rac h Szefa S z tab u G en eraln eg o , a więc n a jp ra w d o p o d o b n iej p ow stały nie gdzie indziej, ja k na k o n fe ­ ren cjach w jeg o gabinecie, z n ajd u je się szkic, k reślony rę k ą W o d za N aczelnego i to wcześniejszy od ro zk azu o p rzeg ru p o w a n iu , a św iadczy o tym . że tenże W ódz N aczelny czynnie z Szefem S ztab u spraw y zw iązane z tą decyzją d y sk u to w ał i p lan y posuw ał d o b a rd z o k o n k re tn y c h form .

T en cel pub lik acji jest m oim przypuszczeniem , ale p o cóż by d o k u m e n t ten był

p u b lik o w an y i in te rp reto w a n y w a rty k u le, stanow iącym odpow iedź na polem ikę M a rsz alk a ? F a k tem jest, że a u to rs tw o d o k u m e n tu z o stało sfałszow ane, że p u b lik o w an a d a ta jego p o w stan ia z o stała n aciąg n ięta d o p o trze b polem icznych gen. K u k iela . i ż e — jak k o lw iek stanow i on d o w ó d d ru g o rzęd n e j w arto ści — w o kolicznościach, w jak ic h zo stał o p u b lik o ­ w any, w p ro w ad za w b łąd czytelnika w zag ad n ien iu pierw szorzędnej w arto ści historycznej. Przytoczyłem pow yżej c h ara k te ry sty k ę system u ..an alizy " d o k u m en tó w gen. K ukiela. N iestety, m oje w sto su n k u d o niego z arz u ty , jeżeli chodzi o p racę h isto ry czn ą nad bitw ą w arszaw ską, nie m ogą się d o tego stw ierdzenia ograniczyć. D alsze p o ró w n an ie w yw odów gen. K u k iela z isto tn y m stan em rzeczy zm usza m nie d o p o sta w ien ia m u. ja k o historykow i tej bitw y, d alszych ciężkich zarzu tó w .

,.R o k 1920” M arszalk a P iłsudskiego, ja k o relacja W o d za N aczelnego, p o siad a i p o siad ać będzie zaw sze p ierw szo rzęd n ą wagę dla h isto ry k a. Jak k o lw iek się d o tej książki usto su n k u jem y , k ażd y p o d an y w niej w yw ód m usi być przez h isto ry k a g ru n to w n ie z b ad an y i zan a lizo w a n y ; stw ierdzić n iepraw dziw ość poszczególnych tw ierdzeń a u to ra m o żn a ty lk o na pod staw ie w yraź­ n ych, niedw uznacznych, sprzecznych z tymi tw ierdzeniam i dow odów .

Pierw szorzędnej wagi relacją, p o ra z pierw szy publicznie w ypow iedzianą, jest przedstaw iony p rzez M arszalk a je g o pierw o ty p lan prz eciw n ata rcia na p ó łnocy. M arszałek stw ierdza cytatem z jed n e g o ze swych pism z 1921 r. że w sytuacji w ojennej, jak a w lipcu 1920 r. się w ytw orzyła, pow ziął n astęp u ją c ą og ó ln ą myśl stra te g iczn ą: ..1) fro n t p ó łn o cn y w ygryw a ty lk o czas — 2) w k raju energiczne p rzy g o to w an ie rezerw — dyrygow ałem je w tedy na Bug. bez p ląta n ia ich w w alki o d w ro to w e fro n tu północnego, 3) skończenie z B udionnym i ścią­ gnięcie z p o łu d n ia w iększych sił dla k o n tra ta k u , k tó ry planow ałem z o kolic Brześcia. U p a rcie też d o k o ń ca trzym ałem się tej zasadniczej m yśli.” I dalej w yjaśnienie szczegółow sze tego c y ta tu : „Już p o u tracie W ilna przyszedłem d o p rzek o n a n ia , że m o m en tem zm iany dow ó d có w n a p ó łn o cn y m fro n cie będzie przejście przez nasze w ojska B ugu i N arw i. P rzypuszczałem , że w iększa ilość w ojsk na Polesiu, praw ie n iezangażow anych przy co fan iu się w bojach, utrzym ać zd o ła Brześć i w ten sp o só b osłonić zd o ła k o n c en trację w ojsk od p o łu d n ia d la silniejszego u d erzen ia. K oniecznym jednak w aru n k iem dla tej k o n trak c ji było usunięcie z góry silnego a tu tu , k tó ry p o siad ał przeciw nik w jeździe B udio n n eg o ... K ołem ro zp ęd o w y m w ojny n a p o łu d n iu była ja z d a B u d io n n eg o i nie sądziłem , by mi było tru d n o , po u sunięciu lub p rzynajm niej znacznym u nieszkodliw ieniu tej jazdy, w yciągnąć większe siły z p o łu d n ia , by je sk o n ce n tro w ać gdzieś pom iędzy K ow lem a Brześciem i w raz z g ru p ą poleską, m ało b ojam i zm ęczo n ą, przejść d o k o n tra ta k u w k ieru n k u p ó łn o cn y m ". I dalej, p o p rzep ro w ad zen iu an alizy o d w ro tu poszczególnych je d n o ste k d la stw ierdzenia sta n u m o ra l­ nego w ojsk n a różnych o d c in k a ch fro n tu : „liczyłem więc. iż m ogę z pew nym p ra w d o ­ p o d o b ień stw em rach o w ać, że gdzieś w k o ń c u lipca będę m ógł p rzy stąp ić d o decydujących

(17)

508

PIO TR S TA W E C K l

o p e rac ji” . N astęp n ie, p o p rzed staw ien iu p o w o ln eg o ro zw o ju bitw y z B u d io n n y m : „gdym niecierpliw ie śledził przebieg b o ju w C hełm ie, w kw aterze d o w o d ząceg o fro n tem gen. R ydza-Ś m igłego, nieprzyjaciel zd o b y w ał ju ż n a północy Ł om żę i w szybkim tem pie zbliżał się d o Bugu i B rześcia. P am iętam — 30 lipca kazałem z ap y tać gen. S ikorskiego, dow odzącego w Brześciu, na ja k d łu g o liczyć m ogę, że o b ro n i Brześć i je g o okolice. Było to dla m nie w ażne, gdyż rozm yślnie z o staw iłem n a S tochodzie części 3 arm ii dla osłony od w sch o d u całego rejo n u K ow la, gdzie w tym czasie zam ierzałem k o n c en tro w a ć siły d o k o n tra ta k u , gdy u d a mi się skończyć z B udionnym . O d p o w ied ź b rzm iała pocieszająco. G en . Sikorski sądził, że uda m u się u trzy m ać w Brześciu i o kolicach d o 10 d n i, a zatem — ja k sądziłem — p o m im o p ow olnie rozw ijającej się operacji przeciw jeździe nieprzyjacielskiej, u d a m i się ją zakończyć. N iestety, obliczenia gen. S ik orskiego o k azały się złudnym i. Brześć p ad ł 1 sierpnia. Brześć u p a d ł, a z nim razem i cała m o ja k a lk u la cja... N ie­ ch ybnie, u p ad ek B rześcia, z k tó ry m tyle i w iązałem , w yw arł na m nie silne i głębokie w rażenie — tak był n iespodziew any i nieoczekiw any. Lecz p o d o b ie w a h an ia się i rozm yślań, pożegnałem się ze sw oją ideą i da łe m ro zk az ew akuacji K o w la i cofnięcia 3 osłaniającej arm ii na Bug” 10. D alej, w n astęp n y m rozdziale, przechodzi M arszałek w p ro st d o om ów ienia o koliczności, o dnoszących się d o decyzji bitw y w arszaw skiej.

R elacja pierw szorzędnej w agi. O to W ódz N aczelny w sw oich w sp o m n ien iach stw ierdza, że w pew nej fazie w ielkiego o d w ro tu , kiedy lo k aln e p ró b y zatrzy m a n ia się nie dały re zu lta tu , stw orzył p o d sta w o w ą d la dalszych d ziałań koncepcję stra te g icz n ą: w ygrania na p o łu d n iu , sk o n c e n tro w a n ia w ojsk z p o łu d n ia i c en tru m w rejonie m iędzy K ow lem a Brześciem i ud erzen ia sta m tą d n a głów ne siły nieprzyjacielskie k u p ó łn o cy ; że w aru n k iem realizacji idei było u trzy m an ie Brześcia przez czas, p o trze b n y d o z ak o ń c ze n ia bitw y z B udionnym i przesunięcia w ojsk sta m tą d na p ó łn o c, m iędzy K ow el i B rześć; że u p a d ek Brześcia uniem ożliw ił zrealizow anie tej id ei; i że w konsekw encji W ódz N a czeln y tej koncepcji zan iech ał i z ab ra ł się d o now ej, k tó ra zrealizow ała się w bitw ie w arszaw skiej.

A n aliza m ożliw ości w y k o n a n ia p ro jek to w a n eg o m an ew ru o k a zu je się re aln ą i m ożliw ą, b io rąc p o d uw agę ów czesne w aru n k i m o raln e, stosunek sił. p lan o w an y czas i przestrzenie, k tó re by w y b ran e d o p rzeciw n atarcia je d n o s tk i m usiały p o k o n a ć. N ie je s t o n tedy fa n tazją . Sądzę, że w obec istnienia tego ro d z a ju zupełnie ścisłej relacji W odza N aczelnego, o bow iązkiem h isto ry k a je s t trak to w a ć ją ja k o pew ien d ro g o w sk az w p o sz u k iw a n ia ch d o k u m en tó w , k tó re by p racę n a rzecz tego ro d z aju koncepcji potw ierd zały , w zględnie pozw oliły w ykazać jej k o n stru k c ję e x po st, dla u spraw iedliw ienia się przed h isto rią , a więc kłam liw ą.

Jak sobie poczy n a z tym z ag ad n ien iem gen. K u k iel, pisząc o tym w łaśnie okresie decyzji ? 11

N a d relacją W o d za N aczeln eg o przechodzi w ogóle bez zw ró cen ia n a n ią uw agi. Z a j­ m uje się n a to m ias t szczegółow o p lan a m i, snutym i przez Szefa S ztab u G en era ln e g o w tym okresie, p lan am i nigdy nie zrealizo w an y m i i nigdy w ogóle przez W o d za N aczeln eg o nie b ran y m i p o d uw agę. O m aw ia tam w p raw d zie ro zk az y N aczeln eg o D o w ó d ztw a z 27 lipca N r 7945/III w sp o m in ając, że jest tam m ow a o Brześciu ,.z k tó re g o re jo n u m a być p o d jęta ak cja zaczepna w w iększym sty lu ” , m ów i też o ro zk azie N aczelnego D ow ó d ztw a, nak azu jący m „przyw rócenie k o n tra ta k ie m 4 a rm ii. Leśnej i O rla n k i, w skazując, że stąd m a wyjść w pierw szych d n iach sierp n ia rozstrzygające p rzeciw u d erzen ie; w zw iązk u z tym i z w ażnością u trzy m an ia K o w la i W ło d zim ierza w ołyńskiego g ru p a po lesk a m a trzym ać p rzed p o le w k ieru n k u K o b ry n ia i o słaniać od p ó łn o cy 3 a rm ię ” (R o z k az z 30.VII N r 8 069/III).

10 P iłsudski: R ok 1920, W yd. I, s. 154— 157. 11 Pierw sza w y ty czn a... B ellona" t. X IX , s. 114. 12 N ieco o Biurze H istorycznym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

1. Obronność państwa i działalność SZ. Podtrzymywanie i upowszechnianie tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i

Poniewa¿ pamiêæ o Mar- sza³ku by³a i jest tutaj szczególnie ¿ywa, wiosn¹ ubieg³ego roku zrodzi³a siê wœród mieszkañców inicjatywa, by jedn¹ z ulic biegn¹c¹ w pobli¿u

Źródło: Projekt ustalenia zapasów wojennych uzbrojenia na 1922 r. z 1 XII 1921 r., pismo szefa Sztabu Generalnego do Naczelnego Wodza, ministra spraw wojskowych, szefa

ru nie były w stanie się rozwinąć, a pewne wady nawet miały ciche uznanie i poparcie, to teraz należy energicznie im przeciwdziałać i starać się o to, by

giną lub zgermanizują się.. proces rozwojowy narodu i państwa, napastowani ustawicznie przez wrogów Mam potrzeba było wybitnej jednostki, któraby mogła

Sarmatyzm jest nietylko satyrą na społeęzeństwo szlacheckie czasów saskich Nietylko wytyka wady dzikiego sarmatyzmu, lecz również przez ukazanie typów dodatnich,

I oto na tle tego wszystkiego rodzą się owe egzotyczne w ysiłki w yrw ania się z trybu naszego nienaturalnego życia, notow ane zwykle w rubryce sensacyj..

rów jesiennych, i rapsodami, szumiącemi wśród orlich skrzydeł husarskich i stworzył pifeśń o Polsce... Jesień uchodzi a ukejetaie słodkie spływa na całą