• Nie Znaleziono Wyników

"Kogo się znajdzie poza Grodzką Bramą, będzie zastrzelony" - Sarah Tuller - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""Kogo się znajdzie poza Grodzką Bramą, będzie zastrzelony" - Sarah Tuller - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SARAH TULLER

ur. 1922; Piaski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. USA 2010, projekt Lublin.

Pamięć Zagłady, Żydzi, okupacja niemiecka, żydowski policjant, Trachtenberg, Jehuda

„Kogo się znajdzie poza Grodzką Bramą, będzie zastrzelony”

W jeden dzień wyszłam, żeby coś zakupić, byliśmy jeszcze u nas w mieszkaniu, i ja słyszę te horns, te tuby, ogłaszają: „Żydzi, idźcie do swojego mieszkania. Macie pół godziny wziąć co możecie i wrócić na Grodzką ulicę. Kogo się znajdzie poza Grodzką Bramą, będzie zastrzelony” Ja nie wiem gdzie moja mama jest, ja nie wiem gdzie mój brat jest. Wyszliśmy razem z domu, ale później żeśmy się rozdzielili. To ja latam jak wariatka i znalazłam brata i go złapałam za rękę i go ciągnę do domu, żeby wziął koszulę, spodnie, żeby miał co ubrać, tylko to żeśmy chcieli wyciągnąć. I mówię:

„Mam nadzieję, że mama [nas] znajdzie” I jak żeśmy przyszli do domu, to moja mama już tam była, płacząc i też ciągnąc nasze rzeczy. Wychodzimy, idziemy, zbieramy się tam wszystko za Grodzką Bramą, bo tam nas ścisnęli. No a Lublin miał sto tysięcy Żydów. W tym czasie było sto tysięcy, więcej niż sto tysięcy. Ten kawałek ziemi mógł wziąć może pięćset. Dużo ludzi nie przyszło, ale było powiedzmy co najmniej wtedy tam siedemdziesiąt tysięcy ludzi, co najmniej, bo dużo już zostało zabranych. To ci wszyscy stali nawet nie jak sardynki, jeden trzymał drugiego w powietrzu, bo ten jeden nie mógł stać na ziemi, nie było miejsca na ziemi. Jak ja przyszłam, to nie mogłam już wejść głęboko i stałam z frontu, od razu z początku. I Niemcy stamtąd zabierają od razu do pracy, do camp'ów, wtedy jeszcze nie były camp'y do zabicia, były tylko do pracy, ale z tych camp'ów do pracy też się nie wracało. To jak wyciągali ludzi, to jeden złapał mnie za rękę i on mnie łapie, to moja matka mnie trzyma z jednej strony, on mnie trzyma z drugiej strony. I Judek, mój przyjaciel, on był policjantem już wtedy, on to zauważył, to on idzie do tego Niemca i on mu mówi:

„Spójrz na nią, ona chuda. Ona jest jak szczur –on mówił po niemiecku. –Ty z niej żadnej pracy nie będziesz miał, weź kogoś innego, co masz więcej pracy” Tamten powiedział: „Jawohl” mnie zostawił i złapał inną dziewczynę. To to cię nie gryzie całe życie, że ktoś inny poszedł, [ona] na pewno nie przeżyła, a ja jestem tutaj? Ale od

(2)

tego [czasu] tośmy już stale chodzili ze sobą i on mi bardzo dużo pomagał.

Data i miejsce nagrania 2010-12-07, Boynton Beach

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To ona może jechać na miejscu mojej córki i pani mi da, co pani może” To moja mama się źle czuła, znała tą panią i wiedziała, że tam nie było pieniędzy,

On był wybitnie cichy, on nie miał za dużo przyjaciół, ja go ciągnęłam ze sobą, on lubiał siedzieć w kącie i czytać, on nie lubiał dużo chodzić, on też nie był dużo

Rower nie jest dla ciebie” Nigdy nie było powiedziane, [rodzice] nie chcieli u nas budzić tego uczucia, żebyśmy zawsze byli w strachu, aleśmy wiedzieli o czym mówią,

To w paru domach, zrobiliśmy w paru domach, jeden był z naszych, że się zebrali ludzie, modliliśmy się, nie poszli do domu wieczorem, spali u nas, przyszli na Jom

Jak rodzice szli do pracy, to te dzieci, jak pamiętam, były w domu, nie chodziły po [terenie getta], nie bawiły się outside [na dworze].. Dzieci są bardzo

Czasami mówili o czymś, co mama mnie posłała do mojego pokoju: „Już późno, masz iść spać” Na tym się to skończyło.. To myśmy we trójkę [z braćmi], wszyscy

Pamiętam jak moja mama mówiła, bo mój ojciec to był taki, że jak można coś zrobić, załatwił, ale wtedy mężczyźni jeszcze tak nie oddawali się dzieciom, jak

Zresztą był już starszy człowiek, to nie chciał się wynieść, tylko chciał tam dokonać żywota.. Miał chyba sentyment