ORGAN POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA
CZERWIEC ZESZYT 6
P A Ń S T W O W E W Y D A W N I C T W O N A U K O W E
Z a le c o n o d o b ib lio te k n a u c z y c ie ls k ic h i lic e a ln y c h p is m e m M i n is te r s tw a O ś w ia ty n r IV /O c-2734/47
*
T R E Ś Ć Z E S Z Y T U 6 (1922)
S c h n a y d e r E., B a ty s t a f —- r a k i e t a o c e a n o g r a f i i ... 129
B y c z k o w s k a - S m y k W ., L a ti m e r ia — n a j s t a r s z a z ż y ją c y c h r y b . . 134
S m y k B ., B io lo g ia , w y s tę p o w a n ie i a g r o te c h n ic z n e z n a c z e n ie T h ie la v io p s is b a sico la ... 137
K o ź m i ń s k i C z., C z ę s to tliw o ś ć o p a d ó w g r a d u n a te r e n ie P o ls k i w z a le ż n o śc i od p o sz c z e g ó ln y c h m a s p o w i e t r z a ...142
P a w ę s k i F., G a b lo ta p a n o r a m i c z n o - f l o r y s t y c z n a ...144
D ro b ia z g i p rz y r o d n ic z e D z ię c io ł c z a r n y (D ry o c o p u s m a r ti u s L.) i g o łą b s i n ia k (C o lu m b a o e n a s L.) (J. N o s k ie w i c z ) ... . 147
P e ta lo u d e s — d o lin a m o ty li (I. S a m e k ) ...148
M o rfo lo g ic z n e ró ż n ic e p le m n ik ó w X i Y (A . D z ię c z k o w s k i) ... 148
W a r u n k i p o ja w ia n ia s ię ż y c ia n a Z ie m i (A._ G ł o w i ń s k a ) ... 149
I n s t y n k t m a c ie r z y ń s k i u ro z g w ia z d (A . K r z y s z t o f o w i c z ) ... 150
J o n o s fe ry c z n y s a m o lo t r a k i e to w y X -1 5 (B. G o m ó ł k a ) ...150
A k w a r iu m i t e r r a r i u m K ó z k a (C o b itis ta e n ia L .) (A. C z a p i k ) ... 151
H o d o w la r y b y A n o p ti c h th y s jo r d a n ii (S. F r a n k ) ... 151
R o z m a i t o ś c i ...152
R e c e n z je A l i n a S k i r g i e ł ł o : G rz y b y (F u n g i) (A. N e s p ia k ) . . . . . 154
W a n d a S t ę ś l i c k a : S p o tk a n ie z p r a p r a d z ia d k i e m (B. Z e n k te le r ) . . 154
P rz e w o d n ik G e o lo g ic z n y p o o k o lic a c h K r a k o w a (K . M a ś la n k ie w ic z ) . 155 O c h ro n a P r z y r o d y (K . M . ) ...155
S p r a w o z d a n ia S p r a w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i L u b e ls k ie g o O ddz. T o w a r z y s tw a P r z y r o d n ik ó w im . K o p e r n ik a za p ie r w s z y k w a r t a ł 1961 r o k u ... 156
S p i s p l a n s z
la . Ż Y R A F Y — fo t. D. B a c k h a u s
Ib . B O R S U K (M e le s m e le s ) — fo t. B . S ie m a s z k o
I l a . F R A G M E N T S T A R E G O L A S U Ś W IE R K O W E G O w S t. O le śn ie (w o j. o p o ls k ie ) — f o l B. S ie m a s z k o
I lb . S T A R Y D Ą B n a te r e n ie r e z e r w a t u w G ro b o w n ic y (pow . M ilicz) — fo t. B. S ie m a s z k o
I l i a . K R Y S Z T A Ł Y S O L I K A M IE N N E J z G r o ty K ry s z ta ło w e j w W ie liczce — fo t. A. D łu g o sz
I l l b . K R Y S Z T A Ł Y S O L I K A M I E N N E J z G r o ty K r y s z t a ło w e j w W ie liczce — fo t. A . D łu g o sz
IV a. G O Ź D Z IK K R O P K O W A N Y (D ia n th u s d e lto id e s L.) — fot.
W . S t r o j n y
IV b. R U M IA N P O L N Y ( A n łh e m is a r v e n s is L .) — fo t. W . S tr o jn y
N a o k ła d c e : M U S Z E L N IC A (C ly tr a ą u u d r ip u n c la la L.) — fo t. Z. P n ie w s k i
P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E
O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A
CZERWIEC 1961 ZESZYT 6 (1922)
E D W A R D S C H N A Y D E R (K ra k ó w )
BATYSKAF — RA K IETA OCEANOGRAFII
Rekord jest bożyszczem naszych czasów. Nie oparła mu się naw et nauka. W nieustannym wyścigu bije ciągle ustalane przez siebie samą rekordy, czy to m ocy coraz to nowych bomb atomowych i jądrowych, czy najniższych tem peratur obserwowanych na Aniarktydzie, czy wreszcie najgłębszych geologicznych wierceń za ropą naftową. Niepowstrzym ana, choć szlachet
nej próby, rekordomania takiej np. jej dziedzi
ny jak astronautyki trzym a w napięciu bez przesady cały św iat. W jej cieniu ledwo zau
ważone — mimo, iż równie pasjonujące — prze
chodzą rekordy innej gałęzi wiedzy, oceanogra
fii. Podczas, gdy rekordy astronautyki mierzone są stale wzrastającym stopniem oddalania się pojazdów kosm icznych od powierzchni Ziemi, a więc niejako stopniem fizycznego oderwania się od niej „w górę”, o tyle w o ceanografii — właśnie na odwrót — stopniem penetracji
„w dół”, aż do dna najgłębszych rowów ocea
nicznych.
Oceanografia jest w łaściw ie konglomeratem w ielu nauk (podobnie zresztą jak i astronauty
ka), ześrodkowujących sw e zainteresowania na sprawach morza. Niepodzielną jej domeną jest --3 powierzchni naszego globu, ty le bowiem m iejsca zajmują na nim morza i oceany. Sm ut
nym paradoksem jest jednak fakt, że nadal w ie
m y o nich — a zwłaszcza o ich głębinach — da
leko mniej niż o widzialnej powierzchni księ
życa. Dlatego też mimo, a m oże naw et czę
ściowo na przekór kosmicznej ekspansji czło
wieka poznanie mórz staje się kwestią coraz bardziej palącą, która nie może być już dłużej lekceważona i zaniedbywana, tym bardziej, iż ponad wszelką wątpliwość właśnie te morza staną się i to prawdopodobnie w niedalekiej
już przyszłości, podstawową bazą surowcową, energetyczną i żywnościową całej ludzkości.
Najnowszym, a zarazem najdoskonalszym na
rzędziem, jakim rozporządza obecnie oceano
grafia do bezpośrednich obserwacji i badań głę- bokomorskich, jest batyskaf. Porównać go moż
na, z zachowaniem wszelkich należnych propor- cyj, z kosmiczną rakietą astronautyki.
Batyskafu nie należy m ylić ani z łodziami podwodnymi ani ze sławną batysferą amery
kańskiego zoologa Williama B e e b e ’a. Pierw sze ograniczone są w swoim zasięgu pionowym do maksimum 200— 300 m, batysfera zaś osią
gnęła wprawdzie w 1934 r. — 923, a w 1948 r. ze swym twórcą i najbliższym współpracownikiem Beebe’a, inż. Otisem B a r t o n e m — nawet 1360 m, jest jednak tylko ciężką, niesam odziel
ną kulą stalową, spuszczaną z powierzchni na stalowej linie. Zasada batyskafu — swobodnego, autonomicznego statku głębinowego — jest na
tomiast rew elacyjnie nowa i — jak to jest na ogół u wszystkich dobrych w ynalazków — pięk
na w prostocie sw ej koncepcji.
Batyskaf składa się zasadniczo z dwóch czę
ści: górnej — opływow ego pływak a-kadłuba, który przypominając bardzo kształtem łodzie podwodne spełnia rolę balonu względnie pę
cherza pławnego u ryb, oraz dolnej — kulistej gondoli — kabiny obserwacyjnej. Waga całego batyskafu, na przykładzie „Trieste” — jednego z dwóch egzemplarzy istniejących dotychczas na św iecie, wynosi około 70 t.
Kadłub, podzielony grodziami na kilka zbior
ników, zbudowany jest z cienkiej (4— 8 mm) bla
chy aluminiowej i niemal w całości wypełniony 78— 126 000 1 gazoliny. Jest ona bez porówna
nia mniej ściśliwa od gazów, a ponadto jej cię-
żar w łaściw y w ynosi tylko 0,64— 0,67, podczas gdy wody — jak wiadomo — 1. Kruchość po
w łoki kadłuba jest zdumiewająca, zw ażyw szy olbrzymie ciśnienie głębinowe, któremu m usi sprostać. Um ożliwia ją dopływ wody poprzez perforację dolnej części pływaka. Dzięki tej w łaśnie wodzie wzrasta ciśnienie w ew nętrzne w kadłubie i rów now aży się z zew nętrznym podczas zanurzania. Kadłub — pływak, którego w ym iary wynoszą na wspom nianym już „Trie- s te ” 15 m długości i 3,40 m wysokości, nadaje stateczność całemu batyskafowi.
130
i
U spodniej jego części zawieszona jest szczel
na kula gondoli z kutej stali, o wadze 11 t i w e wnętrznej średnicy 2 m, a grubości ścianek
R y c. 1. D no g łę b o k o m o rs k ie w id z ia n e z fr a n c u s k ie g o b a ty s k a f u „ F N R S -3 ”
9 cm. Zbudowana jest ona z dwóch półkul, ści
śle ze sobą zespawanych a dodatkowo, niejako autom atycznie, dociskanych sam ym tylko po
tężnym ciśnieniem otaczającej wody. Gondola jest cięższa od wypartej przez nią wody. W ła
śnie połączenie kuli z lżejszym od niej pływ a
kiem zapewnia równowagę pomiędzy całym ba
tyskafem a otaczającym go ośrodkiem. Gondola m oże pomieścić 2 badaczy wraz z całą konieczną aparaturą. Przeznaczona zasadniczo do opero
wania na średniej głębokości w szystkich ocea
nów, tj. na 4 000 m, obliczona jest na 4-krotny współczynnik bezpieczeństwa, tzn. na ogromne ciśnienie około 1 600 kg/cm 2 panujące teore
tycznie na głębokości 16 000 m (najgłębsza zna
na dotychczas głębina oceanu w ynosi „tylko”
11 km).
Dostęp do gondoli zapewnia pionow y komin włazu, w ychodzący na pokład pływaka rodza
jem kiosku, spotykanego na łodziach podwod
nych. Właz zaopatrzony jest wewnątrz w dra
binkę. Od strony kabiny — wyposażonej w okienka obserwacyjne z przeźroczystego ple- ksiglasu o w ielkiej w ytrzym ałości — i od strony kiosku, zamykają właz nieprzepuszczalne kla
py. Kabina posiada zapas tlenu wystarczający na około 48 godzin. W skład jej naukowego ekwipunku wchodzi przede w szystkim kamera fotograficzna sprzężona z lampą błyskową i re
flektoram i oraz ultradźwiękowa echosonda o za
sięgu około 200 m, a także specjalny telefon so-
niczny do pom iarów odległości w e wodzie i do rozm ów z pow ierzchniow ym statkiem-bazą.
Przed zanurzeniem się statku w ypełnia się specjalne zasobniki 10 tonami balastu (śrutu) oraz zatapia 2 zbiorniki powietrzne (na obu końcach kadłuba) i kom in włazu. Wyporność kadłuba oraz ciężar kabiny i całego balastu są dobrane w ten sposób, że po spuszczeniu na wodę batyskaf zaczyna powoli tonąć. Jednakże wzra
stające ciśnienie wciskającej się do pływaka w ody powoduje kom presję zawartej tam gazo- liny, która — jako lżejsza od w ody —■ pływa, naturalnie na jej wierzchu. Ściśliwość gazoliny jeszcze bardziej zaburza równowagę. Zwiększo
ną w ten sposób szybkość opadania reguluje w y puszczenie odpowiedniej ilości balastu — około 1 t śrutu na każde 900 m zanurzenia. Na od
w rót przyspieszenie opadania uzyskuje się przez usunięcie części gazoliny.
Dla zabezpieczenia przed zderzeniem z dnem zwisa z batyskafu stalow y łańcuch odciążający, 10-m etrowej długości. Gdy zetknie się on z dnem i choć częściowo na nim ułoży, zm niej
sza się ciężar batyskafu, który w znosi się w tedy sam oczynnie trochę w górę i „zaw isa” w wo
dzie. Po osiągnięciu dna, lub jakiejkolwiek in nej zamierzonej głębokości, statek głębinowy poruszać się m oże w przód i w ty ł dzięki dwóm niew ielkim śrubom, napędzanym bateriami aku
m ulatorowym i. Jego zasięg poziomy jest zniko
my, bo w dzisiejszym stanie rzeczy wynosi praktycznie nie w iele więcej niż 30 m. Nato
m iast w ynurzenie się batyskafu następuje na drodze dalszego zrzucania balastu. Zarówno za
w ory denne zasobników śrutowych, jak i stalo
w y łańcuch, jak wreszcie baterie akumulato^- rów — przytwierdzone są za pomocą elektro
m agnesów uruchamianych z wnętrza kuli.
Jakakolwiek przerwa w obwodzie prądu powo
duje ich natychm iastow e w yłączenie. Może ono nastąpić samoczynnie w razie uszkodzenia in stalacji przy jakiejś ewentualnej a nieprzew i
dzianej katastrofie. W ywołać je także może
R y c . 2. K r e w e t k i i p la n k to n g lę b o k o o c e a n ic z n y o g lą d a n e p rz e z o k ie n k o o b s e r w a c y jn e „ F N R S -3 ”
131
świadomie załoga lub, po upływ ie określonego czasu — w razie utraty przez nią świadomo
ści — mechanizm zegarowy tzw. automatycz
nego pilota. Zasobniki wypróżniają się wtedy błyskawicznie z balastu, łańcuch i baterie od
padają na dno — a lekki batyskaf wypływ a szybko i automatycznie na powierzchnię. Zało
ga wychodzi na pokład przez kom in włazu, opróżniony uprzednio z wody za pomocą sprę
żonego powietrza.
Bezpośrednim, jeżeli wolno tak powiedzieć, ojcem duchowym batyskafu jest szwajcarski fi
zyk i sław ny baloniarz, profesor August P i c- c a r d. To właśnie jego pom ysł przeniesienia zasady sterowanego balonu, pojazdu napędza
nego silnikiem a lżejszego od ośrodka, w któ
rym się porusza, tj. od powietrza — legł u pod
staw tego „statku głębinow ego”, którego nazwa wyw odzi się z greckich słów „bathos” i „ska- phe” — oznaczających odpowiednio „głębinę”
i „statek”. Idea profesora jest stosunkowo bar
dzo młoda, sięga bowiem ostatnich lat przed ubiegłą wojną. Pod tym względem wyprzedza ją koncepcja rakiety kosmicznej, która na serio przyoblekać zaczęła kształty od prac Ciołkow
skiego, a w ięc grubo wcześniej, bo w latach 90- tych X IX wieku.
Po II W ojnie Św iatowej Piccard — wówczas profesor uniw ersytetu w Brukseli — otrzymał poważną subw encję od przedwojennego protek
tora, Belgijskiego Narodowego Funduszu Badań Naukowych (po francusku „Fonds National de la Recherche Scientifiąue B elge”, w skrócie FNRS). Fundusz ten już przed 1939 r. finanso
wał stratosferyczny balon Piccarda, nazwany w konsekwencji na jego cześć „FNRS-1”, na którym profesor — używając jako pierwszy herm etycznie zamkniętej kabiny — wzniósł się w 1931 r., a potem w 1932 do wysokości odpo
wiednio 15 780 i 16 700 m. Fundusz łożył też pieniądze na prace wstępne nad batyskafem, które przerwała jednak wojna. Teraz umożliwił Piccardowi oraz najbliższemu jego współpra
cownikowi, fizykow i belgijskiem u M axowi Co- synsowi, skonstruowanie prototypu ochrzczone
go mianem „FN R S-2”. Pierw sza głębokomorska próba nowego statku, dokonana przy wydatnej pomocy wojennej m arynarki francuskiej, w za
sadzie się powiodła. Dnia 3 listopada 1948 baty
skaf w ypłynął na powierzchnię po samoczyn
nym zanurzeniu się bez załogi do głębokości 1 380 m na otwartym Atlantyku, w pobliżu por
tugalskiej w yspy Sao Tiago w archipelagu Zie
lonego Przylądka, na zachód od portu Dakar w dzisiejszej Federacji Mali. Próba ta do
wiodła jednak potrzeby przekonstruowania pły
waka. Trzeba go było wzmocnić, a także prze
bić z góry na dół tunelem włazu dla udostęp
nienia kabiny bezpośrednio z pokładu (dotych
czas bow iem zamykano pasażerów w gondoli jeszcze przed opuszczeniem batyskafu na wodę).
Zwłaszcza jednak należało zapewnić pływakow i kształty opływ ow e polepszyłyby one w tedy na- powierzchniową żeglowność całego batyskafu, który — w ypełniony uprzednio cieczą stabili
zującą — można by w tedy holować bez obawy na m iejsce zanurzenia. Napełnianie bowiem
pływaka gazoliną na pełnym morzu okazało się m anewrem niesłychanie delikatnym i nieprak
tycznym .
Na skutek konieczności przeprowadzenia wszystkich tych, stosunkowo niewielkich, po
prawek oraz na skutek względów natury per
sonalnej — Piccard nie był obyw atelem belgij
skim — Belgowie wycofali sw oje poparcie fi
nansowe i obustronną umową z 9 października 1950 r. przekazali gondolę batyskafu (wraz ze znaczną zresztą sumą pieniędzy) francuskiemu Narodowemu Centrum Badań Naukowych („Centre National de la Recherche Scientifiąue”, w skrócie „CNRS”). Nowemu, tym razem fran
cuskiemu już statkow i postanowiono nadać tra
dycyjną nazwę „FNRS-3”. Centrum zleciło jego budowę arsenałowi marynarki wojennej w Tu- lonie. G łównym projektantem miał być teraz francuski inżynier budownictwa okrętowego, komandor porucznik Andre Marie Joseph
R yc. 3. P r o to ty p w s z y s tk ic h b a ty s k a fó w , p ie r w s z y b a ty s k a f P ic c a r d a — „ F N R S -2 ”
G e m p p, a naukowym i jego doradcami — profesorowie Piccard i C o s y n s. Wkrótce jed
nak Gempp odwołany został nagle do Indochin, gdzie w całej pełni trwała w tedy wojna W iet
nam czyków z Francuzami. M iejsce jego zajął młody inżynier marynarki, porucznik Pierre Henri W i 11 m, z którym współpracował jego przyjaciel, kom andor-poruczn ikG eorgeS .H ou- o t. Pom agał im również znany twórca apa
ratów „aąualung” do wolnego nurkowania, ka
pitan Jacques-Y ves C o u s t e a u oraz w ybitny płetwonurek francuski Frederic D u m a s .
Tymczasem Piccard w ycofał się z całego przedsięwzięcia. Francuzi bowiem, jakkolwiek pierwotnie bardzo życzliwi, zaczęli w ym ane- wrowywać profesora na pozycje konsultanta uprawnionego do przedkładania jedynie niew ią
żących propozycji. Nie odpowiadało to zupełnie ambicjom Piccarda, który pragnął być kierow
nikiem naukowym całej budowy. Uzyskawszy zapewnienie poparcia przeniósł się do Włoch,
1Q*
132
R yc. 4. D ru g i z k o le i b a ty s k a f n a św ie c ie , f r a n c u s k i
„ F N R S - 3 ”
gdzie też z miejsca zawrzała gorączkowa batalia przed | w szystkim nad zm ontowaniem silnego zaplecza finansowego. Obu Piccardom: A ugu
stow i i jego synow i Jacąuesowi udało się je stw orzyć dzięki pom ocy licznych ofiarodawców włoskich (m. i. zakładów Fiata) oraz szwajcar
skich organizacji naukowych, a także rządów kilku kantonów. Ponieważ jednak najw iększy udział w budowie m iały instytucje i przedsię
biorstwa miasta Triestu, postanowiono nazwać now y batyskaf „Trieste” (włoska nazwa .Trie
stu) — zapewne nie bez aluzji politycznej skie
rowanej przeciwko okupującem u w ted y Triest Tito.
Pływ ak „Trieste” w ykonały stocznie „Can- tieri Riuniti d ellA d riatico” a gondolę — tow a
rzystw o Terni. W odowanie statku odbyło się dnia 1 sierpnia 1953 r. w porcie Castellammare di Stabia, w Zatoce Neapolitańskiej. Uznać je należy za niezw ykły sukces, zwłaszcza jeśli się zważy, iż Francuzi spuścili na wodę swój baty
skaf w Tulonie, 15 czerwca 1953 r., a więc za
ledw ie 1,5 miesiąca przedtem. A przecież już w momencie; kiedy opuścił ich Piccard przecho
dząc na stronę W łochów, m ieli tak niezaprze
czalnego „fora”, jak znaczne zaawansowanie budowy „FN R S-3”.
Po licznych próbach wstępnych, przeprowa
dzonych na stosunkowo niew ielkich głęboko
ściach, oraz po dokonaniu w ynikłych z nich nie
zbędnych choć drobnych poprawek konstruk
cyjnych, obie strony — niew ątpliw ie ryw alizu
jące ze sobą pomimo powściągliwości oficjalnych w ypow iedzi — przystąpiły do w łaściw ych nur- kowań głębokooceanicznych. Dnia 30 września 1953 r. Piccard osiągnął wraz z synem Jakubem dno m orskie na 3 100 metrach, w pobliżu w yspy Ponza na Morzu Tyrreńskim, na zachód od Nea
polu. Jednakże już 15 lutego 1954 r. rekord ten pobity został przez Francuzów. Na Atlantyku zespół H ouot-W illm dotarł na „FN R S-3” do głę
bokości 4 050 m, około 300 km na południowy zachód od Dakaru.
Tym czasem zarówno Francuzi jak i Włosi z Piccardem bynajm niej nie próżnowali doko
nując licznych nurkowań wyraźnie już badaw
czych, a nie o charakterze próbnym. W r. 1957
„Trieste” zanurzył się ponad 20 razy w Morzu Śródziem nym , a „FN R S-3” odbył do r. 1958 w łącznie około 70 nurkowań głębinow ych i to zarówno na Morzu Śródziem nym jak i na A tlan
tyku w podmorskiej rynnie Setubal (w pobliżu Lizbony, z pomocą Portugalczyków), jak wre
szcie na Pacyfiku (przy współpracy Japonii, na zachodnich stokach Rowu Japońskiego, na pół
nocny wschód i południe od Tokio). Badania oceaniczne b yły jednak w znacznej mierze utrudnione przede wszystkim na skutek braku odpowiednich, bardzo zresztą znacznych, fun
duszów. Okazało się bowiem przy eksploatacji, że* nie tylko koszta budowy batyskafu są w y sokie, ale również koszty utrzymania go w nie
ustannej gotowości bojowej. Tak np. „Trieste”, m im o iż finansow any na spółkę przez Włochy i Szwajcarię, przeleżał bezczynnie w iele m ie
sięcy w porcie z powodu konieczności wielkich w ydatków na gazolinę, nieodzowne poprawki konstrukcyjne i dodatkowe naprawy. Z impasu
Gu id e «o p e
OBSEByATlON O S I N
R y c. 5. S c h e m a ty c z n y p r z e k r ó j p o d łu ż n y b a t y s k a f u
„ T r ie s te ” . C y fry o z n a c z a ją h y d ro f o n y d o w y ła p y w a n ia d ź w ię k ó w n a d c h o d z ą c y c h : 1. w p ła s z c z y ź n ie p o z io m e j, 2. ze w s z y s tk ic h k ie r u n k ó w , 3. w p ła s z c z y ź n ie p io n o w e j, 4. z g ó ry . N a z w y a n g ie ls k ie o z n a c z a ją : W a tt e r b a la s t* — k o m o r y b a la s tu w o d n e g o ; V e n t — z a w ó r; P r o - p e lle r — ś r u b a n a p ę d o w a ; R e le a s e m a g n e t — e le k tr o
m a g n e s z w a ln ia ją c y b a l a s t ś r u to w y ; P r e s s u r e r e le a s e v a lv e — z a w ó r z w a ln ia ją c y c iś n ie n ie ; B a ll a s t s iło — ś r u to w y z a s o b n ik b a la s to w y ; S n o r k e l — c h r a p y ; E n - t r a n c e t u n e l — k o m in w e jś c io w y z d r a b in ą : H a tc h — w ła z ; W in d o w — o k ie n k o ; O b s e r v a tio n c a b in — k a b in a o b s e r w a c y jn a ; G u id e ro p e — ła ń c u c h o d c ią ż a
ją c y
133
tego w yrw ał go dopiero zasiłek, a potem zaku
pienie przez wojenną marynarkę amerykańską.
Nie uczyniła ona tego bez kozery, dla samych tylko potencjalnych m ożliwości naukowych ba
tyskafu. Morscy stratedzy Stanów Zjednoczo
nych bardzo szybko, oczywiście, zorientowali się, że mają do czynienia z wymarzoną przy
szłościową łodzią podwodną,’ łodzią-wyrzutnią rakiet (np. typu istniejącej już rakiety podwod
nej „Polaris”). W służbie TJS Navy profesor Pic- card czy też jego syn dokonali w ielu nurkowań u wybrzeży Włoch, a potem na Pacyfiku, głów
nie dla przeprowadzenia szczegółowych badań z dziedziny biologii i geologii morskiej oraz geo
fizyki (zwłaszcza zaś obserwacyj naocznych jak i dokumentacji fotograficznej).
Decydujący okazał się jednak dopiero prze
łom 1959/1960 r. Dowiódł bezapelacyjnie, że ba
tyskaf — nawet w sw ej obecnej formie — osią
gnąć może największe głębiny, stając się tym
R yc. 6. R e k o rd o w y b a ty s k a f P ic c a r d a „ T r ie s te ”, tr z e c i z k o le i b a ty s k a f n a św iecie
samym niezastąpionym i bezkonkurencyjnym narzędziem badawczym. W yścig do dna przybrał w tym okresie dram atyczne tempo. W grudniu 1959 r. wojenna marynarka amerykańska do
niosła w specjalnym komunikacie, że w czasie nurkowania trwającego 6 godzin i 31 minut 2-osobowa załoga na pokładzie „Trieste” usta
nowiła now y rekord świata w zanurzaniu, osią
gając 7 315 m w najgłębszym ze znanych do
tychczas row ów podmorskich, Rowie Mariań
skim, w pobliżu w yspy Guam na zachodnim Pa
cyfiku. Już jednak w m iesiąc potem, 23 stycznia 1960 r., „Trieste”, zaopatrzony tym razem w nową stalową gondolę produkcji znanej za- chodnioniemieckiej firm y Krupp, pobił własny rekord nurkując w tym że samym rowie, w tzw.
„Głębi Challengera”, do głębokości 11 529 m.
Zdawało się nie ulegać najmniejszej w ątpliw o
ści, że „Trieste” ustanowił tym razem nie tylko now y w ynik zanurzenia, ale zarazem w ogóle rekord największej stwierdzonej jak na razie głębi oceanów. Już na lądzie jednak, przy bliż
szej analizie danych głębokościowych okazało się, że wspom niany wynik osiągnięto za pomocą echo
sondy skalibrowanej raczej dla słodkich, a więc lżejszych wód powierzchniowych niż dla cięż
szych, słonych wód głębinowych. Po wprowa
dzeniu odpowiednich poprawek skorygowano ostatecznie uzyskaną głębokość na 10 919 m. Nie tracą w ięc sw ej ważności poprzednie rekordy,
a ściśle mówiąc drugi z nich. Wyznaczone rów
nież w Rowie Mariańskim wynoszą one odpo
wiednio 10 863 i 11 034 m. Ten ostatni rezultat stanowi absolutną, jak dotąd przynajmniej, głę
binę na Ziemi. Pierw szy z tych w yników usta
lony został w r. 1951 przez angielski statek oce
anograficzny „Challenger II”, który jest konty
nuatorem wspaniałej tradycji badawczych rej
sów (zwłaszcza dookoła świata w latach 1872/76) swojego w ielkiego poprzednika „Challengera”, od których to rejsów zaczyna się nowoczesna epoka w nauce o morzu. Właśnie na cześć obu tych statków wspomnianą głębię nazwano „Głę
bią Challengera”. Drugi rekord obowiązuje od sierpnia 1957 r., a należy do radzieckiego statku oceanograficznego „Witjaź”, następcy przedre
w olucyjnego statku badawczego tej samej na
zwy, wsławionego głównie wyprawam i na Oce
anie Spokojnym.
W yczyn „Trieste” porównać można jedynie ze zdobyciem Mount Everestu przez Nowoze
landczyka Edmunda H illary’ego i Szerpę Nor- key Tenzinga 29 maja 1953 r. O ile jednak w Himalajach osiągnął człowiek największą w y niosłość skorupy ziemskiej, o tyle tu — na od
wrót — dotarł do największej prawie jej w klę
słości. Różnica tych dwóch krańcowych punk
tów powierzchni Ziemi (Mount Everest — 8 882 m, Rów Mariański, w g sondażu „Witja- zia” — 11 034 m) wynosi imponujące 19 916 m, a więc prawie 20 km.
Rekordowe nurkowanie „Trieste”, które od
było się w przybliżeniu 460 km na południowy zachód od wyspy Guam, trw ało 4 godziny i 37 minut, od godz. 8,23 rano, dnia 23 stycznia 1960. Batyskaf osiadł na dnie leciutko niczym piórko. Mimo tego wzbił w górę chmurę deli
katnego mułu. Pobyt na dnie trw ał rów ne 30 minut. Natychm iast po wylądow aniu żeglarze głębinowi spostrzegali na powierzchni mułu dennego rybę podobną do flądry, o długości około 30, a szerokości około 15 cm, którą ziden
tyfikowano później tym czasowo jako Chascano- psetta lugubris. Zetknięcie z tą „flądrą-nie-flą- drą” było zupełnie niespodziewane i jakby ce
lowo, a zarazem znakomicie wyreżyserow ane dla rozwiania wątpliw ości nurtujących setki oceanografów, którzy od dziesiątek lat czekali z upragnieniem na bezpośredni dowód istnienia wyżej zorganizowanych form życia w najwięk
szych naw et głębinach oceanicznych. Niedwu- .znaczne stw ierdzenie istnienia takich form zdaje się wskazywać na masową w ym ianę wód den
nych z powierzchniowymi, zasobnymi w tlen.
Gdyby zjawisko takie w ystępow ało w istocie, to nakazana byłaby największa ostrożność w roz
wiązaniu tak szeroko obecnie dyskutowanych problemów składowania odpadów jądrowych na dnie oceanów. Przy okazji należy wspomnieć, że załoga „Trieste” nie zaobserwowała ani prądów dennych, ani też żadnych dodatnich śladów ra
dioaktywnego skażenia wody, której tem pera
tura wynosiła na samym dole przeciętnie około + 3,3°C.
Potem zaczęło się wynurzanie, które ciągnęło się przez pełne 3 godziny i 20 minut, do godziny 16,56 po południu. Batyskaf przebywał więc
134
w zanurzeniu okrągłe 8 godzin i 33 m inuty.
Śm iała załoga „Trieste”: Jacąues Piccard (było to jego 65 zanurzenie) i porucznik wojennej ma
rynarki am erykańskiej Don Walsh z San Diego w Kalifornii, Wróciła zlana potem i... drżąca z zimna (na dnie kabiny temperatura w ynosiła na głębi zaledw ie około + 4,4°C ), ale poza tym w dobrej kondycji. Nurkowania dokonano w ra
mach badawczego programu, tzw. projektu Nek- ton, kierowanego przez Andrew B. Rechnitzera z ramienia Laboratorium Elektronicznego am e
rykańskiej marynarki wojennej w San Diego (w Kalifornii) oraz Urzędu Badań tejże m ary
narki w W aszyngtonie. B yło to trzecie zanu
rzenie ze serii zapoczątkowanej w listopadzie 1959 r.
B atyskaf przełamał więc dowodnie barierę nieprzezwyciężonego dotąd straszydła, zmory
czenie, gdyż zjawisko to wyzyskać będzie moż
na nie tylko do nawiązania łączności podwod
nej, ale także (a raczej —- przede wszystkim) do w ykryw ania okrętów nieprzyjacielskich.
W niedalekiej już przyszłości będziemy także m ogli pobierać, mądrze i system atycznie, prób
ki m ateriałów i życia z dna i nadległych obsza
rów oceanicznych. Francuzi np. wyposażyli już sw ój „FN R S-3” w przyrząd służący do łowienia żyw ych organizmów w ielkich głębi. Składa się on z dużych rur pleksiglasowych, zamykanych zaworam i za pomocą elektrom agnetów. Przy
rząd ten pozwoli nie tylko, jak się sądzi, na chw ytanie zwierząt, które się doń dostaną, ale i na bezpośrednią obserwację ich zachowania się przy wynurzaniu, a więc w tedy, kiedy znaj
dować się one będą pod w pływ em dekompresji.
N ie należy jednak zapominać, że w budowie
R y c . 7. S c h e m a ty c z n y p r z e k r ó j p o d łu ż n y p r o j e k to w a n e g o b a ty s k a f u a m e r y k a ń s k ie g o ,,D R V ”
w szystkich konstruktorów podwodnych poja
zdów — ciśnienia. Wykazał, że człow iek całkiem bezpiecznie, co więcej, w ygodnie — podróżować m oże w głębinach morskich. Odtąd w szystkie dna oceaniczne — z całą ich zróżnicowaną rze
źbą: gór, dolin i rów nin wraz z zasiedlającym je życiem — stają się dostępne bezpośredniej ob
serw acji i badaniu człowieka. Okazało się, że w czasie jednego jedynie zanurzenia w ięcej zdo
bywa się wiadomości o dnie, niż poprzez w szy
stkie zdjęcia dokonane przez specjalne kam ery fotograficzne czy też, w przyszłości, telew izyjne opuszczane z powierzchni na linach.
Batyskaf um ożliwia zresztą nie tylko oglę
dziny dna, niejako ,,z pierwszej ręki”; pozwala również na zabranie rozlicznych instrum entów do studium przeróżnych zjawisk. Tak np. A m e
rykanie badali już za pomocą specjalnych hy- drofonów rozchodzenie się fal głosow ych w w o
dzie. Ma to zresztą w yraźnie praktyczne zna-
sam ego batyskafu uczyniono dopiero pierwszy krok. Ten statek głębinow y jest na razie śm ie
sznie nieporadny, na w pół sparaliżowany i pry
m ityw n y. Jako prototyp przypomina w tym w zględzie pierw szy sam olot braci Wright. Ro
dzą się już jednak pom ysły radykalnie nowych rozwiązań konstrukcyjnych, które przyniosą w w yn iku statki o praktycznie nieograniczo
nych m ożliwościach krążenia w głębinach. I tak np. rozważa się projekt zastąpienia gazoliny lekkim m etalem litem , który zapewniłby baty
skafow i daleko lepszą stateczność. W ysuwane są także i inne, śm ielsze i o w iele dalej idące pro
jek ty w yelim inow ania w ogóle pływaka przez zastosow anie do budowy ciężkiej stalowej ka
biny — lekkich stopów alum iniowych lub na
w et plastików z odpowiednim i usztywniaczam i.
W dziedzinie napędu prędzej czy później zrewo
lucjonizuje batyskaf oczywiście energia jądro
wa.
W A N D A B Y C Z K O W S K A -S M Y K (K ra k ó w )
L A T IM E R IA
— NAJSTARSZA Z ŻYJĄCYCH RYB
L a tim e r ia , z ło w io n a w 1938 r. w K a n a le M o z a m b ij- sk im , w z b u d z iła w ię k s z e z a in te r e s o w a n ie n iż ja k i e k o lw ie k z w ie rz ę d o ty c h c z a s.
R y b a ta , z n a n a ju ż o d p o c z ą tk u d e w o n u , g d y n ie b y ło jesz c z e a n i p ła z ó w a n i g a d ó w , n ie m ó w ią c ju ż o w y ż sz y c h k rę g o w c a c h , n a le ż y d o r z ę d u C r o s s o p te - r y g i i (T rz o n o p łe tw e ), k tó r y s ta n o w i w a ż n e o g n iw o w ro z w o ju k rę g o w c ó w lą d o w y c h . W ie rz o n o , że L a t i m e r ia z n a n a ty lk o ze s z c z ą tk ó w k o p a ln y c h — w y
m a r ł a c a łk o w ic ie p r z e d p rz e s z ło s z e ś ć d z ie s ię c iu m i
lio n a m i la t.
O b e c n ie L a ti m e r ia ż y je w w o d a c h O c e a n u I n d y j s k ie g o o b le w a ją c y c h m a ły a r c h ip e la g K o m o ry , n a s z e r o k o ś c i g e o g ra f ic z n e j M a d a g a s k a r u . I c h z a się g g e o g r a f ic z n y j e s t b a r d z o w ą s k i. O d c z a s u ic h o d k ry c ia ło w i się p r z e c ię tn ie d w ie s z tu k i ro c z n ie . T r u d n o ś c i z p o ło w e m są z n a c z n e , m o ż n a je ło w ić ty lk o n a w ę d k ę . S k a lis t e i n ie r ó w n e p o d ło ż e u n ie m o ż liw ia z a s to s o w a -
Ib . B O R S U K (M e le s m e le s ) F o t. B . S ie m a sz k o
I l b . S T A R Y D Ą B n a te r e n ie r e z e r w a t u w G r a b o w n ic y (pow . M ilicz) F o t B . S ie m a s z k o
135
n ie in n y c h m e to d . P rz e c ię tn a g łę b o k o ść ich b io to p u 400 d o 1000 m p o z w a la o s ią g n ą ć ty lk o g ó rn ą s tre fę ic h m ie s z k a n ia . Z ło w ie n ie je s t jeszcze u tr u d n io n e ty m , że w ę d k i b a rd z o d łu g ie są z b y t s ła b e w w o d a c h b a r dzo b u rz liw y c h w ty m m ie js c u . K ilk u n a s tu k ilo g r a m o - w a r y b a b ro n i się g w a łto w n ie , c z ę s to p r z e w r a c a łó d k i r y b a k ó w , z tr u d e m u d a je s ię ją u ją ć . W obec c ie p łe g o k li m a t u i z u p e łn e g o b r a k u c h ło d n i — k o n s e r w a c ja i tr a n s p o r t r y b y d o p r a c o w n i n a s tr ę c z a ją zn a c z n y c h tr u d n o ś c i.
B a d a n ia n a u k o w e ro z p o c z ę te w T a n a n a r iw ie , o b e c n ie są z c e n tra liz o w a n e w Z a k ła d z ie A n a to m ii P o ró w n a w c z e j M u z e u m P r z y r o d n ic z e g o w P a r y ż u , gdzie p r a c u ją s p e c ja liś c i z ró ż n y c h k r a jó w . P rz e p r o w a d z a się t u w sz e lk ie b a d a n ia m a k r o - i m ik ro s k o p o w e . S a m e b a d a n ia h is to lo g ic z n e w y m a g a ją s e te k ty s ię c y p r e p a r a tó w , p ie c z o ło w ic ie s tu d io w a n y c h . P o z a k o ń c z e n iu b a d a ń L a tim e r ia b ę d z ie n a jl e p ie j p o z n a n ą ry b ą .
Z d o ty c h c z a s o w y c h b a d a ń w y n ik a , że L a tim e r ia je s t z je d n e j s tr o n y r y b ą b a rd z o a r c h a ic z n ą , o c e c h a c h p r y m ity w n y c h , w y s tę p u ją c y c h w c z a sie ro z w o ju z a ro d k o w eg o w y ż sz y c h k rę g o w c ó w , a le p o s ia d a ró w n o c z e śn ie c e c h y e w o lu c y jn e w y p r z e d z a ją c e in n e ry b y , z a p o w ia d a ją c e p o ja w ie n ie się k rę g o w c ó w lą d o w y c h .
W s ta n ie d o ro s ły m L a tim e r ia d o c h o d z i d o 125—
180 c m d łu g o ś c i i 25 do 80 k g w a g i c ia ła . S k ó ra k o lo r u n ie b ie s k o -c ie m n o s z a re g o , u s ia n a ja ś n ie js z y m i, p r a w ie b ia ły m i p la m a m i, n ie r e g u la r n ie ro z rz u c o n y m i, je s t p r a w ie c a łk o w ic ie p o k r y t a d u ż y m i łu s k a m i, k tó ry c h k s z ta łt, r o z m ia r y i r y s u n e k ró ż n ią się z a le ż n ie od o k o lic y c ia ła .
P o tę ż n y ogon, s iln ie sp ła sz c z o n y , je s t s ła b o w y d z ie lo n y od re s z ty c ia ła . C ie k a w e je s t z ró ż n ic o w a n ie p łe tw . S ześć z n ic h (2 p ie rs io w e , 2 b rz u s z n e , g rz b ie to w a ty ln a
i o d b y to w a ) są p ła to w a te , o p o je d y n c z e j p o d s ta w ie , o sad zo n e n a osi s z k ie le to w e j z ło ż o n e j z k ilk u e le m e n tó w k o s tn y c h i z a k o ń c z o n e w a c h la r z e m p ro m ie n i s k ó r n y c h . P łe t w a g rz b ie to w a p r z e d n ia je s t p r z e c ię tn ą p łe tw ą ry b ią . S k ła d a się z k il k u p ro m ie n i u k ła d a ją c y c h się w w a c h la r z i łą c z ą c y c h się b e z p o ś re d n io i in d y w i
d u a ln ie z p ły tk ą p o d s ta w o w ą . P łe tw a o g o n o w a, w a c h - la r z o w a ta , s k ła d a się z tr z e c h p ła tó w , z k tó r y c h ś r o d kow y, s iln ie z re d u k o w a n y le ż y w p r z e d łu ż e n iu s tr u n y g rz b ie to w e j. W s p ó łis tn ie n ie ty c h d w u ty p ó w p łe tw w s k a z u je d ro g ę ro z w o jo w ą o d n ó ży w y ż sz y c h k rę g o w ców .
S z k ie le t o sio w y r y b y je s t z w y k łą s t r u n ą g rz b ie to w ą , d ro ż n ą w ś ro d k u , z a w ie r a ją c ą b lis k o p ó ł l i t r a b e z b a rw n e g o p ły n u . S tr u n a z a c h o w a ła s w ą b u d o w ę e m b rio n a ln ą , je s t r u r k ą z b u d o w a n ą z tk a n k i w łó k n is to -
R yc. 1. L a tim e r ia c h a lu m n a e (z P . G ra sse )
136
e la s ty c z n e j, g ru b o ś ć je j ś c ia n y w y n o si 5 m m , ś r e d n ic a w e w n ę tr z n a 38 m m . B ie g n ie od p o d s ta w y c z a s z k i a ż do k o ń c a o g o n a b e z ż a d n y c h p rz e w ę ż e ń k rę g o w y c h . N a d i p o d s t r u n ą z n a jd u j ą s ię d w a s z e r e g i p ły te k c h rz ę s tn y c h . Ł u k i rd z e n io w e n o r m a ln e , łu k i n a c z y n io w e w y s tę p u j ą ty lk o w o k o lic y o g o n o w e j. T rz o n ó w k r ę g o w y c h i ż e b e r b r a k c a łk o w ic ie .
C z a s z k a s k ła d a się z d w u s a m o d z ie ln y c h czę śc i p o łą c z o n y c h z s o b ą sta w o w o . W o k o lic y w ę c h o w e j z n a j d u je s ię n ie ty lk o o b s z e r n y d o łe k w ę c h o w y p o k a ż d e j s tr o n ie g ło w y , a le is tn ie je je szcze d u ż a ja m a r o s tr a l n a , p o ło ż o n a c e n tr a ln ie , o tw ie r a ją c a się n a p o w ie rz c h n i p y s k a tr z e m a p a r a m i o b s z e r n y c h k a n a łó w . W ja m ie t e j z n a jd u j e się n a r z ą d r o s tr a ln y , tr u d n y do z in t e r p r e to w a n ia , p o n ie w a ż n ie m a o n o d p o w ie d n ik a u in n y c h k rę g o w c ó w .
P a s b a r k o w y je s t c a łk o w ic ie n ie z a le ż n y o d c z a sz k i, co z b liż a L a ti m e r ię d o Ic h ty o s te g id a e i k rę g o w c ó w l ą d o w y c h . Ł u k ż u c h w o w y łą c z y się z c z a s z k ą s ta w o w o w d w u m ie js c a c h .
b io lo g ic z n e , ta k ie ja k p ło d n o ś ć a lb o z d o ln o śc i a d a p t a c y jn e , o d g r y w a ją z n a c z n ie w ię k s z ą ro lę w p rz e ż y w a n i u g a t u n k u n iż in te lig e n c ja .
S e rc e L a tim e r ii m a k s z t a ł t sz e ro k o o tw a r t e j li te r y V, p r z e d s io n e k i z a to k a ż y ln a p o z o s ta ły d a le k o w ty le , t y l k o c z ę śc io w o z a c h o d z ą n a k o m o rę , z a tr z y m u ją c się n a je d n y m z e ta p ó w ro z w o ju filo g e n e ty c z n e g o u k ła d u k r ą ż e n i a k rę g o w c ó w .
O b e c n o ść w ja m ie b r z u s z n e j d u żeg o , s iln ie z d e g e n e - n e r o w a n e g o p łu c a , w y p e łn io n e g o t k a n k ą tłu sz c z o w ą , w s k a z u je , że p o c z ą tk o w o tr z o n o p łe tw e p o s ia d a ły o d d y c h a n ie p łu c n e i sk rz e lo w e , u m o ż liw ia ją c e im p r z y s to s o w a n ie s ię d o ż y c ia z a ró w n o w o d n e g o ja k i lą d o w eg o . F a k t t e n w y ja ś n ia , w ja k i s p o s ó b z d w u d u ż y c h g r u p tr z o n o p łe tw y c h , z a m ie s z k u ją c y c h p ie r w o tn ie w o d y p r z y b r z e ż n e , je d n a , t j . R h ip id is tii p rz e s z ła n a ż y c ie lą d o w e i d a ła p o c z ą te k p ła z o m Ic h ty o s te g id a e , d r u g a — C o e la c a n th e s — z e sz ła w g łę b in y m o r s k ie i z a c h o w a ła s ię n ie z m ie n io n a o d d e w o n u a ż d o d z is ia j.
Z n a c z n ie m n ie j w ia d o m o z b io lo g ii h a tim e r ii. G a -
R yc. 3. S z k ie le t L a ti m e r i i (w g J. M illo t)
M ózg s k r a jn ie m a ły i n ie p r o p o r c j o n a ln y d o ja m y c z a s z k o w e j m a c ie k a w e p o ło ż e n ie i b u d o w ę . P r z y w z d łu ż n y m p r z e k r o ju g ło w y w id a ć , że o ś r o d k i m ó z g o w e z a jm u ją ty l k o czę śc i p o ty lic z n e c z a s z k i i to n ie c a łk o w ic ie . M ózg s k ł a d a się z p ię c iu p ę c h e rz y k ó w p i e r w o tn y c h , o d o b rz e z a c h o w a n y c h p r o p o r c ja c h e m b r io n a ln y c h — ż a d e n z n ic h n ie je s t le p ie j r o z w in ię ty od in n y c h . C a ły m ó zg s ta n o w i n ie c o w ię c e j n iż 1/200 p o je m n o ś c i c z a sz k i. P rz o d o m ó z g o w ie z n a jd u j e się n a p o zio m ie o r g a n ó w słu c h o w y c h , a p r z y s a d k a p r z e s u n ię t a je s t z n a c z n ie d o ty ł u o d s io d e łk a tu r e c k ie g o . Z e m b r io lo g ii k rę g o w c ó w w ie m y , że p r z y s a d k a m ó z g o w a p o w s ta j e z p o łą c z e n ia d w u u c h y łk ó w — w y p u k le n ia I I p ę c h e r z y k a m ó zg o w eg o o r a z n a b ło n k a p o d n ie b ie n ia . U w s z y s tk ic h k rę g o w c ó w z w y ją tk i e m P o ly p t e r u s p o d c zas ro z w o ju p r z y s a d k a o d d z ie la się c a łk o w ic ie od ja m y u s tn e j. U L a ti m e r ii p r z e z c a łe ż y c ie p r z y s a d k a j e s t p o łą c z o n a ze s k le p ie n ie m p o d n ie b ie n ia za p o ś r e d n ic tw e m d łu g ie g o , s iln ie u n a c z y n io n e g o k a n a łu .
U d u ż y c h r y b m ózg n ie w y p e łn ia c a łk o w ic ie ja m y c z a s z k o w e j, a le p o d o b n e j d y s p r o p o r c ji ja k u L a tim e r ii d o ty c h c z a s n ie z n a le z io n o . M ózg 4 0 -k ilo g ra m o w e j L a tim e r ii w a ż y o k o ło 3 g ra m y , c z y li 1/15 000 w a g i c ia ła , co n ie p rz e s z k o d z iło je j p rz e ś c ig n ą ć w s z y s tk ie p o z o s ta łe k rę g o w c e w d łu g o w ie c z n o śc i. W id o c z n ie c e c h y
tu n e k te n , k tó r e g o p rz o d k o w ie z a m ie s z k iw a li m o rz a o d E u r o p y p o A m e r y k ę i od S p ic b e r g u p o M a d a g a s k a r — d z iś w y s tę p u j e ty lk o w b e z p o ś r e d n im s ą s ie d z tw ie a r c h ip e la g u K o m o ry . B a d a n ia fiz y k o -c h e - m ic z n e w m ie js c u , g d z ie z ło w io n o L a tim e r ię , n ie w y k a z a ł y n ic sz c zeg ó ln eg o . N a p e w n o w u lk a n ic z n e s k a ły b a z a lto w e d a j ą im d o b re s c h r o n ie n ie , je d n a k ż e in n e w y s p y te g o sa m e g o p o c h o d z e n ia s t w a r z a j ą w a r u n k i id e n ty c z n e . Z w y k le z w ie r z ę t a - r e l ik t y z a m ie s z k u ją b a r d z o w ą s k ie s tre fy , c z a s e m ty l k o p r z y p a d e k w a r u n k u j e is tn i e n ie lu b z n ik n ię c ie t a k i e j p la c ó w k i. N ie j e s t w y k lu c z o n e , że n ie s p o d z ie w a n y w y b u c h K a r th a l a , w u l k a n u c z ę śc io w o c z y n n e g o w ty m re jo n ie — m oże n a g le z lik w id o w a ć is tn ie n ie k o lo n ii L a tim e r ii.
B a rd z o t r u d n e je s t o k re ś le n ie w ie k u z ło w io n y c h o k a z ó w . A n i z o to litó w , a n i z łu s e k n ie u d a ło s ię o d c z y ta ć z w y s ta r c z a ją c y m p r a w d o p o d o b ie ń s tw e m c y k li ro c z n y c h . D o n ie d a w n a n ie w ie le w ie d z ie liś m y o s p o so b ie r o z m n a ż a n ia . O p ró c z d w u s a m ic o ja j n ik a c h n ie c z y n n y c h — ło w io n o ty l k o s a m c e , co p o z w a la ło p r z y p u s z c z a ć , że o b ie p ic ie ż y ją n a ró ż n y c h g łę b o k o ś c ia c h . P r z e d łu ż e n ie w ę d k i d o p o n a d 600 m p o z w o liło 1. I. 1960 r . z ło w ić d u ż ą s a m ic ę p e łn ą d o jr z a ły c h ja j, b ę d ą c ą z d a je się w tr a k c ie ic h s k ła d a n ia . D z iś w ia d o m o n a p e w n o , że L a tim e r ia je s t ja jo ro d n a . D o jrz a łe ja jo
137 fria k s z t a łt sp ła s z c z o n e j k u li, o ś r e d n ic y p o n a d 7 cm
ju ż p o w y łu s k a n i u z p r y m ity w n y c h o sło n ek . J a j a są n ie lic z n e .
P łe ć o s o b n ik ó w d o ro s ły c h r o z r ó ż n ia się p o ro z m ia ra c h . S a m ic a m a 160 do 180 c m d łu g o śc i, sa m ie c n ie p r z e k r a c z a n ig d y 140 cm . R ó w n ie ż o k o lica o d b y to w a je s t z b u d o w a n a ró ż n ie u o b u p łci.
L a tim e r ia je s t d ra p ie ż c ą , a le n ie w y łą c z n ie ic h tio - fa g ie m , p o ż y w ie n ie m je j są r y b y w ie lk o ś c i 5 d o 20 cm , ż y ją c e n a g łę b o k o ś c i 500 d o 1000 m , o ra z s k o r u p ia k i, g łó w n ie d u ż e k r e w e tk i. Z d o b y c z p o ły k a w całości.
P rz e ż y w a z a le d w ie 12 d o 15 g o d z in p o w y d o b y c iu na p o w ie rz c h n ię m o rz a . G łó w n ą p r z y c z y n ą śm ie rc i je s t p r a w d o p o d o b n ie s p a d e k c iś n ie n ia i w z ro s t te m p e r a tu r y w o d y , k tó r a n a p o w ie r z c h n i p r z e k r a c z a 26°C, p o d c z a s g d y w s t r e f i e z a m ie s z k a n ia L a ti m e r ii o siąg a 10— 14°C. R a n o r y b a w y k a z u je s iln ą fo to fo b ię . L a t i
m e ria n ie je s t d o b ry m p ły w a k ie m . Ł o w i się ją zaw sze p rz y b rz e g u , w b e z p o ś r e d n im k o n ta k c ie z podłożem . P o ru s z a się p o w o li, p łe t w y je j m o g ą p r z y b ie r a ć ró ż n e p o z y c je , z w ła sz c z a p ie r s io w e m o g ą w y k o n y w a ć r o t a
c je o 180°. C z a i się n a zd o b y c z w n ie ró w n o ś c ia c h s k a l
n y c h .
D la d o k ła d n ie js z y c h b a d a ń z b u d o w a n o b a ty s k a f sc h o d z ą c y n a g łę b o k o ść 1 0 0 0 m o ra z k o m o rę k li m a t y zo w a n ą , p o z w a la ją c ą z a c h o w a ć z w ie rz ę żyw e.
L a tim e r ia p o b iła r e k o r d d łu g o w ie c z n o śc i. Z a c h o w a ła się d o n a s z y c h czasó w z u p e łn ie n ie z d e g e n e ro - w a n a , a n i zm ęc zo n a ż y c ie m z d a je się m a jeszcze p rz e d so b ą p e r s p e k ty w ę d łu g ie j e g z y ste n c ji. W p o ró w n a n iu z n ią d a w n o w y m a rłe D in o z a u r y i Ig u a n o d o n y są z w ie rz ę ta m i p r a w ie n a m w sp ó łc z e s n y m i. Z d u m ie w a ją c a je s t s ta ło ś ć b u d o w y c ia ła L a tim e r ii. O k a z y ło w io n e d z is ia j są id e n ty c z n ie z b u d o w a n e ja k o k a z y p a - leozoiczne, o p is a n e p rz e z p a le o n to lo g ó w , co je s t ty m d z iw n ie jsz e , że w a r u n k i w ja k ic h ż y li je j p rz o d k o w ie są c a łk o w ic ie o d m ie n n e od d z isie jsz y c h .
O d d a ls z y c h b a d a ń n a d b u d o w ą L a tim e r ii, a z w ła s z cza n a d je j ro z w o je m e m b r io n a ln y m — n a u k i p r z y ro d n ic z e m o g ą o c z e k iw a ć jeszcze z n a c z n y c h r e w e la c ji.
Wg a rty k u łu w „S cien ces” (1960).
B O L E S Ł A W S M Y K (K ra k ó w )
BIOLOGIA, W Y S T Ę P O W A N IE I AGROTECHNICZNE ZNACZENIE
THIELA YIOPSIS BASICOLAW a g ro te c h n ic e z n a n e je s t z ja w is k o , że g le b y u p r a w n e w y k a z u ją n ie k ie d y o b ja w y z n a n e p o d n a z w ą
„ z m ę c z e n ia g le b ” (np. „ w y ty to n ie n ie g le b ” , „ w y lu c e r- n ie n ie g le b ”). Z e z ja w is k ie m ty m s p o ty k a m y się p rz y u p r a w ie b a w e łn y , lu c e r n y , k o n ic z y n y o ra z w ie lu in n y c h r o ś lin p a s te w n y c h i p rz e m y s ło w y c h .
T am , g d zie n a p r z y k ła d ty t o ń u p r a w ia s ię od w ie lu la t, z a u w a ż o n o p o w a ż n e o b n iż e n ie z d ro w o tn o ś c i i p lo n ó w p la n t a c j i ty to n io w y c h . N a s ile n ie te g o g ro ź n e g o z ja w is k a , k tó r e w d u ż y m s t o p n iu z a le ż y od w a ru n k ó w k lim a ty c z n y c h , w o s ta tn ic h la ta c h w y b itn ie w z ro sło . N a z ja w is k o to s k ła d a się z a p e w n e W iele c z y n n ik ó w , ja k : w y c z e rp a n ie się s k ła d n ik ó w p o k a rm o w y c h , n a g ro m a d z e n ie się s z k o d liw y c h p r o d u k t ó w p rz e m ia n y m a t e r ii d ro b n o u s tr o jó w sz k o d liw y c h (m ik ro f lo ra , m ik r o fa u n a ) a lb o te ż o s ła b io n e j czy w a d liw e j d z ia ła ln o ś c i d ro b n o u s tro jó w ro z k ła d a ją c y c h s u b s ta n c ję o rg a n ic z n ą , s iln y ro z w ó j d r o b n o u s tr o jó w p a s o ż y tn ic z y c h itd .
J e d n ą z g łó w n y c h p rz y c z y n te g o s t a n u je s t g ro ź n a c h o ro b a s y s te m u k o rz e n io w e g o ty to n iu , tz w . c z a rn a zg o rzel k o rz e n io w a ty t o n iu (b la c k ro o t r o t to b a cco , ro o t r o t d is e a se o f to b a cco ), p o w o d u ją c a o lb rz y m ie s t r a t y w u p r a w ie ty to n iu .
C z y n n ik ie m e tio lo g ic z n y m t e j c h o ro b y je s t g rz y b T h ie la v io p s is b a sico la (B e rk . & B r.) F e r r . G łó w n y m ź ró d łe m z a k a ż e n ia s ą c h o re r o ś lin y i g le b y u p ra w n e , b ę d ą c e m ie js c e m n a t u r a ln e g o p o b y tu i re p r o d u k c ji g rz y b a — ja k o c z y n n ik a z a k a ź n e g o . G rz y b te n je s t sz e ro k o ro z p o w s z e c h n io n y w w ie lu g le b a c h u p ra w n y c h ś r o d k o w e j E u ro p y i p o ra ż a n ie ty lk o s z la c h e tn e o d m ia n y N ic o tia n a ta b a c u m , a le i s z e re g ró ż n y c h in n y c h r o ś lin u p r a w n y c h . S p o ś r ó d ty to n i je d y n ie o d m ia n y N ic o tia n a r u s tic a (m a c h o rk a ) s ą o d p o rn e n a c z a r n ą zg o rz e l k o rz e n io w ą ty to n iu . N a le ż y o n a je s z cze do n a jg r o ź n ie js z y c h s c h o rz e ń ty to n iu w K a n a d z ie ,
U S A , p o łu d n io w e j A fry c e , A u s tr a lii, E u ro p ie i w A zji (C hiny, In d ie , Z SSR ).
Z d a n ie m w ie lu b a d a c z y a m e r y k a ń s k ic h , k a n a d y j sk ic h , w ło sk ic h , s z w a jc a r s k ic h i n ie m ie c k ic h o raz w ie lu in n y c h — n a s ile n ie w y s tę p o w a n ia o ra z r o z p r z e s tr z e n ia n ie s ię c z a rn e j zg o rzeli k o rz e n io w e j ty t o n iu — w o s ta tn ic h 10 la t a c h w y ra ź n ie w z ro sło . T a g ro ź n a c h o ro b a z a c z y n a ju ż z a g ra ż a ć w ie lu in n y m k u ltu r o m r o ln y m i w a rz y w n y m .
R ó w n ie ż i w n a s z y c h w a r u n k a c h c z a r n a z g o rz e l k o rz e n io w a ty to n iu w p o r ó w n a n iu z in n y m i c h o ro b a m i — w y rz ą d z a w o s ta tn ic h la ta c h n a jw ię k s z e s z k o d y d o c h o d z ą c e w n ie k tó r y c h o k rę g a c h u p r a w y t y t o n iu do 50 a n a w e t 75%>!
G e o g ra fic z n e ro z m ie sz c z e n ie c z a r n e j zg o rzeli k o rz e n io w e j ty t o n iu w P o ls c e i l u s t r u je ry c . 1.
J e j g e o g ra fic z n e ro z m ie sz c z e n ie (n o so g eo g rafia) w s k a z u je n a to, że g łó w n e r e j o n y u p r a w y ty to n iu (k ie le c k i, k r a k o w s k i, lu b e ls k i) są s iln ie o p a n o w a n e p rz e z T h ie la v io p s is b asicola. N a s ile n ie w y s tę p o w a n ia o ra z s ta łe p r z e s tr z e n n e ro z s z e rz a n ie s ię t e j c h o ro b y w la ta c h 1955— 1960 w s k a z u je n a to , że u p r a w a t y to n iu w w y m ie n io n y c h g łó w n y c h r e jo n a c h u p r a w y t y to n iu je s t p o w a ż n ie z a g ro ż o n a .
M o r f o l o g i a i b i o l o g i a g r z y b a W o p a r c iu o p rz e p r o w a d z o n e w K a te d r z e M ik ro b io lo g ii R o ln ic z e j W S R w K ra k o w ie b a d a n ia m o r fo lo g iczn e, s tu d ia fiz jo lo g ic z n e i b io lo g ic z n e (w ir u le n c ja ) ró ż n y c h sz czep ó w g rz y b a z te r e n u c a łe j P o ls k i w y k a zano, że w y o d rę b n io n e z p o ra ż o n y c h c z a rn ą z g o rz e lą k o rz e n io w ą ro ś lin t y t o n iu (B u rle y s k ro n io w s k i, V irg i- n ia sk ro n io w s k a , K e n tu c k y 3002 i w ie le in n y c h ) szcze-
on
R yc. 1. R o z m ie sz c z e n ie o g n isk T h ie la v io p s is b a sic o la w P o ls c e w la t a c h 1955— 1960: 1 — m ia s ta , 2 — g r a n ic a p o w ia tu , 3 — g r a n ic a w o je w ó d z tw a , 4 — g r a n ic a p y g rz y b a fito p a to g e n ic z n e g o o k a z a ły się sz c z e p a m i T h ie la v io p s is b a sico la (B e rk . & B r.) F e rr ., k tó r y to g rz y b b y ł o p is a n y o s ta tn io p r z e z H o p k i n s a , S t o - v e r a i W o l f a . I d e n t y f ik a c ję i o z n a c z e n ie s y s te m a ty c z n e p rz e p r o w a d z ił a u to r w I n s ty tu c i e B o ta n ik i S p e c ja ln e j P o lite c h n ik i Z w ią z k o w e j w Z u r y c h u — w o p a rc iu o p r z e p r o w a d z o n e ta m s t u d ia d ia g n o s ty c z n e. P o d w z g lę d e m s y s te m a ty c z n y m n a le ż y T h ie l a v io - p s is b a sic o la d o k la s y F u n g i im p e r fe c ti.
W y o d rę b n io n e sz c z e p y m a j ą n a s t ę p u ją c e ' c e c h y o g ó ln e: G rz y b n ia d e lik a tn a , s t r z ę p k i- n it k i p rz e ź r o c z y s te , s z y b k o r o z g a łę z ia ją c e się w tk a n k a c h k o rz e n ia r o ś lin y ż y w ic ie la , p o w o d u ją c e c z a r n e z a b a r w ie n ie . M ło d e s trz ę p k i, z p rz e g r o d a m i p o p rz e c z n y m i, są b e z b a rw n e , s ta r s z e . ja s n o b r u n a tn e . W o p ty m a ln y c h w a r u n k a c h w tr z o n k a c h k o n id ia ln y c h (k o n id io fo ra c h ) tw o rz ą się d e lik a tn e , b e z b a r w n e k o n id ia o w y m ia r a c h o d 10— 20 X 4—5 m ik ro n ó w . N a k o ń c a c h ro z g a łę z io n y c h s t r z ę p kó w , z w ła sz c z a w n ie k o r z y s tn y c h w a r u n k a c h , m o g ą te ż p o w s ta w a ć w e g e ta ty w n e f o r m y s p o c z y n k o w e — c h la m y d o s p o ry ; p r z y c z y m je d n o k o m ó rk o w y s tr z ę p e k
p a ń s t w a . W y s tę p o w a n ie z g o rz e li k o rz e n io w e j ty to n iu : A — b a r d z o lic z n e o g n is k a , B — lic z n e o g n isk a ,
C — s p o r a d y c z n e o g n is k a
d z ie li s ię n a k o m ó rk i, k tó r e o k r y w a ją się g r u b ą c ie m n o b rą z o w ą b ło n ą . S ą to k r ó t k ie c y lin d ry c z n e (b e c z u ł- k o w a te ) fo rm y , k o lo r u c z a rn e g o (m ogą te ż b y ć k o lo r u s z a r e g o lu b b rą z o w e g o ) z g r u b ą c ie m n o b rą z o w ą b ło n ą . U m ie js c o w io n e są n a k o ń c u s trz ę p k ó w , tw o rz ą c c h a r a k t e r y s t y c z n y u k ła d ty p u „ s tr e p to ” (od 3 d o 6 z a ro d n ik ó w ). W m i a r ę „ s ta r z e n ia s i ę ” o d d z ie la ją się z u k ła d u „ s t r e p to ” p o sz c z e g ó ln e c h la m y d o s p o ry , o r o z m i a r a c h 5— 8X 12 m ik ro n ó w . W s p o m n ia n e c h la m y d o s p o r y o d z n a c z a ją się d u ż ą o d p o rn o ś c ią n a n ie k o r z y s tn e w a r u n k i ś r o d o w is k a j a k te m p e r a t u r a , pH , w ilg o ć itp .
W w a r u n k a c h s z tu c z n e j h o d o w li g rz y b te n ro z w ija się t r u d n o — ro ś n ie je d y n ie n a b lo c z k a c h m a r c h w ia - n y c h l u b n a p o d ło ż u s z tu c z n y m o n a s t ę p u ją c y m s k ł a d z ie : 5 0% e k s t r a k t z m a r c h w i + 2°/o a g a r - a g a r + w o d a s tu d z ie n n a , p H p o d ło ż a = 6,2—6,5. D o b re w y n ik i u z y s k iw a n o r ó w n ie ż n a z m o d y f ik o w a n y m p o d ło ż u S to v e r a o n a s t ę p u ją c y m s k ła d z ie : 2 0°/o e k s t r a k t z ie m n ia c z a n y 4 1 °/o g lik o z y + 2 % a g a r - a g a r + w o d a s tu d z ie n n a . O d c z y n p o ż y w k i w g r a n ic a c h p H = 6,2— 6,5.
T h ie la v io p s is b a sic o la je s t p a s o ż y te m w ie lo ż y w n y m .