• Nie Znaleziono Wyników

Poszukiwanie optymalnego podzia³u ról miêdzy Internetem i ¿ywym nauczycielem w procesie zdalnego nauczania

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Poszukiwanie optymalnego podzia³u ról miêdzy Internetem i ¿ywym nauczycielem w procesie zdalnego nauczania"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Dbajmy o jêzyk !

Aktualny, aktualnie

O

d kilkudziesiêciu lat jêzykoznawcy zmagaj¹ siê z nie- w³aœciwym u¿yciem przys³ówka aktualnie i przymiot- nika aktualny. M. Malinowski w artykule „Aktualnie”, nie- potrzebne s³owo, opublikowanym w cyklu swych porad

„Obcy jêzyk polski” (45) <http://www.obcyjezykpolski.in- teria.pl/>, cytuje Ludwika Jerzego Kerna, który pisa³ przed laty w „Przekroju”: I po cichu marzê sobie, ¿e fatalnie skoñ- czy kiedyœ s³ówko „aktualnie”.

ród³em czêstego b³êdu jest tu przeniesienie jednego ze znaczeñ francuskiego s³owa actuel, które mo¿e znaczyæ m.in.

‘obecny, obecnie’. Zagadnieniem tym zajmowa³ siê ju¿ W.

Doroszewski w swych poradach jêzykowych, odpowiadaj¹c swemu korespondentowi, który sygnalizowa³ mu ra¿¹ce wy- ra¿enie: „jego aktualna narzeczona”. „Odczucie to jest s³usz- ne — pisa³ Doroszewski — dziœ aktualny to przede wszyst- kim ‘bêd¹cy na czasie’, przymiotnik ten nie znaczy œciœle tego samego co obecny i nale¿a³oby dbaæ o zachowywanie ró¿nicy miêdzy tymi okreœleniami. Przed wojn¹ niejaki in¿y- nier Wasilewski [...] proponowa³ zast¹pienie przymiotnika aktualny polskim neologizmem naczesny; pomys³ nie by³ nie- udany, forma naczesny, maj¹ca analogiê w formie doczesny, jest utworzona poprawnie, dobrze siê t³umaczy jako maj¹ca znaczyæ ‘bêd¹cy na czasie’; stosowanie jej zapobiega³oby snobistycznemu u¿ywaniu przymiotnika aktualny w takim odcieniu, który jest w³aœciwy jego odpowiednikowi actuel w jêzyku francuskim, ale którego nie ma on w jêzyku polskim.

Zasadê, ¿eby u¿ywaæ przymiotnika aktualny tylko w znacze- niu ‘bêd¹cy na czasie’, czyli [...] ‘wa¿ny tylko obecnie, tra- c¹cy wa¿noœæ z up³ywem czasu’, nale¿y formu³owaæ jako normê poprawnoœciow¹” [O kulturê s³owa, t. 2, Warszawa 1968, s. 198].

W wydanym trzy lata temu Nowym s³owniku poprawnej polszczyzny PWN aktualnie opatrzono kwalifikatorem ‘nad- u¿ywane’ w znaczeniu ‘obecnie, dzisiaj, teraz’, np. „Aktual- nie (lepiej: obecnie) jestem na urlopie”. Pod has³em aktualny podano natomiast dwa znaczenia: 1. ‘zachowuj¹cy wa¿noœæ’, np. Aktualny rozk³ad jazdy poci¹gów. 2. oficj. ‘dotycz¹cy te- raŸniejszoœci, bêd¹cy na czasie’, np. Wci¹¿ aktualnym tema- tem badañ naukowych s¹ choroby nowotworowe. S³owo ak- tualny autorzy tego s³ownika traktuj¹ jako ‘nadu¿ywane’ w znaczeniu ‘obecny, dzisiejszy, wspó³czesny’, np.: Aktualna (lepiej: obecna, dzisiejsza) sytuacja ekonomiczna kraju. Ak- tualne (lepiej: obecne, dzisiejsze, wspó³czesne) potrzeby. Ak- tualny (lepiej: obecny) rz¹d S³owacji.

Mistrz polskiej ortografii M. Malinowski w cytowanym wy¿ej artykule podaje nastêpuj¹ce przyk³ady ra¿¹cego — jego zdaniem — u¿ycia s³ówka aktualnie: „Aktualnie dyrektor jest zajêty”; „Aktualnie nie mam czasu”; „Nie wiem, co siê aktu- alnie dzieje na œwiecie”. I proponuje zamiast nich: Dyrektor jest w³aœnie zajêty; Nie mam teraz czasu; Nie wiem, co siê obecnie dzieje na œwiecie?

Natomiast M. Bañko w Ma³ym s³owniku wyrazów k³opotli- wych PWN (Warszawa 2003) pisze, ¿e krytycy u¿ywania aktu- alny zamiast: teraŸniejszy, obecny, wspó³czesny, „nie pamiêta- j¹ jednak, a mo¿e nie chc¹ pamiêtaæ, ¿e synonimy te odnosz¹ siê tylko do chwili mówienia, a nie do chwili, o której mowa.

Relacjonuj¹c poszukiwania zaginionej ³odzi, mo¿emy powie- dzieæ na przyk³ad, ¿e ratownicy starali siê ustaliæ jej aktualne po³o¿enie, nie powiemy zaœ, ¿e starali siê ustaliæ jej obecne po³o¿enie, gdy¿ znaczy³oby to co innego. S³owa aktualnie i aktualny, choæ niew¹tpliwie nadu¿ywane kosztem swoich sy- nonimów, s¹ wiêc od nich znaczeniowo bogatsze i w niektó- rych kontekstach uzasadnione”. M. Bañko ilustruje to przyk³a- dem: „«Urzêduj¹cy prezydent, premier, minister itp. to ten, który aktualnie pe³ni dany urz¹d». Gdyby definicja koñczy³a siê s³o- wami: który obecnie pe³ni swój urz¹d, odnosi³aby siê zawsze do kilkunastu urzêdników pañstwowych znanych z pierwszych stron gazet i sugerowa³a mylnie, ¿e s³owa urzêduj¹cy mo¿na u¿ywaæ tylko w odniesieniu do osób aktualnie (sic!) bêd¹cych u w³adzy” [MSWK, s. 19].

Zasygnalizowany powy¿ej i nasilaj¹cy siê ostatnio w pol- szczyŸnie proces jêzykowy, zwany fachowo zapo¿yczeniami znaczeniowymi, skomentowa³ przewodnicz¹cy Rady Jêzyka Polskiego prof. A. Markowski w liœcie z 10 marca 2003 r., skierowanym do zastêpcy przewodnicz¹cego sejmowej Ko- misji Kultury i Œrodków Przekazu, pos. J. Byry, w zwi¹zku z w¹tpliwoœciami dotycz¹cymi u¿ycia w projekcie nowelizowa- nej ustawy s³owa certyfikat. Podaj¹c jako przyk³ad zakorze- niony w polszczyŸnie rzeczownik prezydent, prof. Markowski wskaza³ na spotykany dziœ zwyczaj u¿ywania go w znaczeniu amerykañskiego president. „Te wyrazy w zmienionym zna- czeniu — pisa³ przewodnicz¹cy (nie prezydent!) RJP — spo- tyka siê przede wszystkim w tekstach dziennikarskich i publi- cystycznych. Pytaniem kluczowym jest w tym wypadku to, czy nale¿y na takie zmiany przystaæ, widz¹c ich nieuchron- noœæ w globalizuj¹cym siê œwiecie, czy te¿ pozostaæ, nieco konserwatywnie, przy stanie obecnym. Czy np. zaakceptowaæ wyra¿enia kondycja polskich banków, kondycja polskiej inteli- gencji, a nawet kondycja wa³ów przeciwpowodziowych (!), czy te¿ pamiêtaæ o tym, ¿e kondycja przez niemal ca³y wiek XX oznacza³a tylko stan fizyczny organizmu, a nowe znaczenie

‘stan, po³o¿enie, sytuacja’ wziê³o siê «z zapatrzenia siê» dzien- nikarzy i polityków w angielskie s³owo condition, które jako

¿ywo nie musi byæ t³umaczone na kondycja, bo zajrzenie do s³ownika poucza, ¿e ma ono kilka (jeœli nie kilkanaœcie) pol- skich odpowiedników. No, ale dziennikarz widzi w tekœcie angielskim s³owo condition, no to jak (myœli) bêdzie to po pol- sku... «oczywiœcie, kondycja»” [cyt. za wersj¹ elektroniczn¹ dostêpn¹ na witrynie RJP <http://www.rjp.pl/>].

Stefan Zabieglik Wydzia³ Zarz¹dzania i Ekonomii

(2)

I

nicjatywa JM Rektora Rachonia, zmierzaj¹ca do tego, ¿eby wy¿sze uczelnie techniczne zaoferowa³y m³odzie¿y szkó³

œrednich wartoœciowe merytorycznie, ³atwo dostêpne (Inter- net!) oraz atrakcyjne w formie narzêdzia oraz zasoby eduka- cyjne z zakresu matematyki, a tak¿e innych nauk œcis³ych (fi- zyka, chemia), jest trafna zarówno w warstwie merytorycznej, jak i w sensie momentu, kiedy j¹ zg³oszono. Merytorycznie trudno by³oby doprawdy znaleŸæ cel bardziej zacny i daleko- siê¿nie korzystny. Podniesienie poziomu wiedzy matematycz- nej oraz œcis³ej m³odych ludzi w sposób niew¹tpliwy przyczy- ni siê do podniesienia jakoœci i precyzyjnoœci myœlenia przy- sz³ych pokoleñ polskiej inteligencji – czego powinniœmy so- bie wszyscy ¿yczyæ, obserwuj¹c czêsto z przera¿eniem ca³ko- wicie pozbawione logiki wypowiedzi, a niekiedy tak¿e dzia-

³ania niektórych wysoko postawionych osobistoœci. Matema- tyka to nie tylko okreœlona wiedza i umiejêtnoœæ rozwi¹zywa- nia pewnych abstrakcyjnych problemów, to tak¿e styl myœle- nia, dyscyplina i logika, które mo¿na najskuteczniej uformo- waæ i rozwin¹æ, zmagaj¹c siê z zadaniami matematycznymi, ale które potem bardzo przydaj¹ siê w ¿yciu. Natomiast inne nauki œcis³e s¹ kluczem do rozumienia wspó³czesnego œwiata oraz do racjonalnego korzystania z dobrodziejstw cywilizacji przy równoczesnym unikaniu niesionych przez tê cywilizacjê zagro¿eñ.

Wspomnia³em wy¿ej, ¿e inicjatywa JM Rektora Rachonia jest nie tylko zasadna merytorycznie, ale dodatkowo tak¿e tra- fia idealnie we w³aœciwy czas. Istotnie, na uczelniach tech- nicznych obserwujemy od kilku lat, systematycznie pogarsza- j¹cy siê poziom przygotowania matematycznego absolwen- tów szkó³ œrednich. Mowa oczywiœcie o pewnym trendzie uœrednionym, gdy¿ s¹ nadal u nas szko³y œrednie przygotowu- j¹ce swych absolwentów wrêcz znakomicie, s¹ one jednak coraz mniej liczne, zaœ poziom w tych pozosta³ych stale spa- da. W tym kontekœcie szczególnie niepokoj¹ce s¹ zamiary wycofania matematyki ze zbioru obligatoryjnych sk³adników egzaminu maturalnego. Oczywistym nastêpstwem takiej de- cyzji bêdzie fakt, ¿e uczniowie liceów nie bêd¹ siê przyk³adali do nauki matematyki w trakcie trwania normalnej nauki (w wieku kilkunastu lat myœli siê w kategoriach dnia jutrzejsze- go, zaœ skutki, jakie siê ujawni¹ np. za piêæ lat, s¹ niewyobra-

¿aln¹ abstrakcj¹), zaœ po maturze znajd¹ siê w sytuacji przy- musowej, gdy¿ wybór studiów wymagaj¹cych wiedzy œcis³ej bêdzie dla nich praktycznie zamkniêty. Zamo¿niejsi bêd¹ mo- gli uzupe³niæ niezbêdn¹ wiedzê w systemie korepetycji, ale co maj¹ zrobiæ biedniejsi absolwenci s³abych szkó³, którzy czêsto s¹ nosicielami prawdziwych talentów, niemo¿liwych w tym systemie do wykorzystania?

Otó¿ w³aœnie do nich adresowane bêd¹ materia³y do zdal- nego nauczania, pomagaj¹ce m³odym ludziom w uzupe³nie- niu ich wiedzy bez wzglêdu na to, gdzie siê znajduj¹. Materia-

³y takie, udostêpniane bezp³atnie przez najlepsze polskie uczel- nie techniczne, bêd¹ dostêpne w ka¿dym zak¹tku kraju (Inter-

net obecnie dostêpny jest w zdecydowanej wiêkszoœci szkó³ nawet w najmniejszych i peryferyjnie po³o¿onych miejscowo-

œciach), 24 godziny na dobê, 7 dni w tygodniu. Tworz¹c i udo- stêpniaj¹c takie materia³y sieciowe do zdalnego nauczania matematyki i fizyki, polskie uczelnie techniczne dzia³aj¹ nie- w¹tpliwie w swoim najlepiej pojêtym interesie, gdy¿ bez ta- kich akcji zapobiegawczych grozi nam wszystkim, ¿e w naj- bli¿szym czasie dramatycznie mo¿e zmaleæ liczba kandyda- tów decyduj¹cych siê na studia techniczne. Jesteœmy jednak ca³kowicie przekonani, ¿e podejmuj¹c nasz¹ pracê, dzia³amy tak¿e dla dobra ca³ego spo³eczeñstwa polskiego i polskiej go- spodarki. W tym kontekœcie trzeba z naciskiem podkreœliæ, ¿e bez w³asnych dobrze wykszta³conych kadr technicznych nie bêdziemy w stanie skutecznie konkurowaæ w zjednoczonej Europie z tymi krajami, których gospodarka (oparta na pro- dukcji!) jest wielokrotnie sprawniejsza od naszej.

Problem optymalnego podzia³u zadañ pomiêdzy maszynê i cz³owieka

Skoro odpowiedzieliœmy sobie pozytywnie na pytanie „czy dokszta³caæ potencjalnych kandydatów na studia techniczne?”, to staje przed nami kolejne pytanie: „jak to najsprawniej ro- biæ?”. OdpowiedŸ ogóln¹ i zdecydowanie trafn¹ znalaz³ ini- cjator spotkania, Rektor Politechniki Gdañskiej prof. Janusz Rachoñ, wskazuj¹c na mo¿liwoœci, jakie w tym zakresie stwa- rza Internet. Kilkadziesi¹t lat temu, kiedy jako entuzjasta na- uczania komputerowo wspomaganego pisa³em o tym, jak wiele zalet mo¿e nieœæ zastosowanie takiego narzêdzia do naucza- nia zarówno informatyki [1], jak i przedmiotów nieinforma- tycznych [2] – by³em powszechnie krytykowany albo trakto- wany jak nieszkodliwy fantasta. Na szczêœcie sytuacja ta ule- g³a zmianie i obecnie nie ulega ju¿ dla nikogo ¿adnych w¹tpli- woœci, ¿e nowoczesne systemy komputerowe i telekomunika- cyjne, a zw³aszcza dostêp do Internetu, mog¹ i powinny byæ bardzo istotnym czynnikiem doskonal¹cym proces kszta³ce- nia. Ponadto w konkretnym przypadku dokszta³cania m³odzie-

¿y szkó³ œrednich w skali autentycznie ogólnopolskiej wy³¹cz- nie Internet jest t¹ platform¹, na której mo¿na przedstawiæ ofertê edukacyjn¹ dostêpn¹ dla wszystkich potencjalnie zaintereso- wanych, bez koniecznoœci stosowania przy tym skompliko- wanych i kosztownych procedur rejestracji i „dedykowane- go” rozsy³ania materia³ów dla zdalnego kszta³cenia. Trudno jest bowiem operowaæ klasycznym modelem nauczania kore- spondencyjnego w stosunku do osób, które najczêœciej same jeszcze nie wiedz¹, czy ostatecznie zdecyduj¹ siê kontynuowaæ naukê, czy te¿ zrezygnuj¹. A zatem Internet jest tu rozwi¹za- niem z wyboru – i to rozwi¹zaniem optymalnym (przy aktual- nych mo¿liwoœciach i ograniczeniach).

Jednak samo za³o¿enie, ¿e bêdziemy kszta³cili przez Inter- net, nie udziela pe³nej odpowiedzi na wszystkie nasuwaj¹ce siê tu pytania. Patrz¹c z nadziej¹ na wszystkie te mo¿liwoœci i udogodnienia, jakie niesie wspó³czesna technika informacyj-

Poszukiwanie optymalnego podzia³u ról miêdzy Internetem i ¿ywym nauczycielem w procesie zdalnego nauczania

W „Piœmie PG” nr 6/2004 omy³kowo opuszczono podpis autora na str. 34. Na ¿yczenie autora powtórnie publikujemy ca³y artyku³.

(3)

na, nie mo¿emy jednak zapominaæ o fakcie, ¿e procesu kszta³- cenia nie mo¿na powierzyæ wy³¹cznie samym tylko maszy- nom. W taki lub inny sposób przy kszta³ceniu zdalnym trzeba uwzglêdniæ rolê cz³owieka, a tym samym trzeba postawiæ py- tanie o liniê demarkacyjn¹ miêdzy nauczycielem i kompute- rem w procesie nauczania. Spróbujmy zatem ustaliæ, jakie jest optymalne miejsce komputera w procesie nauczania, zaczy- naj¹c od fundamentalnego pytania: czy powinien on wystêpo- waæ zamiast czy te¿ obok nauczyciela?

Odpowiedzi na to pytanie mo¿na poszukiwaæ na kilka spo- sobów. Mo¿na tworzyæ modele cybernetyczne [3], [4], [5], [6]

w których na drodze matematycznej oraz symulacyjnej pró- buje siê antycypowaæ efekty procesów nauczania i uczenia siê przy zró¿nicowanym udziale czynnika ludzkiego oraz œrod- ków technicznych. Wyniki wskazuj¹ wyraŸnie na korzystne w³aœciwoœci modelu kombinowanego, w którym jest rola za- równo dla systemów technicznych, jak i dla bezpoœredniego kontaktu ucznia z ¿ywym nauczycielem.

Rozwa¿ania teoretyczne zosta³y w tym zakresie zweryfi- kowane na podstawie badañ empirycznych, jakie prowadzili-

œmy w AGH od 1998 roku, korzystaj¹c z faktu, ¿e w Mia- steczku Studenckim AGH, w którym w 18 du¿ych akademi- kach mieszka ogó³em oko³o 10 tys. studentów, uda³o siê (œrod- kami samej uczelni) doprowadziæ ³¹cza internetowe do ka¿de- go pokoju studenckiego, co w po³¹czeniu ze stosunkowo bo- gat¹ ofert¹ materia³ów dydaktycznych dostêpnych przez In- ternet stworzy³o podstawy do obserwacji zachowañ i prefe- rencji osób, które mog¹ (ale nie musz¹!) korzystaæ z naucza- nia za poœrednictwem sieci. Przeprowadzono kilkadziesi¹t ba- dañ socjologicznych, psychologicznych i pedagogicznych, a ich wyniki, oparte na bardzo wnikliwych analizach staty- stycznych, przedstawiano w licznych publikacjach, z których niektóre przywo³ano w bibliografii za³¹czonej do tej pracy.

Przed omówieniem wyników warto podkreœliæ ten fakt, ¿e w odró¿nieniu od tych licznych i bardzo cennych inicjatyw, których g³ównym celem jest wdra¿anie technik komputero- wego kszta³cenia do konkretnych zadañ – podejmowane w AGH prace maj¹ tak¿e cel badawczy. Obok tworzenia i udo- stêpniania stronic WWW (i innych materia³ów internetowych) s³u¿¹cych do nauczania konkretnych przedmiotów (lub ich wybranych dzia³ów – na przyk³ad w odniesieniu do matema- tyki, fizyki lub mechaniki) – naukowcy AGH (z Wydzia³u Nauk Spo³ecznych Stosowanych naszej Uczelni) prowadz¹ w sposób ci¹g³y obszerne kompleksowe badania zwi¹zane ze skutecznoœci¹ internetowego nauczania.

Badania te przynosz¹ bardzo ciekawe wyniki w obszarze pedagogiki, psychologii, socjologii, a nawet aksjologii (osob- no publikowane – patrz wykaz bibliografii na koñcu referatu), z których tutaj przytoczone bêd¹ wy³¹cznie wybrane wnioski, skoncentrowane na tytu³owym problemie relacji pomiêdzy komputerem i ¿ywym nauczycielem w zadaniach zwi¹zanych z nauczaniem okreœlonych przedmiotów.

Inspiruj¹ca metafora

Ten przegl¹dowy artyku³ nie jest najw³aœciwszym miejscem,

¿eby odwo³ywaæ siê do tabel statystycznych, wykresów i na- ukowych wniosków, spróbujê wiêc najistotniejsze wnioski ze wzmiankowanych badañ przedstawiæ w formie opisowej, od- wo³uj¹c siê przy tym do pewnej inspiruj¹cej metafory. Meta- for¹ t¹ bêdzie znane powiedzenie, ¿e wiedza sk³ada siê z wia-

domoœci, tak jak dom sk³ada siê z cegie³, ale nie ka¿de na- gromadzenie wiadomoœci jest wiedz¹, podobnie jako nie ka¿- da sterta cegie³ jest domem.

Pos³uguj¹c siê t¹ analogi¹, na rysunku 1 przedstawiono ele- menty procesu zdobywania wiedzy (w górnym rzêdzie obraz- ków) oraz odpowiadaj¹ce im elementy konstruowania domu (w dolnym rzêdzie). Zak³adaj¹c, ¿e naszym celem jest wy- tworzenie w umyœle naszego ucznia okreœlonej wiedzy, musi- my odwo³aæ siê do trzech rodzajów czynnoœci, reprezentowa- nych na rysunku przez trzy kolejne kolumny, w których zesta- wione s¹ rysunki. Przejrzyjmy teraz elementy tego rysunku, wyci¹gaj¹c z nich odpowiednie wnioski.

Aby zbudowaæ dom, trzeba dostarczyæ budulec, a ¿eby zbu- dowaæ wiedzê – trzeba dostarczyæ wiadomoœci. Oczywiœcie budulec mo¿na przynosiæ na plac budowy w rêkach lub przy u¿yciu prymitywnych œrodków transportu (np. wozu zaprzê¿o- nego w konie), ale znacznie efektywniej jest u¿yæ potê¿nej ciê-

¿arówki (u do³u), bo tak jest skuteczniej i taniej. Podobnie wia- domoœci mo¿na przekazywaæ uczniom na wyk³adach, albo mo¿na ich odsy³aæ do tradycyjnych ksi¹¿ek, ale w tym zakresie sprawnoœæ (i atrakcyjnoœæ!) przekazywania wiedzy za pomoc¹ komputera i Internetu mo¿e zapewniæ lepszy efekt przy ni¿szym koszcie, a ponadto uczeñ nie jest zwi¹zany z ¿adnym konkret- nym miejscem (odpadaj¹ trudnoœci i koszty zwi¹zane na przy- k³ad z doje¿d¿aniem na kurs przygotowawczy), ani z ¿adnym konkretnym czasem (siêga po wiedzê wtedy, gdy jest w dobrej dyspozycji psychofizycznej, nie trac¹c czasu np. na bezowocne s³uchanie wyk³adu akurat wtedy, gdy go boli g³owa).

Po etapie gromadzenia budulca (lub elementarnych wiado- moœci) nastêpuje etap formowania docelowej konstrukcji. Teo- retycznie mo¿na sobie wyobraziæ sytuacjê, ¿e domy bêd¹ wzno- szone przez ca³kowicie zrobotyzowane maszyny, a niezbêd- nych objaœnieñ udzieli uczniowi program komputerowy, któ- ry wyposa¿ymy w atrybuty sztucznej inteligencji. ¯ywimy jednak obawy, czy zautomatyzowane wykonawstwo domów zaspokoi³oby nasze wszystkie oczekiwania funkcjonalne i es- tetyczne, mamy tak¿e uzasadnione w¹tpliwoœci, czy mecha- niczne formowanie wiedzy bêdzie rzeczywiœcie sprzyja³o zy- skaniu przez ucznia takiego sposobu rozumienia wspó³zale¿- noœci pomiêdzy poznanymi faktami, które jest niezbêdne, je-

œli mia³by on ostatecznie zyskaæ prawdziw¹ wiedzê, która – Rys. 1. Zestawienie etapów procesu kszta³cenia i procesu bodowy.

Komentarz w tekœcie

(4)

jak ka¿dy system – jest zdecydowanie czymœ wiêcej, ni¿ tylko prost¹ kolekcj¹ elementów sk³adowych. Dlatego w drugiej ko- lumnie rozwa¿anego rysunku pokazani zostali na dole ludzie formuj¹cy z bezkszta³tnego budulca harmonijn¹, piêkn¹ i funk- cjonaln¹ budowlê, a u góry zosta³ pokazany ¿ywy nauczyciel („mistrz”), który pomo¿e w takim uformowaniu i zinterpreto- waniu wiadomoœci, ¿e stan¹ siê one pasuj¹cymi do siebie ele- mentami uk³adanki zwanej wiedz¹, która z kolei jest niezbêd- nym fundamentem czegoœ znacznie bardziej istotnego, ale te¿

czegoœ o wiele trudniejszego do osi¹gniêcia – mianowicie m¹- droœci.

Nie powinniœmy tak¿e zapominaæ o trzecim elemencie, wy- stêpuj¹cym zarówno przy budowie domu, jak i przy formowa- niu wiedzy: o kontroli jakoœci. Temu wa¿nemu procesowi na rysunku odpowiada trzecia kolumna. Zanim do domu wprowa- dz¹ siê ludzie – jakoœæ jego wykonania musi byæ sprawdzona, przy czym – co wa¿ne – sprawdzaj¹cymi s¹ zwykle inni fachow- cy, ni¿ ci, którzy budynek wznosili. Podobnie w procesie kszta³- cenia, zanim komuœ damy dyplom i wynikaj¹ce z niego upraw- nienia – powinniœmy upewniæ siê co do iloœci i jakoœci posiada- nej przez niego wiedzy.

Oczywiœcie ca³a nakreœlona wczeœniej analogia jest niedo- skona³a, wiêc nie powinna s³u¿yæ do budowy finalnych konklu- zji i wniosków. Pragnê jednak podkreœliæ, ¿e wnioski, które ni-

¿ej zostan¹ sformu³owane, opieraj¹ siê na wspomnianych wcze-

œniej, prowadzonych w AGH od lat badaniach teoretycznych i empirycznych, a „budowlana metafora” s³u¿y³a jedynie celom ilustracyjnym.

Wnioski

W AGH kilka lat temu uznaliœmy, ¿e korzystanie z dostar- czanej przez Internet mo¿liwoœci wszechstronnego rozwoju in- dywidualnej wiedzy uczniów i studentów jest po prostu cywili- zacyjnym obowi¹zkiem nauczycieli, gdy¿ we wspó³czesnym

œwiecie tylko w Internecie mo¿na znajdowaæ wiedzê maksymal- nie nowoczesn¹ i – co wa¿niejsze – na bie¿¹co aktualizowan¹.

Co wiêcej, wdra¿aj¹c uczniów do aktywnego poszukiwania wiedzy w sieci informatycznej, kszta³tujemy w nich nawyk ci¹- g³ego uczenia siê oraz aktywny stosunek do procesu kszta³ce- nia siê – co daje znakomicie lepsze wyniki, ni¿ wszelkie próby nauczania, przy których uczeñ pozostaje biernym obiektem sta- rañ i wysi³ków nauczyciela.

Rozwa¿aj¹c edukacyjne zastosowania Internetu, trzeba jed- nak wzi¹æ pod uwagê wszystkie jego cechy. Jak wspomniano wy¿ej, s¹ wœród nich cechy niew¹tpliwie bardzo pozytywne.

Wymieniaj¹c tylko niektóre z nich, mo¿na wskazaæ miêdzy in- nymi na nastêpuj¹ce aspekty zastosowania Internetu jako œrod- ka i metody nauczania:

l wykorzystanie istniej¹cych danych i innych materia³ów u¿y- tecznych dydaktycznie, dostêpnych na ró¿nych serwerach, co pozwala uczniowi uzyskaæ wielostronne naœwietlenie ana- lizowanego zagadnienia i wzbogaca wiedzê zarówno przed- miotow¹, jak i zwi¹zan¹ z bieg³ym pos³ugiwaniem siê nowo- czesnymi œrodkami technologii informacyjnej. Jako przyk³ad mo¿e s³u¿yæ pokazana na rysunku 1, dostêpna na AGH, zró¿- nicowana oferta sieciowego samokszta³cenia studentów w dziedzinie fizyki;

l mo¿liwoœæ korzystania z materia³ów, które maj¹ charakter m¹drej zabawy (gry) edukacyjnej, co pomaga przezwyciê-

¿yæ nudê towarzysz¹c¹ procesowi uczenia siê;

l sieæ komputerowa mo¿e s³u¿yæ jako wygodne i sprawdzone specjalizowane narzêdzie edukacyjne, wspomagaj¹ce pro- ces nauczania poprzez wyspecjalizowane programy, umo¿li- wiaj¹ce miêdzy innymi samodzieln¹ kontrolê wiadomoœci przez ucznia i nabywanie umiejêtnoœci korzystania z wiedzy poprzez anga¿owanie uczniów i studentów w ró¿nego rodzaju quizy i gry edukacyjne (przyk³adem mo¿e byæ obszerniej opi- sywany w pozycjach wymienionych w bibliografii ekspery- ment dydaktyczny przeprowadzony w Miasteczku Studenc- kim AGH);

l za pomoc¹ Internetu mo¿liwa jest dystrybucja wydawnictw i pe³nych tekstów podrêczników, które bez u¿ycia tego me- dium mog¹ byæ trudno dostêpne dla uczniów i studentów, miêdzy innymi ze wzglêdu na koszty. W AGH od 1998 roku stosujemy sposób elektronicznej dystrybucji najbardziej po- pularnych i poszukiwanych ksi¹¿ek i skryptów. Sposób ten ma tê dodatkow¹ zaletê, ¿e pozwala odnajdowaæ potrzebne treœci w sposób automatyczny, za pomoc¹ elektronicznego skorowidza (widocznego po lewej stronie strony), a tak¿e wi¹¿e elektroniczne katalogi Biblioteki G³ównej z dostêpny- mi w sieci pe³notekstowymi prezentacjami treœci ksi¹¿ki (po wyszukaniu w cyfrowym katalogu odpowiedniej pozycji mo¿na j¹ albo zamówiæ poprzez Internet do wypo¿yczenia w formie tradycyjnej, albo mo¿na j¹ od razu zacz¹æ czytaæ na ekranie (bez wzglêdu na to, ile osób jednoczeœnie korzysta z tego samego dzie³a);

l u¿ytecznoœæ sieci (w tym tak¿e Internetu) znakomicie zwiêk- sza tworzenie przez nauczaj¹cych w³asnych materia³ów dy- daktycznych, dostosowanych do ich autorskich programów nauczania, ale dostêpnych tak¿e dla innych nauczycieli i dla innych uczniów.

Jednak przy ostatecznym formowaniu jakiegokolwiek syste- mu nauczania nie mo¿emy siê ograniczaæ do samego tylko au- tomatycznego dostarczania uczniom wiadomoœci. W zakresie uzupe³niania braków merytorycznych (miêdzy innymi uczniów szkó³ œrednich) Internet mo¿e oddaæ nieocenione us³ugi, bo jest medium wygodnym, szeroko dostêpnym, wydajnym i tanim.

Jeœli jednak naprawdê zale¿y nam na tym, ¿eby uzyskaæ dobry

„produkt”, jakim jest kandydat dobrze przygotowany do podjê- cia studiów technicznych, to musimy zadbaæ tak¿e o to, ¿eby po zgromadzeniu i przyswojeniu przez niego (lub ni¹) wiadomoœci pomóc mu (lub jej) w uformowaniu tych wiadomoœci w wie- dzê. Twierdzê stanowczo, ¿e w tym zakresie udzia³ ¿ywego na- uczyciela i bezpoœredniego kontaktu „mistrza” z uczniem jest nieodzowny.

Oczywiœcie przy stanie techniki teleinformatycznej, jak¹ mamy ju¿ do dyspozycji, warunki do „bezpoœredniego” kon- taktu mo¿e stwarzaæ tak¿e Internet, w którym dostêpne s¹ licz- ne narzêdzia pozwalaj¹ce na bezpoœrednie interakcje osób fi- zycznie znajduj¹cych siê w ró¿nych miejscach. Nie ma koniecz- noœci, ¿eby mistrz i uczeñ znajdowali siê w tym samym miejscu i czasie, bo do uformowania wiedzy kontakt dotykowy czy wê- chowy nieodzowny nie jest J. Nie ma nawet potrzeby, ¿eby uczeñ i nauczyciel widzieli siê nawzajem podczas dyskusji, cho- cia¿ psychologicznie jest to bardzo korzystne – tyle tylko, ¿e przy obecnym stanie techniki raczej drogie. Dlatego nalegaj¹c wy¿ej na to, by przedsiêwziêcie internetowego dokszta³cania kandydatów na studia przewidywa³o równie¿ stworzenie wa- runków dla kontaktu uczniów z ¿ywym nauczycielem akade- mickim, nie wykluczam sytuacji, w której ten „bezpoœredni”

(5)

kontakt zachodzi g³ównie na p³aszczyŸnie interakcji intelektu- alnej, natomiast bez atrybutów kontaktu fizycznego. Jest mnó- stwo narzêdzi, które w tym zakresie mo¿na wykorzystaæ, by wspomnieæ tylko o mo¿liwoœciach, jakie daje popularny „czat”.

Natomiast twierdzê stanowczo, ¿e ca³kowite pominiêcie mo¿liwoœci obcowania (nawet wirtualnego) ucznia z ¿ywym nauczycielem w procesie formowania wiedzy œcis³ej u uczniów i absolwentów szkó³ œrednich bêdzie typowym pars pro toto.

Co wiêcej, obawiam siê, ¿e poprzestanie wy³¹cznie na modelu

„komputerowego szuflowania” wiadomoœci do ch³onnych g³ów licealistów za pomoc¹ Internetu szybko doprowadzi do ró¿- nych paradoksów, które mog¹ zaszkodziæ m¹drej i dalekosiê¿- nej idei Rektora Rachonia. Dlatego postanowi³em opubliko- waæ tê garœæ moich przemyœleñ, wyra¿aj¹c nadziejê, ¿e oka¿¹ siê one przydatne.

Ryszard Tadeusiewicz Rektor Akademii Górniczo-Hutniczej, cz³onek PAN i PAU

Bibliografia

1. Tadeusiewicz R.: Jêzyk „MINI” jako propozycja w zakresie nauczania pod- staw informatyki. Informatyka, nr 2, 1977, ss. 5-8

2. Wilusz T., Tadeusiewicz R.: Eksperymentalny system nauczania kompute- rowego podstaw logiki. Informatyka w Dydaktyce, Ko³obrzeg 1978, ss.

260-266

3. Tadeusiewicz R.: Cybernetyczny model nauczania wspomaganego kompu- terowo, rozdzia³ w ksi¹¿ce Migda³ek J., Kêdzierska B. (red.): Informatyczne przygotowanie nauczycieli w okresie zmian i transformacji. RABID, Kra- ków 2002, ss. 15-40

4. Kushtina E., Rozewski P., Zaikine O., Tadeusiewicz R.: Distance Learning Organization based on General Knowledge Model, in: Ribeiro L.M., dos Santos J.M. (eds.): The Changing Universities: The Challenge of New Tech- nologies. New Technologies for Teaching and Learning, EUNIS 2002, FEUP, Lisbon, 2002, pp. 401-406

5. Kushtina E., Zaikine O., Rozewski P., Tadeusiewicz R.: Conceptual Model of Theoretical Knowledge Representation for Distance Learning, in: Dijk- man H., Veugelers M. (eds.): Beyond the Network – Innovative IT-Services, EUNIS 2003, Universiteit van Amsterdam 2003, pp. 239-243

6. Tadeusiewicz R.: Mo¿liwoœci wykorzystania Internetu w edukacji. Polska Akademia Nauk – Oddzia³ w Krakowie, Sprawozdania z posiedzeñ komisji naukowych, tom XLIV/1, 2001, ss. 106 –110

7. R. Tadeusiewicz, Eksperymentalne wdra¿anie na AGH metod komputero- wego wspomagania nauczania jako element badañ wytyczaj¹cych kierunki formowania spo³eczeñstwa informacyjnego, W materia³ach Konferencji: 8 Ogólnopolskie Sympozjum naukowe „Techniki Komputerowe w Przekazie Edukacyjnym”, Kraków, 1998, ss. 57-75.

8. Tadeusiewicz R.: Virtual Teaching on the Basis of Experiments in Compu- ter-Assisted Instruction at the University of Mining and Metallurgy of Cra- cow. Higher Education in Europe, UNESCE CEPES, Vol. XXVI, nr 4, 2002, pp. 553-566

9. Tadeusiewicz R.: Nowe technologie informacyjne jako Ÿród³a nowych mo¿- liwoœci i wyzwañ w aspekcie procesów kszta³cenia na uczelni wy¿szej. Roz- dzia³ w pracy zbiorowej „Przygotowanie polskich szkó³ wy¿szych do uwa- runkowañ spo³eczeñstwa informacyjnego” Wydawnictwo Kancelarii Sena- tu Rzeczpospolitej Polskiej, Warszawa 2003, ss. 36-44

10. Tadeusiewicz R.: Kierunki kszta³cenia kadr in¿ynierskich dla górnictwa i energetyki w rozpoczynaj¹cym siê XXI wieku. W Szafran S. (red.): Krajo- wy Kongres Naftowców i Gazowników, Bóbrka 2003, ss. 43-48

11. Tadeusiewicz R.: Kszta³towanie dobrej kreatywnoœci uczniów i eliminacja kreatywnoœci szkodliwej w programie nauczania technik informacyjnych.

Rozdzia³ w ksi¹¿ce Migda³ek J., Kêdzierska B.: Informatyczne przygotowa- nie nauczycieli; kszta³cenie zdalne – uwarunkowania, bariery, prognozy. RA- BID, Kraków 2003, ss. 17-33

12. Tadeusiewicz R.: O potrzebie naukowej refleksji nad rozwojem spo³eczeñ- stwa informacyjnego. Rozdzia³ w ksi¹¿ce: Haber L.H. (ed.): Mikro-spo³ecz- noœæ informacyjna. WND AGH, Kraków, 2001, ss. 13-39

13. Tadeusiewicz R. Morbitzer J.: Mo¿liwoœci wykorzystania Internetu w edu- kacji, w pracy zbiorowej: Soko³owski M.: Wyzwania pedagogiki medialnej, nowe perspektywy XXI wieku, Kastalina, Olsztyn 2001, ss. 203-220

14. Tadeusiewicz R.: Spo³eczeñstwo informacyjne. G³os Politechniki (Pismo Politechniki Poznañskiej), nr 1 (68), 2002, ss. 5-8

15. Tadeusiewicz R.: Kszta³cenie in¿ynierów a wymagania spo³eczeñstwa in- formacyjnego, Elektronika nr 4, 2002, ss. 3-5

16. Tadeusiewicz R.: Ró¿nice w pogl¹dach na rozwój Internetu wed³ug koncep- cji amerykañskiej i europejskiej, VI Konferencja Automatyków, Rytro 2002, ss. 1-11

17. Tadeusiewicz R.: Ewolucja kszta³cenia in¿ynierskiego. Aura nr 12, 2001, ss.

18. Tadeusiewicz R.: Rozum w maszynie – coœ, czego nie ma, a jednak mo¿e siê6-9 przydaæ. W pracy zbiorowej Fuglewicz P.W., Grabara J.K. (red.): Informaty- ka w gospodarce wiedzy, WNT, Warszawa 2001, ss. 207-210

19. Tadeusiewicz R., Kêdzierska B.: Informatyczne przygotowanie nauczycieli

Рedukacyjny slogan, czy niezbywalna koniecznoϾ realizowanej reformy?

Rozdzia³ w ksi¹¿ce: Kêdzierska B., Migda³ek J. (red.): Informatyczne przy- gotowanie nauczycieli, RABID, Kraków 2001, ss. 9-14

20. Tadeusiewicz R.: Internet i komputery w nauczaniu – nadzieje i obawy. Roz- dzia³ w ksi¹¿ce: Kêdzierska B., Migda³ek J. (red.): Informatyczne przygoto- wanie nauczycieli, RABID, Kraków 2001, ss. 16-25

21. Tadeusiewicz R.: Internet jako narzêdzie dydaktyczne, rozdzia³ w ksi¹¿ce Sys³o M. M. (red.): Informatyka w szkole, czêœæ 1: Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu; Instytut Informatyki Uniwersytetu Wroc³awskiego; Uni- wersytet Miko³aja Kopernika w Toruniu, 2002, ss. 14-21

22. Tadeusiewicz R.: Komputerowe wspomaganie nauczania, Informatyczne Przygotowanie Nauczycieli, Problemy Studiów Nauczycielskich nr 13, 1998, ss. 125-128

23. Tadeusiewicz R.: Metody komputerowego wspomagania nauczania jako je- den z wyró¿ników spo³eczeñstwa informacyjnego. W pracy zbiorowej:

Wspó³praca bibliotek naukowych w zakresie automatyzacji, Wydawnictwo SBP, Warszawa 1998, ss. 9-20

24. R. Tadeusiewicz, Experimental model of information society, In: G.G. Pi- vnyak, R.K. Singhal (eds.): Mine Planning and Equipment Selection & Mine Environmental and Economical Issues, MMUU Dnipropetrovsk, 1999, pp.

521-524

25. Tadeusiewicz R.: Model spo³eczeñstwa informacyjnego, Forum Akademic- kie, nr 12, 1998, ss. 28-30

26. R. Tadeusiewicz, Computer methods in education as one of characteristics of information society, In: WoŸniak J., Miller R.C. (eds.): Research Libra- ries: Cooperation in Automation, vol. 3, Wydawnictwo SBP, Warszawa 1999, pp. 11-22

27. R. Tadeusiewicz, Ciemna strona Internetu..., Wyk³ad inauguracyjny, Wy-

¿sza Szko³a Zarz¹dzania i Administracji, Zamoœæ 1999, ss. 7-29

28. R. Tadeusiewicz, Cybernetyka reklamy. W materia³ach XI Ogólnopolskiego Konwersatorium: Sztuczna inteligencja – jej nowe oblicze, Siedlce 1999, ss.

331 – 342

29. R. Tadeusiewicz, Metody komputerowego wspomagania nauczania jako je- den z wyró¿ników spo³eczeñstwa informacyjnego. W pracy zbiorowej:

Wspó³praca bibliotek naukowych w zakresie automatyzacji, Wydawnictwo SBP, Warszawa1998, ss. 9-20

30. R. Tadeusiewicz, Przysz³oœæ reklamy (w cyklu „Internet dla pocz¹tkuj¹cych“), Dodatek Komputerowy Tygodnika Wprost, nr 47, 1999, ss. 11-12 31. R. Tadeusiewicz, Przysz³oœæ38. reklamy, Rozdzia³ w ksi¹¿ce: P. Wasilew-

ski (red.): „Pionierzy i tytani polskiej reklamy” (ISBN 83-906898-0-4), Kra- ków, 1999, ss. 416-420

32. R. Tadeusiewicz, W dymie i mgle (w cyklu „Idee i Technologie“), Compu- terWorld, nr 37, 1999, ss. 60-62

33. R. Tadeusiewicz, Wybrane zagro¿enia wynikaj¹ce z wykorzystania Interne- tu w nauczaniu, W materia³ach Konferencji: 9. Ogólnopolskie Sympozjum naukowe „Techniki Komputerowe w Przekazie Edukacyjnym”, Kraków, 1999, ss. 73-91

34. Tadeusiewicz R.: Co mo¿na osi¹gn¹æ stosuj¹c Internet w nauczaniu? Roz- dzia³ w ksi¹¿ce: Kêdzierska B., Migda³ek J., Kêdzierska B. (red.): Informa- tyczne przygotowanie nauczycieli – Konkurencja edukacji informatycznej, RABID, Kraków 2002, ss. 301-322

35. Tadeusiewicz R., Kêdzierska B.: Nauczyciele wobec konkurencji edukacji informatycznej, Rozdzia³ w ksi¹¿ce: Kêdzierska B., Migda³ek J., Kêdzier- ska B. (red.): Informatyczne przygotowanie nauczycieli – Konkurencja edu- kacji informatycznej, Rabid, Kraków 2002, ss. 7-13

36. Tadeusiewicz R.: Przes³anki i zagro¿enia rozwoju spo³eczeñstwa informa- cyjnego w Polsce, rozdzia³ w ksi¹¿ce: Kurczewski G. (red.): „Meandry tra- dycji i zakrêty nowoczesnoœci”, WszIiZ, Rzeszów 2002, ss. 77-92 37. Tadeusiewicz R.: Internet i prawo. Rozdzia³ w ksi¹¿ce: Haber L. (red.): Pol-

skie doœwiadczenia w kszta³towaniu Spo³eczeñstwa Informacyjnego – Dy- lematy Cywilizacyjno-Kulturowe, WNSS, Kraków 2002, ss. 17-32

(6)

Dodatek 1: Jedna z mo¿liwoœci poszerzenia bazy materia³ów dostêpnych w sieci do nauczania potencjalnych kandydatów na studia matematyki i fizyki

Wobec ogromnego braku Ÿród³owych materia³ów dydaktycz- nych do internetowego nauczania matematyki i fizyki uczniów szkó³ œrednich, co mo¿e staæ siê istotn¹ barier¹ przy realizacji idei Rektora Rachonia, celowe jest wykorzystanie ró¿nych inicjatyw.

Ze swojej strony przedstawiam jedn¹ z takich inicjatyw, sugerujê mianowicie wykorzystanie studentów do tworzenia takich stron.

To siê naprawdê udaje, jako przyk³ad przywo³ujê ni¿ej og³oszo- ny w AGH Konkurs otwarty dla studentów „Notatki w Interne- cie”, który dostarczy³ wielu bardzo cennych materia³ów dydak- tycznych przy bardzo umiarkowanym koszcie ich uzyskania.

Z doœwiadczenia AGH wynika, ¿e jest to bardzo efektywny i zarazem tani (mimo wysokich nagród dla laureatów!) sposób pozyskania wartoœciowych materia³ów dydaktycznych, dosko- nale w dodatku dopasowanych do specyfiki myœlenia m³odzie-

¿y, do której nasz¹ ofertê kierujemy. Przyznajmy siê, ¿e nasi studenci na ogó³ s¹ znacznie bieglejsi od nas w korzystaniu z Internetu, a ponadto to oni (a nie my, niestety) nale¿¹ do tego samego pokolenia, co nasi przyszli kandydaci na studia, wiêc potrafi¹ lepiej trafiæ do ich wyobraŸni i skuteczniej przekazaæ niezbêdne minimum wiedzy – równie¿ z tego powodu, ¿e sami tej wiedzy za du¿o nie maj¹, a tak¿e maj¹ jeszcze „na œwie¿o” w pamiêci, jakie mieli trudnoœci z jej przyswojeniem.

Poni¿ej przytaczam tekst og³oszenia o konkursie, jakie skiero- wa³em (po raz pierwszy w 1998 roku, ale od tego czasu konkurs jest ponawiany rokrocznie) do studentów AGH, w celu zmobili- zowania ich do aktywnego w³¹czenia siê do akcji udostêpniania w Internecie wartoœciowych dydaktycznie w³asnorêcznie opra- cowanych materia³ów. Piêæ lat funkcjonowania konkursu zaowo- cowa³o stworzeniem i udostêpnieniem ponad czterdziestu warto-

œciowych edukacyjnych stronic internetowych, doskonale skore- lowanych z procesem dydaktycznym prowadzonym w AGH.

OG£OSZENIE

Zmierzaj¹c do jak najszerszego wykorzystania w naszej Uczel- ni nowoczesnych technik nauczania anga¿uj¹cych w maksymal- nym stopniu mo¿liwoœci, jakie stwarza nowoczesna technika te- leinformatyczna, a zw³aszcza Internet – napotka³em na barierê zwi¹zan¹ z ograniczonym tempem przygotowywania kompute- rowo dostêpnych materia³ów dydaktycznych przez samych tyl- ko pracowników Uczelni, poniewa¿ tworzenie takich materia-

³ów jest czasoch³onne i pracoch³onne. Proponujê wiêc, by tym- czasowo (a mo¿e i na sta³e?) w Internecie pojawi³y siê materia-

³y dydaktyczne opracowane przez samych studentów. Nie bêd¹ to z pewnoœci¹ jeszcze materia³y tak wartoœciowe, jak te, które opracuj¹ w przysz³oœci Pracownicy Uczelni – ale tu i teraz mog¹ siê okazaæ pomocne przy uczeniu siê i nauczaniu ró¿nych przed- miotów, podobnie jak przydatne s¹ – obok profesjonalnych pod- rêczników i skryptów – powielane i rozpowszechniane przez Braæ Studenck¹ notatki z wyk³adów lub æwiczeñ. Zachêcam wiêc i zapraszam wszystkich studentów AGH do tworzenia w³asnych stronic WWW zawieraj¹cych notatki z wyk³adów i z æwiczeñ – oczywiœcie uporz¹dkowane i dopracowane merytorycznie oraz graficznie. W realizacji technicznej strony przedsiêwziêcia (do- stêp do narzêdzi pozwalaj¹cych na tworzenie stronic WWW, ska- nowanie ilustracji itp.) pomagaæ bêd¹ pracownicy Uczelniane- go Centrum Informatyki AGH (mgr Szymon Sokó³ i Jego wspó³- pracownicy), jednak zawartoœæ i forma komputerowych notatek

zale¿eæ bêdzie tylko od ich Autora. Ka¿dy, kto zdecyduje siê przy- st¹piæ do proponowanej akcji, zyska na pewno:

l wiekopomn¹ s³awê, jako pionier wytyczaj¹cy nowe kierunki nauczania

l wdziêcznoœæ swoich kolegów, którzy dziêki opracowanym no- tatkom bêd¹ mogli ³atwiej, wygodniej i skuteczniej opano- waæ okreœlone przedmioty i uzyskaæ lepsze oceny z zaliczeñ i na egzaminach

l betonowo utrwalon¹ wiedzê merytoryczn¹ w zakresie opra- cowywanego przedmiotu, bo skupienie uwagi nad meryto- rycznym przygotowaniem notatek i nad ich maksymalnie dy- daktyczn¹ form¹ niezawodnie ugruntuje i utrwali potrzebn¹ wiedzê w umyœle Autora odpowiedniej stronicy

l przydatn¹ w praktyce umiejêtnoœæ tworzenia stronic WWW S¹dzê, ¿e te korzyœci s¹ bardzo znacz¹ce i domyœlam siê, ¿e bêd¹ g³ównym motywem sk³aniaj¹cym do podjêcia mojego wy- zwania. Na wypadek gdyby jednak okaza³o siê, ¿e takie Warto-

œci jak S³awa i Wiedza nie stanowi¹ dla kogoœ wystarczaj¹cej zachêty (ach, ach, czy to mo¿liwe? nie mogê w to uwierzyæ!), to dok³adam dodatkow¹ zachêtê w postaci nêdznej i powszechnie pogardzanej mamony. Konkretnie og³aszam

Konkurs otwarty dla studentów wszystkich kierunków i wszyst- kich lat studiów AGH

Przedmiotem konkursu bêdzie najlepsza studencka dydaktycz- na strona internetowa. Przewidywane nagrody s¹ nastêpuj¹ce:

l Grand prix w wysokoœci 1.000 z³

l Dwie nagrody specjalne po 500 z³

l Dwadzieœcia wyró¿nieñ po 100 z³

Do konkursu mog¹ byæ zg³oszone wy³¹cznie aktywne w sieci stronice WWW dotycz¹ce wspomagania nauki okreœlonych przedmiotów nauczanych na naszej Uczelni. Stronice mog¹ byæ umieszczone na jednym z serwerów AGH lub na prywatnym komputerze Autora. Warunkiem koniecznym zg³oszenia pracy do konkursu jest pisemna aprobata prowadz¹cego odpowied- nie zajêcia pracownika AGH dla treœci i formy umieszczonych w formie strony WWW notatek. O wyniku konkursu zadecyduje g³ównie liczba osób odwiedzaj¹cych dan¹ stronicê WWW (czyli liczba korzystaj¹cych ze stronicy kolegów – ka¿de odwiedziny stronicy trwaj¹ce przynajmniej 45 minut bêd¹ oznacza³y 1 punkt w konkursie). Odpowiednie liczniki wbuduje do stronic WWW zg³oszonych do konkursu UCI AGH, a ich stan zostanie komi- syjnie sprawdzony 1 paŸdziernika. Ustala siê nastêpuj¹ce do- datkowe punkty za multimedialne dopracowanie stronicy:

l za w³¹czon¹ do stronicy sekwencjê animowan¹, interaktyw- n¹ symulacjê jakiegoœ procesu lub za nagranie video +50 punktów

l za elementy interaktywne (np. testy dla ucz¹cego siê pozwa- laj¹ce na samokontrolê posiadanej wiedzy) +30 punktów

l za uwzglêdnienie organizacji hypertekstowej i stworzenie

³¹czników od jednych do innych treœci w ramach jednej lek- cji + 10 punktów, stworzenie ³¹czników do innych lekcji +20 punktów

l za w³¹czon¹ do stronicy ilustracjê lub bardziej z³o¿ony wzór matematyczny + 5 punktów

Nazwiska laureatów zostan¹ og³oszone 15 paŸdziernika, wte- dy te¿ wrêczone zostan¹ nagrody.

Ryszard Tadeusiewicz Rektor Akademii Górniczo-Hutniczej, cz³onek PAN i PAU

(7)

Redakcja „PISMO PG”

ul. Narutowicza 11/12, 80-952 Gdañsk Szanowni Pañstwo

W roku jubileuszu Uczelni chcê dorzuciæ garœæ wspo- mnieñ dotycz¹cych Waszej poprzedniczki, mianowicie uka- zuj¹cego siê w latach 1966-67 w Politechnice Gdañskiej pisma studenckiego „KLUKA”.

By³ to dwutygodnik, wykonywany na powielaczach, wy- dawany przez Komitet Wykonawczy Uczelnianego Parla- mentu ZSP. Wydanych zosta³o 16 numerów.

Pierwszy numer (oznaczony jako numer „0”) ukaza³ siê 20 grudnia 1966 r. w nak³adzie 150 egzemplarzy, ostatni oznaczony jako „15” ukaza³ siê 15 grudnia 1967 roku w nak³adzie 400 egzemplarzy w przerwie wakacyjnej „KLU- KA” nie ukazywa³a siê (redakcja i czytelnicy byli na waka- cjach).

Ka¿dy egzemplarz zawiera³ 10 –15 stron tekstu, na który sk³ada³y siê bie¿¹ce informacje dotycz¹ce œrodowiska stu- denckiego, artyku³y redakcyjne, wywiady z ciekawymi po- staciami ówczesnego okresu, recenzje imprez artystycznych, og³oszenia.

Po przerwie semestralnej planowano wznowienie edycji w nowej technice drukarskiej i w nowej szacie graficznej, co niestety nie uda³o siê i numer 15 by³ ostatnim numerem.

Pismo rozdawane by³o bezp³atnie w akademikach, sto-

³ówkach i przy dziekanatach.

Kolegium redakcyjne „KLUKI” tworzyli od pierwszego numeru: Jacek Czabajski, Wies³aw Ga³kowski, Leszek Ja- sku³a, Andrzej Kozicki – red. naczelny, Roman Stromski, opracowanie graficzne zapewnia³ Wac³aw Suszek, sekreta- rzem redakcji by³a Hanna Wiewiórkowska.

W póŸniejszym okresie sk³ad kolegium redakcyjnego uleg³ pewnym zmianom i ostatecznie ukszta³towa³ siê jak ni¿ej:

Jacek Czabajski – z-ca red. naczelnego, Leszek Jasku³a, Jan Grubski, El¿bieta Kaufman, Andrzej Kozicki – red. na- czelny, Stanis³aw Pa³yska, Roman Stromski – red. odpo- wiedzialny, Roman Pr¹dzyñski – red. graficzny, Stanis³aw Grabowski, S³awbor Ran-Rokicki – kier. techniczny.

Matryce pisa³y: Maria Ch¹dzyñska i El¿bieta D¹brow- ska.Wszyscy cz³onkowie kolegium wyposa¿eni zostali w oryginalne legitymacje prasowe ze zdjêciem oraz treœci¹:

KLUKA, magazyn informacyjny studentów PG, organ KW UP ZSP PG, oraz z dopiskiem „ Uprasza siê wszelkie instytucje oraz osoby prywatne o udzielenie pomocy okazi- cielowi legit. przy pe³nieniu obowi¹zków s³u¿bowych”.

Pismo, mimo jak na ówczesne warunki doœæ znacznego nak³adu, wydawane by³o poza ingerencj¹ Urzêdu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (cenzura), co pozwala³o na pewn¹ swobodê w treœci przedstawianych tekstów.

Np. w artykule poœwiêconym X-leciu Uczelnianego Par- lamentu, zawartym w numerze 12 z 28 paŸdziernika 1967,

„KLUKA” pisa³a :

Trochê to dziwna historia, intryguje nas bowiem cel po- wstania parlamentu w œrodowisku studenckim. Rzecz wy- dawa³oby siê absurdalna, parlament wœród starszej m³o- dzie¿y, czy nie bêdzie to niepowa¿na i œmieszna zabawa przedszkolaków w pseudopañstwo ?

Ale by³y te¿ to czasy napiête, dramatyczne, czasy, w któ- rych czu³o siê historiê. Polski PaŸdziernik 1956 r. poruszy³ ca³e spo³eczeñstwo, nic wiêc dziwnego, ¿e spo³ecznoœæ stu- dencka bêd¹ca zawsze „barometrem politycznym” szuka³a dróg, którymi mog³yby pop³yn¹æ tak¿e niezwyk³e wartoœci, jak „twórczy zapa³ do naprawy starych b³êdów, wykorzy- stania cennych doœwiadczeñ, entuzjazmu do pracy w nowy lepszy sposób dla dobra ogó³u studentów, dla dobra wszyst- kich obywateli, dla dobra ojczyzny.”

Dziœ, gdy „ma³a stabilizacja” uœmierza wszelki entu- zjazm, s³owa te brzmi¹ szumnie i naiwnie, ale wtedy „..ni- gdy przedtem zapomniane has³a i pogrzebane idea³y nie nabiera³y takiej œwiadomoœci prawdy, jak wówczas, a s³o- wa Naród, Ojczyzna zabrzmia³y jedynym, bliskim ka¿demu sensem..”

i dalej o historii Parlamentu ZSP :

„...25 listopada 1957 roku w auli Politechniki Gdañskiej odby³a siê I sesja UP ZSP.

Przewodniczy³ jej jeden z najstarszych pos³ów – Tadeusz Miko³ajczak. O czym mówi³o siê na tej pierwszej sesji? Dziœ

niektóre z poruszanych wówczas problemów mog¹ wydaæ siê ma³o wa¿ne, ale wtedy brzmia³y szczerze i prawdziwie, jako autentyczne problemy studenckiej braci.

Pytano miêdzy innymi : „czy wiadomo, gdzie s¹ instru- menty muzyczne i czy istnieje mo¿liwoœæ ich znalezienia?”

– „ jak Przewodnicz¹cy RU ZSP wyobra¿a sobie sp³acenie d³ugów RU?” ,

– „kiedy do cholery bêdzie zrobiony chodnik przy ul. Sie- dlickiej?”.

Obecnie UP jest tym jubilatem, który siê nie starzeje, na- dal na forum parlamentu s¹ poruszane problemy najistot- niejsze w ruchu studenckim.

I chocia¿ w wyniku zbytniej celebracji dyskusja nie za- wsze jest tak spontaniczna, jak na pierwszych sesjach, ale w zamian bardziej rzeczowa i efektywna.

Oby tak dalej Szanowni Pos³owie, ¿yczymy tego Wam i sobie.

Tematowi X-lecia Parlamentu poœwiêcony by³ niemal w ca³oœci poprzedni 11 numer „KLUKI”, gdzie podany jest m.in. wykaz imprez towarzysz¹cy tej rocznicy:

- Wiosenny Rajd Pierwiosnki 67 - III Rajd Opadaj¹ce Liœcie

- Mistrzostwa Polski Politechnik w koszykówce - Wystawa znaczka sportowego

- Ogólnopolski Festiwal Uczelni Technicznych „Przetarg - Ogólnopolskie Seminaria Kó³ Naukowych Studentów’67”

Architektury i Budownictwa Wodnego - Spartakiada Studentów PG

- Dni Politechniki Gdañskiej

oraz sk³ad Komitetu Honorowego Obchodów X-lecia UP:

- prof. dr in¿. W³adys³aw Bogucki

Na marginesie obchodów Roku Jubileuszowego

(8)

- prof. dr in¿. Stanis³aw Rydlewski - prof. mgr in¿. Roman Kazimierczak - prof. dr in¿. Jerzy Doerffer

- prof. mgr in¿. Wac³aw Balcerski - prof. dr in¿. Kazimierz Kopecki - dr in¿. Józef Burzyñski - p³k in¿. Józef Oleszkiewicz - doc. dr in¿. Mieczys³aw Myœliwiec - doc. dr in¿. Czes³aw Druet - kol. Jerzy Pi¹tkowski - kol. Mieczys³aw Stañczak - kol. Bogus³aw Sakowicz - kol. Tadeusz Gdulewicz

koñczy go zaœ humorystyczna notka na ostatniej stro- nie tego numeru: Z okazji X-lecia Parlamentu niniejszym dementujemy pog³oskê, jakoby w lufie czo³gu (przystanek tramwajowy Akademia Medyczna) zalêg³y siê kuku³ki, co jest powodem upartego milczenia dzia³a (patrz Encyklo- pedia Trzaski i Everta wyd. 1928 r. tom II has³o – „Dzie- wicy przejœcie .”

Prawd¹ natomiast jest, ¿e kuku³ki gniazd nie robi¹, a po- rucznik Kuku³ka, który odby³ tym czo³giem podró¿ od Leni- no do Gdañska (7.55 z Lenino, przesiadka w Koluszkach) przeszed³ w stan spoczynku i z dzia³a ju¿ nie strzela.

Wymienione imprezy by³y szczegó³owo relacjonowane w kolejnych numerach „KLUKI”, szczególnie Studencki Przetarg ’67, który by³ wówczas wydarzeniem artystycz- nym o du¿ej randze (bra³o udzia³ 7 Teatrów Studenckich z ca³ej Polski) – oto oficjalny komunikat Jury zamieszczony w „KLUCE”:

– I nagroda – za najbardziej wyrównany poziom zespo³u, dobre bezpretensjonalne aktorstwo – magnetofon Tonet- te. Jury postanowi³o przyznaæ tê nagrodê za oba spekta- kle („Krzy¿ówka” i „Wynalazek”) wystawione przez

„Kabaret Pi”

– II nagroda – za smakowicie przyrz¹dzony i podany pro- gram, okraszony pikantnym dowcipem „¯egnaj Alber- cie” – ST „Wodog³owiec” (AGH Kraków) nagroda 1000 z³

– III nagroda – za interesuj¹co prowadzony zespó³ in- scenizacyjny, dobre aktorstwo ST Qant z £odzi („Ma- szerowaæ po rozum do g³owy”) nagroda w postaci

œwiecznika

– I wyró¿nienie – dla Tadeusza Lipskiego z teatru „Ago- ra”, oraz dla Marii Juszczak za kulturê s³owa.

Czêstymi goœæmi na ³amach „KLUKI” byli przedstawi- ciele kierownictwa uczelni; tak w numerze pierwszym gaze- ty skomentowa³ powstanie „KLUKI” rektor St. Rydlewski :

Zerowy numer by³ dla mnie zaskoczeniem konspiracyj- nej dzia³alnoœci w tym zakresie. Ze swego odczucia mogê powiedzieæ, ¿e ka¿da informacja pisana o ¿yciu PG jest da- leko cenniejsz¹ dla studentów PG, gdy¿ jest pewn¹ form¹ zapisu i relacji ¿ywotnych interesów uczelni.

A oto jak ówczesny rektor JM prof. dr in¿. W³adys³aw Bogucki wspomina na ³amach „KLUKI” pocz¹tki swej ka- riery naukowej („KLUKA” nr 8 z 9 maja 1967 r.):

Kiedy ukoñczy³em absolutorium (a mia³em jeszcze do zda- nia 22 egzaminy), w Katedrze Geometrii Wykreœlnej rozpi- sano konkurs na stanowisko asystenta. Podoba³ mi siê ten przedmiot. Nale¿y tu dodaæ, ¿e uczêszcza³em do Gimnazjum

Klasycznego – gdzie geometrii wykreœlnej nie uczono w ogó- le. Przez wakacje przygotowuj¹c siê do egzaminu wstêpne- go (obejmowa³ on matematykê, fizykê, geometriê wykreœln¹ i rysunek odrêczny), przerobi³em wiêcej materia³u ni¿ by³o potrzeba i to mo¿e zadecydowa³o o ³atwoœci, z jak¹ przy- chodzi³o mi zrozumienie tego przedmiotu w czasie studiów.

Katedrê Geometrii Wykreœlnej prowadzi³ wówczas prof.

Bartel – ówczesny Premier Rz¹du Polskiego.

Dowiedzia³em siê,¿e z³o¿ono 9 podañ. 7 osób odpad³o z uwagi na gorsze oceny. O ostatecznym wyborze mia³a za- decydowaæ osobista rozmowa z prof. Bartlem.

Pierwszy wszed³ kolega. Pytania brzmia³y : Co Pana sk³o- ni³o do podjêcia pracy , czy s³ysza³ Pan, ¿e u mnie jest psia s³u¿ba? – Tak, Panie Profesorze, s³ysza³em, ale muszê za- rabiaæ, sytuacja rodzinna itd.

Potem wchodzê ja. Na drugie pytanie odpowiedzia³em:

S³ysza³em, ale nie wierzê. Po moim wyjœciu, prof. Bartel przemierza³ po³¹czone drzwiami 4 pokoje, powtarzaj¹c:

„Nie wierzy³, nie wierzy³...”W efekcie wybór pad³ na mnie.”

W 5 numerze „KLUKI” ukaza³ siê polemiczny artyku³ o tytule „Prosto w oczy”, traktuj¹cy o stanie dydaktyki na PG czytamy w nim m. in.:

Nie bez racji s¹ studenci, którzy zarzucaj¹ niektórym pro- fesorom, ¿e swoje wyk³ady opracowali jeszcze w pocz¹tkach lat czterdziestych i do dziœ bez zmian je wyk³adaj¹. ..Czêsto mo¿na spotkaæ audytorium bezmyœlnie pisz¹ce dyktowany tekst, jedynie dwa pierwsze rzêdy staraj¹ siê œledziæ dodat- kowe wyjaœnienia u wyk³adowcy.

Gdzie le¿y pies pogrzebany?

...Uczelnie w Polsce prawie nie posiadaj¹ filmotek na- ukowych. Nale¿y zadbaæ o to, aby w najbli¿szym czasie wpro- wadziæ na sta³e technikê audiowizualn¹, jako nieod³¹czn¹ czêœæ wyk³adu.

Bardzo szybko, bo ju¿ w numerze 7 „KLUKI” odpowia- da³ rektor H. Niewiadomski :

„Kierownicy Katedr przyzwyczajeni od lat do tradycyj- nych form wyk³adu niechêtnie wprowadzaj¹ do swoich wy- k³adów nowoczesne metody przekazywania wiedzy. Prze- zwyciê¿enie tych nawyków jest zwi¹zane z pewnym czasem koniecznym na ewolucjê pogl¹dów na wyk³ad kierowników Katedr.

W tym samym numerze ukaza³a siê relacja ze spotkania z Kazimierzem Dejmkiem w Klubie „Hybrydy” w Warsza- wie, które odby³o siê 19 marca 1967 r. (na rok przed s³ynn¹ premier¹ „Dziadów”), na temat, dlaczego wystawia dramat staropolski i dlaczego Mickiewicza w³aœnie.

Gdy przygotowywaliœmy kolejny numer, rzadko kie- dy wychodziliœmy przed pó³noc¹ z redakcji – mieœci³a siê ona w ma³ym pokoiku w „Bratniaku”, czêsto spotka- nia nasze koñczy³y siê wspólnie z cz³onkami Komitetu Wykonawczego, którzy w³aœnie zakoñczyli obrady, b¹dŸ

przerywane by³y nag³ym najœciem „Kabaretu Pi”, który z kolei wpada³, by siê odprê¿yæ podczas prób do kolej- nych premier.

Jedno zreszt¹ z takich „najœæ” opisane jest w numerze 13 z 3 listopada 1967 r.:

By³a godzina 24.00. Ju¿, ju¿ za klamkê chwyci³ naczelny (Redakcja sz³a spaæ), gdy rzeczone drzwi otworzy³y siê z gwa³tem i wszed³ obywatel z melonem (zdrobniale: meloni- kiem) w smokingu itp.

Na marginesie obchodów Roku Jubileuszowego

(9)

W jego rêku b³yszcza³ browning. Za wy¿ wym. obyw. we- sz³o dwóch nastêpnych z coltami.

Na rozkaz: cofn¹æ siê, zrobiliœmy to, zajmuj¹c z góry upatrzone pozycje. Kto byli zacz, dowiedzieliœmy siê, gdy ich personalny sprawdzi³ obecnoœæ: Jerzy Ciepielewski, Je- rzy Jankowski, oraz Andrzej Brzozowski (w skrócie STPG

„Kabaret Pi”). Na moment Komitet Wykonawczy ZSP za- mieni³ siê w „Saloon Bar” z dzikiego zachodu.

Pistoletowa palba og³uszy³a nas zdrowo na d³u¿sz¹ chwi- lê. Zapodajemy, ¿e Ciepielewski mia³ zamiast koszuli ko³- nierzyk i mankiety, które przez niezrêcznoœæ spad³y mu na pod³ogê. Co prawda powiedzia³ „och pardon”, ale to go w

¿adnym wypadku usprawiedliwiæ nie mo¿e. Bezczelnoœæ! Na szczêœcie w nied³ugim czasie wynieœli siê do góry (patrz En- cyklopedia Powszechna PWN, has³o : „Szczytowa”), ale ka- zali pozytywnie donieœæ, co czynimy wcale nie ze strachu.

„KLUKA” s³u¿y³a te¿ jako Ÿród³o wiedzy o pracy Ko- mitetu Wykonawczego Uczelnianego Parlamentu i jego ko- misji, w numerze 10 „KLUKI” z 2 paŸdziernika 1967 r., kierowanym g³ównie do studentów I roku, o pracy ZSP na uczelni informuje Tadeusz Matuszek, Marsza³ek UP. Na ostatniej stronie ówczesny sk³ad Komitetu Wykonawcze- go, warto go przypomnieæ:

- Krzysztof Kotarski – Przewodnicz¹cy - Andrzej Wróblewski – Wiceprzew.

- Bogdan Marciniak – Wiceprzew.

- Tadeusz Tuleta – Sekretarz - Andrzej WoŸniak – Skarbnik

- Gedymin Orlik – Przew. Kom. Inf. i Prop.

- Stanis³aw Zarzecki – Przew. Kom. Kult.

- Zdzis³aw Izbicki – Przew. Kom. Domów Stud.

- Antoni Adamowski – Przew. Kom. Wczasów i Turyst.

- Piotr Albertin – Przew. Komisji Zagranicznej

- Andrzej Darski – Przew. Komisji ds. Studiów dla Prac.

- Tadeusz Bieñ – Pe³nomocnik Komitetu ds. Spó³dzielczo-

œci Studenckiej

Od 13 numeru „KLUKI” wprowadzono sta³¹ pozycjê

„Debiuty”, gdzie dawano miejsce tym, którzy chcieli pró- bowaæ chwyciæ za pêdzel b¹dŸ pióro. Drukowaliœmy wier- sze, eseje, grafiki.

Mo¿na by³o cytowaæ wiele innych ciekawych artyku³ów, interwencji, np. dot. trwaj¹cego od 9 miesiêcy remontu da- chu i braku wody w DS 16, analizy jad³ospisów w sto³ów- kach, ale równie¿ budowy teatru na Targu Wêglowym, czy sposobu organizacji zajêæ przez Studium Jêzyków Obcych b¹dŸ Wydzia³ Chemiczny.

Sta³¹ pozycj¹ by³ repertuar teatralny wraz z komunika- tem o mo¿liwoœci zakupu biletów w „Orbisie Studenckim”

– kto dziœ wie, co to takiego „Orbis Studencki”?

Muszê jeszcze jednak wspomnieæ o kolumnie sportowej.

W ka¿dym numerze mo¿na by³o znaleŸæ wyniki rozgrywek ligowych Uczelni Trójmiasta, ale tak¿e terminarze rozgry- wek Ligi Miêdzywydzia³owej, czy Olimpiady Lat. Wszyst- ko to opatrzone stosownym komentarzem, plus migawki i ciekawostki z ¿ycia sportowego.

Na koniec parê og³oszeñ z ostatniego numeru „KLUKI”

– oddaj¹cych atmosferê tych lat :

26 listopada wyst¹pi³o w ¯aku „Studio Miniatur”, teatr pantomimy z Akademii Medycznej w Szczecinie. Niestety,

„¯ak” absolutnie nie by³ przygotowany do przyjêcia zespo-

³u. Zawiod³a informacja, nie mówi¹c o reklamie. Na dwor- cu zespó³ szczeciñski zosta³ przywitany przez „Kabaret Pi”.

Na 300-osobowej sali teatralnej podczas spektaklu zajêtych by³o 25 miejsc. Wstyd i Hañba!

Je¿eli chcesz mieæ w³asne mieszkanie po ukoñczeniu stu- diów, uwa¿nie przeczytaj poni¿sz¹ informacjê!

Aby uzyskaæ mieszkanie trzeba : 1) byæ cz³onkiem SSP Techno-Service, 2) posiadaæ w³asny wk³ad.

ZSP w porozumieniu z PKO organizuje otwieranie miesz- kaniowych ksi¹¿eczek oszczêdnoœciowych dla studentów SSP. Studentom zatrudnionym w SSP, którzy zadeklaruj¹ sys- tematyczne oszczêdzanie na w³asne, spó³dzielcze mieszka- nie, SSP zapewnia

1) pokrycie pierwszej wp³aty w kwocie 100 z³ z funduszu 2) œrednie miesiêczne zarobki w wysokoœci co najmniej za-ZSP deklarowanej przez studenta miesiêcznej wp³aty na ksi¹-

¿eczkê mieszkaniow¹.

Bardziej szczegó³owe informacje w SSP.

W dniu 14 grudnia o godz. 19.15 odbêdzie siê zebranie sprawozdawczo-wyborcze sekcji turystycznej AZS ZSP i OS PTTK w „Kwadracie”. Wstêp bezp³atny, a dla niektórych wrêcz obowi¹zkowy.

Zainteresowanych odsy³am do Biblioteki G³ównej, gdzie poprzez lekturê „KLUKI” mo¿na wczuæ siê w klimat tam- tych czasów i problemów, którymi wówczas ¿y³a Uczelnia i œrodowisko studenckie.

Leszek Jasku³a Absolwent PG

Na marginesie obchodów Roku Jubileuszowego

Cytaty

Powiązane dokumenty

1) Nauczyciele mają obowiązek monitorować postępy uczniów w nauce zdalnej. 2) Nauczyciel określa sposób sprawdzania wiedzy i umiejętności oraz decyduje, które

wykazać się w naleŜytym wykonaniu lub wykonywaniu w okresie ostatnich trzech lat przed upływem terminu składania ofert, a jeŜeli okres prowadzenia działalności

Nie organizowaliśmy dotychczas pytań w bazie danych pytań, jest zatem tylko jedna kategoria domyślna dla naszego quizu. Zarządzanie kategoriami pytań pozwala segregować je

Wykonane zadania, testy, karty pracy powinny być przesyłane przez uczniów na nośnik wskazany przez nauczyciela w określonym terminie (e-mail podany przez nauczyciela)... -

1/ Egzamin poprawkowy składa się z części pisemnej oraz części ustnej z wyjątkiem egzaminu z informatyki oraz wychowania fizycznego, z których egzamin ma przede wszystkim

To znaczy po wydmuchaniu nosa, kasłaniu lub kichaniu, po dotknięciu twarzy, przed i po jedzeniu, po skorzystaniu z toalety, po wejściu do klasy (dotyczy klas 1-4)

Jeżeli uczeo nie jest w stanie wykonad poleceo nauczyciela w systemie nauczania zdalnego ze względu na swoje ograniczone możliwości psychofizyczne, nauczyciel ma umożliwid

Nauczyciel informuje ucznia o postępach w nauce i otrzymanych ocenach podczas bieżącej pracy lub po jej zakończeniu w sposób wcześniej ustalony przez nauczyciela (poprzez