Józef Mikołajtis
Józef Kallenbach (1861-1929)
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 53/3, 80-83
JÓZEF MIKOŁAJTIS
JÓZEF KALLENBACH
(1861— 1929)
Józef, syn H enryka K allenbacha, księgarza, urodził się 24 listopada 1861 w Kamieńcu Podolskim. N auki gim nazjalne pobierał w e Lwowie, a uniw ersytet ukończył w Krakowie, uzyskując stopień doktora filo zofii w 1884 roku. Dalsze studia odbywa za granicą, w Lipsku, Mona chium i Paryżu, po czym zostaje docentem (1887) na U niw ersytecie J a giellońskim, a następnie spełnia czynności profesora lite ra tu r słowiań skich w szw ajcarskim F ry bu rgu (1889— 1901), gdzie rozw ija poważną pracę naukową, utrzym ując zarazem łączność z k rajem i Tow arzy stwem Literackim im. Adama Mickiewicza. Mogąc szeroko i swobodnie pracować za granicą, w raca jednak do kraju . O bjąw szy stanowisko d y rektora Biblioteki K rasińskich w W arszawie (1901— 1904), kontynuuje tutaj pracę nad m onografią o Zygm uncie K rasińskim — część, obej m ującą okres 1812— 1838, ogłasza we Lwowie (1904) pt. Z yg m un t K ra
siński, życie i twórczość lat młodych. Poprzedziło ją w ydanie opraco
wanego w 1901 r. studium , do którego powrócimy: Sigismond Krasiński
et Henry Reeve d'après leur correspondance (Paris 1902). Następnie
K allenbach otrzym uje katedrę lite ra tu ry w U niw ersytecie Lwowskim (do r. 1915), skąd przenosi się na katedrę w U niw ersytecie W arszaw skim, a wreszcie do K rakow a n a stanowisko dy rek to ra Muzeum Czar toryskich, które piastował do końca życia. W latach 1919— 1920 jest profesorem U niw ersytetu im. S tefana Batorego w Wilnie, a w 1920 obejm uje katedrę w U niw ersytecie Jagiellońskim , gdzie u schyłku ży cia nadano mu, w uznaniu zasług, godność rek to ra (1928). U m arł w K ra kowie 12 w rześnia 1929; pochowany został na cm entarzu rakowickim, skąd rodzina, zgodnie z wolą zmarłego, przewiozła zwłoki do Lwowa.
Przytoczone dane biograficzne u łatw iają poznanie niektórych uzdol nień i wyznaczników działalności K allenbacha. Cechowały go: umie jętność poszukiwania rękopisów, precyzja badania i naukowego ich
J Ö Z E F K A L L E N B A C H 81
opracowania, zamiłowanie do pracy społeczno-naukowej. W 75-lecie Tow arzystw a należy nieco więcej uw agi poświęcić tej ostatniej dom e nie działalności K allenbacha, spełniającego w latach 1908— 1918 czyn ności prezesa Towarzystwa. Już w czasie krakow skiej jego docentury Roman Piłat, prezes, głów ny organizator Towarzystwa, członek-zało- życiel i w łaściw y kierownik, zapoznaje K allenbacha z trudam i prow a dzenia Tow arzystw a i w ydaw ania „P am iętnika Literackiego”. Objęcie k ated ry lite ra tu r słowiańskich we F ry b u rg u utru d n iając łączność z Od działem Lwowskim nie zerwało przecież więzi z tym środowiskiem. G łów ny jednak nacisk w ow ym czasie kładł uczony na prace badawcze i wydawnicze. Owocem pobytu w Szw ajcarii są m. in.: Szymonowicza
dramat „Castus Joseph” (praca pow stała w styczniu 1892); studium Sigismond Krasiński et Henry Reeve d’après leur correspondance
(kwiecień 1901); w ypisy z czasopism angielskich dotyczące pierwszych w zm ianek o Mickiewiczu, a także uwagi o im prowizacji z Dziadów
cz. III oraz krytyczne w ydanie Dziadów n a podstawie autografu h
Dopiero po powrocie z F ryburga mógł K allenbach ponownie włączyć się czynnie do prac Towarzystwa, w którym za prezesury W ilhelma B ruchnalskiego był wiceprezesem, odegraw szy poważną rolę jako czło nek Prezydium , gdy w ystąpił w obronie godności i powagi naukow ej Akademii Umiejętności, pośrednio atakow anej z racji przyznania n a grody Józefowi Tretiakow i za monografię o Słowackim. Rzeczowa i sta nowcza postawa K allenbacha w tej spraw ie predysponow ała go do obję cia w r. 1908 funkcji prezesa Tow arzystw a, któ rą spraw ował do 1918 roku.
P rezesura K allenbacha charakteryzow ała się szeroką popularyzacją działalności, zm ierzającą do zwiększenia udziału społeczeństwa w p ra cach Tow arzystw a (posiedzenia naukowe, obchody rocznicowe, zjazdy literackie, poczynania publikacyjne przedstaw iające w yniki badań pro w adzonych przez jego członków). Pogłębiające się zainteresow anie spo łeczeństw a z kolei powodowało rozszerzenie akcji sprawozdawczych o w ynikach badań oraz podsycało dyskusje na zebraniach, prowadząc do w yciągania koniecznych wniosków. F ak t ten m iał tę dodatnią stro nę, że upowszechniała się idea pracy naukow ej Towarzystwa, powię kszały jego agendy i w zm acniała podstaw a finansowa. W tym czasie urządzono zjazdy i obchody okolicznościowe ku czci Słowackiego, K ra sińskiego, Kraszewskiego, Edm unda W asilewskiego, jubileusz 25-lecia Tow arzystw a i inne.
1 Znane „szczęście” Kallenbacha i talen t docierania do rękopisów należy przypisać w ielkiej um iejętności naw iązyw ania kontaktów z rodzinami i osobami zw iązan ym i z w ielkim i rom antykami, a w ięc K rasińskim i, Pietraszkiew iczam i, M ickiew iczam i i w ielom a innym i ludźmi.
82 J O Z E F M IK O Ł A J T IS
Dwie tendencje cechowały okres prezesury Kallenbacha: do pogłębia nia badań naukowych, w czym tow arzyszył mu Hahn, i zdobywania funduszów dla Towarzystwa, w czym najw ięcej zasłużył się skarbnik, Karol Badecki. Renesans swój w latach 1908— 1918 zawdzięcza To w arzystwo Kallenbachowi, który jako prezes potrafił nie tylko pa tronować pracy członków, lecz i um iejętnie zabiegał w bankach o gotówkę, w instytucjach o dotacje, nie tracąc z oczu jednego z n a j ważniejszych celów Towarzystwa, tj. istnienia i rozw oju „Pam iętnika Literackiego”, w spieranego przez społeczeństwo lwowskie — jak stw ier dzał — „na chwałę k u ltu ry polskiej”. Metody pracy, jakim i się posłu giwał Kallenbach, nie straciły swej wartości, skoro po pięćdziesięciu latach mogą być z powodzeniem stosowane w działalności Tow arzy stwa.
U stąpienie z prezesury, w skutek objęcia k ated ry literatu ry polskiej na uniw ersytecie w Wilnie, pozwoliło mu jeszcze bardziej zagłębić się w pracach poszukiwawczych i naukowych. Przejście w 1920 r. do n a j starszej uczelni w Polsce zobowiązywało do jeszcze większego w ysiłku. Trzeba też było zrealizować zam iar sprowadzenia zwłok Juliusza Sło wackiego na Wawel.
Owocem pracy ostatnich la t życia były publikacje: Towianizm na
tle historycznym, Dramaturgia Juliusza Słowackiego (litograficzne
wydanie części 1), dokończenie m onografii o Zygmuncie K rasińskim (w manuskrypcie), osiągnięcie syntezy badań nad trójcą ro m an ty czn ą2, syntezy, której patronow ało przekonanie w yrażone słowami: „nie mo żna rozdzielać twórczości trzech wieszczów, jak nie można p u rp u ro wego płaszcza Polski dzielić na trzy części” 3.
Kreśląc pokrótce ry s biografii Józefa K allenbacha, wielkiego uczo nego, wieloletniego i zasłużonego prezesa Tow arzystw a Literackiego im. Adama Mickiewicza, szczerego dem okraty — jak sam o tym mó w ił — „z krw i i kości, z ojca i po o jcu” (szabla od Kościuszki), pragnę zakończyć dwiem a wypowiedziami: Juliusza K leinera i Ignacego C hrza nowskiego. We w spom nieniu pośm iertnym o K allenbachu K leiner po wiedział:
Owocność poczynań w szelkich cechowała stale drogi jego działalności. Um iał plany zakreślone u rzeczyw istniać, um iał rzecz każdą w ykończyć i za-* W ykaz prac naukowych J. K a l l e n b a c h a ukazał się w książce zbioro wej: Józe fowi Kallenbachowi ku uczczeniu czterdziestolecia pracy n a u k o w e j —
dawni uczniowie (Lwów 1925), obejm ującej prace uczonego ogłoszone do tegoż
roku. Rozprawy i om ówienia zam ieszczone w „Pam iętniku Literackim ” — zob.
Z. S w i d w i ń s k a , Bibliografia „Pamiętnika L iterackiego” i „Pamiętnika
Tow. Literackiego im. A dam a M ic k ie w ic za ”. 1887—1939. W arszawa 1948, s. 85—86.
3 Zob. w ykład K a l l e n b a c h a (marzec 1926) zam ykający cykl Objaśnianie
J Ó Z E F K A L L E N B A C H
okrąglić, i w yn ik i osiągnięte udostępnić. Wśród tych, którzy pośw ięcili się badaniu literatury polskiej, należał nie tylko do najw ybitniejszych, ale i do najszczęśliw szych. N iby sam e garnęły się do niego m ateriały bezcenne. Że zaś ciężkich rusztowań pracy naukowej nie m iał zwyczaju pokazywać nigdy czytelnikom , w ięc zdawać się mogło, że odkrycia przychodziły u niego jakoś przypadkowo, trafem pom yślnym , bez trudu. A jednak tym, co w ko lejach jego życia pozostaw ało niezm iennym , był w łaśnie trud nieustanny — równom ierny, system atyczny, spokojny, zrównoważony. Bo równowaga w e w nętrzna w ycisn ęła piętno na fizjognom ii tego człowieka o gładkich, m iłych formach, o w ysokiej kulturze, o rysach um ysłowych uczonego i literata, a zarazem dyplom aty i św iatow ca [...].
Spod pióra jego [płynęło] słow o o dźwięku szlachetnym . Tchnęło ono ciepłem um iłow ań w iernych, trafiało do serca serdecznością. M ówiące o pięk
nie, sam o było piękne. Talentem literackim w yróżniał się Kallenbach
wśród badaczy [...].
Stał na stanow isku [...], że praca w dziedzinie historii literatury oj czystej to nie tylko naukowe dociekanie prawdy, lecz służba narodowa, że tk w i u jej podstaw i trwa w jej celach uznawanie ideałów i dążność do ich w pojenia o g ó ło w i4.
Ignacy Chrzanow ski natom iast swój sąd o K allenbachu wypowie dział jeszcze za jego życia na jednym z ćwiczeń prosem inarium literac kiego do słuchaczów szczelnie w ypełniających salę K opernika w Colle gium Novum U niw ersytetu Jagiellońskiego: „Kallenbach — to wielki uczony i najlepszy stylista polski” .