• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienie pośmiertne : Adw. He|ena Wiewiórska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wspomnienie pośmiertne : Adw. He|ena Wiewiórska"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Halina Więckowska

Wspomnienie pośmiertne : Adw.

He|ena Wiewiórska

Palestra 11/6(114), 64-66

1967

(2)

64 W sp o m n ien ie p o śm ie rtn e Nr 6 (114)

Część szósta, zatytułow ana „Frzepisy końcowe”, też nie dzieli się na rozdziały. Oprócz przepisów przejściowych i derogacyjnych zaw iera ona m. in. przepisy szczególne dotyczące stosunku pracy chałupników, a także stosunków pracy, w których o':ydwoma uczestnikam i są osoby fizyczne. Przedm iotem umowy o pracę pomiędzy osobami fizycznymi może być tylko świadczenie usług osobi­ stych; w ykonyw anie pracy produkcyjnej w ram ach stosunku pracy pomiędzy oso­ bam i fizycznymi jest niedopuszczalne.

W S ^ O M H I I E W I E f O Ś t t l E R T I M E

£ ^ d w ^ ^ e |e n a Wiewiórska

W dniu 17 m aja 1967 r. zm arła w W arszawie H elena W i e w i ó r s k a , pierw sza kobieta-adw okat w Polsce.

Mecenas H elena W iewiórska urodziła się dn. 2 w rześnia 1888 r. w Zgierzu. Po ukończeniu gim nazjum ze złotym m edalem , praw nicze studia uniw ersyteckie odbyła w Petersburgu, studiując jednocześnie historię i muzykę.

W 1913 r. rozpoczęła w W arszawie pracę: pierw otnie pedagogiczną, w ykładając w szkołach historię, a potem w 1919 r. rozpoczęła aplikację u mec. Mieczysława E ttingera, swego kolegi z Petersburga. Następnie po zdaniu egzaminu adwokac­ kiego w m arcu 1925 r. została w pisana na listę adw okatów jako pierwsza kobieta- -adw okat w Polsce.

W czasie studiów w P etersburgu należała do Związku Młodzieży Postępow ej, do K lubu Robotniczego „Prom ień” oraz do Stowarzyszenia Studentek-Polek „Spójnia”, będąc wszędzie aktyw nym członkiem zarządu.

Od 1918 r. należała do K lubu Kobiet Postępowych, następnie jest jedną ze współzałożycielek Stowarzyszenia Kobiet z Wyższym Praw niczym W ykształceniem oraz pracuje nader intensyw nie na terenie P atro n atu jako jeden z najbardziej ak ­ tyw nych działaczy w zakresie niesienia pomocy więźniom i ich rodzinom.

Mec. Helena W iewiórska należała również do Międzynarodowego Zrzeszenia P raw a Karnego, a znając św ietnie języki obce, b rała czynny udział w m iędzyna­ rodowych kongresach prawniczych.

Od 1934 r. mec. Helena W iewiórska pełniła funkcję radcy praw nego w Zarzą­ dzie M iejskim w W arszawie, w yróżniając się tam pracą społeczną na terenie związ­ ków zawodowych.

H elena W iewiórska, nie należąc do żadnych ugrupow ań politycznych, reprezen­ tow ała zawsze poglądy postępowe, głosiła śmiało słow a potępienia dla wszelkich przejaw ów wstecznictwa.

(3)

N r 6 (114) W sp o m n ien ie pośmiertne

65

W uznaniu Jej zasług, była powoływana kolejno do pełnienia zaszczytnych fu n k ­ cji we władzach korporacyjnych adwokackich: w Sądzie Dyscyplinarnym Rady A d­ w okackiej, w Okręgowej Radzie Adwokackiej oraz w Naczelnej Radzie Adwo­ kackiej.

W 1936 r. mec. H elena W iewiórska została odznaczona za pracę społeczną Zło­ ty m Krzyżem Zasługi.

W dniu 13 października 1965 r. Prezydium Zarządu Głównego Zrzeszenia P ra w ­ ników Polskich nadało Helenie W iewiórskiej Złotą Odznakę Zrzeszenia Praw ników Polskich.

W kw ietniu 1967 r. Zgromadzenie Delegatów W arszawskiej Izby Adwokackiej podjęło uchwałę, „że a d w o k a t H e l e n a W i e w i ó r s k a d o b r z e z a ­ s ł u ż y ł a s i ę a d w o k a t u r z e”. i

Helena W iewiórska otworzyła kobietom w Polsce drogę do adw okatury. Pom na swego trudnego stażu, niosła zawsze pomoc oraz okazywała zainteresow anie i dużo serca młodszym koleżankom.

Helenę W iewiórską cechowały wszechstronne zainteresow ania: historią, lite ra ­ tu rą , m alarstw em , a zwłaszcza m uzyką, k tórą rozum iała i kochała. Sama obda­ rzona pięknym głosem, śpiewała, ale tylko w gronie najbliższych.

Nade wszystko jednak zasługuje' na specjalne podkreślenie Jej w ielka dobroć, szlachetność i niezw ykła skromność.

Mieszkanie W iewiórskich przy ul. Hożej 20 w Warszawie, spalone w czasie pow stania warszawskiego, wymaga odrębnego opracowania. ,

W raz ze swym mężem Jerzym W iewiórskim, dziennikarzem , przedw ojennym re ­ daktorem „K uriera Porannego”, a po w ojnie pracującym w „Życiu W arszawy”, .two­ rzyli u siebie niezapom nianą atm osferę ciepła, serdeczności i bohemii, jedynej w swoim rodzaju. Wszystko, co było wówczas ciekawego w literatu rze, p ubli­ cystyce i sztuce, przew ijało się przez dom W iewiórskich.

O kupacja to osobny rozdział w życiu Heleny W iewiórskiej.

Nie licząc się zupełnie z w łasnym bezpieczeństwem, przygarniała w raz z m ę­ żem wszystkich zagrożonych do swego domu, dzieląc się skrom nym i zasobami z każdym — często zupełnie jej nie znanym — kto tylko wiedząc o nazw isku W iewiórskich, zapukał do ich drzwi.

Nie było dosłownie dnia ani nocy bez kogoś goszczącego w tym domu.

A czym to było dla szukającego dachu nad głową i czym groziło dającem u schronienie, w ie tylko ten, kto przeżył okupację.

W lipcu .1940 r. gestapo zabrało z domu ciężko chorą na dyfteryt Helenę W ie­ wiórską, przewożąc J ą n a Paw iak. D yfteryt uratow ał wówczas Jej życie: Niemcy, obaw iając się panicznie zarażenia, niezadługo zwolnili Ją.

Życie nie szczędziło Jej okrutnych ciosów. W czasie pow stania warszawskiego zginęła, walcząc w szeregach AK, jedyna Jej córka Alina, m agister praw .

Gdy po w ojnie w róciła na zgliszcza W arszawy, stanęła jako jedna z pierwszych

(4)

66 O rzecznictw o S N w spraw ach a d w o ka ckich N r 6 (114)

w szeregach adw okatury, pełniąc znów różne zaszczytne funkcje w organach

zwierzchnich.

Śm ierć męża w 1956 r. załam ała Ją, rezygnowała kolejno z zajm owanych sta ­ nowisk, wycofała się z życia społecznego i zawodowego.

Złożona ciężką niemocą, dożywała w samotności Swe jakże bogate i piękne życie, odwiedzana przez grono najbliższych przyjaciół

Na pogrzeb Jej w dniu 20 m aja 1967 r. przybyli tłum nie koledzy i przyjaciele, by oddać hołd pam ięci szlachetnego Człowieka.

Halina Więckowska.

Z O R Z E C Z N I C T W A S Ą D U N A J W Y Ż S Z E G O W S P R A W A C H A D W O K A C K I C H

U CH W AŁA

SKŁADU SIED M IU SĘDZIÓW

2 dnia 14 lutego 1967 r.

(RAD 44/66)

Sąd Najwyższy w W arszawie, po rozpoznaniu w dniu 14.11.1967 r. w nio­ sku Pierwszego Prezesa Sądu N aj­ wyższego o udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie praw ne:

„Czy dopuszczalna jest rew izja n a d ­ zwyczajna od prawom ocnego po­ stanow ienia komisji dyscyplinarnej kończącego postępowanie dyscypli­ narne (art. 103 ust. 1 ustaw y z dnia 19.XII.1963 r. o ustroju adw o­ k atu ry w związku z § 1 ust. 2, § 3 ust. 2 i § 45 rozporządzenia z dnia 22.XII.1964 r. w spraw ie po­ stępow ania dyscyplinarnego prze­ ciwko adw okatom i aplikantom adwokackim )?”

uchwalił:

udzielić odpowiedzi negatywnej. U z a s a d n i e n i e

I. A rt. 103 ustaw y z dnia 19 g ru d ­ nia 1963 r. o ustroju adw okatury (Dz. U. N r 57, poz. 309) przew iduje rew izję nadzw yczajną od prawomocnego orze­

czenia dyscyplinarnego. Rewizję tę rozpoznaje Sąd Najwyższy. W ydane na podstaw ie art. 108 p k t 4 tej u sta­ w y rozporządzenie M inistra Spraw ie­ dliwości z dnia 22 grudnia 1964 r. w spraw ie postępow ania dyscyplinarne­ go przeciwko adw okatom i aplikan­ tom adw okackim (Dz. U. z 1965 r. Nr 2, poz. 7) stanow i w § 45, że w razie w niesienia do Sądu Najwyższe­ go rew izji nadzw yczajnej od p ra ­ womocnego orzeczenia stosuje się od­ powiednio przepisy kodeksu postępo­ w ania karnego dotyczące rew izji n ad - zwyczanej. Ma zatem w tym postępo­ w aniu zastosowanie a rt. 394 k.p.k.

Ponadto w postępow aniu dyscypli­ narnym przeciwko adw okatom i ap li­ kantom adw okackim w zakresie nie unorm ow anym ustaw ą z dnia 19 grudnia 1963 r. o ustroju adw okatury i rozporządzeniem M inistra Spraw ie­ dliwości z dnia 22 grudnia 1964 r. w spraw ie tego postępow ania stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu postę­ powania karnego (§ 1 ust. 2 cytow a­ nego rozporządzenia).

II. A rt. 394 k.p.k. głosi, że od każ­ dego prawomocnego w yroku oraz od każdego prawomocnego postanow ienia

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przy omawianiu zasad konserwacji, które w ym agają jeszcze w ielu dyskusji, w y ­ płynęła sprawa konserwacji autentycznych elem entów zabytkowych organów oraz

[r]

[r]

"Bulletin de l’Institut Royal du. Partimoine

Starego Miasta, w obiektach nowych na dział­ kach norm atyw nych, iz odpowiednim zaple­ czem boisk i sal gimnastycznych. Decyzja ta bę­ dzie istotna p rzy

P rzem ów ienia pow italne wygłosili ponadto przew odnicząca Polskiego K om itetu

Przez umiesz­ czenie na czterech projektach pieczęci daty 1915 chciano niewątpliwie podkreślić ten moment, w którym Towa­ rzystwo Opieki nad Zabytkami

W rezultacie w ięc należy dojść do wniosku, że spraw cy można przy­ pisać winę nieum yślną w postaci niedbalstw a tylko wówczas, gdy zacho­ dzą