• Nie Znaleziono Wyników

O patronach albo adwokatach - tekst z 9. II. 1777 r. nie znanego autora

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O patronach albo adwokatach - tekst z 9. II. 1777 r. nie znanego autora"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Borkowska-Bagieńska

O patronach albo adwokatach - tekst

z 9. II. 1777 r. nie znanego autora

Palestra 30/4(340), 60-67

1986

(2)

N r 4 (340) 6 0 ’ E w a B o r k o w s k a - B a g l e ń s k a

nionego (a w ięc w p rzy ję ty m tu rozu m ien iu polecenie bezp raw n e) m oże -stan o w ić w niek tó ry ch w y p ad k ach jed y n ie p odstaw ę odpow iedzialności przełożonego z a p rz e ­ stępstw o nieum yślne. Przełożony m oże w ydać np. polecenie nieostrożnego za ch o ­ w a n ia lub nie u w zg lęd n iające k w a lifik a c ji odbiorcy polecenie np. ja zd y p o ja z ­ dem m echanicznym w b re w o bow iązującem u zasadom ostrożności. O d p o w ied z ial­ ność przełożonego za w y n ik łe sk u tk i (np. śm ierć u cz estn ik a ru ch u ) b ęd z ie o d p o ­ w iedzialnością za przestęp stw o nieum yślne. P rz y k w a lifik a c ji p o leceniodaw cy ja k o podżegacza p o w sta ją zasadnicze tru d n o ści z u za sa d n ien ie m jego o dpow iedzialności za n ie zam ierzone, ale zaw in io n e w sk u te k lekkom yślności lu b n ie d b a ls tw a sk u tk i w ydanego polecenia.69

Je że li w y k o n u jący polecenie n ie zrealizow ał, w b re w tre śc i polecenia, czynu zabronionego, to w y d ają cy polecenie — z w y ją tk ie m w y padków , k ie d y ju ż sam o w y d an ie polecenia stan o w i rea liz a c ję ty p u czynu zabronionego — n ie m oże o d ­ p o w iadać za dokonanie p rze stęp stw a. S p ra w stw o k ierow nicze czerp ie sens sw ojego b e z p ra w ia z z a a ta k o w a n ia ch ro n io n ej p ra w e m w arto śc i społecznej, a n ie z sam ego k ie ro w a n ia czynem zabro n io n y m w yk o n y w an y m przez in n ą osobę. P rz estę p stw o w fo rm ie sp ra w stw a kierow niczego je s t w ięc d o konane tylko w tedy, k ie d y w y ­ k o n aw c a z re aliz u je w szystkie z n a m io n a czynu zabronionego. W y d ający polecenie m oże za te m odpow iadać za u siło w a n ie pod w aru n k ie m , że m ia ł z a m ia r d o k o n an ia czynu zabronionego i że jego zach o w an ie zm ierzało już bezpośrednio do rea liz a c ji za m ia ru . W ydaje się, że w y d a n ie p o lecenia (rozkazu) p o d w ład n e m u m oże być u z n a n e z a w y cz erp u jąc e zn a m io n a za ch o w a n ia zm ierzającego bezpośrednio do dokonania.60 O dw ołanie b ezpraw nego p o lecenia przed p rzy stą p ie n iem w y k o n aw cy do jego rea liza cji należy tra k to w a ć ja k o pro w ad zące do b ezk arn o ści dobrow olne o d stą p ie n ie od z a m ia ru p o p ełn ien ia p rzestęp stw a. W późniejszych sta d ia ch , przy za aw an so w an ej rea liz a c ji polecenia, do b ezkarności konieczne będzie ak ty w n e z a ­ pobieżenie n a s tą p ie n ia czynu zabronionego.

R am y tego o p rac o w a n ia n ie p o zw a lają n a om ów ienie w szystkich zagadnień zw iązanych ze znaczeniem p o lecenia służbow ego d la odpow iedzialności k arn e j. O graniczyłem się w ięc do an a liz y tych problem ów , k tó re — m. zd. — są n a jis to t­ n iejsze z p u n k tu w id ze n ia c h a ra k te ru p raw n eg o o m aw ian ej in sty tu c ji i p ra k ty c z ­ nych k onsekw encji p rzyjętych rozw iązań.

59 P a tr z : w y ty c z n e S ą d u N a jw y ż s z e g o w s p r a w a c h o p r z e s tę p s tw a d ro g o w e z 28.il. 1975 r ., O SN K W n r 3—4/1975, poz. 33.

w T a k sa m o J . M u s z y ń s k i : op. c it., s. 62—64 o ra z S. P i w n i k : op. c it., s. 18.

EWA BORKOWSKA-BAGIEŃ SKA

O PATRONACH ALBO ADWOKATACH — TEKST Z 9.11.1777 R.

NSE ZNANEGO AUTORA

A u to r k a o m a w ia n ie z n a n e o g ó ło w i p r a w n ik ó w , z w ła sz c za a d w o k a to m , m a ­

t e r ia ły z d y s k u s ji, ja k a się to c z y ła n a d s ta tu s e m a d w o k a tó w w c z a sie p ra c n ad Z b io re m P ra w S ą d o w y c h A n d r z e ja Z a m o y s k ie g o .

W X V II i w p ierw szej połow ie X V III w iek u , a w ięc w o k resie o lig a rch ii m a ­ gnackiej, zaznaczył się w P olsce w y ra ź n y u p ad e k sądow nictw a. N ie skodyfiko- w a n e p ra w o sądow e i w a d liw a o rg an iz a c ja sądów , których k o m p e te n c ja n ie była

(3)

N r 4 (340) O patronach a lb o adwokatach (1177 r.) 61 w ted y ściśle o k reślo n a , sp rzy ja ły nadużyciom , p ie n iac tw u i k orupcji. P o g łęb ia ła ten kryzys słabość a p a r a tu państw ow ego, o partego w w y m ia rz e sp raw iedliw ości n a w y b ie ra ln y c h i fu n k cjo n u jący c h społecznie (a w ięc bez stałej pensji) u rzę d ­ nikach, n ie p o sia d ający c h zazw yczaj p rzy g o to w a n ia fachow ego, a często ta k że k w a lifik a c ji m o raln y ch .

P o d ję te w czasach sta n isła w o w sk ich pró b y refo rm y p a ń s tw a objęły ta k że są ­ dow nictw o. W y razem ich była in ic ja ty w a k o d y fik ac y jn a se jm u z 1776 r., k tó ry dzieło k o d y fik a c ji i u n ifik a c ji p ra w a pow ierzył b yłem u k anclerzow i koro n n em u A nd rzejo w i Z am oyskiem u. Z arów no w m ow ie k ró la, ja k i w k o n sty tu cji sejm u u ch w alo n ej 11 w rz e ś n ia 1776 r. pod k reślan o potrzeb ę refo rm y p ra w a w d uchu „sp raw ied liw o ści n a tu r a ln e j”, choć o czek iw an ia społeczne zw iązan e z zam ierzoną k o d y fik ac ją były m ocno zróżnicow ane. W pow szechnym odczuciu społeczeństw a szlacheckiego re fo rm a m ia ła polegać n a u je d n o lic en iu (unifikacji) p ra w a w Rze­ czypospolitej, jego u sy stem a ty zo w a n iu oraz zlik w id o w an iu sprzeczności i n ie ja s­ ności w dzied zin ie obow iązującego p raw a. S am k ró l i w ąsk ie w ów czas k ręg i „ośw ie­ conych” w ią z a li z k o d y fik a c ją duże n ad z ie je n a p rze p ro w ad z en ie znacznej re fo r­ m y p ra w a , a za je j pom ocą — istn iejący c h stosunków społecznych i u stro jo ­ w ych.

P o w o łan y p rzez A n d rz e ja Z am oyskiego zespół, w skład którego w chodzili: Jo a c h im C hreptow icz, K rzysztof S zem bek, Jó z ef W ybicki, M ichał R ogalski i A ntoni W ęgrzecki,1 sk u p ia ł zarów no p rzed staw icieli ośw ieconej elity w ład zy ja k i p ra w - n ik ó w -p ra k ty k ó w , g ru p y stan o w iącej zalążek k sz ta łtu ją c e j się in te lig e n cji zaw o­ dow ej. W ciągu n ie sp e łn a 2 la t opraco w ali oni p ro je k t kodeksu i w 1778 r. op u ­ b lik o w a li go d ru k iem .

Z b ió r P ra w S ądow ych, podobnie ja k w cześniejsze pró b y kody fik acji p ra w a w Polsce, o b ejm o w ał n ie tylko przepisy zaliczane w X V III w . do p ra w a cyw ilnego, czyli sądow ego, a w ięc m a te ria ln e i procesow e p raw o cyw ilne i k arn e . R egulow ał on n a d to o rg a n iz a c ję i fu n k cjo n o w a n ie o rg an ó w w y m ia ru spraw iedliw ości oraz sta tu s p ra w n y sta n ó w (szlachty, duch o w ień stw a, m ieszczan i chłopów) i w a rstw spo łeczeń stw a polskiego (cudzoziem ców , Ż ydów i ludzi luźnych). Podstaw ow ego tw o rz y w a dostarczyło k o d y fik ato ro m obow iązujące dotychczas praw o polskie z a ­ cz e rp n ię te z V o lu m in a Legum , uzu p ełn io n e p rze p isam i p ra w a litew skiego i m ie j­ skiego oraz ro zw ią zan iam i za cz erp n ię ty m i z system ów p raw n y ch P ru s i A ustrii. N ie je d n o lite było podłoże d o k try n a ln e p ro je k tu . R odzim ą m yśl p ra w n ic z ą i r e ­ f o rm a to rs k ą m yśl społeczną w czesnego polskiego O św iecenia w zbogaciły k o n ­ ce p cje fra n cu sk ich m e rk a n ty listó w , p ru sk ic h k a m e ra listó w i p isa rz y zachodnio­ eu ro p ejsk ieg o n u r tu h u m a n ita rn e g o oraz w zo ry p raw n o u stro jo w e p rz e ję te z p ań stw ośw ieconego absolutyzm u. Z biór P ra w był dziełem kom prom isow ym pod w zglę­ d e m ideow ym i d ziełem eklektycznym , ale w w a ru n k a c h polskich sta n o w ił w a ż ­ n ą p ró b ę uno w o cześn ien ia stosunków społecznych, gospodarczych i ustrojow ych, p ró b ę n a d ro b ie n ia zaległości w rozw oju p r a w a bez p o d w aż an ia po d staw istn ie ­ jącego feu d a lizm u i re p u b lik a ń sk ie j de facto fo rm y rządów . P ró b a ta nie zyskała a p ro b a ty sejm u. Z m ia n a u k ła d u sił politycznych w k r a ju w pow iązaniu z in ­ s p iro w a n ą przez W a ty k a n a k c ją sk ie ro w a n ą p rze ciw p ro jek to w i i z k o n se rw a ­ ty z m e m szlachty spow odow ały jego od rzu cen ie przez sejm 1780 r.? Z biór n ie zyskał * *

i S z e rz e j o ż y c iu , d z ia ła ln o ś c i i p o g lą d a c h c z ło n k ó w z e s p o łu k o d y f ik a c y jn e g o — zob. E . B o r k o w s k a - B a g i e ń s k a : Z b ió r P r a w S ą d o w y c h A n d r z e ja Z a m o y sk ie g o , P o z n a ń ( m a s z y n o p is p r a c y w d r u k u w W y d a w n ic tw ie UAM ).

* P rz y c z y n y o d r z u c e n ia Z b io ru b y ły p rz e d m io te m z a in te r e s o w a n ia h is to r y k ó w X IX w . (W . A . M a c ie jo w s k i i M . B o b rz y ń s k i) i n a s z e g o s tu le c ia (M. T a rn a w s k i, W . S m o le ń sk i,

(4)

62 E w a B o r k o w s k a - B a g l e ń s k a Nr 4 (340)

ra n g i p ra w a obow iązującego, ale w pow szechnej do dziś o pinii h isto ry k ó w o d e g ra ł znaczącą rolę w d ziejach polskiej m yśli p raw n ic zej, n au c e p ra w a i u p o w sz e c h ­ n ie n iu refo rm a to rsk ie j m yśli ośw ieceniow ej. Z biór był pie rw sz ą w n o w o ży tn e j P olsce p ró b ą sk o d y fik o w an ia ta k szerokiego za k resu sp raw , sty m u lu ją c ą rozw ój n a u k i p ra w a w la tac h 80. i 90. X V III w. U pow szechnił i w p ro w ad ził do szerszego obiegu społecznego idee refo rm ato rsk ie , zrealizo w an e przez u sta w o d aw stw o S e jm u C zteroletniego. S ta ł się też źródłem dośw iadczeń k o d yfikacyjnych, w y k o rz y sta n y ch w p rac ach n ad o sta tn ią p ró b ą k o d y fik ac ji p ra w a w I R zeczypospolitej — k o d e k ­ sem S ta n isła w a A ugusta.

P rzeb ieg p rac kodyfikacyjnych, choć tw órcy Z bioru n ie dysponow ali an i d o s ta ­ tecznym p rzygotow aniem teoretycznym , an i dośw iadczeniem , u zn ać m ożna za r a ­ cjonalny. We w czesnym eta p ie prac, jeszcze p rzed p rzy stą p ie n iem do re d a k c ji przepisów , ro zstrzy g n ięte zostały w zespole sp o rn e k w estie dotyczące z a k re su rzeczow ego p ro jek tu , sy stem a ty k i jego przepisów i k ie ru n k ó w refo rm y p r a w a oraz szczególnie k o n tro w e rsy jn e k w estie m erytoryczne. N ależała do nich m . in. k w estia o rg an izacji i fu n k cjo n o w a n ia sądów oraz zw ią z a n a z n ią sp ra w a sta tu su p alestry , o b ejm u jącej p a tro n ó w (adw okatów ) i ich ap lik an tó w , zw anych d e p e n ­ dentam i.

P ła tn e zastępstw o procesow e, w ykształcone w Polsce n a przełom ie XV i X V I w., ju ż w dobie d em o k ra cji szlacheckiej stało się przed m io tem za in te re so w a n ia spo­ łecznego, a lik w id a cji n egatyw nych społecznie p rze jaw ó w fu n k cjo n o w a n ia p ro k u ­ ra to ró w (obrońców) dokonać m ia ła p o stu lo w a n a w ów czas k o d y fik ac ja p ra w a .8 W zro st znaczenia p ro fe sji w X V II w ie k u i fa k t, że w obec b r a k u innych dróg k a rie ry zaw odow ej sta n o w iła o n a a tra k c y jn e źródło a w a n su i sta b iliz a c ji dla niezam ożnej m łodzieży szlacheckiej, spow odow ał zw iększone za in te re so w an ie p a - le s trą w czasach saskich i stan isław o w sk ich . K ry ty cz n ie o cen iała stosunki w ó w ­ czesnej ad w o k a tu rze p u b lic y sty k a i lite r a tu r a p a m ię tn ik a rsk a ,* 4 a o p in ia szlachecka d o m agała się o g ran iczen ia sta n o m niższym , zw łaszcza m ieszczaństw u, d ostępu do atra k cy jn e g o zaw odu. U staw odaw stw o sejm ow e la t 1726, 1764 i 17685 6 z re a li­ zow ało te żąd an ia, p o zb aw iając m ieszczan p ra w a p a tro n iz o w a n ia w w iększości sądów d la szlachty. W iększość k w estii dotyczących u p ra w n ie ń , obow iązków , k w a ­ lifik a c ji i sposobu w y k o n y w an ia zaw odu przez „ sta n obrończy” pozostaw ała n a ­ d al n ie u reg u lo w a n a p raw em , a częste w d ru g iej połow ie X V III w. p o stu laty

W . K o n o p c z y ń s k i, Ł. K u r d y b a c h a , W . H e jn o s z , K . O p a ie k i B. L e śn o d o rsk i). O ro z w o ju z a in te r e s o w a n ia p r o je k te m zo b .: J . B a r d a c h : Z b ió r p r a w A n d r z e ja Z a m o y sk ie g o w n a u ­ c e X IX w ie k u (w :) W iek X V III — P o ls k a i ś w ia t, W a rsz a w a 1974 o ra z E. B o r k o w - s k a - B a g i e ń s k a : Z b ió r P r a w S ą d o w y c h A n d r z e ja Z a m o y sk ie g o w n a u c e X X w ie k u , „C z a so p ism o P ra w n o -H is to ry c z n e ” , t. X X X V , 1983, z. 1. o W i n s tr u k c ja c h se jm ik o w y c h u c h w a la n y c h d la p o słó w n a s e jm y w a ln e w y r a ź n y b y ł z w ią z e k p o s tu la tó w d o ty c z ą c y c h u p o r z ą d k o w a n ia s y t u a c j i a d w o k a tó w - p r o k u r a to r ó w z d ą ­ ż e n ia m i k o d y f ik a c y jn y m i s z la c h ty . P r z y k ła d e m m o ż e b y ć I n s t r u k c j a s e jm ik u p r z e d s e jm o ­ w e g o w o j. p o z n a ń s k ie g o i k a lis k ie g o w Ś ro d z ie z 1590 r ., k t ó r a n a k ła d a ją c n a p o słó w o b o w ią z e k s t a r a ń o k o l e k t u r ę p r a w a , s tw ie rd z a ła : „(...) p r o k u r a to r o w ie (...) m a ję tn o ś c i s p r a w n ie n a b y te s z la c h e c k ie g u b ią p rz e z n ie p o r z ą d n e i n ie d o s ta te c z n e p r a w a n a s z e ” (A k ta s e jm ik o w e w o je w ó d z tw p o z n a ń s k ie g o i k a lis k ie g o , t. I , w y d . W ło d z im ie rz D w o rz a c z e k , P o ­ z n a ń 'WSI, s. 145). 4 Z o b . n p .: J ę d r z e j K i ł o w i c z : O p is o b y c z a jó w za p a n o w a n ia A u g u s ta I II, o p ra ć . R o m a n P o lla k , W ro c ła w , W a rsz a w a , K r a k ó w 1970; J ó z e f W y b i c k i : 2 y c ie m o je o ra z w s p o m n ie n ie o A n d r z e ju i K o n s ta n c ji Z a m o y sk ic h , w y d a ł A . M . S k a łk o w s k i, K ra k ó w 1927. 6 S z e rz e j o ty m : I. L e w i n : P a le s tr a w d a w n e j P o lsc e , L w ó w 1936, s. 14 i n a s t,; Z . K a c z m a r c z y k i B. L e ś n o d o r s k i : H is to r ia p a ń s tw a i p r a w a P o lsk i, t. I I, p o d re d . J . B a rd a c h a , W a rsz a w a 1966.

(5)

N r 4 (340) O patronach albo a d w o ka ta ch (1777 r.) 63

se jm ik u ją c e j sz lac h ty : „założyć g ran ic e p ale strz e z b y tk u ją c e j”7 8 sp row adzały się, pod o b n ie ja k w cześniej, do ścisłego ich u n o rm o w a n ia p ra w e m stanow ionym .

Z a w a rte w Z biorze P ra w S ądow ych p rzepisy o p a tro n a ch (art. 13 części I) i d ep e n d en tac h (art. 25 części III) sta n o w iły n a jp e łn ie jsz ą w P olsce p rze d ro z­ bio ro w ej p ró b ę całościow ego u n o rm o w a n ia s ta tu su palestry . Ich re d a k c ję o sta ­ te cz n ą po p rzed zała d y sk u sja w zespole, k ry ty cz n ie o ce n ia jąc a fu n k cjo n o w a n ie w y m ia ru sp raw ied liw o ści, ja k ró w n ież sto su n k i zaw odow e i m o raln e w ad w o ­ k a tu rz e .7 W ynikiem je j było pow szechne w śród k o d y fik ato ró w p rze k o n an ie o p o ­ trz e b ie reform y, ale ró żn e o p in ie n a te m a t je j k ie ru n k u i zakresu.

P re ze n to w an y n iż ej a n o n i m o w y te k st O patronach albo a d w okatach z 9 lu ­ tego 1777 r., przech o w y w an y w śró d m a te ria łó w pow stałych w czasie p rac n a d Z b io rem w k rak o w sk ie j B ibliotece C zartoryskich,8 p rz e d sta w ia d w a o dm ienne p ro ­ je k ty p la n o w a n ej refo rm y , p ió ra tego sam ego z re sztą au to ra . K a n c e la ry jn y c h a ­ r a k te r rękopisów u n ie m o żliw ia zup ełn ie p ew n e u sta le n ie a u to rstw a tek stu , ale o li­ g arch iczn y re p u b lik a n iz m poglądów , ja k i w y raża, w skazyw ać m oże n a jednego ze znaczniejszych członków zespołu. J e s t w ięc praw dopodobne, że te k st te n n a ­ p isa n y został przez A n d rz e ja Zam oyskiego, Jo a c h im a C hreptow icza (w czasie p ra c n a d p ro je k te m p o d kanclerzego litew skiego) albo przez K rzysztofa Szem beka, k o a d iu to ra b isk u p a płockiego. O ba w sp o m n ia n e p ro je k ty podnosiły potrzeb ę m o­ ra ln e j odnow y zaw odu, oba o p a rte były n a n iezbyt realistycznych założeniach w k w estii sposobu je j rea liza cji, oba też były w y ra ze m m agnackiego, olig arch icz­ nego p u n k tu w id zen ia, niechętnego ro zszerzeniu bazy społecznej a d w o k a tu ry n a sta n y niższe: m ieszczan i chłopów . N ie w y d a je się praw dopodobne, by p ro je k t lik w id a c ji zaw odu p a tro n a i u czy n ie n ia z ad w o k ató w doradców sądu, a n ie stro n procesow ych, w y su n ęli p ra w n ic y -p ra k ty c y : A n to n i R ogalski i M ichał W ęgrzecki, k tó rzy sam i ź a jm o w a li się d o rad z tw em p ra w n y m i o d p ła tn y m za stęp stw em p ro ­ cesow ym . W ątp liw e je s t tu też a u to rstw o Jó z efa W ybickiego, k tó ry w m łodości z a jm o w a ł się „ p a tro n izo w a n iem ”, a w sw ych p a m iętn ik ac h n iezw ykle k ry ty cz­ n ie oceniał system e d u k a c ji zaw odow ej w w y m ia rz e sp raw iedliw ości.9 M ożna by Nsię w ięc raczej spodziew ać, że sfo rm u ło w an y przezeń p ro je k t poruszy p roblem refo rm y k sz tałcen ia a d w o k a tó w oraz p o staw i w y ra źn ie sp ra w ę m ieszczan, których „ u o b y w a teln ien ia” W ybicki b y ł zw o len n ik iem i oręd o w n ik iem w p isa rstw ie i d zia­ łalności p rak ty c zn e j. P o m in ię cie w ą tk u m ieszczańskiego w tra k ta c ie p rze m aw ia też p rze ciw u z n a n iu a u to rs tw a A. Z am oyskiego, znanego z prom ieszczańskich in i­ c ja ty w ju ż w dobie k an c le rstw a .

P o m in ięcie w aż n ej p o litycznie k w estii m ieszczan w tra k ta c ie w sk azy w ać może n a a u to rstw o J. C h rep to w icza bądź K. S zem beka, albow iem obydw aj re p re z e n ­ to w ali stanow isko n ie c h ę tn e u p ra w n ie n iu m ieszczan do w y k o n y w an ia zaw odu ad w o k a ta, w y ra ż a ją c je i w czasie p ra c n a d Z biorem , i w działalności publicz­ n ej.10 P o w a żn y m a rg u m e n te m n eg a ty w n y m o sła b ia jąc y m tezę o a u to rstw ie K . Szem

-0 A n o n im o w e p ism o d o ty c z ą c e r e f o r m y p r a w a z 178-0 r., B ib lio te k a K ó r n ic k a , rę k o p is 910, s. 30.

7 N ie z w y k le k r y t y c z n ą o c e n ę sto s u n k ó w p a n u ją c y c h w p o ls k im w y m ia rz e s p r a w ie d li­ w o śc i d a l J . W y b ic k i w „ L is ta c h p a tr io ty c z n y c h ” , k t ó r e p ro p a g o w a ły id e e r e f o r m a to r s k ie Z b io ru P r a w i p r z y g o to w y w a ły o p in ię s p o łe c z n ą d o ic h p r z y ję c ia ( J . W y b i c k i : L is ty p a tr io ty c z n e , W ro c ła w 1955, o p ra ć . K . O p a łe k , lis t 12 i 13).

8 B ib lio te k a C z a rto r y s k ic h , rę k o p is 700, s. 1491—1496 o ra z rę lęp p is 916, s. 341—346. 9 J . W y b i c k i : Ż y c ie m o je (...), jw . (p rz y p . 4).

10 K rz y s z to f S z e m b e k w y r a z ił sw o ją n ie c h ę ć w g lo sa c h d o w c z e s n e j r e d a k c ji Z b io ru (B ib lio te k a K ó r n ic k a , r ę k o p is 1097) i o p u b lik o w a n e g o ju ż d r u k ie m p r o je k tu (B ib lio te k a J a ­ g ie llo ń s k a , r ę k o p is 9152, g lo sa d o a r t . 13 c z ę śc i 1). U z a s a d n ia ł ją f a k te m p o z b a w ie n ia m ło ­ d zieży s z la c h e c k ie j w a ż n e g o ź r ó d ła u tr z y m a n ia . O n ie c h ę c i J o a c h im a C h re p to w ic z a d o

(6)

64 B tu a B o t k o w s k a - B a g l e ń m k a Nr 4 (340)

b ek a je st całkow ite p o m inięcie w tra k ta c ie ro li obrońcy w p rocesie k a rn y m . S zem bek doceniał tę rolę i w glosach do o stateczn ej re d a k c ji d a w a ł w y ra z z n a ­ jom ości i ak c ep tac ji d o k try n y h u m a n ita rn e j w p ra w ie k arn y m .

A rg u m en ty pow yższe, choć w w iększości m a ją c e c h a ra k te r „ n e g a ty w n y c h ”, u p ra w d o p o d o b n ia ją hipotezę, że tr a k t a t O patronach albo a d w o k a ta c h w y sze d ł spod p ióra Jo a c h im a C hreptow icza. Być m oże k w e re n d a bogatych zbiorów b i­ b lio tek i C hreptow iczów w Szczorsach pozw oliłaby o stateczn ie p ro b lem te n ro z ­ strzy g n ąć.11

P ro je k t p ierw szy sp ro w ad za ł się do z a m ia ru „ u p a ń stw o w ie n ia ” zaw odu o b ro ń cy i ca łkow itej zm iany jego dotychczasow ego c h a ra k te ru („niechaj b ę d ą adw o k aci, ale sądu, a n ie s tr o n ”) przez u czynienie z ad w o k ató w doradców i pom ocników sądu, a nie zastępców stro n procesow ych.* 11 12 O bszerniejszy p ro je k t d ru g i re a lizo w a ć m ia ł przebudow ę a d w o k a tu ry z in sty tu c ji d ziała ją cej d la „celu p ry w a tn e g o ” w fu n k c ję społeczną, re a liz u ją c ą „pożytki p u b lic z n e ”, tj. o b ro n ę sp raw ie d liw o śc i i udzielan ie pom ocy pokrzyw dzonym . Z a k ła d a ł on, w sposób z n a m ie n n y d la p o l­ skiej w czesnoośw ieceniow ej m yśli p o lity cz n o -p raw n e j, m ożność pogodzenia in te ­ resu jed n o stk i z in te rese m społecznym , k tó ry p refero w ał. Z a k ła d a ł też p rze jścio ­ w e istn ien ie dw óch k ateg o rii obrońców . P ie rw sz a m ia ła w y k o n y w ać sw e fu n k c je n a d a l o dpłatnie, dru g a, k tó rą w y ra ź n ie p re fe ro w a ł — społecznie (honorow o), zgod­ n ie z trad y c y jn ą, sta ro szla ch e ck ą k o n ce p cją „obyw atelskiego o b o w iązk u ”. O b ro ń ­ cy społeczni, rea lizu jąc y o bronę sp raw ied liw o ści w poczuciu o b y w ate lsk iej służby i bezpłatnie, byli w edług opinii a u to ra p ro je k tu k a te g o rią społecznie w arto śc io w szą niż profesjonaliści, tra k tu ją c y zastęp stw o procesow e ja k o zaw ód i źródło u trz y ­ m an ia. T a w artościow sza g ru p a obrońców m ia ła w przyszłości w yelim in o w ać całkow icie obrońców opłacanych, co n a w e t w rea liac h d ru g ie j połow y X V III w. było założeniem m ało realisty czn y m , je śli n ie całkow icie u to p ijn y m . A u to r p ro ­ je k tu był zw olennikiem tradycyjnego, re p u b lik ań sk ie g o m odelu o rg an iz ac ji w y ­ m ia ru spraw iedliw ości, o p arte g o n a w y b ie ra ln y c h i d ziałający ch społecznie sę­ dziach. P o staw a ta k a by ła już w czasach sta n isła w o w sk ich w y ra ze m poglądów z a ­ chow aw czych, h am u jąc y ch p o stę p u ją c ą i p o trz e b n ą sp e cja liz ac ję zaw odow ą oraz k sz tałto w an ie now oczesnego a p a ra tu państw ow ego, o partego n a w y k w alifik o w a n ej i o p łacanej przez p ań stw o k a d rz e pro fe sjo n a listó w . Ich zachow aw czy c h a ra k te r w y ra ża ł się i w tym , że h am o w a ły one ro z lu ź n ia n ie b a r ie r stan o w y ch i postęp w społecznym podziale pracy, k tó ry w p a ń stw a c h E u ro p y zach o d n iej w y ra ż a ł się w złam a n iu szlacheckiego m onopolu w ładzy. F u n k c ja a d w o k a ta sp ra w o w a n a

spo-d o p u sz c z a n ia m ie sz c z a n spo-d o p a l e s t r y ś w ia spo-d c z y f a k t , że w 1791 r., a w ię c w c z a sie , g spo-d y u s ta w a o m ia s ta c h k r ó le w s k ic h d o p u sz c z a ła m ie s z c z a n „ w k a n c e l a r y j a c h i p a le s tr a c h w s z e l­ k ic h k o m ls y jó w r z ą d o w y c h , d y k a s te rió w t r y b u n a ls k ic h i in n y c h m n ie js z y c h są d ó w z n a j­ d o w a ć się , p a tr o n iz o w a ć (...)” , lis ta k a n d y d a tó w n a a d w o k a tó w w y d z ia ło w y c h , k t ó r ą r e ­ k o m e n d o w a ł k ró lo w i, o b e jm o w a ła ty lk o s z la c h tę . W ty m c z a s ie w K o ro n ie ju ż 40*/t a d w o ­ k a tó w r e k r u to w a ło się ze s ta n u m ie s z c z a ń sk ie g o . P o r . K . Z i e n k o w s k a : S ła w e tn i i u r o ­ d z e n i — R u c h p o łity c z n y m ie s z c z a ń stw a w d o b ie S e jm u C z te ro le tn ie g o , W a rsz a w a 1976. ś. 242.

11 K a ta lo g rę k o p is ó w b ib lio te k i C h re p to w ic z a w S z c z o rsa c h , p r z e c h o w y w a n y c h o b e c n ie w K ijo w sk ie j B ib lio te c e A k a d e m ii N a u k , o p u b lik o w a ł E . R a b o w i c z : P o lo n ic a o św ie c e ­ n io w e w b ib lio te k a c h i a rc h iw a c h Z SR R , (w :) A r c h iw u m L ite r a c k ie , t. V , W ro c ła w 1960.

12 P o d o b n y p r o je k t p f z e d s ta w ił T o m a sz K u ż m i r s k i w o p u b lik o w a n e j w 1792 r. b ro s z u r z e p t. „ O b e jd z ie się b e z p a tr o n ó w ” , d o ty c z ą c e j s p o łe c z n ie s z k o d liw e j r o li a d w o ­ k a tó w . o K u ź m irs k im sz e rz e j zob. Z. Z d r ó j k o w s k i : T o m a sz K u ż m irs k i, n ie z n a n y o s ie m n a s to w ie c z n y p o ls k i p r a w n ik h u m a n i t a r y s t a i je g o p r a c e n a t l e w s p ó łc z e sn e j l ite ­ r a t u r y h u m a n ita r n e j, „C z a so p ism o P ra w n o - H is to r y c z n e ” , t. V II, 1955, z. 2.

(7)

65

N r 4 (3 4 0 ) O patronach albo adwokatach (1777 r.)

łecznie m ia ła daw ać pierw szeństw o w p ia sto w an iu fu n k c ji sędziow skich i innych urzędów „idących porząd k iem sto p n ió w ”, a w ięc zh ierarchizow anych. K onsek w en ­ c ją tych zm ian fniało być zn iesienie system u reglam en tacy jn eg o , a w ięc system u

n u m e ru s clausus i list zam k n ięty ch patronów .

O ba p ro je k ty w yłożone w tra k ta c ie O patronach albo adw okatach, choć u ich źródeł leżała tro sk a o refo rm ę stosunków w p alestrze, tru d n o u znać za postępow e i rac jo n aln e . S połeczny c h a ra k te r fu n k c ji obrońcy zaw ężał w p rak ty c e k rą g osób n ią za in tereso w an y ch je d y n ie do zam ożnej m łodzieży szlacheckiej „pierw szych w k ra ju fa m ilii”, a p rak ty c zn y tylko c h a ra k te r ed u k a cji p raw n ic zej nie o dpow ia­ d ał już te n d en c jo m rozw ojow ym n au c z a n ia p raw a. N a k ry ty cz n ą ocenę p ro je k ­ tów zasługuje też całk o w ite p o m inięcie znaczenia obrońcy w procesie karn y m . Z biór P ra w dokonał now atorskiego przecież w polskiej m yśli p raw n ic zej rozdziału procesu cyw ilnego i „k ry m in aln e g o ”, a w czasie p rac n a d p raw em i procesem k a rn y m kodyfik ato rzy form ułów ali św iadczące o znajom ości idei h u m a n ita rn y c h o p inie o p ra w ie oskarżonego do obrony i u p ra w n ie n ia c h obrońcy.

Z am ysły w yłożone w obu p ro je k ta c h n ie zostały zrealizo w an e w przepisach Z bioru P ra w Sądow ych. U trzy m ał 'o n p ro fe sjo n a ln y i o d p ła tn y c h a ra k te r za stę p ­ stw a procesow ego i p rak ty c zn y c h a ra k te r ed u k a cji zaw odow ej. W yrazem ten d en c ji postępow ych i isto tn y m n o v u m jego przepisów było zn iesienie ograniczeń stano-1 w ych w y k o n y w an ia zaw odu,1'* * 3 częściow e o g raniczenie zasady u m iejsco w ien ia i sy­ ste m u lis t zam kniętych oraz precy zy jn e u reg u lo w a n ie przebiegu szkolenia zaw o­ dow ego, w y ra ż a ją c e tro sk ę o poziom zaw odow y i m o raln y przyszłych adw okatów . R eform a, ja k ą realizow ały p rzepisy Z bioru o palestrze, polegała n ad to n a objęciu re g u la c ją p ra w n ą szerokiego za k resu sp raw , choć zn aczn a drobiazgow ość i szcze­ gółowość, ta k zn a m ie n n a dla u sta w o d a w stw a p a ń stw a ośw ieconego absolutyzm u, pow odow ała istn ien ie w ielu lu k w przepisach. Z biór P ra w n o rm o w ał przebieg p ra k ty k i ap lik ac y jn e j, k w a lifik a c je m o raln e i zaw odow e d ependentów i p a tro n ó w o raz ich um iejętn o ści i sposób w y k o n y w an ia czynności zaw odow ych. U ściślał też w a ru n k i aw a n su zaw odow ego ad w o k ató w polegającego n a u zyskiw aniu p ra w a w y ­ k o n y w an ia zaw odu w sądach w yższej in sta n c ji i u trzy m y w a ł z n a n ą już w X V II w. h ie ra rc h ię patro n ó w . R ozbudow ane przep isy o c h a ra k te rz e p orządkow ym zao p a­ trzo n e zostały w zn a n e dotychczas sa n k c je d y sc y p lin a rn e i p raw n o k a rn e , o b ej­ m u ją ce g rzyw ny pieniężne, ale rów nież i praw o zaw ieszan ia u p ra w n ie ń zaw odo­ w ych i ich u tra tę .

P rz ep isy Z bioru o p a tro n a ch , choć n ie zyskały ra n g i p ra w a obow iązującego, o d działały n a polską m yśl p ra w n ic z ą la t 80. i 90. U pow szechniał je m. in. p o p u - . la rn y p odręcznik p ra w a R em igiusza Ł adow skiego pt. „K ró tk ie z e b ran ie reg u ł p r a ­ w a pow szechnego”, naw iązyw ało też doń u sta w o d aw stw o S ejm u C zteroletniego.

W p rzygotow aniu do d ru k u te k stu rękopiśm iennego O patronach albo. a d w o k a ­

tach posłużono się zasad am i sfo rm u ło w an y m i w I n s tru k c ji w ydaw niczej K om isji

H istorycznej P olsk iej A kadem ii U m iejętności z 1925 r., a w ięc unow ocześniono piso w n ię i in te rp u n k cję .

«3 N ie z w y k le k r y ty c z n ie o e e iiia la j e p u b lic y s ty k a z w ią z a n a ze Z b io re m P r a w S ą d o ­ w y c h z l a t 1778—1780, p o w ta r z a ją c a o p in ie K . S z e m b e k a w y r a ż o n e w g lo sa c h . P o d sta w o w y m b y ł z a r z u t p o z b a w ie n ia n ie z a m o ż n e j m ło d z ie ż y sz la c h e c k ie j ź ró d e ł u tr z y m a n ia , ja k im b y ła a d w o k a tu r a . P o r. n p . T . D ł u s k i : R e fle k s je n a d p r o je k te m p o d ty tu łe m Z b ió r P r a w S ą d o w y c h ; w y d r u k o w a n y c h p rz e z d e le g o w a n y c h od w o je w ó d z tw a lu b e lsk ie g o , p is a n e r o ­ k u 1780.

(8)

66 E w a B o r k o w s k a - B a g i e ń s k a J J r 4 (340)

O

patronach albo adwokatach. 7 Februar 1777

W ażąc potrzebę z je d n e j strony, a stra tę z drugiej, zd a je się w pow szechności, że profesja a d w o k a tó w je s t bardziej szk o d liw a sp raw iedliw ości, n iże li p o m ocna onejże. Z e p ro m o w u ją cy sw o je sp ra w y m o g lib y się obejść bez a d w o k a tó w , g d y ż sp o ry sw o je na p iśm ie przygotow ać i podać sę d ziem u m ogą, k o m m u n ik a c je p o ­ zw a n e m u czynić, odbierać od niego o d p o w ied zi i zn o w u n a p iśm ie re p lik o w a ć, na co fin a ln ie odpow ie pozw any.

Sęd zio w ie in fo rm a c je z d o k u m e n ta m i p rze jrzą i bez ża d n e j obcej e k sp lik a c ji

i pom ocy w y m o w y zd ra d liw e j aplikow ać praw o do sp ra w y będą i rozsądzą.

C zyta m w dziejach, że d a w n i E gipcjanie ty m sposobem bez a d w o k a tó w ro zsą ­ d zali spraw y. W ygrającego ty k a ł sędzia fig u r k ą zło tą w yobrażającą p ra w d ę bez- oczną, co było zn a k ie m jego w yg ra n ej.

W A te n a c h A reopag nie u ży w a ł ta k ż e w p oczątkach do sądzenia oratorów

staw a ją cych w spraw ach, p o tem je d n a k pozw olono im bronić p ra w u ją cy ch się, ale skoro któ ry uw odząc się w y m o w ą w y p a d a ł z isto ty sp ra w y, n akazano m u m ilczenie.

P otrzeba adw o ka tó w w czasach n a szych zd a je się w yp a d a ć z dw óch p rzy c zy n : I o. Dla w ielości praw , ich różnicy, ich przeciw ności, c iem n yc h w y ra zó w , etc., czego robiąc pam ięcią trudno; p o trzeb a ludzi, k tó rzy by się w ty m ty lk o ćw ic zyli i , tego pilnow ali.

2°. N ie w e w s zy stk ic h sędziach doskonała w iadom ość praw , ta k lic zn y ch i z a ­ w iłyc h .

A le m o żn a by u ła tw ić te p rzy c zy n y z m ałą odm ianą, to je s t n iech a j będą’ a d w o ­ kaci, ale sądu, nie stron, co ta k ek sp lik u ję .

S tro n y przychodzące do sądu na p iśm ie podać p o w in n y opis sp ra w y, o d p o w ie­ d zi i ko n tro w e rsje , k o m m u n ik a c je i dylacje. Sąd p o zw o liw szy odbierze te w s z y s t­ k ie w y w o d y w ra z z d o k u m e n ta m i i w y zn a c z y dw óch ad w o ka tó w , z któ ryc h j e ­ den z stro n y p o w o d o w ej in fo rm a c je i d o k u m e n tu p rze jrzy , drugi z stro n y p o ­ zw a n e j. I to w s zy stk o w izb ie sądow ej, n a u stro n iu czyn ić będą. P rze jrza w szy n a jprzód p ry w a tn ie , m ię d z y sobą ko n tro w e rto w a ć będą, z k tó re j stro n y je st spraw iedliw ość. Je że li się zgodzą, in fo rm o w a ć będą o sp ra w ie z obu stron s ę ­ d z io m i ja k a ich o to zgodna k o n k lu zja .

J e że lib y się nie zgodzili, k a ż d y p rzy in fo r m a c ji sw o ją poda k o n k lu zją . Sędziow ie po te j in fo rm a c ji p rzy stą p ią do se ten c ji w e d łu g zd a ń swoich.

O tymże drugie zdanie

J e że lib y się nie podobało znosić a d w o k a tó w w sądach ani im o dm ieniać z w y ­ cza ju sta w ia n ia w spraw ach, w ięc p o trzeb a szu k a ć sposobów , przez\ któ re by zapobiec szkodom , któ re się p rzy tra fia ją od sp ra w u ją cy ch tę fu n k c ją .

W p ie rw szy m zd a n iu zn o siłem p ro fe ssją a d w o k a tó w u ży w a n y c h od stron, w d ru ­

g im chcę u czyn ić tę p ro fessją m ie jsc e m honoru, co za dalekość e k stre m o ru m !

T ym czasem przez te n sposób chcę n a p ra w ić złe, na któ re n a rze ka ł naród, i z celu

p ryw a tn eg o w y p ro w a d zić tę professją do p o ży tk ó w pub liczn ych .

Z n a zw isk a tego, ja k w P olszczę n a zy w a m y a d w o k a tó w patronam i, m ożna śm iało w nosić, że w początkach te j in s ty tu c ji p a tro n o w ie w narodzie n a szy m byli na podobieństw o o r a t o r ó w rzy m sk ic h , gdzie ty ch , za k tó r y m i sta w a li w spra­ w ach, n a zy w a n o c l i e n t e s . Ta sam a relacja‘ clien tice sp ły w a w pa tro cin a , co je st je d n o co p rotekcja, co z a p ię k n e i p o w a żn e n a zw isk o patrona!

(9)

67 Nr 4 (340) O patronach albo adwokatach (1777 r.)

W rzy m sk ie j rzp lite j n a jp ie rw sze fa m ilie sp ra w o w a ły fu n k c ją oratora... (w yraz

n ie czy te ln y ). O rator ża d n e j za p ła ty za... (w y ra z n ie czy teln y) n ie brał... (n ie c zy te l­ n e zdanie).

Z ta k p ię k n y c h p rzy kła d ó w n a le ży n a m brać rezolucją do opisania p ra w em fu n k c ji patronów , ro zp a trzm y się jeszcze w niej. F u n kc ja ta w yciąga w y so k ie j roztropności cn o ty i serca. '

Z ty ch p rzy m io tó w patron u fo rm o w a n y, p o w in ie n m ieć odw agę i gorliw ość

p rze c iw niesp ra w ied liw o ści bez w zg lęd u na m oc osoby.

C zysta in k lin a c ja cn o ty odrzuca zy sk , k tó ry ją zb ija z celu sw ego. T ej professji nadgrodą będzie honor obrony p ra w d y, w zięto ść i prom ocja do urzędów . K tó ż b o w iem z d a tn ie jsz y być m oże do u rzęd ó w , ja k o o b yw a te l ta k o w y ch p rzy m io tó w u m y s łu i serca.

S tą d fu n k c ja ta n ie p o w in n a być za m k n ię ta w liczbie w y b ra n y c h do n ie j osób, ale o tw a rtą dla każdego, że b y k a żd em u w olno było m ó w ić za spraw ą, gdy o to je s t w e zw a n y od strony.

Idąc zaś ku p o ży tk o w i p u b lic zn e m u z te j fu n k c ji, ra d ziłb ym ażeby sy n o w ie p ie rw szy c h w kra ju fa m ilii m ieli sobie za honor i zaletę dalszą staw ać w sądach z obroną spraw iedliw ości.

M łódź szlachecka u czyła b y się przez czyn io n ą od siebie naganę p rze stę p stw , sp ra w ied łiw o śc i i cnoty. W p ra w ia ła b y się z ko n k lu d o w a n ia w p ry w a tn y c h in te r e ­ sach ko n klu d o w a ć z roztropnością w y ższe , zgoła nabierałaby połoru, ro zu m u n ie ­ zm iernego.

P ieniactw o nie zarażałoby ich serca, g d yż w ła sn y m p rzy k ła d e m d o zn a lib y z w y ­ cięstw a praw dy, k tó re j bronili. Do tego praw o d ostateczne i jasne ostrzegałoby ich, że spraw iedłiw ość nie je st ow ocem kłó tn i, ałe sam a z siebie ro d zi się.

U rzędy sądow e ażeby nie b yły d aw ane ty lk o ty m , k tó rzy sta w a li w sądach, a je że lib y w czasie u rzę d y kra jo w e szły p o rzą d k iem stopniów , fu n k c ja patronów b yła b y w n a jp ie rw s zy m zaczęciu i ko n iec zn ym . A le ta prom ocja z ty m ty lk o z te j fu n k c ji służyć m a, k tó rzy ją sp ra w o w a li bez ża d n e j zapłaty.

Co za opinia cn o ty brać się p o w in n a o ty m , k tó ry bez interessu z y s k u bierze n a siebie pracę o b ro n y u krzyw d zo n eg o . P rzeciw n ie, co za w ą tp liw o ść w ty m , k tó r y w p rzó d z y s k w zią ł za ceł, a niżeli tę p ro fessją obrał sobie z a śro d ek z y s k u ozdobnego, w ięc p rzy k ła d sza c u n ku i zalecenia p ie rw szy c h pow oli w y n iszc zy d rugich albo zaraz sp ra w i cn o tliw ą erńulacją.

Popularność p rzeniesie się od d u m y m a ję tn e j do o b yw a tela zastanaw iającego się g orliw ie za bezp iec zeń stw e m osób i fo r tu n w spółobyw atelów .

P otrzeba tedy, ażeby p ro fessją p atrona była w o k a cją honoru, potrzeba zachęcić w s z y s tk ie fa m ilie do niej, potrzeba, ażeby ed u ka cja o b m yśliła w zb io rze szla ­ c h e tn ie jszy ch n a u k, ćw iczen ie m ło d zi w nauce p raw krajo w ych .

To gdy się z czasem w narodzie dopełni, sp ra w ied liw o ść bezoczna ju ż nie w fig u rze, ja k u E gipcjanów , ale w istocie sa m ej spocznie bezpiecznie na piersiach sędziego. O brońca u k r zy w d zo n y c h będzie u p o w a żn io n y roztropnością i cnotą. Szkoła sp ra w ied łiw o ści i c n o ty ro zszerzy się w k ra ju , podobno i kłó tn ie gasnąć będą i nie b ęd ziem y zazdrościć kró lo w i n ea p o lita ń sk iem u 50 000 adw okatów .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozbudowa wielkiego państwa, które trwało, bądź co bądź, prawie tysiąc lat, a w ciągu dalszej historii, po kilkakrotnych upadkach w pierwszym, drugim i trzecim

Wariacją n–elementową bez powtórzeń ze zbioru m–elementowego nazywamy uporząd- kowany zbiór (n–wyrazowy ciąg) składający się z n różnych elementów wybranych z

27) Katarzyna Zaszewska. Do poświadczania za zgodność z oryginałem odpisów dokumentów przedstawionych przez stronę na potrzeby prowadzonych w Biurze Prezydenta ds. Do

[r]

1 Liczba dni nie przepracowanych według działów gospodarki narodowej tworzących dochód narodowy w podziale na płeć oraz na pracowników umysłowych i fizycznych.. w II kwartale

Mimo że być może wydaje się to niektórym czy- telnikom nudne i dziwne, że wciąż o tym piszę – podjęto uchwały, które są jednocześnie zwykłe dla członków rady, ale

Ważne jest natomiast, jak funkcjonują NZOZ-y, które ubiegają się o kontrakty NFZ.. W pierwszej kolejności muszą rygorystycznie spełnić wszystkie warunki budowlane, sanitarne

nawistnej Polski jedną olbrzymią katakumbę; nad żvciem wsi, miast i miasteczek, miała zapanować śmierć, zieleń ogrodów i pól zwarzyć się miały w