PRENUMERATA „W SZECHŚW IATA". PRENUMEROWAĆ MOŻNA:
W W a rs z a w ie : ro c z n ie rb , 8 , k w a rta ln ie rb . 2. j W R ed ak cy i W sz e c h ś w ia ta i we w s z y stk ic h k s ię - / p rz e sy łk ą p o cz to w ą : ro czn ie rb . 10, półr. rb . 5. i g a rn ia c h w k ra ju i z a g ra n ic ą ,
6 (1288). W arszawa, dnia 10 lutego 1907 r. Tom XXVI.
T Y G O D N I K P O P U L A R N Y , P O Ś W I Ę C O N Y NAUKOM P R Z Y R O D N I C Z Y M .
R e d a k to r W sz e c h ś w ia ta p rz y jm u je ze sp ra w a m i re d a k c y jn e m i co d zie n n ie od g o d z i
n y 6 do 8 w ieczorem w lo k alu re d ak cy i.
A d r e s R e d a k c y i : M A R S Z A Ł K O W S K A N r . 118. T e le f o n u 8 3 1 4 .
HRGPJNERAOYA 1 TRAN SPLANTAGY A W S WIECIE ZWIERZĘCYM ‘).
Zjawiska regeneracyi, a w ostatnich czasach i tra n s p la n ta c y i należą bezwąt- pienia do najbardziej inte resu jąc y c h dzie
dzin biologii ogólnej. Prz ez w yraz „rege- neracya11 oznaczam y, j a k wiadomo, zdol
ność organizmu do od tw arzan ia pewnej części ciała lub o rg an u u tracon eg o w spo
sób sztuczny, albo w skutek przypadku.
Pytanie, j a k o d by w a się podobne odtwa- j
™nie, trzeb a zaliczyć do najciekawszych i najważniejszych zagadnień regeneracyi, i
‘i rozwiązanie tej k w e s ty i j e s t tem zawil- | sze, że zjawisko to s p o tyka m y n a w e t i
n
osobników dojrzałych, które dawno u-
jkończyły już cykl swego rozwoju.
Zjawiska r egeneracyi, rozpowszechnione ; swiecie o rganicznym , oczywiście od- : 'lawna zwracały na siebie uw agę bada- (,zów przyrody. J u ż w 1740 r. Trem bley !
.') A rty k u ł n in ie js z y j e s t o p ra c o w a n y n a podst.a- | , ' ' e, r «fe^ t u E. K o rsc h e lta „U eber R e g e n e ra tio n i
" r a n s p la n ta tio n im T ie rr e ic h 1*, o d c z y ta n e g o | ja zjeżdzie p rz y ro d n ik ó w i le k a rz y w S tu ttg a r -
" e 20-ix 1906 r.
zajął się k w estyą regeneracyi, a badania jego nad hydrą były bodźcem dla innych uczonych do dalszych prac w tym kie-
j
runku. Badania Reaumura, Bonneta, Spal- lanzaniego w y kryły zdolność regeneracyj- [ ną u robaków pierścieniow atych, gwiazd
morskich i larw płazów.
J u ż t e dawniejsze p race wykazały, że re- ge ne ra c ya s po tyk a się we w szystkich g r u pach św iata zwierzęcego, poczynając od istot jedn ok om órko w ych , a kończąc na kręgowcach, przyczem u zw ierząt niższych zdolność regen e rac y jn a je s t lepiej rozwi
nięta, niż u w yższych. R e g e n e ra c y a p o śród pierw otniaków je s t tem ciekawsza, że wiąże się z pojedynczą komórką.
O zdolności regeneracyjnej komórki, jak o takiej, świadczą nam kom órki roślinne, przedewszystkiem takie, któ re sztucznie (przez plazmolizę łub w inny sposób) po
zbawione zostały w zupełności lub czę
ściowo błony komórkowej; po pew n ym cza
sie błona całkow icie zostaje odtworzona.
W y k o n a ć podobne doświadczenia na k o m órkach ciała tk an ko w có w (Metazoa) b a r dzo trudno albo wprost niemożliwie, po
nieważ są one ściśle połączone z sobą, a nadto zbyt małe, chociaż doświadcze
nia B overego przekonały, że można wy-
I hodować larwy jeżow ców z cząsteczki
82 W S Z E C H Ś W IA T
jajka, nieprzenoszącej '/ 20 wielkości nor- J mai n ej.
Badania Balbianiego, Grubera, Hofera, i V erw orna, M organa i wielu in n y ch w y k r y ły zdolność do r e g e n e r a c ji p o śró d p ier
wotniaków , zarów no u form niższych, jak w yższych, u am eb i w ym oczków orzęsio- n y c h . J e d e n v najw ięk szy ch w y m o czk ó w , Stentor, może być podzielony na dwie lub k ilka części, przyczem przednia część
jciała regeneruje ty ln y koniec, ten zaś ostatni odradza szeroką, część g ę b o w ą ; j e żeli je s t on podzielony n a trz y części, to część śro dk ow a reg e n e ru je przednią i t y l ną część ciała. Lillie o trz y m y w a ł od ra
dzanie się s te n to ra po podzieleniu ciała na 27, a M o r g a n —= n a w e t na 64 części.
J e d n y m z najw ażniejszych czynników w y w ie ra ją c y ch w p ły w n a procesy r e g e n e rac y jn e kom órek j e s t jądro. W razie bra ku j ą d r a re g e n e r a c y a n ig dy zachodzić .nie może; części np. ste n to ra , nieposiadające chociażby k a w a łec z k a jądra, m o g ą w p ra w dzie po p e w n y m czasie p rzybrać ksz ta łt podobny do osobnika norm alnego, w łaści
wa je d n a k r e g e n e ra c y a nie następuje, nie m ogą bowiem odrodzić się niek tóre u tra cone części, ja k migawki, o tw ó r gębowy i inne, takie zaś zreg e n e ro w an e osobniki powoli giną.
Podobnież kom ó rk i roślinne lub ich c z ę ści, p o zbaw io ne ją d r a , nie m ogą r e g e n e rować błony kom órkow ej. S tą d możemy w yprow adzić w niosek św iadczący o pierw- szorzędnem znaczeniu ją d ra dla życia ko
mórki.
Oprócz rozp a try w a n ej do ty ch c z a s rege- n e ra c y i w sk u te k uszkodzeń ciała ustroju, s p o ty k a m y się jeszcze z innym jej rodzą je m zarówno u p ierw otniaków , j a k i
u tk an k o w c ó w , pozostającym w związku ze spraw am i fizyolosicznem i organizm u i dla
teg o znany m pod n a z w ą „ reg en eracy i fi zyologicznej Możemy zaliczyć tu wszel
kie zjaw iska okresow o odbyw ającej się u tra ty p ew ny ch organów lub tk a n e k z częściowem lub zupełnem odradzaniem się ich, ja k np. odnaw ianie się naskórka u ssaków (i u człowieka), linienie s t a w onogów i kręgow ców, w y padanie i odra
sta n ie włosów i piór i t . d . W przeciw sta
wieniu do tego ro d zaju re g e n e ra c y i roz- |
różniamy regeneracyę, k tó rą niezupełnie trafnie nazwano „p atologiczną”, inaczej
„ p rz y p a d k o w ą ” lub „ tra u m a ty c z n ą ”. Nastę
puje ona w sk u te k zranienia zwierzęcia bądź przypadkowo, bądź z ręki hodowcy. 1 tu najlepiej objaśnią nas przykłady. N ajb ar
dziej znany przykład stanowi hydra, nad k tó rą już T rem bley robił doświadczenia.
Rozcięta na dwie części, odradza się w zu
pełności: przednia połow a regeneruje po deszwę, ty ln a — otwór g ę b o w y i ramiona.
N a w et w ycięte kawałki, wynoszące 1/200 objętości ciała, według spostrzeżeń P. Pub- bsa zdolne są jeszcze do regeneracyi.
Podobnież w ypław ki (Planaria), te tak pospolite u nas robaki słodkowodne, w y kazują daleko posuniętą zdolność do reg e
neracyi. Ciało ich można poprzecznie lub podłużnie przeciąć na dwie lub kilka czę
ści, a każda z nich z regeneruje się n astęp nie. T a k wielką zdolnością do regenera
cyi obdarzone są tylko nieliczne zwierzę
ta, jest ona je d n a k właściwa naw et roba
kom, zajm ującym daleko wyższe stanow i
sko syste m atyc zne , mianowicie pierście
nicom, Bonnet w doświadczeniach swoich dzielił ciało pierścienic n a 3, 4, 8, i 14 kawałków, z k tó ry c h prawie każdy v>dra- dzał części utracone i po p e w n y m czasie poczynał żyć, jako osobnik doskonały.
Takie odrodzenie się może nastąpić n a w et w razie podziału rob ak a na 26 części.
Pierścienice a pośród nich szczególniej slcąposzczety (Oligochaet.ae) posiadają p rzy te m zdolność do a u t o t u n i i , *) a więc
| m o gą w n a stę p stw ie ja k ie g o ś podrażnie
nia zewnętrznego rozpaść się na kilka części, poczem każda część regeneruje się bardzo łatw o. W ten sposób, jak to zresz
tą b y w a i w razie sztucznego rozcinania, z je d n e g o rob aka może powstać kilka no
wych osobników, z cz°go w y p ły w a pe
wien związek m iędzy procesem regenera
cyi, a bezpłciow em rozmnażaniem się za
p om ocą podziału.
U zw ierząt obdarzonych zdolnością re
g e n e ra c y jn ą j e s t ona rozm aita w różnych częściach ciała, co n aturalnie należy przy
') Zjaw isko to spotykam y i u wielu innych
zw ierząt, np u gwiazd m orskich, ja sz c z u rk i i t (!•
H 6
pisać mniejszej lub większej specyalizacyi pewnej części ciała. T rzeba przy tem za
znaczyć, że zdolność do regeneracyi pozo
staje do pewnego stopnia w stosunku odwrotnym do stopnia organizacyi i sta nowiska system aty czn eg o zwierząt, cho
ciaż niepodobna tu podawać jakiegoś sta lego prawa, gdyż często zw ierzęta o b a r
dzo niskiej organizacyi nie posiadają jej prawie, gdy ty m c z as e m organizmy znacz
nie wyżej stojące pod względem sy ste matycznym obdarzone są nieraz tą zdol
nością wr znacznym stopniu.
U n iektórych zw ierząt wyżej uorgani- zowanych pewne usunięte części ciała tatwo regenerują się, j a k np. ko ńczyny płazów, p łe tw y ryb, odnóża stawonogów, ogon płazów i g a d ó w (jaszczurki). Na podstawie faktów wyżej przytoczonych, a zresztą i wielu innych możemy powie
dzieć, że reg e n e ra c y a pozostaje w ścisłym związku z korzyścią, j a k ą przez to zwie
rzę osiąga w walce o byt, znajduje się w związku z samoobroną organizmu, je- dnem słowem m ożem y uw ażać zdolność do regeneracyi, jako korzy stn e p rz y s to s o w a nie się organizmów do w arunków życia.
Pogląd ten, b roniony szczególniej przez Weismanna, z wielu stron s p o ty k a się y zarzutami, w każdym razie w y m a g a jeszcze bliższego zbadania.
Co dotyczę właściwego przebiegu r e g e neracyi, ten b y w a najrozmaitszy. W kw e
sty i pochodzenia now opow stających przez regeneracyę' tk a n e k i organów, czę- sto wygłaszane praw o „podobne p o w sta je z podobnego” nie zawsze Się sprawdza, liczne bowiem są przypadki, gdy tkanki 1 °>'gany tw o rzą się przez reg eneracy ę w zupełnie inny sposób, niż podczas em- ,,ry>nalnego rozwoju osobnika. T ak nP' przednie i tylne jelito u pierścienic
" przypadku regeneracyi powstaje nie '■ zewnętrznego listka zarodkow ego (ekto- (ler™y), jak to b y w a w okresie embryo- nalnym, lecz z w ew n ętrzn e g o (entoder- my)- J e d n y m z najbardziej z na ny ch p rz y kładów takiego odchylania się od rozwo
ju embryonalnego je s t reg e n e rac y a so- ' z«wki w 0]U1 traszki: reg en eru je się ona ' Okowicie lecz z nabłonka, pokryw ają- CeS° tylną powierzchnię tęczówki.
Niekiedy zresztą niem a żadnej możli
wości odrodzenia się u traco nych części z podobnych im, jak to bywa np. w razie całkow itego usunięcia soczewki traszki;
zniszczone jed n a k w niektórych razach mianowicie w okresie em bryonalnym z a wiązki pew nych części ciała odtw arzają się. Bardzo pouczający p rzy kła d podaje E sth er Byrnes: niszczyła ona u kijanek te okolice ciała, w których powinny b y ły rozwinąć się kończyny, pomimo to j e dnak organy te utw orzyły się po pewnym czasie.
Poniew aż u organizmów doskonałych reg e n e rac y a części u tra c o n y ch odbywra się kosztem innego m ate ry a łu , nasuw a się przeto pytanie, czy nie istniały dla odpowiedniego ogniska odradzania g ru p y kom órek, zostające by ć może w stanie em bryonalnym , lub czy nie mogło n a s tą pić wsteczne zróżnicowanie się m a t e r y a łu komórkow ego, któ ry poprzednio u tw o rzył się w sposób zupełnie odmienny.
W iele danych p rzem aw ia za ostatnim p o glądem i za tem , że właściwość kom órek w rozm aitych organach ciała nie je s t ró w noznaczna.
P ro cesy przekształcania się i wzrostu, tow arzyszące regeneracyi, zasługują t a k że na p ew n ą uw agę. W y c ię ty po p rzecz
nie m ały kawałek ciała h y d r y zasklepia rany, zaokrągla się, następnie wydłuża się i wreszcie przeistacza się w nowego osobnika. Jeszcze ciekaw szy przykład podaje Morgan, opisując regeneracyę Bi- palium, wydłużonego ro bak a z g ru p y wy - pławek (Planaria); szeroki kaw ałek w y cięty z je g o ciała, p rzekształcając się w nowy organizm, zmienia pierw otny swój kształt i wydłuża się znacznie.
Z powyżej przytoczonych przykładów widzimy, j a k różnorodne są rodzaje odra
dzania się części lub organów utraconych przez organizmy. Szczególną formę za
m iany części u tra c o n y ch przedstaw ia t.
zw. „regulacya k o m p e n s a c y jn a ” p o leg a j ą c a na tem, że po zniszczeniu pew nego organu zastępuje go inny p ow stały przez n ad m ierny rozrost, ja k np. u zwierząt z s y m e try ą dwuboezną takiż sam organ, leżący po drugiej stronie ciała (doświad
czenia P rzibram a nad rakami). Do tej sa-
\ m ECH ś w i a t 88
84 W S Z E C H Ś W IA f JSft 6
mej k a te g o ry i w y p a d a zaliczyć znane zja
wisko „hypertrofii k o m p e n s a c y j n e j k t ó rej skutkiem po usunięciu je d n e g o z or
ganów p arz y sty ch ro zrasta się nadm ier
nie drugi, co można zau w aży ć na n e r
kach, ją d ra c h , m ięśniach i innych or
g anach.
Gdy ro zpa tru je m y związek m iędzy c z ę ściami reg e n e ru ją c ein i się a organizmem regenerującym , nasuw a się k w e s ty a ich sto sun k u do biegunowości ciała. Z daw a loby się samo przez się zrozum iałem , że przedni i ty ln y koniec ciała reg e n e ru ją odpowiednie b rak ujące części. W sp o m n ia na t u biegunowość ciała u jaw nia się w znacznej mierze u roślin: reg e n e ra c y a na i biegunie w ierzchołkow ym prowadzi do rozw inięcia się pędów', na po d staw o w ym (korzeniowym) zaś korzeni. Prawo to jed nak posiada w yjątki, j a k w y k a z u ją do
świadczenia Y o c h tin g a z g a łą z k ą wierz
bową zasadzoną w k ieru n k u odw rotnym : j na biegunie w ierzchołk o w y m (u dołu) po- ! w stają korzenie, a n a p o d sta w o w y m (ko- i rzeniow ym u g ó ry )— pędy.
W p odobny sposób może by ć w y w oła
ne p roste odw rócenie b ieg un o w ości ciała u zwierząt, o czem św iadczą znane do
św iadczenia Loba: łodyżki polipów stuł- biopławów, odcięte od pnia całego i od
wrócone, m ogą na ty m końcu, k t ó r y po
przednio był górnym , w y tw o rz y ć k o rzo n ki, n a ty m zaś, k tó ry przed tem był dol
nym, o d tw o rzy ć część ciała g ó rn ą z o tw o rem g ę b o w y m i czułkami; jeżeli ło dy żka jest um ieszczona w ta k i sposób, że oba- dw a końce są wolne, to n a obudw u mo
g ą p ow stać części głowowe.
Po d o b n e przypadki reg e n e rac y i Lob z a licza do k a te g o ry i t. zw. heterom orfozy czyli różnotwórczości. S p o t y k a ją się one nietylk o u niżej u o rg an izo w an y ch j a m o chłonów, lecz i pośród w yższych form zwierzęcych. Z nane są f a k ty tw orzenia się no w y c h części g ło w o w y c h z boków ciała w y p ła w e k po zadaniu im ran; roz
cięta dżdżownica z a m iast u traconej części głowowej może w y tw o rz y ć część ogono
wą, sk ła d a jąc ą się z licznych pierścieni.
Szczególniej cie ka w y p rz y k ła d heterom or- foz u w y ższych sk orupiaków podaje H erb st. P o odcięciu im oka wraz ze
słupkiem, na którym ono spoczywa, nie reg e n e ru je się oko, lecz w y tw a rz a się zam iast niego narząd, m ający ty p o w ą bu-
! dowę rożka. W tym przypadku oczywiście heterom orfoza zależy od tego, że wraz ze słupkiem odcinamy oczny zwój nerw o
wy, jeżeli bowiem zostawim y zwój nie
naruszony, wówczas reg e n e ra c y a odbywa się prawidłowo, czyli w miejsce oka tw o rzy się znów oko, a więc niem a hetero morfozy.
N a podstaw ie p rzy to czo ny ch p r z y k ła dów heterom orfozy widzimy, że przez re ge n e ra c yę pow stają czasem narządy, k t ó re nie m o g ą być uważane za normalne zastąpienie u tra c o n y c h części, co częstc prowadzi do zjawiska t. zw. superregene- racyi. Mamy tu n a myśli powstawanie na drodze doświadczalnej podwójnych głów, ogonów, kończyn, co szczególniej łatw o w yw ołać na ciele robaków, płazów i gadów.
Z kolei przejść m usim y do rozpatrzenia czynników w yw ierających w pływ na pro ces regeneracyi. Za głów ny czynnik wy wołujący regen eracyę, a n a w e t mając}
pewne znaczenie i w dalszym jej przebie gu, uw ażają obecnie uszkodzenie ciała zranienie, wyw ołujące zmianę w normal nym stanie jego , u tra ta jak ie jś części po ciągają za sobą ogólne podrażnienie. Cc do czynników w ew nętrznych, na pierw szym planie należy umieścić w pły w ukła
du nerw owego na odradzanie się nowycf części ciała lub organów, o czem zape wne najlepiej świadczy przytoczony w y żej przykład regeneracyi u skorupiaków słupka zam iast ok a wobec b ra k u oczne go zwoju nerwowego. Zależność regene racyi od obecności u k ład u nerw ow ego chociaż n iejednokrotnie została stwierdzo
na u zw ie rz ą t b e z k rę g o w y c h i kręgów ców, j e d n a k niekiedy b y w a kwestyono wana, skutkiem czego w y m a g a wr każdyn razie bliższego poznania. Oprócz tego ni regeneracyę do pewnego stopnia wy wierają takż e w p ły w w iek i odżywianie się organizmu, tem p e ra tu ra , światło, sił*
ciążenia i t. p. czynniki.
Po rozpatrzeniu r e g e n e rac y i w świeci*
zwierzęcym, przejdziemy tera z do trans
W SZ EC H ŚW IA T 8 5
plantacyi ‘)„ zjawiska, polegającego na tera, że części ciała jednego osobnika przeniesione n a ciało innego zrastają się z sobą. T ra n sp la n ta c y a ze względu na swoje praktyczno-chirurgicziie znaczenie od wielu lat była stosowana: znane są np. powszechnie f a k ty transplantow ania kawałków skóry na obnażone rany. J u ż Trembley łącznie z badaniam i swojemi nad regeneracyą prowadził również doświad
czenia nad tra n sp la n tac y ą pośród niższych form zwierzęcych, mianowicie u hydry, lak późniejsze badania wykazał}', tr a n s plantacya może mieć miejsce nietylko u niżej stojących pod względem s y s te m a tycznym organizmów (hydra), lecz i u wyższych, np. u wypławek (Planaria), dżdżownic, p oczw arek owadów i larw pła
zów. Części w ycięte z ciała jednego oso
bnika, a następnie przeniesione na ciało innego, w miejscu zranienia zrastają się z nim, tworząc jed n ę całość.
Co dotyczę tra n sp la n tac y i wogóle, n a leży zastanowić się tu nad następujące!ni pytaniami: jakie części ciała m ogą zra
stać się, w jaki sposób odbyw a się to zrastanie i czy istotnie w ty m procesie zachodzi połączenie organiczne.
Co do pierwszej kwestyi trzeba rozróżniać transplantacyę, jak o połączenie części cia
ła tego samego osobnika, rozm aitych oso
bników jednego g a tu n k u i wreszcie oso
bników gatu n k ó w odm iennych, a więc połączenia auto-, homo- i h eteroplastyczne.
Najlepiej daje się przeprow adzić tra n s plantacya, do ko n y w a n a z uwzględnieniem pierwszych dwu warunków. A b y jed n a k połączenie tra n spla nto w a nyc h części z or
ganizmem było trwałe, muszą zetknąć się 1 zrosnąć jedn ako w e tk a n k i i organy. J a k zupełne i doskonałe byw a tak ie połącze- nie świadczy n a stęp ujący przykład: dżdżo-
"nica utw orzona z dwu lub trzech ka-
"ałków może żyć do lat 10, a więc pod
" zględem swojego wieku nie ustępuje '''najmniej osobnikom normalnym.
Jeżeli przez tra n sp la n tac y ę zostają ze- Tśnięte ze sobą organy niejednakow e, to
w .1 ^ a r ty k u ł - „K ilka słów o tr a n s p la n t a c y i11, A « e c h św ia t 1 S06 r. S« 48 i 49.
jednak mogą one wreszcie zrosnąć się i naw et następuje na pewien czas łącz
ność. W tra nsplantacyi, przedsiębranej w celach leczniczych, aby osiągnąć możli
wie najlepszy skutek, przenoszą zwykle na odpowiednie organy części jednakow e.
W celu zbadania trw ałości organów transplantow anych lub ich części a także łączności z podłożem, tran splan tow ano małe kawałki najrozmaitszych tk a n e k i organów (rogówki, tchawicy, kości, w ą troby, nerki, jądra) na inne organy, np.
gruczoły limfatyczne, p rzy c z e m za u w a żono, że następuje istotnie zrośnięcie się i nawet podział kom órek — w częściach transplantow anych, połączenie ich je d n a k z podłożem nie j e s t zbyt trw ałe, w re zultacie bowiem marnieją one, być może, skutkiem niedostatecznego odżywiania, innerwacyi i t. p. (Ribbert). Ribbert trans- plantował np. zawiązki gruczołów mlecz
nych świnki morskiej na ucho, lub z a wiązki jajn ik a na ściankę ja m y brzusznej;
w ynik doświadczeń był pom yślny, gdyż transplantow ane części wspomnianych or
ganów przez jakiś czas n a w e t funkcyo- nowały. Lepsze oczywiście wyniki daje, j a k to widzimy z doświadczeń Borna, Brausa Spem anna i in., transplantowanie w inne miejs.ie części ciała jakiegoś or
ganizmu b ądącego jeszcze w okresie em- bryonalnym. Zawiązki przednich kończyn larwy ropuchy, transplan to w ane przez Brausa za zawiązkami tylny ch, rozwijały się; Spemann odcinał również rozmaite części tej larwy i transplantował, przesu wając je o 90° lub 180°, poczem odbywał się dalszy ich rozwój.
Najlepiej udaje się tra n s p la n tac y a na jednym i t y m sam ym osobniku, trudniej już odbywa się na osobnikach rozmaitych, najtrudniej daje się przeprowadzić u oso
bników gatunków odmiennych, chociaż doświadczenia Borna i Harrisona w y k a z a ły, że przedni i tylny koniec larw żaby różnych odmian, zrastają się i dają połą
czenie trwałe. P odobne połączenie części ciała osobników, należących do odm ien
n ych gatunków i rodzajów, m ożna o trz y mać pośród polipów stułbiopławów i dżdżo
wnic, osobniki jednak takie „sk ła d a n e ”
odznaczają się nadzwyczaj m ałą zdolno-
86 W S Z E C H Ś W IA T M 6
ścią do życia, najczęściej zaś obiedwie I części składow e oddzielają się jedna od 1 drugiej.
Szczególniej ważnem w y d a je się pyta- ! nie, czy połączone k a w a łk i w y w ie ra ją na siebie w p ły w wzajem ny. Otóż okazało się, że n a w e t bardzo małe kaw ałki znacznie rozrastają się n a n o w em swojem podłożu, zachow ując bez zm iany swoiste cechy g a
tunkow e.
Części ciała jakiegoś osobnika transplan- tow an e w innem tylko miejscu nie podle
g a ją w ogóle żad n y m wpływom, np. tran s p lan tow any k a w a iek kości ram ieniowej l p o dd an y po dwu la ta c h badaniu mikro- ; skopowem u w y k azał cechy p ierw o tn e bez J zmiany (Marchand). Inaczej rzecz się ma, | jeżeli części tra n s p la n to w a n e nie tw o r z ą
jistotnego połączenia o rganicznego z po dłożem, lecz są j a k b y ciałami obcemi;
do£ć w spom nieć tu o przy to czo n em wy
żej tia n s p la n to w a n iu części organów na inne organy, do tejże kateg ory i zapewne należy zaliczyć tra n sp la n to w a n ie skóry u człow ieka i ssaków wogóle; u ty c h osta
tnich tra n s p la n to w a n e k a w a łk i skóry czar
nej lub bezbarwnej po pe w n ym czasia przyb ierają barw ę podłoża. W rze c z y w i
stości je d n a k , zdaje się, że m am y do czy
nienia ze z jaw isk iem ty lk o pozornem , po nieważ tran sp la n to w a n e kaw ałki sk ó ry s to pniowo od padają i są z a stępo w an e przez w a r s tw y skóry niżej leżące.
Z k w e s ty ą w pływ u części tra n sp la n to - w a n y c h wTiąźe się inna, mianowicie, czy k ierun e k tak ic h części w y w iera w p ływ n a trw ałość połączenia. Co d o ty c z ę h yd ry , to przeko nano się, że części jej ciała m o gą łąc z y ć się trw ale n ie ty lk o biegunami różnoimiennemi, lecz i jednoim iennem i.
W y n ik i b a d a ń nad tra n sp la n tac y ą u by- | dry, j a k widzimy, z g a d za ją się z wynika- ) mi dośw iadczeń n a d reg e n e rac y ą , o któ-
jr y c h już wspom inaliśm y, gdy b y ła m ow a ] o heterom orfozie.
Zjawisko łączenia się k a w a łk ó w ciała biegunam i jed no im ennem i daje się z a u ważyć n iety lk o u h y d ry , lecz i u innych zwierząt, j a k o tem św iadczą b a d a n ia B o r
n a i J o e s t a nad larw am i płazów i dżdżo
wnicami. Z n ik a ją c a pozornie w ta k ie m p ołączeniu b iegunow ość ciała może j e d
nak ponownie ujaw niać się, jeżeli na po
łączonych przedniemi biegunami dwu ko ń cach ogonowych następuje regeneracya głów.
K ończąc te n k ró tk i szkic, w y p a d a nad
mienić, że k w e sty a w zajem nego wpływu i zależności części łączących się przez transplantacyę, ja k o też zw iązku między reg eneracy ą a transplantacy ą, dopiero w przyszłości może być należycie w yja
śniona.
Cz. Statkieicicz.
OPSON1NY W R IG H T A .
N a u k a bakteryo log ii szczególnie w za- [ stosow aniu do n a u k m e d y c z n y c h w osta
tn ic h czasach w z b udza coraz większe za
jęcie wśród urzo n y c h . W m ed y c y n ie znala
zła podwójne zastosowanie: z jedne j stro
ny p osługują się nią do rozpoznawania wielu chorób zakaźnych, zapom ocą ba
dań m ikroskopow ych i t. zw. serodyagno- styki, z drugiej zaś z każdym dniem roz
szerza się t. zw. seroterapia.
W ażnym przyc z y nkie m do rozpoznania s tanu organizmów c h o ry c h i ich leczenia stanie się zapew ne n o w a n a u k a o opsoni- nach, podana przez W rig h ta . Opsoninami n a z y w a on specyficzne składniki normal
nej surowicy krwi, k tóre chemicznie łącząc się z mikrobami p rze k sz ta łca ją je w taki sposób, że stają się one bardzo łatwo ofiarą fagocy tów . Samę własność surow icy uła
tw ia n ia bakteryoin fagocyto zy W r i g h t na
zwał siłą opsoniczną lub wykładnikiem opsonicznym. W ielkość więc jeg o znajdu
je się w p ro sty m stosun ku do ilości bak
tery j p oc h ło n ię ty c h przez fag oc yty krwi.
Obecność t y c h ciał w surowicy normal
nej lub uodpornionej dowiedziona zosta
ła przez W righta i Douglasa zapomocij doświadczeń, o p a rty c h mniej więcej na
| zasadach następujących. J a k wiadomo, w pewmych w aru n k a ch le u k o c y ty zdoln1' są do pochłaniania w probówce mikrobów
j