• Nie Znaleziono Wyników

Granatowa policja - Edward Soczewiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Granatowa policja - Edward Soczewiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

EDWARD SOCZEWIŃSKI

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe granatowa policja, okupacja niemiecka

Granatowa policja

Byli granatowi policjanci przedwojenni, którzy chcieli dalej kontynuować pracę policyjną. Z tym, że oni zajmowali się raczej kryminalistami. To była policja kryminalna. I pilnowali porządku. Takie same mundury mieli jak przed wojną. Byli częściowo autonomiczni, ale musieli wykonywać rozkazy Niemców. Z tym, że tam byli patrioci też, którzy współpracowali z Armią Krajową. Były takie przypadki też.

Mieli czapki okrągłe z daszkiem. Guziki przed wojną były z orłami. Nie wiem czy później były zachowane też te same guziki, takie typu wojskowego.

Data i miejsce nagrania 2008-10-06, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak że zgłosili się, a myśmy się już wtedy pakowali i zabieraliśmy nasze rzeczy.. Mieliśmy skierowanie do kościoła Bernardynów,

Nawet na ulicy Majdanek był dorożkarz, który miał konia, miał stodołę i tam trzymał tego konia.. Karmił go i jeździł

Bo koks w piecu zwykłym się nie spalał, bo to był za mały ciąg powietrza, ale na tej kuźni polowej - dziadek mówił felczmyda, no to tam spalał się, była wysoka temperatura..

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe fotografia, zdjęcia, ulica 1 Maja.. Fotografie były raczej

Dziadek kupił gospodarstwo rolne, to było gdzieś w latach tysiąc dziewięćset może sześć albo osiem, do tysiąc dziewięćset dwunastego, trzynastego.. To było około Ostrowa,

A kiedyś też ojciec zaprowadził mnie do lekarza, bo kolega rzucił we mnie kamieniem i rozciął mi głowę..

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który

[Pamiętam] Kołodziejów, którzy mieli taki dość duży parterowy dom, duże podwórko i mieli stajnie, i mieli konia, i furę, ale nie mieli żadnego pola.. To było pięciu