• Nie Znaleziono Wyników

Rodzice upominali, żebyśmy ze szkoły prosto do domu wracali. Rok 1980 - Helena Gut - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzice upominali, żebyśmy ze szkoły prosto do domu wracali. Rok 1980 - Helena Gut - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA GUT

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, strajki w 1980 roku

Rodzice upominali, żebyśmy ze szkoły prosto do domu wracali. Rok 1980 Mieszkałam w Sączu i tam nie było tak dużo zakładów, ale też się zdarzały pojedyncze przypadki, że słyszało się, że byli zatrzymywani przywódcy

„Solidarności”. Nie uczestniczyliśmy też bezpośrednio w tych strajkach, bo byliśmy jeszcze za młodzi, chodziliśmy do szkoły. Rodzice też nas upominali, żebyśmy ze szkoły prosto do domu wracali, bo każdy się bał.

Co do strajków w Lublinie, to nie było takiej informacji wtedy. Chyba, że ktoś miał kogoś z rodziny w innym rejonie Polski, to w ten sposób mógł się dowiedzieć. Pisało się listy, bo nie było tylu telefonów co dzisiaj, nie było takiej komunikacji. Także, jeżeli ktoś miał gdzieś rodzinę, to się słyszało, czy przez kogoś innego. Tak oficjalnie to było ukrywane. Ciężko było uzyskać jakieś informacje.

Data i miejsce nagrania 2010-07-31, Częstochowa

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Kamil Garbacz

Redakcja Kamil Garbacz, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szkoła była duża, murowana, ale niedługo można tam było uczyć, dlatego, że wtedy zaczęły się już takie walki pomiędzy Polakami i Ukraińcami, i musieliśmy chować

–„A co, pani profesor, co takiego?” – „Jest w naszej szkole tak przyjęte, wiecie o tym, że jeśli wchodzi ktoś starszy do klasy, niekoniecznie pan dyrektor, czy pani

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

Ale jak był chory i jako lekarka mu powiedziałam, że już nie wolno mu nie jeść, to bardzo się tym zmartwił, to mu powiedziałam: „Nie bój się, ja będę w dalszym ciągu

To był taki czas, że szło się na zakupy, szczególnie na Śląsku, tam było lepsze zaopatrzenie. W wolnym czasie jeździliśmy przed stocznie

Jak zobaczyłam Dębiec i jako taki spokój, to było największe szczęście jakie mogłam w ogóle osiągnąć, że czułam się bezpieczna, ale kojarzyło mi się autentycznie

Po krótkim czasie mimo pewnych tendencji związanych z przynależnością do organizacji, która skupiałaby pracowników naukowych, po zapoznaniu się ze statutem,