• Nie Znaleziono Wyników

Od samego początku nie wierzyłem w rozwiązania siłowe. Sierpień 1980 roku - Marek NN (Wagon) - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Od samego początku nie wierzyłem w rozwiązania siłowe. Sierpień 1980 roku - Marek NN (Wagon) - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MAREK NN

Miejsce i czas wydarzeń Gdańsk, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, sierpień 1980, strajki w 1980 roku, codzienność PRL

Od samego początku nie wierzyłem w rozwiązania siłowe. Sierpień 1980 roku

Sierpień [19]80 rok – podróż poślubna akurat do Gdańska, Gdańsk-Grabianka, kwatery prywatne. Mieszkałem u jednego ze stoczniowców, jak się potem okazało.

Nie było go cały czas w domu; co wpadł, to ja mówię: „O co wam chodzi? [Gdyby]

dali mi takie samo zaopatrzenie w Częstochowie, [to] ja będę socjalizm pod niebiosa wychwalał”. Takie moje spostrzeżenia z tamtego okresu były, że po prostu byłem zaskoczony samym strajkiem i motywacją pierwotną – poprawa zaopatrzenia i tak dalej – ja chciałbym mieć to samo zaopatrzenie w Częstochowie w tamtym czasie, jeżeli po prostu po południu o godzinie szesnastej, siedemnastej w sklepie mięsnym było ileś tam gatunków mięsa, ja nie mówię o luksusowych, ale o podstawowych jakichś, a w Częstochowie godzina dwunasta to już były nagie haki. W sklepach spożywczych do wyboru kilka gatunków kawy, słodycze różne – po prostu lepsze zaopatrzenie.

Ja akurat w tym samym czasie mniej więcej dostałem mieszkanie w Częstochowie, a zagospodarowanie osiedla na Gdańsku Żabiance – takie prozaiczne – dla dzieci głupie gry w klasy wymalowano na asfalcie, potem ta gra w chłopa, potem porządny parking dla samochodów, łącznie z ekranem do ustawiania świateł, z rampą najazdową. A co najbardziej z takiego życia codziennego mnie zaszokowało? U mnie w bloku zlikwidowano zsypy, bo źle zaprojektowany, śmierdzi i tak dalej. Akurat trafia, że [w Gdańsku] mieszkałem w bloku tego samego typu – cały pic polegał na tym, że codziennie rano zakład oczyszczania miasta opróżniał zsypy i po prostu tam siłą rzeczy nie miało prawa śmierdzieć; jak rano szedłem na śniadanie, to cieć już zamiatał po śmieciarzach. Nie wdając się tam w jakąś większą politykę ja patrzyłem z praktycznego punktu [na] takie rzeczy.

Druga rzecz, że po prostu od samego początku nie wierzyłem w jakieś rozwiązania siłowe z bardzo takiego praktycznego punktu, bo akurat też była koleżanka żony z mężem, który był milicjantem. Brałem tak na chłopski rozum – jeżeli jego nie ściągają w trybie nagłym do jednostki macierzystej, to nie przypuszczałem, że coś będzie w

(2)

jakiś tam sposób siłowy [rozwiązane], wzorem grudnia [19]70 roku. Takie bardzo prozaiczne, że po prostu wszyscy uciekali z Wybrzeża i dzięki temu w drodze powrotnej mogłem bez problemu kupić kuszetkę. Praktyczne byłem do samego końca. Wracając do pracy – akurat wtedy pracowałem na PKP – byłem zaskoczony tym, że nawet łącza służbowe, kolejowe były wtedy blokowane.

Byłem pod stocznią i ludzie w naturalny sposób się zachowywali. Zastrzegam, że nie byłem pod główną bramą, bo nie znam na tyle Gdańska, żeby tam trafić, ale przy bocznych innych wejściach byłem i raczej było spokojnie. Nie zaobserwowałem, żeby była jakaś tam mobilizacja milicji, sił bezpieczeństwa i tak dalej. Być może nie widziałem, bo może byli po prostu jako tajniacy.

Data i miejsce nagrania 2010-07-31, Częstochowa Rozmawiał/a Karolina Kryczka, Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Kamil Garbacz, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla mnie wolność to nie to, że mogę robić to, co mi się żywnie podoba – bo ja mówię, że nadmiar demokracji jest gorszy od faszyzmu – ale wolność to po prostu, że mogę

Oczywiście teraz jestem w stanie zrozumieć, że ze względów propagandowych przerysowywano sytuacje, czyli był tylko kolor czarno-biały, na przykład „komuna cacy” zdaniem

Na zasadzie Gomułki, który też podobny manewr gospodarczy zrobił, że to co było dla ludzi najbardziej podstawowe, bytowe rzeczy nagle podniesione zostały w górę. W tamtym

Okazuje się, że niestety nawet będąc w zarządzie regionu takim zaawansowanym działaczem nie była możliwa ta działalność nawet przed stanem wojennym, kiedy był okres swobody

Informacja o Lublinie, Świdniku czy Białymstoku, to ona była minimalna, tylko można było się dowiedzieć [jak] gdzieś ktoś coś [powiedział], dużo było plotki,

Dzisiaj mamy wspólnotę własną, czyli Unię Europejską, jesteśmy w NATO, ale wiele spraw od [19]80 roku nie jest załatwionych, bo gospodarka rynkowa ma to do siebie, że ważna

Strajki w [19]80 roku, to faktycznie jak jedni zaczęli, drudzy zobaczyli, że władza faktycznie idzie na ustępstwa, zgadza się po dwa tysiące złotych dopłacać każdemu, żeby

Ja osobiście uważam tak, że dawniej ten, co chciał jechać za granicę, to jechał za granicę, dostawał paszport do krajów zachodnich, a dzisiaj cóż z tego, [że]