• Nie Znaleziono Wyników

Roczniki Gospodarstwa Krajowego. R. 15, 1857, T. 30, nr [2]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Roczniki Gospodarstwa Krajowego. R. 15, 1857, T. 30, nr [2]"

Copied!
164
0
0

Pełen tekst

(1)

I PODATKU, KTÓRY ONO TAM SPOWODOWAŁO.

P o l s k i , X VI - g o wi eku publicysta, w dziele s woj ć m poprzedz i ł rozdział d o wo d z ą c y pot r z e bę wyzwolenia c h ł o p ó w, innym zalecającym ust anowi eni e po parafiach opi e kunów nad biednymi. Pr z yt wi er dze ni e (adscr i pt i o glebaej bowi em, j e s t obosiecznóm n a r z ę dz i e m , t wo r zą c p r zy t wi er dz o n emu powi nnoś ć obok pr awa: gdy pi erwsza leży w zawisłości j ego od właściciela ziemi, dr ugi e j e st z a wa r te w uprawni onym zwyczaju odbi erani a od niego wsparcia. Styczność między pr zyt wi erdzeni em a p r a ­ w e m do wsparcia, j e s t powszechnym w historyi faktem;

pr z et o gdy więzy pr zyt wi er dzeni a z e r w ą się, upada i zwyczaj — jeżeli nie p r a w o — odbierania wsparcia od właściciela. Ztąd wynika potr zeba zastąpienia ut r a c o n e g o narzędzia do w sp a r c i a ; potrzeba obmyślenia n o w e go p r a w a . Andrzej Frycz Modrz ewski , gdy na pr zypadek wyzwol eni a c hł opów, radził ustanowienie opiekunów nad bi e dnemi , d a wa ł dowód głębokiego rozmyślania w a ­ r un k ó w społecznych.

W y z w o l e n i e odbyło sie w Anglii w sposób skromny, na dr odze ekonomicznej, przez pojedyncze p r z y t wi e r ­ dzonych usiłowania; wa r unki ekonomi czne układały się

(2)

st opni owo dla każdego zakąta k r a j u , do takiego z w r o ­ tu, iż dotykalny interes pokazywał właścicielowi ziemi, że nie liczba przyt wi erdzonych, ale zupełność pr awa wł asności do g r un t ó w i doskonał ość uprawy, mają st a­

nowić stopień j ego zamożności, a wzr astający z drugiój strony przemysł po miastach, wysoką płacą z a r ob k o wą nęcił ku sobie da wnych pr zyt wi erdzonych z osiadłości wyzutych. Właści ci e l g r un t u wyz wol ony od p r z y t w i e r ­ dzonych, rozszerz ał u pr a wę i zakładał obecną świ et ność rolnictwa; pr zyt wi er dz ony, wyzwol ony od g r unt u, któ­

ry go przez sześć miesięcy owsi anym chl ebem karmił, przez drugie sześć odsyłał do właściciela ziemi po w s p a r ­ cie, wyna j mowa ł pr z emys ł owi swe r ęc e i g o t o w a ł mu t e ­ raźniejszą jego potęgę. W y z w o l e n i e się przeto w Anglii nastąpiło nie na m o c y , ale w b r e w u s t a w o d a w s t w a ; gdy b o w i e m H e n r yk VIII (r. 1 5 2 6 ) poddał pod r oz t r z ą ś ni e- nie par l ame nt u projekt zniesienia przyt wi erdzeni a, p a r ­ l ament go odrzucił i słuszność miał za sobą, bo dla d o ­ godzenia chełpliwości króla (R e x h u m a n io ru m , jak go płatny nazywał E r az m) , czyż wa r t o było pozbawiać przy­

t wi e r dz onyc h, tu i owdzi e jeszcze po kraju rozrzuconych, zasługi dochodzenia wyzwol e ni a o swoich siłach, i d o­

puścić, żeby je odbierali w kształcie jałmużny? A ł atwa była droga do w y z w o l e n i a ; w trzeciej b ow i e m tegoż wi ek u ćwierci nie zost awa ł o już żadnego pr zy t wi e r d z o ­ nego na poł udniu względem Se pt yma S e w e r a wału.

Zwiększała się po kraju , odpowi edni o s t op n i o we mu wyzwalaniu, massa r uc h o mó j ludności, liczba w ł ó c z ę ­ gów uzyskanój s wobody nadużywaj ących, liczba ż e b r a ­ k ó w nie umiejących z niej k orzystać i nareszcie ni ezdol ­ nych do pracy ubogich, do kt órych wsparcia nie obmy­

(3)

ślono jeszcze potrzebnych ś r od k ó w . Dal eko p i er wć j n i m pr zystąpiono do opróżnienia klaszt orów, Anglia skarży­

ła się na wzrost ż ebr a c t wa, pr zet o fakta nie sprawdzają zdania czerpanego p o dobno w hisloryi D r a Li ngua r da , który widzi zależność pomiędzy zwiększeniem się bió- dnych a odmianą w religii zaszłą. Głównej tedy pr zy­

czyny szukać pot rzeba w samóm wyz wol eni u. Co zaś do przyczyn podrzę dnyc h, należy do nich zaliczyć sposób sztuczny, przez który szukano podni eść krajowy p r z e­

mysł. Zabr oni ono pod kar ą pieniężną noszenia odzieży, któr aby nie była z mat e ryał u i roboty kr aj owćj ( 1 5 6 2 ) , zakazano wywozu o wi e c i wełny pod karą śmierci ( 1 6 6 2 ) . Za s t os owane po pierwszy raz w wi eku XIII-tyin walidło (folusz) w wyrabianiu sukna, gdy u nas w wi e k u X V I - t y m z za pa ł e m st awi ano; w Anglii było ono zgoła zabroni one, a to z o b a w y , ażeby sposób oszczędzający r ą k a przeto tani, nie pociągnął zaniedbania w wyr a bi a­

niu sukna droższego, ale i lepszego gatunku, a wyr a bi a ­ nego dot ąd wyłącznie na ręcznych war szt a t ach. Opieka sztuczna miała t en skutek, iż zaniechywano u p r awy g r u n ­ tu a obr a cano go na p a s t wi s k o; „na przestrzeni kędy d ot ą d zatrudniano p ar ęs e t zagr odni ków, teraz dość b y ­ ło j e d n e g o cz łowieka do pasienia stada” ( 1 5 1 4 ) . R e ­ szta szła powiększać liczbę ludności nieosiadłej i r u - ckomćj.

Odmieniały się zaradcze środki pr zeci wko nę dz y:

użyto na wstępie s urowości , pot ć m dawani a wsparcia, a nareszcie usuwania samych przyczyn nędzy.

W zakresie surowości ujęty za pi ć r wszym r azem w ł ó ­ c z ę g a , miał być karany c i el eśni e; za drugim miało mu być ucięte p r a w e ucho; za trzecim ulegał karze śmierci

(4)

( 1 5 3 1 , 1 5 3 5 ) . N o w e później wydano s ur o w s z e pr awo:

wł óczęgę po pićrwszy raz ujętego s kazywał o na o b n a ­ żenie po pas, smaganie „ do p ó k ą d się ciało k r w i ą nie pokr yj e ” i napiętnowanie literą V (vagabond) ; za d r u ­ gim razem miał być oddany z piętnem litery S (slaue) jako niewolnik do p r ac y, a za t rzeci m karany śmiercią ( 1 5 4 7 ) ; s u r o wo ś ć wz g l ę d e m wł ó c z ę g ó w doszła n a r e ­ szcie do tego, iż w X V I H - y m wieku historyk ( Dr . l lurns) powi ada, że d oś wi a dc z ono wszelkich ś r o d k ó w s u r o ­ wości, oprócz j e dn e go w ł aś c i we g o tylko Indyanom s ka l ­ powania.

Musiano się nakoniec przekonać, iż poza ciemnią t ł u ­ mu nadużywającego swobody, znajduje się ludność za­

sługująca na względy i wspa r ci e. Dosyć było kilku po­

siedzeń dla d o r ad z c ów rządowyc h, ażehy ułożyli p r a w a karcące; ale nim podochodzono st opniowo zaradczych ś r od kó w , upłynęło p r a w i e całe stulecie, od H e n r y k a VIII - g o do El żbiety. Chcący ż e b r a ć , miał się odtąd zgłosić po kartę pozwolenia do urzędu w parafii ( 1 5 3 1 ) . Musiała parafia z d obr owol nych skł a de k opłacać b i ć- dnych użytych do r ob ó t ( 1 5 3 6 ) ; gdzieby zaś d o b r o w o l ­ ne składki nie wystarczały, obrani pobor cy mieli u p r ze j­

mie prosić, żeby się każdy oświ adcz ył , ile chce t ygo­

dni owo d a wa ć na biednych; wzbraniający się stawiony miał być pr zed biskupa ( 1 5 5 1 ) . Gdyby i to nie s k u t k o ­ w a ł o , miał być o p o b o r o w a n y z u r z ę du ( 1 5 6 2 ) . Os t a ­ tnia ta us t a wa wp r owadzaj ąca p r zymus owe w pe wnych zdarzeniach o p o b o ro wa ni e , na początku panowania E l ­ żbiety wydana, dopełniona szeregiem innych ( 1 5 7 2 , 1 5 7 5 , 1 5 9 7 ) zakończonych u s t a w ą z r o k u 1 6 0 1 , jest pods t a wą całego p r a w o d a w s t w a o wsparciu. Od t ą d

(5)

w każdój parafii mają być poborcy ( collectors) i d o z or ­ cy bićdnych (orerseers) zależący od sędziego p o k o j u ; ma być spor ządzony przez nich spis b i ćd n y c h , uł ożony kosztorys tygodniowego ut rzymania i we dł ug niego pa­

rafia z urzędu opo b o r owa n a ; niezdolny do pracy odbi era wsparci e, zdolny powinien pod k i e r o wn ic tw e m g os poda ­ rza (governor v. m aster) p r a c o w a ć ; w tym celu zaku­

pi się żelazo, len, konopie i w e ł n a ; dzieci ubogich o d ­ dają się do r z e m i o s ł a , ż e b r a ct wo zgoła zabronione.

P r z y zn a n ie biednem u nieograniczonego p ra w a do w sp a rcia , przym u so w e n a len cel opoborowanie i udzielanie w sparcia, ściśle zwrócone n a parafię, to są wydatniejsze rysy tćj us t a wy przez Elżbietę wydanej.

Panowani a następujących po sobie cz t e r e ch Stuartów' ( 1 6 0 3 — 1 6 8 8 ) zdradzają dążność bardziej do p r z y w r ó ­ cenia zasad s ur owoś c i H e n r y k a V l I I - g o , niżeli do r o z ­ winięcia zasad wsparci a Elżbiety. P r a w e m w y d a n e m za J a k ó b a , ujętych wł óc zęgów miano przewozić na stały ląd E u r o p y lub do A me r y ki ( 1 6 0 3 ) ; powt ór ni e ujęty włóczęga powi ni en być na plecach znaczony l iterą 11 ( royue) „pi ęt nem wielkości szylinga” ; po trzeci raz ujęty karze śmierci ulegał; nadano wł a dzę sędziom o d­

bywa ć r az do r oku rewizyę wszystkich mieszkań , dla powyna j dowani a w ł ó c z ę g ó w ; powolni wz gl ęde m w ł ó ­ częgów sędziowie i właściciele d o mó w ulegali karze pićniężnćj ( 1 6 3 0 ) .

J e d n ą z ni ed o g o d n o ś c i wypł ywających z p r a w a do wsparcia była ta, iż l udnoś ć bi ćdna szukająca z a r ob k u ,

W razie pot rz e by wsparcia p e wn a odebrania go ws zę ­ dzie, przenosiła się tł umni e z parafii do parafii, w e d ł u g tego jak upa t r ywał a kt ór ą zamożniejszą we wspól ne pa­

(6)

st wi ska, w o p a l o we zastrzeżone przez oszczędność d r z e ­ wo i hojniejszą w udzielaniu wsparcia, a zniszczywszy w j e d n ś j parafii oszczędzone tam zasoby, r uszała dalćj.

Dla zapobieżenia t e mu nadużyciu w p r o w a dz on o praw o 0 osiadłości ( 1 0 0 2 . Aet o f seltlem ent). P r a w o to p o ­ stanowi ł o, iż każdy kto no wo przybywa do parafii 1 wyna j muj e dom lub g r un t wynoszący mnićj niż 10 funt ów r ocznego czynszu , może być pr z e d upłynięciem czterdziestu dni oddalony do parafii, w której p opr z e ­ dnio mieszkał, lub z którćj j est r od e m, a to w t e dy , gdy sędzia pokoju p r z y p u s z c z a, iż nowo przybyły może się stać z czasem ci ężarem parafii, t o j e s t : pot r zebowa ć

wsparcia.

Zapat ruj ący się ze stanowi ska pra w n ego, zarzucali n o w e m u pr awu , iż ono jest o d nowi e ni em p r z y t wi e r dz e ­ nia do ziemi, p r zesadzaj ący, samego już ni e wol ni ct wa odr odzeni e w niem zwiastowali: tyluż ważnym zarzu­

tom ulegało ze względu ekonomicznego. Z obawy o d ­ dalenia w e dł u g dowolności s ę d z i e g o , biedny uporczy­

wie t rzymał się miejsca swego ur odze ni a , tracił chęć szukania przez siebie samego zarobku, polegając na wsparciu od parafii; j e dn e przeto parafie miały zbytek nie mających zarobku, a zdolnych do pracy; drugi e czuły b r a k rąk do zarobkowej u uich pracy. Dla zamożniej­

szych pr a wo to było ciężkićm, w parafiach pr z e p e ł ni o­

nych nie mającemi zarobku b i e d n y mi , pob ó r do w s pa r ­ cia zwiększał się i o tyle zmniejszał czysty właścicieli i d zi er żawców dochód. Jedni widzieli w n o wo przyję­

tej zasadzie przyczynę, a inni tamę zwiększających się wy d a t k ó w; ale nikt nie są d z i ł , ażeby możl i wćm było b e zwzgl ędne jćj utrzymanie. Zwalniając następnie ostrość

(7)

zasady, ust anowi ono: iż osiadlość nabywa się z p r a w a zajmowaniem w parafii u r z ę do we j posady, lub zos t awa ­ niem w terminie w rzemiośle ( 1 6 9 1 ) ; wyrobni k o k a ­ zujący świ a d e c t wo z parafii, w kt ór ej ma osiadlość, p od ­ pisane przez sędziego i proboszcza, nie może być o dd a­

lonym z parafii, do którój przybył po zarobek, dopóki nie prosił jój o wsparci e ( 1 6 9 6 ) ; t r ud n o ś ć w uzyski­

wa ni u podpisów do takowych ś wi a de ct w, s p o wo d o wa ł a , iż pozwol ono wyrobnikowi swo b o d n i e mieszkać w ka- żdój parafii, d o p ó k ą d nie prosił o wspa r c i e , wt ed y bo­

wi em odsyłano go do parafii, z której pochodził ( 1 7 9 5 ) . Ale podczas gdy spierano się o dobre i złe strony p r a w a o osiadłości, coraz więcej dotykała plaga zwię­

kszającej się nędzy. Na schyłku wi e k u XVII-go w wi e­

lu parafiach pobór w przeciągu jakich d w u d z i e s t u l a t , stał się o dwadzi eści a razy większym, gdy ze 2 0 szy­

lingów doszedł do 2 0 funtów.

T rz e b a było szukać ś r o d k ó w najoszczędniejszego utrzymywania biódnych; wzięto się do rozwinięcia j ed n ó j z zasad w pr a wi e Elżbiety, a mianowicie do zajęcia p r a ­ cą proszących o wsparcie, w mur ach domu na ten cel Wystawionego: domy pracy mnożyły się szczególnie w miastach ludniejszych, dotkliwiój złe czujących. Gdy kilka połączyło się parafij na wyst awi eni e wspól nego domu pracy, wydatki zmniejszały się st osunkowo. Na mocy pr zet o tego doświadczenia, p r a w e m dozwolone zostało wy s t a wi a n i e wspól nego kilku parafiom do mu z zast rzeżeni em, że biedny, któryby się wz br ani ał w s p a r ­ cie odbi er ać w mur a c h domu pracy, miał być wy k r e ś l o ­ ny ze spisów i t racił p r aw o do wsparcia. T e n niejako przymus odbierania wsparcia nie gdzi e i n d z i ó j , tylko

(8)

w domu pracy, stat się kami eni em probi er czym zasługi­

wania na nie ( 1 7 2 2 ) .

Szczególnie w wi e ku XVIII -ym i naszym z wr ó c on o u w a gę na określenie u r z ę d ó w , k t ór ym się powierzyło r oz da wa ni e wsparcia; przyjęto za zasadę największą j a ­ wność w działaniu, za pr owadzeni e najścislejszój kon­

troli nad urzędnikami przez mnożenie liczby w yb or c ó w, p o w o ł y wa ni e na urzędy mieszkańców dających n a j p e­

wniejsze rękojmie ze s we go c h a r a k t e r u i zamożności, i poddani e całego zarządu pod z wi er zc h n i ct wo władzy s ądowej , ażeby zostawić b i ódnemu w razie u k r z y w d z e ­ nia dr ogę do odwoł a ni a się. Na zażądanie każdego m i e ­ szkańca miano wy d a wa ć ur zędowy wypis imion odbi e­

rających wspar cie i wys okoś ć t e go wspa r c i a ( 1 7 4 4 ) ; każdy składający pobór , j e s t z p r a wa wybor c ą ( 1 8 3 1 ) , a dla nadania przy w yb or a c h w p ł y wu zamożniejszym mieszkańcom, ust anowi ono, iż za każde 2 5 nad 5 0 lun.

rocznego p o b o r u, do d a wa ł o się przy głosowaniu po 1 więcej k r e s c e z ograniczeniem j ed n a k ż e liczby kr e sek najwyżej do sześciu ( 1 8 1 8 ) . Dla uchylenia się od wpł y­

w u namiętności jzawsze g o t o w e g o do obj awi eni a się w licznych zebr aniach, us t a nowi ono, ażeby rzesza w y ­ b o r c ó w obier ała z pośr ód siebie grono del egowanych ( Select vestry), mających posi edzeni e każdego tygodnia, dla n a d z o r u nad rozdzielaniem wsparcia, i naznaczaj ą­

cych od siebie urz ę d n i k ó w do wspierania ( 1 8 1 9 ) . Tym sposobem w parafii powt ar z a się na małćj stopie polity­

czny ust r ój państwa, rzesza w y b o r c ó w (r a te y a y e r s ) zastępuje miejsce Izby niższćj, a de l egowa ni (Select ve- stry) Izby wyższej. Urzędy do wsparcia, zostając pod

(9)

okiem sądowój od Ko r ony naznaczonej władzy, n a b y wa ­ j ą powagi, a bi ódne mu pr zybywa opieki.

W drugiej połowie XVI II - g o wi e k u zjawiają się n o ­ we massy ludności r u c h o me j , raz poraź to zapełniające z a r o b k ow o- p r z e m y s ł ow e z a k ł a dy , to w e d ł u g zwrotu w a r u n k ó w ekonomicznych, szukające dzi ennego poży­

wienia w poborze do wsparcia. Na stąpiło to w s kut e k przeistaczania nat encz as w kraju drobnój i średniój u p r a w y w wielką. Dzi wno mi, że Sir G. Nicholls, aut or dzieła, kt ó r e służyło mi do t ą d za p r ze wodni ka , milcze­

niem pokrył tg okoliczność: L o r d Mahoń (teraźniejszy l o r d S t a n ho p e ) w History of England f r om the peace of Utrecht, wydatnie ukazuje dobroczynność wielkiój up r a wy i szkodliwość tejże pod wz g l ę d e m wyzucia z osiadłości. Nikt nie przyłożył się więcej do skupienia wszelkiej upr awy w wielką, jak Arthur Jung. J u n g ży­

cie s w e poświęcił na dowo d z e n i e , iż u p r a w a wielka ( f ol war czna) o d wa razy j e s t mniój na k ł a d o wą od d r o ­ bnój, a d wa razy więcej na tymże obszarze g r u n t u przy­

nosi d oc hodu, i ztąd dowodzi ł konieczności zniesie­

nia drobnyc h dzierżaw (odp o wi a d a ł y naszym chłopskim u p r a w o m ) , a połączenia pomniejszych g r un t ów w wiel­

kie folwarki, zapowiadając przez to pożyt ek krajowi i dzi er żawcom, n a d e w s zy st k o drobnym, z nędznych za­

dłużonych naj emn i kó w ziemi, maj ącym się stać dobr ze odt ąd płatnemi wyr obni kami . J u n g p r a c ow a ł do końca życia na u do wo d n i e n i e słuszności s we go twierdzenia, to biorąc w dzierżawę gr unt a (na t ó m polu nie osiągnął osobiście zadawalających w y pa dk ów ) , to ogłaszając d z i e­

ła, to pr ze dsi ębi or ąc podróże. W Anglii nie było w i o ­ ski, w Irlandyi, Francyi, Ni der l a ndac h nie było ustronia,

C\ O

(10)

któr egoby nie zwiedził. Szukając n ow y c h na poparci e s pr a wy d o w o d ó w , zasięgał wi adomości z odleglejszych kraj ów, dot kną ł naszój Polski, zganił połączenie drobnej z wielką u p r a w ą , gdy się posł ugi wa no p i e r ws zą dla wy­

r obienia drugiej; nie rozumiejąc zaś ó wc zes nego t r u d n e ­ go położenia kraju (było to p o p i ó r w s z y m podziale] bez­

względnie zganił zwyczaj uiszczania r e n t y przez pań­

szczyznę, ale przyt em w a rt o ś ć naszych fol war ków n a ­ leżycie ocenił. P o s ł u c h a ł a Anglia d oś w i a d c z e n i a : odt ąd trzy, cztery folwarki poł ączono w jeden; j e d n o - m o r g o - we i j e d n o - p r ę t o w e ogr ody pochł oni ęt e zostały przez sąsiednie na wi el ką skalę p r o w a dz o n e dzierżawy, w s p ó l ­ ne przy wi oska ch gr u n t a ( com m ons, co u nas wygon, dawniój n a w sie j, na któr ych zagr odni ka i komor ni ka k r o w a i parę owi e c znajdowały pożywienie , przy coraz podnoszącćj się w a r t o ś c i g r u n t ó w , uznano w yg od n i e j - szem dla parafii, s przedać na rzecz pr ywat ną i o g r o d z e ­ niem zamienić z pastwiska na rolę ( enclosures) (*).

Pot ę gą sity skupionej, wielka u p r a w a obracała piasczy- ste przymorskie niziny w łany pokryt e buj ną pszenicą (jak w L a n c a s t e r ) ; ws t ę pnym boj em zajmowała skali­

ste hole i okrywając j e siecią górnych p o t o k ó w , przy-?

mnażała żyznych dla owi ec pastwisk (jak w W e s t m o r e - land). Dążeni e to od Anglii roz pos t ar ł o się do Szkocyi, a w naszych j uż czasach na nieznanych do t ą d rozmi a­

rach i do Irlandyi.

(*) Dozwoleń obrócenia pastwisk na role uzyskiwano od par­

lamentu w przecięciu 7 na rok do r. 1755. Przez lat dwa­

dzieścia następnych (1760— 1780) otrzymywano ich po 47 na rok.

(11)

Połączenie drobnych dzi erżaw i zagród w wielkie fol­

warki, wyzuwało mieszkających t am dot ąd ludzi z osia- dlości; rozszerzony fol war k użył części ich za parobków;

ale gdy j e d n ą z korzyści wielkiej u pr a wy j es t oszczę­

dzenie rąk, dr uga p oł owa wyzutych, musiała po zar obe k do miast się udać. Pozost ał ych po fol war kach p a r o b ­ k ó w pozbawi ono wspól nych pastwisk, na których ich s k r omn y dobyt e k znaj dowa ł mał o koszt uj ące p o ż y w i e ­ nie, obrano z o gr o d u zanadt o p o t r zebnego dla zaokr ą ­ glenia sąsiedzkich folwarcznych g r u n t ó w , a pr z e t o za wysoko r ent owa ne go, ażeby mó g ł zostać w ręku b i ó d ne - go pa r obka . Okoliczność, że j e d n i ustąpili zgoła z osi a- dłości, dr udzy choć zostali n a roli, ale przy j e d n y m tyl­

ko domie, bez pomocniczych ś r o d k ó w , jakiemi są: u t r z y ­ mywanie k r owy lub og r od o wi z n y z w ł a s n e g o o g r odu, zwiększyła w tym st osunku massę ludności zależącej od zarobkowi] li tygo dn iow ej p ła c y , a przeto przy pier- wszóm zawi eruszeni u e konomi c z ne m spadającej na karb p o b o r u do wsparcia ( 1 ) .

' W y t r w a l e utr zymywane w przeciągu ki l kudzi esi ęci u lat wyz uwa ni e z osiadlości (c l e a r i ng system), jeżeli pod­

niosło rol ni ct wo i kraj bogaciło, wymagał o t eż z drugićj strony obmyślenia ś r o d k ó w na zastąpienie dogodności , kt ór e tracili wyzuci. Zbiegiem okoliczności (kt ór ych wył us z c z e ni e prze szł oby za ob r ę b naszego pisma), nie

(1) Styczność pomiędzy posiadaniem ogrodu a poborem do wsparcia, wykazano iskrawo w roku bieżącym na licznym zbiorze dzierżawców w mieście Northampton. Gdy się w okolicy zawią­

zało towarzystwa pracujące około wydzielenia parobkom ogro­

dów, w pierwszym roku jego czynności w powiecie (hrabstwie), pobór do wsparcia zmniejszył się o 1000 funtów.

(12)

przystąpiono jeszcze z ni esi eni em ś r o d kó w zaradczych do samego źródł a złego; ale gdy cierpienia z wyzucia były nadt o bijące w oczy, przeto mając na dor ę dz i u pr awo pob o r u do wspierania, n ap r ę dc e , przez r o zs z e r z e n i e tylko da wne go p r a wa szukano przynieść ulgę. Świ e ża u s t a wa głosiła, iż dla zdolnego a nie mającego r o b o t y i któryby się udał do u r z ę du z prośbą o za r o b k o wą pracę, sędzia pokoju i urząd o p i e k u n ó w nad bi ćdnymi (b o a rd o f g u a rd ia n s) pod karą pióniężną obowiązani byli wynaleźć t a ko w ą i to niedaleko j eg o mieszkania.

Gdyby wynaleziona r o b o t a nie była popł a t ną i d o s t a t e ­ czną do utrzymania, reszta miała być d oda na z fundu­

szów p o b or u na wsparcie. Tym s p o s ob em od mi e n i ł o się zastrzeżenie da wne go pr awa, nakazuj ące prosząc emu o wspar cie a zdolnemu do pracy, d a wa ć j ą tylko w d o ­ mu pracy. U s ta wa Elżbiety przyznawała biódnemu p r a ­ wo do wspar ci a , teraźniejsza obok tego zape wni a ł a mu wynaj dowani e przez urząd zar obkowój robot y ( 1 7 8 2 ) .

Natychmiast poczęły się wkr a da ć najdziwniejsze z w y ­ czaje: w ni ekt órych parafiach pod na z w ą kol ej ni ków (ro u h d sm e n ) zarzucano wszystkich d zi er żawców w y r o ­ bnikami, któr ym pożywi eni e i p o ł o w ę za r o b k o wó j p ł a ­ cy dawał dzierżawca, a dr ugą p o ł o wę parafia z f un d u ­ szu pobor u na wspa r c i e ; jeżeli kt ór y wy r o b n i k miał więcej nad j e d n o dziecko, zaraz domagał się na nie wsparcia; parobczak l e d wo do lat doszły już się żenił, koszt em parafii musiano mu s pr a wi ć pościel i d o m o w e sprzęty, wynalóźć mieszkanie, gdy żona zlegnie spor zą­

dzić kolebkę, a gdy umr ze dziecko, to i t r u mi e n k ę . Dzi er ż awcy już nie chcieli trzymać rocznie ugodzonych p a r o b k ó w , lecz na zimę wymawi al i im służbę odsyłając

(13)

do f ol wa r ku, który pr awo było nakazało mińć przy każdym domu pracy ( 1 8 1 9 ) . Domy pracy siały się przy­

tułkiem l eni s t wa i rozpusty; w drobnych parafiach ( m a ­ j ących mnińj nad 3 0 0 osiadłych mi eszkańców) żyio czte­

ry lub pięć rodzin nie płacących k o mo r n e go , j ed na dla drugićj zgorsz eni em będąca; w parafiach ludniejszych (liczących nad 8 0 0 mi eszkańców) można było w do mu pracy spotkać sześćdziesięciu lub ośmdziesięciu ubogich, którzy się tam podzielali na następne mniej więcej klas- sy: dwudz i est u lub trzydziestu zdolnych do pracy, tyleż kalek, kilkanaście opuszczonych dzieci, kilkanaście ko- bi ćt z dziećmi z ni e pr a we go łoża, tyleż jeszcze niższego cha r a kt e r u osób, a wszyscy, mł ódź i starsi, zostający w ciągłem o bc owani u z włóczęgami z r zemiosła i ż e b r a­

kami, nieraz z ł o t r e m po wysiedzeniu kary z więzienia wypuszczonym, z omackiem wk o ł o m u r u p r z e s u w a j ą ­ cym się ślepym i niedołęgą; wś ró d tego tł umu słychać n a w e t niekiedy ryki zapomnianego obł ąkanego. Nie w i e ­ dząc w jaki sposób pożyteczną tych ubogich zająć p r a - . cą, na smutnej zasadzie, iż lepiej niech j e d n e g o dnia k o ­ pią dół, ażeby zarzucili go dr ugiego, niż pr óżnują, ur zę ­ dnicy wysyłali ubogich to z koszem piasku, to z sztuką białego papieru niby z listem. Poza m u r e m d o m u w p ł y w wsparcia s ta wa ł się tyleż zgubnym; gdzie urzędy okazy­

wał y naj wi ę ksz ą powmlność i r z e k o m o dobr oczynność, tam znalazło się najwięcój podpalaczy, opierających się wykonani u prawa, pochopnych do zamąceni a pokoju, podczas zaszłych z innego p o wodu w całym kraju zabu­

rzeń. T wi e r dz e n i e to, opar t e na ściśle p o r ó w n y w a n y c h i cyfrowych dowmdach, s p o w o d o w a ł o s u r o w e lecz n a ­ de r s p r a w i e d l i w e wyrzeczenie; iż „ ni e ma dla s p o ł e ­

(14)

cze ńst wa szkodliwszego członka, j ak r z e k o m o d o b r o ­ czynny w udzielaniu wsparcia u r z ę d n i k” (*).

Tyle ogarniające zastrzeżenie p r a w a na korzyść bi ć­

dnych klass ludności, natychmiast sie o de z wa ło i w s u m ­ mie w y d a t k ów i w wielkości p ob o r u na wsparcie.

W r o ku 1 7 6 0 p o b ór w całym kraju wynosił summę 1 , 2 5 0 , 0 0 0 f., z czego przypadało w stosunku do lu­

dności po 2 V 2 szylinga na głowę; w r oku 1 8 1 8 gdy od 6 0 lat liczba ludności podwoi ł a się, s u m m a p o b o r u o 5 razy zwiększyła s-ię, bo wyniosła w tym r o k u 7 , 8 7 0 , 0 0 0 f., t o j e s t po 13 V3 na każdą gł owę. D w a miliony, t o ­ j e s t siódma część całśj ludności, już była u t r z ymywa na

kosztem pobor u na wsparcie.

W i e l k o ś ć pob o r u doszła do tego stopnia, iż nie znaj­

d o w a no d z i e r ż a w c ó w do gr unt u, r ent a się o p oł owę zmniejszyła, a w j e d n ś j parafii duc h o wn i porzucili b e - neficya i dziesięciny, właściciele ziemscy i dz i erżawcy odbieżeli grunta, bo wyższą była s umma p o bo r u na wspar ci e, niźli summa całego dochodu z gr unt u.

Wi dz i my dzień, w któr ym się to stanie o g ói n e m p o­

łożeniem kraju całego, mówili ci, co wychodząc ze s t a ­ nowi s ka e konomi cz ne go, wymagali ni ezwł oc znej p o p r a wy w ust a wi e. Poważni e j sz a część t owar zyst wa, wychodząc ze stanowiska p r a wn e go i nie znajdując w us t a wi e Elżbiety p r a w a z a ro b k o we j pracy, ale tylko p r a w o o wspar ci u, przejęta była zgrozą na wi dok nieznanych d a w n e m u u s t a w o d a w s t w u zasad (bo tam ludzie są d u ­

(*) Świadkami byliśmy jak inny kształt wsparcia, kształt naj­

wydatniejszy, nasza załoga była opłacona już nie z pogwałceniem nieruchomej własności, ale z pogwałceniem osoby—opłacona że­

l a z e m .

(15)

mni i jakby odurzeni s w o j ś m n a r o d o w ó m p r awe m) . Obr ońc y, (nie bezwzględni, bo t a m w żadnym zawodzie takich nie ma, gdy wszyscy są przekonani, że co tylko ludzki e, n a p i ę t no wa n e j e s t uł omności ą lecz r azem i u p r z y wi l e j o wa n e do przyjęcia p o p r a w y ) w zwiększe­

niu p o bor u na wspa r c i e, nie chcieli widzióć d o w o du zwiększania się nędzy, ale o ws z em w z r os t n a r o d ow e g o bogactwa. Pokażcie nam społ ecz eńst wo, mówili, w kt ó- rńm każdych sześciu obywateli ut rzymywaćby mogli siódmego? Angielski rolnik, pod opi eką p o b o r u na wsparcie, s t ał się ze względu na biegłość w s wy m za­

wodzie i stopień wykształcenia mor al nego, pierwszym w Eu r op i e . Tylko p r a w o do wsparcia pozwoliło w y ­ t r wa ć i dokończyć pomyślnie dwudziesto-pięco letnią woj nę z całą pr awi e E u r o p ą .

Jeżeli wyr obni k na mocy pr awa o wsparciu, korzystał z przywileju wyłącznie tylko p r z yt wi er dz o n e mu s ł u ż ą ­ cego, to d o z n a wa ł o d w r o t n ć j st rony t ego położenia.

W moc p r a w a o osiadłości, zależąc od cudzćj woli w szukaniu zarobku, n a b y w a ł on n a ł ogów właści wych tylko p r z y t w i e r d z o n e m u : braku pr zemysł u, chęci ul e ­ pszania s w e go położenia, zaufania sa me mu tylko sobie , gdy ciągle j e s t pewny, iż pobór do w-sparcia da mu utrzymanie, to twierdzili przeciwnicy u s t a w o d a w s t w a w' sile nat enczas b ę dą c e go . Ale gdy pr zypuścimy, od­

powiadali obrońcy, iż V7 ludności w samej rzeczy nie dokł ada około utrzymania swoj ego należytych starań, czyż to nie j e s t z drugiej st r ony dowmd, że we dwój na­

sób w zr a s t a ener gi a większości, kt ór a s wy m t r u d e m karmi taką massę nędzy?

(16)

Sumienie je dnakże kraju wyrzekło ( 1 8 3 4 ) , iż używa­

j ąc zasobów zdrowej części ludności, nie należy ich nadużywać, i że koniecznością j e s t zaradcze obmyślić środki.

Gdy H e n r y k VII I upa t r ywa ł zaradcze środki przeciw nędzy w s urowości , El żbi et a w udzielaniu wsparcia; n o­

w e t e r a z wydane p r a wo, szukało zaradzeni a samym przyczynom nędzy.

K t o był a u t o r e m tego prawa? Do ś wi a d c z e n i e wy p o ­ wi edziane w kraju przez usta i pióra wszystkich, k tó ­ rych Bóg obdar zył wymową , r oz s ą d k i e m rozwiniętym w o d er wa ni u lub w praktyce życia, zamożnością lub ważności ą st anowi ska w t owa r z ys twi e , doświ adcz eni em nabytem w wysokich sferach u r z ę d o wy c h i w s k r o­

mnych po parafiach posadach.

Nast ępuj ące są g ł ó w n e rysy n o w e g o i dot ąd istnieją­

cego u s t a w o d a w s t w a ( 1 8 3 4 , 1 8 4 4 , 1 8 4 7 ) .

Ut wo r zo n o centralny przy mi ni st e r yu m urząd z w ł a ­ dzą w ogólności ograniczoną, a z żadną co do w y r o k o ­ wania w pojedynczych z udzi el ani em wspar c i a w y p a d ­ kach, z d o s t at ecz ną wszakże dla nadzoru, dla kreślenia ogólnych w okólnikach za r ysów, dla nadania powagi r ozrzuconym po kraju u r zę d o m, dla powści ągni eni a n a d ­ użyć ze zbytecznćj rozr zut ności lub pr z esadzonój oszczę­

dności. W tych razach urząd centralny przed sąd za- pozywa.

Gdy n i e p o d o b n e m było spodziewać się, ażeby d ro b n e parafie (a parafij mających mniej od 3 0 0 osiadłych mi e­

s zkańców, j e s t w Anglii 9 , 3 2 5 ) mogły mićć dost at ecz ne f undusze na wyst awi eni e dobr z e o p at r zonego d o mu p r a ­ cy, post anowi ono z pr awa, ażeby parafie wchodziły po­

(17)

między sobą w stowarzyszenia (union) na ws pól ne w y ­ stawienie domu pracy i na wspólne udzielanie wsparcia;

wyższe z wi er zchni ct wo zostawiono przy sędziach p o k o ­ ju, ale caty potoczny zarząd należy o d t ą d do opi e k u n ó w (guardians)] każda parafia wybiera j e d n e g o lub d wó c h;

grono o p i e k un ów każdego st owarzyszeni a (imion)skła­

da urząd do udzielania wspar ci a (board of guardians)

w obrębie stowarzyszonych parafij. Ur z ąd taki ma pod sobą w murach domu pracy j ed ne go rządcę (governor

vel master) i j e dn eg o urzędnika do wsparcia (relieving officer) udzielającego j e na ze wnąt rz. Gdy jaki ubogi zaniesie prośbę o wsparcie, ur ząd zsyta do jego m i e ­ szkania os o b n e g o ur zędnika od zwiedzań (ińsitor) i po­

dług j e g o ś w i a d e c t w a wyr okuj e ( od niego zależy życie biódnego, p o w i a da ł mi urzędnik w M a nc h e st e r ) .

Uczyniono różnicę pomiędzy ubóstwem a nędzą, tyl­

ko drugiój przyznano pr a wo do odbierania w s p a r c i a ; s u r o w o przyt em kraj napominając, iż wspól nym chcióć kosztem wspierać u b ó s t w o , znaczy p e wn y m dążyć k r o ­ kiem do spauperyzowania całćj ludności. Gdy p o l e ­ psza się przez wspar ci e położenie j ed n e g o bi ednego, wyrządza się ni es pr a wi e dl i woś ć wyr obni kowi u t r z y m u ­ j ą c e m u się jeszcze o swojój sile, dlatego st opa wspa r c i a

ma być z awsze niższą od stopy utrzymywania się o s t a ­ tniego bi ednego, lecz jeszcze niezależnie ut rzymującego się wyrobnika, a każdy wydany grosz nad tę stopę staje się podnietą lenistwa i nałogu. Od b i e r a j ą c ostatni straszliwy oręż zostający przy n ę d z a r z u : zagrożenie chrześci ańs ki emu s po ł e c z e ń s t w u umr ze n i e m w obliczu tego s poł e c z e ńs t wa śmiercią głodną; przyjęto do o k r e ­ ślenia ilości wspar ci a, następujący pewnik: nikt nie

O/l

(18)

umiera dla b r a k u rzeczy do utrzymania życia po t r z e ­ bnych, chyba tylko koniecznie potrzebnych. (Zasada s u ­ r o wa ale nigdy, powi emy ku chwale t e g o kraju, nie wy­

konywana). P o w r ó c o n o do zasady da wne go prawa, chcącćj uczynić z domu pracy, pr obi erczy kamień po­

t r ze b o wa n i a wsparci a, gdy j e tylko w tym domu d a wa ­ no. W p r o w a d z o n o do tych d o m ó w pewny regulamin taki, iżby nie zamieniając domu pracy w więzienie (o czóm mnie ciągle, gdym zwiedzał, t owarzyszący urzędnik n a - trącał, i tak j e s t w samćj r z e c z y , bo k a ż d e mu tam i o każdym czasie wol no wystąpić z liczby mi eszkaj ą­

cych), służył i do ut r zymani a w nim por z ądku i do ś c i e­

śniania woli mi eszkaj ącego, k t ó r emu przez to naj nędz­

niejsze pr ywa t ne mieszkanie st a wa ł oby się s to s u n k o wo przyj emni ej szóm ( *) .

Prz ekr aczaj ąc ego ust a nowi ony porządek, rządca domu ma prawo karać d w u n a s t o - g o d z i n n e m wi ę zi eni em; sę ­ dzia pokoju może podni e ś ć karę do 2 4 godzin więzie­

nia; niepoprawny wyklucza się, lub gdy wyst ępek jest zakresu s ą d o w e g o (kradzież, bójka), biódny zostaje za- pozwany w e d ł u g post ępowani a zwyczajnego sądu. Nikt za kar ę nie może ut r a cać dziennćj porcyi chleba ( s u r o ­ we d a w n e g o u s t a w o d a w s t w a kary i wszelkie cielesne,

("*) P o d zielają m ieszkających w domu w edług płci i lat, na sześć klass nie m ających pom iędzy sobą żadnej styczności. M ę­

żowi i żonie ty lk o n ad sześćdziesiąt la t m ającym , razem dozw ala się m ieszkać. N aznaczone są godziny odpoczynku, p o siłku i p ra ­ cy; w pew ne ty lk o dni tyg o d n ia pozw ala się przyjm ow ać odw ie­

dziny krew nych i przyjaciół, a raz jed y n ie lub dw a na miesiąc wychodzić na miasto. Użycia m ocnych tru n k ó w zgoła zbroniono;

zastrzeżenie ścieśniające najbardziej w k ra ju tym zakorzeniony nałóg, uspraw iedliw iany p o trz e b ą klim atu.

(19)

pr z e dt e m już zniesione zostały 1 7 8 3 , 1 8 1 0 , 1 8 1 4 , 1 8 1 6 ) , a dzieci w drodze kary, d opóką d nie wyjdą z po­

ry rośnienia, nie mo g ą 1>\c pozbawione dziennego z g ó ­ ry im wydzi el onego jadta, (czóm odmi eni ono r oz p r ze ­ strzeni ony barbarzyński zwyczaj o d ej mowani a p o k a r mu w te dy , gdy właśnie c złowiek na całe życie siły sobie zgromadza). Pr zy każdym domu u s t anowi ono dla w ę ­ drujących nocowalnię, a dla miej scowych szkółkę, kapli­

cę i kapelana.

Udzielanie wspa r ci a poza mur y do mu p r ac y, j a k o t o : ubogim do mieszkania, pozwolone tylko wzgl ędem kalek i niezdolnych do pracy s t a r c ów (oiti door relief) z za­

st r zeż eni em, iż ’/ 3 ws pa r c i a nie w pieniądzach, ale ma być w y d a wa n a w nat urze chlebie, mięsie i herbaci e (po­

trzeba tego zastrzeżenia zdała mi się być wątpliwą) (*).

Każde stowarzyszenie ma s we g o lekarza, obowi ązane go bezpłatnie zwiedzać mieszkania ubogich. Pol eca się mu n a dz ór nad szczepieniem ospy, kt ó r e się uskut ecz ni a r ó ­ wni eż bezpłatnie.

Gdy do t ąd wolnemi od poboru na wsparci e były domy, gr unt a i mieszkania biednych klass ludności, teraz znosząc spaczoną zasadę rozdzielania ludności na bićdnych i za­

możnych, pociągnięto wszelką n i er uc h o mą wł asność, bez względu na stopień zamożności, do podzielania ci ężarów poboru. Cała pr zet o massa biednych a osiadłych n a l e ­ życie zrozumi a ł a p o t r ze b ę oszczędności w udzielaniu U dzielają się w na tu rze w iktuały i opał, taniej w m assie zakupyw ane, niżby w m a łych c zą stk a ch zdołał ubogi: w sparcie więc tak ie tańsze niżby w ypadło w pieniądzach. Z pieniędzy ta k ­ że zły częstokroć u żytek. W ik tu ały i opałow y m atery ał niełatw o p rzed aw ać pokryjom u n a zbytek. (P r z y p . R e d a k.).

(20)

wsparcia, i pr zeszła na stronę r zą d o wy c h poważniejszych klass nar odu, okazując się jeszcze s u r o w s z ą od nich w pr ześladowaniu lenistwa i niedbal st wa. Co zaś dla t amt ej szego u s t a wo d a wc y było najważniejszym, bićdni osiadli w całćj massie s woj ćj , wygrali na osobistej g o ­ dności, chlubni, iż z a r ówno z zamożniejszemi ponoszą ciężar p o bor u na wsparcie.

G ł ówn e mi zatóm n o w e g o u s t a w o d a w s t w a zarysami są: p o w r ó c en ie do zasady Elżbiety, przyznającćj b i e d n e ­ mu p r a w o tylko do wsparcia, a zaprzeczającej wy n a j d o ­ wanie mu z p r aw a przez parafię zar ob k o we j pracy; po- ruc z e ni c zarządu wsparcia nie każdej parafii jak dot ąd b y wa ł o , lecz terryt oryal ni e p owi ęks zonemu okr ęgowi , t o j e s t parafiom st owarzyszonym (u n io n ), i nareszcie a co krajowcy za j e dyne n ow e uznają, poddanie u r z ę dó w st owa r z yszeń pod zwierzchnictw'0 cent ral nego przy mi - nisteryum biura ( P o o r L a w C om m issio n ers).

Ni ezwł oczni e okazały się skutki n o w e g o p r a wa , n a ­ stąpiło poruszeni e ludności z ar obku szukającćj; z p o ł u ­ dniowych s p a u p e r y z ow a ny c h rolniczych powi a t ów, u d a ­ wały się tłumy ku pół nocnym mi ast owym okręgom, w k t ór yc h wrrzał przemysł.

P o r ó w n y w a j ą c ostatnie pięć lat pr ze d zapadnieniem n o w e g o p r a wa ( 1 8 3 4 ) , z pięcią latami po zapadnieniu t egoż pr a wa, wypada, iż pr z ed p r a w e m w przeci ęci u do

1 , 5 0 0 , 0 0 0 osób odbi e r a ł o ws par ci e, k t ór e go ogólna summa wynosiła na rok 6 , 7 5 4 , 0 0 0 funt.; a po pr awi e liczba odbierających wsparcie zmniejszyła się do 6 5 8 , 0 0 0 osób; summę zaś w y d a t k ó w obliczono na 4 , 5 6 7 , 0 0 0 Ł . Z r e f o r mo wa ne p r a w o oszczędzało kraj owi rocznie p r zeszł o 2 , 0 0 0 , 0 0 0 f.

(21)

S t a n d o m ó w pracy i mniej więcój hojnie szafowane ws parci e, zależy od stanu zamożności i stanowi ska s p o ­ łecznego osiadłych mi eszkańców parafii. Porządniej i hojniej są wspi er ani ubodzy w parafiach zamieszka­

łych przez wielkich właścicieli ziemskich i bogatych b a n ki e r ó w , a oszczędniej w zamieszkałych przez dzier­

żawc ów lub handlarzy, bo każdy z tych stanów', z e z w a ­ lając na wspar ci e, mi arkuj e powsze chni e stopień jego w e d ł u g t ego, czego sam doznaj e w d om o w ó m pożyciu.

Co jedne st owarzyszone parafie uwa ż a j ą zaspokajającem konieczne tylko pot rz e by życia (com fórt) , to w innych j e st j u ż zanoszącem się na zbytek. Wi dz i my w ogólno­

ści, że w stolicy, domy pracy nie są tak dobr ze u rz ą d z o ­ ne, jak na prowincyi; że mniejsze domy (tojest 2 0 0 lub 3 0 0 ubogi ch) łatwiej utrzymać w dobr ym stanie, niźli wdększe (mające do 2 , 0 0 0 ubogi c h) ; że p r z e b u d o w a n e z d a w n e go gmachu, nie tak dogodne sa, j ak z umysłu na dom pracy stawiane. W St. Pancrace jeslto ponury, z żółto br un a t n ó j cegły gmach, z zamieszkałemi piwni­

cami g ł ę b ok o w ziemię osadzonemi, z ci emnemi w e ­ w ną t r z korytarzami. W St. Martinlanc, to wyspa wwso- kich starych d o mó w, połączonych z sobą ni ewygodnemi wsc hodami , z n i e p od ob i e ń st we m ścisłego podzielenia mieszkańców w ed ł u g płci i wz r os t u, z dzi ećmi , w a t m o ­ sferze ciągłego dymu moc no na oczy chorującemi. Do m pracy w Cl e r k e n we l l ma zepsute nie do zniesienia p o ­ wi et r ze; sala tam j est r azem sypialnią, jadalnią i p r a c o ­ wnią, gdzie przeto utrzymani e o chędós t wa j est n i e p o d o- bnem. W Ma nc h e s te r domy o g r omn e , w których się li­

czy do sześciuset p o k o j ów , ale domy te poł ożone są tuż obok stacyi kolei żelaznćj i w części miasta, gdzie febra

(22)

ciągle dręczy mi eszka ńców. Za to w Bet hna Gr e e n dom w o t wa r t ó m poł ożeniu, hojnie oświecony promieniami słońca, tuż obok o b s zer nego no wo sporządzonego Victo- ria park, otoczony z ews zą d dróżkami ze ż wi r u i zielenie- jącemi f;ię klombami ; sala jadalna wielkością i wspania­

łością przypominająca refektarz kł asztoru Czę st ochow­

skiego, a w niej kazalnica, z kt órej podczas obiadu j e d e n z mi es zkańców domu pracy czyta Pi smo św. W H a m p - stead powi esz, iż masz pr z e d sobą nie przyt uł ek u b o ­ gich, ale raczej zamożnego pana mieszkanie (bo w tój parafii banki er owi e z City mają letnie mieszkania), a b r y - su nakształt p ał a c ó w z X V l I - g o w i e k u : dom z c z e r w o- nój cegły, okna o b r a m o w a n e b ru n a tn y m rzeźbionym pi askowcem; dla światła w y p r o w a dz on o szklany dach nad korytarzami w sposobie krysz t ał owego pał acu.

Urząd miasta Y o r k wyst awi ł dom pracy nad brzegiem rzeki, między najpiękniejszemi łąkami. W L ei c e st e r n a j zdr ows z e wybr ano miejsce, z k tó r eg o całe miasto i bł ogi e, piękne okolice widzisz jak na d ł o ni ; czarny dym ciągle się toczący z nad da c hów fabryk, ginie w p o ­ wi et rzu, zanim dosięgnie stóp wzgórza. O d p o w i a d a t e ­ mu i wn ę l r zn e urządzenie; tkliwe są nieraz d o wo d y za­

bi egów: ust awi ono wkoł o k omi nków rozłożyste, wygo­

dne dla s t a r có w krzesła. W I l a mp s t e a d ( dom t en jako i kierujący nim urzędnik, służyć mogą za w z ór p os t ęp o ­ wania względem bićdnych a uprzej mości względem cu­

dzoziemca) uważałem, że u b o g i , gdy idzie do kaplicy, ma miękką, puchem wybitą pod kolana p odus zecz kę . W innym domu w Che l se a , do sali s t a r c ó w ur ządzono dwie, w ciągłym ruchu zostające, pompy: j e d n a s p r o ­ wa dz a świeże, druga u s u w a nadpsute powietrze. W d o ­

(23)

mu pracy Maryl ebone, widziałem opiekuna rozdającego pomiędzy dzieci kosze peł ne zabawek, bo t am dzieci są p r ze dmi ot em szczególnej pieczy.

W s z ę d z i e w d o m a ch pracy, są dwa oddziały dzieci, piórwszy do siedmiu, drugi do czt e r na s t u lat je przyj­

m u j e ; przest r zegaj ą największego o chędos t wa wzgl ę­

dem odzieży a t e m bardziej c i a ł a ; nie szczędzą mydła, ciepłej wody i bielizny ; p a t rz ą c emu na tok ich dzi en­

nych zajęć (jak się to mnie zdarzyło w Bi r mi ngham) , zdaje się, iż j ed y n ą dzieci czynnością j est chodzenie z kąpieli do szkółki, ze szkółki do kąpieli. Gdy do ut r zy ­ mania o c h ę d o st w a sk i e r o wa n e są usiłowania m a t r o n — nauczycielki, i ze Szkocyi z uł at wi aj ącemi met odami sprowadzeni nauczyciele, resztę dnia zajmują nauką czy­

tania, tak, iż do siedmiu lat dzieci czytać umieją. Co mnie szczególniej zadziwiało, to czystość bielizny, u dzi ewcząt starannie uczesane główki, blade ale z d r o ­ we , pojętne i s k r omn e lica z pi ęt nćm p r a wd z i w ć j krwi n a r odu, tak, iż na ich widok pomi mowol ni e myśl o d n o ­ siła się do mojej rodzinnej ziemi. Dziewczyny uczą się szycia i gos podar s t wa , trzyma się im przeto kilka kr ów;

chłopcy uczą się rzemi osł i r ol ni ct wa, i ztąd do do mu należy kilka wł ók g r u n t u . W Salford, w samym ś r o d ­ ku powi at u o d d a ne go b a w e ł ni a ne m u p r ze my s ł o wi , szko­

ła j e st odrębnie i daleko od d o m u pracy wyst awi ona, któr a do ośmi uset dzieci ubogich mieści; są one tam p o ­ d e j mo w a n e z hojnością i biegłością, t e m u na r od o wi t y l ­ ko wł a śc i wą. P o d ki erunki em s t a r eg o żołnierza z cza­

s ó w wielkich woj en (tlie W aterloo gentlem ann, jak go z uczczeniem tam nazywaj ą) chł opcy są p r o w a d z e ­ ni ł agodnie, ale na sposób woj skowy ; przy odgłosie o r -

(24)

kiestry z dzieci złożonój, odbywają pr awi dł owe ruchy.

Co tylko człowiek obcy zrobić może w zastąpieniu r o ­ dzicielskich zabiegów tam jest dokonywane.

Kalecy są wolni w domach pracy od wszelkich robót;

ludzi podeszłych lat, ale zdrowych, zajmują skubaniem starych lin; zdolni do pracy tłuką kamienie do dróg żwi ­ rowych; kobiety zajmowane są darciem piór, praniem, szyciem bielizny, opatrywaniem dzieci i posługą w szpi­

talu (bo ten, wyjąwszy dla zaraźliwych chorób, znajdu­

je sig przy każdym domu pracy). Pokar m składa się z chleba pszennego, do niego sór lub masł o; raz na ty­

dzień mięso; raz na tydzień daje się takżeokazalśj przy­

rządzony p lu m -p u d d in g, polewki z kapusty, grochu i kartolli. Starsi wdekiem lub cięższą pracą zajmowani

otrzymują także herbatę i piwo.

Rozdawanie wsparcia na zewnątrz, mieszkającym pry­

watnie, wymaga ze strony urzędnika wprawy i wielkićj oględności. Ws pa r c i e tygodniowe, na j ednę osobę wy­

nosi mniej więcój 2 szylingi, jest zatem tylko takie, aże­

by odbierający mógł uniknąć głodnój śmierci a nie wy­

chodził z niedostatku (half-staw ation). Nieraz zwie­

dzając nadobne okolice Oxl'ordu, zaraz poznawałem p o ­ między spotykanemi na drodze osobami, starca żyjącego uprawnionóm wsparciem : blady od niedostatecznego żywienia i starości, w czarnój odzieży o białych gdzie­

niegdzie niciach, które zdradzają jój p o chodz eni e ; ale z pewną godnością cudzoziemca witającego, bo nie jest żebrakiem, lecz zażywającym wsparcia, jak wszelkiego innego w swojój ojczyźnie prawa.

W i d a ć ztąd, iż daleko jeszcze do tego, ażeby samo prawo i pobór na wsparcie, mogły zadosyć uczynić ca-

łój massie nędzy.

(25)

W r o k u 1 8 5 0 ciekawy Londyn odwiedzał przybyłych z za skalistych gór Indyan, z plemienia Oż i ba we e . Ni e­

którzy z duch o wn y c h anglikańskiego kościoła chcieli ich pociągnąć do uznania p r a w d chrześciańskicb. „ U nas, odpowi edzi ał starszy z pomiędzy nich, nie ma por zuco­

nych dzieci, nie ma bluźnierców i t r acących zmysły o d t r u n k u , każdy znajdzie gościnny w w i g wa mi e na noc p r zyt uł ek; nawr acaj ci e raczej swoich nędzarzy po wiel­

kich waszych miastach, a nie n a s : my modlimy sigszcze­

rze do przedwiecznego Sędziego, a t e n nie pozbawi a opieki swej nas Oż i b a we e. ” Ni e dł ugo zawiązało się t o­

wa r zy s t wo missyonarzy do nawiedzania biedniejszych części L o n dy n u , szczególnie C l e r k e n w e l f u . Z r o d z o n e ­ mu pomiędzy nędzarzami, kar mi onemu mlekiem nę d z a ­ rzy, zdawała mi się znaną być nędza; ale zwiedziwszy Cl erkenwel l pr zekona ł em się, iż jeszcze nie d o t a r ł e m do w id o k u samego dna nędz ludzkich. Z chęci niesienia pomocy owładnie duszę w nieznanym dot ąd stopniu za­

bójcza c hci wość złota i mądrości. Clerkenwell dotyka z jednój strony L o n d o n- b r i d g e , do k t ó r eg o z całej kuli ziemskićj dążą ludy i bogactwa, a zdrugi ćj P a t e r - n o s t e r R o w , miejsce ulubione wszystkim, kt órzy miłują książki i szacują światłych księgarzy. Pomiędzy l edwi e t r z y m a - jącemi się od starości domami, przechodzi rzeczka na kształt r yn s z t o k u : gdzie dosięgają pr omi e ni e słońca, tam jćj powi erzchni a pokryła się niby zieloną h e r b a t ą ; gdzie ocieniona wiecznie murami, tam ją napełniła m a s - sa nakszt ał t falistego czarnego m a r m u r u . Dzieci tarzają się tu po kamieniach, w prochu i s z m a t a c h ; przezroczy­

stej cery starcy kołyszą się u narożników ulic; kobiety, n i e pe wn e dziennego dla drogich im osób pożywienia,

(26)

z p o n ur em czołem. Ciągła tu panuje cisza, t u r k o t p o w o ­ z ó w nie dochodzi t u (ale i ztąd w y s z e d ł e m z promy­

kiem n a d z i e i : w nąjskromniejszój uliczce, s po s t r z e g ł e m n o w o założoną księgarnią z nadpi sem , , katolicka”).

P i ćr ws z e j kobi ć t y, p o w i a d a j e d e n z missyonarzy wyżćj w s po mn i on e g o t ow a r z ys t wa , zmarłój na choler ę g r a s s u - j ąc ą w r. 1 8 5 1 , było r z e mi o sł e m pranie szmat, kt óre służyły przy opa t r ywani u ran w pobliskim szpitalu s k ó r ­ nych c ho r ó b ; sypiała ona w tymże pokoiku, w którym rozwieszała w y p r an e szmaty. Dł ugo nie mogł em (doda­

j e tenże) namówi ć j edne go starca, imieniem An d re w, do przyjęcia nauki religijnej; nareszcie p e w n e go dnia zbliżył się do mnie z bojaźnią i r z e k ł : g d y z a mr u ż ę oczy, widzę c z e r w o n e , zielone, błękitne, dziwnie piękne gwiazdy i t ę cze; czy nie j e s t to to niebo, o kt oróm Pan mi tak często mó wi s z ?

Zamilczam o massie innych, pr zytoczonych przez mis- syonarza, przykł adów ściągających się do st anu oświaty i głębokiój nędzy.

Ś wi eż o p o p r a w i o n e p r a w o o wsparciu, j e s t tylko j edną i mniej ważną s t r oną u s t a w o d a w s t w a ; ważniejszą stroną u s t a w o d a w s t w a t ego zakresu, jest rozw inięcie środków do u sun ięcia sam ych p r z y c z y n n ę d zy, a temi s ą : wzbudzenie w na ro d zie za m iło w a n ia oszczędności i w strzem ięźliw ości, rozpowszechnienie oświaty i r o z ­ szerzenie pola do zarobkow ania u ł a t wi e ni em wyc hodz - t wa .

Z funduszów p o b or u do wsparcia, daje się zapomogę z d r o w y m , zdolnym do pracy biednym, udającym się do

(27)

której z angielskich osad (*). Liczba w y c h o d ź c ó w wy­

nosiła w r. 1 8 1 5 g ł ó w 2 0 8 1 ; w r. 1 8 4 5 głów' 9 3 , 5 0 1 ; a w r . 1 8 5 2 do 3 6 8 , 7 6 4 głów doszła.

Liczne ustanowiono Kassy oszczędności, upr a wn i o n e pod i mieniem S a v in g B a n k s, w r. 1 8 1 7 . Zł oż one w nich summy obliczają t e r az na 6 0 0 , 0 0 0 , 0 0 0 zł.

W y d a j ą się ze skar bu pa ńs t wa lak na z wa ne d oż ywo­

tnie czynsze (d eferred a n u itie), j e d n e z zast rzeżeni em powr óc e n i a kapitału po zgonie wk ł adaj ąc ego na rzecz s pa dkobi er c ów, a drugie obracają się na rzecz massy wkł a da j ą c ych; p i er ws ze dają prawo do r ocznego mniej w por ównani u z drugiemi wysokiego czynszu. W y d a ­ tniejszą cechą ich jest, iż kto do 2 0 lat wypłaci s k a r b o ­ wi 5 0 0 zł., odbiera, gdy dojdzie 6 0 lat, dożywotnićj pensyi 2 0 0 zł. na rok.

Zwyczaj ubezpieczania życia całą ludność ogarnął;

nikt tam nie ws t ę p u j e w związki małżeńskie, nie zape­

wniwszy w u m o w i e przedśl ubnej , pe wn e j summy żonie w razie swoj ćj śmi erci . Obliczanie wy p a dk ow o ś c i siało się głęboką i na przypuszczeniach pr awi e pewnyc h o p a r ­ tą nauką.

T o wa rz ys t wa wzajemnój pomocy, upr a wn i on e pod imieniem F rien d ly Society w r. 1 7 9 3 , związują się, każde z odmi ennemi prawidłami, z r óż n e mi celami, ale z j e d n e m wspólnóm dążeniem, ażeby p r z e z stow arzy­

szenie oprzeć się skutecznie pr zec i wności om życia.

(" ) W Birm ingham i innych m iastach można natrafić w sobotę (dzień, w któ ry m w yrobnicy plącę odbierają) na przy b ite obw ie­

szczenie, iż pew ny u rząd w L ondynie podejm uje się przew ieźć za 10 szylingów chcącego u dać się do A ustralii i K anady; te 10 szylingów są ze stro n y zgłaszającego się rękojm ią stałości w p o ­ stanow ieniu udania się na w ychodztw o.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zrôbmy ofiarç z pewnéj czçsci lasôw, oczyszcza- j;jc takowe z drzew a, lub oddajqc wraz z drzewem nowo- przybyfym osadnikom pod wzajemnie dogodnemi warun- kami;

Nie godząc się więc nigdy na środki, na sposób, na zasady tam głoszone i wykonane przez nieprzyjaciół porządku, miśjmy nadzieję iż nie wszystkie może

A kiedy tak jest, nie można się bardzo dziwić, że nie mogąc zupełnie przeistoczyć fabryki, aby ją postawić na równi z nowemi i wielkiemi, wolą już

rodnych, z czasem staje się im szkodliwćm, ztąd tćż i zmianowanie płodów, które autor za śrnierciodajne dla mass poczytuje, stało się w zastosowaniu do

Kot cały, odbywający się w owczarni przy dniach dłuższych, nie rozrywa tak czynności owczarza jak kot letni; chroni od niedbalstwa owczarza, jakie zwykło

Przy takiem praw ie, każdy w przyjaźniejszych dla pracy znajdując się w arunkach, coraz więcój produkuje, a pom nożona ilość produktów , rozdzielając się

Maciory kocą się mniej więcćj przez półtora m ieśiąca, dlatego tćż robią się oddziały wcześniój i późnićj się kocących.. Jagnięta ciągle pozostają

ko gniciu ja k odchody ludzkie, gnój koński lub owczy; gnijąc, mniej się ogrzewa i niewiele nieprzyjemnych ammoniakalnych wyziewów wydaje, powolniej też, choć