• Nie Znaleziono Wyników

"Prawomocne poznanie a wiedza o świecie", M. Gordon, Warszawa 1966 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Prawomocne poznanie a wiedza o świecie", M. Gordon, Warszawa 1966 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

J. Chalcarz

"Prawomocne poznanie a wiedza o

świecie", M. Gordon, Warszawa 1966

: [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 5/1, 208-215

(2)

m ien ia tutaj fo rm ę p o lity czn ą , p raw ną, m oralną, n au k ow ą, estety czn ą i relig ijn ą .

N aród — d ecy d u ją ca siła rozw oju h isto ry czn eg o . R ola p a rtii k o m u ­ n isty c z n e j w r e w o lu c y jn y m p rzek szta łca n iu sp o łe c z e ń stw a — oto ty tu ł o statn iego, trzy n a steg o rozdziału p od ręcznika. Z w rócon o tutaj u w a g ę na naród, jak o tw ó r c ę h isto rii oraz n ap ęd ow ą siłę rozw oju sp o łeczeń stw a , na je d n o stk ę i jej ro lę w h isto rii, na w z a je m n y zw ią zek zachodzący m ięd zy jed n o stk ą i sp o łe c z e ń stw e m oraz na ro lę p a rtii k o m u n isty cz­ n ej w rew o lu c y jn y m p rzek ssza łca n iu sp o łeczeń stw a .

W zak oń czen iu zaznaczono, że filo z o fia m a r k sisto w sk o -le n in o w sk a w ciągu sw eg o n ie c o ponad stu le tn ie g o o k resu istn ien ia , p rzeszła p rzez sp ra w d zen ie n a drodze p raktyki, w y k a zu ją c w te n sposób słu szn ość sw y c h tw ierd zeń . O b ecn ie jest ona w ielk ą siłą przeobrażającą oraz n a u k o w y m św ia to p o g lą d em p o stęp o w ej części lu d zk o ści (s. 312). Za jed n ą z oznak k ry zy su w sp ó łczesn ej filo z o fii b u rżu azyjn ej u w aża się istn ie n ie w jej ło n ie różn ych szk ół i k ieru n k ó w . N ie m ożna tak iego stan u rzeczy u w ażać za w o ln o ść m y śli filo zo ficzn ej. W olność taka jest złu d zen iem . W isto c ie b o w iem słu ży ona k la so m p o sia d a ją cy m (s. 315). P rzy szło ść n a le ż y do k om u n izm u , p isze D. I. D a n ilen k o , i do jeg o n a ­ u k o w eg o , r e w o lu c y jn e g o św ia to p o g lą d u (s. 316).

U jm u ją c sy n te ty c z n ie całość recen zo w a n ej p o zy cji n a le ż y p od k reślić p rzy n a jm n iej d w ie ch a ra k tery sty czn e cech y. P ie r w sz a to en tu zjazm w sto su n k u do filo z o fii, a druga cech a , to bardzo sy m p a ty c z n y p rzeja w n ad ziei na lep szą przyszłość lu d zk ości b ez w a lk k la so w y ch , b ez tego w sz y stk ie g o co c z ło w ie k a u n ieszczęśliw ia .

M. L ubański

G o r d o n M., P r a w o m o c n e p o z n a n i e a w i e d z a o ś w ie c i e , W arszaw a 1966 ss. 454.

T reść o m a w ia n eg o tu d zieła sta n o w i d y sk u sja G ordona, rep rezen tu ­ ją ceg o sta n o w isk o m a rk sisto w sk ie, z p o zy ty w ista m i lo g ik a ln y m i na t e ­ m a t teo rio p o zn a w czy ch p o d sta w w ażn ości, e w e n tu a ln ie : u zn aw an ia, tw ierd zeń n a u k o w y ch i zarazem p o d sta w p ra w o m o cn o ści regu ł n a u k o - tw ó rczy ch . P ro w a d zi ją przy p om ocy tzw . p rzez n ieg o „ ch w ilo w y ch s o ­ ju sz n ik ó w ”, a tra fn iej b y ło b y p o w ied zieć: czę śc io w y c h so ju szn ik ó w , cz y li ty ch n iem a rk sisto w sk ich te o r e ty k ó w p oznania, k tórzy z j e d ­ nej stro n y ob a la ją sp rzeczn e ró w n ie ż z m a r k siz m e m -le n in iz m e m tezy p o z y ty w iz m u lo g ik a ln e g o , zaś z d ru giej — g ło szą p o g lą d y id e n ty c z ­ n e lu b zb liżo n e do p o g lą d ó w m a te r ia listó w d ia lek ty czn y ch . R ola autora „P raw om ocn ego p o zn a n ia ” ogranicza się do zn a lezien ia od p ow ied n ich te k s tó w oraz do u ja w n ie n ia p o d o b ień stw a , ale i ró żn icy m ięd zy ich treścią , a teza m i m a teria lizm u d ia lek ty czn eg o , co n ie znaczy, że jest

(3)

to rola ła tw a . Z astrzeżen ia w sp ra w ie doboru ty ch id e o w y c h so ju sz­ n ik ó w m oże budzić u to m isty to tylk o, że n ie zn ajd u je w śród n ich ani jed n eg o p r z e d sta w ic ie la filo z o fii a r y sto te le s o w sk o -to m isty c z n e j. O ka­ za lib y s ię oni w ie r n y m i so ju szn ik a m i, n ie ty lk o „ c h w ilo w y m i”, w p o ­ k o n y w a n iu tru d n ości teoriop ozn aw czych . F ilo zo fia ta b o w iem , a m ó ­ w ią c szczeg ó ło w iej — jej g n o seo lo g ia m oże być w zo rem jed n o ści te o ­ r ii i m etod y, co zaznacza się szczeg ó ln ie w y ra źn ie w w y k ła d z ie E. G il­ sona, a w ła śn ie w b raku tej jed n o ści w id z i G ordon g łó w n e źródło n ie ­ sp ójn ości p o zy ty w izm u lo g ik a ln eg o . Z d ziw ien ie to m isty je s t jeszcze o ty le w ięk sze, że G ordon n a zy w a L eib n iza p rotop lastą m ark sizm u (s. 439), o c z y w iśc ie o ty le , o ile w jeg o g n o seo lo g ii zazn aczyła się jedność teo rii i m etod y. W iadom o zaś skądinąd, że o tej jed n o ści sta n o w i u L eib n iza on tologiczn a teza o harm on ii p rzed u sta w n ej, a którą trudno je s t zin terp reto w a ć tak, b y b y ła do p rzyjęcia p rzez m a rk sistę i zara­ zem zo sta ła tezą sy stem u L eibniza.

Tym , co u m o żliw ia d y sk u sję p om ięd zy p o z y ty w ista m i lo g ik a ln y m i a p rzed sta w iciela m i filo z o fii m a r k sisto w sk o -le n in o w sk ie j, je s t w g G ordona to, że te d w ie odrębne ep istem o lo g ie od p ow iad ają na to sam o p y ta n ie: o p o d sta w y w a ż n o śc i tw ierd zeń n a u k o w y ch i p raw om ocn ość r eg u ł rozu m ow ań n a u k otw órczych .

R óżnica p o m ięd zy od p ow ied ziam i n a to p y ta n ie ep istem o lo g iczn e za­ znacza się p ośred n io ju ż w sam ej k on cep cji ep istem o lo g ii. W edług po­ z y ty w is tó w lo g ik a ln y ch e p istem o lo g ia je s t a lb o lo g ik ą sto so w a n ą — albo a n a lizą język a n au k ow ego.

1. P od d ając k r y ty ce taką k on cep cję ep istem o lo g ii oraz e p is te m o ­ lo g iczn e pogląd y, ja k ie ona im p lik u je, G ordon — k ieru ją c się p rzyjętą p rzez sieb ie m etod ą — od d aje g ło s „ ch w ilo w y m so ju szn ik o m ” — n a j­ p ie r w R. R u ssello w i. D la p rzejrzy sto ści jeg o ep istem o lo g ia , którą G or­ don referu je sto su n k o w o ob szern ie (s. 141—254), z o sta n ie p rzed sta w io n a w tezach.

a) T eza ok reśla ją ca za d a n ie e p istem o lo g ii i sto su n ek te jż e do lo ­ g ik i: E p istem o lo g ia je s t n ieza leżn ą od lo g ik i d y scy p lin ą filo zo ficzn ą , k tórej zadaniem je s t zb ad an ie p o d sta w w a żn o ści p ierw szy ch tw ierd zeń oraz p raw om ocn ości reg u ł rozu m ow ań każdej n au k i — z lo g ik ą w łą c z ­ n ie. Żadna z n au k — n a w e t lo g ik a — n ie p rzep row ad za te g o w e w ła ­ sn y m zakresie.

b) Teza o k reślająca p ie r w sz e ń stw o ep istem o lo g iczn e: D o ro li p rze­ sła n e k ep istem o lo g iczn y ch ja k ie jś n au k i nadają się ty lk o te p rzek o­ nan ia, k tó re są zarazem p rzesła n k a m i p sy ch o lo g iczn y m i. Z aś p rze­ sła n k ę p sy ch o lo g iczn ą sta n o w i ta k ie p rzek on an ie, k tó re n ie zostało sp o w o d o w a n e żadnym in n y m przek on an iem . P ie r w sz e ń stw o e p is te m o ­ lo g iczn e n ie u tożsam ia się z p ie r w sz e ń stw e m sy s te m a ty z a c y jn y m (lo­ g iczn y m czy m etod ologiczn ym ).

(4)

c) T eza o k reśla ją ca n orm ę w a żn o ści tw ierd zeń n a u k o w y ch : P ozn an ie je s t częścią p rocesu p rzy sto so w a n ia się o rgan izm ów ży w y ch , u k szta łto ­ w a n y ch w rozw oju filo g e n e ty c z n y m , do fa k tó w ota cza ją cy ch tj. do środ ow isk a, za w artą w p rzek on an iach , które są organ iczn ym i o d p ow ie­ d n ik am i fa k tó w zew n ętrzn y ch . T oteż norm ą w a żn o ści przekonań, przede w szy stk im p rzek on ań za słu g u ją cy ch na m ian o n a u k o w y ch , oraz norm ą w a żn o ści zdań, k tóre je w yrażają, m oże być ty lk o od p ow ied n iość z a ­ chodząca m ięd zy n im i a fa k ta m i zew n ętrzn y m i, czy li p raw d ziw ość w rea listy c zn y m se n sie teg o term inu.

d) T eza o k reśla ją ca p o d sta w ę w ażn ości tw ierd zeń n au k ow ych : P o d ­ sta w ę w a ż n o śc i tw ierd zeń n a u k o w y ch są p rzek on an ia oparte na sp o ­ strzeżen ia ch zew n ętrzn y ch . C hociaż praw d ą jest, że n ie k ie d y sp o strze­ żen ia n as łudzą, to pod groźbą p op ad n ięcia w c a łk o w ity scep ty cy zm n ie m ożem y zan egow ać g en era ln ie ich w artości.

T eza ok reślająca p raw om ocn ość reg u ł rozu m ow an ia: P o d sta w ą p raw om ocn ości r e g u ły rozu m ow an ia d ed u k cy jn eg o je s t o czy w isto ść in ­ te le k tu a ln a (R u ssell n ie p o tra fił m im o w ie lu prób zn aleźć p raw om oc­ nej p o d sta w y rozu m ow an ia in d u k cyjn ego).

f) T eza o k reśla ją ca k ry teriu m w ie d z y n au k ow ej: K ryteriu m w ied zy je s t 1° za u fa n ie zd row orozsąd k ow e do św ia d e c tw a z m y słó w i do o czy ­ w isto śc i to w a rzy szą cej rozu m ien iu zasad lo g ik i i m a te m a ty k i czystej, oraz 2° zau fan ie do ro zw ija ją cy ch się nau k szczeg ó ło w y ch , w śród k tó ­ rych są n au k i u k a zu ją ce is to tę m ech a n izm ó w p o zn a w czy ch , o d w zo ro w u ­ ją cy ch rzeczy w isto ść.

^ T eza o k reśla ją ca rolę język a n au k ow ego: J ęzy k p ełn i d w ojak ą rolę: 1° w y ra ża w ie d z ę zaw artą w p rzek on an iach , oraz 2° przeobraża w ie d z ę in d y w id u a ln ą w w ie d z ę sp ołeczn ą p rzez p rzeszy fro w a n ie szyfru p ierw otn ego, ja k im są p rzek on an ia in d y w id u a ln e, na szy fr sym b oli sp ołeczn ych .

M ocą p o w y ższy ch te z R u ssell odrzucił n a stęp u ją ce p o g lą d y p o z y ty ­ w izm u lo g ik a ln eg o :

a) K o n w en cjo n a lizm lin g w isty c z n y , w g k tó reg o p o d sta w ą w a żn o ści tw ierd zeń n a u k o w y ch je s t k o n w en cja term in ologiczn a;

b) a n ty p sy ch o lo g izm , k tóry z jed n ej stro n y zab ran ia teo rety k o m p o ­ zn an ia tra k to w a ć p ro cesy p sy ch iczn e i n eu ro fizjo lo g iczn e jako p ie r ­ w o tn ą p ostać reje str a c ji fa k tó w św ia ta zew n ętrzn eg o , z drugiej zaś p raw d ziw ość p rzy p isu je zdaniom , a n ie przek on an iom ;

c) k o n cep cję p ra w p rzyrod ozn aw stw a jak o p u sty ch form p r z e w id y ­ w a n ia (pom im o, że sam n ie zd ecy d o w a ł się, co przyjąć za p o d sta w ę u p raw om ocn ien ia in d u k cji).

W edług G ordona m a rk sista n ie m oże p od zielać w ra z z R u ssellem : a) p rzyjęcia d la lo g ik i i m a tem a ty k i czy stej in n ej n orm y w a żn o ści

(5)

niż od p ow ied n iość w stosu n k u do stru k tu ry św ia ta zew n ętrzn eg o , przez co zn a la zły się poza zak resem term in u „n au k a” ;

b) dualizm u ep istem o lo g iczn eg o , który p olega na p rzy jęciu dw óch różn ych norm w ażn ości teo rii n au k ow ych : in n ej dla ich treści, a in n ej dla ich form y;

c) p rzy jęcia za k r y teriu m w ie d z y o św ie c ie zau fan ia: z jed n ej stron y do zm ysłów , a z d rugiej do nau k , zw łaszcza b iologiczn ych , w czym w g G ordona, zaznacza się błąd podobny do b łęd n ego koła.

G ordon u ja w n ia h isto ry czn e źródła d u alizm u ep istem o lo g iczn eg o R u ssella. P oszed ł on n ie za L eib n izem , w g k tó reg o p raw a lo g ik i i m a ­ te m a ty k i odw zorow u ją stru k tu rę św ia ta , a le za L ock em , p od zielając jeg o w ąsk o p o jęty em p iryzm . W m y śl tak p ojętego em p iry zm u zasady lo g iczn o -m a tem a ty czn e są p uste. Ich d on iosłość dla w ie d z y p olega na tym , że p orządkują m a teria t fak tów . P odobne jest sta n o w isk o R ussella. Z asad y lo g ik i i m a tem a ty k i czystej n ie są ani sen so w n e, ani p raw d ziw e. S en s i w artość p ra w d ziw o ści n ad aje im dopiero in terp retacja.

2. P rz e c iw sta n o w isk u p o z y ty w is tó w lo g ik a ln y ch w y stą p ił W. Q uine z tezą, iż żadna n au k a n ie jest sy stem em tw ierd zeń op artych w y łą c z n ie na znaczen iach. U za sa d n ien ie jej rozpoczął od u sta len ia zn aczen ia te r ­ m in u „praw dziw ość a n a lity czn a ”. N e o p o zy ty w isty czn e p róby w y ja śn ie ­ n ia te g o term in u p rzy jęły m ięd zy in n ym i ta k i porządek, że chciano w y ja śn ić go w y ja śn ia ją c w p ie r w term in „ a n a lity czn o ść”, co w y m a g a ło zn ów u p rzed n iego w y ja śn ie n ia term in u „syn on im iczn ość”’. Z k o lei p ró­ b ow an o w y ja śn ić „ sy n o n im iczn o ść” przez o d w o ła n ie się: do za sa d y d e ­ fin io w a n ia term in ów , do zasad y zam ien n ości term in ó w oraz do regu ł sem a n ty czn y ch . Qtfine zw raca uw agę, że w sz y stk ie trzy w y m ien io n e sp osob y już zakładają ro zu m ien ie syn on im iczn ości.

Inne sp osob y ró w n ież n ie p rzy n io sły rezu lta tó w w rozstrzygn ięciu tej trudności. D ało to p o d sta w ę Q u in e’ow i do w n io sk u , że rozróżn ien ie m ięd zy tw ierd zen ia m i a n a lity czn y m i i sy n tety czn y m i jest arbitralne. N a zw a ł to Q uine n ieem p iry czn y m d ogm atem em p iry stó w . J e st to, jego zd an iem , ele m e n t ra cjo n a listy czn y w em p iryźm ie. Tam n ie ja sn y był term in „ o czy w isto ść”, tu w y r a ż e n ie „praw dziw ość na m o cy zn a czeń ”.

W dalszej d ysk u sji z k o n w en cjo n a lizm em lin g w isty c z n y m Q uine od­ różnił: p o stu lo w a n ie u sta n a w ia ją ce i d y sk u rsy w n e od d efin io w a n ia u sta n a w ia ją ceg o i d y sk u rsy w n eg o . T y lk o p o stu lo w a n ie u sta n a w ia ją ce w p row ad za p raw d ziw ość p rzez k on w en cję. N a to m ia st p o stu lo w a n ie d y sk u rsy w n e p olega na w y b ie r a n iu n iek tó ry ch tw ierd zeń spośród is tn ie ­ ją ceg o zasobu w celu o trzym an ia z n ich in n y ch tw ierd zeń , p rzed tem zn an ych lu b n ieznanych.

J e śli chodzi o d e fin io w a n ie u sta n a w ia ją ce, to p op rzez n ie w p row ad za się w y r a ż e n ie dotąd n ie u ży w a n e w c a le lu b u ży w a n e w in n y sposób niż p rop on ow an y. Z aś d efin io w a n ie d ysk u rsy w n e to tyle, co w y ja śn ia ­

(6)

nie p ew n eg o istn ie ją c e g o uprzednio stosu n k u za m ien n o ści lu b k o e k ste n - z y w n o ści p o m ięd zy w y ra żen ia m i o już zn an ym sp osob ie użycia.

P o tych rozróżn ien iach Q uine stw ierd za , że k o n w en cja , która w ch od zi w grę przy u sta n a w ia n iu p ew n e g o p o stu la tu , n ie jest k o n w en cją j ę ­ zyk ow ą. P o stu la t je s t tw ierd zen iem op artym na m a teria le fa k tó w i od n oszącym się d o p rzed m iotów . "Dostarcza on w ie d z y b ez k o n w en cjo ­ n a ln ej d om ieszk i. T y lk o d efin icja u sta n a w ia ją ca jest tym , co czyn i k o n w en cjo n a ln y m sw ó j w k ła d do p ra w d ziw o ści zdań.

W edług Q u in e’a k o n w en cjo n a listy czn a k on cep cja p ra w d ziw o ści m a ­ tem a ty czn ej p o w sta ła w w y n ik u n ie dość k ry ty czn ej r e fle k sji nad g e o ­ m etria m i n ie e u k lid e s o w y m i i a b stra k cy jn y m i algeb ram i. W g eo m etrii e u k lid e so w e j p ra w d ziw o ść te z n ie zasadza się na k o n w e n c ji, ch ociaż w yb ór a k sjo m a tó w sy stem u b y ł k o n w en cjo n a ln y . A le ró w n ież tezy g e o ­ m etrii n iee u k lid e so w y c h n ie są praw d am i na m ocy k o n w en cji, p on iew aż n ie zin terp reto w a n e, n ie są żad n ym i praw d am i. Z aś zin terp reto w a n e sta n o w ią sy ste m y h ip otez, p o d leg ły ch k o n fro n ta cji z d o św ia d czen iem na ró w n i z sy s te m a m i n au k p rzyrodniczych.

G ordon p od k reśla, iż Q uine p od ziela jed n a k a n ty p sy ch o lo g iczn e sta ­ n o w isk o sw y ch p r z e c iw n ik ó w i z tych w ła śn ie a n ty p sy ch o lo g iczn y ch p o ­ zy cji k ry ty k u je racjon alizm . W edług n ieg o ta k ie te r m in y ja k „ p ew n o ść” czy „ o czy w isto ść” są m ętn e i an tyn au k ow e.

Q uine odrzucił ró w n ież drugi d ogm at em p iryzm u , ja k n a zw a ł w e r y ­ fik a c y jn ą teo rię znaczenia. S k rajn a p ostać tej teo rii jest znana pod n a ­ zw ą red u k cjon izm u ra d y k a ln eg o , k tó ry g ło si, że k a żd e tw ie r d z e n ie se n ­ s o w n e w in n o b yć p rzek ła d a ln e na tw ie r d z e n ie o b ezp o śred n im d o św ia d ­ czeniu. W m ie jsc e em p iry zm u „ a to m isty czn eg o ” p jo p o n u je em p iryzm „ h o listy c z n y ” : n a jm n iejszą całością o k reśla ją cą em p iry czn e zn a czen ie je s t całość nauki. Q uine p od k reśla, że przy ta k p o jętej w erj-fik acji k o n ­ fro n tu je się z d o św ia d czen iem n ie ty lk o tr e śc io w y a sp ek t n au k i, ale ró w n ież asp ek t form aln y. J ed n ak ow oż fo rm y m y śle n ia są w ed łu g n iego ap rioryczne (w zględ n ie) i służą organ izow an iu d ośw iad czen ia. W tym w y p a d k u Q uine id z ie za C assirerem , a k o n k retn ie, za je g o k on cep cją sy m b o liczn y ch form .

3. T rzeci „ soju szn ik ” G ordona, A. P ap zgadza się z p o zy ty w ista m i lo g ik a ln y m i w tym , że zn a czen ie sem a n ty czn e w in n o być u stalon e przed p o sta w ie n ie m p y ta n ia o p raw d ziw ość o d n ośn ego zdania, oraz że stw ie r d z e n ie teg o zn aczen ia sta n o w i n iezb ęd n y w a ru n ek k o n sta ta cji p raw d ziw ości. N ie zgadza się n a to m ia st w tym , b y to b y ł w a ru n ek w y ­ sta rczający.

W ed łu g P apa zdania n au k i w in n e posiadać ja k ie ś zn aczen ie se m a n ­ tyczn e. R ozum ie p rzez to o d n iesien ie do p ew n e g o m o żliw eg o faktu. G w aran tem ich p ra w d ziw o ści jest o czy w isto ść oparta n a a n a lizie in t u ­ ic y jn ie u ch w y tn y c h pojęć. P rzyjm u je w ię c on ra cjo n a listy czn ą k o n ­

(7)

cep cję praw d a priori ty p u fen o m en o lo g icz n e g o . W ed łu g n ieg o n ie m a p u sty ch term in ó w i p u sty ch zdań, w k tórych one w y stę p u ją w sposób isto tn y . D en o tu ją w te d y b y ty id ealn e.

Za R u ssellem , a w p r z e c iw ie ń stw ie do p o z y ty w istó w lo g ik a ln y ch , p rzyjm u je P ap k o n cep cję p o d w ó jn eg o szyfru. W edług n iej sam o d ok o­ n a n ie u sta n o w ien ia term in o lo g iczn eg o już zak ład a szy fr m y ś lo w y jako p ierw o tn y , bo zak ład a m y ś lo w e u o b ecn ien ie sobie ty c h e le m e n tó w rze­ czy w isto ści, k tóre d ecy d u jem y się tak a tak n azyw ać. P ap ob ejm u je tą k on cep cją ró w n ież tw ierd zen ia aprioryczne.

O dróżnia on zn a czen ie sem a n ty czn e od ap riorycznego. To ostatn ie p o le g a n a o d n iesien iu do fa k tu rzeczy w isteg o . In tu icja in te le k tu a ln a w e d łu g n ieg o n ie ty lk o r e jestru je b y ty id ea ln e i daje g w a ra n cję ich b ezb łęd n eg o za szy fro w a n ia , le c z g w a ra n tu je ró w n ież to, że n ie m oże być inaczej.

P ap z a k w e stio n o w a ł teo rię p ra w d ziw o ści opartej na u sta n o w ien ia ch term in o lo g iczn y ch . P o d k reśla on, że w zdaniu p ra w d ziw y m w y p o w ia ­ d am y p ew n e p rzek on an ie: zarów n o w zd an iach o m a te r ia le fa k tó w , ja k rów n ież zdaniach ap riorycznych. N atom iast k o n w e n c je te rm in o lo ­ giczn e to tw ierd zen ia p ro sk ry p ty w n e, a jako ta k ie n ie b y ły b y p ra w d a ­ m i, le c z p raw id łam i. W gru n cie rzeczy p ełn ią rolę i „op isów ” i p raw id eł. W sy stem ie lo g ik i p ełn ią p ierw szą rolę: „ op isu ją” b y ty id ea ln e. Z aś poza sy stem em — p ełn ią rolę p ra w id eł: np. w p rzy ro d o zn a w stw ie są środ­ k am i fo rm u ło w a n ia praw .

4. M etoda G ordona je s t p o m ysłow a. D otatk ow ą b ow iem siłą dow o­ d ow ą w d ysk u sji z p o z y ty w ista m i lo g ik a ln y m i sta n o w i fak t, że zostali oni zaatak ow an i p rzez tych ep istem o lo g ó w , k tórzy w w ięk szy m czy m n iejszy m stopniu b y li zw ią za n i id eow o z p o zy ty w izm em lo g ik a ln y m .

In ten cje p o z y ty w is tó w lo g ik a ln y ch b y ły w y ra źn e. C h cieli zastąpić racjo n a listy czn ą p o d sta w ę u zn a w a n ia tw ierd zeń lo g ik i i m a tem a ty k i czy stej, m ia n o w icie in tu ic ję in telek tu a ln ą , in n ą p od staw ą, b y p o w ie ­ dzieć — bardziej p o zy ty w n ą : k o n w en cją term in ologiczn ą. T erm in „oczy­ w isto ść in te le k tu a ln a ” b y ł dla nich n ieja sn y , n a w et m isty czn y .

Inne p o g lą d y ep istem o lo g iczn e p rzy jęli od L o ck e’a i H u m e’a. O d ­ rzu ciw szy ich racjon alizm form aln y, p rzy jęli ich tr e śc io w y em piryzm . D la jed n y ch i d rugich p o d sta w ą w a żn o ści tw ierd zeń n a u k o w y ch je s t ich zgodność z d ośw iad czen iem , zaw artym w zd an iach sp ostrzeżen iow ych . A le norm a i p od staw a w a żn o ści zasad lo g ik o -m a tem a ty czn y ch jest n ie - em p iryczn a. Z asad y te je d y n ie porządkują d ośw iad czen ie.

W w y n ik u d y sk u sji p r z e c iw n ik ó w k o n w en cjo n a lizm u lin g w isty c z ­ n eg o z jeg o z w o len n ik a m i ok azało się w stop n iu d o sta teczn ie jasn ym i p rzek o n y w u ją cy m , że p róby tych ostatn ich b y ły n iesk u teczn e.

C zy teln ik rozp raw y G ordona ch cia łb y się w stop n iu n iem n iej jasn ym zapoznać ze sta n o w isk iem m ark sizm u w tej sp ra w ie, z a in tereso w a n y

(8)

nią ze w zg lęd u n a re a listy c z n e ten d en cje tego k ieru n k u . To co p ozw ala się ła tw o u sta lić, sp row ad za się do n a stęp u ją cy ch tez:

a) N orm ą w a ż n o śc i tw ierd zeń nauki, w tym ró w n ież lo g ik i oraz m a ­ tem a ty k i, je s t ich zgodność ze stru k tu rą św ia ta zew n ętrzn ego, czyli p ra w d ziw o ść w sen sie r ea listy c zn y m tego słow a. Z teg o w y n ik a rów n ież od p ow ied ź na p y ta n ie o norm ę p raw om ocn ości reg u ł rozu m ow an ia n au k otw órczego.

b) K ry teriu m p ra w d ziw o ści tw ierd zeń nauki, w z ię ty c h w ich całości, je s t p rak tyk a sp ołeczn a. N ie u d aje się sp raw d zić p oszczególn ych tez w całej ich ro zcią g ło ści. P rak tyk a sp ołeczn a je s t jed y n y m i w y sta r c z a ­ ją cy m d ow od em p ra w d ziw o ści n a u k o w eg o poznania.

G ordon odróżniał jed n a k norm ę w a żn o ści od p o d sta w y w a żn o ści, oraz p o d sta w ę w a żn o ści od k ryteriu m w a żn o ści. W tak im razie trzeba z a ­ p y ta ć, co sta n o w i p o d sta w ę w a żn o ści tw ierd zeń w e d łu g m a teria lizm u d ialek tyczn ego.

B ez tru d n ości m ożn a p rzew id zieć od p ow ied zieć gd y b y chodziło o p od ­ sta w ę w ażn ości zdań sp o strzeżen io w y ch : sam e zdania są d la sieb ie p o d ­ sta w a m i. (M ożna b y od p o w ied zieć jeszcze in aczej: o czy w isto ść sp o strze­ żen iow a). T a k ich jed n a k tw ierd zeń w n au ce n ie m a. Z aś n ie daje się ró w n ie ła tw o u sta lić odpow iedź, gdy chodzi o tw ierd zen ie ogólne, czyli o praw a, oraz o całe teorie.

W yd aje się, że b ęd zie p o su n ięciem u p ra w n io n y m w y jść z drugiej z p rzy to czo n y ch p o w y żej te z m ark sizm u , w n o szą c iż p ierw sze tw ie r ­ d zen ia ep iste m o lo g ic z n e p r z y ję te są na zasad zie hipotez.

N arzuca się tu jed n a k p y ta n ie, co d ecyd u je o tym , że n au k ow iec przy jm u je raczej te, a n ie in n e hip otezy. O dp ow ied zi, że n a u k o w iec k ieru je się w ty m w yb orze alb o k o n w en cją , alb o sk u teczn o ścią , albo ek o n o m ią m y ś le n ia czy eleg a n cją , a n a w e t że w sz y stk im i w zględ am i zarazem , G ordon — m a rk sista u zn ałb y za n iew y sta rcza ją ce. Z tego, co m ożn a w n io sk o w a ć ze zb yt szk ico w o p rzed sta w io n eg o p rzez G ordona sta n o w isk a m a rk sisto w sk ieg o , n a u k o w iec k ieru je się d w om a zasadam i: d o św ia d czen iem oraz reg u ła m i rozu m ow an ia n au k otw órczego. R eguł tych n ie u p raw om ocn ia d o św ia d czen ie jed n orazow e, czy n a w e t k ilk a ­ k rotne. Są one pod p ew n y m w zg lęd em aprioryczne, a le pod in n ym a p osterioryczn e. G ordon rozum ie je, p o w o łu ją c się na L eibniza, jako w b u d o w a n e w p o d m io ty p ozn ające o d w zo ro w a n ie p ra w id ło w o ści ś w ia ­ ta (s. 259).

Skoro reg u ły rozu m ow ań odw zorow u ją stru k tu rę św ia ta , to d zieje się ta k alb o na zasad zie h arm on ii p rzed u sta w n ej, albo na tej, że w do­ św ia d czen iu in te le k t u jm u je bardziej sta łe „ w a r stw y ” św ia ta tra n scen ­ d en tn ego, k tóre sta n o w ią zasad ę jed n orazow ych zjaw isk . M ożna w y ­ w n io sk o w a ć z w y p o w ie d z i Gordona, że odrzuca on h arm on ię p rzed - u sta w n ą . P o zo sta ła do p rzy jęcia je d y n ie e w e n tu a ln o ść druga. Z nalazłby

(9)

ją gotow ą, gd y b y chciał, w tezie tom istyczn ej, że p ozn an ie lu d zk ie jest za ta zem zm y sło w e i in te le k tu a ln e . Zaś w tak szero k o p o ję ty m d o św ia d ­ czen iu m ożna u p a try w a ć osta teczn ą p o d sta w ę p ra w d ziw o ści p ozn an ia n a u k o w eg o w r ea listy c zn y m se n sie sło w a „p raw d ziw ość”.

A utor „P oznania p ra w o m o cn eg o ” k iero w a ł się w w ię k sz y m stop n iu w zg lęd a m i d y d a k ty czn y m i n iż sy stem a ty za cy jn y m i, co zn a la zło w y ra z w częstych p o w tó rzen ia ch , ta k liczn y ch , że zaczyn a to być n iek o rzy stn e d la celó w d y d a k ty czn y ch . I jeszcze d w ie u w agi, m a ło zresztą w ażne. G ordon n a zy w a p o zy ty w izm „K oła W ied eń sk ieg o ” lo g iczn y m , n ie zaś lo g ik a ln y m , ja k to się p rzy jęło na teren ie p o lsk ieg o języ k a filo z o fic z ­ n ego. N ie u w zg lęd n ia on r ó w n ie ż p rzy jętej na te ren ie teg o języ k a ró żn icy m ięd zy ep istem o lo g ią a teo rią poznania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Using three-dimensional spatially dense sampled representations of bone shapes extracted from bilateral computed tomography scans of 66 individuals (55 male, mean age: 61  10 years;

badań stanowisk archeologicznych w 1972 roku w południowej części pow. mrągowskiego i

Liczę, że autor weźmie pod rozwagę uwagi, które ośmieliłem się zamieścić w tej recenzji i po uzupełnieniu wskazanych braków przedstawi już pełną monografię tej

(3).De lage druk stoomi~jectie wordt bepaald door de temperatuur .in de reactor.De snelheid waarmeede de aldus ver- kregen verdunde loog oplossing de reactor

This study proposes an unsupervised anomaly detection approach for one of the main railway infrastructures, namely the catenary systems. The multisensor data from catenary

Ponieważ w czasie wojny stra­ cił prawie całą rodzinę i nie był już związany z Lublinem, prze­ niósł się do Jeleniej Góry i tu kontynuował aplikację

Thank God that the church has been doing this through- out its history and still is; but I worry, again, that in many western churches both Catholic and Protestant the emphasis

We identified 2 major and 1 minor lymphatic drainage pathways of the ovaries; these are as follows: (1) the ab- dominal pathway, running via the SLO (infundibulopelvic ligament) to