• Nie Znaleziono Wyników

Apologetyczna refleksja nad funkcją cudu w objawieniu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Apologetyczna refleksja nad funkcją cudu w objawieniu"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Gogolewski

Apologetyczna refleksja nad funkcją

cudu w objawieniu

Studia Theologica Varsaviensia 15/1, 3-18

(2)

R O Z P R A W Y I A R T Y K U Ł Y

Studia Theol. Vars. 15 (1977) nr 1

TADEUSZ GOGOLEWSKI

APOLOGETYCZNA REFLEKSJA NAD FUNKCJĄ CUDU W OBJAWIENIU

T r e ś ć : Wstęp; I. Natura a nadnatura; II. Formy objawienia; III. Poznawałność cudu; IV. Jedność kryteriów objawienia; Zakończe­ nie.

WSTĘP

W lite ra tu rz e biblijno-teologieznej zaszły ostatnio duże zm iany w podejściu do p ro b le m aty k i cudu. D obrze in fo rm u je o nich W. K a s p e r w sw ojej najnow szej syntezie chry stolo­ gicznej, p o dając odnośną biblio g rafię.1 A uto r uw zględnia oba znane w apologetyce pojęcia cudu, określane schem atycznie jak o defin icja A u g u sty n a oraz Tom asza, chociaż nie po slùguje się ex p licite tą term inologią. R ozróżnia m ianow icie b ib lijn y sens cu d u jako niezw ykłego i nieoczekiw anego w ydarzenia, k tó re w y w o łu je u człow ieka uczucie zdziw ienia, oraz tra d y ­ cyjne, apologetyczne pojęcie cudu. To o statn ie uw aża za całkow icie sprzeczne ze w spółczesnym p rzy rod n iczo -n au k o - w yrn m yśleniem , k tó re n ie dopuszcza jakichk olw iek lu k w ła ń ­ cuchu n a tu ra ln e j przyczynowośeii. Tym czasem apologe<tyka, ja k w iadom o, na potw ierdzenie o bjaw ienia Bożego wciąż po­

słu g u je się po jęciem c u d u tru d n y m do przy jęcia dla dzisiej­ szego człoiwieka. N azyw a bow iem cudem dostrzegalne zjaw i­ sko, k tó re przekracza m ożliw ości n a tu r y i jak o ta k ie stan o w i dzieło w szechm ocy Bożej, zaw ieszającej, a, p rzy n ajm n iej po­

1 W. K a s p e r , Jesus der Christus, Mainz 2li975 s. 104— 116.. Por. w n i­ niejszym numerze: W. Ł y d k a , Potrze ba i drogi integracji w ch ry sto ­

logii, s . . 65 п.; K. W a l o s z c a y k , W. Kaspera sy nteza chrystologii,

(3)

m ijającej n a tu ra ln ą przyczynow ość. S tąd , w jego przekonaniu, teologowie zm uszeni są w m niejszym lub w iększym stopniu do rezy g n acji z tego pojęcia n a rzecz jego p ierw o tn e j, b ib lij­ nej treści.

A u to r w y su w a trz y z a rz u ty przeciw ko nielbiblijnem u ro z u ­ m ieniu cudu. 1° Sam a jego definicja przy bliższej analizie o kazuje się p u stą fo rm u łą (L e e rfo rm e l), poniew aż w ym agana w niej bezpośrednia in g eren cja Boża b y łab y stw ie rd z aln a je ­ d y n ie pod w a ru n k ie m znajom ości w szystkich p ra w n a tu r y w ogóle i w k ażd ym poszczególnym p rzy p ad k u . 2° D efinicja ta je s t nie do p rzy jęcia z teologicznego p u n k tu w idzenia, gdyż Bóg w y ręczający działanie stw o rzo n ych .przez siebie przy czy n w tó rn y ch zniżałby się do ich poziom u, tj. p rze stałb y być Bo­ giem sta ją c się w ym y ślo n y m przez człow ieka bożkiem . 3° G dy­ by n a w e t udało się jednoznacznie udow odnić bezpośrednią in ­ geren cję Boga w ziem ską rzeczyw istość, cud tak i zm uszałby człow ieka do w ia ry podw ażając ty m sam ym jego w olną d e ­ cyzję.2

T akie n e g a ty w n e stan o wisko współczesnego w y b itneg o teo­ loga w obec Tom aszow ej definicji cudu pow inno -skłonić także apologetyków do re fle k sji n a d fu n k cją cudu w objaw ieniu. W praw dzie apologetyka ju ż od dłuższego czasu zgłaszała za­ strzeżen ia co do tej definicji, a le w sw ej k ry ty c e n ie posuw ała się aż do jej całkow itego odrzucenia. P ró bo w ała raczej u z u ­ pełniać ją elem en tam i d efinicji A u g usty na lub podporządko­ w yw ać b ib lijn e j definicji cu d u jako zn ak u.3

N ato m iast m ało zn an y je s t fak t, że ju ż przed 150 la ty apo- logetyka w ypraco w ała w łasną, niezależną od Tom asza kon­ cepcję cud u , k tó ra ze w zględu n a sw ą oryginalność zasługuje n a przypom nienie. J e s t ona dziełem J . S. D r e y a , coraz b a r ­

2 W. K a s p e r , dz. cyt., s. 107 n.

3 Por. E. K o p e ć , P roble m aty ka cudu w apologetyce współczesnej. W: Pod tchnieniem Ducha Świętego. Współczesna m y śl teologiczna, Poznań 1964 s. 267—282; Problem atyka rozpoznania cudu, RTK 13 (1966) nr 2 s. 5—22; Walor m o ty w a c y jn y cudów, tam że 19 (1972) nr 2

(4)

[3] A P O L O G E T Y C Z N A R E F L E K S J A N A D C U D E M 5

dziej dziś docenianego niem ieckiego m yśliciela X IX w .4 W praw dzie sam K asp er n ie w spom ina o D reyu, naw iązując raczej do teölogicznej m yśli jego uczniów (J. A. M ö h l e r , J. E. К u h n), ale u d erzająca je st zbieżność przeprow adzonej przez niego k ry ty k i pojęcia cudu w dzisiejszej apologetyce z k oncepcją cudu u założyciela katolickiej szkoły ty bińsk iej.

I. NATURA A NADNATURA

J. S. D rey u staw ia te m a ty k ę cudu n ie w p ersp ek ty w ie p raw n a tu ry , jak to czynił Tomasz, ale relacji stw orzonego św iata do Boga, czyli in ny m i słow y sto su n k u n a tu ry do nad - naitury. O dróżniając o b jaw ien ie pierwotnie i history czne n a z y ­ w a D rey p ierw sze z n ich działaniem Boga w obec n ie istn ie ją ­ cego jeszcze św iata, podczas gdy objaw ienie historycznie do­ tyczy rzeczyw istości ju ż istn ieją ce j, tj. n a tu ry , ale sam o z niej b y n ajm n iej nie w y n ik a. O bjaw ienie p ierw otne, jak im było stw o rzenie św iata, je s t w edług D rey a pierw szą tajem nicą, cu ­ dem, n ajw ięk szą z taje m n ic w idzialnego św iata. F ak t, że Bóg stw arza św iat, oznacza, iż P rzedw ieczny pow ołuje do istn ien ia to, co czasowe, N ieskończony — skończone, D oskonały ·—■ n ie ­ doskonałe. P o d staw ą n a tu ry je s t zatem n a d n a tu ra i to za­ rów no w o d niesien iu do całości n a tu ry , ja k i pochodzenia p o ­ szczególnych b ytó w w jej obrębie. T ym sam ym n a tu ra , zfbio- row a i jednostkow a, posiada dw a oblicza: n a d n a tu ra ln e , bo- siklie, stanow iące —■ jak o p ierw o tn e — jej sltronę w łaściw ą, oraz n a tu ra ln e , k tó re je s t jak b y jej o d w rotną stro n ą, jeśli użyć p orów nania do dw óch stro n księżyca, z k tó ry ch jedna, w idoczna, o d b ija św iatło słońca.5 D rey p odkreśla p rzy tym , że

4 J. S. D r e y , Die Apologetik als wissenschaftliche Nachweisung der

Göttlichkeit des Christentums in seiner Erscheinung, t. 1—3, Mainz

1838—1847 (Unveränderter Nachdruck, Frankfurt 1967). Ogólną proble­ m atykę cudu om awia D rey w 1. tom ie zatytułow anym Philosophie der

Offenbarung.

5 Da die ursprüngliche Offenbarung Gottes nichts anders als seine

Tätigkeit nach aussen war; so ist auch seine Offenbarung in der Geschichte eben auch eine solche T ätigkeit Gottes, nur m it d e m Un­ terschiede, dass jene, m it Rücksicht auf den Ursprung aller Dinge aus

(5)

zadaniem apologetyki je s t tylko stw ierdzenie istn ien ia cudu czy tajem n icy , n ie zaś b ad an ie ich n a tu ry . D latego po bliższe in fo rm a c je n a te m a t teo rii stw orzenia św iata odsyła do teolo­ gii dogm atycznej sp e k u la ty w n e j.6

D rugim p roblem em , jeszcze tru d n ie jsz y m do przy jęcia dla zdrow ego rozsądk u jest, w edług D reya, py tanie, j'ak n a tu ra w yło niła się z n a d n a tu ry . To staw an ie się (W erd e n ) nazyw a D rey więkiszym cudem niż samo pochodzenie (Sein) rzeczy od Boga. Ze stro n y Boga cały w szechśw iat pow stał, oczywiście, n a m ocy jednego a k tu Jego woli. N atom iast ze stro n y rzeczy stw orzonych a k t stw orzenia nie mógł się dokonać w jed n y m m om encie, zgodnie ze s ta ry m aksjom atem filozoficznym : in

m o m en to nihil fit. D rey je s t zdania, że tę sam ą m yśl w yraża

b ib lijn y opis stw orzenia św iata, p rzed staw iający kolejne sta ­ w an ie się rzeczy skończonych nie w edług n ad a n y ch im prze*. Boga p raw n a tu ry , lecz dzięki Jego dalszym bezpośrednim in ­ gerencjom : zarów no przy przejściu ze św iata nieorganicznegr do organicznego, jak w szczególności p rzy stw orzeniu samego człow ieka. D opiero po dokonaniu się w jak im ś czasie a k tu stw órczego, k tó ry sam w sobie jest ponadczasow y, rozpoczęła się zw ykła p rac a n a tu ry , k tó rą Biblia nazyw a odpoczynkiem Boga.

O d tąd n a tu ra n ieu stan n ie p o w tarza to, co Bóg p ierw o tn ie wobec niej uczynił i w niej zapoczątkow ał. Na tej podstaw ie m ożliw a je s t po dw ójna in te rp re ta c ja n a tu ry . Można dostrze­ gać w niej je d y n ie jej w łasną czynność i ta k n a tu rę osądza zdrow y rozsądek. N atom iast re lig ijn y um ysł w idzi w niej p rzede w szy stk im dzieło Boże, tj. ustaw iczne, pośrednie stw a ­ rzanie, jako k o n ty n u ację pierw otnego, n a d n a tu raln e g o a k tu stw órczego Boga. W pierw szym ujęciu to, co p ierw o tn ie było n a d n a tu ra ln e , pojm ow ane jest jako coś n atu raln eg o . W dru-diese die historische Offenbarung aber eine T ätigkeit in das (schon vorhandene) E t w a s , aber doch nicht aus dem Etwas ( m e e k o n - t o n ) ist. Tamże, t. 1 s. 179 n. (...) Die Natur hat ihren Grund in dem Übernatürlichen; ist das nicht ein Wunder, das wahre Weltwunder?

Tam że, s. 182.

(6)

[5] A P O L O G Ë T Y C Z N A R E F L E K S J A N A D C U D E M 7

gim zaś to, co pozornie jest n a tu ra ln e , uk azu je sw oje n a d ­ przyrodzone oblicze. Je d y n ie dzięki połączeniu obu pu n któw w idzenia m ożliw e jest pełne, sy n te ty c zn e zrozum ienie podw ój­ nego c h a ra k te ru św iata stw orzonego. Podobnie b ib lijn y sza­ b a t Boga n ie m oże b yć tłu m aczo n y dosłow nie jako Jego b ie r­ ność, poniew aż B yt Boski nie zna spoczynku 'c z y przerw y . Bezpośrednie d ziałan ie Boże trw a n ad al. W sferze fizycznej, zdaniem D reya, pośw iadczają ten fa k t nau k i przyrodnicze, k tó re o d k ry w a ją we w szechśw iecie form ow anie się wciąż no­ w ych ciał niebieskich. W sferze zaś duchow ej stw órcza czyn­ ność Bogà p rzejaw ia się w każdorazow ym stw a rz a n iu ludz­ kiej duszy. W ten sposób Bóg je s t w stałym , w ew n ętrzn y m pow iązaniu ze św iatem , co w odniesieniu do człow ieka s ta ­ now i isto tę religii oraz podstaw ę całej jej historii.

T rzecią syntezę n a d n a tu ry i n a tu ry dostrzega D rey w rzą ­ dach Boga n a d św iatem . Oprócz bow iem zw ykłej opatrzności Bożej, k tó re j podlega n a tu ra ln y bieg św iata, o p a rty n a u przed­ nim p la n ie Jego m ądrości (prognosis — providentiel) oraz woli

(prothesis — praedestinatio), p rz y jm u je D rey fa k t opatrzności

n iez w y k łe j. Polega ona na bezpośredniej ing eren cji Boga w dzieje św iata poprzez objaw ienie historyczne, k tó re w ujęciu D reya łączy się ja k najściślej ze zjaw iskiem cudu.7

II. FORMY OBJAWIENIA

D rey określa cud jako jed en z dwóch rodzajów czy form objaw ienia historycznego, k tó re o b e jm u je dw ie sfe ry rzeczy­ wistości: cielesn o -m aterialn ą i duchow o-rozum ow ą. C ud wiąże D rey ty lk o ze św iatem fizycznym , podczas gdy objaw ienie w św ięcie duchow ym nazyw a natch n ien iem . Gudem, w edług niego, je s t zjaw isko w świecie zm ysłow ym , k tó re polega na zm ianie jakiegoś sta n u rzeczy, n iew y tłum aczalnej na pod­ staw ie s ta n u dotychczasoweigo an i też tow arzyszących m u oko­ liczności i s tą d w y w o łu jącej zdziw ienie. To d o strzegalne zm y­ słam i zaw ieszenie n a tu raln eg o zw iązku przyczynow ego, któ re

(7)

nie może być w yjaśn io n e sam ym i p raw am i n a tu ry , objaw ia bezpośrednią działanie Boga.8 P rzez n atch n ien ie zaś rozum ie D rey zarów no zm ianę 'niedostrzegalnego dla zm ysłów sta n u diucha, k tó ra n astąp ić m oże tylk o dzięki ożyw ieniu go czy po­ ru szen iu przez w yższą, Bożą m oc '(natchnienie bierne), ja k i sa­ m ą pow odującą ją czynność Bożą (natchnienie czynne). A uto r p rzyzn aje, że ta k definiow ane n atc h n ien ie m ożna by nazw ać tak że cudem duchow ym , ze w zględu je d n a k n a zupełnie od­ rę b n y sposób, w ja k i się dokonuje, woli odróżnić tę form ę ob­ jaw ien ia historycznego od cu d u we w łaściw ym tego słow a zna­ czeniu. J a k w idać, D rey w prow adza bardzo szerokie pojęcie n atch n ien ia, do którego zalicza nie tylko n atc h n ien ie biblijne, ale rów nież n a tc h n ie n ie prorocze i n atc h n ien ie w łaściw e zało­ życielom czy szerzyeielom relig ii ,itp.9

Cud i natchnienie· są p o n ad to d la D rey a dw iem a form am i spostrzegania p rzez człow ieka objaw ienia Bożego. P ierw sza po­ lega na spostrzeżeniu zm ysłow ym , d ru g a zachodzi w św iado­ mości człow ieka. W ten sposób obie są nierozdzielne od sa­ mego o b jaw ien ia i zaw arte w jego pojęciu, a jednocześnie ści­ śle zw iązane ze sobą. Bóg objaw ia się nie tylko w n atu rze, ale 8 Da ferner Materie und Geist, K örper u nd Seele, von ungleicher

und verschiedener Natur sind, so w ird sich auch die Offenbaru ngstä­ tigkeit in jeder der beiden Sphären auf andere, der Natur ihrer O bjekte angemessene Weise äussern, das Körperliche, unfrei und insofern, passiv, des Geistes unempfänglich, w ird die Wirkungen Gottes an ihm durch blosse Veränderu ng seines sinnlich w ahrnehm baren Zustandes auf eine Weise offenbaren, dass die Veränderung aus dem bisherigen Zustande und den die Veränderung begleitenden Umständen schle­ chthin nicht begreiflich ist, w egen welcher Unbegreiflichkeit und der daraus entstehenden Verwunderung, die vorgegangene Veränderung W u n d e r heist. Tamże, s. 204.

9 Der Geist aber frei u nd selbsttätig, daher einer willenlosem V e­

ränderung nicht unterworfen, wohl aber für geistige Anregung aller- wärts, besonders für Anregung durch den Geist Gottes empfänalich, kann seinen zunächst sinnlich nicht w ahrnehm baren Zustand nur auf diesem Wege der Begeistung oder Eingeistung ändern; daru m heisst die durch die Offenbarungstätigkeit in dem Geiste des Menschen bew irkte Veränderung, wohl auch die sie bew irkende Tätigkeit Gottes selbst — I n s p i r a t i o n , die w e g en der ähnlichen Unbegreiflichkeit der V e ­ ränderung wohl auch Wunder, Wunder der Geistes genannt wird, aber w e il es auf ganz verschiedene Weise erfolgt, m it Recht von d e m Wun- w e r der Sinne getrennt, eine eigene Art für sich bildet. Tamże, s. 204 n.

(8)

także w św iecie d u c h a i stąd w h isto rii boskich objaw ień zja ­ wisko cudu i n atc h n ien ia w y stę p u je łącznie, tj. w tym sam ym czasie i w tej sam ej osobie. P rz y ty m cud i n atch n ien ie w za­ jem n ie się potw ierdzają, chociaż żadne z nich nie może być w łaściw ym dow odem d la drugiego. W każdym z n ic h moc Boża objaw ia się bezpośrednio. Tego ro d zaju ścisłe pow iązanie cudu z n atch n ien iem , jako harm onijnie d op ełnianie się realn ego św iata zjaw iskow ego z id ealn y m św iatem ducha, nazyw a D rey sym bolicznym c h a ra k te re m o b jaw ien ia w ogóle, a w szczegól­ ności cudu. D zięki tem u h isto ry czn e objaw ianie Boże, dosto­ sow ane do o k reślo ny ch p o trz e b ludzkości, osiąga w p o d w ójn y sposób te n sam c'el, jak im je s t zapoczątkow anie pow szechnej religii, czyli realizacja id ei k ró lestw a Bożego na ziem i.10

III. POZNAWALNOSC CUDU

Na uży tek apologetyki p rzejął D rey od K a n t a w spom nia­ ne rozróżnienie w ładz poznaw czych człow ieka na: rozum , um ysł czy d u ch ludzki (V e rn u n ft, G eist des M enschen) oraz zdrow y ro zsąd ek lu b in te le k t (V ersta n d).11 T en o s ta tn i d o strz e ­ ga w zjaw isku cudow nym b ra k zw ykłego skończonego zw iąz­ k u przyczynow ego, k tó ry je d n a k stan o w i jedyn ie odbicie w y ż­ szego zw iązku przyczynow ego, ja k i zachodzi m iędzy tym , co nieskończone i pomadzmysłowe, a skończonym i po dpadający m pod zm ysły św iatem . Do uchw ycenia tego zw iązku zdolny jest tylko duchow y um y sł, k tó ry dochodzi do głosu w m ia rę w y ­ zw alania się spod n acisk u zdrow ego rozsądku. Dzięki tem u człow iek ro zpoznaje w skończonym i zm ysłow ym zjaw isku Bożą przyczynow ość, k tó ra sw oją w szechm ocą ob ejm uje całą n a tu rę . Na tej zasadzie człow iek re lig ijn y wydaje· sąd, iż w k o n k retn y m zjaw isku, któ re nie może być p rzypisane żadnej dostrzegalnej sile m atury, o b jaw iła się w ciąż działająca w św ie­ cie niezw y kła stw órcza m oc Boża.

10 Tamże, s. 205 nn. 218.

11 Tamże, s. 183. W języku polskim trudno jest oddać dokładnie tę terminologię. Idziem y za ‘sugestią R. I n g a r d e n a , por. I. K a n t ,

K r y ty k a czystego rozumu (Biblioteka klasyków filozofii), t. 1 (tł. R.

Ingarden), Kraków 1957 s. 14 n., przyp. 1.

(9)

Sam o stw ierd zenie sprzeczności, ja k ą cud przed staw ia w świecie zjaw iskow ym , należy do zm ysłów i em pirycznego ro zu m u człow ieka. N atom iast p ozytyw ne rozpoznanie cud:u j a ­ ko takiego, w y m agające ow ej duchow ej w izji św iata, może —■ zdaniem D reya — p rzy b ierać dw ojaką form ę, zależnie od ro ­ d z a ju sam ego cudu. M ianow icie za c u d a pierw szego rzędu uw aża D rey takie, w k tó ry c h spostrzeżenie objaw ienia się w szechm ocnej P ra p rz y c z y n y dokonuje się spontanicznie, bez reflek sji inad n a tu ra ln y m zw iązkiem przyczynow ym . Zachodzi bow iem w nich tak oczyw isty przesk o k z n ieb y tu do b y tu , że w yw ołane n a tej drodze zdziw ienie prow adzi człow ieka re li­ gijnego do spontanicznego uznania w idocznej in te rw e n cji Boga w św iat zjaw iskow y.

C uda drugiego rzęd u , za jak ie D rey uw aża np. opisane w ew angeliach uzdrow ienia, nie m a ją ta k przeko nu jącej siły i d la­ tego w y m a g a ją reflek sji, aby rozpoznać w n ic h i uznać Boską przyczynow ość. P rz y ty m człow iek m a praw o osądzać o d ręb ­ nie każdy poszczególny c u d i doszukiw ać się w n im przede w szy stk im działania sił n a tu ra ln y c h . D opiero w razie s tw ie r­ dzenia b ra k u takiej w y starczającej siły n a tu ra ln e j, np. wobec oczywistego fak tu , że w yłączną p rzy czy n ą danego zjaw iska jest w ola cudotw órcy, człow iek zm uszony je s t u zn ać w kroczenie Bożej mocy, czyli pochodzenie· tego zjaw iska od inn ej niż zw y­ k le przyczyny. C h ry stu s nie zaw ieszał działania środków lecz­ niczych, jak ie za Jego czasów 'były stosow ane, ty lk o ich po p ro stu n ie potrzebow ał. Nie p rze k re śla ł też w sam ych u zdro­ w io n ych d ziałan ia zw ykłych sił i fu n k cji organicznych. K iedy w skrzeszał, p rzy w racał w sposób stw órczy fu n k cje ciała i d u ­ szy, k tó re odtąd znow u p o dlegały ogólnym praw om n a tu ry . T akże np. w cud zie uspokojenia m orza trzeb a 'uw zględnić w y ­ k o rzy stan ie przez Niego n a tu ra ln y c h p raw aero- i h y d ro sta ­ tyczn y ch , co nie podw aża bezpośredniego w kroczenia Boskiej przyezynow ości w ty m fak cie.12

D rey u chyla p rzy ty m zarzut, jak o by cud n a ru sz a ł n ie ­ 12 T am że, s. 207— 217. 317— 324.

(10)

zm ienn y po rząd ek całej n a tu ry i jej s ta łe praw a. Z m ienia on bow iem je d y n ie bieg m atury, k tó ry sam w sobie je s t zm ienny, np. w ró żn y ch p o rach rok u , klim atach , strefach. Jeżeli czło­ w iek j est w stan ie posługiw ać się siłam i i p raw a m i n a tu ry , nie zakłócając przez to całego jej porządku, tym h ard ziej może to uczynić Bóg poprzez cuda. N ie m a zatem p odstaw pow szech­ n e w yobrażanie sobie cu d u jako czegoś przypadkow ego, jako doraźnego 'uzupełniania lu b p o p raw ia n ia odwiecznego p lan u Bożego. Podobnie b ezpodstaw ny sta je się w koncepcji D reya filozoficzny zarzut, p o n a w ia n y od czasów K an ta, jak o b y Bóg, istn ie ją c y po n ad p rze strz e n ią i czasem, nie mógł dokonyw ać cudów w św iecie czasow o-przestrzennym . Skoro Bóg przez akt stw orzen ia, a n a stę p n ie przez objaw ien ie h istoryczne w kroczył w czas i p rzestrzeń , n ie m ożna ju ż m ówić o dw óch św iatach -czy p o rząd k ach n a tu ry , lecz całe- zagadnienie rozpoznaw alno­ ści cudów sprow adza się do odróżnienia dwóch w izji św iata: n a tu ra ln e j i duchow ej.13

IV. JEDNOŚĆ KRYTERIÓW OBJAWIENIA

P rz y ocenianiu w artości dow odow ej cudów ew an g elijn y ch należy uw zględnić w e w n ętrzn ą jedność w szy stkich k ry te rió w objaw ien ia chrześcijańskiego. W ty m celu odróżnia D rey w e­ w n ę trz n ą treść tego o b jaw ian ia od jego stro n y zew n ętrznej, p rzejaw iającej się w e w szy stk ich fak tach , jak ie tow arzyszyły m u przy w ejściu w historię. W sto su n k u do sam ej treści p rzy - zsnaje rozum ow i ludzkiem u m ożliw ość jed y n ie w zględnego osą­ du, z uw agi na z a w arte w niej tajem n ice. N ato m iast 'objaw ie­ n ie jak o całość Bożych dziel i zjaw isk jest pow szechnie do­ stę p n e i poznaw alne. K ażdem u w ięc człow iekow i p rzy słu g u je p raw o w y d aw an ia o n im sądu. Jeżeli n ie znajdzie w d im nicze­ go, co by przekraczało jego w łasną, ludzką, skończoną m iarę i sposótb działania, w olno m u uznać tak ie zjaw isko za ludzkie i n a tu ra ln e . Je śli je d n a k z w łaściw ości faktów tow arzyszących głoszeniu objaw ienia jasno w ynika,, że m ogły one być z iz ia

-( 9 ] A P O L O G E T Y C Z N A R E F L E K S J A N A D C U D E M 1 1

(11)

ła n e ty lk o m ocą Bożą, człow iek zm uszony je s t p rzy ją ć w iarą to, co przez te fa k ty zostało m u ogłoszone.

Poniew aż p u n k te m ’c e n traln y m faktyczno-zjaw iskow ej s tro ­ n y Bożego objaw ienia je s t zawsze osoba jego przekaziciela, stą d stanowli ona zarazem p ierw sze k ry te riu m objaw ienia. D la­ tego trzeb a poddać b a d a n iu n a jp ie rw zjaw isko osobowości Bo­ żego w y słan n ik a, tj. jego inteligencję, c h a ra k te r, dążenia i za­ m iary, a następnie· jego historię, czyli dokonane p rzez niego cuda (W u n d e rta te n ) i tow arzyszące m u cudow ne w yd arzen ia (W u n d erb eg eb en h eiten ). Bóg po słu g uje się cudem , ja k rów nież w ypełn ien iem się daw n ych p ro ro ctw , ab y sk ierow ać uw agę lu ­ dzi na swego w y sła n n ik a i jego dzieło, a zarazem potw ierdzić w bezp o średni sposób jego m isję. P o śred nio zaś, tj. n a drodze refleksji, cud stanow i rów nież dowód zaistnienia Bożego ob­ jaw ienia, poniew aż Bóg nie m ógłby cudow nie p otw ierdzać zw y­ kłej, przez człow ieka w ynalezionej n a u k i (por. J 9, 33).

W zastosow aniu do· o b jaw ien ia chrześcijańskiego иа p odstaw o­ w y, a ściśle bio rąc je d y n y cud, uw aża D rey sam ą osobę C h ry ­ stu sa i Jego p o jaw ien ie się na ziemi. W szystkie ilnne czyny Jezu sa są tylko n a tu ra ln y m n astęp stw em cudu W cielenia. W ła­ ściw y w ięc dowód z cudów n a rzecz chrześcijaństw a polega w p ierw szym rzędzie n a zdziałanych przez C hry stu sa cud ach w św ięcie ducha: m ąd ro śc i, dobroci i świętości. C uda te nie ty lk o u d o w ad niają Jego boskie posłannictw o, lecz sam ą Jego Boską n a tu rę . N atom iast cu d a zew n ętrzn e, św iadczące o Bo­ skiej w szechm ocy C h rystu sa, stanow ią jedy nie uzupełnienie w łaściw ego dowodu. Podobnie wobec całości głoszonej przez Niego nauk i cuda u d o w ad niają n ajp ierw jej Boskie pochodze­ nie, a dopiero drogą logicznego w y n ik an ia także praw dziw ość, poniew aż Bóg n ie m ógłby pośw iadczać b łędn ej nauki. F a k ty cz ­ nie jed n a k n ie k tó re c u d a m ogą u w ierzy telniać jakieś p raw d y w iary, пр. w skrzeszenie Ł azarza p raw d ę o pow szechnym zm artw у eh w staniu. M ogą rów nież pouczać p rzez sw ój sym bo­ liczny c h a ra k te r (por. M t 11, 4 nn.; 9, 1—8).

Z kolei należy ocenić głoszoną przez C h ry stu sa n aukę, ale n ie ab strak cy jn ie, tj. zestaw iając ją bądź ze zdolnościam i lud

(12)

z-[11] A P O L O G E T Y C Z N A R E F L E K S J A N A D C U D E M 13

kiego u m y słu w ogóle, bądź z po trzeb am i ludzkiej duszy, co p row adziłoby ty lk o ido stw ierd zen ia m ożliw ości objaw ienia, a n ie jego konieczności. Treść objaw ienia n ależy odnieść do k o n k retn e j, history cznej osoby Bożego W ysłannika p y tając, czy w określon ych w a ru n k a c h m ożna w y ja śn ić genezę Jego n a u k i n a d rodze ludzkiöj, tj. p rz y uw zględnieniu w szystkich tow arzyszących jej okoliczności historycznych. D opiero w św ie­ tle takiej an alizy ch rześcijaństw o u k azu je się nie ty lk o jako zgodne1 z 'ludzkim rozum em , tj. praw dziw e, m o raln ie dobre i celow e oraz odpow iadające najg łęb szy m p rag n ien io m czło­ w ieka, lecz tak że jako rzeczyw iście objaw ione przez Boga. A nalogicznie p a trz y D rey n a w szystkie późniejsze, czyli nie- ew an gelijn e cuda chrześcijaństw a, tj. n a cały jego dalszy roz­ wój, oceniając je jako n a tu ra ln e i konieczne następstw o p ierw ­ szego i najw iększego cudu, jak im je s t sam a osoba C hrystusa. Tego ro d z a ju sy n tety czn e w iązanie k ry te rió w zew nętrzn ych z w ew n ętrzn y m i nie m oże, zdaniem D reya, odbyw ać się z po ­ zycji czysto o b iek ty w n ej. Zgodnie bow iem z psychologicznym praw em , o k tó ry m m ów i ew angëlia i(por. J 7, 17), do w ia ry nie m ożna dojść n a drodze ty lko in te le k tu a ln e j. S tą d b adan ie k ry ­ teriów ob jaw ien ia w y m aga zaangażow ania całej isto ty czło­ w ieka, k tó ra po w in na dać się porw ać, w strząsn ąć i poruszyć w ielkością B ożych cudów . Dzięki tem u człow iek sta n ie się b a r­ dziej p o d a tn y n a p rzy jęcie sam ej tre śc i objaw ienia, niejako w chłaniając p o zn aw aną przez siebie p ra w d ę d czyniąc ją p rzed ­ m iotem w łasnego dośw iadczenia religijnego. W te n sposób po­ przez osobisty a k t w ia ry dociera człow iek re lig ijn y do żywej osoby Jezu sa C h ry stu sa naw iązując z N im w e w n ętrzn y kon­ tak t, k tó ry o bejm uje całą lu d zk ą p sy ch ik ę.14

ZAKOŃCZENIE

W p rzedstaw io n ej reflek sji apologetycznej J. S. D reya nad fu n k c ją cudu jako k ry te riu m ob jaw ien ia m ożna bez tru d u o d­ naleźć e le m en ty .uw arunkow ane czasem , tj. z dzisiejszego p u n k ­ tu w idzenia m ają ce w arto ść je d y n ie historyczną. N ależy do

(13)

nich op. w y ro sły z idealisty czn ej filozofii niem ieckiej podział n a św ia t id e a ln y i rea ln y , tj. św iat m ate rii i ducha. W iąże sie z ty m w ażne w system ie D rey a rozróżnienie cudu, k tó ry się dokonuje na płaszczyźnie zm ysłow o-zjaw iskow ej, od n a tc h n ie ­ nia, należącego do dziedziny ludzkiego ducha. R ów nież z ów­ czesnej filozofii zapożyczył D rey dualizm w ładz poznaw czych człow ieka, a od S ch leierm ąch era przy p isyw anie szczególnej roli uczuciu w przeżyciu religijny m .

Z n a jd u ją się je d n a k w opracow anej przez D reya teo rii cudu liczne elem enty, k tó re ze w zględu na sw ą b ib lijn o -p a try sty c z - n ą genezę zbliżają jego apologetykę do dzisiejszych ujęć, szcze­ gólnie W. K aspera. W praw dzie D rey n ie pow ołuje się w prost n a Pism o św. an i na A ug u sty na, ale jego pojęcie cudu w y ­ ra s ta z tego n u r tu tra d y c ji chrześcijań sk iej. Um ieszczając cud w zjaiwiskowej sferze rzeczyw istości nie pozostaw ał D rey na tej płaszczyźnie, lecz w id ział w cudzie odbicie w yższej, n a d ­ n a tu ra ln e j przyczynow ości. Podobnie dzisiaj p o d k reśla się, że człow iekowi B iblii, kied y sta w a ł wobec cudow nych w y darzeń, nazyw ając j e „m ocam i” czy „zn ak am i”, Obce było pojęcie p ra ­ w a n a tu ry . C ud k iero w ał jego w zro k k u górze, do Boga. Cała rzeczyw istość b y ła dla niego cudow na, poniew aż ujm ow ał ją nie jak o n a tu rę , lecz jak o dzieło B oga-Stw órcy. D latego b ib lij­ n e w yo b rażen ie c u d u je st relig ijn e i teologiczne, n astaw ion e n a wilarę i o d d an ie ch w a ły Bogu, n ie zaś przyrodniczow nauko- w e.15

N ie w dając się w szczegółowe rozw ażania n a d pojęciem p r a ­ w a n a tu ry p rzerzu ca D rey ciężar p ro b le m aty k i cudu n a s tw ó r - . cze działan ie Boże. Mówi p rzy 'tym o sym bolicznym c h a ra k

-15 Bei diesen Zeichen handelt es sich u m ausserordentliche, uner­

w a r te te Ereignisse, die ein Stauen und ein Sich-W undern beim Men­ schen hervorrufen. Dabei richtet sich der Blick jedoch nicht auf die Natur und ihre Gesetze; der Begriff des Natu rgesetzes ist d e m antiken Menschen fremd. Das Wunder richtet den Blick nach oben, auf Gott. Der biblische Mensch betrachtet die W irklichkeit nicht als Natur, son­ dern als Kreatu r; deshalb .ist ih m letzlich alle Wirklichkeit, w u n d e r ­ bar. Bei der W underproblem atik der Schrift geht es also nicht um eine naturwissenschaftliche, sondern u m eine religiöse und th eo-lo­ gische Frage; es geht u m den Glauben und die Verherrlichung Gottes.

(14)

[13] A P O L O G E T Y C Z N A R E F L E K S J A N A D C U D E M 15

terz e cudu,, k tó ry jako zjaw isko re a ln e stanow i odbicie tego, co idealne i n a d n a tu ra ln e . A nalogicznie stw ierd za dzisiejsza teologia, że p ro b lem cudu nie m oże być ani, pozytyw nie, ani n eg aty w n ie rozw iązany w k atego riach przyrodn'iczo-nauko- w ych. Chodzi w n im bow iem n ie ty lk o o k o n k retn e cudow ne zjaw isko, lecz o sens całej rzeczyw istości, k tó ry się w ty m z ja ­ w isk u sym bolicznie w y raża. B ib lijn e o k reślen ie sto su n k u Boga d o św iata zakłada, że Bóg szan u je stw orzone przez siebie p ra ­ w a n a tu r y ta k ż e w ted y , kiedy przem aw ia w szczególny sposób· do człow ieka poprzez cud ow n e w ydarzenie. Intensyw ność dzia­ łania p rzy czy n stw o rzon y ch je s t w p ro st, a nie o d w ro tn ie pro ­ po rcjo n aln a do inten sy w n ości Bożego d z ia łan ia .16

Z arów no D re y ja k i dzisiejsza lite ra tu ra biblijm o-teologiczna w ydobyw ają z c u d u jego budzącą zdziw ienie niezw ykłość, k tó ­ ra je d n a k sam a z siebie nie je s t jednoznaczna i stą d w y m a g a in te rp re ta c ji. In te rp re ta c ji tej dostarczyć m oże tylko o b jaw ie­ nie, w k tó ry m słow o i czyn są 'nierozdzielnie zw iązane, ja k to w y raźn ie p o tw ierd ziła soborow a k o n sty tu c ja Dei V e rb u m .14

W teo rii o b jaw ien ia w ypracow anej przez założyciela szkoły tyibińsikiiej cu d je s t zarów no fo rm ą objaw ienia ja k i fo rm ą jego· spostrzegania p rzez człow ieka, n ie zaś bezpośrednim dowodem, fa k tu objaw ien ia. D latego D rey m ów i o rozpoznaw aniu cudu p rzy pom ocy religijnego, a nie em pirycznego rozum u. Rów nież dzisiaj po d k reśla się, że cu d należy do dziedziny relig ijn ej.

16 Innernaturwissenschaftlich kann die Frage nach d em Wunder w e ­

der positiv noch n egativ b e an tw ortet werden, denn die Frage nach dem Wunder betrifft nicht nur den Sinn dieses oder jenes Ereignisses, sondern die Frage nach d e m Sinn der Wirklichkeit, w ie er sich in einem bestim m ten Ereignis symbolisch verdichtet. (...) In dieser Sicht gilt, dass Gott gerade dann, w e n n er ein Geschehen zu m besonderen Zeichen seines Heilshandels macht, er dieses eben dadurch in seine weltliche Eigenstän digkeit freisetzt. Als Grundgesetz des biblischen Gott-W elt-V erhältinsses kann also gelten, dass die Einheit von Gott und W elt und die Eigenständigkeit der K r a tu r nicht im um gekehrt proportionalen, sondern . im gleichen Verhältnis zueinander stehen.

Tamże, s. 111.

17 Z u m Wunder gehört auf der phänomenalen Ebene das A u sseror­

dentliche, Aufsehen und Stauen, Erregende. Dieses ist jedoch aus sich vieldeutig. Seine Eindeutigkeit erhält es erst dy,rch das begleitende u n d im Glauben angenommene Verkündigung. Das Vatik anum II beschreibt dieses Vehältnis von W ort u nd Tat (...) Tamże, s. 111 n.

(15)

S tan o w i on a k t osobowej in icjaty w y ze stro n y Boga, a za ra ­ zem ucieleśniony zn ak tej in ic ja ty w y . C ud je s t nie ty lk o m ow ą Boga do człow ieka, ale jednocześnie zaw iera Jego w y m a g a n ia .1** O znacza to, że w y d arzen ie jak ieś może być rozpoznane jako cu d jed y n ie przez w iarę. W obu więc u jęciach cud nie w y ­ m usza w ia ry , lecz p ro w ok u je i u w ierzy telnia jej w o ln ą d ecy ­ z ję .19

W spólnym p o stu latem D rey a i posoborow ej m y śli teologicz­ nej jest w iązanie cudów ew an g elijn ych z osobą Jezusa. W arto przy ty m podkreślić, że przy p om nian a przez sobór idea królestw a Bożego, k tó re się ujaw niło w słow ach i czynach, a przede w szystkim w sam ej osobie C h ry stu sa (KK 4), leżała u podstaw teologii szkoły ty b iń sk iej. C uda Jezu sa oznaczają, w edłu g K aspera, w kroczenie tego kró lestw a w nasz k o n k retn y , rzeczyw isty św iat, dla którego są znakiem nadziei. Z am iast charak tery zo w ać je n eg aty w n ie i a rb itra ln ie , jako tylko n a ru ­ szenie praw n a tu ry , K asp er w idzi w nich raczej w y raz w łącze­ nia całej doczesnej rzeczyw istości do Bożej ekonom ii zbaw ienia. Cudów Jezu sa nie m ożna odryw ać od Jego orędzia o n adch o­ dzącym k ró lestw ie Bożym. Jezusow i bow iem szło nie o lepszy św iat, lecz o n o w y św iat. C uda są znakiem Jego p o słann ictw a i w szechm ocy, a jednocześnie stanow ią znak zniżenia się Boga w C hrystusie. Z jed n ej stro n y m ają w yw ołać w oln ą decyzję człow ieka pójścia lza C h ry stu sem , z d ru g ie j zaś są Jego odpo­ w iedzią na w iarę, k tó ra czyni w ierzącego zdolnym do p rz y ję ­ cia c u d u .20

Pom im o stw ierd zo n y ch podobieństw n ie m ożna zapom inać 18 Zum Wunder gehört auf den religiösen, durch W ort erschlossenen

Ebene, dass es einer persönlichen Initiative Gottes entspringt. Das Besondere des Wunders liegt also auf der Ebene der persönlichen Anrede und der persönlichen Anspruchs Gottes, einer Anrede und eines Anspruchs, die sich dadurch als mächtig erweisen, dass sie sich zeichenhaft verleiblichen. Tamże, sv 112.

10 Aufgrund der ge schöpf liehen und geschichtlichen V erm ittlu ng ist

das w u nderbare Ereignis aus sich vieldeutig. Diese V ield eutig keit ist aber der Raum der Freiheit für die Entscheidung des Glaubens. Als Tat Gottes ist das Wunder nur im Glauben erfahrbar. Das Wunder e r zw in g t also den Glauben nicht. Es fordert ihn v ielm eh r heraus und

es beglaubigt ihn. Tamże. 2« Tamże, s. 112—116.

(16)

[15] A P O L O G E T Y C Z N A R E F L E K S J A N A D C U D E M 17

o zasadniczej różnicy dzielącej apoilogetyczne u jęcie c u d u od biblijno-teologicznego. D rey w y p raco w ał sw oją koncepcję w r a ­ m ac h w łasnego systetmu ap ologety ki nau k o w ej, k tó rej b y ł tw ó r­ cą. W yraźnie p rz y ty m stw ierdzał, n a p rzy k ład zie ówczesnego sp o ru o sens p ro ro c tw starotestam entalnyich, ż.e chociaż apolo- g ety k a k o rzy sta z usług egzegezy, to obie m uszą pozostać na w łaściw ych sobie płaszczyznach badaw czych.21 Podobnie W. K a­ sp er p rzy zn aje, że jego w ypow iedzi na te n te m a t w sk azu ją je ­ dynie n a m ożliw ość teologicznej teo rii cu du , ale nie w yczer­ p u ją sam ego zag ad nien ia.22 D latego ró w n ież p rz e d dzisiejszą apologietyką s ta je zadanie przem y ślen ia n a nowo p ro b lem aty k i cudu. P rz y tym , jeśli apologetykę p o jm u je się jako n a u k ę o apologiii, pow inna ona nastaw ić się n ie n a u w y d atn ian ie siły dowodow ej cudu, lecz n a b ad an ie jego fu n k cji w całości c h rz e ­ ścijańskiego objaw ienia.

A p o l o g e t i s c h e R e f l e x i o n

ü b e r d i e R o l l e d e s W u n d e r s i n d e r O f f e n b a r u n g Zusam menfassung

In Anknüpfung an die gegenw ärtige biblisch-theologische Literatur zum Thema des Wunders stellt der V erfasser die Theorie des Wunders im apologetsehen System von J. S. D r e y , dem Begründer der katholi­ schen Tübinger Schule, übersichtlich dar. Zu diesem Zweck bespricht er zuerst drei „Wunder”, die in dem Bereich der Beziehung zwischen Natur und Übernatur bestehen. Das erste betrifft die Enstebung der Natur selbst. Sie em pfing ihr Sein durch den schaffenden W illen Got­ tes und ist daher die ursprüngliche Offenbarung Gottes.. Aus diesem Grunde hat alles Natürliche, im Einzelnen wie im Ganzen, zwei Seiten, ein göttliches oder übernatürliches Angesicht und ein Naturgesicht. Das zw eite Wunder ist die Art und Weise, auf w elche die Natur aus dem Übernatürlichen entstanden ist. Dies Wunder konnte sich nicht in

21 J. S. D r e y, dz. cyt., s. 350 n., przyp. 1.

22 Mit d e m Gesagten ist wenigstens im A n satz die Möglichkeit einer

theologischen Theorie des Wunders aufgezeigt. Eine adäquate Theologie des Wunders, die allen gegenw ärtigen Ansprüchen gerecht w ird, ist freilich w e ithin noch ein Desiderat, dessen Erfüllung in diesem Zu­ sammenhang nicht er w a rte t w e rden kann. W. K a s p e r , dz. cyt., s. 111.

(17)

einem Moment vollziehen, sondern verlangte w ieder die schöpferische Tätigkeit Gottes. Das dritte Wunder besteht darin, dass ausserorden­ tliche Gottesproviidene durch geschichtliche Offenbarung in die Welt

eingegriffen hat.

D ie Form en der geschichtlichen Offeribarungstätigkeit Gottes be­ stehen nach der Meinung von Drey in dem eigentlichen Wunder inner­ halb der körperlich-m ateriellan W elt und in der Inspiration des m en­ schlichen G eistes. S ie sind zugleich die beiden Formen der W ahrneh­ m ung der Offenbarung von Seite des Menschen. Bezüglich des Wunders behauptet Drey, das der K ausalnexus, dessen Mangel der empirische Verstand in der W undererscheinung feststellt, lediglich eine W iderspie­ gelung der höheren, göttlichen Kausalität ist. Das Wunder als äusseres Faktum ist darum Gegenstand sinnlicher W ahrnehmung, aber ein U rteil über seinen Charakter als G ottesintervention hängt von der religiösen V ernunft ab. Die einzelnen Wunder m uss man in Verbin­ dung mit der konkreten Person des V erm ittlers der Offenbarung betra­ chten, zugleich m it Berücksichtigung der Einheit aller Qffentoarungs- kriterien, sowohl der äusseren als auch der inneren. Was die Person Christi anbetrifft, so ist sie selbst das grundlegende Wunder des Chri­ stentum s, von dem alle andere Wunder und W underbegëbenheiten sich konsequent herleiten.

Zum A bschluss stellt der Verfasser aktuelle Elem ente dieser histo­ rischen Theorie m it dem Postulat von W. Kasper zusammen, um einen naturw issenschaftlichen B egriff des Wunders zu verlassen und zu seiner biblischen A uffassung zurückzukehren. Die Apologetik der Gegenwart jedoch kann w eder die früheren Lösungen der Problem atik mechanisch übernehm en noch einfach die jüngeren biblisch-theologischen Leistun­ gen auf diesem Gebiet in Anspruch nehmen. S ie m uss im G egenteil ihre eigene Theorie des Wunders ausarbeiten, im besonderen w enn sie bew usst eine W issenschaft der A pologie des Christentums, nicht aber dessen praktische Apologie selbst sein will.

Cytaty

Powiązane dokumenty

® ie Übermacht ber ©tifette, meld)e bie ©pifteng ber fürftlidfien F am ilien beßerrfdjt, machte eS Ieid)t genug, baS äußere Sebeu unb SSeneßmen nad) ber

D) Prawdy o niepokalanym poczęciu i wniebowzięciu winny być interpretowane w kontekście podstawowych prawd chrześcijańskich, jakimi są wcielenie, odkupienie i

Po sięgnięciu do publikacji omawiających historię rozwoju tego dogmatu maryjnego daje się łatwo zauważyć, że zwraca się w nich raczej niewielką uwagę na znaczenie

Chlorose, über pathologische Verhältnisse und Behandlung ders. 188... Cinifelli, über den Nutzen des Tampons bei plans-nie

ist es ein Zwerg« Die 1865 in Willenberg, einer Vorstadt Marienburgs, als Hexe erschlagene Dan- zigerin Marianne Naucke (alias Selonke) hatte nur die eine Schuld, eine triefäugige

167 (?) of the Soil Conservation Service, Cooperative Laboratory, California Institute of Technology, Pasadena, California. Engrg.,

Proces ten jest zdaniem autora niezwykle istotny dla wspólnoty międzynarodowej, ponieważ „słabe lub nie wywią- zujące się ze swoich funkcji państwa stanowią źródło

Transcriptome analysis on anaerobic glucose-limited chemostat cultures yielded 71 genes whose transcript levels were higher, and 29 genes whose transcript levels were lower in