• Nie Znaleziono Wyników

Sprawozdanie Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach za rok 1928/1929

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sprawozdanie Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach za rok 1928/1929"

Copied!
131
0
0

Pełen tekst

(1)

Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach

za rok 1928—1929

Nakład własny — Drukiem P. Mitręgi w Cieszynie.

(2)

ft

#

(3)

Sprawozdanie

Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach

za rok 1928—1929

Nakład własny — Drukiem P. Mitręgi w Cieszynie

(4)
(5)

WSTĘP.

Rok budżetowy 1928/29 był dla rolnictwa takim, ja­

kiego od dziesiątek lat nie pamiętano. Zimna i w opady bogata wiosna, suche lato, nadzwyczaj ostra zima, spowo­

dowały w rolnictwie różne nieprzewidziane zmiany, powo­

dując często znaczne szkody.

Zbiór zboża można określić jako lepszy od przeciętnego, okopowe wydały normalne plony, natomiast nie dopisał zbiór siana. Nadwyżka w plonach ziarna i słomy wyrów­

nała jednak brak siana, tak iż przezimowanie bydłostanu odbyło się naogół normalnie pomimo słusznych obaw, wy­

powiadanych w jesieni przez przedstawicieli rolnictwa, żą­

dających zakazu wywozu siana i innych pasz potrzebnych dla bydła.

Tendencja zniżkowa w cenach zbóż z końcem roku bud­

żetowego odbiła się niekorzystnie w budżecie rolnika, a szczególnie okazują się trudności w spłaceniu zaciągnię­

tych w jesieni kredytów nawozowych i na pasze treściwe;

kredyty te wykazały w tych warunkach słabą rentowność, wzgl. nie wykazały jej wcale. Ta mała rentowność rolnic­

twa będzie miała niestety ten skutek, że siła kupna u sze­

rokich rzesz rolniczych zmaleje i odbije się na konsumcji towarów przemysłowych i może spowodować stagnację w przemyśle.

W województwie Śląskiem rolnictwo ponadto ucierpiało w zeszłym roku mocno z powodu panującego przez cały prawie rok pomoru świń, tak iż hodowla świń, upadająca już od szeregu lat, jest coraz bardziej zagrożona. Wzmogła się natomiast produkcja mleka i wzrost zainteresowania się hodowlą bydła jest widoczny, gdyby nie brak siana, to także akcja utrzymywania dobrych rozpłodników męskich w ho­

dowli bydła znalazłaby z pewnością więcej zrozumienia.

(6)

Należy wyszczególnić zapoczątkowaną w zeszłym roku czynność Wydziałów Powiatowych około podniesienia rol­

nictwa.

Zarówno przez poparcie materjalne celów rolniczych jako też przez popieranie czynników fachowych instytucje przyczyniły się do wykonywania szerokiego zakresu pracy nad podniesieniem rolnictwa. Dokonana na Śląsku parce­

lacja nie odpowiada zawsze pierwotnym zamiarom, mają­

cym na celu poprawę stosunków agrarnych przez wprowa­

dzenie reformy rolnej, przyniosła ona bowiem powiększenie liczby drobnych, kilkuhektarowych gospodarstw, dla któ­

rych zmiana warsztatu pracy z czysto rolnego na ogrod- niczo-rolny jest koniecznością. To też niemało wysiłków zorganizowanego rolnictwa poświęcono temu przystosowa­

niu się małych gospodarstw do warunków życia. Wysiłki te atoli wykażą zbawienne skutki dopiero wtedy, gdy roz­

wój ogrodnictwa doprowadzi do wytworzenia racjonalnie ujętej organizacji zbytu. Niepośledni wpływ wśród sfer rol­

niczych wywołało dążenie do wzmocnionej hodowli koni.

W tym zakresie gospodarki opinja jest podzielona, i przy­

szłość znowu dopiero wykaże, która strona ma słuszność.

Naogół praca Śląskiej Izby Rolniczej na polu hodowla- nem w placówkach zapoczątkowanych coraz to więcej się gruntuje, powstają w system ujęte nowe ogniska hodowli zarodowych, coraz więcej racjonalną staje się produkcja mleka kontrolowanego, poprawia się organizacja handlu na­

białem, wzrasta przemysł mleczarski.

W produkcji roślinnej praca naukowa osiągnęła poważne rezultaty; dały one rolnictwu śląskiemu sposobność do ko­

rzystania z różnych zdobyczy naukowych, przyczyniających się do podniesienia plonów lub do ochrony przed dużemi stratami. Odnosi się to oczywiście tylko do tej części rol­

ników, którzy tą pracą naukową się interesowali i zastoso­

wali jej wyniki w swoich gospodarstwach.

Oświata zawodowa, gruntowana w szkołach rolniczych w pracy pozaszkolnej przez odczyty, praktyczne kursa fa­

chowe, wprowadzenie rachunkowości u rolników odbiła się przedewszystkiem w znacznie wzmożonej konsumcji nawo­

zów sztucznych, pasz treściwych i doborowych nasion, jako

(7)

5

też stwierdzeniu opłacalności poszczególnych gałęzi w rol­

nictwie.

Nie wykonano dotąd niestety zapowiedzianej w zeszłym roku regulacji serwitutów górskich, dlatego w tej części województwa praca nad podniesieniem rolnictwa nie zrea­

lizowała jeszcze całokształtu nakreślonego projektu.

Najwięcej stosunkowo zrozumienia u rolników śląskich znalazła akcja meljoracji gruntów, ale na tern polu rolnic­

two doznaje też najwięcej materjalnego poparcia ze strony Rządu. Meljoracje będą także w przyszłości podstawą dal­

szego rozwoju rolnictwa w jego poszczególnych gałęziach, dlatego wydatne poparcie wysiłków na tern polu w całej pełni jest uzasadnione.

Ten krótki rzut oka na rozwój rolnictwa w ubiegłym roku w związku z czynnością Śląskiej Izby Rolniczej daje mi sposobność złożenia serdecznego podziękowania czynni­

kom rządowym i prawodawczym za udzieloną nam pomoc w tej pracy żmudnej, spotykającej się często z małem zro­

zumieniem.

Współpracującym z nami organizacjom rolniczym, za­

wodowym i spółdzielczym, składam również serdeczne po­

dziękowanie za popieranie naszych wysiłków; dziękuję wre­

szcie poszczególnym pracownikom, którzy nie zniechęcali się niepowodzeniami i niedostatecznem może zrozumieniem ich wysiłków ze strony ogółu rolników, nie ustawali w pra­

cy, dzielnie umacniali podstawy racjonalnej gospodarki w rolnictwie i spieszyli rolnikom z pomocą, dobrą radą i przykładem.

Postąpiliśmy w roku ubiegłym w naszej pracy znacznie naprzód. Niechaj świadomość tego, że spełniliśmy nasze za­

danie dobrze, doda nam otuchy do dalszej zorganizowanej, zbiorowej pracy nad podniesieniem podstaw życia gospo­

darczego w rolnictwie. Chociaż w stosunku do całości ziemi Ojczystej naszej przedstawiamy znikomy ułamek, to jednak dzielnością i zastosowaniem racjonalnego systemu gospo­

darki możemy oddać Ojczyźnie naszej nieocenione usługi.

Jan Sztwiertnia prezes.

(8)

URZĘDNICY IZBY.

W ciągu roku zaszły następujące zmiany w składzie per­

sonalnym Izby:

Ustąpili:

1. Łabędziówna Julja, kierowniczka żeńskiej szkoły gospodarczej,

2. Szaflikówna, stenotypistka,

3. Wałach Jan, asystent hodowlany, 4. Zagrabski Ksawery, siła pomocnicza.

Przyjęci do służby:

1. inż. Lachowicz Adam, referent doświadczalnictwa w Wydz. Prod. Roln.,

2. Pili Ryszard, referent dla raka ziemniacz. w Wydz.

Prod. Roln.,

3. Stwiertnia Karol, insp. hodowli,

4. Szczepaniak Feliks, instr. ogrodniczy, 5. Bystroń Eryk, asystent Wydz. rach. roln.,

6. Janecki Maksymiljan, asystent Wydz. rach. roln., 7. Zagrabski Ksawery, siła pom. ,, ,, ,, 8. Pyzio Ignacy, kier. szkoły ogrodn. w Strumieniu, 9. Michejdowa Jadwiga, naucz. szk. w Międzyświeciu, 10. Kozubowska Irena, ,, „ „ ,,

11. Markielówna Marja, stenotypistka.

Ogólny stan urzędników

i funkcjonarjuszów Izby wynosił w dniu 31 III 1929 — 33.

Skład personalny jest następujący:

dyrektor Izby: Panieński Stefan.

W składzie personalnym Rady i Zarządu, wybranym w roku 1926 nie zaszły żadne zmiany.

(9)

7

Rada Izby odbyła w roku 1928/29 dwa posiedzenia, mianowicie:

18 XII 1928 i 28 I 1929.

Posiedzenia Zarządu odbyły się następujące:

27 VI 1928, 23 VII 1928, 283% 1928, 28 III 1929.

Komisja budżetowa była czynna raz, i to w dniach 15 i 16 stycznia 1929 r.

Wydział Centralny.

Sekretarz Izby i kier. kasy: Kulig Jerzy;

sekretarka: Papojówna Hermina;

kancelista: Kalus Ludwik;

stenotypistka: Śpiewokówna Gertruda.

Administracja „Rolnika Śląski eg o“.

Redaktor: inż. T. A. Rysiakiewicz;

stenotypistka: Markielówna Mar ja.

Wydział Hodowli Zwierząt.

Naczelnik: inż. T. A. Rysiakiewicz;

inspektor: Gulbiński Mirosław;

inspektor: Stwiertnia Karol.

Wydział Produkcji Rolnej.

Naczelnik: Dr. Andrzej Piekarski;

referent dośw.: inż. Lachowicz Adam;

referent dla raka ziemn.: Pili Ryszard;

sekretarka: Radlińska Jadwiga.

Wydział Ogrodnictwa.

Referent: Włosik Władysław;

instruktor: Szczepaniak Feliks;

szkółkarz: Burian Łucjan.

(10)

8

Wydział Rachunkowości Rolniczej.

Kierownik: prof. Ciechomski Konrad;

referent: inż. Zarzycki Zbigniew;

asystent: Bystroń Eryk;

,, Janecki Maksymilian.

Szkoły rolnicze.

Międzyświeć: dyr. Machalica Alojzy;

naucz. inż. Buzek Jan ;

„ Podgórna Zofja;

,, Michejdowa Jadwiga;

„ Kozubowska Irena.

Tarn. Góry: dyr. Zajonc Karol;

naucz. Rzyman Józef.

Rybnik: kier. Kreczman Reonald;

naucz. Hajduk Karol;

instr. koszykarstwa Wachowicz Michał.

Szkoła ogrodnicza Strumień: dyr. Pyzio Ignacy;

instr. Urbański Łucjan.

Administracja folwarków.

Białecki Karol, zarządca domeny Gór. Marklowice.

WYDZIAŁ CENTRALNY.

Ustalonym trybem obejmowała praca Wydziału wszyst­

kie te działy, które w latach poprzednich na barkach Wy­

działu spoczywały. Wydział prowadził więc całą wewnętrz­

ną administrację Izby, reprezentował Izbę na zewnątrz i kierował pracą oświatową poza szkołami rolniczemi.

W roku sprawozdawczym dochodzi jedno zadanie więcej, mianowicie prowadzenie administracji urzędowego organu,

„Rolnika Śląskiego“, którego agendy administracyjne osta­

tecznie przejęła Izba.

W związku z tą dodatkową pracą przyjęto dwie nowe siły manipulacyjne, mianowicie jedną stenotypistkę i jednego chłopca do posyłek.

(11)

Administracji funduszami Izby nastręczała się jak i w la­

tach poprzednich trudność, powodowana niedostatecznemi własnemi dochodami Izby a stale wzrastająca; trudnością tą jest odpowiednie budżetowanie, co pociąga za sobą wogóle ujemne skutki na całokształt pracy Izby. Izba mając dosta­

teczne fundusze na wydatki osobowe i wydatki rzeczowe tylko dla własnej potrzeby, a mając tylko drobne sumy na wydatki, wynikające z wykonania programu,prac w poszcze­

gólnych Wydziałach, skazana jest na odczekanie, w jakiej wysokości subwencje otrzyma. Uwiadomienia te nadchodzą w ciągu roku budżetowego, tak że prace zaczynają się do­

piero w całej pełni od tego momentu.

Z takiego stanu rzeczy wynikająca konieczność poczy­

nienia przesunięć w programach i budżetowych pozycjach preliminowanych pociąga za sobą dużo pracy, spadającej przedewszystkiem na centralę.

Pierwsze raty subwencji na okres sprawozdawczy wpły­

wały z Ministerstwa

1. na cele ogólno-rolnicze i utrzymanie personelu z końcem kwietnia 1928;

2. na popieranie ogrodnictwa dn. 6 VI 1928;

3. „ zwalczanie raka ziemniaczanego dn. 3 IX 1928;

4. ,, oświatę pozaszkolną dn. 1 X 1928;

5. „ premjowanie zwierząt dn. 10 VI 1928;

z wojewódzkiego budżetu:

1. na utrzymanie szkół rolniczych dn. 16 VII 1928;

2. „ wydawnictwo „Rolnik Śląski“ dn. 12 VII 1928;

3. „ rachunkowość rolniczą dn. 10 VIII 1928;

4. „ oświatę pozaszkolną dn. 8 IX 1928;

5. „ cele hodowlane dn. 8 IX 1928.

Dochody własne Izby płynące z podatku, wynoszącego 4,5% od czystego dochodu katastralnego nadchodziły:

do 31 III 1928 (okres budź. 1927/28) 6.604,18 zł,

„ 31 III 1929 „ „ 1928/29 96.309,87 „ razem 90% Zaległości podatkowe wynosiły z końcem roku budże­

towego około 10.600 zł (w czem Dyrekcja Lasów Państwo­

(12)

wych wzgl. Zarząd b. Komory Cieszyńskiej — 2902,97 zł.

Nadleśnictwo w Rybniku — 1752,31 zł).

Wysokość opłaty na rzecz Izby była, jak to Wydział zgóry przewidywał, zbyt niską i mogła wystarczyć przy zupełnym braku jakichkolwiek podwyżek. Tymczasem w roku sprawozdawczym podniosły się pobory urzędników o 18%, podniosły się także wydatki na portjera i podróże, przez podniesienie taryfy, tak pocztowej, jak i kolejowej.

Wynika też w tym roku budżetowym deficyt, wynoszący 7.642,05 zł, który będzie trzeba w roku następnym pokryć, co będzie połączone z wielkiemi trudnościami, gdyż znacz­

niejszego podniesienia opłaty na Izbę nie należy uważać za możliwe do przeprowadzenia na zebraniu Rady Izby.

Inne źródła dochodu, jak opłaty za specjalne czynności Wydziałów i dochody z folwarków są minimalne. Opłat za prace Wydziałów nie można poprostu ściągnąć, lub rolnik drobny raczej zrezygnuje z tych usług, niżby miał cośkol­

wiek uiścić, uważając, że płacąc na Izbę podatek, ma prawo do wszelkich usług.

Wobec takiego stanu rzeczy musi Izba w licznych wy­

padkach ograniczać raczej swe usługi, bo powiększałyby one niezmiernie wydatki, bez zwrotu świadczenia ze strony zainteresowanego. Sytuacja jest pod tym względem do tego stopnia trudna, że tego źródła dochodu, będącego poważnem w innych instytucjach podobnych, Izba na Śląsku raczej nie ma, a Śl. Izba Rolnicza byłaby zupełnie zadowoloną, gdyby obsłużeni indywidualnie pokryli wydatki Izby, wy­

łożone w danej sprawie na koszta podróży i djety.

Dochody z folwarków pochłaniało doświadczalnictwo, które tylko słabo było subwencjonowane a pociągało znaczne koszta za sobą. W okresie sprawozdawczym uczest­

niczyła Izba reprezentowana przez urzędników Wydziału w 21 posiedzeniach, mianowicie: w 9 posiedzeniach komitetu dyskontowego Banku Polskiego, 1 posiedzenie Rady Na­

prawy Ustroju Agrarnego, 2 posiedzeniach Rady kolejowej, 9 posiedzeniach komisji cennikowej.

Kancelaria główna załatwiła w roku sprawozdawczym aktów 5765. Kancelarja Wydziału Produkcji Rolnej i Wy­

działu Rachunkowości 2393.

(13)

Oświata.

Poza szkołami, głównemi ogniskami oświaty rolniczej, prowadzi Izba akcję szerzenia oświaty poza szkołą przez kursa i wykłady w kółkach rolniczych.

Organizacją tych czynności w kółkach pozostawiona jest organizacjom rolniczym, techniczne przeprowadzenie więc, dostarczenie referentów i finansowanie sprawy przeprowa­

dza Wydział Centralny.

Wykładowcami są urzędnicy Izby i osoby, pozyskane ze sfer rolniczych, pracujących społecznie.

Wykładów odbyło się:

1. pow. pszczyński 93

2. 1? rybnicki 63

3. >> lubliniecki 37 4. Tarnowskie Góry 19 5. n świętochłowicki 9

6. katowicki 27

7. M cieszyński 30

8. M bielski 10

Przeciętna frekwencja na wykładach w kółkach rolni­

czych wynosiła 30 uczestników.

Kursów rolniczych odbyło się 8, z czego 5 na Śląsku Górnym, 3 na Śląsku Cieszyńskim. Kursów ogrodniczych odbyło się na Górnym Śląsku 16, na Śląsku Cieszyńskim 2.

Pozatem odbył się jeden kurs 3-miesięczny dla uczni ogrodniczych w Katowicach i jeden kurs ogrodniczy dla nau­

czycieli szkół ludowych.

(14)

SPRAWOZDANIE

Wydziału Rachunkowości Rolniczej za rok 1928/29.

Akcja krzewienia rachunkowości rolniczej, zapoczątko­

wana w latach poprzednich, została w roku sprawozdaw­

czym znacznie rozszerzona dzięki wydatnemu poparciu finansowemu Województwa Śląskiego. Działalność ta roz­

wija się w dwóch kierunkach.

Pierwszy to system raportowy, który prowadzi się ściśle podług planu i wzorów Wydziału Ekonomiki Rolniczej Drob­

nych Gospodarstw Wiejskich Instytutu Puławskiego i ma na celu głównie zbieranie materjału dla naukowych studjów tego Instytutu nad organizacją drobnych gospodarstw. Od­

daje on wprawdzie wielkie usługi także bezpośrednio rolni­

kom, którzy są uczestnikami tego systemu rachunkowości raportowej, lecz metoda ta jest mniej popularna, ponieważ wymaga w zaciskach większej systematyczności i drobia- zgowości i mniej się liczy z wymaganiami indywidualnemi gospodarza, to też ten kierunek nie rozszerza się poza ramy nakreślone planem prac Instytutu Puławskiego, który go z własnych funduszów finansuje.

Drugi kierunek rachunkowości rolniczej właściwej mógł być podjęty na szerszą skalę dopiero w roku sprawozdaw­

czym, z chwilą wyznaczenia przez Województwo specjalnej subwencji na ten cel.

Kierunek ten wysuwa na pierwszy plan bezpośrednie oddziaływanie na podniesienie rentowności gospodarstwa, w drugim zaś rzędzie dąży do zebrania materjału rzeczo­

wego dla zagadnień społeczno-gospodarczych.

Przy zaprowadzaniu tej metody książkowości unika się szablonu zbytnio krępującego indywidualne wymagania roi-

(15)

nika. Jest to raczej działalność instruktorska, która zaczyna od najprostszych zapisków gospodarczych, służących do pewnych orjentacyjnych kalkulacyj doraźnych, by za ich pomocą umożliwić rolnikowi wyciąganie odrazu wniosków praktycznych z zapisków cyfrowych.

To przekonanie o praktycznych korzyściach książkowa- nia jest nieodzownym warunkiem rozpowszechnienia ra­

chunkowości — propaganda gołosłowna nigdy nie zjedna szczerej współpracy rolnika z działalnością Wydziału Ra­

chunkowości, zmierzającą do stopniowego usystematyzo­

wania książkowości, połączonej z prawidłowem zamknię­

ciem bilansowem całorocznem.

Działalność tego rodzaju nie może być wykonywana przez zwykłych rachmistrzów, lecz musi być powierzona odpowiednio przygotowanym instruktorom nietylko rachun­

kowości, lecz i organizacji gospodarstw wiejskich, nie stawia też ona za pierwszy cel wykonanie pewnej ilości zamknięć rachunkowych, lecz nakreśla sobie pewne szersze zadania. W tym celu dąży przedewszystkiem do pozyska­

nia i wciągnięcia do współpracy najdzielniejszych rolników postępowych. Współpraca ich nie ogranicza się do dostar­

czania danych cyfrowych, lecz polega również na wyja­

śnieniu przyczyn, które się złożyły na osiągnięcie danych wyników, oraz na wyciąganiu praktycznych wniosków z krytycznej oceny sprawozdań rachunkowych.

Ta metoda książkowości stara się wyzyskać pewne źródło wiedzy fachowej, jaka się mieści w doświadczeniu i pomysłowości postępowych rolników, ci bowiem nie są zazwyczaj skłonni do publikowania swego dorobku wiedzy zawodowej.

Możnaby taką metodę określić mianem teoretyzo­

wania praktyki, polega zaś na tern, że z pozornie rozbieżnych zapatrywań lub doświadczeń najlepszych rol­

ników Wydział Rachunkowości stara się wyciągnąć metodą ściślejszej obserwacji naukowej pewne wnioski ogólne, sta­

nowiące wskazania praktyczne w najaktualniejszych zagad­

nieniach organizacyjnych.

Ten rys, który starałem się pokrótce scharakteryzować, jest dla rozpoczętej działalności naszego Wydziału Rachun­

(16)

kowości najbardziej znamiennym i stanowi też uzasadnienie całej metody pracy instruktorskiej.

Do tej metody oprócz korespondencji listownej i wizy­

tacji gospodarstw przez instruktorów, należą także perjo- dyczne zebrania dyskusyjne uczestników rachunkowości.

Zebrania takie, połączone zwykle z krótkim wykładem i dyskusją, opartą na materjale, czerpanym bezpośrednio z gospodarstw, odbywają się w niezbyt licznem, lecz do- branem kole i z czasem w miarę rozwoju tej metody pracy, stać się będą mogły zawiązkiem tak zwanych kół porad sąsiedzkich, wówczas też rozwijać się zacznie w całej pełni owocność tej formy krzewienia postępu rolniczego.

Zrozumiałą jest rzeczą, że tak pojęta działalność Wy­

działu Rachunkowości przekracza znacznie ramy zwykłego biura rachunkodości i nie może też opierać się na samo­

wystarczalności, t. j. czerpać środki jedynie z opłat swych klientów. Jest to działalność instruktorska, oświatowa, która może równocześnie dostarczać cennych danych cy­

frowych dla celów społecznych oraz dla ogólniejszej cha­

rakterystyki stanu i potrzeb rolnictwa.

Zatem finansowanie tej działalności z funduszów publicz­

nych jest postulatem, który zresztą Województwo Śląskie w uznaniu użyteczności i potrzeby tego nowego Wydziału wydatnie popiera.

Obecny stan organizacji Wydziału Rachunkowości z końcem roku sprawozdawczego przedstawia się nastę­

pująco:

Celem umożliwienia ściślejszej łączności z rolnictwem podzielony został na dwie sekcje.

Jedna w Katowicach pod kierownictwem P. Inż. Z.

Zarzyckiego z jedną siłą pomocniczą, panem M. Janeckim.

Druga sekcja w Cieszynie, przydzielona do P. W. S. G.

W. w Cieszynie, pod bezpośredniem kierownictwem profe­

sora ekonomiki rolniczej tamtejszej Szkoły, p. K. Ciechom- skiego, z jedną siłą instruktorską p. E. Bystroniem i przy współpracy asystenta ekonomiki rolnej p. E. Ryszczuka.

Dotychczasowa działalność biura ogranicza się prawie wyłącznie do gospodarstw mniejszych, lecz w miarę zgło­

(17)

15

szeń może się rozszerzyć również na gospodarstwa fol­

warczne.

Sekcja Katowicka prowadzi rachunkowość raportową systemem podług wymagań Wydziału Ekonomiki w 25 gospodarstwach w 21 gminach a systemem zwykłym książ­

kowym zorganizowała rachunkowość w 30 gospodarstwach w 10 gminach. Sekcja Cieszyńska prowadzi rachunkowość w gospodarstwach mniejszych prawie wyłącznie systemem książkowym, mianowicie 45 gospodarstw w 23 wsiach roz­

poczęło książkową rachunkodwość. Oprócz tego prowadzi się rachunkowość kilku większych gospodarstw folwarcz­

nych, mianowicie 3 folwarków Śląskiej Izby Rolniczej i 1 majątku prywatnego. Na zebraniu Związku Ziemian 6 większych majątków zgłosiło swój zamiar prowadzenia u siebie rachunkowości pod kierownictwem Wydziału Rachunkowości, zatem prawdopodobnie od 1 VII b. r. po­

wstanie w ten sposób osobna grupa uczestników rachun­

kowości rolniczej z większej własności.

Zebrań prowadzących rachunkowość odbyło się 2 w Cieszynie i 1 w Katowicach. Na zebraniach tych omawiane były sprawy organizacji gospodarstw na podstawie, względ­

nie w ścisłej łączności z rachunkowością gospodarstw.

Wyniki tych zebrań zostały w formie artykułów opubliko­

wane w ,,Rolniku Śląskim“.

Z wyników rachunkowości gospodarstw zostało opra­

cowanych 5 artykułów, opublikowanych w ,,Rolniku Ślą­

skim“.

Sekcja katowicka sporządziła za ubiegły rok 1927/28 15 bilansów za cały rok rachunkowy i 4 zamknięcia za różny czasokres dla rozpoczynających rachunkowość. Do każdego bilansu zostało dołączone objaśnienie i omówienie, ujęte w formie poradnictwa organizacyjnego.

Pracownicy Wydziału Rachunkowości Rolniczej brali udział w wykładach na kursach rolniczych i na zebraniach Kółek Rolniczych.

(18)

SPRAWOZDANIE

folwarków Śląskiej Izby Rolniczej za rok 1928/29.

W roku sprawozdawczym w stanie folwarków Śląskiej Izby Rolniczej zaszły pewne zmiany, a mianowicie:

1. Folwark Strumień przyjął charakter folwarku szkol­

nego, organicznie związanego z nowo tam powstającą Szkołą ogrodniczą, dla której służy za objekt demonstra­

cyjny, i zatem przestaje być samoistnym folwarkiem typowo rolniczym. To też w niniejszem sprawozdaniu zostaje po­

minięty, a należeć będzie do sprawozdania Szkoły ogrod­

niczej.

2. Dla folwarków Międzyświeć - Iskrzyczyn z dniem 1 VII 1928 roku upłynął kontrakt 6-letniej umowy dzier­

żawnej, a na miesjce tego rozpoczyna się okres nowej dzier­

żawy na mniejszym obszarze.

Międzyświeć - Iskrzyczyn.

Zamykając 6-letni okres dzierżawy, należy na tern miej­

scu dać krótką jego charakterystykę. Obszar dzierżawny tych dwóch folwarków wynosił łącznie około 217 ha użyt­

ków rolnych. Warunki dzierżawne były analogiczne do tych, z których korzystał każdy prywatny dzierżawca, z tą jednak różnicą, że Izba Rolnicza nie nabyła na własność inwentarza dzierżawnego i wskutek tego po upływie dzier­

żawy nie uzyskała korzyści, wynikających z reguły dla każdego przedsiębiorstwa dzierżawnego z przyrostu war­

tości i inwentarza żywego. Oprócz tego w ciągu dzierżawy dawał się odczuwać ujemny wpływ braku płynnego kapi­

tału obrotowego, wprowadzający nieraz poważne pozycje procentów za zwłokę. Mimo to ogólny wynik tego sześcio­

(19)

17

letniego okresu dzierżawnego był dodatni i wyraża się (jak wynika z ostatniego sprawozdania bilansowego) w nastę­

pujących pozycjach: czysty majątek przedsiębiorstwa dzier­

żawnego (z porównania masy czynnej i biernej) wynosi na 1 VII 1928 r. — 26.537,54 zł. Cyfra ta składa się głównie ze świadczeń folwarków względem Śl. Izby Roln. w ciągu całego okresu dzierżawnego, a także superinwentarza, który obecnie przechodzi do nowego gospodarstwa jako własność Śl. Izby Roln.

To nowe gospodarstwo obejmuje obszar 97 ha użytków rolnych i 20 ha stawów, razem około 117 ha. Z tej ilości 33 ha będą uważane za normalny objekt szkolny, a reszta jest uzupełnieniem obszaru, tak, ażeby całość mogła stano­

wić fermę doświadczalną głównie w kierunku hodowlanym.

Śl. Izba Roln. stanęła wobec konieczności zakupienia in­

wentarza dzierżawnego, który obecnie przedstawia się na­

stępująco:

koni roboczych 12;

krów dojnych 33 (w tern 22 rasy czerwonej polskiej);

jałówek 14;

buhaj 1.

Inwentarz martwy z wyjątkiem młocarni jest w kom­

plecie.

Kontrakt tej nowej dzierżawy nie jest jeszcze definityw­

nie ułożony, lecz pewne ulgowe warunki w porównaniu do poprzedniego kontraktu będą pociągały za sobą obowiązek nadania temu gospodarstwu charakteru fermy doświadczal­

nej. Zadaniem zarządu będzie dążenie do samowystarczal­

ności, co jednak z konieczności może włpynąć na powol­

niejsze tempo rozwoju kierunku doświadczalnego.

Domena Górne Marklowice.

W roku sprawozdawczym domena Marklowice Górne zaczyna wykazywać plony, zapowiadające pierwsze rezul­

taty długoletniej nakładowej gospodarki. Należy tu przy­

pomnieć, że Śląsk Izba Rolnicza obejmowała dzierżawę tej domeny w roku 1923 w stanie wielkiego zaniedbania, tak pod względem inwentarza, jak kultury gleby. Zarząd Izby postawił sobie odrazu cel dwojaki: 1. systematyczne od­

2

(20)

twarzanie wzorowego gospodarstwa dochodowego, 2. pro­

wadzenie doświadczeń potowych na szerszą skalę, czyniąc w ten sposób zadość zamierzeniom Województwa Śląskiego.

Że połączenie tych dwóch kierunków nie było rzeczą łatwą, zwłaszcza że w pierwszych latach powstającego nie­

omal na nowo gospodarstwa, tego dowodzić nie trzeba i tern się też tłumaczy pozornie deficytowa gospodarka pierw­

szych lat, wchłaniająca równolegle koszta doświadczeń po­

towych i nakładów gospodarczych. Powszechnie znaną jest rzeczą, że w okresie takiej reorganizacji zwykle bilan­

sowe sprawozdania rachunkowe nigdy nie dają pełnego obrazu wyniku gospodarczego, który w późniejszych la­

tach dopiero się ujawnia. To też nie należy się dziwić, jeśli pewne pesymistyczne usposobienie zaczynało się ujawniać w opinji członków Izby. Specjalne posiedzenie Zarządu Izby, zwołane do Marklowic w lipcu roku sprawozdaw­

czego, mogło stwierdzić, że wartość inwentarza dzierżaw­

nego przedstawia całkowite pokrycie dotychczasowych wkładów pieniężnych, a stan urodzajów na pniu ogląda­

nych dowodzi, że owoce tej długoletniej gospodarki nakła­

dowej zaczynają być widoczne. Jednakże dokończenie roz­

poczętego planu administracyjnego wymagać może jeszcze pewnych dalszych wkładów, zwłaszcza że niebywała susza roku sprawozdawczego wytwarza poważną lukę w bilan­

sie paszy. Zarząd na tern posiedzeniu uchwalił kontynuo­

wać kierunek intensywnej gospodarki dochodowej obok pewnej redukcji doświadczalnictwa aż do czasu zupełnej samowystarczalności. Nie jest to miejsce dla szczegółowego cyfrowego zobrazowania stanu gospodarki, które mieści się w przedkładanych corocznie sprawozdaniach bilansowych.

Przytoczę jednak dla ilustracji pewne dane cyfrowe z ostat­

niego sprawozdania rachunkowego. Stan obory mlecznej, która stanowi główną gałąź produkcji, z dniem zamknięcia roku budżetowego przedstawiał się następująco:

buhaj 1;

krów dojnych 43;

młodzieży 25 (w tern 9 jałówek cielnych);

około 20 sztuk krów, buhaj, cała nieomal młodzież przed­

stawia materjał poprawny pochodzenia z obór zarodowych.

(21)

19

Średni udój wynosił w roku 1927/28 przeszło 10 litrów dziennie średnio z całej obory. Chów trzody chlewnej, za­

rodowej został zaniechany z powodu zarazy. Średni plon ziarna w roku 1928/29 wynosił 18—20 q z ha.

Złączona z domeną szkółka drzew owocowych stanowi całkiem osobny dział gospodarczy, objęty osobnem sprawo­

zdaniem, jak również doświadczalnictwo połowę.

W roku sprawozdawczym obszar dzierżawy domeny został zredukowany wskutek częściowej parcelacji domeny przez Województwo, które rozparcelowało ogółem z do­

meny Marklowice około 30 ha. Takie zmniejszenie areału może mieć pewien wpływ na zmniejszenie czystego dochodu wskutek tego, że koszta administracyjne i tak stosunkowo wysoki w warunkach fermy doświadczalnej rozkładać się będą obecnie na mniejszą ilość ha. Pozostały jednak obszar około 130 ha użytków rolnych stanowi objekt jeszcze do­

skonale służyć mogący głównym celom swego przeznacze­

nia.

Chociaż zatem domena Górne Marklowice w roku spra­

wozdawczym nie osiągnęła jeszcze pełnego rozwoju, to jednak najcięższe stadjum gospodarki przygotowawczej ma już za sobą i właściwy sobie kierunek i cele zaczynają coraz wyraźniej się zarysowywać, mianowicie: 1. doświadczalnic­

two połowę jako osobny dział naukowy; 2. wzorowe go­

spodarstwo dochodowe demonstracyjne z kierunkiem hodo­

wlanym (pastwisko kombinowane z żywieniem letniem na stajni). Reprodukcja materjału siewnego, w tern w przy­

szłości także nasion ląkowo-pastwiskowych. 3. W dalszej przyszłości może być brane pod rozwagę przeprowadzanie doświadczeń z dziedziny naukowej organizacji pracy.

2*

(22)

SPRAWOZDANIE

za r. 1928/29.

Wydział Ogrodniczy Śl. Izby Rolniczej w roku 1928.

Prace Wydziału Ogrodnictwa w roku 1928 stanowiły dalszy ciąg wykonania wytkniętego już w roku 1924 pro­

gramu, który się da streścić w krótkiej formułce:

1. oświata zawodowa, 2. organizacja produkcji, 3. or­

ganizacja zbytu.

Prace nad oświatą zawodową, wykonane w przeważa­

jącej części w organizacjach rolniczych, rolniczo-ogrodni­

czych i ogrodniczych, były w latach 1924, 1925, 1926 i 1927 głównem zadaniem Wydziału Ogrodnictwa obok łączenia wszystkich zainteresowanych i chętnych w osob­

nych towarzystwach, mających na celu rozwój ogrodnictwa lub jego poszczególnych gałęzi. Rok 1928 zaznaczył się przejściem do punktu drugiego: organizacji produkcji w spo­

sób systematyczny przy równoczesnem kontynuowaniu ogrodniczej akcji oświaty wśród rolników i ogrodników oraz nauczycielstwa szkół ludowych Województwa Ślą­

skiego. Krok w krok z organizacją produkcji rozpoczęła się praca nad organizacją zbytu płodów ogrodniczych wszę­

dzie tam, gdzie produkcja osięgała pewien stopień rozwoju.

Ustalono szereg sprawozdawców rynkowych w kilku głów­

nych ośrodkach, np. Rybniku, Bielsku, Tarnowskich Gó­

rach, w Katowicach funkcję tę objęli urzędnicy Wydziału Ogrodniczego. Czynność ta ma jako główny cel: orjentację dla producentów przy sprzedaży jarzyn, owoców i roślin ogrodniczych. Ponieważ na kształtowanie się cen na rynku śląskim wpływa poważnie produkcja sąsiedniego Raciborza położonego w Niemczech, porozumiał się Wydział Ogród-

(23)

nictwa z tamtejszymi warzywnikami, zrzeszonymi w Spół­

dzielni „Ogrodnik“ i uprawa i zbyt jarzyn i owoców z. z.

o. o.; „Ogrodnik“ informuje co tydzień Izbę Roln. o zmia­

nie cen płodów ogrodniczych na rynku raciborskim. Sy­

stem ten umożliwił producentom szybką orjentację przy sprzedaży i zakupie jarzyn i owoców. Tak producentom, jak i kupcom-hurtownikom wskazywał Wydział Ogrodni­

czy w ciągu roku sprawozdawczego korzystne źródła na­

bycia wzgl. miejsca zbytu. W przygotowaniu są dalsze kroki, mające umożliwić producentom ogrodniczym korzy­

stny zbyt, kroki, które mają możliwie producenta zbliżyć bezpośrednio do konsumenta. Realizacja tych planów za­

leżna jest od stworzenia organizacji zrzeszonych producen­

tów ogrodniczych dla zbytu płodów oraz wybudowania no­

woczesnych hal targowych w obwodzie przemysłowym, w pierwszej linji w stolicy województwa: Katowicach.

Uważając organizacje rolniczo-ogrodnicze za ważny czynnik rozwoju poszczególnych gałęzi ogrodniczych, w pierwszej linji warzywnictwa i sadownictwa, Wydział Ogrodniczy prowadził nadal swe wytężone prace w kie­

runku rozwoju tychże. Wychodząc z założenia, iż trudno dociec nielicznym urzędnikom do sporadycznie rozrzuco­

nych jednostek, interesujących się ogrodnictwem, Wydział wybrał inną drogę do szerzenia oświaty ogrodniczej poza­

szkolnej. Zbiera się wszystkich chętnych i zainteresowanych bądź to sadownictwem, bądź warzywnictwem albo jakąś in­

ną gałęzią ogrodniczą w specjalnych towarzystwach ogrodni­

czych, starając się wszystkich "członków nakłaniać do upra­

wy warzywa i sadownictwa w sposób handlowy. Organi- zacyj takich istnieje na Śląsku cały szereg i dzielą się one na stowarzyszenia rolniczo-ogrodnicze, organizacje zawo­

dowe, towarzystwa ogrodnictwa przydomowego oraz po­

krewne ogrodnictwu działy. Mamy również starsze Towa­

rzystwa Ogrodnicze, które dzięki wysiłkom i poparciu Izby Rolniczej rozwinęły żywą działalność po przejściowej nie- czynności. Organizacjami rolniczo-ogrodniczemi są: Towa­

rzystwo Warzywnicze Imielin, powiat pszczyński, Towa­

rzystwo Ogrodniczo-Rolnicze Ścierń, powiat pszczyński, Towarzystwo Ogrodnicze Bielszowice, powiat katowicki,

(24)

Towarzystwo Warzywnicze Paprocany, powiat pszczyński, Towarzystwo Ogrodnicze Gorzyce Śląskie i okolica, Towa­

rzystwo Ogrodnicze Rogowy i okolica, powiat rybnicki, Towarzystwo ogrodniczo-Pszczelarskie, Wisła Wielka, po­

wiat pszczyński, Towarzystwo Ogrodniczo-Pszczelarskie Jastrzębie Górne, Towarzystwo Ogrodnicze Piotrowice k.

Katowic, Towarzystwo Warzywnicze Żory i okolica, To­

warzystwo Ogrodnicze Roździeń-Szopienice-Janów, Towa­

rzystwo Ogrodniczo-Pszczelnicze Kobiór, powiat pszczyń­

ski, Związek Plantatorów warzyw Doliny Odry w Lubomji, pow. rybnicki. Do organizacji ogrodnictwa przydomowego, wytwarzającego na własnej przeważnie potrzeby, gdzie zbyt wchodzi na drugi plan, należą: Kółko Ogrodnicze Czu- łów-Fabryka, pow. pszczyński, Towarzystwo Ogrodnicze kolonja im. Prez. Mościckiego, Katowice-Załęże, Towarzy­

stwo Ogrodnicze im. króla Jana Sobieskiego, Tarn. Góry, Towarzystwo Ogrodnicze Roj ca, powiat tarnogórski. Oso­

bno wymienić należy Zespół Pracy Stowarzyszeń Ogrodów Działkowych Województwa Śląskiego w Wielkich Hajdu­

kach. W pierwszem stadjum organizacji są następne sto­

warzyszenia: Związek Plantatorów w Lubomji, pow. ryb­

nicki, Towarzystwo Ogrodnicze Lubliniec, Towarzystwo Ogrodnicze Tarnowskie Góry, Towarzystwo Ogrodnicze Siemianowice Śląskie i okolica, Towarzystwo Ogrodnicze Pszczyna i okolica, Towarzystwo Ogrodnicze Strumień i okolica, Towarzystwo Warzywnicze Wielka Dąbrówka i okolica i Towarzystwo Ogrodn. Kobielice, pow. pszczyń­

ski. Wydział Ogrodnictwa wziął współudział w rozbudo­

wie wzgl. ożywieniu następujących organizacyj: Towarzy­

stwa Ogrodniczo-Pszczelarskiego w Cieszynie, które po­

siada już dziewięć kół lokalnych, Śląskiego Związku Orga­

nizacyj Pszczelniczych (informacyjnie), Towarz. Ogrodn.- Sadowniczego Bielsko-Biała, Górnośląskiego Towarzystwa Jedwabniczego w Wodzisławiu (informacyjnie), Śląskiej Stacji Jedwabniczej Sp. z ogr. odp. w Bielsku.

Ogrodnictwo zawodowe zorganizowane jest w Związku Zawodowych Ogrodników w Murckach, Związku Ogrodni­

ków Produkujących w Rybniku, Towarzystwie Młodych Ogrodników w Król. Hucie i Stowarzyszeniu Pomocników

(25)

Ogrodniczych w Katowicach. Wszystkie wymienione or­

ganizacje korzystają z prac i pomocy Wydziału Ogrodnic­

twa, w pierwszej linji oświaty zawodowej. Obaj urzędnicy Wydziału Ogrodnictwa, z których jeden był dłuższy czas wskutek przepracowania chory, wygłosili 46 wykładów ogrodniczej treści poszczególnym organizacjom, urządzili trzy jednodniowe kursy cięcia drzew dla ogółu w Michałko- wicach, Rudzie i Król. Hucie, oraz jeden dwudniowy kurs cięcia drzew dla sadowników w Kamienicy koło Bielska.

Dla dziatwy szkolnej i członków Towarzystwa Ogrodniczo- Pszczelarskiego urządzony został z wiosną 1928 r. jedno­

dniowy kurs przeszczepiania drzew owocowych w Wielkiej Wiśle, pow. pszczyński.

Chcąc dotrzeć zapomocą nauczycielstwa do wszystkich zakątków Województwa z oświatą ogrodniczą i zachętą do upraw warzyw i zakładania sadów wzgl. należytego pro­

wadzenia tych działów pracy ogrodniczej, zorganizowała Izba w roku 1928 jeden 15-dniowy kurs ogrodniczy dla nauczycieli w Rybniku od 4 do 19 lipca. W kursach wzięło udział ogółem 290 osób, nie licząc młodzieży.

Wynik tych 14- wzgl. 15-dniowych kursów ogrodni­

czych jest co rok to widoczniejszy. Szereg Towarzystw Ogrodniczych oraz wzrastające zainteresowanie, a co poza- tem idzie, powiększająca się produkcja ogrodnicza, w pierw­

szej linji warzywnicza, jak i ogólny lepszy widok ogrodów szkolnych świadczą wymownie o celowości prac Wydziału Ogrodnictwa w tym kierunku. Droga poprzez nauczyciel­

stwo i duchowieństwo wiedzie do zupełnie pewnego roz­

kwitu kultury ogrodniczej na wsi. Z pomocy tej musiał Wydział Ogrodnictwa również dla braku okręgowych ob­

jazdowych instruktorów ogrodniczych korzystać. Rozrasta­

jąca się praca na niwie ogrodniczej, coraz to liczniejsze To­

warzystwa Ogrodnicze jasno wskazują na konieczność za­

prowadzenia szeregu instruktorów ogrodniczych, którzy dopilnowaliby w swych okręgach rozwoju produkcji w no­

wopowstałych organizacjach oraz udoskonalili istniejącą już produkcję. Instruktorzy ci staliby się również faktycz­

nymi kierownikami stowarzyszeń ogrodniczych swych okrę­

gów, a jako urzędnicy Izby, otrzymujący wskazówki od tej­

(26)

że, zdolni byliby poprowadzić produkcję w jednolitym, od władz życzonym kierunku. Do zadań ich należałoby rów­

nież zorganizowanie zbytu wzgl. przetwórnictwa jarzyn i owoców.

Rok 1928 stanowi w historji ogrodnictwa śląskiego ważną datę: założoną została w dniu 1 marca jednoroczna Szkoła Ogrodnicza w Strumieniu, której głównem zadaniem jest nauczanie w pierwszej linji warzywnictwa, w drugiej sadownictwa synów włościan śląskich. W programie jej leży również szkółkarstwo, kwieciarstwo, hodowla tytoniu, wikliniarstwo, pszczelnictwo i przetwórnictwo. Zadaniem szkoły nie jest kształcenie ogrodników zawodowych, lecz zapoznanie synów rolników z warzywnictwem i sadownic­

twem, które to gałęzie ogrodnicze mają oni na zagonie oj­

cowskim w domu zastosować. Produkcja ta ma wyprzeć wzgl. zastąpić dotychczasowy dowóz z niemieckiego Raci­

borza, dowóz uprzywilejowany na podstawie umowy polsko-niemieckiej, zawartej w Genewie w roku 1922, obo­

wiązującej do roku 1937 w obu częściach obszaru plebiscy­

towego.

Realizacja planu utworzenia Szkoły Ogrodniczej w Wo­

jewództwie Śląskiem jest wynikiem czteroletnich starań i zabiegów Wydziału Ogrodnictwa. Zorganizowanie i otwar­

cie Szkoły Ogrodniczej, przeprowadził Wydział Ogrodnic­

twa zapomocą referenta p. Włosika i instruktora ogrodni­

czego p. Urbańskiego aż do chwili objęcia szkoły przez obecnego kierownika p. Pyzię. Instruktor Wydziału Ogrod­

niczego p. Urbański przeszedł przy tej okazji jako nauczy­

ciel ogrodnictwa do Szkoły, a miejsce jego w Wydziale za­

jął instruktor ogrodniczy p. F. Szczepaniak.

Do dziedziny oświaty zawodowej zaliczać należy egza­

miny ogrodnicze, które przed Komisją, składającą się z urzędników Izby oraz delegatów organizacyj ogrodni­

czych, składają uczniowie i praktykanci ogrodnicy po ukoń­

czeniu trzech przepisowych lat nauki i chcą być jako ogrod­

nicy uznani. Egzaminy te odbyły się z wiosną 1928 roku w Katowicach, i w Strumieniu w jesieni 1928 roku naogół z wynikiem dobrym wzgl. zadowalającym. Wydział Ogrod­

niczy był również zastąpiony przy pierwszym końcowym

(27)

egzaminie w Szkole Ogrodniczej w Strumieniu. Egzamin ten wypadł bardzo dobrze i wykazał sprawność Szkoły Ogrod­

niczej.

Na kursach rolniczych, urządzanych dla Kółek rolni­

czych przez Śląski Związek Rolników przy współudziale Śl. Izby Rolniczej, wykładali urzędnicy Wydziału Ogrodnic­

twa sadownictwo i warzywnictwo w Szerokiej, Paproca- nach, Podlesiu i Kornowaczu. Wzorem innych lat zorgani­

zował Wydział Ogrodniczy zimowy kurs ogrodniczy i wy­

słał prelegentów na kurs dokształcający dla młodych ogrod­

ników w Katowicach w półroczu zimowym 1928/29. Kur­

sem kierował instruktor ogrodniczy p. Szczepaniak. Kurs ten cieszył się jak corocznie wielką frekwencją uczni i prak­

tykantów nie tylko z bliskich, lecz również i z dalszych okolic Katowic i Zagłębia węglowego.

Chcąc ludność rolniczą i półrolniczą zachęcić do wzmo­

żonej i celowej pracy wokoło ogrodnictwa, przeprowadziła Izba przy pomocy urzędników Wydziału Ogrodniczego sze­

reg nagrodzeń wzorowo prowadzonych ogrodów oraz pre- mjowań na lokalnych wystawach ogrodniczych, między in.

w Imielinie i w Królewskiej Hucie. W Czułowie nagrodzono najlepsze ogrody domowe, wielkości od % do % morgi, za­

opatrujące robotników i urzędników przemysłu w jarzyny i owoce. Niezależnie od tej akcji przeprowadzoną została lustracja gospodarki ogrodniczej u wszystkich członków Towarzystw Ogrodniczych w Orzeszu, Czułowie, Bielszo- wicach i Wielkiej Wiśle.

Czynność ta miała na celu pozyskanie wglądu w pro­

dukcję ogrodniczą z jednej, stworzenie podstaw do kredytu ogrodniczego z drugiej strony i zobrazowała dokładnie stan rozwoju wymienionych organizacyj z wiosną 1928 r.

Dokładne cyfry opublikował swego czasu ,,Rolnik Śląski“

w roku 1928, dlatego można tu szczegóły te pominąć.

Z czynną pomocą przy zadrzewieniu ulic i dróg oraz miejsc publicznych występowali urzędnicy ogrodniczy w kilkunastu poszczególnych wypadkach, jak również na wniosek prywatnych stron. Gminy Ustroń, Lubecko, Weł- nowiec i Łagiewniki, oraz rolnicy w Gaszowicach, Rybniku, Rzuchowie, Strumieniu, Międzyświeciu, Bełku, Bródku

(28)

i Bojszowach korzvstali z pomocy fachowej, w niektórych wypadkach kilkakrotnie.

Na wniosek Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego zbadał Wydział Ogrodniczy tereny pod ogrody w kolonjach do­

mów robotniczych w Załężu, Mikołowie, Wielkich Hajdu­

kach, Świętochłowicach itd. oraz zaprojektował i sporzą­

dził szereg szkiców dla ogrodów domowych w tych kolo­

njach. Szkice te otrzymał Wydział Robót Publicznych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Sprawa ziół lekarskich była przedmiotem kilku konfe- rencyj ogrodniczych w starostwach śląskich. W konferen­

cjach tych brali udział urzędnicy Wydziału Ogrodniczego, udzielając szeregu wyjaśnień natury technicznej. Ogólnie biorąc sprawa uprawy ziół lekarskich nie przedstawia na Śląsku — za wyjątkiem majątku Rudzica pod Żorami — żadnych imponujących wyników. Ludność zajmuje stano­

wisko bierne wobec uprawy ziół lekarskich jako upraw małorentownych. Rozwija się za to doskonale uprawa tytoniu, przynosząca duże zyski plantatorom.

Wzrastają też co rok znacznie przestrzenie, przezna­

czone pod uprawę tytoniu, przedewszystkiem w okolicy Lubomji. Monopol Tytoniowy idzie ludności plantującej tytoń bardzo na rękę, tak że dużo rolników dawniej nie­

chętnych tej uprawie, dziś z ukontentowaniem zajmuje się nią. Rozwija się doskonale warzywnictwo nadodrzańskie w dawniejszym powiecie raciborskim, dziś rybnickim. Prym tu wiodą wioski nadbrzeżne Odry jak Olza, Kamień, Rogo­

wy, Odra, Gorzyce, Nieboczowy i inne. Również Orzesze i Wisła Wielka oraz Gorzyce i Rogowy ruszają dość ener­

gicznie z miejsca pod wpływem dzielnych jednostek, będą­

cych motorem Towarzystwa Ogrodniczego.

W dziale sadowniczym cieszyńskie Towarzystwo Ogrodniczo Pszczelarskie wykazało znaczną ruchliwość, wykładnikiem której jest choćby powstanie kilku kół lokal­

nych towarzystwa oraz szereg wykładów sadowniczych z poręki organizacji tej wygłoszonych w porozumieniu z Izbą Rolniczą.

Rozwojowi sadownictwa poświęcone są corocznie prze­

prowadzane obserwacje kwitnięcia drzew owocowych,

(29)

27

przeprowadzane co roku na tych samych drzewach w ma­

jątkach Izby Rolniczej w Górnych Marklowicach, Stru­

mieniu i Międzyświeciu. W związku z powyższemi pracami przeprowadzone zostały doświadczenia nawozowe z po- mocniczemi nawozami krajowemi w czterech Towarzy­

stwach Ogrodniczych, w Szkółce Drzew Owocowych Si.

I. R. w Górnych Marklowicach oraz u różnych osób pry­

watnych, trudniących się ogrodnictwem. Doświadczenia, wskutek braku urzędników nie zostały należycie ukoń­

czone. Ludność, trudniąca się ogrodnictwem jako gałęzią dochodu, niechętnie bierze się do naukowych imprez i na- ogół nieufnie do nieznanych sobie środków nawozowych.

Konserwatyzm jej jest trudny do przełamania i wymaga dłuższej systematycznej pracy nad usunięciem jego skutków. Ujemne skutki Konwencji Genewskiej odzwier­

ciedlają się w pewnego rodzaju czynnościach, mało albo nigdy nie spotykanych w innych Izbach Rolniczych. Na mocy artykułu 218 tejże konwencji p. 1 jest obrót świe- żemi warzywami, owocami i jagodami w obu częściach byłego obszaru plebiscytowego bez cła dozwolony, o ile produkty te pochodzą z obszaru plebiscytowego i na nim zostaną spożyte lub zużyte. Niestety strona wywożąca, Raciborskie i Baborowskie Okręgi ogrodnicze, mieszają do swych produktów często płody różnych krajów i przemy­

cają je w ten sposób do Polski. Skutkiem tych manipulacyj, które prędzej czy później się ujawniają, są liczne rozprawy sądowe, na których referent ogrodniczy jako znawca wy­

stępować musi. Tak samo wzywają Urzędy Celne pomocy Wydziału Ogrodnictwa przy stwierdzaniu towarów wątpli­

wego pochodzenia.

Prócz codziennych porad fachowych, ustnych i piśmien­

nych, Wydział Ogrodnictwa umieszcza regularnie artykuły treści ogrodniczej w „Rolniku Śląskim“ w dodatku „Ogrod­

nik Śląski“. Wydział Ogrodniczy wskazywał utartym zwy­

czajem na wniosek stron, stanowiska ogrodnikom-praco- biorcom, wyszukiwał dla właścicieli ogrodów odpowiednie siły fachowe, pośredniczył w sprawie miejsc nauki w róż­

nych wypadkach oraz werbował uczni dla Szkoły Ogrod­

niczej w Strumieniu.

(30)

Z ramienia Izby Rolniczej powołaną została komisja do kwalifikowania zakładów ogrodniczych, zabiegających o prawo kształcenia uczni. Prace swe rozpoczęła komisja w jesieni 1928 r. i przeprowadziła je w większej części Woj. Śląskiego. Nazwy uznanych zakładów opublikowane zostały w ,,Rolniku Śląskim“ z wiosną 1929 r.

W sprawie jedwabnictwa zajęła Izba Rolnicza stano­

wisko wyczekujące, przestrzegające przed zbyt daleko po­

suniętym optymizmem. W miejsce przesadnej reklamy ra­

dziła trzeźwo patrzeć na zagadnienie jedwabnictwa, nie chcąc narazić rolników na niepotrzebne straty i rozczaro­

wania. Izba stanęła na stanowisku konieczności wyprodu­

kowania wpierw dostatecznej ilości morwy, odmiany tak przystosowanej do kaprysów naszego klimatu, że nawet drzewa lub krzaki cięte wytrzymywałyby bez wszelkiego ryzyka nasze zimy. Chcąc pomóc wyprodukować morwy dla rozwijającego się bądź co bądź tu i tam jedwabnictwa, oddała kilka mórg ziemi w szkółce drzew w Gór. Marklo­

wicach pod hodowlę morwy białej odpornej. Wynik an­

kiety Izby Rolniczej, zawierającej głosy najpoważniejszych autorytetów ogrodnictwa w Polsce, wykazał niezbicie słu­

szność stanowiska Izby w sprawie jedwabnictwa.

Pszczelarstwo w obu częściach Województwa Śląskiego konsolidowało swoje organizacje. W Cieszyńskiem: Towa­

rzystwo Ogrodniczo-Pszczelarskie, na Górn. Śląsku: Śląski Związek Organizacyj Pszczelarskich, broniło i reprezento­

wało swe interesy wobec władz i osób trzecich.

Niedokładny byłby obraz, zostawiający poza nawiasem kwieciarstwo. Produkcja kwiatów ogrodników zawodo­

wych, stanowiąca podstawę ich dobrobytu, wzrasta co rok to poważniej i stanowi dziś już wcale pokaźny czynnik w ogólnokrajowej produkcji kwiatów. Do zaspokojenia po­

trzeb Śląska, zwłaszcza w dziedzinie zimowych roślin do­

niczkowych i kwiatów ciętych, daleka jednak jest jeszcze droga.

Rozwój ogrodnictwa śląskiego tamuje przedewszyst- kiem brak tanich i dogodnych kredytów ogrodniczych. Od­

były się coprawda narady i konferencje nad otwarciem kredytu ogrodniczego przy udziale dyrektora Biura Ekono-

(31)

29

micznego Związku Polskich Zrzeszeń Ogrodniczych w War­

szawie p. Aleks. Girdwoynia w biurach Izby w Katowicach.

Wysiłek zrzeszonego ogrodnictwa polskiego, popieranego przez wszystkie Izby Rolnicze Rzeczypospolitej Polski, od­

niósł pewien skutek. Ministerstwo Rolnictwa uruchomiło kredyty ogrodnicze na dogodnych warunkach. Niestety suma, przeznaczona na potrzeby ogrodnictwa całego kraju, okazała się za małą i niewystarczającą. Ogrodnictwo ślą­

skie otrzymało kilka tysięcy na budowę szklarni do pędze­

nia warzyw wczesnych i produkcji kwiatów; głód kredy­

towy nie został jednak temże ni w w części zaspokojony.

Ogrodnictwo śląskie, rolnicze i zawodowe, nadal łaknie taniego i dogodnego kredytu.

Miljonowe miasto, jeśli tego zwrotu użyć można, „Górny Śląsk“, które nie posiada wzorem innych miast miljono- wych na swych peryferjach całego wieńca zakładów ogrod­

niczych, skazane jest na długi szereg lat, jeżeli nie na zawsze, na dowóz wszelkich płodów ogrodniczych w ilo­

ściach olbrzymich. Prócz Raciborza dostarcza Warszawa i Kraków duże ilości (około 2000 wagonów rocznie) jarzyn i owoców. Dostawą tą zajmują się od dziesiątek lat kupcy hurtownicy jarzyn i owoców, posiadający dziś rodzaj mo­

nopolu dostawy. Dostawę tą nie można nazwać idealną.

Jest ona przedewszystkiem droga. Przechodzenie towaru z rąk do rąk podraża towar znacznie, wywołując u kon­

sumenta niezadowolenie, jak również i u producenta, który za swą mozolną pracę otrzymuje nieraz groszowe wyna­

grodzenie. Wszystkie te okoliczności przemawiają za wprowadzeniem nowej formy zbytu. Akcja przygotowaw­

cza w tym kierunku znajdowała się w programie prac

Wydziału Ogrodnictwa. 1

Założenie centrali sprzedaży płodów ogrodniczych przez samych producentów z wykluczeniem pośredników, zależ­

nie od dostatecznej ilości wyprodukowanych ogrodowizn, stanie się z tą chwilą faktem, gdy po zniknięciu antago­

nizmu między ogrodnictwem rolniczym i zawodowym wszystkich ożywi jedna myśl: uniknąć za wszelką cenę wyzysku zbędnych pośredników i dać konsumentowi wprost

(32)

świeży towar po taniej cenie. Do chwili powstania centrali sprzedaży pomagać sobie będzie trzeba półśrodkami od wypadku do wypadku. Dopiero, gdyby Władze zechciały przyjść z pełną pomocą przy reorganizacji handlu ogrodni­

czego, proces organicznego rozwoju ulepszonego zbytu dałby się skrócić. Oparci na własnych silach, bez dosta­

tecznej gotówki inwestycyjnej, wegetować będą tylko wa­

rzywnicy i sadownicy śląscy, lecz nie rozwijać się. W obec­

nym stanie nie są zdolni zreformować sprzedaży.

Polskie Radjo w Katowicach, jako pierwsza i jedyna stacja radjowa w Polsce, nadaje co tydzień wykłady ogrod­

nicze pod tytułem „Pogadanka Ogrodnika Śląskiego“, wy­

głaszane przez referenta ogrodniczego Izby p. Włosika.

Impreza ta, służąca oświacie ogrodniczej, cieszy się rzeczy- wistem uznaniem wszystkich słuchaczy zbliska i zdaleka, dowodem czego są codzienne liczne listy z uznaniem oraz z prośbą o poradę fachową. Czynność tę, stojącą właści­

wie poza działalnością Wydziału Ogrodnictwa, uznać na­

leży jako ważny czynnik oświaty i reklamy dla ogrodnic­

twa. Dobroczynny skutek radjowych wykładów ogrod­

niczych odczuwają ogrodnicy zawodowi w zwiększonych obrotach handlowych, o czem się nieraz pochlebnie wyra­

żają.

Czynności Wydziału Ogrodnictwa nie ograniczają się do Województwa Śląskiego. Pomijając udział urzędników Wydziału Ogrodniczego w rozmaitych zjazdach i konferen­

cjach ogrodniczych w stolicy kraju i w innych miastach Rzeczypospolitej, zaznaczyć wypada, że coraz częściej i coraz liczniej zwracają się strony po pomoc i doradę z sąsiednich województw, Kieleckiego i Krakowskiego, zwłaszcza z Zagłębia Dąbrowskiego. Objaw ten znamienny wskazuje jasno na grawitację tych dzielnic w stronę Śląska.

Szkółka Drzew w Górnych Marklowicach zajęła się na większą skalę reprodukcją dwóch nowych odmian cze­

reśni pochodzenia niemieckiego: „Bernard Nette“ i „Rot- terta brunatna olbrzymia". Obie odmiany, mimo mrozów dochodzących 45” C w Górnych Marklowicach, nie ucier­

piały od mrozu nic, zdały więc egzamin odporności i winny się stać filarem doborów handlowych czereśni. Pozatem

(33)

31

trudniła się szkółka produkcją wszelkich drzew i krzewów owocowych odmian doboru śląskiego. Szkółkarz p. Burjan zajmował się prócz swych obowiązków w niedziele i święta pracą instruktorską w Kółkach Koln. i Towarzystwach Ogrodniczych i przeszczepianiem drzew w sadzie majątku Izby i Szkoły Roln. Si. I. R. w Międzyświeciu. W szkółce drzew robotnicy przepracowali łącznie 1598 dniówek.

Wł. Włosik.

(34)

WYDZIAŁ PRODUKCJI ROLNEJ.

Do zakresu pracy Wydziału Produkcji Rolnej należą:

nasiennictwo, doświadczalnictwo, akcja kontrolna (Stacja Kontrolna), szkolnictwo oraz wykłady rolnicze do Rad ja Polskiego w Katowicach. Do nasiennictwa został dołą­

czony rak ziemniaczany, ponieważ w pracy tej Śląska Izba Rolnicza bierze wybitny udział.

Pracę wykonuje Wydział zapomocą kierownika, dwóch asystentów i sekretarki. W miarę potrzeby pomagają Wy­

działowi w pracy siły nauczycielskie szkół rolniczych.

Rozszerzenie Wydziału Produkcji Rolnej pod względem personalnym było konieczne z powodu rozrostu pracy.

Z dwóch asystentów wstąpił p. Pili, dyplomowany agro­

nom, jako referent dla raka ziemniaczanego 1-go lipca 1928, p. inż. Lachowicz jako referent dla doświadczalnictwa 1-go stycznia 1929. Pełna korzyść z rozszerzenia personalnego Wydziału zaznaczy się w r. 1929. Zapomocą stałych sił pomocniczych Wydział będzie mógł więcej pracować na wsi, aniżeli to się działo dotychczas.

Rok gospodarczy 1927/28 był ucharakteryzowany głównie silnem odchyleniem od zwykłego klimatu śląskiego, odznaczającego się obfitemi opadami, mniej korzystnemi dla produkcji zbóż. Jesień 1927 oraz zima 1927/28 były normalne. Natomiast wiosna odznaczyła się zimnami i względną suszą. Nagromadzona wilgoć wystarczyła zbo­

żom ozimym, a także zbożom jarym. Jedynie lekkie gleby ucierpiały. Również ziemniaki wczesne miały za mało wilgoci, podczas gdy ziemniaki późniejsze otrzymały po­

trzebne opady w porze letniej. Suchy rok był korzystny dla produkcji zbożowej, natomiast niekorzystny dla łąk

(35)

i pastwisk, których produkcja została silnie obniżona, co odbiło się na wytwórczości mleka.

Suchy rok miał także następstwa pod względem fito- patologicznym. Pojaw szkodników i chorób roślin był słabszy od ubiegłych lat. Niezmiarka wystąpiła daleko sła­

biej. Zgorzel podstawy źdźbła u pszenicy, bardzo po­

wszechna na Śląsku, również została stwierdzona w skrom­

nych rozmiarach. Ziemniaki wykazały nieznaczne pora­

żenie czarną nóżką. Również rdzawa plamistość miąższu, która w poprzednich dwóch latach wystąpiła silnie u nie­

których odmian, trzymała się bardzo skromnych granic.

Jedynie rak ziemniaczany dał silny obraz porażenia, cho­

ciaż susza opóźniła nieco jego rozwój.

Suchszy rok miał przejściowo ujemne następstwa dla idei silosów, ponieważ były dobre warunki dla produkcji siana, a złe warunki dla otrzymania większej ilości mate- rjału dla silosów. Powrót normalnego wilgotnego roku obudzi w przyszłości znowu odczucie potrzeby pewniej­

szego sposobu konserwowania paszy w postaci silosu, który nie ma zastąpić wyrobu siana, lecz zakonserwować tę pa­

szę, której zasuszyć nie można z przyczyn klimatycznych czy też innych. Śląska Izba Rolnicza poświęca baczną uwagę sprawie silosów i otoczyła gorliwą opieką silosy ist­

niejące na Śląsku, ustaliwszy już w poprzednich latach uży­

teczność poszczególnych silosów (sprawozdanie z r. 1927).

Co do poszczególnych działów pracy Wydziału Pro­

dukcji Rolnej podaję następujące ogólne wyjaśnienia:

W nasiennictwie nie było znaczniejszych przesunięć w porównaniu z r. 1927. Przybył jeden majątek hodowlany pod firmą: ,,Polsko-Górnośląska Hodowla Ziemniaków So­

lanum“ w Konradowie. Hodowla ta jednak została niestety przeniesiona do innej dzielnicy z początkiem roku 1929. — Chcąc zbadać wartość hodowli p. Wani w Skoczowie, Ślą­

ska Izba Rolnicza nabyła 13 odmian i rozmnożyła je w swych gospodarstwach w Międzyświeciu, Strumieniu i Marklowicach Górnych oraz w majątku Kostkowice. Rok 1928 był pierwszym rokiem obserwacyjnym. Warunki były niekorzystne dla odmian bardzo późnych. Głównym rokiem obserwacyjnym będzie rok 1929. Przy późniejszych od-

(36)

mianach podkreślam wysoką zawartość skrobi (18—

20,5%).

Z gospodarstw subplantacyjnych utrzymał się Rzuchów dla żyta Wierzbińskiego, które zyskuje coraz więcej na­

bywców, i oba majątki p. Hegenscheidta, a mianowicie Or­

nontowice i Dębieńsk Wielki i Stary. Oba majątki są wybitnie nasienne i wyspecjalizowały się w pszenicach. Pod uwagę są wzięte 3 elity: Berknera Continentalweizen Nr. 55 jako pszenica najwcześniejsza dla gleb lepszych i lżejszych, Ackermanna Brauner Dickkopf dla gleb lepszych w dobrej kulturze, wreszcie Ackermanna Bayernkönig dla gleb wszyst­

kich. Przy wyborze elit miarodajne były klimat i nie- zmiarka. W tym względzie, zdaje się, najlepiej zdały egza­

min Continental 55 ‘i Bayernkönig.

Jako majątek subplantacyjny ubył majątek Kochcice (pszenica Edel-Epp Bielera).

Z odmian reprodukowanych wybijają się na czoło:

z pszenic Ostka Grodkowicka, głównie dla Cieszyńskiego, Berknera Continental 55, Bayernkönig; z żyt: Petkuskie Łochowa, Wierzbieńskie, Zeelandzkie; z rychłych Puław­

skie wczesne; — z owsów: Żółty Łochowa, Zwycięzca Sva- löf, Ligowo II, Duppawski, Złoty Deszcz, Findling; z jęcz­

mień: Bergera Śląski Krajowy, Hanna, Isaria, Danubia, Kneifla (w Cieszyńskiem), Gulkorn Svalöf; z ziemniaków jako wczesne: Holländische Erstling, Ebstorfer Julinieren, Magdeburger Blaue, Lichtblick; —- jako średnio-wczesne:

Centifolia, Alma; jako średnio-późne: Deodora, Jubel, Par- nassia, Arnika; — jako późne: Wohltmann, Świteź oraz Ursus (ostatnie dwie odmiany więcej w Cieszyńskiem).

Nasiennictwo kwalifikowane było dotychczas atrybucją wyłącznie większej własności. W najbliższej jednak przy­

szłości możliwem jest przystąpienie także włościan, z któ­

rych zgłaszają się w tym celu postępowi rolnicy, biorący udział także w doświadczalnictwie.

Z nasiennictwem złączony jest także rak ziemniaczany.

Rok 1928 zdaje się być przełomowy w walce z tą chorobą o tyle, że powołane do walki władze wojewódzkie, którym Śląska Izba Rolnicza pomaga jako czynnik oświatowy głównie, po zbadaniu terenu przeszły do umiejscowienia

(37)

35

i tępienia zarazy. Do najważniejszej pracy, jaką Wydział Produkcji Polnej w sprawie raka ziemniaczanego spełnił, należy jak najsilniejsza propaganda za uprawą odmian ziem­

niaków odpornych na raka ziemniaczanego w porozumieniu ze Śląską Stacją Ochrony Roślin. Skutek tej propagandy dał się odczuć już w roku 1928, a w przyszłości będzie on jeszcze lepszym. W propagandzie brały żywy udział wszyst­

kie szkoły rolnicze Śląskiej Izby Rolniczej.

Doświadczalnictwo uwzględniało żywotne kwestje tak odmianowe, jak nawozowe. Doświadczenia odmianowe były poświęcone przeważnie badaniu krajowych odmian zbóż z polecenia Sekcji Centralnej dla Spraw Nasiennictwa w Warszawie, która regularnie otrzymuje sprawozdanie i zużywa je dla swej zbiorowej pracy, uwzględniającej cały obszar Polski. Odpowiednio orjentujące sprawozdanie polegać musi na wynikach kilkuletnich. Dlatego też takie sprawozdanie ukaże się dopiero w jednem z następnych lat.

Jako nowe doświadczenie podkreślam badanie koniczyn różnego pochodzenia w Marklowicach Górnych, badanie wczesnych odmian kukurydzy i różowego łubinu puław­

skiego. Doświadczenie z kukurydzą niestety przepadło z powodu zimnej wiosny.

Dotychczas niestety Wydział nie mógł rozwinąć poka­

zowych doświadczeń odmianowych w gospodarstwach wło­

ściańskich wskutek braku środków i braku sił pomocni­

czych. W przyszłości po uzyskaniu specjalnego referenta dla doświadczalnictwa sprawa ta ulegnie korzystnej zmia­

nie, o ile będą fundusze na zakup nasion.

W doświadczeniach nawozowych Wydział Produkcji Rolnej starał się uchwycić potrzeby aktualne, do których należą: sprawa stanu pokarmowego gleb śląskich, kwestja nowych nawozów fosforowych, które się pojawiły na rynku śląskim, sprawa nowych nawozów azotowych, sprawa po­

tasowa itp.

Nad stanem pokarmowym gleb śląskich Wydział prze­

prowadza doświadczenia od samego istnienia Izby Rolniczej.

Okazuje się, że głód nawozowy jest powszechny, zwłaszcza w gospodarstwach włościańskich. Najsilniejszą jest reakcja

3*

(38)

36

na azot, następnie na potas. Podkreślić należy, iż często reakcja na kwas fosforowy jest przodująca.

Wyniki doświadczeń nad stanem pokarmowym gleby należy traktować z pewnem zastrzeżeniem, a to dlatego, że nawozy fizjologicznie kwaśne, jak siarczan amonowy i su- perfosfat, w glebach kwaśnych lub w glebach za ubogich w wapno nie działają wcale lub skutkują niedostatecznie.

Gleby śląskie są naogół ubogie w wapo a częściowo nawet zakwaszone. Dlatego wapnowanie gleb należy do najważ­

niejszych zagadnień obecnego rolnictwa, nietylko dla pod­

niesienia skutku siarczanu amonu i superfosfatu, lecz dla podniesienia sprawności i siły produkcyjnej gleb wogóle, na które wapno wpływa wielostronnie.

Z ubóstwa gleb w wapno korzystają nawozy, zawiera­

jące wapno obok głównego składnika odżywczego, a mia­

nowicie tomasyna i azotniak wapniowy, których wybitne skutkowanie na Śląsku przypisać można częściowo korzyst­

nemu klimatowi, lecz w części także zakwaszeniu gleb i brakowi wapna.

Dość ożywioną w Polsce stała się sprawa fosforytowa, podobnie jak w innych kraajch. Fosforyty pojawiły się albo jako czyste mączki fosforytowe, zwłaszcza rachowskie, albo w postaci domieszek do azotanu amonu (jako nitrofos) i do kału z miałem fosforytowym i wapnem (jako surofosfat), albo też w postaci częściowo roztworzonej (jako reform- fosfat).

W doświadczeniach porównywało się nowe nawozy fosforowe częściowo z tomasyną, częściowo z super- fosfatem. Niekorzystnym dla trudniej rozpuszczalnych fos­

forytów był wybór terminu wiosennego wysiewu.

Przeprowadzone doświadczenia, których nie uważam za ostateczne, przemawiają za tern, że reformfosfat stara się dorównać tomasynie, co mu się częściowo udaje. Toma­

syna jest jednak pewniejsza, a w cenie niema poważniejszej różnicy.

Fosforyty rachowskie dały -lepsze wyniki, aniżeli się spodziewałem. Przyczynia się do tego ich koloidalna po­

stać, wilgotniejszy klimat śląski i częściowo też warunki

(39)

gleby (kwasota, czynność itp.). Moje skromne doświadcze­

nia potwierdzają znane prace prof. Vorbrodta (Uniwersytet Jagielloński), podług których mączki fosforytowe tego ro­

dzaju jak rachowskie mogą być ze skutkiem stosowane na glebach kwaśnych lub skłonnych do kwasoty, na glebach czynnych i na glebach próchnicowych oraz w klimacie wil­

gotniejszym, przyczem bliskość obornika lub nawozu zie­

lonego im wyraźnie sprzyja. Wybierać należy rośliny o dłuższej wegetacji i o większej sile asymilacyjnej. Pew­

niejszym byłby skutek, gdyby się używało dawki skom- binowanej, a mianowicie %—% w postaci superfosfatu a w —% w postaci mączki fosforytowej, tak aby roślina miała na początek kwas fosforowy łatwo rozpuszczalny;

w międzyczasie trudniej rozpuszczalny fosforyt się czę­

ściowo rozpuści, a i roślina starsza z silniejszym systemem korzeni łatwiej przyswaja. W tym kierunku pójdą doświad­

czenia Wydziału w r. 1929.

Surofosfat ma przedstawiać dla miast najdogodniejszy sposób pozbycia się odchodów ludzkich. Ze względu na pojawienie się kwestji fosforytowej w nowej szacie suro­

fosfat ma o tyle wartość, o ile uszlachetnia fosforyty, czy­

niąc je łatwiej przyswajalne, o ile cena odpowiada stopniowi jego pewności nawozowej.

Naogół w doświadczeniach moich nie mogę się dopa­

trzeć przewagi surofosfatu nad mączką fosforytową rachow- ską. Raczej fosforyty częściowo działały lepiej. Finansowo rolnik taniej wyszedł na fosforytach rachowskich, aniżeli na surofosfacie, w którym cena za kg% kwasu fosforowego nie­

wiele jest niższa, aniżeli w tomasynie, podczas gdy w fosfo­

rytach cena jest o 40% niższa od ceny w tomasynie. Mam wrażenie, że surofosfat został przereklamowany i nie za­

sługuje na takie stanowisko, jakie mu dają jego producenci.

W doświadczeniach z nawozami azotowemi naczelne miejsce zajęły nawozy Państwowej Fabryki Związków Azo­

towych w Chorzowie. Doświadczenia stwierdzają ponow­

nie znakomite działanie azotniaku wapniowego, który na Śląsku w znacznej części nie ustępuje siarczanowi amono­

wemu wzgl. saletrze, o ile jest stosowany prawidłowo,

(40)

przyczem podkreśla się naogół równą wartość formy gra­

nulowanej i miałkowej. Obok azotniaku, który najlepiej działa pod zboża jare i ziemniaki przy zastosowaniu przed siewem, stanęła saletra chorzowska „Nitrofos“, uzupełnia­

jąca azotniak tern, że działa naogół najlepiej na ozime zboża w dawce pogłównej oraz na buraki. Nitrofos zdaje się nie przewyższać azotanu amonowego. Oba nawozy mają ra­

czej wartość nawozową.

Doświadczenie z nawozami potasowemi ma luki dla­

tego, że Wydział nie otrzymał na czas wszystkich nawozów potasowych, tak iż do porównania przyszły 10%, 20% i 40% nawozy potasowe. Doświadczenie pokazowe z tępie­

niem ognichy nie spełniło swego zadania wskutek nieodpo­

wiedniego wykonania przez większość gospodarstw.

Do ujemnych stron organizacji doświadczalnictwa na­

leżał brak dozoru wskutek braku sił pomocniczych. Brak ten został usunięty przez przyjęcie referenta dla doświad­

czalnictwa jako siły pomocniczej Wydziału Produkcji Rol­

nej, który przez objazdy podczas siewu, wegetacji i zbioru nadzór potrzebny wykonywać będzie.

Z uznaniem podkreślić należy, iż gospodarstwa wielkie i włościańskie chętnie garną się do doświadczalnictwa. Pod­

kreślam u rolnictwa śląskiego nietylko chęć do doświad­

czeń, ale także silne zainteresowanie daną kwestją, oraz przeważnie sumienne wykonanie doświadczeń.

Oświata szkolna przyniosła nowe ważne momenty, a mianowicie otwarcie szkoły ogrodniczej w Strumieniu, przeniesienie kursu żeńskiego gospodarstwa wiejskiego do szkoły rolniczej w Międzyświeciu, otwarcie kursów rolni­

czych dla nauczycieli w dokształcających szkołach wiej­

skich oraz zorganizowanie stałych wykładów rolniczych do Polskiego Radja w Katowicach. W odniesieniu do poszcze­

gólnych typów szkół podkreślić należy zdrowy rozwój żeń­

skiego kursu w szkole rolniczej w Międzyświeciu oraz coraz silniejsze zapełnianie w męskich szkołach rolniczych przez żywioł rolniczy w miejsce żywiołu nierolnego. W tym kie­

runku Śląska Izba Rolnicza w przyszłości pójdzie nadal konsekwentnie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem wizyty było zapoznanie się funkcjonowaniem Małopolskiej Izby Rolniczej oraz zwiedzenie gospodarstw rolnych Pana Jana Jagły oraz Pani Cecylii Strojnej. 8-9 kwietnia

W zm ożenie w ydobycia w ęgla spowodowało' zwiększone zapotrzebow anie m ateriałów drzew nych ze stron y przem ysłu węglowego. W skutek tego wszelkie Mości1

łów) mogłyby w ystaw iać omawiane dokum enty legitym acyjne. Oczywista stanow iłoby to rów nież pow ażne odciążenie dla władz przem ysłow ych i rozszerzyłoby ram

Jan Sztwiertnia... W miarę jej pogłębiania się coraz inne odcinki produkcji rolniczej były atakowane. W jesieni roku poprzedniego depresja dotknęła cen na żywiec, obniżając je

Nowela do ustawy o popieraniu rolnictwa śląskiego, uchwalona w okresie sprawozdawczym przez Sejm Śląski, nietylko zmieniła nazwę Śląskiego Funduszu Melioracyj­. nego na

glądnęła i uznała zgodność poszczególnych pozycyj w rozchodzie na podstaw ie przedłożonych kwitów. Kraków, dnia 14 maja

Komisja Rewizyjna powyższe sprawozdanie kasowe prze­.. glądnęła i uznała zgodność poszczególnych pozycji w

praktyce (duże odległości do pól, duże powierzchnie), powinien ten czas być wydłużony od co najmniej 12 godz. zdjęcia geotagowanego będzie często zbyt trudne dla wielu