• Nie Znaleziono Wyników

Gower Konwencjonalizm, wnioskowanie probabilistyczne i metoda naukowa Doświadczalne pojmowanie metody naukowej wiąże się w naturalny sposób z empirystycznymi poglądamina wiedzę naukową

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gower Konwencjonalizm, wnioskowanie probabilistyczne i metoda naukowa Doświadczalne pojmowanie metody naukowej wiąże się w naturalny sposób z empirystycznymi poglądamina wiedzę naukową"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

1997, R. VI, NR 1 (21). ISSN 1230-1493

Barry S. Gower

Konwencjonalizm, wnioskowanie probabilistyczne i metoda naukowa

Doświadczalne pojmowanie metody naukowej wiąże się w naturalny sposób z empirystycznymi poglądamina wiedzę naukową. Toznaczy,wiąże sięzkoncepcją filozoficzną, w myśl której sądy służącewyrażaniuwiedzy naukowej opisująrzeczy­ wisty świat, ponieważśrodki, dziękiktórympoznajemy i uzasadniamy te sądy,nie niczym innym jak bezpośrednim doświadczeniemrealnego świata. Naszawiedza, że istnieją podwójne gwiazdy, żetlen jest niezbędny wprocesie spalania, że światłojest ruchem fal poprzecznych, że w skamieniałościach znajdują się ślady istot, które wyginęły, itd.,jest wiedzą empiryczną, ponieważ zależy wyłącznie, bezpośredniolub pośrednio, od takiego czy innego doświadczenia zmysłowego. Często, jak w wymienionychprzykładach,uczeni roszczą sobie pretensje do wiedzy wychodzącej poza to, co jest bezpośredniodostępne w doświadczeniu. Dzieje się tak, ponieważ doświadczenie dotyczy zawszeposzczególnych obiektów,zdarzeń, procesów, stanów rzeczy itp., podczasgdywiedzanaukowa jest często wyrażana wterminach ogólnych;

doświadczenie dotyczyzawsze tego, co jest obserwowalne,wiedza naukowa natomiast odnosi się niekiedy do tego, czego obserwowaćnie można. Możemy jednak zasadnie zaliczyć te twierdzenia do wiedzy, o ile ich doświadczalne podstawy adekwatne;

ustalaniem kryteriów adekwatności podstaw doświadczalnych zajmują się metodo­

lodzy wtokuwyjaśnianiarolieksperymentów. Dlauzasadnienia wiedzy napodstawie eksperymentów może być nampotrzebnerozumowaniei zapewne matematyka, leczto znaczy jedynie, że wyniki eksperymentów zostały przetworzone czy też wyrażone w innysposób, niezaś,że zostałyo coś uzupełnione. Nasze doświadczenie związane jest z określonym miejscem i czasem i podlegaograniczeniom ze względu na nasze

możliwości postrzeganiazmysłowego, niemniej jednak eksperymentalna metoda nau­

kowa może dostarczyć nam wyjaśnienia rzeczywistości, któraprzekracza te granice.

Znaczy to, żejest ona zdolna dostarczyć obiektywnej wiedzy o rzeczywistości, tj.

wiedzy, jaką miałby wszechwiedzącyBóg, a jest tak, gdyż jesteśmy przekonani, że ta obiektywnawiedza jest wiedzą empiryczną.

Taki pogląd na wiedzę naukową wypływał od siedemnastego wieku z empirysty­

cznych filozofii, które utrwalały w ten sposób doświadczalne podejście do metody

(2)

naukowej. Pomiędzyempirystami występują ważne różnice, dotyczącezakresu wiedzy, jej natury i sposobówjej uzasadniania, niemniej jednak oni zgodni, że wiedza naukowajestempirycznaiżewkład,jaki wnosi naszumysł w wiedzę o rzeczywistości, nie jest dodanydowkładu,jakiwnosisamarzeczywistość,lecz jedynie umożliwianam zorganizowanie wiedzy w taki sposób, abyśmy mogli z powodzeniem rozumieć, przewidywać i kontrolować rzeczywistość. O tym, że istnieją podwójne gwiazdy, wiemy nie dlatego, czytylko częściowo dlatego,że podlegamy ograniczeniom, skła­ niającym nas do takiego sposobu myślenia, które prowadzi nas do tej konkluzji; po prostuobserwujemyto, co dasięzaobserwować,i dochodzimydowniosku,do którego doszłaby każdamyślącaistota.Jakim sposobem wiedza naukowa, tj. wiedza o realnym świecie, mogłabybyć czymkolwiek innym niż empiryczną wiedzą opartą na bezpośred­ nim doświadczeniu realnego świata?

Empirystyczne teorie wiedzynaukowej jednak dyskusyjne. Doświadczenie, jak twierdzą oponenci, nie stanowi właściwej bazy dla prawdziwej wiedzy, ponieważ prawdziwa wiedza jest stała i pewna, doświadczenie natomiast jest przemijające i zawodne. Zmysły często wprowadzają nas w błąd; polegać na ich świadectwie, choćby obejmowało najszerszyzakres i zebrane zostało znajwiększą starannością, to tyle, co zrezygnowaćz pewności,a zatem zrezygnowaći z prawdziwej wiedzy.To,co wiemy, musi być prawdziwe, a wnioski wyciągnięte z doświadczenia mogą być fałszywe; wkonsekwencji wniosków tychniemożna uważać za wiedzę.Zgodnieztym poglądem, rozwiniętym w pewnych wersjach przez Kartezjusza i Leibniza, źródłem prawdziwej wiedzy jest nie doświadczenie, leczrozum. Jeśli zatem można przypisać nam jakąkolwiekwogóle wiedzę o rzeczywistości,to jest tak dlatego, że źródłemtakiej wiedzy może być zdolnośćumysłu do rozumowania.Może się przy tym zdarzyć, że wiedza, jakiej dostarcza rozum, jest ogólna i schematyczna, więc potrzebujemy odwołać się do doświadczenia, aby określić, jak ta wiedza odnosi się do konkretnej rzeczywistości dostępnej nam w doświadczeniu,nadal jednak pewność,jakiej dopatru­

jemy sięw naszej wiedzy o rzeczywistości, ogólnej czykonkretnej, zależeć będzie nie od doświadczenia, lecz od rozumu. Jak mogłaby autentyczna wiedza,z włączeniem wszelkiej możliwej wiedzy naukowej,opierać sięnaczymkolwiekinnymniż rozum?

Wielufilozofów, wśródktórychtakże pewni empiryści, sądzi, że matematyka tworzy kontekst dla wyrażenia istotnej, realnej, opartej na rozumie wiedzy; wiedza matematyczna jestaprioryczna, tj. niezależna od doświadczenia. Od samych swoich początków,któremiałymiejscewstarożytnej Grecji, okazała się ona wielce użyteczna w naszych codziennych, praktycznychdziałaniach w realnym świecie. Wydajesię, że z pewnością stosuje siędorzeczywistości, nawet jeśli nie zależy odnaszegodoświad­ czenia tej rzeczywistości. Jednakże wgranicach, w jakich wiedza matematycznajest w ogólewiedzą o rzeczywistości, dotyczy jedynie jejnajbardziej ogólnych iabstrak­ cyjnychcech.Niepowinniśmy sądzić, że wszystko, czychoćby tylko większośćtego, co uważamy za wiedzę naukową,jest jedynie aprioryczną wiedzą matematyczną.

Doświadczenie będzie bowiem miało znaczny udział w wyborze tych konsekwencji wiedzy matematycznej, które stosują się doświata, jakiego doświadczamy. Nic więc

(3)

dziwnego,że teorie, w których wyrażamy naszą wiedzę o rzeczywistości, sformułow­ ane są w terminachmatematycznych. Uzasadnienie większościogólnych i abstrakcyj­

nych zasad we wszelkich kwestiach, wjakich możemy posiadać wiedzę, pozostaje w gestii samego rozumu. Zasady te pociągają zasobą pewne konsekwencje, które wyrażone będą we właściwy dlanich sposób w terminach matematycznych; opartąna rozumowaniu, a dotyczącą tych konsekwencji wiedzę nazywamy wiedzą matema­ tyczną. Przezeksperyment i obserwację odkrywamy, że dalszekonsekwencje, także wyrażone w terminach matematycznych, stosują się do rzeczywistości lub do jej wyidealizowanej wersji; te dalsze konsekwencje są tym, co badacze nazywają hipo­ tezami, a gdy jesteśmy zdolni zweryfikować trafność poszczególnych przewidywań, jakie z nich wynikają, to opartą na rozumowaniu wiedzę,jakąmamy o tych konsek­

wencjach, nazywamy wiedzą naukową. Dopóki chodzi o samą rzeczywistość, nie mamy nieodpartych podstaw do przypuszczeń, że jest ona matematyczna czy ma matematyczną strukturę; raczej projektujemy matematyczną strukturę na rzeczywis­

tość, ponieważtylko w ten sposób możemy osiągnąć to,co gotowi jesteśmyuznać za wiedzę o niej.W jakimkolwiek języku napisanajest księga natury, potrzebujemy języka matematyki, abyją zrozumieć.

Jeśli słabość empirystycznej teorii wiedzy naukowej wzięłasię zniedostrzeżenia i niewyjaśnienia przez tę teorię roli, jakąw naukach przyrodniczych odgrywa mate­

matyka,to odpowiednia słabość alternatywnej teorii wzięła się zniedocenienia przez nią, jak znaczną rolę odgrywa w naukach przyrodniczych eksperyment, zwłaszcza w tych naukach, które zapoczątkowane zostałyjakonauki doświadczalne, czyli „ba- conowskie, jakchemia, teoria magnetyzmu czyelektryczności. Ponadto,mimoostrej krytyki odwołującej siędo zawodności doświadczenia zmysłowego, trudno negować pogląd,żepercepcja, zwłaszcza chybapercepcjawizualna, jest źródłem pewności, a co za tym idzie — źródłemwiedzy o tym,costanowi przedmiot postrzeżenia. Zwyjątkiem radykalnego i destrukcyjnego sceptycyzmu, wymierzonego zarówno w to, co, jak twierdzimy, wiemya priori, jak i w to, co sądzimy, że wiemyna podstawie empirii, wieluprzekonaniom, do których dochodzimy w drodze doświadczenia zmysłowego, towarzyszy praktyczna pewność, jakiej wymaga sięodwiedzynaukowej. Gdy obser­

wujemy rozmieszczenie gwiazd,gdyobserwujemyprążkiinterferencyjne wytworzone przez przejście światłamonochromatycznego przezdwie leżące bliskosiebieszczeliny, gdy obserwujemy pozostałości skamielin, odnalezione w geologicznym basenie paryskim, możemy śnić lub doznawać halucynacji, lecz możliwość ta nie powinna powstrzymać ani nie powstrzymuje nas od twierdzenia, że z uwagi najakiekolwiek praktyczne celejesteśmy pewni, gwiazdy i skamieliny istnieją iże mają przynajmniej niektórespośród cech, jakieim przypisujemy.

Henri Poincare (1854-1912),francuski matematyk, fizyk i filozof nauki, wyraził te przeciwstawne poglądy na wiedzę naukową, odwołując się do charakteru naro­

dowego. Empiryczne, eksperymentalne podejście przypisywałAnglikom;jak powie­ dział, „pragną oni zbudować świat z tego, co widać gołym okiem. Apriorycznego, matematycznego podejścia dopatrywał się u Francuzów; ci z kolei, jak powiedział,

(4)

„pragną zbudować go [świat] z formuł”. „Obie strony”, dodał, „chciałybyzbudować nieznane ze znanego, a usprawiedliwia je to,żeniema sposobu,by postąpić inaczej ([1946], s. 7).

Poincare nie wspomniał nic o tym, co można by określićjako niemiecki wkład w tę dyskusję, mianowicie o odpowiedzi, jakiej udzielił Immanuel Kant na pytanie, jak możliwajest aprioryczna wiedzaw sprawach dotyczących faktów.Na pozór wiedza taka jest niemożliwa: jeśli wiemy coś a priori, tj. niezależnie od doświadczenia, to wiedza nasza nie może być syntetyczna, czyli prawdziwa faktycznie. David Hume twierdził, że wszelki prawdziwysąd jest albo prawdąrozumową, znaną a priori, albo prawdą faktyczną, ustaloną w drodze obserwacji i eksperymentu, zatem znanątylko dzięki doświadczeniu. Jeśli miał słuszność,toaprioryści nie mogą poprawnie opisać zadania uczonych jako odkrywania zasad, które zarazem prawdziwe faktycznie i dowodliwe a priori, tj. osiągane w drodze matematycznego rozumowania, lecz prawdziwe wodniesieniudo świata. Niemniej zgodnie zpoglądemKantaopis ten jest poprawny,chociażapriorystom nieudałosię wykazać, jak tojestmożliwe; Hume mylił się, przeczącistnieniu sądów syntetycznycha priori. Sądy takie istnieją,a niektórych spośródnich doszukać sięmożna w naukach przyrodniczych. Sądy takiemuszą istnieć, jak przekonywał Kant, ponieważ bez nich nie byłoby możliweaninasze doświadczanie

świata, ani myślenie o nim, któremu dajemy wyraz w naukach przyrodniczych. Na przykład prawdy geometryczne i arytmetyczne wyrażają się w twierdzeniach niewątpliwie ogólnych i abstrakcyjnycho święcie; są one w takimraziesyntetyczne.

Lecznieuzasadnionedoświadczalnieiniezarzucilibyśmyich, jak sądził Kant, jako fałszywych napodstawieświadectwadoświadczenia; a w takim razie sąaprioryczne.

Podobnie istnieją ogólne kategorie,w terminach którychdoświadczamy rzeczywistości imyślimy o niej. Musimy doświadczać imyśleć o rzeczywistości jakoo zdetermino­ wanej przyczynowo, składającej się zsubstancji i stanowiącej przykład tego, co Kant nazywał „wspólnotą. Kategorie te występują w zasadach nauki Newtona; przy- czynowość wyrażona jest w prawie bezwładności; substancja w prawie zachowania materii; wspólnotanatomiast w prawie głoszącym, żedziałanie i przeciwdziałanie sobie równe i przeciwstawne.Zasady tezawierają treść faktyczną, lecz nasza wiedza, że są one prawdziwe, nie zależy od doświadczenia; jest raczej tak, że możliwość doświadczenia zakłada ich prawdziwość, a nasza wiedza o nich jest aprioryczna.

Argumentacja Kanta na poparcietych twierdzeńjest złożona i byćmoże niecałkiem trafna. Ta jej część, w myśl której nakładamystrukturę pojęciową na naszedoświad­ czenie i na myśli, aby stały siędoświadczeniem i myślami dotyczącymiobiektywnej rzeczywistości, wyrażona jest trafnie i przekonująco. Sądy wyrażające strukturę pojęciową byłyby prawdami syntetycznymi, znanymi a priori. Mniej przekonująca część argumentacji dotyczy próby przestawienia pewnych kluczowych sądów w naukach przyrodniczych — a konkretnie w newtonowskiej fizyce matematycznej

jako wyrażających tę strukturę pojęciową.

Cokolwiek moglibyśmy sądzić z punktu widzenia chwili obecnej o trafności konkluzji Kanta, wypowiedział on dogłębnie przemyślany pogląd na wiedzę naukową

(5)

i metodę naukową, który z takim powodzeniem przyjął się w osiemnastym wieku w kontynentalnej Europie. Naukamatematyczna z Principiów Newtona dostarczyła, jaktwierdził Kant, autentycznej wiedzy o prawdach koniecznych dotyczących przy­ rody. Nauka ta nie byłapo prostu zbiorem „empirycznych” praw. Na przykładprawo grawitacji nie jest uogólnieniemopartym na obserwacji i eksperymencie; z pomocą zasad, które choć syntetyczne, znane a priori, możemy, jak twierdził Newton, wydedukować to prawo ze zjawisk. Prawo to nie jest zatem mniej lub bardziej prawdopodobnymdomniemaniemani hipotezą, która mogłaby zostaćsfalsyfikowana, czyli odrzucona w drodze obserwacji lub eksperymentu; możemy być pewni jego prawdziwości i uważamy je wobec tego za prawdę naukową. W przeciwieństwie do niego chemia niestanowi„nauki przyrodniczej we właściwym tegosłowa znaczeniu, lecz raczej„systematyczną sztukę czy doktrynę doświadczalną”.Jest tak, ponieważ w chemii „prawa,na podstawie których wyjaśnia się dane fakty(...)jedynie prawami empirycznymi [i] nie towarzyszy im świadomość ich konieczności”. „Zasadyzjawisk chemicznych”, twierdził Kant,„nienadają się dozastosowania matematyki” ([1902], t.4, s. 462,471).

Pogląd taki, choć wydaje sięcałkiem rozsądny, gdyodnosisięgodoosiemnastego wieku, okazał się coraz bardziejnie doprzyjęciawwiekudziewiętnastym.W pierwszej dekadzie tego stulecia John Dalton (1766-1844) wprowadził pojęcie ciężaru ato­ mowego i rozpoczął matematyzację chemii. Wkonsekwencji prawa chemii zaczęły wydawać się równie pewne i konieczne, jak prawo grawitacji Newtona. Stało się widoczne, że prawa powinowactwa chemiczego, tak samo,jak prawa przyciągania magnetycznego i elektrostatycznego, krystalizacji, rozchodzeniasięciepłaitp., można sformułować, podobniejak prawo grawitacji,wterminachmatematycznych. Kantnie brał jednak pod uwagę, że mogłaby pojawić się potrzeba, aby konkluzje dotyczące wiedzyi metody właściwej dla newtonowskiej matematycznej fizyki zastosowaćtakże dowiedzyi metody wtychnowychi szybko rozwijającychsięnaukach. W odniesieniu do dziewiętnastowiecznej naukiograniczony zasięg jego konkluzji sprawił, żewydały się one mniej niż przekonujące(zob. Friedman [1992], s. 237-242 oraz264-90).

Wbrew tym ograniczeniom, twierdzenie Kanta, że rzeczywista wiedza naukowa obejmuje elementy aprioryczne, wywierało nadal wpływ w wieku dziewiętnastym.

Jednym ze skutków tego było odwrócenie uwagi od doświadczalnego wyjaśniania metody naukowej, azwrócenie jej kuzrozumieniu natury teoriii hipotezy. Nadalmożna było przez prawdziwą hipotezę rozumieć hipotezę dostarczającą takiej informacji o obiektywnej rzeczywistości, która wykracza poza informację dostarczoną przez obserwację czy eksperyment. Trudno było jednak wyjaśnić, w jaki sposób można by uzasadnić prawdziwość tak rozumianych hipotez. Wnioskowanie hipotetyczne stanowiło wprawdzie metodę wnioskowania, dostarczającą uczonym takiej informacji o rzeczywistości, którawykraczała poza świadectwo doświadczenia, leczz logicznego punktu widzeniajego zasadność była problematyczna. Niemniej jednak możemy przypuszczalniemiećdobre podstawydo uznawaniahipotez, jeśli hipotezy rozumiemy w inny sposób. Jeśli wyrażają one nie fakty, lecz warunki niezbędne do tego, aby

(6)

możliwe było doświadczanie i wyrażanie obiektywnychfaktów, to sądzilibyśmy, że uzasadnianie ich przebiega w drodze wnioskowaniadedukcyjngo z pierwszych zasad.

Takujęte hipotezynie wykraczałyby pozaświadectwo doświadczenia; toznaczy, nie sądzilibyśmy, że dzięki naszej zdolności rozumowania możemy dochodzie doprawd o obiektywnej rzeczywistości, niedostępnych percepcji. Byłyby one nietyle prawdami narzuconymi namprzezrzeczywistość, ile prawdami,które my narzucamy rzeczywis­

tości. Nieosiągalny wydawał się empirystyczny ideał wiedzy naukowejjako wiedzy o prawdach, które bezpośrednio odzwierciedlają rzeczywistość, inaszegoposiadania tej wiedzy na podstawie niezawodnego wnioskowania ze świadectw doświadczenia.

Zastąpił go ideał, zgodnie z którym wiedza naukowa jest wiedzą o obiektywnej rzeczywistości wskutek włączenia elementów apriorycznych. Dla Kanta hipotezy mogły byćaprioryczne, ponieważustalaływarunki możliwości wiedzy o obiektywnej rzeczywistości.Zgodnie z jego poglądem, na przykład hipoteza, że przestrzeń fizyczna, w której żyjemy, ma euklidesową strukturę geometryczną, jest prawdziwa nie tyle w tym sensie, że poprawnie zdaje sprawę z faktówdotyczących struktury geometry­

cznej obiektywnej rzeczywistości przestrzennej, wtymzfaktów wykraczającychpoza doświadczenie, ile w tym sensie, że nie moglibyśmy mieć ani rozumieć naszego doświadczenia jako doświadczenia obiektywnejgeometrycznej rzeczywistości, gdyby hipoteza ta nie była prawdziwa.

Henri Poincare zaproponował skromniejszą wersję tego ideału. Jako uczony był świadom wagidoświadczenia orazimponujących osiągnięć nauk eksperymentalnych w dziewiętnastym wieku.Lecz był onrównieżprzekonany,żejakpowiedział, „rzeczy­

wistość całkowicie niezależna od umysłu, który ją pojmuje, widzi lub czuje, jest niemożliwością([1946], s. 209). Sądził, że chociaż pewne hipotezy można i trzeba rozumiećjakoprawdziwe lub fałszywe opisy obiektywnego, realnego świata, to inne należy rozumieć jakokonwencje. Znaczy to,żepewnehipotezyprzyjęte nie dlatego, żewyprowadziliśmyje z doświadczenia, i nie dlatego, że nasze władze poznawcze są takie, że nie możemy nie uznać tych hipotez, lecz raczej dlatego, że dokonaliśmy wyboru, by je uznać. Nasz wybór konwencji „kierowany jest faktami doświadczal­ nymi, leczpozostajewolny”([1946], s. 65). Zasadnicze wśród hipotez, którePoincare uważał za konwencje,były twierdzenia o strukturze przestrzeni fizycznej, wyrażone w aksjomatach geometrii Euklidesa. Wybieramy te aksjomaty, ponieważ definiują one implicite pojęciageometryczne w najbardziej użytecznyi wygodny sposób. Mo­

glibyśmy wybrać inne, tj. nieeuklidesowe aksjomaty,takie jak sformułowane przez Łobaczewskiego (1792-1856) czy G.F.B. Riemanna (1826-1866) w nowatorskich geometriach, odkrytych przez nichna początku dziewiętnastego wieku. Analogicznie, twierdziPoincare, moglibyśmy wybrać jako jednostkę wagikilogramyraczejniż funty, uncje i inne „brytyjskie jednostki; moglibyśmywybrać pomiar temperatury w stop­ niach Celsjusza, a nie Fahrenheita. W geometrii, jak w innych wymienionych przy­

padkach, wybory, jakich dokonujemy, niearbitralne; pozostają pod wpływem doświadczenia, obserwacji i eksperymentu, choć nie przez nie zdeterminowane, możemy bowiem uznać, żekonsekwencje jednego wyborułatwiejsze,dogodniejsze

(7)

i prostsze niż konsekwencje drugiego. W tej mierze istotnie raczej „narzucamy”

rzeczywistos'ci tę, a nie inną geometrię, niżodkrywamygeometrię w rzeczywistos'ci.

KonwencjonalizmPoincare’ego, dotyczącygeometrii,jestściśle związany z jego

„relacjonistycznympoglądemna przestrzeń, tj.z poglądem, żenieistniejenic takiego jak przestrzeń ponad i poza przestrzennymi relacjami obiektów fizycznych, opisy­

wanymi poprawnie czy niepoprawnie w „teoriach” geometrycznych, takich jak ge­ ometriaeuklidesowa. „Przestrzeń, pisał,, jest tylkosłowem,którewzięliśmy za rzecz”

([1946], s. 5; por. Stump [1989], s. 346). Ważną tego konsekwencją jest to, że doświadczenie, które kierujewyborem geometrii, nie jest doświadczeniem przestrzeni, jako że nic takiegonie istnieje, leczraczej doświadczeniem przedmiotów fizycznych o geometrycznych kształtachoraz promieni świetlnych, wyznaczających linie proste.

Tak więc,chociaż aksjomatyi twierdzeniageometriikonwencjami,nie prawdziwe na mocykonwencji,ponieważnieistniejenic takiego jak przestrzeń, doktórej miałaby odnosić się ichprawdziwość, nawet gdy doświadczenieistotnedlatychkonwencji jest doświadczeniem realnychrzeczy.

Argumentacja Poinacare’egomogłabywydawać się mało istotna dlanauki.Wiedzę geometryczną uważało się zwykle zaodporną naeksperymentalne czy obserwacyjne testy, a zatem nie stanowiła ona dobregoprzykładu wiedzy naukowej.Przedstawienie tej wiedzy jako konwencjonalnej nie miałoby zatem ważnych implikacji dla metody naukowej. Jednakżepowstanie w dziewiętnastymwieku geometrii nieeuklidesowych wykazało, żeten sposób myśleniaogeometrii był niezadowalający. Wykazałoono, że nie miał racji Kant, gdy twierdził, żemusimy zarówno doświadczać przestrzeni, jak i myśleć o niej w terminacheuklidesowych;poraz pierwszy dostrzeżonow geometrii euklidesowej strukturę matematyczną, mogącą pełnić funkcję teorii przestrzeni, a twierdzenia, jakie zawierała, mogły być lub nie być hipotezami poprawnie opisu­ jącymi przestrzeń. Na pierwszyrzut oka dokładna obserwacja i eksperymentwydawały się istotnie odgrywać rolę w podejmowaniu decyzji, czygeometriaeuklidesowa, czy też któraś z nowych geometriikonkurencyjnychstosujesiędo rzeczywistej przestrzeni.

Proponowano „krzyżoweeksperymentywdobrym Baconowskim stylu, abyrozstrzy­ gnąć pomiędzy geometriąeuklidesową a geometriami konkurencyjnymi. Obserwacje astronomiczne paralaksygwiazd stałych mogłyby na przykład dostarczyć informacji, które zobligowałyby nas do przedłożenia pewnej geometrii nad inne. Być może poprawną geometrię możnaby „wydedukować ze zjawisk”; być może badacze mu- sieliby posłużyć się wnioskowaniem hipotetycznym. Lecz Poincare pewien był zarówno tego, że wiedza geometryczna niejestdoświadczalna,jak i tego, że niejest aprioryczna. Kantmiał słuszność konkludując, że wiedza geometryczna jest niezależna od doświadczenia, nawet jeśli mylił się co do przesłanek tej konkluzji. Wiedza geometryczna nie jest w ogóle wiedzą; nie bardziej wiemy, że suma wewnętrznych kątów trójkąta daje nie mniej i niewięcej, leczrówno dwa kąty proste, niżwiemy,że temperatura wynosi 16 stopni Celsjusza, a nie 61 stopni Fahrenheita. W świetle obserwacji i eksperymentu uczeni przyjmująhipotezy geometriijako konwencje, lecz

(8)

obserwacja i eksperyment nie obliguje uczonych do uznania tych hipotezza prawdziwe czyprawdopodobnieprawdziwe opisy przestrzeni.Przed odkryciemgeometrii nieeuk­

lidesowych metoda naukowa odegrała w badaniach geometrycznych jedynie mini­

malną rolę. KonwencjonalizmPoincareegopokazał, że mimo tego odkrycia metoda naukowanadal miałabyznikome znaczeniewbadaniachgeometrycznych.

Drugą dziedziną, w której konwencje odgrywają ważną rolę, jest mechanika klasyczna. Tu Poincare sądził, że chociaż trzy Newtonowskie prawa ruchu wzięły początek z doświadczenia, to odgrywają one w mechanice rolę konwencjonalnych definicji.Naprzykład pierwszeprawo — prawo bezwładności głosi, że ciało, na które nie działa żadna siła, pozostaje w spoczynkulub porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym. Znaczy to, żeruch bezwładny odbywasię z jednostajną prędkością.

Newton był oczywiście przekonany, że prawo to ma za podstawę doświadczenie, a wyniki eksperymentów przeprowadzonych w okolicznościach zbliżonych do tych, do jakich stosujesię toprawo, wydają się je potwierdzać. Lecz prawo jest używanew mechanicewtaki sposób,że nie dopuszczamy możliwości, aby świadectwa doświad­ czenia mogły przemówić przeciw niemu; „nikt nie myśli na serio, że prawo to (...) będzie kiedykolwiekporzucone czy popawione(Poincare [1946],s. 96). Zawszegdy siła wydaje się działać na poruszające się jednostajnie ciało, będziemy twierdzili, że działa na nierównież innasiła, równatamtej, lecz o przeciwnym zwrocie; gdy ciało poruszasięzniejednostajną prędkością,uznamy,że fakt ten dowodzi, naciałodziała pewna siła, nawetjeśli niemożna wykryć jej niezależnie. Leczchociaż prawobezwład­ ności nie może stanąć w sprzecznościz doświadczeniem,nie jest ono zasadą a priori.

Nie jest„narzucone nam a priori", aprzy tym istnieją inne niezgodne z nim prawa, które „w tym samym stopniu, co ono zgodne z (...) rozumem” (Poincare [1946], s. 94).

Mówiącogólnie,prawa ruchu „prawdami opartymina doświadczeniu iw przy­ bliżeniuzweryfikowanymi”;wprzeciwieństwie jednakdo innych eksperymentalnych praw one „uważane za ściśle prawdziwe”. „Przysługuje im ogólność i pewność, jakich brakuje prawdom doświadczalnym, z których się wywodzą, ponieważ „re­ dukują się one w ostatecznej analizie do zwyczajnej konwencji(Poincare [1946], s. 124). Niemniej jednak nie arbitralnymi konwencjonalnymi definicjami w tym sensie, że moglibyśmy przyjąć inne definicje. Tylko wtedy byłyby arbitralne, gdy- byśmy „stracili zoczu doświadczenia, któredoprowadziły twórców nauki[mechaniki]

doich przyjęcia, iktóre(...)wystarczają doich uzasadnienia(Poincare [1946], s. 106).

Przyjęliśmy te konwencjonalne definicje, „ponieważ pewne doświadczenia wykazały nam, że byłoby to dogodne. Ponadto, w przeciwieństwie do konwencji geometry­ cznych, możemy określićzasady mechaniki jakoprawdziwe, ponieważ baza doświad­ czalna, pozwalająca na wybórkonwencji jako dogodnych, związana jest z cechami i ruchem ciał stałych. Rzeczywiście, „nasze zasadnicze doświadczenia są przede wszystkim doświadczeniami fizjologicznymi, odnoszącymi się nie do przestrzeni, rozumianej jako obiekt, który musi badać geometra, lecz do jego ciała, czyli do instrumentu, jakiego używa w swoich badaniach. Zgodnie z tym „podstawowe kon­

(9)

wencje w mechanice i doświadczenia, które dowodzą nam, że są one dogodne, z pewnością odnoszą siędotychsamych bądźdo analogicznych obiektów (Poincare [1946],s. 124-5). Tak więc trzy prawa ruchu,choć sąkonwencjami, są jednakpraw­ dziwe w odniesieniu do realnego świata, który badamy, zanim zdecydujemy sięje przyjąć.

Jest coś zagadkowegow poglądzie, że zasada czyprawo poprawnieokreślonejako konwencjamożejednak odgrywać pewną rolę w stwierdzaniu faktów.Geometryczny konwencjonalizmPoincare’ego z powodzeniem idziewparze,aw pewnejmierzejest konsekwencją jegopoglądu naprzestrzeń, w myśl którego nie jest ona czymś ponad czy poza przestrzennymi relacjamimiędzy przedmiotami. Lecz jego konwencjonalizm w mechanice mógłby wydawaćsięrównoznaczny ztwierdzeniem, że prawa Newtona ustalone w sposób zapewniający im szczególne zabezpieczenie. Konwencja jest czymś, co decydujemy się przyjąć, i jakkolwiek usilnie by podkreślać, że decyzja przyjęcia Newtonowskiego prawa ruchu niejest arbitralna, pozostaje tajemnicą, jak coś, co przyjmujemy na mocy decyzji, spełnia funkcję konstatowania faktów, jeśli decyzja przyjęcia tego czegoś nie jest oparta na wypełnianiu przezeń tej funkcji.Jeśli decydujemy się przyjąć prawo Newtona, ponieważ doświadczenie wykazuje, że wypełnia ono funkcję stwierdzania faktów, to powinniśmyje określić nie jakokon­

wencję,lecz jako prawo doświadczalne; jeśli przeciwnie, określamy je jako konwencję, to decyzja przyjęcia go nie będzie powiązana ze świadectwem doświadczenia wskazującym narolę, jaką mogłoby onoodegrać w stwierdzaniu faktów.

Być może ten kłopotliwy dylemat legł u podstaw oporu Poincare’ego wobec konwencjonalizmu całościowego. Nie wszystkiehipotezy w nauce i zpewnością nie wszystkie twierdzenia nauki sąkonwencjami;konwencjetworzone są przez uczonych, lecz fakty, łącznie ztymi, które stwierdzonezostały w prawdziwych prawach nauki, nieprzez nich tworzone. Poincare uznał prawa Keplera ruchuplanet,Newtona prawo grawitacji i prawa rządzące stosunkiem pomiędzy temperaturą, ciśnieniemiobjętością gazu za twierdzenia przyjęte na podstawie eksperymentu i obserwacji. Prawa te hipotetyczne w tym sensie, że dostarczają informacji o okolicznościach, które nie zostały lub nie mogły zostać zbadane. Lecz nasze uznanie tych praw jako stwier­

dzających,co w tych okolicznościach jest prawdą, jest konsekwencjąnie konwencjo­

nalnej decyzji,leczwnioskowania probabilistycznego.

Poincare nie mógł zatem uchylić się od pytania, czy uzasadnienie w drodze wnioskowania probabilistycznego jest zadowalające. Odpowiadając na to pytanie posłużył się „rachunkiem prawdopodobieństwa,którego był wybitnym znawcą. Tak więc, choćmożemy stwierdzić, że wszelkie nasze obserwacje zgodnez, powiedzmy, prawem grawitacji Newtona, nadalpozostaje możliwość, żebył to „zwykłytraf’ i że faktycznie prawo to jest fałszywe. „Na tę obiekcję”, powiada Poincare, „nie można odpowiedzieć nic innegoniż: tobardzonieprawdopodobne”.Wkonsekwencji„ztego punktuwidzeniawszelkienauki byłybytylko nieświadomymzastosowaniem rachunku prawdopodobieństwa (Poincare [1946], s. 157). Gdy doświadczeniaujawniająregu­ larność, wnioskujemy probabilistycznie, że przyczynątejzaobserwowanejregularności

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaprezentowane wyniki badań nad przekładem wybranych pozycji obydwu odmian (autor- stwa Andrzeja Sapkowskiego, Jacka Dukaja i Stanisława Lema) w połączeniu z analizą

władzy bardziej niebezpiecznym, niż brak popularności, z opisa- nym wyżej przeświadczeniem społecznym musi - zdaniem wielu respondentów - liczyć się każda przyszła

c) na poziomie istotności α = 0,05 zweryfikować za pomocą testu Studenta hipotezę, że średnia liczba godzin spędzanych w ciągu doby przy komputerze w populacji wszystkich

Tak, Korin, ludzie potrzebują naszej pomocy, są za nią wdzięczni, często nawet szczerze, ale brzydzą się nami, boją się nas, nie patrzą nam w oczy, spluwają za

Przenoszenie zakażenia COVID-19 z matki na dziecko rzadkie Wieczna zmarzlina może zacząć uwalniać cieplarniane gazy Ćwiczenia fizyczne pomocne w leczeniu efektów długiego

Przenoszenie zakażenia COVID-19 z matki na dziecko rzadkie Wieczna zmarzlina może zacząć uwalniać cieplarniane gazy Ćwiczenia fizyczne pomocne w leczeniu efektów długiego

Na podstawie (25+K)-elementowej próby prostej oszacowano średni czas toczenia pewnego detalu na tokarce, który wynosił (26-K) min.. Odchylenie standardowe wynosi

Wręcz nawet nie, bo wydaje mi się, że nawet jeżeli są badania, które pokazują, że węglowodany mogą być dla ludzi szkodliwe i być przyczyną chorób,