• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Studencka Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Studencka Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Październik 2009 Nr 2

Gazeta Studencka Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie

issn 2080-2455

(2)

Dziekani

Do obowiązków każdego dziekana należy:

– kierowanie wydziałem, są oni przełożonymi pracowników i stu- dentów wydziału (jak zdradził nam jeden z dziekanów czuje się On „Ojcem” dla studentów),

– opracowywanie projektów planów studiów,

– kierowanie studentów na praktyki zawodowe,

– stwierdzanie zaliczenia semestru, – udzielanie zgody na przeprowadze- nie egzaminu komisyjnego

– udzielanie zgody na indywidualny plan studiów i program nauczania, – zapewnianie przestrzegania prawa oraz bezpieczeństwa i porządku na te- renie wydziału.

W przypadku konfliktu z wykładowcą udajecie się prosto do dziekana.

– pełni nadzór nad funkcjonowaniem dziekanatu,

– zajmuje się sprawami związanymi z procesem nauczania,

– rozpatruje odwołania studentów od decyzji dziekanów.

Czyli z wszelkimi sprawami dotyczą- cymi studiowania, takimi jak skreśle- nia z listy, niepomyślne rozpatrzenia naszych podań przez dziekanów, czy niemożność rozstrzygnięcia proble- mów zaistniałych w dziekanacie zwra- camy się właśnie do Pani Prorektor. (Rektorat, III p.)

– jest zwierzchnikiem i opiekunem stu- diów, sprawuje kontrolę nad rekrutacją i procesem dydaktycznym,

– ma za zadanie przestrzeganie prawa oraz zapewnienie bezpieczeństwa i porządku na terenie uczelni,

– określa zasady przyznawania stypen- diów,

– ustala limity stypendiów i zapewnia w porozumieniu z kanclerzem środki finansowe,

– jest „ostatnią deską ratunku” – po wyczerpaniu wszystkich wcześniej- szych dróg odwoławczych zostaje nam już tylko odwołanie do rektora, pamiętajcie jednak, że Jego decyzje są OSTATECZNE,

– w uzasadnionych przypadkach może ogłosić dni lub godziny wolne od zajęć dydaktycznych, czyli tzw. dni rektorskie,

– posiada również wiele innych kompetencji, jednak nie są one związa- ne bezpośrednio ze studentami i ich problemami. (Rektorat, III p.) Założyciel – Rektor Honorowy

Prof. dr Stanisław Dawidziuk – w zakres obowiązków Założyciela wchodzi: pełnienie funkcji informato- ra, koordynatora, dbanie o dobre sto- sunki między pracownikami, powoły- wanie do władzy organów jednoosobo- wych, tj. rektora, po zasięgnięciu opinii Senatu, prorektorów i dziekanów oraz ich zastępców, zatwierdzanie budżetu, opracowywanie strategii rozwoju uczelni.

Założyciela spotykać będziecie wyłącznie na wykładach, uczelnia- nych uroczystościach czy korytarzach, bowiem nie jest on osobą, do której zwracamy się w kwestiach dotyczących studiowania! Od tego są dziekani, prodziekani oraz prorektorzy. (Rektorat, III p.)

Uczelniany przewodnik

gdzie? z czym? do kogo?

czyli jak nie zgubić się w labiryncie strukturalnej sieci uczelni

niniejszy przewodnik ma na celu wyjaśnienie i przybliżenie Wam działalności istniejących organów na uczelni oraz wskazanie, gdzie szukać pomocy w razie jakichkolwiek studenckich problemów.

Prorektor ds. dydaktycznych Dr Joanna Michalak

JM Rektor

Prof. zw. dr hab. Brunon Hołyst

– nadzoruje realizację systemu sty- pendialnego przy współpracy z kanc- lerzem,

– w zakres jego obowiązków wchodzą kwestie związane z organizacją kół na- ukowych,

– pełni nadzór nad samorządem i or- ganizacjami studenckimi.

Czyli do Pana Prorektora zwracamy się w sytuacjach nie uzyskania pomocy ze strony samorządu stu- denckiego oraz w sprawach odwołania się od decyzji Międzywy- działowej Komisji Stypendialnej. (Rektorat, III p.)

– kieruje administracją, finansami i gospodarką uczelni,

– ustala wraz z rektorem limity przyjęć na poszczególne kierunki studiów, – zapewnia odpowiednie pomieszcze- nia, wyposażenie w sprzęt, aparaturę i zaopatrzenie w materiały, a także za- bezpiecza środki finansowe na zakup zbiorów bibliotecznych.

(Administracja, I p.)

Dziekan Wydziału Menedżerskiego Prof. dr hab. edward Szczepanik (III p., p. F315) Prorektor ds. studenckich Doc. dr krzysztof kawęcki

Kanclerz

Mgr Radosław Dawidziuk

(3)

Uczelniany przewodnik

Dziekan Wydziału Zarządzania w Ciechanowie

Prof. dr hab. Jan Rusinek Dziekan Wydziału Informatyki

Stosowanej

Doc. dr inż. Waldemar Szulc (III p., p. F306)

Dziekan

Wydziału Nauk Społecznych Doc. dr Bronisław Czerniecki

(III p., p. 307)

PRoDziekani

Prodziekani pełnią rolę pomocników, bądź też zastępców dzieka- nów, ich zakres obowiązków określa Dziekan. Do Prodziekanów udajemy się praktycznie ze wszystkim tzn. wszelkimi podaniami i problemami związanymi ze studiowaniem.

Prodziekani Wydziału Menedżerskiego Dziekan Wydziału Prawa

i Administracji

Prof. dr hab. Stanisław Pikulski (III p., p. F314)

Doc. dr Roman Goryszewski Zarządzanie – studia uzupełniające magisterskie niestacjonarne

i stacjonarne

Dr inż. Marek Lewandowski Zarządzanie i Inżynieria Produkcji

Prodziekani Wydziału Prawa i administracji

Doc. dr Grażyna Musiejczuk studia licencjackie

(I p., p. F105, nad dziekanatem)

Doc. dr Jerzy andrzej Wojciechowski studia magisterskie uzupełniające

Prodziekan Wydziału Informatyki Stosowanej Dr inż. andrzej Czerepicki (III p., p. 306) Prodziekan

Wydziału Nauk Społecznych

Doc. dr kiejstut Roman Szymański Stosunki Międzynarodowe, Europeistyka (II p., p. F10)

opiekunowie Grup

Każda grupa ma swojego opiekuna, informację kto nim jest uzy- skacie w dziekanacie, na tablicach ogłoszeń lub na stronie interne- towej uczelni. Gdy nie wiecie, gdzie szukać pomocy, udajcie się do swojego opiekuna, jest on po to, aby wam pomóc.

Dziekanat

Drodzy studenci PAMIĘTAJCIE, że praktycznie z każdym pro- blemem w pierwszej kolejności udajecie się do dziekanatu!

Proponujemy trochę wyrozumiałości i dobrej woli oraz uśmiechu z każdej ze stron, a wzajemne relacje będą przyjemniejsze.

Samorząd Studencki

Są reprezentantami interesów studentów w kontaktach z organa- mi uczelni. Więc śmiało możecie uderzać do samorządu jeśli ma- cie jakiś problem oczywiście w zakresie studiów i studiowania ;)

Ilona Kowalewska Mgr inż. alfreda kamińska

studia niestacjonarne

(I p., p. F106, nad dziekanatem)

Dokończenie na stronie 11

(4)

jESiEŃ w wSM

W obiektywie

Jesień to niestety niedoceniana pora roku, większość z nas cały czas ma w sercu wspomnienie ciepłego lata oraz beztroskiego okresu wakacji, a tu niestety pora wracać na zajęcia. Z jesienią kojarzymy również sesję poprawką, co przysparza niektórych o palpitację serca.

Jednak, mimo negatywnych stron tego okresu, postarajmy się odnaleźć pewne pozytywy.

Zmieniająca się na naszych oczach przyroda potrafi zauroczyć, czy nawet zachwycić. Jeste- śmy otoczeni tysiącami kolorów, odcieniami zieleni, czerwieni, żółci. Każdy park, skwer śmieje się do nas w słońcu. No właśnie, wczesną jesienią wcale nie musi być pochmurno. Korzy- stajmy więc z tych dobrodziejstw. Z mglistych poranków, z leniwie wynurzającego się słońca i cudownych zachodów. Korzystajmy z tych niepowtarzalnych chwil, aby naładować „baterie”

przed zbliżającym się szarym listopadem.

Wczesna jesień jest piękna, stąd pewnie się wzięło określenie „Polska Złota Jesień” i wła- śnie dlatego postanowiliśmy poszukać jej w na- szej uczelni oraz jej okolicach.

no i koniec… wakacji ;)

kolejka do rekrutacji – od razu widać jaki mamy miesiąc ;)

kolejka do administracji,

czyli uczelnia budzi się do życia

(5)

W obiektywie

ostatnie powtórki przed egzaminem Jesień

zrelaksowani studenci w słoneczny wrześniowy dzień

Zdjęcia i tekst Damian Kowalewski

(6)

Z życia Uczelni

BĘDziE SiĘ DziaŁo...

W najbliższym miesiącu na WSM będą miały miejsce dwa bardzo ciekawe wydarzenia,

więc zarezerwujcie sobie czas!

Już 19 i 0 października czeka na Was międzynarodowa kon- ferencja, której tematem będzie „Wojna z terroryzmem w XXI wieku”, zapowiada się szalenie interesująco. Ma się na niej pojawić wielu znawców tej materii, jak również wielu znamienitych gości.

Organizatorami Konferencji są WSM w Warszawie oraz Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie, pod honorowym patronatem Wice- prezesa Rady Ministrów, Ministra Spraw Wewnętrznych i Admi- nistracji Grzegorza Schetyny. Jeśli temat terroryzmu niezbyt Was interesuje to jest to z pewnością dobry moment, aby poznać te jakże niebezpieczne i wciąż rozwijające się zjawisko. Przecież naj- lepiej uczyć się od osób z dużym bagażem wiedzy i doświadczeń.

Na pewno dowiedziecie się czegoś ciekawego, a wiedzy nigdy nie jest za wiele.

Październik, to początek roku akademickiego, a także czas składania wniosków stypendialnych. Gromadzenie dokumen- tów, wypełnianie wniosków, wyczekiwanie w kolejce, a później długie, oczekiwanie na wyniki i wpłatę na konto. Można powie- dzieć, że kwestia stypendiów to bardzo gorący temat na naszej Uczelni. Mnóstwo nerwów, nieprzyjemnych sytuacji. A wszyst- ko to powoduje, że czas oczekiwania na upragnione stypendium coraz bardziej się wydłuża. Nie chodzi tu o szukanie winnego.

Znalezienie złotego środka na szybkie i pomyślne rozstrzygnięcie też nie jest możliwe. Wystarczy jednak, że każdy dołoży należytej staranności, zarówno jedna, jak druga strona zrobi dokładnie to, co do niej należy i sukces gwarantowany!

Stypendium – fantastyczna sprawa. Naukowe – nagroda za ciężką pracę przez cały semestr, socjalne – niekiedy tylko dzięki niemu wielu studentów może studiować. Nic więc dziwnego, że wszyscy go tak niecierpliwie wyczekują. Tylko dlaczego często toczy się o nie bitwa. Wystarczy przecież tylko spełnić wyma- gania. A tu nieprzyjemne sytuacje, kłótnie, telefony do rektora, spotkania z kanclerzem. I czemu to ma niby służyć. Na pewno nie szybkiemu rozpatrzeniu wniosków.

Jak wiadomo, na stronie internetowej naszej Uczelni znaj- duje się regulamin, a także dokładne informacje o terminie i sposobie składania wniosków. Z tego, co mi wiadomo to na- wet jest uroczy rysunek, jak podpisać teczkę. No właśnie teczkę!

Wyobraźcie sobie, że macie przed sobą kilka, a może i kilkana- ście tysięcy stron różnych dokumentów i wniosków i spróbujcie odnaleźć właśnie swój wniosek. Możliwe do wykonania? (być może i tak, ale ile to potrwa? Tydzień, dwa?) A teraz wyobraźcie sobie, że te wszystkie dokumenty umieszczone są w dokładnie opisanych teczkach. (Każdy student ma swoją teczkę, z nume- rem grupy, rodzajem stypendium itd.) czy nie o wiele prościej odnaleźć się w tym wszystkim? Niech już każdy sam odpowie sobie na to pytanie.

A właśnie, sprawa najistotniejsza – właściwy wniosek i od- powiednie dokumenty. Oczywiście spełnienie tych warunków jest niezbędne do otrzymania stypendium. Również na tej samej stronie internetowej wymienione są wszystkie niezbędne doku- menty, które to musicie złożyć, oczywiście w teczce. Myślę, że w przypadku jakichkolwiek wątpliwości członkowie Międzywy- działowej Komisji Stypendialnej zapewne udzielą Wam pomocy i rozwieją Wasze wątpliwości.

Terminy – jeden z powodów przedłużającego się rozpatry- wania wniosków, a raczej nieprzestrzeganie ich. Regularne prze- dłużanie terminu na składanie wniosków czy odwołań znacząco przedłuża termin wywieszenia wyników. Pamiętajmy, że co do zasady, no właśnie co do zasady, bo tu taka zasada nie funkcjo- nuje, dokonanie czynności po terminie jest nieważne. I czy dla wszystkich nie byłoby lepiej, gdyby wszyscy złożyli swoje wnio- ski w terminie (o ile szybciej otrzymywalibyśmy swoje upragnio- ne pieniążki).

No i oczywiście najważniejsi, bez których nie byłoby komu rozpatrzyć tych wszystkich wniosków, czyli nasza Komisja. Nie zapominajmy o tym, że to także studenci, którzy chcą pomóc Wam w otrzymaniu tego, co się Wam należy. Do ich pracy pew- nie również można mieć wiele zastrzeżeń. Czy jednak te zastrze- żenia nie wynikają po części z tego, że „idą Wam na rękę”. Przyj- mują niekompletne wnioski, przyjmują dokumenty bez teczek, czy też po terminie. Być może czasem za bardzo ponoszą ich nerwy, ale czy Wam czasem też to się nie zdarza.

Przyczyn tego całego stypendialnego harmideru jest wiele.

A skutkiem jest bitwa, którą często trzeba stoczyć, by otrzymać to nasze stypendium. A wystarczyłoby, gdyby każda ze stron

„była w porządku”, gdyby wykonywała to, co do niej należy i to dokładnie tak, jak jest to wymagane czy określone w regulami- nie. Aby studenci ściśle go przestrzegali, a Nasza Komisja była bardziej stanowcza i wymagała od Was tego.

Pamiętajcie, że wszystkim zależy na tym samym – otrzymać stypendium, więc po co nawzajem to sobie utrudniać. Nie za- pominajcie, że wszyscy mamy ze sobą coś wspólnego – jesteśmy studentami, a toczymy ze sobą zupełnie niepotrzebne „bitwy”.

Ilona Kowalewska

StyPEnDialna Bitwa

W tym samym tygodniu, 3 października będzie miał miejsce wykład dotyczący kryzysu gospodarczego. Zostaną poruszone takie kwestie, jak: co oznacza kryzys w praktyce i jak z nim sobie radzić.

Na pewno warto przyjść posłuchać, bo być może jeśli jesteście ofi arami kryzysu znajdziecie jakieś rozwiązanie. Natomiast ci, których kryzys nie dopadł mogą się dowiedzieć, jak się przed nim ustrzec.

Wykład poprowadzi Prezes PEKAO SA, były Prezes Rady Ministrów Jan Krzysztof Bielecki. Spotkanie organizowane jest przez Samorząd Studencki WSM pod honorowym patronatem JM Rektora B. Hołysta.

Wszystkich, którzy będą mogli być zapraszamy, a Ci, których nie będzie – niech żałują. My będziemy na pewno i postaramy się Wam zdać relację już w następnym numerze.

(7)

Złote rady

Lato, lato… i po lecie. Dni są coraz krótsze, noce dłuższe. Do tego ta paskudna pogoda i nagie drzewa. No i jak, w takich wa- runkach, nie popaść w chandrę?

Pewnie wielu z Was, Drodzy Studenci, nie może się doczekać powrotu słonecznych dni. Tymczasem udzielę Wam kilku spraw- dzonych wskazówek, jak przetrwać ten trudny czas oczekiwania.

Razem damy radę! ;)

Przede wszystkim – nie spędzajcie czasu w samotności. Staraj- cie się spędzać jak najwięcej czasu ze znajomymi i przyjaciółmi.

Im więcej Was będzie, tym lepiej. Wymyślajcie przeróżne, naj- dziwniejsze (oczywiście w granicach rozsąd-

ku) gry i zabawy. To właśnie one zapewniają wiele śmiechu i radochy!

Udzielajcie się kulturalnie. Kiedy ostatni raz byliście w teatrze lub kinie? W ten jesien- ny okres naprawdę warto wyrwać się z tych czterech ścian i pójść np. na dobrą komedię.

Humorki będą lepsze, a i świat jakby bardziej optymistyczny ;) A może muzeum albo wy- stawa? Myślę, że warto poprzeglądać w Inter- necie nowości i poczytać recenzje, bo w War- szawie, naprawdę wiele się dzieje!

Hej! A czy lubicie dobrze zjeść? Pewnie, że tak, wszyscy lubią! To może trochę pobawcie się w kuchni… Przy gotowaniu oczywiście…

Dlaczego nie wykorzystać długich jesiennych wieczorów na eksperymenty kulinarne? Za- proście do tego znajomych bądź domowni- ków, będzie więcej frajdy. No i na pewno nie- wątpliwa przyjemność kosztowania nowych, własnoręcznie przyrządzonych potraw… Bo cóż poprawia humorek lepiej niż pyszne je- dzonko ;) Może tylko… nauka, tak, tak…

Here’s the deal – no właśnie, jak u Was z językami… Sorki, angielski, to już standard, więc może w tym roku coś zupełnie nowego? Nie zastanawialiście się nigdy nad nauką języka japoń- skiego albo chińskiego? A może język szwedzki? Może właśnie

warto rozpocząć naukę tej jesieni… Na rynku jest aktualnie mnó- stwo szkół języków obcych. Ale zaraz! Dlaczego by nie nauczyć się języka samemu? Satysfakcja 100%!!! Ej, i ten angielski też warto podciągnąć…

Kolejna moja propozycja na jesienne chłody to… taniec!!! Je- sień jest najlepszym czasem na zapisanie się do szkoły tańca. Oso- biście szczególnie polecam zajęcia z gorącej salsy ;) Rozgrzeją na pewno, dodadzą energii i pozytywnego podejścia do świata. Spor- ty różnej maści też warto wypróbować, np. tenis, a może nawet szermierka…

To głównie do kobiet, ale nie tylko – jak powszechnie wia- domo niezłym sposobem na złe nastroje są zakupy. Bo cóż jest piękniejszego od zobaczenia siebie w nowym pięknym ciuszku, prawda dziewczyny? Tej jesieni polecane są szczególnie kolory, które zneutralizują szaroburość nadchodzą- cych dni. Co powiecie na oranż? Albo na zie- leń? Próbujcie różnych zestawień do woli! Tej jesieni, w naszych szafach nie ma miejsca na smutne szarości! ;)

A wieczorami kubek gorącej czekolady, ciepły kocyk i ulubiona lektura. Pamiętajcie, że czekoladę można zawsze zastąpić dobrym winem – działa równie rozgrzewająco ;) Do tego zapalmy zapachowe świece, które szcze- gólnie pobudzają zmysły, no i lepsze samopo- czucie gwarantowane! ;)

Mam nadzieję, że te pomysły, chociaż troszkę Wam pomogą w tym jesienno-zimo- wym czasie. A Wy macie jakieś swoje spraw- dzone sposoby na chandrę? Podzielcie się z innymi czytelnikami Waszymi pomysłami.

Z niecierpliwością czekamy na Wasze maile:

gazeta.feniks@op.pl

Mirella Gralla

jaK wyGraĆ z jESiEnnĄ cHanDrĄ

(8)

Studiowanie dawniej i dziś

„DziSiEjSzy” StuDEnt Ma ŁatwiEj

Każdy młody człowiek wybierając się na studia zadaje sobie setki pytań, „czy sobie poradzę?”, „jak zostanę przyjęty w gru- pie?”, „czy dobry kierunek studiów wybrałem?” i wiele innych.

Często zwracamy się o poradę do rodziców, rodzeństwa czy star- szych kolegów. Zazwyczaj słyszy się to samo „dasz sobie radę, przede wszystkim ucz się, a wszystko będzie dobrze – to będą Twoje najlepsze lata”. Często jednak „doradcy” zapominają, że od momentu, kiedy sami stali się absolwentami szkoły wyższej minęło kilka bądź kilkadziesiąt lat i znaczenie słowa „studio- wać”, mimo niezmiennej defi nicji w słowniku PWN, brzmiącej

„studiować – uczyć się na wyższej uczelni”, w praktyce ciągle ewoluuje.

Już na etapie wyboru kierunku studiów pojawiają się pierw- sze odmienności. „Dawni” studenci paradoksalnie mieli uła- twione zadanie z dwóch prozaicznych powodów, po pierwsze kierunków do wyboru było znacznie mniej, jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu nikt przecież nie słyszał o takich kierun- kach, jak informatyka, kognitywistyka czy nanotechnologia. Po drugie, czynnikiem ułatwiającym podjęcie słusznej decyzji był fakt, który często jest powoływany czy to w prasie, telewizji, czy rozmowach dnia codziennego. Uprzednio, stając się absol- wentem szkoły wyższej machinalnie uzyskiwało się szacunek, uznanie, nie trzeba było się również martwić o pracę w zawodzie zgodnym z kierunkiem studiów. Ponieważ studia = praca. Obec- nie student może wybierać spośród niezliczonych kierunków zgodnie z upodobaniami i pomysłami na przyszłość. Mimo bólu głowy, jakiego można się nabawić w trakcie zapoznawania się z kolejnymi kierunkami tworzonymi przez poszczególne uczel- nie, współcześni studenci znajdują się w lepszej sytuacji niż ich poprzednicy (…). Zdecydowanie trudniej jest jednak świeżo upieczonemu maturzyście zdecydować, jaki kierunek studiów będzie za pięć lat „na topie” i pozwoli na osiąganie sukcesów w pracy zawodowej. Nasuwają się dwa rozwiązania, wybór za- wsze „będących w modzie” medycyny, prawa czy administracji i drugie – starać się być najlepszym w wybranej dziedzinie, bo specjaliści niezależnie od zgłębionej materii są poszukiwani.

Po dokonaniu wyboru odnośnie kierunku studiów, abiturient musi przejść przez etap rekrutacji na uczelnię wyższą. Obecnie, co do zasady, o wszystkim decyduje matura, uprzednio dodat- kowo odbywały się egzaminy wstępne przeprowadzane przez uczelnie. Nie mogę się zgodzić z częstym poglądem, mówiącym, że obecnie adept wyższej uczelni jest słabiej przygotowany pod względem merytorycznym niż jego poprzednicy sprzed kilkuna- stu lat, ponieważ nie zdawał wewnętrznych egzaminów. Prawdą oczywiście jest, że łatwiej obecnie uzyskać indeks, ale nie wynika to z obniżenia poziomu kształcenia czy wymogów stawianych przyszłemu studentowi, lecz z faktu, że miejsc na studiach jest znacznie więcej.

W momencie uzyskania wymarzonego indeksu, rozpoczyna się etap „poznawania” uczelni, pozostałych studentów i tego, co jest wspominane przez lata czyli „życia studenckiego”. W trakcie wdrażania tej niełatwej materii często można dowiedzieć się, że wielu studentów korzysta z bogatej oferty praktyk, staży bądź też łączy studia z pracą. Nasuwa się więc pytanie, czy ja też nie powinienem podjąć takich kroków. Odpowiedź jest twierdząca – warto. Motywacja jest różna, dla jednych konieczność czy chęć zarobienia własnych pieniędzy i odciążenia budżetu rodzinnego, inni chcą po prostu zapełnić swój wolny czas, a przy okazji na-

uczyć się czegoś nowego. Najistotniejszym jednak z determi- nantów poszukiwania praktyk czy pracy są jednak wymagania (często bardzo wygórowane) stawiane przez pracodawców oso- bom ubiegającym się o poszczególne stanowiska pracy. Wiele osób przeglądających kolumny z ofertami pracy zachodzi w gło- wę, jak to możliwe, że od absolwenta, który dopiero co odebrał dyplom uczelni wyższej oczekuje się minimum dwu letniego doświadczenia zawodowego w danej branży. Czy słusznie, czy nie, wymagania takie są i trzeba robić wszystko, by im sprostać.

Warto więc pomiędzy wykładami a zgłębianiem „życia studenc- kiego” znaleźć chwilę na odwiedziny biura karier – instytucji uczelnianej równie ważnej, jak dziekanat czy komisja stypendial- na. Dzięki uzyskanym tam poradom, będziemy w stanie wybrać staż czy praktyki, dzięki którym poznamy nie tylko teorię, ale i praktykę w danej dziedzinie, a nie trzeba przecież nikomu tłu- maczyć, że pojęcia te często bardzo się różnią. Praktyki zgodne z wybranym kierunkiem studiów niosą ze sobą wiele korzyści,

„budują” nasze CV, ułatwiają naukę – znacznie łatwiej prze- cież zrozumieć coś, co następnie praktykujemy, „wprowadzają”

w świat ludzi związanych z daną branżą. Nie obiecuję, że będzie łatwo połączyć naukę i staż czy praktykę, ale można jedynie na tym zyskać. Poprzednie pokolenia studentów zapewne myślały podobnie, jednak nie wymuszały tego „prawa rynku”, a własne ambicje i aspiracje.

Ostatnią kwestią, jaką chciałbym poruszyć jest sytuacja społeczna, polityczna czy ekonomiczna w naszym kraju. Tutaj najtrudniej dokonać porównania, bo różnic pomiędzy warun- kami, w jakich obecnie studiujemy, a warunkami studiów na- szych poprzedników jest mnóstwo i trudno byłoby je wszystkie wymienić. Nikogo nie trzeba przekonywać, że zupełnie inaczej funkcjonuje osoba żyjąca w kraju wolnym, niezależnym, mając dostęp do wszelkich dóbr, możliwości staży zagranicznych czy ułatwień technologicznych (np. Internet), niż w kraju niesuwe- rennym, „bogatym” jedynie w ocet. Jest jednak na pewno co naj- mniej jeden bardzo istotny element wspólny. Studencka brać bo- wiem zawsze była, jest i będzie obecna w ważnych momentach dla poszczególnego miasta, kraju i całego świata, niezależnie czy trzeba walczyć o wolność, demokrację, czy o szeroko rozumiane lepsze jutro – jest zawsze gotowa podjąć wyzwanie!

Łukasz Schiff er

UWAGA STUDENCI

Rusza rekrutacja na dziennikarzy gazety studenckiej Wyższej Szkoły Menedżerskiej – FENIKS. Jeśli chcesz się wykazać swoją wie- dzą i umiejętnościami, zdobyć doświadczenie, poznać ciekawych ludzi, napisz krótki tekst o dowolnej tematyce i wyślij go do nas!!! Jeśli się nam spodoba, staniesz się jednym z nas!

e-mail: gazeta.feniks@op.pl

(9)

Studentka w Paryżu

ŻyciE w ParyŻu tĘtni 48 H na DoBĘ...

Oka Ludziska, tym razem zwierzę się Wam z moich francu- skich wakacji, err, tzn. wyjazdu do Francji, do Paryża dokładnie, z Rodzicami. Grzecznie było... Rzymskie Wakacje też będą spo- ko... Hihihihi… Zwykle przewodniki mówią coś takiego: PARYŻ – przepiękne miasto, miasto miłości i wielu tajemnic, które czło- wiek odkrywa dopiero tam będąc.

Do Paryża jechaliśmy samochodem. Super sprawa, bardzo wygodny trip, do tego przemierzając Belgię i Niemcy autostra- dą nawet nie czuje się tej odległości. Jednakże po wjechaniu na uliczki Paryża zaczyna się horror! Kurcze, jak Labirynt Ariadny…

Uliczki są tak wąskie, że zmieszczą się tam jedynie Smart i Mini.

Trzeba uważać także na rowerzystów i na skutery, których jest tam co niemiara, zwłaszcza w sezonie. Szczegółowo warto zapo- znać się z przepisami ruchu drogowego, bo pamiętajcie: co kraj to obyczaj ;) W Paryżu zasada pierwszeństwa przejazdu dla po- jazdów nadjeżdżających z prawej strony (m.in. na rondach) jest bezwzględnie obowiązująca, respektowana i egzekwowana. Pa- miętajcie też, że GPS w Paryżu to podstawa, ponieważ Francuzi nie mają cierpliwości do niezdecydowanych kierowców. Tam, na uliczkach, wszystko dzieje się tak szybko... Jejo ;) A jeśli się nie podporządkujesz to „zatrąbią Cię na śmierć” ;) I jeszcze jedno – zdarza się, że Paryżanie nie przestrzegają kolorów świateł, więc lepiej mieć oczy szeroko otwarte… Jak się oczywiście prowadzi w Mieście Miłości.

Po drugie – „język do mówienia”!!! Powszechnie wiadomo, że Francuzi nie przepadają za angielskim. No i rzeczywiście coś w tym jest. Nie było co prawda aż tak źle, jak myślałam, ale zdarzyło mi się porozumiewać na migi (masakra!) czy też rozmowa angielsko-fran- cuska (ja po angielsku, a Madame, rozumiejąc co mówię, odpowia- da twardo po francusku myśląc, że wszystko rozumiem). Jednak muszę przyznać, że zdarzyło mi się także otrzymać bezinteresowną pomoc od tubylców. Dwa razy, gdy stałam z mapą podszedł do mnie Pan i w języku angielskim zapytał czy nie potrzebuję pomocy.

Teraz metro! Ale nie nasze, tylko paryskie…

Jest bardzo rozległe! Bez problemu wszędzie

można dojechać, a przesiadki

między liniami metra są dokładnie oznaczone i oczywiście bezpłatne. Zaku- pić można karty Paris Visit, któ- re są bardzo przydatne, gdy podró- żuje się komunikacją miejską (a jest to najlepsza forma zwiedzania). Inny spo- sób to wypożyczalnia rowerów. Jest ich bardzo dużo i można sobie zorganizować zwiedzanie na rowerze niedrogo i zdrowo.

Są one powszechnie okupowane przez ja- pońskich turystów ;) Bardzo ciekawa jest także kwestia podróżowania pociągami. Te środki lokomocji są we Francji najpopularniej- sze. Francuskie koleje państwowe SNCF mają bardzo rozwiniętą sieć kolejową w całym kraju.

Pociąg TGV jest najszybszym pociągiem na świe- cie i osiąga prędkość nawet 300 km/godz. „Łą- czy on” główne miasta w rekordowo krótkim czasie. Podróżowanie dalekobieżne auto- busem nie jest we Francji tak popularne, jak w Polsce. Autobusy stanowią, prze-

ważnie w regionach wiejskich, przedłużenie linii kolejowej.

To teraz pozwiedzamy… O Wersal! Fajny dom… Luwr też…

Możemy zajrzeć tam za darmo. Wystarczy, że masz mniej niż 6 lat i obywatelstwo kraju należącego do Unii Europejskiej. Potrzeb- ny jest tylko Twój ID, aby sprawdzić obywatelstwo oraz wiek.

Super sprawa, dlatego tym bardziej zachęcam Was do podróżo- wania! Organizacja we wszystkich obiektach, które oglądałam jest świetna. Wszystko opisane, wytłumaczone, narysowane.

No i kulinaria francuskie… No prawie… Kafejki i restaura- cje, których jest tutaj po prostu zatrzęsienie. Mają one swoisty charakter, są urocze, przytulne i bardzo… małe ;) Francuzi jakimś cudem mają mnóstwo czasu wolnego i spędzają tam zwłaszcza przedpołudnia, czasem aż trudno znaleźć wolny stolik. Ważna sprawa – napiwki. Przy płaceniu rachunków trzeba zwrócić uwa- gę, jaki widnieje napis. Jeżeli jest to „service compris” lub „s.c.”

oznacza, że opłata za obsługę jest wliczona w cenę. „Service non compris”, „s.n.c” lub „service en sus” oznacza, że należy doliczyć 10-15% napiwku. Przy zamówieniu tylko fi liżanki kawy lub drin- ka zazwyczaj nie zostawia się napiwku. Sama kuchnia w Paryżu jest w wersji light. W menu przeważają sałatki (dobre dla małego brzucha, hi hi, i to w każdym sensie). Ogromny wybór jest w se- rach oraz winach. No i te pyszne bagietki…

Paryż to cudowne miasto. Ciepłe, radosne, pełne zabawy i do- brego humoru. Życie tętni tam 48 h na dobę ;) Trudno opisać to słowami. Dlatego najlepiej przekonajcie się sami!

A jeśli mieliście już okazję zawitać do Paris, Paris, chętnie wy- mienię się z Wami moimi wrażeniami i doświadczeniami. Jedno Wam powiem, to miasto uzależnia, jak czekolada… ;) Na 100%

wrócę tam, ale tym razem już ze znajomością języka francuskiego – ale angielskiego i tak nie odpuszczę ;)

Mirella Gralla

(10)

potrzebne są samcom do odstraszania rywali podczas wzajemnych walk o terytorium. Samice nie posiadają takich „zębów”. Danionella dracula posiada cechy, których jej krewniaczki wyzbyły się 50 milio- nów lat temu. Taki potworek może się kojarzyć z rybami głębino- wymi, jednak liczy zaledwie ,5 cm, ma przezroczyste ciało i do tego układ kostny bliższy temu, który posiadają kijanki niż dorosłe ryby.

najmniejsza żaba na świecie

Najmniejsza żabka na świecie żyje bardzo wysoko w Andach.

Mini żabę znaleziono na wysokości 3000-3190 m n.p.m. Samice nowego gatunku z rodzaju Noblella dorastają do 1,4 mm długości,

a samce ledwie do 11,1 mm. Zamiłowanie do gór to jednak nie je- dyne dziwactwo małej żaby. Drugie to sposób rozmnażania. Składa ona tylko dwa jaja, podczas gdy większość żab składa kilkaset, jeśli nie kilka tysięcy jaj. Odkryty gatunek opiekuje się nimi, co także w świe- cie płazów jest bardzo rzadkie. Do tego każde jajo jest wielkości jednej trzeciej samej żaby, a więc ogromne jak na tę miniskalę.

Pamiętliwe kraby

Chodzące bokiem i ukryte w muszlach kraby pustelniki przy- pominają stwory nie z tego świata. Jednak, jak odkryli naukow- cy, pod pewnymi względami te kosmiczne skorupiaki są bardzo ludzkie. Tak jak i my, dziwaczne kraby nie tylko czują ból, ale i zapamiętują przykre doznania. Te nietypowe skorupiaki są wiel- kimi wrażliwcami – dosłownie i w przenośni. Naukowcy prze- prowadzili eksperymenty na krabach i wynika z nich, że kraby nie tylko odczuły ból, ale także go zapamiętały, co skłaniało je do pospiesznych przenosin do innej muszli.

Rubryka ciekawostek

Dziwny świat fauny i flory

Specjalnie dla WaS dodajemy noWą rubrykę. W tymnumerzedoWiecie Się, żeniejeSteśmypodobni

tylko do naczelnych, ale także doWłaśnie tego

iinnych ciekaWych informacjidoWiecieSię pozapo-

znaniuSięztymartykułem. Samopodlewająca się roślina

Rosnący w Izraelu na pustyni Negev rabarbar (Rheum pala- estinum) potrafi o siebie zadbać – sam się podlewa. Pofałdowany kształt pokrytych woskowatą warstwą liści pustynnego rabarba- ru sprawia, że woda deszczowa trafia z nich wprost do korzeni, wnikając głęboko w glebę. Podobnej adaptacji nie stwierdzono u żadnej innej rośliny na świecie. Na Negev spada rocznie tylko 75 milimetrów deszczu, jednak rabarbar ma tyle wilgoci, ile rośli- ny występujące w klimacie śródziemnomorskim.

Małpy czułe jak ludzie

Naukowcy dowiedli, że samce niektórych małp, podobnie jak mężczyźni, miękną na widok małego bobaska. Samiec małpy, gdy trzyma młode w ramionach, cmoka serdecznie nad małpiątkiem.

Nawet, gdy rywal zbliża się do jego samicy, nie wszczyna awantu- ry w towarzystwie młodych. Poza tym małpiątka chętnie zabawia- ją młodsze rodzeństwo i troszczą się o nie. Kiedy mamie stanie się coś złego, bez namysłu adoptują swoich młodszych braci.

Mimo czułości, małpy „wykorzystują” swoje dzieci, aby uła- twić sobie życie. Mama małpa z małpiątkiem przy piersi może bezkarnie zbliżyć się do szefa swojej grupy. Natomiast młode sam- ce magotów i makaków japońskich porywają małpiątka tylko po to, aby bezkarnie ogrzewać się w towarzystwie przywódcy stada.

amory za jedzenie

Naukowcy wreszcie udowodnili to, co przypuszczali od dawna – samice szympansów nie kopulują z samcami bezinteresownie.

Te szympansy, które dostarczają swoim paniom jedzenie, mają aż dwa razy większe szanse na kopulację. Okazało się, że samce, które karmią samice, na skonsumowanie związku mogą czekać dzień lub dwa. Co więcej, samce dzielą się z samicami jedzeniem nawet wtedy, gdy te nie mają dni płodnych.

Rybka drakula

Nowo odkryty gatunek ryby, ochrzczony mianem Danionella dracula, charakteryzuje się imponującymi kłami – niestety fałszywy- mi. „Kły” właściwie nie są w ogóle zębami, lecz specyficznymi wyrost- kami kostnymi. Nie służą do rozszarpywania ofiar polowań, lecz

Karolina Gudzak

(11)

Karolina poleca

fEniKS

Gazeta Studencka Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie Redaktor naczelny – Damian Kowalewski

Zespół redakcyjny:

Mirella Gralla, Karolina Gudzak, Ilona Kowalewska, Łukasz Schiffer, Paweł Siwy, Anna Małczyńska (foto), Jarek Juszczak (red. techniczna)

e-mail: gazeta.feniks@op.pl

Wydawca: Wyższa Szkoła Menedżerska w Warszawie 03-772 Warszawa, ul. Kawęczyńska 36

Zmrok

Dwoje głównych bohaterów: Jack Dawson i Rebeka Chandler są policjantami, którzy prowadzą śledztwo w sprawie serii brutal- nych morderstw dokonanych na członkach mafijnej rodziny Car- ramazzów oraz ludziach z nimi związanych. Wszystkie ofiary są zmasakrowane w taki sposób, iż należy wykluczyć z kręgu podej- rzanych ludzi, a nawet wszystkie znane gatunki zwierząt. Brak ja- kiegokolwiek punktu zaczepienia dla śledztwa sprawia, iż detektyw Dawson idzie tropem pozornie absurdalnym – kieruje się plotka- mi krążącymi po Nowym Jorku, według których za morderstwa- mi stoi potężny szaman voodoo, tajemniczy Baba Lavelle. Mimo sceptycyzmu jego partnerki Rebeki, Dawson zagłę- bia się w tajem- ny świat voodoo.

Nie przypuszcza, że zagrożenie jest bliższe, niż mogło- by się wydawać, gdyż nieuchwyt- ny i szalony La- velle ma misję do spełnienia, a on stoi mu na prze- szkodzie...

„Zmrok” jest pełen opisów krwawych scen i strasznych de- monów, które pojawiają się bardzo często, a końcówka zostanie przez nie wręcz zdominowana. W powieści akcja jest przedsta- wiona z dwóch perspektyw – policjantów oraz samego Lavelle-

’a. Poznajemy jego odczucia, światopogląd i motywy działania, dzięki czemu czarny charakter staje się czytelnikowi zdecydowa- nie bliższy niż w innych powieściach tego typu, które czytałam.

Całość jest napisana prostym językiem, dlatego czyta się łatwo i szybko.

Wadą „Zmroku”, jak w każdym klasycznym horrorze, jest brak większego zaskoczenia czy zwrotów akcji. W „Zmroku”

akcja zmierza dość prosto w kierunku przewidywalnego finału.

Kolejną wadą według mnie jest wątek miłosny. Jest co prawda wątkiem pobocznym, ale po co łączyć krwawe sceny i strasz- ne potwory z miłostkami… Za te wady oceniam powieść na 4 (w skali od 1 do 5).

Karolina Gudzak

rEcEnzjE

The truth about managing people…

Będąc ostatnio w Stanach Zjednoczonych i czekając na swój samolot powrotny, coś podkusiło mnie, aby wejść do księgarni. In- stynktownie udałam się, jak zwykle zresztą, do działu zarządzania.

Wśród tomów podręczników, poradników i przewodników, aż nie- prawdopodobne, ile teraz jest tego na rynku, moją uwagę przykuła niegruba książka, za to z porywającym tytułem: „The truth about managing people… and nothing but the truth” („Prawdy o kie- rowaniu ludźmi. I tylko prawdy”), której to autorem jest Stephen P. Robbins. Nie wahając się ani sekundy zakupiłam ją myśląc sobie, że ta książka będzie dla mnie swoistym wyzwaniem językowym i in- telektualnym. Nie myliłam się.

Treść książki jest świetnie uporządkowana. 64 tezy dotyczące owego kierowania ludźmi, podzielone są między następujące grupy tematyczne: prawdy o zatrudnieniu, motywacji, przywództwie, ko- munikacji, budowaniu zespołów, kierowaniu konfliktami, projek- towaniu stanowisk pracy, ocenach efektywności, radzeniu sobie ze zmianą oraz kierowaniu zachowaniami. Taki układ książki pozwala szybko i sprawnie znaleźć rzeczy, które nas interesują, a poza tym nie trzeba jej czytać od początku do końca. Swobodnie można „skakać”

po rozdziałach nie martwiąc się, że jakiś wątek pominiemy. Niezwy- kle istotny jest fakt,

że przytaczane tezy wysuwane są na podstawie wielolet- nich doświadczeń.

Czytając ją ma się wrażenie słuchania rad eksperta, który jest jednocześnie naszym długolet- nim przyjacielem.

Autor mówi nie tylko o sposobach kierowania ludź- mi, ale także o ich skutkach. Myślę, że książka ta jest świetną lekturą nie tylko dla menedże- rów kierujących już wielkimi firmami, ale także dla tych,

którzy w przyszłości będą się tym zajmować. Jest to swego rodzaju zmierzenie się z przyszłością i jej tajemnicami. Szczególnie polecam przeczytać ją w języku angielskim. Jest napisana całkiem łatwym i przyjemnym językiem. A przeczytanie książki w języku angielskim daje mnóstwo satysfakcji. Sami się przekonajcie.

Mirella Gralla

Drodzy Studenci chcielibyśmy, abyście podzielili się z nami, tym jak oceniacie współpracę czy relacje z Waszymi dziekanami i prodziekanami. Chcemy się dowiedzieć, czy możecie liczyć na ich pomoc i wsparcie, czy wręcz przeciwnie? Piszcie do nas – e-mail:

gazeta.feniks@op.pl Dokończenie ze strony 3

(12)

1 2 3 4 5 6 7

8

4

9

10 11 12 1

13 14 15

16 17 18

19 20

3

21 22

23 24 25 26 27

28

29 30 31 32

33 34 35

2 5

36

37 38

1 2 3 4 5

Rozrywka

KrzyŻÓwKa

Ruch białych. Podać remisujące posunięcie.

zaDaniE SzacHowE

G. neustadtl, 1890

Dzięki uprzejmości prof. Jana Rusinka proponujemy Naszym Czytelnikom wybrane przez niego zadanie szacho- we. Na poprawne rozwiązanie zadania czekamy do dnia 30.10.009 r.

Spośród osób, które na adres e-mail: gazeta.feniks@op.pl prześlą poprawne rozwiązanie zadania, zostanie wyłoniony zwycięzca, dla którego Pan Profesor ufundował książki swo- jego autorstwa pt.: „Sto kompozycji szachowych”.

Prof. dr hab. Jan Rusinek jest długoletnim pracownikiem naszej Uczelni. Posiada tytuł arcymistrza kompozycji szachowej i jest cenionym autorytetem w tej dziedzinie.

– Janie!

– Tak Panie?

– kto wysiusiał na śniegu: Wesołego alleluja Panu Hrabiemu?

– Ja Panie.

– Przecież nie umiesz pisać!

– ale Pani Hrabina mnie prowadziła...

Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. około północy:

– Wiesz stary, muszę już iść.

– a daleko masz?

– nie, na Matejki, tu zaraz obok.

– Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.

– Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.

– zaraz... To ja mieszkam pod dwójką!

– Chwila... JaCUŚ!?

– TaTa???

1 2 3 4 5 6 7

8

4

9

10 11 12 1

13 14 15

16 17 18

19 20

3

21 22

23 24 25 26 27

28

29 30 31 32

33 34 35

2 5

36

37 38

1 2 3 4 5

A B C D E F G H

A B C D E F G H

8 7 6 5 4 3 2 1

8 7 6 5 4 3 2 1

Poziomo 3. bruzda 8. znak ZPwN

9. zostawione przez listonosza 10. orli pazur

13. naciek w jaskini 16. odpady po wykopkach 17. dzieło poety

18. ambulans pogotowia 19. łącznik blach

1. szachowy remis

3. dodatek do umowy

6. samosąd

8. rodzaj przysiadu

9. węgierski jeździec 31. skraj

33. wprowadzenie w błąd 36. jedno u cyklopa 37. rzadki okaz

38. układ spójny i logiczny Pionowo

1. spirala do gotowania

. przydrożny chwast 3. miodowa to spadź 4. eskapada 5. Immanuel, fi lozof 6. monsun lub zefi r 7. smaczny grzyb 11. impreza hobbystów 1. odprowadza kuchenne opary 14. wyrównywany pacą 15. człowiek śniegu

0. skaczą z ogniska

. co ratuje oskarżonego

4. jednostka siły

5. rynsztok

7. nakładanie opłaty importowej 30. podniecenie graniczące z furią 3. kultowy fi lm Piwowskiego 34. np. na Księżyc

35. ,,łapie” zapach

Cytaty

Powiązane dokumenty

o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz. zm.) uznaje równoważność orzeczeń wydanych przez zespoły orzekające i lekarza

dokładnie sprecyzowanego problemu, co winno mieć odzwierciedlenie w tytule pracy. Tytuł pracy, tytuły rozdziałów i podrozdziałów powinny odpowiadać zamieszczonym w

9) przekazanie Senatowi rocznego sprawozdania finansowego do zatwierdzenia;.. Szczegółowy zakres kompetencji Kanclerza obejmuje Regulamin Organizacyjny Uczelni. Jednostki

2) w przypadku rezygnacji po upływie terminu wymagalności opłaty, tj. 20 września dla semestru zimowego i 20 lutego dla semestru letniego, czesne należne

Celami strategicznymi Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie jest zapewnienie najwyższej jakości kształcenia w zmieniającym się technologicznie otoczeniu,

Cię czekają, ich daty, zakres ma- teriału. Następnie zastanów się czy masz wszystkie potrzebne notatki i książki. Pamiętaj przy tym, że nikt nie wytrzyma całego dnia

Dane osobowe, wykształcenie, doświad- czenie, czy zainteresowania, to tylko niektó- re z kategorii, które obowiązkowo muszą znaleźć się w każdym cv.. Zakres informacji,

na i wiceprezes zarządu Adamedu, oraz Maciej Adamkiewicz, prezes zarządu Adamedu – Osobowości Roku 2019 w Ochronie Zdrowia.. Adamed pracuje