• Nie Znaleziono Wyników

Rejman Julia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rejman Julia"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI — .... ^ 1 \ < U ...

. 2 A .. 3k^Vp v e.u>.ę2 -. .U r* óaw.fk.Ł

1/1. Relacja ^ k 3 > £ > K £ > j U ‘S^r->

I/2. Dokumenty (sensu stricto) dotyczące osoby relatora ---

I/3. Inne materiały dokum entacyjne dotyczące osoby relatora

II. Materiały uzupełniające relację v / k - 5. / ' C

111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora ---

III/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r.

III/3 - Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945)

III/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r.

III/5 - inne..-:-

IV. Korespondencja — —

V. Nazwiskowe karty inform acyjne ^

VI. Fotografie V Ą h.b&ro , 5. yj\

2

(3)

3

(4)

%

Julia Doktorowicz-Hrebnicka Rejmanowa (1915 - 1970) - t 17 £<xh X

Julia Doktorowicz-Hrebnicka urodziła się 28 września 1915 roku w Piotrogrodzie (obecnie Sankt Petersburg).

Ojcem Julii był Stanisław Doktorowicz-Hrebnicki, ceniony geolog, absolwent Instytutu Górniczego w Piotrogrodzie, a matką Małgorzata Doktorowicz- Hrebnicka z domu Rodziewicz.

Stanisław Hrebnicki rozpoczął jeszcze przed rewolucją 1917r. badania geologiczne na Zakaukaziu i w Mandżurii.

W 1918 roku urodził się brat Julii - Waweczek, a w 1920 roku siostra Halusia - oboje dzieci nie dożyły powrotu do Ojczyzny.

W roku 1922 Hrebniccy przyjechali do Polski osiedlając się na stałe w Warszawie, gdzie Stanisław Doktorowicz -Hrebnicki otrzymał propozycję pracy w organizującym się przy ulicy Rakowieckiej Państwowym Instytucie Geologicznym.

W 1922 roku urodził się Kazimierz - brat Julii (zginął rozstrzelany przez hitlerowców pod Skierniewicami w 1944 roku).

Julia uczęszczała do Prywatnego Gimnazjum Jadwigi Kowalczykówny i Jadwigi Jawurkówny przy ulicy Wiejskiej, które ukończyła uzyskując maturę w 1934 roku.

W tymże roku wstąpiła na Wydział Ogrodniczy warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Podczas okupacji obroniła pracę magisterskąp.t. „Płynny owoc produkowany w Polsce i jego ocena mikrobiologiczna i chemiczna ze szczególnym

uwzględnieniem witaminy C” i uzyskała tytuł magistra inżyniera w 1940 roku - potwierdzony dyplomem w 1946 roku.

Jej patriotyzm i gotowość służenia Krajowi skierował j ą do pracy w ruchu oporu.

Zaangażowana początkowo przy kolportażu prasy podziemnej pod

pseudonimem „Elżbieta” w 1941 roku zostaje łączniczką kursów szkolenia sabotażowo-dywersyjnego przy Komendzie Głównej Związku Walki Zbrojnej (później AK).

W przeddzień Powstania Warszawskiego przydzielona do sztabu pułkownika

„Radosława” jako łączniczka sztabowa bierze udział w walkach na Woli i Starym Mieście. Będąc ranna trafia do szpitala, w którym pozostaje opiekując się ciężko rannymi i nie korzysta z możliwości wyjścia ze Starego Miasta przy ewakuacji szpitala. Tu zostaje powtórnie ranna zawalonym przez bombę

stropem, tracąc stopę. Za odwagę i poświęcenie otrzymuje Krzyż Walecznych i krzyż Virtuti Militari.

Po ukończonej wojnie Julia Hrebnicka kieruje swe zainteresowania zawodowe w nieco inną stronę. Osłuchana z problemami geologii podejmuje pracę w Państwowym Instytucie Geologicznym, gdzie podejmuje badania z dziedziny

4

(5)

palinologii. Prowadzi pionierską pracę w dziedzinie badań palinologicznych trzeciorzędu kierując Pracownią Analizy Sporowo-Pyłkowej, kształcąc jednocześnie młodą kadrę pracowników.

Już w 1952 roku ukazują się je j artykuły z tej dziedziny, a 2 lata później — pierwsze w Polsce większe opracowanie kompleksów sporowo-pyłkowych z

oszaru łuku muż akowskie go.

Dalsze badania dotyczą płioceńskich osadów z rejonu warszawskiego i

olsztyńskiego, następnie mioceńskich pokładów węgla z rejonu bydgoskiego i poznańskiego. Z rejonu Rogoźna przeprowadza szczegółowe badania

pałinologiczne, przedstawiając syntetyczne ujęcie stratygrafii, opartej na kompleksach sporowo-pyłkowych dla paleogeńskich i neogeńskich węgli brunatnych. Publikacja ta należała wtedy do najpoważniejszych prac europejskich z tej dziedziny.

Poza tym Julia Hrebnicka wyróżniła nowe form y spor i pyłku, których nazwy związane są na stałe z je j nazwiskiem

W 1954 roku wyszła za mąż za absolwenta Wydziału Ogrodniczego SGGW Aleksandra Rej mana, późniejszego profesora, dziekana i prorektora SGGW.

W 1956 roku gdy urodził się syn Andrzej - Julia Rejmanowa przerwała pracę w Instytucie Geologicznym, pozostawiając po sobie pamięć nie tylko zasłużonego palinologa, ale i człowieka odnoszącego się do wszystkich z serdecznością i życzliwością.

W latach 1964-1969 współpracowała z Profesor H. Czeczottową (Muzeum Ziemi) badając próbki węgla z Turoszowa.

Długotrwała choroba uniemożliwia ukończenie tej pracy.

4 lutego 1970 roku los wyznaczył kres jej życia.

Wg Haliny Czeczottowej - „...Była jednym z najwybitniejszych palinologów nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

...Odznaczała się przy tym niezwykle łagodnym charakterem, w yrozumiałością oraz entuzjazmem w pracy...”

(na podstawie archiwów rodzinnych, oraz J.Ranieckiej-Bobrowskiej - „Wspomnienie o Julii Doktorowicz- Hrebnickiej - Rejmanowej” Przegląd Geologiczny nr 11 z 1972 roku)

Spis publikacji:

1952 Badania paleobotaniczne w PIG Geol. Biul. Inf. nr 2

1952 Węgiel brunatny w oświetleniu analizy pyłkowej. Ibidem, nr 3.

1954 Analiza pyłkowa węgla brunatnego z okolic Żar na Dolnym Śląsku, Biul.

IG nr 71

1954 Z badań paleobotaniczno-stratygraficznych w Polsce centralnej. Prz. Geol.

nr 7

1956 Wiek węgla brunatnego z terenu Babiny na Dolnym Śląsku w świetle analizy pyłkowej. Prace IG t.XV

5

(6)

1956 Z badań mikroflorystycznych węgla brunatnego w Mirosławicach Górnych na Dolnym Śląsku, Ibidem, t. XV

1956 Wzorcowe spektra pyłkowe plioceńskich osadów węglowych, Ibidem t.XV

1959 Niektóre ziarna pyłku rodziny Taxodiaceae w trzeciorzędowym węglu brunatnym, część I i II Kwart geol. nr 3

1960 Pararelizacja pokładów węgla brunatnego województwa bygdoskiego i poznańskiego Biul. IG nr 157

1961 Paleobotaniczne podstawy pararelizacji pokładów węgla brunatnego ze złoża Rogoźno pod Łodzią, cz. I i II Ibidem, nr 158

1964 Palynologiczna charakterystyka najmłodszych pokładów węgla brunatnego złoża Rogoźno, Ibidem, nr 183

ponadto około 40 opracowań naukowych znajdujących się w archiwum Instytutu Geologicznego w Warszawie.

6

(7)

i /b r*v | ^ 2 £ w ^ ^ k<lsm cw o(sIc^ SV^>t, '—j V ^-- > ( «| «J •C*^ Ir «,/£.VJ *•♦£.{

^ t t ^ e W c U ' Julia Doktorowicz-Hrebnicka Rejmanowa (1915 - 1970)

Julia Doktorowicz-Hrebnicka urodziła się 28 września 1915 roku w Piotrogrodzie (obecnie Sankt Petersburg).

Ojcem Julii był Stanisław Doktorowicz-Hrebnicki, ceniony geolog, absolwent Instytutu Górniczego w Piotrogrodzie, a matką Małgorzata Doktorowicz- Hrebnicka z domu Rodziewicz.

Stanisław Hrebnicki rozpoczął jeszcze przed rewolucją 1917r. badania geologiczne na Zakaukaziu i w Mandżurii.

W 1918 roku urodził się brat Julii - Waweczek, a w 1920 roku siostra Halusia - oboje dzieci nie dożyły powrotu do Ojczyzny.

W roku 1922 Hrebniccy przyjechali do Polski osiedlając się na stałe w Warszawie, gdzie Stanisław Doktorowicz -Hrebnicki otrzymał propozycję pracy w organizującym się przy ulicy Rakowieckiej Państwowym Instytucie Geologicznym.

W 1922 roku urodził się Kazimierz - brat Julii (zginął rozstrzelany przez hitlerowców pod Skierniewicami w 1944 roku).

Julia uczęszczała do Prywatnego Gimnazjum Jadwigi Kowalczykówny i Jadwigi Jawurkówny przy ulicy Wiejskiej, które ukończyła uzyskując maturę w 1934 roku.

W tymże roku wstąpiła na Wydział Ogrodniczy warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Podczas okupacji obroniła pracę m agisterskąp.t. „Płynny owoc produkowany w Polsce i jego ocena mikrobiologiczna i chemiczna ze szczególnym

uwzględnieniem witaminy C” i uzyskała tytuł magistra inżyniera w 1940 roku - potwierdzony dyplomem w 1946 roku.

Jej patriotyzm i gotowość służenia Krajowi skierował j ą do pracy w ruchu oporu.

Zaangażowana początkowo przy kolportażu prasy podziemnej pod

pseudonimem „Elżbieta” w 1941 roku zostaje łączniczką kursów szkolenia sabotażowo-dywersyjnego przy Komendzie Głównej Związku Walki Zbrojnej (później AK).

W przeddzień Powstania Warszawskiego przydzielona do sztabu pułkownika

„Radosława” jako łączniczka sztabowa bierze udział w walkach na Woli i Starym Mieście. Będąc ranna trafia do szpitala, w którym pozostaje opiekując się ciężko rannymi i nie korzysta z możliwości wyjścia ze Starego Miasta przy ewakuacji szpitala. Tu zostaje powtórnie ranna zawalonym przez bombę

stropem, tracąc stopę. Za odwagę i poświęcenie otrzymuje Krzyż Walecznych i krzyż Virtuti Militari.

Po ukończonej wojnie Julia Hrebnicka kieruje swe zainteresowania zawodowe w nieco inną stronę. Osłuchana z problemami geologii podejmuje pracę w Państwowym Instytucie Geologicznym, gdzie podejmuje badania z dziedziny

7

(8)

palinologii. Prowadzi pionierską pracę w dziedzinie badań palinologicznych trzeciorzędu kierując Pracownią Analizy Sporowo-Pyłkowej, kształcąc

jednocześnie młodą kadrę pracowników.

Już w 1952 roku ukazują się je j artykuły z tej dziedziny, a 2 łata później - pierwsze w Polsce większe opracowanie kompleksów sporowo-pyłkowych z

oszaru łuku mużakowskiego.

Dalsze badania dotyczą plioceńskich osadów z rejonu warszawskiego i

olsztyńskiego, następnie mioceńskich pokładów węgla z rejonu bydgoskiego i poznańskiego. Z rejonu Rogoźna przeprowadza szczegółowe badania

palinologiczne, przedstawiając syntetyczne ujęcie stratygrafii, opartej na kompleksach sporowo-pyłkowych dla paleogeńskich i neogeńskich węgli brunatnych. Publikacja ta nałeżała wtedy do najpoważniejszych prac europejskich z tej dziedziny.

Poza tym Julia Hrebnicka wyróżniła nowe form y spor i pyłku, których nazwy związane są na stałe z je j nazwiskiem

W 1954 roku wyszła za mąż za absolwenta Wydziału Ogrodniczego SGGW Aleksandra Rejmana, późniejszego profesora, dziekana i prorektora SGGW.

W 1956 roku gdy urodził się syn Andrzej - Julia Rejmanowa przerwała pracę w Instytucie Geologicznym, pozostawiając po sobie pamięć nie tylko zasłużonego palinologa, ale i człowieka odnoszącego się do wszystkich z serdecznością i życzliwością.

W latach 1964-1969 współpracowała z Profesor H. Czeczottową (Muzeum Ziemi) badając próbki węgla z Turoszowa.

Długotrwała choroba uniemożliwia ukończenie tej pracy.

4 lutego 1970 roku los wyznaczył kres jej życia.

Wg Haliny Czeczottowej - „...Była jednym z najwybitniejszych palinologów nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

...Odznaczała się przy tym niezwykle łagodnym charakterem, wyrozumiałością, oraz entuzjazmem w pracy...”

(na podstawie archiwów rodzinnych, oraz J.Ranieckiej-Bobrowskiej - „Wspomnienie o Julii Doktorowicz- Hrebnickiej - Rejmanowej” Przegląd Geologiczny nr 11 z 1972 roku)

Spis publikacji:

1952 Badania paleobotaniczne w PIG Geol. Biul. Inf. nr 2

1952 Węgiel brunatny w oświetleniu analizy pyłkowej. Ibidem, nr 3.

1954 Analiza pyłkowa węgla brunatnego z okolic Żar na Dolnym Śląsku, Biul.

IG nr 71

1954 Z badań paleobotaniczno-stratygraficznych w Polsce centralnej. Prz. Geol.

nr 7 r

1956 Wiek węgla brunatnego z terenu Babiny na Dolnym Śląsku w świetle analizy pyłkowej. Prace IG t.XV

8

(9)

1956 Z badań mikroflorystycznych węgla brunatnego w Mirosławicach Górnych na Dolnym Śląsku, Ibidem, t. XV

1956 Wzorcowe spektra pyłkowe plioceńskich osadów węglowych, Ibidem t.XV

1959 Niektóre ziarna pyłku rodziny Taxodiaceae w trzeciorzędowym węglu brunatnym, część I i II Kwart geol. nr 3

1960 Pararelizacja pokładów węgla brunatnego województwa bygdoskiego i poznańskiego Biul. IG nr 157

1961 Paleobotaniczne podstawy pararelizacji pokładów węgla brunatnego ze złoża Rogoźno pod Łodzią, cz. I i II Ibidem, nr 158

1964 Palynologiczna charakterystyka najmłodszych pokładów węgla brunatnego złoża Rogoźno, Ibidem, nr 183

ponadto około 40 opracowań naukowych znajdujących się w archiwum Instytutu Geologicznego w Warszawie.

9

(10)

tj ~ l U i . U S ^ - k / d o ^ .

Julia Rejman z d. Doktorowicz-Hrebnicka

Córka Stanisława. Urodziła się 28 września 1915 r. w Petersburgu.

W Armii Krajowej używała ps. „Elżbieta”.

W Powstaniu Warszawskim łączniczka sztabu Zgrupowania „Radosław”. 25 sierpnia została ranna. Po wyleczeniu służyła jako sanitariuszka. Ponownie ranna 2 września w zbombardowanym szpitalu powstańczym przy ul. Miodowej 23 (amputacja lewej nogi).

Odznaczona Virtuti Militari V klasy rozkazem Dowódcy Armii Krajowej nr 512 z 2 października 1944 r. na wniosek płk. Jana Mazurkiewicza „Radosława” wykonany w miejscu postoju 2 października 1944 r. W uzasadnieniu napisał: „"Elżbieta” w konspiracji od 1940 r.

w dziale łączności i kolportażu. W Powstaniu łączniczka Grupy „Radosław”. Na Starym Mieście wyróżniła się odwagą osobistą wynosząc w czasie natarcia w dniu 11 sierpnia 3 ciężko rannych i zaległych między liniami ogniowymi. Przy opuszczaniu Starego Miasta została razem z dr [nieczytelne-MS] ochotniczo w szpitalu w celu pielęgnowania rannych, pomimo pełnej świadomości, że Niemcy mordują pozostałych. Ten czyn wybitnej odwagi i

wzorowego koleżeństwa żołnierskiego zasługuje na Virtuti Militari.”

Nadanie zostało zweryfikowane w Londynie 12 października 1865 r. z nr. k. 13003 (jako ppor. Julii Doktorowicz-Hrebnickiej).

Wcześniej, bo 27 sierpnia 1965 r. nadanie to zostało zweryfikowane przez Główną Komisję Weryfikacji Odznaczeń przy Zarządzie Głównym ZBoWiD.

Źródła:

DW UdsKiOR, Dokumenty odznaczeniowo-awansowe Armii Krajowej, t. 21, s. 16;

Wykaz nr 8 GKWO ZG ZBoWiD z 31 grudnia 1965 r., poz. 85; Spis VLondyn, s. 38;

WIEPW, t. 4, s. 110.

10

(11)

ŁH OjfctJ4C. ^ 1 ^ --- [\C0 to M a J r U ^ ,7 ^ j ■5<3Df r - ;

^ / / v j |^fi/WvvXA' J

R E J M A N J u l i a z d. DOKTOROWICZ-HREBNICKA (1915-1970), od 1940 żołnierz Z W Z - / ^ w Warszawie początkowo jako kolporterka prasy podziemnej a od 1941 jako „Elżbieta”

łączniczka kursów szkolenia sabotażowo-dywersyjnego organizowanych przy KG ZWZ-AK.

W Powstaniu łączniczka sztabowa Zgrupowania „Radosław”, ranna; po wojnie palinolog w Państwowym Instytucie Geologicznym

/ /

Julia Doktorowjgg-Hrebnicka urodziła się 28 IX 1915 w Petersburgu w rodzinie geologa Stanisława Doktorowicz-Hrebnickiego i Małgorzaty z d. Rodziewicz. Miała trójkę rodzeństwa. W roku 1922 Hrebniccy przyjechali do Polski osiedlając się na stałe w Warszawie. Tam Julia ukończyła w 1934 Prywatne Gimnazjum Jadwigi Kowalczykówny po czym podjęła studia na Wydziale Ogrodniczym SGGW, gdzie w 1940 uzyskała magisterium, potwierdzone dyplomem w 1946.

Służbę w ZWZ podjęła w 1940 jako kolporterka prasy podziemnej - „Biuletynu Informacyjnego”, „Wiadomości Polskich”, „Żołnierza Polskiego”, „Insurekcji” i innych materiałów wydawanych przez Tajne Wojskowe Zakłady Wydawnicze. Od 1941 pełniła jako

„Elżbieta” niebezpieczną funkcję jednej z 12 łączniczek kursów szkolenia sabotażowo- dywersyjnego przy Związku Odwetu KG ZWZ-AK. Kursy te, obejmujące szkolenie w zakresie materiałów wybuchowych, chemicznych środków walki, odczytywania map, wymagały ciągłej opieki nad sprawnym i bezpiecznym przebiegiem szkolenia i ustawicznego przenoszenia materiałów szkoleniowych. Jako „dyżurna” przyjmowała do wciąż zmienianych lokali grupy słuchaczy, wpuszczała ich oraz wykładowców do mieszkania, po dostarczeniu pomocy szkoleniowych - różnych rodzajów broni, map, instrukcji, zadań taktycznych, próbek materiałów wybuchowych, lontów, spłonek, chemicznych środków walki, zapalników, min itp., stała ciągle na straży by ktoś niepowołany nie zakłócił szkolenia.

W Powstaniu została przydzielona do sztabu Zgrupowanie „Radosława” jako łączniczka sztabowa; utrzymywała łączność między Dowódcą a jago żołnierzami walczącymi w pierwszej linii na Woli, potem na Starym Mieście. S. Tyski: Obowiązki swe wypełniała nadal z zapałem, nieustraszoną odwagą, a ponadto ja k zwykle z charakterystyczną dla niej pogoda ducha i optymizmem. Często widywano j ą szybko przemykającą wśród gwiżdżących kul i rozrywających się granatów. Zawsze pełna osobistego uroku i radości życia sprawnie doręczała rozkazy i meldunki. Ranna 25 sierpnia, została przeniesiona do szpitala powstańczego przy ul. Miodowej, a po podleczeniu pozostała tam opiekując się ciężko rannymi. Nie dołączyła do ewakuującego się ze Starego Miasta szpitala. Powtórnie ranna 2

11

(12)

września zawalonym przez bombę stropem, który zmiażdżył jej stopę. Przybyli żołnierze Wehrmachtu wyjątkowo oszczędzili rannych powstańców dzięki relacji znajdujących się w szpitalu rannych jeńców niemieckich, zaświadczających dobre traktowanie ich przez polskich lekarzy. Ewakuowana do szpitala RGO w Milanówku, gdzie amputowano jej stopę.

Ppor. Julia Rejman Rozkazem Dowódcy AK Nr 512 z 2 X 1944 za wyróżniające się męstwo w służbie bojowej w okresie konspiracji i walkach Powstania Warszawskiego została odznaczona Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Odtworzony wniosek odznaczeniowy podpisany 4 IV 1965 przez płk J. Mazurkiewicza podaje w uzasadnieniu:

...Na Starym Mieście wyróżniła się odwagą osobistą wynosząc w czasie natarcia w dniu 11 sierpnia 3 ciężko rannych i zaległych między liniami ogniowymi. Przy opuszczaniu Starego Miasta została [...] ochotniczo w szpitalu w celu pielęgnowania rannych, pom im o pełnej świadomości, że Niemcy mordują pozostałych. Ten czyn wybitnej odwagi i wzorowego koleżeństwa żołnierskiego zasługuje na Yirtuti Militari. Nadanie zostało zweryfikowane 27 VIII 1965 przez GKWO przy ZG ZBoWiD z nr. zaświadczenia DK-4441/W oraz 12 X 1965 przez Kapitułę Londyńską z nr. Krzyża 13003. Była także odznaczona KW i KAK.

Po wojnie Julia Hrebnicka podjęła pracę w Państwowym Instytucie Geologicznym, zajmując się tam badaniami z dziedziny palinologii; jako pionierka tych badań kierowała Pracownią Analizy Sporowo-Pyłkowej, kształcąc jednocześnie m łodą kadrę pracowników. W 1954 wyszła za mąż za Aleksandra Rejmana. Po urodzeniu w 1956 syna Andrzeja przerwała pracęzawodową. W latach 1964-1969 współpracowała z prof. H. Czeczottową z Muzeum Ziemi badającą próbki węgla z Turoszowa, była jednym z najwybitniejszych palinologów.

Długotrwała, nieuleczalna choroba uniemożliwia ukończenie tej pracy. Zmarła 4 II 1970.

Ojciec Julii, Stanisław Doktorowicz-Hrebnicki, przed rewolucją 1917 prowadził badania geologiczne na Zakaukaziu i w Mandżurii, od 1922 był pracownikiem Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie. Dwoje rodzeństwa zmarło przed 1922. Młodszy brat Kazimierz (1922-1944), żołnierz AK W-wa, uczestnik Powstania, rozstrzelany przez Niemców po wyjściu z Warszawy koło wsi Miedniewice pod Skierniewicami. Mąż Aleksander Rejman, absolwent Wydziału Ogrodniczego SGGW, później profesor, dziekan i prorektor SGGW.

A PA K , T. 3646/W S K (tam że opracow anie E. K rasnow olskiej); D W U dsK iO R , D okum enty odznaczeniow o-aw ansow e Arm ii K rajow ej, t. 21, s. 16; W ykaz nr 8 G K W O ZG Z B oW iD z 31 XII

1965, poz. 85; Spis V M Londyn, s. 38; SPP Londyn, TP 1;

12

(13)

R aniecka-B obrow ska J., Wspomnienie o Julii Doktorowicz-Hrebnickiej-Rejmanowej, Przegląd G eologiczny 1972, nr 11; Rejm an A., Julia Hrebnicka-Rejmanowa, G azeta W yborcza 11 II 2000, tenże, Żołnierz AK. Wspomnienie. Julia Hrebnicka-Rejman, G azeta M orska, dodatek do G azety W yborczej, 2 VIII 2000, s. 8; Tyski S., Nasza Elżbieta, Stolica 1973, nr 39, s. 15; W esołow ski, Order

s. 547, 727; WIEPW, t. 4, s. 110.

13

(14)

14

(15)

M ą

1954a Analiza pyłkowa węgla bru­

natnego z okolic Żar na Dol­

nym Śląsku. Biul. Inst. GeoL, nr 71.

1954b iZ badań paleobotaniczno- -stratygraficznych w Polsce centralnej. P r z. geol., nr 7.

1956a 'Wiek węgla brunatnego z te­

renu Babiny n a Dolnym Ślą­

sku w św ietle analizy pyłko­

wej. Prace Inst. Geol. t. XV.

1956b (Z badań m ikroflory stycznych

■węgla 'brunatnego w Miro- sławicach Górnych n>a Dol­

nym Śląsku. Ibidem, t. XV.

1956c 'Wzorcowe spektra pyłkowe plioceńskich osadów węglo- nośnych. Ibidem , t. XV.

1959 N iektóre ziarna pyłku rodzi­

my Taxodiaceae w trzeciorzę­

dowym węglu bruna,tnym.

Część I i II. Kwart, geol., nr 3.

1960 P arałelizacja pokładów węgla

■brunatnego województwa byd­

goskiego i poznańskiego. Biul.

Inst. Geol., nr 157.

1961 Paleobotaniczne podstawy pa- ralelizacji pokładów węgla brunatnego ze złoża Rogoźno pod Łodzią. Część I i II. Ibi­

dem, nr 158.

1964 PalynologicZna charaktery­

styka najmłodszych pokła­

dów węgla brunatnego złoża Rogóźno. Ibidem, nr 183.

oraz około 40 opracowań nauko­

wych -znajdujących się w A rchi­

wum 'Instytutu Geologicznego w Warszawie.

,/. Raniecka-Bobrowska Na tle niewątpliwie (JiłitSgo do­

robku VIHI Z jazdu^B tU neoklim a^

tycznego dziwić J»t5ze skąpość^fce- matykii hydrogeologicznej, tra k to ­ w anej .nienależnie lub w p o w ią z a ­ niu z hałneotechniką. y r

s ' C. Kolago

W S P O M N I E N I E

O M G R J U L I I D O K T O R O W I C Z - - I I R E B N I C K I E J R E J M A N O W E J

j . Doktorowicz-IIrebnicka, cór­

ka cenionego geologa, urodziła się 2.8 września 1915 r. w Piotrogrodzie.

Po ukończeniu gimnazjum J. Ko- walczykówny w Warszawie w stąpi­

ła n a wydział ogrodniczy SGGW.

<W czasie okupacji uzyskała dyplom inżyniera ogrodnika.

Jej patriotyzm ,i gotowość słu­

żenia krajow i skierował ją do p r a ­ cy w ruchu oporu. Zaangażowana początkowo przy kolportażu prasy podziemnej pod pseudonimem „El­

żbieta” w 1941 r. zostaje łącznicz­

ką ikursów szkolenia sabotażowo- -dyw ersyjnego przy Komendzie Głównej Związku W ałki Zbrojnej '(później AK). ,W przeddzień po­

w stania przydzielona do sztabu płk.

„Radosława” jako łączniczka szta­

bu bierze udział w walkach na Woli ,i S tarym Mieście. Będąc ra n ­ na tra fia do szpitala, w. którym pozostaje opiekując się ciężko ra n ­ nymi i nie korzysta z możliwości w yjścia ze Starego M iasta przy ew akuacji szpitala. Tu zostaje p o ­ wtórnie ra n n a zawalonym przez bombę stropem, tracąc nogę. Za odwagę i poświęcenie otrzym uje Krzyż Walecznych i V irtuti Mili- tari.

Po skończonej wojnie Ju lia Do­

ktorowie z-Hreb ni cka uzyskuje dy­

plom m agistra nauk grotechnicz- nych. Osłuchanie się z problemami 'geologiczno-stratygraficznymi w do­

mu rodzinnym kieruje jej zainte­

resowania w inną stronę. Po roz­

poczęciu pracy w Państwowym In ­ stytucie Geologicznym w 1946 r. w szybkim czasie opanowuje analizę sporowo-pyłkową i poświęca się rozwiązywaniu problemów związa­

nych ze stratygrafią węgla b ru n a t­

nego na podstawie tej metody.

Już w 1952 r. ukazują się jej artykuły z tej dziedziny badań, a w '2 lata później — pierwsze w Polsce większe opracowanie kom ­ pleksów ,sporowo-pyłkowych z ob­

szaru luku mużakowskiego. P ro w a­

dzi w Instytucie Geologicznym pionierską pracę na stanowisku kierowniczki Pracow ni Analizy Sporowo-lPyłkowrej w dziedzinie ba­

dań palinologicznych trzeciorzędu, ks7.tałcąc jednocześnie młodą kadrę pracowników. Dalsze badania do­

tyczą plioceńskich osadów z rejo­

nu warszawskiego i olsztyńskiego, następnie mioceńskich pokładów węgla z rejonu bydgoskiego i po­

znańskiego. Z rejonu Rogoźna mgr J. Doktorowicz-Hrobnicka przepro­

wadziła szczegółowe badania pali- nologiczne, przedstaw iając synte­

tyczne ujęcie stratygrafii, opartej na kompleksach sporowo-pyłko- wych dla paleogeńskich i neogeń- skich węgli brunatnych. Publikacja ta należy do najpoważniejszych prac europejskich z tej dziedziny.

Poza tym dorobkiem naukowym mgr J. Doktorowicz-IIrebnicklej jest m.in. wyróżnienie nowych form spor i pyłku, .których nazwy zwią­

zane są na stałe 'z jej nazwiskiem.' Pracow ała w Instytucie Geologicz­

nym do 195G r., gdzie pozostawiła po sobie pamięć nie tylko zasłużo­

nego palinologa, ale i człowieka, odnoszącego się do wszystkich z serdeczną koleżeńskością. W latach 1964—'1969 współpracowała z prof.

H. Czeczottową w Muzeum Ziemi przy badaniu metodą analizy spo- rowo-pyłkowej węgla z Turoszowa.

Długotrw ała choroba uniemożliwiła

■zakończenie tej pracy. Dnia 4 lu­

bego 1970 ir. los wyznaczył kres jej życia. Nauka poniosła dużą stratę.

Świadczą o tym m.in. słowa prof.

H. 'Czeczottowej: „Była jednym z najwybitniejszych palinologów nie tylko w’ Polsce, ale i ' za granicą.

Poza tym podkreślić należy, że od­

znaczała się niezwykle łagodnym charakterem , wyrozumiałością oraz niesłychanym entuzjazm em w p ra ­ cy”.

Ten entuzjazm cechował ją w każdej dziedzinie życia, czy to była służba Ojczyźnie w mrocznym o- kresie okupacji, czy później służba nauce polskiej.

Spis publikacji:

>1952a Badania poleobotaniczne w PIG. Geol. Biul. Inf. nr 2.

1952b iWęgiel brunatny w ośw ietle­

niu analizy pyłkowej. Ib i­

dem, nr 3.

W dniu 271 III 1972 r. zpaftirł n a ­ gle w trakcie p e łn ie n ^ ^ o b o w ią z - ków służbowych, w > w e k u 72 lat, nestor odlewnictwaripolskiego, mgr iinż. Jerzy Dickamn, zasłużony w opracow yw ania technologii pol­

skich surowców odlewniczych i w przejm ow aniu tych surowców m i­

neralnych przez polskie odkswni- ctwó f J. Dickmam, będąc w latach

—1931 .asystentem prof. dr inż.

K . Gierdziejewskiego, 'kierownika (Zakładu Odlewnictwa Wydziału M echanicznego Politechniki W ar­

szawskiej, współpracował z nim przy napisaniu i wydaniu, do^daiś akutalmego „K ursu o.dleWu«rtwa”.

W książce tej .i w następnych p u ­ blikacjach w ykazyw ali jak .wiele polskie odlewnieHwk m etali może zyskiwać nia stosowaniu odpowied­

nio opracow anych polskich surow ­ ców minerajjfych. P rzez wiele łat był wiceprzewodniczącym Rady N aukow ćj In sty tu tu Odlewnictwa.

OJrok działalności naukow ej Je Diekrn am .prowadził, nieustannie 'modernizując, wiele przemysłowych zakładów odlewniczych w/Ó.strow- cu Świętokrzyskim, PiO£rfainiu,.'War- sziawie. Powierzano m a wysoce od­

pow iedzialne stanow iska w adm i­

n istracji przem ysłow ej. Był dyrek­

torem departam entu w M inister- W lutym bieżącego roku minęły

dwa lata od śmierci mgr inż. J. z Do kto ro wleź -K r ebnicki c h Rejmano- wej, której dorobek naukow y zw ią­

zany z dziesięcioletnim okresem pracy w Instytucie Geologicznym jest wyjątkowo duży i ważny. Jej prace dały podwaliny pod szeroko dziś u nas rozwinięte badania pa- linologiczno-s traty graficzne osadów brunatnowęglowych .trzeciorzędu polskiego.

546

15

(16)

Z OTWARTYCH SZKATUŁ NASZA ELŻBIETKĄ

P o czą tk o w e g o ok resu p racy k o n sp ira cy jn ej J u lii H reb n ick iej n ie znam . W iem tylko, że z a a n g a żo ­ w a n a b yła p rzy k o lp o rta ­ żu prasy p od ziem nej, d ru ­ k o w a n ej p rzez T a jn e W oj­

sk o w e Z ak ład y W y d a w n i­

cze — „TWZW": „ B iu le ­ ty n In fo r m a c y jn y ”, „W ia­

d om ości P o lsk ie ”, „Ż oł­

nierz P o ls k i”, „In su rek ­ c ja ”.

J u lia , z c h w ilą u z y sk a ­ nia zgod y na p rz e n ie sie n ie s ię z „kolp ortażu ” do „d y­

w e r s ji”, p r z y ję ła p se u d o ­ n im „E lżb ieta”. W eszła do gron a 12 łączn iczek , z w a ­ n ych także „d yżu rn ym i k u r só w ”, lu b też p ie sz ­ c z o tliw ie „ jęd za m i”.

D w ie g ru p y d yżu rn ych , po 6 osób w k ażd ej, p ra ­ c o w a ły n ieza leżn ie. D la z w ię k sz e n ia b ez p ie c z e ń ­ stw a , gru p y te n ie u tr z y ­ m y w a ły ze sobą śc iśle j­

sz y ch k o n ta k tó w . Do ob o­

w ią z k ó w d yżu rn ej n a le ż a ­ ła o p iek a nad sp ra w n y m i b ezp ieczn y m p rzeb iegiem ca łeg o k u rsu . A w ięc p rzed e w sz y stk im d yżu r­

na p rzejm o w a ła sk ie r o w a ­ ną p rzez org a n iza cję g ru ­ p ę słu ch a cz y , p ełn iła „ho­

nory P a n i D o m u ” w k a ż­

d y m z w y zn a czo n y ch na k u rs lo k a li — w p u szczała do m ieszk a n ia słuchaczy i w y k ła d o w c ó w , obecna b yła p rzez cały czas tr w a ­ nia zajęć, dostarczała o d -

1^'S-

Ju lia D o kto ro w lcz H rebnicka

p o w ie d n ie p o m o c e sz k o le ­ n io w e , jak m apy, in stru k ­ cje, za d a n ia taktyczne;

próbki m a te r ia łó w w y b u ­ c h o w y ch , lon ty, sp ło n k i, ch em ic z n e środk i w a lk i, za p a ln ik i, m in y itp. P o ­ nad to d yżu rn a dbała, aby ja k iś n iep o w o ła n y gość czy in te r e sa n t n ie z a k łó ­ cił sz k o le n ia , a w razie zagrożenia — do n iej n a­

leża ło p o d jęc ie o d p o w ied ­ n iej, za b ezp iecza ją cej d e ­ cyzji.

T e n ty p za ję ć k o n ­ sp ira c y jn y ch , bardzo m o ­ b ilizu ją cy — o d p ow iad ał

„E lżb iecie” — u m ie ją cej za ch o w a ć ro zw a g ę i p r z y ­ to m n o ść u m y słu w k ażd ej sy tu a c ji.

Z górą p rzez 3 la ta p ra­

co w a łem z „ E lżb ietk ą ”.

Z a w sze w y k a z y w a ła zapał, w ia r ę w ce lo w o ść p ro w a ­ d zon ej p racy, p e łn e z d y ­ sc y p lin o w a n ie i sta łą g o ­ to w o ść p o m o cy in n ym . P ra ca w „szkole" z e sp a la ­ ła o b cu ją c y ch z sobą lu ­ dzi trw ałą, m ocną w ięzią.

T o nic, że n ie z n a liśm y na o g ó ł sw o ic h n a zw isk , a d ­ r esó w . S ło w a zn an ej, o k u ­ p a cy jn e j p io sen k i „N ie ta ­ k a to stra szn a je st ze śm iercią g ra ” w y r o s ły z n ieza p o m n ia n ej a tm o sfer y ta m ty ch d n i, n asy co n y ch p onurą grozą, a le p raw em k o n tra stu i p sy ch icz n e j sam oob ron y raz po raz b ły sk a ją c y c h racą h u m o ­ ru, fa je r w e r k ie m ś w ie tn e ­ go d ow cip u .

W m ia rę u p ły w u czasu, w o b ec zb liża ją ceg o się k o ń ca w o jn y i p r z e w id y ­ w a n eg o ja w n eg o , zb ro jn e­

go zry w u narodu, „ E lżb iet- k a ” w y r a ż a ła p ra g n ien ie czy n n eg o u c z e stn ic tw a w ja w n e j, zb rojn ej w a lce.

S p e łn iło s ię on o d opiero w p rzed d zień w y b u ch u P o ­ w sta n ia , k ie d y zak oń czyła się m oja b ezp ośred nia w sp ó łp ra ca z „E lżb ietk ą”.

W P o w sta n iu W arszaw sk im pełn iła „E lż b ie ta ” fu n k c ję łączniczki sztabow ej pp łk . R a­

dosław a, u trz y m u ją c łączność m iędzy nim a je g o ż o łn ierza­

m i, w alczącym i w p ierw szej linii b o jo w ej, n a jp ie rw na Woli, p o te m na S ta ry m Mie­

ście. B yły to -doborowe, h a r­

cersk ie o d d ziały pow stańcze.

W ielu żo łn ierzy zn ała ,,Elżbie­

t a ” z o k re su szk o len ia d y ­ w e rsy jn eg o . O bow iązki swe w y p e łn ia ła n a d al z zapałem i n ie u stra sz o n ą odw agą, a p o n ad to ja k ziwykle, z c h a ­ ra k te ry s ty c z n ą <ila n ie j p o ­ godą d u c h a i o ptym izm em . Ozęsto w id y w a n o ją szybko p rz e m y k a ją c ą w śró d gw iżdżą­

cy cli k u l i ro z ry w a ją c y c h się g ra n a tó w . Z aw sze p e łn a oso­

bistego u ro k u i rad o ści ży­

cia s p ra w n ie d o ręczała ro z­

kazy i o d b ie ra ła m e ld u n k i.

W y różniono ją w te d y za ­ szczy tn y m ż o łn iersk im o d ­ zn aczen iem — K rzyżem W a­

lecznych.

W czasie w a lk n a S ta ry m M ieście, w b liżej n iezn an y m m i d n iu — „ E lż b ie tk ą ” zo­

s ta ła r a n n a , ugodzona od ­ ła m k a m i g ra n a tu w głow ę i w pierś. P rze n ie sio n o j ą do s z p ita la po w stań czeg o p rzy ul. M iodow ej N r 23. R any n a szczęście o k a za ły się n ieg ro ź­

ne. P o k ilk u d n ia c h , c zu jąc się ju ż rek o n w a lesc en tk ą. s a ­ m o rz u tn ie w łą cz y ła się do p o m o cy służbie sa n ita rn e j, k tó re j w ów czas, , w obec co­

ra z to liczniejszego n ap ły w u ra n n y c h , s ta le b rak o w ało .

T ym czasem n a S ta ry m Mie­

ście s y tu a c ja po w stań có w

staw a ła się c o ra z b a rd z ie j k ry ty c z n a . D ow ództw o zde­

cydow ało e w a k u a c ję w o jsk a k a n a ła m i do Ś ró d m ieścia.

W sz p ita lu o d w ied za ł

„ E lżb ietk ę” i o p ie k o w a ł s ię n ią p e w ie n o ficer, k tó ­ rego p o zn a ła i z k tó r y m z a p rzy ja źn iła się . S ta n jej zd ro w ia b y ł ju ż na ty le d ob ry, że p r z e jśc ie k a n a ­ łam i do Ś r ó d m ie śc ia za ­ r y so w a ło się c a łk o w ic ie rea ln ie. T y m b a rd ziej, że ó w o fic e r za o fia r o w a ł jej sw ą pom oc. P r z e z cały d zień trw a ło w szp ita lu og ro m n e p o d n ie cen ie. W y ­ b ieran o z sa l ran n ych , k tórzy n a d a w a li s ię do p rzejśc ia k a n a ła m i. W ie ­ czorem 1 w r z e śn ia 1944 r o k u .g r u p a ra n n y ch w raz z w ię k sz o śc ią p erso n e lu sz p ita ln eg o u d ała s ię pod w ła z . W p o d ziem ia c h s z p i­

ta la z p rzeb y w a ją cy ch tam ok oło 130 ch o ry ch p o zo ­ sta ło 76 ciężej ran n ych .

N a stró j e w a k u a c ji u d zie­

lił się ta k ż e „E lżb ietce”.

S z y k o w a ła się do o p u sz ­ c zen ia sz p ita la . W tem u sły sz a ła zw r ó c o n e pod jej ad resem p y ta n ie je d ­ nej z ciężej ra n n y ch k o ­ le ż a n e k „Czy i ty ta k ż e n a s o p u szcza sz? ”. W je d ­ nej c h w ili „ E lżb ietk ą ” u św ia d a m ia so b ie w p ełn i m oraln ą stro n ę tego z a ­ ga d n ien ia ; P o sta n a w ia p o ­ z o sta ć z r a n n y m i. N ie p o ­ m o g ły p to ś b y i n a leg a n ia g o to w eg o do drogi oficera.

N a stęp n eg o ran k a sa ­ m o lo ty n ie m ie c k ie z rzu ci­

ły na sz p ita l ok oło 8 b om b, k tó r e z a w a liły str o ­ p y w części sz p ita la , p o -

T y le p o zostało po P o w sta n iu z d o m u p r z y u l. M io d o w ej 23, uj k tó r y m m ie śc ił się szp ita l p o w sta ń c z y

w o d u ją c d o tk liw e stra ty w lu d zia ch . B y li za b ici i ran n i. „ E lżb ietk ą ” i „R y­

s ia ”, k o le ż a n k i z p racy k o n sp ir a c y jn e j, o b ie łą c z ­ niczk i sz ta b o w e p płk. R a ­ d o sła w a , le ż ą c e na jed n y m p o sła n iu zo sta ły za sy p a n e.

O dłam z a w a lo n e g o strop u z m ia ż d ż y ł im sto p y , je d ­ nej — p ra w ą , d ru g iej — lew ą ...

P o e w a k u a c ji ran n ych do p ro w izo ry cz n e g o sz p i­

tala P C K — R G O w M i­

la n ó w k u , „E lżb ietce” i

„ R y si” trzeba b y ło a m p u ­ to w a ć zm ia żd żo n e stopy...

Nie z ap o m n ę dtnla, k ie d y po n a tra fie n iu n a śla d „E lżb ie­

t y ” w M ilan ó w k u , odw iedzi*

lem ją w szp italu . B yło to 15 p a ź d z ie rn ik a 1944. r. W o lb rzy m iej sali, na sie n n i­

k a c h ro z p o s ta rty c h n a ziem i, leżało k ilk a d z iesią t o k aleczo ­ n y ch dziew cząt. W śród nich

„ E lż b ie tk ą " , b la d a j a k p a ­ pier.

D ow ództw o p rz y z n ało je j K rzyż V irtu ti M Uitari za m ę ­ stw o na po lu w alki.

„ E lż b ie tk ę ” n u rto w a ła w e­

w n ę trz n a ro z te rk a — czy p o ­ z o sta ją c z ra n n y m i w s z p ita ­ lu p o s tą p iła słu sz n ie ? Czy nie n a le ż a ło ra c z e j p rz e d zierać się do Ś ró d m ieścia, a b y d a le j w alczy ć? Czy p o z o sta n ie w sz p ita lu n ie m oże b y ć p o c z y ­ ta n e za d e z e rc ję p rz e p ła c o n ą k a le ctw e m , n a k tó re n a r a z i­

ła się z irr a c jo n a ln y c h w zglę­

dów . Z ap ew n iłem ją , że zgodnie z s u m ie n ie m in aczej p o stąp ić n ie m ogła.

M ija ły la ta . J u lia z a a n ­ g a ż o w a ła s w e s iły w p r a ­ c ę n a u k o w ą , w y s z ła za m ąż, za p r o fe so r a SG G W

— A le k sa n d r a R ejm a n a , d oczek a ła s ię u p ra g n io n e­

go d zieck a , o d ch o w a ła sy n k a ...

P o u p ły w ie ć w ie r ć w ie ­ ku, k ie d y n ie u le c z a ln a ch orob a n isz c z y ła jej ż y ­ c ie , J u lcia , c zu ją c z b liż a ­ ją cy się k res, w y r a z iła p ra g n ien ie, a b y w ło żo n o do jej tr u m n y w o je n ­ n e o d zn a czen ia b o jo w e.

U m a rła w 1970 roku.

S T A N IS Ł A W T Y S K I

się p o k ry w a ć d a c h ó w k ą frio- le n d e rą .

P r o je k ty (k o n stru k cji jstalo- w y c h ^ d o starcz ą „ M o sto stal”

Z a b rz a ;(część ,b ezinteresow - fe), w y k o n a w c ą s ą Z a k ła d y y tw ó rcze „ M o sto stalu w..

R u d n ik u .

D o c h ó d je m e c z u

P rap e p rz y w znoszeniu m u ­ ró w yZamku p rz e b ie g ają zgod­

n ie / z p la n a m i, p o d k o n ie c b r. [ w szy stk ie ścia n y g m a -y chów w ra z ze ',stropam i zo sta n ą ; w y b u d o w an e. ' Pijące k o n c e n tru ją się w częś^rf s a ­ sk iej i o raz , p ó łn o c n e j^ — od b ra m y s e n a to rs k ie j A o P a ła ­ cu /Ślubów. T rw a ^ w m u ro w y ­ w a n ie fragm em aa , ścia n y z o k n e m /p o k o ju ^ Ż ero m sk ie g o . J e s t to -operacja w y m a g ając a p re c y zji, y g d y ż z ru jn o w a n a ś c ia n a o^&hyliła się, od p io ­ n u lo in te rn . ,Na s k rz y d le p o ­ łu d n io w y m p ra c o w n icy „M o­

stostalu* • m o n tu ją k o n s tru k c ję d a ch u , a w jkońcu Jmiesiąca p rz y s tą p ią do m o n ta ż u w części fro n to w ej, od « p lacu Zam kow ego. D ach części go­

ty c k ie j — D om u W ielkiego jeszcze w e w rz e śn iu z aczn ie

M ecz d w ó c h lig o w y ch w a r­

sza w sk ich ■ d ru ż y n >Ćegii i G w ard ii, ro z e g ra n y / z in ic ja ­ ty w y T o w a rz y stw a P r z y ja ­ ciół W a rs z a w y ^ p rz y n ió s ł d o ­ ch ó d 150 t y ^ / z ł , k tó re p rz e ­ k a za n o n a ^ iu n d u s z o d b u d o ­ w y Z a m k u . Z w y c ię sk a d r u ­ ży n a G w a rd ii (0:1) o trz y m a ­ ła oór TPW >„Puchar JZamlcu K n # e w sk ie g o “ . ■

W p ła ty zb io ro w e

Z z a g ra n ic y — A gro p a l - y co m m e rc e, W iedeń — 50["

s z y i.; Z w iązek P o l a k ó w / w N iem czech ►— iOddz. (KabSers- b a u te rn — 100 m a re k y£ a c h .;

za (pośrednictw em ‘ao śb asad y PR L w ,NRF — IK lul/jM otoro­

w y „ V istu la “ w K^aisersbau- te rn 200 m a re k z a c h .;

Z w iązek I P o la k ó w „Z g o d a“

G ro m a d a GEsslingen f—• <577,10 m a re k (zaclyH K onsulat G e n e ­ ra ln y P R L / w /Chicago p rz e ­ k a za ł • 2999,40 doi. | p o c h o d zą ­ c y ch ze^ (Składek in d y w id u a l­

n y c h jtm arodaw ców . Z k r a ju f— T o w. [P rzyjaciół W arszaw y O ddz. C en tru m od 4 4 '1 o fia ro d a w c ó w — j 31 525,17 z ł; Pd ,sto la rz y sw arzęd zk lch

i/i

— s k ła d k i rz e m ie śln ik ó w — 17 312 z ł; Izb a R zem ieślnicza w K ra k o w ie ze s k ła d e k — 40 560,50 tzl; S p ó ł. In w a lid ó w w K ra k o w ie i— 50 000 tzł, z n a d w y ż e k Ibudż.; dzieci z k o ­ lo n ii Jetn iej .F ab ry k i M ebli w

^ e sie ń c u t— 1250 z ł; m łodzież ' Szkoły P o d sta w o w e j w Woli

S ła w iń sk ie j t— ,1136 jeł; R a d a ^ K lu b u } „Senior** • w , Raw ' Maz. — 5685 z ł; m łodzież lo n ii L e tn ie j iF ab ry k i JMebll

— ^Bielsko-Biała — 125j(r zł za z b ió rk ę ru n a le ś n ę g ó ; p r a ­ c o w n icy IRolniczejySpół. P r o ­ d u k c y jn e j m S z k la rs k ie j p o ­ rę b ie D olnej —✓1582 z ł; O ch o t­

n iczy H u f ie jr ) P r a c y L iceum M edycznegpr w B ia ły m sto k u

— 470 z ł / p r a c o w n i c y fizycz­

n i z b u d o w y E le k tr o w n i D ol­

n a O d fa j(pow. G ry fin o ) jko- le jn a i s k ła d k a — ( 878 'z ł ; Wcfjew. ■ P rze d sięb . . H a n d lu S pożyw czego w L u b lin ie :—

'j a k o k o le jn y d a r (pracow ni­

k ó w — 3624 Żl. I

N a k o n to k ra jo w e PKO do 15 w rz e śn ia w p ły n ę ło /

^14 640 516,76 z ł; n a k o n to tte w izow e B an k u PeK aO ćLg/^5 w rz e śn ia — 372 865,52 dp N u m e ry kont

O b y w a te ls k i/K o m ite t O d b u ­ d o w y iZamfca K ró lew sk ieg o w W arszaw ie PK O I | O ddział W arszaw a r— ,1-9-122-122. ;

O p ro c e n to w an e k o n to dew i- B an k u PeK aO N r

REDAKCJA: ul. M arszałkowska 8, 00-590 W arszawa, teł. centrali 21-50-58. R edaktor N a czelny: L eszek W ysznackl. WYDAWCA: W arszaw skie W ydaw ­ nictw o Prasow e RS W „Prasa-K slążka-R uch”. ul. W iejska 12, 00-490 W arszaw a, tel 28-24-11. WARUNKI PRENUMERATY: krajow a — dla czytelników indyw idualnych — przez urzędy pocztow e oraz listonoszy. Można rów nież d okonyw ać w płat na konto PKO Nr 1-6-100020 — RSW „Prasa-K siążka-R uch", Centrala Kolportażu Prasy i W ydawnictw, ul. T ow arow a 28, 00-839 W arszaw a. Prenum eraty przyjm ow ane są do 10 dnia m iesiąca poprzedzającego okres prenum eraty: kw artalnie 39— zł, półrocznie 78— zl, rocznie 156— zl. W szystk ie .instytucje pań stw ow e i społeczne w kraju m ogą zam aw iać prenum e­

ratę w yłącznie za pośrednictw em m iejscow ych Oddziałów i Delegatur RSW „Prasa-K siążka-R uch". Prenum erata za granicę — przez RSW „Prasa- Książka-Ruch", Biuro Kolportażu W ydaw nictw Zagranicznych, ul. Wronia 23, 00-840 W arszawa, tel. 20-46-88. K onto PKO N r 1-6-100024 o 40 proc. dro­

żej. Sprzedaż egzem plarzy num erów zdezaktualizow anych, na uprzednie, pisem ne nam ówienie prowadzi RSW „Prasa-K siążka-R uch", Centrala K olpor­

tażu Prasy i W ydawnictw, ul. Towarowa 28, 00-839 W arszawa. R ękopisów nie zam ów ionych redakcją n ie zwraca. N r ind ek su 37 713 DRUK: Zakłady W klęsłodrukowe RSW „Prasa-K siążka-R uch”. ul. Okopowa 58/72. (<>i'042 W arszawą. Zam. 15€1. R-86. 83.

16 15

(17)

Julia

Hrebnicka- -Rejmanowa

WSPOMNIENIE. W 30. rocznicę śmierci

Z

Julcią Hrebnicką studiowałem w SGGW na Wydziale Ogrod­

niczym w latach 1934-39.

Jako koleżanka była zawsze serdeczna, uśmiechnięta, gotowa do pomocy i poświęceń. Pracę ma­

gisterską wykonywała w Katedrze Przemysłu Rolnego u prof. Wa­

cława Dąbrowskiego, gdzie rów­

nież i ja wykonywałem pracę.

Szkolenie przygotowawcze orga­

nizował i prowadził dr Eugeniusz Pijanowski, późniejszy profesor SGGW. Egzamin magisterski zdą­

żyłem jeszcze zdać przed wybuchem wojny i zamieszkałem w Skierniewi­

cach, po mianowaniu na asystenta w Ka­

tedrze Sadownictwa. Julcia nadal mieszka­

ła w Warszawie z rodzicami i kończyła pracę dyplomową. Wybuch wojny w 1939 r. na pewien czas przerwał nasze kontakty.

Julcia i Jej brat Kazimierz zostali żołnierzami Armii Krajowej.

Julcia kolportowała prasę podziemną - był to głów nie,.Biuletyn In­

formacyjny” i materiały wydawane przez Tajne Wojskowe Zakła­

dy Wydawnicze. Później z kolportażu została przeniesiona do dy­

wersji i przyjęła pseudonim „Elżbieta”. Została łączniczką kursów szkolenia sabotażowo-dywersyjnego przy Komendzie Głównej Związku Walki Zbrojnej (później AK). Kursy obejmowały szkole­

nie w zakresie materiałów wybuchowych, chemicznych środków walki, odczytywanie map itd. Podobnie jak na studiach, będąc uczest­

niczką kursów, Julcia wykazywała pełne zdyscyplinowanie i stałą gotowość do pomocy innym. Praca „na kursach” łączyła uczestni­

ków i umacniała wolę walki z okupantem.

W Powstaniu Warszawskim Julcia pełniła ważną funkcję łączni­

czki sztabowej płk. „Radosława”, pomagając w utrzymaniu łączno­

ści między nim a żołnierzami walczącymi na Woli, potem także na Starym Mieście. Wypełniała obowiązki z pogodą ducha i jak zawsze z dużym optymizmem. Sprawnie odbierała meldunki i przekazy­

wała rozkazy. Świadkowie opowiadali, że często widywano Ją wśród kul i rozrywających się granatów. W czasie walk na Starym Mie­

ście Julcia została ranna i umieszczona w szpitalu powstańczym na Miodowej 23. Kiedy Jej stan poprawił się, a sytuacja na Starym Mie­

ście stawała się coraz bardziej krytyczna, namawiano Ją, by prze­

szła kanałami do Śródmieścia. Nie chciała jednak opuścić swoich rannych współtowarzyszy broni. Została. W pierwszych dniach września szpital został zbombardowany, Julcia wraz z koleżanką Rysią zostały przywalone stropem. Odłam stropu zmiażdżył stopy obu łączniczek. Przybyli żołnierze Wehrmachtu oszczędzili ran­

nych powstańców dzięki relacji znajdujących się w szpitalu jeńców niemieckich, którzy zaświadczyli o dobrym traktowaniu przez pol­

skich lekarzy.

Po ewakuacji rannych do prowizorycznego szpitala PCK prowa­

dzonego przez RGO w Milanówku trzeba było „Elżbiecie” i Rysi amputować stopy. Za męstwo na polu walki obie otrzymały krzyże Virtuti Militari, a Julcia za walki na Starym Mieście - Krzyż Wa­

lecznych. Już w Milanówku Julcia zaczęła poszukiwać rodziców i brata. Okazało się, że brat również walczył w Powstaniu - na Siel- cach, a kiedy jego oddział został rozwiązany, wyszedł z Warszawy.

Zatrzymany przez żandarmerię niemiecką, nie mając kenkarty, zo-

17

Cytaty

Powiązane dokumenty

Instrukcje do pracy własnej: zapoznać się materiałem w dniu 12.05.2020 roku na platformie Microsoft Teams.. Żeby pobrać plik docelowy należy w Zespołach wejść do swojej

Gmina zobowiązuje się umożliwić przeprowadzenie przez Wydzierżawiającego działającego we własnym imieniu lub z upoważnienia [-] (właściciela Wydzierżawiającego

Stosując powyższe założenia stworzono model fragmentu analizo- wanej ściany zawierającej analizowane nadproże i przeprowadzono analizę z wy- korzystaniem programu

Z czasem na skutek zmian w strukturze ludności według wieku zaobser- wowano spadek natężenia współczynnika migracji ogółem, niezależnie od płci migranta, miejsca jego

- atrakcyjne wynagrodzenie w euro - legalne zatrudnienie na umowę o pracę - ubezpieczenie zdrowotne. - elastyczny czas pracy - podszkolenie języka -

zeszłym roku nie udało się wybrać wykonawcy, ale w tym roku inwestycja ma wreszcie dojść do skutku. Na początku roku, również na Aleksandrowskiej

I w czasie, kiedy uczęszczałem do liceum, Brama Krakowska cały czas była zamknięta, ponieważ trwał jej remont.. Chodziło się

Odzyskanie po II w ojnie św iatow ej zachodniej części Górnośląskiego Zagłębia Węglowego, Zagłębia Dolnośląskiego oraz licznych złóż w ęgla brunatnego n a