• Nie Znaleziono Wyników

Tata pracował w piecu - Helena Ziółkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tata pracował w piecu - Helena Ziółkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA ZIÓŁKOWSKA

ur. 1957; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, cegielnia Rekord, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie. Materia miasta

Tata pracował w piecu

Mama robiła cegłę, a tata pracował w piecu. On z pieca taczkami wywoził cegłę już wypaloną na samochody. Samochody trzeba było nieraz załadować, to też pracownicy robili. Przyjeżdżały ciągniki, przyjeżdżały samochody. Był ukrop w tym piecu, bo to był przecież żar, ta cegła się musiała porządnie wypalić. Cała cegła, to wiadomo, szła do budowy, ale dużo było takiej niecałej, nazywali to gruz. Gruz zabierali ludzie, do czegoś im to było potrzebne. To już było po tańszych kosztach sprzedawane.

Data i miejsce nagrania 2017-09-30, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Dariusz Prażmo

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

Jeszcze ta Czechówka jakiś czas wegetowała, ale raczej obecnego jej stanu nie można powiązać z tamtymi wydarzeniami, bo jeszcze długo, długo była, a jak wiemy

No i tam mieszkaliśmy, ojciec zaczął pracować w szkole, dostał nakaz pracy – to był już Związek Radziecki – i tam musiał uczyć ludzi pisać i czytać, bo połowa tych

Dzieci małe były, to [ludzie] zboże w łóżku chowali jak dzieci spały, bo jak wchodzili Ruscy to zabierali wszystko co szło.. I zwierzęta, tak jak zboże, tak co tam

Nieraz na wózku było gliny na pięćset sztuk, na trzysta sztuk, na czterysta sztuk cegły.. Później było właśnie po torach rozprowadzane na place do pań, które

Miejsce i czas wydarzeń Kraśnik, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt Ostatni świadkowie, dwudziestolecie.. międzywojenne, życie codzienne, Kraśnik, Żydzi, Żydzi

Naprzeciwko tego kościółka, co jest na górce, to tam same żydowskie sklepy były, żydowskie domy, a jak szło się to prawie nie widziało się Polaków.. Mało sklepów polskich

I ja wpadłam do tej dziury i o mało nie utonęłam w tym gównie, przepraszam za wyrażenie, ale ja złapałam się w odpowiednim czasie jeszcze i chwyciłam to, że połowa mego