Nr. 30. Dnia 26 lipca 1925 i. Rok 11.
NASZ TYGODNIK
PISMO ILUSTROWANE SPOŁECZNO-LITERACKIE
VI. Zjazd Katolicki w Ostrowie Wielkopolskim.
Pojęcia katolicyzm u i polskości są tak z sobą ści- wego bojow nika o polskość. To też odbyw ające się śle związane, że często w5*0d lud no ści m niej u ś w a - od k ilk u laty zjazdy katolickie, w inny być przez cały d o m io n e j m iały wprost znaczeni i jednoznaczne, naród polski, nawskroś katolicki, przyjęte, jako dą-
K oś c iół P ara fja lny w O s tr o w ie ^ o d u lic y Sądowej.
J zarówno „ k u lt u r k a m p f w^b. zaborze pruskim, jak- żenie do odrodzenia m oralnego w duchu chrześcijan- ' prześladowanie k atolicyzm u przez carat w b. za- skim i zabliźnienia ran, zadanych du ch o w i N arodu borze ro syjskim w nie je d n ym , mniej u ś w ia d o m io n y m przez lata w o jn y. - -,(
o b u d z iło ducha narodowego i zrobiło z niego gorli- W roku bieżącym VI Zjazd K a to lic k i p o sta n o w io n o
odbyć w O strowie W ie lk o p o ls k im , leżący na pogra
niczu z Polską Środkową. W czasie „ k u ltu r k a m p fu * był tam przez dwa lata w ięziony ówczesny arc-yt r * p gnieźnieńsko-poznański, ks. kardynał M. L e d c c h o * - ski. I w mieście, gdzie prusak, chciał przemocą z m u sić Ks. Kardynała
d o uległości swym n ie c n y m i bezboż
n y m prawom, zatry
u m f o w a ł duch spra
w ie d liw o ś c i i zwycię
ski Orzeł B iały roz
p o s ta rł swe skrzydła nad w ie rn ym Bogu i Ojczy ź n ie lu d e m , zaś s y m b o le m tego jest posąg w ie lk ie g o bo
jo w n ik a , kapłana i patrjoty wzniesiony w ty m miej scu p rz e mocy.
Uroczystość p o św ięcenia p o m n ika ks. Kardynała Le- d ó c h o w s k ie g o przez
ksmprymasa Dalbora została połączona z VI Zjazdem K a to li
ckim .
W ciągu tych k ilk u dni cała Polska k a to licka uczestni żyła w obradach Z jazdu, odbyw a ją cych się pod p rz e w o d n ic tw e m naszych n a j
wyższych d o s t o j n i k ó w Kościoła.
O dśw iętnie przy
s tro jo n y O strów g o d nie przygoto wał się do przyjęcia ucze
s tn ik ó w Zjazdu, k t ó rych przybyło oko ło 4000.
Po nabożeństwie w kościele udano się na otw arcie Zjazdu do sali Teatru M ie j
skiego. Zagaił Zjazd prezes Ligi Katolic
kiej prof. dr. Gan- kowski. Podkreślił osobliw ą i znam ien- n ąchw ilę, kiedy myśl polska sięga 900 lat wstecz do Koronacji Bolesława Chrobre
go. Pierwszy ten król polski, ocalił jedność państwową, wskazał
N arodowi drogi, krórem i ma postępować. U trw a lił w na
rodzie hasło „za wiarę i Ojczyznę** które przetrwało wszy
s tkie burze jakie nad Polską w ciągu 9 w ieków ,sza-
W id o k Kościoła z frontu .
lały. Kończy wezwaniem, by hasło Bolesławowe: za wiarę i Ojczyznę było i u nas na ustach, w sercu i czynie.
Ks. Prymas witając Zjazd, odczytał pismo Ojca Ś w ię te go, zawierające błogosła w ie ństw o dla Zjazdu.
Referaty w y g ło s ił5:
Ks. Arc. T e odoro- wicz ze Lwowa m ó wił o stosunku Ko
ścioła K a to lickie g o do c h w ili cbecnej, zaznaczył, że ludność dzisiejsza musi po
wziąć w ybór między s a m o b ó jstw e m a re- ligją.
Prof. Dr. G a n k o - wski z Poznania m ó wił o a lk o h o liz m ie . Prof. dr. Peretia- tko w icz w ygłosił re
ferat na temat: „ S t o sunek Państwa do Kościoła44.
P. Stan. Zofja Rzepecka w sw oim referacie poruszyła w u m ie ję tn y sposób kwestję moralności w życiu pubiicznem i prywatnem.
Poseł Puchałka m ó w ił o tern co Pol
ska zrobiła w k ie r u n ku ustaw odaw stw a robotniczego i za
znaczył, że ustaw o
dawstw o pow in n o się rozwijać e w o lu c y jn ie nie re w o lu c y jn ie .
Na zakończenie p.
mec. J a n k o w s k i j a ko marszałek Zjazdu streścił rezultaty o b rad.
O statni p rz e m ó w ił J. E. Ks. Kardynał i żegnał się z ucze
s tn ik a m i: Do widze
nia na Zjeździe w I n o w r o c ł a w i u .
W czasie uroczy
stości im p o n u ją c y był w id o k pochodu u c z e s tn ik ó w Zjazdu, samych sztandarów
było 110.
Poświęcenie p o m nika Ks. Kardynała Ledóch ow skiego, wzniesionego naprze ci wko okien celi, gdzie przez Jatdwa był w ię z io n y Kardy
nał przez n iemców, w ielce także u ś w ie tn iło uroczystość.
Zjazd zakończony został, nabożeństwem, w „kościele.
Str. 3 Proboszczowie Ostrowscy
Ks. Edmund Radziwiłł wikarjusz ostrowski z okresu
,,K ulturkam pfu“ Ks. W alenty Śmigielski, proboszcz ostrowski
autor „Wspomnień z Kulturkampfu."
Ks dziekan Rolswski obecny proboszcz ostrowski znany działacz społeczny.
wnętrze Kościoła — Ołtarz boczny.
Str. 6
W n ę t r z e kościoła z w id o k ie m na g łó w n y ołtarz.
O strów W ie lk o p o ls k i p< ło z r n y » a pograniczu dwóch byłych zaborów pochodni z XVII w ozdobiony kilku p ię k n e m i parkami i ogrodami. Kość ół K&tol cki św.
Stanisława, fu ndacji ks. AA. H. R^dziw łla, kasztelana wileńskiego, posiada pjękne rokokow e ołtarze.
W O strowie znajduję się średnie zakłady naukowe*
męskie i żeńskie.
Ostrów w ciągu ostatnich k ilk u lat spolszczył się:
całkow ici rozrósł się, dając tern dowód, że W ie lk o p o l
ska pod rz am i polskiem i rozwija się e ko n o m ic z n ie -
Chór kościelny, pod dyr. p. T. K. B artk ie w ic z a w y k o n y w a pienia przed p o m n ik ie m .
Nr. 30
0 6 5 0 1
* N A Q T Y O O D N I K _________________ ________
Społeczeństwo a arnrija.
Rekrut wzięty do w ojska w ciągu swej k r ó tk o tr w a łe j służby ma nie t y l k o otrzym ać wykszta łcenie żołnierskie, lecz również i uś
w ia d o m ie n ie oby watelskie. Musi wyjść z w o j
ska, jako żołnierz - ODywatel. To też władze w ojskow e zagad n ie n io m oświecenia i uoby- w atelnienia żołnierza baczną poświęcają u w a
gę. Społeczeństw o w in n o przyjść tu z pomocą.
1 trzeba stworzyć miejsce, gdzie żołnierz m o że odpocząć i uczyć— stworzyć D o m y Ż o łn ie rza Polskiego.
Słusznie pisze majr. W. Dunin - Wąsowicz w „Polsce Z b ro jn e j: “
Nie dość je s t e n tuzjazm ow a ć się w ojskiem w dniach parad naszych i świąt pu łko w ych . Nie dość otaczać s y m p a tją w ybitniejsze z po
śród niego je d n o s tk i. S e n tym e n t ta ki jest t y l ko czczą formą, b ły s k o tk a m i, która niema żadnej treści r e a ln e j a p rz y n a jm n ie j bardzo je j niew iele.
M iłość swoją dla wojska można okazać t y l ko w ten sposób, że się da jej dowody w stosunku do szarego żołnierza, któ ry jest podstawą naszej a rm ji,k tó ry jest jej trzonem, je j siłą, który jest faktycznym zwycięscą w ch w ila ch ciężkich dla narodu.
Kurs h a r c e r s k o - s a n ;ts r n y d i i s z k ó l śr ednic h w G ro d n ie z o rg an iz ow an y przez p. p u łk O. B ag iń skie g o
f\