JAK GASŁO POLSKIE HUTNICTWO
CENA 5 ZŁ (w tym 5% VAT) ISSN: 1425-3917 NR INDEKSU 33328X
Ś l ą s k i e . P o z y t y w n a e n e r g i a
Nr 2 (196)
• ROK XVII! • LUTY 2012JACEK KUREK - Wielkopolanie na Śląsku
„Anioły nie szły do powstań” - rozmowa z JÓZEFEM KRZYKIEM Prof. KAZIMIERA WÓDZ: „Kultura może uratować Śląsk”
Rozmowa z marszałkiem województwa śląskiego ADAMEM MATUSIEWICZEM Izba z „Laurem” - rozmowa ze STEFANEM CZARNIECKIM GRZEGORZ SZTOLER - „Co się z Wami dzieje, w tej Anglii?”
BARBARA i ARTUR ŚWIĘSOWIE
MARIOLA WOSZKOWSKA- Scena, która powróci
Poezja i proza: MAREK CZUKU, PIOTR TENCZYK, EWA OLEJARZ
Fot. Krzysztof Lisiak Fot.ZbigniewSawiczFot. BiuroPrasowe UMKatowice
20 stycznia br. prezydent RP Bronisław Komorowski przebywał z oficjalną wizytą na Śląsku. Odwiedził Lubliniec i stacjonującą tam Jednostkę Wojskową Komandosów, pobliskie Woźniki, na
stępnie przebywał w Koszęcinie, gdzie spotkał się z Zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk”. Był również gościem honorowym koncer
tu noworocznego w Akademii Muzycznej w Katowicach.
Na zdjęciu: Prezydent RP Bronisław Kom orowski i prezydent Katowic P iotr Uszok w katow ickiej AM.
Miniony rok Opera Śląska w Bytomiu zakończyła premierą dzie
ła Gaetano Donizettiego „Maria Stuarda” wg libretta Giuseppe Bardami opartego o dramat Friedricha von Schillera. Spektakl po
wstał w koprodukcji z Teatrem Wielkim w Poznaniu i Teatrem Wielkim w Łodzi. Bytomska premiera odbyła się 17 grudnia 2011 roku. Na zdjęciu scena z I aktu. W partii tytułowej Justyna Dyla.
(O spektaklu pisze Wiesława Konopelska w recenzji pt. „W ielkie wejście »Marii Stuardy«" na str. 70.)
Po raz czwarty przedaukcyjna wystawa „Bliźniemu swemu...”
zagościła w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. Or
ganizatorem jest Fundacja im. św. Brata Alberta, która obchodzi
ła 30-lecie działalności. Z okazji jubileuszu medalem pamiątko
wym Fundacji został uhonorowany artysta malarza Witold Pałka (na zdjęciu), który od 20 lat wspomaga Fundację swoimi dzie
łami.
14 stycznia w Teatrze Śląskim w Katowicach odbyła się premiera
„Ham leta” Wiliama Szekspira. To już trze
cie (1963,1988) wysta
wienie tego najsłyn
niejszego w literaturze światowej dramatu na deskach Teatru Ślą
skiego. Spektakl wy
reżyserował węgierski twórca Attila Keresz- tes, w roli tytułowej wy
stąpił Michał Rolnicki.
Przedstawienie wzbu
dziło wiele kontrower
sji, ale wciąż krążą wo
kół niego burzliwe dys
kusje. (Recenzja Da
nuty Lubiny-Cipińskiej na str. 69.)
Portrety artystów na zdjęciach znanego artysty fo
tografika Arkadiusza Ławrywiańca zagościły w ga
lerii Biblioteki Śląskiej. Na zdjęciu: Autor wystawy (z lewej) i prof. dr hab. Jan Malicki - dyrektor Bi
blioteki Śląskiej, który dokonał oficjalnego otwarcia ekspozycji.
(W ięcej na tem at wystawy na str. 64.)
Fot.ZbigniewSawiczFot. TomaszZakrzewski
M IESIĘCZNIK SPOŁECZNO - KULTURALNY
Nr 2 (196). Rok XVIII. LUTY 2012 r.
W YDAW CA: G Ó R N O ŚLĄ SK IE TO W AR ZY STW O LIT ERA CK IE W K ATO W ICA CH
40-012 K atow ice, ul. D w orcow a 13 Tel. 32 253-62-21 e-m ail: slask@ neostrada.pl
www.gtl.org.pl
W SPÓ LW Y DA W CA: BIB L IO T E K A ŚL Ą SK A plac Rady Europy 1
40-021 K atow ice Tel. centr. 32 20 83 700 inform acja: info@ bs.katow ice.pl
sekretariat: bsl@ bs.katow ice.pl R edaguje zespól:
TA D E U SZ K IJO NK A redaktor naczelny
FE LIK S NETZ zastępca redaktora naczelnego
W IESŁAW A K O N O PE L SK A sekretarz redakcji M A R IA SZTUK A dział kulturalny B O G D A N W ID E R A dział sp oleczno-historyczny
W O JC IE C H ŁU K A dział graficzny M IRO SŁA W K O R BEL nadzór techniczny i poligraficzny e-inail: korgraf@ korgraf.com .pl
IR E N A FA LK IN -SIB IG A A N N A S T R U M IŁO W SK A
korekta
ADRES REDAKCJI:
40-012 Katowice, ul. Dworcowa 13, tel./fax 32 206-82-71
DTP: STP „ K o r G r a f 40-081 Katowice, ul. Dąbrówki 15/12, tel. 32 354-09-88,
32 781-06-48 Druk: PW „Tolek”
DRUKARNIA IM. KAROLA MIARKI 43-190 MIKOŁÓW, ul. Żwirki i Wigury 1.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów, poprawek i zmian tytułów w tekstach przy
jętych do druku oraz skracanie korespondencji.
W arunki p r e n u m e r a ty : poprzez Oddziały i Delegatury
„RUCHU” - na terenie całego kraju. Bezpośrednio - w sekretaria
cie Redakcji oraz w urzędach pocztowych. Wpłat należy dokony
wać na konto: GTL - redakcja miesięcznika „Śląsk”, PKO PB SA I O/Katowice 92 102023130000 3302 00202176. Prenume
rata roczna - 60 zł, półroczna - 30 zł. Pismo w prenumeracie jest do
starczane pod wskazany adres bez dodatkowych opłat.
Cena egzemplarza - 5 zł (w tym 5% VAT).
ISSN: 1425-3917 Nr indeksu: 33328X
Czasopismo „Śląsk. Miesięcznik społeczno-kulturalny” jest dostępne w wersji elektronicznej w ŚLĄSKIEJ BIBLIOTECE CYFROWEJ pod adresem:
http://www.sbc.org.pl/dlibra/Duhlication?id=19462
W NUMERZE:
Pism o wspierane finansow o przez ZARZĄD W O JEW ÓDZTW A
ŚLĄSK IEG O
SLĄ SK I M IESIĄC ...
Rozm ow a z Adam em M atusiewiczem, m arszałkiem województwa śląskiego LEPIEJ INW ESTOW AĆ W L O K O M O T Y W Y ...
L IS T Y ...
Waldemar Grudzień NO M A D ZI E U R O P Y ...
Rozm ow a ze Stefanem Czarnieckim IZBA Z „LA U R EM ” ...
M arek M ierzw iak JA K G A SŁO ŚLĄSK IE H U T N IC T W O ...
NOTATNIK SPÓ ŹN IO N E G O PRZYBY SZA
M arek S. Szczepański C ZY ŻYCIE TO H A Z A R D ? ...
Grzegorz S ztoler CO SIĘ Z WAMI DZIEJE W TEJ A N G L I I? ...
M IĘD ZY STARYM A N O W Y M ŚLĄ SK IEM
Rozm ow a z prof. dr hab. Kazim ierą Wódz KULTURA M OŻE URATOWAĆ S L Ą S K ...
PO ZA K A DR EM
Feliks N etz D A A S ...
Beata Tomanek „O SZO ŁO M Y ” CZY PA R T N E R Z Y ?...
Rozmowa z Józefem Krzykiem AN IO ŁY NIE SZŁY DO POWSTAŃ Ewa Olejarz DWA O P O W IA D A N IA ...
Jacek K urek W IELK O PO LAN IE NA Ś L Ą S K U ...
P iotr Tenczyk W IE R S Z E ...
M aria Sztuka BARBARA I A R T U R ...
Witold Turant JA K TO JEST, K IEDY SIĘ NIE J E S T ...
Jan Lewandowski MARTA STRASZNA - GW IAZD A JEDN EGO F IL M U ...
Barbara Now icka LITERATU RA A IN TERNET ...
Aleksandra A. Wycisk TO ŻSA M O ŚĆ M ETRO PO LII S IL E S IA ..
Jan Cofalka N A SI W W A R SZ A W IE ...
Mar-elc Czuku W IER SZE ... ...
M ariola Woszkowska SC ENA, K TÓ R A POW R ÓC I ...
BIBL IO TEK A N O CĄ
K rystian Gałuszka BIBL IO TEK A NIE K Ł A M IE ...
Janusz N iem czuk W Ą SK O TO R Ó W K Ą PRZEZ ŚLĄSK H enrvk Szczepański A U T O R PIERW SZEJ
M O N O G R A FII K A T O W IC ...
Jerzy Stankiewicz STO LAT M UZYKOLOGII
POLSKIEJ ZE ŚLĄ SK IM A K C E N T E M ...
ŚLĄ SK A O JC ZY ZN A POLSZCZY ZNA Jan M iodek O BRYNOW IE I IN NYC H
DZIELN IC A C H KATOW IC ...
EK O LO G IA
Jolanta M atiakowska „ZIELON A M ATEM ATYKA” ...
Jolanta Karm ańska N ISK A EM ISJA - K L IN C Z !...
Wiesława Konopelska ZA PROGIEM ...
M ichalina Wawrzyczek-Klasik A N G E L O L O G Y ...
wg ■ > ^ Ryszard B ednarczyk POETK A R A DIO W YC H F A L ...
TEATR
M aria Sztuka ONI Z M AR SA , ONE Z W EN U S ...
Danuta Lubina-Cipińska ANTYTEATR K ERESZTESA OPERA
Wiesława Konopelska W IELK IE W EJŚC IE „MARII STU A R D Y ” ...
M agdalena D ziadek M IĘDZY N U T A M I...
KSIĄ ŻKI
Weronika Górska POD S K O R U P Ą ...
Weronika Górska U ZU PEŁN IAN IE KANO NU ...
Przem ysław P ieniążek RO ZSU PŁU JĄC W Ę Z Ł Y ...
Roksana Ziora-Krysa (NIE) C ZA RNA WDOWA C O U D R E C ...
Agnieszka Wojtowicz KRAM W IT K O W SK IE G O ...
Izabela M ikrut ŚLĄ SK N A N O W O ...
Barbara Nowicka PO C ZTÓ W K A Z P IE K Ł A ...
Wiesława Konopelska CZAS W O JNY
W D O K U M E N T A C H ...
Wiesława Konopelska ZW IER ZĘTA I LUD ZIE ...
- O D W IEC ZNE W SPÓ ŁISTNIEN IE ...
Bogdan Widera K R Ó TKO O K S IĄ Ż K A C H ...
P O D K O P K I...
Z ŻYC IA BIBLIO TEK
M agdalena Szlachta, M arzena Gałecka NA JLEPSZE BIBL IO TEK I G M I N N E ...
NOTATNIKI KULTURALNE
Janusz W ójcik O POLE ...
Wiesława Konopelska K A T O W IC E ...
Jan Picheta B IE L S K O ...
Joanna Kotkowska C ZĘSTO C H O W A ...
Jacek Sikora Z A O L Z IE ...
Bogdan Widera JESIEŃ Z L IT E R A T U R Ą ...
D agm ara P rzybyła PO 30 L A T A C H ...
Projekt objęty m ecenatem
M IASTA K ATOW ICE
O
K A T O W IC E
Zrealizowano w ramach PR OG RA M U O PER ACY JNEGO
PR O M O CJA CZYTELNICTW A
ogłoszonego przez M IN ISTR A KULTURY
I D ZIEDZICTW A NA RO DO W EG O
W kolorze:
• P ortrety tw ó rcó w - fotografia A rkadiusza Ł aw ryw iańca. G a leria Biblioteki Śląskiej (str. A)
• A ng eio lo g y - R ondo Sztuki (str. B ) • Znaki i Twarze M iasta K a to w ic e. M u z eu m Ś ląsk ie - w ielki plac b udow y (str. C ) • O p o lsk ie (str. D ) • 5 8 6 dni sta
n u w o je n n e g o - w y sta w y (str. III okładki)
Na okładce:
Z im o w e w y ścig i z a p rzęg ó w psó w ra s y h u sk y w lasa c h lu- blinieckich.
F otografia:
Z b ig n iew Saw icz
11 12
14 17 18 20 22 26 30 32 36 39 40 42 45 46 48 51 52 56 58
60 61 62 64 65 66 68 69
70 71 72 72 73 74 75 76 76 77 77 78 79
80 81 82 84 85 86 87
Prenumerata zagraniczna poprzez Dział Prenumeraty i W spółpracy z Zagranicą „RUCH” S.A.
Infolinia 0800 120 029. Tel. +48 022 532-87-31.
www.ruch.com.pl
■K LA S K
■ KOLEJE Śląskie przygotowują się do przeję
cia następnej linii, tym razem z Katowic do Wi_sły.
Pomysł nie podoba się jednak związkowcom ze Ślą
skiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - Chcą nam wyrwać perełkę - alarmują.
■ PO 179 latach fedrowania kończy swój żywot kopalnia „Anna” w Pszowie. W „Anience” jak ją nazywają pieszczotliwie mieszkańcy - wyczerpa
ły się złoża węgla. - Czujemy się jakbyśmy tracili kogoś bliskiego - mówią górnicy.
■ ZWIĄZKOWCY z „Solidarności” zaprosili Le
cha Wałęsę na uroczyste obchody upamiętniające bo
haterów stanu wojennego 16 grudnia. Były prezydent przyjechał 1 grudnia do Katowic. Pod Pomnikiem- -Krzyżem złożył kwiaty, zwiedził muzeum, w którym można obejrzeć m.in. pamiątki stanu wojennego i ma
kietę kopalni ze scenami z pacyfikacji.
■ PROFESOR Zofia Kędzior, wykładowca na
uk ekonomicznych, kierownik Katedry Rynku i Konsumpcji, dyrektor Centrum Badań i Eksper
tyz Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach zmarła 30 listopada.
9KOMORNICY zajęli konta Szpitala Woje
wódzkiego w Tychach. Jeśli nie uda się ich odblo
kować nie będzie na wypłaty, leki i jedzenie dla cho
rych. - Winne są pielęgniarki, bo to one poszły do komornika - mówi dyrektor szpitala. - To wi
na dyrektora, nie dotrzymał danego nam sło
wa - odpowiadają siostry.
■ RADNI z Rydułtów będą pierwszymi samo
rządowcami w regionie, którzy będą pracować ko
rzystając z tabletów. Urzędnicy policzyli, że ten za
kup szybko się zwróci.
■ POZNAŃSCY naukowcy przez 3 lata biegali po ulicach z superczułymi mikrofonami, nagrywa
jąc autobusy, tramwaje i rowery. Dzięki ich pracy powstała imponująca biblioteka dźwięków miasta, która oswoi niepełnosprawne dzieci z Sosnowca ze światem zewnętrznym.
■ TO jedyny dzień w roku (6 grudnia), gdy wier
ni mogą wziąć udział w mszy odprawiane j w cie
szyńskiej Rotundzie Romańskiej. Patronem tej świątyni jest właśnie św. Mikołaj.
■ ARCHITEKTEM krajobrazu w Wojewódz
kim Parku Kultury i Wypoczynku został Arkadiusz Zoń.
9GLIWICKA przychodnia przy ul. Opolskiej zakończyła zapisy do endokrynologa na przyszły rok. - Trwały zaledwie trzy dni. Na kolejną wizy
tę będzie się można zapisać za rok.
■ BIEL na podłodze i czerń na suficie, do tego meble i panele informacyjne w formie nieregular
nych, ostro ściętych brył. Tak będzie wyglądało wnę
trze Galerii Katowickiej, zaprojektowanej przez ślą
ską pracownię Medusa Group. - Zrezygnowaliśmy z elementów takich jak fontanny, kaskady, palmy czy sztuczne kwiaty - mówią architekci.
■ DNIA 5 grudnia zmarł profesor Jan Filipski, znakomity naukowiec, dydaktyk, absolwent Poli
techniki Śląskiej, wieloletni pracownik Instytutu On
kologii w Gliwicach i Uniwersytetu VII w Paryżu.
■ URODZONY we Lwowie, długoletni nauczy
ciel akademicki i skrzypek związany przez wiele lat z Zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk”, Państwową Fil
harmonią Śląską i Akademią Muzyczną w Katowi
cach prof. Ryszard Fastnacht zmarł w wieku 85 lat.
■ MIASTO porozumiało się z kopalnią „Bobrek- -Centrum” w Bytomiu w sprawie fedrowania w przyszłym roku, a plan zaakceptował nadzór gór
niczy. Wydobycie będzie mniejsze niż do tej po
ry, a zagrożone domy zostaną objęte specjalnym, nadzorem. Plany ruchu kopalni „Bobrek-Cen- trum” na lata 2012-2014 kwestionował prezydent Bytomia. 9 XII porozumiał się z kopalnią, która na razie dostała zgodę na wydobycie tylko na je
den rok.
■ ŚLĄSKA policja otrzymała 85 nowych mer
cedesów, wyposażonych w klimatyzację i wszyst
kie elektroniczne bajery. Furgonetki trafiły do funk
cjonariuszy prewencji. Każda kosztuje 177 tys. zł.
■ DYREKTOR ratuje szpital w Knurowie ob
niżkami pensji i likwidacją oddziału. - Dogadali
śmy się z dyrektorem co do obniżek. Nie będą dra
styczne - cieszyli się 9 XII związkowcy z knurowskiego szpitala. Zasmuciła ich jednak wia
domość, że z powodu oszczędności szpital zlikwi
duje jeden z oddziałów.
■ SENIORZY z Parkowej Akademii Wolonta
riatu za pomocą Skype’a połączyli się 11 XII ze Ślą
zakami mieszkającymi w Chicago i choć Barbór
ka obchodzona była tydzień temu, to nie zabrakło gorących życzeń, bo w Stanach osiedliło się wie
lu byłych górników.
■ POWIATOWY radny z Żywca Józef Worek wezwał swoich kolegów do obniżenia diet. Niektó
rzy uznali jego propozycję za populistyczną. Prze-
______ O
Zn
co
Z a p is w y d a rz e ń z m ie s ią c a p o p rz e d z a ją c e g o
z a m k n ię c ie n u m e ru
cież to doskonała okazja by dali dowód, że zaciska
nia pasa nie żądają wyłącznie od innych. Skoro mu
simy oszczędzać to powinniśmy to robić wszyscy, solidarnie.
■ KSIĘŻNA Maria Krystyna Habsburg świę
towała 10 grudnia 88. urodziny oraz imieniny. Pod
czas uroczystości księżna została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
■ PODTRZYMYWANE stemplami okna, stro
py i ściany, wreszcie przechylające się kamienice.
Tak wygląda codzienność na placu budowy Gale
rii Handlowej na pl. Szewczyka. - Te kamienice roz
padną się jak domlci z kart - biją na alarm miesz
kańcy. Przedstawiciele inwestora zapewniają, że uszkodzone budynki zostaną wyremontowane.
■ SŁYNNA restauratorka, gwiazda programu
„Kuchenne rewolucje” zdecydowała się prowadzić dawną „Kryształową” przy ul. Warszawskiej. - Je
steśmy już na etapie finalizowania umowy - mó
wi Maciej Biskupski, asystent prezydenta Katowic.
■ EUROPOŚEŁ Jan Olbrycht, były marszałek województwa śląskiego jest od 13 grudnia wiceprze
wodniczącym Europęjslaej Partii Ludowej, czyli naj
liczniejszej frakcji w Parlamencie Europejskim Ona 272 posłów). Po raz pierwszy Polak będzie peł
nił tak wysoką funkcję w strukturach grupy EPL.
■ SZPITALE mogą operować. Narodowy Fun
dusz Zdrowia unieważnił konkurs na okulistykę w części województwa śląskiego. Jeśli by tego nie zrobił od stycznia pacjenci z zaćmą nie mieliby się gdzie leczyć.
■ STANISŁAW Bareja, reżyser kultowych ko
medii zostanie patronem skweru obok Cinema Ci
ty przy ul. Gliwickiej w Katowicach.
■ PROFESOR Śląskiego Uniwersytetu Medycz
nego w Katowicach dr hab. n. med. Halina Sybir- ska zmarła 9 grudnia.
■ NA leczenie pacjentów na ^-łóżkow ym od
dziale intensywnej terapii w Szpitalu Śląskim w Cieszynie Śląski NFZ chce przeznaczyć w przy
szłym roku 625 zł! - To kpina z chorych i z nas - uważa dyrektorka szpitala. W tym roku od
dział miał kontrakt na poziomie 5,7 min zł. Szpi
tal złożył w Śląskim NFZ ofertę na 6 min zł. Fun
dusz dał swoją propozycję - 625 zł. Taka suma może najwyżej starczyć na pokrycie kosztów leczenia jed
nego pacjenta przez jeden dzień.
■ ZAMKNĄĆ świetlicę to tak jakby zabić wieś.
Dzieci marzną w świetlicy? No, to trzeba ją za
mknąć! Wieś, gdzie dziewięcioro dzieci trzy razy w tygodniu gra w ping-ponga i tak się nie rozwi
ja. Ale dla dzieci w Odrze świetlica jest jedynym miejscem, gdzie miło można spędzić czas.
■ PREZYDENT Sosnowca Kazimierz Górski sprzeciwia się nazwie Metropolia Katowicka, któ
rą proponują posłowie PO.
■ DO Katowic przyjechały 16 XII rodziny wszystkich poległych górników w kop. „Wujek”.
Przybyli z całej Polski. Zostali m.in. zaproszeni do Urzędu Marszałkowskiego na spotkanie z udzia
łem prezydenta Bronisława Komorowskiego.
■ ŚLĄSKI węgiel wraca do łask. W ciągu naj
bliższych kilku lat prywatne firmy chcą otworzyć albo reaktywować na Śląsku co najmniej cztery ko
palnie. Coś, co jeszcze niedawno wydawało się czy
stą abstrakcją dziś staje się rzeczywistością.
9 CORAZ więcej szpitali w regionie skarży się, że w przyszłym roku będzie miało za mało pienię
dzy. Śzef Śląskiego Oddziału Narodowego Fun
duszu Zdrowia Zygmunt Kłosa odpowiada, że na leczenie w szpitalach daje tyle ile może. Wię
cej nie ma.
■ ŻEBY zmobilizować kolej do renowacji za
bytkowego dworca na Paruszowcu, władze Rybni
ka zorganizowały nawet konkurs dla studentów ar
chitektury. Niestety, nikt z PKP nie pofatygował się by obejrzeć prace.
■ PIOTR Hajewski, który 19 XII odlatywał li
nią OLT Yetair do Gdańska został dwuipółmiliono- wym pasażerem na lotnisku w Pyrzowicach. Lot
nisko osiągnęło w tym roku swój najlepszy wynik w historii. Pasażer rekordzista dostał w prezencie od linii 10 darmowych przelotów na trasie z Pyrzo- wic do Gdańska, a od Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego koszyk z p rzysm iam i.
■ ARCYBISKUP Damian Zimoń emerytowa
ny metropolita katowicki został 19 XII uhonorowa
ny przez Sejmik Złotą Odznaką „Za zasługi dla wo
jewództwa śląskiego”, a eurodeputowany Jan Olbrycht odebrał statuetkę „Śląskie na 5”.
■ ŚLĄSCY radni zdecydowali, że 2012 rok bę
dzie obchodzony jako Rok Konstantego Wolnego.
W przyszłym roku przypada 90. rocznica pierwszych wyborów do Sejmu Śląskiego i 135. rocznica uro
dzin jego pierwszego marszałka. Wolny pełnił tę funkcję przez trzy kolejne kadencje do 1935 roku.
■ SKANDAL w Państwowym Fupduszu Reha
bilitacji Osób Niepełnosprawnych. Z katowickie
go oddziału wyciekła lista z danymi osobowymi in
walidów. Na tej podstawie oszuści wyłudzali dotacje za ich fikcyjne zatrudnienie. - W grę wchodzą miliony złotych, a sprawa dotyczy całe
go kraju - przyznaje śląska policja.
■ SZALIK o długości 135 m okrył 21 XII dzie- więciometrową szyję żyrafy, która stoi przed wej
ściem do zoo w WPKiW. Został stworzony z po
nad 100 wzorzystych kawałków wydzierganych w śląskich pizedszkolach i szkołach, ale głównie in
dywidualnie. Wielkie heklowanie rozpoczęło się w końcu listopada.
9 PREMIER Donald Tusk powołał 22 XII To
masza Tomczykiewicza, szefa śląskiej PO, na sta
nowisku wiceministra gospodarki.
■ DOPUSZCZALNE normy zanieczyszczenia powietrza są przekroczone w Zabrzu o 1244 proc., a w Rybniku o 1086 proc. Lepiej by starsi i dzieci nie wychodzili na spacery.
9 WYSTRASZENI chorzy robią zapasy leków.
W aptekach ustawiają się kolejki chorych. Wyku
pują leki na zapas, z obawy, że po Nowym Roku bę
dą droższe.
■ KAŻDY zasługuje na wieczerzę. - W świę
ta tu znajdujemy kawałek domu - mówili uczest
nicy wigilii dla potrzebujących, którą po raz 19. zor
ganizowała parafia pw. Świętych Piotra i Pawła w Katowicach. Na bezdomnych, samotnych i po
trzebujących przy stołach czekało 250 krzeseł.
[1 MlAŁY być bardziej elitarne a wystarczają najwyżej na bilet miesięczny. Politechnika Śląska nie dość, że od tego roku mniej przyznaje stypen
diów naukowych niż inne śląskie uczelnie, to są jeszcze one o wiele niższe niż w zeszłym roku aka
demickim. Poczucie krzywdy studentów Poli
techniki Śląskiej jest tym większe, że inne śląskie uczelnie wydają się o wiele lepiej gospodarować pieniędzmi.
■ GORĄCA atmosfera w kopalniach należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Związki zawo
dowe nie zgadzają się na likwidację wolnych sobót oraz wprowadzenie motywacyjnego systemu wy
nagrodzeń. - Może dojść do niepokojów społecz
nych - ostrzegają związkowcy i mówią: Przez li
kwidację wolnych sobót górnicy mogą stracić nawet połowę pensji.
! IZŁOM1ARZE w Czeladzi z desperacją okra
dają nowe miejskie boisko przy ul. Sportowej. Już dwa miesiące po uroczystym otwarciu oślepili ka
merę monitoringu i ukradli transformatory, a ostat
nio z ogrodzenia ubyło 20 metalowych przęseł.
Kradną wszystko: kable, rynny, szyny tramwajowe a nawet... murawę. Urzędnicy żałują, że wydali pie
niądze na urządzenie nowego stadionu.
9 DOTYCHCZASOWY biskup pomocniczy diecezji opolskiej Jan Kopiec został mianowany przez papieża ordynariuszem gliwickim. Zastąpi na tym urzędzie biskupa Jana Wieczorka. Biskup Kopiec ma 64 lata, 19 lat temu został biskupem po
mocniczym w diecezji opolskiej. W Opolu wykła
da też na Wydziale Teologicznym. Urodził się w Za
brzu, a dorastał w Bytomiu Szombierkach.
KRONIKARZ
- Marszałek województwa śląskiego, czyli - „Lider Transportu Szynowe
go 2011”.
- Owszem, otrzymałem taki tytuł i nie przeczę, że było to dla mnie duże zasko
czenie. Mam takie przeczucie graniczące z pewnością, że w środowisku kolejar
skim nie jestem osobą łubianą. Niestety jest tak, ponieważ siłą rzeczy musiałem zająć się porządkowaniem naszego re
gionalnego kolejowego rynku. Nie jest to łatwe, gdyż pociąga za sobą wiele bole
snych decyzji. Wracając jednak do nagro
dy - sądzę, że była ona zasłużona, choć nie przeze mnie, ale przez wszystkich tych ludzi, którzy brali udział w procesie tworzenia Kolei Śląskich i przejmowania linii Częstochowa-Gliwice. Był to nie
wątpliwie olbrzymi sukces. Linią tą jeż
dżą nowoczesne pociągi, z których nie tylko my jesteśmy dumni - wiem, że pa
sażerom też się podobają. Po pierwszych perturbacjach udało się zminimalizować spóźnienia do naprawdę niewielkich war
tości. Wszystko to docenili pasażerowie, których liczba się zwiększyła.
- Powiedział pan, że środowisko ko
lejarskie pana nie kocha, ale dodaj
my, że w takim razie środowisko to nie jest jednorodne. Tytuł „Lidera..”
został przyznany przez fachowców, publicystów specjalistycznego czaso
pisma „Transport i Komunikacja”.
Przyznali ten tytuł ludzie, którzy się na kolei znają...
- To mnie bardzo ucieszyło, bo spoglą
dali oni na tworzenie Kolei Śląskich
„z lotu ptaka”, nie z punktu widzenia uczestników procesu przemian. Nie prze
czę, że na początku, kiedy dowiedziałem się o otrzymaniu tego tytułu, zareago
wałem śmiechem. Taka reakcja towarzy
szy mi zawsze, kiedy jestem bardzo zaskoczony. Potem nastąpiła chwila re
fleksji i pojawiła się duma. Może dlate
go, że za te - powiedzmy - „sprawy ko
lejowe” dostaje nam się ze wszystkich stron, a ten tytuł pokazuje, że trudne de
cyzje są przez fachowców oceniane jako słuszne.
- W czasie ostatniego Konwentu Marszałków Województw dyskutowa
no o kolei. Na spotkanie przybyła mię
dzy innymi prezes Przewozów Regio
nalnych. Spółka ta chce rzecz jasna zachować status quo, natomiast z tego co wiem, część marszałków doszła już do wniosku, że właściwe wszystko na
leżałoby pozmieniać.
- Tutaj mała dygresja. To już nie jest
„część” marszałków, ale wszyscy bądź zdecydowana większość. Proces docho
dzenia do tej refleksji trwał dosyć długo.
W naszym regionie, jeszcze w poprzed
niej kadencji, może nie tak radykalne stanowisko, ale jednak domagające się głębokiej restrukturyzacji spółki prezen
tował mój poprzednik. Jednak przez wie
le lat nie spotykał się ze zrozumieniem innych marszałków. Moim zdaniem czas spowodował rewizję poglądów u wszyst
kich kolegów marszałków. Dzisiaj nie widzimy możliwości dalszego funk
cjonowania przewozów pasażerskich
Z m arszałkiem w ojew ództw a śląskiego
ADAMEM MATUSIEWICZEM
rozm aw ia JÓ ZEF W Y C ISK
Lepiej inwestować w lokomotywy
z udziałem Przewozów Regionalnych w ich obecnej formie.
- Nawet jeśli Przewozy Regionalne zaczynają powoli pokazywać, że wy
chodzą na prostą i zmniejszają deficyt?
- Pan redaktor raczy żartować. Na czym polega wychodzenie z deficytu? Polega na tym, że przez ostatnie cztery lata dota
cje ze strony samorządów przeciętnie wzrosły o sto procent. Podkreślam - o sto procent. I dzięki tym dotacjom Przewozy Regionalne wychodzą na zero i w tym tkwi cała tajemnica. Jest też druga strona medalu - po prostu marszałków nie stać już na dalszy wzrost dotacji. Co wię
cej - bardzo wielu samorządów nie stać już dzisiaj na utrzymywanie dotacji na do
tychczasowym poziomie. W podobnej sy
tuacji jest województwo śląskie. Przez Przewozy Regionalne zadłużyliśmy się już de facto do granic możliwości i stoimy pod ścianą.
- Ale też stanęliśmy przed takim faktem, że jest pan właścicielem dwu kolejowych spółek przewozowych.
- Tak, to prawda i dlatego w najbliż
szym czasie przeprowadzimy zmiany i restrukturyzację spółki, ponieważ chce
my mieć wpływ na to, co się w niej dzie
je. Mamy dziś taką sytuację, że woje
wództwa w lepszej sytuacji mają tyle samo pieniędzy, a regiony w gorszej sy
tuacji mają tych pieniędzy mniej niż w zeszłym roku. Dopóki więc Przewozy Regionalne nie będą zrestrukturyzowane, jedynym wyjściem będzie obcinanie po
łączeń. Nie sprawia nam to żadnej przy
jemności, co więcej - z natury jesteśmy temu przeciwni. W restrukturyzacji spół
ki i w zmianach personalnych widzimy szansę na to, aby uratować jak najwięcej połączeń pasażerskich.
- Jesteśmy dość dziwnym regionem.
Kiedy mówiliśmy, że kolej należy zre
strukturyzować nikt nam nie wierzył tak długo, aż sam się nie sparzył, czyli nie zadłużył. Kiedy wprowadziliśmy karty chipowe w służbie zdrowia, nikt nie miał ochoty, aby ten pomysł na
śladować, co więcej, niedawno się oka
zało, że pomysł ten należy zarzucić.
Po prostu, zbyt często wychodzimy przed orkiestrę, i nie ma znaczenia to, że akurat mamy rację.
- Na pewno nie wyszliśmy zbyt dale
ko przed orkiestrę, karty chipowe się sprawdzały i sprawdzają. Mieliśmy ma
łe zamieszanie wokół kart w ostatnich dniach, ale udało się to zamieszanie za
żegnać, nieskromnie dodam, że także z moim udziałem. Jednak jest to kolejny dowód na to, że o nas się w Warszawie często zapomina - na przykład tworząc pewne rozporządzenia na szczeblu krajo
wym, dotyczące Funduszu Zdrowia.
Po prostu zapomniano o tym, że jest ta
kie województwo, w którym są karty.
- Panie Marszałku - koleje i karty chipowe to niby tematy zupełnie różne.
Pokazują jednak, że jest sobie taki re
gion, w którym ludzie myślą, dochodzą do logicznych wniosków, miewają war
tościowe pomysły. Reszta kraju jakby śpi, jakby jej to nie interesowało, żyje takim przekonaniem, że jakoś to bę
dzie. Niech inni coś zrobią, a my się ewentualnie dołączymy. Mówię o tym, ponieważ zbliża się kolejny okres pro
gramowania unijnych środków. Wróci dyskusja o tym, jak powinna wyglą
dać w Polsce polityka regionalna. Jak wiadomo są dwie szkoły. Jedna zakła
da, że wspieramy słabszych, w nadziei, że być może kiedyś dogonią silniej
szych. Druga szkoła powiada - wspie
ramy silniejszych, to oni są ośrodkami postępu, oni nadają tempo, tam rodzą się pomysły, oni i tak pociągną za sobą tych słabszych. Która polityka jest pa
nu bliższa?
- Nie zgadzam się z filozofią, wedle której warto w specjalny sposób wspierać regiony biedniejsze, ponieważ one nigdy nie będą lokomotywami rozwoju. To wła
śnie ci mocni i silni mogą poprzez swój rozwój pociągnąć tych słabszych. Powin
no się stawiać na mocne ośrodki po to, aby mogły swoją siłą promieniście oddziały
wać na ośrodki słabsze. I tak się dzieje na całym świecie. Skoro zaczęliśmy roz
mowę od kolei, powiem tak - lepiej inwe
stować w lokomotywy, niż w wagony na końcu, bo - niezależnie od tego, jakie by one nie były - jeśli lokomotywa nie ru
szy, cały pociąg będzie stać.
i
KRZYSZTOF GĄSIOROWSKI
(1935-2012)
W nocy z 11 na 12 stycznia w wieku 77 lat zmarł jeden z najwybitniejszych i najbar
dziej oryginalnych poetów polskich Krzysztof Gąsiorow- ski. Współzałożyciel legendar
nej Orientacji Hybrydy, wielo
letni redaktor pism literackich, honorowy prezes Oddziału Warszawskiego ZLP i by ły wi
ceprezes Zarządu Głównego tej organizacji pisarskiej był autorem 27 zbiorów wierszy, kilku tomów esejów i kilku antologii. Jego wiersze przeło
żono na kilkadziesiąt języków.
Był laureatem nagród im. Nor
wida, Reymonta i nagrody Mi
nistra Kultury. Działacz kul
turalny zasłużony dla swojego rodzinnego miasta Warszawy, inicjator warszawskiej Lite
rackiej Premiery Miesiąca i Europejskiej Unii Literatur, współorganizator Warszaw
skich Jesieni Poezji odznaczo
ny m.in. Krzyżem Komandor
skim OOP.
Gołębie
Krzysztofowi Ewa, młoda kochanka mojego starego przyjaciela,
Wyhodowała mi gołębie na balkonie -
Wzruszyła się dwoma nieopierzonymi pisklętami.
Uległem, choć mogłem j e wywalić z czwartego pietra.
Teraz ju ż nie mieszka z moim starym przyjacielem, Więc on pisze samotne wiersze. Czasem o gołębiach.
Dwudzieste pokolenie gołębi Mieszka na moim balkonie.
Kopulują i wydalają. 1 nijak Nie mogę ich wyplenić.
Chyba się sam stąd wyplenię.
Z ptakami je st inaczej niż z ludźmi.
Bo na przykład one przywiązuje/ się do siedlisk 1 do pokoleń swoich partnerów.
Nie wiem komu bardziej zazdrościć.
2 0 0 9 r.
MAREK WAWRZKIEWICZ
Szanowna Redakcjo,
Oto jak potrafi swoje promować w Warszawie - Poznań.
Już w ubiegłym roku przed rocznicą wybuchu Powstania Wielkopolskiego ukazywały się w wydaniu stołecznym „Ga
zety Wyborczej”, przez 3 kolejne dni (podobne do tego tego
rocznego, które załączam) ogłoszenia.
Coś mi się wydaje, że Katowic nie stać by było na coś ta
kiego z prostego względu, bo kto by, tak jak poznaniacy, na
pisał: Na Śląsku pamiętamy o naszych bohaterach...
Od razu odezwaliby się gorliwi rzecznicy uznania po
wstań śląskich za wojny domowe oraz przeciwnicy tzw.
„repolonizacji” Górnego Śląska, czyli te same na ogół oso
by, by zadać zaczepne pytanie: o jakich bohaterów mogło
by tu chodzić?
Przesyłam wycinek ze Stołecznej Gazety Wyborczej. War
to przedrukować.
Z poważaniem JAN COFAŁKA
Szanowni Mieszkam* Stolicy,
w Wtellcapolsce pamiętamy 6 m ą c i! Bohaterach. Ais ehcmi Sy także inni
pamiętali!
84 SHiku lat, njnidnia, jesteśmy sta w i w Warszawie, !ry teitstiweirtme i z itomą podkreślać, że Powstanie Wisitepefekie ISIS --1819 reku to nis było regionalne, ais narodowe zwycięstwo. 93 lata temu nasi Ojcowie i Dziadowie ofiarni# walczyli, hy w inie, będące kolebka pslskiej pafetwwości znalazty się na jiowiiil w obrębie granie Szecrypospalitej.
Silni wiarą w zwycięstwo, ttoskaoaie zorganizowani i gotowi na najwyższe poświęcenie, ZWYCięZYLI!« my z t a ą pielęgnujemy pamięć Ich c z y n « Blatejo i-a;iras/amy Państwa to udziato w organizowanych przez nas uroczystościach, tradycyjnie przy firobie Kisznanep Żołnierza i na Cmentarza Wojskowym na Powązkach, g a ic ie z nami, by odtfać t a i Bohaterom!
ę , Matek Woźna*
Marsałek Województwa WtelkopoiskiGgo
W W m t2T6R U D N IIl.P l
llp l s s s 40™' M
POWSTANIE POLSKIE, KUM OBEJMOWAŁO WSZYSTKIE SFERY, CAtE SPOŁECZEŃSTWO
w a m s I m m mmmm m.
m m m } m m m t murt#
io w & w m jin m M im t rmmummmamc."
PROGRAM UROCZYSTOŚCI
... 4 .2 8 8 « k W a t m i M m m % - .... - — ■ - - 1 3 .6 0
L W ^ s t o ś ć przy G robie N ie z n a n e j) Żołnierza
• v - Pbc-Marsaałfcajósefa Rfet«iskiegei
\X\ wm A\u>hci A m tm na nuigiłach iWsuiwóv\ Ą WSgi|»p*lslicls - Wojskowy Cimitwar* til, fbwjjjękowjjka 43/45
Na marginesie Konferencji Zabrzańskiej
Nomadzi Europy
\ T * ~ tak dawno temu, w okresie I N Itż d o jrz a łe g o PRL-u, Górny Śląsk był wielką dziurą migracyjną. To z tego regionu można było najłatwiej wyjechać za granicę, zmienić miejsce zamieszkania z powodów ekonomicz
nych lub rodzinnych. Taką dziurą był kiedyś, w latach wczesno-powojen
nych, jeszcze przed żelazną kurtyną, Berlin Zachodni.
Dziś szersze ujęcie historii migracji ludności ze Śląska w świat, to swoisty obraz podziału XX-wiecznej Europy.
Tutaj rywalizowały o wpływy Polska, Niemcy i Czechy, przybywali inicjato
rzy przemian społecznych, gospodar
czych, kulturowych, ale jednocześnie wyjeżdżali robotnicy za łatwiejszym chlebem, najczęściej członkowie osia
dłych wcześniej na obczyźnie rodzin.
Z kolei do rozbudowujących się kopalń i hut potrzeba było nowych pracowni
ków, z mniej uprzemysłowionych regio
nów Polski...
Dynamikę migracji ludności zamiesz
kującej region można podzielić na wy-
Prof. Marian Oslislo, rektor Aka
demii Sztuk Pięknych w Katowicach:
Śląsk był zawsze terenem pograni
cza, a tam pojawiają się zwykle jakieś konflikty. Ale w każdym obszarze gra
nicznym widoczne są też pozytywy.
Polacy zawsze gdzieś w yjeżdżali i na przykład dziś, dzięki temu, że mnó
stwo naszych rodaków przebywa za granicą, znacznie poprawiła się ich znajomość angielskiego. To jest coś, co otwiera też Śląsk na świat.
raźne etapy-fale. Już w latach 1956-58 w ramach łączenia rodzin ze Śląska wy
jechało, głównie oczywiście do ówcze
snego RFN, blisko 300 tys. osób. Ten kierunek utrzymał się przez kolejne dziesięciolecia, ale następny zmasowa
ny exodus osób uważających się za Nie
mców, ale zamieszkujących w Polsce, przypadł na lata 1976-80, kiedy to nie tylko z Górnego Śląska, ale też i Opolsz
czyzny, wyjechało ok. 130 tys. ludzi.
Potem była jeszcze migracja po stanie wojennym, do której należy zaliczyć też tych, którzy w i po grudniu 1981 r., bę
dąc czasowo poza jego granicami, nie wrócili do kraju (ok. 120 tys. osób) i naj
większa chyba fala przypadająca na la
ta 1987-89, gdy tylko w ostatnim naj
bardziej „bujnym ” pod względem przemieszczeń się Polaków między
granicami roku - 1989 - Polskę opuści
ło 250 tys. osób. Rok później, głównie wskutek nowej polityki imigracyjnej państwa niemieckiego impet wyjazdów za naszą zachodnią granicę zdecydowa
nie zmalał.
Innym emigracyjnym kierunkiem wjazdów rodaków po II wojnie świato
wej był Izrael. Do tego kraju, na prze
łomie lat 40. i 50., chętnie przyjmują
cego ludzi narodowości żydowskiej, najwięcej osób zdecydowało się wyje
chać najpierw w 1949 r., a potem w 1956 r. i w tej grupie było kilkadzie
siąt tysięcy osób zam ieszkujących wcześniej Śląsk. Z kolei liberalna za czasów PRL-u polityka wobec Po
lonii kanadyjskiej i amerykańskiej skut
kowała w połowie lat 70. zupełnie in
nym kierunkiem migracji. Za Wielką Wodę wyjeżdżano wtedy czasowo, naj
częściej w celach zarobkowych, wyko
rzystując osiadłą w USA lub Kanadzie rodzinę lub, po okresowym zadomowie
niu się, znalezieniu odpowiedniej do oczekiwań i aspiracji pracy, na sta
łe. Najnowsza fala emigracyjna, to czas po 2004 roku, tuż przed wej
ściem Polski do Unii Europejskiej.
Śląskie migracje pokazują, jak podzie
lona była Europa XX w. i jak możliwe było kruszenie tego podziału po stalini
zmie, w dobie rodzących się nowych go
spodarek zachodnich. Polacy, a w tej mierze ludność Śląska, byli zawsze najbardziej niepokornymi w zdawałoby się wtedy jeszcze jednorodnej, twardej komunistycznej tkance i wobec wciąż rosnących potrzeb na nowe ręce do pra
cy, opuszczali gorący, niejednorodny, nietrwały rejon pogranicza. Stąd zrodził się swoisty śląski nomadyzm, Utrwali
ły szlaki masowych wędrówek ludzi szu
kaj ących nowego, lepszego domu, swo
jego miejsca w historii.
Ks. infułat Stanisław Świerczyń- ski, kapelan emigrantów:
Od 45 lat żyję poza granicami Pol
ski. Pamiętam, ja k na początku pyta
no mnie, skądjestem. Odpowiadałem, że ze Śląska. Wtedy słyszałem: to pan jest Niemcem. Tak, mówiłem z przeko
rą, dlatego nazywam się Świerczyński.
Śląsk kiedyś był inny. Brakowało in
teligencji, duże rodziny trzeba było wy
żywić, dlatego jego społeczność gar
nęła się do przemysłu, również poza granicami kraju, by po prostu zarobić.
Dzisiejsza emigracja jest inna.
Postępujący szybko proces industria
lizacji na Starym Kontynencie, odpły
nięcie kapitału na rynki trzeciego świa
ta, spowodowały że procesy migracyjne w najbliższym czasie osłabną lub już osłabły i ten trend powinien zdaniem znawców dotknąć także naszego kraju i regionu. Przyszłość Śląska zależy zatem od tego, jak sam potrafi się upo
rać z byłym już wizerunkiem regionu węgla i stali, i stworzyć swój nowy ob-
Prof. Jacek Purchla, dyrektor Mię
dzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie:
Paradoks pogranicza, na przykład śląsko-małopolskiego, polega na tym, że wielonarodowość ludzi je zamiesz
kujących może być korzystna i da się z niej długo czerpać wymierne korzy
ści. Kraków po wojnie był dla Śląska intelektualnym zapleczem, ale dziś ja przywożę z tego miasta do Zabrza oso
by, by pokazać im piękne, niepowta
rzalne przykłady dawnej architektury.
Śląsk to prawdziwe laboratorium roz
mowy o dziedzictwie, tu znajdują się całe jego paragrafy.
raz - regionu nowoczesnych technolo
gii, sprawnej administracji gospodarczej służącej dynamicznym inwestycjom.
Być może jednym z kierunków osiąg
nięcia tych celów jest tzw. silezjani- zacja - asym ilacja całej ludności zamieszkującej Górny Śląsk od dziesię
cioleci, mająca szansę zatrzymać spa
dek populacji w śląskich metropoliach, jaki notowany jest po roku 1989. Ten re
gion nie jest już jak niegdyś polskim el
dorado, ziemią obiecaną. Ci, którzy mu
sieli wyjechali na Zachód lub wrócili do domu: w Kieleckie, Lubelskie, Ma
łopolskie, ci którzy zostali wtopili się w śląski pejzaż, oddychając tym samym powietrzem co autochtoni. Ważne, by był ten sam rytmiczny, zdrowy oddech...
O wielkich i małych migracjach mieszkańców Śląska, ich oporze prze
ciwko próbom zniemczania, a także o historycznych wędrówkach po Euro
pie i nie tylko, dyskutowano pod
czas XV Międzynarodowej Konferen
cji Naukowej z cyklu Kultura Europy Środkowej, która odbyła się 17 i 18 li
stopada br. w Teatrze Nowym i Muze
um Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
WALDEMAR GRUDZIEŃ
i
BS LA SK
- Samorząd Gospodarczy tworzy się w Polsce z dużym trudem. Wielu przed
siębiorców woli pozostawać poza jaki
mikolwiek strukturami. Śląska Okrę
gowa Izba Inżynierów Budownictwa pokazuje, że może być inaczej.
- Zgodzę się z opinią, że nasze społe
czeństwo nie jest skore do organizowania się. Owszem, istnieją od dziesiątków lat samorządy adwokackie, czy lekarskie, ale one mają tradycję przedwojenną. Był jed
nak czas, kiedy uczyliśmy społeczeństwo, że tyle będzie demokracji, ile będzie samo
rządności w różnych formach działalności społecznej. Był również taki okres, kiedy mówiło się o odchudzeniu administracji państwowej. Sprzyjali temu wojewodowie, którzy zajmowali się na przykład nadawa
niem uprawnień budowlanych, prowadzili u siebie odpowiednie komórki, zatrudniali ludzi do obsługi tych, którzy o te uprawnie
nia budowlane występowali. Tak więc z jednej strony był klimat do tego, aby się organizować, a z drugiej, tak jak pan wspo
mniał, pojawiały się pytania. Środowisko inżynierów budownictwa zastanawiało się nad tym, dlaczego mamy się organizować?
Po co? Komu to ma służyć? Zastanawiano się nad tym, ponieważ oto rodził się zawo
dowy samorząd, który miał także pewne uprawnienia wobec swych członków.
Nie tylko potwierdzał odpowiednie kwali
fikacje i nadawał uprawnienia, ale także sprawował kontrolę. Przejął obowiązki ad
ministracji państwowej, ale i stworzył orga
nizację, która wymaga od swoich człon
ków. Śtawia problem poprawności czy jakości wykonywanej pracy. Pojawia się oto na przykład rzecznik odpowiedzialno
ści zawodowej, który ma obowiązek re
agowania na wszystkie sygnały świadczą
ce o niewłaściwej pracy członków.
Wspomnę też i o takiej sytuacji, kiedy pra
wo budowlane'mówi o pewnej odpowie
dzialności karnej za niewykonywanie czy nieprzestrzeganie tego prawa, ale kto to miał kontrolować, czy egzekwować? Miał to robić Główny Urząd Nadzoru Budowla
nego, jednak instytucja ta podejmowała działania właściwie incydentalnie. Dzisiaj, kiedy społeczeństwo wie, że jest rzecznik odpowiedzialności zawodowej, że jest sąd nie „koleżeński”, jak w stowarzyszeniach naukowo-technicznych, ale sąd zawodo
wy, Izba znalazła się w zupełnie innej sy
tuacji. Określone zadania przejął niechcia
ny na początku samorząd. Muszę jednak przyznać, ze przez tych dziesięć lat zmie
niła się sytuacja także w samym środowi
sku, które teraz widzi potrzebę istnienia i funkcjonowania samorządu inżynierów budownictwa.
Dzisiaj samorząd zrzesza wszystkich, którzy pełnią funkcje techniczne, a zatem projektantów, kierowników budów, in
spektorów nadzoru, wszystkich, którzy wykonują samodzielne funkcje techniczne w budownictwie. Może dodajmy jeszcze, że w określeniu „inżynierowie budownic
twa” mieszczą się na przykład samodziel
ne funkcje, owszem budowlane, ale tak specjalistyczne, jak wykonawstwo w bran
ży sanitarnej, elektrycznej, mostowej, dro
gowej, wodno-melioracyjnej. Jeśli zbie
rzemy to wszystko razem, otrzymujemy liczbę kilkunastu tysięcy członków w na
szej, Śląskiej Izbie.
- Mówimy o samorządzie inżynierów budownictwa, ale jest to określenie wiel-
Ze
STEFANEM CZARNIECKIM
- przewodniczącym Śląskiej Okręgowej Izby Inżynierów
Budownictwa w latach 2002-2010, rozmawia JÓZEF W YCISK
Izba
z „Laurem”
ce umowne. Członkami Izby są także technicy budownictwa. Niestety, nie przybywa ich ostatnio, i to jest najwięk
szy problem Izby. Nie dlatego, że nie ma nowych członków, ale dlatego, że coś się w polskich przepisach zmieniło, coś, co zatrzymało dobrze działający mecha
nizm.
- To prawda, samorząd zrzesza te osoby, które pełnią aktualnie samodzielne funkcje techniczne. I myślę tu także o technikach budowlanych, którzy takie uprawnienia posiadali, mogli realizować w procesie wykonywania inwestycji samodzielne funkcje na przykład kierownika budowy, czy szefa nadzoru robót, a zostali tego w 2005 roku pozbawieni.
- 1 tak oto płynnie przeszliśmy od idei społeczeństwa obywatelskiego do bar
dzo konkretnego problemu. Przerwano pewien ciąg rozwoju zawodowego osób, które nie mają inżynierskiego dyplomu, ale mają wiedzę i doświadczenie, więc mogli spełniać ważne funkcje w procesie wykonywania inwestycji.
- Ma pan rację. Jeśli chodzi o techni
ków mija już prawie siedem lat, od kiedy tylko ci technicy, którzy swego czasu po
brali książki praktyk, mieli czy mają pra
wo uzyskiwać jeszcze uprawnienia bu
dowlane, ale to są już śladowe tylko przypadki. A zatem budownictwo zostało pozbawione średniej kadry technicznej na budowach.
-Aby zrozumieć problem, może war
to zestawić dwie liczby. Ilość rozpoczę
tych budów i liczbę osób, które mają uprawnienia wykonywania funkcji np.
kierownika budowy.
- Polski Związek Inżynierów i Techników Budowlanych taką analizę przeprowadził.
Nie było to działanie specjalnie skompliko
wane, Wystarczy bowiem zestawić ze sobą liczbę wydanych pozwoleń na budowę z liczbą osób uprawnionych do pełnienia funkcji kierownika budowy. Polskiemu Związkowi Inżynierów i Techników Bu
downictwa wyszły dane zatrważające. Oka
zało się, że średnio wypada siedem budów na jednego uprawnionego. To jest dramat, który znajduje swoje odbicie na budowach.
Potwierdza to Państwowa Inspekcja Pracy.
Jej inspektorzy bardzo często w czasie kon
trolowania budów, na pytanie: „A gdzie jest kierownik budowy?” - słyszą odpowiedź:
„Na następnej budowie”. I trudno usłyszeć inną odpowiedź, skoro jedna osoba podpisu
je sześć, czy siedem deklaracji kierownika budowy. Ten stan rzeczy znajduje także od
bicie w dramatycznym stanie bezpieczeń
stwa pracy na budowach. Średnio każdego roku ginie w tej branży około stu osób, czyli kilka razy więcej niż w górnictwie, które w powszechnym mniemaniu uchodzi za naj
bardziej wypadkowe. Dzieje się tak między innymi i z tego powodu, że brakuje tego średniego dozoru i w ogóle generalnie dozo
ru. Ludzi, którzy powinni mieć odpowiednie uprawnienia do prowadzenia robót. Braku
je tu jednoznacznie techników, którzy kiedyś mogli zdobywać uprawnienia i byli upraw
nieni do prowadzenia wykonawstwa, choć oczywiście w ograniczonym zakresie. Mo
gli na przykład realizować obiekty do kuba
tury tysiąca metrów sześciennych. Takie obiekty to małe domy, domki jednorodzin
ne, wille, o nieskomplikowanej konstrukcji pomieszczenia gospodarcze i tak dalej. W tej rzeczywistości technicy w zupełności się sprawdzali. Co więcej, w swoim rozwoju zawodowym technik, który nauczył się do
skonałej organizacji pracy na budowie ma
łej, często przez kierownictwo budowy zo
stał nagradzany prowadzeniem robót na większych budowach.
- Dzisiaj mamy więc taką sytuację, że kierownik budowy objeżdża sobie jednego dnia siedem budów, albo - jeśli ma inny styl pracy - odwiedza jedną budowę na tydzień. I wszyscy są zado
woleni, nikomu to nie przeszkadza, nikt nie widzi potrzeby dopuszczenia techni
ków do zdobywania uprawnień, tak jak było to jeszcze przed siedmiu laty?
- Powiem więcej. Był taki przypadek, nie powiem, w jakim województwie, że in
terweniował nawet Wojewódzki- Inspek
tor Nadzoru Budowlanego. Zdarzył się bo
wiem taki kierownik budowy, który podpisał dwadzieścia deklaracji kierow
nika budowy. To już jest naprawdę coś dramatycznego.
Wracając do pytania. Nasz samorząd być może postępuje w sposób nietypowy czy niecodzienny w naszych krajowych realiach. Nie zamykamy się na nowych członków. Co więcej - zależy nam na tym, aby stosowne uprawnienia miało zdecydo
wanie więcej osób niż dziś, bo liczby, któ
re przytoczyłem po prostu przerażają.
Chcemy, aby także technicy mogli sprawo
wać funkcje kierownicze czy nadzorcze w budownictwie. I dlatego ciągle zwraca