• Nie Znaleziono Wyników

Śląsk, 2012, R. 18, nr 7

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śląsk, 2012, R. 18, nr 7"

Copied!
96
0
0

Pełen tekst

(1)

S A l l . O N A A R K A S L Ą S K A

CENA 5 ZŁ (w tym 5% VAT) ISSN : 1 4 2 5 -3 9 1 7 NR INDEKSU 3 3 3 2 8 X

# Ś l ą s k i e .

Pozytywna energia Nr 7 (201)

ROK XVIII • LIPIEC 2012

__ _____ __ __ W 90-lecie powrotu Śląska do Macierzy

m w m W i

JOZEF MUSIOŁ - Dramaty zaklęte w listach

Numer dofinansowany

--- --- MARIAN M. DROZDOWSKI

- Śląska misj a Eugeniusza Kwiatkowskiego 1 9 _ JWOJCIECH KILAR Doktorem Honoris Causa Uniwersytetu Śląskiego

50 lat pracy naukowej profesor KRYSTYNY HESKIEJ-KWAŚNIEWICZ __ GRZEGORZ

SZTOLER

r

- Śląskie riwiery

_____ „Kongres

musi być

niezależny

- rozmowa

z WOJCIECHEM

KUŚPIKIEM

(2)

18 czerwca Wojciech Kilar, światowej sławy kompozytor odebrał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskie­

go. Uroczystość odbyła się na Wydziale Teologicznym UŚ w Katowicach i poprzedziła 80. urodziny Artysty, które przy­

padają 17 lipca. O wydarzeniu piszemy na s. 22-25.

15 czerwca w Auli im. dr. Józefa Lisaka podczas uroczystego posiedzenia Senatu i Rad Wydziałów, społeczność Uniwersy­

tetu Ekonomicznego w Katowicach odznaczyła medalami uczelni profesora Karela Raisa - rektora Uniwersytetu Tech­

nicznego w Brnie i profesora Józefa Kolonkę - statystyka z Uni­

wersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Na zdjęciu od lewej prof. Kareł Rais i prof. Józef Kolonko.

80 lat teniu urodził się profesor Włodzimierz Wójcik. 4 czerw­

ca 2012 w Sali Portretowej Górnośląskiego Towarzystwa Li­

terackiego odbyło się z tej okazji jubileuszowe spotkanie.

Na zdjęciu: Jubilat - prof. Włodzimierz Wójcik i prof. Marian Kisiel.

(Więcej o jubileuszu Profesora na stronie 82.)

Tegoroczną, trzynastą edycję Festiwalu Ave Maria, odbywające­

go się w dniach 1-3 czerwca br. w Czeladzi i Będzinie, zainau­

gurował Turniej Tenorów im. Bogdana Paprockiego. Solistom;

Tomaszowi Traczowi, Łukaszowi Gajowi, Dymitrowi Fomence, Dariuszdwi Pietrzykowskiemu, Pawłowi Sobierajskiemu i Ada­

mowi Zdunikowskiemu towarzyszyła orkiestra Filharmonii Za­

brzańskiej pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego.

(Więcej o festiwalu na str 82.)

30 maja zakończył się w Bielsku-Białej jubileuszowy 25. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Lalkarskiej. Organiza­

tor jednego z najważniejszych przeglądów lalkarskich świa­

ta - Teatr Lalek „Banialuka” zaprezentował 28 spektakli te­

atrów z 20 krajów. Główną nagrodę: GRAND PRIX Festiwalu - ufundowaną przez Prezydenta Miasta Bielska- -Białej otrzymał spektakl „Ziemia i wszechświat” Yase Tamam z Iranu (na zdjęciu).

(3)

M IESIĘC ZN IK SPOŁECZNO - KULTURALNY

Nr 7 (201). Rok XVIII. LIPIEC 2012 r.

WYDAWCA: GÓRNOŚLĄSKIE TOWARZYSTWO LITERACKIE W KATOWICACH 40-012 Katowice, ul. Dworcowa 13

Tel. 32 253-62-21

e-mail: redakcjaslask@onet.pl, slask@neostrada.pl www.gtl.org.pl

WSPÓŁ WYDAWCA: BIBLIOTEKA ŚLĄSKA plac Rady Europy 1

40-021 Katowice Tel. centr. 32 20 83 700 informacja: info@bs.katowice.pl

sekretariat: bsl@bs.katowice.pl Redaguje zespól:

TADEUSZ KIJONKA redaktor naczelny

FELIKS NETZ zastępca redaktora naczelnego WIESŁAWA KONOPELSKA

sekretarz redakcji MARIA SZTUKA dział kulturalny BOGDAN WIDERA dział spoleczno-historyczny

WOJCIECH ŁUKA dział graficzny MIROSŁAW KORBEL nadzór techniczny i poligraficzny e-mail: korgraf@korgraf.com.pl

IRENA FALKIN-SIBIGA ANNA STRUMIŁOWSKA

korekta

ADRES REDAKCJI:

40-012 Katowice, ul. Dworcowa 13, tel./fax 32 206-82-71 DTP: ST P „ K o iG ra f’, 40-081 K atow ice,

ul. D ąb ró w k i 15/12, tel. 32 3 54-09-88, 3 2 7 8 1 -0 6 -4 8 Druk: P W „Tolek”

D R U K A R N IA IM . K A R O L A M IA R K I 4 3 -1 9 0 M IK O Ł Ó W , ul. Ż w irk i i W igury 1.

M ateriałów nie zam ówionych nie zwracamy. R edakcja zastrzega sobie prawo skrótów, poprawek i zmian tytułów w tekstach przy­

jętych do druku oraz skracanie korespondencji.

Warunki prenumeraty: p o p rzez O d d ziały i D eleg atu ry

„RUCHU” - na terenie całego kraju. Bezpośrednio - w sekretaria­

cie Redakcji oraz w urzędach pocztowych. W płat należy dokony­

wać na konto: GTL - redakcja m iesięcznika „Śląsk”, PKO PB SA I O/Katowice 92 102023130000 3302 00202176. Prenume­

rata roczna - 60 zł, półroczna - 30 zł. Pismo w prenumeracie jest do­

starczane pod wskazany adres bez dodatkowych opłat.

Cena egzem plarza - 5 zł (w tym 5% VAT).

ISSN: 1425-3917 N r indeksu: 33328X

Czasopismo „Śląsk. M iesięcznik społeczno-kulturalny” jest dostępne w wersji elektronicznej w ŚLĄSKIEJ BIBLIOTECE CYFROWEJ pod adresem:

http://www.sbc.org.pl/dlibra/publication?id=19462

--- W NUMERZE: ---

ŚLĄSKI M IE S IĄ C ... ... 2

M ichał Ziora KIERU NEK Ś L Ą S K ... 3

ŻYCZENIA TADEUSZA R Ó Z E W IC Z A ... ... 4

O TW ÓRZM Y NAW ZAJEM S E R C A ... ... 5

Rozmowa z Wojciechem Kuśpikiem KONGRES M USI BYĆ NIEZALEŻNY ... ... 6

Marian M arek Drozdowski ŚLĄSKA M ISJA EUGENIUSZA KWIATKOWSKIEGO 8 NOTATNIK SPÓŹNIONEGO PRZYBYSZA M arek S. Szczepański KULTURA I RO ZW Ó J - ROZBRAT CZY UDANY Z W IĄ Z E K ?... ...13

J ó z e f M usiol DRAM ATY ZAKLĘTE W L IS T A C H ... ...14

Jan Cofalka NASI W WARSZAWIE ... ...20

POZA KADREM Feliks N etz M ONTEVIDEO. SM A K ZW Y C IĘ ST W A ... ...21

M aria Sztuka HOŁD TW ÓRCY I C Z Ł O W IE K O W I... ...22

Ks. Jerzy Szym ik M USICA, (META)PHY SIC A, T H E O L O G IA ...24

A nna Tokarz H ISTORIA CZY M I T ? ...26

Katarzyna Tałuć JUBILEUSZ PROFESOR KRYSTYNY H E SK IE J-K W A ŚN IE W IC Z ...28

Rozmowa z prof. Krystyną H eską-Kwaśniewicz MOJE P A S J E ... ...30

Karol Bajorowicz W IE R S Z E ... ... ...32

Bartosz Wiczkowski OSTATNI D Z I E Ń ... ... ...34

M ichalina Wawrzyczek-Klasik ŚLĄSKI SKARB C Y ST E R S Ó W ...38

M aria Sztuka M IĘDZY RAWĄ A B R Y N IC Ą ...40

Grzegorz Sztoler RIW IERA ZNACZY W YPO CZYN EK ... ...43

Beata Tomanek GŁĘBOKA, GŁĘBSZA, NA JGŁĘBSZA... ..47

Dagmara P rzybyła „NA K OLE” PRZEZ Ś L Ą S K ...51

Jolanta Karm ańska ZIELONA A R KA Ś L Ą S K A ... ...54

Jolanta M atiakowska PARK N A Z A P A D L ISK A C H ... ...57

Jerzy Lucjan Woźniak M OŻLIW OŚĆ RZECZY N IE M O Ż L IW Y C H ... 60

Barbara Dziekańska W IE R S Z E ... 61

ŚLĄSKA O JCZYZNA POLSZCZYZNA Pismo wspierane finansowo j an Miodek W ŻAROWIE, BIELAWIE I ŚCINAWIE ... 62

I’™ ' BIBLIOTEKA NOCĄ WOJEWÓDZTWA Krystian Gałuszka ZŁOTA C Z C IO N K A ... ... 63

ŚLĄSKIEGO Michalina Wawrzyczek-Klasik M ALARSKA PODRÓŻ Z PLANETY N A P L A N E T Ę ... .. 64

Bogdan Widera POLACY, COS SIĘ STAŁO...65

Rozmowa z Elżbietą Okupską AKTOR JEST j a k K SIĄŻKA, KTÓRĄ SIĘ P I S Z E ... .. 66

TEATR Numer Danuta Lubina-Cipińska SMAK Z E M S T Y ...68

dofinansowany Aneta Głowacka W TRÓJKĄCIE TRZECH CESARZY...69

Magdalena Figzał W ŚWIECIE MIŁOSNYCH INTRYG 70 WOJEWÓDZKI Magdalena Dziadek M IĘDZY N U T A M I...71

W KATOWICACH KSIĄŻKI Mirella Siedlaczek-M ikoda POW RÓT W W IELKIM S T Y L U ...72

Przemysław Pieniążek PAN T A D E U S Z ... ..73

4 v E 2 B S B E E S Z / Witold Turant TAJNY CZŁOW IEK PISZE D ZIEN N I K ...74

Ewa Bartos d y s k u r s ś l ą s k i ... ..75

M ichał Paw eł Urbaniak ŻYCIE JEST S Z T U K Ą ... ..76

W kolorze: Mirella Siedlaczek-Mikoda BYĆ INNYM W POLSCE ... 77

• Art. Nalf Festiwal (str A) • Bogdan Widera KRÓTKO O K SIĄ Ż K A C H ...78

Sport w sztuce. Wystawa P O D K O P K I 7 9 w Muzeum Historii Kastpwic r y ry * u t u t 1/ (str. B )« Znaki i Twarze Mia- Ł Z Y C 1 A B I B L I U I L K sta Katowice. Wojciech Kilar Beata Leńczuk, Angelika Gromotka, M agdalena Balicka doktorem honoris causa Uni- DESIGN W BIBLIOTECE! KREUJEMY WIZERUNEK f k' n ? (stt' C) ‘ NO W OCZESNEJ IN STYTUCJI K ULTURY... ..80

OPOLSKIE (Str. D) NOTATNIKI KULTURALNE Na okładce: Janusz Wójcik OPOLE ...81

Uroczystość na Placu Sejmu Wiesława Konopelska K A T O W IC E ... .82

Śląskiego (22.06 2012 r.) in- J m p icheta BIELSKO ... ..84

w I s S T o k S : Joanna Kotkowska C Z Ę ST O C H O W A ... ..85

w ic Wojska Polskiego Jacek Sikora Z A O L Z I E ... ..8 6 Rozmowa ze Zbigniewem Białasem OD SEPII Fotografia: D 0 PAWIEGO O G O N A ... .87

Agnieszka Sikora Agnieszka Sikora GDY PĘKAŁY OKOW Y N IE W O L I.... 88 Numer dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

Prenumerata zagraniczna poprzez Dział Prenumeraty i Współpracy z Zagranicą „RUCH” S.A.

Infolinia 0800 120 029. Tel. +48 022 532-87-31.

www.ruch.com.pl

(4)

m m

Z a p is w yd arzeń z m ie s ią c a p o p r z e d z a ją c e g o

z a m k n ię c ie num eru

■ NAD brzegiem dąbrowskiego sztucznego jezio­

ra można było 1 maja poczuć się jak na słynnej pla­

ży w Rio de Janeiro. Pogoda sprawiła, że nad Pogo- rię III tłumnie przybyli miłośnicy aktywnego wypoczynku. Przyciągnęło ich też tutaj uroczyste otwarcie Centrum Sportów Letnich i Wodnych wy­

posażonego kosztem 24 milionów zł przez miasto wspierane przez Unię Europejską.

■ DZIWILI się przechodnie i kierowcy obserwu­

jący 2 maja tiyskającą na czerwono fontannę koło Ronda Sztuki w Katowicach. Tak postanowiono uczcić Święto Flagi Narodowej.

■ STYPENDIA i gwarancje dobrej pracy zapew­

ni uczniom Technikum Kolejowego w Sosnowcu Spółka Polskie Linie Kolejowe.

■ RUCH Chorzów wicemistrzem Polski. Przez godzinę Ruch prowadził z Lechią Gdańsk i mógł czuć się mistrzem Polski, bo Śląsk remisował z Wisłą w Krakowie. Ostatecznie jednak „niebiescy” cieszą się - po 39 latach przerwy - ze srebrnych medali.

■ WANDALE zniszczyli stacje Drogi Krzyżo­

wej na Matysce na Żywiecczyźnie, zwaną Beskidz­

ką Golgotą. Pojawiły się tam m.in. antymasońskie napisy’

■ ROZPOCZĘŁO się wydobycie w kopalni „Si­

lesia” w Czechowicach-Dziedzicach, którą Czesi ku­

pili od Kompanii Węglowej. Zakład ma fedrować na okrągło przez 24 godziny na dobę.

■ PÓ godzinie 6 rano 10 maja 850 m pod ziemią w kopalni „Sośnica-Makoszowy” doszło do zawa­

łu chodnika. W rejonie zagrożenia przy likwidacji ściany pracowały dwie osoby. Jedna wyszła z wypad­

ku bez obrażeń, draga - 45-Ietni górnik - zginęła na miejscu.

■ ZABYTKOWE tabernakulum z Jeziora Ży­

wieckiego. Zabytek znajdował się pod wodą najpraw­

dopodobniej od kilkudziesięciu lat. Na brzegu jezio­

ra tabernakulum znalazł Eugeniusz Czech, mieszkaniec Żywca. Ks. Grzegorz Klaja, dyrektor Muzeum Diecezji Bielsko-Żywieckiej mówi, że zna­

leziony zabytek pochodzi z XIX wieku. Skąd taber­

nakulum na wałach jeziora? Niewykluczone, że po­

chodzi z kościoła ze Starego Żywca, którego fundamenty do dzisiaj są zalane przez wody Jezio­

ra Żywieckiego.

■ RZETELNĄ wiedzą trzeba zastąpić stereotyp Czerwonego Zagłębia i wypełnić białe plamy - ta­

ki cel tworzonego przez siebie Instytutu Zagłę- biowskiego streszcza dr hab. Zygmunt Wożniczka.

■ BYŁY marszałek województwa śląskiego, Jan Olbrycht, rozmawiał 11 V z dziećmi z tindnych ro­

dzin. Opowiadał, za co lubi Brukselę i czy praca po­

lityka jest trudna. Przed Olbrychtem gośćmi dzieci z Fundacji „Ulica” byli: Tomasz Sikora, Artur Rojek i Kamil Durczok.

■ NABÓR do nowej szkoły górniczej rozpoczął się 14 V w Rudzie Śląskiej. Dla uczniów przygoto­

wano 60 miejsc, a Kompania Węglowa już teraz za­

pewnia im gwarancję zatrudnienia. I można byłoby się cieszyć gdyby nie fakt, że nabór dotyczy tylko chłopców, a przecież na czele Kompanii Węglowej, która objęła honorowy patronat nad nową zasadni­

czą szkołą zawodową, stoi kobieta - Joanna Strze­

lec-Łobodzińska.

■ PONAD 6 tysięcy gości, trzy dni obrad i najważ­

niejsze postaci świata polityki, biznesu i nauki.

W Katowicach rozpoczął się 14 maja IV Europejski Kongres Gospodarczy. Udział w nim wezmą m. in.

prezydent RP Bronisław Komorowski, wicepremier Waldemar Pawlak, unijny komisarz Janusz Lewan­

dowski oraz były premier i przewodniczący Parlamen­

tu Europejskiego Jerzy Buzek.

■ PIOSENKARKA Kayah była gościem Wielkie­

go Święta Sadzenia Drzew, które odbyło się 12 ma­

ja na bulwarach nad Sołą w Węgierskiej Górce. Z sa­

dzonek lipy, które jej podano wybrała najbardziej dorodne. Zanim zabrała się do pracy, Marian Kna- pek nadleśniczy z Węgierskiej Górki udzielił jej krót­

kiego instruktażu: drzewa sadzimy zielonym do gó­

ry i korzeniami w dół.

■ PROFESOR Przemysław Jałowiecki, przez ostatnie dwie kadencje prorektor ds. szpitali klinicz­

nych, będzie nowym rektorem Śląskiego Uniwersy­

tetu Medycznego. Prof. Jałowiecki jest anestezjolo­

giem, byłym konsultantem wojewódzkim w tej dziedzinie.

■ ŚLĄSKA Organizacja Turystyczna szuka naj­

lepszych restauracji serwujących miejscowe specja­

ły. W ten sposób chce stworzyć Szlak Kulinarny z przysmakami lokalnej kuchni. Szlak obejmie na początek 21 lokali z woj. śląskiego.

■ LONDYN ma Harrodsa, Los Angeles chwali się Rodeo Drive, a katowiccy radni zdecydowali, że wi­

zytówką miasta będzie m.in. Silesia City Center.

■ DÓBRA wiadomość dla mieszkańców Bytomia.

Linia tramwajowa nr 7 z Łagiewnik do centrum By­

tomia zostanie odbudowana. W dalszych planach jest też modernizacja linii tramwajowej, która łączy cen­

trum miasta ze Stroszkiem, osiedlem Ziętka i Zajezd­

nią Tramwajową.

■ BESKIDY lub Kraków to tyle co skoczyć do kumpla z sąsiedztwa. Teraz na szkolne wyciecz­

ki jeździ się nawet do Stanów Zjednoczonych i In­

dii. Nauczyciele wyjaśniają, że na młodzieży coraz trudniej zrobić wrażenie.

■ POŁOŻYLIŚMY już 60 metrów torowiska na katowickim rynku - ogłosili budowlańcy. Pod be­

tonową płytą została ułożona antywibracyjna mata.

Następnym etapem prac będzie budowa nowego to­

rowiska pod wiaduktem na ul. Świętego Jana. Bu­

dowa nowych torowisk w centrum Katowic ma kosz­

tować około 28 min zł.

■ KATOWICKIE Centralne Biuro Śledcze roz­

biło gang, którego członkowie ukradli 100 samocho­

dów wartych kilka milionów złotych. 38-letni Adam J. mechanik samochodowy, był szefem trzech zło­

dziei. W zależności od zamówienia kradli BMW, vo- lvo, lexusy, audi, volkswageny a nawet kilkunasto­

letnie fiaty uno lub cinąueeento. Zatrzymanym złodziejom samochodów grozi 8 lat więzienia.

■ URODZINY Jana Kiepury to dla Sosnowca jed­

no z najradośniejszych świąt w roku, tym bardziej, że śpiewak jest równolatkiem miasta. 10 lat temu na placu Stulecia wielkiego tenora upamiętniono po­

mnikiem i pod ten właśnie pomnik w barwnym ko­

rowodzie przemaszerowali 16 V uczniowie Zespo­

łu Szkół Ogólnokształcących nr 15 w Sosnowcu.

■ WIĘKSZOŚĆ odbiorców na Górnym Śląsku chce stabilnych cen prądu przez co najmniej trzy la­

ta oraz możliwości samodzielnego kontrolowania sta­

nu licznika. Nie brakuje też osób, które pragną kupo­

wać „ekologiczny” prąd ze źródeł odnawialnych - wynika z pierwszego Śląskiego Spi­

su Energetycznego, który 16 V przedstawił Tauron.

■ CZYSTE Jezioro Żywieckie, odnowione zabyt­

ki należące niegdyś do arystokratów, nowe atrakcje turystyczne, przedsięwzięcia, których celem jest po­

moc niepełnosprawnym - to wszystko realizowane jest na Żywiecczyźnie dzięki fimduszom Unii Euro­

pejskiej.

SPROSTOWANIA

Pod zdjęciem na s. 44 czerwcowego numeru „Śląska”, w artykule autorstwa Jacka Kur­

ka o ks. Czempielu, jest częściowo błędny podpis. W miejsce słów „obok rodzice prymi- cjanta”, powinno być napisane „obok siostra prymicjanta Emma Szyszka z mężem Niko­

demem”. Za pomyłkę przepraszamy.

* * *

W numerze czerwcowym reprodukcje fotografii prof. Piotra Muschalika ukazały się pod błędnym tytułem - Malarstwo. Za pomyłkę przepraszamy.

■ KATOWICCY radni przyznali wyróżnienie Ho­

norowego Obywatela Miasta Jerzemu Buzkowi w lu­

tym tego roku, ale uroczystość odbyła się dopiero 17 maja w Pałacu Goldsteinów. - To honor i radość mieć pana za przyjaciela - mówił o byłym premierze pre­

zydent Piotr Uszok.

■ NIEOCZEKIWANY zwrot w walce o darmo­

wą autostradową obwodnicę Gliwic i całej aglome­

racji śląskiej. Urzędnicy ministerialni przygotowali rozporządzenie, które wyłącza z opłat 17-kilometro- wy odcinek między węzłem Gliwice-Sośnica i Klesz- czowem. Czasu do jego wprowadzenia zostało nie­

wiele.

■ ZAKOŃCZYŁA się rozbiórka skorodowanych i osłabionych elementów drogowego wiaduktu, któ­

ry przecina centrum Chorzowa. Ekipy remontowe za­

częły odbudowę ponad 30-letniej estakady, przez któ­

rą każdego dnia przejeżdżało 37 tys. pojazdów.

■ MUZEA otwierają się nocą. 19 maja lepiej by­

ło nie kłaść się wcześniej do łóżka a zamiast tego wy­

brać się do muzeum. Większość z nich nie zamknę­

ło swoich podwoi. Wszystko z powodu kolejnej Nocy Muzeów. W Katowicach specjalny program na tę noc przygotowały m. in. nowo otwarty Dom Oświatowy Biblioteki Śląskiej, Muzeum Historii Katowic i tu­

tejszy IPN.

■ NA początku czerwca 1,4 tys. policjantów z na­

szego regionu pojedzie na mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Rozkaz wyjazdu wydała Komenda Główna. Policyjni związkowcy ostrzegają, że nie bę­

dzie u nas komu gonić bandytów.

■ STAROŻYTNI Majowie już dawno zapowie­

dzieli zagładę naszej planety na rok 2012. Śląscy stu­

denci proponują jednak: „Przeżyj z nami koniec świa­

ta...” Właśnie to hasło towarzyszyć będzie rozpoczętym 21 V Juwenaliom Śląskim. Na począ­

tek zabawy studenci przemaszerowali barwnym korowodem ulicami miasta i dotarli pod Spodek, gdzie odebrali klucze do bram Katowic.

■ SIÓDMĄ edycję dziennikarskiego konkursu Si­

lesia Press wygrała Halina Szymura z Telewizji Ka­

towice. Pierwszą nagrodę otrzymała za dokument

„Profesor od serca - Zbigniew Religa”. Po raz pierwszy jury przyznało też nagrodę specjalną za skuteczne dziennikarstwo interwencyjne. Dosta­

ła ją Elżbieta Skwarczyńska-Adryańska z „Głosu Za­

brza i Rudy Śląskiej” za tekst „Dziecko to nie paczka”.

■ NA ulice Katowic wyjechały dwa testowe au­

tobusy napędzane skroplonym gazem ziemnym.

Zostały wybudowane w Polsce ale paliwo do nich do­

starcza rosyjski gigant energetyczny.

■ WOJSKOWE Zakłady Mechaniczne w Siemia­

nowicach Śląskich obchodziły 22 maja 60-lecie. To tu powstaje słynny transporter Rosomak.

■ SPÓŁKA J. W. Construction chce wybudować na największym katowickim osiedlu Tysiąclecia pięć 17-kondygnacyjnych bloków. Plan przewiduje, że w pobliżu tzw. kukurydz powstanie 585 mieszkań.

■ BYTOMSCY policjanci uratowali 2-letniego chłopca, który siedział na parapecie okna na IV pię­

trze kamienicy. Jego rodzice upili się do nieprzytom­

ności.

■ WIELE osób robi tańsze zakupy w hipermar­

ketach i dyskontach a małe rodzinne sklepiki i firmy usługowe padają. Przedsiębiorcy ze Śląska Cieszyń­

skiego postanowili z tym walczyć, przyciągając do siebie klientów rabatową Kartą Stella.

■ OD 1 lipca z małych miejscowości policja się wycofuje. Większość posterunków zostanie zlikwi­

dowana. Samorządowcy boją się o bezpieczeństwo swoich mieszkańców i chcą przekonać komendę wo­

jewódzką do zmiany decyzji.

■ HISTORYK prof. Alfred Sulik, który własnym sumptem wydał „Historię Mysłowic” i filolog prof.

Anna Roztropowicz odebrali 24 V w Katowicach Górnośląskiego Tacyta, nagrodę ustanowioną przez Ruch Autonomii Śląska za badania naukowe i popu­

laryzowanie dziejów regionu.

■ NASI przodkowie nie byli tak inteligentni jak my.

Ewolucja mózgu wciąż trwa, a miejscami, np. w Ame­

ryce Południowej, bardzo przyspiesza. Zaskakujące, bo od wykładu o mózgu rozpoczęły się 25 V warsz­

taty kardiologiczne organizowane przez Śląskie Cen­

trum Chorób Serca.

■ DOROCZNA pielgrzymka mężczyzn i mło­

dzieńców do Piekar tradycyjnie zgromadziła 27 maja w piekarskim sanktuarium Matki Boskiej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej tysiące piel­

grzymów. Najbardziej doniosłym momentem było przekazanie relikwii błogosławionego Jana Pawła II.

Na ręce metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca przekazał je dawny sekretarz papieża kar­

dynał Stanisław Dziwisz.

■ WOJCIECH Kukuczka, syn Jerzego stanął na najwyższej górze świata. Informację tę przeka­

zał 26 V portalowi Śląsk, sport, pl prof. Zbigniew Waś- kiewicz były rektor katowickiego AWF-u.

KRONIKARZ

(5)

T

akich badań jeszcze nie było:

- ponad 17 tysięcy wywiadów telefo­

nicznych z wybranymi gospodarstwami domowymi w województwie śląskim

- 1000 ankiet przeprowadzonych z mi­

grantami, którzy wyjechali ze Śląska w celach zarobkowych i po krótszym lub dłuższym pobycie wrócili w rodzimie strony

- ponad 500 ankiet z emigrantami, któ­

rzy w trakcie badania żyli za granicą - kilkadziesiąt wywiadów indywidual­

nych, grupowych i pogłębionych z reemi­

grantami

- studia przypadku w wybranych rodzi­

nach, w których jeden z członków wyje­

chał w celach zarobkowych za granicę - panel ekspertów, w którym wzięli udział lokalni pracodawcy oraz eksper­

ci rynku pracy.

Wszystko po to, by ustalić skalę i mo­

tywację osób, które opuściły region ze względów zarobkowych jak również - a może przede wszystkim - skalę i mo­

tywację tych, którzy po krótszym lub dłuższym pobycie postanowili powrócić w rodzinne strony. Badania trwały ponad rok, a przeprowadzili je eksperci z Cen­

trum Doradztwa Strategicznego z Kra­

kowa.

Podjęcie się tak gigantycznego bada­

nia było jak najbardziej uzasadnione.

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej oraz otwarciu rynków pracy krajów członkowskich, nasiliły się obawy, że wielu Polaków wyjedzie z kraju w po­

szukiwaniu lepszego życia. Pewnie każdy z nas słyszał o „straconym poko­

leniu”, które wyjedzie i nigdy nie wró­

ci, ponieważ w Polsce nie może sobie zagwarantować godnych warunków bytowych. Media zaczęły alarmować, że zabraknie w Polsce rąk do pracy: fa­

bryki nie będą miały kim obsadzić produkcji, a w szpitalach nie będzie miał kto leczyć. Do dziś pamiętamy hi­

storię z polskim hydraulikiem robiącym karierę w krajach Europy zachodniej.

Większość z nas zna kogoś, kto wyje­

chał za granicę w poszukiwaniu lepsze­

go życia.

Oczywiście tego typu badania są za­

wsze szacunkowe. Trudno bowiem szcze­

gółowo opisać tak złożony proces (trze­

ba byłoby dotrzeć do wszystkich gospodarstw domowych w danym regio­

nie). Należy również pamiętać o tym, że ów proces wystąpił w poszczególnych re­

gionach kraju z różnym nasileniem. Mi­

mo wszystko warto przytoczyć kilka kluczowych danych oraz wniosków pły­

nących z właśnie opublikowanego rapor­

tu oraz książki: Zaraz wracam... albo i nie. Skala powrotów, motywacje i stra­

tegie życiowe reemigrantów z wojewódz­

twa śląskiego1.

Zdaniem badaczy pomiędzy 2004 a 2011 rokiem, z 7,4% gospodarstw do­

mowych województwa śląskiego wy­

emigrowała co najmniej jedna osoba (na okres dłuższy niż 3 miesiące). Odse­

tek gospodarstw domowych, których członkowie wyjeżdżali za granicę w la­

tach 2004-2011, najwyższy jest w powia­

tach raciborskim i lublinieckim (po 12%).

Wyjazdy i powroty w celach

zarobkowych mieszkańców województwa

śląskiego

Kierunek Śląsk

Najrzadziej wyjeżdżali mieszkańcy Świę­

tochłowic (2%), Bytomia oraz Rudy Śląskiej (4%). Około 43,5% z ogółu emigrantów wróciło już do kraju. Co cie­

kawe, 69% migrantów powrotnych nie zamierza w perspektywie 12 miesięcy wyjechać ponownie.

Mieszkańcy województwa śląskiego najchętniej wyjeżdżali do Wielkiej Brytanii (blisko 35%) oraz Niemiec (20%). Dużą popularnością cieszyły się również Holandia oraz Irlandia (po bli­

sko 10%).

Powody, dla których mieszkańcy województwa śląskiego wyjeżdżali za granicę miały najczęściej podłoże ekonomiczne. Innymi słowy, dla zde­

cydowanej większości (82%) emigru­

jących z województwa śląskiego głów­

nym celem wyjazdu było podjęcie pracy zarobkowej. Migranci wyjeż­

dżają głównie dlatego, że w Polsce mie­

li trudności ze znalezieniem pracy (co piąta osoba była przed wyjazdem bezro­

botna), bądź też, nie byli zadowoleni z jej warunków (co trzeci badany wyjechał bę­

dąc zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy).

Z badań przeprowadzonych przez Cen­

trum Doradztwa Strategicznego wynika, że w ostatnich latach na wyjazd za gra­

nicę decydowały się przede wszystkim osoby młode i dobrze wykształcone.

Blisko 40% stanowiły osoby do 29 roku życia. Kolejne 35% stanowiły osoby pomiędzy 30 a 39 rokiem życia.

Blisko 40% migrantów posiadało wyż­

sze wykształcenie. Czy możemy zaryzy­

kować stwierdzenie, że emigracja mieszkańców województwa śląskiego ma charakter drenażu mózgów i odpły­

wu specjalistów? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Należy pa­

miętać, że co piąty wyjeżdżający miał staż pracy mniejszy niż rok. Nie był więc spe­

cjalistą. Poza tym 45% osób, które wy­

jechały, a miały mniej niż 30 lat wróci­

ło do kraju. Martwi jednak fakt, iż wielu młodych mieszkańców nie widzi w re­

gionie szans na dalszy rozwój. Woje­

wództwo śląskie traci osoby, które zdobyły wyższe wykształcenie (pomijam

tutaj kwestię adekwatności tego wy­

kształcenia do potrzeb rynku pracy oraz jego jakość).

Jeżeli chodzi o plusy i minusy emigra­

cji Autorzy badań analizują cały proces w dwóch wymiarach: pozyskania i utra­

ty kapitału ekonomicznego i kulturowe­

go. Czterech na pięciu emigrantów zade­

klarowało, że w trakcie pobytu za granicą zgromadziło pewne oszczędności. Naj­

częściej (39% przypadków) były to kwo­

ty nieprzekraczające 10 000 złotych.

Powyżej 250 000 złotych zgromadzi­

ło 1% wyjeżdżających. 18% reemigran­

tów nie zgromadziło żadnych oszczędno­

ści. Nieco ponad 25% reemigrantów transferowało środki do kraju będąc za granicą. Po powrocie zaś, najczęściej wydawali je na życie bieżące (36%). Co dziesiąty zainwestował w założenie wła­

snej firmy.

Biorąc pod uwagę kapitał kulturowy respondenci najczęściej (90%) wskazy­

wali, że dzięki wyjazdowi poprawili znajomość języka obcego oraz (83% ba­

danych) zwiększyli wiarę we własne si­

ły. Niestety pracę za granicą poniżej kwalifikacji zadeklarowało 42% re­

emigrantów. Podobny odsetek miał problemy ze znalezieniem pracy po po­

wrocie.

Generalnie jednak zdecydowana więk­

szość powracających postrzega pobyt za granicą jako mniejszy lub większy suk­

ces (tzw. grupa powracających na tarczy).

Jako porażkę traktuje go jedynie 7% ba­

danych.

Powyżej przedstawione dane stanowią jedynie część obszernego raportu przygo­

towanego przez Centrum Doradztwa Strategicznego. Wnioski, które możemy z niego wyciągnąć mogą okazać się nie­

zwykle przydane nie tylko dla osób, które planują wyjazd, ale przede wszyst­

kim dla jednostek samorządu terytorial­

nego oraz urzędów zajmujących się ryn­

kiem pracy. Tego typu dane powinny stanowić pretekst do szerszej debaty na temat migracji zarobkowej. Miasta i urzędy powinny być przygotowane do tego, by doradzać osobom planującym wyjazd oraz pomagać tym, którzy po po­

wrocie mają problemy ze znalezieniem się na lokalnym rynku pracy. Ważnym adre­

satem powinny być też firmy zlokalizo­

wane w regionie. Tego typu publikacja może okazać się przydatna przy kształ­

towaniu polityki personalnej.

Dobrze by było, gdyby ta praca nie po­

szła na marne, a raport nie okazał się ster­

tą makulatury wyprodukowaną za unij­

ne pieniądze.

I jeszcze jedno - szkoda, że tego ty- pu badania nie były realizowane na Ślą­

sku. Czyżby regionalne i lokalne wła­

dze i instytucje nie były zainteresowane losem mieszkańców regionu?

MICHAŁ ZIORA

1 Zaraz wracam... albo i nie. Skala powrotów, motywacje i strategie życiowe reemigrantów z wo­

jewództwa śląskiego, [red.] J. Szymańska, C.

Ulasiński, D. Bieńkowska, Centrum Doradztwa Strategicznego, Kraków 2012. Pełny raport z ba­

dań znajduje się na stronie: www.cds.krakow.pl.

i

(6)

Życzenia Tadeusza Różewicza

Nasz oddany Przyjaciel, Wielki Poeta Tadeusz Różewicz, obecny w miesięczniku „Śląsk” od pierwszego numeru i tym razem, z okazji 200. edycji - jest z nami.

Z tekstów Tadeusza Różewicza publikowanych na łamach naszego pisma, można by skomponować książkę.

Pozwolimy sobie przypomnieć, że Tadeusz Różewicz jest honorowym członkiem Górnośląskiego Towarzystwa Literac­

kiego w Katowicach, był gościem naszej redakcji i jest laureatem przyznawanych przez „Śląsk” honorowych nagród. Tym razem otrzymaliśmy od Poety list, który sprawił nam ogromną radość, toteż dzielimy się tą satysfakcją z naszymi czy­

telnikami. Mistrzu, najserdeczniej dziękujemy!

% o Ł a s iji W f d m ł / i £ 0 0 ,

t/ Śl&fJca \ Mljjmus ręce -iJdadm- >

C Ą im u , Lm m U > U w y ł y m t

ŹUCJIĄ ifOM- jiu łr b fa iw u t IJljćkM iććL

1000 nw. sionka, i irftmimać prf*myl/OM kiesyi - If 'Miumue^uco

t i a r ftiy m o u tfu # - S f o j w

iM sO /tuĄ /yi c tic d ^ ^ o i^

i 'lytRAłca* di/iU ŁiM ? -iż (jAfiW 4 lĄękul'

M tił c n to iy fa , d £ n

o tćL U tM fU l M /T 6 -

2 /. YI, 1 0 U r, $ L to rw v tg

(Jim

S ie blanfgepu&ta ganfterfdpeiba bltfea, S ie © unne gucft

© is Slusaugftiibla, mu bte Sita fifea,

© roo unb gebudt.

©rufjm utterta eim roeijja <Spifcaf)aubla

© ebanfa fpinnt:

S ie S e it oergiel)t — m a tnetb a ales SBelbla, S ie S e it oerfcfjtDinbt.

© rufjooater jprict)t — : Unb ©erb m a im m er alber, S o o m uug m a rufjn;

ffiim Slusgugftiibta fifet m a unb bie gelber SBefurgi berr Suljn.

21 lartgt bie SSibel l)ar mit fteifa Ąanba —

’s ies> © unntig f)eut — ;

•EDta f)iert a fadjie jebes SStatla t»enba, 5( nim m t fitf) g eit.

S e r r SBinb gieljt braufja ei berr ala Sinbe, S e r r Stieber bli\ł)t;

2t leifes fiduta mit ’m 9Kurgat»inbe S u rd js g a n fter gieljt.

Unb jacfjte fim m t's unb giefjt tnie Ąimmetefriebe ttm yfelb unb # a u s .

S ie lila fifea boo — gebuift unb miibe — Unb rutyn fitf) aus.

Tadeusz Różewicz z wizytą w redakcji „ Śląska ", zima 2004 r.

(7)

P

rezydent podczas katowickich obcho­

dów 90. rocznicy powrotu części Górne­

go Śląska do Polski apelował o śląsko-pol- ską solidarność. - Otwórzmy nawzajem serca i czerpmy siłę z faktu bycia razem - mówił.

- Jak powietrza potrzebujemy wszyscy śląsko-polskiej solidarności. Tej samej so­

lidarności, którą tak bardzo cenią sobie lu­

dzie całego naszego pokolenia, pokolenia lu­

dzi Solidarności, pamiętający o wielkim wsparciu, jakie w 1980 roku tworzący się ruch Solidarności otrzymał dzięki strajkom na Śląsku - powiedział prezydent.

- Nigdy nie zapomnimy bohaterstwa i ofiarnej walki górników strajkujących m.

in. w kopalni „Wujek” i „Piast” w grud­

niu 1981 roku. Nigdy nie zapomnimy wiel­

kiej roli, jaką ten region odegrał w wywal­

czeniu w 1989 roku wolnej i demokratycznej Polski - zapewnił.

- 1 o taką właśnie śląsko-polską solidar­

ność w 90-lecie złączenia Górnego Śląska z Polską jako Prezydent RP chciałbym go­

rąco zaapelować - dodał.

- Doceńmy dobro, jakie płynie dla współczesnych i przyszłych pokoleń z pol­

skości Śląska i z obecności śląskiej kultu­

ry i śląskiej tożsamości w Polsce. Otwórz­

my nawzajem serca i czerpmy siłę z faktu bycia razem - apelował Bronisław Komo­

rowski. Prezydent swoje wystąpienie zakoń­

czył po Śląsku: Szczęść Boże Śląskowi, Szczęść całej Polsce.

W swoim wystąpieniu prezydent przy­

wołał słowa Marszałka Józefa Piłsudskie­

go, które cytował też na spotkaniu z dele­

gacją ze Śląska w Warszawie. Te słowa - ocenił Bronisław Komorowski - najmoc­

niej mówią o wielkim, epokowym znacze­

niu powrotu Górnego Śląska do polskiej Macierzy. „To zespolenie naszego, to jest śląskiego i polskiego życia jest najwięk­

szym cudem spośród wszystkich, które przeżywaliśmy w ostatnich latach, najwięk­

szym triumfem spośród naszych trium­

fów” - cytował Marszałka Bronisław Ko­

morowski.

Prezydent podkreślił, że dzięki histo­

rycznej rekonstrukcji wydarzeń sprzed 90.

lat dziś czujemy, że jesteśmy kolejnym ogniwem długiego łańcucha polskich i ślą­

skich pokoleń, że mamy wielkie wyzwania i zobowiązania przed sobą. - Czujemy to bar­

dzo mocno także dlatego, że wśród nas są także rodziny bohaterów tamtych histo­

rycznych wydarzeń, rodziny powstańców śląskich, jest z nami pani Elżbieta Weyma- nowa z domu Szeptycka, bratanica genera­

ła Szeptyckiego, są jego prawnukowie - wy­

liczał prezydent.

- Dziś składamy hołd ludziom, którym za­

wdzięczamy ów śląski cud, składamy hołd licznym rzeszom śląskich i polskich patrio­

tów, którzy przyszłość Górnego Śląska widzie­

li tylko w granicach Rzeczypospolitej - mó­

wił prezydent Bronisław Komorowski.

Jak dodał, wielu Ślązaków za to polsko- -śląskie marzenie zapłaciło walką w trzech kolejnych powstaniach śląskich a nawet ży­

ciem. - Dzisiaj nisko chylimy czoła przed ich ofiarą, przed ich bohater­

stwem - podkreślił.

- Pamiętamy, a tu na Śląsku wszyscy do­

brze pamiętają, o bardzo skomplikowanych, dramatycznych wyborach tamtych dni. Byli też przecież Ślązacy, którzy czuli się Niem­

cami i chcieli, by Górny Śląsk pozostał czę­

ścią państwa niemieckiego. Nie ma powo­

du, dla którego nie można by mówić ostre podziały tamtego dramatycznego czasu dzieliły nie tylko gminy i miasta, a czasa­

mi nawet poszczególne śląskie rodziny.

O tym pamiętamy, ale czcimy pamięć tych, którzy swą krwią przelaną w powstaniach śląskich mocno, na wieki złączyli tę ziemie z polską Macierzą - zapewnił prezydent.

- Po wywalczonym przez Ślązaków zwycięstwie Górny Śląsk stał się od 1922 roku prawdziwą perłą w koronie, w koro­

nie Rzeczypospolitej - podkreślił. Jak do­

dał, bez śląskiego przemysłu, naturalnych skał, bez pracowitości i talentów Ślązaków Rzeczpospolita wegetowałaby, jako zaco­

fane rolnicze obrzeże nowoczesnej, między­

wojennej Europy. Zaznaczył, że dzięki ślą­

skiemu klejnotowi Polska zyskała swoją nową szansę na silne państwo, na nowocze­

sność, ta szansa została przerwana przez wy­

buch wojny.

Pamiętamy też - mówił Bronisław Komo­

rowski - że 170 tys. osób w wyniku podzia­

łu Górnego Śląska musiało zmienić swoje miejsce zamieszkania przenosząc się na pol­

ską bądź niemiecką stronę Górnego Ślą­

ska. - Po obu stronach granicy pozostały wtedy liczne mniejszości narodowe. Trze­

ba też uczciwie powiedzieć, że za śląską ofiarę krwi i późniejszą pracowitość miesz­

kańców tej ziemi nie zawsze odpłacano do­

brą monetą - przyznał.

Ocenił, że polsko-śląskie relacje zosta­

ły wciągnięte w okresie międzywojennym w bezlitosne, a czasami bezduszne tryby polskiej partyjnej polityki. Przypomniał po­

stać Wojciecha Korfantego, który - jak mó­

wił prezydent - za zdecydowaną opozycyj- ność wobec rządów sanacji trafił do więzienia i zmarł wkrótce po jego opuszczeniu. Zaznaczył też, że prawdziwy

dramat przyniosła Górnemu Śląskowi i Ślą­

zakom II wojna światowa.

- Wiele niezasłużonych krzywd spotka­

ło też Ślązaków ze strony powojennej, ko­

munistycznej władzy. Wiele z tych krzywd do dzisiaj nie zyskało nawet moralnego za­

dośćuczynienia, co bardzo boli pokrzywdzo­

nych i ich rodziny - powiedział.

Zdaniem prezydenta, trzeba o tym wszyst­

kim pamiętać także dlatego, aby podobne postawy i skłonności bezpowrotnie wyko­

rzenić z mentalności i codziennego myśle­

nia. - Takie skamieliny ranią tym bardziej, że żyjemy w zupełnie nowej Polsce i nowej Europie, inne niż przed 90. laty jest też wo­

jewództwo śląskie, jego dzisiejsza pięcio- milionowa społeczność przypomina po­

tężną rzekę ukształtowaną przez wiele różnych i różnorodnych dopływów.

Bronisław Komorowski wskazywał, że ten nowy różnorodny kształt śląskiej spo­

łeczności jest naszą wspólną szansą i oby­

śmy potrafili z tej szansy skorzystać jak naj­

lepiej dla Śląska i całej Polski.

- Nie da się dwa razy wejść do tej samej płynącej wody, bo rzeka kolejnych śląskich pokoleń żyjących w ramach polskiej wspól­

noty narodowej i polskiej wspólnoty pań­

stwowej przez te 90 lat popłynęła daleko do przodu - podkreślił. Jak dodał, zmienia się Śląsk i zmienia się cała Polska - dzisiej­

sza Polska jest krajem ludzi wolnych, jest krajem demokratycznym, gdzie piękna idea samorządności lokalnej i regionalnej odgiy- wa coraz większą rolę.

- Nie warto powracać do historycznych już, anachronicznych koncepcji autono- mii. Warto szukać rozwiązań korzystnych dla Śląska poprzez pogłębienie samorząd- ■ ności - podkreślał prezydent.

(źródło: www.prezvdent.pl) | | J

Prezydent RP Bronisław Komorowski i wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk podczas uroczystości na Placu Sejmu Śląskiego.

Otwórzmy nawzajem serca

Prezydent RP Bronisław Komorowski 22 czerwca uczestniczył w katowickich obchodach 90. rocznicy powrotu części Górnego Śląska do Polski

(8)

m m

Z W O JC IE C H E M K U S P IK IE M ro zm aw ia JÓ Z EF W Y C IS K

Kongres musi być niezależny

- Muszę przyznać, że zastanawiałem się jak powinienem pana przedstawić...

Prezes Grupy PTWP, wydawca mie­

sięcznika „Nowy Przemysł”, inicjator i organizator Europejskiego Kongresu Gospodarczego? Co teraz jest dla pa­

na ważniejsze?

- Jako Grupa PTWP funkcjonujemy dość aktywnie i na rynku medialnym i jako organizator różnego rodzaju konfe­

rencji, w tym największego naszego

„dzieła” czyli Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Na rynku medial­

nym - wydajemy magazyny biznesowe;

specjalistyczne i branżowe. Kilka lat te­

mu uznaliśmy, że warto także rozwijać się w Internecie. Mamy obecnie jedenaście serwisów i portali internetowych, w tym WNP.pl, ale także inne cenione i znane

na rynku jak: Rynek Zdrowia.pl., Portal Spożywczy.pl, Property News, Portal Sa­

morządowy, czy Farmer.pl. Każdy z tych serwisów jest liderem w swojej branży, bądź przynajmniej jest w ścisłej czołów­

ce. Dziś wiemy, że swego czasu właści­

wie odczytaliśmy kierunek zmian. Ludzie coraz częściej sięgają po informacje wła­

śnie do sieci i traktują to jako jedno z głównych źródeł informacji. A jeśli chodzi o Kongres - jest to duże przedsię­

wzięcie, wymagające sporej sprawności organizacyjnej, ale i kapitału. Tak więc każde z tych działań jest dla nas ważne i wszystkie wzajemnie się uzupełniają.

Oczywiście nie bylibyśmy w stanie funk­

cjonować gdybyśmy organizowali tylko i wyłącznie Europejski Kongres Gospo­

darczy.

- Zapewne powie pan, że tegoroczny Kongres był udany...

- Ponieważ był. Spotkał się z bardzo du­

żym zainteresowaniem i był atrakcyjny dla uczestników. Naprawdę przez te trzy dni było w Katowicach sześć tysięcy gości, a Śląsk i samo miasto żyły, tu rzeczywi­

ście wiele się działo. Ranga gości, osoby uczestniczące w spotkaniach, to przeko­

nuje, że czwarty Europejski Kongres Go­

spodarczy był jedną z największych tego typu imprez w Europie Centralnej. Jednak nie oznacza to, że nie widzimy spraw, czy pewnych aspektów, które musimy zmie­

nić, które trzeba poprawić.

- Kilka lat temu, kiedy Kongres się rodził, wielu dziennikarzy pytało, jak się będzie miała ta impreza do spotkania w Krynicy. Czy będzie konkurencją dla tamtejszego Forum, czy chce zabrać go­

ści z Krynicy do Katowic.

- To prawda, kiedy startował Europej­

ski Kongres Gospodarczy, Forum w Kry­

nicy było punktem odniesienia. Panowa­

ło niedowierzanie, że w ogóle można stworzyć inną imprezę o takim wymiarze jak Forum w Krynicy. Teraz, po czterech latach, kiedy ktoś mówi o dużych, opinio­

twórczych imprezach gospodarczych w Eu­

ropie Centralnej to mówi automatycz­

nie - Krynica i Katowice. Oczywiście staramy się odróżniać, staramy się mieć in­

ne oblicze. Krynica ukierunkowana jest na relacje Europa - Wschód. Nasz Kongres w ogóle tych tematów nie podejmował i na razie nie chce tego robić. Koncentru­

jemy się na Unii Europejskiej, na tym, jak Unia się ma zmieniać, jak Polska powin­

na się zmieniać już w ramach Unii. Jestem przekonany, że jest miejsce zarówno dla Ktynicy jak i dla Katowic. Nawet jeśli spoj­

rzymy na terminy, my jesteśmy wiosną, Krynica - jesienią.

- Czy inne miasta chciały Kongres przejąć i organizować go u siebie?

- Oczywiście, często pytano, czy jest ta­

ka możliwość, aby Europejski Kongres Go­

spodarczy nie odbywał się w Katowicach.

Te pytania pojawiały się głównie w pierw­

szych dwu latach. Z naszej strony odpo­

wiedź była zawsze dość stanowcza i zde­

cydowana: tak długo, jak długo będziemy tutaj mile widziani, jak długo będzie przy­

chylność władz regionu i miasta, tak dłu­

go będziemy chcieli, aby Europejski Kongres Gospodarczy odbywał się w Ka­

towicach. Ta przychylność jest, miasto i region mocno angażują się w organizację Kongresu, ale też wydaje mi się to czymś naturalnym, zważywszy, że i miasto i re­

gion czerpią korzyści z istnienia Kongre­

su. Co ważne, często słyszymy od gości z zewnątrz, że patrzą na Kongres nie jak na imprezę katowicką, tylko jak na impre­

zę, która odbywa się na Śląsku. Goście spo­

za regionu istotnie traktują to spotkanie jak wydarzenie nie tylko pokazujące, ale i pro­

mujące zmieniający się Śląsk.

- Panie Prezesie, ale jakby przeniósł pan Kongres do Warszawy stałby się pan postacią bardziej medialną, częściej pojawiałby się pan w telewizji, z czasem stałby się pan takim „biznesowym ce- lebrytą”... Nie kusi to pana?

- Jako Grupa PTWP organizujemy w Warszawie każdego roku około piętna­

stu imprez, w tym trzy stosunkowo duże,

(9)

dwudniowe, gdzie w każdej uczestniczy od tysiąca do półtora tysiąca osób. Dodam tylko, że mamy w Stolicy swój oddział, za­

trudniający ponad 20 pracowników. Zy­

skaliśmy już tam silną markę, mamy tam wielu partnerów i klientów, tam też, 0 czym nie trzeba wspominać - znajdzie­

my większość decydentów. Pewnego dnia doszliśmy jednak do wniosku, że skoro mamy na swoim koncie tak wiele presti­

żowych imprez w Warszawie to może nad­

szedł czas, aby - jeśli można tak powie­

dzieć - przenieść trochę tej Warszawy tutaj, na Śląsk. Myślę, że w pewnym sen­

sie to się udało.

- Skoro wróciliśmy w naszych rozwa­

żaniach na Śląsk. Każda kolejna edycja Kongresu odbywa się w coraz bar­

dziej rozkopanym mieście...

- Przyznam, że w tym roku mieliśmy szczególnie duże obawy, ponieważ rzeczy­

wiście Kongres odbywał się w szczycie in­

westycji w mieście. Goście zamiast dwor­

ca kolejowego widzieli rusztowania 1 budowę. Przechodzili obok rozkopanych ulic, widzieli dźwigi w różnych miejscach Katowic. Mieliśmy duże obawy jak to zo­

stanie odebrane, czy nie zawiedzie cała lo­

gistyka. Muszę jednak powiedzieć, że re­

akcje trochę nas zaskoczyły. Na przykład jedna z osób, która była na Kongresie kil­

ka lat temu, mówiła wtedy, że miasto jest mało atrakcyjne, że takie rzeczy robi się w ładnych miejscach i tak dalej. Teraz usłyszeliśmy z jej ust opinię, że tutaj wszystko ruszyło, że miasto się zmienia, że tu się inwestuje. Dla nas ciekawe bę­

dzie to, że już niebawem będziemy mieli co pokazywać. Na następny kongres go­

ście przyjadą na nowy dworzec, a więc pierwsze wejście będzie wyraźną, bardzo wyraźną zmianą. Potem przyjdzie czas na Centrum Kongresowe, na zmieniające się Katowice w strefie kultury czy w cen­

trum. Co roku będziemy więc w stanie po­

kazywać widoczne zmiany w mieście.

- Na Centrum Kongresowe czekają nie tylko organizatorzy Kongresu, ale także dziennikarze. Dotychczasowa praktyka organizowania spotkania w dziesięciu miejscach powoduje, że wie­

lu osób nie jesteśmy w stanie spotkać.

- Ja też... Wielu naszych znamienitych gości kongresowych po prostu nie spotka­

łem, ponieważ się rozminęliśmy. Specy­

fika kongresów jest taka, że powinny być zintegrowane. Tak naprawdę powinny być w jednym miejscu, przy jednym pla­

cu, przy jednej ulicy, czy właśnie w jed­

nym Centrum Kongresowym. Niewątpli­

wie organizacyjnie ulokowanie obrad w jedenastu miejscach jest dość trudne i dla gości, i dla partnerów imprezy, dla wszystkich jest to pewna uciążliwość.

Wielu gości podkreśla jednak, że już się Katowic nauczyli. Już wiedzą, skąd dokąd trzeba jechać samochodem czy taksówką, a dokąd można się przejść. Poza tym wie­

le osób mówiło mi, że przyjemny jest wi­

dok uczestników kongresu chodzących po mieście. Reasumując - jakoś to w tym roku zadziałało, ale na pewno przyszłością jest bardziej skonsolidowany, zintegrowa­

ny Kongres.

- Jednak udała się panu pewna sztu­

ka - Na Kongresie mamy wielu polity­

ków, ale Kongres trzymany jest z dala

od polityki. Politycy nie dyskontują swego udziału w Kongresie i nie wyko­

rzystują go do bieżącej walki politycz­

nej. Az drugiej strony-bywają na Kon­

gresie politycy najwyższej rangi.

- Taka impreza musi być imprezą nie­

zależną. I to jest podstawa. Kongres to nie­

zależna platforma do dyskutowania róż­

nych poglądów, prezentowania różnych opcji, też opcji politycznych. Kiedy taka impreza staje się imprezą polityczną to gi­

nie, albo jest imprezą na cztery lata. Pa­

trzymy na nią długoterminowo, więc dla nas Kongres ma być doskonałą platformą do otwartej, publicznej dyskusji między światem polityki, biznesu, nauki, ponie­

waż na gospodarkę wpływa szereg róż­

nych czynników: kwestie społeczne, po­

lityczne, kwestie związane z ekologią.

Kongres ma być otwartą platformą służą­

cą pokazywaniu różnych poglądów, róż­

nych opcji czy sposobów widzenia. Dla nas od początku było to i jest bardzo waż­

ną kwestią. I tego będziemy bardzo pilno­

wać, aby Kongres był niezależną, otwar­

tą imprezą.

- Często zadawane jest pytanie - co wynika z takiego Kongresu. Ostatecz­

nie mieszkamy w regionie ludzi pragma­

tycznych, więc skoro spotkało się sześć tysięcy ludzi, odbyła się setka dyskusji panelowych; no to co ustalono?

- Ciekawe jest to, że pewne tezy, któ­

re pojawiają się na Kongresie, zaczynają potem żyć swoim życiem. Tezy prezento­

wane w mediach, głównie elektronicznych żyją zazwyczaj nieco krócej, kilka dni.

Czasami jednak bywam na jakichś spotka­

niach, na przykład w listopadzie czy grudniu, które rozpoczynane są pewnym poglądem, pewną ideą, która pojawiła się na Kongresie. Tak więc wiele kwestii ini­

cjowanych w maju w Katowicach zaczy­

na naprawdę żyć swoim życiem i nabie­

rać konkretnych kształtów.

Ze swej strony piszemy coś na kształt wniosków kongresowych, które publiku­

jemy, w ubiegłym roku wysłaliśmy je do wszystkich europosłów ze wszystkich krajów unijnych, w tym roku uczynimy to samo. W tym roku otwieramy też dysku­

sję na forum internetowym Kongresu.

Traktujemy to także jak przygotowanie do kolejnego Kongresu. Następna ko­

rzyść to spotkania. Sześć tysięcy ludzi roz­

mawia ze sobą w kuluarach, i z tych spo­

tkań bardzo często rodzą się bardzo konkretne biznesy. Jeden z moich znajo­

mych powiedział mi, że przez dwa dni kon­

gresowe miał ze dwadzieścia spotkań, które tak naprawdę powinien odbyć przez najbliższe tygodnie. Jak dodał - wykonał limit pracy na najbliższy miesiąc i może wracać do domu... Ale mówiąc poważnie -sześć tysięcy gości, jeżeli każdy z nich miał dwadzieścia spotkań biznesowych to mamy ponad sto tysięcy spotkań, sto ty­

sięcy rozmów. Biznes jest bardzo racjonal­

ny - z tych rozmów na pewno pojawi się mnóstwo konkretnych projektów bizneso­

wych, być może właśnie tutaj na Śląsku.

- Powiedział pan, że wnioski kongre­

sowe rozsyłane są między innymi do posłów Parlamentu Europejskiego.

Wielu komisarzy unijnych od lat na Kongres przyjeżdża. Czy można powiedzieć, że Kongres stał się miej­

scem, w którym formułujemy nasze zdanie, naszą opinię, staramy się prze­

konywać do naszych racji nie zapomi­

nając jednak o tym, że to także my kształtujemy unię. Ale czy można po­

wiedzieć, że jesteśmy słuchani?

- Kongres jest między innymi po to, że­

by nas było słychać i żeby nas słuchali, jest to jeden z jego celów. W ostatnim okre­

sie Polska stała się krajem wyróżniającym się w Europie pod względem kondycji go­

spodarki. Niewątpliwie jesteśmy liderem w Europie Centralnej. Dlatego coraz czę­

ściej nie tylko spogląda się na nasz kraj, ale także nasłuchuje się jakie mamy zda­

nie i co myślimy w różnych kwestiach.

Nasz głos staje się coraz bardziej liczący.

Także i my przekonaliśmy się o tym, że warto rozmawiać, że warto próbować zmieniać Europę, ponieważ unijne regu­

lacje mają wpływ na konkretne firmy funkcjonujące w Polsce. Poza tym coraz częściej obserwujemy też, że różne środo­

wiska w Polsce starają się aktywnie uczestniczyć w dobrze rozumianym lob­

bingu w Unii Europejskiej.

- Powstała więc pewna bardzo poważ­

na, znacząca impreza o olbrzymim za­

kresie oddziaływania. Czy samorządy naszego regionu potrafią wykorzystywać Kongres dla osiągania własnych celów na przykład promocyjnych?

- Jak to zwykle bywa, jedni potrafią in­

ni nie. Wodzisław Śląski, Zawiercie, Ryb­

nik, to miasta które widzą w tej imprezie miejsce dla siebie a przez to możliwość budowania swojej pozycji w regionie.

Wiedzą, że muszą się promować jeśli chcą przyciągnąć inwestorów. Jednak moim zdaniem mamy w tej materii pewne bra­

ki, przede wszystkim warto byłoby kon­

solidować działania. Wiele samorządów, także zrzeszonych w Metropolii Silesia, różne działania związane z przyciąganiem inwestorów czy rozwojem gospodarczym czyni niezależnie. Nie krytykuję tego, ale wydaje mi się, że gdyby skonsolidować działania, z wykorzystaniem też Kongre­

su, to efekt ten mógłby być wielokrotnie, wielokrotnie większy. Wychodziliśmy do samorządów z różnymi propozycjami promocyjnymi. Był pomysł, aby ściągnąć na Kongres Billa Clintona, co oczywiście kosztuje, głównie na logistykę, ale nie by­

ło woli ze strony samorządów, aby to sfi­

nansować. W tym roku zaproponowali­

śmy, żeby wesprzeć Kongres dużą kampanią w CNN-ie i jeszcze w Finan­

cial Times, gdzie, przy okazji Kongresu to­

czyła się promocja Śląska, z podkreśle­

niem zupełnie innego wizerunku regionu, czyli jako najbardziej prężnego regionu gospodarczego w Europie. Samo miasto Katowice czy sam region takiego przed­

sięwzięcia nie udźwignie, jednak gdyby skonsolidować wysiłki, dałoby się to zro­

bić, a efekt byłby rzeczywiście mocny.

- To może wypada skończyć naszą rozmową zawołaniem „Kupą mości Panowie!”

- Tak, bo wtedy można osiągnąć rzeczy- wiście bardzo, bardzo mocny efekt.

A Kongres jest naturalną platformą do konsolidacji wysiłków promocyjnych miast i regionu.

✓ 1<32

(10)

m m

Eugeniusz Kwiatkowski

Eugeniusz Kwiatkowski (1888-1974) jest jednym z najwybitniejszych po­

lityków gospodarczych II Rzeczypospolitej a także lat powojennych, kiedy spra­

wował w latach 1945-1948 obowiązki Komisarza Rządu ds. Wybrzeża. Pocho­

dził ze spauperyzowanej rodziny ziemiańsko-urzędniczej polskiego Podola i Krakowa. Swoje wykształcenie zawdzięczał m.in. słynnemu Gimnazjum OO.

Jezuitów w Bąkowicach pod Chyrowem, Politechnice Lwowskiej i Monachij­

skiej. W tej ostatniej był zmuszony poprzez sumienną pracę, dyscyplinę stu­

diów i otwartość na współdziałanie ze studentami niemieckimi i liczną gru­

pą studentów japońskich, pokazać możliwości twórcze polskiej młodzieży akademickiej, która broniąc swej narodowej tożsamości wchłaniała walory kultury i cywilizacji niemieckiej i japońskiej.

Śląska misja

MARIAN MAREK DROZDOWSKI

Kwiatkowskiego

skończeniu studiów Kwiatkow- V U sk i - specjalista chemii przemysło­

wej, odbył praktykę zawodową w Ga­

zowni Łódzkiej, Lwowskiej i Lubelskiej.

Miał on już za sobą aktywną działalność w niepodległościowym „Zarzewiu”

i Związku Studentów Polskich w Mona­

chium oraz w Lidze Niepodległości, współpracującej z zalegalizowanymi Drużynami Strzeleckimi.

Jako młody inżynier chemii z niepo­

kojem przyjął uchwałę Reichstagu z 30 czerwca 1913 r. o podniesieniu stanu ar­

mii na wypadek wojny do 5 min żołnie­

rzy, a później wielkie manewry wojsk niemieckich na Śląsku, umocnienie Trój- porozumienia (Rzesza Niemiecka, Au- stro-Węgry i Włochy). Powstały wów­

czas wątpliwości co do wierności Włoch na wypadek konfliktu wojennego. Gdy Kwiatkowski i patriotyczna młodzież pol­

ska, szczególnie skauci, jego ideowego przyjaciela z „Zarzewia” Andrzeja Mał­

kowskiego, przypomnieli setną roczni­

cę śmierci księcia Józefa Poniatowskie­

go, 18 października 1913 r. na polach pod Lipskiem cesarz Wilhelm brał udział w poświęceniu pomnika zwycięstwa koalicyjnego nad wojskami Napoleona, w tym korpusu Poniatowskiego. Dla Kwiatkowskiego była to zapowiedź działań wojennych na obszarze ziem pol­

skich, gdzie zaborcy pospiesznie umac­

niali wcześniej zbudowane twierdze i fortyfikacje, w tym także na Śląsku.

I wojna światowa

P „ wybuchu wojny zgłosił się do Ko- E U m isji Kwaterunkowej Legionu Wschodniego. Został on rozwiązany pod wpływem agitacji działaczy narodo- wo-demokratycznych, którzy niepodle­

głość Polski wiązali ze zwycięstwem państw Ententy (Rosji, Wielkiej Bryta­

nii i Francji). 3 kwietniu 1916 r. Kwiat­

kowski, mając zgodę ukochanej żony, która w 1914 r. urodziła syna Jana, wstąpił do Legionów Polskich, gdzie po krótkim przeszkoleniu pracował w Biurze Werbunkowym w Chełmie, podlegającym płk. Władysławowi Sikor­

skiemu. Wkrótce na polecenie Departa­

mentu Wojskowego Naczelnego Komi­

tetu Narodowego udał się do Łukowa, gdzie objął obowiązld kierownika Głów­

nego Urzędu Zaciągu do Wojska Polskie­

go, po kryzysie przysięgowym, głównie w I Brygadzie Legionów.

Tam, na łamach, redagowanego przez siebie „Głosu Ziemi Łukowskiej”, popu­

laryzował m. in. tradycję Kościuszkow­

ską, w stulecie w 1917 r. śmierci Naczel­

nika pierwszego narodowego powstania, informował o przebiegu działań wojen­

nych, mając zapis cenzuralny na infor­

macje o aktywności powstałego we Francji Komitetu Narodowego Polskie­

go, pod przewodnictwem Roma­

na Dmowskiego, o powstaniu Armii Polskiej, do której masowo zgłaszali się Ślązacy i Kaszubi - byli żołnierze armii niemieckiej i o aktywności Wojciecha Korfantego w Reichstagu i całego Koła

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy dziecko przejawia trudne zachowania zwykle odczuwamy frustrację, bezsilność, obawę, że coś jest nie tak, skoro ono się tak zachowuje.. Zdarza się, że

Kiedy jednak okazało się, że pity przez tych nieszczęśników alkohol pochodził naj­. prawdopodobniej z Czech,

„gastronomia może promować region i stać się jego rozpoznawalną m arką”, to jak zauważa śląskiej gastronomii do tego jeszcze daleko:.. - Kuchnia śląska

mostanowienia narodu łączy się z Polską, Śląska Partia Ludowa podszywająca się p o d płaszczyk bezbarwności narodowej, prowadzi dalej konszachty z Niemcami w

Coś mi się wydaje, że Katowic nie stać by było na coś ta­.. kiego z prostego względu, bo kto by, tak jak

Zmarła we śnie, lecz kiedy, bo jeszcze przed chwilą oddychała tak lekko jak wiersz gdy się skrada gdzieś w zaułkach Krakowa, szeptany przez sen - ten co już tylko czeka

przez perspektyw ę tego, co wieczne sakralizuje tutaj każdy swój ślad, nawet wtedy gdyby miał się on okazać nicością. Nie ma w tych wierszach miejsca na

A że zawsze kupowałem ją w sklepach należących do sieci będącej brytyjską własnością, więc i tym razem tam skierowałem moje kroki, jak to się zwykło mówić, na