• Nie Znaleziono Wyników

Edwarda Dembowskiego "Oda do młodości"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Edwarda Dembowskiego "Oda do młodości""

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Grabowska

Edwarda Dembowskiego "Oda do

młodości"

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 23, 113-119

(2)

Maria Grabowska

EDWARDA DEMBOWSKIEGO ODA DO MŁODOŚCI

W W arszawie doby paskiewiczowskiej istniał — jak wiadomo — za­ kaz druku, posiadania i czytania dzieł Mickiewicza; w X Pawilonie Cy­ tadeli W arszawskiej — jak pisze S. Król — przebywali więźniowie, „któ­ rych jedynym przestępstwem było czytanie Pana Tadeusza, Dziadów,

Ksiąg narodu polskiego lub Pieśni Janusza” 1. Nie wolno było wymie­

niać jego nazwiska. A przecież udało się dw udziestoletniem u wówczas w spółredaktorow i „Przeglądu Naukowego” Edwardowi Dembowskiemu przemycić przez cenzurę motto czasopisma umieszczone w pierwszym num erze datowanym 1 1 1842 r. na początku nie zatytułowanego i nie podpisanego wstępu:

T am sięgaj, gdzie w zrok nie sięga; Łam , czego rozum nie złam ie; Młodości! orla tw y ch lotów p o tęg a; A ja k o p io ru n — tw e r a m ię ! 2

To czterowiersz z Ody do młodości cytow any zapewne z pamięci i z odpisu. Dembowski — nie tylko on zresztą — był entuzjastą tego utw oru, k tó ry odpowiadał jego marzeniom o poetyckich manifestach, mobilizujących „młodych” do czynu, do „twórczości” 3. O szczególnej zażyłości z Mickiewiczowską Odą, o niebanalnej interpretacji świadczy tekst literacki autora Młodej piśmienności warszawskiej zatytułow any

W yjątek z u r yw kó w pn. „Prawda i marzenia”, Część druga. (Hymn, Rze­ czywistość, Małżeństwo). M. Żmigrodzka pisze o tym utw orze jako o

„fragm encie prozy poetyckiej”, w którym odnaleźć można „pewne rysy nieco nowsze” niż we wcześniejszych utw orach o problem atyce „wyzwo­ lenia kobiety” 4. A utorka monografii o Dembowskim zajęła się jego twórczością literacką w osobnym ustępie swej książki, ale tę twórczość rozpatryw ała przede wszystkim z punktu widzenia różnic między teorią krytycznoliteracką a praktyką pisarską młodego filozofa. Dlatego też nie zatrzym ała się przy tym utworze, który w ydaje się interesujący z róż­ nych względów. Pierw szy z nich to nagromadzenie w tekście

(3)

— 114 —

skiego takiej ilości odwołań do lite ratu ry jak w rzadko którym utw orze. Żmigrodzka pisze, że w „pow iastkach” z późniejszego okresu twórczości, publikowanych w poznańskim „Dzienniku Domowym”, przeznaczonym głównie dla kobiet, „Dembowski przejm uje pewien typ prozy, stano­ wiący jeden z krańcowych przykładów rom antycznej formy o tw a rte j” 5. Posługiwał się i wcześniej poetyką fragm entu. Tekst, o którym mowa, był publikowany w „Tygodniku Literackim ” z 6 III 1843 r., a więc w okresie, kiedy autor przebywał jeszcze w Królestwie Polskim i stąd przesyłał swe prace do poznańskiego pisma.

Fragmentaryczność zasygnalizowana jest już w pierwszym członie tytułu: „w yjątek z uryw ków ”. Tytułu „w yjątek” czy „uryw ek” używ ał Dembowski często; tu zdublował określenie fragmentaryczności, a ów główny utwór, z którego czytamy „w yjątek z uryw ków ” nazywa się

Prawda i marzenia. Bez tru d u odczytujem y echo Goethowskiego Dich-

tung und W ahrheit, tyle że nastąpiła tu przestaw na parafraza. W pod­ tytule bliższe określenie „część d ru g a” — to znowu jakby sygnał, k tó ry pozwala nam kojarzyć pomysł Dembowskiego z Mickiewiczem (cz. II

Dziadów), tym bardziej że część pierwsza tej „części drugiej” nazywa się H ym n (— oda) i opatrzona jest m ottem : „Młodości! orla tw ych lotów

potęga,/A jako piorun twe ram ię!” Tyle sygnałów, aby przywołać skoja­ rzenie z wielką literatu rą rom antyczną, przede wszystkim z Mickiewi­ czem. Bohater utw oru otrzym uje imię Prospero (Szekspir), a trzykrotnie nazw any jest obłąkanym. N arrator zapowiada, że „przedstawienie czynu musi być głównym celem naszym” (III, 8 9 )6. „Prospero zapragnął znać Stellę, której nigdy oczami nie widział”. Zjawia się imię znaczące: Stella — gwiazda, o czym później. „Prospero obłąkanym był i marzył praw dę, bo praw da w marzeniu jest, a m arzenie w praw dzie”. I m arzenie P ro ­ spera rozbite zostaje na głosy: przem awia Duch, Stella, Świat. Świat, który pochodzi z rekw izytorni stereotypów romantycznego przeciw sta­ wienia: poeta — marzący, obłąkany, czujący i świat — przyziemny, prozaiczny, nieczuły. Duch wzywa kobietę do „powstania z nicości”, wskazując jej potęgę w słowach podobnych do wypowiedzi Ducha z za­ kończenia Prologu w III cz. Dziadów: „Człowieku! gdybyś wiedział jaka tw oja władza! itd .” Duch u Dembowskiego mówi: „Olbrzymią tw oja jest potęga itd.” I dalej kontynuow ana jest apostrofa do kobiety, wezwanie inkrustow ane sformułowaniami z Ody do młodości: „samolubstwa od­ m ęt”, „toną, giną zwierzęta lub płazy”, „wzrok tęp y ”, „szkielet”. Stella odpowiada, że rzeczywiście jest gwiazdą i czuje swą potęgę, i dalej de­ klam uje znów posługując się zw rotam i z Mickiewiczowskiej O dy: „odra­ dzaj się, lodów świecie”, „duch zm urszały”, „nowymi podążysz to ry ”. I kończy: „Jać ze snu budzę [...] ju trznia wolności dla ludów już świ­ ta!” (III, 90). Mimo przestróg Świata, k tó ry przerażony jest tą „szaloną”,

(4)

która „w niebo wzlata i chce bieg świata utrzym ać mocą swą!!” Stella w zlatuje nad świat, jest ,,w niebios odmęcie”, skąd „wolność zstępuje ku ziemi”. Rozkoszą jest — mówi Stella — „dla ludu działać”, „kochać całą miłością miłości, myślić i tworzyć, i nie mieć granic swej twórczo­ ści, i nie mieć granic, dla bicia serca c o m y ś l l u d u c z u j e”. Duch apeluje do Stelli: „kobieto! Zmień świata dole” i „Kochaj, myśl, stw a­ rzaj! Kobieto! Bądź zorzą wolności!” Część ta kończy się słowami: „Taki był sen obłąkanego; rozumiał on go, bo był obłąkanym” (III, 92).

A więc i czytelnikowi potrzebna jest chwila „obłąkania”, aby zrozu­ mieć ten tekst. „O błąkanie” to odmienność od ludzi „norm alnych”, to poczucie wspólnoty z wszystkimi, których świat odsuwa, potępia za ich marzycielstwo, za zachowania „szalone”, niezgodne ze „zdrowym roz­ sądkiem”. Topos szaleństwa tak się rozwielmożnił w epigońskiej lite­ raturze rom antycznej, że zaczął nabierać znaczeń, których pierw otnie nie m ia ł7. Dembowski obficie korzystał z możliwości użycia m otywu sza­ leństwa, obłędu dla w yrażania różnych treści: wcześniej przed „przeło­ m em ” ideowym stosował go raczej w m anierze epigońskiej, później w znaczeniu coraz bardziej wyprecyzowanym. A więc dla określenia po­ staw i uczuć patriotycznych, dla oznaczenia buntu wyznawców idei de- mokratyczno-wyzwoleńczych przeciw postawom i poglądom aprobują­ cym zgodę na rzeczywistość, na koniec — jak się wydaje — dla okre­ ślenia uczestników „sprzysiężenia młodzieńców”. M aria Janion pisząc o Zapaleńcach epoki paskiewiczowskiej cytuje m.in. zeznania A leksandra Bielińskiego przed komisją śledczą: „Byłem wówczas w owym stanie g o r ą c z k o w e g o o b ł ą k a n i a , w którym znajduje się każdy m ł o- d y człowiek ze szkół wychodzący, jeżeli tylko jakkolwiek ma rozwinię­ te władze umysłowe. Kilka przeczytanych poezji z a p a l i ł o mi wy­ obraźnię i byłem zdolny n a j s z a l e ń s z e naw et wyobrażenia przyjąć jako bardzo naturalne [...]” 8 (podkr. — M.G.). Młodość i obłąkanie lek­ turam i, zapewne więc i Odą do młodości decydowało o przynależności do spisku. Pisze o tym autorka Czasu form y otwartej w innym m iej­ scu 9. Tak więc staje się zrozumiałe, co to znaczyło, że Prospero był „obłąkanym”. Pow staje natom iast pytanie, skąd w tej swoistej „odzie do młodości” znalazła się Stella.

Topos gwiazdy, przewodniczki i jakby soczewki, w której koncentru­ ją się ideały w polskiej — i nie tylko — literaturze znany jest od dawna, bardzo wcześnie, zaświadcza to choćby „gwiazda betlejem ska”. W pol­ skim rom antyzm ie przedlistopadowym pojawiła się jako „gwiazda prze­ wodnia” i „gwiazda przeznaczenia” w Marii M alczewskiego10. W rok później krym ski pielgrzym „gwiazd szukał, przewodniczek łodzi”. Zja­ wia się też w Sonetach gwiazda jako oznaczenie wysokości (V, 14), gwia­ zdy jako motyw nostalgiczny (VIII, 5). W twórczości Mickiewicza gwia­

(5)

— 116 —

zda zjawia się bardzo często W Odzie do młodości „gwiazdy błękit rozjaśnią” w chwili, kiedy „świat stanął na zrębie”. Z innych utw orów Mickiewicza na pierwsze miejsce wysuwa się Wielka improwizacja (w. 15 - 20, 30 - 39). Interesującym przykładem wykorzystania m otyw u gw ia­ zdy jest wiersz z 1827 r. Nieznajomej siostrze przyjaciółki m o j e j 12.

Jaką funkcję pełni Stella-gwiazda w omawianym tekście? Wy­ daje się, że można tu mówić o „wielofunkcyjności”. Stella bowiem jest niewątpliwie gwiazdą przewodnią w sensie skupienia w sobie treści i wartości, które wyzwalają marzenia, kierują je w stronę ideałów, o ja­ kich mówiła Oda do młodości, przede wszystkim wolności i miłości ludu. I jest zarazem mccą, energią wyzwalaną w tych, którzy jak Prospero chcą znać Stellę. Można też sądzić, że ta postać ze swoimi atrybutam i mocy i uczucia, możliwością niesienia „iskry niebiańskiej miłości pomię­ dzy człowiecze plem ię” jest uosobieniem młodości tak jak ją rozumiał Dembowski, to znaczy nie jako kategorię wieku, lecz ideologiczną. Jest też Stella kobietą, kobietą „wyzwoloną”, kobietą-człowiekiem pełnow ar­ tościowym, rów noprawnym partnerem mężczyzny. Temu zagadnieniu po­ święcił pisarz wiele u w a g i13.

W dalszych częściach utw oru, zatytułow anych Rzeczywistość (2) i Małżeństwo (3) w tej roli właśnie w ystępuje Stella, która zostaje żoną „m arzyciela” Anijo — poety-wieszcza.

N ajważniejszą częścią z tego „w yjątku z uryw ków ” w ydaje się część pierwsza, czyli — jak już podano — Hymn. To właśnie „oda do młodo­ ści” Dembowskiego. Prospero — powtarzam — zapragnął „ z n a ć Stellę, której nigdy o c z a m i n i e w i d z i a ł”. Bo czy można oczami widzieć ideę? Ideę młodości, czyli zapału, gotowości do walki o wolność. Prospe­ ro nie widział, ale chciał „sięgać, gdzie wzrok nie sięga”. Więc Stella — to gwiazda, młodość jako idea, wolność, potęga uczucia.

Pow staje pytanie, dlaczego Dembowski tak „zaszyfrował” swoją „odę do młodości”, skoro niewiele później w tymże „Tygodniku L iterackim ” drukow ał artykuł pt. Młoda piśmienność warszawska, w którym cytował swój utw ór Jęki obłąkanego (część pt. Wisła), a w nim słowa: „Młodym nie potrzeba cudu,/Naszym hasłem szczęście ludu,/A przed nam i płoną zwycięstwa w aw rzyny”. We wcześniejszym fragmencie tego utw oru, cy­ towanym przez Dembowskiego, czytamy:

O, w ty m s ta ry m św iecie n ie chcą żyć, W św iecie tru p ó w i obłudy,

W św iecie zim nym złej przem ocy, K ędy [...]

K o n ają tylko, a nie ży ją ludy,

(6)

C hw ały zb ierają c w ieńce,

K to zaprze c z u c i a — m ł o d z i e ń c e , K to sk a rło w a ci m y ś l i — o l b r z y m y

Swobodnie też, bez kamuflażu, jakim posłużył się w artykule w „Prze­ glądzie Naukowym” 14, przywołuje tu nazwisko Mickiewicza. Otóż moja hipotetyczna odpowiedź na pytanie przedtem postawione brzmi nastę­ pująco W yjątek z u ryw ków pn. „Prawda i marzenia” przeznaczył Dem­ bowski do druku w „Przeglądzie Naukowym”. W ykorzystał wszystkie swoje umiejętności w grze z cenzurą i tekst, który był odą do młodości, pochwałą mocy ludzkiej, wyrażeniem nadziei na „wolność dla ludów”, utw ór ten wieloznaczny i „w ielofunkcyjny” dokładnie zaszyfrował. Nie umiem oczywiście odpowiedzieć, dlaczego W yjątek z uryw ków został w rezultacie w ydrukow any w „Tygodniku Literackim ”. Być może został złożony w warszawskiej cenzurze, a ta jednak rozszyfrowała niecenzu­ ralne treści i tekstu nie puściła. Na warszawski adres utw oru wskazy­ w ałby też w ątek „kobiety”, wprowadzony zarówno w Hymnie, jak w częściach następnych. W tym czasie bowiem rozgryw ała się znana batalia o emancypację, przede wszystkim intelektualną, duchową kobiety, dy­ skutowano kwestię „kobiety genialnej”. W pewnym momencie batalia ta skoncentrowała się wokół Anieli D em bow skiej15. Ale moje domnie­ manie musi pozostać hipotezą wobec braku dokumentów.

W każdym razie można sądzić, że konieczność zaszyfrowania właści­ wych treści H ym nu była powodem niezbyt klarownego przesłania utw oru. Tekst Dembowskiego jest znamiennym dowodem sposobu funkcjono­ wania Ody do młodości w odbiorze drugiego pokolenia romantyków, zwłaszcza „lewicy rom antycznej”, jako tekstu deklaracji ideowej i hym ­ nu na cześć wyznawanych i praktykow anych ideałów.

W paru miejscach nazwałam utw ór Dembowskiego tekstem interesu­ jącym z kilku względów. Jeden z nich to zaszyfrowanie treści rew olu- cyjnych; drugi — to dalszy ciąg jego rozważań nad „kwestią kobiecą”; trzeci — to w ykorzystanie poetyki fragm entu i swobodnych skojarzeń jako sposobu zaszyfrowania niecenzuralnych treści, posłużenie się formą literacką dla celów pozaliterackich. To niewątpliwie musiało się odbić na poziomie artystycznym utw oru. Brak talentu, który jednomyślnie stw ierdzają historycy literatu ry — to jedna strona m edalu jakości utwo­ rów literackich Dembowskiego. D ruga — to koncepcja, w której nie był odosobniony, że „słowo poetyckie” ma większą, inną siłę oddziaływania na emocje i postaw y niż publicystyka apelująca do władz intelektual­ nych.

Potrzeby kluczenia w obawie przed ołówkiem cenzora, wymóg zrozu­ miałości dla czytelników wtajemniczonych, mimo niezrozumiałości tekstu dla odbiorców zam kniętych na problem atykę wolnościową, dem okraty­

(7)

— 118 —

czną, rewolucyjną, gotowe wzory rom antycznej poetyki fragm entu, for­ m y otw artej, aluzji literackiej, bohatera szalonego, obłąkanego, „inne­ go”, o nieustalonej tożsamości — to wszystko składało się na ten szcze­ gólny sposób kreowania przez autora Prawdy i marzeń utw orów literac­ kich. Nazywa się go z tego ty tułu „epigonem” i „grafom anem ”. Sądzę, że to etykietki niesłuszne, C3 nie znaczy bynajm niej, że chciałabym wi­ dzieć w Dembowskim „zapoznanego” pisarza. O tym, że nie był epigo­ nem w ścisłym tego słowa znaczeniu była już mowa powyżej. G rafom a­ nem Dembowski też nie był, gdyż nie pisał dla samego pisania. Jego pisaniu przyświecał cel znajdujący się poza samą tą czynnością: mobili­ zowanie do czynu, do łam ania się z rzeczywistością.

P r z y p i s y

1 Cyt. za M. Jan io n , Czas fo r m y otw artej. T e m a t y i m edia rom antyczne. W a r­ szaw a 1984, s. 231 (przypis).

2 E. D em bow ski, Pisma. W arszaw a 1955, t. 1, s. 23.

3 Por. M. Jan io n , op. cit.: „[...] dzieła M ickiew icza w y m ie n ian e są w śród lite ­ r a tu r y ściśle politycznej — bez czynienia żadnych rozró żn ień m iędzy b ro szu ram i pro p ag an d o w y m i [...] a u tw o ra m i poetyckim i. W skazuje to dobitn ie n a c h a ra k te r le k tu ry i odbioru n a rz u cając y ch jedność ideow ą lite ra tu rz e em ig racy jn ej, z a k a­ zanej [...]. W śród utw o ró w najczęściej fig u ru ją c y c h w k o n fiskow anych przez po­ licję zbiorach przep isy w an y ch poezji w ym ienia się fra g m e n ty Ody do młodości.... i in.” W a rty k u le : Zapaleńcy epoki p a sk iew icz o w sk iej, s. 231.

4 Por. M. Ż m igrodzka, E dw ard D e m b o w s k i i polska k r y t y k a romantyczna.. W arszaw a 1957, s. 304.

5 Tam że, s. 308.

6 T ekst D em bow skiego cyt. w g wyd. E. D em bow ski, Pisma. W arszaw a 1955. D alej pod aję tom cy frą rzy m sk ą , stro n ę — a ra b sk ą.

7 Por. A. K ow alczykow a, R o m a n ty c z n i szaleńcy. W arszaw a 1977. P isze ona o znaczeniach i fu n k cja ch szaleństw a w lite ra tu rz e ro m an ty czn ej, m.in. w poezji drugiego pokolenia ro m an ty k ó w : „w izeru n ek szaleńca m iał ożyw iać ideały p a trio ­ ty c z n e ”, s. 73.

8 Cyt. za M. Jan io n , Czas f o r m y otw artej, s. 241 - 242; por. też s. 265. 9 Por. tam że, s. 232.

10 Por.

G dybym w stepow ej i dzikszej u m y słu p u sty n i L ubił błądzić, aż pom rok p rzed m io ty zasini; N igdy m i żadna gw iazda nie błyszczała w ślady, Tyś dla m nie zeszła, M ario! [...]

Ś w ietną drogę tw e św iatło ku niebiosom kryśli. Maria P .I w w. 499 - 504 11 Por. S ło w n ik A d a m a M ickiewicza.

12 Tu gw iazda je st „pow iernicą zgody” rozłączonych p rzyjaciół. J e s t ta k ż e in n a gw iazda:

(8)

A le je st in n a gw iazda, k tó ra p rz y ja ź ń budzi W sercach dw ojga dalekich n ieznajom ych ludzi.

T a gw iazda p rz e su w a ją c się po firm am en cie na p rze m ian św ieci dla d alek ich n ie­ znajom ych. U tw ó r w pisany do alb u m u K aro lin y Ja en isc h zam yka dw uw iersz:

O! gdyby dozw oliły w y ro k i łaskaw sze

W idzieć tę gw iazdę społem i z bliska, i zawsze!

A d re sa tk ą w iersza była P a u lin a z R ybickich M aszew ska, sio stra Jo a n n y Z aleskiej. 13 P isze o ty m w sw ej k siążce M. Ż m igrodzka stw ierd zając, że p ro b lem y i roz­ w iąz an ia obecne w tw órczości D em bow skiego na te m a t „stan o w isk a k obiety w sp o łeczeń stw ie” u zy sk u ją „rysy now sze” w ta k ic h fra g m e n ta c h p oetyckiej prozy z 1843 r., ja k Praw da i m arzenia czy K obieta i m ężczyzna.

14 „W ielki tw ó rc a szkoły lite w sk ie j” w a rty k u le M yśli o ro zw ijaniu się pi- śmienności naszej w X I X stuleciu, „P rzegląd N au k o w y ” 1843, t. 1, n r 1 (Pism a 111,4); „tegoczesny dziejom ów ca [chodzi o w y k ład y w College de F ran ce], czoło lite w ­ skich piew ców ”, tam że, s. 15.

15 P or. w ierszow aną polem ikę w okół w iersza D em bow skiej Co ja lu b ię? L. K u ­ ku lsk i, Czego ja nie lubię. „P a m ię tn ik L ite ra c k i” R. 47 (1956), z. 3.

Cytaty

Powiązane dokumenty

7 Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze – nawiązanie do mitologicznego Heraklesa, który jako niemowlę udusił dwa węże nasłane na niego przez Herę; jako dorosły

Można napisać je w tym dokumencie i przesłać do mnie na maila albo na Messengera?. Można też napisać na dowolnej kartce i

W metodzie MIRR zakłada się, że stopa zwrotu z  wszystkich reinwestowa- nych przepływów pieniężnych uzyskanych dzięki realizacji inwestycji będzie rów- na kosztowi

Rozwiązania należy oddać do piątku 15 lutego do godziny 14.00 koordynatorowi konkursu panu Jarosławowi Szczepaniakowi lub przesłać na adres jareksz@interia.pl do soboty 16 lutego.

Jak można siię zorientować z przy taczanych przykładów, zakres czasowy występowania chorągwi nagrobnych dla Rzeczypospolitej zamyka się w przedziale XV—XVII w.,

a) 17 maja (poniedziałek) od godz. 15 00 kandydaci do oddziałów klasy pierwszej składają wnioski, stanowiące podstawę utworzenia bazy kandydatów w szkole lub w

Pro- dukcja narkotyków i handel nimi znaj- duje się na drug im miejscu pod w zg l ęde m zysków - za handlem bro-.. nią, a przed najbardziej dochodowym legalnym biznesem, jakim jest

Lecz, Aleksie, mój druhu, tym razem Cię zawiodę, i z nadmiaru przyjaznych uczuć będę Cię oszczędzać,.. wszelkie