• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska, Nr 140 (21 lipca 1993)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska, Nr 140 (21 lipca 1993)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

lewane, . rodzaj szyjnik, hisz- erz ma- 48 dandys, domiar, pocztą, , Gubin.

lanta w, u!

niew ca. ul.

Okupacja w 26 obrazach

korespondencja własna

M ir o s ła w a K u le b y z b . J u g o s ła w ii

str. 3

Wakacje

z „Nową

ix-x

II

D S f 3 — s t r . 4 1

... i

Rusza

piłkarska ekstraklasa

S z c z e g ó ł y n a s t r o n i e 8

:zys- ig iej rady ikim

-aso- ows-

>wa i

?zcze tego

1

uge- |

lości tym, List- gów,

i nie liczą

I

| 1

mnie nich nym może ego...

tałtu

nie- sztet.

czego

~ZKO

N A J T A N S Z A

R E K L A M A |

cena 1 cm2 1

od 7.360 zł do 22.080 zł | ( z a l e ż n i e o d s t r o n y i w y d a n i a ) |

T O N I E Ż A R T ! j

P r z y j d ź i s p r a w d ź ! |

NOWA

Środa 21.07.1993 nr 140 (718) nr indeksu 350788 wyd. 1 1.500 zł

D A N IE L A , A N D R Z E JA

@ 3.40- 19.44 P O G O D A Zachmurzenie umiarkowa- | i ne, możliwe opady deszczu. ;i 5 Temperatura m inim alna od

8 do 12 C, maksymalna od 5

| 14 do 20 C.

s W ia tr zachodni, słaby.

Wczorai do naszej redakcji przy szedł pan Tadeusz Rzewuski ze wspaniałym okazem amura. Ryba, ważąca 8,98 kg, złowiona została w ibiormku specjalnym PZW w Zaborze. Walka trwała 20 minut W ciągu ostatnich dwóch tygodni pan Tadeusz złowił aż dziewięć amurów, ten jednak jest najokazalszy ^ Wożniak

KGHM Polska Miedź

Mediacje zakończone

Podpisanie protokołu rozbieżno­

ści zakończyło wczoraj ponad dwu­

miesięczną mediację, prowadzoną przez prof. Ja n u sz a Trzcińskie-

Z k a ż d y m r o k i e m w a k a c j e s t a j ą s i ę c o r a z d r o ż s z e . N a j b a r d z i e j o d c z u w a t o m ł o d z i e ż , k t ó ­ r a p o w i e l u m i e s i ą c a c h n a u k i p r a g n i e n a r e s z ­ c i e o d p o c z ą ć . N i e k t ó r y m p r z y c h o d z i t o ł a t w o . M a j ą n a t y l e d o b r z e s y t u o w a n y c h r o d z i c o w , z e n i e m u s z ą s i ę o t o m a r t w i ć . I n n i w p r o s t p r z e ­ c i w n i e — m u s z ą s o b i e r a d z i ć s a m i .

Podoba m i się tu przyroda, jest świeże powietrze, są czyste jeziora, piękne widoki. Jed nym słowem można tu dobrze wypocząć.

Rom ek M ich alczyk , lat 17, u- czeń szkoły średniej

W akacje spędzamy na terenie województwa zielonogórskiego nie D an u ta D uda, lat 15, uczen­

nica liceum

W akacje zafundow ali nam ro­

dzice. Przyjechaliśm y tu na kolonie z Lu b liń ca spod Częstochowy. M ie­

szkam y we w si W ilcze niedaleko Wolsztyna. Do Zielonej Góry przy­

jechaliśm y na zakupy.

po raz pierwszy. Przyjeżdżam y tu

„p a k ą ” z Częstochowskiego. Podo­

ba nam się tu. W naszych okolicach nie ma aż tylu lasów, a te które są, niestety są zanieczyszczone. Woda jest brudna. N ie m a się wtedy ocho­

ty na wypoczynek. W akacje fin an ­ sujem y sobie sam i. Pracow ałem na nie kilkanaście dni. Zarobiłem sześć „stó w ” na budowie. M alo w a­

łem. Teraz daję sobie na luz.

K o n rad K w ie cie ń , lat 20, stu­

dent matematyki na W SP , P a w e ł R o g a liń sk i, lat 20, student I roku zarządzania i marketingu na W S I.

cd str. 2

go, w sporze zbiorowym, który w marcu br. wszczęli związkowcy, zrzeszeni w U n ii Wolnych Związ­

ków Zawodowych, z Zarządem KG H M „Polska Miedź” SA w Lubi­

nie.

Wśród 8 postulatów, zgłoszo­

nych przez związkowców wobec Zarządu Kombinatu, w 6 postula­

tach w toku mediacji strony sporu zbiorowego osiągnęły porozumie­

nie. Wobec 2 postulatów utrzymały się rozbieżności stanowisk, które sformułowano w protokole, podpi­

sanym na zakończenie mediacji.

Pierwsza zasadnicza rozbież­

ność stanowisk polega na tym, że związkowcy z U nii Wolnych Związ­

ków Zawodowych podtrzymali żą­

danie pisemnej gwarancji nie- wprowadzania do tzw. ciągu tech­

nologicznego „Polskiej Miedzi” (tj.

do 4 kopalń i 3 hut) pod jakąkol­

wiek postacią kapitału obcego, ani też zagranicznego zarządzania.

Związkowcy podtrzymali także swój postulat w sprawie podniesie­

nia w br. wynagrodzeń w KG H M

„Polska Miedź” SA o 30 proc. w stosunku do poziomu wynagro­

dzeń z grudnia 1992 r. — poinfor­

mował rzecznik prasowy KG H M

„Polska Miedź” SA w Lubinie J e ­ rz y Pie tra sz e k . Zarząd KG H M

„Polska Miedź” SA jest zdania, że w kwestii udziału obcego kapitału w kombinacie nie może być stroną sporu. W sprawie podwyżki wyna­

grodzeń Zarząd KG H M „Polska Miedź” uznaje, że wzrost wynagro­

dzeń o 30 proc. (w stosunku do grudnia ub.r.) w obecnej sytuacji przedsiębiorstwa zagrażałby jego wypłacalności wobec pracowników i wierzycieli — stwierdził rzecznik prasowy kombinatu. (P A P )

S p r a w a

„ A p i n y ”

- o d ł o ż o n a

Wczoraj podaliśmy informację, że przed Sądem Rejonowym w Zie­

lonej Górze rozpoczyna się na wniosek Zarządu Spółki „Apina”

proces upadłościowy tego przedsię­

biorstwa. Wiadomość była tylko częściowo prawdziwa. Rzeczywiś­

cie, postępowanie upadłościowe znalazło się na wokandzie, jednak z przyczyn proceduralnych termin rozprawy został przesunięty na 27

lipca. (m k)

Na granicy

normalnie

O d 1 lip c a , tj. o d c z a s u w e jś ­ c i a w ż y c ie w R F N n o w e g o p r a ­ w a a z y lo w e g o o r a z p o r o z u m ie ­ n ia m ię d z y P o ls k ą i N ie m c a m i o „ w s p ó łp r a c y w z a k r e s ie s k u ­ tk ó w w y n ik a ją c y c h z r u c h ó w m ig r a c y jn y c h ”, n ie o d n o to w a ­ n o z w ię k s z o n e g o n a p ły w u d o P o ls k i n ie le g a ln y c h im i g r a n ­ tó w w y d a la n y c h p r z e z R F N — poinformował P io t r Sz cz yp iń s­

ki, rzecznik prasowy M SW . Od początku bm. strona nie­

miecka przekazała Polsce 150 osób. D la porównania, przez pier­

wsze 2 tygodnie czerwca odesłano 140 osób. W pierwszym półroczu br. odesłano z R F N do Polski 2065 osób. W roku ubiegłym, w ciągu pierwszych 6 miesięcy — 4975 osób.

Za tydzień planowane jest pod­

pisanie umowy o readm isji z R u ­ munią, zaś za miesiąc z Bułgarią.

Umowy o readm isji, czyli o od­

syłaniu nielegalnych im igrantów, Polska podpisała już z Niemcam i, U krainą, Czechami i Słowacją.

Zgodnie z porozumieniem z 7 m a­

ja br. Niemcy przekażą Polsce 120 min marek na w ydatki M SW związane z im igrantam i. Do koń­

ca br. na polskie konto ma wpły­

nąć 40 min marek. (P A P )

U z b r o j e n i

u c z n i o w i e

59 proc. uczniów amerykańskich szkół średnich i wyższych przyznało, że w każdej chwili może mieć broń. 39 proc. ankietowanych twierdzi, że znało osoby zabite lub ranne w wyni­

ku strzelaniny — podała agencja As­

sociated Press, powołując się na dane sondażu przeprowadzonego w 96 szkołach USA. (P A P )

Słownik gwar

przestępczych

Ponad 35 tys. haseł, będących wyrażeniam i i zwrotami z gwar, którym i posługują się obecnie róż­

ne grupy marginesu społecznego zawiera „Słow n ik tajemnych gwar przestępczych”, wydany na­

kładem wydawnictwa „ P U L S ” . Do „Słow nika” weszły nie tylko wyrazy tajemnego języka krym i­

nalistów, ale również słownictwo, którym posługują się: narkomani, prostytutki, homoseksualiści, al­

koholicy, przemytnicy, włóczę­

dzy, żebracy, a także słownictwo gwar środowiskowych: uczniows­

kiej, studenckiej i żołnierskiej.

(P A P )

„Strefa dla bogaczy” ,

czyli parkowanie w Poznaniu

Z o r g a n iz o w a n a n a p o c z ą tk u lip c a „ str e fa o g ra n ic z o n e g o p o ­ s to ju " sa m o c h o d ó w w ś r ó d m ie ­ śc iu P o z n a n ia p r z y n io s ła k a s ie m ie js k ie j j u ż p o n a d m il ia r d z ło ty c h — poinformował dyrektor tej strefy W ie s ła w Kaczm arek.

Jego zdaniem, realizacja tego przedsięwzięcia, które mieszkańcy miasta nazwali „strefą dla boga­

czy” , przyczyniła się do uporząd­

kowania śródmieścia miasta i zmniejszenia zagęszczenia parko­

wanych tam samochodów. Pienią­

dze z opłat zostaną przeznaczone na poprawę stanu ulic i systemu komunikacji w Poznaniu. Według

. ___________ dotychczasowe wpływy z wykupionych kart par- dyr. Kaczmarka

Dlaczego

umiera tyle

niemowląt?

1 7 n a t y s i ą c u r o d z o ­ n y c h w P o l s c e d z i e c i u m i e r a w p i e r w s z y m r o k u ż y c i a .

— J e s t to j e d e n z n a j w y ż ­ s z y c h w s k a ź n i k ó w u m i e r a l ­ n o ś c i n i e m o w l ą t w E u r o p ie

— powiedział wczoraj podczas konferencji prasowej zorganizo­

wanej przez M inisterstwo Zdro­

w ia i Opieki Społecznej prof.

Z b ig n ie w B rz e z iń sk i, kiero­

w nik Zakładu Epidem iologii In ­ stytutu M atki i Dziecka w W a r­

szawie.

W g prof. Brzezińskiego, jed­

ną z głównych przyczyn zgonów niem owląt jest ich zbyt niska waga w momencie narodzin, spowodowana przez m.in. pale­

nie, nieprawidłowe odżywianie w czasie ciąży, stresy. Dodał, że dzieci takie rodzą najczęściej kobiety niewykształcone, mie­

szkanki dużych m iast. (P A P ) w p ij vr j łj V --- *---

kingou^ch

pozwoliły już na zwrot kosztów organizacji strefy, tj. ma­

lowania i ustawiania znaków, dru­

ku kart, urządzenia i komputery­

zacji biura SO P.

Za pół godziny parkowania na ulicach objętych strefą kierowca musi zapłacić 3,5 tys. zł, za godzinę

— 10 tys. zł. K arty abonamentowe za postój tygodniowy kosztują 360 tys. zł, miesięczny— 1,5 min, tzw.

koperty miesięczne naparkowanie zarówno dla instytucji, jak i osób prywatnych — 2,5 min zł.

r (P A P )

Balcerowicz

kandydatem

na prezesa E B O R

Prezes N B P H an n a Gronkie- w icz-W altz, jako gubernator Pol­

ski w Europejskim Banku Odbudo­

wy i Rozwoju, zgłosiła wczorąj kan­

dydaturę prof. Leszka B a lc e ro ­ w icz a na stanowisko prezesa tego banku — poinformował rzecznik N B P Tom asz U chm an. W liście przesłanym na ręce sekretarza ge­

neralnego E B O R podkreśliła pier­

wszeństwo Polski w wejściu na drogę transformacji systemowej od gospodarki centralnie planowanej do rynkowej i czołową rolę, jaką odegrał w tym procesie Leszek B a l­

cerowicz. (P A P )

N o w e i

k o r o n y

W Republice Czeskiej, po wpro­

wadzeniu 8 lutego br. własnej wa­

luty — korony czeskiej, trw a wy­

m iana starych banknotów i monet na nowe. Pierwsze stare banknoty i monety tracą ważność już 31 lipca br. Po 31 maja 1994 r. nie będzie już żadnej możliwości wymiany pieniędzy — poinformowała wczo­

raj Ambasada Republiki Czeskiej w Warszawie.

Po 8 lutego w Czechach w obiepi pozostały stare korony czechosło­

wackie, jeśli ich nominał był niższy niż 100 koron. Stare banknoty o nominałach 100 koron i wyższych były ważne tylko, jeśli je ostemp­

lowano. Z dniem 31 lipca zostaną wycofane z obiegu banknoty bez

s t a r e

c z e s k i e

stempli o wartości 50, 20 i 10 ko­

ron, monety o wartości 10, 20 i 50 halerzy oraz monety 10-koronowe.

Można będzie je wymienić do 30 listopada br.

Znajdujące się obecnie w obiegu banknoty ostemplowane o warto­

ści 100, 500 i 1000 koron tracą ważność z końcem sierpnia, będzie je można wymienić do końca maja 1994. Tylko do 30 września ważne będą monety o nominale 1 korony, można je będzie wymieniać do koń­

ca stycznia 1994 r. Ważne do 30 listopada br. monety o wartości 2 i 5 koron, będą wymieniane do 31 marca 1994 r. Ambasada przypo­

mina, że zgodnie z przepisami tu-

8

'sta może wwieźć i wywieźć z zech tylko 100 koron. (P A P )

D ró b sch u d ł

G ęsi, k a c z k i, in d y k i i k u r c z ę ­ ta p r z e s ta ły b yć p o ls k ą s p e c ja l­

n o ś c ią e k s p o rto w ą . S p r z e d a z d r o b iu z a g r a n ic ę , g łó w n ie d o N ie m ie c z a n ik a , Z ro k u n a ro k w z r a s ta n a to m ia s t im p o r t m ię ­ s a d ro b io w eg o , p r z e d e w s z y s t­

k im a m e r y k a ń s k ic h k u rzy c h u- dek — poinformował przewodni­

czący Krajowej Rady Drobiarstwa R ysz ard Z arzycki.

Wywóz drobiu za granicę spadł z 18 tys. ton w 1991 r. do 13 tys. ton w ub.r. Przewiduje się, że w br.

eksport ten wyniesie niespełna 12 tys. ton. Będą to tylko kaczki i gęsi.

Od ub.r. nie odnotowano eksportu kurczaków i indyków. Jednocześ­

nie wzrósł import taniego mięsa drobiowego z USA. W ub.r. różne firmy sprowadziły do kraju ok. 40 tys. ton brojlerów, kur i indyków.

Połowę tej ilości stanowiły kurze udka z amerykańskich farm.

(P A P )

W r a n g l e r y z Ł o d z i

Spółka „V F Polska” — polskie przedstawicielstwo amerykańskiego koncernu V F Corporation, rozpoczę­

ła wczoraj w Lodzi produkcję orygi­

nalnych spodni jeansowych typu Wrangler, Lee i Maverick. Menedżer spółki przewiduje, że do końca br.

zostanie uszytych ok. 120-150 tys.

par, a w 1994 roku 1,8-2 min.

(P A P )

Ksiądz biskup Adam Dyczkowski, nowo mianowany biskup dieceyi zielo­

nogórsko-gorzowskiej, odwiedził w po­

niedziałek Zieloną Górę.

Fo t Albina Fda

Ja k K P Z R pom ogła P Z P R ?

N a w c z o r a j s z e j k o n f e r e n c j i p r a s o w e j b y ­ ł y p o s e ł i c z ł o n e k k i e r o w n i c t w a S d R P L e ­ s z e k M i l l e r p o i n f o r m o w a ł d z i e n n i k a r z y o p r z e k a z a n i u m u n a p i ś m i e z a r z u t ó w p r o ­ k u r a t u r y w a r s z a w s k i e j , s t a w i a n y c h m u w p r o w a d z o n y m d o c h o d z e n i u w s p r a w i e t z w . p o ż y c z k i m o s k i e w s k i e j .

M ille r przypom niał, że spraw a dotyczy pożyczki w wysokości 500 m in zł i ponad 1 m in U SD , której ówczesnej P Z P R udzieliła ówczesna K P Z R , a którą bezpo­

średnio m iał pobrać i oddać sekretarz K C P Z P R

Mieczy­

sław F. Rakowski.

M ille r przedstaw ił fragm ent dokumentu prokuratorskiego, w którym mowa jest o tym , że poży­

czka udzielona była jesien ią 1989 r. Socjaldem okracji R P.

W skazał on na fakt, iż Sd R P

powstała dopiero w styczniu ro­

ku następnego. Jeg o zdaniem, prokuratura o tak podstawo­

w ych faktach nie mogła nie w ie­

dzieć. W tym kontekście M ille r nie tylko nadal zaprzecza jakoby on i jego p artia m iały cokolwiek wspólnego z „pożyczką moskie­

w ską” , ale stw ierdza, że tego ty ­ pu jaw n e niezgodne z faktam i zarzuty posłużyć mogą do przep­

rowadzenia negatywnej kam pa­

nii wyborczej przeciwko Sd R P.

(PAP)

(2)

I O G

a z e t a

N

o w a

NR 140 * ŚRODA * 21 LIPCA 1993

p o p •ttk po mapie

S p r z e c iw w ic e p r e z y d e n t a

C H A BA RO W SK. Wiceprezydent Rosji A leksandr Ruckoj oświad­

czył wczoraj, ze jest przeciwny przyjmowaniu konstytucji Rosji, dopóki nie zostaną przeprowadzone nowe wybory prezydenckie i parlamentarne.

Według Ruckoja kampania w sprawie przyspieszonego uchwalenia konstytucji została przedsięwzięta, aby odciągnąć uwagę ludzi od zgub­

nych procesow gospodarczych, które mają miejsce obecnie w Rosji.

W y c o f y w a n ie ż o łn ie r z y

NO W Y JO R K . Sekretarz generalny ONZ Butros G hali postanowił, iż liczące 22 tys. żołnierzy siły pokojowe ONZ w Kambodży zostaną niemal całkowicie wycofane z tego kraju do 15 listopada tego roku.

Ś m ie r t e ln e o f i a r y n a p a d u

JO H A N N E S B U R G . Sześć osób zginęło w nocy z niedzieli na ponie­

działek w Germiston (RPA) podczas napadu na autostradzie na mikrobus dwoje dzfecY11 ÓryCh) Z prowincJ i Natal> wiozący 14 pasażerów, w tym M iy a z a w a — o d e jd ź

TO KIO . Partia Liberalno-Demokratyczna ma kłopoty z nakłonieniem swego przewodniczącego K iic h i M iyazaw y do złożenia dymisji w konsekwencji niedzielnych wyborów. Prawdziwe problemy zaczną się jednak, kiedy Miyazawa wreszcie ustąpi— trzeba będzie znaleźć następ­

cę, a jednocześnie nie dopuścić do ostatecznego rozpadu partii.

N ie f o r m a ln e r o z m o w y

BO N N. Prezydent Francji Francois M itterand przybył we wtorek do bawarskiej miejscowości Lindau nad Jeziorem Bodeńskim, gdzie ma SohlenT nieformalne rozmowy z kanclerzem Niemiec Helm utem M u z u łm a n ó w z a g r a n ic ę

M O STAR. Bośniaccy Chorwaci zamierzają podjąć próbę wyekspedio­

wania za granicę ok. 10 tysięcy muzułmańskich mężczyzn; gdyby przyłączyły się do nich rodziny, w grę wchodziłoby do 30 tysięcy ludzi.

P ie n ią d z e d la w s c h o d n ic h la n d ó w

B R U K S E L A . Nowe kraje związkowe RFN otrzymają w ciągu najbliż­

szych lat z kasy EW G 14 mld EC U (27 mld marek) — z funduszy przeznaczonych na pomoc dla najmniej rozwiniętych regionów Wspólno­

ty. W minionych trzech latach nowe landy uzyskały od EW G 6 mld marek.

E le k t r y c z n y z a s k r o n ie c

M O SKW A. 40-centymetrowy zaskroniec, który wślizgnął się do trans­

formatora pod napięciem 20 tys. woltów, pozbawił w niedzielę prądu setki mieszkańców jednego z departamentów w Alpach francuskich/

M a r s z a łk o w s k ie a u t o n a s p r z e d a ż

B E LG R A D . Pilnie potrzebująca gotówki armia jugosłowiańska wy­

stawia na sprzedaż rolls royce’a Phantom V, którego królowa brytyiska podarowała swego czasu Josipowi Broz Tito. Cena wywoławcza ma wynieść 814 tysięcy dolarów amerykańskich.

P i o r u n t r z a s n ą ł w o b o r ę

M O SK W A Piorun uderzył w poniedziałek w oborę w kołchozie w uralskiej republice Baszkortostan i spowodował pożar, w którym spłonęło 111 byków. Z powodu braku piorunochronów, tylko w tym roku spłonęło w Baszkortostame 27 ferm i tysiące bydła.

H is t o r y c z n e j a j o

SYDNEY. Australijscy naukowcy uważają, że znalezione kilka tygodni temu w Zachodniej Australii jajo pochodzi z Madagaskaru i należy do gatunku aepomis maximus, zwanego niekiedy Moa Madagaskarskim Zagadką pozostaje nadal fakt w jaki sposób znalazło się ono na Zachod­

nim Wybrzezu Australii, gdzie leżało przez 2 tysiące lat, zanim zostało wykopane przez bawiące się w piasku dzieci.

Z a r o b i ć n a w a k a c j e

cd ze str. 1

— Plany wakacyjne mamy am­

bitne. Wyjazd do Czech i Słowa­

cji, na Mazury i w Bieszczady. By

je zrealizować musimy zarabiać.

Tym razem sprzedajemy balony.

Rodzice mam oczywiście poma­

gają, ale jak widzą, że się pracuje

to patrzą na nas inaczej. Nie

mogą też dać wszystkiego. Stąd

pracujemy gdzie się da, choćby

na budowie, Teraz trafiły się te

balony. Pracujemy średnio 4, 5

godzin i też nie codziennie.

m — Ile można zarobić na ta­

kich dorywczych pracach?

100 _ _ v ________„

200tys. ja k jest ciepło i balony się

sprzedaje naprawdę dobrze. Mo­

żna też sprzedawać na granicy za

marki.

— Ile musicie zarobić, by

zaoszczędzić na w miarę at­

rakcyjne wakacje?

— A/a

wyjazd potrzebujemy

500 tys. na półtora tygodnia. By

zmiejszyć wydatki chcemy prze­

mieszczać się stopem. By trochę

poszaleć i wyjechać na dłużej

trzeba mieć te „dwie bańki”. Wy­

padł pod namiot jest na szczęście

najtańszy, ale też trzeba liczyć te

50 tys. na dzień.

Ewa Stoczyńska,

la t 19, stu dentka ekonomii,

Alicja Nowa

kowska,

la t 19, studentka pra wa

— W

tym roku zdałyśmy matu­

rę i egzamin na studia. Teraz

zamierzamy dobrze wypocząć

nad morzem w Kołobrzegu. Wa­

kacje finansują nam ja k zwykle

rodzice. Któżby inny. Zawsze to

robili.

— Niektórzy na wakacje

dorabiają, a wy nie macie ta­

kich potrzeb ?

W tym roku miałam za dużo

nauki. Muszę odpocząć. Poza

tym, na razie nie muszę się mart­

wić o kwestie finansowe. Nie zna­

czy to też, że nie staram się żyć

oszczędnie.

Krystian D. ŚLUGAJ

R e w i z j a w r e d a k c j i

„ G a z e t y P o l s k i e j ”

Półtorej godziny trwała

wczorąj rewizja w pomiesz­

czeniach redakcji „Gazety

Polskiej” w Warszawie. L i­

derzy opozycji centropra­

wicowej (ChDSP, KSN, PC,

PSL PL, RdR i RTR) oświa­

dczyli, że była to ingerencja

w kampanię wyborczą i ła­

manie zasad wolności pra­

sy. Nakaz rewizji wydała

Prokuratura Wojewódzka

w Warszawie.

Z nakazu rewizji, przeprowadzo­

nej przez policjantów z Komendy Stołecznej wynika, że jej celem by­

ło znalezienie dowodów, a w szcze­

gólności „rękopisu lub maszynopi­

su, publikowanego w czwartym numerze br. czasopisma „Gazeta Polska” — materiału prasowego pt, „L is ta konfidentów”.

(P A P )

Z z i e m i p o l s k i e j

d o w ł o s k i e j

C e l n i c y n a s i l i l i k o n t r o l e n a n a ­ s z y c h g r a n i c a c h , s z c z e g ó l n i e g r u p w y c i e c z k o w y c h u d a j ą c y c h s i ę d o W ł o c h . W s z e l k i e p r ó b y w y ­ w o z u a r t y k u ł ó w w c e l a c h h a n d ­ l o w y c h b ę d ą u d a r e m n i a n e — po­

informowała wczoraj rzeczniczka prasowa Głównego Urzędu Ceł, K ry ­ styna Urbańska. Ja k wyjaśniła, po­

wodem tej decyzji jest fakt, iż we Włoszech coraz częściej pojawiają się żądania ponownego wprowadzenia wiz dla Polaków. Motywowane są tym, iż nasi turyści przywożą towary w ilościach handlowych i sprzedają je na włoskich bazarach. (P A P )

Pokój teraz

— Sarajewo 4 sierpnia

P i e r w s i o f i a r o d a w c y z Z i e l o n e j G ó r y w p ł a ­ c i l i j u ż n a K o n w ó j P o k o j u d o S a r a j e w a 1 5 m i l i o n ó w 1 0 0 t y s i ę c y z ł ! K i l k a z i e l o n o g ó r s ­ k i c h a p t e k z a d e k l a r o w a ł o p o m o c w p o s t a c i ś r o d k ó w o p a t r u n k o w y c h , s t r z y k a w e k j e d ­ n o r a z o w y c h i l e k a r s t w .

w a ia m y , ż e n ie m o ż n a n ie z a r e ­ a g o w a ć n a t a k ą in ic ja ty w ę . P r z e r a ż a n a s k ie d y lu d z ie m ó ­ w ią , ż e u n a s d z ie c i te ż s ą g ło d ­ n e, ż e k a to li k p o w in ie n p o m a ­ g a ć k a to lik o m , a m u zu łm a n o m z S a r a je w a n ie c h p o m a g a ją m u z u łm a n ie . G ło d u ją c e d z ie c i s ą w s z y s tk ie je d n a k o w o n ie ­ s z c z ę ś liw e .

B ie r z e m y u d z i a ł w a k c ji o r ­ g a n i z o w a n ą p r z e z „ G a ze tę N o­

w ą ”, a le r ó w n o le g le w y n a jm u ­ j e m y d r u g ą , d u ż ą c ię ż a r ó w k ę i

sp r ó b u je m y j ą z a ła d o w a ć . K to m o że , n ie c h s ię p r z y łą c z y , n ie j e s t w a ż n e , k to to o r g a n iz u je — w a ż n e , ż e b y p o m o c d o ta r ł a n a m ie jsc e .

Oprócz firm y „A le x a n ” , środki na zakup pomocy humanitarnej przekazali: Prz ed sięb io rstw o Prod ukcyjno -U sług ow e „AS- SA ” — 500.000 zł; H u rto w n ia

„IS T A M B U Ł ” — 500.000 zł; dwie prywatne k a n c e la rie n o ta ria ln e z Zielonej Góry — 3.000.000 zł i 1.000.000 zł.

Przypominamy, że gotówkę mo­

żna wpłacać do kasy Z W P C K , Z ie lo n a G ó ra, u l. Je d n o ś c i 22 bądź w s e k re ta ria c ie „G a z e ty N ow ej” , al. N iepo dległości 22.

Przekazy pieniężne — na konto W B K S A I I Oddz. Z ielo n a G ó ra n r 359 603-2798-132 „S a ra je ­ w o ” . Inform acji udzielają: pani Z o fia U tra ta w ZW PC K, tel.

38-12 oraz M iro sła w K u le b a w redakcji „G N ” , tel. 710-77.

P rz y łą c z się do nas! Zostało n ie w ie le czasu! (m k)

'Łtittp n tt Htifianitiiir

Organizatorzy zbiórki pieniędzy na zakup żywności i lekarstw dla mieszkańców oblężonego Saraje­

wa — „Gazeta Nowa” , Telewizja B B News i Zarząd Wojewódzki Pol­

skiego Czerwonego Krzyża — liczą na ofiarność przedstawicieli mło­

dego polskiego biznesu: właścicieli firm prywatnych, spółek, sklepów, hurtowni. Zgodnie z obowiązujący­

mi przepisami finansowymi środki przeznaczone na pomoc hum anita­

rną są zwolnione od opodatkowa­

nia.

W płat dokonują także prywatni ofiarodawcy, którzy najczęściej za­

strzegają sobie anonimowość.

Wszystkie zgromadzone pieniądze zostaną wykorzystane na zakup żywności i lekarstw, które pojadą do Sarajewa 29 lipca, w konwoju organizowanym przez Fundację EąuiLibre.

Największą dotychczas kwotę — 10 milionów zł — wpłacił nasz były kolega redakcyjny, a dzisiaj biz­

nesmen i właściciel doskonale pro­

sperującego Domu Wysyłkowego

„Alexan” — M ie cz ysła w W ięc- kow icz. Zapytany o motywy przy­

łączenia się do humanitarnej akcji właściciel firm y powiedział:

— W ra z z ż o n ą K a ta r z y n ą u-

List do Lecha Wałęsy i Hanny Suchockiej

Z w i ą z k o w c y p r o s z ą o n a d z ó r

Najmłodsze mają 12, najstarsze - 70 lat

Ulice pod czerwonymi latarniami

łV woj. ka tow ickim w „ n a jsta r­

szym zaw odzie św ia ta ” p ra c u je p ra w ie 1000 kobiet w w ieku o d 12 do 70 la t — poinformował komisarz A rtur Karp z wydziału operacyjno — rozpoznawczego Komendy Wojewódz­

kiej Policji.

Jego zdaniem, najwięcej prostytu­

tek jest w dużych miastach: Katow i­

cach, Dąbrowie Górniczej, Zabrzu, G li­

wicach i Bytomiu, ale praktycznie nie ma w śląskiej aglomeracji ani jednej miejscowości, w której by ich nie było.

W Katowicach „u lica pod czerwony­

mi latarniami”, czyli M ariacka jest okupowana przez 60-letnie i starsze panie, pobierające za swoje usługi, świadczone w bramach i na skwer­

kach, 150-200 tys. zł. Byw a też, że kontentują się pół litrem wódki albo nawet denaturatu czy autowidolu.

Młodsze, zwłaszcza przybyłe spoza Śląska, zarabiają na ulicach: Dwor­

cowej, Bankowej i Uniwersyteckiej.

Ul. Szkolna należy do pań przybyłych spoza wschodnich granic, które inda­

gowane przez policjantów zazwyczaj twierdzą, że zostały okradzione w Po­

lsce i muszą zarobić na bilet powrotny.

Największy problem mają policjanci z nieletnimi prostytutkami. Policjanci są przekonani, że rodzice bardzo częs­

to doskonale zdają sobie sprawę z tego, w ja k i sposób zarabiąią ich 12-15-let- nie córki, ale przymykają na to oczy, gdyż zarobek dziewczyny nierzadko

bywa jedynym źródłem dochodu dla całej rodziny. Równie często mężowie są świadomi, w jaki sposób zarabiają ich żony.

Ja k twierdzą policjanci, kilkunasto­

letnia dziewczyna w ciągu dnia może obsłużyć 15-20 klientów, zarabiając u każdego 300-500 tys. zł. Ich klientela jest zróżnicowana: od skromnych zło­

dziejaszków do dyrektorów wielkich przedsiębiorstw. „Wobec prostytu­

tek n ie m a żadnych s a n k c ji p ra w ­ nych, bo p rostytucja n ie je st w P o ­ lsce ka ra ln a , w p rzeciw ieństw ie do sutenerstwa. A le zła p a ć sutene- ra i udow odnić m u przestępstwo to du ża sz tu k a ”— twierdzi kom. A rtur

Karp. (P A P ) I

Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego wystosował list do prezydenta Lecha Wałęsy i premier Hanny Suchockiej, z wnios­

kiem o osobisty nadzór nad decydujący­

mi o przyszłości Polskiej Miedzi, działa­

niami w K G H M S.A. w sprawie prze­

kształcenia w spółkę akcyjną.

Związkowcy miedziowi już wielokrot­

nie sygnalizowali o zagrożeniach dla załóg zakładów przemysłu miedziowe­

go, które mogą wystąpić przy nieumie­

jętnym przeprowadzaniu procedury przekształceniowej i prywatyzacyjnej w K G H M „Polska Miedź” S.A. Mimo tych sygnałów, zdaniem związkowców, Za­

rząd K G H M w sposób instrumentalny i nie do końca przemyślany, realizuje przekształcenia w „Polskiej Miedzi” . Koncepcje swoje realizuje, nie zważając na brak społecznej akceptacji ze strony załóg. Już dzisiaj efekty tych działań zaczynają być widoczne. Kilkaset osób

— piszą w liście, z przekształconych oddziałów kombinatu, zagrożonych jest

zwolnieniami grupowymi, tylko dlate­

go, że .narząd prow adząc wyścig z czasem za po m niał ustalić, w mo­

mencie przekształceń, podstawowe zasady ekonom iczne funkcjonowa­

n ia nowych organizm ów gospodar­

czych, stw arzając ju ż n a starcie o- grom ne zagrożenie d la ich istnie­

n ia ”.

Chcąc uchronić się przed wystąpie­

niem podobnych zagrożeń, przy prze­

kształcaniu „Ciągu Technologicznego”

Polskiej Miedzi, znając stan przygoto­

wań do tej proceduiy, zamierzenia Za­

rządu K G H M S.A. i ministra Janusza Lewandowskiego, związkowcy wno­

szą o wnikliwe przeanalizowanie fak­

tów, przed podjęciem ostatecznych de­

cyzji. Piszą: Naszym zdaniem Spółka A kcyjna „C ią g Technologiczny" w wydaniu m inistra Ja n u sza Lewan­

dowskiego je st jaw nym łamaniem obowiązującego praw a. Jednocześ­

nie stwierdzamy, że Zarząd K G H M ,JPolska M ied ź”S .A n ie je st dostate­

cznie przygotowany do tego, aby proces przekształcania ogromnego organizm u gospodarczego ja k im je st „ C ią g Technologiczny” K G H M w spółkę akcyjną, m ógł nastąpić jeszcze w bieżącym roku.

Ważnym elementem działań Zarządu K G H M S.A. powinno być, w opinii dzia­

łaczy związkowych, przyzwolenie społe­

czne, którego nie ma oraz pełne zabez­

pieczenie bytu nowego podmiotu gos­

podarczego, którego też brakuje. „Wno­

sim y o osobisty nadzór na d decydu­

ją c y m i o przyszłości P olskiej M iedzi najbliższym i dzia ła n ia m i w K G H M Su4. Sądzimy, że nadzór ten uchroni przem ysł miedziowy p rze d degrada­

cją i bezpowrotną stratą d la skarbu państwa. Rozsądnym byłoby wstrzy­

mać, do czasu uchw alenia przez parlam ent ustaw prywatyzacyj­

nych, wszelkie przekształcenia w K G H M S.A, by w konsekwencji nie p o pełnić trudno napraw ialnych

błędów". (SZyb)

R e p o r t e r za«otocoaf |

N a p a d p o d ( r z e z i)M ie s z k ie m

Mieszkaniec Gorzowa zgłosił policji, że kiedy w poniedziałek około 4.00 nad ranem wychodził z hotelu Mieszko, na­

padli na niego dwaj mężczyźni. Począt­

kowo jedynie zażądali pieniędzy, jednak kiedy nocny hotelowy gość odmówił, bandzioiy pobiły go i skopały. Z koniecz­

ności uznając „siłowe argumenty” , nie­

szczęśnik postanowił oddać pieniądze brutalnym napastnikom. Rzucił więc przed siebie wszystkie banknoty, a było tego sporo — 4 miliony złotych. Ci nie wzięli jednak pieniędzy, gdyż okazało się, że są świadkowie napadu. Niestety, żaden z nich nie pospieszył z pomocą. Z zeznań mężczyzny wynika, że personel hotelu Mieszko biernie przyglądał się brutalnemu obrazkowi.

Z ło d z ie js k ie w y p r a w y Słubice. Śpiwory, kuchenka gazowa z butlą, kilka łazienkowych baterii i sprzęt wędkarski wartości 30 milionów złotych to łup złodziei, którzy włamali się do pomieszczeń socjalnych na po­

dwórzu posesji budowanej na ul. Nocz­

nickiego.

Gorzów. Z internatu Spółdzielni In ­ walidów „Piast” na ulicy Wawrzyniaka skradziono radiomagnetofon, kosmety­

ki i 50 kaset, na których — na użytek niewidomych — nagrane były trzy ksią­

żki.

Gorzów. Po wybiciu antywłamanio- wej szyby, złodziej dostał się do kiosku przy ul. Kostrzyńskiej, z którego skradł jedynie... okulary przeciwsłoneczne wa­

rtości 27.000 złotych. Wybita szyba ko­

sztowała ponad 3 miliony złotych.

O b r o b ili

d w a s a m o c h o d y

Gorzów. Ze stojącego na parkingu mercedesa benz złodzieje wynieśli ra­

dioodtwarzacz blaupunkt, garnitur, mapy samochodowe i okulary Ponadto uszkodzili stacyjkę. Szwajcarski właś­

ciciel auta na wycieczce do Polski stracił ponad 31 milionów złotych.

Słubice. Z parkingu przy ul. Jedno­

ści Robotniczej zniknął biały yolkswa­

gen golf, nr rejestracyjny PE 480 48, należący do Jugosłowianina.

W e e k e n d o w e w ła m a n ie Gorzów. Z ogromnym łupem złodzie-

1P W V Q 7 11 7 m i a o i l r o n i a n M n u • «1 O.’ 1. ___

najcenniejsze przedmioty, których na razie właściciel nie potrafi wycenić.

Wśród łupów znalazła się stereofonicz­

na wieża, aparat telefoniczny, maszyn­

ka do mięsa, kuchenka mikrofalowa, mikser, biżuteria, 3 miliony złotych, srebrne sztućce, aparat fotograficzny i dwie skórzane kurtki.

D w a p o ż a r y

Drezdenko. Burmistrz tego miasta jłosił, że w urzędzie wybuchł pożar, kazało się, że spaleniu uległ dach śmietnika na zapleczu budynku.

Lu b isz yn . W miejscowości Chłopiny zapaliła się murowana stodoła, kryta dachówką. W środku było 100 metrów sześciennych drewna i

2

metry tarcicy

oraz sprzęt gospodarski. Wartość znisz­

czonego mienia wynosi około 150 milio­

nów złotych. (kaja)

N ie t r z e ź w y n a s y g n a le Gubin. 18-letni włamywacz został przyłapany na gorącym uczynku zaraz po tym, jak „uporał się” z kłódką do piwnicy. Je j właściciel zareagował na­

tychmiast. Pomocny okazał się alarm, który został zainstalowany w piwnicy.

5 0 m ilio n ó w w p ło m ie n ia c h

Chlebowo. Z nie wyjaśnionych po­

wodów, w jednym z budynków gospoda­

rczych powstał pożar. Spłonęła tona słomy i pół tony siana. Straty szacuje się na 50 milionów złotych.

„ N y s a ” p o s z u k iw a n a Zielona Góra. W nocy z 19 na 20 bm.

skradziono samochód marki „N ysa” nr rej. Z G W 42-56 koloru żółtego.

W ie l k a u c ie c z k a

Gubin. Mimo sporych już doświad­

czeń, WOP-iści nie kryli zaskoczenia w trakcie rutynowego obchodu na grani­

cy. Tym razem aż

86

Rumunów, w tym

21

dzieci, planowało przeprawę na

„drugą stronę”

H a ła ś li w ie d o c y w i l a Zielona Góra. W godzinach popołu­

dniowych grupa kilkudziesięciu rezer­

wistów z pobliskich jednostek wojsko­

wych „manifestowała” swoją radość z powrotu do cywila. Można ich było spot­

kać w śródmieściu, gdzie zadziwili mie­

szkańców swoimi barwnymi chustami oraz głośnymi okrzykami. Większość z nich była pod wpływem alkoholu, choć burd nie odnotowaliśmy. Mieszkańcy rodu Bachusa reagowali różnie. Kolejna grupa nie pojawi się wcześniej niż za pół

roku. ( k iś )

M i n i s t e r

g r o z i

s a n k c j a m i

Minister łączności Krzysztof K i­

lia n stwierdził, że „altern atyw ą podw yżek je s t z w o ln ien ie p o d a t­

kow e d la telek o m u n ik a cji, ta k ie ja k ie stosowane je s t w w iększości p a ń stw eu ro p e jsk ic h np. we F r a n c ji. N ie w yklu czam zastoso­

w a n ia leżących w m o je j g e stii s a n k c ji: d ecyzji p e rso n a ln y c h wo­

bec k ie ro w n ictw a s p ó łk i Teleko­

m u n ik a c ja P olska , o ra z u sta le­

n ia n ie p rz e k ra c z a ln e j kw oty o- p ła t w d ro d ze z a rz ą d z e n ia ”.

Prezes TP. SA Zdzisław Nowak i rzecznik prasowy spółki, Ja n Roga­

la odmówili wczoraj komentarzy na temat oświadczenia szefa resortu.

Rzecznik prasowy Urzędu Antymo­

nopolowego, dyrektor Ryszard Hoffman stwierdził wczoraj, że urząd bada zasadność i ekonomiczne uwarunkowanie podwyżek. (P A P )

Pani

Grażynie

Michałowicz

wyrazy

| szczerego współczucia

z powodu

śmierci

M atki

składają

Pracownicy

Urzędu Miejskiego

w Zielonej Górze.

D y s k u s j a n a d p a k t e m

Złagodzenie warunków leasingu, obniżenie stopy oprocentowania kapi­

tału w jednoosobowych spółkach skar­

bu państwa oraz bezpłatne udostęp­

nienie pracownikom

10

proc. akcji pry­

watyzowanych przedsiębiorstw — to jedyne rozwiązania prawne z Paktu o przedsiębiorstwie państwowym, które

mo,

bra być wprowadzone w życie, mimo iku możliwości legislacyjnych.

O rozwiązaniach tych dyskutowała wczoraj w Warszawie Rada Przekszta­

łceń Własnościowych przy Prezesie Rady Ministrów. Pierwsze dwa roz­

wiązania prawne są już realizowane na podstawie rozporządzeń ministra

finansów. (PA P)

21 lipca 1993 r.

o godz. 10.35

mija miesiąc od śmierci

śp. ARTURA

PAWLAKA

żużlowca KS Morawski,

któremu zaledwie

w 19 wiośnie zgasło życie

na skutek groźnej kontuzji,

której doznał podczas

towarzyskiego meczu

KS Morawski - KS Piła

6 czerwca 1993 r.

o godz. 17.35

na stadionie

w Zielonej Górze.

O czym zawiadamia

nie utulona w rozpaczy,

wielkim bólu

i nie do opisania tęsknocie

MAMA.

G Ł O G Ó W K A N T O R I M B I S

USD 17.790 17.900

DEM 10.330 10.350

G O R Z Ó W K A N T O R U L . S T R Z E L E C K A

USD 17.860 17.940

DEM 10.310 10.340

L U B I N

USD 17.800 17.920

DEM 10.320 10.340

Z I E L O N A G Ó R A K A N T O R D O L M A R

USD 17.750 17.900

DEM 10.300 10.350

Redaktor depeszowy:

Małgorzata Szwałek

(3)

1 LIPCA 1993

3iiia

r y w p ł a - i j e w a 1 5 m o g ó r s -

7p o s t a c i w e k j e d -

ż n a n i e z a r e - i n i c j a t y w ę . 'y l u d z i e m ó - i t e ż s ą g ł o d - ii n i e n p o m a - l u z u t m a n o m

p o m a g a j ą l u j ą c e d z i e c i i o k o w o n i e - 1 w a k c j i o r -

■■ „ G a z e t ę N o - l e w y n a j m u - c i ę ż a r ó w k ę i a d o w a ć . K t o

• • z y ł ą c z y , n i e T g a n i z u j e — i d o t a r ł a n a exan” , środki humanitarnej Isiębiorstw o gowe „AS-

H urtow nia

>0.000 zł; dwie e notarialne 3.000.000 zł i

! gotówkę mo- sy ZW PC K , Jed no ści 22 cie „G azety dległości 22.

— na konto lielona Góra L32 „Saraje- Izielają; pani W PC K , tel.

w Kuleba w '10-77.

nas! Zostało (m k)

ó r

do tego, aby ia ogromnego rczego ja k im iczny” K G H M lógl nastąpić

ku.

ziałań Zarządu w opinii dzia- zwolenie społe- z pełne zabez- podmiotu gos- rakuje. „Wno- nad decydu- Isk iej M iedzi m i w K G H M r ten uchroni zed degrada- ą d la skarbu yłoby wstrzy- alenia przez rywatyzacyj- ztałcenia w ekwencji nie praw ialnych (SZ yb )

m

życie, mimo cyjnych.

dyskutowała da Przekszta- rzy Prezesie ze dwa roz- realizowane zeń ministra (PAP)

A B I S

7.900

0.350

T O R C K A

0.340 .940

.920 .340

R A M A R

.900 .350

owy:

ałek

N R 140 * Ś R O D A * 21 L I P C A 1993

G

a z e t a

J V

o w a

3 )

Okupacja w 26 obrazach (13)

z H ie o s m lm n ą

Kibica można wychować

Z a oknem słońce p rzyg rzew a, że aż m iło. Lu d z ie odpoczyw ają nad wodą. M ia ły być „ o g ó rk i” i p o lo w an ie nci potw ora z Loch Ness.

F u tb o liśc i, zapewne w trosce o d z ien n ik arz y, dosta) cz yli m ate­

ria łó w , którym i m ożna w yp ełn ić k ilk a w yd ań gazet. O po lskim p iłk a rstw ie , niestety, źle m ów iło się podczas ob rad U E F A iv Genewie. W iadom o: m ach in acje na fin isz u ekstrak lasy, „s ik o nietypow ej zaw arto ści chem icznej au to rstw a leg io n isty R o m an a Z u b a i „z a d y m y " na stad io n ie „Ś lą s k im ” podczas meczu P o lsk a

A n g lia .

K ib icó w m arny różnych, o czym. św iad czy n ied zieln y mecz żużlow y K S M o ra w sk i Z ie lo n a G ó raS p a rta- P o lsa t W rocław . Jeszcze raz ch ciałb ym z satysfak cją odnotow ać w sp a n ia łą atm o­

sferę na w ido w n i. T ryb u n y „p ę k a ły w szw ach". Często g an ien i za n ad m iern y tem peram ent zielonogórscy „ szaliko w cy , zjednoczy­

li się z w ro cła w sk im i fan am i. B a w io n o się w spólnie. B y ły w sp an iałe gesty, ja k choćby p rzekazanie przez w rocław skiego artystępo rtretu zm arłego niedaw no A rtu ra P a w la k a , ro dzi­

com zielonogórskiego żużlow ca. K w ia ty od Tom m y K n u d sena d la p a n i P a w la k o w ej, sportow a p o staw a D a riu sz a Ś le d z ia po upadku S ła w o m ira D u d ka.

Szkoda tylko, że prezes Z b ig n iew M o ra w sk i zareago w ał zbyt nerw owo, a p e lu ją c do p u bliczn o ści o g o rący do ping d la sw oich chłopców. W tym m om encie, stern ik zielonogórskiego klu b u chyba p rz esad z ił. W m a w ia n ie zaivodnikom , że „m u szą w ygrać , szczególnie po o statnich trag ed iach na zielonogórskim torze, pozostaw ia bowiem pew ien niesm ak...

Atm osferę na w id o w n i „ro b ią ’’ spikerzy. W e W ro cła w iu znako­

m icie czyni to A n d rzej M a lic k i, któ ry zaczyn ał p racę n a stad io n ie w czasach, g dy S p a rta w lo k ła się w ogonie dru go lig ow ej tabeli.

A n drzej, w „c y w ilu ” w zięty p ra w n ik— p o d ją ł się nie tylko ro li spraw ozdaw cy, a le i w ychow aw cy. S z tu k a ta u d a ła m u się doskonale, bo obecnie fa n i S p a rty należą do najlepszych w kraju . R ó w n ie pożyteczną p racę w ykonuje K rz ysz to f H o łyń sk i (m .in.

Gorzów, Z ie lo n a G ó ra). O b aj są w o dzirejam i, p o tra fią po rw ać tłum . Akceptuje ich większość, która chce się b a w ić na stadionie.

W ła ściw a o p raw a im prez, to tak ja k to w a r p o d an y w eleganckim opakow aniu. O rg an izato rzy m uszą p a m iętać je d n a k o tym , by zaw ody nie ciąg n ęły się po trzy godziny, a dzien n ikarze z a siad a ­ ją c y na tzw. m iejscach p raso w ych m ie li choćby k aw ałek b latu ...

D ziś rusza „sk a ż o n a ” p iłk a rs k a ekstrak lasa. Jeszcze przed pierw szym gw izd kiem odnotow ano ko lejn ą aferkę. Je r z y B r zę­

czek g ra ją c y ostatnio w poznań skim Lech u , m a n atych m iast w rócić do ry w a la zza m iedzyO lim p ii. Je ś li reprezentant: P o lsk i nie chce h asać po dru go lig o w ych boiskach, to „K o le jo rz m a o d p alić 9 m ilia rd ó w złotych. C iekaw e ja k zakończy się ta sp raw a, bo tran sfero w y rynek n a raz ie nie zap o w iad a hitów . C hyba, że któryś z zespołów m a w zan ad rzu „ta jn ą broń ■

M a r e k S T A N IS Z E W S K I

N a c z y n i e ż y c i a

M ir o s ła w K U L E B A , k o r e s p o n d e n t w o je n n y „ G N ” w J u g o s ła w ii W tej wojnie najbardziej krwa­

wią Muzułmanie. Dopóki razem z Chorwatami walczyli przeciw Ser­

bom, bili ich tylko Serbowie. Od­

kąd wystąpili przeciwko Chorwa­

tom, muszą walczyć na dwa fronty.

Z prostego rachunku wynika, że krwawią dwa razy obficiej, niż każ­

dy z ich przeciwników.

Tracą krew i potrzebują krwi. To też prosty rachunek.

Krew Chorwata nadaje się dla Muzułmanina równie dobrze, jak każda inna. Naczynia z krwią żyją w muzułmańskich obozach kon­

centracyjnych — w Pałacu Sportu w Konjicu, na Igmanie, w silosie Terczin, we wsi Czelebićma. Kiedy przychodzi właściwa pora, naczy­

nia są opróżniane. Nie do końca, gdyż naczynie powinno żyć, aby napełnić się znowu.

Najlepsza jest krew młodych Chorwatek. Niektórzy żartują, że jest ona słodka — tak jak słodkie są młode Chorwatki. Zresztą innych naczyń w obozach nie ma. Stare kobiety szybko umierają, a męż­

czyźni giną wcześniej w walce.

Kobiety nie oddają swojej krwi za darmo. Mudżahedini płacą im

Seanse Tadeusza Ceglińskiego

sierp ień

L U B S K O 13.08. godz. 16.00 w Lubskim Domu K u ltu ry, b ilety w sekretariacie LD K .

G ŁO G Ó W 14.08. godz. 13.00, 15.00, 17.00, 15.08. godz. 11.00, 13.00 w I Liceum Ogólnokształ­

cącym, bilety w sekretariacie

„G azety Nowej” ;

G O R Z Ó W 16.08. godz. 13.00 w Domu K u ltu iy „K o lejarz” , bilety w sekretariacie „G azety Now ej” ;

G U B IN 17.08. godz. 14.00 w Zespole Szkół Zawodowych, bile­

ty w sekretariacie szkoły;

Z IE L O N A G Ó R A 18.08. godz.

12.00, 14.00,16.00, bilety w sek­

retariacie „G azety Nowej”

Ż A R Y 19.08 godz. 12.00,14.00 w Żarskim Domu K u ltu ry, bilety w sekretariacie ŻD K ;

L U B IN 20.08. godz. 15.00 w Do­

mu K u ltu ry Zagłębia M iedzio­

wego, b ilety w sekretariacie D K ZM .

N I E , N IE S T E T Y

KKEDYTÓWZAWFANIA

M l N I E U D Z IE L A M Y ..

za nią, kiedy obóz spowija nocny mrok. Czasem odbywa się to w dzień, również w tym czasie, kiedy kraw spływa do szklanej butelki.

W takich chwilach tętno kobiety przyspiesza i naczynie napełnia się szybciej.

Vesna pierwszy raz oddała krew zaraz po przyjściu do obozu. Wtedy była jeszcze silna i zdrowa, ale utrata ośmiuset m ililitrów, które wyciekły z niej do szpitalnego na­

czynia, omal jej nie zabiła. Dwaj sanitariusze wywlekli ją z ambula­

torium do samochodu, odwieźli do obozu i zostawili za bramą przy drutach, skad zabrały ją inne, sil­

niejsze kobiety. To było przed mie­

siącem.

Teraz Yesna leży na łóżku, a na drugim łóżku obok jęczy z bólu ranny chłopiec. Nawet nie mężczy­

zna _ ten chłopiec może mieć naj­

wyżej siedemnaście lat. Tyle co ona. Jedna jego noga kończy się wielkim kłębem bandaży poniżej kolana. Wszedł na minę.

Vesnę i chłopca łączy wiotka pla- stykowa rurka, zakończona dwo­

ma igłami. Jedna z nich wbita jest głęboko w żyłę na ręce dziewczyny,

Mina przeciwpiechotna

druga — znika w żyle chłopca, foew płynie w jedną stronę — silniejsze serce tłoczy ją tam, gdzie słychać wołanie o życiodajny płyn.

Serca chłopca trzepocze się gołę­

bim rytmem. Leżał na polu mino­

wym kilka godzin i krwawił.

Krew nie chce sama wpływać do obcego ciała. Pośrodku rurka prze­

dzielona jest specjalnym tłokiem, który trzyma w ręku sanitariusz.

Kiedy zbiorniczek napełni się krw ią dziewczyny, żołnierz w bia­

łym kitlu wtłacza płyn do żył chłop­

ca. W idać, że ta czynność go nuży, co chwilę przysypia z opuszczoną głową. Vesnajuż nie wie, jak długo tu leży. Kręci się jej w głowie.

Dziewczyna czuje, że sznurem czerwonych korali, nanizanych na plastykowy przewód, umyka z niej życie i wsiąka gdzieś tam, w za­

chłannych ustach śmierci. B y ła je ­ szcze bardzo słaba kiedy przywie­

źli tego chłopca, który potrzebował jej krwi. Teraz słabnie coraz bar­

dziej i każda kropla wpływająca do żył tamtego odbiera jej siły. Um ie­

ra.

Patrzą na siebie bez słowa. Sze­

roko otwarte oczy chłopca i dziew­

czyny zamarły w bezruchu. Dzieli ich nie więcej niż metr. Łączy plas­

tykowy przewód, w którym kropla po kropli dokonuje się zbrodnia.

Tamten żołnierz śpi.

Gdyby teraz wyjęła igłę ze swego ramienia, ranny nie poruszy na­

wet ręką. B y ł ledwo przytomny, kiedy go przywieźli.

Je s t wrogiem. Może to on spalił jej dom, strzelał do najbliższych?

Teraz jej odbiera życie. Po to, by jeszcze kogoś zabić?

Coś zobaczył w jej oczach. Nie ma w nich nienawiści. To co widzi jest milczącym błaganiem. Może widzi w gasnących oczach pełną rozpaczy modlitwę do obcego mu Boga? Może przestaje ją widzieć, bo jej pobladła twarz znika mu w bieli prześcieradeł?

Trudno mu pokonać bezwład ciała, wypełnionego bólem, ale jest żołnierzem. Unosi dłoń. M a jeszcze tyle siły, żeby powoli wyciągnąć igłę ze swej żyły.

Vesna opowiedziała o tym muzu­

łmańskim chłopcu, kiedy m iała już za sobą obozowy koszmar. Nie wie, czy przeżył.

Rys. Mirosław Hajnos

O p a k o w a n i e w z o r o w e

Kończą się na szczęście czasy, gdy kupowaliśmy w

sklepach wiele produktów, opakowanych wspaniale, ale z

opisem w języku obcym i nie zawsze byliśmy pewni, iż

kupujemy to co byśmy chcieli. W lipcu zaczęło obowiązy­

wać rozporządzenie ministra rolnictwa i gospodarki żyw­

nościowej dotyczące znakowania środków spożywczych.

Zostały w nim szczegółowo określone wymogi, które

powinno spełniać opakowanie produktu spożywczego

oferowanego w polskich sklepach.

Wprowadzany do sprzedaży pro­

dukt spożywczy powinien zawierać na opakowaniu następujące infor­

macje: nazwę, wykaz składników z których został zrobiony, datę mini­

malnej trwałości lub termin przy­

datności do spożycia, wagę netto, informację o warunkach przecho­

wywania, nazwę i adres producen­

ta oraz nazwę i adres firmy pacz­

kującej lub rozlewającej środek spożywczy, kraj pochodzenia, po­

nadto sposób użycia.

W przypadku papierosów i in­

nych wyrobów tytoniowych na opa­

kowaniu musi być zawarta infor­

macja na temat poziomu substan­

cji smolistych oraz zawartości ni­

kotyny w dymie papierosowym, a także obowiązkowo pouczenie o szkodliwości dymu papierosowego.

Na opakowaniach napojów zawie­

rających powyżej 1,2 proc. alkoho­

lu powinna znajdować się informa­

cja o ich mocy.

Na wyrobach mleczarskich umieścić należy dane na temat zawartości.

Gdy środki spożywcze zostały zakonserwowane metodami radia­

cyjnymi na ich opakowaniach po­

winien znaleźć się napis „utrw alo­

no radiacyjnie” .

Określone wymogi powinny spe­

łniać nawet najmniejsze opakowa­

nia o powierzchni do 10 cm kw.

Nazwa produktu powinna być zgodna z normą i ma dokładnie informować konsumenta o rodzaju środka spożywczego pozwalając je­

dnocześnie na odróżnienie od podo­

bnych środków.

A czego nie powinno zawierać opakowanie? Przede wszystkim nie powinno wprowadzać w błąd konsumenta, który dokonuje zaku­

pu, tekstem bądź rysunkiem. Nie może zawierać informacji przypi­

sujących środkowi spożywczemu właściwości zapobiegania lub le­

czenia chorób. Przepis ten nie do­

tyczy środków dietetycznych i lecz­

niczych wód mineralnych.

W szystkie inform acje zaw ar­

te na opakowaniach środków spożywczych pow inny być w języku polskim. Wykonane w sposób czytelny, zrozumiały, wido­

czny i niezmywalny. Nawet jeżeli opakowanie oryginalne zawiera napisy w języku obcym, to niezbęd­

ne jest dodatkowe oznakowanie w języku polskim. Nie dotyczy to sprowadzanych z zagranicy win, wódek, piwa, kawy, herbaty w opa­

kowaniach firmowych.

Wszystkie szczegółowe przepisy dotyczące tego ważnego rozporzą­

dzenia zarówno dla konsumentów, jak i producentów i importerów zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 48/ 93.

Dzięki rozporządzeniu niedługo, (producenci mogą stosować stare opakowanie do 12 miesięcy) nie będziemy musieli się głowić w skle­

pach na przykład nad składnikami egzotycznych zup czy nieznanych serów.

(strz)

A m e r y k a ń s c y

d y p lo m a c i

w W ie t n a m ie

Po raz pierwszy od zakończenia woj­

ny wietnamskiej Stany Zjednoczone za­

mierzają wysłać tymczasowo do pracy w Hanoi trzech dyplomatów Departamen­

tu Stanu — poinformował dziennik

„New York Times”.

Gazeta pisze, że do ich zadań należeć bodzie m in. udzielanie pomocy rosnącej liczbie Amerykanów, którzy przyjeż­

dżają do Wietnamu, by dowiedzieć się czegoś o losach swych krewnych, zagi­

nionych podczas wojny wietnamskiej.

Nadal 2.253 żołnierzy i oficerów U SA oficjalnie znajduje się na listach zagi­

nionych bez wieści w walkach w In- dochinach.

Z propozycją skierowania do Hanoi dyplomatów amerykańskich wystąpiła przebywająca w Wietnamie delegacja USA,'której przewodniczy pomocnik se­

kretarza stanu ds. Azji Wschodniej i Pacyfiku W in ston Lord. Wietnamskie osobistości oficjalne w zasadzie zaak­

ceptowały tę propozycję. (p ^ p )

W c z o r a j w s k l e p i e f i r m o w y m „ B r a u n a " p r z y u l . K u p i e c k i e j w Z i e l o n e j G ó r z e l a u r e a t k a k o n k u r s u p a n i K a t a r z y n a G o n t o w s k a z G ł o g o w a ( p o p r a w e j ) o d e b r a ł a g ł ó w n ą n a g r o d ę w n a s z y m k o n k u r ­ s i e , d e p i l a t o r „ B r a u n a " .

F o t . M a r e k W o ź n i a k

Ś m i e r ć

s k r z y p k a

Szymon Goldberg, skrzypek i dyrygent polskiego pocho­

dzenia, zm arł w poniedziałek w w ieku 84 la t na atak serca w hotelu w Toyam ie, w północ­

no-zachodniej Ja p o n ii.

Urodzony w Polsce artysta zade­

biutował jako skrzypek w wieku 12 lat, a mając 19 lat został kon­

certmistrzem prestiżowej Berlińs­

kiej O rkiestry Filharmonicznej.

Pod koniec lat 30. wyjechał z nazis­

towskich Niemiec do W . Brytan ii, a następnie do Stanów Zjednoczo­

nych. W 1938 roku Goldberg zade­

biutował w U SA koncertem w Car- negie H all w Nowym Jorku. W 1955 r. założył Holenderską Or­

kiestrę Kam eralną, z którą był związany jako solista i dyrektor artystyczny przez 22 lata. Po raz pierwszy Szymon Goldberg odwie­

dził Japonię w 1936 r., dając serię koncertów wspólnie z nieżyjącą już L iii Kraus. W 1987 roku osiadł na stałe w Japonii, po podpisaniu kon­

traktu na wykłady w Toho Toho Gakuen. Pozostawił wdowę, Ja ­ ponkę, Yam anę Goldberg.

‘ (P A P )

K a r c z m a

V a n G o g h a

Oberża Ravoux w położonym na północ od Paryża Auvers-sur-Oise, gdzie V incent Van Gogh przeżył dwa ostatnie miesiące swego życia, namalował 70 obrazów i zmarł w 1890 r. w wieku 37 lat, zostanie po sześciu latach ponownie otwarta dla publiczności 25 sierpnia br.

Nie będzie ona pełnić funkcji muzeum, lecz miejsca pamięci, a zarazem biesiadowania, zacho­

wującego tradycje kawiarni artys­

tycznych. Ze swym odtworzonym dawnym wystrojem, barem z^ cyn­

kowym blatem, półkami na bute­

lki, oberża nabrała charakteru da­

wnej wiejskiej karczmy z końca X IX wieku, a klienci będą mogli degustować tam ówczesne dania.

Można będzie również odwiedzać ńa mansardzie maleńki pokoik ar­

tysty, a na poddaszu obejrzeć film dokumentalny poświęcony tw ór­

czości artysty w Auvers.

(P A P )

Cytaty

Powiązane dokumenty

Być może skończyłoby się na stłuczce, gdyby nie pech kierowcy ciężarówki, który przy okazji został potrącony przez golfa..

Wszystko to czynią jednak przede wszystkim ludzie młodzi, mający jakieś szanse dorobienia się za granicą.. Podstawowa masa Rosjan jest tu bez szans, skazana - jak sami

ka O rkiestra dała sprzęt i nadal gra W szelkie spekulacje, że ludzie dzięki niej stali się bardziej kocha­!. ni, przyjmuję z wielkim

Ciekawie jest jak nigdy, szczególnie w piłeczce, a przecież już 21 lipca odbędą się pierwsze mecze I ligi. Ciekawie jest tak, jak na przykład na rozegranych właśnie w Łobzie

M ariana Rybę, który występując w roli rzecznika warszawskiej Legii, zagalopował się nieco w tłumaczeniu zebranym, iż brak jest podstaw do ukarania tego zespołu,

Chyba tylko ci, którzy się jeszcze do pracy nie dostali. Jeszcze, bo tych miejsc

sowany jest, aby w nowym Sejmie zasiedli posłowie, którzy znają się na gospodarce i na jej promowaniu będą się skupiać.. Przedstawiciele przedsiębiorców zamierzają zatem

W tedy uciekało się na szlak po oddech, na spotkanie majstra-biedy, podziwianie bukowiny, by zastanowić się przed zniszczoną cerkwią. Ponidzie to rodzinny teren