• Nie Znaleziono Wyników

Widok Cielesność miasta w powieści Jurgisa Kunčinasa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Cielesność miasta w powieści Jurgisa Kunčinasa"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Slavica Wratislaviensia CLIII • Wrocław 2011 • AUWr No 3277

TATIANA WOŁOGDINA

Wileński Uniwersytet Pedagogiczny, Litwa / Uniwersytet Wrocławski, Polska tatjanavologdina@gmail.com

Cielesność miasta w powieści Jurgisa Kunčinasa Tula

Jurgis Kunčinas, zmarły w 2002 roku w wieku 55 lat, uznawany jest za jednego z najwybitniejszych powojennych pisarzy litewskich. Autor ten nie opu- blikował żadnej powieści przed upadkiem komunizmu i dopiero w latach dzie- więćdziesiątych XX wieku odniósł sukces jako prozaik. O sobie zwykł mówić, iż jego cechą wyróżniającą jest zdolność obserwacji życia, życia w szczegółach.

Na przykład, niezwykle ważnym tematem było dla niego miejsce jako przestrzeń egzystencji człowieka. „Topografia — mówił Kunčinas — nawet ta utrwalona tylko w pamięci wzrokowej — to wielka rzecz. […] wystarczyłoby, żeby ktoś choć minimalnie naruszył znajomy ład i koniec. Chaos, niewiedza i beznadzie- ja”1. Według Laurynasa Katkusa, poety i przyjaciela Kunčinasa, był on bardzo nowoczesnym, a jednocześnie bardzo „staroświeckim” pisarzem, ponieważ pisał nie tylko „z głębi siebie”, jak tego wymaga modernizm, ale też był otwarty na świat, zbierał i przetwarzał różne historie i wydarzenia. Dlatego jego teksty wy- pełnione są miejscem i kolorytem czasu, wielką radością tworzenia, wszystki- mi możliwymi sposobami wyrażania się. Przykładem tego, bez wątpienia, jest powieść Kunčinasa Tula (Tula, 1991), przez krytyków zgodnie uznana za jedno z najważniejszych osiągnięć współczesnej literatury litewskiej.

Za sprawą historii romantycznej miłości bezdomnego włóczęgi do tytułowej Tuli, „ważki w spódnicy koloru khaki”, narrator powieści zabiera nas nie tyl- ko w podróż w głąb swoich wspomnień i refleksji, ale towarzyszymy mu także podczas licznych wędrówek ulicami Wilna. Już od pierwszego akapitu powieści, który każe nam przypomnieć sobie mury bernardyńskiego kościoła i cichy szmer wody pod mostami przerzuconymi przez Wilenkę, czytelnik zanurza się w mia- sto, odkrywa niepowtarzalny i niezwykły klimat Wilna. Opisać historię miłości

1 J. Kunčinas, Pamięć wzrokowa, „Krasnogruda” 2001, nr 13, s. 97.

Slavica CLIII II kor red.indb 453

Slavica CLIII II kor red.indb 453 2011-04-27 10:09:362011-04-27 10:09:36

Slavica Wratislaviensia 153, 2011

© for this edition by CNS

(2)

głównego bohatera i Tuli — to główny cel narratora i cel ten zostaje osiągnięty w kontekście głębokiej analizy oraz „wczuwania się” w Wilno, ujawniając ge- netyczną więź pomiędzy człowiekiem a miastem. Z tego powodu powieść ma bardzo „lokalny” charakter, wyraźny koloryt wileński, przed nami historia, która mogła wydarzyć się tylko i wyłącznie w Wilnie. Ponadto, miasto w świadomo- ści autora jest żywym organizmem z wyraźnie podkreśloną cielesnością, którą czytelnik stopniowo odbiera i identyfikuje, używając wielu środków stylistycz- nych, takich jak: personifikacje, animizacje czy antropomorfizacje. W tekście funkcjonuje kilka nierozłącznych emanacji miasta: miasto jako przestrzeń, mia- sto jako wszechświat, miasto jako skupienie ludzkich losów, miasto jako bohater i miasto jako ciało. Z punktu widzenia formalnej charakterystyki powieściowej przestrzeni, wchodząc w świat wileńskich zaułków, słyszymy echa codziennego życia i wielkiej polityki czasów surowej sowieckiej rzeczywistości lat osiem- dziesiątych, poznajemy biedotę miejską i elitę społeczną, niepokornych artystów i prostych ludzi, patriotów i oportunistów. Większość osób, wśród których toczy się akcja powieści, to bywalcy wileńskich kawiarni, tak zwana bohema — wszel- kiej maści persony z artystycznego lub pseudoartystycznego świata, odurzone trunkami, czasami bardzo podejrzanego pochodzenia. W powieści spotykamy także więźniów, pacjentów „psychuszki” lub „normalnych” obywateli, którzy przy bliższym poznaniu okazują się nie mniej zwariowani niż sam bohater. Przy- kładem może tu być Marijonas Mikulionis, „miły staruszek, profesor chemii”, wróg systemu i jednocześnie „bachant, ekshibicjonista i malarz amator w jednej osobie”2, lub funkcjonariuszka porucznik Lubow Grażdanskaja z policji oby- czajowej — „tylko wariatka”, która zdaje się „umiarkowanie stuknięta” (217).

Opisane w powieści postacie tworzą swoistą „inną”, nieoficjalną rzeczywistość, w której życie toczy się poza wszelkimi regułami, wbrew społeczeństwu i pra- wom „porządnych” obywateli Związku Radzieckiego.

Tekst powieści Kunčinasa jest bardzo „gęsty”, pełen znaczeń i aluzji — oby- czajowych i metafizycznych, kulturowych i politycznych. Skupmy się na tematy- ce Wilna, przestrzeni zawierającej w sobie każdą z tych płaszczyzn.

Najważniejszym miejscem w powieści Tula, punktem odniesienia i centrum świata zostaje Zarzecze, dzielnica Wilna, w której rozgrywa się większość akcji utworu. Tutaj, w dzielnicy marginesu społecznego i bohemy, krzyżują się i rozgry- wają losy głównych bohaterów — Tuli i narratora. Zarzecze to część Wilna oddzie- lona od centrum i starego miasta rzeką Wilenką. Ten podział ma charakter realny i symboliczny — Užupis to „inna” strona Wilna i dosłownie, i w przenośni3:

[...] na Zarzeczu, jak gdyby w innym, niemal niepodległym państwie — rzeczka jest nie tylko naturalną granicą, ale też dzieli strefy wpływów. (36)

2 J. Kunčinas, Tula, przeł. A. Rybałko, Sejny 2002, s. 217. Następne cytaty według tego wydania, numeracja stron w nawiasie.

3 Pod względem formalnym jest to rzeczywiście „państwo w państwie”. Ma własną konstytu- cję, prezydenta i patrona — odlanego z brązu i stojącego na głównym placu — Anioła Zarzecza.

(3)

Wspomniane zostało już, że Zarzecze w latach osiemdziesiątych XX wieku było jedną z najbardziej biednych i marginalnych dzielnic Wilna, z obdartymi, zniszczonymi budynkami, cuchnącymi zaułkami oraz mieszkańcami szukający- mi wrażeń i zapomnienia w alkoholu. Z tego punktu widzenia Zarzecze symbo- lizuje to prawdziwe, nieupiększone, żywe odbicie wizerunku stolicy republiki Związku Radzieckiego. Przenosząc topografię miasta na budowę ciała człowieka

— Zarzecze to „kloaka miasta”, dół, które według swoich funkcji fizjologicznych jest przedstawiane jako system wydalania, „jako ciemne wnętrzności”. Jednak niesamowity i specyficzny urok tworzą stare, sypiące się budowle, dzikie zarośla, surowe i jednocześnie przepiękne kościoły oraz ludzie obdarzeni artystycznymi duszami, które ujawniają się w filozoficznych dysputach prowadzonych podczas alkoholowych libacji. Wyzierający zewsząd nieład i brud obleka cały świat ze- wnętrzny. Realistyczno-turpistyczne opisy dzięki swej szczegółowości pozwalają niejako na zmysłowe obcowanie z nim. Niemoralne i rozwiązłe życie mieszkań- ców to symboliczny odpowiednik realiów życia dzielnicy. Z nieukrywaną ironią narrator zadaje pytanie:

Najróżniejszej maści z najróżniejszą pozycją społeczną szlendrianowie, wagabundy, brodiagi, post hippisi, minnesingerzy, nie wstydzą się ani swoich wszy, ani zafajdanych maj- tek — protest przeciwko totalitaryzmowi? (197)

Zarzecze to także przestrzeń magiczna. Rytualny charakter ma każdora- zowe przejście przez mostki prowadzące obok domu Tuli. Budynek, w którym mieszkała, miał ogromne znaczenie dla bohatera jeszcze przed zawarciem z nią znajomości. Przyciągał go swoją niezwykłą siłą, gdyż wiele razy, wałęsając się bez celu, docierał w końcu do tego domu z absydą:

Za każdym razem coś we mnie drgnie, gdy tylko zobaczę te dwa mostki. [...] tylekroć chodziło się tu na potykających się nogach nie z Tulą, bez Tuli, nie znając jeszcze Tuli, a i po- tem. [...] ile to razy zataczało się tutaj i smętnie wlokło nad ranem. (11)

Miłość głównych bohaterów jest miłością wbrew światu: pochodząca z „po- rządnego” mieszczańskiego domu Tula zostaje siłą „oderwana” od bohatera (najpierw ma być zamknięta w szpitalu psychiatrycznym, potem wraz z rodziną przenosi się pod granicę białoruską), odrzuca kolejnych „odpowiednich” kandy- datów podsuwanych przez najbliższych, w końcu zamyka się w sobie i umiera w tajemniczych okolicznościach. W trakcie krótkotrwałego romansu z Tulą, ty- godnia, który podzielił życie bohatera na życie przed Tulą i życie po Tuli, jej mieszkanie nabrało znaczenia sakralnego. We wszystkich rzeczach należących do ukochanej, w samym wnętrzu oraz architektonicznym otoczeniu domu Tuli bohater poszukuje jej zapachu, głosu i dotyku. Dzięki temu dom ożywa, nabiera cielesności, na przykład okna porównuje się do oczu Tuli, dźwięki — do ner- wów. Ten dom z absydą staje się środkiem wszechświata, mityczną przestrzenią spełnienia czystej miłości. Tutaj wszystko się zaczyna i tutaj musi się skończyć.

Z powodu wyjątkowości tego miejsca bohater, po odnalezieniu bezimiennej mo- giły Tuli w lesie, zamurowuje jej prochy w podłodze dawnego mieszkania nad

Slavica CLIII II kor red.indb 455

Slavica CLIII II kor red.indb 455 2011-04-27 10:09:372011-04-27 10:09:37

Slavica Wratislaviensia 153, 2011

© for this edition by CNS

(4)

Wilenką, w którym spędził z nią owe siedem dni. Tutaj spoczęła na zawsze Tula, bo, jak wspomina narrator,

wciąż była tutaj, tu słyszałem jej schrypnięty głos, kruchy śmiech, tu jej maleńka główka ważki świeciła pod sufitem w pokoju, nad Górą Bekiesza i nad moją głową... (246)

Widzimy, że wszystko — i czas, i miejsce — podporządkowane jest najważ- niejszemu zdarzeniu w życiu bohatera. Wszystkie miejsca w powieści, podobnie jak wydarzenia, także uszeregowane są według zasady: przed poznaniem Tuli, w trakcie związku, po rozstaniu, wreszcie po śmierci ukochanej. Zasadą stają się też stałe powroty bohatera na Zarzecze — czy to z psychuszki, czy to z dalekiego Dniepropietrowska. Ten powrót narrator nazywa powrotem do brata, tym samym ustala rodzinne stosunki pomiędzy sobą a miastem.

Należy dodać, że dla bohatera Zarzecze jest przestrzenią magiczną również z innego powodu. Narrator mówi o niewytłumaczalnej więzi pomiędzy nim a Za- rzeczem, nie potrafi albo nie chce przyznać się przed samym sobą, co zmusza go do ciągłych powrotów do dzielnicy nad Wilenką:

jestem widzialnymi i niewidzialnymi więziami złączony i z tym brzegiem, i z chmurą wi- szącą nadal nad wieżą Bekiesza [...]. Ta więź się zmienia, a jednocześnie się zacieśnia […].

Wiem, że jeszcze często tu będę przychodził, taki mus. Muszę przyznać niechętnie, że to przyciąganie zawiera pewną dozę mistyki i wmówionego sobie fatum. (243–244)

Możemy wyciągnąć z tego wniosek, że łącznikiem pomiędzy bohaterem a miastem jest nie tylko Tula, ale również zakodowane w jego świadomości czy podświadomości pokrewne więzi z miastem.

Bez wątpienia, Wilno pokazane w powieści jest przestrzenią subiektywną, miastem stworzonym przez narratora: w precyzyjne opisy Wilna, jego zaułków, wzgórz, domów, knajp, wkłada on, według słów Pawła Huelle, „swoją własną prywatną mitologię”4:

Bądź co bądź — to jest moje terytorium, poznaczone włóczęgowskimi śladami, ni- czym obsikanymi przez psa drzewkami, umocnione wydarzeniami, przełomami, urazami nóg i głowy, ciosami pod serce i kopniakami w żebra. (244)

Trzeba zaznaczyć, że bohaterem tej „prywatnej mitologii” bardzo często jest sam Kunčinas, mówiąc ściślej — wyposażony w autobiograficzne cechy pierw- szoosobowy narrator tej powieści, swoiste alter ego samego autora i jednocześnie główny bohater. W jego świadomości ukochana Tula stworzona zostaje przez niego w jakimś sensie z realiów Zarzecza, „z powietrza, wody, wodorostów, bły- skawicy i niegłośnego grzmotu za wileńskimi wzgórzami” (102). A po jej śmierci bohater wierzy, że ona wciąż żyje:

tylko zmieniłaś się w skrzydlatą chimerę na dachu domu, w młodą, staromiejską kotkę albo zwinną jaszczurkę na brzegu Wilenki […]. Oto ty, Tula! Z głową sfinksa, z długim zakręco- nym ogonem stoisz na szczycie frontonu... (103)

4 P. Huelle, Requiem dla Zarzecza, „Rzeczpospolita”, 4 stycznia 2003, s. 8.

(5)

Dla bohatera Tula żyje teraz innym życiem, staje się częścią „żywego” mia- sta. Autor postaciom nadaje atrybuty i cechy miasta i na odwrót — miasto nabiera

„człowieczeństwa”.

Warto podkreślić, że materia miasta narratora nie jest obrazem miasta wi- dzianego i opisanego jedynie przez pryzmat własnych doświadczeń, ale rów- nież ukształtowanego przez Tulę, spuściznę przodków, mieszkańców Zarzecza i wszystkich innych ludzi związanych z tą symboliczną dzielnicą. „Rzecz jasna,

— pisze Huelle — nie sama topografia stanowi o jej uroku i wartości. Jak w Ulis- sesie Joyce’a, dopiero splot ludzkich losów osadzony w konkretnej przestrzeni miasta daje ów niepowtarzalny efekt włóczęgi, która niepostrzeżenie staje się wędrówką przez całe życie — w dosłownym i metaforycznym sensie”5.

Poza bohaterem twórczynią przestrzeni jest Tula. W jego świadomości „cały ten nieprzytulny światek” kojarzy się jedynie z nią, z jej ciałem. Dla bohatera czas i całe jego życie jest uwięzione „między żebrami Tuli”, zawieszone „w pajęczynie tamtych lat”, zaplątane „w jej włosach, w pudełkach z nićmi i igłami, w fałdach jej sukien i żakiecików”, spoczywające „w kurzu skrzynek z jej naiwnymi rysun- kami i zeszytem z drobiazgowymi opisami snów” (11).

Bardzo ważną rolę w kreowanym przez bohatera świecie odgrywają również inne postacie — żyjące i te, które już dawno odeszły. W poczuciu winy narrator przeprasza, że opowieść o Tuli jest wciąż przerywana wprowadzanymi przez nie- go dygresjami o ludziach mu bliskich i obcych: członkach rodziny, znajomych, przypadkowo spotkanych osobach etc.:

Widzicie, już opowiadam nie o Tuli […], ale o orlicy, tanim winie, kuzynie nowojor- czyku, który ożenił się z prawdziwą Niemką, Lottą, […] o nigdy przeze mnie niewidzianym dziadku Aleksandrze. (13)

Ogniwem łączącym wszystkie te osoby, bardzo często nieznające się lub ży- jące w różnych czasach, jest Wilno i Zarzecze. Skutkiem tego połączenia — syn- tezy życia ludzi z miejscem — staje się istotne dla zrozumienia koncepcji miasta zjawisko określone przez narratora jako „warstwa kulturalna”, swoista świado- mość miasta. Narrator podaje taki przykład: na Zarzeczu obok klasztoru bernar- dynów, obok tablicy pamiątkowej Feliksa Dzierżyńskiego „hodowane są brudne kury, rozkładane i znowu składane motocykle, tu się pędzi z cukru i sprzedaje samogon, tutaj codziennie przynajmniej o milimetr rośnie warstwa kulturalna czy jakaś inna” (28).

Widzimy, że Kunčinas określenia „kulturalny” używa w dalece nietradycyj- nym rozumieniu. I robi to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, autor chce podkreślić, że „warstwa kulturalna” tworzy się na co dzień, kształtują ją ludzie — wielcy i mali, wybitni i nieznani. Po drugie, w warunkach martwej i sztucznej kultury Litwy Radzieckiej ta „kulturalność” jest dla niego bardziej istotna i bardziej prawdziwa, ponieważ wciąż jest żywa, swoimi korzeniami sięga do sławnej historii miasta. Dlatego tak ważna jest rola przodków w formowaniu

5 Ibidem.

Slavica CLIII II kor red.indb 457

Slavica CLIII II kor red.indb 457 2011-04-27 10:09:372011-04-27 10:09:37

Slavica Wratislaviensia 153, 2011

© for this edition by CNS

(6)

wizerunku miasta. Ten wątek Kunčinas przedstawia za pomocą wyznaczenia

„fizycznych” poziomów miasta, poziomów „warstwy kulturalnej”. Poziom te- raźniejszego Zarzecza jest „upiornie oświetlony i cuchnący piwem i uryną”, ale dokładnie kilka metrów głębiej „spoczywają profesorowie uniwersytetu, fran- cuscy i polscy generałowie, dziewiętnastowieczni duchowni, adwokaci” (104), cała tak zwana „warstwa kulturalna” — „źdźbła, proch, cząsteczki byłych przed- miotów i ciał” (226). Przed nami miasto, po którym narrator wędruje nie tylko w płaszczyźnie poziomej, ale i sięga w jego głąb. Niczym archeolog w warstwach tynku i ziemi odkrywa w historii domów, fundamentów, grobów, a zwłaszcza w historiach ludzi, związanych z tą przestrzenią, epicką prawdę swojego miasta i nieśmiertelność tej prawdziwej „warstwy kulturalnej”:

Spod ziemi wydobywał się dawno pogrzebany codzienny byt, znów jakbym słyszał śmiech, sprzeczki, jęki, trzask rozbijanych naczyń, jeszcze chwila, a […] otworzą się pogrze- bane na wieki przestrzeni, chluśnie krew, wino, woda […] czy nie za wiele tu wszystkiego, pomiędzy dwoma mostkami? (227)

Kunčinas buduje skomplikowany, wielowarstwowy system miasta, w którym decydujące znaczenie dla jego całokształtu ma wpływ ludzi. Można powiedzieć, że przez stałe powiązanie (utożsamienie) miasta i człowieka autor dokonuje swo- istej personifikacji miasta, które w niewytłumaczalny sposób potrafi wchłaniać emocje, myśli, spojrzenia. O swoim „kontakcie” z miastem narrator mówi, że

„kiedy się przeżyje w mieście ćwierć wieku, prawie w każdym zakątku pozostają twoje spojrzenia, kroki, twój kurz i osad” (s. 20). Przed nami przykład dziwnej symbiozy, połączenia z miastem, co dla bohatera jest jedynym sposobem, aby przetrwać:

Musisz jak zwierzę dostosować się do warunków, stopić się z ulicą, mgłą, kioskiem na rynku i kostką chodnika, z parą, dymem, smołą, przekleństwami i suchym wirem kurzu nad pustkowiem przedmieścia... (78)

Ponadto, opisując w tak specyficzny sposób i z taką szczególną dokładnością Zarzecze i Wilno, narrator nadaje im swoistą osobowość. W którymś momencie miasto staje się osobnym i samodzielnym bohaterem opowieści, żyjącym włas- nym życiem.

Oprócz świadomości, bardzo ważnym atrybutem miasta bohatera jest jego cielesność. Kunčinas przedstawia Wilno jako ciało, jako organizm pełniący fizjo- logiczne, psychiczne, emocjonalne, a nawet rodzicielskie funkcje. Miasto twórca, miasto rodziciel, w odczuciu Kunčinasa, „wciągnęło nas w swoje ciemne wnętrz- ności i wyplunęło razem z mułem, szlamem, wszystkimi skorupami i naczynia- mi, i ze starymi pieniędzmi” (s. 6). Pomimo że bohater jest bardzo mocno zwią- zany z miastem, nazywa Zarzecze swym domem i nie wyobraża sobie życia ani w „Drugim” (Kowno), ani w „Trzecim” (Kłajpeda) mieście, wizerunek Wilna jest przeważnie negatywny. Zgodnie z literacką tradycją urbanistyczną (A. Camus, J. Joyce), miasto Kunčinasa jest wrogie, wymęczone, umierające, a człowiek ska- zany na pozostanie i cierpienie razem z nim. Miasto zostało pokazane jako chore

(7)

zarówno w planie fizycznym, jak i psychicznym: „obsypane sadzą, zaciągnięte sieciami [...] wycieńczone smutnym życiem, nienasycone, głodne, chciwe i okrut- ne” (50). Autor podkreśla rolę miasta jako osobnego organizmu, nadaje mu ludz- kie cechy, ale jednocześnie mówi o obojętności świata wobec ludzi:

Świat za oknami pędził, fermentował, huczał, gnił, ostrzył zęby i sypał iskrami, […]

był pełen nędzy, lęku, niepewności, gwałtu i kosmicznych zagadek, pełen człapania mo- krych nóg i podzwaniania szkieł. (96)

Wrogość miasta wynika z choroby, miasto złości się na ludzi, ponieważ to oni doprowadzili do jego rozpadu.

Miasta też chorują, ich choroby są podobne do naszych, męczy je i hipertonia, i rak.

Miasta też umierają w strasznych męczarniach. Ale najgorzej, kiedy miasto gnije za życia.

Gdy ludzie grzęzną w cuchnącej zgniliźnie, przekonani, że życie na tym właśnie polega6.

Tak, prawie jednocześnie i również o Wilnie, pisał Ričardas Gavelis, pi- sarz podzielający poglądy Kunčinasa. I Gavelis, i Kunčinas wskazują na te sa- me symptomy, z których najbardziej przerażający jest fakt, że miasto co prawda jeszcze żyje, ale równocześnie świadome jest już swego unicestwienia. W Tuli ten wątek pokazany jest w symbolicznej formie. Kunčinas rysuje turpistyczny obraz umierania miasta jako wciąż myślącego i świadomego organizmu („miasto szykowało się do własnego pogrzebu”, 125), wskazując na fizjologiczne objawy:

miasto utraciło mowę — tylko czasami pokaszliwał motor jakiegoś autka, jakby był zazię- biony lub prześlizgiwał się bezgłośnie, jak najprawdziwszy duch […], serce miasta też ledwie pukało. (125)

Symboliczny również wydaje się fakt, że ludzie w umierającym mieście przedstawieni są jako „żywe trupy” z trupimi plamami na czołach, poruszające się chwiejnym krokiem:

Przechodnie przypominali mi topielców dopiero co wyciągniętych z wody, wciąż nie- przytomnych. (125)

Pojawia się także żółty trolejbus — „trumna o szklanych oknach, z posadzo- nymi przez kogoś obok siebie nieboszczykami” (125).

Jednak narrator nie traci nadziei, bo przecież miasto wciąż jeszcze żyje i wciąż jeszcze się liczy. W to można uwierzyć, ponieważ bohater w czasie swoich wędrówek po miastach Związku Radzieckiego miał okazję napotkać „martwe”

miasto. Takim miejscem jest Dniepropietrowsk, „milionowe miasto — zmarnia- łe w spiekocie […], opuszczony cmentarz na wodzie, miasto umarłych” (164).

Powieściowe Wilno nie jest statyczne i z tego punktu widzenia też przypomina żywy, lecz wyniszczony chorobą organizm. Stan miasta zmienia się na naszych oczach, ulega przeobrażeniom. Oczywiście, dominuje tu upadek i destrukcja, jednak są nieliczne wyjątki. Procesy zmieniające kondycję miasta, z jednej stro- ny, zależą od stanu narratora (na przykład miasto staje się bardziej przyjazne pod-

6 R. Gavelis, Wileński poker, przeł. J. Tabor, „Literatura na Świecie” 2005, nr 1–2, s. 265.

Slavica CLIII II kor red.indb 459

Slavica CLIII II kor red.indb 459 2011-04-27 10:09:382011-04-27 10:09:38

Slavica Wratislaviensia 153, 2011

© for this edition by CNS

(8)

czas przebywania z Tulą — „ciepłe, puste, lekkie letnie miasto, nieodczuwalne jak koszula”, 214), a z drugiej, są one całkowicie niezależne od wpływów ludzi.

Jako przykład może tu służyć zjawisko, gdy wiosenną porą miasto nieco ożywa, pozytywnie „reagując” na zmiany w przyrodzie:

rozświetlone złotem, gdzieś daleko i blisko, błyszczało, iskrzyło się i cicho brzęczało jeszcze bezlistne, ale już pączkujące Wilno […] rozbłysłe tak na nowo wieże, gzymsy, narożniki, kominy. (142)

Podsumowując, musimy powiedzieć, że cielesność miasta w powieści nie jest samodzielna. Jest to zjawisko podporządkowane strukturze funkcjonowania systemu postaci i wynika z ważności, a także wyjątkowości Wilna oraz Zarze- cza dla Kunčinasa. Autor pokazuje zżycie się człowieka z miastem, ich wzajem- ny wpływ na siebie, czego skutkiem są analogiczne procesy trwające zarówno w tkance miejskiej, jak i w samym człowieku. Podkreślmy zatem, że Kunčinas nie pogrąża się jedynie w dosyć destrukcyjnej przestrzeni Wilna lat osiemdzie- siątych XX wieku, lecz pragnie przede wszystkim powiedzieć, że człowiek nawet w najstraszniejszych warunkach i nawet wtedy, gdy odbierze mu się wszystko, co jest wymierne, w sensie materialnym czy duchowym, zachowuje coś własnego, coś, co nie podlega już dalszej redukcji. Wielka miłość do Tuli, głębokie wię- zi z miastem, pamięć Wilna, każdego zakątka Zarzecza, ożywiane frenetyczną wyobraźnią opowiadacza — to wszystko pozwala nie stracić ludzkiej godności, stając się, według określenia Juliusza Kurkiewicza, „drogocennym źródłem, z którego można czerpać”7.

Carnality of the city in the novel of Jurgis Kunčinas Tula

Summary

Vilnius and especially the district of bohemians — Užupis is the main place where the action of Jurgis Kunčinas’ novel Tula takes place. Narrator describes a plan of the district with great ac- curacy and thereby gives it specific personality. The district plays an individual role of a character who lives their own life. Simultaneously, the city gets carnality and some kind of human physiol- ogy — “innards and cesspit of real Užupis tear apart.”

Keywords: Vilnius, Užupis, city-hero, personification, bohemianism.

7 J. Kurkiewicz, Miłość w Wilnie, „Tygodnik Powszechny”, 16 lutego 2003, s. 15.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeżowski najwięcej niewątpliwie zyskał dzięki Archiwum filo- mackiemu. Ten człowiek, który popisywać się nie chciał i nie umiał, stworzony na to, by wpływać

Kwestia, czy sąd musi k-oniecznie zawiesić postępowanie, czy też może w danej »prawie kierow ać się względami celowości procesowej, pow inna,być rozstrzygnięta

Instrukcja w sprawie udzielania poręczeń przez organizacje. młodzieżowe wchodzące w skład

[r]

S topień tej qu asi-w in y m oże być różny w odniesieniu do poszczególnych osób oraz do poszczególnych

To samo odnosi się do wypadków, gdy przesłanką uwłaszcze­ nia była nieformalna umowa o dział spadku, a uwłaszczony rolnik nie był zobowiązany z mocy tej

La grande accum u­ latio n des valeu rs touristiques, la bonne situation et l'am énagem ent touristique ont fa v o ris é l'app arition des divers genres du m

Henryk Gurgul, Roland Mestel, Robert Syrek: testowanie zależności przyczy‑ nowych pomiędzy stopami zwrotu a wielkością obrotów za pomocą kopul  Managerial Economics 2013,