• Nie Znaleziono Wyników

Związek Dziennikarzy Polskich we Lwowie ( ) jako pierwsza korporacja dziennikarska o charakterze ogólnopolskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Związek Dziennikarzy Polskich we Lwowie ( ) jako pierwsza korporacja dziennikarska o charakterze ogólnopolskim"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Związek Dziennikarzy Polskich we Lwowie (1 9 0 9 -1 9 1 4 ) jako pierwsza korporacja dziennikarska

o charakterze ogólnopolskim

Powstanie ZDP

Bezpośredniej przyczyny utw orzenia Zw iązku D ziennikarzy Polskich (ZD P) należy szukać w w ydarzeniach 1908 r., kiedy to m iał odbyć się m iędzynarodowy kon gres prasy w Berlinie. Ze w zględu na prześladow a­

nia prasy polskiej w zaborze pruskim , udział w nim polskich korporacji dziennikarskich z najstarszym , założonym w 1893 r. lw ow skim Tow a­

rzystw em Dziennikarzy Polskich na czele, stał się przedm iotem ogóln o­

polskiej dyskusji. D la ustalenia w spólnego stanow iska z inicjatyw y dzien­

nikarzy lw ow skich 21 czerw ca 1908 r. zorganizow ano w Krakow ie zjazd prasy polskiej. Obok przedstaw icieli T D P ze Lwowa i z K rakow a wzięli udział delegaci W arszawskiej K asy Przezorności i Pom ocy Literatów oraz p ozn ań skiego Tow arzystw a D ziennikarzy i Literatów na Rzeszę N ie­

m iecką. Uchw alono bojkot berliń skiego kongresu . N a krakow skim sp o­

tkaniu delegaci lwowscy w ysunęli propozycję, by celem bliższej w spół­

pracy dziennikarzy polskich w szystkich trzech zaborów zjazdy prasy polskiej odbywały się co najmniej raz w roku. Spotkało się to z aprobatą przedstaw icieli w szystkich trzech korporacji1.

D elega t lw ow ski, sekretarz T D P K azim ierz O sta szew sk i-B arań sk i w ystąpił z w nioskiem utw orzenia Zw iązku P rasy Polskiej, składającego się z członków trzech organizacji, uczestników krak ow skiego zjazdu.

Pozwoliłoby to m .in. na uzyskanie m iejsca w prezydium M iędzynarodo­

w ego Zw iązku Pracy. W zaproponowanym przez K. O staszew skiego-B a- rańskiego term inie, 6 w rześnia 1908 r., w Krakow ie odbyły się obrady

1 W imieniu całej społeczności dziennikarzy warszawskich Julian Święcicki poparł ini­

cjatywę, wyrażając przekonanie, że zjazdy powinny powtarzać się „stale, gdyż są tysiączne sprawy, które wymagają koniecznie porozumienia i zgodnego działania”. Centralne Historycz­

ne Archiwum Ukrainy we Lwowie (CHAU), Fond (f) 466, opis (op.) 1, nr 89, k. 37.

(2)

delegatów wyżej w ym ienionych trzech tow arzystw dziennikarskich. Pod­

jęto tam decyzję pow ołania Zw iązku Dziennikarzy Polskich (Z D P )8, k tó ­ ry miał się ukonstytuow ać na zjeździe prasy polskiej. Podczas obrad opra­

cowano regulam in delegacji, który postanaw iał, że zjazdy delegatów od­

bywać się będą dwa razy do roku w Krakow ie. Ja k o cel zjazdu określono

„wytworzenie i utrzym anie łączności m iędzy polskim i Towarzystwam i D ziennikarskim i dla osiągnięcia, o ile m ożności, w spólnego i jed n olitego postępow ania dziennikarstw a polskiego zarówno w spraw ach zawodo­

wych, ja k w w ażnych spraw ach ogólnonarodow ego znaczenia”2 3. Zw oły­

waniem kongresów m iał zajm ować się W ydział T D P we Lwowie. Sek re­

tariat T D P był zobowiązany prowadzić protokoły zjazdów i przechow y­

wać je w archiw um . Opracow ano również projekt statu tu Zw iązku D zien­

nikarzy P olskich, który przedstaw iono i przyjęto na pierw szym kon sty­

tuującym g o kon gresie, który odbył się 27 m arca 1909 r.4 Wzięło w nim udział 60 osób.

Zw iązek powołali do życia narodowi dem okraci, uważając, że TDP, tak ja k i w iększość prasy galicyjskiej (we Lwowie poza „Słowem Polskim ”), wyrażała politykę państw ow ą A ustrii, całkow itego lojalizm u5. K rytycz­

nie spoglądali oni również na brak ze stron y T D P zaangażow ania poli­

tycznego i zainteresow ania palącym i sprawam i narodowymi.

Cele i zadania ZDP

S ta tu t określał, że głów ny cel T D P to: „zjednoczenie prasy polskiej, bez w zględu na różnice przekonań politycznych, do w spólnego postępo­

wania w spraw ach ogólnonarodow ych oraz spraw ach dotyczących za­

w odow ych interesów polsk iego dziennikarstw a” . Ja k o środki do reali­

zacji te g o celu m iały służyć postanow ienia w alnego zgrom adzenia człon­

ków Z D P oraz obrad delegacji towarzystw, wchodzących w je g o skład.

N a II Walnym Zgrom adzeniu Z D P - 15 lipca 1910 r., je g o prezes Fran ci­

2 Sprawozdanie z obrad delegatów towarzystw dziennikarskich No I,II,III w Krakowie w dniu 6 DC 1908. CHAU, f. 466, op. 1, nr 89, k. 52; K. Ostaszewski-Barański, Do historii powstania Związku. (Na podstawie aktów TDP). CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 136-142.

3 CHAU, f. 466, op. 1, k. 53; Z. Wasilewski, Lwów przodujący. Szkice do dziejów kultury umysłowej w Polsce 1895-1914, „Zakład Narodowy im. Ossolińskich” (ZNiO), rkp 11567/11, k. 70-72. Pro­

tokół I Walnego Zgromadzenia ZDP odbytego dnia 27 marca 1909 r. we Lwowie w sali ratuszo­

wej. CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 131.

4 Tamże, k. 6 2 -6 4 , 81.

6 Z. Wasilewski, Lwów przodujący..., k. 72, zauważył, że prasa galicyjska, jest zorganizowana koło namiestnictwa”, a na k. 69: „Organy prasowe we Lwowie na rozmaitych grały dudkach partyjnych, ale jedną rzecz grały zgodnie, gdy chodziło o politykę polską - mianowicie hymn państwowy austriacki”. Na k. 72 zauważa on również: „Bo przecież ten świat dziennikarski w Galicji był patriotyczny, niedostatkiem jego był brak myśli politycznej” i - jego zdaniem - rola Wszechpolaków polegała na tym, by ją zaszczepić.

(3)

szek Raw ita-Gaw roński zauważył, że dziennikarze polscy połączyli się,

„ażeby jedną z najw iększych instytucji naszych p r a s ę , uczynić silniejszą, pożyteczniejszą, zgodnie działającą w spraw ach ogólnonarodow ych’’6.

Wydział Związku o spraw ach dotyczących jed n ego zaboru rozstrzy­

gał w porozum ieniu z przedstawicielam i dwóch pozostałych7. Po dośw iad­

czeniach z pierw szego roku działalności w spraw ozdaniu W ydziału Z D P zauważono, że nie je st on instytu cją m ającą służyć zawodowym intere­

som dziennikarzy polskich. Zadania te pow inny spełniać korporacje ist­

niejące w poszczególnych zaborach8.

Władze Z D P przypisyw ały prasie polskiej w okresie zaborów ważne funkcje. Franciszek Raw ita-G aw roński podczas obrad delegacji 14 lipca 1910 r. zauważył, że prasa je st w Polsce jed n ą z najpow ażniejszych in sty­

tucji „pow ołanych do strzeżenia interesów narodow ych”, spełnia też nie­

które funkcje państw a9. Dalej stw ierdzał, że prasa w okresie zaborów je st „obrońcą narodu, je g o przew odniczką, kierow niczką je g o polityki dziś i na przyszłość”. Podkreślano też niejednokrotnie, że stanow i ona czynnik w yw ierający silny wpływ na życie społeczeństw a.

Organizacje członkowskie

O d początku w skład Z D P w chodziły trzy organizacje członkow skie.

Pierw sza, odgryw ająca głów ną rolę to: lw ow skie Tow arzystw o D zienni­

karzy P olskich 10. Przez dłu gi czas pełniło ono ponadzaborową funkcję reprezentanta całego polskiego dziennikarstw a na arenie m iędzynaro­

dowej oraz ogólnosłow iańskiej i często skutecznie występowało jak o rzecz­

nik je g o interesów. Pełniło w rzeczyw istości nadrzędną rolę w śród pol­

sk ich korporacji dziennikarskich. N aturalną więc koleją rzeczy kierow ­ nictwo w Związku Dziennikarzy Polskich znalazło się w rękach T D P D ru ga to pow stała w 1899 r. W arszawska K asa Przezorności i Pom ocy dla L ite ­ ratów i Dziennikarzy działająca w Królestw ie K ongresow ym 11. Pow oła­

na ona została do niesienia pom ocy ludziom pióra, w przypadku utraty

6 CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 133.

7 Sprawozdanie Wydziału „Związku Dziennikarzy Polskich” z czynności roku administra­

cyjnego 1909/1910 (od 31 marca 1909 r. do lipca 1910 r.). CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 69.

8 Sprawozdanie Wydziału Związku Dziennikarzy Polskich z czynności roku administra­

cyjnego 1909/1910 (od 31 marca 1909 r. do lipca 1910 r.). CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 69.

9 CHAU, f. 466, op. 1, k. 20.

10 A. Toczek, Towarzystwo Dziennikarzy Polskich we Lwowie (1893-1918), [w:] Kraków-Lwów: książki, czasopisma, bibliotekiXIXiXX wieku, t. 4, pod red. J. Jarowieckiego, Kraków 2003.

11 Z. Kmiecik, Prasa polska w zaborze rosyjskim w latach 1905-1915, [w:] Prasa polska w latach 1864- 1918, Warszawa 1976, s. 110; M. Krzepkowski, Dzieje organizacji dziennikarskich, „Prasa Polska”

1961, nr 1, s. 13; zob. też: J. Czempiński, Kasa Literacka. Warszawska Kasa Przezorności i Pomocy dla Literatów i Dziennikarzy 1899-1929. jej dzieje, rozwój i znaczenie, Warszawa 1929.

(4)

przez nich pracy lub osieroconym ich rodzinom . Szybko się rozwijała, zorganizow ała dla sw ych członków bibliotekę i czytelnię.

Trzecia organizacja członkow ska Z D P to Towarzystwo Dziennikarzy i Literatów Polskich na Rzeszę N iem iecką z siedzibą w Poznaniu12, zało­

żone 20 lipca 1905 r. celem wzajemnej pomocy.

O d 1909 r. Z D P usiłow ał nawiązać kontakt z dziennikarzam i p olski­

mi w A m eryce, by pozyskać ich dla „idei” Zw iązku. Ju ż w m aju tego roku jeden z krakow skich członków ZDP, Adam D oboszyński, redaktor „N o­

wej R eform y” , został m ianow any delegatem Z D P na k o n gres p olsk i w W aszyngtonie. Zw rócono się do niego z prośbą o nawiązanie stosu n ­ ków z polskim i organizacjam i dziennikarskim i w Am eryce, z tam tejszy­

mi w ydaw nictw am i pism polskich i skłonienie ich do przystąpienia do Z D P 13. Je g o sekretarz Zygm unt W asilewski, przebywający w październi­

ku 1910 r. w Stanach Zjednoczonych, nawiązał kon takty z Polskim K lu ­ bem Prasow ym w Ch icago. W pierwszej połowie 1911 r. pow stało tam Tow arzystw o L iteratów i D ziennikarzy w Am eryce Półn ocn ej, a je g o I zjazd odbył się w Syracuse N.Y. w dniach 2 -3 października 1911 r.14 Jeszcze w tym sam ym m iesiącu W ydział Z D P w ysłał list do nowo po­

w stałego tow arzystw a z zaproszeniem przyłączenia się do Zw iązku15.

Odpow iedź przyszła ju ż 14 grudn ia 1911 r. z wolą przystąpienia do Z D P 16.

Spraw ozdanie W ydziału Z D P za ła ta 1910 do końca 1911 r. na liście człon­

ków Zw iązku uw zględnia 14 polskich dziennikarzy z Am eryki Północ­

nej17. K orporacja dziennikarzy polonijnych ze Stanów Zjednoczonych ostatecznie nie przystąpiła do Zw iązku. Je żeli na podstaw ie archiw a­

liów lw ow skich uznać, że zahamowanie aktywnej działalności Z D P na­

stąpiło w połowie 1912 r.18, m ożna przyjąć, że dziennikarze polonijni ze Stanów Zjednoczonych nie zdążyli uiścić opłat członkow skich. Tym sa­

mym praktycznie nie weszli w skład Związku.

M im o bliskich kontaktów ostatecznie do Z D P nie przystąpiło Towa­

rzystwo Literatów i Dziennikarzy Polskich w W arszawie19. Pow stało ono

12 Cz. Lechicki, Najstarsze organizacje dziennikarskie, „Zeszyty Prasoznawcze” 1967, z. 2, s. 90.

13 Posiedzenie Wydziału ZDP z 30. V 1910r. CHAU, f. 466, nr 90, k. 151.

14 Sprawozdanie Wydziału Związku Dziennikarzy Polskich za czas od 1 lipca 1910 r. do 30 grudnia 1911 r. CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 118 a. Pierwszy zjazd Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy Polskich w Ameryce Północnej określił główne cele jego działania: „wspierać dążenia wszelkie zmierzające do ujednostajnienia narodowej jedności, w zachowaniu bliskie­

go kontaktu z krajem ojczystym oraz pielęgnowaniu ducha narodowego w szkole i organiza­

cjach na wychodźstwie”, a także „dążyć do podniesienia etycznego prasy polskiej w Ameryce, przez usunięcie z jej łamów wszelkiej nietolerancji i brudnej polemiki”.

13 CHAU. Posiedzenie Wydziału ZDP z 28 X 1911 r., f. 466, op. 1, nr 90, к. 119.

16 Tamże, k. 120-122.

17 Tamże, k. 127.

18 Ostatnie protołowane posiedzenie Wydziału ZDP miało miejsce 30 VI 1912 r. CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 161.

19 M. Krzeptowski, Dzieje Organizacji..., s. 12.

(5)

w okresie rewolucji 1 9 0 5 -1 9 0 7 , ale przez władze zostało zatw ierdzone dopiero w 1909 r. Stow arzyszenie wzięło nawet aktyw ny udział w obra­

dach delegacji w Krakow ie w lipcu 1910 r. Należy jed n ak zaznaczyć, że część członków stow arzyszenia należało do W arszawskiej K asy Przezor­

ności, członkow skiej organizacji ZDP, m .in. je g o prezes Ja n Lorentow icz (w latach 1 9 0 8 -1 9 1 8 ). Wydział czynił starania o w stąpienie do Zw iązku Tow arzystw a Literatów i Dziennikarzy w Kijow ie80. Podobnie ja k w przy­

padku dziennikarzy polskich w W ilnie i Cieszynie, nie przyniosły one pożądanego skutku .

Członkowie ZDP

W edług Statu tu Z D P członkow ie dzielili się na rzeczyw istych i hono­

rowych81 *. Członkiem rzeczyw istym m ógł zostać zawodowy dziennikarz i literat, który zam ieszczał sw oje te k sty w polskiej prasie. L isty pragn ą­

cych należeć do Z D P dziennikarzy form owały stow arzyszenia w poszcze­

gólnych zaborach i przysyłały je Związkowi wraz z zebranym i opłatam i.

Ju ż na I Walnym Zgrom adzeniu Z D P je g o uczestnicy poparli żądanie w ysunięte przez Zygm unta F ry lin ga (T D P ), by do Z D P nie dopuszczono dziennikarzy, którym zostanie udow odnione pobieranie subw encji z tzw.

„funduszy gadzinow ych”88.

Czesław Lechicki podaje listę 215 członków w całym kilkuletnim funk­

cjonow aniu Z D P 83. Dodając do niej nazw iska prezesa W arszawskiej K asy Przezorności, Erazm a M ajew skiego84, oraz pracującego w różnych okre­

sach w redakcjach prasow ych w szystkich trzech zaborów K arola M ać­

kow skiego85 * *, otrzym am y liczbę 217 je g o członków.

Najw ięcej (89) wywodziło się z zaboru pru skiego. Przew ażali poznań­

scy dziennikarze i literaci o orientacji narodow o-dem okratycznej. R ep re­

80 CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 19.

81 Tamże, k. 83-84.

88 Tamże, k. 131.

83 Cz. Lechicki, Najstarsze organizacje..., s. 9 2 -9 3 ; Z. Wasilewski, Lwów przodujący..., k. 100, odnotowuje 220 nazwisk.

84 Dane o personaliach poszczególnych dziennikarzy zebrano na podstawie „Słownika Dziennikarzy Polskich 1661-1945”, zamieszczanego w miesięczniku „Prasa Polska” w latach 1982-1984, wydawnictwa zbiorowego Prasa polska 1864-1918, Warszawa 1976, a także „Mate­

riałów do Słownika publicystów i dziennikarzy” zamieszczanych w „Zeszytach Prasoznaw­

czych” od r. 1964.

83 Pracował on w różnych okresach w redakcjach prasowych wszystkich trzech zaborów.

Wchodził w skład redakcji, m.in. „Kuriera Poznańskiego”, „Nowin Raciborskich”, „Dziennika Kujawskiego”, warszawskiego „Słowa”, dzienników krakowskich: „Nowej Reformy”, „Głosu Narodu”, „Czasu”, a w latach 1 9 1 1-1 9 1 4 pism lwowskich: „Dziennika Polskiego” i „Gazety Wieczornej”. Postać to wręcz symboliczna w ZDP, gdzie wchodził w skład Komisji Rewizyjnej.

(6)

zentow ali oni głów nie „Dziennik Poznański” (m .in. redaktor naczelny K azim ierz Puffke i skarbnik poznańskiego tow arzystw a dziennikarzy K on stan ty K ościń ski) i „Kurier Poznański” . W skład Zw iązku weszli rów­

nież przedstaw iciele prasy polskiej z Bytom ia, Grudziądza, Inow rocła­

wia, Torunia i O lsztyna, m .in. znaczący dla prasy polskiej Adam Napie- ralski, W ojciech Korfanty, W iktor K ulerski czy W ładysław Pieniężny.

Z zaboru a u striack iego w poczet Z D P w eszło 81 osób. Przew ażał Lwów, skupiający co najmniej 53 członków, z których w iększość należała do T D R 17 dziennikarzy o poglądach narodow o-dem okratycznych wy­

wodziło się spoza T D P 86. Dom inow ali członkow ie redakcji urzędowej „G a­

zety L w ow skiej”, en d eckiego „Słow a P o lsk ie go ” , a także zw iązanego z ruchem ludow ym „Kuriera Lw ow skiego” i reprezentującej wówczas konserw atystów „G azety N arodow ej” . Z Krakow a należało do Zw iązku 14 dziennikarzy, głów nie członkow ie redakcji liberalno-dem okratycz­

nej „Nowej R eform y”, konserw atyw nego „Czasu”, a także jed yn y dzienni­

karz endecki Stanisław Rym ar, redaktor krakow skich pism tej orienta­

cji „Ojczyzna” i „Polak”. W iedeń reprezentow ało co najmniej 8 osób, m .in.

korespondenci prasy lwowskiej (np. poseł M ichał G rek), parlam entarny spraw ozdaw ca prasy ga licy jsk iej, w ydaw ca i redaktor p olsk ich pism w W iedniu Adam N ow icki oraz kierow nik lwowskiej filii W iedeńskiego Biura K orespondencyjnego Stanisław N ow iński. Z Galicji przeważali więc dziennikarze i literaci orientacji narodow o-dem okratycznej, widoczni byli też konserw atyści, a także dem okraci bezprzym iotnikow i. Mniej liczni członkow ie wywodzili się z ruchu ludow ego. N ie przystąpili do Zw iązku przedstaw iciele prasy chrześcijańsko-socjalnej i socjalistycznej. Chodzi tu głów nie o krakow skie dzienniki „G łos N arodu” i „Naprzód”. Oprócz dziennikarzy lw ow skich i krakow skich do Z D P należeli też nieliczni przedstaw iciele galicyjskiej prasy prow incjonalnej, m .in. Bronisław Kry- czyński z N ow ego Sącza87.

Stosunkow o m ała liczba członków tej pierwszej ogólnopolskiej kor­

poracji dziennikarskiej pochodziła z K rólestw a Polskiego (47). To rezul­

tat braku akcesu do Z D P w arszaw skiego Tow arzystw a Literatów i D zien­

nikarzy. Liczebnie zdecydow anie przew ażali warszawiacy, członkow ie redakcji pism proendeckich: „Kuriera W arszaw skiego” (W ładysław R ab ­ ski), „Gazety W arszaw skiej” (Stanisław Lesznow ski) i „Gazety Polskiej”

(Zdzisław D ębicki i uważana za pierw szą polską dziennikarkę zawodową - B ron isław a N eufeldów na). Znaczna liczba członków Z D P to osoby z Królestw a i z Poznańskiego nietrudniące się zawodowo pracą dzienni­

karską ani też literacką.

*® Orientacja endecka wydaje się główną przyczyną braku ich przynależności do ZDP a nie jak podaje Cz. Lechicki, Najstarsze organizacje..., s. 89, „prawdopodobnie ze względów material­

nych (wysokie wpisowe)”.

87 J. Myśliński, Studia nad polską prasą społeczno-polityczną w Zachodniej Galicji 1905-1914, Warsza­

wa 1970, s. 434.

(7)

Władze Związku

Korporacją zarządzał Wydział, na którego czele stał przewodniczący, dwóch je g o zastępców oraz dw unastu członków, spośród których zarząd wybierał sekretarza i skarbnika88. Przewodniczący, sekretarz i skarbnik zobowiązani byli legitym ow ać się stałym m iejscem zam ieszkania we Lw ow ie.

N a III Posiedzeniu Wydziału uchwalono odbywanie regularnych ze­

brań co drugi piątek każdego m iesiąca89 do m arca 1911 r. przestrzegano tego term inu. Później jednak niejednokrotnie m iały m iejsce tylko nieofi­

cjalne spotkania. Z postanow ień statu tu w ynikało, że aby posiedzenie było prawom ocne, potrzebna je st obecność przynajm niej 6 członków Wy­

działu. Przy braku quorum m ogły odbywać się tylko nieoficjalne zebra­

nia, na których poruszano różne, istotne sprawy, ale nie m ogły zapadać uchw ały28 29 30.

Prezesem Zw iązku w ybrany został Fran ciszek R aw ita -G aw roń ski (1 8 4 6 -1 9 3 0 )31 32 * * * * *, członek TDP, od 12 kw ietnia 1909 r. dru gi zastępca prze­

w odniczącego tej organizacji. To autor poczytnych pow ieści z dziejów pogranicza polsko-ukraińskiego oraz pisanych z pasją publicystyczną prac historycznych na tem at Kresów w schodnich Rzeczypospolitej. B ył rów­

nież utalentowanym publicystą, współredaktorem „Słowa Polskiego” we Lwowie (od 1902 r.), wydawcą kw artalnika naukow ego „R u ś” w 1911 r.

Od r. 1909 także członkiem zarządu L ig i Narodowej. Z. W asilewski przed­

staw ia go jak o inicjatora założenia Zw iązku, w czym pom ógł m u autory­

tet w środow isku dziennikarskim Galicji Adam a K rechow ieckiego, w ie­

loletniego prezesa Towarzystwa D ziennikarzy Polskich, redaktora naczel­

nego „Gazety Lw ow skiej”, radcy N am iestnictw a we Lw ow ie, który także w szedł w skład W ydziału Zw iązku38. Gaw roński piastow ał stanow isko prezesa przez cały okres istnienia ZD P

Funkcję wiceprezesów pełnili przedstaw iciele korporacji członkow ­ sk ich Zw iązku z zaboru pru skiego i rosyjskiego. Przebyw ali oni jednak we Lwowie tylko z okazji Walnych Zgrom adzeń, obrad delegacji czy nie­

28 CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 83.

29 Tamże, k. 46.

30 Tamże, k. 157-160.

31 Zb. Wójcik, Gawroński (Rawita) Franciszek (1845-1930), Polski słownik biograficzny (dalej PSB), Kraków 1948-1958, t. VII, s. 330-331.

32 Z. Wasilewski, Lwów przodujący..., k. 73 poddając go charakterystyce stwierdza, że

„z łatwością zapalał się do pomysłów podsuwanych wrażliwej uczuciowości patriotycznej (i z równą łatwością je porzucał), dobry patriota, ale umysł nierealny i charakter słaby, literat z uzdolnieniami w kierunku badań historycznych, ale pozbawiony wyobraźni politycznej. Fan­

tazji w popieraniu inicjatyw dodawała mu zamożność, którą zawdzięczał spadkom po szeroko rozgałęzionej rodzinie na Rusi, a w niemałej też mierze chęć odgrywania widocznej w świecie roli [...]. Gawroński reprezentował ideę wszechpolską, był formalnie demokratą narodowym, twórcą [...] dziennika «Wiek XX», przyjacielem Popławskiego".

(8)

licznych ważnych uroczystości narodowych obchodzonych we Lwowie.

Z Królestw a zastępcą prezesa był najpierw (do śm ierci w 1910 r.) Sta n i­

sław Lesznow ski, redaktor „Gazety W arszaw skiej”, a następnie Sta n i­

sław Libicki, redaktor naczelny w arszaw skiego „Kuriera Codziennego”.

Wiceprezesi Z D P wywodzący się z zaboru pruskiego to Tadeusz Jaw orski, a po je g o rezygnacji w 1910 r. Stefan Chociszew ski, redaktor naczelny poznańskiego dziennika „Postęp”. Funkcję skarbnika Wydziału piastował Zygm unt W asilewski, redaktor naczelny „Słowa Polskiego” we Lwowie, a sekretarza Bronisław Laskow nicki, redaktor naczelny lw ow skiego „Wie­

ku N ow ego”. Poza dem okratą B. Laskow nickim pozostali członkowie pre­

zydium W ydziału reprezentowali obóz narodowo-demokratyczny.

Człon kow ie W ydziału w yw odzili się z TD P: w iększość ze Lw ow a, a także z Krakow a, W iednia i tylko jeden spoza G alicji, warszawianin K saw ery Ch am iec, dobrodziej K asy L itera ck iej33. B ieżącą działalność Zw iązku prowadzili głów nie lw ow scy członkow ie prezydium i W ydziału, czynnie uczestniczący w je g o posiedzeniach. Oni nadawali oblicze orga­

nizacji, wprowadzali w życie i wypełniali treścią ogólne uchwały Walne­

go Zgrom adzenia i zjazdów delegacji.

W ażną statu tow ą rolę m iało odgryw ać Walne Zgrom adzenie człon­

ków Zw iązku. O dbyło się ono praktyczn ie trzy razy (w 1909 r., 1910 r.

i w 1912 r.)34, chociaż poruszono na je g o posiedzeniach szereg istotn ych spraw. Bardziej owocne okazały się obrady delegacji. Odbyło się ich pięć:

dru gie i trzecie we Lw ow ie 1909 r., czw arte w K rakow ie w 1910 r.

i tam że ostatnie piąte, dopiero w m arcu 1912 r. Decyzje podejm owano po długich posiedzeniach i dyskusjach. Uchw ały zapadały po porozum ie­

niu się czołow ych przedstaw icieli korporacji dziennikarskich w szystkich trzech zaborów. Te bezpośrednie kon takty w ykorzystano do wym iany poglądów, uzyskania postępu w zbliżeniu i stopniowej konsolidacji dzien­

nikarstw a polsk iego, co zaowocowało w okresie II Rzeczypospolitej. O b­

radom delegacji przew odniczyli na przem ian przedstaw iciele zaboru r o ­ syjskiego i pru skiego.

Finanse ZDP

N a dochody Zw iązku składały się jedynie tzw. w kładki członkow skie.

Statu t przewidywał, że każdy członek rzeczywisty, jednocześnie należą-

33 Lwowscy członkowie Wydziału ZDP to: Tadeusz Czapelski, Aleksander Czechowski, Wojciech Dąbrowski, Adam Krechowiecki, Kazimierz Ostaszewski-Barański. Z Krakowa wy­

wodzili się: Adam Doboszyński, Michał Konopiński i Rudolf Starze wski. W Wiedniu przeby­

wał wówczas Jan Dąbski.

34 Protokół II Walnego Zgromadzenia ZDR odbytego dnia 15 lipca 1910 r. w redakcji

„Czasu” w Krakowie. CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 132; Protokół III Walnego Zgromadzenia ZDP odbytego 3 marca 1912 r. w lokalu Polskiego Towarzystwa Demokratycznego w Krako­

wie. Tamże, k. 135-136.

(9)

су do jed n ego z tow arzystw dziennikarskich w chodzących w skład Zw iąz­

ku, obowiązany je st wpłacać 4 korony rocznie. Archiw um Zw iązku zde­

ponowane we lwowskim Centralnym H istorycznym Archiw um Ukrainy dysponuje tylko dwoma rocznymi sprawozdaniami kasowym i: za okres od kw ietnia 1909 r. do lipca 1910 r. oraz od lipca 1910 do stycznia 1912 r.

Pierw sze35 inform uje, że do Zw iązku w pisanych je st 201 członków, z tego w kładki opłaciło 121 osób, tylko z dw óch członkow skich tow arzystw : lw ow skiego 67 członków (za r. 1909 i 1910) i w arszaw skiego (tylko za r. 1909) 45 członków. Tow arzystw o poznańskie zgłosiło 74 członków, ale nie uiściło zbiorowej wpłaty. Z zestaw ienia kasow ego w ynika, że w kład­

ki za r. 1909 w yniosły 391 koron, a za r. 1910 - 272 korony. W rezultacie na dzień 11 lipca w kasie Zw iązku pozostało 4 8 9 .1 5 K.

O d stycznia 1911 r. do stycznia 1912 r. w płaty uiściły ju ż w szystkie trzy członkow skie organizacje. Z treści d ru giego spraw ozdania w ynika, że liczba członków organizacji w chodzących w skład Z D P w ynosiła wów­

czas 188. Biorąc pod uw agę powyżej podaną kw otę 4 koron, w kładkę roczną zapłaciło ok. 159 osób. W ydatki w drugim okresie spraw ozdaw ­ czym nie były zbyt w ysokie. N a dzień 17 stycznia 1912 r. pozostaw ała w ięc pom nożona kw ota - 1 3 5 0 .5 9 К złożonych w G a licyjsk iej K asie Oszczędności. R egularn ie i najpełniejszą należność w płacało lw ow skie tow arzystw o dziennikarzy.

Idea Polskiego Biorą Korespoodencyjnego

Głów nym problem em zawodowym, który próbowano rozw iązać przez praw ie cały okres istn ien ia ZDP, było założenie P o lsk iego B iu ra K ore­

sp onden cyjnego (agen cji prasow ej). Spraw ie tej obszerny m em oriał p o­

św ięcił W ojciech D ąbrow ski, reprezentujący lw ow skie T D P 36. N a stę p ­ nie je g o te k st przesłano w szystkim polskim organizacjom d zien n ikar­

skim . W zamyśle autora miało pow stać biuro korespondencyjne, a w prak­

tyce telegraficzne. Najpierw je g o działalność ograniczono by do W arsza­

wy, Poznania, Lw ow a i Krakow a jak o centralnej stacji, z dążeniem do objęcia całości telegraficznej służby informacyjnej dla całej prasy p olsk iej, a w dalszej kolejności dostarczania prasie zagranicznej inform acji o pol­

sk ich sprawach. W m emoriale zauważono też, że uzależnienie prasy pol­

skiej od urzędow ych agencji telegraficznych zaborców pow oduje p o głę­

biające się różnice m iędzy Polakam i w poszczególnych zaborach. N ależy pilnie powołać ogólnopolskie biuro telegraficzne, bo prasa zagraniczna zam ieszcza o Polsce nieprawdziwe inform acje, a prasa polska jed n ego zaboru tendencyjnie przedstaw ia Polaków w innych zaborach. A utor

30 Tamże, k. 12-13.

36 Tamże, k. 69-75.

(10)

m em oriału opowiadał się za utworzeniem Polskiej A gen cji Telegraficznej w łasnym i siłam i prasy polskiej trzech zaborów.

Ju ż w 1909 r. w sprawie Biura podjęto rokowania z galicyjską Radą Narodow ą i z jej prezesem Tadeuszem Cieńskim . Były one długotrw ałe, ale na początku 1912 r. przyniosły deklaracj ę Rady o subwencj i w kwocie 6000 K 37.Wydział Z D P próbował się również porozumieć z analogiczną do Rady Narodowej instytucją w Warszawie - Kom itetem Pracy Społecznej38.

Szczególn ie energicznie zajęto się spraw ą B iura na Walnym Zgrom a­

dzeniu Zw iązku i obradach delegacji w lipcu 1910 r. Prezes Gaw roński podkreślił, że należy rozwiązać dwie podstaw ow e kw estie: wybrać odpo­

w iedniego kierow nika oraz przezw yciężyć trudności finansow e39.Walne Zgrom adzenie ogłosiło rezolucję, w której poleciło skupionym w Związ­

ku organizacjom wybranie osobnych kom isji. Ich celem m iało być przy­

gotow anie planu uruchom ienia B iu ra w porozum ieniu z W ydziałem ZDP, który pow inien objąć kierow nictw o akcji przygotow aw czej40.

K on kretn e propozycje padły podczas ostatnich ju ż obrad delegacji w m arcu 1912 r. P ro je k t finansow y przedstaw ił sk arb n ik W ydziału Z. W asilew ski41 *. Stw ierdził, że koszty utrzym ania B iura pow inny w ynieść ok. 60 0 0 0 K . D ro gą abonam entu m ożna zebrać od w ydawnictw dzienni­

ków polskich we w szystkich zaborach ok. 30 000 K. R eszta m usiałaby być pokryta z subsydiów. Z W arszawy deklarow ano 500 rubli m iesięcz­

nie. Pozostałoby w ięc do pokrycia na Galicję i zabór pruski ok. 10 0 00 К rocznie. Z tej kw oty na ten cel G alicja pow inna uiścić 6000 К , a Poznań­

skie 4 0 0 0 K . Z. W asilewski opracował w ięc dość konkretny kosztorys.

D ro ga od deklaracji do w ykonania była jed n ak daleka.

Poczyniono w ięc stosow ne kroki, ale do założenia B iura nie doszło.

Nazbyt krytyczn y wobec Z D P Z. W asilewski w sw oich w spom nieniach zauważył, że prasa innych zaborów nie miałaby dużego pożytku z biura koresp on d en cyjn ego prow adzonego przez dziennikarzy galicy jsk ich . Wydaje się, że je g o ocena je st jednostronna, w ynikająca z narodowo-de- m okratycznych pobudek. Zauważył on m .in., że dziennikarze galicyjscy

„nie m ieli nic do pow iedzenia narodowi, co by miało ja k iś sens żyw otno­

ści, a nawet w zakresie reporterskim biuro nie przezwyciężyłoby party­

kularyzm u dzielnicow ego”48. Zw iązek działał jednak zbyt krótko, by ta­

kie biuro powołać. Wprawdzie dwa i pół roku działań przyniosło dość

37 Posiedzenie Wydziału z 2. XII. 1909 r., k. 154; Posiedzenie Wydziału z 1 3 .1. 1911 r.

Tamże, k. 155.

38 Tamże, k. 122.

38 Obrady delegacji z 15. VII. 1910 r. Tamże, k. 23.

40 Tamże, k. 27.

41 Sprawozdanie Wydziału ZDP za czas od 1 lipca 1910 r. do 30 grudnia 1911 r. Tamże, k. 73.

48 Z. Wasilewski, Lwów przodujący..., k. 93.

(11)

konkretne propozycje, jednak wprowadzenie ich w życie w ym agało cza­

su. N ie sprzyjały tem u również kordony graniczne m iędzy poszczególny­

mi zaborami.

Z problemów ujętych w statu cie jak o w spólne w ystąpienia organiza­

cji wchodzących w skład Z D P w spraw ach ogólnonarodow ych najw iększą uw agę w latach 1 9 0 9 -1 9 1 1 sk u p iało w yodrębnienie Ch ełm szczyzn y z Królestw a Polskiego. Celem wzm ożenia rusyfikacji w 1909 r. w niesio­

no do Dum y projekt, który postanaw iał, że w schodnie pow iaty Lubelsz­

czyzny i Siedlecczyzny m iały utw orzyć odrębną gubernię chełm ską, z za­

miarem przyłączenia jej do cesarstw a rosyjskiego jak o ziemi rzekom o rosyjskiej43. Utw orzono ją ostatecznie w 1912 r. N ied ługo po w niesieniu projektu opracowany został m em oriał Z D P w tej spraw ie pt. „Projekt now ego podziału Królestw a P olskiego”44. Stanow ił on oficjalne stanow i­

sko prasy polskiej przesłane prasie zagranicznej. Zaw iera szereg argu ­ m entów przeciw decyzji władz carskich i przewidywane negatyw ne jej sku tki dla spraw y polskiej i ludności Ziem i Chełm skiej. W ydrukowano 1500 broszur m em oriału, w tym w języku polskim 500 egz. i języku fran­

cuskim 1000 egz. W ysłano go wybranym pism om , a także w ybitnym po­

litykom i dziennikarzom zagranicznym 45.

W spraw ozdaniu W ydziału Z D P (1 9 1 0 /1 9 1 1 ) stw ierdzono, że m em o­

riał w spraw ie chełm skiej „to podów czas jed yn a w Polsce - a u w zględ­

niając dalszy przebieg sprawy, w ogóle pierw sza na szerszą sk alę pod ję­

ta akcja, celem zw rócenia uw agi europejskiej opinii publicznej na nowy gw ałt, dokonyw any przez carat na żywym ciele naszego narodu”46. In ­ form ow ano, że wiele dzienników zagranicznych, naw et niezbyt przy­

chylnych spraw ie polsk iej, skorzystało z treści m em oriału. O p u b liko­

wał go m .in. pow ażny francuski organ ka tolick i „La C ro ix ”, w num erze z 28 X II 1910 r.

Wydział Zw iązku opracował projekt z postanow ieniem , by we w szyst­

kich dziennikach polskich trzech zaborów ogłosić jednobrzm iącą ode­

zwę w spraw ie chełm skiej. Obydwie w arszaw skie organizacje dzienni­

karskie opowiedziały się przeciw tem u projektow i. Je g o treść uznano za przedw czesną, a nawet niebezpieczną dla w arszaw skich dziennikarzy47.

43 J. Buszko, Od niewoli do niepodległości (1864-1918), [w:] Wielka historia Polski, t. 8, Kraków 2000, S. 274.

44 CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 60-63.

45 Posiedzenie Wydziału ZDP z 4.VII.1909 r. Tamże, k. 147.

46 Tamże, k. 113.

47 Obrady delegacji z 30. XI. 1909 r. Tamże, k. 143; Obrady delegacji z 16. 07. 1910 r.

Tamże, k. 29.

(12)

M ogła ona bowiem wywołać represje ze stron y rządu rosyjskiego i utrud­

nić im przynależność do Z D P Podczas obrad delegacji w lipcu 1910 r.

delegaci lw ow scy i w arszaw scy opowiedzieli się za dalszym nagłaśnia­

niem tej spraw y w prasie polskiej i zagranicznej dla poruszenia opinii publicznej48. Prezes Zw iązku F. Raw ita-Gaw roński poinform ował, że spra­

wę w Europie zachodniej propagują polskie instytu cje z siedzibą w Pary­

żu: Kom itet Franko-Polski i Polska A gen cja Prasow a. N aciski opinii pu­

blicznej także ze strony członków W ydziału Z D P spowodowały m anifest w iedeńskiego K oła Polskiego. Widać w ięc, że intencje dziennikarzy ga li­

cyjskich i królew iackich były podobne, ale zasadnicze rozbieżności w y­

stąpiły co do niektórych konkretnych przedsięw zięć. W ynikało to głów ­ nie z odm iennej sytuacji politycznej obydwu zaborów i położenia w nich Polaków.

Z. W asilew ski zauważył, że prasa galicyjska uczyniła z kw estii chełm ­ skiej naczelne hasło polityki polskiej, które m iało opinię polską i św ia­

tow ą orientow ać na wypadek oczekiwanej wojny49. Stw ierdził również, że pom ysł Z D P akcji chełm skiej, wyrwanej z całego kom pleksu ataków państw zaborczych na Polskę, zm ierzających do okrojenia polskich tery­

toriów, nie uzyskał dużego poparcia ze strony polityków dbających o ca­

łość spraw y polskiej50.

Inną spraw ą ogólnonarodow ą, którą zajmował się ZDP, były tzw. „ob­

chody grunw aldzkie”, czyli udział prasy polskiej w uroczystościach zwią­

zanych z 500. rocznicą bitw y po Grunw aldem . D la ustalenia w spólnego stanow iska w ciągu dw óch dni w lutym 1910 r. odbyła się poufna konfe­

rencja redaktorów pism lw ow skich i krakow skich przy udziale „poważ­

nych” przedstaw icieli zaboru pru skiego. We wspólnej rezolucji postano­

wiono, by Z D P wpłynął na ustalenie jednolitej taktyki dziennikarstw a polskiego we w szystkich trzech zaborach. Głów ny nacisk położono na to, „by charakter obchodu był odpowiedni do interesów polityki narodo­

wej”51. K ilk a m iesięcy później w endeckiej „Gazecie W arszawskiej” ukazał się artykuł H enryka Sienkiew icza, pow tórzony przez całą prasę polską, który zajął w spólne stanow isko identyczne z rezolucją Z D P

Istotn ą okazała się spraw a sądów polubownych. § 22 statu tu ZD P postanaw iał, że spory w ynikłe ze stosunków Tow arzystw a rozstrzyga sąd polubowny. K onflikty zachodzące w prasie poszczególnych zaborów miały rozsądzać lokalne organizacje dziennikarskie. Okazało się jednak, że nie zawsze były w stanie sobie z tym poradzić. Poza tym zdarzały się przypadki, gd y obydwie spierające się strony nie w chodziły do żadnej z organizacji przynależnych do Z D P lub należały do różnych. Spraw ą za- * * 80 81

48 Tamże, k. 30.

49 Z. Wasilewski, Lwów przodujący..., k. 76.

80 Tamże, k. 92.

81 CHAU, f. 466, op. 1, nr 90, k. 69.

(13)

jęto się podczas obrad delegacji w lipcu 1910 r. Przyjm ując w nioski Teo­

fila M erunow icza (T D P ) i S. L ibickiego (K asa Przezorności) uchw alono, że kw estie do rozstrzygnięcia przez sądy polubowne czy honorow e po­

winny być rozsądzane przez organizacje lokalne i kom unikow ane Wy­

działowi Z D P jak o korporacji centralnej5*.

Interw encje pryw atne i przypadki zatargów m iędzy dziennikarzam i w sprawie naruszenia etyki dziennikarskiej wpływały do W ydziału Zw iąz­

ku. Je sie n ią 1909 r. doszło do konfliktu m iędzy Czytelnią A rtystów Tea­

tru M iejskiego we Lwowie a sprawozdawcą teatralnym „Kuriera Lw ow ­ sk ie g o ”* 53. Czytelnia ogłosiła list otw arty w tej sprawie. Z ram ienia Z D P spraw ą zajął się W ojciech Dąbrow ski, który zwrócił się do członków C zy ­ telni z pism em . W odpowiedzi z 3 grudn ia 1909 r. przedstaw iciele C zy ­ telni stw ierdzili, że „nigdy nie m ieliśm y zam iaru w ystępow ania przeciw ogółow i prasy, której krytykę dla dobra sztuki zawsze uznawaliśmy. Pod­

dajem y się wszelkiej krytyce poważnej, jednak w obronie sztu ki, w obro­

nie godności naszej, w ystąpiliśm y jedynie przeciw spraw ozdaw cy teatral­

nem u «Kuriera Lw ow skiego»” . Dąbrow ski wywiązał się z przyjętej m isji ku zadowoleniu obu stron.

Zajm owano się też innym i te go typu problem am i. Rozpatryw ano np.

sprawę Kazim ierza R akow skiego, redaktora i wydawcy w arszaw skiego tygod n ika „Sztandar”, przeciw ko poznańskiej „Pracy”, gdzie w chodził wcześniej w skład redakcji54. 5 kw ietnia 1911 r. W ydział Z D P zajm ował się pism em przysłanym od zarządu Tow arzystw a Literatów i D zien n ika­

rzy w Warszawie z w yjaśnieniem w spraw ie sporu Tow arzystw a z redak­

torem naczelnym „Kuriera Porannego” Ludw ikiem Fryzę55. Spraw a ta potw ierdza fa k t, że w arszaw ska korp ora cja, pom im o że nie w eszła w skład ZDP, uznawała je g o autorytet. N atom iast na posiedzeniu Wy­

działu - 4 lipca 1911 r. prezes Gaw roński odczytał list od Kazim ierza O staszew skiego-B arań skiego (sekretarza T D P ) w spraw ie je g o zatargu dziennikarskiego z lw ow skim „Słow em Polskim ”56.

D la uniknięcia sporów kom petencyjnych W ydział T D P dom agał się zmian w statu cie Związku. Spraw ę tą poruszano na posiedzeniu W ydzia­

łu Z D P 13 stycznia 1911 r.57 Prezes Gaw roński (zarazem dru gi w icepre­

zes Tow arzystw a D ziennikarzy P olskich ) zw rócił się do prezesa T D P A. K rechow ieckiego (członka W ydziału Z D P ) w spraw ie ustalenia wza­

jem n ych stosu n ków dw óch tow arzystw d zien n ikarskich we Lw ow ie.

W cześniej na posiedzeniu W ydziału T D P dyskutow ano tylko o wyborze

68 Tamże, k. 21.

53 Tamże, k. 105.

54 Tamże, k. 9 5 -96 65 Tamże, k. 157.

56 Tamże, k. 158.

67 Tamże, k. 155.

(14)

kom isji m ieszanej „dla w yrów nania ew entualnych różnic”. Wybrał on ze swej stron y dw óch delegatów i w yraził życzenie, by taką sam ą liczbę de­

legatów wybrano w związku. N a w niosek B. Laskow nickiego jak o dele­

gatów Z D P wybrano prezesa F. G aw rońskiego i skarbnika Z. W asilew­

sk iego. N atom iast spraw ozdanie T D P (za lata 1 9 1 0 -1 9 1 1 ) inform uje, że W ydział T D P uznał, iż istn ieje wiele niejasnych postanow ień statu tu Związku dotyczących w zajem nych relacji Z D P i T D P D la uniknięcia ewen­

tualnych sporów kom petencyjnych należy zorganizow ać konferencję zło­

żoną z przedstaw icieli obydwu organizacji i dokonać zmian w statucie Zw iązku58. Takich zmian nie zdołano jednak wprowadzić59.

Zw iązek D ziennikarzy Polskich we Lwowie zajmował się także pro­

jek tem utw orzenia polskiego klubu dziennikarskiego60. N a Walnym Z gro­

m adzeniu je g o członków Zygm un t F ry lin g zgłosił w niosek, polecający W ydziałowi podjąć starania „zbliżenia tow arzyskiego” dziennikarzy pol­

skich. Chodziło mu głów nie o osłabienie ostrych polem ik prasow ych, poprzez usunięcie ataków osobistych prow adzonych na tle przekonań politycznych. Uznano, że najpierw należy podjąć tego rodzaju próby na gruncie lw ow skim , a dopiero później po zebraniu dośw iadczeń w innych m iastach i zaborach. Postulow any klub m iałby stanow ić zarazem pra­

cow nię zaopatrzoną w odpow iednią czytelnię i potrzebne do pracy pod­

ręczniki. W je g o czytelni grom adzono by egzem plarze w szystkich pol­

skich dzienników i czasopism . Skoro na razie było to niem ożliwe, Wy­

dział postanow ił prow adzić rejestr ew idencyjny prasy polskiej ukazują­

cej się w Polsce i zagranicą. Zajm ował się nim Tadeusz Czapelski (TD P).

Kolejnym projektem Z D P były obchody 250-lecia dziennikarstw a pol­

sk ie g o . Spraw a ta , poru szon a najpierw przez Stefan a G ó rsk ie go na łam ach w arszaw skiego „D nia”, a następnie w prasie polskiej, stała się przedm iotem narad W ydziału Z D P 61 *. G órski, autor popularnego zarysu historycznego pt. Dziennikarstwo polskie w ydanego w Warszawie w 1905 r., postulow ał, by dla uczczenia tej rocznicy opracować i ogłosić m onogra­

fię p olsk iego dziennikarstw a. W ysunięto w ięc projekt zorganizow ania jub ileu szow ego o gó ln ego zjazdu dziennikarzy polsk ich w połączeniu z akadem ią pośw ięconą dziejom p rasy p olskiej. Postulow ano, by na zjeź- dzie jubileuszow ym przedstaw ić p rojekt założenia polskiej szkoły dzien­

nikarskiej . W ydział zastanaw iał się również nad wyborem m iejsca i czasu

58 Sprawozdanie Towarzystwa Dziennikarzy Polskich we Lwowie za czas od W kwietnia 1910 r. do

7kwietnia 1911 r., Lwów 1911, s. 16.

89 Cz. Lechicki, Najstarsze organizacje...,s. 90.

60 Sprawozdanie Wydziału ZDP z czynności roku administracyjnego 1909/1910..., k. 7-8.

61 Sprawozdanie Wydziału ZDP za czas od 1 lipca 1910 r. do 30 grudnia 1911 r. CHAU, f. 466, nr 90, k. 124-125; Posiedzenie Wydziału ZDP z 1 3 1 1911 r. Tamże, k. 157; S. Jarkowski, A. Lutyńska, H. Mościcki, Corski Stefan, pseud. Michał Nałęcz (1882-1941), publicysta, redaktor i wydaw­

ca,PSB, t. VIII, Wrocław 1959-1960, s. 321.

(15)

zjazdu jubileuszow ego. Prezes Gaw roński opowiadał się za urządzeniem go we Lwowie w 1912 r. Postanow iono zasięgnąć opinii członków Zw iąz­

ku z innych zaborów. O statecznie krajow y zjazd dziennikarzy z okazji 250. ukazania się „M erkuriusza P olskiego” odbył się jeszcze w 1911 r.

w Krakow ie. Wówczas Stanisław Tarkow ski w ystąpił z projektem zało­

żenia zawodowego czasopism a prasy polskiej, którem u proponował nadać tytuł: „Archiwum Prasy Polskiej” . M iałoby ono prezentow ać obraz bieżą­

cej prasy polskiej ja k i jej dziejów62. N a posiedzeniu W ydziału 4 kw ietnia 1912 r. poruszano ten problem i dyskutow ano w ydaw anie „R oczn ik a Polskiego Dziennikarstw a”63.

Sprawy międzynarodowe

N a pierwszym Walnym Zgrom adzeniu zlecono W ydziałowi przystą­

pienie do M iędzynarodowego Związku Prasy (International Union of Press A ssociations). Jed n ak ostatni jej m iędzynarodowy kon gres w Londynie (1909 r.) uchw alił okresow e w strzym anie przyjm ow ania now ych tow a­

rzystw w poczet członków Związku. Polecił on również konferencji dele­

gatów ustalenie norm i warunków, na podstaw ie których będzie m ożliwe dalsze przyjm ow anie tow arzystw dziennikarskich64. W ydział uważał tą sprawę za szczególnie ważną z dw óch powodów: szansy na uzyskanie m iejsca w m iędzynarodowym biurze prasy i uzyskania przez członków Z D P u lg i korzyści, jak ie przypadały w udziale osobom należącym do MZP, szczególnie podczas podróży zagranicznych, na podstaw ie m iędzynaro­

dowej legitym acji dziennikarskiej.

W ielokrotnie w różnych grem iach Zw iązku poruszano spraw ę udzia­

łu przedstaw icieli prasy polskiej w zjazdach słow iańskich dziennikarzy.

Szczególnie przeciwni uczestnictw u Z D P w kon gresach o charakterze panslaw istycznym byli przedstawiciele Królestw a, którzy nie brali udziału zarówno w zjeździe, który odbył się w Sofii (1 9 10 r.), ja k i w Belgradzie (1911). Rów nież T D P nie w ysłało tam swojej oficjalnej delegacji, pom im o uczestniczenia w pow yższych kongresach od początku sw ojego fu nkcjo­

nowania. Okazało się jednak, że na obu zjazdach znalazły się osoby spoza Zw iązku, niewiele mające w spólnego z prasą, które podjęły się roli nie­

oficjalnych reprezentantów p o lsk ie go dzien n ikarstw a. Pozw alały się wybierać do prezydiów kongresow ych w charakterze je g o przedstaw i­

cieli. W ydział w ielokrotnie zastanaw iał się, ja k położyć tem u kres. N a

63 S. Dziki, kwartalnik Historii Prasy Polskiej" (1962-1993). (Portrety polskich czasopism prasoznaw­

czych), „Rocznik Historii Prasy Polskiej” R. II: 1999, z. 2 (4), s. 98-99.

63 Posiedzenie Wydziału ZDP z 1 3 .1. 1911 r. CHAU, f. 466, nr 90, k. 160.

64 Sprawozdanie Wydziału ZDP z czynności w roku administracyjnym 1909/1910. Tamże, k. 8-9.

(16)

ostatnim Walnym Zgrom adzeniu Z D P na w niosek sekretarza B. Lasko w- n ick iego podjęto w jej spraw ie uchwałę, która postanaw iała, że na zjaz­

dach zagranicznych dziennikarstw o polskie pow inno być reprezentow a­

ne przez organizacje należące do Z D P Każda sprawa w spólnego udziału pow inna być zadecydowana kolegialnie, ze szczególnym uw zględnieniem opinii zaboru, którego ta kw estia dotyczy. W szelkie w ystąpienia osób spoza Zw iązku na zjazdach m iędzynarodow ych zm uszą jedyn ą ogóln o­

polską korporację dziennikarską do zgłoszenia stosow nego protestu65.

N a ostatn im zaprotokołow anym posiedzeniu W ydziału 24 czerw ca 1912 r. uchw alono ogłoszenie kom unikatu, by z powodów politycznych i narodow ych nie w ysyłać delegatów prasy polskiej na zjazd dziennika­

rzy słow iańskich w Pradze66. Ja k słusznie zauważa Cz. Lechicki, udział Z D P w au striackich zjazdach dziennikarzy słow iańskich narażał Zw ią­

zek na zarzuty popierania panslaw istycznej propagandy67. N a tych zjaz­

dach naw arstw iały się i zdobywały przew agę antypolskie w ystąpienia nacjonalistów rosyjskich, czego Związek nie m ógł akceptow ać.

Zdarzało się, że W ydział Z D P interw eniow ał na arenie m iędzynaro­

dowej. Pod koniec 1910 r., w krótce po w ybuchu w ojny tu recko-w łoskiej, Polak C iek i przedstaw iający się jak o dziennikarz poznański, wywołał awanturę w jednej z restauracji florenckich, raniąc uczucia patriotyczne Włochów. Spraw a ta odbiła się głośnym echem w prasie w łoskiej. D zien­

niki w łoskie zw róciły się przeciw polskiej opinii publicznej jak o wrogiej W łochom . W ydział Z D P w ystosow ał list do prezesa Związku Prasy Wło­

skiej B arsilaia, w którym stw ierdził, że aw anturnik z Florencji nie ma nic w spólnego z polskim dziennikarstw em i że naród polski żywił i nadal żywi przyjacielskie uczucia dla odrodzonej Italii68.

N ajw iększym sukcesem Zw iązku Dziennikarzy Polskich był fakt, że w ogóle pow stał i rozwinął sw oją aktyw ność. Ponadzaborowa działal­

ność była szczególnie trudna. Interesy państw, w skład których w chodzi­

ły poszczególne części ziem polskich, staw ały się coraz bardziej rozbież­

ne, stąd nasilające się kom plikacje w tw orzeniu ogólnopolskich in stytu ­ cji. Z D P określił problem y i potrzeby dziennikarstw a polskiego oraz opra­

cował projekty ich rozwiązań. Przygotow ał w ten sposób program dzia­

łania dziennikarstw a polskiego w II Rzeczypospolitej. W m niejszym stop ­ niu, ale osiągn ął on również konkretne, praktyczne w yniki swojej dzia­

łalności. Pierw sza ogóln opolska korporacja dziennikarska z siedzibą we Lwowie teoretycznie funkcjonow ała ponad pięć lat, intensyw nie praco­

wała jed n ak o dwa lata krócej. W tak krótkim czasie nie m ogła więcej osiągnąć.

68 Protokół III Walnego Zgromadzenia ZDP odbytego 3 marca 1912 r. Tam że, к . 135.

66 Tamże, k. 161.

67 Cz. Lechicki, Najstarsze organizacje..., s. 90.

68 Sprawozdanie Wydziału ZDP za czas od lipca 1910 r. do 30 grudnia 1911 r. CHAU, f. 466, nr 90, k. 118.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jego przygotowanie okazało się znacznie trudniejsze niż po- czątkowo można się było spodziewać, i to właśnie stało się przyczyną opóźnienia edycji w stosunku do

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Historia filozofii — zgodnie z zamierzeniem Autora — jest połykana przez środowisko humanistyczne, a także przez inteligencję z innych kręgów, kiedy trzeba robić

niedostateczną. Uwaga 2! Zapowiedź testu. W tym tygodniu nie zadaję do wysłania żadnych zadań obowiązkowych. W kolejnej cześci lekcji matematyki, która tradycyjnie pojawi się w

W przypadku soczewki rozpraszającej cechy obrazu zawsze są identyczne bez względu na odległość przedmiotu od soczewki (naturalnie wartość np. pomniejszenia ulega zmianie wraz

Na tej lekcji przypomnicie sobie definicje prawdopodobieństwa klasycznego, Jesli potrzebujesz przypomniec sobie wiadomości z prawdopodobieństwa, skorzystaj z lekcji zamieszczonych

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 

Rzucamy dwa razy symetryczną, sześcienną kostką, której jedna ściana ma jedno oczko, dwie mają dwa oczka i trzy ściany mają po trzy oczka.. Oblicz prawdopodobieństwo, że