• Nie Znaleziono Wyników

Marek Zakrojczyk - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Marek Zakrojczyk - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RÓŻKA DONER

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, okres powojenny, Marek Zakrojczyk

Marek Zakrojczyk

Zakrojczyka dobrze pamiętam. To był łobuz, on się kochał w mojej siostrze i zawsze przychodził do nas. I nigdy go nie można było wyrzucić, nie wolno było. U nas zawsze byli chłopcy, brali go za nogi i za głowę i tak go wynosili. Inaczej on nie chciał wyjść, a ona go nie bardzo chciała. Pamiętam, jak go pierwszy raz spotkałam na ulicy, to go spotkałam na rogu Lubartowskiej, Nowej i Świętoduskiej.

On był bardzo silnie ranny i uważali, że on już nie żyje. Nagle usłyszeli, że ktoś tam stęknął – wyciągnęli go spod martwych. W Lublinie był w szpitalu, to ja go odwiedzałam w szpitalu. A później wyszedł.

A później się spotkałam z jego siostrą, która wróciła z Oświęcimia z matką.

Spotkałam go po wojnie, on był w polskim wojsku. W czasie wojny był w ZSRR.

Później do Wandy Wasilewskiej się zapisał. Był w tankach, jego tank się spalił, wszyscy się spalili, on wyszedł. Jak on wyszedł – nie wiem – ale wyszedł.

Data i miejsce nagrania 2006-12-03, Kiryat Haim

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podpisał się dyrektor, zastępca dyrektora, ja, mój syn, bo na wakacje go wziąłem, żeby sobie trochę posiedział w lesie. Wrzuciliśmy tam jeszcze parę drobnych monet,

I było bardzo wzruszające przemówienie tego jego dowódcy, tego kapitana na pogrzebie tego Zakrojczyka tutaj, przed dwoma laty. On opowiadał o jego odwadze i on zakończył:

Nas było tysiąc osiemset osób na KUL-u, studentów, a nie jak dziś dwadzieścia cztery tysiące, tak że my się na wszystkich wydziałach znaliśmy, już po pierwszym roku się

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, kolonie dziecięce, czas wolny, Kazimierz Dolny, Lidzbark Welski, Nielisz,

Na rogu Głowackiego i Popiełuszki, w tej chwili tam jest chyba przychodnia dentystyczna, taka pani mieszkała, Żydówka, z mamą moją pracowała i też wyjechała. Pamiętam, że

Może to trzymało mnie [przy życiu], że wiedziałam, że on jest w bezpieczniejszym miejscu niż ja, że może on przeżyje i że może się spotkamy po wojnie. On przeżył,

Następnie był taki mniejszy targ – tam, zdaje się, trochę Żydów było – sprzedawali śledzie w beczkach takich, to był taki śledziowy targ.. Tam wszystkie kobiety

Mój ojciec starał się odbudować to gospodarstwo zniszczone jeszcze podczas I wojny światowej, a później niezbyt dobrze utrzymywane przez mojego dziadka.. Jeszcze podczas