• Nie Znaleziono Wyników

Porucznik Marek Zakrojczyk - Icchak Carmi - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Porucznik Marek Zakrojczyk - Icchak Carmi - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ICCHAK CARMI

ur. 1923; Lublin

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Zakrojczyk, Marek

Porucznik Marek Zakrojczyk

Ojciec Yossiego [Dakara] był porucznikiem. On był dowódcą kompanii czołgów, a jego kolega, nie z Lublina, był kapitanem, był jego dowódcą, dowódcą batalionu czołgów. I ten Zakrojczyk opowiadał mi o tej straszliwej bitwie. To była zdaje się bitwa o Wał Pomorski. I chodziło o przełamanie frontu. Atakował pułk rosyjski i pułk rosyjski został rozbity. I tylko rozbitki wróciły z powrotem. I wtedy rzucono w ogień ten polski pułk pancerny. I ten pułk pancerny rozbił, przebił ten [front], ale stracił masę ludzi. I ten czołg tego Zakrojczyka został rozbity, cała załoga zginęła, on sam został ciężko ranny i ciężko kontuzjowany. I spotkałem się z tym, z tym jego dowódcą, z tym kapitanem, on jest tutaj w Izraelu. I on mnie popierał w tej walce. On mówił:

„Widziałem jak pocisk rozwalił ten czołg, czołg Zakrojczyka. I płakać mi się chciało, ale nie mogę - to było w czasie walki - nie można było nic robić. I jasne było dla mnie, że wszyscy zginęli”. Ale okazało się potem, że go wyciągnęli na wpół martwego. I nie tylko, że on był ranny, on był ranny i kontuzjowany.

U nas to już weszło w słownik. Nazywają to helem krav – znaczy „szok bitwy”.

Człowiek dostaje zupełnie… u nas to jest bardzo często, dużo jest takich [przypadków]. Niektórzy to przeżywają bardzo lekko i to po tygodniu przechodzi, a niektórzy tak ciężko, że lata ich trzeba leczyć. W każdym [razie], jak pamiętam, raz w Warszawie ja spotkałem po wojnie tego Zakrojczyka i on nocował u mnie. Nagle w nocy ja słyszę: „Pluton! Z lewej strony atakować!” Wstałem, patrzę, [on] krzyczał w nocy...

I było bardzo wzruszające przemówienie tego jego dowódcy, tego kapitana na pogrzebie tego Zakrojczyka tutaj, przed dwoma laty. On opowiadał o jego odwadze i on zakończył: „Ja salutuję tobie poruczniku Zakrojczyk”. To było naprawdę wzruszające.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-17, Riszon le-Cijjon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przebrałam się [w kostium] do piosenki o zimie, którą śpiewałam z kolegą Leszkiem Błazuckim, a wyszłam z kolegami śpiewać chórki do piosenki „Bolero” chyba.. A do

Było dużo szkół Tarbut, z językiem hebrajskim wykładowym, ale to były podstawowe szkoły.. Jeżeli chodzi o szkoły średnie,

Na tym w ogóle kolej się skończyła, nie było dalej szyn, nie było szosy, nie było niczego, była rzeka.. To była rzeka Czułym, to był dopływ jednej z

I na tą kolejkę ładowało się te drzewa, przewoziło się nad brzeg rzeki, robiło się tratwy z tych drzew i te tratwy spływały wodą aż do tej stacji Aris.. I tam

Coś tam marzył, myślał sobie, no może południe, może jakoś dostaniemy się do granicy i uda nam się jakoś tam przeszfindlować tą granicę.. Ale to były takie

Ja pamiętam było jakieś dwadzieścia rewolwerów, były pistolety automatyczne pepesza sowieckie, i były niemieckie pistol MP zdaje się, machine pistol. Nawet znalazłem gdzieś,

Wzięli mnie na okres rekrucki trzy miesiące i po trzech miesiącach przerzucili do jednostki rezerwy.. Wtedy, w tym okresie, każdy rezerwista był zobowiązany służyć trzydzieści dni

Wprawdzie nie do Szomer Hacair, to była inna, nazywała się Dror. Dror to jest wolność