Tadeusz Woner
Pierwsze polskie ordynacje
adwokackie
Palestra 4/4(28), 3-12
TADEUSZ WONER
adwokat
Pierwsze polskie ordynacje adwokackie
Polska palestra jest instytucją bardzo wiekową, liczy bowiem prze szło cztery i pół wieku. Ścisłą datę jej pow stania trudno jednak u s ta lić, albowiem tak jak każda inna instytucja prawno-sądowa w średnio wieczu, powstawała ona stopniowo w wyniku rozwoju życia społecz nego.
Pierw sze unormowanie organizacji polskiej palestry praw em pisa nym nastąpiło już po jej ukształtow aniu się w stałym zwyczaju sądo wym. Zwyczaj i praw o zwyczajowe zawsze wówczas wyprzedzało pra wo pisane. Tak też działo się i z naszą staropolską adw okaturą. Adwo kat, zarówno w tedy, jak i dzisiaj, to zawodowy doradca i zastępca procesowy. N ajpierw więc musiała się wykształcić i praw nie unorm o wać instytucja zastępstwa sądowego.
N adanie stanom upraw nienia do zastępowania się przed sądami nie nfbżna traktow ać jako ustanowienia adw okatury. Początkowo zastępca procesowy nie wykonywał tej funkcji zawodowo. Zastępował on tylko doraźnie krewnego lub przyjaciela i za takie zastępstwo nie pobierał żadnego wynagrodzenia. Takiego zastępcy procesowego nie można oczy wiście utożsamiać z adwokatem. Dawni badacze rozwoju historycznego palestry staropolskiej popełniali w łaśnie ten błąd i dlatego cofali datę powstania adw okatury do mom entu praw nego unormowania samej in stytucji zastępstwa procesowego.
Zresztą sama chwila powstania zastępstwa procesowego była wśród historyków dawnego praw a polskiego również sporna. Tak np. J ó z e f R a f a c z (w pracy „Zastępcy stron w daw nym procesie polskim ” z 1924 r.) uważał, że upraw nienie stro n do zastępowania się przez za stępców procesowych zostało ustanowione dopiero z mocy S tatu tu wiślic kiego z 1347 r., a A d a m V e t u l a n i (w rozpraw ie „Zastępstwo pro cesowe w Polsce przed statutam i Kazim ierza Wielkiego” z 1925 r.)
4 T A D E U S Z W O N E R Nr .4 uzasadniał pogląd, że zastępstwo procesowe w Polsce było znane przed S tatu tem wiślickim, i to co najm niej od X III wieku, S tatu tem wiślickim zaś zostało tylko upowszechnione. W w yniku dalszych badań pogląd V etulaniego okazał się trafny.
Powoływane przez niektórych badaczy historii polskiej adw okatury przepisy praw a pisanego z okresu od 1347 r. (S tatut wiślicki) do r. 1543 (K onstytucja Sejm u Krakowskiego*) norm ują jedynie samą instytucję zastępstwa sądowego. Przez wprowadzenie w życie instytucji zastęp stw a procesowego zachodziła oczywiście konieczność unormowania form y pełnomocnictwa oraz zakresu upraw nień i obowiązków tak stro ny (mocodawcy), jak i zastępcy procesowego (pełnomocnika proceso wego).
S tatu t wiślicki z 1347 roku w ustępie zatytułow anym : De advocatis,
procuratoribus et prolocutoribus (Vol. Leg. I, f. 76) stanowi, że „ponie
waż nikom u nie należy odmawiać obrony, przeto każdy jakiegokolwiek stanu i położenia może mieć zastępcę procesowego” (według brzmienia dosłownego: suum advocatum, procuratorem seu prolocutorem), a więc tylko rozciąga znaną już przedtem instytucję zastępstwa procesowego na całe społeczeństwo. Nie należy też sugerować się brzm ieniem słowa
advocatus. Przez w yrażenie advocatus et prolocutor rozumiano rzecz
ników strony staw ającej przed sądem obok strony, a przez wyrażenie
procurator rozumiano zastępcę strony, który staw ał samodzielnie, a więc
bez strony.
W Przyw ilejach nieszawskich Kazim ierza Jagiellończyka z 1454 ro ku (powstałych w w yniku petytów, czyli żądań szlachty) dla poszcze gólnych ziem, zatwierdzonych następnie prżez Jan a O lbrachta w Kon sty tu cji Sejm u Piotrkowskiego z 1496 roku (Vol. Leg. I, f. 252), naka zano przydzielanie z urzędu p ro k u rato ra osobie, k tó ra „rzeczy swej słusznie rozpowiedzić nie um iała” lub też (która „przyjaciela nie mo gła mieć, co by za nią chciał mówić”, zakazując jednocześnie wnosze nia pozwów oszczerczych oraz w ygłaszania zbyt długich oracji. Posta nowienia te jednak norm owały zakres obowiązków zastępcy procesowe go jako takiego, a nie jako zawodowego adwokata.
K onstytucja Sejm u Radomskiego z 1505 roku w ustępie zatytułow a nym : De mało procuratorio, zatw ierdzająca jedynie zwyczaj ziemi k ra kowskiej (Vol. Leg. I, f. 328), tra k tu je tylko o wadliwościach pełno
* T łu m a czen ie K o n sty tu cji S ejm u K ra k o w sk ieg o z 1543 r. p o d a jem y na końcu n in ie jsz e g o arty k u łu .
Nr 4 P I E R W S Z E P O L S K IE O R D Y N A C JE A D W O K A C K IE 5
mocnictwa procesowego i ó karach dla nie upoważnionego należycie pełnomocnika procesowego, a więc również nie dotyczy wyłącznie za wodowych zastępców procesowych.
Takie same zakazy i k ary dla samozwańczych prokuratorów (zastęp ców procesowych) powtórzone są również w statucie Zygm unta I z 1538 roku ( J a n H e r b u r t : S tatu ta i przyw ileje koronne, Kraków
1570 r., str. 445).
K onstytucja Sejmu Piotrkowskiego z 151,1 roku zatytułow ana: De
potestate procuratoris (Vol. Leg. I, f. 377) ustanaw ia jedynie zakres
pełnomocnictwa procesowego i określa upraw nienia zastępcy proceso wego, występującego także pod nieobecność zastępowanej strony, bez praw a jednak ustanaw iania zapisów i kwitowania z odbioru sum pienięż
nych. A zatem również i ta K onstytucja dotyczy zakresu upraw nienia każdego zastępcy procesowego, a nie tylko zastępcy zawodowego. Nie słusznie więc S t a n i s ł a w C a r (w „Zarysie historji adw okatury w Polsce”, 1925 r.) stwierdza, że wymieniona K onstytucja to „magna charta polskiej adw okatury”. K onstytucję tę można co najwyżej potrak tować jako k artę upraw nień ogółu zastępców procesowych.
Zastępstwo procesowe było wówczas w ykonywane przez osoby do rywczo powoływane i uproszone przez strony, a więc krew nych, sąsia dów, przyjaciół czy znajomych. P rzy takim powoływaniu zastępców procesowych musiały widocznie dziać się nadużycia w form ie składa nia oświadczeń procesowych przez osoby do zastępstwa niedostatecznie lub też całkowicie nie ustanowione, skoro — jak to w ynika z wyżej powołanych przepisów praw nych — zachodziła konieczność unorm o w ania form y i zakresu pełnomocnictwa procesowego. Zastępstwo proce sowe w ykonywane było początkowo także przez sędziów i dlatego już s ta tu t W ładysława Jagiełły z 1423 roku zakazał sędziom „prokuro- w ać” spraw cudzych ( J a n H e r b u r t : S tatu ta i przyw ileje koronne, K raków 1570, str. 444). N aw et duchowni podejmowali się zastępstwa procesowego przed sądami świeckimi i dopiero K onstytucja Sejmu Piotrkowskiego z 1538 roku (Vol. Leg. I, f. 530) zakazała im takiego za stępstwa.
Wszystkie wymienione wyżej konstytucje i statu ty norm ują wyłącz nie sam ą instytucję zastępstw a procesowego, natom iast nie norm ują jeszcze upraw nień adw okata jako zawodowego zastępcy procesowego. Niie znaczy to, oczywiście, że*by w tym okresie n ie pow staw ała już, a może naw et nie ukształtow ała się zawodowa adw okatura. Obok bo wiem krew nych i przyjaciół, strony zaczęły już w tedy powoływać ja
6 Nr 4
ko zastępców procesowych osoby w yróżniające się dobrą znajomością praw a i form procesowych. Z zapisów w księgach sądowych z w ieku XV w ynika np., że w poszczególnych spraw ach w tym samym okresie w ystępow ały osoby tego samego imienia i nazwiska.
K orzystanie z usług takich stałych już zastępców procesowych nastą piło wcześniej w sądach miejskich niż w sądach ziemskich lub gro dzkich, albowiem mieszczaństwo nie było wówczas tak dostatecznie obznajomione z obcym praw em niemieckim jak szlachta z rodzimym praw em ziemskim.
B a r t ł o m i e j G r o i e k i w w ydanym w 1559 roku „Porządku sądów i spraw miejskich praw a m ajdeburskiego w Koronie Polskiej” (cytuję według wydania z 1S53 r., Wydawnictwo Prawnicze) w roz dziale „O prok uratorach'’ pisze, że „prokurator jest persona, która cu dze spraw y z poruczenia pana albo, jak mówią, pryncypała swego spra w uje”, a następnie uważa, że „prokuratorow ie są bardzo w Rzeczypospo litej potrzebni i urząd ich jest uczciwy”, albowiem „są ustanow ieni dla pospolitego pożytku, praw u i pospolitemu człowiekowi na posługę” (str. 43). Zdaniem Groickiego prokuratorzy „są jakoby sądowi rycerze, albowiem jako rycerz waleczny pokoju pospolitego mieczem broni, tak prokurator dowcipem swoim sprawiedliwość mnoży a niespraw iedli wość tłum i” (str. 43). Opisując znaczenie tego „urzędu”, Groieki poda je tekst przysięgi prokuratorskiej, którą „prokuratorow ie w Krakowie na każdy rok przysięgają”, i uzasadnia, że „prokurator za pracę swoją, którą podejm uje w sprawowaniu rzeczy od kogo, słusznie ma mieć za płatę, jako i nauczeni w praw ie rady swej użyczać mogą za zapłatę, albowiem niż się tego nauczyli, pracą też około tego niem ałą podjęli z niem ałym nakładem . A tak słuszna rzecz jest, aby też stąd pożytek m ieli” (str. 45). Z dalszych wywodów Groickiego dow iadujem y się, że „takich prokuratorów wiele było (dziś nie wiem, jeśli są), którzy nie m ając bojaźni bożej przed oczyma, w stydu przed ludźmi, miłości ku bliźniemu, bez wszego miłosierdzia od tych, od których rzecz mówili, niesłuszną, nie zarobioną a niezwyczajną zapłatę brali, przeto takiem u ićh łupiestw u Król Jego Miłość sławnej pam ięci Zygmunt, tego imie nia pierwszy, ustaw ą swoją raczył zabieżeć, aby prokuratorow ie za swą pracę zamierzoną zapłatę mieli: to jest od szperunku, od ustaw a nia sądów, do odkładu spraw y na inny czas po jednym groszu (...)” (str. 45).
Nie ulega więc najm niejszej wątpliwości, że w okresie pisania tej pracy przez Bartłom ieja Groickiego, a więc przed 1559 rokiem, istnia
N r 4 P I E R W S Z E P O L S K I E O R D Y N A C JE A D W O K A C K IE 7
ła już zawodowa adw okatura staw ająca przed sądami miejskimi. Za wód adwokacki musiał bezsprzecznie powstać już daw niej, skoro pro kuratorzy pobierali honoraria za zawodowe zastępstwo sądowe, i to niekiedy wygórowane, i skoro w związku z ty m Zygm unt I (a w i ę c p r z e d 1 5 4 8 r o k i e m ) zmuszony był wydać taksę adwokacką.
Jako zawód palestra sądów miejskich ukształtow ała się niew ątpli w ie pierwsza. P alestra sądów szlacheckich pow stała trochę później, ale. kształtując się jako zawód (również w XVI wieku), wzorowała się n a palestrze sądów miejskich. P alestra polska m usiała się całkowicie ukształtować naw et na początku XVI wieku, skoro już w 1520 roku opodatkowano prokuratorów w wysokości 3 grzyw ien i zaznaczono, że jeżeli chcą uniknąć tego opodatkowania, to obowiązani są przysiąc, iż nie trak tu ją zastępstwa procesowego zawodowo (J. R a f a c z „Za stępcy stron w daw nym procesie polskim”, str. 75 in fine). Przedtem po bieranie wynagrodzenia za zastępstwo sądowe wykonywane sporadycz nie było uważane za dyshonor. Józef Rafacz w cytowanej pracy, oma w iając pobieranie przez zastępców procesowych wynagrodzenia, po daje, że „w początkach robiono to tajem nie, i w początkach nie ośmie lali się oni na skargę w razie niezapłacenia im salarium , praktyka ży- cip jednak zrobiła swoje. W ytworzyła zawodowych zastępców proce sowych, którym za usługi należało zapłacić” (str. 77). P łatn y zastępca według pierw otnej opinii szlachty na przełomie wieków XV i XVI zasługiwał na moralną naganę.
Po powstaniu grupy prokuratorów zajm ujących się zastępstwem są dowym zawodowo i odpłatnie musiał nastąpić ak t praw a pisanego, któ ry norm ow ał upraw nienia i organizacje tego zawodu. Tym pierwszym aktem ustawowym, uznającym pracę zastępców procesowych za zawód adwokacki, jest K onstytucja Sejm u Krakowskiego z 1543 roku (Vol. Leg. I, f. 576—577). K onstytucja ta pod tytułem : Procuratores m ercer-
narii (...) uznaje po raz pierwszy ustawowo zawodowych adwokatów
i norm uje ich upraw nienia. Jest to pierwszy statu t palestry polskiej. Jak w ynika z treści tej K onstytucji (w tłum aczeniu z łaciny na ję- .zyk polski), „ P ł a t n i prokuratorow ie, którzy p o w s z e c h n i e (ściś
lej — zawodowo) trudnią się zastępstwem, procesowym z a w y n a g r o d z e n i e m , m ają być z a p r z y s i ę ż e n i”. Zawodowy zastępca pro cesowy, czyli adwokat, zwany wówczas prokuratorem , obowiązany był złożyć przysięgę. Rota tej przysięgi precyzowała najważniejsze obowiązki ówczesnego adwokata. Przysięgę składał p rokurator w sądzie i na do wód jej złożenia otrzym ywał „list swej przysięgi w ystaw iony przez sąd”.
8 T A D E U S Z W O N E R Nr 4
Taki „autentyczny list przysięgi w ystaw iony przez sąd” był dokum en tem stw ierdzającym upraw nienie do w ykonywania zawodu pro k u rato r skiego (adwokackiego), niejako rodzajem legitym acji adwokackiej. Bez zaprzysiężenia i w ylegitym ow ania się dowodem złożenia przysięgi za stępca procesowy nie był dopuszczany do spraw y jako zawodowy pro kurator. K onstytucja stw ierdza poza tym , że prokurator posiadający „autentyczny list swej przysięgi” za tym „pismem wszędzie pozyska niew ątpliw ie zaufanie”. Jest to więc ustawowo sprecyzowany niejako dowód upraw nienia zawodowo-adwokackiego.
W ymieniona K onstytucja z 1543 r. nakłada zarazem na takich zawo dowych prokuratorów szereg obowiązków, a mianowicie stw ierdza, że „nie powinien podejmować się spraw niesłusznych ani udzielać w nich porad, ani też ich popierać”.
Według tej K onstytucji prokuratorzy zawodowi obowiązani byli rze telnie i uczciwie szacować w pozwach szkody i krzywdy, „aby z tego powodu ludzie nie byli obarczeni dowodami i świadkam i”, a sędzia „winien w glądać w to i zwracać uwagę na takiego oraz karać go”, a „jeżeli jednak dojdzie wiadomość o pewnych prokuratorach zuchwa łych i w ykraczających przeciw tem u statutow i, to sędzia w inien ode słać ich do nas. Jeżeli zaś naszym królewskim dekretem zostanie on uznany za winnego pogwałcenia statutu, to ma być pozbawiony spra wowania funkcji prokuratora przed wszystkimi naszym i sądami: kró lewskimi, ziemskimi, grodzkim i”. K onstytucja z 1.543 roku zaznacfea wyraźnie, że „nie odnosi się to jednak do tych, którzy by zastępowali spraw y przyjaciół z ty tu łu praw a pokrew ieństw a lub przyjacielskie go zwyczaju, jako też do sług, którzy by zastępowali w spraw ach swych panów, a nie zajmowali się zawodowo zastępstwem procesowym, w resz cie do tych, którzy by osobiście prow adzili przed są d e m ' swe własne sprawy. Tacy bowiem nie m ają podlegać tem u statutow i’’.
Z treści tej K onstytucji w ynika więc w yraźnie, że ustawowo odróż niano już zastępców; procesowych doraźnych, sporadycznych, zastępu jących krew nych i przyjaciół bezinteresownie, od zastępców zawodo wych, czyli adwokatów.
Po ty m pierw szym statucie palestry polskiej nastąpiły akty praw ne norm ujące dalsze obowiązki prokuratorów zawodowych, czyli adwo katów. Do naszych czasów zachowały się dwie ordynacje adwokackie w ydane przez Zygm unta Augusta: jedna z 1548 roku i druga z 1,559 ro ku. Za ostatnich Jagiellonów król w ykonywał sam w pew nym zakresie władzę ustawodawczą poza zjazdam i rady koronnej i następnie sejm a
Nr 4 P IE R W S Z E P O L S K IE O R D Y N A C JE A D W O K A C K IE
mi. W łaśnie Zygm unt August, korzystając z tych upraw nień władzy ustawodawczej, w ydał m. i. te dwie ordynacje adwokackie.
Tekst ordynacji adwokackiej w ydanej przez Zygm unta Augusta w 1548 roku podał J a k u b P r z y ł u s k i w opublikowanych w 1553 roku w Krakowie: Leges seu statuta ac privilegia Regni Poloniae. O rdyna cję tę, powołując się na J. Przyłuskiego, podał również J a n S i e r a k o w s k i w dokonanym w 1554 roku układzie praw a polskiego (kompen dium) pod tytułem : S ta tu to ru m Regni Poloniae m ethodus. Kompen dium Jan a Sierakowskiego pozostało jednak w rękopisie, a drukiem: zostało wydane dopiero przez B. U l a n o w s k i e g o w Archiwum Ko m isji Praw niczej PAU w K rakowie w tom ie VI z 1897 roku. Treść or dynacji adwokackiej z 1548 roku podali również J a n H e r b u r t (Sta tu ta i przyw ileje koronne, K raków 1570 r., na str. 445 pod tytułem „Pro k u rato r o wie niech będą pilni i w ierni”) oraz A n t o n i T r ę b i c k i (Prawo polityczne i cywilne Korony Polskiej i' Wielkiego Księ stw a Litewskiego, W arszawa 1789 r., tom I, dział „P atro n ”, str. 858). Dzięki ty m dziełom, a głównie dzięki najobszerniejszem u układowi system atycznem u praw a polskiego Jan a Sierakowskiego z 1554 roku w rozdziale XIV zatytułow anym De procuratoribus pod poz. 412 (Archi
wum Komisji Praw niczej PAU, tom VI, 1897 r., str. 151), możemy po znać dobrze treść tej pierw szej ordynacji adwokackiej z 1548 roku.
D ruga ordynacja adwokacka, w ydana przez Zygm unta Augusta w 1559 roku, zachowała się do naszych czasów jedynie dzięki tem u, że zo stała umieszczona w części czwartej „Kodeksu rękopiśmiennego Mi kołaja Lubomirskiego”. Ten rękopiśm ienny kodeks (stanowił on wów czas własność W ładysława Morsztyna) został opracowany przez Micha ła Bobrzyńskiego w artykule pt. „Wiadomości o kodexie rękopiśm ien nym Mikołaja Lubom irskiego”, opublikowanym w „Przewodniku N au kowym i Literackim ” w tom ie I z 1874 roku. W arty k u le tym M. Bo-
brzyński podał do d ruku (w dopisku na str. 36— 38) pełny tekst ordy nacji adwokackiej z 1559 r., dzięki czemu możemy poznać treść rów nież i drugiej ordynacji adwokackiej Zygm unta A ugusta (wydanej tak że w języku łacińskim), norm ującej obowiązki zawodowych prokurato rów, czyli ówczesnych adwokatów.
O rdynacja adwokacka z 1548 roku nakazywała, aby „prokuratoro- wie nieporządnemi pozwami i spraw am i do sądu nie chodzili” oraz aby wprowadzali spraw y według porządku z regestru i staw iali się na roz praw y, „albowiem um yślnie zwykli ciągnąć sprawy, ta k że nie tylko- sędziowie, ale także Król Jego Miłość z asesorami nie w tedy sądzili,, kiedy chcieli, ale kiedy patronom się to podobało”. O rdynacja ta nor
10 T A D E U S Z W O N E R Nr 4
m uje. również zasady odpowiedzialności cywilnej prokuratora za wy rządzoną stronie — w skutek jego niedbalstw a — szkodę następujący mi słowami: „a tak jeśli k tó ry pro k urato r niedbalstw em • lub złością nie rozpraw iając się z przeciwną stroną dopuściłby stronę swoją na upadek w procesie, a strona ta, czyją spraw a była, skarżyłaby się o odszko dowanie, to w tedy tam że przed sądem albo na sądzie sejmowym będzie uczyniona sprawiedliwość nie inaczej, lecz jak od sługi, choćby był naw et osiadły”. Wynika więc stąd, że strona, która proces przegrała z powodu niedbalstw a prokuratora, mogła żądać od niego w ynagrodze nia z ty tu łu w yrządzonych szkód.
Widocznie narażanie stron na szkody w skutek niedbalstw a prokura torów zdarzały się często w tym okresie, skoro tym i uchybieniam i obo wiązkom adwokackim zajm uje się m. i. również i następna ordynacja adwokacka z 1559 roku „W spraw ie prokuratorów , aby sum iennie spra wowali następstwo”. O rdynacja ta zakazuje prokuratorom popierania i wnoszenia do sądu „nieform alnych pozwów lub spraw ” oraz nakazu je, aby prokuratorzy „nie utrudniali ani nie odwlekali swoim niedbal stwem w ym iaru sprawiedliwości, lecz aby sumiennie dbali o sprawy, w których podjęli się zastępstwa i nie dopuszczali lekkom yślnie do zwłoki (...), albowiem przedtem (...) w skutek ich niedbalstw a liidzie nie mogli uzyskać szybkiego w ym iaru sprawiedliwości, ani też (...) sąd (...) nie sądził, kiedy chciał i powinien, lecz tylko w tedy, kiedy podobało się to prokuratorom , jako że wywoływani w spraw ach w edług rejestru lekkomyślnie się nie jawili, dokonywali bezpodstawnych ekscepcji”. Dlatego też ordynacja nakazuje, „aby takiem u, który w ywołany nie zjawi się lub będzie usiłował uskutecznić lekkomyślne i bezpraw ne od roczenie, nie będzie mogło to pomóc, ale raczej zaszkodzić”. Pow tarza jąc za ordynacją z 1548 r. zasadę w ynagrodzenia stronie poniesionej przez nią szkody, ordynacja z 1559 r. również stanowi, że „jeżeli stro na skazana z powodu niedbalstw a swego prokuratora będzie domaga ła się w ym ierzenia mu sprawiedliwości, to wówczas (...) ma być skar żącemu wymierzona sprawiedliwość w stosunku do takiego zastępcy jako do sługi w złej wierze”. O rdynacja z 1559 r. nakazuje prokurato rom, „aby zachowywali się wobec sądu uczciwie, obyczajnie i należy cie, aby jeden drugiem u nie przeryw ał przemówienia (...) pod karą więzienia na inaczej czyniących”, a w w yniku rozpoznawania odwo łań od sądów niższej instancji — aby „nie przeszkadzali”, gdy spraw y odczytuje pisarz lub jego zastępca, „aby spraw y i spory szybciej, bez .zamieszania ze strony prokuratorów , mogły być załatw iane i doprowa dzane do końca”. Widocznie tem peram enty tak ponosiły ówczesnych
N r 4 P IE R W S Z E P O L S K IE O R D Y N A C JE A D W O K A C K IE 11
adwokatów, że nie tylko wzajemnie sobie przeryw ali podczas wywo dów, ale naw et przeryw ali sędziom. Jak w ynika więc z podanych w y żej postanowień, celem przepisów tej ordynacji było uspraw nienie i przyśpieszenie postępowania sądowego. Dlatego też w ordynacji tej znalazł się także przepis n atu ry ogólnoporządkowej stanowiący, żeby po ogłoszeniu decyzji bądź po jej w ydaniu nikt nie ważył się cośkolwiek wznawiać i przemawiać w tej sprawie, która już tą decyzją jest za kończona, a to pod karą 6 tygodni więzienia, oraz przepis n atury ściśle proceduralnej, zakazujący zawieszania postępowania sądowego w wypadku niestawienia się na rozprawę obydwóch stron i uznający w takich wypadkach spraw ę za upadłą, a postępowanie sądowe za zakończone.
O rdynacja z 1559 roku, podając wyżej wymienione zakazy i nakazy, zaznacza na samym wstępie, że ustanaw ia się je w celu „przestrzega nia przez wszystkich prokuratorów prowadzących spraw y przed sąda m i”.
Obydwie ordynacje adwokackie Zygm unta A ugusta zostały wydane w formie edyktu króla jako najwyższego wówczas sędziego. Przed utw orzeniem w 1578 roku Trybunału Koronnego najwyższą instancją sądową był król, w ykonujący władzę sądową bądź w sądzie nadw or nym (in curia), bądź w sądzie sejmowym (podczas obrad sejmu). Kiedy zaś od roku 1523 wszedł w życie try b apelacji do sądu królewskiego nadwornego, sąd ten został bardzo szybko przeładow any sprawami. Za ległości powstałe w sądzie królewskim były tak poważne, że początkowo zaczęto walczyć z przyczynam i powodującymi w zrastanie zaległości. Przyczyn tych dopatryw ano się w składaniu bezpodstawnych i po- tw arczych pozwów, w dążności ówczesnych prokuratorów do stałego odraczania lub zawieszania spraw, w niestaw ianiu się stron jako też zastępców procesowych, w przydługich rozpraw ach i oracjach proku ratorskich. Dlatego też obie ordynacje adwokackie próbow ały walczyć z tym i objawami.
Rosnące jednak nadal zaległości spraw sądowych w sądach królew skich nakazały szukać radykalniejszych środków zaradczych. Doma gano się reform y sądownictwa. N astąpiła ona najpierw w formie powo łania jednorazowo w 1563 roku w poszczególnych województwach są dów ostatniej instancji (ultimae instantiae) i przekazania im do roz poznania wszystkich zaległości z sądów królewskich. Kiedy jednak ta tymczasowa reform a nie poskutkowała, utworzono w 1578 roku Trybu nał Koronny. Był to radykalny już przełom ustrojowo-sądowy, albo w iem król przestał być jedynym najwyższym sędzią, a szlachta po
12 T A D E U S Z W O N E R Nr 4
uprzednim zdobyciu dla siebie w ładzy ustawodawczej zdobyła także i władzę sądową.
Spraw y ustrój owo-sądowe i proceduralne przeszły teraz do wyłącz nej kom petencji Sejmu, a po Jagiellonach nie została już w ydana w form ie edyktu królewskiego czy m andatu żadna ordynacja adwokacka. U strój adw okatury i jej upraw nienia były norm ow ane wyłącznie przez konstytucje sejmowe lub ordynacje sądowe w ydaw ane przez sądy, które to ordynacje należy traktow ać tak jak dzisiejsze regulam iny w ew nętrz nego urzędowania sądów.
♦
Konstytucja Sejmu Krakowskiego z 1 5 4 3 roku
(Volumina Legum I, f. 5 7 6 -7 )
( t ł u m a c z e n i e z j ę z y k a ł a c i ń s k i e g o )
P ła tn i p rok u ratorzy, k tó rzy za w o d o w o tru d n ią s ię z a stę p stw e m p r o ceso w y m za w y n a g ro d zen iem , m a ją być zap rzysiężen i, aby n a p rzyszłość n ie sp ra w ia li tru d n o ści w są d z ie i n ie d o p ro w a d za li d o od roczeń , p o n iew a ż p rzez w z g lą d na jed n ą ze stro n n ie p o w in n i p o d ejm o w a ć s ię sp r a w n ie słu sz n y c h a n i u d ziela ć w n ich porad, a n i te ż ich popierać. O prócz te g o m a ją ta k k sz ta łto w a ć o sz a c o w a n ia p ien iężn e, k tó re sk ła d a ją w p o zw a ch za k rzy w d y lu b szk o d y , i sp row ad zać je do ta k iej w a r to śc i, ile w a r ta je s t szk od a, ab y z te g o p o w o d u lu d z ie n ie b y li o b arczan i d ow od am i i św ia d k a m i. S ęd zia zaś, k tó ry p rzew o d n iczy są d o w i, w i nien w g lą d a ć w to i zw racać u w a g ę na ta k ie g o oraz k arać go, ja k to z o sta ło o p isa n e w sta tu c ie : O n ie w ła ś c iw y c h p ozw ach . J e ż e li jed n ak d ojd żie w ia d o m o ść o p e w n y c h p ro k u ra to ra ch zu c h w a ły c h i w y k r a c z a ją c y c h p r z e c iw te m u sta tu to w i, to sę d z ia w in ie n od esłać ich do nas. J e ż e li za ś n a szy m k r ó le w sk im d ek retem z o sta n ie on u zn an y za w in n e g o p o g w a łc e n ia s ta tu tu , to m a b yć p o zb a w io n y sp ra w o w a n ia fu n k c ji p ro k u ra to ra przed w s z y s tk im i n a sz y m i sąd am i: k r ó le w sk im i, ziem sk im i, grod zk im i. N ie od n osi s ię to jed n a k d o ty c h , k tó rzy b y z a s tę p o w a li sp r a w y p r z y ja c ió ł z ty t u łu p o k r e w ie ń stw a lu b p r z y ja c ie ls k ie g o z w y cza ju , jako też do słu g , k tó rzy by z a stę p o w a li w sp ra w a ch s w y c h p a n ó w , a n ie za jm o w a li się z a w o d o w o z a stę p stw e m p ro ceso w y m , w r e sz c ie do ty c h , k tó rzy b y o so b iś c ie p r o w a d z ili przed sąd em sw e w ła s n e sp ra w y . T acy b o w iem n ie m a ją p od le g a ć tem u sta tu to w i. J ed n a k że p ełn o m o cn icy p a n ó w , ch o ćb y k tó ry z n ich s ł u ż y ł u p an a i z a stę p o w a ł jeg o sp r a w y (jeżeli ty lk o za jm u je s ię za w o d o w o p e łn o m o cn ictw em ), je s t m im o to zo b o w ią za n y sk ła d a ć ta k ą p r z y się g ę i p o sia d a ć a u te n ty c z n y lis t sw e j p r z y się g i, w y s ta w io n y p rzez sąd ziem sk i, z k tó ry m to p ism e m w sz ę d z ie p o zy sk a n ie w ą tp liw e zau fan ie.