• Nie Znaleziono Wyników

Komentarz redakcyjny Ocena skuteczności i bezpieczeństwa stentów kobaltowo-chromowych Kos (Balton, Polska) w leczeniu objawowej dusznicy bolesnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Komentarz redakcyjny Ocena skuteczności i bezpieczeństwa stentów kobaltowo-chromowych Kos (Balton, Polska) w leczeniu objawowej dusznicy bolesnej"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Kardiologia Polska 2007; 65: 9

Komentarz redakcyjny 1047

Ocena skuteczności i bezpieczeństwa stentów kobaltowo-chromowych Kos (Balton, Polska) w leczeniu objawowej dusznicy bolesnej

p

prrooff.. ddrr hhaabb.. nn.. mmeedd.. RRoobbeerrtt JJ.. GGiill

Klinika Kardiologii Inwazyjnej, Centralny Szpital Kliniczny MSWiA, Warszawa

Mam pełną świadomość, iż przypominanie o tym, że stenty wieńcowe spowodowały ogromny postęp kardiologii interwencyjnej, brzmi jak banał. Wierzę, iż nie tylko kardiolodzy rozumieją, na czym po- lega przewaga stentów nad cewni- kiem balonowym. W skrócie tę prawdę można by wyrazić stwier- dzeniem o istotnej poprawie przewidywalności zabiegu przezskórnej rewaskularyzacji wieńcowej (PCI) oparte- go na stentowaniu.

Przypuszczam, że dość powszechna jest wiedza o tym, że stent wieńcowy był pierwszym spośród sto- sowanych przez kardiologów interwencyjnych urządze- niem istotnie redukującym występowanie restenozy po PCI. Natomiast tylko lekarze bezpośrednio wykonu- jący zabiegi PCI mają świadomość, jak bardzo różnią się konstrukcje pionierskich stentów (np. PS 153, Gian- turco-Roubin) od współczesnych. Nie jest też żadną ta- jemnicą, iż podlegają one systematycznym zmianom.

Poszukuje się optymalnej konstrukcji mikroprotezy na- czyniowej, która będzie się charakteryzowała odpo- wiednimi właściwościami podporowymi (opisywanymi najczęściej wielkością tzw. siły radialnej), ograniczoną do niezbędnego minimum powierzchnią pokrycia na- czynia (ang. vessel scaffolding) oraz dobrą elastyczno- ścią, pozwalającą na jej implantację w dystalnych seg- mentach nawet bardzo krętych naczyń (cecha określa- na przez tzw. trackability).

Zapewne w związku ze stwierdzoną wcześniej dobrą tolerancją stosowanych u ludzi urządzeń z tzw. stali me- dycznej (stop 316L), pierwsze stenty były wykonywane właśnie z niej (1986 r.). Dość szybko okazało się, że ma- teriał ten ma swoje ograniczenia i daleko mu do ideału.

Nie pozwala, niestety, na redukowanie w nieskończo- ność wielkości elementów stentu (ang. struts), bo w pewnym momencie taki stent zaczyna tracić swoje właściwości podporowe, a wymieniony wyżej element konstrukcji ma decydujący wpływ na elastyczność sten- tu oraz wielkość miejscowego odczynu naprawczego.

Oczywiście ta sytuacja spowodowała szukanie alterna- tywnych materiałów (np. tantalu) albo pokrywanie stali medycznej różnymi powłokami (np. złotem). Okazało się, że takim oczekiwanym materiałem może być stal

z podwyższoną zawartością kobaltu i chromu, która zo- stała potocznie nazwana stopem kobaltowo-chromo- wym (Co-Cr).

Dzisiaj stenty Co-Cr figurują w ofertach właściwie wszystkich firm produkujących sprzęt dla kardiologii in- terwencyjnej. Przy tym nie jest tajemnicą, iż na rynku materiałowym dostępne są dwa rodzaje stali Co-Cr, różniące się procentową zawartością poszczególnych komponentów.

Obecnie mało kto pamięta, iż w początkowym okre- sie (lata 2000–2001) liczono na to, że stenty Co-Cr zmniejszą w stosunku do stopu 316L odsetek restenozy i będą wręcz alternatywą dla stentów uwalniających le- ki (DES). Jedna z firm była bliska wprowadzenia progra- mu, w którym chorzy z restenozą w stencie Co-Cr mieli być leczeni na jej koszt! Jednak życie dosyć szybko zwe- ryfikowało te nadzieje. Okazało się, że stenty Co-Cr uła- twiają życie kardiologom interwencyjnym, ale niekoniecz- nie istotnie redukują restenozę w stosunku do stentów ze stali medycznej. Autorzy komentowanej pracy w cieka- wym wstępie przedstawili zalety stentów Co-Cr.

Uzyskane wyniki odlegle stentów Co-Cr spowodo- wały, że przyszłość kardiologii interwencyjnej zaczęto widzieć w stentach typu DES, zakładając, że te zwykłe, tj. stalowe i Co-Cr, z czasem wręcz przestaną być stoso- wane. Ten stan rzeczy trwał do 5 września 2006 r. (tzw.

„czarny wtorek” na Światowym Kongresie w Barcelo- nie), kiedy to po raz pierwszy wręcz „zderzyliśmy się”

z poważnymi zastrzeżeniami związanymi ze stosowa- niem DES (zakrzepica w stencie, zachorowania onkolo- giczne). To był szok, którego efekty (zmniejszenie użycia DES) zostały co prawda istotnie ograniczone kolejnymi analizami, jednak przysłowiowe mleko się wylało i dy- namicznie zwiększający się odsetek implantacji DES uległ zachwianiu. Jednym z efektów tej sytuacji było przyśpieszenie prac nad nowymi generacjami tych sten- tów, które miałyby być pozbawione słabości tzw. pierw- szej generacji DES (np. wprowadzenie biodegradowal- nych nośników substancji leczniczych). Jednocześnie w piśmiennictwie medycznym zaczęły się pojawiać do- niesienia, z których wynikało, że nie ma żadnego (w tym finansowego) uzasadnienia dla 100% zamiany stentów klasycznych (typu bare metal stent, BMS) na DES. Co więcej, dowodzą one, iż BMS są bardzo przydatne kli-

(2)

Kardiologia Polska 2007; 65: 9

nicznie (chociażby ze względu na pełną gamę rozmia- rów), uzyskiwane wyniki wcale ich nie deprecjonują, a do tego nie niosą ze sobą niebezpieczeństwa późnej i bardzo późnej zakrzepicy wewnątrzstentowej. Nie ma co ukrywać, iż temat ten jest bardzo kontrowersyjny i zapewne długo jeszcze nie uzyskamy jednoznacznych wytycznych. W każdym razie dyskusja trwa…

W świetle tych faktów należy się cieszyć, że na ryn- ku dostępny jest stent typu Co-Cr, będący produktem polskiej firmy, jaką jest Balton. Jeśli uwzględni się jesz- cze wprowadzenie na rynek własnego stentu DES (Cho- pin Luc), jest to dowód, że firma Balton dotrzymała sło- wa danego w 2004 r. (przy okazji wprowadzania stentu stalowego Chopin), iż zrobi wszystko, aby posiadać w swojej ofercie wszystkie typy stentów wieńcowych.

Mam nadzieję, że nikt się nie zdziwi, jeśli powiem, że serce się raduje, bo „Polak też potrafi”!

Pragnę zwrócić również uwagę na to, iż ocena sten- tu Kos nie ograniczała się do uzyskania tzw. „CE Mark”, ale, wzorem renomowanych firm zachodnich, zlecono odpowiednie badania – najpierw na zwierzętach, a na- stępnie na ludziach, z wykorzystaniem powszechnie przyjętych metod (w tym z udziałem tzw. niezależnych analityków). Już chociażby to zwiększa wiarę w końco- we wnioski omawianego artykułu, które można podsu- mować stwierdzeniem, iż stent Kos zapewnia uzyski- wanie wyników porównywalnych z produktami poten- tatów kardiologii interwencyjnej. Oczywiście, konku- rencja jest duża i teraz wszystko zależy od tzw. gry ryn- kowej, a ten element z kolei związany jest już tylko z kondycją finansową oraz strategią rozwoju producen- ta. Nam pozostaje jedynie kibicować polskiej firmie pro- dukującej sprzęt w kooperacji z polskimi kardiologami interwencyjnymi.

Komentarz redakcyjny

1048

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najlepszych efektów terapii rosiglitazonem należy się spodziewać w grupie otyłych chorych ze źle wyrównaną cukrzycą typu 2 i zaburzeniami lipi- dowymi.. W badaniu nie

2 lata przy 38 to pestka… Izrael był na finiszu i to właśnie wtedy wybuch bunt, dopadł ich kryzys… tęsknota za Egiptem, za niewolą, za cebulą i czosnkiem przerosła Boże

Cerebrolysin in Alzheimer’s disease: a randomized, double-blind, placebo- -controlled trial with a neurotrophic agent. J Neural

zyka niż człowieka, wtedy jednak powoływałoby się do istnienia nową total ­ ność, na gruncie której możliwa byłaby ciągła historia, historia dyskursu jako nauka

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

Jechałam pospiesznie do domu, ignorowałam pytania i prośby męża i trójki dorosłych dzieci, szłam do kompute- ra i starałam się przypomnieć sobie wszystko, co tego dnia

W leczeniu tej postaci dusznicy bolesnej celem jest zniesienie bólu, który potêguje objawy niedokrwienia miêœnia sercowe- go.. W badaniach z randomizacj¹ i z grup¹ kontroln¹

Profesor Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, przyznaje, że młodzi ludzie w stolicy województwa