• Nie Znaleziono Wyników

Widok Praca a oczekiwanie na lepsze jutro

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Praca a oczekiwanie na lepsze jutro"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI TEOLOGICZNE Tom XLV, zeszyt 1 - 1998

RYSZARD RUBINKIEW ICZ SD B Lublin

P R A C A A O C Z E K IW A N IE N A L E P S Z E J U T R O

Tem at niniejszego artykułu niew ątpliw ie ifz b u d z a z a c is liif ie n ie . K tóż bowiem pracując nie w ią ż e iiiło d ^ ie n n y n ijm o z o łe m oczekiw ania na lepsze jutro. Cały n a s llM y d S g E id z ie w tym kierunku, żeby z obecnych trudów wyjść na sw oje i cieszyć się w ypracow anym i w przeszłości dobram i zarówftb duchowym i, ja k i m aterialnym i. A le c z y |jo -SjfiŚarcza dla zabezpieczenia sobie przyszłości? P salm ista daje nfflto je d n ffln a c zifl odpow iedź: „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, n a próżno się tn]ff§ą c iS a lb rzy go w znoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuw a darem nie. D arem nym je st dla was w sta­ wać przed św item , w ysiadyw ać do | | ź n a - dla w as, którzy jecie chleb zapra­ cowany ciężSjb; tyle daje On i w e i h i e tym , których m iłu je” (Ps 1 1 - 2 ) . A nalogiczną m yśl w ypow iedział rów nież Jezus C hrystus: „N ie troszczcie się zbytnio o ju tro , bo ju trzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. D osyć ma dzień sw ojej b ied y ” (M t 6, 34)i!:Słow a te zn ajd u ją się w kontekście, w którym Pan Jezus podaje za przykład ptaki, które „nie sieją ani żn ą i nie zbierają do spichrzów ”, a m im o to ży ją dzięki łajjfiawości Bożej (M t 6, 26). Również troskę o odzienie m am y zostaw ić B ożej O patrznoścjjjbiorąc przykład z lilii polnych, które „nie pracu ją ani przędMj[...] a naw et Salom on w całym swoim przepychu nie był tak ubrany ja k jed n a z n ic h ” (M t 6, 28-29).

Czy jed n ak taka pifetaliSinie ham uje rozw oju kultury m aterialnej, a n a w lt w zw iązku z tym i kultury duchow ej społeczeństw a? Przecież m otorem p o stę­ pu ludzkości je st stalą tira s|a ©^Bezpieczne ju tro zarów no dla siebie, jak iii sw oich n a j b l i # y c h , a ja k d o t ą d l ^ z c z e n ikt nie w ym yślił godniejszego, lepszego i & zpieczniejszegcj|§p§§(jibu w tym w z g ł§ l§ ie j||J |v y tr \\|H a i żm ud­

(2)

na p ra c a !1 Jaki zatem w św ietle B iblii pow inien f f ć nasz stosunek do pracy i rozw oju kultury m aterialnej? Co B iblia m ówi nam n a ten tem at?

I. BOGACTW O W IDZIANE OCZAMI PISARZY BIBLIJNYCH

P raca zabezpiecza sytuację m aterialną na dziś i na ju tro . Z dobyte dzięki niej zasoby m aterialne są sam e w sobie dobre, a naw et w określonych w arun­ kach są w idocznym znakiem B ożego błogosław ieństw a. B óg obiecuje Abraha­ m ow i, że jeg o potom kow ie w yjdą z niew oli „z w ielkim dobytkiem ” (Rdz 15, 14). D obra m aterialne A braham a ukazane są jak o w yraz szczególnego błogo­ sław ieństw a B ożego. S ługa A braham a zw raca się do flib a n a ze słowami:

„Pan w szczególny sposób błogosławił memu panu,§jfi&ż

stał się on

zamoż­

ny:

dał mu ow ce, w oły, srebro, złoto, niew olników , niew olnice, wielbłądy i o sły ” (R dz 24, 3 4 |? 5 |! Jakub chlubi się bogfctw em , które zyskał swoją pracą u L abana (R dz 32, j | | | T ak postacie Starego T estam entu, jak Dawid, Salom on, Jozafat, E zechiasz czy w ystaw iony na próbę H iob, bogactw a swe zaw dzięczają szczególnem u błogosław ieństw u B ożem u. To błogosław ieństw o zw iązane było z w iern o ścią zaw artem u z Bogiem przym ierzu. D obitnie ukazu­ je to tekst K sięgi P ow tórzonego Prawa: „Jeśli pilnie będziesz słuchał głosu Pana, B oga sw ego [...] Pan rozkaże, by z tobą było błogosław ieństw o w spichrzach, w e w szystkim , do czego rękę w yciągniesz” (Pw t 28, II 8).

O czyw iście Izrael nie zaw sze dochow yw ał w ierności przym ierzu z Bogiem. D ostrzegali to prorocy, którzy pod tym kątem oceniali sytuację m aterialną i duchow ą sw ego narodu. W iedzieli, że pom yślność m aterialna uzależniona je st od dochow ania w arunków p rzym ierza. W szystkie dobra, takie ja k „zboże, m oszcz, św ieża oliw a [...] srebro, złoto”jgjOz 2, 10) są cttjrami B oga udziela­ nym i Izraelow i pod w arunkiem , że ten dochow a w ierności Bogu. Poetycką ilu stracją tej praw dy je st tekst E zechiela 16, 2-15, w którym B óg przypom ina Izraelow i sw o ją w ielk ą m iłość do niego i dobro, które mu w y św iad czy ł/ale jed n o cześn ie zarzuca Izraelow i niew dzięczność. Tym czasem pom yślny rozwój Izraela m ożliw y był d zięki l# ie rn o śc i zaw artem u z B ogiem przym ierzu. Z chw ilą jednak, gdy ono zostało zerw ane, sytuacja Izraela radykalnie się zm ieniła. K raj uległ dew astacji z pow odu w ojen i najazcjjyj obcych m ocarstw , a ludność utraciła ojczyznę i dostała się do niew oli (E z 16, 35-63). Bez wier­

1 Na tem at pracy w Piśm ie św iętym .zob.: -P. de S u r g y, J. Qjjju i 1 1 e t, P raca, [w:] Słow nik biblijn ej, red. X. Lćon-D ufour, P oznań-W arszaw a I973, s. 755-760.

(3)

PRACA A OCZEKIWANIE NA LEPSZE JUTRO 103

ności B ożem u przym ierzu nie m a bow iem zbaw ienia i pom yślnej przyszłości dla narodu. Z a stan nieszczęścia, p o niżenia i b ezn ad ziejn ej sytuacji prorocy obw iniali w łasny naród, który odstępując od B ożego praw a w ykopał przepaść pom iędzy so b ą a B ogiem (Iis5 9 , 1-15).

N ie d a ls ię zaprzeczyć, że bogactw o je st darem Bożym : „D la każdego człow ieka - m ów i K sięga K oheleta - którem u B óg daje bogaijW o i skarby i którem u pozw ala z nich korzystać, w ziąć sw o ją część i cieszyć się przy swoim trudzie -

to Bożym jest darem”

(5, 18).

N iem niej jed n ak bogactw o jest;d o b rem w zględnym i drugorzędnym 2. Jest to dobro|||phoć nie najw iększe z dóbr. W ielu w oli odeń inne!H§}rtości, takie jak pokój duszy (Prz 15, 16), sław ę (Prz 22, 1), zdrow ie $ S y r 30, 14-15), spraw iedliw ość (P rz 16, 8). W ażniejsze niż p ieniądz są dzieci (Tb 5, 19-20), szczera m odlitw a, spraw i|;dliw ość i jałm u żn a (Tb 12, § |, a człow iek spra­ w iedliw y bardziej ciesfjjij się z B ożych upom nień aniżeli z bogactw a (Ps 119, 14). S ą też dobra, których Człowiek nie kupi za żadne pieniądze, a do nich należy m iłość drugiej o s o b p („Jeśliby kto oddał za m iłość całe bogactw o swego dom u, pogaiffeą nim ty lk o ” - PnP 8, 7) czy uniknięcie śm ierci (Ps 49, 8). P o n a d ® n a n i l się ono nie przyda, je żeli człow iek zapom ni o B ożym Praw ie (M dr 5, 7-9).

K iedy zatem bogactw o je st dobre? O dpow iedź autora biblijnego je st pod tym w zględem jednoznaczna: „To bogactw o je s t dobre, które je st bez grze­ chu” (S yr 13, 24). D obra ziem skie m ożna grom adzić jed y n ie w sposób u czci­ wy (Prz 21, 6; 23, 4-5), bo podstępnie zdobyte bogactw o w ostatecznym rozrachunku p rz y ||td n ie ubogim (Prz 28, 8). A ponadto „dla człow ieka skąpe­ go bogactw a nie są dobr§jn, a sknerze na co pieniądze? Ten, który grom adzi od ust sobie odejm ując, dla innych grom adzi, a z jeg o d o s ta tk ó || inni wy- staw n i|j|ży ć będą.

Kto j e |§ zły dla siebie, czyi będzie dobry dla innych?

- nie ucieszy się on sw oim i pieniędzm i.

Nie ma gorszego człowieka niż

ten; który je s t sknerą dla siebie samego,

i to je st o d p łatą za je g o przew rot­ ność:

jeśli coś dobrego zrobi, przeifizapomnienie to uczyni, a na ostatek

okaże swą przewrotność”

(S yr 14gjj3-7).

A w ięc „bogactw o je st dobrem p o ż ą d S iy m ”;|jM dr 8, 5) w życiu, chociaż trzeba się nim posługiw ać um iejętnie. B ogactw a grom adzone tylko z m yślą o sobie i w ykorzystane nieum iejętnie są stratą czasu i w ysiłku.

2 Szerzej na teo. tem at zob.: E. B e a u c a m p , J. G u i l l e tjjjbogactw o, [w:] Słownik teologii bib lijn ej, s. 753JI760 oraz s. 86-88.

(4)

Poza tym zaw sze należy daw ać pierw szeństw o spraw om duchow ym i za­ chow yw aniu przykazań, w przeciw nym bow iem razie ruina w szelkiego bogac­ tw a je st nieuchronna. Problem ten porusza prorok Izajasz, który patrzył na bogacenie się niektórych ludzi ze swego narodurjj,B iada tym , którzy przydają dom do dom u, przyłączają r|§ ę do roli, tak iż nie ma w olnego m ljjsca; i wy sami m ieszkacie w środku kraju. Do m oich uszu dotarł głos Pana Zastępów: «na pew no w iele <|§mów ulegnie ruinie: w spaniałe i w ygodne - będą bez m ieszkańców ! Bo dziesięć m orgów w innicy dadzą jeden bat, a chom er ziarna w yda jed n a efę» ”. B iada tym , którzy rychło w stając rano, szu k ają sycery, zo stają do późna w noc, [bo] w ino ich rozgrzew a. N ic, tylko harfy i cytry, bębny i flety, i w ino na ich ucztach.

O sprawę Pana nie dbają ani nie

baczą na dzieła rąk Jego.

P rzeto lud mój pójdzie w niew olę

przez brak

rozumu:

jeg o dostojnicy p om rą z głodu, a jeg o Hcgpólstwo w yschnie z prag­ n ie n ia ” (Iz 5, 8-13).

B rak rozum u, o którym m ów i prorok, to nic innei© ja k odstępstw gfod p rzym ierza zaw artego z B ogiem , zapom nienie, że w szelkie dary, a w nich ró w n ież bogactw o, pochodzą od Boga. H istoria Izraela pokazuje, że naród w chw ilach pow odzenia szybko zapom inał sitjajd pochodzi: praw dziw e dobro: „K iedy lih pasłem , byli nasyceni, lecz w tej ilpIiHpif? u n p g się pychą i 0 M nie (Oz 13, 6). T r u d ^ g ó W ie m być w iernym B ogu w chwili pow odzenia i materią|§iej pom yślności: „Gdy zaprow adzę jfch

cję

ziem ifljtó rą poprzysiągłem ich przodkom , opływ ającej w m leko i m iód, b ęd ą jed li do syta, utyją, a potem zw rócą się do ob cjjjh bogów i s łu f ić im będą, a

Mną

wzgardzą i złamią przymierze ze Mną” p w t 31, 20).

Stąd rozsądna prośba m ędrca skierow ana do Boga: „ K ła m s t\|| i fałsz oddalaj o J || m nie, nie dawaj mi bogactw a ni nędzy, żyw m nie chlebem niezbędnym , bym syty

nie stał

I if

niewiernym, nie rzekł:

«A

któż jest Pan?» lub z biedy nie począł

k r i ść

1 imię mego Boga znieważać”

(Prz 30, 8-9).

Słow a m ędrca Starego pSiSIm entu bliskie są ju ż treściom N ow ego Testa­ m entu, który z w ielką r e z e r \ || odn<§| się do bogactw a. W N owym T estam en­ cie pieni|glz otrzym uje naw et m iano „n ieg o d ziw i! m am ony” (Łk 16, 9), a Je­ zusow e „b iad a” w ypow iadane pod adresem ludzi bogatych w cale nie zachęca do grom adzenia dóbr m aterialnych. „B iada w am , bogaHpjjm, bo odebraliście ju ż pociechę w aszą. B iada w am , którzy tera ą |JS |te śc ie syci, albflyiem głód cierpieć będ ziecie” (Łk 6, 24-25)3.

3 Jak jednak słusznie ,zaj|wa?.a ,ff. Grygle\j?itz w tekście tjjn Pan Jezus nie brał pod uwagę bogactw a, ale p rz y w iąz ||p e do n ie « g £ b o g a tv c h b o \fj|m nie p o tę p ij|| a naw et z nimi obcował; groźby Jego odnosiły się do tysh, którzy zadufani w sobie i w sw oim m ajątku nie w idzą

(5)

PRACA A OCZEKIWANIE NA LEPSZE JUTRO 105 Jezus dom aga się od sw oich w yznaw ców bezw arunkow ej i

niepodzielnej

służby Bogu: „N ikt nie m oże dw om panom służyć. Bo albo jed n eg o będzie nienaw idził, a drugiego m iłow ał; albo z jed n y m będ zie trzym ał, a drugim w zgardzi.

Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”

(M t 6, 24). Jest to praw o absolutne, które nie dopuszcza jak ieg o k o lw iek w yjątku czy złagodzenia: „N ikt z was, kto nie w yrzeka się w szystkiego, cogposiada, nie m oże być m oim uczniem tl(Ł k 14, 33)*™B ogatem u je s t tak trudno w ejść do K rólestw a B ożego, jak w ielbłądow i przejść przez ucho igielne (M t 19, 23-24).

Pan Jezus zachęca rów nież, aby troskę o dzień ju trzejszy pow ierzyć Bogu (Mt 6, 25-34). Czy w takiej sytua<§§ należy je s ię z e po\ffiżnie m yśleijio ja k ie j­ kolw iek pracy? Przecież P att J;eizus daje w yraźnie pozytyw ny przykład do naśladow ania tych, k t ó r | |

nie pracują.

N a prjgfkład lilie p q j|e , k tif e

„nie

pracują ani p r z ę d ą j||i|t

6, 28). Czy Z baw icielow i chodziło o taki ||p s u n e k do pracy? Z pew nością nie!

II. PRACA W TROSCE O ZABEZPIECZENIE

P P fR Z E B M A TERIALNYCH SPOŁECZEŃSTW A

Jak m ogliśm y do tej pory zauw ażyć Pism o św ięte ukazuje b r a c t w o p ły n ą­ ce z pracyiiąlfslyłasnych i um ysłu ja k o d a r B oży, nie n i|iv a ż n ie jsz y w praw ­ dzie, ale za\f§ze ja k o jia r , czyli coś pozytyw nego. Jeżeli kieruje słow a k ry ty ­ ki, to przede wszystMim w stosunku do tych, którzy nadużyw ają bogactw , staw iają je na pierw szym m iejscu w sw oim życiu, ch lu b iącjfię sw ym i zasoba­ mi m aterialnym i, p o g ard zają biednym . Pan Jezus mówiąc!® ludziach bogatjjyn w skazuje na szczególne trudności, jak ie z w ejściem do K rólestw a N iebieskie­ go będzie m iał bo g acz. B ędzie to dla niego bardzo trudne, ale nigdzie nie je st powiedzianejjjjjże je st to niem ożliw e.

T rzeba tej® z a u w j||y ć , że Pan Jezus w sw oim nauczaniu korzysta z języ k a przenośni, n jfta fo r, przykładów , różnego rodzaju analogii i przybliżeń. N ie m ożna w ięc w szystkiego dosłow nie przenosić na w arunki życia codziennego. „Lilie p o ln e” brane dosłow nie jak o ro ślin a riie n o sz ą ubrania, bo tego nie p o trzeb u jj. C J ftw ie k natom iast, cokolw iek by na ten tem at nie p ||v ie d z ia n o , musi się ubierać, a w ię<||§| przeciw ieństw ie do kwi|gg|gjj musi „pracow ać i prząść”. P rzykład dotyczący „p taków 1 w p o w ie trz ii|tfe ż należy sprow adzić do

potrzebujących, a przede wszystkim Boga i Jego nakazów ” (F. G r y g 1 e w i c z, Ew angelia według św. Łukasza. W stęp - p rzekład z oryginału - kom entarz,,P oznań 1974, s. 157).

(6)

należytych w ym iarów . K tokolw iek z bliska obserw uje te m iłe i stale załatane stw orzenia z łaji^ością dostrzeże, iż m ało które ze stw orzeń dokonuje tylu zabiegów , aby w yżyw ić w ciągu dnia sw oje nigdy nie nasycone pisklęta. Jest to niew ątpliw ie - bfana w odpow iednich proporcjach - ciężka praca w ykony­ w ana przez cały dzień:

T eksty N ow ego T estam entu z jed n ej strony w ychw alają pracę, z drugiej zaś patrzą na n ią z pew ną rezerw ą. M ów ią, że J e z u s był cieślą (M k 6, 3), że apostołow ie Piotr, A ndrzej, Jakub i Jan trudnili się rybołów stw em , a św. Pa­ w eł zarabiał na życie w yrobem nam iotów (D z 18, 3). A le nie tylko praca fizyczna, dzisiaj pow iedzielibyśm y - robotnicza, ukazana je st jako coś cenne­ go i godnego uznania. KSSwnież trud apostolski godzien je st zapłaty będącej p odstaw ą utrzym ania. Te§||stji| kjfire o tym m ów ią, znajdują się przew ażnie w kontekście polem icznym , zw łaszcza tam , gdzie ||i?. Paw eł rozpraw ia się ze sw oim i przeciw nikam i. Przyjrzyjm y się jednem u z nich:

„O to m oja obrona w obec tych, którzy m nie potępiają, d ^ ż nie mamy praw a skorzystać z jed zen ia i picia? C2jjfjż nie wolno nam jjfrać z sobą ffle- w iasty -sio stry , podobnie ja k to czy n ią pozostali apostołow ie oraz bracia Pańscy i K efas? Czy tylko miiie sam em u i B arnabie nie w olno nie zarobko­ w ać? Czy ktoś pełni kiedykolw iek służbę żołnierską na w łasnym żołdzie? A lbo czy ktoś upraw ia w innicę i nie spożyw a z jej o w o c ó v || Lub czy pasie ktoś trzodę, a nie posila si^Jjej m lekiem ? C zyż m ów ię to U J-O na zwykły ludzki sposób? C zy nie w spom ina o tym także Praw o? N apis|B b je st właśnie w Praw ie M ojżeszow ym : Nj|f zaw iążejft pyska w ołow i mj|§ljącemu. Czyż o w oły troszczy się Bóg, czy "liż pfijwiedział to p r i l f l w szy sllim zd*!\vzględu na nas? Bo przecież ze

jKB§du

na nasjjffljśtało napisane, iż oracz ma

orać

w nadziei,

a m locarz -

[młócić] w nadziei, że będzie miał ętfiiz tego.

Jeżeli w ięc m y lllB illiśm y w am dobra duchow e, to cóż w ielkiego, że uczestniczym y w żniw ie w aszych dóbr d o czesnych?” (1 K or 9, 3-11).

Z tekstu tego dow iadujem y i s ię, że Paw eł i Barnaba nie korzystali z przy­ sługujących im praw do zapłaty za apostolskie trudy w gm inie korynckiej („C zyż tylko m nie sam em u i B arnabie nie w olno zarobkow ać?” 1 K or 9, 6). N ie oznacza to, że taka postaw a m iała być reg u łą dla innych. Paw eł wyraźnie podkreśla, że duchow i opiekunow ie gm iny m ają praw ię do zapłaty, która pozw oli zaspokoić ich potrzeby m aterialne. Z jednej strony pow ie o sobie: „Sam i w iecie, że te ręce zarabiały na

potrzeby moje i moich towarzyszy”

(D z 20, 34), ale z drugiej podkreśli, że kto „orze’|||k t o | | n ł ó p ” - są to oczy­ w iście pew ne m etafory, chodzi bow iem o pracę na niw ie Bożej - czyni to „w nadziei, że będzie m iał coś z teg o ” (1 K or 9, 10). D otykam y tutaj bardzo istotnego elem entu w szelkich ludzkich w ysiłków , m ianow icie nadziei, że

(7)

PRACA A OCZEKIWANIE NA LEPSZE JUTRO 1 ®

dfcifeki § | | | g g | f g się w m oim życiu zm ieni. D otycżylfB lW Szelkith d ó b r w y­ tw arzanych przez człow ieka, tak m aterialnych, ja k i duchow ych. O czyw iście praca ja k o taka m usi znaleźć się na sw oim m iejscu w hierarchii w artości proponow anej przez Jezusa C hrystusa. N ajw ażniejszym celem je st w kroczenie do K rólestw a Bożego: „Starajcie się naprzód o królestw o B oga i o Jego sp ra­ w iedliw ość, a to w szystko będzie wam d o dane” (M t 6, 33). Tym niem niej nie może to być pow odem do oczekiw ania na B oże K rólestw o w całkow itej b ez­ czynności. Z L istu do T e sa lo n ic iift w ynika, że pew na grupa chrześcijan og ar­ nięta m y ślą rychłej paruzji C hrystusa zarzuciła w szelk ą pracę fji||c z n ą . Gdy o tym doniesiono P aw low |, ten napisał: „Z achęcam y w as j e l j n i e , bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachow ać spokój, spełniać

własne obowiązki i pracować własnymi rfkami,

ja k to wam n akazaliśm y” (1 Tes 4, 11). W idać niew iele pom ogła ta zachęta, skoro w drugim L iście do T esaloniczan św. Paw eł podkreśla z naciskiem : „K to nie chee pracow ać, n 8 § S l l i l l l i l ! S fy s|y m y bow iem , że n i e k t j f f l j ! i |f t S i |B l p o stęp u ją w brew porządkow i:

wcale nie pracują,

lecz zajm u ją się rzeczam i niepotrzebnym i. Tym przeto nakazujem y i napom inam y ich w Panu Jezusie C hrystusie,

aby

pracując ze spokojem, własny chleb jedli”

(f iT e s 3, 10-12).

Nie w iem yladokfilnie, co leżało u podłoża pćSJIwy tych chrześcijan, do których św. P aw eł pisał te słow a. N ie da się tego w ytłum aczyć nadziejam i, które odnotow yw ała apokaliptyka żydow ska o pisująca w praw dzie czasy przy­ szłe jak o czasy o bfitości dóbr m aterialnych i pokoju, ale nfgdy H e w ykreśla­ jąca z tego obrazu sam ej pracy. I tak w KSiędze iGźuw ających4 czytam y:

Z gładź niepraw ość z ziem i i niechaj ustanie wszelki zły czyn. N iech się ukaże roślina spraw iedliw ości i praw dy, i niech się stanie błogosław ieństw em . Czyny

zostaną zasadzone na zawsze z radością! I teraz w szyscy sp ra w ied lw i ocaleją i będą żyć, aż zrodzą ty siąc e;!! w szystkie dni w aszej m łodości i waszej starości zostaną dopełnione 'Ę pokoju. W ów czas cała ziem ia będzie upraw iana w spraw iedliw ości i cała będzie zasadzona drzewam i i napełniona błogosław ieństw em . I w szystkie drzew a ziem i, które zostaną zasa­ dzone, rozradują się. I zasadzą w inne krzewy. [Każdy] w inny krzew, jaki zasadzą, da tysiąc stągwi, a każda m iara oliw ek da dziesięć bat oliw y. A ty oczyść ziem ię z w szelkiej nie­ czystości i z w szelkiej niepraw ości, z w sziik ieg o grzechu i bezbożności. Z niw ecziw szelkie nieczystości, k tó r|i|o s ta ły dokonane na ziemi! I będą w szyscy synow ie ludzcy spraw iedliw i i w szystkie narody służyć i błogosław ić m nie będą oraz oddaw ać [mi] cześć. I zostanie oczyszczona cała ziem ia z w szelkiego zepsucia i w szelkiej nieczystości. I gniew u oraz plagi ju ż nie ześlę na nich po w szystkie pokolenia św iata. I w ów czas otw orzę zbiorniki błogosław ieństw a, które są w niebie, i sprow adzę je na dzieła, na trud synów ludzkich.

4 Księga C zH JK IffS iS stanowi pierw szą część K siffl! Sn oW A a z a c h o H n e j w języku etiopskim . N a te r |M ie j księgi zob.: R. R u b i n k i e w i c z , Eschatologia Hen 9-11 a N owy Testament, L ublin 1984.

(8)

W ówczas praf§|la i pokój zam ieszkają razem po w szystkiB jlni świata i po wszyjitkie poko­ lenia ludzi (Hen: =10, 1 6 - f ( l ,i ||.

Jakkolw iek m am y tutaj do czyfficniaiZ tekstem niesakralnym , nie znajdują­ cym się w kanonie K siąg św iętych, to jednak obraz przyszłości i hierarchia zadań czekających człow ieka w obec nadchodzącego"końca św iata je st taka sam a jak w tekstach biblijnych. Przede w szystkim należy usunąć zło:;;„Zgładź niepraw ość z ziem i i niechaj ustanie w szelki zły czy n !” - m ówi Bóg do archanioła M ichała (Hen 10, 16). D opiero po tym akcie pojaw i się spraw ied­ liw ość na ziem i i z nieba spłynie bło fb sław ień stw o , zapanują w śród ludzi praw da i pokój (Hen 10, 16; 11, 1-2). ^ijczęście czek fjące ludzkość na końcu czasów ukazane je st jeszcze w tym obrazie w spflsób baipzo naturalistyczny: spraw iedliw i żyć będą tak długo, ażlSiSbdzą tysiące, każde nasienie z ||ia n e w ziem ię da z każdej m iary tysiąc m iar, każda m iara oliw ek da dziesięć bat oliw y itd. N iem niej jednak naw et z tego tak optym istycznego obrazu nie została w ykreślona praca. P rzecież ludzie będ ą m usieli u p p w ia ć pola, winnice i lasy. A utor m ówi w y ra ih ie o ludzkich dziełachijSItiaw et o lu d z ijm trudzie (H en 11, 1). T utaj m yśl żydow ska tego okresu zbieżna je st z tym , co znajdu­ jem y w N owym Testam encie. Praca je st nierozerw alnie złączona z l u d l l | eg zy sten cją i naw et w najb ard zęg pom yślnych czasach jesti|® iSiiym elem en­ tem ludzkiego życia. Jednakże te legsze czasy, których ludzie św iadom ie czy podśw iadom ie oczekują, u w a ru n k o w a i|i|ią n ie b y łe sam ą p ra c |§ ile

usunię­

ciem zła

z pow ierzchni ziem i. P o dobną m yśl odnajdujem y w N owym Testa­ m encie: „Z apraw dę, zapraw dę pow iadam wam: Szukacie M nie nie dlatego, żeście w idzieli znaki, ale dlatego, żeście jed li clfUb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm , który ginie, ale o ten, który trw a na w ieki, a ^ ^ y jflja wam Syn C zło w ieczffllfJ 6, 26-27). O czekując na n astanie lepszych, dostatniej- szych czasów należy dać pierw szeństw o spraw iedliw ości, bratH skiej miłości, d obroci, B ożem u porządkow i. T esaloniczanie, pracując każdy wffisnymi ręka­ mi n a codzienny chleb, m ają żyć nadzieją, iż z chw ilą prd|jjścia Chrystusa „zaw sze będziem y z P anem jf:(l Tes 4, 17). Bez tych w artości żaden lu lfk i trud nie p rz p ite s ie spodziew anych ow oców .

D oskonale uchw ycił tej! żyjący w III w. przed Chr. autor apokryficznej K sięgi Czfjjyagfcych, k tó rjp ila zobrazow ania tej m yśli w ykorzystał t a t e t o g i d la m arksistóśk m it o Prom eteuszu. Oto zbuntow ani aniołow ie w yjaw iają ludziom tajem nice nieba i u czą ludzi robić m iecM |gpancerze, w yroby ze złota i srebra, szm inki, o z d o b jld la kobiet itd., u d i ^ M i K i i , zaklęć, m agii. W yja­ w iają tajem nice słońca||cs;fiż)|l§jJ gw iazd. Jednym słow em u czą tego w szyst­ kiego, co stanow iło dorojsek ów czesnej kultury m aterialnej i duchow ej czło­ w ieka. Jednakże, poniew aż w iedza ta została zdobyta z pom inięciem Boga,

(9)

PRACA A OCZEKIWANIE NA LEPSZE JUTRO 109

z pogardą dla Jego praw i nakazów , doprow adziło to do w alki gigantów , k tó ­ rzy w w yniszczającej w ojnie spustoszyli ziem ię, a ludzie w tedy dopiero przy ­ pom nieli sobie o B ogu (H en 1-36). Być m oże autor (lub autorzy) tej księgi m ieli przed oczam i h isto rię podbojów A leksandra W ielkiego i późniejsze zm agania jego następców . Faktem je st, iż chcieli swoim czytelnikom p rzek a­ zać bardzo istotną dla rozw oju człow ieka myśl: kultura m aterialna budow ana poza B ożym praw em n ieuchronnie prow adzi do całkow itej ruiny człow ieka. Nie chodzi o to, by całkow icie zarzucić troskę o m aterialne dobra człow ieka, ale o to, aby ustaw ić je w hierarchii w artości ludzkich na w łaściw ym m iejscu.

Co zatem m ożem y pow iedzieć na zakończenie naszych rozw ażań? Praca jest obow iązkiem , a nad zieja na zysk z w ykonyw anej pracy je s t godziw a. W praw dzie godna pochw ały je st bezinteresow na praca na rzecz bliźnich, prow adzona z m y ślą o w spieraniu słabych. D aje ona naw et w ielk ą satysfakcję zgodnie z agrafonem zanotow anym w D ziejach A p o stolsk§|h:||,W ięcej szczęś­ cia | | s t w daw aniu aniżeli w b ran iu ” §§Dz 20y§3f§j!!|le nie Staże to być re g ffą dla w szystkich, godzien bow iem je st robotnik zapłaty sw ojej (1 Tm 5, 18). Każdy żyje nadzieją, że po latach trudów nffitanie okres odpdizynkUjjlszabatu, który je st naw ei#obow ią|® dem . N adziejailla jed n ak nie upraw nia nikogo do tego, aby żyłami k o fft innych, ja k tego cjfcieli niektórzy ch rześcijanie w Te- salonikach. iia ż d y zobow iązany je st do sw ego udziału w budow aniu dobra wspólnego.

D obra m aieiialn e n ie są sam e w sobie złe, a w określonych w arunkach są naw et w yrazem Bożąjfo błogosław ieństw a. N iem niej jed n ak nie m ożna ich staw iać na pierw szym m iejscu w hierarchii w artości ogólnoludzkich. Prym al nad w szystkim m a B oża s p r a w ie d l||^ c i||||) o r ||d e k m oralny ustanow iony prS iz Boga i realizow any przez ludzi.

LA BO U R AND EX PECTIN G A BETTER TOM ORROW

S u m m a r y

The paper is d ealm g wiffi the problem o f labour as wefi; as the m ateriał goods and wealth resulting thereof. It points out that neither the biblical nor the non-biblical texts condemn wealth, no r the w illingness to becom e rich. It is true, disinterested w ork on behaif o f the neighbours is praiseworthjijliyet it should not be a rule for ev ery b o d |ilfo r each w orker deserves his pay (1 Tm 5, 18). The Bibie oiiify w am s us not to put the mailliMl goods in the f i l place ini ithe hierarchy o f the hum an values. G o d ’s justice has the prim acy over anything dliejlithe morał order established by God and put into practice by people.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednym z rozw iązań problem u braku pracy m oże okazać się skrócenie czasu jej trw ania, tygodnia pracy.. R ifkin sugeruje, że sektor usług nie

[r]

1) Gmina otrzyma kwote w wysokosci 100 zl za wniosek o podwyzszony poziom dofinansowania ziozony w ramach Programu zawieraj^cy Zaswiadczenie wydane przez Gmine, ^^tory

Je»eli do tej liczby dodamy 297, otrzymamy liczb¦ trzycyfrow¡ zªo»on¡ z tych samych cyfr, wyst¦puj¡cych w niej w

W ka»dym podpunkcie w poni»szych pytaniach prosimy udzieli¢ odpowiedzi TAK lub NIE zaznaczaj¡c j¡ na zaª¡czonym arkuszu odpowiedzi.. Ka»da kombinacja odpowiedzi TAK lub NIE w

O kazuje się, że więż akustyczna rozpoczyna się przed wykluciem się piskląt, w ciągu p aru ostatnich dni wysia­..

Organizatorzy loterii oferują wypłatę wygranej nagrody w postaci dożywotnich wpłat na początku każdego roku, przy czym 10 pierwszych płatności w wysokości x jp.. jest

Ani czysty ani domieszkowany półprzewodnik nie zapewniają na tyle dużej ilości par elektron dziura aby można było wykorzystać je jako źródło światła Materiał można