• Nie Znaleziono Wyników

Widok "Kiedy zaś nadeszła pełnia czasu" (Ga 4, 4)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok "Kiedy zaś nadeszła pełnia czasu" (Ga 4, 4)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI TEOLOGICZNE Tom XLVIII, zeszyt 1 - 2001

HUBERT ORDON SDS

„ K IE D Y Z A Ś N A D E S Z Ł A P E Ł N IA C Z A S l g f j G a 4, 4)

Rok W ielkiego Jubileuszu 2000 lat chrześcijaństw a stw arza d obrą okazję do bardziej intensyw nej refleksji nad czasem , jeg o istotą i w łaściw ościam i, a także nad w ydarzeniam i, które w yznaczają zasadnicze etapy tej rzeczyw is­ tości. Jest zrozum iale, że człow iek końd® dw udziestego w ieku, stając na progu now ej ery, w ybiega w nieznaną sobie przyszłość i próbuje snuć przy­ puszczenia co do jej kształtu oraz czekającego go losu. Sw ym zam yśleniem ogarnia rów nież b liższą i dalszą przeszłość, zatrzym ując się ittad faktam i, które znacząco determ inow ały bieg historii i w konsekw encjijlflljffarły donio­ sły w pływ na dzieje ludzkości.

W~i p cS ejm o S |affij5 |eflek sji pojafjjia sif zasadnicze pytanie^ co; decyduje o?fym, że stajem y teap!n|»Ę |sf}istej granicy czasu, która z j e d n e j |f ( |o f f za­ myka pew l|IS|!epoŁ, a z drugjlej otw iera bram ę trzeciego m ilenium . Jakie w ydarzenięgśtanow i podstaw ę przeżyw anego aktualnie przełom djgjfeków ? Na to retoryczne p y tan ie udzielił odpowiedzą ju lilśw . Paw eł w G a 4,;j4j gdzie n tijf i o „pełni czasu ”, określając tak m om ent w ejścia poprzez wcielenie Jezusa C hrystusa w dzieje św iata i człow ieka.

Przekazane w G a 4, 4S|||rm uł<|§('anie o „pełni czasu ”, jak rów nież zaw arte w tym w ierszu oraz w n ajb liż sa jp iik o n te k śc ie (G a 4, 1-7) bogate treściow o w ypow iedzi, sk łan iają do bardziej w n ik liw ||o studium jego przesłania. O randze tego przesłania św iadczy niejgf^ykle staranne, a naw et kunsztow ne literacko opracow anie całości, co - jak w iadom o - służyło w starożytności do w yrażania czy akcentow ania szczególnie wjałnych spraw . Stąd też w ydaje się kon iec^śe odsłonięcie ow ych e l e m e ® ^ stylistycznych i konstrukcyjnych, które autojfiw pełni św iadom ie w prow adził do sw ego tekstu, w kolejnyph

Dr Hubert Ord||||4 SDS - Katedra Teologii Biblijnej||g|j w Inj|gjj^|}e Nauk Biblijnych KUL; adres do korispq|K#jncji: ul. K. Junoszy, 20-057 Lublin.

(2)

1 0 6 H U BE R T O R DO N SDS

natom iast partiach ukazanie podstaw ow ych praw d orędzia Paw iow ego, gdyż one w pływ ają na w łaściw e znaczenie zw rotu „pełnia czasu ”.

1. KOMPOZYCJA LITERAiKA Ga 4, 4 I NAJBLIŻSZEGO KONTEKSTU

Interesująca nas w ypow iedź Ga 4, 4 znajduje się w ram ach w iększej pery­ kopy Ga 4, 1-7, kt®§a tw oiży zam kniętą w s o b ie jję d n o s ilp i charakteryzuje się ciekaw ą kom pozycją literacką. Z ostała ona m ianow icie zbudow ana kon­ centrycznie, co znalazło w yraz w następującym u k ład zie:1

A (4, la ) A '(4 , 7b)

M ów ię zaś, ja k długo dzieckiem J e ś li’, zaś [jesteśj synem, to

je st dziedzic. i dziedzicem przez Boga

B (4, lb ) B ' (4§l7a)

niczym nie odróżnia się od niewolnika. i tak nie jesteś ju ż n ie w o ln iĘ & n, mimo iż je st panem wszystkiego, lecz synem;

C (4, 2) C '(4 , 6)

' L ic z je st pod władzą opiekunów Ponieważ zaś jesteście synami i iĘi.ządców aż do dnia p o sła ł Bóg Ducha swego Syna Skreślonegt>~przez ojca. iv wasze Sgrca. wołającego:

Ąbba-Ojcze.

D (4, 31111 D ‘(4, 5)

i | j k i my. kiedy byliśm y dziećnuum- aby fU 0 ą c y c h ] Prawem w ^ia p iŁ i ! byliSrtiy poddani w niewolę ćtbyśmy przybrane synostwo uzyskali. ś w ia ta

E (4, 4)

Kiedy zaś nadeszła pełnia czasu p o s ła ł Bóg swego Syna. urodzonego niewiasty. w ro< /;ojgjg| pod

Przedstaw iona pow yżej Idjjpstrukcja składa się z dw u sym etryczni§J|§sta- w ionych części: A -B-C-D orgjf D '-C '-B '-A ', w których p o i |||e g ó l n e elem enty bardzo dokładnie odp^wiadtfj^CW biS! tworzą; sw oisty p a§|lelizm antytetyczny.

1 Z o b . A . M . B u s c e m i, L ib e ria e Huiothesia. Studio esegetico d i G a l 4, 1-7, „S tudii b ib lic i f r a n c is c a n jiib e r a n n u u s” , 3 0 (1 9 8 0 ), s. 95.

(3)

„K IED Y ZA Ś Na| | S Z Ł A PEŁN IA C Z A SU ” 4 ® ! 107

D zięki tem u m ożna było w sposób m ocno skontrastow any, a przy tym suges­ tyw nie, ukazać sytuację ludzi w dwu różnych etapach dziejów : przed i po przyjściu Jezu sa C hrystusa na św iat. Etap pierw szy (4, 1-3) - to stan ducho­ wej niedojrzałości i poddaństw a ludzkości ze w szystkim i tego konsekw encja­ mi, natom iast drugi (4, 5-7) - to położenie po uzyskaniu w olności i godności przybranych synów Bożyćh.

W yraźnym i niew ątpliw ie zam ierzonym centrum tej kom pozycji je st tekst Ga 4, 4, który inform uje o posłaniu przez B oga w ściśle określonym m om en­ cie czasow ym sw ego Syna na św iat oraz o przyjęciu przez N iego ziem skich w arunków egzystencji. D zięki tem u w łaśnie w ydarzeniu nastąpiła radykalna zm iana w położeniu ludzkości. W ten sposób literackie centrum om aw ianego fragm entu stało się zarazem jeg o centrum teologicznym i jako narzędzie dla podkreślenia najw ażniejszego przesłania spełnia d o n io słą funkcję w przekazie oraz rozw oju zasadniczej m yśli historiozbaw czej.

W ram ach perykopy G a 4, 1-7 w ystępuje jeszcze drugi paralelizm antyte- tyczny m iędzy 4, 2 i|i 4, 6:

Lecz [niepełnoletni syn, niczym nie§|j§jf:niący sjg od niewolnika] jest poc||vładzą opiekunów i zarządców aż do dnia okre|§j>nego przez ojca

Ponieważ zajj jesteśsie synami pogiął Bóg Ducha iiwego Syna w wasze serca, wołającego: Abba - Ojcze.

a także paralelizm syntetyczny m iędzy 4, 5 a 4, 7:

Aby [będących] pod Prawem wykupił,.abyśmy przybrane synostwo uzyskali. I tak nie jp te ś już niewolnikiem, l$fpl|jynem.

Obraz struktury redakcyjnej dop ełn iają ponadto dw a chiazm y: 4, 1 i 4, 7: Mówię zaś, jak długo dzieckiem jestgggiedzic, nidjym nie odróżnia się od nie­ wolnika,

ijymo iż jest panem wszystkiego - I tak nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeśli zaś [jesteś] synem, to i dziediiiem przez Boga

oraz 4, 3 i 4, 5 2:

Tak i my, kiedy byliśmy dziećmi, byliśmy poddani w niewolę żywij|J|ijgjświata - Aby [będących] pod Prawem wykupił, abyśmy przybrane11 synostwo uzyskali.

(4)

1 0 8 H U BER T ORDO N SDS

U derzająco starannym opracow aniem charakteryzuje się rów nież kluczow y w iersz Ga 4, 4, zw łaszcza w pow iązaniu z G a 4, 5. Rozpoczyna go zdanie czasow e: „K iedy zaś nadeszła pełnia f|z a s u ”, po którym następuje zdanie główne: „Posłał Bóg swego Syna”, rozw inięte za pom ocą dwu konstrukcji im iesłow ow ychiijillrodzonego z niew iasty, urodzonego pod Praw em ” i zakoń­ czone dw om a zdaniam i celow ym i: „Aby [będących] pod Prawem wykupił, abyśm y przybrane syrflstw o uzyskali”3. T aka kom pozycja tekstu - mimo jego skrótow ości - ułatw iła zaakcentow anie kilku ważnych tem atów . Zasadni­ czy sens w ypow iedzi, mianow?j|ie inform acja o posłaniu Syna i o spraw iają­ cym to Bogu, znajduje się w z||g|iiigg|j5w nym ,gpom inującym nad całością. Pełniące natom iast rolę w prow adzenia zdanie czasoŚlŁ w pisuje to wydarzenie w dotychczasow e dzieje zbaw ienia, a naw et sugeruje, iż o siągają one tutaj swój szczególnie doniosły m om ent. K olejne elem enty strukturatae zaw ierają dane o drodze realizacji i celu Bożego dzifjjarfit. O bydw ie k iń stru k c je im ie­ słow ow e, zestaw ione paralelnie, uw ydatniają faKt^węjśęia Jezusa w świat ludzi, a konkretniej w naród żydow ski, g i g i w taki w łaśnie sposób m iał On spełnić sw oją misję. Zm ierzała ona zaś, co określają bliżej końcow e zdania celow e, rów nież pow iązane ze sobą paralelnie, do uw olnienia Izraela spod Praw a oraz zapew nienia w |pystkim udziału w godności dzieci B<Ja|yq{j||

W om aw ianych w ierszach Ga 4il4-5 w ystępuje także chiazm („ijJjDdzonego z niew iasty, urodzonego p c j| Prawfjfllf - „Aby [będących] pod P r a ^ lm w yku­ pił, abyśm y przybrane |g n o stw o uzyskali”), który rzuca ifgjwe j||v iatło na samo dzieło zbaw cze i jego skutki. jjggjednejj||trony p o d k r||jjj on kontrast pom iędzy sytuacją S j | a przed i po posłaniu: przejście ze stanu chw ały, jakim się cieszył u Ojca, \iSI6tn uniżenia, p o d d iiia iP ra w u , z drugiej I B ukazuje radykalną zm ianę w położeniu człow ieka, k tiry w wyniku tego uniżenia oraz poddania uzyskał w o ln ilp i dostąpił w Synu przybrania za syna. Znam ienny dla analizow anego fijjgm entu kontrast, a if lije t paradoks4 pom iędzy kenoząj Jezusa a w yw yższeniem ludzi oHsłania kierunek rozw oju m yśli św. Pawła.

3 P o r. A . V a n h o Mere du F ils de D ieu selon Ga 4. 4, „M arianum s. 2 4 1 -2 4 3 ; B u s c e m i i d z . c y t., s. 112.

(5)

„K IED Y ZA Ś N A D ESZŁA PEŁN IA C Z A Ś jl f f iG iif , 4) 1 0 9

2. TEMATYKA TEOLOGICZNA G a p , 4

R ozpatrując zawaippść tego w iersza nietrudno zauw ażyć, dlaczego stanow i on teologiczne centrum perykopy Ga 4, 1-7. O becne w nim stw ierdzenia odsłaniają bow iem podstaw ow e credo pierw otnego K ościoła a zarazem przed­ m iot żarliw ej w iary św. Paw ła, tzn. tożsam ość osoby Jezusa, czyli to, kim On jest sam w sobie. Jak fundam entalne i w ażne, niezależnie od sw ej paradoksal- ności, było to credo, św iadczy identyczne treściow o w yznanie z prologu Ew angelii św. Ja n a ||„ A Logos (który był u Boga i był Bogiem - J 1, 1) stał sif| człow iiiciem i zam jpszkał w ś r# j n a s” (J 1|!114), choiSiążHpjzekazane w i n n || form ie i w

ffiHSj

irailycjt. Ponffjsze analizy ukażą, jak ie e le m e n f| tw orzą to w czesne w yznanie w iary.

2.1. „P ostał Bóg i w ego S yn a ”...

W pierw szej części w ypow iedzi Paw eł kieruje uw agę odbiorcy od razu

| | | B ogu, p r z e d s t a \ i |||||| Go jako źródło i podm iot o p is ||/a n e g o w ydarzenia zbaw czego. Ten bow iem , któibgo apostoł nazyw® „Ojcem Pana naszego Jezu­ sa C hrystusa” (por. Rz 15, 6 |j2 K or 1, 3 ; 11, 31) , zainicjow ał i przeprow adził ów zam ysł posłania G o na św iat. O bdarzonym szczeglpną m isją nie je st ani anioł, ani prorok czy inna w ybrana postać, jak to m iało m iejsce w ST, lecz osoba nazw ana Synem B ożym . T ytułem Syna w odiwęsieniu do B oga szczycił się Izrael (Pw t 14, 1; Iz 1, 2; Oz. in d ^ v id u aln ie zaś stS o w a n p -g p do gniotów (Jb 1, 6; 2, 1), sędziów (Ps 82, ójjsludijf szczególnie pobognyjch ( P | 73, 15), a przede w szystkim do m esjańskiego kroM przyszłości (2 Sm 7, 14; P s ^ g l p t t B i l f f a n y w sensie adopcyj$jj$|t, w yrażał on ide^jiM if}HfifŚ$jnej ż y d riiw ó S e jrt bliskości m iędzy Jahw e a w ybranym człow idllSm yiiniply zaś płynącej z tej sam ej natury rów ności.

W spólnota w ierzących w C hrystusa natom iast, ró w n |fj||ip |||h o d z e n ia ży­ dow skiego, |§ z u m ia ła określenie „Syn B oży” znacznie głębiej a naw et isto- towo inaczej, aniżeli m iało to m iejsce w społecznościach ST. N adając swem u M istrzow i taki tytuł, w yznaw ała sw e głębokie przekonanie w Jego jedyną, nieporów nyw alną i niepow tarzalną relację do Ojca, Jego p r e e g ||s t e ^ |j ę , czyli inaczej w Jego b o sk ą godność5. Z nalazło to swój w yraz we w czesnych w yz­ naniach W ary i hym nach, z których następnie korzystał św. Paw eł w sw oich listach. Stam tąd w yw odzą się pow tórzone przez a p o s to ł# sform ułow ania

5 P o r. K . H . S c h e 1 k 1 e, Teologia N ow egii testam entu, T . 2: Bóg byt u> Chrystusie, K raków : W A M 1985, £ * 2 1 1 -2 1 3 . 220.

(6)

110 H U B K R T O R D O N S D S

0 Jezusie, iż je st On „obrazem niew idzialnego B oga - pierw orodnym w szel­ kiego stw orzenia, gdyż przez N iego pow stało w szystko na niebie i na ziem i” (Kol 1, 15-16; por. Rz 8, 29; 2 K or 4, 4), bądź też że On „istniejąc w posta­ ci Bożej nie uw ażał za przyw łaszczenie tego, że je st rów ny B ogu” (Flp 2, 6). Do jakiego stopnia św. Paw eł podzielał w iarę pierw szych w spólnot chrześci­ jańskich w bóstw o iChrystusa w idać przede w szystkim w stwierdzeniu: „W Nim bow iem m ieszka cała pełnia boskości na sposób ciełesny” (Kol 2, 9). W św ietle powyższychr w ypow iedzi nazw anie Jezusa Synem Bożym jest rów noznaczne z uznaniem w Nim natury i przym iotów dotychczas przypisy­ wanych jed y n ie sam em u Jahw e.

12.2. „U rodzony z niew iasty, urodzony p o d P ra w em "

D ruga część Ga jj|| 4 o d słarip niezw ykłą dram aturgię faktu posłania przez Boga sw ego SynaUNie ograniczyło się ono bowiem tylko do znanego z wielu przykładów w UST p rz e k ijS n ia w ybranej osobie konkretnego zadania wraz z tow arzyszącym polecęnipm^i-bidź i głoś”, „idź i czy ń ”, lecz pociągnęło.za sobą przejście o b d a rz p ie g o m iąją Jezusa z dotychczasow ej egzystencji w całkow icie now y sposób bytow ania i działania. W tę m isję wpisuje się zatem zaistnienie absolutnie dotąd iie z n a n e j rzeczyw istości, m ianow icie za­ m ieszkanie pełni bóstw a w człow ieku, złączenie natury boskiej z ludzką. 1 je st to w ydarzenie nie tjlk o w yjątkow e samo w sobie, lecz także doniosłe w odniesieniu do przyszłych skutków . Z asadniczą konsekw encją w cielenia Syna Bożegjgj; będzie bow iem realizacja odw iecznego planu zbaw czego na zupełnie innym poziom ie niż odbyw ało się to dotąd. Taki* sytuacja nadaje JezuśBwym działaniom isto t|jv o nowi® jakość i perspektyw ę.

j f i ^ j ę c i e przez Jezusa natury ludzkj|||M okonało się d||feki w spółdziałaniu kobi&j^, co tekst grecki w jjifażi prze?. 7ev ó p ev o ę £k yuvaiK Ó ę - „ten, który stał ąjj|6 (urodził się) z jlf c o b i|i|||. W literaturze C z e s n e g o judaizm u ta for­

6 P o r. A . P a c f jU ljfi k, Bóg zesłał Syna fflyego narodzonego Implikacje morfologiczne Ga 4. 4-5, ,,S a |ija to r i||^ I a te r ” , l|ftjl999), n r 2, s. 107.

7 R z e c z o w n ik Y 'jv i<| w y stę p u je tu taj b e z ro d z a jn ik a , c o w sk a z u je na o g ó ln ik o w y a nie z in d y w id u a liz o w a n y c h a ra k te r u ż y teg o te rm in u . P rZ )fj& ynyjSg|i n a le ż y sz u k ać l i i i t i i e c h ry sto ­ lo g iczn y m u k i e r u n k o w |p i u " |l p J “ w g | g ! i | d z i , w y p r a d jU lle jn fu ż S I^ c z e ś n ie j w pierw otnym Kośffiiele a n | | | ę f j j j e p rz e ję te j jif H z św . P aw ła. O g ó ln ik o w o ść fo rm u ły i je j w y raźn y ch ry sto lo - g iltjn jH y s n ie w y k lu c z lją jednJS! rn H i|§ jffl||z n e j w y m o w y tek stu . P or. H . O r d o n, Matka Jezusa flfjG a 4, 4-5, „C z ę sto c h o w sk ie S tu d ia T e o lo g ic z n e ". 19-20(199 ljji9 9 2 ^ ffs. 37-46; J. K u d a s i e w i c z , Matka Odkupiciela, K ielce: Je d n o ść 1991, s. 21 -2 6 ; P a c i o r e k , l i S t . , s. S i i i 2.

(7)

„K IED Y ZAŚ N A D ESZ ŁA PE ŁN IA C Z A S U ” (G a 4, 4)

muła była synonim em k o n ip tn e g o , indyw idualnego człow ieka jako istoty przem ijającej, ograniczonej, fgbciążonej licznym i bralflm i i słabościam i. W zastosow aniu do Jezusa stw ierdza ona, że poprzez w cielenie przyjął On naturę ludzką z w szelkim i je j uw arunkow aniam i i niedoskonałościam i, czyli zaistniał ja k o praw dziw y i autentyczny człow iek, nie tracąc jednak nic ze sw ojej w łaściw ej, baskiej godności. Jego ziem ska droga życia nie będzie się w ięc niczym różniła od egzystencji pozostałych ludzi.

K olejny aspekt rzeczyw istości, w jak iej znalazł się w cielony Syn B oży, odsłania sform ułow anie: y e i||a 8 v o ę im ó , i|„ te n , który stał się (urodził się) pod P raw em ”. Potw ierdzając pośrednio Jego realne człow ieczeństw o, m ówi ono, że w ejście Jezusa w historię ludzkości dokonało się w łonie narodu żydow skiego i pociągnęło zajSobą konkretne skutki. Jezus bowiem jako Izrae­ lita z urodzenia, a nie dopiero z rac§§ późniejszego obrzezania czy w y d a ­ wania, został w pełni podiJahy Praw u M ojżeszow em u. TaKie zaś podporząd­ kow anie oznaczało konfB czn§|f|jj|ypełniania je g o liczlifjfh nakazów i dźw iga­ nia nakładjlggch p r § |J jn ie ciężarów .

Olfę m w ym ienione elem enty: p jfp ję c ie przez Jezusa człow ieczeństw a oraz poddanie Praw u w skazują na stan głębokiego uniżenia, które stało się Jego udziałem . T a kenoza (por. Flp 2, 7) osiąga sw oją pełną ekspresję! a naw et szokującą w ym ow ę, gdy ma się na uw adze przepaść d zielącą sferę św iętego i w iecznego Boga od niedoskonałego i ograniczonego w swej egzys­ tencji oraz m ożliw ościach człow ieka, jak rów nież stw ierdzenia św. Paw ła na tem at Praw a ST. N aw et w najbliższym kontekście om aw ianego w iersza Praw o to pojaw ia się jak o przejściow e i pozbaw ione m ocy a nakładające liczne i trudne do w ypełnienia obow iązki, co w rezultacie ściąga na ludzi przekleń­ stwo i zniew olenie (Rz 7, 1. 6; 8, 2; G a 3, 10-13. 23; 4, 5. 21-24).

3 . T E M A T Y K A T E O L O G I C Z N A G a 4 , 1-3. 5 -7

Z najdująca się w centrum perykopy w y p o w i|p ź G a 4, 4 zaw iera w sobie stw ierdzenia dotyczące tożsam ości Jezusa oraz Jego now ej kondycji po w cie­ leniu. N astępne n a tljn ia sjiW ie Ł e j!|G a 1, 5 - | | u k d jlją cel a zarazem najw aż­ n ie js i! rezultaty Jjjgo pjlfsłania na św iat8, przy czym ^Jfipiają się one na czło ­ w ieku jako ich odbiorcy. R adykalną odm ienność sytuacji, w której znalazła

8 P o sta n ie na św ia t, w c ie le n ie , p o d d a n ie P ra w u Je fy M ; n a le ż y ro zu m ieć ja k o m y ś lo w i o raz reto ry c z n y ró w n o w a ż n ik Je g o ży cia, d s a la ln o ś c i i śm ie rc i, d z ię k i czem u d o k o n a ł d z ie ła zba- w ięn ia.

(8)

1 1 2 H U BE R T ORDO N SDS

się ludzkość w skutek dokonanego przez Jezusa dzieła zbaw czego, precyzyjnie uw ydatnia w spom niany w yżej paralelizm antytetyczny m iędzy G a 1, 5-7

a Ga 1, 1-3. M ocne w ystępujące m iędzy jego poszczegól­

nymi członam i, dobitnie podkreśla w ielkość i zarazem w yjątkow ość zaistniałej transform acji.

3.1. W ykup z niew oli Prawa

W pisany w posłanie JezH S fakt Jego podw ójnej kenozy służył ściśle określonem u celow i, którym rrjilip |j|^ n |jp |e rif i|9 ^ z w o le n ie Izraela p o zo stjl iźffegjlf w niew oli Praw a a n iltę p ifll przek||fflnie jfszy stk im ludziom daru niezw ykłej bliskości w stosunku do B oga p S iS liS p iT a w yraźnie iiiń a c z o n a kolejność zadań została od strony literackiej przygotow ana i podyktow ana przez w prow adzenie w Ga 4, $15 układu ch iasty czn eg i. Od strony natom iast teologicznej - na bazie tegoljęhjgzm u - odpow iada ona w iernie historio- zbaw czem u planow i Boga, zgodnie z którymi o rę jz ie zbaw ienia winno być w pierw szym rzędzie skierowaneiMo j j a i f § i | ł w ybranego, a poprzez niego do innych (M t 10, 6; Dz 3, 26; 13, 46). Stąd też m isja Jezusa, mim o że będzie ogarniała cały św iat i w szystkich ludzi, m usi się rozpocząć w Izraelu i przy- niegj najpierw jem u oczekiw ane dobraj|

Zw iązanie się Syna B o ż ||o z narodem w ybranym i w n a s t ę p s t w i e tego poddanie się Prawu stało się paradoksalnie środkiem w yzw olenia z niegó. Tę ideę w yraża tutaj czasow nik £^ayop& ę£tv (icO ę 'Oitó v ó p o v ), używany w starożytności jako term in techniczny dla czynności w ykupu niewoljggków . Jego zastosow anie w ak lia ln y m zw rocie zakłada więc, że A p o sto ł Ftraktuje Prawo jako narzędzie IHiewolenia.

Taka konkluzja budzi je d n a k zdziw ienie, jeśli się pam ięta bardzo pozy­ tyw ne w ypow iedzi na tem at przepis©w i uregulow ań Tory obecne w wielu listach. Ze w zględu na pochodzenie od Bogij i zakorzenienie w J j j j i

iautoryte-I iautoryte-I

(Rz 12, 2; E f 5, 17;

1

6; Kol 4 j |i 2 ; 1 Tes 4, 3) św. Paw eł określał Praw o jako „duchow e” i „Boże1jl(Rz 7, 14. 22; 8, 7), a w konsekwencji p w ię t^ s p r a B & d ć B B M io b r iR ^ R iS ^ 12-13). Mimo to nie daw ało ono uspra­ w iedliw ienia (Rz : l l i G a 1121; 1. 2 } |, a n a w |( prow adziło do grzechu i go prow okow ało (Rz 5, 20; 7, 5. 7-8; 1 Kors;;15, 56), gdyż z jednej strony p o z w a n o na konkretne poznanie i dośw iadczenie zła, a z drugiej budziło pożądanie zakosztow ania S fla z a n e g o o w o c u ||R z 3, 20; 7, 7-9). Stąd też

9 W ię c e j n a l e i te m a t zob.: H . O r d o n, & ziefo odkupienia iv nauczaniu św. Pawła, [w:] B ib lia o odkupieniu, red. R . R u b in k ie w ijjijjE u liln : !RW KU L 2000, s. 177-185.

(9)

„K IED Y ZA Ś N A D ESZ ŁA PEŁN IA C Z A SU ” (G a 4, 4) 1 1 3

starotestam entalna T ora zam iast z m n iejs|§ ć ludzkie przew iny, jeszcze je po­ m nażała, okazując się literą, która zabija (2 K or 3, 6), „posługą śm ierci” (2 K or 3, 7), „posługą p o tęp ien ia” (2 Kor, 3, 9), w reszcie jak ąś fo rm ą prze­ kleństw a (G a 3, 10. 13).

Przyczynę tej niem al katastrofalnej sytuacji dostrzega A postoł tak w po­ w szechnym panow aniu grzechu i jeg o niszczycielskiej m ocy (R§ 7, 13. 17), jak i w słabości sam ego P raw a, które nakładając na człow ieka liczne i uciąż­ liwe przepisy nie uzdalniało go do ich zachow ania (R z 7, 18-19),0. S tano­ wiąc norm ę postępow ania, lecz pozbaw ione w ew nętrznych sił potrzebnych do jej realizacji, ukazyw ało c§jo sw oją bezradność w obecgw ładzy zła. T akiego stanu rzeczy, porów nyw alnego do zniew olenia, nie m<S|ł zlikwidowa<SiŻło- wiek w oparciu o w łasne, n a tu r a ||e w yposażenie. Jed y n ą d ro g ą w yjścia z tego uwikppnia m ogła b ||ć inteitwencja sam ego B oga, która dokonała się w łaśnie we w cieleniu Jezusa.

3.2. P rzybrane synostw o B oże

Jeśli adresatam i w yzw olenia z Praw a byli Żydzi, to pierw szy elem ent k en o $ |, :f|viązane z nim zadanie i osiągnięte rezultaty ro zciąg ają się na w s ijs tk ie |jkrod§l ziem i. D zięki przyjęciu przeM Syna B ożego natury ludzkiej dokonała się m ianow icie inicjacja całkow icie now ej jakościow o, osobistej więzi międzppBogiem a człow iekiem . Dla każdego pojaw iła się r e a ln f ip a n s a dostąpienia f jH d n o ili Jego przybranego syna, co tekst w yraża przez & 7io^apP&verv v f |W e a ta v . Z aczerpnięty z jęzffljta praw niczegoIpterm in u t o t i e a t a ojyjjljjpza akt adopcji, uznanie kog o śM jS y n a ze w szystkim i konsek­ w encjam i tego kroku, przeniesiony w om aw ianym przypadku na płaszczyznę religijną.

M ożliw ość zn alezienia się w niezw ykłej bliskości z Bogiem , co w ięcej - pełnego m iłości zjednoczenia z N im , stała się rzeczyw istością p rzerastającą najśm ielsze w yobrażenia i m arzenia stw orzeń. M im o iż je st ona wspaniałymi i niczym nie zasłużonym darem , to jednak nie fu n lljo n u je autom atycznie, lecz dom aga się aktyw nego w spółdziałania człow ieka, a konkretnie jego m oc­ nej w iary i p rzyjęcia chrztu, co św. Paw eł zaakcentow ał w w ierszach Ga 3, 26-27, poprzedzających bezpośrednio analizow any tekst. N a f|u c a ją c ą się z ow ych rozw ażań konkluzję o pow szechności ow ego daru zaw arł on w stw ierdzeniu G a 3, 28: „N ie m a (już) Żyda ani G reka, niew olnika i w olne­

10 P ro b le m P ra w a w n a u c z a n iu św . P a w ia p rzecjy ^ w ił g ru n to w n ie w sp e c ja ln y m e k sk u rsie H. S c h lie r (D e r B r ie f an die G alaier, L ejp zig : St. B e n r|jS V e rlp i Ifflijft4, S. 1 6 7 -1 8 8 )|jll]

(10)

1 1 4 H U BE R T O RDON SDS

go, m ężczyzny i kobiety, gdyż jesteście jed n o ścią w C hrystusie Jezusie”. Identyczną myśl o uniw ersalnym Wymiarze idei adopcji, chociaż nie tak wy­ raźnie, w yraził A postoł w Ga 4, 5. U żyte bow iem przez niego w podm iocie zdaniow ym „m y” m a na uw adze tak daw nych pogan - adresatów listu, jak i naw róconych Żydów , których reprezentantem był on sa m 11.

3.3. P rzekazanie Ducha

Po przedstaw ieniu Bożego planu obdarow ania lu d zijfo d n o ścią przybranego synostw a oraz drogi jggo realizajiji śfjj Paweł uśw iadom ił swoim adresatom , ż e l a godność stała się jużlgaktycznie ich udziałem . D zięki niej przestali Syć IsSlymi i stojącym i z dala petentam i, a otrzym ali sw obodny d o ś t|p do Ojca, stając się Jego dom ow nikam i (por. E f 2, 18-19; 3, 12). Igzyskalfg stan blis­ kości i w ięzi ze Stw órcą otw arł przed nim i ponadto dalsze perspektyw y i now e m ożliw ości w sferze nadprzyrodzonej.

P ierw szą z nich, o czym A postoł pisze niem al z i}|pukrywaną dum ą i saty­ sfakcją do sw oich daw nych słuch4(Ły („a że jesteście synam i” !), je st udziele­ nie im D ucha Świętego: Bóg posffl G o w ich serca (Ga 4, 6). O dtąd w naj­ głębszym centrum ludzkiego „ja”, gdzie rodzą się m yśli, zapadają decyzje i budzą ucziiiia, p rz d i^ w a o r ą i djaała szczególna rzeczyw istość i moc, naz­ w ana Duchem Syna (Ga 4, 6). On to inspiruje oraz uzdalnia wierzącego i ochrzczonego czło w iek lip rzed e w szystkim do w ierności i trw ania w osiąg­ niętej godności p r z ||r a n e g o syna. O dsłaniając coraz w yraziściej postać Mis- liS ili- idealnego Syna i przypom inając równoczeigiie osiągnięty stan, wywiera zdecydow any w pływ i kształtuje całe życie chrześcijan in a12. On wreszcie m obilizuje i przysposabia go w ew n g trajie, aby z praw dziw ie dziecięcym zą||faniem zw racał się do B oga z w e z w a n i|jn :||A b b a , O jcze!”j§fjja 4, 6; pcji Rz 8, 15). Jak k lld y ś JednorodzonyljfSfh ffołał w żarliw ej m odlitw ie: „Abba” (M k 14, l i ! ’tak I H f lf lU ! identyczny sposób m ają praw o polfiępSSIwać Jego ijHpnawcjig w ł ||n i |g dzięki udzielonem u im D uchow i tegoż

W naw iązaniu do znanych prafjfiych skutków adopcji A postoł zwrócił uw agę sw d fth o d b id lb ó w iia H ifejny e llm e n t ich now ej ch M iicijań sk iej tożsa- mjjjści. W słowajlh tchnących szczerym podziw elji i rad o ścią przedstaw ił na­

11 Pogłębione omówienie idei przybranego synostwa Bożego przedstawił E. Szymanek ŚlŚfcsJSfrsie:Istota synostwa S cgH H SflE Ś. 26-27jĘfiĘĘStJst do G afSW ffiW stfp - przekład z oryginału - komentarz, Poznań: PallottirlMiln 1978, s. 124-132.

ffl Wydaje się banfl^prawdopodobne, że właśnie w tego typu rozważaniach trzeba widzieć źródło nauczania św. Pawła o chrześcijaninie jakóimieszkaniu Ducha Świętego, Jego świątyni i płynących z tego skutkach (Rz 8, 11; 1 KofjjJ, 16-17; 6, 19; por. 2 Kor 6, 16).

(11)

„K IED Y ZA Ś N A D ESZ ŁA . PEŁN IA C Z A S U " (G a 4 j i ł ) 1 1 5

stępujący w yw ód:|:jT ak w ięc nie jesteś|§uż i|jjw o ln ik ie m , j^cz synem ; a jeśli synem - to i dziedzicem przez B oga” (G a j ||7 ) . Status spadkobierfg|j§tjiiio- dzący czy to z urodzenia, czy p rzysposobienia daw ał przede wszysfk'im"tytuł do dziedziczenia dóbr, czyli przejęcia, korzystania i dysponow ania m ajątkiem . D ecydow ał jed n ak rów nież o zw ierzchniej pozycji sukcesora w stosunku do pozostałych dom ow ników : członków rodziny, zarządców , służby i n iew o l­ ników, a ponadto podnosił w znacznej m ierze jeg o rangę w środow isku spo­ łecznym . Jeśli się pam ięta, że pierw sze w spólnoty chrześcijańskie składały się r ą f l i j z uboższej ludności, a było w śród nich także sporo n iS fisln ik ó w , w ów ­ czas p rz j!l|c z o n e ośw iadczenie A postoła m usiało w j||/rze§ ló g ro rn n e w rażenie, szczególnie na tych ostatnich.

W yw ołaną takim stw ierdzeniem św iadom ość, że daw ni poganie jak o dzieci Boga są zarazerrj dzied zicam i, p o J ||fj|K H jeszcze zaw arte w (jfl 4, 3 przypom ­ nienie, że poprzednio byli całkow icie poddani żyw iołom św iata. Pod tym określeniem trzeba najpraw dopodobniej rozum ieć prym ityw ne, a często fałszy ­ we przekonania religijne, oparty na nich dziw aczny a nieraz odpychający kult bożków, niedoskonałe norm y etyczne (por. M dr 13-15; Rz 1, 21 -3 2 )l3. W w ytyczonym przez nie polu toczyła się doczesna egzystencja pogan, n ace­ chow ana bojaźnią, pesym izm em , licznym i przestępstw am i natury m oralnej, co budziło zrozum iały odruch dezaprobaty w Izraelu i było tra s o w a n e jako faktyczne zniew olenie.

Ale i n a iB il w ybrany, chociaż jeg o położenie re lig ijn o -m o ra |ll w skutek o trz y m y \i|n e g o przez \ife k i objaw ienia oraz kierow nictw a B iłe g o było o w iele korzystniejsze niż pozostałych ludów , pozostaw ał w stafjfilduchow ej niedojrzałości. W praw dzie w yw qgząc się od A braham a m iał jjfjg# dziedzic prawo do obietnicy i błogosław ieństw a przekazanego przez Jahw e patrj||gize, to jednak w okresie ST znajdow ał się w sytuacji p rzy p o m in ającejjitatu s nie­ pełnoletniego spadkobiercy, którego upraw nienia aż do czasu o|f|ignięcia pełnoletności były zaw ieszone, a on sam przebyw ał pod w ładzą i nadzq|jpm w yznaczonych opiekunów oraz z a r z ą d ó w . T akiego braku niezalęppj||§ci nie m ożna oczyw iście nazyw ać niew olą, m im o to m ałoletni dziedzic niczym nie różnił się od człow ieka pozbaw ionego w olności (G a 4, P 2 ). Zastosow any przez A postoła obraz bardzo trafnie ukazyw ał niedoskonałość dotychczasow ej ekonom ii zbaw ienia, zw łaszcza jej tym czasow ość, ograniczoność i bezradność w obliczu różnorodnych w yzw ań.

(12)

1 1 6 H U BER T ORDO N SDS

4. T E O L O G IC Z N E PR ZE SŁ A N K I I T R E ŚĆ PA W ŁO W E J FO R M U Ł Y „PE ŁN IA C Z A S U ”

Om aw iana perykopa (G a 4, 1-7) jest jednym z bardzo w ażnych elem entów nauczania św. Paw ła w Liście do G alatów na tem at uspraw iedliw ienia, doko­ nanego gpżez Jezusa C hrystusa i osiąganego przez wiarę. Do podjęcia tego tematu sprow okow ała go działalność w yw odzących się z Izraela m isjonarzy, żądających od chrześcijańskich m ieszkańców G alacji pochodzenia pogańskic- g a R o m e c z n ^ tJi prZyjęCia judaizm u, tzn. pow rotu na drogę, którą Bóg prow a­ dził przez w ieki naród w ybrany. Jej zaś konkretnym §jj§S|lwem m iało być poddanieggsię obrzezaniu oraz podporządkow anie Praw u, co przedstaw iano jako nieodzow ny w arunek z fiw ie n ia .

Chw iejna postaw a chrz§ |cijan galackich, a nfaiwef-uleganie agitacji tzw. żydujących w y\f§łały nie tylko o strą reakcję ze strony A postoła (Ga 1 ,6 ; 3, 1-4; 5, 2-4; §,»?)» ale także ijp o n iły go do pogłębionej prezentacji i krytycz­ nej oceny fcistorioatoftwczyiłi instytucji starotestam entow y<p. Na tym zaś tle z polem iczną pasją i retorycznąHfinezją (Ga 2, l f l 3, 13; 4, 10. 15-16. 19; 5, 15) ukazyw ał podstaw ow e praw dy, re z u lta lp j możlJSISści nowej rzeczyw i­ stości oraz jej zdecydow aną wyższoś<§jpad dijynym porządkiem . A następnie w słowach pełnych żarliw ości przekonyw ał ||w z y w a ł do ziSItócenia z obra­ nego fałszyw ego kierunku oraz trwlfcia w w ierności Ew angelii (G a 4, 9-12; 5, 1).

Nie ulega w ątpliw ości, że w ukształtow aniu ow ych poglądów i opinii zasadniczą rolę odegrały jeg o w łasne przeżycia i dośw iadczenia. Sw. Paweł przecież osobiście przeszedł przez te e ta p # !k tó re później będzie tak w nikli­ wie charakteryzow ał. Jako Izraelita był dum ny z przynależności do ludu Bożego ST i gorliw ego przestrzegania nakazów Praw a (Rz 9, 4-5; Ga 1, 14; l i i i i ale też zakosztow ał rozczarow ań z pow odu jeg o ograniczoności i sła­ bości. N ieoczekiw anie w bieg jego życia w kroczył z całą sw oją m ocą sam Bóg, przem ieniając prześladow cę w yznaw ców C hrystusa w Jego naśladowcę, zagorzałego zw olennika Przym ierza sjiiiajskiego w entuzjastycznego i niestru­ dzonego krzew iciela P rzym ierza zaw artego na krzyżu Golgoty (G a 1, 13-16; 2, 20). Tak w ięc indyw idualne dośw iadczenia A postoła z poszczególnych okresów jego życia stały się niejako o d b ic ||m w ielkich etapów powszechnej historii zbaw ienia. W św ietB zaś iMKfzo osobistego i intensyw nego przeżyw a­ nia niezw ykłej godnoścj]@synostwa Bożego - z jego w szystkim i konsekw encjH mi - coraz w yraźniej dostrzegał i doceniał doniosłość faktu w cielenia.

Echem ow ych doznań i refleksji są jeg o w ypow iedzi z Ga 4, 1-7, w któ­ rych przeciw staw ił o lla k tu a lrjl! położenie chrześcijan w cześniejszej sytuacji

(13)

„K IED Y ZA Ś N A D ESZŁA PE ŁN IA C Z A SU ” (G a 4, 4) 1 1 7

niedojrzałości i zniew olenia, kładąc szczególny naci|§| w Ga 4 ,||j na przeło­ m owe znaczenie IfSjfjfia Jezusa w historię ludzką - doko n an ej* ! „pełni cza­ su”. O dpow iednio do wagi teologicznego przesłania tego w iersza na jego początku została um ieszczona uroczysta fo rm u ła 14 6 t e 8£ f|M>£V xó jtA.f|po)pa ro t) x p ó v o u , co m iało zainteresow ać odbiorcę dalszym przekazem . Stąd zasługuje ona na bardziej w nikliw e potraktow anie.

M yśl hebrajska nie pojm ow ała czasu jak o rzeczyw istości istniejącej sam o­ istnie, lecz ściśle zw iązanej z konkretnym i w ydarzeniam i i działaniam i. Sta- §£§vi on przestrzeń, w której pow stają i rozgryw ają się różne spraw y, doko­ nują naturalne procesy, ale iij|vorzą B oże oraz ludzkie dzieła. D latego też nie ma czasu „pustego”, gdyż je st on stale „nasycany” rozm aitym i zdarzeniam i i c z y n n o ||ia m i. D e c y d u jjp t w pływ na nie, czyli ogólniej na dzieje św iata i człow ieka, p S ia d a Bóg jako S tw ó r® i Pan w szystkiego. Poprzez nak reśle­ nie planów i w yznaczenie celów całej naturjjf, zw łaszcza zaś ludziom , a na­ stępnie (Slięki sw ej udzielającej się w szeclgnocy spraw ia, że ram y czasu stopniow o w y p ełn iają się t r i i i i ą 15.

N a podstaw ie p o w y ższy ip danych zw rot „pełnia czasu ”, podobnie jak „czas się w y p e łp if^ M k 1, 15; Łk 21, 24; E f 1, 10; por. Łk 1, 20; Dz 1, 7), rrjggżna by rozum ieć najpierw w ten sposób, że dobiegł końca pew ien o k reślo ­ n y przez B oga okres w raz z w szystkim , co się w nim stało, lub że zaistniał p rięw id zian y i ustalony przez N iego m om ent. W zastosow aniu do G a 4, 4 użyta form uła w yrażałaby m yśl, iż z w cieleniem Jezu sa zakończyła się d efin i­ tyw nie starotestam entow a epoka przygotow ania przez obietnice, Pij$jvo i zapo­ w iedzi p ro ro c k ie 16. Ta interpretacja, m im o że odw ołuje się i opiera na po­ glądach żydow skich, jed n ak skupiając się zbytnio na nich traci sprzed oczu najbliższy kontekst, zw łaszcza Ga 4, 5-7 i nie wiyięzerpuje jego pozostałych wątków.

Stąd w ieka s H c egzegetów , m im o że dostrzega w ielkie znaczenie ejjy ST oraz jego instytucji, ale i n a d ljS ie ich kresu, z racji w ysuniętych zastrzeżeń proponuje inne rozw iązanie. Przesuw ając akcent z etapu przygotow ania na etap realizacji, k o n c e n tru jw |ię na posłaniu Syna B ożego i jego następstw ach:

14 Por. P a c i o r e k, dz. cyt., s. 104.

15 Zob. H. Chr. H a h n,

Zeit,

[w:]

Theologisches Begriffslexikon zum Neuen Testament,

t. III, hrsg. L. Coenen, Wupijijltal: R. if tc f lja u s |§ 7 2 3, s. 1468-1469; M. J o i n - L a m- b e P t, P. G r 2 4 5 t, Ciaiiljpffil]

SłdwS&iiemliigii biblijnej,

red. X. Lćon-Dufciur, Poznań: Pallottinum 1973, s. 174-177jj'jp. T^g|| e 1 i s, A. L a c o q u e,

Temps,

[w:]

Wctionnaire

EiĘMI°pedique de la Bibie,

dir. P. M. Bogaert i in. Turnhdat: Brepolśi l 987. s.. 1247-1248.

(14)

1 1 8 H fflSERT ORDON SDS

wykupieniu z niew oli Praw a i żyw iołów św iata, godności przybranego syno­ stwa, udzieleniu D ucha. To w łaśnie w cielenie i d ziałalno® Jezusa w raz z jej skutklimi decydują o początku kolejnego okresu historiozbaw czegeg przlile w szystkim jednak stanow ią treśćjf która w ypełniła w jfiajw yższym stopniu i ostatecznie jego ra m y 17. Ze w zględu na tę n iezw ykłą „treść”, jedyną w swoim rodzaju i niepow tarzalną, „pełnia czasu”, która dzięki niej zaistniała i dojrzała jak o cH kow icie now a rzeczyw istość, nie tylko nie m a sobie równej, lecz je st definityw na. W ow ej rzeczyw istości został bow iem osiągnięty we­ w nętrzny cel dziejów w yznaczony przez B oga i służący dziełu uspraw iedli­ wienia.

Przeprow adzone analizy tekstu Ga 4, 1-7 pozw oliły w yróżnić trzy w yraź­ nie zarysow ane litap y procesu historiozbaw czego: d lie tn ic y i przygotow ania - realizacji zapo\f|jgdzi w historycznym posłaniu Jezusa C hrystusa - przeka­ zyw ania i k o rzy stlllia z p e łli dóbr nadprzyrodzonych. P oszczególne fazy tego procesu nie są jetjjhak czym ś odrębnym ,g!f§§|j|ciśle H g j t l i ę ze|§||§§| jako elem enty tego sam ego planu i działania Bożego. U zyskują one jedność dzięki zam ysłow i Stwór<5| i Pana dziejów , gdyż On spraw iaj że zapow iedzi stają się faktam i, a obietnice się w ypełniają.

TaTiie" całościow e spojrzenie na relację Boga do człow ieka pozw ala z kolei na bardziej integralną interpretację uroczystej form uły S p ełn ia czasu” w Ga 4, 4. Z jednej stiffliy im plikuje ona ideę, że z o stjjy zrealizow ane ^obietnice i p ro ro S K a ST, czyli dobiegła kresu era przygotow ania, z drpgiej zaś pod­ kreśla niezw ykłość i doniosłość historycznego m om entu,ii|vcielenia Jezusa C hrystusa, poniew aż nic nie m oże przew yższyć jeg o „trelB iow ej” doskona­ łości, w reszcie w skazuje na konkretne, soteryczne i stale aktualne efekty ow ego w ydarzenia. D opiero w takiej całościow ej perspektyw ie użyty przez św. P aw ła nabiera sw ego pełnego znaczenia: posłanie Syna Bożego staje się centrum historii a dzieje św iata i człow ieka uzyskują w gjgdzinie Jego posła­ nia sw ój punkt kulm inacyjny. Sw oją osobą i działaniem ogarnia On zbawczo w czoraj, dziś i przyszłe wieki.

17 Por. G. D e 1 jjjj n g, nXr|pT|ę, [w:] Theologisches Wórterbucfiszuni Neuen Testament, t. VI, hrsg. G. Friedrich. !|||f|g art: W. Kohlhammer 1959, s. 303-304; F. M u s s n e r. Der G alaterbrief Freiburg im Br.: Herder 1974, s. 268-269; U. B o r s e, Der B rief an die Gala- ter, Regensburg: Pustet 1984, s. 143.

(15)

„K IED Y ZAŚ N A D ESZ ŁA P E Ł N l i f t Z A S U ” (G a 4, 4) 1 1 9

„ALS DIE FULLE DER ZE1T GEKOMMEN IST” If^Ja 4, 4)

Z u s a m m e n f a s s u n g

Die literarische Analyse der Perikope Ga 4, 1-7 zeigt auf, dass sie eine konzentrische Struktur bildet.Ilń ihrem Zentrum befindet sich die Aussage von Ga 4, 4. Zugleich ais theolo- gisches Zentrum der ganzen Einheit weist sie aufden śStinSTógischen WeiidepuWkt der Welt- und Menschengeschtchte hin. Seine einzigartige heilsgeschichtliche Bedeutungnhebt der anti- thetische Parallelismus zwischen Ga 4, 1-3 und Ga 4, 5-7 hervor.' Dadurch wird namlich die Situation des Menschen vor und nach der Inkarnation Jesu klar dargestellt. Auf diesem litera- risch-teologischen Hintergrund bekommt seinen eigentlichen Sinn der einfuhrende Satz: „Ais die Fulle der Zeit gekon||Jen ist”. Es geht darin nicht nur um das Erfiilltwerden der alt- testamentlichen Zeit der V$Bieissung!lli3 Prophetie, sondlHiiauch um S n fllttnassCBBi inhalt- liche Erfullung der Zeit mit der Menschwerdung des Gottessohnes und zugleich um den Anfang der eschatologichen Periode mit ihrem ganzen heilsgeschichtlichen Inhalt. Auf diese Weise wird die jśulinische „Fulle der Zeit” zur Mitte der Zeit - summum temporis.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jego działanie nie może być jednak widziane jako działanie sędziego, który domaga się zadośćuczynienia, ani rozgniewanego Ojca, którego można przejednać jedynie za

Pytanie „kiedy malowidło staje się obrazem?” zapytuje nie tyle o mo- ment tej przemiany, co o miejsce, w którym ona zachodzi, a ponieważ dokonuje się ona w oku widza – to

Plany związane z dalszym funkcjonowaniem klasy o profilu dziennikarskim z pewnością łączą się również z rozpalaniem pasji młodych ludzi oraz wska- zywaniem, że wiele

Piwnica ratusza w Bremie w pierwszej połowie XIX wieku, kiedy powstało to quasi-autobiograficzne opowiadanie (1827), mieściła zasoby najlepszych win reńskich, do których swobodny

Tym samym skła- nia do zastanowienia się nad rzeczywistością samego Boga, w którym istnieje Słowo zdolne do tego, by stać się człowiekiem i które „stało się

Bóg jest postrzegany jako Ten, który ingeruje w czas i historię, określa czas, określa historię ludzi.. Stąd biblijne rozumienie czasu różni się od czasu

Odnosi się to szczególnie do Matki Jezusa, która wydała na świat samo Życie odradzające wszystko i została przez Boga obdarzona darami god- nymi tak wielkiej roli […] Tak

Ciało tęskniące za nieosiągalnym zespoleniem z ukochanym opisywane jest w liryku Ofiara w kategoriach muzycznych: jako orkiestra, którą brak tłuchacza czyni