• Nie Znaleziono Wyników

Dziennik Bałtycki, 1994, nr 171

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dziennik Bałtycki, 1994, nr 171"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

TYlKO W

li

DB" Programy dwudziestu stac·i TV NA STR.

13

ul. Wiesława 1, tel. 31-20-30

SKl:ADY I SKLEPY

Wejherowo, ul. Prt.emysłowa 2a

Kościerzyna, ul. Wojsk.a Pobkicgo I Sopot, al. Niepcx!lcgłości 82 l Pruszcz Gd., ul. GrunwaldLka 41

• rury, blachy, pr,ty

elektrody, gwoździa

śruby, druty, liny

, ~ BYDGOSKA

- u l -.! _F_D_R_Y_KA_KD __ L_I

OFERU~E KABU I PRDWODY W CENACH FABIYCINYCH

W AUTORYZOWANEJ HURTOWNI REKTROTECHNICZNEJ

• drut spawalniczy

impon -Pi ttarc l",r171 (15117) Rok L indeks 350028 ~ łl37/906l Nlklld 7ttys. Poniedziałek, 25 lipca 1994 r. Cena 3000

DOGODNE WARUNKI SPRZEDAŻY

Tylko Kr.:,-s-:,tof Ba/dyga (Oliśniczank.i) by/ w biegu memorialow:,1n na 5000 m rdl'>norzędnym przeciwniJ.iem dla Karoria Sh.ena z Kenii. Fot. Maciej Kostun

Na Memoriale Józefa Żylewicza

••

opis en11czy

Działacze gdańskiej Lechii sprowadzili na XXII !\1emońal

Józefa Żylewicza niewielu za- granicznych lekkoatletów (ko- szty!), ale bohaterem najważ­

niejszej i najbardziej emocjo-

nującej konkurencji - biegu na 5000 m - był Kenijczyk.

Karoria Shen. Faworyt po-

zwolił początkowo prowadzić

„zającom", a gdy po kilku

okrążeniach przyspieszył, kro- ku dotrzyma! mu tylko Krzy- sztof Bałdyga z Oleśniczanki.

Ostatnie okrążenie było już

jednostronnym popisem czar-

Ro 1ec

nego jak smoła Afrykańczyka,

któremu na mecie zmierzono czas 13 :33 .41 (rekord impre- zy).

Bardzo szybko maszerowali

też w Sopocie chodziarze. Ro- bert Korzeniowski z krakow-

~kiego Wawelu (znany z pa-

miętnej dyskwalifikacji tuż

pried metą na olimpiadzie w Barcelonie) pobił rekord Polski na 10 km - 39:00.14, a Kata- rzyna Radtke (Lechia Gdańsk) wygrała na 5 km ry-

walizację o mistrzostw kraju

- 21 :05.53. (s)

I

Wczoraj odbyły się dwa żużlowe mecze na szczycie. We Wro-

cławiu Sparta POLSAT Wrocław zwyciężyła Apatora Elektrim Toruń 60:30, a w Gdańsku Wybrzeże Rafineria jeszcze wyżej wygrała z Unią Tamów -61:29. Po tych spotkaniach na czele ta- beli Sparta, za nią Apator, a Wybrzeże awansowało na trzecią po-

zycję. Jest więc coraz większa szansa. aby gdańszczanie zakoń­

czyli sezon „na pudle".

We wczorajszym meczu cały zespól Wybrzeża pojechał dobrle i równo. Jak zwykle błyszczeli Cox i Olszewski, ale inni nie chcieli być wiele gorsi. W sumie więc zasłużony sukces podo- piecznych trenera Zenona Plecha, który spotkał się z owacyjnym

przyjęciem publiczności_ ijaw)

hcng6łowe lnforwacl• sportowe H stroaach 14 I 16,

Wokół Stoc1nl Gdaialdel I Stounl Gdynia, wzoreN Stoc1nl S1c1eclń·

aklel, ima powitać grupa pne•ysłowo-flnansowa około 20 pnedslt·

blontw (•.In, H, Cegielski I Huta Częstochowa) I bank6w. Obecny rok

mołe być pneło•owy dla całel branły. Oddłułone docmle, 1 pełnymi

portfela•I 1a•ówleń, czeka dobra koniunktura I • nalprawdopodobnlel • protekcla se strony państwa.

Powstał już sekretariat roboczy grupy. Pierwsze skrzypce w przedsię­

wzięciu gra gdański Centromor S.A. i Stocznia Gdańska s_A. -Klimat wo-

kół inicjatywy jest bardzo dobry - ocenia prezes zarządu stoczni, Ry- szard Goluch.

Podobna grupa istnieje już wokół

Stoczni Szczecińskiej. Praktycznie

wszędzie na świecie poważne stocz- nie są częścią większej przernyslowo- kapitałowej całości.

W przemyśle stoczniowym pracuje obecnie 23 tys. osób. Sza..:uje się, że

praca każdego stoczniowca daje za- trudnienie dwóm innym pracownikom spoza branży_ Zdolności produkcyjne stoczni ocenia się obecnie na 700 tys.

ton, choć potencjalne możliwości są

znacznie większe.

W tym roku sprzedaż polskich stoczni ma przynieść 900 mln USD w

przyszłym - 1,1 mld USD. W J 996 - 1,2 mld USD.

Polska jest jednym z niewielu kra- jów, które w sposób systemowy nie

subwencjonują budowy statków. Pol- skie stocznie korzystają natomiast z tzw. przypadkowych subwencji. to np. częściowo umarzane lub rozkłada­

ne na raty zobowiązania wobec skar- bu państwa.

Ostatnie miesiące przyniosły zapo- wiedzi zmiany sytuacji. Zdaniem wy-

powiadającego się w zakładach Ce- gielskiego w Poznaniu ministra prze-

mysłu i handlu, Marka Pola, popra-

sytuacji ma przynieść: odstępo­

wanie przez rząd od ściągania zale-

głych należności wobec skarbu pań­

stwa. ustawowe zaciąganie korzyst- nych kredytów z poręczeniem rządo­

wym na restrukturyzację stoczni i zmiana kodeksu morskiego. Propono- wane są złagodzenia w terminach zwrolu V AT i poboru cła na części

importowane. W ub. roku z wielkiej trójki tylko Stocznia Szczecińska od-

notowała zyski. W ub. roku łączna

strata brutto stoczni Gdańskiej i Gdy- ni wyniosła 1463 mld zł.

Przełom w zadłużonej jeszcze na

początku roku na ok. 5 bln Stoczni Gdynia S.A. nastąpił z uprawomoc- nieniem ugody prowadzonej przez Pomorski Bank Kredytowy S.A. Spo-

rządzony w listopadzie ub. roku mate-

ńał dla ministra Wiesława Kaczmarka (Ministerstwo Przekształceń Własno­

ściowych) zakładał na obecny rok

sprzedaż statków za ponad 252 mln USD- Na 1995 - za 254 mln USD, 1996 - za 303 mln USD. W latach 1994-97 stocznia ma wybudować na eksport 31 statków za 1296 mln USD.

Maksymalna roczna zdolność produk- cyjna to dostawy statków o tonażu

756 tys. DWT o wartości ok. 390 mln USD.

- Lada tydzień powinniśmy objąć

pakiet akcji stoczni - mówi Barbara Bartkowiak, prezes Pomorskiego Banku Kredytowego S_A. -Sądzę, że

najgorsze chwile ma ona za sobą.

Stocznia Gdańska S.A. podpisała

do polowy lipca umowy na budowę

25 statków o łącznej wartości 1042 mln USD. Kontrakty na 15 statków o

wartości 550 mln USD już się upra-

womocniły (tzw. kontrakty opcyjne

warte 487 mln USD).

Jan Kreft O nowych nansach pobklch doc1al czytał aa słr,3

Rosia - armia / W Chałupach, pod iaglami

Wszystko

drożeje

Faktyc1no wydatki Rosił aa oltro•t w 1994 roku 141 o 20 proc, wyłue nlł WJ•

llatłd wolskowe Związku Ra·

dzlecklego w 1990 roku, 111ln10 ie Rosia liczy prawie dwa rasy 111nlel mle11ka6·

c6w nlł ISU I :nl•ule tery·

torlu• 111nlel•se o 5,5 •In km kw. • ,twierdza Ernst Czornyl, członek l1by Spo·

łecsnel (organ konsultacyl·

nyl przy prezydeacle 10111, W artykule opublikowanym w „Niezawisimej Gazecie" (z 23 .7) Czomyj przelicza budżet

obronny na rok 1994 (40,6 bln rubli wg cen stałych z roku 1990) i dochodzi do wniosku,

że jeśli ZSRR przeznaczy! na

obronę w 1990 r. 70 mld rubli, to Rosja -83 mld. W przelicze- niu zaś na jednego mieszkańca:

w ZSRR w 1990 r. -233 ruble, w Rosji w 1994 roku -276 ru- bli.

Czornyj stwierdza, że tak wysokie wydatki na obronę nie

uzasadnione ani względami bezpieczeństwa, ani koniecz-

nością polityczną i przekracza-

ją możliwości finansowe pań­

stwa.

··~

hałupy, alewlelką mlel·

scowoU aa P6łwy1ple

Helskim co roku rouła·

wlalą regaty o Ba1Wle „Ka·

12:ubskle łod1le pod łagla·

ml" (Kauibsczle boti pod

łogta„J.

Ich inicjatorem jest Ale- ksander Celarek. Tegoroczne

wyścigi łodzi rybackich odbyły się w Chałupach wczoraj. Zor- ganizowali je Urząd Miejski we Władysławowie oraz od-

dział Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego w tym mieście.

Rozpoczęto o godzinie 8 mszą świętą, odprawioną przez ks.

Leszka Kryżę. Dwie godziny

później oficjalnego otwarcia

sner oraz prezes oddziału ZKP, Jerzy Zamek Gliszczyński. Był też wicewojewoda gdański, Jó- zef Borzyszkowski.

Rywalizacja budziła wiele emocji. Jury dokonało następu­

jącej klasyfikacji. W wyści-

' gach łodzi żaglowych pierwsze miejsce zajęła rodzina Celar- ków. Na drugim znalazła się

reprezentacja Jastarni, a na trzecim załoga łodzi H-30. We

wiosłowaniu i na pych zwycię­

żyła H-2.

W czasie, gdy ścigano się po wodach Zatoki Puckiej, na lą­

dzie - trawiastym placu, zwa- nym szperkiem -toczyła się ry- walizacja w innych dyscypli-

Dziś jest dzień świętego Krzysztpfa, który opiekuje się wszystkimi podróżnymi, a szczególną atencją darzy kierowców. Po niedzielnej mszy przed Kościołem Swiętej Brygidy w Gdańsku ksiądz prałat Henryk Jankowski poświęcił publiczne i prywat- ne sanwcłwdy należące do parafian.

( ok) fot. Maciej Kostun

Fot.ken

nach związanych z rybackim

rzemiosłem. W wyplataniu (stelaniu) sieci najlepsi byli Wincenty Konkel i Zdzisław Muża. W łataniu (belowaniu) sieci pierwsze miejsce zajął

Bogdan Muża. Najszybsi w

skręcaniu lin okazali się Stru- kowie i Konkelowie .

Turyści z zaciekawieniem

przyglądali się tym zawodom oraz popisom artystycznym na estradzie. Jak co roku, wystę­

powały zespoły kaszubskie:

Kościerzyna, Chrnielanie, Ho- powianie oraz Hals i Skawal- ker. Przybyło tylu widzów, że niełatwo było znaleźć miejsce na parkingach.

(ken)

Pall sit!

em1

na klucz

Wsobotni poranek w Lubie- wie na przystanku zaczął palić się autobus PKS. Pasaże­

rowie zdążyli opuścić płonący

pojazd -nie doszło więc do tra- gedii. Z relacji naocznego

świadka wydarzeń wynika, że

gdyby klucz do remizy OSP w Lubiewie był natychmiast do-

stępny, autobus nie zniszczył­

by się tak bardzo. Na otwarcie remizy i pojawienie się straża­

ków czekano około 40 minut.

Zgodnie z przepisami ppoż. na fasadzie budynków remiz umieszczane tabliczki z na- zwiskami trzech lub czterech osób posiadających klucze.

Nikt nie przewidział jednak, że

dorny kluczników mogą być

szczelnie zamknięte.

(H.S.)

Fot. Maciej Kostun

Prezydent Gdańska

przy stole „DB"

Urząd bardziej otwarty

W ubiegłym tygodniu przy redakcyjnym stole gościliśmy

nowego prezydenta Gdańska,

Tomasza Posadzkiego. W czwartkowym wydaniu „DB"

przedstawiliśmy stanowisko pana prezydenta dotyczące

problematyki bezpieczeństwa

w mieście. Przypomnijmy, że

prezydent obiecał, już

wkrótce poruszy problem

wzrastającej przestępczości w

mieście na planowanym lada moment spotkaniu z przedsta-

wicielami organów ścigania.

Zadeklarował również, że bę­

dzie interweniował w MSW w sprawie obsadzenia stanowiska komendanta wojewódzkiego policji.

Dllslal, aa atr. 4 pnyła·

c1amy odpowlecbl proądu·

ta na posostałe pytaala, nurtuiące •I• trlb dzlual·

kany, ale całq społec:uołć

Gtlal'ilka.

(elp)

Mniei, ale częściei

z

asy

dymem

Chi 1 llo 20 Upca w wolew6ddwle gclaukl• 43 my lllo-

•tłY lluy. W amaleglcsnym okresie •bletfes• rob •We

•leltce :nletlwłe-8 takich J:darui.

Najbardziej zagrożone są

kompleksy leśne w okolicach

Gdańska - 9 pożarów, Staro- gardu Gd. - 9 oraz Wejherowa -10 zdarzeń tego typu.

-Obserwujemy jednak pew- ne pozytywne zjawisko - mówi Jan Żminko, rzecznik praso- wy Państwowej Straży Pożar­

nej w Gdańsku. - O ile w ubie-

głym roku w ośmiu pożarach spłonęło ponad IO hektarów la- sów, to tegoroczne czterdzieści pochłonęło stosunkowo nie- wiele bo 17 ha. ,,Statystyczny"

pożar objął więc stosunkowo

niewielką powierzchnię.

Mniejsze są też straty materiał-. ne. W ub. r. z dymem poszły

lasy wartości 700 mln zł, w tym „tylko" 351 mln zł. Wyni-, ka to zarówno z szybkości na- szego działania, jak też z faktu,

iż jesteśmy o zdarzeniach po- wiadamiani bardzo szybko.

Najczęstszą przyczyną po-

żarów jest ludzka nieuwaga • rzucony na ściółkę niedopałek

papierosa może błyskawicznie spowodować pożar. Bywa też

inaczej. W czwartek 21 lipca,

płonął w lesie samochód. Skra- dzione audi, na niemieckich numerach, było tak dobrze oznakowane, że złodzieje po- stanowili pozbyć się pojazdu . Dojechali do gdyńskiego Wiczlina, ok.radli samochód i podpalili go w lesie. Interwe-

niowało kilka jednostek straży pożarnej. Ogień ugaszono_

- Otrzymaliśmy specjalny rozkaz z Komendy Głównej

PSP - twierdzi I. żrriinko. -Zo-

staną wzmocnione patrole stra-

ży w lasach, będziemy dosłow­

nie wyganiać z nich ludzi (od kilkunastu dni obowiązuje za- kaz wstępu do lasów - przyp.

red.).

Artur Kiełbasiński NAJWlłKSZY

Trwający dziesiątą dobę pożar lasów o podłożu torfowym w Gor- baczach (woj. białostockie) jest obecnie największym pożarem w kraju. Zniszczonych jest tam już 120 ha terenów leśnych - pinfonno-

wał dyżurny operacyjny kraju PSP st. kpt. Witold Kowalczyk. Przy-

czyną pożaru było prawdopodobnie nieumyślne podpalenie.

Skuteczną akcję gaśniczą w Gorbaczach utrudnia zmieniający się

wiatr, wysoka temperatura oraz brak opadów (wilgotność ściółki le-

śnej wynosi zaledwie 6 proc.)_ Wykorzystanie cięższego sprzętu uniemożliwia grząski, torfowy teren oraz rowy melioracyjne o głębo­

kości 3-4 metrów. Strażacy muszą budować linie gaśnicze o długości

1 km. -

Ostatni tak duży pożar w Polsce miał miejsce pod koniec czerwca w woj. sieradzkim. Spaliło się tam 80 ha lasu.

(PAP)

(2)

Str.2 25 lipca 19941 - - . :

Eplclemla clziesiątkuie uchodźców

Ws;zędzie upał!

, W°IGl'a i ŚWialło

.W Paryżu i ... w Tokio ,,.;) • W Warszawie odbywa' , $ię międzynarodówe ,spotka-' ' nie ruchu "Wiara i Światło" - , Jatolick.iej orgamzacJi maj-~

cej na celu pomoc osobom·

;upośledzonym umysłowo."

;uczestniczy w nim ok. 300

··osób.

W nledzlelt ramo rozpoczfła sit operacf a huManltana, którq zanqdzlł prezydent Biii Clinton, aby po•óc uchodźco•

rwandypld• w Ich clesperacklef sytuacll: a..erykańskle sa·

moloty transportowe rozpocztfy znuty konłen~w z ływno·

łclq I leka•I natl Go•q I sqslednl•I terenami, na których przebywa I 200 tysl,cy ucleklnler6w, dziesiątkowanych pnez cholert, brak wody I gł6d. '

najbliższych dniach Amerykanie rozpocz-

przerzucanie do Zairu, w pobliże granicy z

Rwandą wojskowych urządzeń

polowych do oczyszczania wo- dy.

,,Jedyną rzeczą, którą może­

my robić skutecznie, jest grze- banie zmarłych" - powiedział

w niedzielę rzecznik Wysokie- go Komisarza ONZ ds. pomo- cy uchodźcom Ray Wilkinson,

przedstawiając w Gomie w rozmowie z dziennikarzami sy-

tuację uchodźców rwandyj- skich w rejonie tego zairskiego miasta.

racji lotniczej zrzutów zaopa- trzenia dla uchodźców, eksper- ci ONZ uważają, że jedynym

rozwiązaniem będzie szybki powrót uchodźców do kraju.

Z Rwandy podczas niespeł­

na 4-miesięcznej wojny domo- wej uciekło łącznie 2,7 mln

mieszkańców, więcej niż trze- cia część ludności, a pół milio- na zginęło w masakrach. Pre- mier rządu jedności narodowej Faustin Twagiramungu mówi,

że Kigali „sprawia wrażenie

miasta duchów".

· 46 dzień 5łraiku <,

·· • W niedzielt .. 46 dniu • . straJku w hucie Lucchini.

;,warszawa - hutnicy spotkali;

się na terenie zakładu te swo- imi bliski.mi oraz uczestni~

czyli w msż.f W sobotęt po 'raz pierwśzy: w posiedzeniu , .. komitetu strajkowego uczest-, '.niczyi i przedstawiciele zarą-i

du huty. Obecny był równie1.'

· mediator strajkujących pos Jacek Kuroń, Uzgodniono, że, zarząd huty w poniedziałek

· ustosunkuje się do propozycji

· związkowców dotyczących

: rozwiązania konfliktu.

. Podrzutek

, • M1es1ęczne niemowlę

podr.lUcono w nocy z piątku

na sobotę do prowadzonego prz.ez siostry zakonne domu dziecka przy ul Kazimierza Codziennie w „aglomeracji"

składającej się z I ;2 mln ucie- kinierów niemal całkowicie

pozbawionych wody pitnej i pomocy lekarskiej umiera 1200 do 1500 osób. Medycy z orga- nizacji „Lekarze bez granic"

twierdzą, że epidemia może pochłonąć w krótkim czasie 80

tysięcy ofiar. Mimo rozpoczę­

tej wielkiej amerykańskiej ope-

Front, reprezentujący mniej-

szościowe plemię Tutsich, wy-

grał wojnę i kontroluje cały

kraj. Zapewnia, że nie będzie się mścił na Hutu, a ukarze tyl- ko winnych masakry. Główni

jej sprawcy, tj. rząd tymczaso- wy, schronili się w południo­

wo-zachodniej części kraju, pod ochroną 2500 żołnierzy

francuskich uczestniczących w operacji humanitarnej „Tur- kus".

W Paryżu gorecej niż na Wybrzeżu. Nielicme dzieci, które nie wyjechały na wakacje Na taenach ll'ypoczynkowych parku Toshimaen w Tokio z basenów skorzysta/o czter·

. w Częstochowie. Przy chłop-1 czy ku znaleziono kartkę, na! której matka tłumaczy swó I czyn katastrofalną sytuacją życiową; podaje też nazwiskc dtiecka - Robert Wiśniewski

Polkja przypuszcza, że dane te są fałszywe

ktyiią się w ba.senie, przy fontannie Trocaó.ero.

Fot. PAP/CAF -EPA djeści tysięcy osób.

(PAP)

J>ot~żna eksplozja na-

stąpiła w niedzielę w polu dnie w rafinerii amcrykań-. skiego koncernu naftowego · Texaco w pobliżu 'Milford Haven, tli zachodzie Walii.

Rany odniosło 8 robotników, W akcji gasl-Cnia poźaru b1e- r1..e udział 130 strażaków.

Ciocia wróciła Golfiar1e kontra gęśi

Annia pneięła władzę

W sohotę rano w Gam bh zblllltowana armia przeJę­

la władzę obalając dotych- czasowego prezydenta Daw 'da Jawarę. Był on u władzy·

.od 1965 roku. Komitytucję 1

'działalność partii politycz,., .nych zawieszono beztennino- wo. Granice lądowe i port lotniczy w Baojulu za- mk:ni~te. Przerwao tez.

w~łą iąc~ść w światem z:ewnętwiytI\ '

~aenierqk

Numer stary i ograny (Gra- ham Greene opisywał podobny przypadek), ale zawsze śmie­

szny. Siostrzeniec z Czechowic w woj. katowickim mia! w RFN wiekową ciotkę, która

wspomagała rodzinę i siała

paczki, kiedyś zwykle żywo­

ściowe z salcesonem brun- szwickim, a jak się u nas po-

lepszyło - bardziej kwalifiko- wane, np. z egzotycznymi przyprawami typu wyciąg z so- ku manioku. Ostatnio nadeszło

Dokwaterują Bierutowi

O ok. 150 mkw. zostarne zmniejszony grobowiec Bole-

sława Bieruta na cmentarzu komunalnym na warszawskich

Powązkach - czytamy na stro- nie tytułowej „Życia Warsza- wy". Na uzyskanym po roz- biórce rozległych schodów miejscu powstanie ok. 80 no- wych grobów -dowiedziała się

gazeta od przedstawiciela wy-

działu technicznego Urzędu

Miasta, który spodziewa się, że

prace nad tą rozbiórką potrwa-

do zimy, a kosztować będą

ok. 700 mln zł.

Według gazety podobna re- dukcja dotknie wkrótce grobo- wiec Juliana Marchlewskiego.

(PAP)

Rodzinne spotkanie po 40 latach

48-letni elektryk z Anglii Joseph Jones spotkał po raz pierwszy w życiu swojego ojca - 72-letniego Józefa Jończyka.

Jones przyleciał z żoną i córką

na warszawskie lotnisko Okę­

cie, gdzie czekał na niego oj- ciec. Syn z rodziną spędzi ty-

dzień u ojca w Łomży.

Joseph Jones, który przed przyjazdem do Polski znal swojego ojca tylko z fotografii,

odczytał powitalny list, w któ- rym napisał „czekałem pól wieku, żeby cię znaleźć, żeby wiedzieć, kim sam jestem.

Czuję, że znalazła się też część

mnie. To była długa droga,

przepraszam, że się spóźni-

tern". List przekładał z angiel- skiego tłumacz, który będzie towarzyszył przez najbliższe

dni ojcu i synowi.

Jones dowiedział się, że je- go prawdziwy ojciec mieszka w Polsce, od umierającej mat- ki. Matka poznała Józefa Joń­

czyka zaraz po wojnie, we

Włoszech, skąd ten wrócił na Śląsk i czekał na nią 2 lata, po czym ożenił się z jej siostrą.

Matka wyszła za mąż za Angli- ka, o którym Jones sądził, że

jest jego ojcem. Prawdziwego ojca odnalazł za pomocą Pol- skiego i Brytyjskiego Czerwo- nego Krzyża.

(PAP)

REDAKCJA: 80-886 Gdańsk, Targ Drzewny 3n. Tel. centrali 31 SO 41, telex 0512358. Korespondencje: 80-958 Gdańsk skr.pocz. 419.

Rw. naczelny Jan Jakubowski - tel. 31 35 60; z.cy red. naczelne·

go: Grzegorz Rybiński - tel. 31 35 60, Tadeu~z Skutnik· tel. 31 73 15; sekretarz generalny redakcji Janusz Wikowskl -tel. 31 27 33, se- kretarze: Janusz Czerwiński, Tadeusz Jabłoński, Danuta Kuta · tel.

3 t 27 33, Aleksandra Paprocka • tel. 31 79 26. Działy: Spoleczno- Polityc111y. kier. Barbara Si:czepula, tel. 31 20 62; Kulturalny· kier.

Anna Jęslak, tel. 31 79 26; Ekonomiczno-Morski • kier. Jan Kreft, tel. 315328; Reporterski - kier. Elżbieta Prnwoźniak, tel. 3145 17;

Sportowy· kier. Janusz WoŹDillk, tel. 31 18 97; Łączności z Czytelni·

kami· tel. 3150 41 w. 202; ,,Rejsy" · red. prowadzący Henryk Tronom. tel. 31 50 41 w. 267; ,,Relaks" -red. prowadzący Dariusz Wl.1ielewski -tel.31 73 15; fotoreporterzy· tel.31 50 41 w. 166; gra- fik. Krzysztof Ignatowicz. Telefax semtariatu 31 35 60.

Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania i skracania nadsyła·

nych materiałów oraz nie zwraca tekstów nie zamówionych.

REKLAMY I OGŁOSZENIA

Dział Sprzedaży Reklam i Ogłoszeń · ,.Dom Prasy", 80-886

Gdańsk, Targ Drzewny 3n; Biuro dyrektora· -tel Jfax 31 04 42;

CentralneBiuroOglosuń-tellfax 318062,tel.315041 w.169, 127. Biuro Akwizycji „Dziennika Bałtyckiego"· tellfax 31 14 74, tel.

31 17 51. Biuro Ogi. w Gdyni ul. Władysława IV 24, tel. 20 08 32, tlx.54289 prasa pl., Biuro Ogi. w Elblągu, ul. Łączności 3, te!Jfax 32 70 94, tel. 32 50 80.Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada.

SPRZEDAŻ I KOLPORTAŻ

Dział sprzedaży: tellfax 31 96 14; 31 50 41 w. 272, Kolportai z dostawll do domu: tel. 31 50 41 w. 154. Prenumer1tł: wszystkie ekspozytury .RUCH" S.A., o/Gdańsk: tel. 41 87 29 oraz urzędy

pocztowe.

DRUX: Drukarnia Offsetowa ,,Prw Bałtycka", Pnwcz Gdlóski, ul.

Obrońców Westerplatte 5, preZCI Y-c....nl, dyr. Mlilpnata Mailn · tel. 82 30 68, fax 82 30 67.

D.Mrót

pudło z proszkiem trochę

dziwnym, bo bez żadnego opi- su, ale całkiem smacznym.

Gdy z przyprawy nie zostało już nic, do siostrzeńca dotarł

list sąsiadki ciotki z RFN z in- strukcjami nieboszczki, co do sposobu pogrzebania jej pro- chów. Jak zwykle wszystkiemu winna jest poczta, bo list i paczka podobno zostały wysia- ne równocześnie.

(PAP)

UiytkoWlllcy pola goHowe·

go w zachodnim Ontario odpo·

aywal11 po lffyletnle~ wye1er·

P•lqcel, ale pneclel IWJClł·

sklei .kampanii wof ennef • • Ich pneclW11lklem było stado kanaclylddch gęsi.

Kiedy dziesięć lat temu na starannie przystrzyżonych traw- nikach golfowych wylądowało kilkanaście ptaków, gracze uzna-

li to za sympatyczne wydarzenie

kanniąc gości i hołubiąc. Gęsi ujęte przychylnością zadomowi-

ły się, wzrastając błyskawicznie

w siłę. Niebawem piękne mura- wy zostały dokładnie zdziobane i pokryte tym. w co nikt poza gę­

sią wdepnąć raczej by nie chciał.

Rozpoczęto „działania wojen- ne" - niszczono jaja, uganiano

się za najeźdźcami w wózkach golfowych. W końcu wyłapano

190 ptaków i deportowano je do rezerwatu. Wysiedlone nie dość że wróciły same. to jeszcze spro-

wadziły posiłki. Chciano nawet

użyć broni palnej, ale ze wzglę­

du na bliskość zabudowań szpi- talnych nie zgodziły się na to miejscowe wlad1c.

Kiedy klęska zaglądała już lu- dziom w oczy, kierownik obiek- tu wpadł na pomysł. aby na ca-

łym rozległym terenie - w zagaj-

Podziemia, które miały zastąpi i n Wilczy szaniec n I

j Buenos A1res

sywu .. , ~ iui. 60 ofiar

ei ·

1 Islamscy

kamikadze

W końcowel fazie wolny na Dolnym Ślqsku ro1pou,to ltu·

dowę nowego Hhrenu dla Nltlera, do kt6rego w6d1 Ili be·

szy Miał sit pnenleU z „WIJczego hańca" w Glerłoiy k.

Ktłnyna • twierdzi Stanisław Slorek, sekretarz Polsklego Towanystwa Eksploracyjnego z sledzlbq we Wrocławiu.

J ego .zdaniem, takie miej- sce mogło znajdować się

w podziemiach masywu Gontowej górującego nad Lu- dwikowicami Kłodzkimi i So- kolcem nie opodal Nowej Ru- dy. Istotnie - reporterskie pene- tracje całego terenu, prowadzo- ne wspólne z ekipą badawczą

PTE potwierdziły istnienie na stokach góry i w jej wnętrzu

szeregu „dziwnych" obiektów.

Eksploratorzy zlokalizowali I 3

wejść do podziemi usytuowa- nych na 3 poziomach, na dwóch przeciwległych stokach góry. Tylko dwa z nich -leżące najwyżej, przy wybrukowanej kamieniami leśnej drodze pro-

wadzącej do odległego o ok. 4 km przysiółka Sierpnica, do-

stępne. Ich penetrację utrudnia-

liczne zawaliska skalne, oraz

wypełniająca je woda, która

już ok. 100 m od wejścia ma ponad 1 m głębokości.

Trzecie wejście, prowadzące

do drugiego poziomu podzie- mi, udało się naszej ekipie od-

kopać. Jednak odkryty korytarz

był całkowicie zalany wodą. Z przeprowadzonych pomiarów wynika, że ów „drugi poziom"

tuneli drążony był ok. 50 m po-

niżej wspomnianego, dostępne­

go do dziś labiryntu. Trzeci •

najniższy poziom sztolni -usy- tuowany jest niemalże u same- go podnóża góry.

Zasypane włazy do niższego

poziomu podziemi ukryte

dodatkowo w niedostępnym gąszczu leśnym. Zaangażowa­

ny w odkrycie tajemnicy Gon- towej były leśniczy na tych te- renach, Andrzej Jachymczak, twierdzi, że okolice wszystkich zasypanych włazów są do dziś

specjalnie maskowane. Świad-

NBP (kurs oficjalny)

czy o tym sposób dosadzania i wycinania drzew - co w konse- kwencji prowadzi do powsta- wania nieprzebytych gąszczy leśnych ...

Rozlegle podziemia (któ- rych istnienie potwierdzają również wykonane po wojnie

zdjęcia lotnicze) nie jedyny- mi tajemniczymi obiektami po- zostawionymi przez Niemców na Gontowej. Śmiało można stwierdzić, że cały porastający górę las jest jedną wielką, nie

wyjaśnioną zagadką.

W okresie II wojny świato­

wej istniały tutaj co najmniej dwa podobozy Gross Rosen.

Więźniowie pracowali przy

drążeniu gigantycznych tuneli w zboczach Gontowej oraz przy umacnianiu całego masy- wu. Prawdopodobnie w 1942 r.

podobozy zostały podporząd­

kowane organizacji Todt - ma ...

jącej realizować słynne przed-

sięwzięcie „Riese"

(,,Olbrzym"). Polegało ono na budowie kilku kompleksów podziemi w Górach Sowich i pod Zamkiem „Książ", gdzie zamierzano przenieść główną kwaterę Hitlera. O rozmiarach tego przedsięwzięcia mogą świadczyć chociażby zachowane do dzisiaj na Gontowej olbrzy- mie pryzmy skamieniałych wor- ków cementu.

Około pól kilometra od dwóch dostępnych tuneli w zbo- czu Gontowej, po obu stronach drogi na przestneni kilkuset me- trów ciągnie się system wypeł­

nionych wodą i otoczonych wa- lem ziemi „stawików". Wszyst- kie mają ten sam regularny

kształt, o obrysie zbliżonym do kwadratu. Niektóre wyglądają,

jakby były maskowane do dzi-

,,Max"

Gdańsk

Kanto ,,xamax"

Gdańsk

siaj, a z ich dna wystają resztki betonowych murów.

Jednak największą ciekawost-

tego masywu jest całkowicie

zamaskowany bunkier (wielko-

ścią i kształtem odpowiadający

„stawikom"). Dostęp do niego jest niesłychanie trudny ze wszystkich stron jest on zaro-

śnięty dzikim i niezwykle ­

stym zagajnikiem, w którym do tej pory celowo dosadzane

drzewa i krzewy, a inne wycina- ne i pozostawiane na miejscu.

Na Gontową biegły co naj- mniej dwa tory kolejki elek- trycznej, świadczą o tym wi- doczne do dzisiaj kamienne na- sypy, na których mogły być

umocowane torowiska. Jedna z hipotez głosi, że w okresie woj- ny Niemcy mieli w podziemiach Gontowej prowadzić prace zwią­

zane z wyprodukowaniem bom- by atomowej. Mogli tam np.

wzbogacać rudę uranową, którą

wydobywali w odległych o kilka kilometrów Świerkach. Okolicz- ni mieszkańcy twierdzą nawet,

że niektóre z tuneli na Gontowej prowadziły wprost do Świerk.

Jesz.cze inna historia mówi o kolumnie kilkudziesięciu cięża­

rówek wypełnionych skrzynia- mi, które pod koniec marca 1945 r. wjechały na Gontową od stro- ny Wałbrzycha. Transport za-

trzymał się w pobliżu wartowni jednego z obozów pracy. N a miejscu zmieniono SS-mańską eskortę i kierowców. Wzięto również do pomocy więźniów żydowskich, po czym konwój ruszy! w kierunku szczytu. Po

jakimś czasie w lesie rozległy się

wybuchy. Gdy ciężarówki zje-

chały na dól, nic było już w nich ani skrzyń, ani więźniów, ani SS-ma1'1skiej eskorty. Zwolenni- cy opowieści z dreszczykiem

zdania, że wszyscy zostali zasy- pani w podziemiach wraz z ukrytymi tam skarbami.

Iwona Klossowska (PAP)

Londyn 1 dolar kurs średni

I D o 60 wzrosła llczba śmiertelnych ofiar dokoaanego przed tygodniem, 18 llpca, H•

machu bombowego na bu·

clynek ojrodka żydowskie·

go w Buenos Aires.

Nadal około 50 osób uzna·

je się za zaginione.

Prawdopodobnie narzę­

dziem zbrodniczej eksplozji, która 18 lipca zniszczyła sie- 1 dzibę stowarzyszenia żydow­

skiego w Buenos Aires, była

furgonetka wyładowana ma-

teriałem wybuchowym, kie- rowana przez kierowcę „sa-

mobójcę" - ujawnił w sobotę

przedstawiciel służby bezpie-

czeństwa argentyńskiej stoli- cy, Alberto Piotti.

Ekspert w kwestiach woj- skowych, podpułkownik Car- los Doglioli ocenia, że użyto

ponad I 00 kg materiału wy- buchowego.

Libańskie ugrupowanie szyickie ,,Ansar Allah" (Wo- jownicy Boga) w pośredni

sposób przyznało się w piątek

do zamachu bombowego na

żydowski ośrodek w Buenos Aires oraz do wysadzenia we wtorek nad Panamą samolotu

pasażerskiego. W samolocie tym zginęło 21 osób, w tym 12 biznesmenów pochodze- nia żydowskiego.

„Utworzono samob6jcze grupy ochotników do walki z syjonizmem na całym świe­

cie. Operacje w Argentynie i Panamie dowodem, że

konfrontacja trwa" - stwier- dza oświadczenie ugrupowa- nia rozpowszechnione w Saj- dzie - portowym mieście w

południowym Libanie.

(PAP)

fE)SlJPEREISPRES}1

1984 ·WARTBURGA· ~edam, 56-38-31 111311 FIRMA 'Trefl' Sop:,t · zatrudni oo działu handlowegc specjalislów dis sprzedaży -'11)1<szlałcenie minimun

średnie ekol"()m~ne lub techniczne,· wiek do 35 lal,

dyspozycyjność, · osooowośt twórcza, · umiejęlnOŚ<

negocjac;. 51-32·21 wew 11

J,\JKA świeże, 76· 11 ·26 71&l!

KRAWCOWE zalrudn~. 76-00-,17. Zapewniamy oowó.

JJacovmików

LESNICZÓWKA • wczasy. 069-84209

Fot. PAPICAF-EPA

niczkach, przy brzegach strumy- ków i na stawach -rozstawić po- sterunki w postaci dwumetro- wych nadmuchiwanych kroko- dyli. Podziałało. Jest lipiec i jak do dziś na murawach golfowych nie wylądowało żadne z dzioba- tych stworzeń. - W razie czego mamy jeszcze w odwodzie nadmuchiwane rekiny - zamel- \

dował prasie autor pomysłu,

Edward Rawlins. (PAP) I

Kino samochodowe

Przedpremierowym po- kazem filmu „C'ztery wesela pogrzeb" w reżyserii Mikc1 Newella rozpoczcło 23 bm

działalność na terenie giełd) l

samochodowej Żerań War szawskie Kino Samochodo- we. Na placu asfaltowym c powien.chni I ~'5 ha organiza- torzy przygotowali 300 miejsc parkingowych Przed ekranem o wymiarach 15 x 7.5 m :zgromadzili się w so-1

botę pierwsi zmotoryzowani widzowie.

Młyn czy mag1el2

Z żalem zawiadamiamy, że w dniu 23 .07 .94 r. zmarła w

wieku 89 lat nasza kochana mama, teściowa, babcia i prababcia

śtp.

STEFANIA MELANIA RYCHERT

z/ d. BYCZKOWSKA

Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przyszpitalnej w Kartuzach w dniu 26.07.94 r. Msza św. w Kościele św.

Kazimierza oraz pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 10.

Pogrążona w smutku rodzina

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22.07.1994 r.

zmarła nasza kochana Mama, Teściowa, Babcia i Prabab- cia

śtp.

Jadwiga Eltermann z domu Orłowska

lat 74

Msza św. odprawiona zostanie w Kościele Chrystusa Kró- la w Gdańsku dnia 25 lipca 1994 r. o godz. 8.

Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 13.30 na cmentarzu Łostowickim,

o czym powiadamiają pogrąieni w smutku córka i synowie z rodzinami

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z biegiem czasu jednak okazało się , że niektóre osoby chętnie pozbywały się za na- szym pośrednictwem także niepotrzebnej, ale w dobrym stanie odzieży i - co

prawić&#34;. Wtedy to przyjął nazwisko Przy okazji rodzina dowie- W swoim środowisku Gani swojego wuja i zaczął się nazy- działa się ·o ich wzajemnym by! raczej

cie produkcja żywności przynosi wysokie dochody. Wyroby DROSED-u cieszą się coraz większym zainteresowa- niem konsumentów ze względu na ich wartość odżywczą i wa-

dać lepiej. Kolejna ekipa przymicrLala się do tego problemu ... i nie udało się jak nara- zie. - Wiele jest jeszcze do sprywatyzowania - jak mawia Janusz Lewandowski. - Gminy

że „ w jednej miejscowości tu- rystycznej może być prowa- dzony jeden salon gry na auto- matach&#34;. Jeden BART, dru- gi ZPR. Po cichu mówi się jednak, iż ten

Najwięcej osób, które coś wie- piąty badany. Pewien powszechnej prywatyzacji częściej zasób wiadomości na ten temat _ niż inni liczą badani młodsi i lepiej

śniej nie mogliśmy być tak bli- sko wybieranych. Dzisiaj bardzo trudno rozeznać się kto jest kim. Tylko o podwyżkach.. wiemy wszystko. Dariusz Janowski Ewa Zwierzycka A

W Pamiętaj, że nawet naciśnięcie Przede wszystkim ustaw stytucji Międzynarodowego (do 14 VI) trzecia pielgrzymka nia wpływu na otoczenie, wy- intuicyjnie pewne