1
o*, j u t ) i
SPIS ZAWARTOŚCI
ii*
b i a t & . t w
teczki . . . T s J z . k .
171. Relacja ^ K ' ,f! t 'i- i
172. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora 173. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora — II. Materiały uzupełniające relację —
III./l. Materiały dotyczące rodziny relatora —
III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. —
III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) — III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945
IIłL/5. Inne ...
IV. K orespondencja ;
)
V. Nazwiskowe karty informacyjne
J
4VI. F o to g r a fie /
2
3
Sl*\< SĄsK Ł-2-2_i_2_r_y_§
Urodziłam się w 1914 r. /26.07/ w Sosnowcu jako najstarsza w rodzinie 7-mioosobowej. Po ukończeniu szkoły podstawowej i średniej handlowej rozpoczęłam praktyki, początkowo w handlu, a następnie:
a/ w Kop.Węgla Gwar."Hr.RENARD" w Sosnowcu od lipca 1933 r. do września 1934 r. jako prac. umysł., skąd z powodu kryzysu zostałam zwolniona z pracy razem z 40-ma pracownikami;
b/ w Domu Techn.Handl. Braci L. i M. Rudowskich w Sosnowcu jako prac.
umysł., z którego to przedsiębiorstwa przeniosłam się na lepsze warun
ki materialne do
c/ Zw. Eksportowego Polsk.Hut Żel. w Katowicach jako sekretarka Zarządu, gdzie pracowałam do wybuchu wojny. »v dniu 1 .września 1939 r. firma ewaku
owała nas do Warszawy, skąd wróciłam do domu w II-giej połowie września 1939 r. V/ czasie okupacji niem. pracowałam:
a/ w okupacyjnym przedsiębiorstwie budowlanym Helmut Prestel w Sosnowcu od kwietnia 1940 do maja 1941 r. jako prac. umysł.,
b/ następnie od 1941 r. /czerwiec/ do czerwca 1944 r. w Chemicznych Zakładach w Ząbkowicach k/Dąbrowy Górniczej jako prac. umysł.
/•Do Związku Walki Zbrojnej, potym A.K. wstąpiłam za pośrednictwem mej / szkolnej koleżanki Wandy Nowak,*' córki Jana i Anieli w roku 1942. Zaprzy
siężona byłam przez Wandę Nowak ps. "Wandzia” i Adama Parysa ps. "Zagłoba"
Ponieważ Wanda Nowak miała przydział nrzy Sztabie Okręgu w Służbie Infor
macyjnej, moim zadaniem było jako łączniczki przekazywanie meldunków o pro dukcji Zakładów Chemicznych w Ząbkowicach i adresów wysyłkowych oraz prze
kazywanie meldunków z terenu Ząbkowic /p. Skrzeszewski/ do skrzynki kon
taktowej w Sosnowcu ul.Dębowa lb, mieszczącej się w domu pp.Nowaków.
W dniu 23.czerwca 1944 r. udałam się do Wandy Nowak w Sosnowcu ul.Dębowa lb z meldunkami i zostałam w jej domu aresztowana przez Gestapo; ponieważ tego dnia /jak później się dowiedziałam/ została aresztowana w Katowicach Wanda Nowak w czasie akcji /poszła odebrać od współpracującego maszynisty pociągu przesyłkę z Warszawy/ niemcy natychmiast założyli "kocioł"
w domu Nowaków, zaaresztowali w ten sposób 5 osób, wśród nich mnie i ojca wandy. Dzięki nieuwadze niemców, którzy znużeni wielogodzinnym czuwaniem, kazali mi sobie przygotowywać posiłki, wyskoczyłam przez okno i udało mi się zbiec. Nie mogąc wrócić ani do domu ani do zakładu pracy, zwróciłam się o pomoc i schronieni^, którego udzielili mi pp. Szczerbowie /Marian
na, Barbara i Kazimierz/ w Sosnowcu - Pogoń, gdzie przebywałam od 24-30.
czerwca 1944 r. Potym przez zieloną granicę przeszłam do Gen.Gub., udając się do mojej rodziny /ciotka Janina Bzdak z d.Grzesik ora# Aniela Muszyńs
ka z d.Grzesik/ w Gidlach k/Radomska, gdzie przebywałam do końca wojny,
\ęracując w gospodarstwie polnym. Po zakończeniu wojny wróciłam do rodzin
nego miasta i podjęłam pracę w Centr. Zarz.Przem.Hutn. w Katowicach jako prac.umysł, od marca 1945 do czerwca 1948 r. W międzyczasie wyszłam zamąż.
Dłuższy czas chorowałam. Po wyzdrowieniu wychowywałam 3 własnych dzieci i jednocześnie pracowałam zawodowo, doszkalając się w jęz. obcych. Z powo
du choroby miałam przerwy w pracy zawodowej. Po przerwie podjęłam ponownie pracę zarobkową w "Miastoprojekcie" w Katowicach w listopadzie 1954 r. do czerwca 1956 r. jako prac. umysł. Pracowałam również dorywczo w Centr.
Zw.Sp-ni Rzem. w W-wie /Deleg. w Katowicach/ jako st.inspektor organizacji pracy /od listopada 1962 r. do maja 1963 r./Skolei w P.H.Z. "Stalexport"
w K-cach od stycznia 1964 r. do listopada 1969 r.jako st.korespondent, skąd zostałam zwolniona orzez lekarza na rentę inwalidzką /sprawa korzon
ków nerwowych/. Jestem żoną b.członka ZBoWid-u Stan.Polaka, który zmarł w 1982 r.Od tego czasu aż do chwili obecnej jestem na leczeniu reumatolo
gicznym. Ponieważ na starsze lata pragnęłabym mieć pewne oparcie w organ zacji, przeto staram się o prąęjęcie mnie do ZBoWiD-u i mam nadzieję na przychylne załatwienie mego wniosku. „ r, n .
K-ce, 1987.08.31. N.iolak
40-881 Katowice
4
5
JLl_£_ł_§_£_
Otmuchów, marzec 1987. __i Irena Nowak-Stamirowska
ps."Mewa"
49-250 Otmuchów ul
OŚWIADCZENIA 3a'IADKA Ja, jako uczestniczka :
Ruchu O^-oru "Zw.Walki Zbrojnej" od maja 1940 do maja 1942 r. oświadczam, że ob.Natalię Polak /z d.Dziurowicz/...
znam jeszcze z lat szkolnych. Wiem, że od 1942 r. była członkiem Zw.rtalki Zbrojnej A.K.
współpracowała ona z moją 3tarszą siostrą Wandą, która miała przydział w śłużbie Infor
macyjnej przy Sztabie Okr.31.
W/w ps."Sosna" od 1942 r. do chwili aresz
towania, t.j. do 23.czerwca 1944 r.pełniła funkcję łączniczki i często przychodziła do
naszego domu z meldunkami. Po aresztowaniu przez gestapo mojej siostry w Katowicach niemcy zało
żyli "kocioł" w naszym domu i wśród innych osób w moim domu w Sdisnowcu przy ul.Dębowej lb /Baumwegstr./została aresztowana Nat.Iolak.
Wiem, że Natalia Polak /z d.Dziurowicz/ wyko
rzystując nieuwagę niemców, wyskoczyła oknem naszego mieszkania i nim niemcy wszczęli pościg, zdążyła ujść z rąk gestapowców. Wiem, że od
tego czasu ukrywała ytaię, a po wojnie wróciła do swego domu.
Nr legit.ZBotfiD w Opolu 0190173
Prezes Zarz.Miejsko-Gminn. w Otmuchovie / -/podp.nieczyt.
pieczęć trójkątna : Zw.Boj.o Woln.i Dem.
Zarząd Koła Miejsko-Gmin.
Otmuchów /-/ Irena Nowak-Stamirowska
6
7
N.Polak Katowice,05.09.87. --"I
ul.
40-881 Katowice_
tel.
[l O i e c-u -n-Łi Szanowna i droga Pani!
Mile byłam zaskoczona wiadomością od Pani i niespodziewanym poda
niem mi adresu. Bardzo uprzejmie dziękuję.
Jednocześnie bardzo przepraszam za tak długą zwłokę w odpowiedzi, ale byłam chora na nieżyt żołądka, co uniemożliwiło mi skupienie się nad żadną korespondencją. 1V ostatnim natomiast czasie groma
dziłam różne formalności i czyniłam przygotowania do wyjazdu na parę tygodni za granicę. Mam nadzieję, że Pani łaskawie mi to uwzględni.
Moja prośba do Pani jest następująca:
Ponieważ pragnę zapisać się do ZBotfiD-u jako członek zwyczajny, zbieram do tetro celu potrzebną dokumentację. Brakuje mi jednak zeznania 2-go świadka na formularzu
O Ś W I A D C Z E N I E Ś W I A D K A .
W związku z tym, czy Pani, która doskonale je3t zorientowana w siatce organizacyjnej konspiracji w latach okupacji niem.
na tut. terenie, mogłaby mi polecić osobę, która mogłaby mi takie oświadczenie podpisać.
Jak Pani zauważy z mojego życiorysu, osoby, które mnie zaprzysię—
żały, nie żyją. Poszukiwanie 2-&o świadka na tut. terenie,X/od któ
rego otrzymywałam meldunki /z Ząbkowic k/Dąbrowy Górn./ na razie jest bezskuteczne. Obecnie poszukuję go przez Centralne Biuro Adresowe w ti-wie i czekam na odpowiedz.
Wdowa po zamordowanym Mizerkiewiczu /powieszony na drzewie wiśni w Ząbkowicach/, której dostarczałam pomoc materialną ze skrzynki kontaktowej /Nowaków/ w Sosnowcu, nie żyje również.
Jednocześnie przesyłam Pani mój życiorys, z którego dowie sięj£
Pani o moim zadaniu w czasie okupacji.
Załączam znaczki pocztowe za z ł . 5 o , ~ na łask.odpowieź.
życiorys uprzejmie proszę zwrócić po przeczytaniu.
Łączę wyrazy głębokiego czacunku i oczekuję odpowiedzi.
P.3. Jeżeli Pani będzie w naszych stronach, miło mi będzie gościć Panią u siebie.
1/ życiorys
2/ znaczki 50,-zł.
x/ p.Skrzeszewskiego Józefa
8
Katowice 30.11.1987.
Szanowna łani!
Po powrocie z zagranicy zastałam Pani pocztówkę z 2.X., za któ
rą uprzejmie dziękuję.
Rzeczywiście zapomniałam w życiorysie podae moje nazwisko panieńskie, które brzmi : Dziurowicz.
Co do pierwszego świadka jest nią siostra zamordowanej Wandy Nowak ps. "Wańdzia" - p.Irena Stamirowska-Nowak zw.czł.ZBoWiD w Otmuchowie /zam.tamże - woj.Opole/, a w latach okupacyjnych zam. w Sosnowcu przy ul.Dębowej lb /Baumwegstr./.
W domu Nowaków - jak Pani wspominałam - była skraynka kontaktowa.
® z y niniejszym załączam wypis z "POSHADCZENIA ŚWIADKA.".
Jednocześnie przesyłam Pani zachowany w archiwum mego męża jego działalność kombatancką, spełniając Pani życzenie.
Jeżeli chodzi o drugiego świadka, to w dalszym ciągu go poszu
kuję.
Niestety spotkanie z p.dr Niekraszem nie przyniosło żadnego re
zultatu. Więcej nawet mogę powiedzieć^ spotkało mnie rozczarowa
nie, a to dlatego że p.dr N. zakwestionował mi nawet tego jedy
nego świadka, którego mam /i uważam za •koronnego’/ , stwierdzając, że jest on nieważny.
Kto może być bardziej miarodajnym świadkiem od p.Ireny Stamirows- kiej-Nowak, która - jakkolwiek ze mną bezpośrednio nie współpra
cowała, to jednak pośrednio poprzez swoją siostrę "Wańdzię", która mnie zaprzysiężała.
P.Irena Stamirowska miała za zadanie opiekować się bronią
/łącznie ze swoim bratem ladeuazem i Ant.Siemiginowskim "Jackiem"/, która była w domu Nowaków na strychu.
Przy tej sposobności podaję Pani wypis z korespondencji z p.Ireną Stamirowską-Nowak /z którą jestem w kontakcie korespondencyjnym/:
" Widzi Pani, gdyby mnie Pani posłuchała wcześniej, to w Zarzą
dzie Wojew. był Major "Jacek" Siemiginowski /ten, który z Wan
dą był w Katowicach w dzień jej aresztowania i cudem udało mu się uciec,przyjechać do domu natychmiast i usunąć z mym bratem Tadeuszem radiostację schowaną u nas na strychu, broń i mate
riały wywiadowcze/. Oni nie mogli nikomu dać znać, co się
stało, bo wszystko"na łeb i szyję1'wynosili pod nasyp do zboża, a mama z dachu okienkiem patrzyła, czy nie jadą niemcy/, potem sami schowali się za nasypem i myśleli, że jak na rewizję przy
wiozą Wandę, to ją odbiją, ale gestapo przyjechało samo.
Widzi Pani "Jacek" też umarł, nie poświadczy Pani, a przecież zrobił by to chętnie"...
Pan dr N. zrobił na mnie wrażenie człowieka, trzymającego się
fanatycznie suchej litery prawa, nie zwracając uwagi i nie wgłębia
jąc się w udokumentowane konkretnie zaistniałe fakty i wydarzenia.
Załączam Pani moje serdeczne pozdrowienia.
2 zał
9
Wpłynęło dnia }L ] $
L j , ^ ^ ( n & / W j 9 8 , ( K a t o w i c * , 1 3 . 0 6 . 9 8
■ ----■— V'"
jzanowna Pani! I s
Erzed kilko** tygodniami wystąpił w IV1 niejaki carski ja<« " kurier"
który przerzucał pocztę do aliantów. /Jest on rodem z Łodzi/./ Nie *•-
•^ę sobie przypawaieć takie??;© "kuriera". Przytyć cgłosił wsze* i wobec, że AK-ov:cy współpracował i z hitlerowcami. Jeste* oburzona ma tę jeg© wy
powiedź. Niedawno to*u tenże Karski zastał uhonorowany nrzez prezydenta Kwaśniewskiego . To i*st Jakieś zafałszowanie historii na-zego kr»1u.
J^k "?i wiadome prezydentowi zarzuć -no pewne luki w wykształceniu /brak wykształcenia wyższego. Przytyć jest to człowiek młody /chyba isłodszy
o* połowę od KarsM*'-© i być może nie zr<a histerii naszego kranu, chociaż to nie usprawiedliwia/.
Ale ja znata zagadnienie z innej strony.
Pariętam jak Pani występowała w telewizji jako ten prawdziwy kurier p s. "Ż0n , który *im© rożnych przeszkód zawsze dotarł .1© aliantów z pocz
ty .
Przy tej okazji c^oiałar Panią uprzej*ie zapytać, czy Pa.,i przewoziła również **'/©je materiały? Pracowałam wtedy w Zakł 'ach chemicznych w Z;b- kowicaeh, które produkowały na rzecz jednostki wojskowej ni**i*ckiej w Kassel: w « ^ utlenioną, czyli Wasaerstofsuperexyd, Chlor i elektrody.
Dostarczała® te materiały do skrzynki kontaktowej wandy Nowak. Byłam wt%y zaprzysiężona przez Wandę Fowak i Adasia Parysa.
KASSEL.
Trzeba >ia*« "ięgnaó wstecz parięcią i przypomnieć sobie, czy Pani dostar
czyła materiały iotyczace zapotrzebowania na woddutleniona> czyli Wasaer- stofsuperoxyd, Chlor do aliantów?, których specyfikacje ja wynosiła* przv jednoczesnej kontiCLi przez portiernię.
Bowier. w Ka3 3el - jak się później dowiedziałam stacjonowało niemieckie wojskolw ilości 10.000 żołnierzy i niejacy obchodzili 20-tą rocznic/
ich zbombardowania /nie miałam wtedy nawyku notowania w*żaveh dat/
SłyszałaK o ty* wydarzeniu w polskim radio nadany przez naszego p r e z e n tera o nazwisku Tepli. Psrr-stu chciałabyś ar.ieć osobiste satysfakcję
Czy Pa*i może mi t© potwierdzić? Czj’ -ari »*oie notwierdzić, że to Parti przewoziła te niedozwolone ma+eriały do aliantów?
;cjv; r.ok.
:,SvJ-95Q^
P.S. A teraz coś o sobie. Za 1 miesiąc skończę 84 lata. Joate* chora na nieuleczalną chorobę /goścxec/. Miałam 3-je dzieci. Jed(po z nich syn mieszka stale zagranica we Francji. Zajr.uje b. wysokie stanowisko.
V* drodze konkursu zdał e~zamin r.a Sorbonę. Dzięki rodzinie zwiedziła*
prawie rćł Europy. Obecnie znajduję się pad»®ś*]esjbsjs!5£e pod opieką dru
giego syna.
Jeżeji Pani będzie wr tych stronach, t* bardzo uprzejmie zaprasza*.
Jeżeli chodzi o Stowarzyszenie AK - to nic się specjalnie nie dzieje.
Jakieś 10 lat temu było ostatri* zebranie, dzie p.Niekrasza obrsno aplauzem na przewodnicząc - go. Trzy laty. teau spotkała® 50 na ulicy słabego .ledwie powłóczył nogami. Już nie żyje. ~
JT c d J U ^ < M ~
•uA P.S. Sporo czasu zabrała mi ^znalezienie mi drugie?©
świadka. Wskazał *i aa jego adres członek innego
ugrupowania>niejaki p. B^Jroń. \ „
Tym świadkiem był p. Walter Jankę, .który napisał 7 0 /0) książkę p.+ . Armii Krajowej na Śląsku” . ^
specjalnie do Warszaw^' w? sprawie poświadczenia przez niego mego udziału w pracy podziemnej AK. i uzyskała* to poświadczenie z jednoczesną dedykacją r? książce dla mnie.
Jeszcze raz mile pozdrawiam i zapraszam do Katowic.
10
11
12
L i s t y P o l a k N a t a l i a T o r u ń 26 06 1998
, , Sza n o w n a Pani
Elżbieta Zawacka N a t a l i a Polak
^ ^ / j ’/
40 881 Katowice
S z a n o w n a P a n i ,
D z i ę k u j ę z a list z 16 b m . , o t r z y m a n y 22 bm. O d p o w i a d a m n a Pani z a p y t a n i a :
K a r s k i j e s t z a s ł u ż o n y m e m i s a r i u s z e m D e l e g a t u r y R z ą d u n a Kra j i d o d a t k o w o k u r i e r e m K o m e n d a n t a g ł ó w n e g o A K gen. S t e f a n a R o w e c k i e g o - o dbył b a r d z o t r u d n ą d o g ę k u r i e r s k ą , k t ó r ą s z c z e g ó ł o w o o p i s a ł . O n p i e r w s z y ś w i a d c z y ł o l u d o b ó j s t w i e
'K -
h i t l e r o w c ó w n a Żydach. ^(przebywał p r z e z j e d e n d z i e ń p o t a j e m n i e .na- o b o z i e z a g ł a d y - z d a j e się w M a j d a n k u , a b y m ó c ś w i a d c z y ć
Ą s* j
a u t o p s y j n i e ) w i o z ą c d r u z g o c ą c e d o k u m e n t y n a Zacliód. R e f e r o w a ł n i e s t e t y b e z w y n i k ó w - u s a m e g o R o o s e v e l t a .
A l e t e r a z j e g o w y p o w i e d z i z a s k a k u j ą , n i e s ł u ż ą d o b r e j i n f o r m a c j i o P o l s k i m P a ń s t w i e P o d z i e m n y m . Dał się o z d o b i ć
" B i a ł y m O r ł e m " p r z e z K w a ś n i e w s k i e g o
2/ J a k o e m i s a r i u s z k a i k u r i e r k a K o m e n d y G ł ó w n e j A K p r z e w i o z ł a m w i e l k ą l i c z b ę d o k u m n e t ó w do L o n d y n u , b y ć m o ż e też te, o k t ó r y c h P a n i t a k i n t e r e s u j ą c o w s p o m i n a . A l e n i e z n a ł a m i c n tr e ś c i ani z a s t o s o w a n e g o s z y f r u (Proszę s o b i e w y o b r a z i ć co m o g ł o b y się st a ć p r z y m o j e j e w e n t u a l n e j w p a d c e ) . W i o z ł a m je z a p a k o w a n e j a k o m i k r o f i l m y u k r y t e w n i e d a j ą c y c h się r a c z e j o t w o r z y ć k l u c z u i z a p a l n i c z c e .
/
J T o co Pani p i s z e w l i ś c i e j e s t b a r d z o w a ż n e . C z y p a n i n i e z e c h c i a ł a b y o t y m s z e r z e j n a p i s a ć n i e z a l e ż n i e o d tego, c z y P a n i już g d z i e k o l w i e k z ł o ż y ł a o t y m r e l a c j ę . P r o s z ę P a n i ą o z ł o ż e n i e r e l a c j i do n a s z e g o A r c h i w u m W o j e n n e j S ł u ż b y P o l e k , k t ó r e . p r o w a d z ę o d k i l k u lat (a n i e o f i c j a l n i e o d lat p r z e s z ł o 20 w13
Toruniu. Jeat to Arcniwum specjalistyczne, liczące już Koło 2000
A*—,ryJL,
r e l a c j i i K i l k a n a ś c i e tysięcy* K a r t I n d y w i d u a l n y c h i n f o r m u j ą c y c h TT w+fa Ś **
o s ł u ż b i e K o b i e t n a w s z y s t K i c n f r o n t a c h r ^ Z a ł ą c z a m o s t a t n i K o m u n i k a t M e m o r i a ł u Gen. H a r i i W i t t e K 1 s e r d e c z n i e P a n i ą p r o s z ę o j a R ą R o l w i e K w s p ó ł p r a c ę .
Z a ł ą c z a j ą c w y r a z y s z a c u n K u s p o d z i e w a m się o d p o w i e d z i t a
14
Natalia Polak z d. Dziurowicz
ul. i
40-881 Katowice
tel. e x 2_r_e_s_£
Katowice, 1607.98 r
Szan.Pani 'Elżbieta Zawadzka łi Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie
jako smakujesz aż się popsujesz11 Szanowna Pani !
Motto: Archiwum Wojenne
Służby Kobiet w Toruniu 87-4 00 TORuń'
ul.Wielkie Garbary 2 Dziękuję Pani uprzejmie za list z dn.26.06.b.r. Odnośnie kuriera Kars
kiego, to byłam niedoinformowana. Niemniej wypowiedź jego jest nisłusz- na, gdy wyraził swoją opinię o tym, że AK-owcy współpracowali z hitlerow
cami. Ja sama jestem ofiarą aresztowania przez gestapo oraz znam wypadki aresztowania bliskich mi osób, które zostały spalone w piecu oświęcim
skim.
Do pracy w AK zostałam wciągnięta przez koleżanką szkolną, z którą uczęsz czałam' do średniej szkoły handlowej im król. Jadwigi w Sosnowcu.
Zaprzysiężona przez tę koleżankę Wandę Nowak oraz Adama Parysa. Wand^
Nowak była skrzynka kontaktowa. Ado** rarys wyjechał zagranicę. U Wandy"
Nowak gestapo zrobiło t.zw. "kocioł11, do którego ja wpadłam. Cudem tylko uniknęłam saierci.
A było to 24.06.1944 r, Przyszłam złożyć życzenia imieninowe. Niestety nie zastałam Wandy w domu, tylko jej ojca, który siedział w lruchni na wersalce b. zmartwiony. Doszła do niego wiadomość, że Wanda została aresz towana w Katowicach w czasie przewożenia "materiałów niedozwolonych".
Jak później się dowiedziałam - Wanda była torturowana i bita do tego stopnia, że krew przebijała przez c.zielony kostium, który wtedy nosiła.
W okolicy, w której mieszkała Wanda Nowak, mieścił się obóz jeńców kana
dyjskich. Jeńcy ci nawiązali kontakt z Wandą Nowak. Korespondencja była prowadzona w ję>. niemieckim i gm Wanu&ic ^ov^ak pomagał*«, gayż z.-.rac* • się do mnie o tłumaczenia tej korespondencji. Bliższe szczegóły omówimy, gdy Pani przyjedzie do Katowic.
Jeżeli chodzi o dalszą współpracę, to niestetyb będę musiała zrezygnować ze względów zdrowotnych. Mianowicie jestem chora na nieuleczalną chorobę /gościec/ od 16-tu lat. Ostatnio nawet wzywałam pod rząd 2 razy lekarzy, gdyż moja lekarka z przychodni reumatologicznej, pod której stałą opieką znajduję się, wyjechała na urlop na 2 miesiące. Moje zdrowie pogorszyło się na tyle, że nie wychodzę z domu. Poruszam się przy pomocy trójkoln%o rowerka. Zakupy załatwia i posiłki przyrządza mój syn, który ostatnio został zwolniony z pracy i ma obecnie zajęcie ze mną. A ja piłykam kilka
naście pastylek dziennie i pilnuję kolejności ich pobierania.
Załączam miłe pozdrowienia i oczekuję Panią w Katowicach.
szona, zapomniałam mojego pseudominu.
Miałam koszmarne sny. gestapowcy śnili mi się przez kilka misięcy.
Siostra Wandy, p. Stamirowska Irena Otmuchów^mówi, że mój pseudomin był
"Sosna" ?
P.S. Jednocześnie zawiadamiam, że wpłaciłam na wiadome konto Fundacja Archiwum Pomorskie Armii Krajowej 40,- zł.
/słownie czterdzieści/
x/ Była rewizja w domu Wandy, gestapo oznajmiło mi, co mnie czeka, że wylecę kominem
" durch Schornstein". Niezmiernie wystra-
Kopia: Warszawa
1 zał. : fotegraiia xer*. + jmaczek na
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24