• Nie Znaleziono Wyników

Hipolit Błotnicki o Adamie Mickiewiczu (w "Dzienniku" z lat 1832-1855)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Hipolit Błotnicki o Adamie Mickiewiczu (w "Dzienniku" z lat 1832-1855)"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Zofia Wójcicka

Hipolit Błotnicki o Adamie

Mickiewiczu (w "Dzienniku" z lat

1832-1855)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 71/1, 209-236

(2)

P a m ię t n ik L ite r a c k i L X X I , 1980, z. 1 P L I S S N 0031-0514

ZOFIA WÓJCICKA

H IP O L IT BŁO TN IC K I O ADAM IE M ICKIEW ICZU (W „D ZIEN N IK U ” Z LAT 1832— 1855)

H ipolit B łotnicki był n a em igracji stały m dom ow nikiem A dam a C zar­ toryskiego, w ychow aw cą jego dzieci, se k re tarz em i archiw istą. W ykształ­ cony w U n iw ersy tecie W ileńskim , m iał o p in ię człow ieka w yjątk ow ej zac­ ności i w ielkiej r o z w a g i W lata ch 1831— 1885 w P a ry żu i podczas w o­ jaży z C zartorysk im i prow adził diariusz. N otatk i sw e zapisyw ał we fra n ­ cuskich kalen darzy k ach -k siążeczk ach z w y kazem jednego lub dw óch dni n a jednej stron icy . N iew ielki fo rm a t k artki· (średnio 8 X 12 cm) zm uszał a u to ra d o lapidarności i oszczędnego k ształtu zapisów.

Gęsto zapełnione stroniczki Dziennika są po części k ro n ik ą dom ow ą C zartoryskich, zaw ierają in form acje n a tem a t osób p rzew ijających się przez ich dom, rzu cają też św iatło n a problem y b ytow e i polityczne W iel­ kiej E m igracji. D rugi n u r t D ziennika to n o ta tk i osobiste au to ra, k tó ry po skończonym d n iu o g arniał pospiesznym sp ojrzeniem sp ra w y dziejące się w okół niego, czasem ak centując w łasn e reflek sje i przeżycia. Z darzały się dni, tygodnie, a n a w e t m iesiące, podczajs k tó ry ch n ie b ra ł p ió ra do ręki. Pow odem m ilczenia b y ła choroba i w y d arzen ia społeczno-polityczne, zakłócające n orm aln y bieg życia.

M ickiew icz po jaw ia się w D zienniku z rac ji stanow iska, jakie z a j­ m ow ał n a em igracji, osobistej znajom ości z B łotnickim i przede w szyst­ kim k o n tak tó w z C zartoryskim i. D iary sta w y stę p u je w ro li św iadka s y ­ tu acji, w k tó ry c h uczestniczył poeta, k ro n ik a rza i k o m en ta to ra w y p ad ­ ków czy zasłyszanych wieści. W ypow iedzi jego m ają w alo r sub iekty w ny, gdy o d b ija ją n ieraz m ało w ysublim ow any sto su n ek do p ry w atn eg o życia poety, i pozornie o b iek ty w n y w kw estiach ogólnych, sąd y Błotnickiego bow iem nie zaw sze są e k sp resją w łasnych przem yśleń. W głów nej m ierze k ształto w ała je opinia bezw iednie p rzy sw ajan a w H otelu L am bert. N ie­ zależnie od asp ek tu stronniczości D ziennik stanow i dokum ent, m. in. sto

-1 M. K u k i e ł , Błotnicki Hipolit. W: Polski słownik biograficzny, t. 2, s. -140. — A. E. O d y n i e c , Wspomnienia z przeszłości. W arszawa 1884, s. 175.

(3)

210 Ζ Ο Π Α W Ó J C I C K A

sow anej pfzez księcia stra te g ii zjed n yw an ia sław ny ch n a em igracji ludzi, uk azu je też z a w iłe 'd ro g i M ickiewicza, k tó re często w brew jego p rz y ro ­ dzonem u dążen iu do niezależności w iodły w progi dom u C zartoryskich .

D zienn ik Błotnickiego tra fił do szerszego gron a odbiorców do p iero

w naszych czasach. Proces u d ostępniania ręko pisu rozpoczął się w tedy, gdy W ładysław C zartoryski pozwolił czy polecił sw em u sekretarzo w i L u ­ bom irow i G adonow i sporządzić kopie frag m en tó w n e u tra ln y c h wobec ro ­ dziny C zartoryskich. W ypisy z la t 1831 i 1832 zostaw ił G adon w teczce z n o tatk a m i do sw oich p rac naukow ych, k tó ra tak ja k i D zien n ik B łotnic­ kiego z n ajd u je się w M uzeum C zartoryskich w K ra k o w ie 2, pozostałe kopie G adona posiada M uzeum A dam a M ickiew icza w P aryżu.

Z apiski o poecie w kopiach z la t 1831 i 1832 upow szechnił Józef K a l­ lenbach 3. P o trzeb a sięgnięcia do ory g in ału po jaw iła się w zw iązku z opracow aniem K ro n iki życia i tw órczości M ickiew icza z czasów em i­ gracji. M aria D em ałow icz w to m ie Od „D ziadów” części trzeciej do „Pana

Tadeusza”. M arzec 1832 — czerw iec 1934 c y tu je D zien nik za Józefem

K allenbachem i p ary sk im i kopiam i Gadona, ale już Zofia M akow iecka w prow adza około trzeciej części zapisków rękopiśm iennych z lat 1840— 1844 do to m u tejże K ro m k i zatytułow anego M ickiew icz w Collège de

France i w analogicznych p roporcjach w y k o rzy stu je diariu sz K senia K o-

stenicz w tom ie Legion w io ski i „ Trybuna L u d ó w ”. S ty c ze ń 1848 — g ru ­

dzień 1849. T ru d n ą do p okonania przeszkodą było zapew ne dla sięgających

do tego źródła pism o, drobne i gęste, z dużą ilością skrótów , podczas n a ­ w ro tów n ękającej a u to ra choroby drżące i niew yraźne.

W niniejszej p rac y przy tacza się nieom al w szystkie fra g m en ty d ia ­ riu sza dotyczące życia M ickiewicza w P ary żu . P rzy no si ona ich dokładne, w m iarę możności, odczy tan ie i o b jaśn ienie z uw zględnieniem k o n tek stu poszczególnych zapisów, u sta le ń biografii poety, jego listów , n ieraz p a ­ m iętnik ó w o raz opracow ań epoki rom anty zm u . Je d n a k n iek tó re n o tatk i Błotnickiego są ta k um ow nie zredagow ane i ta k enigm atyczne, że nie m ożna ich skom entow ać. D ziennik nie ty lko potw ierdza, ale i uzupełnia obecny sta n w iedzy o M ickiewiczu, a w p rzy p ad k u nie o b jęty ch jeszcze

K roniką lat 1834— 1840 stanow i nowe, p otrzebn e biografom źródło w ia ­

domości.

Ze w zględu n a c h a ra k te r n o tât zachow ano w zasadzie in te rp u n k cję Błotnickiego.

2 H. B ł o t n i c k i , Dziennik. Muzeum Czartoryskich, rkps 1372—1377. — L. G a ­ d o n , W y p isy i n otatki do prac naukowych. Muzeum Czartoryskich, rkps 1272. Na teczce odnotowano, że należała do zbiorów W. M ickiewicza.

8 J. K a l l e n b a c h , Z p o b ytu Juliusza Słowackiego w P a ryż u , „Gazeta W ie­ czorna” 1920, nr z 4 IV, s. 5. A rtykuł ten om awia J. S t a r n a w s k i (P ie rw si czyteln icy twórczości Słowackiego. „Twórczość” 1959, nr 9). Zob. też J. K a l l e n ­ b a c h , A dam Mickiewicz. T. 2. Lw ów 1926, s. 133.

(4)

1832

H ipolit B łotnicki p rzy jech ał do P a ry ż a 11 X I I 1831. T ow arzyszył A nnie C z a rto ry sk ie j i jej dzieciom , gdy A dam C zartory ski z K aro lem S ienkie­ w iczem udali się do Anglii. N ie było jeszcze wiadom e, w jakim k ra ju osiądą C zartoryscy. Z anim księżna w y jech ała do Londynu, zapraszała znakom itszych em ig ran tó w n a „polskie w ieczory” . Przychodził na nie Ju liu sz Słowacki. Tom jego świeżo w y d any ch Poezji przyniósł księżnej M ichał Rola Skibicki. Po n o tatce dotyczącej tej le k tu ry — 14 IV — po­ jaw ia się w D zien n iku B łotnickiego pierw szy z in teresu jący ch nas zapi­ sów: „M ickiew icza w ięcej sła w ią ” 4.

P rz y ja z d M ickiewicza z D rezna do stolicy F ran cji m iał nastąp ić 31 VII. W sierp n iu , gdy B łotnicki b y ł z C zartoryskim w Anglii, p oeta został w ciągnięty w w ir życia politycznego. W h otelu p rzy ulicy T a ran n e (nr 12), k tó ry często odwiedzał, Joachim Lelew el w gronie w arszaw skich posłów usiłow ał reak ty w o w ać sejm p o ls k i5. B łotnicki po pow rocie z C zartory ­ skim i do P a ry ż a (27 VIII) k o m en tu je zw iązki poety z rad y k aln y m i dem o­ k ratam i. 7 IX n o tu je: „M ickiewicz m a pom ysły w polityce zdrow e — ale otoczony k lu b istam i — chce uciszać — opętali go. — S zkoda” 6. Czy pi­ sząc to a u to r już znał M ickiew icza osobiście? W ydaje się, że tak. Zetknęli się z pew nością w W ilnie, a tu, w P aryżu, odnaw iało się znajom ości b a r­ dzo łatw o. W d rodze n a pocztę z korespondencją, z notam i d o m inistrów i z zaproszeniam i do m ożnych, B łotnicki sp o ty k ał ziomków, k tó rz y byw ali u niego, choć m ieszkał pod jed ny m dachem z C zartoryskim , ńb. w ielu Polaków n ie popierało jego pierw szych kroków w em ig racyjnej polityce.

M imo rozm ów z d aw n ym i posłam i w sp raw ie pow ołania sejm u (4 i 6 IX) książę z w ielu względów by ł przeciw n y tw orzen iu w ładzy n ie ist­ niejącego p a ń stw a polskiego w państw ie L udw ika Filipa. Praw dopodobnie po p rzeczy tan iu m em oriału M ickiew icza pt. M yśli moje o sejm ie polskim B łotnicki w yb u ch nął:

M ickiew icza poetyczne cudatworne pom ysły w polityce naszej i górnym prze­ znaczeniu naszego sejmu. — Du sublime au ridicule. Sam widzę, że go wezmą za szalonego 7. — Szkoda — a taki geniusz.

4 K a l l e n b a c h (op. cit., s. 133) odczytał: „M ickiewicza wyżej staw ię”. Zob. S t a r n a w s k i , op. cit., s. 143.

5 Zob. Cz. C h o w a n i e c , P ie rw sze kroki pielgrzyma. W zbiorze: A dam Mic­ kiewicz. 1855—1955. Księga w stulecie zgonu. Londyn 1956, s. 60.

6 Zob. G a d o n, op. cit.: „otoczony klubistam i — chce ....iszać”. — K a l l e n ­ b a c h , A d a m Mickiewicz, s. 133: „chce w ieszać”. Ta w ersja ma liczne przedruki. 7 K a l l e n b a c h (A dam Mickiewicz, s. 133) powtórzył za G a d o n e m (op. cit.): „Sam pisze, że go w ezm ą za szalonego” i dodał komentarz: „Błotnicki znał z rękopisu Myśli o sejmie polskim. Wersja „Sam w idzę” nie zawiera bezpośred­ niego odwołania do artykułu M ickiewicza. Komentarz K a l l e n b a c h a pow tó­ rzyła M. D e r n a ł o w i c z (Od „Dzia dów” części trzeciej do „Pana Tadeusza”. Marzec 1832 — cz erw iec 1834. W: Kronik a życia i twórczości Mickiewicza. War­ szawa 1966, s. 127).

(5)

2 1 2 Z O F I A W Ó J C I C K A

W ypowiedź nie m a szczegółowej daty, pochodzi z pierw szej d ek ad y listo p ad a 1832.

1833

141 Błotnicki pisze: „Nasz M ickiewicz sta n ie za w szystkich F ra n c u ­ zów ” . Z achw yt został zapew ne w yw ołany III częścią Dziadów, k tó ra u k a ­ zała się w g ru d n iu ubiegłego roku. K iedy Błotnicki z C zartory skim i jego synem pojechali do L ondynu, zabrali jako d ar od gen. K aro la K n iaziew i- cza dla J u lia n a U rsy n a N iem cew icza w łaśnie III część Dziadów 8. W A nglii 22 III d ia ry sta n o tu je: „Pisałem d o D iu fiu ra [gen. G uillaum e H en ri D u- foura], G uły [P io tra K opczyńskiego], M ickiew icza” 9.

K siążę zabiegał o w zględy angielskiej sfe ry rządzącej i polskich w y ­ chodźców nad Tam izą. N aw iązał w spółpracę z K ry sty n e m L achem S zy r- m ą, k tó ry po niedługim czasie sta ł się jego· agentem w Anglii. Przełożył on n a angielski i w yd ał Księgi narodu i p ielg rzym stw a polskiego, z czym zw iązana jest w zm ianka B łotnickiego z 4 IV: „Lach tłum aczy M ickie­ w icza” .

16 IV B łotnicki pisze:

Listy do Paryża — ja do Guły i Eustachego Januszkiew icza ze szczerym zda­ niem o „Pielgrzym ie”, pod którego płaszczem w idać M ickiewicza.

Prog ram p olityczny w yd aw anego przez Januszkiew icza „P ielgrzy m a Polskiego”, k tó ry od 1 IV red ag ow an y b ył przez M ickiewicza, zakładał w alk ę przeciw ko w szystkim rządom p a ń stw E uropy, czyli obozowi despo ­ tyzm u, w alkę ludów w im ię ich wolności, a C zartoryski liczył n a w sp a­ niałom yślność p a n u ją c y c h 10. U przedzenie do czasopism a p rze b ija też z w ypow iedzi B łotnickiego dato w anej 22 IV: „D ruga broszu rk a J a n u sz ­ kiew icza n ad y m an a przez M ickiew icza” 11.

Po pow rocie z księciem do P a ry ża (20 V) B łotnicki 2 VI d a je w y ra z sw ej niechęci do poety: „M ickiew icz racjo n o k lasta” . W d w a d n i później (4 VI) n o tu je : ,,Mick[iewicz] b y ł u nas. — W ygląda n a G iau ra” . K o n ta k ty B łotnickiego z poetą, dotychczas raczej p ry w atn e, w okresie tłu m aczen ia przez niego poem atu B y ro n a p oszerzają się o w izy ty u C zartoryskich.

12 VI B łotnicki odw iedza M ickiew icza w jego m ieszkaniu: ,,u M

ickie-8 J. U. N i e m c e w i c z , Pamiętniki. Dziennik p o b ytu za granicą od dnia 21 VII 1831 do 20 III 1841. T. 2, Poznań 1877, s. 28, 32.

9 Mogła to być odpowiedź na „bilecik” w łożony do listu N iem cew icza około 14 III 1833. M ickiewicz pisał 22 III 1833 do Błotnickiego w sprawie W. Lutowskiego. Zob. D e r n a ł o w i c z , op. cit., s. 171. — D 15-2, 57 [ = A. M i c k i e w i c z , Dzieła. Wyd. Narodowe. T. 15, cz. 2. Warszawa 1954, s. 57].

10 S. P i g o ń , Program p olityczny „Pielgrzyma Polskiego”. W: Zawsze o Nim. Kraków 1960, s. 192.

11 Z pew nością idzie o drugi półarkusz „Pielgrzyma Polskiego” z 12 IV 1833. Zob. D e r n a ł o w i c z , op. cit., s. 186.

(6)

wi[cza] zacięta d y sp u ta polit[yczna], [Stefan] W itw[icki], [Ignacy] Do- m ejko” . 14 VI n o tu je: „M ickiewicz w w y ta rty m su rducie z u padłą m iną jedzie do S zw ajcarii do [Stefana] G arczyńskiego” . P oeta w niósł w ted y po­ danie o paszport, b y móc pielęgnow ać chorego p rzyjaciela 12. Było to ró w ­ noznaczne z chęcią porzucenia red ak cji „P ielgrzym a Polskiego” . S a ty ­ sfak cja a u to ra Dziennika zdaje się pośw iadczać dom niem ane p re te n sje o postępow ą p ub licy sty k ę n a łam ach pism a, ale stosunki m iędzy nim i pozostały n ad al popraw ne.

Nie w iadom o, gdzie odbyło się sp o tk an ie 24 VI, w zw iązku z k tó ry m B łotnicki n o tu je: „B ro szu ry — [Stanisław ] B arzyk[ow ski] — M ic k ie ­ wicz]: m. m. o k ró lach i rew olucji d espo ty czn ej” . P rzypuszczalnie d y sk u ­ tow ano o dziew iątej b roszurze „P ielg rzy m a Polskiego” (z 31 V), w k tó re j był a rty k u ł M ickiew icza Niezgody emigracji naszej. M ickiewicz pisał ta m : „ n ik t n ig d y nie zgodzi się an i z M ikołajem , ani z królem pruskim , ani z A ustriakiem , ani z żadnym i królam i, k tó re M ikołaja są” , i p rzew idyw ał „w ielką b u rzę d la E u ro p y ” (D 6-2, 128).

26 V I pisze B łotnicki: „posyłam m ój a rty k u ł M ickiew iczow i” . Nie w ia­ domo, czy p u b licy sty k a B łotnickiego b y ła zam ieszczona w „P ielgrzym ie P o lsk im ” . W ysy łając a rty k u ł B łotnicki nie p rzypuszczał widocznie, że w krótce M ickiewicz zjaw i się u księcia. Zapis z 29 VI rozpoczyna się zda­ niem : „R ada M ickiew icza rebus secundis, v o x e x v a te ”. D alej zn ajd u je się n o ta tk a : „W izyta M ickiew icza] i d łu g a z nim d y sp u ta w e trzech — P ogardza on rep u b lik an a m i naszym i i tu te jsz y m i — J e st przeciw P o r- tug[alii] — alem go zachw iał — Życzy, aby książę zachow ał się rebus

secundis” . P o g ard a dla rep u b lik an ó w zdaje się potw ierdzać tezę Stanisła­

w a Pigonia, w edług k tó rego M ickiewicz u stąp ił z red a k c ji „P ielgrzym a’ * p rze d żyw iołow ym n ap o rem m yśli d em okratycznej 13, lecz jednocześnie, zgodnie z postępow ą częścią em igracji, by ł przeciw ny organizow aniu polskiej legii w służbie Don P ed ra, czyli uczestniczeniu Polaków w w alce o p ortugalsk i tro n .

C zartoryszczycy byli odm iennego zdania. Z ich ram ien ia Józef Bem w erbow ał do ow ej legii ochotników, w yw ołując p ro te sty d em o k ratów 14. 6 V II B łotnicki pisze:

[Stanisława] W orcella wsadzono do kozy za to, że ze swą szajką portret Bema sp alili na u licy Tarana [!] i głupstw a w ygadyw ali. M ickiewicza potępili.

Idzie tu o zeb ran ie d em okratów w d n iu 5 VII, na k tó ry m J a n Czyński k ry ty k o w a ł p oetę za profetyzm , w yw yższający i zarazem izolujący naród

12 D e r n a ł o w i c z , op. cit., s. 220. 13 P i g o ń , op. cit., s. 197.

14 S. К a 1 e m b к a, Wielka Emigracja. Polskie w ych o d źstw o polityczne w la­ tach 1831—1862. W arszawa 1971, s. 53.

(7)

214 Z O F I A W Ó J C I C K A

polski w Europie. S te fa n W itw icki doniósł o ty m zdarzeniu M ickiewiczo­ wi, k tó ry w y jech ał do S zw ajcarii opiekow ać się G arczyńskim 15.

P ow ró t M ickiew icza do P a ry ż a n astąp ił 18 X. Pod d a tą 29 X z n a j­ d u je się w D zienniku Błotnickiego znam ienne zdanie: „M ickiew icz —· [A leksander] Jełow icki m a go w k u ra te li”. M ożna sądzić, że nab y w ając 3 VII p raw o do w y d aw an ia u tw o rów M ickiew icza w spółw łaściciel K się­ g a m i Polskiej działał w porozum ieniu z C zartoryskim . Czy p oeta zetknął się z księciem do koń ca r. 1833 — nie w iadom o. Z apisów w D zienniku d otyczących M ickiew icza je st w ty m ro k u jeszcze kilka. 30 X : „M ickie­

w icz na u licy ” . 31 X: „»Le Polonais« — A rty k [u ł] [Karola] H offm ana i o M ickiew iczu”. 2 XI:

M ickiew icz powiada, że [Józefat Bolesław] O strowski (mouche) grzyb — [Ludwik] Jelski i [Stanisław] Małach[owski] czytający „Nową P olsk ę”. Ta paskudzi w szystko swym gnojem.

Z p rasy em igracyjnej „Le Polo n ais” red ag o w an y przez stronn ikó w księcia, m. in. H offm ana, okazyw ał M ickiew iczow i duże w zględy 16, n a ­ to m iast re d a k to r dem okratycznej „Nowej P olski” — w y raźn ą niechęć. P o ró w n an ie O strow skiego do grzyb a w y d a je się rea k c ją M ickiewicza n a a rty k u ły w jego piśm ie, ośm ieszające ideologię Ksiąg narodu i pielgrzym -

stw a polskiego o raz „P ielgrzym a Polskiego” 17. P odobne o k reślenie O strow ­

skiego z n ajd u jem y w „P a m ię tn ik u ” N iem cew icza: „znan a purchaw ka, próżność bez tęgości i ta le n tó w 18. Środow isko księcia (m. in. L. Jelski, b y ły d y re k to r B anku Polskiego w W arszawie, fin a n sista paryski) śledziło lin ię polityczną „N ow ej P olski” , ale rozm ijało się z poglądam i dem okra­ tów , licząc p rzed e w szystkim n a rząd y europejskie.

C zartoryski zapraszał do siebie i rew izyto w ał bardzo często m in istra sp ra w zagranicznych Broglie, zw olennika propolskiej polityki w rządzie francuskim . 14 X I B łotnicki pisze: ,,Ksi[ążę] u [Achille de] Broglie. M ic­ kiew icz pow iadał sceny sw ego p obytu w O dessie i P etersb[urgu]. W yga­ d ałem się przed nim o 100 fr[anków ]” . Szło zapew ne o pożyczkę. Błot­ n ick i często zadłużał się u znajom ych, a M ickiewicz, jeśli tylko m iał pieniądze, nigdy nie odm aw iał. 21 X I: „U M ickiew icza w idziałe[m ] [Fé­ licité R o b erta de] L am en n ais” . Dzięki B łotnickiem u lepiej rozum iem y słowa: „Nie wiem, gdzie je st M ickiew icz” , z a w a rte w liście L am en n ais’go do K. M ontalem b erta z 25 IX 19. Był to n ie ty lk o p rzejaw zainteresow

a-15 D e r n a ł o w i с z, op. cit., s. 230, 234.

16 „Le Polonais” w 1833 r. zamieścił: Fragments des „Dziady”, poème d ’A dam Mickiewicz, traduits en français par M. Burgaud des Marets, s. 179—189; H. R., „Livres des pèlerins polonais”, par A dam Mickiewicz, s. 229—240; „La mère po­ lonais”, par Mickiewicz, traduction inédite, s. 282—283.

17 D e r n a ł o w i c z , op. cit., s. 249, 253. 18 N i e m c e w i c z , op. cit., t. 2, s. 251.

19 Z. M a r k i e w i c z , M ickiewicz i Lamennais. „Pamiętnik L iteracki” 1963, z. 4, s. 511.

(8)

nia działalnością poety, lecz tak że chęć n aw iązania osobistych k o n tak ­ tów.

Pod d a tą 23 X II lakoniczna n o tatk a: „U M ickiew icza” .

A tm o sferę skłóconej em igracji i m iejsca w niej M ickiew icza (Ż 2, 196) 20 ilu s tru je zam ykająca D zien n ik z 1833 w ypow iedź bez daty :

Chleb ma rogi. To można zastosow ać do naszych biedaków we Francji — że ich tu utrzym ują, to sobie rają i w ym yślają, i sądzą, jak zepsute dzieci, że cała Europa o nas tylko m yśli, w nas nadzieje i zbaw ienie pokłada. — N ie dziw, że drudzy. Ale M ickiew icz — rzeczyw isty książę naszych poetów — czy się m yli — czy m yli. Sm utne te w ątp liw e m yśli. Ale czegóż mi te harpie nie pokalały w życiu.

S u a v ite r in modo — fortiter in re.

M ickiew icz jak Orfeusz koniecznie w piekle chce znaleźć naszą utraconą P ol­ skę, w p iekle radykałów naszych.

Nasi chcą koniecznie sejmować, podżegani zapewne starożytnym wspom nieniem kapitolińskich gęsi.

1834

Z im ą 1833/34 M ickiew icz in ten sy w n ie pisał Pana Tadeusza, ale nie przestaw ał obserw ow ać życia politycznego E m igracji. P o tw ierd za to B łot­ nicki 20 I: „[K arol] M arcinkow ski i M ickiewicz są przeciw A lgierow i” . S p ra w a A lgierii, k tó rą rząd fran cu sk i usiłow ał zam ienić w sw oją kolonię, zajm ow ała P olaków od 29 VI 1832. W d n iu tym skierow ano do naszych w ychodźców odezwę, ażeby w stępow ali do b atalion u Legii Cudzoziem ­ skiej 21. C h ętny ch nie było w ielu. W ro k u 1834 w zm ogły się usiłow ania rządu, a b y ja k n ajw ięcej Polaków w ysłać do A lgierii. C zarto ry sk i p ro w a ­ dził rozm ow y z m in istram i, a tak że n akłan iał polskich żołnierzy do re a li­ zacji fran cu sk iego p ro jek tu . K iedy Błotnicki pisał, że dok tor M arcinkow ­ ski i M ickiewicz są „przeciw A lgierow i”, w jego język u znaczyło to „p rze­ ciw zam iarom C zartoryskiego”, a w zgodzie z rea k c ją postępow ej części em igracji, k tó ra n ie chciała służyć interesom obcych m ocarstw .

W listopadzie 1833 do P a ry ża p rzy by ł N iem cewicz (przedtem razem z C zarto ry sk im działał w A nglii n a rzecz w yzw olenia Polski). 11 II B łot­ nicki n o tu je : „W izyta u M ickie[wicza] i N iem cew icza”.

7 III: „M ickiew icz był. — G ru b y będzie P[an] Tadeusz”. I n a z aju trz , 8 III:

Na teatrze Porte S[ain]t Martin. — Dwaj autorowie w paraleli — ja w olę [Alexandre] Dumasa. Łzy m i w ycisnął. — [Victor] Hugo tylko głow ę zaw rócił — M ic­ k iew icz — Słow acki.

20 Tym skrótem odsyłam y do wyd,: W. M i c k i e w i c z , Ż y w o t Adam a Mic­ kiewicza. T. 2. Poznań 1890—1895, s. 196. — Zob. też D e r n a ł o w i c z , op. cit., s 162, 168.

(9)

2 1 6 Z O F I A W Ó J C I C K A

Pod d a tą 13 III czytam y w Dzienniku, że zw rócono się do M ickiew icza (zapew ne listow nie): „Z aprosiny M ickiew icza” , a 14 III: ,,Z Tosiem [Wi­ to ldem C zartoryskim ] jeździłem do M ickiewicza, aby odpow iedział, czy będzie n a obiedzie” . Być m oże chodziło o spo tkanie u Niem cew icza, którego B łotnicki często odw iedzał z polecenia księcia. Niem cew icz n a ­ pisał 15 III w sw oich Pamiętnikach: „O św iadczył się [Mickiewicz] czytać m i now e poem a sw oje” 22. N a to czytan ie zaprosił A dam a C zartoryskiego, L udw ika M ichała Paca i K arola K niaziew icza oraz W ładysław a Z a ­ m oyskiego. S p o tk an ie skw itow ał B łotnicki 15 III: „Obiad u N iem cewicza, n a w ety M ickiewicz” .

M ickiewicz zjaw ił się u C zartoryskich w w ielkanocną niedzielę 30 III. B łotnicki zanotow ał tego d n ia: „M ickiew icz — [Stefan] W itw icki — [Ferdynand] C hotom ski”. M ożna przyjąć, że poeta przy okazji sk ład an ia księstw u św iątecznych życzeń, co stało się d la em igran tów zw iązanych z dom em C zartoryskich nieom al trad y cją, prosił o zapomogę dla J a n a Koźm iana, k tó ry w edług niegO' b y ł „chory n a szu lerk ę” (D 15-2, 102).

31 III pisze d ia ry sta :

Zawiozłem M ickiew iczow i dla [Jana] Koźmiana 300 fr. Radził, aby książę nie pospolitow ał się w em igracji i na króla się zachow ywał. To było filaretów celem. Książę już dwa razy koronę postradał **.

O ty m , że m łodzież w ileńska chciała, by C zarto ry sk i został królem , M ickiewicz opow iadał też w 1851 r. K arolow i Sienkiew iczow i, k tó ry był zaufanym i podobnie ja k Błotnicki etato w ym w spółpracow nikiem księcia. Pigoń tw ierdził, że zapiski p am ię tn ik a rsk ie Sienkiew icza zaw ierają w ia ­ domość n ie pośw iadczoną i w ątpliw ą 24. D zien n ik Błotnickiego w e ry fik u je jed n ak tę inform ację.

W czesną w iosną n a js ta rs z y sy n księcia, W itold, często chorow ał. Dla zm iany w a ru n k ó w został zaproszony razem z B łotnickim n a dłuższy okres przez B enignę M ałachowską, zam ieszkałą w innej dzielnicy P aryża. 4 IV B łotnicki rela cjo n u je o sp o tk an iu W itolda z księciem oraz zam ie­ rzonym p rzy p ro w adzeniu M ickiewicza do m ieszkania M ałachow skiej: „Z dybali ojca — p atrzy li P oliszynela [?] — z M ickiewiczem w róci — z p a ­ nią D u rb a lu ti w rócili, obiad je d li” . T ru d n o w yw nioskow ać, ile osób zjaw iło się n a obiedzie.

N azaju trz (5 IV) B łotnicki p isał: „spotkał m nie [A leksander] Jeło - wicki. W ydaje »Rozryw ki d la Dzieci« — M ickiew icza”. M owa o Panu

Tadeuszu, k tó ry był d ru k o w an y od 1 IV rów nocześnie z tom em „N ow ych

22 N i e m c e w i c z , op. cit., t. 2, s. 279.

23 Gadon w kopiach Dziennika napisał: „na króla się zachow ał”. Zob. D e r - n a ł o w i c z , op. cit., s. 300.

24 Zob. Adam a Mickiewicza wspomnienia i myśli. Z rozmów i przem ówień zebrał i opracował S. P i g o ń . Warszawa 1958, 44—45, 369—370. — Ż 1, 64.

(10)

R ozryw ek d la Dzieci” red ago w an y m przez K lem entynę H offm anow ą. 21 V: „Jełow icki z M ickiewiczem w w ieczór. Co M ickiewicz o N iem ce­ wiczu d ziad u n iu — a co książę o M ickiew iczu ipisarzu” . W ypow iedź jest znow u enigm atyczna.

Pod d a tą 1 VI: „M ickiew icz do S ew r w yjeżdża. Zaw sze pow tarza, że E m ig racja p i[j]a n a ”. Od m aja do początku lipca p oeta p rzeby w ał

okresow o w B ellevue koło S èv res (o m ilę od Paryża) (D 15-2, 115) 25. 24 VI: „W izyta ra n n a Jełow ickiego — M ickiewicz” . 2 V II poeta w y ­ raźn ie w ym aw ia się od sp o tk an ia: „M ickiewicz m ignął się tylko — Szkoda, że m a czy tan ie” . Przy czy ną odm ow y m ogły być k o rek ty Pana

Tadeusza. 4 V II: „u Jełow [ickiego]. T am Mick[iewicz] i [Jan] Led[óchow -

ski] krzyczą, piją, fajk i p a lą ”.

Lipiec 1834 ro k u b ył m iesiącem znaczącym w życiu osobistym Mic­ kiew icza. W końcu czerw ca p rzy jech ała do P a ry ża Celina Szym anow ska. P o eta postanow ił się ożenić. Był w do bry m n a stro ju — w płynął na to fakt ukończenia Pana Tadeusza i p iękna w iosna spędzona po części w śród przyjaciół w B e lle v u e 26. 13 V II: „M ickiew icz żeni się z Szym anow ską” . D rugi zapis u góry stro n icy z datam i 21 i 22 V II: „M ickiew icz ożenił się w d[zień] ś. M agd alen y ” . I pod d atą w torkow ą, 22 VII, z nad ru k iem Ste

M adelaine:

Moje ubranie i rozebranie i znowu ubranie na ślub Mickiewicza — Byliśm y na nim — Pani Klaudyna [Potocka] przypomniała panią Reginę [Nałęcz-Korzeniow- ską] — N iem cew icz pod rękę prowadził [Celinę] — Po m szy na wódeczkę do księdza S[zymona Skórzyńskiego]. Podchm ieli[li]śm y sobie.

In ne szczegóły uroczystości u trw a lili sam i now ożeńcy oraz ich goście (Ż 2, 296) 27.

Około 20 VI u k azał się d ru kiem Pan Tadeusz. Jełow icki w strzym ał sp rzedaż poem atu do 10 V III 1834, ażeby bez zw racania uw agi w ładz to m ik d o ta rł do k r a j u 28. B łotnicki 25 V II u góry stro n icy zapisał: „P[an]

Tadeusz M ickiew icza” , a d a le j: „R anne w iz y ty u księcia. Jen[erałow ie]

[H enryk] D em biński, [Jan] Siera[w ]ski — Jełow ickiego czy tanie Pana

Tadeusza”. W dzień im ienin C zartoryskiej (26 VII) zanotow ał: „M ickie­

wicz z żoną” . 27 V II u góry stronicy: „P[an] T a d e u sz”, a niżej: „Z Tosiem [W itoldem C zartoryskim ] i księciem u M arona — Z dybaliśm y M ickie­ w iczów ” . M uzyczne w y kształcenie M ickiewiczowej m ogło ją ośm ielić

25 Zob. D e r n a ł o w i c z , op. cit., s. 310.

28 A. W i t k o w s k a (M ickiew icz. Słowo i czyn. W arszawa 1975, s. 182—184) jako m otyw y ożenku M ickiewicza podaje jego rozbicie w yw ołane śm iercią Garczyń- skiego (wrzesień 1833) i brak „przyjacielskiego zaplecza”, co sprzeczne jest z za­ świadczoną przez Błotnickiego i N iem cewicza prawdą o dynam icznym stylu życia poety.

27 Zob. też N i e m c e w i c z , op. cit., s. 428. » 28 Zob. D e r n a ł o w i c z , op. cit., s. 315.

(11)

2 1 8 Z O F I A W Ó J C I C K A

do poszukiw ania p racy u w łaściciela pensji, na k tó re j uczył się syn Czar­ toryskiego, ale sp o tk anie było rów nież m ożliw e w drodze n a pensję. Pod d a tą 2 V III: „S esja T ow [arzystw ]a D obr[oczynno]ści — G en[erałow a Be­ nigna] M ałachow ska prezesow ą — [Ludwika] Paca p rez e n tu M ickiewiczo­ w a Tw ardo[w ]ska” . W ydaje się, że Błotnicki utożsam iał żonę poety z balladow ą p an ią Tw ardow ską, poniew aż n astępneg o d n ia (3 VIII) za­ pisał: „M ickiewiczostwo. On będzie czm ychał”. O dtąd notow ał uw agi na jej tem at, np. w dniu ob rad T o w arzy stw a Dobroczynności, 16 V III: „M ic­ kiew iczow a w łosy u cięła” .

W lipcu sta ła się głośna sp ra w a p ro testu członków T ow arzystw a D e­ m okratycznego w P o itiers przeciw ko polityce C zartoryskiego. P u n k te m zapalnym był przed staw ion y n a zeb ran iu T o w arzy stw a L iterackiego w nio­ se k L udw ika P la te ra (28 III 1834), aby rząd fran cu sk i w ysłał żołnierzy polskich do A lgierii, a o deb rał żołd tym , któ rzy odm ów ią 29. N a ośw iad­ czeniach potępiających działalność księcia złożono do w rześnia 2238 pod­ pisów. W obozie C zartoryskiego rozw ażano, jak odeprzeć atak. 15 IX B łotnicki n o tu je: „Rozm owa z M ickiewiczem i p. W ład[ysław em Z am oy­ skim ] o d ek laracji” . Z bierano w te d y podpisy pod deklaracją, k tó ra bro­ n iła narodow ego h o noru Czartoryskiego. A kcją kiero w ał gen. S tan isław M ałachowski, pom agał m u siostrzeniec księcia W. Zam oyski. „K ron ika E m igracji P olsk iej” d ru k o w ała w ypow iedzi ty c h em igrantów , k tó rzy nie godzili się z p otępieniem Czartoryskiego.

22 IX n a stą p iła o sta tn ia w ty m ro k u w izy ta M ickiew icza u C zarto­ ryskich. W spom niaw szy o jak iejś tra n sa k cji z Jelskim , k tó ry m an ip u lo ­ w ał k ap itałem księcia w sw oim ban k u w P aryżu, B łotnicki pisze:

U Jelskiego pieniądze — On [tj. Jelski] nie podpisał. — Dubius. — Virius post numm os — toż M ickiew icz — M arcink[owski] — [Maciej] Rybiński — [Stanisław] Gawroński — [Stanisław] Konarski — i reszta serdecznych przyjaciół.

16 X znam ienna w ypow iedź: „M ickiew icz z żoną cofa się od w szyst­ kiego” . J e st to rów noznaczne z przyznaniem przez M ickiewicza ra c ji atak u jący m księcia za złą linię polityczną.

O kazją d o n aw iązan ia zerw an y ch stosunkó w stało się zebranie To­ w arzy stw a Dobroczynności. 28 X I Błotnicki zapisał: „M ickiew iczowa n a se sji” . Być m oże n ie Mickiewicz, ale jego żona s ta ra ła się załagodzić istn iejące nieporozum ienia z C zartoryskim . Św iadczy o ty m rów nież za­ pis z 23 X II: „M ickiew iczowa i jen[ęrał] Siera[w ]ski po kolędzie”. Tego sam ego dn ia M ickiewicz był na obiedzie w yd an ym n a cześć księcia przez Niem cewicza. 31 X II zetknął się jeszcze raz z C zartoryskim na sk ład k o ­ w ym przyjęciu w T ow arzystw ie L iterackim 30.

29 Zob. W. H e 11 m a n, Emigracja polska od 1831 do 1863. Lipsk 1865, s. 11— 12. 30 N i e m c e w i c z , op. cit., s. 516, 521.

(12)

1835

W sty czn iu książę pow ażnie zachorował. 25 I B łotnicki pisze: „P[an]i [Św iętosław a] Sienk[iew iczow a] i M ickiewicz u księcia” . 28 IV: „Mic­ kiewicz, Niem e[ew icz], [K alikstl M orozewicz u księcia” . 17 V: „M ickie­ wicz prosił za [Antonim ] B ernato w iczem ”. Szkolny kolega M ickiewicza z N ow ogródka, k a p ita n w pow staniu listopadow ym , w P a ry żu zachorow ał n a gruźlicę. P rzy jaciele n ie opuszczali go. B łotnicki często w spom ina 0 odw iedzaniu chorego. O piekow ał się nim d r M arcinkow ski, a po w y- jeździe do P oznania listow nie d op y ty w ał się o sta n zdrow ia.

P ro śb a M ickiew icza została spełniona trz y dni później. K siężna z fu n ­ duszy T ow arzy stw a Dobroczynności w yasygnow ała dla B ernatow icza nie­ w ielką sum ę 50 franków .

Pod d a tą 18 V czytam y: „W izyta u P[an]i M ickiewiczowej. — M anie- row ana. — W nad ziei” . 21 V B łotnicki zapisał, m oże jako zadanie do ko­ niecznego zrealizow ania: „S um aryczn a w izy ta u M ickiew icza” . A niżej: „N ie zastaw ałem M ickiew icza” . Czyżby k o n tak t naw iązany został 13 VI, gdy sp o ty k am y w D zienniku słow o: „M ickiew iczow a” ? Raczej nie, n a d ­ chodziły w akacje, w lipcu książę rozpoczął podróż polityczną, przy był znów do P a ry ż a pod koniec w rześnia, w k ró tce w y jechał do Anglii, skąd w rócił już w ro k u 1836.

16 X n o tu je B łotnicki: „Z M ickiewiczem sp otk an ie — W ydał dzieło — córk ę” (ur. 7 IX). 28 X p oeta z żoną najw idoczniej załatw iali chrzciny dziecka. O pisując w ędrów kę po m ieście Błotnicki in fo rm u je : „Obiad u księdza [Skórzyńskiego] — M ickiew iczostw o”. 31 X : „C hrzciny [Marii] M ickiew iczów ny” . 23 X I: „Ploteczki ciek aw e M ickiewiczowej z K arolem [Sienkiew iczem ]” . Błotnicki by w ał u Sienkiew iczów nieom al każdego w ieczora. Być m oże spo tk ał ta m żonę poety albo też słyszał o jej wizycie. 24 XII: „M ickiew iczowi nie m ogłem pow inszow ać” .

1836

2 III: „u A. M ick[iew icza]” . M ickiewiczowie m ieszkali w ted y przy ulicy P é p in iè re n r 60. Ich sy tu a c ja m a te ria ln a była ciężka. S yn poety W ładysław zanotow ał po latach, że w k w ie tn iu rodzice ud ali się do dom u zaprzyjaźnionego z n im i rzeźb iarza D avida d ’A ngers w D om ont koło M ontm orency (Ż 2, 355). 3 V I: „M ickiew icz ze w si”. W izyta m a w y raźn y zw iązek z w y stąp ien iem C zartoryskiego do p o d sek retarza sta n u A drien de G asp arin a z pro śbą o p rzy zn an ie poecie żołdu em igranckiego. W edług W ładysław a M ickiew icza stało się to 10 VI (Ż 2, 358). Pod tą d a tą u B łotnickiego: „G asparin zaprasza księcia do siebie — N oty dla niego 1 o A. M ick[iew iczu]” . 11 VI: „K siążę u G asp arin a — L ista p ro sk ry p cy j­ na. W ielu książę ob ron ił od w y g n an ia — jak o puł[kow nika Karola] Ró­ życkiego” . S p ra w a zdaje się m ieć ciąg d alszy 2 V III: „Byłem u [Alphonse]

(13)

220 Z O F I A W Ó J C I C K A

P ailleta od księcia. G rzecznie p rzy ją ł i rozgadał się o em igracji, ekono­ m ii — w ielkich fig u rach z łańcucham i złotym i — o M ickiew iczu g ru n ­ tow n a odm ow a”. P a illet był szefem w ydziału em igrantów w M in iste r­ stw ie S p raw W ew nętrznych. K sięciu nie u d ało się w te d y w y jednać poecie żołdu, gdyż nie b y ł o n fak ty czn y m uchodźcą politycznym .

6 V III B łotnicki zapisał: „M ickiewiczowi przysłano z k ra ju 600 f r.” Czyżby o fiarodaw cą b y ła K o n stancja Ł ubieńska, k tó ra w lipcu s ta ra ła się pomóc finansow o poecie (D 15-2, 145)? P o w rót M ickiew icza spod P a ry ża p rzy p ada n a czas u k azan ia się u Jełow ickiego W ierszy różnych, tj. tom u 8 Poezyj (20 X). F a k t te n skom entow ał B łotnicki 28 X w zna­ m ienny sposób: „poncz u K arola [Sienkiewicza] i czytanie ósmego to ­ m ik u M ick[iewicza]. S pekulacja księgarza, żołnierza, o b y w a te la ” . T y m ­ czasem kło p oty pieniężne sp raw iły , że, ja k w spom niał B łotnicki 5 XI, „M ickiewicz przychodził do księżny od sw ej żony prosząc o w sp arcie słabego” .

W g ru d n iu T ow arzystw o D obroczynności przygotow yw ało doroczną w en tę n a rzecz uchodźców. M ickiewiczowa, z ty tu łu przynależności do T ow arzystw a Dobroczynności, czu ła się w obow iązku pom agać księżnej. 15 X II B łotnicki pisze: „P an i M ickiew iczow a] przyniosła do m nie d uże torbeczki n a w e n tę — on sła b y ” .

Życiem M ickiewicza intereso w an o się m. in. na U krainie. K rew ni B łotnickiego m usieli dopytyw ać się o poetę w liście, poniew aż podsu­ m ow ując w D zienniku ro k 1836 na dodatkow ej k a rtc e w k a len d arzy k u n apisał o nich: „Chcą coś w iedzieć o M ick[iew iczu]’\

1837

C zartoryski w rócił z W łoch w końcu m aja. W o kresie jego nieobec­ ności pojaw iły się w D zienniku Błotnickiego zapisy: 11 III: „P[an]i M ic­ k iew iczo w a] o trz y m a ła ”. 6 V: „K [arol Sienkiew icz] n a obiedzie h isto ­ ry c z n y m ] u J. U. N[iem cewicza], gdzie b y ł Mickiew[icz] i W itw [icki]” . 2 VI: ,,Mick[iewicz] n ie zastał k sięcia” . 3 VI: „M arysia M ickiew i- czówna z m a tk ą ” . 18 VI C zartoryski w y słał d o m in istra sp ra w w e w n ętrz ­ nych, M arth e M ontaliveta, notę o żołd dla M ickiewicza (Ż 2, 381). 30 VI Błotnicki pisze: „W budżecie przysądzono d la em igr[acji] na Izbie De­ p u to w a n y c h ] 2 583 000 fr. — a w A nglii znow u 10 000 f[untów ] ste r[lin - gów]” . 3 VII: „Na obiedzie [Izydor] Sob[ański] i W itwficki], — M ickie­ wiczowie nie o debrali zaprosin p rzez niedbalstw o słu g i” . Tego dnia, jak

tw ierdzi syn poety, książę ponow ił prośbę o żołd (Ż 2, 381). 24 VII: ,,Mick[iewicz] n a obiad zaproszon”. W k ręg u C zartoryskich wiedziano już w tedy z pewnością, że odpow iedź m in istra będzie pozytyw na. Pod datą 27 V II czytam y w D z ie n n ik u : ,,M ont[alivet] najpom yślniej odpisał na wszystko, n aw et n a żołd M ickiew icza” . 28 VII: „Na obiedzie Niem[cewicz], Kniaz[iewicz] i Mickfiewicz]. P ierw szy czytał sw e now e b a jk i” .

(14)

P oeta zaw dzięczał więc żołd usilnej prośbie i reko m endacji C zarto­ ryskiego. W początkach m aja przy jech ał z T u rcji J u lia n D uszyński. „Ulo­ kow ał się w stan cji obok n a s ” — n o tu je B łotnicki 7 V. Za działalność n a W schodzie w in te resie H otelu L am b ert i u łatw ian ie znajom ości z p r a ­ cow nikam i tam tejszy ch ko n su lató w żądał stałego m iejsca p rzy książęcym stole i pieniędzy, k tó re następ n ie szybko trw o n ił. U m iał przy ty m b arw nie opow iadać. 26 V III B łotnicki pisze: „W itw icki zaprosił D uszyna [Duszyń­ skiego] do M ickiew icza n a w ieczór” . 30 V III: ,,D[uszyński] u M ickie­ w icza”.

14 IX: „H e rb ata u K. S ie n k ie w ic za ], na wieczorze [Am ancjusz] Ż ar- [czyński], [Michał] Czajk[owski] i p. W ł[adysław ] P la te r — a te n opow ia­ dał o M ontai, i M ickiew iczu” . Kogo oznacza sk ró t „M ontai.” , M ontalem - b e rta czy Mon tali v eta? M aria Czapska tw ierdzi, że od czerw ca 1833 do k w ie tn ia 1844 n ie było m iędzy M ontalem bertem a M ickiewiczem żadnej sty c z n o ś c i31. N ie p o trafim y też określić te m a tu rozm ow y, k tó rą książę odbył z poetą 20 IX, podczas kolejnej w iz y ty w P aryżu. B łotnicki zano­ tow ał ty lk o : „M ickiew icz m iał ciche u księcia posłuchanie” . J e st to o sta tn ia w ty m ro k u w zm ian k a dotycząca poety.

1838

20 II odw iedziła C zartory sk ich księżna H enrykow a L ubom irska z sy­ nem . „ Je st on tu w szkole chrzęścijańsko-dem okratycznej z U ruskim — w ierzą w M ick[iewicza], Ja n u sz k ie w icz a ] i Lam en[n]ego” . Taką w iarą m ogli odznaczać się czytelnicy „M łodej P o lski”, pism a wychodzącego w P a ry żu od sty czn ia dzięki funduszom galicyjskiego hrabieg o S ew eryna U ruskiego. K o n ta k t w spom nianych m łodzieńców z red a k c ją poświadcza n o ta tk a z 25 X I: „U ruski ze sw ym b ezp łatn y m m ento rem [Elie Jo u r- dainem ], co to pisze »Młodą Polskę«” . Pism o firm ow ał Januszkiew icz, rozgłaszając, jakoby jedn y m z red a k to ró w był Mickiewicz. Łączenie im ie­ nia potępionego przez G rzegorza XVI ks. L am ennais’go z katolicką „M ło­ dą P o lsk ą” w yn ik ało przypuszczalnie z fak tu , że jej re d a k to rz y n a wzór A gencji zorganizow anej p rzez L a m en n a is’go p rz y piśm ie „L ’A v en ir” p rag n ę li założyć podobną w śród em ig racji (D 15-2, 188 i 199).

M ickiew icz n ie zjaw ił się u k sięstw a m im o zaproszenia n a święcone w w ielkanocną niedzielę. 15 IV: ,,Mick[iewicz] i W itw[icki] n ie b y li” .

3 V: ,,A. Mick[iewicz] zapy ty w ał p[an]a Błot[nickiego] o zajście m a­ n u sk ry p to w e z [Ludwikiem ] Ja strzę b sk im ” . Idzie o zam ieszkałego w T ro­ yes archeologa i slaw istę, k tó ry zainteresow ał się w październiku 1837 rękopisam i sk ład an y m i w T ow arzystw ie L iterackim . Od tej pory w Dzien­

n i k u często fig u ru je jego nazw isko. Z le k tu ry zapisków w ynika, że

Błot-S1 M. C z a p s k a , P ie rw si przyja ciele Francuzi. W zbiorze: Adam Mickiewicz. 1855—1955, s. 97.

(15)

222 Z O F I A W Ó J C I C K A

nicki kupow ał od niego m an u sk ry p ty dla K arola Sienkiew icza, n ie in fo r­ m ując, czyją będą własnością. W lu ty m 1838 Ja strzę b sk i zaczął dom agać się ich zw rotu, groził procesem , w ziął n a w e t adw okata, k tó re m u B łot­ nicki odpisał, że Jastrzęb sk i rękopisów nie zastaw ił, lecz sp rzedał (6 III). Po ty m incydencie Sienkiew icz przyzn ał się do p osiadania tekstów , a J a ­ strzębski w yrzekł się p re te n sji (mowa o ty m w n o tatk ach B łotnickiego z 14 III i 21 III), m usiał n u rto w ać go jed n a k żal, sk o ro zw rócił się w tej sp raw ie do M ickiewicza. 7 V d ia ry sta zanotow ał: „List J a strz ę b sk ie g o ] dla pokazania M ick[iewiczow]i” . 31 V: „Był u m n ie M ickiewicz, a rb ite r w spraw ie Jastrzębsfkiego]? P rzeczy tał jego list i przyznał, że m an u - sk ry p ta b y ły isto tn ie k u p io n e”.

2 VI:

Mickiewicz przychodził prosić księcia o w yrobienie ślusarzowi z Nowogródka pobyt[u] w Paryżu — niezgrabne jego w ejście i w n iesien ie tej rzeczy, a z naszej strony też niezgrabne go przyjęcie. — Szkoda, bo się coraz w ięcej odstręcza — on i inni. — Nigdy nie um ieliśm y zw olenników sobie jednać.

Ś lu sarz z L itw y to p rzy p u szczalnie A dam M achw ic (D 152, 203 i 205). Nb. było to pierw sze od poufnej w rześniow ej rozm ow y sp o tk a n ie poety z C zartoryskim .

15 V II: „M ickiewicz m a syna [W ładysława] — P ro si księcia n a k u m a ” . N o tatk a z 16 V II w y d aje się echem rozm ow y z d n ia poprzedniego: „M ic­ k ie w ic z ] opow iadał księciu o bankiecie republikfańskim ] u D avida [d’A n­ gers], k tó ry zrobił b arelief [bas-relief] księcia, »à la santé des bras mes« w puś[ć]cie ich raczej n a obiad t u ”. C zartoryski by ł rów nież zdania, że należy użyć w pły w u n a obu panów. 18 V II: „Z ap ro sin y na obiad. D avid [d’Angers] i M ickiewicz — n a niedzielę” .

19 V II: „M ickiew icz b y ł u księcia i o dstraszał, aby n ie łączyć B iblio­ tek, bo będą krzyki. — J a k d aw niej. — Czem u raczej im n ie p e rsw a d u ­ je — n ad k tó ry m i moc arcy kap łań sk ą m a ”. P rzed dw om a d n iam i n a sesji T o w arzystw a L iterackiego w niesiono p ro je k t C zartoryskiego o połączenie bibliotek T ow arzystw a N aukow ej Pom ocy i T ow arzystw a L iterackiego, ale jednom yślności nie osiągnięto a n i 17 VII, ani 15 VIII, k ied y to B łot­ nicki podsum ow ał sy tu a c ję sen ten cją: „P olska niezgodą s ta ła — tera z niezgodą leży” . W obaw ie przed zaognieniem k o nflik tów em igracji Mic­ kiew icz był przeciw n y tej rozsądnej sk ądin ąd akcji, w k tó re j efekcie 24 X I 1838 spisano a k t fu n d acji B iblioteki Polskiej w P ary żu , p od aro ­ w anej n a ro d o w i32.

C hrzciny u M ickiewiczów odbyły się 22 VII. W ty m d n iu Błotnicki zanotow ał: „O biad D avida rzeźbiarza u księcia” . A w ięc poeta, choć za­

32 Zob. L. G a d o n, Z życia Polaków w e Francji. Rzut oka na 50-letnie koleje Tow arzystw a Historyczno-Literackiego w Paryżu. 1832—1882. Paryż 1883, s. 28.

(16)

proszony, nie w ziął w tym obiedzie udziału. 23 V II: „P ani A w a [Św ięto­ sław a Sienkiew iczow a] z panią [Urszulą] K ry siń ską ciekawe, z kim książę trzy m ał do ch rztu W ład[ysław a] M ickiew icza”. M atką ch rzestn ą była W iera C hlustin. Spokrew niony z Celiną lek arz Alfons K rysińsk i m ieszkał w tedy w sąsiedztw ie K arola Sienkiew icza.

24 V II: „M am zawsze kłopot z zaproszeniam i M ickfiewicza]” . Może szło o sły n n y polski obiad u M arii W irtem berskiej w dniu 25 VII. Pod d a tą 11 V III: „Mickiew[icz] przychodził w staw iać się za [Teofilem] C zar- nom skim i dostał dlań 30 f r .” 33

K arol Sienkiew icz, jego żona i trz e j synow ie stano w ili staropolski w zór ro d zin y n a em igracji. W ielu sam o tn y ch ludzi, m. in. Błotnicki, znajdow ało u nich oparcie. W dzień swoich im ienin, 13 V III au to r

D ziennika pisał:

Obiad u Karolostwa [Sienkiewiczów], na którym b yli M ickiew iczostwo — Bar­ dzo m iły. — M[ickiewiczow]a z m ałym swym W ładziem — karmi widocznie. — On, pociągnąwszy — opowiadał historię filaretów i filom atów — oraz Wallenroda. Wszak dzień był zachw ycający — [Piotra] Skargi głos w zyw ający do pokuty M ac­ kiew icz] czytał i adm irow ał z zapałem.

Z ainteresow an ie pism am i S kargi p rzejaw iał też W itwicki. 1 X I na sesji T ow arzystw a Literackiego „czytał o S k ardze” .

P rzed w yjazdem M ickiew icza do Lozanny n ie doszło już do jego sp o t­ k a n ia z C zartoryskim , k tó ry zresztą był bardzo z a ję ty um ieszczeniem n ajstarszeg o syna, W itolda, w szkole w ojskow ej w M ünster. Dopiero list nad esłan y ze Szw ajcarii uśw iadom ił księstw u, że M ickiewicz rozpoczął n ow y etap w życiu. 24 X : „A. M ickiewicz w Lozan[n]ie s ta ra się być profesorem i p ro si księcia o rek om en dację” . Chodziło o to, aby d aw n y k u ra to r w ileński pośw iadczył „stopień m ag istra z lite r a tu r y ” i stanow isko „profesora lite ra tu ry łacińskiej w szkole k o w ień sk iej” oraz w ydał opinię m oralną (D 15-2, 209). 26 X : „A testat M ickiewiczowi posłany do Lo- zann[y]” .

Podczas nieobecności poety, 1 X I: „P[an]i M ickiew iczow a] po kw eście na szpital u [Bohdana] Jańskiego — Puszcza się [tj. wychodzi z domu] bez m ęża — O dprow adzałem ją do K. Sfienkiew icza]” . 8 X I: „P[an]i Mic­ kiew iczow a cho ra — ze zbytniego rzu can ia się [tj. aktyw ności]”. Tego sam ego d n ia E u stach y Janu szk iew icz w liście do L eonarda N iedźwiec- kiego nap isał o żonie M ickiewicza: „Aż tu w niedzielę [4 XI] jego n a ­ d o b n a m ałżonka d o staje ro d zaju zapalenia m ózgu 34.

83 Zatem list, w którym M ickiew icz pisze do K. Sienkiew icza, że otrzymał od Tow arzystw a Dobroczynności 30 fr. dla Czarnomskiego (nie zaś Czarnowskiego, jak to m ylnie kom entuje wydaw ca) ma błędnie postawioną datę („Paryż, kw iecień 1838”). Zob. D 15-2, 185.

34 Cyt. za: S. J a s i ń s k a , Celina Micki ewi czowa w zapiskach Niedźwieckiego. „Pam iętnik Biblioteki K órnickiej” 1958, z. 6, s. 289.

(17)

224 Z O F I A W Ó J C I C K A 11 X II B łotnicki pisze:

P[an]i M ickiewiczowa przyjeżdżała z kwestą — była już w w ilię wariacji. — Jakoż na drugi dzień wpadła w to nieszczęście — Gada, co ma w sercu, a czego by n ie śm iała będąc zdrową. Januszkiew icza] lekiem zowie. — W oł[owsk]ich, co ją szczerze doglądają, Żydami. — K sięcia chce koronować. Turcy taki stan duszy za natchniony mają i szanują — i w w ażnych rzeczach radzą się. — Mąż w Lo­ z a n n i e ”.

M ickiewicz opuścił L ozannę około 13 XI (D 15-2, 230). U Błotnickiego pod datą 18 XI czytam y: „M ickiewicz p rzy je ch a ł z Lozanny — zrazu o n iem ia ł z bolączek b y ł” , a 21 X I: „M ickiew iczow a] zawsze chora — on w rozp aczy ” . Z najom i przychodzili poecie z pom ocą. B yły m iędzy nim i C zarto ry sk a i H offm anow a. 30 X I: „K siężna u M ickiewiczowej już d ru g i d z ie ń ”. 1 XII, pisząc o sesji T ow arzystw a Dobroczynności, B łotnicki in ­ fo rm u je :

Księżna [Maria] Wirt[emberska] prezydowała — Bo prezesowa [Ludwikowa Platerow a] była u M ickiewiczow ej — której dzieci przyw iozła — i to jej pomogło do uspokojenia się.

W g ru d n iu M ickiewicz oddał żonę do dom u zdrow ia w Vanves. 1840

Do chw ili pow rotu M ickiewicza z L ozanny w szystkie w ypow iedzi B łotnickiego o nim o scylują w okół organizow ania k a te d ry lite ra tu r sło ­ w iańskich, zap rojektow anej przez Leona Fauchera, k tó ry przekonał Vic- to ra Cousina, zanim został on m in istrem o św iaty w gabinecie Louisa T h ie rsa (1 III 1840), że k a te d ra ta k a pow stać pow in n a (Ż 2, 440). Mic­ kiew icz pisał do F au ch era (ożenionego z k u zy n k ą Celiny) 8 III 1840: „ je stem zdecydow any p rzy jąć k a te d rę w P ary żu , jeśli p. Cousin zechce ją u tw o rzy ć” (D 15-2, 282). 12 III Błotnicki n o tu je: „K. [Sienkiewicz] pisze p ro je k t k a te d ry sław iańskiej w P ary żu dla M ickiewicza. C ousin tą now ością chce naznaczyć sw e przejście p rzez M in isterium ” . I 15 III: „K siążę u F au ch er w zględem k a te d ry sła w ia ń sk ie j” . W ydaje się, że bez pom ocy Czartoryskiego F au ch er realizow ałby swój pom ysł z w iększym tru d e m . Książę był zap rzyjaźniony z p rem ierem Thiersem .

10 IV: „K a ted ra sław iańska w Paryżu. — Mickiewicz, m ianow any profesorem stałym w Lozan[n]ie, ją przyjm uje. — Cousin to w niósł na Izbie D eputfow anych] — k tó ra cała p arsknęła śm i[e]chem głupim ” . P rz e ­ k o n an ie Francuzów o korzyściach, jak ie m ogą w ynieść ze znajom ości Słow iańszczyzny, nie było łatw e, ale w niosek został widocznie za tw ie r­ dzony, skoro tego sam ego dnia Cousin zapyty w ał M ickiewicza listow nie, czy przyjm ie stanow isko profesora (D 15-2, 295).

Echem p ro testu F rancuzów jest n o tatk a Błotnickiego z 25 IV: „»La F rance« przeciw k ated rze sław iań sk iej” . „La France, jo u rn al des in té ­

(18)

rê ts m onarchiques et relig ieu x de l ’E uro p e” żył w n iep rzy jaźn i z „J o u rn a l des d é b a ts ”, k tó ry d ru k o w ał dużo m ate ria łó w o P o lakach (B łotnicki ciągle nosił a rty k u ły do „D ebatów ”), ale być może pow ody opozycji były głęb­ sze, pow iązane z ówczesną p o lity k ą w schodnią Francji, pow odującą k o n ­ flik t z Anglią.

C zarto ryski 22 VI pisze z E nghien pod P ary żem list do poety p rze b y ­ w ającego w L o z a n n ie 35. O dpow iedź przyszła dopiero 22 VII. Tego d n ia B łotnicki n o tu je : „List M ickiew icza do księcia z L ausanne o k ated rze sła w ia ń sk ie j” (D 15-2, 304). M ickiewicz m. in. dziękow ał za s ta ra n ia i n a d ­ m ieniał, że nie otrzy m ał „urzędow ego w ezw ania” z P aryża. C zartoryski znow u in terw en io w ał u C o u sin a 36.

W arunkiem uzyskania nom inacji n a stanow isko profesora było po­ siadanie o b y w atelstw a francuskiego (D 15-2, 299). Możliwe, że Czarto­ ry sk i dopom ógł także M ickiewiczowi w szybkim jego uzyskaniu. B łot­ nicki in fo rm u je 9 IX: ,,M ała n a tu ra liz a c ja M ickiewicza. K siążę napisał p ro je k t m em oriału dla rządu fr[ancuskiego] o Polsce — zbyt p rak ty c zn y ” . Całą sp ra w ę kończy spóźniona o dw a dni i niedokładna in form acja z 15 X: „M ickiew icz przyjech ał na profesora w S orbonie”. W krótce n a ­ stąp ił n a w ró t choroby Celiny. 30 X: ,,P[an]i M ickiew iczow a m a znow u p rzy stęp choroby ” 37.

Zanim M ickiew icz rozpoczął w y k ład y w Collège de France, uczestn i­ czył w życiu tow arzyskim i społecznym . W ydaje się, że książę zaprosił go n a sesję T ow arzystw a N aukow ej Pom ocy, aby kontynuow ać rozpo­ czętą listo w n ie rozm ow ę na tem at w y d an ia książki, k tó ra m iała „ p rz y ­ pom inać m łodzieży o rzeczach narod o w y ch” (D 15-2, 304). 7 XI:

W Tow[arzystwie] N[aukowej] P[omocy] uformowała się opozycja przeciw księciu z powodu dwóch elementarzów. [Jakub?] M alinowski rozpoczął — płaz — Jen[erał] Kniaz[iewicz] i A. Mick[iewicz] też nie od tego. K alikują z cicha L[udwik] P[laterJ i sekr[etarz] Wr[otnowski], — Cóż będzie z nami, kiedy słabej władzy mocne stawają zawsze na drodze przeszkody. — Wieża Babilońska.

P raw dopodobnie na k o n k urs w płynęły dwa sch em aty „ e le m e n ta rz a ” : P la te ra i W rotnow skiego 38, a książę, asygn u jąc jako prezes Tow arzystw a pieniądze na d ru k książki, staw iał w arunki. W ro k u 1851 ukazał się „ E lem en tarz dla dzieci polskich” Feliksa W rotnow skiego.

21 X I: „M ickiewicz, Sorgo [A ntoni Sorkoćeyić] i H erzegow in n a w ie ­ czorze” . O dw iedziny u C zartoryskich były z pew nością pow iązane z po­ szukiw aniem opracow ań lite ra tu ry słow iańskiej do prelekcji. Książę

33 K orespondencja Adam a Mickiewicza. Paryż 1872, t. 2, s. 173. 36 Ibidem, s. 174— 176.

37 Inform acje o chorobie C eliny zob. w: Z. M a k o w i e c k a , Mickiewicz w Collège de France. Październik 1840 — m aj 1844. W: Kronika życia i twórczości Mickiewicza. W arszawa 1968, s. 26.

38 Zob. zapiski Błotnickiego z 8 i 10 IX oraz z 3 X. — M a k o w i e c k a , op. cit., s. 56, 61.

(19)

226 Z O F I A W Ó J C I C K A

u ła tw ił profesorow i k o n ta k t z h istorykiem chorw ackim Sorkoćeviciem , zan im B ohdan Zaleski zw rócił poecie uw agę, że m. in. te n w łaśnie uczo­ n y m a dużo książek „słow iańskich” 39.

1841

W ro k u 1841 n o tatk i B łotnickiego w D zienniku p ojaw iają się dopiero p rzy końcu m aja. W ieczory spędza d iary sta zw yczajow o u Sien kiew i- czostwa. 31 V:

Na w ieczorze u Sienkiew icza Bohdan [Zaleski] deklam ował swoje nie w ydane w iersze — A. M ickiew icz tem u przytom ny bardzo je serdecznie adm irował. Ja dłuższych nie w szędzie mogłem schw ycić i pojąć — i zdały mi się być za w ytw or­ ne. — Ale krótsze łatw e, prześliczne — proste, serdeczne i tchną Ukrainą. — Ale bo to u nas inaczej.

W dw utom ow ym w y d an iu Poezji Zaleskiego (Poznań 1841— 1842) jed n a z dum ek nosiła ty tu ł U nas inaczej.

O kazją do sp o tk ań z poetą b y ły także sesje W ydziału H istorycznego. 5 V III: „N a sesji historycznej prezydow ał M ickiewicz” . N azaju trz B ło t­ nicki podążył za C zartoryskim i do Luc s u r Mer. 14 V III n o tu je : „W ia­ dom ość z Paryża, jako Mick[iewicz], [Izydor] Sobański i [Antoni] G órecki przepow iadają bliskie zbaw ien ie P olski”. 15 V III: „List K. S ien k iew icza] o proroctw ie M ickfiew icza]”. Info rm acje te uzyskał C zartoryski także z listu L udw ika P la te ra 40.

W akacje d w o ru C zartoryskich zakończyły się 12 IX. W trz y d n i póź­ niej (15 IX) B łotnicki odw iedza poetę: „Podróż piesza z Sienkiew iczam i do M ickiewiczów do N a n te rre — tam obiad. C iuciubabka z dziećm i — to p ien ie c u k ru — o proroctw ie nic” .

N ad d atam i 25 i 27 IX, przez szerokość dw óch stroniczek: „R ejw ach w em igracji z pow odu p ro ro ctw [Andrzeja] Tfowiańskiego] i A. M ic k ie ­ wicza]. Januszkie[w icz], Sobański, [Antoni] G órecki”. Nazwisko Ja n u sz ­ kiew icza mogło się pojaw ić w zw iązku z w y dan iem przezeń ulotnego dru ku , k tó ry w zyw ał em igrantów n a zebranie z udziałem Tow iańskiego. 26 IX : „Z aproszenie d ru k o w an e A. M [ickiewi]cza n a nabożeństw o do N o­ tre D am e”. 27 IX :

N abożeństwo w intencji przyjęcia i podziękowania za odebrane łaski od Pana. Co to będzie — Towiański i A. M[ickiewicz] komunikowali się — a po mszy Tow [iański] m iał do nas allokucją, że mu kazano z góry przyjść do nas i objawić bliskie nasze i ludów zbaw ienie — padał na kolana 41.

39 Ibidem, s. 38.

40 15 VIII Czartoryski mógł otrzymać list pisany przez L. Platera 12 VIII. Zob. M a k o w i e c k a , op. cit., s. 148.

41 Relacja o nabożeństwie w dniu 27 IX 1840, cytowana (za Kallenbachem) przez M a k o w i e c k ą (op. cit., s. 169—170) i uznana w opracowanym przez nią tom ie K ronik i za podstawowe źródło w iedzy o tym zdarzeniu, nie wyszła chyba spod pióra Błotnickiego, który pisał zupełnie innym stylem . W moim przekonaniu nie jest to odpis dokonany z notatki Błotnickiego przez Roberta Sienkiew icza (pod­ pisującego się: R. S.), lecz sporządzona przez niego relacja. Korzystał on z różnych

(20)

W czasie przem ów ienia Tow iański obiecał w ydać d ru k ie m pism o w y ­ jaśn ia ją c e isto tę jego objaw ień, ale zam iar te n n ie zastał zrealizow any.

1 X B łotnicki no tuje: „P ro ro k i pokłócili się p rzy b ro szu rce” 42.

2 X C zartoryski w rócił z Anglii, dokąd u d ał się po w akacjach n a d m orzem . M ickiew icz m iał w y ra ź n y zam iar nakłonić go do now ej w iary . 5 X: ,,Mick[iewicz] u księcia — W ogólności pow iedział o proroctw ie, że on w ierzy; a że do księcia p rzy jd zie sam T ow iański” . Zapiski z tego dnia zam yka zdanie: „Sesja W ydziału Histor[ycznego] pod p rezy d en cją A. M ic­ kiew icza”. U siłow ania poety spełzły n a niczym , bow iem książę nie chciał naw iązać z tow iańczykam i k o n tak tu .

21 X: „U K. S ie n k ie w ic za ] gody — na U rszulę K ry[sińską] i M ic- kiew icze ta m b y li” . 9 X I: „K. S[ienkiewicz] n a obiedzie u M ickiew iczów ” . 12 X I: ,,List A. M ick[iewicza] do [Jakuba] Tom kiew icza o sy n ie śm ier­ teln ie ch o ry m ” . W pisanym d w a d n i w cześniej liście M ickiewicz p rz y ­ rze k ł zw rócić się do Tow iańskiego n a prośbę Tom kiew icza o rato w a n ie jego s y n a L udw ika, m im o iż leczenie chorych nie je st pow ołaniem M i­ s trz a (D 15-2, 387).

1842

K a rtk i początkow ych m iesięcy k alen d arzy k a z tego ro k u są znow u nie zapisane. Z protokołów T ow arzystw a L iterackiego w ynika, że B łot­ nicki sp o ty k a ł się z M ickiewiczem n a zeb raniach W ydziału H isto ry czne­ go. P ie rw sz a n o ta tk a zw iązana ze sp raw am i bliskim i poecie pochodzi z 1 V III: „Tow iański jeszcze n ie w y g n a n y ”. Rozporządzenie n ak azu jące T ow iańskiem u opuścić F ra n cję w yszło 13 VII. W yjechał on z P a ry ża 19 lu b 20 VII. W p ierw szych d n iach sie rp n ia tow iańczycy w ystosow ali pism o do m in istra sp ra w w ew n ętrzn y ch , aby M istrz m ógł przebyw ać w e F ran cji. Być m oże B łotnicki dow iedział się o ty m dopiero w końcu m iesiąca, ale je st też praw dopodobne, że zastała w y słan a jeszcze jed n a p e ty c ja do rządu. Pod d a tą 28 V III czytam y bow iem w D z ie n n ik u :

A. Tow iański prorok z Francji w ypraw ion — Jego uczniow ie podali za nim prośbę do rządu — M ickiew icz — pułk[ownicy: Mikołaj] Kami[e]ński — [Karol] R óżycki”.

5 X I: „S esja W ydziału H istorycznego. P rezydow ał M ickiewicz — O b­ ciął w łosy i b ył n a tu ra ln y . C zytano o A [ndrzeju] Zam oyskim przez [Jó­ zefa] W ybickiego. — Mało było p rzy to m n y ch ” . Chodzi zapew n e o D odatek

do ,,P a m ię tn ik ó w ” Józef a W ybickiego [...] odnoszący się do życia A n ­ drzeja Zam oyskiego (Poznań 1842).

Po w yjeździe T ow iańskiego jego uczniow ie przejaw iali nad al oży­ w ion ą działalność, choć zm artw ychw stańcy, zwłaszcza H ieronim K

ajsie-źródeł, m. in. z Dziennika Błotnickiego (być może z kopii Gadona). Kallenbach sygnatury nie podał.

(21)

2 2 8 Z O F I A W Ó J C I C K A

wicz, zn a n y z n a m ię tn y c h kazań, zw alczali ich z am bony w kościele św. R o c h a 43. 14 XI B łotnicki zanotow ał:

Św ieckie komentarze nad kazaniam i księdza K ajsiewicza. M ick iew iczow i] nie udało się nawrócić p. [George] Sand — ale Izydfor] Sobfański] zdobył ją.

1843

28 II u C zartoryskich przyjm ow ano gości. W śród nazw isk obcych i polskich zapisanych w ty m d n iu przez Błotnickiego: „M ickiew iczowie” . Tak ja k w ubiegłym roku, a u to r Dziennika sp o ty kał poetę n a zebra­ niach T o w arzystw a Literackiego. 8 III: „Sesja W ydziału H istorycznego — M ickiewicz prezes — n a ty c h sesjach n a tu ra ln y ” . 5 IV sy tu acja zm ieniła się: „M ickiew icz nasz prezes i p ro ro k ”. I dalej:

Sesja Wydziału Historycznego — a po sesji zagajenie A. M ackiewicza] prezesa o swoich rzeczach — M ówił czule i przyzwoicie — Z nas nikt mu tak dobrze na razie nie odpowiedział — Czy ma być naszym prezesem — Starcie się głów ne z p. W ł[adysławem ] Zamfoyskim],

Szło o to, czy w obec ataków obozu arystokratycznego, zwłaszcza „Trzeciego M aja” w spieranego przez Zam oyskiego, M ickiew icz-tow iań- czyk -może i pow inien być prezesem . Tym razem w ątpliw ości zostały uchylone 44.

Zapis pod d a tą 27 IV :

Na sesfji] Tow[arzystwa] Literfackiego] zapowiedziano pr[zez] [Hieronima] Boń- kowskiego, że A. M ick[iewicz] będzie czytał rzecz o duchowym powołaniu Polski.

Z kolei 3 V :

Sesja doroczna Tow[arzystwa] Liter[ackieg]o — Księcia „Biografia J. U. N ie m ­ cew icza]” — Rapsodia dytyrambiczna A. M ick iew icza] o duchu. — Na progu zbe­ ształ W ł[adysława] Platera — Szarpanina o artykuł spóźniona.

Obchód rocznicy 3 M aja zaczął się od w ygłoszenia długo pisanej przez księcia biografii Niem cewicza, do której Sienkiew icz robił w yciągi z różnych u tw o ró w pisarza. Po C zartoryskim zabrał głos Mickiewicz, a potem naty ch m iast opuścił zebranie. Pow ody zatargu, jak i m iał m iejsce przy drzw iach, k o m en tu je się różnie 45. Błotnicki w skazał na ko n k retn y arty k u ł, jak się m ożna dom yślić pióra W ładysław a P latera, drukow any w jego „D zienniku N arodow ym ” .

Z in icjaty w y C zartoryskich w rocznicę śm ierci Niem cewicza (25 V) zbierali się em igranci n a cm en tarzu w M ontm orency, uczestniczyli w

na-48 Zob. S. S z p o t a ń s к i, A n drze j Towiański, jego życie i nauka. Warszawa 1938, s. 186.

44 M a k o w i e c k a , op. cit., s. 425. 45 Ibidem, s. 438. Zob. też Ż 3, 232.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Obecność kompozytora w utworze zaznacza się tym intensywniej, im większy i oryginalniejszy jest jego talent oraz — ujmując to zagadnienie bardziej ogólnie. —

Wydaje się, iż warto ponownie sięgnąć po wspomnienia spisywane zarówno przez samego Niemcewicza, jak i Władysława Mickiewicza, by odnaleźć w nich odpowiedź na

wygasają z upływem roku od dnia, w którym umowa przyrzeczona miała być zawarta; jeżeli sąd oddali żądanie zawarcia umowy przyrzeczonej, roszczenia

17 Por. Gołaszewska, Wzniosłość, [hasło w:] Słownik literatury polskiej XIX wieku, op. 18 Już w czasach studenckich, szczególnie zaś od momentu opracowania tzw. Ustaw trzecich,

1 Należy bowiem przyjąć, że z nich składają się wszystkie tego rodzaju byty; ale jeślibyś jeszcze pytał dalej, z czego składa się sama ziemia lub woda, powietrze czy

,,Plazmowa modyfikacja biomateriałów polimerowych z wykorzystaniem powłok węglmvych" stanowi bardzo syntetyczne ujęcie tematyki badawczej z zakresu inżynierii

Chodzi tutaj przede wszystkim o zdanie sprawy z aktualnego stanu środowiska, źró­ deł zmian zachodzących w tym środowisku, jego wpływu na życie i zdrowie człowieka,

[r]