• Nie Znaleziono Wyników

"Wiersz i poezja. Konferencja teoretycznoliteracka w Pcimiu", redaktor Jan Trzynadlowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1966, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich - Wydawnictwo, s. 120 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wiersz i poezja. Konferencja teoretycznoliteracka w Pcimiu", redaktor Jan Trzynadlowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1966, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich - Wydawnictwo, s. 120 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Danuta Zamącińska

"Wiersz i poezja. Konferencja

teoretycznoliteracka w Pcimiu",

redaktor Jan Trzynadlowski,

Wrocław-Warszawa-Kraków 1966,

Zakład Narodowy imienia

Ossolińskich - Wydawnictwo, s. 120 :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 58/4, 608-613

(2)

6 08 R E C E N Z J E

w ą w sz y stk ic h śro d o w isk p o lo n isty czn y ch , sta je się ich w sp ó ln y m w y ra zem , spaja ze sobą.

M łodą, tak p rężną i a trak cyjn ą, in ic ja ty w ę n au k ow ą och ran ia m ecen a t M i­ n iste r stw a O św ia ty i S zk o ln ictw a W yższego, In s ty tu tu B adań L itera ck ich i O sso­ lin eu m . B ezp ośred n ią o p iek ę sp ra w u je R ada S en iorów , rep rezen tu ją ca k a ted ry teo rii litera tu r y trzech ośrod k ów u n iw ersy teck ich (W arszaw a, K raków , W rocław ) M iejm y n ad zieję, że fe u d a ło w ie b ędą tu i n ad al słu ży ć w a sa lo m , n ie in te r w e n iu ją c zb yt n atarczyw ie. Jed en z n ich, prof. Jan T rzy n a d lo w sk i, w z ią ł p rzecież na sie b ie n a jczarn iejszą, n iew d zięcz n ą robotę red ak cyjn ą. Że red ak cja fu n k cjo n u je sp r a w ­ n ie — dow odem już n a stęp n a książk a, W i e r s z i p o e z j a , tem a ty c z n ie bardziej zw arta i zew n ętrzn ie p ięk n iejsza od p oprzedniej.

Ir ena S ł a w i ń s k a

W IERSZ I PO EZJA. K O N FER EN C JA TEO RETYC ZNO LITER AC K A W P C I­ M IU. R ed ak tor J a n T r z y n a d l o w s k i . W rocław —W arszaw a— K rak ów 1966. Z akład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W y d a w n ictw o , s. 120. M in isterstw o S zk o ln ictw a W yższego. K on feren cje T eo rety czn o litera ck ie M łodszych P r a c o w n i­ k ó w N a u k o w y ch P o lo n isty k i. R ada Sen iorów : H e n r y k M a r k i e w i c z , M a r i a R e n a t a M a y e n o w a , J a n T r z y n a d l o w s k i , S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i

K olegiu m R ed ak cyjn e: A lek sa n d er B ereza, T ad eu sz B u jn ick i, A ndrzej C ieński, S ta ­ n is ła w Jaw orsk i, T eresa K o stk iew iczo w a , A lek sa n d ra O k o p ień -S ła w iń sk a , J a n u sz S ła w iń sk i.

K siążka W i e r s z i p o e z j a , opatrzona p o d ty tu łem K o n f e r e n c j a t e o r e t y c z n o l i t e -

r a c k a w P c im iu , jest drugą z k o le i osobną p u b lik a cją w y n ik łą z tego rodzaju

sp otk ań m łod szych p ra co w n ik ó w n a u k o w y ch p o lo n isty k i L Spośród 14 refera tó w w y g ło szo n y ch na „sesji p c im sk ie j” w y d ru k o w a n o tu 8 prac: T. K o stk iew iczo w a , Z d z i e j ó w p o l s k i e j o d y k l a s y c y s t y c z n e j ; M. C erven k a, O s e m a n t y c e c z e s k ie g o

a l e k s a n d r y n u ; S. Ja w o rsk i, A n t y e s t e t y z m w p o e z j i la t d w u d z i e s t y c h ; H. P u stk o w -

sk i, J e sz c ze o „ g r a m a t y c e p o e z j i ” ; J. S ła w iń sk i, O k a te g o r ii p o d m i o t u li r y c z n e g o Сte z y r e f e r a t u ); E. B alcerzan , Z a g a d n ie n i e „pola z n a c z e n i o w e g o ” w b adan iach p r z e ­

k ł a d ó w p o e t y c k i c h (В . J a s i e ń s k i i W. M a j a k o w s k i ); E. C zap lejew icz, P o e t y k a m a ­ t e m a t y c z n a a b a d a n ie p o e z ji; L. P szczołow sk a, F o r m a w i e r s z o w a a u t w ó r li r y c z n y .

D o w y m ie n io n y c h te k stó w dołączono ta k że — p rzy g o to w a n y na sesję, ale n ie w y g ło sz o n y w ó w cza s — k o m u n ik a t E. W rób lew sk iej O m e t o d z i e b adania „ p o e t y k i

z b i o r o w e j ”. P r o p o z y c j a na p r z y k ł a d z i e p o ję c i a „ a w a n g a r d a ”. K siążk ę d op ełn ia

k ró ciu tk ie sło w o Od r e d a k c j i oraz bardzo z w ię z łe sp ra w o zd a n ie-k ro n ik a z całości k o n feren cji (pióra T ad eu sza B u jn ick ieg o i S ta n isła w a Jaw orsk iego), g d zie m. in zaw a rty jest p e łn y w y k a z ty tu łó w w y g ło sz o n y c h p relek cji. W ykaz ten p ozw ala się zorientow ać, ja k ie r e fera ty n ie w e s z ły do zbioru: A. B a rtoszew icz, D zie je

te r m i n u „poezja" w p i e r w s z e j p o ł o w i e X I X w i e k u ; O. C epan, P r o b l e m m o n t a ż e w p o ezji; J. J. L ip sk i, O k a z j o n a l n y c h a r a k t e r j ę z y k a li r y k i ; Z. Ł ap iń sk i, O b r a z p o e t y c k i u P r z y b o s ia ; S. N iezn a n o w sk i, S t a r o p o l s k a p ie ś ń w a l e t o w a ; I. O packi,

Z p r o b l e m a t y k i „ c y k lu s o n e t o w e g o ” w p o l s k i e j p o e z j i r o m a n t y c z n e j .

D la czy teln ik a n ie jest jasn a zasada w y b o ru r efera tó w p rzeznaczonych do druku w tej w ła śn ie k sięd ze. N ie d ecy d o w a ł tu ch yb a an i sto p ień „teoretyczności"

(3)

prac, a n i ich poziom n au k ow y. W yd aje się, że b yłob y rzeczą w ła śc iw ą p rezen to ­ w a n ie p ełn e g o dorobku K o n feren cji, m. in. d latego, że c z y teln ik sięg a po tę p ozycję nie ty lk o po to, b y sk orzystać z k on k retn ego refera tu , a le tak że, b y u zysk ać pew ną ca ło ść — obraz życia n au k ow ego w p rzekroju tzw . m łod ej polon istyk i. Jest rzeczą w ia d o m ą np., że J a n u sz S ła w iń sk i b u d u je sw o ją teo rię literatu ry, że L u cylla P szczo ło w sk a od d aw n a p o św ięca u w a g ę stru k tu rom w iersza, że T eresa K o stk iew iczo w a o p u b lik ow ała k siążk ę d otyczącą k szta łto w a n ia się ok reślon ych form p o e ty c k ic h w X V III stu leciu , itd. G dzie in d ziej w ię c — n ie w tom ie W i e r s z

i p o e z j a — szu k ać n a leży zarów no p ełn iejszej p rezen ta cji p oszczególn ych osob o­

w o ści b a d a w czy ch , ja k i ob szern iejszy ch rozw ażań nad ob ch od zącym i n as p ro b le­ m am i. K sięg a , o k tórej m ó w im y , p o w in n a by zatem p rzed sta w ia ć w ła śn ie w sp ó ln e k o n fero w a n ie z całym jego dorobkiem , n ie ty lk o w p ostaci w sz y stk ic h referatów , ale i d y sk u sji, tej ró w n ie w a żn ej części każdego sp o tk a n ia nau k ow ego. N a tu ­ raln ie — trudno tu p o stu lo w a ć w y d a w a n ie czegoś na k szta łt k się g i Z j a z d N a u k o w y

P o lo n istó w . 10— 13 g ru d n ia 1958 (W rocław 1950), św ie tn e g o w zoru d o k u m en tacji

narad n a u k o w y ch , tom u n otu jącego n iem a l w sz y stk ie w y p o w ie d z i u czestn ik ó w d y sk u sji. W y d a je się, że w sk ro m n iejszy m w y m ia rze sp ra w ę za ła tw iły b y m oże po p rostu p rzy p isy , w sk a zu ją ce na in terw en cje u czestn ik ó w rozm ow y w stosu n k u do o k reślo n y ch fra g m en tó w p racy p rzed staw ian ej bądź jej całości. W W i e r s z u

i p o e z j i zn alazłam ty lk o jed en ślad tak iej in terw en cji: S ta n isła w J a w o rsk i grzecz­

nie p o k w ito w a ł w p rzyp isk u (s. 39) u w a g ę M arii R en a ty M a y en o w ej, zresztą za­ p ew n e k u lu a ro w ą . N ie m a tu n atom iast ani ślad u po zażartej podobno d y sk u sji, jaka to w a rzy szy ła p relek cji Jana J ózefa L ip sk iego. N ie m a — jak słych ać, bardzo w y b itn e g o — refera tu Z d zisław a Ł ap iń sk iego. Ż aden ślad n ie pozostał też po ow ym sem in a riu m d y sk u sy jn y m na tem at B a ll a d y od r y m u M irona B ia ło sz e w ­ sk iego (S ła w iń sk i op u b lik o w a ł p ięk n ą a n a lizę u tw oru w zbiorze L i r y k a pols ka.

I n t e r p r e t a c j e (K rak ów 1966), a le ta rozpraw a n ie je st p rzecież p rotokołem s e m i­

narium ). W ygląd a na to,, że jed n ak zm arn ow ała się, p rzepadła, bądź też roz­ proszyła m ięd zy różne okładki w c a le n iem a ła część dorobku sp otk an ia. T ak w ięc, p a ra d o k sa ln ie, o w ie lu w a żn y ch m om en tach k o n feren cji p ełn iej d ow iad u jem y się z o g ó ln y c h i n ie zaw sze ja sn y ch spraw ozd ań c z a s o p iśm ie n n y c h 2 n iż z głó w n eg o jej d ok u m en tu .

R o szczen ia i p ostu laty, sfo rm u ło w a n e tu z m y ślą o p rzyszłych podobnych p rzed sięw zięcia ch , w n iczym n ie zam ierzają uszczu p lić w a rto ści, jak ich p rzy ­ sparzają p race w om aw ian ej k sią żce u d ostęp n ion e. Ich zesp ół stw arza jednak

2 N ajb ard ziej spośród nich szczeg ó ło w a jest rela cja J. B a l u c h a („P am iętnik L ite r a c k i” 1965, z. 4). W p ew n y ch jej fra g m en ta ch trudno od d zielić sk ład n ik i in fo rm a cji od ele m e n tó w w ła sn ej in terp reta cji sp ra w o zd a w cy . Ze zd u m ieniem np. czy ta m y op in ię, że referat Z. Ł a p iń sk iego b y ł „najbardziej p sy ch o lo g izu ją cy m w y stą p ie n ie m w tej K o n feren cji” (s. 607). K to zna w cz e śn ie j p u b lik o w a n e studia Ł a p iń sk ieg o na tem at p sy ch o lo g ii w ob ec badań litera ck ich (przede w szy stk im

P s y c h o l o g y v e r s u s L i t e r a r y S tu d y . „Z agadnienia R odzajów L ite r a c k ic h ” 1963, z. 1)

— te n w ie , że ich autora od d aw n a in te r e su je p roblem m o żliw eg o i p ożyteczn ego zw ią zk u obu d y scy p lin , ale na gru n cie założeń stru k tu ra ln y ch , n ie m ającym n ic w sp ó ln e g o z tra d y cy jn y m p sych ologizm em w n au ce o litera tu r ze, poddanym n ie g d y ś zn a k o m itej i d e fin ity w n e j k ry ty ce p rzez R. Ingardena. In form acja o p o zy ­ ty w n y m p rzy jęciu refera tu „p sy ch o lo g izu ją ceg o ” na K o n feren cji w P cim iu jest

n iep o ro zu m ien iem i d aje m y ln e w y o b ra żen ie o sta n o w isk a ch b adaw czych r e ­ p r e z e n to w a n y c h w tym środow isku.

(4)

6 1 0 R E C E N Z J E

układ o d m ien n y od p r z e w id y w a n e g o przez n iezo rien to w a n eg o czy teln ik a . O trzy­ m a liśm y zbiór, z k tó reg o za p ew n e k ażd y p o lo n ista p otrafi w y łu sk a ć dla sie b ie rzecz akurat p ożądaną, a le n ie n a le ż y szukać tu jed n ości: p roblem u o św ietlo n eg o rozm aicie przez w ie lu a u torów . P o z n a w sz y zaw artość tom u, m ożem y so b ie tłu ­ m aczyć jego hasło ty tu ło w e ty lk o ta k szeroko: żadne roztrząsan ia n a u k o w e m a ją ­ ce za przed m iot p o ezję lu b m a ją ce za przed m iot w ie r sz n ie są nam obce. M am y w ię c zbiór szk icó w o p o ezji i sp osob ach p ozn aw an ia jej stru k tu ry, szk icó w na ogół zw ięzły ch , bardzo z a c ie k a w ia ją c y c h i n ie n u żących — p ołą czo n y ch w sp ó ln ą kartą ty tu ło w ą , n a zw ą serii i sło w e m O d r e d a k c j i, ale poza tym szk icó w nader rozm aitych , op eru ją cy ch bardzo ró żn y m i „ język am i n a u k o w y m i”, n a w e t w ram ach jed n ej rozpraw y! (a rty k u ł O s e m a n t y c e cze s k ie g o a le k s a n d r y n u , n a jo b ficiej za­ op atrzon y w dane liczb o w e, w zo ry , ta b e le — in fo rm u je też o „życiu i szczęściu o sob istym , złożon ych na ołtarzu S ztu k i, A b solu tu i T a jem n icy ” (s. 26)). K ażdy w reszcie z ty ch szk icó w o p eru je od ręb n ym m a teria łem literack im , odrębną p ro b le­ m atyką, różn ym i a m b icja m i n a u k o w y m i od śc iśle teo rety czn y ch prop o­ zycji (S ła w iń sk i) po czysto o p is o w e i w stę p n e uporząd k ow an ia m a teria łu (P u st- kow ski).

P rzy ty m w sz y stk im n ietru d n o w sk a z a ć p ew n e ry sy w sp ó ln e dla ca łeg o zbioru, ch a ra k tery zu ją ce sp osób p o stę p o w a n ia ogółu bądź zd ecy d o w a n ej w ię k sz o ś c i a u to ­ rów. K ażą o n e w id z ie ć w W i e r s z u i p o e z j i całość ed ytorsk ą sp ojon ą n ie tylk o in tro lig a to rsk im i w ię z a m i. P o p ierw sze: w sz y stk ie w y p o w ie d z i p rzyn oszą — n ie ­ zależn ie od in terp reta cji k o n k retn eg o m a teria łu h istoryczn ego — szersze zdobycze teo rety czn e lu b m eto d y czn e. M o ż liw o śc i w y ró żn ien ia i op isu o k reślo n eg o gatu n k u litera ck ieg o ; próby p o łą czen ia „opisu stru k tu ra ln eg o i lin g w isty c z n e g o k on k retn ej form y w ierszo w ej z jej in te r p r e ta c ją sem a n ty czn ą i s ty lis ty c z n ą ” (s. 21); p ersp ek ­ ty w y za sto so w a ń m a te m a ty k i w b a d a n iu poezji; sp osob y w zm o żen ia ścisło ści i sp raw d zaln ości p o stę p o w a n ia w a n a liz ie p rzek ład ów p o ety ck ich ; propozycje m eto d y czn e dla badań „ p o ety k i zb io r o w e j” — to p rzyk ład ow o w y w o ła n e teren y p o szu k iw a ń i o sią g n ięć o g ó ln ie jsz y c h n iż ty lk o o b ja śn ien ie je d n o stk o w y c h zjaw isk . Po w tó re: d o ciek a n ia te o r e ty c z n e n ie m a ją tu ch arak teru o d erw a n y ch sp ek u la cji. Ż adnego bodaj r e fera tu n ie m ożn a b y przyp orząd k ow ać d zied zin ie e s te ty k i w tym jej rozu m ien iu , k tó r e u k sz ta łto w a ła tra d y cja rom an tyczn a. P rześw ia d czen ie, że w y p ra co w a n ie u jęć te o r e ty c z n y c h tr a fn y c h , o p era ty w n y ch i d ających p ełn iejszy ogląd przed m iotu je s t m o ż liw e ty lk o w p rzym ierzu z p iln ą o b serw a cją m ateriału em p iryczn ego, zn a m io n u je w sp osób szczeg ó ln y p o d ejście d o 's p r a w teo rii literatury w śro d o w isk u m ło d y ch p o lo n istó w . P o trzecie: zd y scy p lin o w a n e r e d a g o w a n ie w y ­ p ow ied zi, dbałość o ja sn y i u p o rzą d k o w a n y w y w ó d — jest tu w ła śc iw o ś c ią n ie ­ m al p ow szech n ą. M iejsca m i m ożn a w p r a w d z ie znaleźć sfo rm u ło w a n ia m ę tn e czy n a d m iern ie sk o m p lik o w a n e — tam , g d zie m o g ły b y być ś c iśle jsz e lu b prostsze; n iem n iej ta k siążk a n ie p o tw ierd za w żadnym razie a la rm u ją cy ch o p in ii o języku n ow ej g en era cji p o lo n isty c z n e j, k tó re fo rm u ło w a n o w ie lo k r o tn ie w o sta tn ich latach na szp a lta ch p rasy litera ck iej.

B y ło b y n a jzu p ełn iej n ie tr a fn e p rzyp u szczen ie, że o m a w ia n y tom in teresow ać m oże je d y n ie w ą sk i k rą g p o lo n istó w u n iw ersy teck ich . P rzeciw n ie: w ię k sz o ść p u b li­ k acji w in n a b yć czy ta n a z p o ż y tk ie m p rzez am atorów p oezji, a p rzed e w szy stk im przez n a u czy cieli ję z y k a i lite r a tu r y p o lsk iej w szk ołach śred n ich . D od ajm y, że dla ta k ieg o k ręgu od b iorców o b o ję tn e się sta ją zgłoszon e w y ż e j p r e te n s je do­ ty czą ce reje str a c y jn e j, w sto su n k u do K on feren cji, fu n k c ji k siążk i.

R óżnorodność p o d n iet m y ś lo w y c h , ja k ie da się zaczerpnąć z W i e r s z a i poezji za w arte tam a p ele do ro zm a ity ch z a in tereso w a ń sztu k ą p o ety ck ą — n iech uspra*'

(5)

w ie d liw ia ją d e cy zję sk ie r o w a n ia sp e c ja ln e j u w a g i n a trzy ty lk o w y p o w ied zi, k tóre recen zen tce w y d a ły s ię najb ard ziej b lisk ie i szc z e g ó ln ie ją za in tereso w a ły .

R efera t T e r e sy K o s tk ie w ic z o w e j o p o ls k ie j o d zie k la s y c y sty c z n e j zaciek aw ia kilk om a o sią g n ię c ia m i.

1. P rzed e w sz y stk im p ew n y m p rzek o rn y m za b ieg iem m etod yczn ym : u jęciem stru k tu ry o d y jak g d y b y poza g a tu n k o w y m i w y o b r a ż e n ia m i epoki, sfo rm u ło w a n y m i w k la sy c y sty c z n y c h tra k ta ta ch p o ety ck ich ; u jęciem w y d o b y w a ją c y m na św ia tło rzadko u w z g lę d n ia n y ry s n ie za leżn eg o i „ o p o z y c y jn e g o ” k szta łto w a n ia w ów czas k o n k retn y ch u tw o ró w w stosu n k u do o b o w ią zu ją ceg o (i teo rety czn ie a k cep to w a ­ nego!) k o d ek su . „ N orm atyw n a w sw y m z a ło ż e n iu r e fle k s ja n a tem a ty g atu n k ow e w p olsk im O św ie c e n iu je s t z n a tu ry sw o je j m ało w n ik liw a , a n a w e t — co d ziw ­ n iejsze — często m a ło p r e c y z y jn a ” (s. 16). „W O św iecen iu p olsk im istn ie je sw o iste n a p ięcie m ię d z y sfo r m u ło w a n y m i w p o e ty k a c h n o rm a ty w n y ch pogląd am i na tem at norm g a tu n k o w y c h o d y (pogląd am i p r z e ja w ia ją c y m i się m ięd zy in n y m i w fa k cie n ad aw an ia o k reślo n y m zesp ołom u tw o ró w n a z w y ód) oraz sk ry sta lizo w a n y m i w tek sta ch norm am i o k reśla ją cy m i ich b u d o w ę jako w y p o w ie d z i p o ety ck ich ” (s. 20). J e ś li te stw ie r d z e n ia u zy sk a n e z o sta ły poprzez rozp atrzen ie dzieł tak ry g o ry sty czn ej epoki lite r a c k ie j, ty m p e w n ie j p rzecież a n a lo g iczn y układ daje się w y k ry ć w in n y c h ok resa ch ro zw o ju litera tu r y . P r e sja sfo rm u ło w a n ej „ p oetyk i danej ep o k i” b y w a n ie w ą tp liw a , a le tw ó rczo ść lite r a c k a k szta łto w a n a pod jej n acisk iem — n ie ze w sz y stk im je st u le g ła form u łom teoretyczn ym . N iek ied y , o słan iając s ię tarczą ty c h p o za p o ety ck ich fo rm u ł, r e a liz u je — z całą św iad om ością i k o n se k w e n c ją — w a r to śc i n a jz u p e łn ie j z n im i sp rzeczn e. O b serw acje zan otow an e w stu d iu m K o stk ie w ic z o w e j u św ia d a m ia ją jeszcze raz p o trzeb ę d yk to w a n ą ta k że (i przede w sz y stk im ) przez m a teria ł n o w sz y c h o k resó w litera ck ich : rela c je m ięd zy p o w szech n y m i w ja k im ś czasie (lub w g ra n ica ch ja k ie jś d ążności artystyczn ej: prądu, grupy) w y o b ra żen ia m i o p o ezji a p oezją teg o czasu (prądu, grupy) — p o w in n y się stać p rzed m iotem og ó ln eg o ro zp a trzen ia teo rety czn eg o , k tóre do­ p row ad zi — b y ć m oże — do u ję ć n ieco r e w iz jo n isty c z n y c h w ob ec n a szy ch o b e c ­ n ych na te n tem a t p rześw ia d czeń .

2. In n e, teo r e ty c z n o lite r a c k ie , p o ży tk i te g o stu d iu m p ły n ą z d ośw iadczeń au tork i w za k resie tw o rzen ia p o jęć g a tu n k o w y c h . E m p iryczn a w iern o ść w ob ec k o n k retn ej r z e c z y w isto śc i lite r a c k ie j obok a m b icji w y ja śn ie n ia jej p od sta w o w y ch zasad ro zw o ju każą a u torce „ stan ąć n a drogi p o ło w ie ” m ięd zy ty m i, co — w im ię n iep o w ta rza ln o ści zja w isk sztu k i — radzi b y zarzucić c a łą p rob lem atyk ę g a tu n ­ k ow ego r o zp a try w a n ia d ziejó w p o ezji, a ty m i, k tó ry ch sc je n ty fic z n e zapędy* p ch a ­ ją k u b u d o w a n iu szczeg ó ło w y ch i p o n a d c z a so w y c h k la s y fik a c ji gen ologiczn ych . P r zy jęcie za sa d y , że „ r o zp a try w a n ie g a tu n k ó w lite r a c k ic h i ich przem ian jest jed n ym ze sp osob ów m ó w ien ia o tr a d y c ji lite r a c k ie j” (s. 12), w a r u n k u je z k o lei p rzek on an ie, że w a ż n e są tu ta j n ie ty le ś c iś le o g ra n icza ją ce d e fin ic je i pojęcia (p o zw a la ją ce na w y o d r ę b n ie n ie o d p o w ia d a ją cej im k la sy utw orów ), ile n ad e w szy stk o w sk a z a n ie w ła śc iw e g o szereg u p rzeob rażeń (w czasie), w k tórym u zy sk u ­ je o k reślo n e m iejsce k ażdy ro z p a tr y w a n y u tw ór. U c h w y c e n ie zasad ciągłości m ięd zy n o w y m te k s te m a in n y m i w c z e śn ie j z n a n y m i tek sta m i tego sam ego szereg u — to bodaj g łó w n y k ie r u n e k p y ta ń w ta k ich bad an iach h isto ry czn o - -lite r a c k ic h , k tó re rzeczy w isto ść p o ezji p ragn ą ująć w ca łej w ła śc iw e j jej d y n a ­ m ice.

3. P raca K o stk iew iczo w ej z a trzy m u je jed n a k g łó w n ie u w agę h isto ry k a lite r a ­ tu ry X V III i p o czą tk ó w w . X IX , p o św ię c o n a jest p r zecież jed n em u z n a czeln y ch g a tu n k ó w lite r a c k ic h ta m tej ep o k i. W w y ty c z e n iu g ra n ic b ad an ego m ateriału w y ­

(6)

R E C E N Z J E

pada jed n ak zau w ażyć p e w n e n ie d o m ó w ie n ie autorki. W yzn aczając z a się g o b se r ­ w a cji ody „na p rzestrzen i m n iej w ię c e j sie d m iu d ziesięcio leci u p ra w ia n ia tego gatu n k u w litera tu r ze p o ls k ie j”, w y ró żn ia ona d w ie jego fazy: „w re a liz a c ji o św iecen io w ej i p seu d o k la sy czn ej” (s. 10). O tóż ody k la s y c y stó w z cza só w K s ię ­ stw a W arszaw sk iego i K ró lestw a K o n g reso w eg o rep rezen tu ją ty lk o je d e n nurt realizacji tego gatu n k u w la ta ch 1800— 1831: K oźm ian, O siński, W ężyk . O dy p isali ta k że „poeci p rzełom u ” : N iem cew icz, B rod ziń sk i, T y m o w sk i, Z ab orow sk i, G órecki — M ick iew icz w reszcie! C hoć w s z y s c y oni te r m in o w a li w „szk ole k la ­ sy c z n e j” i w sz y stk ie ich ody noszą, w ro zm a ity m sto p n iu i za k resie, p iętn o w y p ra co w a n y ch w tej szk ole sp osob ów w y p o w ie d z i — p o zw a la ją jed n a k o b se r ­ w ow ać bardzo za sta n a w ia ją ce i w a ż n e p rzesu n ięcia zarów no w k o n c e p c ji p o d ­ m iotu m ó w ią ceg o , jak na teren ie k o m p o zy cji i o b r a z o w a n ia 3. M a teria ł te n n ie w n ió słb y zap ew n e nic n ow ego do k o m p letu g łó w n y c h z a sa d -e le m e n tó w s tr u k tu ­ ralnych, przy pom ocy k tó ry ch au tork a w y z n a c z y ła ty p o lo g iczn e p o ję c ie od y k la - sy c y sty c z n e j, p o zw o liłb y jed n ak u k azać in n e jeszcze k ieru n k i m o d y fik a c ji g a tu n k u prócz zaznaczonych w pracy. Z w ła szcza że n a jg ło śn ie jsz e i n a jś w ie tn ie js z e jego w ciele n ie: M ick iew iczo w sk a O da do m ł o d o śc i, ta k że m a w n ich w a ż n y ud ział, a p rzyn ależn ość tego u tw oru do k la sy c y z m u — o b jaśn ian a w p ra ca ch D o b rzy - ckiego, S in k i, B orow ego, Z g o rzelsk ieg o — n ie m oże p od legać w ą tp ien iu .

R ozw ażan ia Jan u sza S ła w iń sk ie g o o k a teg o rii pod m iotu liry czn eg o , r e p rezen ­ to w a n e, n ie ste ty , je d y n ie w p ostaci g łó w n y c h te z refera tu , sta n o w ią p rób ę w z b o ­ ga cen ia i sk o m p lik o w a n ia teg o k lu czo w eg o za g a d n ien ia p o ety k i, zresztą z r e sp e k ­ tem dla d aw n iej zn an ych p o d sta w o w y ch rozróżnień. S ła w iń s k i — id ąc tu za Jak ob son em — n iejed n o k ro tn ie d a w a ł w y r a z p rzek on an iu , że lin g w isty c z n a an aliza d zieła litera ck ieg o jest p o ten cja ln ie zdolna ob jąć w y ż sz e u k ła d y zn a czen io w e. B yłoby jed y n ie sp raw ą czasu w y p r a c o w a n ie od p ow ied n io p r e cy zy jn y ch m etod , p ozw alających p rzed sta w ić w term in a ch ję z y k o z n a w stw a sposób w y z n a c z a n ia przez tek st p o ety ck i tak ich jego sk ła d n ik ó w , ja k w ła ś n ie podm iot m ó w ią c y , fa b u ła , „w y m o w a id eo w a ” czy n a w et „ja k o ści m e ta fiz y c z n e ” (jak to sw o im języ k iem określa Ingarden). Z w ięzłe tezy S ła w iń s k ie g o są w ła śn ie p rzeja w em tak tr a k to ­ w an ej ek sp a n sji p o ety k i lin g w isty c z n e j. Id en ty fik a cja p rzed m iotu r o zw a ża ń jako elem en tu sem a n ty czn ej o rgan izacji u tw oru d o k o n u je się poprzez w s tę p n e w y r ó ż ­ nienia: 1) pod m iotu w se n s ie k o n k retn ej h isto ry czn ej jed n o stk i („Na tej p ła s z ­ czy źn ie rola n a d a w cy k on k retn ego u tw oru je s t jak gd yb y »obciążona« w sz e lk im i in n ym i rolam i, k tóre d an y osobnik o d g ry w a ł w różn orod n ych sy tu a c ja c h ż y c io ­ w y c h ” ^(s. 56)); 2) h ip o tety czn eg o p od m iotu czy n n o ści tw ó rczy ch , istn ie ją c e g o ty lk o jako człon rela c ji, k tórej d ru gi człon sta n o w i dzieło, w p e w n e j m ierze im m a n en tn ie ob ecn ego w u tw orze, n ieja k o „p od ejm u jącego” św ia d o m e o p eracje litera ck ie, form u ją ceg o m a teria ł w e d le o k reślo n y ch zasad p rzek azu („Badacz u siłu ją cy w y o d ręb n ić tę rolę, w y p rep a ro w a ć ją z ż y w eg o k o m p lek su b io g ra ficz­ nego, red u k u je jak gd y b y osob ow ość pisarza do tego jej asp ek tu , k tó r y w y ła n ia się w tok u k szta łto w a n ia p rzek azu ” (s. 56)); 3) w ła śc iw e g o pod m iotu litera ck ieg o , w całości będ ącego e lem en tem w e w n ę tr z n e g o p orządku dzieła.

W sk azan ie na te rozm aite p iętra p ro b lem a ty k i teo r e ty c z n o lite r a c k ie j zw ią za ­ nej z p ojęciem „nadaw ca d zieła lite r a c k ie g o ”, zw łaszcza zaś sz c z e g ó ło w e o b ja ś­ n ien ia jego o k reślon ego rodzaju: pod m iotu liry czn eg o — w sz y stk o to staw ia

3 Zob. próbę sy n tety czn eg o u p orząd k ow an ia m a teria łu : H . S u 1 a n к a, D zieje

o d y od 1800 do 1831 roku. P raca m a g iste r sk a w y k o n a n a na sem in a riu m p rof, dra

(7)

w n o w y m ś w ie t le k w e stie , na te m a t k tó r y c h o sta tn im sło w e m w p o lsk iej lite r a ­ turze te o r e ty c z n e j b y ły do n ied a w n a (ś w ie tn e zresztą) p race J u liu sza K leinera. Obok z n a n y ch d o ciek a ń K azim ierza W yk i w o k ó ł „obrazu au tora”, przep row ad zo­ n ych z o k a zji stu d ió w nad P a n e m T a d e u s z e m , szk ic S ła w iń sk ieg o to n a jw a ż n ie j­ sza u n a s w y p o w ie d ź w o w ej sp ra w ie, w ła ś n ie od czasu w y stą p ie ń K leinera. R efera t L u c y lli P szczo ło w sk iej p o szu k u je — bardzo d o n io sły ch dla h isto ­ ryka p oezji, a d o ty ch cza s z a le d w ie w stę p n ie r o zp a try w a n y ch — zależn ości m iędzy rozw ojem stru k tu r liry czn ej r z e c z y w isto śc i a p rzem ian am i k o n stru k cji w ie r sz o ­ w ych . J e st to o g ó ln e o b ry so w a n ie za k resó w w y ty c z a ją c y c h ob szary badań, k tóre w in n y b yć p o d ję te lu b k o n ty n u o w a n e na ro zle g ły m m ateriale. T en sw eg o rodzaju rozu m ow an y in d ek s p rob lem ów , z e s ta w ie n ie g łó w n y c h p ytań , p o zw a la w yob razić sobie, ja k p a sjo n u ją c y b y łb y op is d ziejó w w ie r sz a p o lsk ieg o p o jęty ch jako d zieje poezji, h isto ria stru k tu r w ie r sz o w y c h w c ie lo n y c h w k o n k retn e ob iek ty a r ty ­ styczn e. W ta k ro zu m ia n y ch d o ciek a n ia ch , ro z w ija n y c h przede w sz y stk im w I n s ty ­ tu cie B ad ań L itera ck ich , P szczo ło w sk a m a u d z ia ł w y ra źn ie się zazn aczający. W z e ­ sta w ie n iu z jej lic z n y m i stu d ia m i w c z e śn ie jsz y m i — w o ln o tra k to w a ć om aw ian y tu r e fe r a t ja k o r e la c ję o sy tu a c ji w e w ła s n y m w a rszta cie pracy.

D a n u ta Z a m ą c i ń s k a

W e r n e r H o f f m e i s t e r , S T U D IE N Z U R E R LEBT EN RED E BEI T H O ­ M A S M A N N U N D ROBER T M U SIL . s ’G ra v en h a g e 1965. M outon e t Co, s. 174. „ S tu d ies in G erm an L itera tu re”. V ol. II.

D u że z a in te r e so w a n ie , jak im od d łu ższeg o ju ż czasu cieszy się w litera tu r o ­ zn a w stw ie z a g a d n ien ie m o w y p ozorn ie za leż n e j, w y p ły w a n ie ty lk o z zakresu i r o li tego środ k a sty lis ty c z n e g o w n o w o c z e sn e j p o w ieści. K o in cy d en cja ta k iej w ła ś n ie p r o b le m a ty k i b a d a w czej, z z a in te r e so w a n ie m d la k szta łtu języ k o w eg o jak o z a w ie r a ją c e g o se n s ca ło ści d zieła , je s t o czy w ista i b y n a jm n iej n iep rzy ­ pad k ow a.

S tu d ia p o św ię c o n e m o w ie p ozorn ie za leż n e j w e w czesn ej tw órczości T om asza M anna, zw ła szcza w B u d d e n b r o o k a c h , oraz w C z ł o w i e k u b e z w ł a ś c i w o ś c i i n ie ­ k tó ry ch w c z e śn ie jsz y c h d zieła ch R oberta M u sila tr a k tu je W erner H o ffm eister jako p rzy czy n ek do zrozu m ien ia s ty lu i te c h n ik i n o w o czesn ej prozy. D ąży przede w sz y stk im do u sta le n ia sp ec y fic z n y c h cech ję z y k o w y c h b adanego zjaw isk a, jego ty p o w y c h fo rm w y stę p o w a n ia , sp o so b ó w u ż y c ia i w r e sz c ie roli, jaką sp ełn ia w p o w sta n iu k sz ta łtu k o n k retn eg o utw oru . K o rzy sta przy tym z in sp ira cji języ k o - z n a w c ó w -r o m a n istó w , ta k ic h ja k L eo S p itzer czy C harles B a lly , za którym to m o w ę p ozorn ie za leżn ą („e r l e b t e R e d e ”) p o jm u je jak o „figu re d e p e n s é e ”, w id ząc w n ie j fo rm a ln o -g r a m a ty c z n e cech y re la c ji, a jed n o cześn ie w y r a z sp ecy ficzn ej p o sta w y n a rra cy jn ej, p o leg a ją cej na p e w n y m sto p n iu id e n ty fik a c ji narratora z p o sta cią . N ie z o sta je ró w n ież p o m in ięta d ru ga stron a zagad n ien ia: m ia n o w icie m o w a p ozorn ie za leż n a u w a ln ia c z y te ln ik a od p o śred n ictw a narratora nazb yt ja w n e g o w tr a d y c y jn y c h form ach o p o w ia d a n ia , p o zw a la n ieja k o bezpośrednio u czestn iczy ć w ty m , co rozg ry w a się w św ia d o m o śc i p ostaci.

M ow a p ozorn ie zależna je s t p rzed m io tem w y b o ru języ k o w eg o , o tw artym na in n o w a c je , co sta n o w i d om en ę sty lis ty k i. U p o d sta w jej le ż y ok reślon a postaw a narratora, i au tor słu sz n ie p o stęp u je ro zp a tru ją c ją z p e r sp e k ty w y ścisłeg o i g e n e ­ ty c z n e g o z w ią zk u z p rocesem p rzeob rażeń te c h n ik i ep ick iej o g n isk u ją cy ch się

Cytaty

Powiązane dokumenty

Abstrahując od kwestii braku jednomyślności w sposobie ujmowania przez przed­ stawicieli nauki przedmiotów ochrony przepisów zamieszczonych w rozdziale XXXVI k.k.,

1. Komisja prawa karnego: przewodniczący — adw. Komisja prawa cywilnego: przewodniczący — adw. Gzerwiaikowski, sekre­ tarz — adw. Komisja prawa administracyjnego:

odbył się zjazd władz naczelnych Chrześcijańskiej Demo­ kracji i Narodowej Partii Robotniczej, na którym utworzono Stronnictwo Pracy.1* Do składu Zarządu

Ale bardziej zdumiewać tu może ogrom bezinteresownej pomocy, bezinteresownego wysiłku dużej grupy działaczy (około 500 osób), przede wszystkim kobiet,

Określenie takie nie jest jednak precy­ zyjne, albowiem nie powinno się go stosować do tych więźniów obozów koncen­ tracyjnych i więzień hitlerowskich,

Wresz­ cie przykład tego strajku wskazuje w sposób oczywisty, jak bardzo koniecznym, nie­ odzownym czynnikiem w wymiarze sprawiedliwości jest adwokat (jest to

Odmienne, niż to miało miejsce w poprzednio obowiązujących przepisach, usy­ tuowanie adwokatury i poszerzenie zakresu jej powołania dokonane w nowym prawie o

Jadwiga Rutkowska, kierownik OBA przy NRA, która sama brała udział w powstaniu d ma obszerne i cenne zbiory dokumentów z tego okresu oraz zajmuje się historią