• Nie Znaleziono Wyników

Trembeciana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Trembeciana"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Julian Platt

Trembeciana

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 47/3, 151-174

(2)

JULIAN PLATT

TREM BECIANA

1. TREMBECKI I KASA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI

P rz y ja z d T rem beckiego do W arszaw y w r. 1773 nosił w sobie

w szelkie cechy ucieczki przed w ierzycielam i. In teresy m ajątk o w e

p o ety znajdow ały się w stan ie godnym pożałow ania. Scheda po

ojcu została roztrw oniona na sk u tek hulaszczego try b u życia T rem ­

beckiego oraz zachłanności jego krew nych. Je d y n y m zatem o p ar­

ciem m ogła być tylko łaska króla, któ ry , p am iętając oddane m u

w czasie k o n fed eracji barsk iej usługi, p odjął się opieki i spraw o w ał

ją aż do końca życia.

Ten m om ent doskonale podkreślił sam T rem becki pisząc do kró la

w liście z 16 g ru d n ia 1774:

Kiedy już w szystkie rzeczy m iałem za zagubione, WKMć um ieściłeś m ię w poczet sług bliskich boku swego, szkatułka WKMci otwierała się dla mnie, uczczony byłem na koniec w ysokim i korzyść niosącym urzędem.

Jeżeli w ięc żyję i dotąd nie między mnichy albo w w ięzieniu m ięsz- kam, ale i ow szem od tych, którzy mię za zdeptanego m ieć poczynali, zw any jestem Jaśnie W ielmożnym Panem, w szystko to jest oczew iście dobroczynnym WKMci d arem *.

J a k w idać z tego ury w k u , przy zn an a została T rem beckiem u p e n ­

sja, a nieco później, tj. 9 lipca 1773, o trzy m ał poeta in tra tn y u rząd

szam belana JK M ci. Od tego czasu n a stę p u je n iep rzerw an y zw iązek

Trem beckiego z kasą królew ską. W zachow anym w w iększości A r­

chiw um K asy G eneralnej i S zk atu ły J K M c i2 nazw isko poety

fig u ru je praw ie w każdym spraw ozdaniu m iesięcznym , a w dow ód

po b ran y ch sum pozostały po poecie w łasnoręcznie w y pisyw ane k w i­

ty. P on ad to w śród pokw itow ań znalazłem kilk a biletów T rem bec­

kiego z różnych lat, pisanych do F ranciszka R yxa i jego żony L u d w i­

ki, p ełn iący ch fu n k cje k asjerów S zk atu ły Jego K rólew skiej Mości.

1 S. T r e m b e c k i , L isty [ —L isty], Oprać. Jan K o t t i Roman K a l e t a . Т. 1. W rocław 1954, s. 44.

(3)

D ziesiątki kw itów zaw ierających w yszczególnienie p odjętych sum

i podpis Trem beckiego rzu cają św iatło n a życie poety n a dw orze

Stanisław a A ugusta i jeszcze raz uw idoczniają jego nieskończone

ta ra p a ty z w ierzycielam i.

Nie udało się w praw dzie dotrzeć do kw itów z pierw szych dwóch

lat zw iązków Trem beckiego z kasą królew ską. N iem niej może to

częściowo zastąpić ,,K sięga płacących się z K asy G eneralnej JK M ci

w szelkich pensjów i czyn szó w od n a jęty ch dla dw oru JK M ci stancyj.

D nia pierw szego stycznia 1771 R[oku] P[ańskiego]“ 3. Z księgi tej

w ynika, że „Jm ć P a n S zam belan T rem becki m a pensji 68 dukatów .

Tę p en sją ze S zk atu ły N ajjaśniejszego P a n a ad m ense Apr[ilis] 1775

brał,-z kasy zaś JK M ci G eneralnej pro M ajo 1775, Junio, J u lio “.

Słusznym w y d aje się przytoczenie tu jednego z ty ch kw itów ,

k tó re w e w spom nianym okresie m a ją zupełnie inną form ę niż w la ­

tach późniejszych, gdy n a sk u tek coraz bardziej nieoględnej gospo­

d a rk i poeta zacznie w padać w niekończące się długi. Oto k w it

z lipca 1775:

A u jou rd’hui j ’ai reçu de la Caisse du Roi m on M aître, pour le m ois la pension de soixante huit ducats, qui m ’est gracieusem ent accordée par Sa M ajesté, sur quoi je donne ma qu ittan ce à M onsieur le Caissier.

Faite à Varsovie, ce tren te un de Ju illet et une seconde 1775 T rem becki Cham belan*

W latach 1776— 1780 oprócz p en sji 68 dukató w w ypłaca się

T rem beckiem u dodatkow o 26 dukatów ze S zk atuły K rólew skiej.

Sum a ta jed n ak stale się w aha, część jej idzie na spłacanie długów.

W liście do króla z 1 p aździernika 1776 T rem becki podaje:

Przez łaskę wspaniałą JKMci, Pana Naszego M iłościwego, mając podwójną pensję naznaczoną: jednę, którą czerpam z kasy JP. Bastiana, czerwonych złotych sześćdziesiąt i ośm na m iesiąc, drugą, z kasy JMCPana Kasztelana Wiskiego, czerwonych złotych dziesięć na m iesiąc 5.

3 Archiwum Kam eralne [= A K ], sygn. 767, s. 141. 1 I 1771 jest datą zało­ żenia księgi, do której notatka o Trembeckim została wpisana dopiero w maju 1775. Poprzednio Trembecki brał pensję z kasy podręcznej króla, tj. ze Szkatuły.

4 Przekład:

Dzisiaj otrzymałem z kasy Króla m ego i Pana pensję m iesięczną w wysokości 68 dukatów, przyznaną mi łaskaw ie przez JKMość, na co daję Panu Kasjerowi mój kwit. Dan w W arszawie, 31 lipca [...] 1775.

S zam belan Trem becki Wyrazy w przekładzie opuszczone: „et une secon de“ — są prawdopodob­ nie wtrętem i znaczą: „i drugi [kwit]“.

(4)

Szesnaście d ukatów m iesięcznie idzie zatem n a spłacanie długówr.

P o tw ie rd z a ją to k w ity w ierzycieli. W m aju 1776 w idzim y kw it

Tom asza A leksandrow icza, kasztelana wiskiego, na 110 czerw onych

złotych w ziętych na rach u n ek Trem beckiego. N otatk a na liście

m iesięcznej w yd atk ó w — „T rem becki D ette 110 # “ — potw ierdza,

że sum a ta poszła na spłacanie długów. O bietnice pop raw y i k ró ­

lew ski zakaz gran ia w k a rty w idać nie d ają rezu ltatów , gdyż król

wyznacza poecie finansow ego opiekuna, k tó ry m zostaje Ludw ik

B ru n et, k a m e rd y n er i zaufany królew ski, rów nocześnie w łaściciel

domu, w k tó ry m T rem becki m ieszkał. Z tychże w zględów w latach od

1776 do lutego 1780 n a k w itach w id n ieją najczęściej podpisy B ru n eta

z dopiskiem : „ P o u r T rem b eck i“ . Ta opieka rów nież nie przyniosła

oczekiw anych przez k ró la sku tk ó w i zakończyła się w ielką kłótnią

m iędzy B ru n etem i T rem beckim . W reszcie król m usiał ją znieść,

p rzy jm u ją c rów nocześnie ciężar spłacenia now ych długów swego

szam belana.

Z lata m i uw idocznia się na k w itach finansow a nieodpow iedzial­

ność poety. K w ity nie m ają dokładnej d aty i opiew ają jedy nie sum ę

i m iesiąc, za k tó ry się pobiera pensję. W w ielu w ypad kach m am y

na kw itach dopiski osób, k tó ry m T rem becki z góry je sprzedał.

Oprócz kw itów poety p o jaw iają się k w ity jego w ierzycieli, spła­

canych re g u la rn ie przez kasę k rólew ską z ciągle zm niejszanej pensji

m iesięcznej. W roku 1786 p en sja ta spada do 45 dukatów , potem —

do 40. R eszta idzie na sp łaty w ierzycieli. R egularność w y p ła t zakłóca

zatarg z królem , m ający m iejsce w r. 1786, w w yn iku którego poecie

w strzym ano z rozkazu k ró la p en sję na kilka m iesięcy. N iem niej,

ja k św iadczy o ty m w łasnoręcznie w ypisany kw it, p en sja ta została

później w ypłacona z dołu. K w it ten (AK, sygn. 1555) przytaczam

tu ta j ze w zględu n a jego w y ją tk o w ą w artość:

K w it z pensji za sześć m iesięcy pro 7bri, 8bri, 9bri, X b ri roku 1786. Tudzież pro Januario et Februario roku 1787 — Kasie Pokojowej JKMci dany. To jest na m iesiąc jeden po dukatów 40.

S tanisław Pruss T rem becki

W p ap ierach S zkatu ły K rólew skiej zn ajd u jem y rów nież ślady

sta ra ń o pieniądze, p o d jęty ch przez T rem beckiego przed w yjazdem

w podróż do W łoch, k tó rą przedsięw ziął z końcem 1791 roku. Św iad­

czy o ty m przytoczony poniżej list J a n a R oberta W atsona, kasjera

K asy G eneraln ej. D zięki w staw ien nictw u kró la T rem becki zaciągnął

(5)

wówczas u b an k iera M eisnera dług n a 1000 du k ató w spłacany

później z pensji.

Fin an se poety, zależne całkiem od k róla, u leg a ją ty m sam ym

w ahaniom co los Poniatow skiego. W ciężkim roku 1794 p ensja poety

spada do 25 du k ató w n a m iesiąc i ta k się u trz y m u je w lata ch

pobytu w G rodnie.

Z dziesiątków kw itó w z podpisem poety w ydobyw am tu jed yn ie

kilkanaście, jak o dokum en tację do d ru k o w any ch poniżej biletów

skierow anych do obojga Ryxów . B ilety te w przyszłości pow inny

wejść do pełnego w y dania korespondencji Trem beckiego.

i

DO FR A N C ISZ K A R Y X A

Warszawa, 3 I 1783 8

A u tograf z n a jd u je się w A rch iw u m K am eraln ym (Szkatu ła S ta n isła w a A ugusta), sygn . 1553; o b ecn ie w A rch iw u m G łów n ym A k t D a w n y c h w W arszaw ie.

ce 3 de Jan vier Monsieur!

J’ai l’honneur de Vous féliciter sur la n ou velle année et de dem ander en m êm e tem ps, si sans Vous im portun er je pu is en vo yer une q u itta n c e 7 sur la pension, que Sa M ajesté daigne m e p a ye r par Vos mains.

Je suis avec une consideration infinie, Monsieur!

V otre très hum ble e t trè s obéissant serviteu r

T rem becki

PRZEK ŁAD

3 stycznia Wielmożny Panie!

Mam zaszczyt złożyć Panu noworoczne życzenia i pytam równocześnie, czy nie spraw ię Panu kłopotu, przesyłając k w it 7 na pensję, którą Jego K rólewska Mość raczy mi wypłacać przez Pana ręce.

Pozostaję z najgłębszym poważaniem.

W ielce pokorny i bardzo posłuszny sługa

T rem becki

6 Pełną datę tego listu, podobnie jak następnych, określa teczka zawiera­ jąca kw ity z tegoż roku.

7 Do listu dołączony jest k w it (identycznie w ygląda sprawa przy listach następnych), który tu przytaczamy:

K w it z pensjt pro m ense Januario Anni 1783, kasie pokojowej JKMci dany, to jest na czerwonych złotych czterdzieści i pięć.

(6)

2

DO FR A N C ISZ K A RYXA

Warszawa, 3 V 1783

A K 1553

ce 3 de Mai Le capitaine Rösger à qui j ’avais vendu m es qu ittan ces ayant besoin d ’argent com ptant avan t quelques jours, je le lui ai donné volon tiers e t il m ’a laissé une de ces qu ittan ces en payem en t. Je Vous la donc en voyé 8, Monsieur et je Vous prie d’avoir la com plaisance de m e la faire escom pter.

J’ai l’honneur d’être avec la plu s haute consideration, Monsieur! V otre très hum ble et très obéissant serviteu r

T rem becki

PRZEK ŁAD

3 maja K w ity m oje sprzedałem kapitanowi Rösgerowi, a gdy potrzebował on parę dni tem u gotówki, dałem mu ją chętnie, za co zwrócił mi jeden z moich k w itów płatniczych. Przesyłam zatem kw it ó w 8 Panu z prośbą o zarządzenie w ypłaty.

Mam zaszczyt pozostawać z najwyższym poważaniem. Wielce pokorny i bardzo posłuszny sługa

T rem becki 3 DO FR A N C ISZ K A RYXA Warszawa, 8 X 1783 AK 1553 ce 8 d ’O ctobre C om m e j ’ai racheté une q u itta n c e 9 pour le m ois courant de m onsieur le C apitaine Rösger, je Vous prie, Monsieur, de vouloir bien la recevoir par les m ain s du porteu r et de lui faire com pter quarante cinq ducats. J’ai l’hon­ neur d’être avec une consideration infinie, Monsieur!

V otre très hum ble et très obéissant serviteu r

Trem becki

8 Treść kwitu:

K w it z pensji pro m ense Maio, kasie pokojowej JKMci dany Anno 1783, to jest na czerwonych złotych czterdzieści i pięć.

(7)

PRZEK ŁAD

8 października Poniew aż odkupiłem jeden z k w itó w 9 na m iesiąc bieżący od pana kapitana Rösgera, proszę, aby zechciał Pan przyjąć ten k w it z rąk oddawcy i polecić, by mu wypłacono czterdzieści pięć dukatów. Mam zaszczyt pozostawać z n aj­ głębszym poważaniem.

W ielce pokorny i bardzo posłuszny sługa

T rem becki

4

DO LUD W IKI RYXOWEJ

Warszawa, 6 III 1787

A K 1565

ce 6 de Mars Je p rie M adam e la S tarostine de Piaseczno d ’avoir la bonté de faire com pter au porteu r de ce billet la som m e de 40 ducats sur quoi je join s la quittance 10.

Tout à Vos ordres T rem becki

PRZEKŁAD

6 marca Proszę Panią Starościnę Piaseczyńską, aby była łaskawa i poleciła w y ­ płacić oddawcy tego biletu sumę 40 dukatów, na którą k w it załączam 10.

Do usług gotowy Trem becki

9 Treść kwitu:

K w it z pensji pro m ense 8bri Anni 1783, kasie pokojowej JKMci dany, to jest na czerwonych złotych czterdzieści i pięć.

Stanisław Pruss Trem becki 10 Treść kwitu:

K w it z pensji pro m ense M artio 1787 roku, kasie pokojowej JKMci dany, to jest na czerwonych złotych czterdzieści.

(8)

5

DO LUDW IKI RYXOWEJ

Warszawa, 3 IV 1787

AK 1565

ce 3 d’A vril J ’ai l’honneur de saluer M adam e la S tarostine e t de la su pplier de me com m uniquer de n ouvelles in teressan tes qu’elle p eu t avoir de K an iów u , su r­ tout, quand nous devons espérer l’heureux retour de Sa M ajesté 12.

Tout à Vos ordres T rem becki [Adres]

Pour M adam e la C om tesse de Rix, S tarostin e de Piaseczno

PR ZEK ŁAD

3 kwietnia Witam Panią Starościnę z głębokim szacunkiem i błagam Ją, aby mi zakom unikowała interesujące nowiny, które, być może, ma z K an iow a11. Przede w szystkim , kiedy spodziewać się należy szczęśliwego powrotu Jego K rólew skiej M o ści12.

Do usług gotowy Trem becki [Adres]

D la Pani Hrabiny Ryxowej, Starościny Piaseczyńskiej 6 DO LUD W IK I RYXOWEJ Warszawa, 2 VII 1787 A K 1566 ce 2 de Juillet M adame!

Je n’ai pas encore eu l'honneur de saluer M onsieur le Starostę, et de le félicite r sur son heureux r e to u r 13, je voulais donc au m oins aujourd’hui lui 11 Stanisław August znajdował się w łaśnie w Kaniowie, oczekując spot­ kania z Katarzyną II, która przybyła tam dopiero 6 maja. Trembecki nie brał udziału w podróży kaniowskiej, użyty był natom iast przez króla do przygotowania spotkania i w tym celu wyjeżdżał z księciem Stanisław em Poniatow skim do Mohylowa i Połocka.

12 Do listu załączony jest kwit. Treść kwitu:

K w it z pensji pro m ense A p rili 1787, kasie pokojowej JKMci dany, to jest na czerwonych złotych czterdzieści.

S tanisław P russ T rem becki 13 R yx w łaśnie powrócił do W arszawy z podróży kaniowskiej, w której brał udział u boku króla. Stanisław August w rócił do stolicy 25 lipca.

(9)

p resen ter m es devoirs. Mais on vien t de m 'a v ertir qu'il sera occupé to u te la journée. Je Vous supplie de m ’instruire, si dem ain il sera plu s libre e t si je puis le ven ir voir, sans l’im portu n er aucunem ent. Sur cela j ’ai l’honneur d ’être avec la plu s haute consideration, M adame!

V otre très hum ble et très obéissant serviteu r

T rem becki

P.S. Le p orteu r de cette le ttre doit re m ettre ma q u itta n c e 14 et Vous aurez la bonté de lui faire donner la som m e spécifiée.

[Adres]

Pour M adam e la C om tesse de Rix, S tarostine de Piaseczno

PRZEK ŁAD

2 lipca Wielmożna Pani!

Nie m iałem jeszcze zaszczytu powitania Pana Starosty i gratulow ania Mu szczęśliwego p o w ro tu 13. Chciałem w ięc przynajmniej dzisiaj złożyć Mu moje uszanowanie. Lecz powiadom iono m nie w łaśnie, że będzie On zajęty przez cały dzień. Proszę w ięc Panią o poinform owanie mnie, czy jutro będzie On w olniejszy i czy m ógłbym zobaczyć Go nie przeszkadzając Mu w niczym. Kończąc mam zaszczyt pozostawać z najwyższym poważaniem.

W ielce pokorny i bardzo posłuszny sługa

T rem becki

P. S. Oddawca tego biletu w inien wręczyć mój k w i t 14, a Pani będzie łaskawa polecić, by mu wypłacono sumę wyszczególnioną.

[Adres]

Dla Pani Hrabiny Ryxowej, Starościny Piaseczyńskiej 7 DO FR A N C ISZ K A R YXA Warszawa, 5 XI 1788 A K 1574 ce 5 de 9bre Mes d ettes étaient trop pressantes, m onsieur le caissier G o s tk o w s k i15 a eu la com plaisance de les payer pour m oi sans tarder.

14 Treść kwitu:

K w it z pensji pro m ense Julio A nni 1787, kasie pokojowej JKMci dany, to jest na czerwonych złotych czterdzieści.

S tan isław Pruss Trem becki 15 Antoni Gostkowski; obok znajdują się jego pokw itowania na pobierane co m iesiąc z kasy 50 dukatów na poczet długu Trembeckiego — w okresie od 1 X I 1788 do sierpnia 1789.

(10)

Je Vous prie donc, M onsieur le S tarostę, d’avoir la bonté de payer succes­ siv em en t au d it m onsieur G ostkow ski, la som m e, que la bonté du Roi a d e­ stin ée pour l’am ortissem en t de m es dettes.

J ’ignore, si c’est m onsieur le caissier ou moi, qui devra signer les q u it­ tances, je Vous supplie de m ’en instruire.

S ur cela j ’ai l’honneur d ’être avec la plus haute consideration, Monsieur le Starostę!

V otre très hum ble et très obéissant serviteu r

T rem becki [Adres]

P our M onsieur le S tarostę de Piaseczno

PRZEK ŁAD

5 listopada Moje długi w ym agały natychm iastowego uregulowania i pan kasjer Gost­ k o w s k i15 był na tyle uprzejmy, że zapłacił je za mnie bez zwłoki.

Proszę w ięc Pana, Panie Starosto, aby był Pan łaskaw wypłacać stopniowo w ym ienionem u panu Gostkowskiemu sumę, którą dobroć Króla przeznaczyła na am ortyzację moich długów.

N ie wiem , kto powinien podpisywać kwity, czy pan kasjer, czy ja; proszę m nie o tym poinformować.

Kończąc mam zaszczyt pozostawać z najwyższym poważaniem Pański w ielce pokorny i bardzo posłuszny sługa

Trem becki [Adres]

Dla Pana Starosty Piaseczyńskiego

DOŁĄCZONY DO LISTU W YKAZ DŁUGÓW

Długi JWPana Szam belana Trembeckiego w ostatnich dwóch leciech zaciągnione, przez niego podane die 4 Octobra 1788.

Mając w yjeżdżać do Kijowa 16 w ziąłem towarów od braci

Chau-doirs 17 za czerwonych złotych # 145 18

Item w sklepach sukiennych za # 62 Naprzykrzającym się kupcom za opłatę

dopiero wspom nionych rejestrów Jejm ć Pani B ach m iń sk a19 zapłaciła, jej teraz ten dług w inien jestem

16 Widocznie Trembecki ma na m yśli sławną podróż króla do Kijowa (1787), w której ostatecznie sam udziału nie wziął.

17 Jakub Hubert i Jan Józef, bracia Chaudoirowie — kupcy warszawscy, prowadzili handel strojami.

18 # — oznacza dukaty.

19 Józefa z Jurskich Bachm ińska — żona Ignacego Bachm ińskiego, puł­ kownika i dworzanina królewskiego, była przyjaciółką Trembeckiego, otaczała go sw ą opieką, a nawet spłacała jego długi. Por. L isty, t. 2, s. 32, 34.

(11)

Antoniemu Lisieckiem u # 70 Od tych prowizja płacona zawsze z góry po dziesięć od sta na rok

Adam owi K rajew skiem u 20 # 40'

Prowizja z góry po pięć od sta na m iesiąc, co czyni sześć­ dziesiąt od sta na rok

Gutakowskiemu, staroście kam pinoskiem u21 # 180 summa # 497 [Ręką króla]

Przez pięć m iesięcy zacząwszy od 1 Novembra P. R yx będzie płacił 50 # na opłacenie tych długów. Najpierwej ma być zapłacony JP Gutakowski, starosta kampinoski. Po piąciu m iesiącach dam dalszą dyspozycją moją, jak będą m ieli być zapłaceni drudzy dłużnicy.

S. A. R. Die 5. O ctobris 1788

8

DO LUD W IKI RYXOWEJ

Warszawa, lipiec 1789

A K 1574

Madame!

Il m e sem blait, que j ’avais ven du m a pension au sieur R oszkow ski ju sq ’au m ois de Juin in clu sivem en t, j ’apprends m ain tenan t que Vous lui a ve z payé encore pour ce m ois ci. Je Vous supplie de m ’en voyer p a r le p orteu r de ce billet la q u itta n c e 22, que le sieur R oszkow ski Vous a laissée, pour que je puisse reconnaitre si elle est de m a m ains ou non. Je Vous la renvoierai incessam ent.

Sur cela j ’ai l’honneur d’être avec une consideration infinie, M adame la Starostine!

V otre très hum ble | et trè s obéissan t serviteu r

T rem becki [Adres]

Pour M adame la Com tesse de Rix, S tarostine de Piaseczno

PRZEK ŁAD

Wielmożna Pani!

W ydawało mi się, że sprzedałem Panu Roszkowskiem u moją pensję aż do m iesiąca czerwca włącznie; dowiaduję się teraz, że Pani mu w ypłaciła jeszcze

20 Adam K rajewski — zapewne długoletni kamerdyner Trembeckiego. Por. J. P l a t t , N ieznane listy Stanisław a Trem beckiego w Z biorze Jabłonny. P a- m i ę t n i k L i t e r a c k i , XLV, 1954, z. 3, s. 283.

21 Ludwik Gutakowski (zm. 1811) — szambelan Stanisław a Augusta, sta­ rosta kam pinoski w r. 1777, został w r. 1791 podkomorzym w ielkim litewskim .

(12)

za ten m iesiąc. Błagam w ięc Panią, aby mi przysłała przez oddawcę tego listu k w i t 22, który pan Roszkowski Pani zostawił, abym mógł rozpoznać, czy jest on napisany moją ręką, czy też nie. Odeślę go Pani niezwłocznie.

Kończąc mam zaszczyt pozostawać z najgłębszym poważaniem W ielce pokorny i bardzo posłuszny sługa

Trem becki [Adres]

Dla Pani Hrabiny R yxow ej, Starościny Piaseczyńskiej

9

JA N ROBERT W ATSON 23 DO ST A N ISŁA W Ą AU G U STA

Warszawa, 18 IX 1792

A K 1600

N ajjaśniejszy M iłościwy Panie!

W roku 1791, gdy JW Trembecki w y jeżd ża ł24 z JO K sięciem Jmcią Sta­ nisław em Poniatow skim za granicę i chciał mieć sobie na 18 m iesięcy aw an­ sow aną od WKrMci wyznaczoną pensją, a sam nigdzie tego awansu znaleźć nie mógł, rozkazałeś mi WKrMć postarać się o takowy. Pełniąc rozkaz Pański, nakłoniłem ur. M e isn er a 25 do awansowania 1000 # na tęż pensją JW Trem­ beckiego, dawszy mu od WKrMci na piśm ie zapewnienie, że go taż pensja po 1000 zł. co m iesiąc aż do odzyskania 18000 złotych, a 1 Januar 1792 po­ cząwszy, przez 18 po sobie idących m iesięcy punktualnie dochodzić będzie, w szelako nie odebrał ur. M eisner jak tylko pro Januar, Februar, M artis, A prili et Mato a conto pięć tysięcy złotych, a 1 Junii zaś ta opłata od WKrMci zabezpieczona przez 4 m iesiące do daty dzisiejszej zalega. Ur. Meisner widząc dla siebie w tej m ierze zawód, nalegać na m nie o takowy nie przestaje. Śm iem przeto jak najpokorniej suplikow ać WKrMci, tak o zaległe 4000 złotych,

22 Treść kwitu:

K w it z pensji pro m ense Julio 1789 Anni, kasie pokojowej JKMci dany, to jest na złotych polskich tysiąc.

S tanisław Pruss Trem becki 23 Jan Robert Watson — kasjer Kasy Generalnej Stanisława' Augusta. 24 W listopadzie lub grudniu 1791 Trembecki w yjechał z księciem Stan i­ sław em Poniatow skim do Włoch. Dokładne daty: wyjazdu i powrotu — nie są ustalone.

25 Jan Meisner — bankier warszawski. Poręczenie Stanisław a Augusta dla M eisnera, z 4 X I 1791, na w ypłacenie Trembeckiemu tysiąca dukatów, przy­ taczają w ydaw cy L istów , t. 2, s. 106.

(13)

jako i nadal o regularne co m iesiąc po 1000 złotych upłacanie, które jeszcze 13 m iesięcy a 1 Junii 1792 ad 1 Ju lii 1793 trwać ma.

Waszej K rólew skiej Mości Pana M iłościw ego

w ierny poddany W atson dnia 18 września 1792 10 DO FR A N C ISZK A R YXA Warszawa, 5 XII 1794 A K 1591 Monsieur!

Vous avez d it a m on homme, que pour le m ois courant, la pension m'a été payée par Sa M ajesté Elle m êm e. Or cela n'est pas. Le Roi ne m'a donne que vin g t cinq ducats pour le m ois passé. Je Vous prie donc de pren dre une inform ation plu s exacte, e t de m e donner V otre réponse avan t m idi.

Sur cela j ’ai l’honneur d’être avec une consideration infinie, Monsieur! V otre très hum ble

e t très obéissant se rviteu r T rem becki

Le 5 D écem bre 1794 [Adres]

A M onsieur

M onsieur de R ix etc., etc.

PRZEK ŁAD

W ielmożny Panie!

Pow iedział Pan memu posłańcowi, że pensja moja za m iesiąc bieżący została mi wypłacona osobiście przez Jego K rólewską Mość. Otóż tak nie jest. Król dał mi tylko dwadzieścia pięć dukatów za m iesiąc ubiegły. Proszę zatem o zasięgnięcie dokładniejszych informacji i danie mi przed południem odpowiedzi.

Kończąc mam zaszczyt pozostawać z najgłębszym poważaniem W ielce pokorny i bardzo posłuszny sługa

T rem becki 5 grudnia 1794

[Adres]

Dla Pana Ryxa itd., itd.

2. LISTY TREMBECKIEGO DO KRÓLA I JAN A KOMARZEWSKIEGO

1

DO ST A N ISŁA W A A U G U STA

Warszawa, 7 XII 1780

A u to g ra f T rem b eck ieg o w śród k oresp o n d en cji N a rb u ttó w w B ib lio te c e C zarto­ ry sk ic h w K rak ow ie, sy g n . 734, s. 895. O b ecn ie w W ojew ód zk im A rch iw u m P a ń stw o ­ w y m w K rak ow ie.

(14)

N ajjaśniejszy Panie!

N a rb u tt26, chorąży lidzki, obowiązał mię, abym pisane jego p rośb y27 przed WKMć osobiście zaniósł; chciałbym je wraz z głową moją pod stopy WKMci złożyć, lecz stan zdrowia mego lichy n ie dozwala mi tego uszczęśli­ w ienia.

Suplikuję pokornie, abyś M iłościwy Panie raczył mi dać swoje rozkazy, jeśli mam cóżkolwiek Narbuttowi odpowiedzieć.

2

DO JA N A KOMARZEWSKIEGO 28

Warszawa, 2 V 1781

A u to g ra f w A rch iw u m M ły n o w sk im C h od k iew iczów , o b ecn ie w M uzeum N aro­ d o w y m w K r a k o w ie 29, nr in w . 162973.

Ce 2 de Mai 1781 V otre coeur gen ereu x et hum ain m ’est assez connu; par consequent je crois Vous faire du plaisir, M onsieur le Général, en Vous fournissant l’occasion

26 Józef N arbutt — chorąży lidzki, od r. 1775 starosta merecki, należał do w pływow ej rodziny na Litwie. Spotykamy o nim w zm iankę w liście T r e m - b e c k i e g o z 24 IV 1780 (Listy, t. 1, s. 171). Trembecki starał się w ówczas u króla o poparcie Narbutta przeciw Michałowi Brzostowskiemu, podskar­ biem u nadwornem u litewskiem u.

27 Obok listu T r e m b e c k i e g o w tymże rękopisie znajduje się memo­ riał Józefa N a r b u t t a do króla, z 7 X II 1780, w którym Narbutt przed­ staw ia sw e oddanie królow i oraz w spom ina o nieudanych staraniach dostania się do Rady N ieustającej. Do wyboru zabrakło mu tylko jednej kreski. Aby nie wracać do domu z m yślą o niełasce królewskiej, prosi o przyznanie mu orderu św. Stanisław a.

28 Jan Chrzciciel Kom arzewski (1744—1810) — dworzanin i ulubieniec Stanisław a Augusta. Początkowo służył w wojsku pruskim i dopiero w r. 1774 przybył do W arszawy jako protegowany hetmana Branickiego, szybko po­ zyskał w zględy króla i został w r. 1776 generałem-majorem , a w r. 1786 generałem -lejtnantem . Od roku 1779 król upoważnił Komarzewskiegio do b y­ w ania na sesjach Departamentu W ojskowego i postaw ił go na czele kancelarii w ojskow ej. Na stanow isku tym Komarzewski położył w ielk ie zasługi przy reorganizacji pułków podległych królowi. Zapewnił im również dobrych oficerów, przeważnie cudzoziem skich. W roku 1786 Komarzewski opracował regulam in zm ierzający do przekształcenia jazdy szlacheckiej, tzw. kawalerii narodowej, w regularną kawalerię. Naraził sobie tym w szystkim partię het­ mańską, dlatego Branicki na sejm ie w r. 1786 przedstawił Komarzewskiego jako nieprzyjaciela krw i szlacheckiej. Na skutek zniesienia Departamentu W ojskowego przez sejm (1788) Kom arzewski opuścił Polskę i przeniósł się

do Anglii.

29 Zbiór ten w dalszym ciągu będę oznaczał skrótem MNK. Autografy T r e m b e c k i e g o z Muzeum Narodowego w K rakowie uzyskałem dzięki uprzejm ości dr Marii F r e d r o - B o n i e c k i e j , kierowniczki Działu Rę­ kopisów i Starych Druków.

(15)

de Vous faire une créature d’un homme, qui un jou r pourra être u tile à sa Patrie, et d’obliger bien de personnes par des égards, que Vous pou rrez avoir pour lui.

Mr Joseph G rozm any 30 (frère de Pierre G rozm any, d it le baron, qui a eu le m alheur de deplaire à Sa M ajesté, m ais il n’e st pas vraisem blable que l’indignation de ce bon Roi puisse s’éten dre sur tou te la fam ille du coupable) est un garçon, qui consacra plu sieurs années aux étu des m ilitaires.

On lui rem arque une façon de pen ser honnête, une conduite irréprochable et plu sieurs talents, qui avec le tem ps pou rront se dévelo p p er d ’avantage. Là dessus il ne craindrait pas d ’être rigoureusem ent exam iné.

A près avoir vé rifié ce que j ’avance su r son com pte, ne sauriez Vous Monsieur le Général lui procurer quelque place ou quelque em ploi convenable? Je le reccom ande à V otre protection. Que si vou s la lui refusez, il devien dra p eu t être un vagabond, un avan tu rier com m e son frère, et ce serait bien dommage. Les dix années, qu’il a passées ici à l’Ëcole R oyale M ilitaire seraient alors un tem ps vra im e n t perdu.

R se présen tera d evan t Vous, quand Vous m ’en aurez donné Vos ordres, je les atten ds et j ’ai l’honneur d ’être avec la p lu s haute consideration, M onsieur le Général!

de V otre E xcellence

très hum ble e t trè s obéissant serviteu r T rem becki

[Adres]

Pour Son Excellence

Monsieur le Com te de K om arzew ski, G énéral M ajor au service de Pologne, C hevalier de St. Stanislas

PRZEK ŁAD

2 m aja 1781 Pańskie w spaniałom yślne i ludzkie serce jest m i dobrze znane, przeto wierzę, że zrobię Panu przyjemność, Panie Generale, dostarczając Mu okazji uczynienia z pewnego człow ieka oddanej sobie jednostki, która z czasem może się stać pożyteczną ojczyźnie i w yśw iadczać przysługi w ielu innym, dzięki względom jakie będzie miała u Pana.

Pan Józef G rozm ani30 (brat Piotra Grozmaniego, zw anego baronem, który m iał nieszczęście zrazić sobie Jego K rólewską Mość, nie przypuszczam jednak, aby oburzenie tego dobrego Króla mogło się rozciągać na całą rodzinę winowajcy) jest młodzieńcem, który pośw ięcił kilka lat na studia wojskowe. Odznacza się on uczciwym sposobem m yślenia, nienagannym prowadzeniem się i licznym i talentam i, które z czasem dalej rozw inie tak, że może nie obawiać się surowego nawet egzaminu.

Po sprawdzeniu tego, co o nim powiedziałem , zechciałby Pan może, Panie Generale, zapewnić mu jakąś posadę lub jakieś odpowiednie zajęcie. Polecam

30 List w tejże sprawie napisał T r e m b e c k i do króla, któremu opowiada m. in. swoje zabiegi protekcyjne u Komarzewskiego. Zob. L isty, t. 1, s. 183— 184.

(16)

go Pańskiej opiece; jeśli m u Pan jej odmówi, gotów śladem sw ego brata stać się w łóczęgą czy awanturnikiem , a byłaby to duża strata. Dziesięć lat, które spędził on w tutejszej Królewskiej Szkole Wojskowej byłoby w tedy okresem całkiem straconym. Stawi się on przed Panem, skoro tylko Pan mi to zleci, czego oczekuję i mam zaszczyt być z najgłębszym poważaniem.

Waszej Ekscelencji

w ielce pokornym i bardzo posłusznym sługą Trem becki

[Adres]

Jego Ekscelencji

Panu Hrabiemu Komarzewskiemu, Generałowi M ajorowi na służbie polskiej K aw alerow i orderu św. Stanisław a

3

DO JA N A KOMARZEWSKIEGO

Warszawa, 2 V 1781

M NK 162.974

Ce 2 de Mai 1781 Puisque tel est l’usage du p a y s 31, il faut s’y conformer. A y e z seulem ent la bonté, Monsieur le Général, d’obtenir la perm ission d’acheter une charge pour Mr Joseph G rozm an i, et on tachera de faire le reste. Pourquoi n’avez Vous pas encore ^um regim ent? Les choses en iraien t m ieux, Vous donneriez sans doute un bon e.xem ple au x autres. D aignez m oi conserver V otre precieuse am itié que je tacherrai de cu ltiver et de m é rite r de plus en plus.

Tout à Vos ordres T rem becki [Adres]

Pour Son E xcellence

M onsieur le Com te de K om arzew ski, G énéral M ajor au se rvic e de Pologne, C h evalier de St. Stanislas

PRZEKŁAD

2 maja 1781 Skoro jest taki zw y c za j31 krajowy, należy się do niego zastosować. Niech Pan zechce tylko, Panie Generale, uzyskać pozwolenie kupienia stopnia wojskow ego dla pana Grozmaniego, a resztę postaramy się zrobić. Dlaczego nie ma Pan jeszcze pułku? Sprawy szłyby w ówczas lepiej. D awałby Pan niew ątpliw ie doskonały przykład innym . Zechce Pan zachować mi swą cenną przyjaźń, którą będę starał się utrzym ywać i zasługiwać na nią coraz bardziej.

Do usług gotowy T rem becki

31 B ył to zwyczaj kupowania stopni oficerskich. Kom arzewski go zw al­ czał. Zwyczaj ów nie pozw alał na w łaściw y dobór korpusu oficerskiego.

(17)

[Adres]

Jego Ekscelencji

Panu hrabiemu Kom arzewskiemu, Generałowi Majorowi na służbie polskiej, Kawalerowi orderu św. Stanisław a

3. LISTY DO ALEKSANDRA CHODKIEWICZA

Poszukiw ania k orespondencji czołowych pisarzy stan isław o w ­

skich przynoszą stale now e m ateriały , k tó re ro zszerzają naszą w ie ­

dzę o epoce i jej zw iązkach z okresem n astępnym . C iekaw ym n ie ­

w ątpliw ie przyczynkiem są drukow ane poniżej listy Trem beckiego

do A leksandra Chodkiewicza, pisarza i działacza z okresu K sięstw a

W arszaw skiego i K ró lestw a Kongresowego.

A leksander C h o dk iew icz32 (1776— 1838) b y ł postacią staw ianą

niejed n o k ro tn ie obok Czackiego i Ja n a Śniadeckiego. S y n jednego

z bogatszych m agnatów na Litw ie, Ja n a M ikołaja C hodkiew icza, sta ­

rosty żmudzkiego, i L ud w ik i z R zew uskich otrzym ał w ychow anie

w w arszaw skim pensjonacie 33 prow adzonym przez M arcina N ikutę,

profesora K orpusu K adetów . W ychow anie to dało m u znaczną

wiedzę i szerokie zainteresow ania, a przede w szystkim w szczepiło

w eń patrio ty zm , którego Chodkiewicz m iał możność w ielo k ro tn ie do­

wieść biorąc udział w p ow staniu kościuszkow skim ,,od początku aż

do w zięcia P ra g i“ , a potem w okresie w ojen napoleońskich organi­

zując osiem nasty p u łk piechoty. W czasach K rólestw a, ja k o sen ato r-

kasztelan, zaszczytnie przeciw staw ił się ty ra n ii K onstantego. P rz y ­

należność do lóż m asońskich i sprzy janie ruchow i spisk ow em u zw ró­

ciły n ań uw agę rosyjskiego T ow arzystw a Południow ego, którego

członkowie w zięli później udział w pow staniu dekabry stó w . Chod­

kiew icz skom unikow ał dwóch czołowych członków T ow arzystw a,

A leksandra B iestużew a-R ium ina i Sergiusza M uraw jow a-A postoła

z polskim T ow arzystw em P atrio ty czny m , ale dalszego u d ziału w ty ch

p e rtra k ta c ja c h nie w ziął, co zostało u jaw n ion e w czasie śledztw a

przeciw ko d ekabrystom 34.

32 T. E s t r e i c h e r i H. M o ś c i c k i , A leksan der C hodkiew icz. W wyd.: Polski słow nik biograficzny, t. 3, s. 355—358.

33 Chodkiewicz uczęszczał do pensjonatu Marcina Nikuty od roku 1790. 34 Por. publikacje Henryka M o ś c i c k i e g o (Pod zn akiem Orła i Pogoni. Szkice historyczne. Warszawa 1915, s. 155—157) oraz Szymona A s к e n a- z e g o (Łukasiński. Wyd. 2. T. 2. Warszawa 1929, s. 331—334).

(18)

N as tu p rzed e w szystkim in te resu je d ruga stro n a działalności

Chodkiew icza, m ianow icie jego działalność naukow a i literacka.

Chodkiewicz zyskał sobie uznanie p racam i i dośw iadczeniam i z dzie­

dziny fizyki i chem ii i w szedł w poczet członków W arszaw skiego

T ow arzystw a P rzyjació ł N auk oraz p a ru zagranicznych akadem ii

naukow ych. O fiarność w krzew ieniu ośw iaty w e w schodnich p ro ­

w in cjach daw nej P olski staw ia go obok Czackiego, k tó rem u w iele

dopom ógł p rzy organizow aniu L iceum K rzem ienieckiego.

W okresie K sięstw a i K ró lestw a K ongresow ego Chodkiewicz

prow ad ził w W arszaw ie dom otw arty, w k tó ry m odbyw ały się ze­

b ra n ia naukow e i literack ie. Sam in teresow ał się szczególnie teatrem ,

p isał i tłum aczy ł sztuki te a tra ln e oraz ogłaszał k ry ty k i, ściśle trz y ­

m ając się p raw id e ł pseudoklasycznych. Twórczość jego ceniona

przez pseudoklasyków straciła całkiem swe znaczenie w okresie

późniejszym .

W chw ili korespondow ania z Trem beckim Chodkiewicz by ł m ło­

dym , zaledw ie d w udziestoletnim chłopcem. M ajątki rodzinne na

L itw ie położone w pobliżu Grodna, um ożliw iały m u częste p rzeb y ­

w anie na dw orze S tan isław a A ugusta. Z am iłow ania literack ie by ły

niew ątp liw ie przyczyną, dla k tórej Chodkiewicz zbliżył się do

Trem beckiego. Sław a litera c k a szam belana m usiała u rzekać now i­

cjusza, jak im zapew ne czuł się w ty m czasie Chodkiewicz.

P rzytoczone poniżej listy w p row adzają nas w rzadko rep re z en ­

to w an ą w k orespondencji Trem beckiego pro b lem aty k ę literack ą.

P o e ta w y stęp u je tu w roli starszego kolegi po piórze, k tó ry chw ali

i d aje rady. L isty są św iadectw em w ielkiej zażyłości m iędzy sta ry m

poetą a m łodzieńcem .

Biesiady litera c k ie z Trem beckim w yw ierać m usiały duży w pływ

n a przyszłego tw órcę pseudoklasycznych tragedii. W rezultacie

Chodkiewicz d aje szam belanow i do oceny swe pierw sze utw ory .

Je d e n z listów rozw iązuje p roblem n arodzin znanej trag ed ii Chod­

kiew icza Kato, w ydanej w W ilnie u Zaw adzkiego dopiero w r. 1809,

a w ystaw ionej przez T e a tr N arodow y z początkiem r. 1810 jako

tra g e d ia o ryginalna w pięciu ak tach pt. K ato w TJtyce 35. T em at ten

w lata ch 1795— 1796 — tj. w okresie, gdy Chodkiewicz do niego

p rzy stą p ił — n a b ie ra ł specjalnego znaczenia w obec dopiero co do­

konanego trzeciego rozbioru Polski. W im aginacji m łodego chłopca

35 M. S z y j k o w s k i , D zieje n o w o żytn ej tragedii polskiej. Typ pseudo- klasyczny. 1661—1831. Kraków 1920, s. 307—310.

(19)

K ato był p rzy k ład em obyw atelskiego postępow ania w trag iczny ch

chw ilach swej ojczyzny. Pseudoklasyczna m an iera i w erb alizm

zaciążyły jed n a k n a d tą tragedią, podobnie ja k n ad inn ym i sz tu k a ­

m i Chodkiewicza. W efekcie K ato w TJtyce okazał się „w iązanką

złotych zdań o cnocie, obowiązku, m ęstw ie, nieustraszoności i po­

gardzie życia“ . Ale reto ry k a i b rak zarysow anych c h a ra k te ró w nie

przeszkodziły, by czołowy k ry ty k pseudoklasyków , L u dw ik Osiński,

odkrył w trag edii niepospolity ta le n t autora.

D la Chodkiewicza, podobnie ja k dla in n y ch pseudoklasyków ,

literack a spuścizna T rem beckiego 36 okazała się jedynie p rzy k ład em

w spaniałych rym ów i szlifow anego słowa. U szedł ich uw adze bogaty

język poety, a przede w szystkim — jego u tw o ry lib e rty ńskie i poli­

tyczne, żywo reag u jące na p rą d y swej epoki.

l

DO A LEK SA N D R A CHODKIEWICZA

Grodno, 1795—1796

M NK 162977

M ardi Loin de fracas de villes, on est plus à son aise pour m éditer et travailler. Il est donc probable que la retra ite de M o że y k ó w 37 enrichera la littéra tu re de quelque nouvelle production. Je regarde Grodno com me l’equ iva len t d’une campagne, nous y entendons le chant des oiseaux, le m urm ure des ruisseaux et les bosquets nous entourent. Si Vous y ven ez pour orner notre société, alors nous pourrions avoir quelques conferences sur les choses, qui Vous son t aussi bien connues qu’à moi. Je Vous prie, M onsieur le Com te, de m e com pter toujours parm i Vos zélés serviteu rs.

Trem becki

PRZEKŁAD

Wtorek Z dala od w rzawy m iast lepiej się rozmyśla i pracuje. Jest w ięc praw do­ podobne, że pobyt w ustroniu w Możejkowie 37 wzbogaci literaturę jakim ś nowym dziełem. Uważam Grodno za rodzaj wsi. Słyszym y tu śp iew ptaków, szmer strum yków i otaczają nas gaiki. Jeśliby Pan tu przyjechał, aby stać się ozdobą naszego towarzystwa, m oglibyśm y w ów czas porozmawiać sobie na tematy, które Panu są równie dobrze jak m nie znane. Proszę Pana, Panie Hrabio, zaliczać mnie zawsze do sw ych gorliwych sług.

Trem becki

36 S. T r e m b e c k i , Pism a w szystk ie. W ydanie krytyczne. Oprać. Jan К o 11. T. 1. Warszawa 1953, s. LVI—LIX.

37 Możejków — dobra Chodkiewiczów na Litwie. Było kilka m iejscowości tej nazwy. Tu chodzi zapew ne o M ożejków w pow iecie lidzkim.

(20)

2

DO A L E K SA N D R A CHODKIEWICZA

Grodno, 1795— 1796

MNK 162975

Dimanche L ’approche de l’hiver, qui épouvanté bien de gens, me fait un plaisir très sensible, elle nous donne l’espérance de Vous revoir bientôt. Vous aviez p ré ­ féré avec raison les a ttra its de la cam pagne au séjour d ’une ville de province: m ais enfin pendant la saison m orte, il n’y aura plu s de prairies ém aillées, plus de bosquets rem plis d’oiseaux toujours chantants, le m urm ure de ruisseaux enchainés par la glace ne se fera plus entendre, qu’y faire avec des soirées si longues par tout ailleurs, et surtout dans un pa ys du Nord?

Je jouis d ’avance de la lectu re prom ise de Vos oeuvres, et je les a tte n ­ drai avec beaucoup de désir, néanm oins je serais in finim en t plu s charmé, si je pouvais les recevoir de V otre propre main.

C onservez m oi tou jou rs Vos bontés M onsieur le Com te, et daignez être assuré, que j ’ai l’honneur d ’être à jam ais

Tout à Vos ordres T rem becki

P. S. Monsieur M ichel G ra b o w sk i38 va reven ir ici au com m encem ent du mois prochain.

PRZEKŁAD

Niedziela Zbliżenie się zimy, które w ielu ludzi przeraża, sprawia mi żywą przy­ jemność, gdyż napaw a nas nadzieją ujrzenia wkrótce Pana. Słusznie w olał Pan powaby wsi niż pobyt w prowincjonalnym mieście. A le przecież podczas m artwego sezonu nie będzie tu już barwnych łąk i gaików, pełnych zawsze śpiewających ptaków, i nie będziemy mogli słuchać szmeru skutych lodem strumyków. Cóż robić z wieczorami, tak długimi wszędzie, a osobliwie tu, w kraju północnym?

Rozkoszuję się z góry obiecaną lekturą Pańskich dzieł i oczekuję ich z upragnieniem. N iem niej zachw yt mój byłby w iększy, gdybym je mógł otrzymać z własnej ręki Pana.

Proszę darzyć m nie stale sw ym i łaskami, Panie Hrabio, i racz Pan przyjąć zapewnienia, że mam sobie za zaszczyt być zawsze gotowym na w szelkie P ańskie zlecenia.

Trem becki P. S. Pan Michał G rabow sk i38 powróci tu na początku przyszłego miesiąca.

38 Michał Grabowski (1773—1812) — syn generała Jana Grabowskiego i Elżbiety z Szydłowskich, morganatycznej żony Stanisław a Augusta. N ie­ którzy twierdzą, że był synem samego króla. Często przebywał na dworze Poniatow skiego w Grodnie. Zginął w r. 1812 jako oficer w ojsk K sięstwa Warszawskiego.

(21)

3 DO A L E K SA N D R A CHODKIEWICZA Grodno, 1 VII 1795—1796 M N K 162976 ce 1 de Ju illet, Grodno M onsieur le Comte!

J’ai lu avec beaucoup de plaisir la p iè c e 39, que Vous avez eu la com ­ plaisance de m ’en voyer et j ’en suis fo rt édifié. Tandis que les au tres le ttré s ne songent sou vent chez nous qu’aux am usem ents frivoles, Vous a ve z choisi le su je t le plus grave, l’hom m e le plu s vertu eu x de l’an tiqu ité.

S ’il est vrai, que nous naissons poètes, Vous dev ez y p réten d re d’abord par droit de succession. En effet je ne connais des plu s beaux ve rs que ceux de V otre grand p è r e 40 et de V otre o n c le 41 ; quand orTa des tels~exem ples dans sa m aison, on n’a pas besoin de feu illeter les Grecs ni les Latins.

Vos destin ées Vous donneront des occupations très serieuses, Vos loisirs ne sauraient être m ieu x consacrés qu'aux Muses. Plusieurs chem ins différen ts p eu ve n t m ener à la gloire. Nous savons, que dans l’ancienne Rome on faisait autant de cas de belles poésies que de triom phes; et ces deu x choses ne s’ex- cluaient pas m u tu ellem en t *.

C onservez m oi toujours V otre am itié, que je tacherai de m é rite r de plus en plu s et daignez être persuader, que j ’ai l’honneur d’être à jam ais, M onsieur le Comte!

Tout à Vos ordres T rem becki

* D e c r e tu sq u e P o m p o n io 48 triu m p h a lis honos, m o d ic a p a rs fa m a e eiu s a p u d p o - stê ro s, in q u is c a rm in u m g lo ria p r a e c e l l i t ,s.

Tacit

80 A. C h o d k i e w i c z , Katon. Tragedia w 5 aktach wierszem. Wilno 1809. Zob. E s t r e i c h e r I, 195.

40 Wacław R z e w u s k i (1706—1779) — hetman polny koronny i wojewoda krakowski, był w r. 1767 w yw ieziony z synem Sew erynem do Kaługi. Znany jako autor tragedii i komedii, które pięknym wierszem ogłaszał pod im ieniem syna Józefa, starosty drohobyckiego. W acław Rzewuski był ojcem matki Aleksandra, Ludwiki Chodkiewiczowej, starościny żmudzkiej.

41 Chyba Józef R z e w u s k i , starosta drohobycki. Najm łodszy syn Wa­ cław a Rzewuskiego, Seweryn, od r. 1774 hetman polny koronny, targowiczanin, znany jest jako jeden z publicystów obozu magnackiego w czasie Sejmu Czteroletniego. .

42 P u b l i u s P o m p o n i u s S e c u n d u s (I w. n. e.). Otrzymał prawo do odbycia tryumfu z powodu zw ycięstw w r. 51 w Germanii. Znany jest ponadto jako autor kilku tragedii. Historycy twierdzą, że sław a literacka Pomponiusza znacznie przerasta jego sław ę wojskową.

(22)

PRZEKŁAD

1 lipca, Grodno P anie Hrabio!

Przeczytałem z w ielką przyjemnością sz tu k ę 39 uprzejmie m i przesłaną i jestem nią bardzo zbudowany. Podczas gdy inni w ykształceni ludzie m yślą u nas często tylko o fryw olnych rozrywkach, Pan wybrał tem at bardzo poważny, bo o najcnotliw szym w starożytności człowieku.

Jeśli jest prawdą, że rodzimy się poetami, Pan jest nim przede w szystkim już na m ocy prawa dziedziczności. Nie znam bowiem piękniejszych w ierszy niż Pańskiego d ziad k a40 i w u j a 41. Kto ma takie wzory w rodzinie, nie musi ich szukać u Greków ni Rzymian.

Los w yznaczył Panu prace nader poważne. W olnych chw il n ie może Pan lepiej użyć, niż poświęcając je muzom. Liczne i różne drogi prowadzą do sław y. Wiemy, że w starożytnym Rzymie ceniono piękne poezje na równi z w ielkim i czynami. I te dwie rzeczy w zajem nie się nie w ykluczały *.

Proszę zachować mi nadal swą przyjaźń, na którą będę się starał zasłu­ giw ać coraz bardziej. Racz Pan wierzyć, że za zaszczyt mam sobie być goto­ w ym na w szelk ie Pańskie zlecenia.

Trem becki

* U c h w a lo n e dla P o m p o n ieg o 43 h on ory try u m fa ln e, szczu p ła n ad er cząstk a sła w y o w e j, którą so b ie w p otom n ości p ięk n y m i rym am i z j e d n a ł43.

T a c y t

4. NIEDRUKOWANY WIERSZ TREMBECKIEGO

Obok przytoczonych poprzednio listów do A leksan dra Chodkie­

wicza z n a jd u jem y au to g raf niedrukow anego dotąd w iersza T rem ­

beckiego (MNK 162.978), ofiarow any niegdyś przez poetę Chodkie­

wiczowi, w ty m sam ym okresie, z którego pochodzą listy. Św iadczy

o ty m w łasnoręczna n o ta tk a Chodkiew icza tej treści: „W iersz ten

rę k ą T rem beckiego pisany, został m i n a pam iątk ę dany w G rodnie,

w czasie p ob y tu naszego nieszczęśliw ego króla. A. C hodkiew icz

P rzytoczone w ty tu le fran cu sk im nazw isko włoskiego pisarza,

do którego sięgnął Trem becki, odsyła nas do biografii znanego

w X V III w. auto ra, A ntonia G iuseppe Rezzonica de la T o r r e 44,

pochodzącego ze sław nej p atrycjuszow skiej rodziny, k tó ra w y d ała

w ielu d y g n ita rzy kościelnych i świeckich. Z rodziny Rezzoniców

pochodził K lem ens X III oraz p a ru znanych w w. X V III literatów .

A ntonio G iu s e p p e 45 (1709— 1785) w przeciw ieństw ie do innych

członków sw ej rodziny w y b rał zaw ód wojskow y. Za w ieloletnią

44 L. G. M i c h a u d , Biographie universelle. 2-m e édition. T. 35. Paris (b. r.), s. 518—520.

45 Syn jego, Carlo Gastone R e z z o n i c o d e l a T o r r e (1742—1796), również literat.

(23)

służbę w w ojsku hiszpańskim i za zasługi oddane H iszpanii otrzy­

m ał stopień b ry g ad iera. Mimo zaw odu żołnierza Rezzonico zacho­

w ał przez całe życie pociąg do p ióra i lite ra tu ry i w ykorzystał swe

w ojskow e podróże do w izyt w bibliotekach, gdzie zb ierał m ateriały

do p rzygotow ania nowego w y d ania H istorii n a tu ra lnej Pliniusza.

Po pow rocie do W łoch otrzym ał od księcia P a rm y ty tu ł szam belana

oraz u rząd dowódcy cy tad eli w P arm ie.

Te ty tu ły nie przeszkodziły Rezzonicowi w iększą część swego

czasu poświęcić litera tu rz e . Jego prace o P liniu szu otw orzyły m u

drogę do A kadem ii i to w arzy stw naukow ych. Z am iłow anie do poezji

znalazło nato m iast w y raz w tom iku w ierszy V er si sciolti (Parm a

1774), zaw ierającym sonety, an ak reo n ty k i i epigram aty.

D okonana przez T rem beckiego p a ra fra z a sonetu Rezzonica jest

poświęcona K a tarzy n ie II i opiew a zw ycięstw a flo ty rosyjskiej

(1770) na M orzu Śródziem nym w czasie w ojny z T urcją. W ojnie tej

tow arzyszyły ru ch y w yzw oleńcze u jarzm ion ych p rzez T urcję n a ­

rodów bałkańskich. Z w ycięstw a floty rosyjskiej rozsław iły w za­

chodniej E urop ie potęgę Rosji, a przede w szystkim posłużyły do

stw orzenia w okół postaci K ata rz y n y nim bu obrończyni chrześcijań­

stw a i wolności. O dtąd im ię K a ta rz y n y opiew ają n ajsław n iejsi lite ­

raci zachodni, a polskie p rzek ład y ich utw orów — obok rodzim ej

twórczości pośw ięconej cesarzow ej — u k azu ją się często n a naszym

ówczesnym ry n k u w ydaw niczym . Ja k o ch arak tery sty czn y przykład

może posłużyć w ierszow any „ L ist W oltera do N a jja śn iejszej K a ta­

r z y n y II, Im p era torow ej całej Rosji. Roku 1772 pisany sław ie

try u m fu ją ce j północnej“ 46. W olter sław i potęgę p ań stw a rosyjskiego

i absolutyzm w ładczyni, k tó ra p o tra fiła natchn ąć sw ych rodaków

do zw ycięstw n ad T urkam i. W iersz ten zaw iera rów nież ciekawe

naw iązanie do stosunków polskich i widocznie z ty c h względów

zw rócił uw agę tłum acza.

Charakter i obyczaj narodów się dzierży

Z samowładców, i w łaśnie z ich ducha pochodzi, Gdy August pijał, Polska bywała pijaną.

Tę m yśl zwieńczonej głow y z skutków mamy znaną. [...] Jeżeli w berłowładcy niedołężna dusza,

Lud cały pospolicie jest bez geniusza.

R ozkw it potęgi rosyjsk iej pod b erłam i P io tra i K a ta rz y n y był

przez lite ra tu rę stanisław ow ską p odkreślany niejednokrotnie,

przy-46 Tłumaczony prąez A ntoniego N a g ł o w s k i e g o i ogłoszony w Z a ­ b a w a c h P r z y j e m n y c h i P o ż y t e c z n y c h , VIII, 1777, t. 15.

(24)

toczenie jed n a k wiersza W olterow skiego w r. 1777 k ojarzy się z za­

ry so w u ją c y m i się w ty m czasie w W arszaw ie ten d en cjam i politycz­

nym i, z k tó ry m i zw iązane jest rów nież pow stanie p a ra fra z y T rem ­

beckiego.

A u ra polityczna r. 1777 sp rzy jała w szelkiego rod zaju w y stąp ie­

niom a n ty tureckim . Istn iejące m iędzy Rosją i T u rcją napięcie sto­

sun k ów politycznych z pow odu K ry m u — groziło lada chw ila w y ­

buchem w ojny. W praw dzie w P orcie baw ił w tym czasie polski

poseł Boscam p Lasopolski, ale na granicy polskiej i w sam ej Polsce

stały przygotow ane do w ojny dyw izje rosyjskie. G a z e t a W a r ­

s z a w s k a z 24 m äja 1777 donosi o zbrojeniach T u rcji i Rosji.

W n u m era ch następnych czytam y o przeszkodach czynionych przez

T u rk ó w w h an dlu zbożem rosyjskim . Stosunki p olsko-tureckie do­

brze określa rozm owa posła tu reckiego w W arszaw ie z Józefem

Stępkow skim (28 k w ietn ia 1777). Poseł tu re c k i żądając n eutralno ści

Polski w ew en tualn y m sporze, rów nocześnie dodawał: „ jest planta,

choć jeszcze nie dorobiona, by w asze w ojsko znacznie pow iększone

n a żołdzie m oskiew skim b y ło “ . J a k słuszne były p odejrzenia T urka,

św iadczy w yjaw iony w styczniu 1778 p lan w spólnej konw encji

Polski z R osją przeciw T u r c ji 47.

P rzybliżoną d a tę n apisania przez Trem beckiego p arafrazy sonetu

Rezzonica określa w iersz N aruszew icza, w y dru k o w an y w ostatnim

zeszycie Z a b a w P r z y j e m n y c h i P o ż y t e c z n y c h , k tó ry

u k azał się p rzed 19 lipca 17 7 7 48.

W iersz Do K a ta rzy n y carow ej m o sk iew skie j p rzy spuszczaniu na

w odę flo ty um ieszczony w Z a b a w a c h bez podania au to ra i tłu ­

macza, jest tłum aczen iem sonetu Rezzonica, p ow tórnie w ydanym

przez N aruszew icza w tom ie pierw szym L iry k ó w (1778), jako oda

X X V III, pt. W yp ra w a a rm a ty m o sk iew skie j na A rcypelag, z uw agą

tłum acza: „Z włoskiego so n e tu “.

W ty m w y p ad k u in ic ja ty w a p rzek ład u w yszła od sam ego S ta ­

nisław a A ugusta. W niosek pow yższy su g eru je nam spis zaw artości

teki Litteraria, w k tó rej przechow yw ano m ate ria ły i u tw o ry lite ra c ­

kie dotyczące zainteresow ań literackich k róla i jego dw orskich poe­

tów. Pod pozycją 103 m ieściły się tam : 1) Traduction libre et en

47 W. K o n o p c z y ń s k i , Polska a Turcja. 1683—1792. Warszawa 1936, s. 267.

48 Ogłoszenie o ukazaniu się w sprzedaży tego zeszytu, tzn. części drugiej t. 15 Z a b a w P r z y j e m n y c h i P o ż y t e c z n y c h , przyriosi G a z e t a W a r s z a w s k a z 19 lipca 1777.

(25)

stances du sonnet italien du S r Rezzonico. — 2) Traduction du son­

n e t du S r Rezzonico, g o u vern eu r de P arm e (ręką króla). — 3) P rze­

kład polski prozą, ręk ą króla. «— 4) T e k st włoski. — 5) P rzek ład

N aru szew icza49.

N iew ątpliw ie w tym że czasie T rem beck i rów nież dokonał prze­

k ładu sonetu Rezzonica, u tw o ru jed n a k swego nie w ydrukow ał,

a w 20 la t później a u to g ra f podarow ał Chodkiewiczow i.

P A R A P H R A S E

D U SO NNET ITA LIEN DE REZZONICO DE LA TORRE

W ystąpiwszy z Elizu prawodawca mężny, Piotr, który naród św iatłym uczynił potężny, Skoro ujźrzał nad newską przepych m iasta tonią, I godną swoje berło piastow ane dłonią,

Rzecze do Katarzyny: „Dopełniaj zamiary, U dusz słabych granicę przechodzące wiary; Od głębin lodowatych szlij flotę zw ycięską Ku morzom okrzyczanym faraona klęską. Gdy postrzegając nową na Śródziem nym władzą Ren, Iber i Sekwana dziwią się i radzą,

Tym czasem pod twej silnej zaszczytem opieki Dawną przodków szlachetność wspom ną sobie Greki, Niszczący otom ańskiej hydrze pazur przytną,

Nauka, handel, sztuki, rzem iosła zakwitną. Wskrześ spartańską waleczność, ateńskie rozumy, I dowiedź Azyanom niesłuszność ich dumy.

Duch mój już w iecznie w olny od ziem skich zawiści, Rad jest, że czego pragnął, przez ciebie się zjiści. Gdy w ysokie zam ysły szczęsnym zw ieńczysz końcem, Św iat m ię zrówna z jutrzenką idącą przed słońcem “.

Tekst francu sk i tłu m aczy ła M aria K ruczkiew icz.

48 R ękopisy. N abytki i dary [Biblioteki Narodowej w W arszawie].

Ze­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na ziemiach polskich wiąz cieszył się opinią dobrego i przychylnego ludziom drzewa, dlatego też chętnie sadzony był przy domostwach5. W medycynie ludowej wywarem

W każdym razie powstające odruchy są różnego rodzaju i zależą od poprzednich zachowań systemu autonomicznego, a także od wrodzonych talentów, bo na

Użyte w nieodpowiednich warunkach dadzą co najwyżej uczulenie i katar sienny. Właściwie tylko w okresie owulacji da się skutecznie sterować zachowaniem kobiety w ten

Pokaż, jak używając raz tej maszynerii Oskar może jednak odszyfrować c podając do odszyfrowania losowy

Desarguesa) Pokazać, że dwa trójk aty maj , a środek perspektywiczny, tzn. Newtona) Dany jest czworok at

Nabyiem (am) (nabyl moj malzonek, z wylaczeniem mienia przynaleznego do jego majajku odrebhego) od Skarbu Panstwa, innej panstwowej osoby prawnej, jednostek samorza_du

http://rcin.org.pl.. Na- miętności duchowne nie zamieniły nas zupełnie na austryaków. Zwycięztwo pod Morgarten jest owo- cem ohydnej kradzieży i niegodnego napadu. Ci ludzie

litej sprowadzając, z powodu jej wstrętu i obrzydzenia do handlu i interesowania się nim, nie mogła się w żadnym poszczególnym wypadku, bez różnicy do