• Nie Znaleziono Wyników

NAFTA. ALICYJSKIEGO PRZEMYSŁU NAFTOWEGO wychodzi raz na miesiąc. Prenumerata -w^t-os-osi rocznie ±2 Isorozi.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "NAFTA. ALICYJSKIEGO PRZEMYSŁU NAFTOWEGO wychodzi raz na miesiąc. Prenumerata -w^t-os-osi rocznie ±2 Isorozi."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok X.

Lwów, w listopadzie-1902.

Zeszyt 1t.

NAFTA

/a

______ ••■'Aï/swy

'(*#6

«

;

ALICYJSKIEGO PRZEMYSŁU NAFTOWEGO wychodzi raz na miesiąc.

Prenumerata -w^T-os-osi rocznie ±2 Isorozi.

Komitet redakcyjny: A. NIEKRASZ, Chorkówka, — Inż, J. SHOLMAN, Scliodnica, — Iriż. W. WOLSKI, Schodnica.

Wydawca i redaktor: ]R. ZAŁOZIECKI.

Adres Redakcyi i Administracyi : Lwów, ul. Krzyżowa 1. 39., Willa „Romana“.

Treść zeszytu 11.

Nowe przyczynki do hipotezy powstawania oleju skalnego. Nap. R. Załoziecki. — Ropa jako mate ryal opalowy. (Ciąg dalszy). — Przesilenie w przemyśle naftowym. — Przekształcenie organizacji eksportowej dla nafty w stowarzyszenie. — Oleje smarowe używane w Królestwie. — Kilka uwag w sprawie opału naftowego. Nap Józef Brykczyński. — Akcya komitetu 1 >orysławsko-drohohyckiego.—

Protokół IV. Zjazdu przemysłowców* naft. zacli. Galicy i odbyty 26. paź. 1902 w sali Rady powiatowej w Jaśle. — Kronika.

En g 1er. Aschan wychodzi także z tego sa­

mego założenia, sądząc, iż drugorzędny pro­

ces kondenzacyi zamienił częściowo zawarte w pierwotnej ropie etyleny na nafteny. Swoje odnośne zapatrywania formułuje on nastę- pująeo:

Nowe przyczynki do hipotezy powstawania oleju skalnego.

W nowszych czasach spotykamy się z ogłoszonemi zapatrywaniami bardzo wybitnych badaczy w tym przedmiocie, które swojemi prawie dyametralnie przeoiwnemi przypu­

szczeniami i wnioskami dowodzą, jak bar­

dzo jesteśmy jeszcze dalecy od poznania prawdy.

„Wskutek destylacyi, odbywającej się powoli we wnętrzu ziemi, tworzy się z tłu­

szczu eiał zwierzęcych destylat, zawierający węglowodory, w mniejszej części także nie­

nasycone kompleksy karboksylowe, t. zw. ro­

pa pierwotna. Ostatnia pod wpływem silnego ciśnienia, panującego w odnośnych warstwach, wyższej temperatury lub innych kondensu- jących czynników podlega później powolnej przemianie i polimeryzaeyi, przyczem z jed­

nej strony powstaje przeważna część nafte­

nów i kwasy naftenowe, z drugiej składniki olejów smarowych. Nafteny w zwykłem zna­

czeniu uważać zatem należy za drugorzędne produkta destylacyi ropy w łonie ziemi“.

Da poparcia tego zapatrywania przed­

sięwziął Aschan w laboratoryum doświad­

czenia kondensaeyi z olefinami. Wprawdzie próba z etylenem nieudała się, zato próby z amylenem dały dodatni rezultat; doświad­

czenie z cykloheksanem zostało nierozstrzy­

gnięte. Działanie chlorku glinowego na amy- W ostatnim zeszycie „Liebig’s Annalen

der Chemie“ omawia szwedzki chemik Ossian Aschan w rozprawie „O genezie naftenów i kwasów naftenowych“ w związku z swym tematem także powstawanie ropy w przy­

rodzie. Aschan staje przytem na stanowisku hipotezy E ugier a i przyjmuje również po­

dany przez tegoż proces powstawania, mia­

nowicie: Destylaeya tłuszczów pod wpływem ciśnienia, powstawanie t. zw. pierwotnej ropy i następny proces kondenzacyi wzgl. polime­

ryzaeyi, zmieniający nienasycone węglowodo­

ry w wysoko drobinowe składniki mazi, które brakowały w pierwotnej ropie. Dla dokładno­

ści potrzeba zauważyć, że myśl tę powziął najpierw Heusler, a później rozwinął ją

(2)

leny miało ten skutek, że wytworzyły się nasycone połączenia częścią z niewiele więk­

szym ciężarem drobinowym od materyału podstawowego, częścią szereg wyższycli pro­

duktów kondensacyjnych, ponadto wydzieliły się gęstopłynne, żółte substancye o wyglądzie i konsystencyi zwykłych olejów smarowych.

Doświadczenia te stwierdziły, że przy kondensacyi amylenu powstają nietylko pa­

rafiny, lecz także — i to w znacznych ilo­

ściach — nasycone węglowodory typu nafte­

nowego, zatem słusznośó przypuszczeń autora została dowiedzioną, a hipoteza Englera zy­

skała dalszego wzmocnienia, o ile występywa- nie naftenów w ropach znalazło ekspery­

mentalnie swoje wyjaśnienie.

Jako zwolennik hipotezy roślinnej oświadczył się obecnie prof. Krämer, któ­

ry przed około 2 laty wespół z Spilker’em ogłosił zajmujące prace o destylacyi pod ci­

śnieniem dyatomeów czyli bakcylaryj torfo­

wiskowych.

Te narośle mogą powstać, gdy grunt morza z jakiejkolwiek przyczyny się podnie­

sie, co najpierw zachodzi w zatokach. Wtedy mogą glony rosnąć w warstwy podobnie jak torf. Delikatne ściany komórek obumarłych ustrojów znikają pod wpływem bakteryj, wy­

twarzających tlen, bez pozostawiania węgla, lecz wytworzona w nich za życia odporna substancya woskowa pozostaje i może się nagromadzić w niezmiernych masach. Jako przykład takiego materyału może służyć wtrącony w formacye węglowe pyropisyt, za­

wierający ponad 50% wosku.

Jeżeli te nagromadzenia wosku zostały nakryte materyałem skalnym i mułem, za­

nim dno morskie wyłoniło sic z głębi o tyle, że możliwą była wegetacya roślin torfowych, zanim więc utwór czysto morski oddzielił się od lądowego, wtedy proces naznaczony mógł się rozpocząć.

Wtedy mógł nastąpić rozkład wosku na ropę, przyczem ostatnia wsiąknęła w po­

niżej leżące warstwy piasku, na które przy­

szły znów materyały nieorganiczne i pro- dukta zwietrzenia.

Odpowiednio do wieku tych warstw i obfitowania w siarkę i inne żywiczne pro- dukta powstają potem te różnorodnie złożone mieszaniny węglowodorów, które znamy pod nazwą ropy. Mała zawartość siarki, brak wyższej temperatury i potężne ciśnienie do­

starczają cenne lekkie oleje, zawierające zwy­

kle dużo stałej parafiny. Pod zwiększonym wpływem tych czynników powstają potem ciężkie, najczęściej ubogie w parafinę ropy.

Dla tamtych mamy typy w ropach pensyl­

wańskich, karpackich i nad rzeką Tegar, podczas gdy dla drugich ropy kaukazkie i z puszczy liineburskiej.

Proces powstawania ropy podobnym więc jest całkiem do tego, który wytworzył torfowiska i złoża węgla, tylko że mater yał dostarczany był li tylko z wegetacyj podwodnych glonów na najniższym stopniu stojących, które posiadają w szczególnej mie­

rze zdolność wytwarzania wosku.

Miejscem powstawania ropy były głę­

boko wcięte zatoki morskie, których brzegi stały się stromo wystającemi skałami gór- Obecnie przychyla się więcej do zda­

nia, że nie wymienione drobnoustroje, lecz zielone glony (Algen), znajdujące się w mo­

rzach masami, uważać należy za wytwórców surowca dla ropy. Za tem przypuszczeniem przemawia i to, że te glony pokazują pod mikroskopem zawarte w nich małe kropelki oleju.

Krämer w ten sposób staje w przeci­

wieństwie do Englera, który uważa ropę za produkt destylacyi tranu rybiego. Wprawdzie możnaby zarzucić zapatrywaniu Englera, iż zwłoki ryb, jak i wyższych zwierząt, wrogóle nie znachodzą się na dnie mórz, gdyż inne zwierzęta natychmiast je sprzątają.

Dla uprawdopodobnienia jednakże wiel­

kiej ilości małych żyjątek, zdolnych do wy­

tworzenia ropy, można zauważyć, iż cały szereg badaczów głębin morskich znaleźli w pewnych szerokościach podbiegunowych ogromne przestrzenie dna morskiego, pokry­

tego tłustym mułem dyatomeów, zaś Woj­

ciech Ch un podczas swojej obfitej w rezul­

taty podróży przed kilku laty wykrył nie­

zmierne nagromadzenia zielonych glonówT na dnie morza, które podobnie jak na innych już znanych miejscach zamieniły wodę w zie­

lony gąszcz.

(3)

wzgl. ziem alkalicznych, powtóre węgliki, da­

jące acetylen, wreszcie wolne, drobno roz­

dzielone metale grupy żelaznej. Natomiast hipoteza Englera operuje czynnikami, któ­

rych działanie dowiedziono w miejscach two­

rzenia się ropy, a to ciśnienie, wyższa tem­

peratura i materyał biologiczny, z którym geolog zwykł się liczyć“.

To samo da się jednakże powiedzieć także o hipotezie Kramera, a zwłaszcza „ma­

teryał biologiczny“ ma w jego wywodach nowe wyjaśnienie.

Na ogólniejszej podstawie opiera swoją niedawno ogłoszoną hipotezę powstawania ropy Iwan A da d u r o w, którą nazwali­

byśmy w odróżnieniu od poprzednich teoryą kosmiczną, chociaż autor zwie ją ewolucyjną.

Zupełnie oryginalną nie jest ona, gdyż już do stromych urwisk tych dawnych brzegów, i j)rzef] }aty rosyjski uczony Sokołoff uczynił natrafiono tylko czasowo na bogate odkrywki, podobną spekulacyę, która miała w sobie zas na północ stąd w W ietze i Sehnde wier- (]użo olśniewającego. Ale wróćmy do Ada- cone otwory wiertnicze stają się coraz ob- durowa. Co do chemicznych reakcyj idzie

fitszemi. on za Mendeljewem, który w swoim czasie

genialnie obmyślił hipotezę tworzenia się ro­

py rozkładem wody przez węgliki metalów ciężkich, ale wychodzi z założenia, że reak- eya ta musiała się odbywać w temperaturze wyższej niż 960°, t. j. dyssocyaeyjnej tempe­

raturze wody. Ad ad ur o w odwołuje się na to, że w widmach komet i kosmicznymi) mas żarzących wykazano węglowodory, a także na małych, lecz świecących gwiazdach trze­

ciorzędnych. Na podstawie tych odkryć je­

steśmy uprawnieni do przypuszczenia, że także na naszej płanecie około epoki, w której zie­

mia zaczęła przechodzić ze stanu rozżarzo­

nego w początkowy stan ochładzania, po pierwszy raz utworzyły się bezpośrednio z pierwiastków połączenia węgla z wodorem, zatem nastąpiła synteza węglowodorów. Mu­

simy przyjąć, że jako przerwszy produkt re- akcyd tworzy się acetylen, tosamo ciało, któ­

re tworzy się bezpośrednio z pierwiastków także przy żarzeniu węgla w atmosferze wo­

doru jak n. p. w lampach łukowymh Davy’ego.

W samej rzeczy Scheiner znalazł, że długości fal odnośnych spektr ciał niebieskich, a w szczególności 563 —516 6 i 47T9 mikromilim.

odpowiadają liniom początkowym widm we- skimi, a one same przez późniejsze ewolucye

stały się boeznemi dolinami tych gór.

Przenieśmy się n. p. w te czasy, w któ­

rych półnoeno-niemiecka równina była po­

kryta morzem lodowatem, wtedy Harz, las turyngski i inne wzniesienia mogą ucho­

dzić za szczątki brzegów, które zamy7kały' morza ku południowi. Puszcze liineburską na­

tenczas można uważać za taką zatokę mor­

ską, w której odbywvały się opisane procesy rozmnażania materyału i wytwarzania ropy przez wiele set tysięcy lat. Stoimy tam w nie­

których miejscach jeszcze na starym, tylko z pancerzy7 okrzemkowych zbudowanym grun­

cie morskim. Znajdujemy tu także pokłady ropy, mimo że nie zawsze w formie pier­

wotnej.

W Oelheim, okolicy bliżej położonej

Bez wątpienia dotarto tu bliżej do po­

tężnych pokładów glonów i prawdopodobnie z dalszem posuwaniem wierceń do głębszych miejsc zatoki, a więc dalej na północ, na­

trafią na wydajniejsze jeszcze odkrywki.

Wprost odmiennie wyjaśniają Sa ba ti er i Sender en s powstawanie ropy. Podstawowe długoletnie prace tych francuskich chemików omawialiśmy już na tem miejscu („Natta“

1901, str. 91). Wnioski z nich wysnute po­

legają na całkiem dowolnem i sztucznem przypuszczeniu, że w łonie ziemi znajdują się wolne metale alkaliczne, wzgl. ziem al­

kalicznych, oraz ich węgliki (karbidy), które mogłyby rozkładać wodę tworząc wodór i acetylen, które zmieszane w różnych ilo­

ściach, pod wpływem rozdrobnionych cząstek ciężkich metalów z grupy żelaza tworzyłyby7 różne, także naftenowe gatunki ropy.

Do tych zapatrywań francuskich che­

mików zauważa Aschan, iż „oparte są one na nie mniej nie więcej tylko na trzech hi­

potezach, dla których nie posiadamy żadnych faktów, mianowicie że w głębszych wrarstwach ziemi znajdują się wolne metale alkaliczne

er. i

>

u3

^

'

>>

Î25

(4)

powolnem oziębianiu osiągnięte zostały. Naf' ciarze mogliby być dumnymi, iź w niezmie­

rzonym wszechświecie odszukaćby można wszędzie pierwowzory skromnej lampy naf­

towej.

glowodorów, (użyto acetylenu), które ozna­

czono na 563*5, 516*3 i 473*8 mikromm.

Gdy wiec na ciałach niebieskich od­

kryto występywanie acetylenu, można analo­

gicznie wnioskowad, iż znajdował on się także na ziemi w pewnem stadyum jej rozwoju.

Podług znanych reakcyj mógł acetylen pod­

legać dalej rozmaitym przemianom na inne węglowodory. Autor dołącza kilka równań te reakcye, które częścią były już znane, częścią są dowolne, więc je pomijamy, ogra­

niczając się do wyjaśnienia, iż w dalszem stadyum rozwoju ziemi, gdy proces oziębia­

nia tak dalece postąpił, że na powierzchni ziemi opadła woda w stanie skroplonym, skondensowały się także węglowodory. By- łato epoka, w której morza i jeziora płyn­

nych węglowodorów gromadziły się na po­

wierzchni ziemi i z postępującem kształce­

niem się gór wnikały przez szczeliny i pęk­

nięcia do wnętrza pokładów górskich. Na tem polegać ma właśnie równoległość pomię­

dzy tworami górskimi i występywaniem ropy.

Załoziecki.

Ropa jako materyał opałowy.

na

(Ciąg dalszy.)

Po raz pierwszy została zastosowaną ropa do celów opałowych w Ameryce przed laty pięćdziesięciu, w czasie, kiedy trysły ob­

fite źródła ropy w Ameryce i cena jej spa­

dła bardzo znacznie. Początkowo spalano ropę w płaskieli otwartych naczyniach, lecz w ten sposób ropa tylko na powierzchni swo­

jej i to niedostatecznie stykała sic z powie­

trzem niezbednem do palenia i nastepywało spalenie niedokładne, połączone z wydziele­

niem wielkiej ilości sadzy; oprócz tego przy takim sposobie spalania następowała częścio­

wa destylacya ropy, rezultatem której było, iż po spaleniu pozostawała w naczyniach trudnopalna zbita masa koksu.

Obecnie przyrządy do spalania ropy lub odpadków naftowych pod kotłami są udoskonalone, a wszystkie polegają na roz­

pylaniu ropy powietrzem lub przegrzaną parą woduą, przez co zamienia się ona w strumień drobninikich kropelek i w tym stanie ropa, mając wielką powierzchnię stykającą się z powietrzem raz zapalona spala się dokładnie bez dymu.

O tej hipotezie na razie można powie­

dzieć tylko to, że niema równej sobie co do prostoty i ogólności, gdyż w samej rzeczy trudno pomyśleć sobie coś prostszego, jak powstanie ropy podobnie do wody przez syn­

tezę wolnych pierwiastków chemicznych, zna- chodzących się w pierwotnej atmosferze na­

szego planety. Na tem miejscu nie chcemy także wysnuwać żadnych dalszych powątpie­

wać przeciw słuszności zapatrywań, prócz tej. iź węglowodory lżejsze są od wody, za­

tem byłyby się nagromadziły na powierzchni wody i na niej zostały po dziś dzień, gdyż podług zasad dyssocyacyi i kondenzacyi nic można chyba przypuścić, że węglowodory utworzyły się i opadły przed wodą, zatem najpierw wsiąkły w skały a następnie dopie­

ro pokryte zostały wodą.

Na zakończenie zwracamy uwagę na zajmującą konsekwencye tej hipotezy. Po­

dług niej nasze składniki ropy byłyby świa- tłodawcami wszechświata, ewentualnie na sposób palników inkandescencyjnych, rozu­

mie się tylko w pewnym okresie ciał niebie­

skich, w tym mianowicie, gdy granice dys­

socyacyi połączeń węglowodorowych przy

Regulowanie dopływu ropy do paleni­

ska i pary odbywa się za pomocą wentyli umieszczonych zewnątrz paleniska i w ten sposób cała obsługa kotła przy paleniu ropą jest nadzwyczaj prostą, łatwą i dogodną i' dla tego trzeci warunek, jaki dobry mate­

ryał opałowy posiadać powinien (łatwość i dogodność przy spalaniu) ropa przy obecnych przyrządach do palenia posiada w większym stopniu, niż inne materyały opałowe.

O samem urządzeniu opalania ropą po­

mówimy nieco niżej, obecnie rozpatrzymy jeszcze te korzyści, jakie przedstawia do­

kładne spalenie ropy, jako płynnego matę-

(5)

Przy paleniu węglem.

Przy otwart.

drzw. pal.

9%

9-2 „

Przy paleniu ropą.

Przy zamkn.

drzw. pal.

4-1%

Kwasu weg. 12‘4 ,,

Tlenu fo

Analiza ta świadczy ogromnie na ko­

rzyść opalania kotłów ropą i to dla- nastę­

pujących łatwo zrozumiałych powodów:

Widzimy z niej, że przy paleniu ropą ilość tlenu, który nie został zużyty do spa­

lenia wynosi tylko 4*1%, podczas gdy przy paleniu węglem przy drzwiach paleniska za­

mkniętych 7%, zaś przy otwartych 9%.

Jeśli uwzględnimy, ze wraz z nadmia­

rem tlenu zostało jeszcze 4 razy więcej do­

prowadzone do paleniska azotu, zawartego w powietrzu, to jakkolwiek przy paleniu ro­

pą w centralni elektrycznej • nadmiar zimne­

go powietrza stanowi

4 X 4 = 16 (azot) -f~ 4 (tlen) — 20%, przy paleniu węglem stosunek ten jest o wiele niekorzystniejszym, gdyż przy zamkniętych drzwiach paleniska wynosi

7 X ^ = 28 (azot) -f- 7 (tlen) = 35%, a przy otwartych nawet

9‘2 Y4 = 36‘8 (azot) -f- 92 = 40%,

F T A 169

przy paleniu ropą ten nadmiar może być ograniczony do minimum.

Dokładne i ekonomiczne palenie da się kontrolować za pomocą od czasu do czasu dokonywanej analizy gazów spalenia, które dają wyobrażenie o procesie palenia, czy jest on dokładnym i czy regulowanie dopływu powietrza jest odpowiedne.

W centralni elektrycznej lwowskiej, gdzie pod kotłami parowymi jest już zapro­

wadzone opalanie ropą, została wykonaną analiza gazów spalenia przy paleniu ropą i przy paleniu węglem. Gazy spalenia, zaana- lizowane w krajowej stacyi doświadczalnej dla przemysłu naftowego we Lwowie, wyka­

zały następujące składniki : N

ryału opałowego, w porównaniu z pewnem upośledzeniem, z jakiem jest połączone pale­

nie materyału opałowego w formie stałego skupienia.

W tym celu wypadnie nam cokolwiek obszerniej zastanowić się nad samym proce­

sem palenia przy opalaniu kotłów, który u nas odbywa się bez wszelkiej kontroli i przez to znaczna ilość paliwa zostaje zużytą nie­

ekonomicznie.

Wiadomem jest powszechnie, że proces palenia polega na łączeniu się pierwiastków zawartych w materyałe opałowym z tlenem powietrza. Ponieważ jednak w powietrzu ilość tlenu stanowi mniej więcej Vö część, a % stanowi azot, który w procesie palenia nie przyjmuje żadnego udziału, przeto, chcąc do­

prowadzić do paleniska niezbędną ilość tlenu do spalenia danego materyału opałowego, doprowadza się razem z nim cztery razy wię­

cej azotu, zawartego w powietrzu. Jest to konieczne i nieuniknione zło, które wpływa ogromnie na obniżenie temperatury gazów spalenia, rozrzedzając je taką wielką ilością nieczynnego a zimnego azotu.

Z tego jednak zrozumieć można z łat­

wością, że zło to trzeba ograniczyć tylko do niezbędnych rozmiarów, czyli niedopuszczać do paleniska więcej powietrza, niż tyle tylko, aby tlen jego wystarczył do spalenia danego materyału opałowego, gdyż każdy nadmiar tlenu doprowadza do paleniska cztery razy większą ilość azotu, przez co temperatura się obniża. Otóż regulowanie dopływu powietrza do paleniska przy paleniu ropą jest o wiele łatwiejsze i łatwiej może być ograniczone do niezbędnej ilości powietrza, niż przy paleniu węglem lub drzewem. Palenie ropą może się odbywać przy zamkniętych drzwiach paleni­

ska, w których może być tylko mały otwór dla umieszczenia przyrządu do palenia (rurki, przez którą przepływa ropa) i dopływu po­

wietrza, podczas gdy przy paleniu węglem trzeba otwierać od czasu do czasu drzwi na oścież dla dorzucenia węgla na ruszta, a na­

stępnie wzkutek tego, iż węgiel posiada mniej­

szą powierzchnię stykającą się z powietrzem, n:ż rozpylona ropa, dla spalenia węgla nie­

zbędny jest pewien nadmiar powietrza, gdy

t^*rH

(6)

uprzejmości pana inżyniera Tomickiego, dy­

rektora lwowskiej kolei elektrycznej, jestem w posiadaniu przeciętnych wyników tych sześciomiesięcznych doświadczeń.

Według tych doświadczeń stosunek ilo­

ści odparowywanej wody w kotle parowym przy opalaniu ropą i węglem jest 11*6 : 6*8 czyli 1*71 : 1; stosunek wytworzonej siły elektrycznej w hektowatach przedstawia się jeszcze korzystniej 'dla ropy, a mianowicie, jak 6'07 : 3T6 czyli T92 : 1.

Z tego też widzimy, że przyjęty przez nas stosunek wartości opałowej ropy do wę­

gla 1*8 : 1 odpowiada prawie zupełnie rzeczy­

wistości.

co w tym samym stosunku wpływa na ob­

niżenie temperatury gazów spalenia.

Z analizy tej widzimy dalej, że przy paleniu ropą tworzy się 12‘4% kwasu wę­

glowego, zaś tylko 11% i 9’2% przy pale­

niu węglem.

I ten stosunek znów świadczy o ko­

rzyści opalania ropą.

Przeciętnie węgle górnośląskie zawierają 74% węgla, 5% wodoru, a reszta stanowi tlen, azot i popiół; natomiast ropa w swoim składzie zawiera 73% węgla i do 17% wo­

doru. Ilośd więc węgla, jako takiego, czyli pierwiastku węgla w węglu kamiennym i w ropie jest prawie ta sama, a nawet w węglu jest pierwiastku węgla cokolwiek więcej, niż w ropie, mimo to kwasu węglowego, który jest rezultatem spalenia się węgla, przy pa­

leniu ropy tworzy się więcej, niż przy pale­

niu węgla, świadczy to o dokładnem paleniu się ropy, Czyli o tern, że cały węgiel w ro­

pie zawarty spala się na kwas węglowy, pod­

czas gdy przy paleniu się węgla część jego nie zostaje spaloną i uchodzi w postaci sa­

dzy i dymu, a tern samem część ciepła zo­

staje straconą.

Wielka zawartość w ropie pierwiastku wodoru (blisko 15%) ogromnie podnosi war­

tość opałową ropy, gdyż wodór zawarty w ropie przy paleniu spala się, łącząc się z tle­

nem powietrza, na parę wodną, a to łącze­

nie się wodoru z tlenem wywiązuje znacznie większą ilość ciepła, niż łączenie się pier­

wiastku węgla z tlenem i w tern właśnie do­

kładnem spalaniu się ropy i wielkiej zawar­

tości wodoru leży ta wysoka wartość opało­

wa, jaką posiada ropa w porównaniu z wę­

glem.

Następnie opalanie ropą ma jeszcze tą wyższość nad węglem kamiennym, że kotły parowe, opalane ropą pracują intenzywniej, zdolne są wytworzyć większą siłę motoryczną niż przy opalaniu węglem, lub taką samą w krótszym czasie. Od czasu zaprowadzenia opału ropnego w centralni elektrycznej lwow­

skiej wystarcza jeden kocioł parowy dla utrzy­

mania ruchu w dzień, podczas gdy przy opa­

laniu węglem potrzebne były dwa; dzięki tej samej właściwości ropy na kolejach przy opalaniu ropą lokomotyw można osiągnąć większą szybkość jazdy.

Ekonomiczny rezultat opalania ropą w centralni elektrycznej wykazał 20% oszczęd­

ności na opale, licząc ropę 4 korony a wę­

giel 2 korony i GO halerzy za cetnar loco Lwów.

Widzimy więc i z czysto teoretycznych wywodów i z rezultatów osiągniętych w prak­

tyce, że opalanie ropą leży w interesie na­

szych przemysłowców i tylko lękliwość na­

szych przemysłowców przed wszelkiemi inno- wacyami i pewien brak rzutkości powoduje, iż naturalne bogactwo naszego kraju, jakiem jest ropa, marnuje się nagromadzona w re- zerwoarach lub bywa sprzedawana za bezcen obcym rafineryom zamiast być zużytkowana w kraju, jako dobry i tani opał. Oprócz lwowskiej centralni elektrycznej, gdzie opa­

lanie ropą kotłów parowych jest zaprowa­

dzone już od marca b. r. w budowie jest już instalacya na opał ropą: w stacyi oświe­

tlenia elektrycznego dworca kolejowego w Stanisławowie, we fabryce cementu i wapien- Te teoretyczne naukowe dowody i ro­

zumowania znajdują kompletne potwierdze­

nie w praktyce.

W tej samej centralni elektrycznej lwowskiej, gdzie przeszło przed pół rokiem zostało zaprowadzone opalanie kotłów paro­

wych ropą zamiast węglem, robiono cały szereg innych praktycznych spostrzeżeń i po­

miarów, by się przekonać o korzyściach opa­

lania ropą.

Z całego szeregu tych dokładnych i codziennych obliczeń i pomiarów, dzięki

(7)

NAFTA 171 nikach p. Józefa Wolgnera w Komarówce,

w gorzelni p. Juliana br. Brunickiego w Pod­

li orcacli pod Stryjem, w gorzelni p. Markusa Barttelda w Muszkatówee, w dachówkami w Kołomyi. Pertraktują o zaprowadzenie opału ropą: młyn parowy pp. Frenkla i Ski w Przemyślu, fabryka papieru p. Zygmunta Weisera w Sassowie, staeya centralna ektrycz- na w Czerniowcach, cukrownia w Przewor-y sku i Zuczce, fabryka spirytusu Leopolda Baczewskiego we Lwowie i wiele innych.

Dr. Stefan Bartoszewicz.

namiętne, rezolucye natomiast powzięte uchwa­

ły nacechowane powagą i świadomością; naj­

lepiej świadczy o tern treść takowych, która opiewa jak następuje :

„We wszystkich galicyjskich kopalniach natty wstrzymano nagle ruch. Ogromne ilości ropy, których dowiercono się w Borysławiu, spowodowały tak niską jej cenę i taką tru­

dność zbytu, że przedsiębiorstwa zagrożone własną ruiną w przeważnej części zaprzestały już robót,

wstrzymane ostatnie rygi wiertnicze i war­

sztaty.

w najbliższym czasie zostaną

„Rozpuszczono naraz wszystkich niemal robotników. Z wielu tysięcy pracujących w Borysławiu i Schodnicy, piąta część pozo­

stanie przy robocie, reszta stała się zbyte­

czną. My, ludność prawie bezrolna, z najbie­

dniejszych, podgórskich okolic, od dziesiątka lat z pracy górniczej żyjąca i na nią wy­

łącznie zdana, znaleźliśmy się nagle tuż przed długą zimą bez pracy, bez środków dó ży­

cia — bez dachu nad głową. Postrach głodu i ostatecznej nędzy zaziera nam w oczy — nam i rodzinom naszym.

„Stoimy bezradni i patrzymy na stra­

szną zbliżającą się nędzę, nie wiedząc, jak się przed nią uchylić. Ostatnie dwutygodniowe wypowiedzenia upływają, potem za kilka dni wyczerpią się zapasy — a potem Bóg jeden wie co będzie. Utraciwszy robotę górniczą do którejśmy się włożyli, nie znajdując w tej porze roku żadnego innego chociażby tym­

czasowego zarobku znajdujemy się w położe­

niu, które jednym do reszty siły, innym ro­

zum odbierze.

„Rozpacz złym jest doradzcą. Poczucie niezasłużonej krzywdy, o którą nie ma się nawet z kim prawować i gorycz głęboka mogłyby nawet doprowadzić do wypadków na razie nieobliczalnych, a poważnych, szalo­

nych jakichś zbrodniczych czynów, na jakie tylko ludzie nieszczęśliwi, nie mający już nic do stracenia porwać się mogą. Na kogokol­

wiek potem spadnie wina i stąd nieszczęście zacięży na kraju całym.

„Wiemy, że radzono i pisano już wiele o środkach, któreby miały usunąć lub zła­

godzić klęskę : o opalaniu kolei naftą, budo­

wie nowej rafineryi, wywozie za granicę itp.

Przesilenie w przemyśle naftowym.

Jak można było przewidzieć przybiera prze­

silenie coraz ostrzejsze formy, brak zbytu więk­

szego na ropę przy wielkich zapasach zdeprycyo- nował towar do tego stopnia, że o jakiejkol­

wiek cenie mowy nie ma. Drobni a nawet i więksi przedsiębiorcy nie związani intere­

sami z rafineryami starają się pozbyć swoją ropę za jakąbądź cenę ażeby utrzymać swoje przedsiębiorstwa, ograniczając naturalnie pro- dukcyę do możliwego minimum. Ruch wier­

tniczy ustał, w Borysławiu gdzie wrzało i tętniło rozbudzone życie wiertnicze, zapa­

nował złowrogi spokój, zwiastun ruchu innego rodzaju — ruchu głodnych i pracy pozbawio­

nych robotników. Niestety każde przesilenie przemysłowe jednymi kroczy drogami, po­

wala o ziemię najprzód pracodawców a na­

stępnie pracowników — jest to solidarność nieszczęścia i klęski ekonomicznej, która aż na­

zbyt głośno przypomina, że interesa tego co pracę daje i tego co prace bierze są wspólne.

Ta wspólność zaznaczyła się na odbytym 27.

b. m. w Schodnicy wiecu robotników nafto­

wych, którego przebieg świadczy wymownie o dobrym, rzecz można idealnym stosunku robotników do swych pracodawców. W tym objawie leży dodatnia strona, bo tło na którym się wiec odznaczał było aż nazbyt ponure i czarne.

Wiecowi przewodniczył p. W a c ł a w Wolski a między uczestnikami znajdywali się starosta drób oby cki p. Bobrzyński i poseł 5tej kury i do rady państwa p. G i- żowski. Obrady były gorące a chwilami

(8)

I aż do roku 1900 nie uczynił nic, przeciwnie stawiał tamy i przeszkody; wystarczy wska­

zać na import falsyfikatu rosyjskiego, na udzielone ulgi dla założenia rafineryi nafty w Tryeście, wymierzonej wprost przeciw nafcie galicyjskiej. Śmiało dzisiaj można po­

wiedzieć, że polityka rządu zmarnowała naj­

lepsze czasy (od roku 1880—1900) dla prze­

mysłu naftowego, bo gdyby wówczas były stworzono warunki rozwoju galicyjskiej pro- dukcyi jak w r. 1899, stanęłaby ona dzisiaj na silniejszych podstawach, posiadałaby była zorgauizowany eksport i zbyt i uniknęłaby obecnego przesilenia.

Z tych względów tem bardziej ma prze­

mysł naftowy prawo liczyć na pomoc pań­

stwa, mają robotnicy naftowi prawo domagać się od rządu, który dla wszystkich powinien być ojcem i opiekunem, ażeby ratował zagro­

żoną sytuacyę, czy to przez udzielenie zwro­

tnych a bezprocentowych zasiłków dla dal­

szego prowadzenia przedsiębiorstw, czy to w formie inwestycyjnej budowy zbiorników, względnie udzielanie zaliczek na ropę aż do czasu, gdy zdwojonym obecnie usiłowaniom otwarcia nowego zbytu uda się zażegnać obecne przesilenie, a w każdym razie zapo- moźeniem biednych i pracy pozbawionych robotników.

Rozumiemy też, że rzecz nie jest łatwą, ale także i to rozumiemy i widzimy jasno:

że to niesłychane źródło bogactwa kra­

jowego, do otwarcia którego pracą naszą dopomogliśmy, nie powinno stać się przy­

czyną naszej nędzy ;

że społeczeństwu, któremu przed mie­

siącem jeszcze niezbędnie byliśmy potrzebni nie godzi się dziś rzucić nas na zagładę ;

„że pracowaliśmy uczciwie i z całych sił naszych, a dziś bez własnej winy możność pracy i zarobku tracimy.

„Przedewszystkiem zaś rozumiemy, że­

śmy zagrożeni głodem i że nas czeka nędza ostatnia i poniewierka.

„Z prośbą o pomoc zwracamy się dziś tara, gdzie mamy prawo domagać się spra­

wiedliwości i ratunku, ufni, że ten krzyk nasz nie przejdzie bez echa i że odpowie mu światła jakaś porada i pomoc skuteczna, na- dewszystko zaś szybka“.

Uchwały te nie z własnej winy robotę i chleb postradanych robotników powinne stanowić najsilniejszą broń dla naszych po­

słów w parlamencie, jeżeli pomni obowiązków swoich w obec kraju podniosą głos ażeby się od państwa domagać pomocy dla jedyne­

go' naszego przemysłu. Zapytać się jednak może ktoś, skąd przychodzi państwo do tego, ażeby ratować przemysł, który z natury rzeczy podlega prawom ekonomicznym przez niego samego stwarzanym ? Zapewne trudniej by było uzasadnić taki obowiązek ze strony państwa, jeżeliby państwo wysilało się w nie­

sieniu pomocy i poparciu tego przemysłu, chociaż i w takim wypadku obowiązek ten nie ustaje, bo wszak państwo zapomaga rol­

ników w czasie nieurodzajów i klęsk elemen­

tarnych, wszak ratowało państwo przemysł austryacki po skutkach krachu finansowego w r. 1873, wszak kosztem konsumentów po­

pierał rząd przemysł cukrowniczy wyznacza­

jąc wysokie premie eksportowe na wywóz nadmiaru produkcyi cukru za granicę, wszak udzielał rząd wsparcia i zasiłków producen­

tom wina w czasach gdy phyloxera zniszczyła większą część winnic,' wszak zaopiekował się rząd również produkcyą jedwabiu na połu­

dniu kraju, gdy pegryna niszczyła hodowle szcze nie została załatwioną a dyrekeya, ko- edwabników. Dla przemysłu naftowego rząd lei państwowych postawiła na domiar takie

Sprawę opalania naftowego na kolejach traktujemy osobno, bo to nie jest łaska, tylko interes i potrzeba było albo złej woli albo nierozumienia rzeczy, aby dojście do skutku tego interesu tak długo odkładać.

Próby opalania olejami naftowymi rozpoczęły się jeszcze na początku 1895 roku i już wówczas zostały pomyślnym uwieńczone sku­

tkiem i tylko wysoka ówczesna cena dla ole­

jów naftowych była powodem, że ten sy­

stem opalania nie został wtedy jeszcze za­

prowadzonym. Z końcem zeszłego roku sto­

sunki się zmieniły, producenci byli w mo­

żności dostarczać olejów w cenie konkuren­

cyjnej z węglem, nawiązali przeto ponowne rokowania z koleją państwową i mimo żo już od tego czasu rok upłynął i że od pół roku robiono nowe próby opalania parowców kolejowych olejami naftowymi sprawa je-

(9)

173 N A F T A

warunki, źe ich spełnienie w obecnej chwili staje się niemoźebnem. Kolej żąda mianowi­

cie od związku producentów „Kopa“, z któ­

rym rokowania się toczą, przeprowadzenia wszystkich połączonych z zastosowaniem oleju opałowego adoptacyj, jakto: budowy zbiorni­

ków na większych stacyach i przekształcenia lokomotyw na opał naftowy, co razem czyni wydatek około 400.000 koron. Zadać dzisiaj od producentów naftowych, walczących o byt, 400.000 koron, to znaczy sprawę pogrzebać, tem więcej źe żądanie takie niczem nie jest usprawiedliwione, bo kto chce mieć korzyści, a zarząd kolejowy nie czyni tego bez wido­

ków korzystnych dla siebie (zresztą do tego przekonania doszły zarządy kolejowe w innych częściach świata w praktyce już dawno) musi także coś dla sprawy uczynić, tem wię­

cej, że z tymi adoptacyami nie jest połą­

czone żadne ryzyko, bo jeżeli chodzi o obawę, że po pewnym czasie ropy może zbraknąć, toć odpowiada to bardziej kupieckiemu spo­

sobowi załatwienia sprawy, że amortyzuje się te wkłady w cenie kupna materyału, albo nakłada się obowiązek zwrotu tych wydatków, jeżeliby do pewnego czasu strona pzreciwna

nie mogła zobowiązań dotrzymać.

Sprawą tą zajęło się już Koło polskie w Wiedniu, deputacya Koła z prezesem i hr.

Wodzickim była u p. ministra Witteka ażeby usunąć przeszkody jakie zastosowaniu nafty do opalania na kolejach stoją na drodze.

Mamy nadzieję, że interweneya ta przyniesie pożądany skutek, jak również że zajęcie sic Koła polskiego przemysłem naftowym wyjdzie temu ostatniemu na pożytek. Jak dzienniki donoszą wybrano w Kole polskim stałą ko- misyę naftową wskład której wchodzą posło­

wie : Eugeniusz Abrahamowie z, G i- żowski, J ę dr z ej o w i c z, St wiertni a i hr. W odzicki. Naszym obowiązkiem jest dostarczać owej komisyi potrzebnych mate- ryałów i informacyj, ale równocześnie pamię­

tać o tem, że starania o pomoc państwową nie zwalnia nas od użycia wszystkich środ­

ków samoobrony i samopomocy.

Jednym z takich środków jest reorga- nizacya Tow. producentów „Kopa“, zainicyo- nowana przez p. dyrektora K. Gąsiorowskie- go konferencyą producentów w Drohobyczu

dnia 27. b, m., na której uchwalono gre­

mialne przystąpienie wszystkich mniejszych producentów ropy do Związku producentów oraz warunki przystąpienia. W następnym dniu udała sie delegacya zawiązanego ad hoc komitetu drohobycko-borysławskiego, złożo­

nego z panów Gąsiorowskiego, dr. Pachtmana i dr. Segala, ażeby sprawę przedłożyć „Ro­

pie“.

Warunki te przyjęła dyrekeya „Ropy“

jednomyślnie, jako leżące w interesie mniej­

szych wytwórców ropy, a konieczne do uzdro­

wienia samego związku „Ropa“ i sytuacyi zmienionej obecnie wskutek nadprodukcyi Borysławia.

Popołudniu odbyło się w Domu nafto­

wym liczne zebranie producentów ropy, za- inieyonowane przez inż. Łaszcza, dyr. Ło- dzińskiego i Tadeusza Sroczyńskiego, na któ- rem inż. Łaszcz przedstawił projekt zlania wszystkich kopalń ropy w towarzystwo akcyj­

ne. Nad wnioskiem tym nie toczono szcze­

gółowej dyskusyi, lecz przekazano go do roz ważenia wybranemu komitetowi, do którego wchodzą : dyrektor Steczkowski, dyr.

Łodziński, inż. Łaszcz, inż. Gąsio­

rów s k i, hr. Zamoyski, dr. Pachtmann, dr. Segal z prawem kooptowania dowolnej ilości członków.

Komitet ten, stale urzędujący we Lwo­

wie, ma także badać wszystkie kwestye, od­

noszące się do przemysłu naftowego i w krót­

kim czasie przedłożyć ogółowi producentów ścisłe propozycye co do urzeczywistnienia rozmaitych postulatów podniesionych przez wytwórców. Następnie komitet wytwórców niezorganizowanych przedstawił projekt ogól­

nego zjednoczenia wszystkich producentów ropy w ramach istniejącego stowarzyszenia

„Ropa“ przy równoczesne] reorganizacyi tego stowarzyszenia na zasadzie równości i soli­

darności. Po ożywionej dyskusyi i po oświad­

czeniu dyrekcyi „Ropy“, że projekt ten wita jako jedynie możliwy do radykalnego uzdro­

wienia prowadzący środek, zebranie produ­

centów jednomyślnie powzięło uchwałę, mocą której wezwano dyrekcyę „Ropy“, aby w jak- naj krótszym czasie przedsięwzięła kroki pro­

ponowane przez komitet drohobycko-bory- sławski.

(10)

Zarazem ze względu, iź doraźna pomoc jest konieczną, uchwalono wysłać deputacyę do Wiednia, aby postulaty producentów ropy przedstawiła miarodajnym kołom.

W skład tej deputacyi weszli : August Korczak G o r a y s k i, dyr. Steczkow­

ski, dyr. Łodzi ński i adw. dr. Segal.

Naszem zdaniem odgrywa się obecnie bardzo ważna sprawa, której wynik decydo­

wać może o tern, czy produkcya naftowa ma

pewne będziemy mieli sposobność wrócić jeszcze do tej aktualnej sprawy w krótkim

czasie. R. Z.

Przekształcenie organizacyi eksportowej dla nafty

w stowarzyszenie.

Obecnie organizacya eksportowa dla nafty jest luźnem połączeniem rafineryj, które zobowiązały się sprzedawać swoją naftę za granicę za pośrednictwem centralnego biura sprzedaży, a zysk dzielić równomiernie. Ta umowa ważną jest do kwietnia 1903. Każdy członek ma prawo zaproponować rozwiązanie, pozostać w znacznej przynajmniej części w

rękach krajowych, czy też wymknąć się z pod naszego wpływu i zupełnie w obce przejść posiadanie. Warunki same składają się ko­

rzystnie dla nas, bo w Borysławiu, tej de­

cydującej kopalni, większość produkcyi jest jeżeli do lutego 1903 conajmniej 75 prc.

w posiadaniu firm krajowych, rozchodzi się przeznaczonej dla eksportu nafty nie zosta- więc o to, ażeby tę chwilową przewagę wy- nie sprzedanych. Kwestya eksportu napoty- zyskać i póki czas stworzyć taką organiza- kała dotychczas same trudności. Organizacyę cyę, któraby zapewniła krajowcom przewagę zawarto dopiero w lipcu, a firmy rosyjskie w kierownictwie losami przemysłu naftowego

także i w przyszłości. Dotąd niestety było inaczej, losami naszej produkcyi naftowej kie­

rowali ludzie nie związani moralnie z krajem, którym też nie chodziło o dobro jego, mimo czerpania krociowych zen dochodów, a któ­

rzy zasobni w środki materyalne wyzyskiwali swój interes bezwzględnie, nie oglądając się

na nic. Tacy ludzie doprowadzili w końcu już przedtem całkowicie zostały zaopatrzone nasz przemysł naftowy do tego rozpaczliwego przez firmy rosyjskie, lak iż organizacya eks- się obecnie znalazł, a portowa zmuszoną jest skierować swój towar

ku północnym portom. Te wysyłki nafty muszą iść drogą wodną i to w braku odpo­

wiednich urządzeń beczkami, co połączone jest z trudnościami. Przeszkodą w rozwoju eksportu jest także okoliczność, że otwarta żegluga trwa zwykle tylko do listopada, gdy tymczasem listopad, grudzień i styczeń są przekonaniu, że naszym najważniejszymi miesiącami dla zbytu. Rafi-

nerye pracujące dla eksportu muszą zatem postarać się, by od lipca do listopada osią- gły wielki zbyt, i obesłać składy w teń spo­

sób, aby towar wystarczył na te miesiące, w których żegluga jest zamkniętą. Przezto, iż dotychczas wywóz odbywał się w beczkach, tylko pewna część przeznaczonej dla eksportu nafty mogła być zrealizowaną. Organizacya postanowiła zatem utworzyć stowarzyszenie z kapitałem jednego miliona koron, z celem użycia go na budowę rezerwuarów i łodzi

i amerykańskie, dowiedziawszy się o tem, sprowadziły z pośpiechem na rynki niemie­

ckie możliwie wielkie ilości nafty. Gdy or­

ganizacya weszła w życie, brakowały dalej wszelkie potrzebne urządzenia. Właśnie te obszary zbytu jak Bawarya i Szwajcarya, w których najwyższe ceny osiągnąćby można przy stosunkowo małych kosztach transportu,

położenia, w jakim on

doprowadzili go może nawet w przypuszcze­

niu, że przez pognębienie go stworzą dla swoich kapitałów łatwy i obfity łup. Do te­

go dopuścić nie śmiemy, zwłaszcza, że w obec klęski ekonomicznej przejrzeliśmy do­

kładniej i staliśmy się o niejedno doświad­

czenie bogatsi. Może to doświadczenie po­

zwoli dojrzeć u nas

obowiązkiem jest wyzwolić produkcyę naszą od obcego wpływu, a przynajmniej przeszko­

dzić gospodarowaniu na naszą szkodę. Mamy zatem obowiązek bronić najważniejszego po­

sterunku, którym jest Związek producentów,—

badajmy jego podstawy dokładnie, a skoro się okażą dobre wzmacniajmy je, a skoro potrzebują naprawy nie zwlekajmy z rekon- strukcyą, kierując się tą przewodnią myślą, że ma to być instytuoya działająca w pierw­

szej linii dla dobra produkcyi krajowej. Za-

(11)

Kopa . . . 4.091 mc. w porównaniu do Nafta . . . 58.718 „ „

Olej o smarowe Benzyna .

5.880 ..

7.783 „

Za cały czas od stycznia do września 1902:

. . 18.035 mc. w porównaniu do IG.325 mc. w. r. 1901 77.486

66.832 131.062 Kopa

Nafta

Oleje smarowe 46.653 „ Benzyna

. . 157.868 „ . 105.526 „

Amerykańskie smary zato idą u nas tam, gdzie od smaru wymagany jest wy­

soki punkt zapalności, a zatem dla maszyn wysokiego ciśnienia, dla maszyn o parze prze­

grzanej (ca. 350—400°) etc., wogóle tam, gdzie smary łatwo palne użyte być nie mogą.

Oleje smarowe używane w Królestwie.

Dla informacyi naszych fabrykantów podajemy następujące wiadomości o olejach smarowych, pochodzące od znawcy tych ar­

tykułów, zamieszkałego w Warszawie.

Odnośnie do smarów, używanych w Królestwie, są one dwóch gatunków:

a) smary z Baku o punkcie zapalno­

ści do 230°;

b) smary amerykańskie od 260° do

Sprzedawane więc są oleję „Tide Wa­

ter Oil C. 7.“ i Twa. „Hekla“ w bardzo dużej ilości i po bardzo wysokich cenach.

Meteor FFF a 7 rb., nawet niektóre po 9 rb. pud (1 pud — 16 kg., 1 rubel = 2V2

koron). Cena najniższa najgorszych jest 4 rb. pud.

400°.

Pierwsze t. j. bakińskie nie mo­

gą być zastąpione przez, żadne inne, gdyż sprzedawane są po 2 rb. 20 kop. za 1 pud (do 2 rs. 80 kop.) loco Warszawa, a cło na importowane smary wynosi 1 rb. 80 kop.

Pozostawałoby więc jako wartość smaru, nie licząc przewozu, 40 kop. do 1 rs. na pudzie (resp. 1 korona do 2V2 koron za 16 kilogr.), co jest poniżej wartości. Analiza ich jest znana, więc nie przytaczam.

Podaję ceny płacone przez pojedyńczych odbiorców. Dla hurtowników ceny muszą być o 25% niższe. Ceny podane loco Łódź z dostawą do fabryki, z beczką na detail.

Już samo to, że są to smary przywie­

zione z Ameryki, rozlewane w Hamburgu, transportowane w beczkach i płacące cła 4 kor. 50 hal. za 16 kilogr. (1 pud) wska­

zuje, że gdyby w Galicy i smary takie pro-

NAFTA 175

cysternowych. W projekcie jest budowa re- zerwoarów w Bregencyi, Schönpriesen, Ra- tyzbonie, Hamburgu, Magdeburgu, Koźle i Szczecinie i łodzi na Dunaju, Odrze i Ła­

bie. Rezerwoar w Hamburgu już jest go­

towy, natomiast w Schönpriesen do dziś dnia władze lokalne nie udzieliły koncesyi na bu­

dowę takowego. W Schönpriesen muszą wiec łodzie cysternowe czekać, aż wagony cyster­

nowe doprowadzą im naftę, co jest wielce niedogodnem. Gal. karpackie tow. naft. przed- sięweźmie bndowę rezerwoarów w Koźle i Ratyzbonie i odda je gotowe stowarzyszeniu.

Organizacya mimo wszelkich trudności wy­

wiozła w ostatnich trzech miesiącach 180.000 m. c. o przeciętnej cenie sześciu koron loco Borysław (?). Specyalnie w Szczecinie i Ham­

burgu zdołała austryaeka organizacya ekspor­

towa zmierzyć się pomyślnie z konkurencyą amerykańską, czynną tamże od lat wielu.

Sądzą, iż po ukończeniu budowy rezerwoarów i okrętów bedzie można wywieść rocznie milion metr. centn. Statuty nowego stowarzyszenia znajdują się teraz w opracowaniu.

Podług statystycznych wykazów za wrzesień 1902 wynosił eksport z Austro- W egier :

c c

>p

2

OiOU GOÖW- OCDiGC O05CDGC

(12)

9.915 236 267 4.74 Ciężar gatunkowy

Punkt zapłonienia

„ zapalności Płynność (Viscosität)

0.9005 0.8905 0.8905 0.905 316 323 335

350 350 355

3.64 3.15 3.35 4.77 357 393

ibmarliwośó nie wykazana : Cena sprzed, dedailiczna 1 pud rub. 4.50

(minimum) Nazwa handlowa

5.60 8.60 6.40 9.00—7.90 5.60 St. raf. Val vol. Val vol. Meteor Valve

F. T.

Bayonne Cyl. Oil A. A. AA. Ext.

N.

B. S.

Kilka uwag w sprawie opału naftowego.

Ostatni ten sposób zdaje się ostatecznie przeważać.

W Rosyi okazało się, iż używanie płyn­

nych tych opałów daje 41 pic. oszczędności na wadze i 55 prc. oszczędności na wydat­

kach, w stosunku do antracytu. W stosunku do węgla kamiennego bitumicznego było 49 prc. oszczędności na wadze i 61 prc. oszczęd­

ności w wy datkach. „Canadian Pacific Raił w a y“ dowodzi, że płynny ten opał za­

pewnia 56 prc. oszczędności w kosztach w stosunku do ogrzewania węglem. „Son tli Eas tern“ jak i inne koleje angielskie za­

prowadzają już ogrzewanie maszyn tylko za pomocą tego płynnego materyału.

Czytamy w specyalnych dziennikach francuskich: Wiadomo wszystkim, że odpad- ui wynikające z destylacyi nafty, używane są jako opał tak na wschodzie Europy jak i w Ameryce, tam bowiem nafta jest naj­

tańsza. Wszystkie węglowodory płynne, wy­

dające wielki skutek opałowy, mogą być z wielką oszczędnością używane jako opał.

Głównie wszystkie oleje ciężkie, mazie, gu- drony i pozostałości przy wyrobie gazu.

Liczne próby, wykonane płynnym tym opałem, tak na kolejach żelaznych, jak i przez towarzystwa nawigacyjne, dają już pewność o oszczędnościach otrzymanych, przez uży­

wanie tego nowego sposobu wytwarzania pary.

Wymienimy tutaj podróż parowca an­

gielskiego „Murex“. Zawinął on do Anglii w marcu tego roku, a przybył z Borneo via Singapore - Cap. Przepłynął ten parowiec 11.830 mil ang. zużywszy 800 tonu płynnego opału. Dzienna konsumcya opału wynosiła 17 do 18 ton, w czasie gdy tenże sam pa­

rowiec zużywał 24 do 25 ton węgla, Per­

sonal użyty do ogrzewania zmniejszył się z 20 ludzi na trzech. Ta podwójna oszczędność na opale i robotnikach jest przecież bardzo ważną.

Kilka mamy sposobów do spalania tych płynnych opałów:

1. Wstrzykiwanie ścieśnionem powie­

trzem;

2. Przepuszczanie przez warstwy gąb­

czaste ;

3. Parowanie. Oleje zamieniają się w parę zapomocą alembiku ogrzewanego w pie­

cu stosownym, a czasami w specyalnym ogni­

sku ; Towarzystwo „1 Est Asiatic Français“

4. Rozpylanie. Oleje rozpylają się w zaprowadziło na swoich parowcach ogrzewa- palenisku zapomocą strugi pary a palnik nie naftowymi olejami naprzód na parowcu jest tak zbudowany by przepuszczał stosowną „Cambodge,“ co się ogromnie opłaciło tak co

do oszczędności na opale jak i na robotui- ilość powietrza.

176 N A F T A

dukowano, w zysku mogłaby zostać cała również zarobek hainburskich reprezentantów różnica przewozu Ameryka-Hamburg i więk- i składów.

sza część przewozu Hamburg-Warszawa, jak Podaję dane dla olejów „Tide Water Oil Co.“

9*oocc O1£ÇO -j§

o o

::O

(13)

P

NAFTA 177

kach. Dlaczego u nas w Austryi mimo licz­

nych ]>rdb i wysadzan y o li komisyi żadnym sposobem przeprzyé nie można ogrzewania kolei i parowców za pomocą olei naftowych, których przecież tak dużo sic niszczy i idzie na marne, nie pojmuję. Czy to nasze niecło- łęztwo, czy krótkowidzenie i nieudolność spe- Cyalnych czynników, czy też złoto baronów węglowych? Czyżby złoto baronów naftowych niemogło być użyte w celu wysłania inży­

niera specyalisty do Francyi i Anglii dla odpowiednicli studyów. Czyżby pieniądze krajowe nawet, na ten cel poświęcone nie lepiej by były użyte i nie dały konkretniej­

szych rezultatów jak koszyki, koronki a choć­

by nawet i kilimki? A grzech to i grzech śmiertelny wobec biednego kraju naszego, mogąc nie korzystać z naturalnych jego bo­

gactw.

Stowarzyszenie zjednoczonych produ­

centów ropy ma mieć stałe zastępstwo w dy- rckeyi i komitecie wykonawczym „Ropy“ i zapewni sobie to zastępstwo przez zmianę statutów i reorganizacyę „Ropy?.

Gdyby powołanie do życia tego sto­

warzyszenia w jak najkrótszym czasie z tech­

nicznych i innych powodów spotkało się z truduożciami, wejdą zjednoczeni producenci ropy na powyższych zasadacli w kontrakto­

wy stosunek z „Ropą“.

Komitet uchwalił dalej bezzwłocznie rozpocząć rokowania z „Ropą“ w powyż wytkniętym kierunku, a w wypadku przy­

jęcia powyższych zasadniczych warunków bezzwłocznie przystąpić do założenia stowa­

rzyszenia, ewentualnie zaś tymczasowo do zawarcia wyżej wspomnianych kontraktów.

W Drohobyczu, d. 21. listopada 1902.

Komitet: dr. Adolf Segal przewodniczący, Adolf Kiesler sekretarz, dr. Maurycy Pach- man, Noe Schauder, Juliusz Sussmann, Abra­

ham Waldinger, Józef Liebermann.

Józef Bi•y'kczyńslci.

Akcya komitetu torysławsko-drohobyckiego.

Wybrany na walnem zgromadzeniu pro­

ducentów ropy w dniu 18. listopada b. r, Komitet uchwalił jednogłośnie przedłożyć producentom ropy Borysławia i okolicy na­

stępującą rezolucyę do przyjęcia:

Protokół

IV. Zjazdu przemysłowców naft. zach. Galicy i odbyty 2B. października 1902 w sali Rady pow.

w Jaśle.

Porządek dzienny:

1. Sprawozdanie komitetu.

2. Sprawa

ryfowych, upośledzających galicyjski przemysł rafineryjny, ref. p. Władysław Wachal.

3. Zmiana istniejącej ustawy naftowej, ref. j). Ludwik Szul.

4. Wnioski członków.

5. Porządek obrad następnego posie­

Zjednoczeni producenci ropy Borysła­

wia i okolicy są gotowi założyć stowarzysze­

nie, które w tej formie połączyć się ma z

„Ropą“, że zobowiąże się całą produkcye ropy swoich członków w całości „Ropie“

do rozporządzenia zostawić, w zamian za to zaś „Ropa“ zobowiąże się całą produkcye ropy aż do ustalić się mającej maksymalnej ilości, a mianowicie odpowiedną cześć w sto­

sunku do konsumcyi krejowej po oznaczyć się mającej prowizorycznej cenie, zaś resztę dla eksportu i na inne cele po ustalić się mającej prowizorycznej cenie przyjąć i za­

płacić.

zniesienia przywilejów tn-

dzenia.

Przewodniczący p. Tadeusz Sroczyński.

1) P. inż. Angerman odczytał protokół ostatniego posiedzenia i zdał sprawozdanie z czynności komitetu Zjazdów.

2) Referent p. Władysław Wachal od- Stowarzyszenie zjednoczonych producen- czytał obszerny memoryał w sprawie taryfo- tów ropy uczystniczy w uzyskać się mającej wej, podający

przez „Ropę“ nadwyżce ceny, i przyczynia

się w całej pełni do kosztów spowodowa rzyć własny wielki przemysł rafineryjny, nych krokami przedsięwziętymi dla uzyska- Trwonimy surowiec by zagranica zyskała na nia tej nadwyżki.

Pora obecna jest najwyższą, by stwo-

rafinowaniu, w Czechach i Węgrzech prze-

(14)

rabiają 56.000 cystern naszej ropy, my ledwo 15.000. Rafinerye w ogóle opłacają się, in­

teres ten godzien jest ogólnego poparcia.

Węgrzy ustanowili niestosuukowo niską cenę transportu dla ropy, a to jedynie dla tego, by wytworzyć u siebie przemysł rafinerniany, tak sztucznie powołali do życia przemysł zu­

pełnie na nienaturalnej podstawie, tam bo­

wiem ropy nie produkują.

Przemysłowcy galicyjscy powinni dą­

żyć wszelkiemi siłami, by cena transportu ropy była wymierzoną w stosunku do za­

wartości rafinatu, w ten sposób niebyłyby rafinerye galicyjskie upośledzone i korzysta­

łyby z tych samych dobrodziejstw taryfowych

sztujc o 13 kor. mniej, niż wagon ropy z Borysławia do Kołomyi. Z tej przyczyny nawet we wschodniej Galicyi trudno konku­

rować z węglem, w tej sprawie wniosło Gal.

Tow. naft. podanie do ministerstwa kolejo­

wego.

Ubolewa, że sprawy taryfowe tak bar­

dzo ciążą na przemyśle naftowym i tu jest pozytywna akcya konieczną,

P. A. Gorayski podnosi, że sprawa za­

łożenia dużej rafineryi jest bardzo spieszną, bo inaczej powstaną rafinerye w Niemczech, a kapitałów znajdzie się tam pod dostatkiem.

Inż. Niekrasz podaje, że w Niemczech przemysł solarowy i parafinowy jest wysoko rozwinięty, dowóz ropy do Niemiec zabiłby ten przemysł, więc też surowca tam nie do- jak ropa.

W tej myśli stawia wniosek „Świetne galicyjskie Tow. naftowe raczy się postarać, by rząd zniżył taryfę dowozową do Węgier dla nafty galicyjskiej, to jest by zniósł to podwyższenie, które od roku 1900 zaprowa­

dził, a to w interesie rozwoju przemysłu ra- finernianego w Galicyi, przechodzącego obec­

nie kryzys ogólną. Dalej Świetne Gal. Tow.

naft. raczy swe uchwały hektografować i członkom do wiadomości przesyłać, a to ce­

lem utrzymania ciągłego kontaktu między j

Towarzystwem a członkami. Tego wymaga wspólna praca czekająca przemysłowców.

W rozwiniętej dyskusyi brali udział p. A. Goiayski: Galicya powinna wytworzyć swój własny „wielki przemysł naftowy“ do­

tychczas wegetuje ten kraj swemi lasami i kredytem. W przemyśle i handlu daje się zawsze odczuwać wielki brak kapitału i lu­

dzi — jedyny przemysł naftowy, który lu­

dzi sobie wytworzył i też dziś tęgich ludzi posiada.

puszczą.

Nic mając własnej ropy byliby zawiśli od Galicyi, a również i my od nich, gdyż dyktowaliby nam w czasach na dprodukoy i ceny na ropę.

Gdybyśmy dopuścili do niemieckiego przemysłu rafinernianego musielibyśmy w przy­

szłości bronić producentów przed wyzyskiem rafinerów.

P. T. Sroczyński przedstawia, że dzi­

siejszy eksport nafty do Niemiec odbija się bardzo na skórze producenta, gdy rafinerye ładnie zarabiają, radzi postawić jak najprę­

dzej własną większą rafineryę.

Dr. Bartoszewicz : Według dzisiejszych stosunków oszczędzałoby się przy destylo­

waniu w Niemczech jedną markę, z czego by wynikało, że tam trzeba rafineryę posta­

wić, co jednakowoż przy odpowiedniem ta- ryfowem traktowaniu mogło by się zmienić.

Inż. Angerman podaje : naturalniej jest przewozić na większe odległości produkt szlachetny, gotowy niż surowy, trzebaby tyl­

ko koniecznie poinformować naszą reprezen- tacyę, co ma być przy układach cłowych z Niemcami wymagane, a w każdym razie wy­

magać, by droga dla rafinatu do Niemiec by­

ła otwartą.

Należało już dawno utworzyć w kraju wielkie rafinerye naftowe, to był błąd, któ­

ry naprawić trzeba koniecznie, do czego jest pewna organizacya i pomoc kraju konieczną.

Jako prezes Gal. Tow. naft. oświadcza, że Tow. naft. będzie w sprawie konkurencyi taryfowej czynić co tylko będzie moźebnem.

Dr. Bartoszewicz podnosi, że dziś jest najwyższy czas, by stworzyć większą rafineryę w kraju, wykazuje, że taryfy kolejowe dla nafty są i z innej strony upośledzające.

Transport węgla z granicy do Kołomyi ko-

W tym samym kierunku będą pewnie pracowały koła handlowe wiedeńskie, tam­

tejsze bowiem rafinerye już dziś dużo eks­

portują. Producenci muszą w jak najkrót­

szym czasie postarać się o wspólną rafineryę;

(15)

NAFTA 179 jeżeli przemysł ten ma pozostać w polskich

rękach i ma się nadal rozwijać.

W końcu ]>. Waehal prosi o przyjęcie jego wniosku, radzi nie wypuszczać interesu rafinera i an ego z kraju, ten bowiem daje czę­

sto większe zyski jak górnictwo naftowe, po­

czerń zgromadzeni wniosek p. Waehala przy­

jęli.

sin naftowego. U zebranych przeważała opinia, że pomyślne załatwienie wdrożonej przez Koło pol­

skie sprawy opalania lokomotyw ropą. mogłoby głównie przyczynić się do sanacyi stosunków.

Wiec przemysłowy. Pan Misiągiewicz, dyrektor fabryki maszyn w Sanoku, poruszył myśl zwołania wiecu przemysłowego do Lwowa. Celem tego ma być zastanowienie się nad obecnem położeniem i potrzebami przemysłu fabrycznego w kraju, oraz uchwalenie tych postulatów, które dla utrzymania '' i rozwoju pojedynczych gałęzi przemysłu okażą się potrzebne. Chodzi o to także, ażeby na wzór przemysłowców prowincyj , zachodnich domagać się także dla naszego przemysłu opieki i uwzględ­

nienia specyalnych życzeń, bez których i ten skromny początek, j aki w dziedzinie przemysłowej zaznaczył się w naszym kraju, ostać się nie po­

trafi. Przesilenie, w jakie pogrążono przemysł naf­

towy, uważa wnioskodawca za najważniejszy po­

wód zastanowienia się nad położeniem krajowego przemysłu, gdyż w chwili gdy ten przemysł przej­

dzie w obce ręce straci także przemysł maszyno­

wy, konstrukcyjny, rękodzielniczy i inne grunt pod nogami,

przemysłu znajdą się w mniej korzystnem poło­

żeniu. Zwołaniem wiecu ma się zająć stała dele- gacya, wybrana na 1. Zjeździe w Krakowie, względ­

nie komitet miejscowy przez delegacyę na ten cel do życia powołany. Jesteśmy przekonani, że w sferach naftowych obudzi ten projekt żywe zain­

teresowanie, na razie popiera go p. dyrektor Mars bardzo gorliwie.

Pożar w Borysławiu. W nocy z dnia 23. na 24. listopada nad ranem o 2J/3 zapaliła się ropa wy­

buchowa szybu nr. 16. Towarzystwa akc. dla prze­

mysłu naftowego. Pożar objął z szaloną szybkością sąsiednie szyby, zabudowania i zbiorniki w ko­

palni na potoku. Łupem ognia padły dalsze trzy szyby Towarzystwa akcyjnego, 1 szyb p. T. Ła­

szczą, 2 szyby kop. „Wezuwiusz“, 8 szybów Bogu­

sza i Ski., 2 fh'my Sroczyński i Ska. i 1 szyb ko­

palni „Piekła“, razem 16 szybów, prawie wyłącz­

nie wybuchowych i kilka rezerwoarów, obok wie­

lu budynków mieszkalnych, przeważnie drewnia­

nych, aż wreszcie z wielkim wysiłkiem i poświę­

ceniem udało się opanować pożar, to znaczy zlo­

kalizować go około czwartej popołudniu. Naj­

większa w tern zasługa p. inż. Jurskiego. Szkody wynoszą około pół miliona koron, a to w połowie w spalonych urządzeniach wiertniczych, w poło­

wie w surowcu. Z tego główna część była ubez­

pieczoną, dlatego największą stratą jest przerwa­

nie ruchu w dotkniętych pożarem szybach. Jako przyczynę nieszczęścia podają zetknięcie się prze­

wodów elektrycznych w wieży szybu nr. 16, gdyż robotnicy zatrudnieni tamże zauważyli na samym początku płomyk w górnej części wieży, gdzie znajdujący się robotnik stracił życie skutkiem eksplozyi. Szczęściem obeszło się bez dalszych ofiar.

3) Wobec nieobecności referenta p. L.

Szula sprawę zmiany ustawy naftowej odło­

żono do następnego zjazdu.

Inź. Angerman przypomniał swój uchwa­

lony wniosek na Zjeździe z 24. sierpnia 1902, gdzie Gal. Tow. naft. zostało proszone, by w sprawach nowej ustawy naftowej wstrzymało sic tak długo z rozstrzygnięciem, póki Zjazdy i speeyalne ankiety sprawy tej krytycznie nie rozstrzygną, poezem przedstawił w ogól­

nych zarysach braki dzisiejszej ustawy gór­

niczej. także i pozostałe gałęzie

C. k. komisarz górniczy pan Mokry podnosi źe :

sprawa ta trudną jest do przeprowa­

dzenia, należałoby może ustanowić minimum powierzchni i tak zapobiedz hiperprodukcyi.

P. A. Gorayski mówi, że takie roz- strzygnięcieJ sprawy równałoby się nowym utrudnieniom, a tu właśnie rozchodzi się o usunięcie dzisiejszych trudności i wyzyski­

wania producentów.

5) Nowych wniosków na następny Zjazd nikt nie podniósł, wobec czego przewodni­

czący obrady zamknął.

Sekr. Zjazdu

Tnz. Angerman.

s #

KRONIKA.

Dr. Stefan Bartoszewicz, sekretarz Tow. nafto­

wego, wyjechał na dłuższy czas do Niemiec w spra­

wie badania warunków budowy rafineryj nafty dla ropy galicyjskiej na cłowym obszarze nie­

mieckim.

Zjazd producentów nafty. W Drohobyczu od­

była się 27. b. m. konforencya producentów nafty pod przewodnictwem p. dyrektora Gąsiorowskiego.

W konferencyi wzięło udział około 30 przedsię­

biorców, oraz posłowfie Wiśniewski i Griżow^ski.

Uchwalono przedłożyć Kołu polskiemu obszerny memoryał w sprawie sanacyi stosunków' przemy-

(16)

Podobne katastrofy są prawie nieuniknione wobec tak gęstego skupienia szybów i formalnego przesycenia powietrza i ziemi materyałem palnym i eksplozywnym, i muszą się zdarzać w Borysła­

wiu tak dobrze jak w Baku lub Texas. W każ­

dym razie jednak wypadek ten powinien przyczy­

nić się do lepszego zorganizowania ratunkowości, gdyż w ostatnim względzie Borysław dużo pozo­

stawia do życzenia.

Kok §!

Zakład gazowy miejski we Lwowie

dostarcza

•N

s *

e

Sfofis r

s

r

t t

T T ▼

t

-r v ▼ ▼ ▼ r rm

’4 «

Nowy rezerwoar naftowy

z najlepszych węgli gazo­

wych do opału i celów kowalskich.

Cena obecna — aż do odwołania

£

O na 30 wagonów pojemności, 8.200 m. śre­

dnicy, 7.000 m. wysokości. Przybliżona waga 14.800 kg. Zaraz do sprzedania na stacyi

kolejowej w Morawach.

Łaskawe oferty pod:

*3 3

«

%

4* 2

K. 330

0

a

10.000 kg. loco Lwów

s

dworzec.

H. V. 350

za

do Administracyi j)isma.

K o k §!

BIURO

Stowarzyszenia gal. producentów ropy „ROPA“

stowarzyszenia zarejestrowanego z ograniczoną poręką

znajdują się

we Lwowie, ul. Chorążczyząy I. 17. (Dom naftowy) I. piętro.

Towarzystwo akcyjne dla przemysłu naftowego we Lwowie,

Fabryka narzędzi wiertniczych w Borysławiu

wykonuje wszelkie przybory wiertnicze wszystkich systemów, z najlepszego materyału, po najbardziej umiarkowanych cenach.

KOMPLETNE RYGI WIERTNICZE NA SKŁADZIE.

Fabryką kieruje inż. Władysław Zdanowicz.

Korespondencye adresować do biura Towarzystwa, we Lwowie ul Kościuszki 7.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Także wedle austrjaćkiej ustaw y o agentach handlowych, której pewne przepisy odnoszą się też do pośredników, płatne jest wynagrodzenie pośrednika z chwilą

rzyliśmy, i że je tylko praktycznie zuźytko- wnienia Galicyi wyjątkowego stanowiska, a zakładając przy Wydziale krajowym biuro Tutejszy przemysł naftowy przechodzi ropne, objąć

Dzieje ostatniego roku wykazały dowodnie, jak zgubnem dla naszego przemysłu stało się rozbicie dawnej i brak nowej organizacyi producentów ropy.. Wszelka nadzieja

dniu. Rozbicie kartelu było do przewidzenia, jakkolwiek w ostatnich czasach utrzymywała się uporczywie pogłoska, że zostanie zawarte prowizoryum; przemysł naftowy podobne

starczają, zapewniając właścicielom tylko renty roczne, nie poszczęści się jednak, wówczas cały włożony kapitał tracą już przy pierwszej próbie, która zupełnie nie

liwo i oznacza się wprost ilość ciepła, które ono przy spaleniu wydaje.. Każda z

Cena ropy opałowej musi być normowaną każdorazowo cenami węgla z uwzględnieniem wartości kalorycznej ropy, która P5—1*6 jest większa, niż war­.. tość

derskich wydają się niewtajemniczonemu w tamtejsze stosunki jako króciutki czas. Szczęśliwy jednak ten, kto je ma już za sobą. Ciężka bardzo praca przy 95o Fahren­. heita w