• Nie Znaleziono Wyników

Między rzeczywistością a fikcją w relacji z podróży Marii Wirtemberskiej "Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Między rzeczywistością a fikcją w relacji z podróży Marii Wirtemberskiej "Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą""

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Beata Kurządkowska

Między rzeczywistością a fikcją w relacji z podróży Marii

Wirtemberskiej "Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą"

Prace Literaturoznawcze 1, 35-45

2013

(2)

2013 35-45

B e a ta K u rz ąd k o w sk a

UW M w O lszty n ie

M ięd zy r z e c z y w is to ś c ią a fik cją w rela cji z p o d ró ży M arii W irtem bersk iej N iektóre zdarzenia, m yśli i uczucia doznane za granicą

B e tw e e n r e a lity a n d fic tio n in th e tr a v e l a cco u n t o f M aria W irtem b ersk a Some events, thoughts

and feelings experienced abroad

Słow a kluczow e: sentymentalizm, proza przedromantyczna, fikcja literacka, pod­

róż, konwencje literackie

Key words: sentimentalism, literary fiction, travel, literary conventions, pre­

romantic fiction

L ite r a tu r a b y ła je d n ą z w ielu pasji, ja k im pośw ięcała swój w olny czas M a ria A n n a W irte m b e rsk a. Z przyjem nością nie tylko c z y ta ła n ajw y b itn iej­

sze dzieła fra n c u sk ie i polskie, ale rów nież zajm o w ała się tłu m aczen iem , ja k i s a m a tw o rzy ła ory g in aln e teksty. Do jej in n y ch z a in te re so w a ń n ależały m u zyka, m alarstw o , szydełkow anie, h afto w an ie, t e a t r oraz d ziałalno ść c h a ­ ry ta ty w n a . Z pew nością n a ta k ie za m iło w an ia w płynęło w ychow anie, jak ieg o d o starc zy li jej rodzice A d am K azim ierz i Iz a b e la C zartoryscy, k tó rz y od przyjścia n a św ia t M arii 15 m a rc a 1768 rok u, p iln ow ali praw idłow ej edukacji córki. N ie tylko k ład li oni n a c isk n a rozwój w rodzonych tale n tó w dziew czyn­

ki, ale rów nież w prow adzali j ą w ów czesną atm o sferę k u ltu r a ln ą i um o żli­

w iali uczestnictw o w w ażnych w y d arzen iach . Jed n o cześn ie zap ew n ili córce b ez tro sk ie i szczęśliw e d zieciństw o1.

M łoda C z a rto ry s k a ju ż od sw ych n ajm ło dszych la t p rz e ja w ia ła fa sc y n a ­ cję poezją. Z pew nością przyczynił się do tego F ra n c isz e k D ionizy K niazn in , k tó ry nie tylko pełn ił funkcję n au czyciela M arii, ale rów nież ja k o w ybitny

1 F a k ty b io g ra fic z n e d o ty cz ąc e M a rii A n n y W irte m b e rs k ie j p rz e d s ta w io n e n a p o d sta w ie p u b lik a c ji: A. C h o le w ia n k a -K ru s z y ń s k a , P a n n y C za rto ryskie , W a rs z a w a 1995; A. A le k s a n ­ d row icz, M a ria W irtem b erska (1 7 6 8 -1 8 5 4 ) w: P is a rze p o lsk ie g o o św iecen ia , re d . T. K o stk ie- w iczow a, Z. G o liń sk i, t. 3, W a rs z a w a 1996, s. 6 5 3 -6 7 4 ; E. A le k s a n d ro w s k a , W irtem b erska M a r ia A n n a 1 7 6 8 -1 8 5 4 w: D a w n i p is a r z e p o lsc y o d p o c z ą tk ó w p iś m ie n n ic tw a do M ło d e j P o lski. P r z e w o d n ik b io g ra fic zn y i b ib lio g ra ficz n y, k o o rd y n a c ja cało ści R. L o th , t. 5, W a rs z a ­ w a 2004, s. 6 1 -6 3 .

(3)

p o e ta b u d ził p ew ien zachw yt, a n a w e t zauroczenie w m łodej ad ep tce sztuk i.

W tej relacji n auczyciel - u cz en n ica biografow ie d o szu k u ją się głębszej więzi - m iłosnego uczucia, z pew nością niespełnionego ze s tro n y K n ia ź n in a , czego dowodem m ogłaby być jego s u g e sty w n a poezja. J e ś li chodzi o przeżycia s a ­ m ej M arii, s ą one tru d n e do u s ta le n ia , bo choć bad acze p o d k re śla ją jej u cz u ­ ciowość i w rażliw ość, za zn ac zają rów nież, iż b y ła b ard zo s k ry ta i n ie zw ie­

r z a ła się ze sw ych przeżyć em ocjonalnych.

Ulegając sugestiom m atki, M aria wyszła za m ąż 27 października 1784 roku, m ając 16 la t, za k sięcia F ry d e ry k a L u d w ik a von W u rtte m b erg a-M o n tb eliard . Iz ab ela C z a rto ry sk a d o strz e g a ła w n im dobrego k a n d y d a ta p rzed e w szy st­

k im ze w zględu n a koneksje rod zinne, ja k ie łączyły go z ro d a m i eu ro p ejsk i­

m i. N iestety, k a w a le r te n nie cieszył się d o b rą sław ą, był zdegenerow any m o raln ie, poryw czy i rozrzutny , a przed e w szy stk im M a ria praw dopodobnie go nie kochała. Początkow o m łodzi m ałżonkow ie m ieszk a li za g ran icą. M aria m a rz y ła je d n a k o powrocie do Polski. Ich m ałżeń stw o nie u k ład ało się, w y bu ­ chowy m ąż znęcał się n a d n ią psychicznie, a n ie ra z i fizycznie, poniżał.

M a ria je d n a k rzad k o się sk arży ła, b y ła u le g ła woli m ęża. Po o trz y m a n iu ty tu łu g e n e ra ła w ojsk p olskich p rzez F ry d e ry k a , m ałżeń stw o przeniosło się do Polski. S y tu a cja m iędzy n im i n ie u le g ła je d n a k zm ianie, choć korzyścią w y n ik łą z przep ro w ad zk i b y ła b lisk a obecność rodziców, k tó rzy dow iedzieli się o p o stęp o w a n iu zięcia. Po każd y m incydencie F ry d e ry k u d a w a ł się z p rz e p ro sin a m i do teściów. „A po niżał się ta k n ie ty le żału jąc swojego zacho­

w a n ia , ile bojąc się cofnięcia przez C zarto ry sk ic h finansow ego w sp arcia. D la notorycznego d łu ż n ik a b yłaby to k a r a n ajb ard ziej d o tk liw a”2. Po 8 la ta c h od ślu b u u ro dził się p ierw szy syn. W krótce je d n a k doszło do rozw odu, k tó ry s ta ł się ogrom nym ciosem d la m łodej m a tk i, k tó ra zo sta ła zm u szo n a do o d d an ia swojego kilkun asto m iesięczn eg o sy n a pod opiekę jego ojca. N igdy p otem nie u dało się jej stw orzyć pozytyw nej relacji m iędzy nim i.

W irte m b e rsk a b y ła w łaścicielką k ilk u p ięk n y ch pałaców za p ro jek to w a­

ny ch i u rząd zo n y c h w ed ług jej pomysłów, k tó re stan o w iły d la niej oazę.

J e d n y m z n ich b y ła posiadłość n a z y w a n a M ary n k am i, od im ie n ia M arii, w której początkow o m ia ła m ieszkać z m ężem . In n ą b u d o w lą był pałacyk w W arszaw ie, k u p io n y w 1809 roku . P rz e b y w a ła w n im dość często. To tu p ro w a d ziła salo n lite ra c k i i b r a ła u d z ia ł w życiu to w arzy sk im stolicy.

W 1814 u częszczała n a s p o tk a n ia T ow arzystw a Iksów, d z ia ła ła w Izbie E d u ­ kacyjnej i T ow arzystw ie D obroczynności. Po śm ierci ojca za m ie sz k a ła z m a t­

k ą w P u ła w ac h , sk ą d w w y n ik u n iesprzyjających w a ru n k ó w h istoryczn ych zm u szo n a b y ła u ciekać do F ran c ji, gdzie w 1854 ro k u ja k o osiem dziesięcio- p ięcio letn ia k o b ieta z m a rła n a cholerę.

2 A. C h o le w ia n k a -K ru s z y ń s k a , dz. cy t., s. 28.

(4)

W yw odząca się z zam ożnego ro d u M aria , ja k o owoc sw ych p asji lite ra c ­ kich, a nie w ynik zarobkow ego p is a rs tw a , zo staw iła p otom nym k ilk a prac.

W śród o p u b lik o w an y ch dzieł z n a jd u ją się m ięd zy in n y m i: u z n a w a n a za p ie rw sz ą p o lsk ą pow ieść psychologiczno-obyczajow ą M a lw in a , czyli d o m y śl­

ność serca, (d ru k w 1816 roku), Pow ieści w iejskie, sw oisty podręcznik, po­

w sta ły „ze sk rz y żo w an ia h isto ry z m u z se n ty m e n ta ln ie in te rp re to w a n y m fi- zjokratyzm em . P rzeznaczony d la dzieci z lu d u za w ierał p o p u la rn y w ykład kształcącej h isto rii i ze sta w n a u k m o raln y c h n a u ż y te k w łościan”3 oraz N ie ­ które zdarzenia, m y śli i uczucia d o znane za g ra n ic ą 4, u tw ó r o p a rty n a m oty­

wie podróży5. N a d a l je d n a k w iele te k stó w W irtem b ersk iej pozostaje w rę k o ­ p isie. N a le ż ą do n ic h m ięd zy in n y m i w ie rsz e , o p o w ia d a n ia , p rz ek ład y , d ia riu sz e z podróży oraz b o g a ta k o respond encja, k tó re przechow yw ane są w B ibliotece C zartoryskich.

Ród, z którego w yw odziła się M aria , cieszy się ogrom nym z a in te re so w a ­ n iem w śród bad aczy h isto rii, k u ltu ry i lite ra tu ry . Istn ie je w iele p ra c o p isu ją­

cych c a łą rodzinę, ja k i poszczególnych jej członków. W p u b lik acjac h b u d u ją ­ cych zbiorow y w iz e ru n e k C z a rto ry sk ic h , ta k ic h j a k np. P o rtret F a m ilii6 M arii D ernałow icz, o W irtem b ersk iej pisze się zazw yczaj krótko, o g ra n ic za­

ją c się do najw ażn iejszy ch faktów z jej życia. Z nacznie więcej inform acji 0 M arii znajdziem y w książce A ldony C h o lew ian ki-K ruszy ńsk iej pod ty tu łe m P a n n y C zartoryskie, ja k rów nież w p ra c a c h a u to rs tw a A liny A leksandrow icz.

Spośród dorobku tw órczego księżnej szczególną u w agę b ad aczy p rzy cią­

g a ła dotychczas przed e w szy stk im pow ieść M a lw in a , czyli do m yśln o ść serca, k tó ra doczekała się osobnej m onografii E w y Szary-M atyw ieckiej M alw ina , czyli glos i p is m o w p o w ieści7, je d n a k w niniejszy m a rty k u le w a rto przyjrzeć się m niej p o p u la rn e m u utw orow i, ja k im je s t dzieło N iektó re zda rzen ia , m y śli 1 uczucia d o znane za gra n icą , k tó re zostało w y dan e z rękopisów i opracow a­

n e przez A linę A leksandrow icz. B ad ac zk a p is a ła o tek ście W irtem b ersk iej rów nież w a rty k u le N ie z n a n a p o d ró ż s e n ty m e n ta ln a M. W irtem berskiej8.

N iektó re z d a r z e n ia ... s ą in te re s u ją c e ze w z g lęd u n a fa k t p o łącz en ia w n ich różnych konw encji lite rac k ic h , m ający ch swe źró d ła zarów no w tr a d y ­ cji rodzim ej, ja k i obcej. Z aznaczyć trz e b a , że j e s t to u tw ó r fikcyjny opow ia­

dający o p rzeb ieg u podróży, w k tó ry m zastosow ano konw encję g atu n k o w ą d ia riu sz a . T ek st W irtem b ersk iej je s t bow iem n a w ią z a n ie m do w ojażu, któ ry

3 A. A le k sa n d ro w ic z , W. S la d k o w sk i, W la ta c h za b o ró w i n a d z ie i w o ln o ści (1 7 9 5 -1 8 3 1 ) w: Z p rz e s zło śc i k u ltu r a ln e j L u b e ls z c z y z n y , re d . A. A le k sa n d ro w ic z , R. G a rle c k a , W. S la d ­ k o w sk i, S. T w orek, L u b lin 1978 s. 197.

4 M. W irte m b e rs k a , N ie k tó r e zd a r z e n ia , m y ś li i u c zu c ia d o z n a n e z a g ra n ic ą , z rę k o p i­

sów o p rac. i w s tę p e m p o p rz e d z iła A. A le k sa n d ro w ic z , W a rs z a w a 1978.

5 Zob. E. A le k s a n d ro w s k a , dz. cyt., s. 62.

6 M. D e rn ało w ic z , P o rtre t F a m ilii, W a rs z a w a 1982.

7 E . S z a ry -M a ty w ie c k a , „ M a lw in a ”, czy li G los i p is m o w p o w ieści, W a rsz a w a 1994.

8 A. A le k sa n d ro w ic z , N ie z n a n a p o d r ó ż s e n ty m e n ta ln a M . W irtem b er sk ie j, „ P a m ię tn ik L ite r a c k i” 1968, z. 2, s. 5 -3 9 .

(5)

a u to rk a odbyła pom iędzy 22 lipca 1816 ro k u a czerw cem 1818 ro ku . F ikcja lite ra c k a w ch łonęła więc z d a rz e n ia rzeczyw iste, k tó ry ch u cz estn iczk ą była s a m a au to rk a . W arto podkreślić, że z odbytej przez W irte m b e rsk ą podróży zachow ały się ta k ż e listy oraz frag m en tary c zn ie prow adzony d iariu sz, k tó re je d n a k n ie zostały do tej pory opublikow ane. A lin a A leksandrow icz zw raca

uw agę, że:

Diariusz Wirtemberskiej ma kształt podręcznego notatnika, w którym księżna zapisywała na bieżąco codzienne spostrzeżenia oraz kreśliła szkice rozdziałów projektowanego utworu. Podręczny n otatn ik przeistaczał się w ten sposób w silva rerum materiałów, które mogły być autorce pomocne w komponowaniu zamierzonego dziełka literackiego9.

P o w stan ie N iektó rych zd a rze ń ... nie j e s t więc przypadkow e, a ich k o n ­ stru k c ja z o sta ła przez W irte m b e rsk ą s ta ra n n ie p rz em y śla n a. N a czym op iera się koncepcja tego u tw o ru ? Po pierw sze, ja k w spom niano powyżej, przyw oły­

w an e s ą tu w y d a rz e n ia z re aln ej podróży. Po d ru g ie, koncepcja d zieła n a w ią ­ zuje do p o p u larn y c h wówczas dzieł literack ich . P rzed e w szy stk im z a u w a ż a l­

n a j e s t in s p ira c ja P odróżą se n ty m e n ta ln ą L a u re n c e ’a S te rn e ’a oraz obecność konw encji se n ty m e n ta ln e j w jej p rzed ro m an ty cz n y m w ym iarze. J e s t to n ie ­ w ątp liw ie u tw ó r o c h a ra k te rz e hybrydycznym , w k tó ry m n a t u r a te k s tu łączy cz y stą fikcjonalność z d iariuszow y m d o k u m en to w an iem faktów.

N a p o cz ątk u w a rto zwrócić uw agę n a kom pozycję utw o ru . O m aw iane dzieło rozpoczynają kolejno P rzed m o w a i W stęp, po k tó ry ch p o jaw iają się rozdziały o różnej długości w liczbie trz y n a s tu . W iększość z n ich z a ty tu ło w a ­ n a j e s t o k re śle n ia m i, k tó re m a ją konotacje podróżnicze np. G ranica, O leśni­

ca, W yjazd z Oelsu, Z W a rm b ru n u w y rzy n a m y się do K a rlsb a d u , D a lszy ciąg podróży. T ytuły te z a zn ac zają nie tylko kolejne e ta p y podróży, ale rów nież p o tw ierd z ają chronologiczny jej przebieg, ja k rów nież s ą n a w ią z a n ie m do w y d a rzeń re aln y ch , do rzeczyw istego p rzeb ieg u w ojażu odbytego p rzez W ir­

te m b e rsk ą . D w a z nich m a ją o dm ienny c h a ra k te r. S ą to: B erta i R o zw in d a , czyli dw ie różne m iłości. W yjątek z d a w n ych k ro n ik k s ią ż ą t szlą sk ic h n a p o l­

sk i ję z y k p rzełożony oraz L id ia . Tym d ru g im ty tu łe m zo stał o p atrz o n y roz­

dział pośw ięcony tow arzyszce M arii. P ierw szy z n ich n a to m ia s t w iąże się z zasto so w an iem ch w y tu polegającego n a opow iedzeniu h isto rii przeczy tan ej w in n ej k siążce, z k tó r ą b o h a te r k a ponoć m ia ła m ożliwość zapoznać się w drodze. J e s t to za te m w prow adzenie e le m e n tu fikcyjnego, o czym będzie m ow a w dalszej części. L id ia n a to m ia s t łączy elem e n ty rzeczyw iste z fikcją, poniew aż opow iada o re aln ej tow arzyszce podróży M arii - Cecylii, ale przy jej c h a ra k te ry sty c e a u to rk a sto suje selekcję faktów , ja k i zm ien ia praw dziw e

im ię n a wym yślone.

9 A. A le k sa n d ro w ic z , P o ls k a „ P odróż s e n ty m e n ta ln a ”, w: M. W irte m b e rs k a , dz. cyt., s. 8.

(6)

J e ś li chodzi o o d n iesien ia do rzeczyw istych w y d arzeń , w szczególności ty ch dotyczących opraw y sam ej podróży, czyli d an y c h o tra s ie , s ta n ie dróg, czasie, sposobie lokomocji, noclegach, posiłk ach, k o sztac h itp ., to p ojaw iają się one w sposób m arg in aln y , n iem niej je d n a k widoczny. Z d a rz a się, że pod­

ró żn iczk a podaje przybliżony czas p ob ytu w d an y m m iejscu: „Teraz, gdym w tej podróży W iedeń odw iedziła, sześć niedziel w n im b aw iłam . M ieszkałam w dom u k re w n e j...”10. O dnotow uje rów nież fakty, że je c h a ła nocą lu b przez ciek aw ą okolicę. P o jaw iają się w z m ian k i o p rz ek ro c zen iu granicy, k ilk a k ro t­

nie o śro d k a ch lokomocji, noclegach. S ą to zazw yczaj inform acje n acech ow a­

ne em ocjonalnie np.: „W h ałaśliw ej oberży m ieszk ając sp a ła m źle. W P rad z e nie najlepiej n a s karm io n o i ja k zw ykle dosyć sobie płacić k azano !”11, gdzie w ystępu jące w c y ta ta c h w y k rzy k n ik i m a ją w zm acniać in ten sy w n o ść danego w ra żen ia . W in n y m m iejscu p re z e n ta c ja rzeczyw istych w y d a rzeń m a w y­

dźw ięk hum orystyczny, jej sty l odbiega od jałow ej fakto grafii, ja k np. przy opisie drogi do W enecji:

Wsiadłszy w bat pierwszym staraniem było prosić gondolierów, żeby nam barka­

rolę zaśpiewali, barkarolę, com sobie tyle przyjemnę wystawiałam! Niestety, znalazłam, jak wiele innych rzeczy w życiu — przechwalonę. Długo gondoliery prosić się dali, lecz jak tyż zaczęli beczyć rozumiałam, że dziadów naszych odpustowych godzinki śpiewających sprowadzili, a co gorzej, że ile ciężko wprzódy ich było namówić do śpiewania, tyle niepodobno było uprosić, żeby przestali!12 W tek ście W irte m b e rsk a zrezygnow ała z ch a ra k te ry sty c z n e j d la d ia riu ­ sz a dziennej form y zap isu , ja k rów nież z inform acji o d ok ład ny ch d a ta c h prz y p isa n y ch poszczególnym w ydarzeniom . M imo to ciąg w yw odu pozostaje w m ia rę spójny i chronologiczny.

Choć inform acje dotyczące życia codziennego w podróży s ą dość zdaw ko­

we, je d n a k w rażen ie rzeteln o ści p re zen to w a n y ch obrazów i fak tó w b u d u je dodatkow o w a rstw a te k s tu , k tó ra u ja w n ia d o zn a n ia w ew n ętrzn e podróżnicz­

ki, d o z n a n ia i em ocje, ja k ie e le m e n ty rzeczyw istości w niej wywoływały.

M ożem y t u odnaleźć sp o strz e ż e n ia dotyczące osobliwości n atu ry , p ięknych krajobrazów , sform ułow ane co p ra w d a lakonicznie, ale oddające d o zn a n ia tow arzyszące p e reg ry n a n tc e: „Cóż za cudow ny w idok”13 lu b „W szystko m nie zachwyciło i nigdy w ra żen ia , co n a m n ie uczynił te n pierw szy p o ra n e k do W łoch w jeżdżając, zapom nieć nie p o tra fię ”14. A n a liza ty ch u w ag n ie daje pew ności, czy opisyw ane emocje s ą św iad ectw em rzeczyw istego d ozn an ia, np. zach w y tu lu b stra c h u , czy też uw ag i je p re zen tu jąc e, p o zo stają jed y n ie efek tem lite rac k ie j stylizacji. M ożna jed y n ie dom niem yw ać, iż ich źródłem

10 M. W irte m b e rs k a , dz. cyt., s. 117.

11 T am że, s. 101.

12 T am że, s. 139.

13 T am że, s. 125.

14 T am że, s. 127.

(7)

były re a ln e dośw iad czan ia podróżniczki w tra k c ie jej w ojażu i ta k ie założenie zo stan ie tu ta j przyjęte.

Dzieło W irtem b ersk iej p rz y b ie ra k s z ta łt relacji z podróży i ty m sam ym posługuje się w ielom a ro z w iąza n ia m i form alny m i i sty listyczny m i typow ym i d la tego g a tu n k u piśm ien n ictw a. J e d n a k a u to rk a jedn ocześn ie św iadom ie e lim in u je n ie k tó re elem enty, c h a ra k te ry sty c z n e d la relacji z p eregryn acji, ta k ie ja k n a p rz y k ła d opisy m ia s t i zabytków , gdyż w ychodzi z założenia, że n ie je s t jej celem opisyw anie szczegółowo tego, co og lądała. W ta k i oto sposób to tłum aczy:

Czytelnik może się spodziewa, iż obudziwszy się nazajutrz, wróciłam na Plac świętego Marka i że stam tąd zacząwszy, opiszę mu wszystkie budowle, galerie, sale, arsenały, obrazy, posągi etc., ja k je sam a przez tydzień obchodziłam i obzierałam! Otóż w tym się myli! - Przepraszam go pokornie, lecz takem się zmordowała po tylu schodach chodząc, tak mnie kark zbolał przypatrując się tym wszystkim arcydziełom, że nie zostało mi już odwagi ni cierpliwości, żeby je opisywać; wreszcie kużda «podróż po Włochach», każdy guide de voyageur do­

kładniej i porządniej mu opisze najmniejsze szczegóły tych obfitych skarbów15.

J a k zaznaczyliśm y to powyżej, z n a m ie n n y m ry se m om aw ian ej relacji je s t obecność fikcji literack iej. I ju ż n a p o cz ątk u w a rto zwrócić uw agę, że osoba opow iadająca o podróży m a n a im ię M alw in a, a n ie M aria . We w spo­

m n ia n y m wyżej W stępie W irtem b ersk iej czytam y, że n a r r a to r k a oprócz swo­

jej płci nie chce zbyt w iele o sobie zdradzać, a p rz y b ie ra im ię, k tó re nosiła b o h a te rk a w ydanego w W arszaw ie pew nego ro m a n su , k tó ry rzekom o w zb u ­ dził jej z a in te reso w a n ie (przypom nijm y, że M a lw in a u k a z a ła się w ro k u 1816 anonim ow o, ale w szyscy o rie n to w a li się, że a u to r k ą j e s t W irte m b e rsk a , w niej też w idziano pierw ow zór powieściowej b o h a te rk i16). J e s t to celowe w prow adzenie fikcyjnej p o staci i z a ra z e m odw ołanie do w łasnej, w cześniej­

szej tw órczości, choć w sposób zaw oalow any, gdyż W irte m b e rsk a n ie w sk a z u ­ je t u siebie jak o a u to rk i owego ro m an su .

T a k a z m ia n a im ie n ia su gero w ać m oże, że n ie w szy stk o, co zo stan ie p rz ed staw io n e w tekście, będzie zgodne z rzeczyw istością, a n a w e t m oże stanow ić a rty sty c z n ą kreację, ja k o że podróżn iczk a j e s t fikcyjną M alw iną, a nie rzeczy w istą M arią. J u ż to ro zw iązan ie p rz ełam u je ro z w ią z a n ia c h a ra k ­ te ry sty cz n e d la opisów p eregrynacji. W typow ym d ia riu sz u obow iązuje z a s a ­ d a au to p sji, k tó ra pozw ala u to ż sa m ia ć po stać n a r r a to r a z au to re m . T ak a zależność je s t u ja w n ia n a w to k u n a rra c ji nie bez powodu. Tożsam ość a u to ra i n a r r a to r a dzieła podróżniczego, to je d n a z isto tn iejszy ch cech tego g a tu n k u . W pływ a o n a n a uw iary g o d n ien ie p rzek azu . Ś w iat p rz ed staw io n y d ia riu s z a

15 T am że, s. 147.

16 A. A le k sa n d ro w ic z , To ta k ż e p o w ieś ć z k lu c ze m . „ M a lw in a ” M a r ii z ks. C za rto ryskic h W irtem b er skie j w: K o b ieta epok d a w n y c h w lite r a tu r z e , k u ltu r z e i sp o łe cz eń s tw ie , re d . I.

M a c ie je w sk a, K. S ta siew ic z, O ls z ty n 2 008, s. 2 4 6 -2 5 9 .

(8)

nie je s t św iatem fikcyjnym tw orzonym przez n a r ra to ra , lecz św iatem , k tó ry był rzeczyw iście ogląd an y przez a u to ra i n a po d staw ie jego obserw acji został prz ed staw io n y czytelnikow i17.

J e s t to więc sw oiste, ale łagodne w ro z w iąza n iu s tru k tu ra ln y m przejście, od o p isu zd a rz e ń w św iecie n a m a c a ln y m do zd a rz e ń w św iecie p rz ed staw io ­ nym , w ykreo w anym w om aw ianym tekście. M a to jeszcze jed n o w ytłu m acze­

nie. M alw in a z N iektó rych zd a r ze ń ... je s t ty m sam y m ty p em kobiety, co M a lw in a ze w sp o m n ian ej w cześniejszej pow ieści W irte m b e rsk iej. M ożna więc podejrzew ać, że a u to rk a tra k to w a ła tę h is to rię z podróży, ja k o coś w ro d z aju k o n ty n u acji losów tejże postaci.

M iędzy re a ln o śc ią a k re a c ją lite ra c k ą sy tu u je się rów nież p o stać to w a­

rzy szk i podróży. W raz z M a rią w podróż u d a ła się C ecylia B ey d ale18, k tó ra początkow o b y ła w ychow anicą księżnej Izab eli C zarto ry sk iej — m a tk i M arii, a w utw orze n a z y w a n a je s t L idią. C ecylia b y ła p a n n ą n iezn an eg o pochodze­

n ia, k tó rą k się ż n a Iz a b e la p o stan o w iła zaopiekow ać się i p rz y g a rn ę ła n a swój dw ór w P u ław ach . B ra t M arii K o n sta n ty zakochał się w w ychow anicy m a tk i, ale do ślu b u dojść n ie mogło. O kazało się bow iem , że C ecylia je s t c ó rk ą księżnej Izabeli i K a zim ie rza R zew uskiego, co oznaczało, że je s t p rzy ­ ro d n ią sio s trą K o n stan teg o i M arii. Od tej p ory zro dziła się bard zo siln a więź m iędzy M a rią a C ecylią, k tó re spędzały ze sobą w iększość czasu, a ta k ż e odbyły ra z e m w sp o m n ian ą podróż.

O s ta tn i e le m e n t ja w n ie fikcyjny, n a k tó ry w a rto zwrócić uw agę, to w spo­

m n ia n e w cześniej opow iadanie pod ty tu łe m B erta i R o zw in d a , czyli dw ie różne m iłości. W yjątek z d a w n y c h k ro n ik k s ią ż ą t szlą skich n a p o ls k i ję z y k przełożony. P ojaw ienie się go w to k u relacji zostało u za sad n io n e, ja k o p rz y to ­ czenie h isto rii rzekom o przeczy tan ej w kronice, k tó rą b o h a te rk a o trzy m a ła od sp otkanego w O leśnicy stare g o człow ieka. W sk a zan ie tak ieg o źró d ła po­

chod zenia przytoczonej opowieści, je s t je d n a k tylko elem e n te m g ry lite ra c ­ kiej, zaproponow anej czytelnikow i. O pow iadanie n ie je s t cu d zą fab ułą, lecz p rz e k ła d e m francuskojęzycznego te k s tu W irtem b ersk iej pow stałego znacznie w cześniej niż N iektóre zd a r ze n ia . . . 19.

N ajw ażn iejszy m pow odem z a is tn ie n ia tegoż ro z d z ia łu j e s t m ożliw ość u k a z a n ia dwóch różnych typów b o h aterek . S io stry o trzy m ały o d m ienn e w y­

chow anie, B e rta w św iecie b o gactw a, próżności, a R o zw in d a skrom n ości i cnoty. Obie zak o ch u ją się, lecz w zupełnie in n y sposób o k a z u ją swe uczucia.

B e rta w ydaje się o d w ażn ą ko bietą, k tó ra p o sta n a w ia uczestniczyć w w a lk a ch prow adzonych przez ukochanego, aby ty m czynem okazać m u sw ą miłość.

R ozw inda zaś nie je s t n a tyle śm iała, aby spróbow ać otw arcie w yznać miłość.

17 P o r. R . K rz y w y , O d h o d o e p e r ic o n u do e p o su p e r e g r y n a c k ie g o , W a r s z a w a 2 0 0 1 , s. 3 1 —34.

18 F a k ty b io g ra fic z n e d o ty cz ąc e C ecylii B e y d ale p rz e d s ta w io n e n a p o d sta w ie p u b lik a c ji:

A. C h o le w ia n k a -K ru s z y ń s k a , dz. cyt., W a rs z a w a 1995, s. 39—41.

19 A. A le k sa n d ro w ic z , K o m e n ta r z , w: M. W irte m b e rs k a , dz. cyt., s. 154.

(9)

Początkow o więc jej uczucie w ydaje się słabe, bez w artości. J e d n a k o statec z­

nie to ono o kazuje się praw dziw e, podczas gdy B e rta za p o m in a o u ko ch an y m z n a jd u ją c y m się w niew oli, ab y m óc z o stać żo n ą c e sa rz a . O d m ien n o ść w sposobie p o stęp o w a n ia oraz różnice ch a rak tero lo g iczn e pom iędzy s io s tra ­ m i s ą analogiczne, do ty ch w ystęp u jący ch pom iędzy dw om a L u d o m iram i w pow ieści M a lw in a .... J e s t to ponow na p re z e n ta c ja k o n tra s tu w y stęp u jąc e­

go m iędzy p o sta w ą „sztuczności’ i n a tu ra ln e j czułości, słu żąc a k rytyce ś w ia ta k u ltu ro w y ch pozorów, k tó re p rz eg ry w a ją w z d e rze n iu z n a tu r a ln ą lu d z k ą cnotą, ja k ą j e s t „czucie”. W rodzona w rażliw ość odgryw a z a sad n iczą rolę nie tylko w ty m opow iadaniu, ale rów nież w całym an alizo w an y m t u utw orze.

H is to ria s ió s tr j e s t p re te k s te m , do u k a z a n ia poglądów a u to rk i zgodnych z n u rte m sen ty m en talizm u .

T ak ja k d e k la ru je we W stępie20 s a m a W irte m b e rsk a, n ajb ard ziej rozw i­

n ię tą p rz e s trz e ń w dziele sta n o w ią m yśli i uczucia. P o strzeg a n ie otaczającej człow ieka rzeczyw istości za pom ocą „czucia”, wywodziło się z m yśli filozoficz­

nej. „Czuciem nazy w an o w ra ż e n ia zm ysłow e będ ące jed y n y m sposobem k o n ­ ta k t u ze św iatem ze w n ętrz n y m oraz podstaw ow ym źródłem w iedzy o świecie m a te ria ln y m , ja k i w ew n ętrzn y m ”21. To n ie o bserw acja s ta n o w iła n a jw a ż ­ niejszy p rzejaw k o n ta k tu z rzeczyw istością, ale czucie lu b odczuw anie owej rzeczyw istości ja k o „w yraz p rz e k o n a ń o łączności człow ieka z otaczającym św iatem i jego ciągłej o rien ta cji n a dookolną rzeczyw istość”22.

D latego w iele w ypow iedzi pojaw iających się w to k u opowieści, nie służy tylko u trw a le n iu re a ln y c h w y d arzeń , ale rów nież s ta je się doń specyficznym k o m e n ta rz e m . T ak n a p rz y k ła d , W irte m b e rs k a p rz y w o łu je w y d a rz e n ie z pew nego b a lu w K a rlsb ad zie, gdzie dw ie księżne, zd e term in o w an e z a s a d a ­ m i sztyw nej ety k ie ty uniem ożliw iającym i im sied zenie n a jed yn ej n a sali k a n a p ie , m u sia ły opuścić bal. Ta h is to ry jk a m a n a celu n ie tylko u trw a le n ie tegoż fa k tu , ale służy k s z ta łto w a n iu sw oistej p o staw y w rażliw ości n a p rz y ­ k rą , czy t r u d n ą sy tu ację bliźniego, s k ła n ia odbiorcę do w spółodczuw ania.

A lin a A leksandrow icz zw raca uw agę, że:

Utwór Wirtemberskiej jest zaprzeczeniem typu podróży uczonej i przygodowej oraz diariuszów z wojażu. Można go uznać za pierwszą w literaturze polskiej

«podróż serca», ukazującą delikatne wzruszenia i przeżycia bohatera, za udaną próbę stworzenia rodzimej wersji podróży sentymentalnej23.

B o h a te rk a N ie k tó ry c h z d a r z e ń . , to k o b ie ta o b d a rz o n a w rażliw ością, em o cjonalna w k o n tak cie z in n y m i lu d źm i i otoczeniem , o tw a rta n a innych, d o zn a ją ca bog actw a przeżyć w ew nętrznych . C zułość j e s t więc elem e n te m

20 T am że, s. 44.

21 T. K o stk iew iczo w a, C zucie, czułość, w: S ło w n ik lite r a tu r y p o lsk ie g o o św iecen ia , red . T. K o stk iew iczo w a, W rocław 2 002, s. 59.

22 T am że, s. 59.

23 A. A le k sa n d ro w ic z , P o ls k a „Podróż s e n ty m e n ta ln a ”, s. 37.

(10)

c h a ra k te ry s ty k i M alwiny, w ty m p rz y p a d k u rów nież a u to c h a ra k te ry s ty k i s a ­ mej M arii, a w szerszym ko n tek ście ow a czułość j e s t k luczem do in te rp re ta c ji całego analizow anego u tw o ru , ja k i n u r tu se n ty m e n ta ln e g o 24. Bez w ą tp ie n ia w pływ n a ta k ie u k sz ta łto w a n ie te k s tu , w zgodzie z m y ślą se n ty m e n ta ln ą , m ia ła tw órczość J a n a J a k u b a R ou sseau , k tó ry w N o w e j H eloizie w ysuw ał n a p la n pierw szy em ocjonalne czynniki osobowości lud zkiej, p o d k re śla ł uczucio­

we więzy, stw orzył w zór w y z n ań b o h a te rk i o p arty c h n a in tro sp ek cji i a u to ­ an alizie. P o n ad to przypom nijm y, iż w N iektó ryc h zd arzen ia ch ... w idoczna je s t in sp ira c ja , a n a w e t n aśladow nictw o u tw o ru L a u re n c e ’a S te rn e ’a Podróż sen tym en ta ln a . K azim ierz B a rto szy ń sk i p o d k reśla, że:

Sternizm tego utworu sprowadza się głównie do „otwartości formy”, właściwej relacji z podróży oraz do przesycającego go sentymentalizmu. Jest to sentymen­

ta liz m k o jarzący reflek sy jn o ść z w rażliw ością, m elan c h o lijn y sm u tek z przejawami zachwytu i entuzjazmu, szukający uwolnienia człowieka od samot­

ności i negatywnych skutków cywilizacji w moralności opartej na uczuciu i „naturalności” 25.

P o w iąza ń m o żn a je d n a k znaleźć znacznie więcej. P odobnie ja k S te rn e, W irte m b e rsk a zachow uje n aw iązu jący do rzeczyw istości u k ła d rozdziałów, w analogiczny sposób k o n stru u je po stać głównej b o h a te rk i, k tó ra re la cjo n u ­ ją c w y d a rz e n ia z podróży, łączy je ze szczegółow ym w y k ła d e m w ra ż e ń i sądów. T ak ja k tw ó rca P odróży sen tym en ta ln ej często sto su je tec h n ik ę dro ­ biazgow ego p rz e d s ta w ia n ia lu dzi i scen ek 26. W doborze opisyw anej m a te rii d o strze c m o żn a in d y w id u aln e preferen cje, ja k im i k ie ru je się a u to rk a . Tę sw o istą dowolność p o d k re śla ją słow a H a n n y D ziechcińskiej, dotyczące specy­

fiki tw o rz en ia relacji z podróży w w iek ach daw nych:

W całym różnorodnym zespole zjawisk ujrzanych w podróży autor relacji nie tylko dokonuje selekcji i wyboru rzeczy godnych widzenia, a więc i zapisania, nie tylko ujawnia swe upodobania, lecz jednocześnie ową rzeczywistość w sposób sobie właściwy interpretuje, przedstawia, informuje o niej, zaś dzieje się to za sprawą pewnych czynników nieodłącznie związanych z fenomenem podróży27.

Zw ażyw szy n a w pływ y s e n ty m e n ta ln e „rzeczy godne w id ze n ia”, zostały z a stą p io n e „m yślam i i uczuciam i” w a rty m i o pisan ia. Z m ien iła się p e rs p e k ty ­ w a oglądu rzeczyw istości: z obserw acji n a czucie, odczuw anie, a n a w e t do­

zn a w an ie owej rzeczyw istości. M imo iż ra d y k a ln ie zm ienił się k ie ru n e k z a in ­ te re so w a ń , te m a ty k a podejm ow ana w relacji, to w p rz y p a d k u N iektó rych zdarzeń... schemat kompozycyjny nadal jest tożsamy z rozwiązaniam i stosow anym i

24 T. K o stk iew iczo w a T., S e n ty m e n ta liz m , w: S ło w n ik l i t e r a t u r y . , s. 5 6 6 -5 7 4 . 25 K. B a rto s z y ń s k i, S te r n iz m , w: S ło w n ik l i t e r a t u r y . , s. 584.

26 Por. ta m ż e , s. 584.

27 H . D z ie c h c iń sk a , Ś w ia t i c zło w iek w p a m ię tn ik a c h trze c h stu leci: X V I - X V I I - X V I I I w., W a rs z a w a 2003, s. 25.

(11)

w d ia riu sz u . K a n w a d ia riu s z a stan o w i fu n d a m e n t d la ro z w iąza ń n o w a to r­

skich, w k tó ry ch to opis św ia ta zew nętrznego zostaje za stą p io n y tre śc ia m i a u to tem aty cz n y m i i opisem ś w ia ta w ew nętrznego.

P odsum ow ując, m o żn a stw ierdzić, że u tw ó r N iektóre zd a r z e n ia ... to dzie­

ło, w k tó ry m szk iele t k o n stru k cy jn y został o p a rty n a m otyw ie podróży rz e ­ czyw istej, przetw orzonej w celach lite ra c k ic h i połączonej z e le m e n ta m i fik ­ cyjnego św ia ta przedstaw ionego. Zaś c a ła k o n stru k c ja u tw o ru w ykorzystuje konw encję s e n ty m e n ta ln ą , jedno cześnie n a śla d u ją c wzór, ja k im niew ątp liw ie b y ła Podróż se n ty m e n ta ln a S te rn e ’a. F a b u ła stw o rzo n a n a b azie chronolo­

g iczn y c h w y d a rz e ń p o d ró ż y s p ra w iła , że g łó w n a b o h a t e r k a - n a r r a to r k a w to k u o p isy w an ia w y d arzeń , m ogła w yjaw iać czytelnikow i swoje refleksje, dotyczące otaczającej j ą rzeczyw istości, ja k rów nież, stw orzyć a u to c h a ra k te ­ ry sty k ę k obiety czułej, w rażliw ej n a ow ą rzeczyw istość. Z atem u tw ó r Wir- tem b ersk ie j w pisuje się w n u r t lite r a tu r y s e n ty m e n ta ln e j, w y k o rzystując tw órczo ów cześnie do stęp n e w zory i ro z w ią z a n ia arty sty czn e.

B ib lio g ra fia

Źródła

W irtemberska M., Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą, z rękopi­

sów oprac. i wstępem poprzedziła A. Aleksandrowicz, Warszawa 1978.

O pracow ania

Aleksandrowska E., Wirtemberska Maria Anna 1768-1854 w: Dawni pisarze polscy od początków piśmiennictwa do Młodej Polski. Przewodnik biograficzny i biblio­

graficzny, koordynacja całości R. Loth, t. 5, Warszawa 2004, s. 61—63.

Aleksandrowicz A., Maria Wirtemberska (1768-1854) w: Pisarze polskiego oświecenia, red. T. Kostkiewiczowa, Z. Goliński, t.3, Warszawa 1996, s. 653—674.

Aleksandrowicz A., Nieznana podróż sentymentalna M. Wirtemberskiej, „Pamiętnik Literacki” 1968, z. 2., s. 5—39.

Aleksandrowicz A., To także powieść z kluczem. Malwina Marii z ks. Czartoryskich Wirtemberskiej w: Kobieta epok dawnych w literaturze, kulturze i społeczeństwie, pod red. I. Maciejewskiej, K. Stasiewicz, Olsztyn 2008, s. 246—259.

Aleksandrowicz A., Sladkowski W., W latach zaborów i nadziei wolności (1795-1831) w: Z przeszłości kulturalnej Lubelszczyzny, red. A. Aleksandrowicz, R. Garlecka, W. Sladkowski, S. Tworek, Lublin 1978 s. 155—203.

Cholewianka-Kruszyńska A., Panny Czartoryskie, Warszawa 1995.

Dernałowicz M., Portret Familii, Warszawa 1982.

Dziechcińska H., Św iat i człowiek w pamiętnikach trzech stuleci: XVI-X V II-X V III w., Warszawa 2003.

Krzywy R., Od hodoepericonu do eposu peregrynackiego, Warszawa 2001.

Słownik literatury polskiego oświecenia, red. T. Kostkiewiczowa, Wrocław 2002.

Szary-Matywiecka E., „M alw ina”, czyli Glos i pismo w powieści, Warszawa 1994.

(12)

Summary

A fter h e r tra v e l, w h ic h took place b e tw e e n 2 2 n d J u ly 1816 a n d J u n e 1818, M a ria W irtem - b e rs k a w ro te a n a cc o u n t e n title d Som e ev en ts, th o u g h ts a n d feelin g s ex p reien c ed a b ro ad . T his w o rk is a c o m b in a tio n w h ic h w a s q u ite u n u s u a l for th o s e tim e s, n a m e ly a c o m b in a tio n of co nventions: a ty p ic al d o c u m e n ta ry tra v e l acco u n t a n d lite r a r y fiction. T he p re s e n te d p a p e r is a n a tte m p t a t e x a m in in g th e p ro p o rtio n s in w h ic h th e s e tw o co n v en tio n s a re com bined. The a rtic le also trie s to fin d th e re a s o n w h y M a ria W irte m b e rs k a - w ho w ro te a t th e b e g in n in g of th e 1 9 th c e n tu ry - sh a p e d h e r w ork, its com position a n d c o n te n t in th is p a rtic u la r w ay.

Cytaty

Powiązane dokumenty

After that he deals with the inscription from Rhosos and points out that the principle of incompatibility of two citizenships does not applv to the citizens of provincial origin

1962.. 345) przem aw iałyby raczej za dopuszczalnością zabezpieczenia w niosku o u s­ tanow ienie służebności drogi koniecznej przez w ydan ie tym czasow ego

Jeśli sąd nie wydał żadnego postanowienia w kwestii dopozwania i zapadły w tym postępowaniu wyrok nie objął również żadnej osoby, która mogłaby być

Piltz jednak – mimo krytyki zakładanego przez wszechpolaków scenariusza – też dopuszczał, a nawet przewidywał sytuację (lecz nie przesądzał stanowczo), że możliwe jest

Istnienie konkretnych stworzeń, które wyrosły z czy­ stego Istnienia i w nim się utrzymują („aius und im relinen Ist”), nie może być z drugiej strony tym

sia; II De Supremo Tribunali Administrativo seu de Secunda S ectio­ ne Supremi Tribunalis Signaturae Apostolicae (ss. Dotyczy to zwłaszcza niew ażności z pow odu

țȖȘȜȐ66NRUXSND6ãRZQLNIUD]HRORJLF]Q\Mč]\NDSROVNLHJR>6NRUXSND@ 6 %ĈED - /LEHUHN 6ãRZQLN IUD]HRORJLF]Q\ ZVSyãF]HVQHM SROV]F]\]Q\ >%ĈED

This paper stems from a broader research project entitled Analog-based Modelling of Meaning Representations in English (Skrzypczak 2006), and aims to present