• Nie Znaleziono Wyników

Dawne piosenki - Janina Czubińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dawne piosenki - Janina Czubińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA CZUBIŃSKA

ur. 1920; Reutlingen

Miejsce i czas wydarzeń Rzeczyca Książa, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Rzeczyca Księża, dwudziestolecie międzywojenne,

piosenki, instrumenty

Dawne piosenki

Polskich piosenek pamiętam dużo, bo miałam dwie starsze siostry. We Francji też było całe skupisko Polaków, młodzież spotykała się i siostry miały całe zeszyty z piosenkami.

A ulubioną piosenką mojego szwagra była taka: "Zielony mosteczek ugina się";

zawsze ją śpiewał:

Zielony mosteczek ugina się, Rośnie na nim trawka, nie kosi się, Rośnie na nim trawka, nie kosi się.

Gdybym ja ten mostek arendował, To bym ten mostek wyrejestrował.

Poza tym pamiętam takie fragmenty:

Mały, biały domek w mej pamięci śni, A w tym białym domku…

albo:

Zachodzi słoneczko za las kalinowy,

Drobny deszczyk pada na sadek wiśniowy.

Siadła pszczółka na jabłoni i zapyliła kwiat, Czemu żeś mi moja miła zawiązała ten świat, Czemu żeś mi moja miła zawiązała ten świat.

(2)

Jam ci świata nie wiązała, zawiązał ci go ksiądz, Jam cię tylko pokochała, tyś mnie nie musiał wziąć.

Moja mama śpiewała też dużo takich. A dzieciom tak śpiewały:

Spadł z pieca gołąbek, stłukł sobie żołądek, O mój miły gołąbku, cztery dziury w żołądku.

Takie śmieszne teksty, albo o komarze:

Coś tam w lesie stuknęło, coś tam w lesie huknęło, A to komar z dębu spadł, wybił sobie z boku gnat.

Pytała się komara, czy nie trzeba doktora, Nie, nie trzeba doktora, tylko rydla apteki.

Był to pogrzeb wspaniały, wszystkie muchy płakały I śpiewały rekwije, już nasz komar nie żyje.

Ludowych piosenek też znam dużo. Mój tatuś miał akordeon, kiedyś to się nazywało harmonia, i grał na nim. Mój brat, Stefan, przywiózł sobie banjo z Francji do Polski, ma mandolinę i banjo. Tata grał na harmonii, a mój świętej pamięci mąż grał na skrzypcach; już byliśmy narzeczeństwem, to grał na skrzypcach, a ja sama tańczyłam. "Polesia czar" to była ulubiona piosenka mojego starszego brata, który już nie żyje; on to często śpiewał.

Data i miejsce nagrania 2009-04-22, Kraśnik

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Śliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Polaków było dużo w tej szkole, bo to było zagłębie węglowe, górników było wielu.. W ogóle we Francji było dużo Polaków, przyjeżdżali nie tylko do pracy w kopalni, ale też

Mój tata, Bratko, wywodzi się ze szlacheckiej rodziny z Węgier i w ogóle już taki miał charakter, że nigdy nie słyszałam od niego brzydkich słów w domu, musiał

Gdy przyjechaliśmy z Oise do Aisne, jak zaczęłam chodzić do szkoły, to początkowo nauczycielka mnie posadziła w ostatnim rzędzie, ponieważ byłam nową

Starszy brat tam narozrabiał i odesłali go do Polski, on już był dorosły, pobił się z kimś i musiał wracać do Polski.. Starsza siostra już była mężatką, wyszła za Polaka

W 1940 roku jeszcze nie było takiego strasznego głodu, on się zaczął, jak byłam w ciąży z drugim dzieckiem, w 1942/43 roku, ale wesele było bardzo skromne.. Wyjechaliśmy na

Jeszcze jak mieszkaliśmy u rodziców – to było przy lesie, więc tam byli partyzanci – różni ranni się pojawiali.. Trzeba było im gotować, czasem nawet nie było co, ale

Jednego razu, już byłam dorosła, szłam sama do Kraśnika wzdłuż tej naszej drogi, patrzę: tu leży trup, tam leży trup – Niemcy chyba tak zabijali ludzi, nie wiem; dobrze, że

Oprócz tego po kopaniu kartofli, już jak ziemniaki były zebrane, nieraz jeszcze zostały na polach jakieś ziemniaki niezebrane, takie purchawki się z tego zrobiły i zbierałyśmy je