Walenty Wójcik
"Prawo karne - Komentarz do Piątej
Księgi Kodeksu Prawa
Kanonicznego", tom II Kara, część I
-Przepisy ogólne, ks. Marian Mychra,
Warszawa 1960 : [recenzja]
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 5/3-4, 295-302
Ks. Marian M y r с h a, PRAWO KARNE — Komentarz do Piątej K sięgi K odeksu Praw a Kanonicznego, tom II — KARA, część I — Przepisy ogólne, W arszawa 1960, ss. 1032.
T ak dla stu d iu ją c y c h ja k i dla p ra c o w n ik ó w n au k o w y ch kościelne p ra w o k a rn e należy do tru d n ie jsz y c h działów k a n o n isty k i. N iek o n se k w e n cje te k s tu V księgi K odeksu, zaw iłe p ro b lem y teo rety czn e, n ie zgodność a u to ró w w tłu m a c z e n iu kluczow ych zagadnień, konieczność uw zg lę d n ia n ia poza n o rm am i p ra w a pozytyw nego zasad p ra w a n a tu ry , tez teologicznych, socjologii i psychologii życia relig ijn eg o — to w sz y st ko p ow oduje, że p rzy ro zw ią zy w an iu p ro b lem ó w p ra w a k arn e g o k a n o - n is ta ro zg lą d a się za m ożliw ie w sze ch tro n n y m i i d o głębnym i o p rac o w an ia m i.
W o sta tn ic h k ilk u n a s tu la ta c h A u to r ogłosił z dziedziny p ra w a k a r nego szereg obszern y ch p ra c m onograficznych, k tó re zostały p rzy c h y ln ie ocenione przez k r y ty k ę i zn alazły oddźw ięk w lite ra tu r z e k ra jo w e j i z a g ran ic zn e j h Z zaciek aw ien iem b ie rz em y w ięc do rę k i g ru b y tom ,
1 „Zbiorowa odpowiedzialność w k a r n y m u s ta w o d a w s tw ie kanonicz nym , polskim i m ię d z y n a r o d o w y m ”, R oczniki teol. — k an . t. 1 : 1949,
133— 181; „S kutki niezn ajomości p r a w a w k a rn y m u sta w o d a w stw ie
k an on ic zn y m ”, C o llectan ea theologica, A. 8 : 1956, 29—124; „Nieśw iado mość bezpraw n ości a w ina w k a r n y m u s ta w o d a w s tw ie kanonicznym i p o lsk im ”, P o lo n ia sacra, R. 7 : 1955, 276—374; R. 8 :1956, 29— 124; r e
cenzje: G. M ichielsa w P o lo n ia sacra, R. 9 : 1957, n r 1, 351—352 i Z. P ap ie rk o w sk ie g o , tam że, n r 2—3, 395·—402; „A d m in istra c yjn y w y
m iar kar w K ościele”, P o lo n ia sacra, R, 8 : 1956, 125— 149; „W y m ia r kar latae sententiae w p r a w ie k a n onicznym ”, P o lo n ia sa cra, R. 8 : 1956,
349— 380; „ W p ły w bojaźni na w y m ia r kar latae se ntentiae w praw ie
k an on ic zn y m ”, P o lo n ia sa cra, R. 8 : 1956, n r 3—4, 349—380; „ Z w a l nianie z cenzur w św ietle p rze p isó w p r a w a kanonicznego”, P olo n ia sacra, R. 9: 1957, n r 1, 87— 124; „Środki p ra w n e p rze ciw k o sądow em u i adm in istracy jn e m u w y m ia r o w i k a r”, P o lo n ia sacra, R. 9 : 1957, n r
2—3, 205—232; „Ekskom un ik a”, P o lo n ia sa cra, R. 9 : 1957, n r 4, 185— 224; R. 10 : 1958, n r 1, 81-—176; n r 2, 15—81; P ra w o kanoniczne, R. 1 : 1958, n r 1-—2, 29—182; „Depozy cja i deg radacja ”, P ra w o kanoniczne, R. 2 : 1959, n r 3—4, 125—232; „ In te r d y k t”, P ra w o k anoniczne, R. 3 : 1960, n r 1—2, 73—300; re c e n z ja p ra c „Ekskom unik a”, „Interdykt", „Depo-
zy c ja i degradacja ” O. J. B a ra w P ra w ie k anonicznym , R. 3 : 1960,
n r 3—4, 396—397 i Ks. K arłow skiego, tam że, 397—399; „S ta łe lu b cza
sowe pozbaw ien ie p r a w a noszenia szat du ch ow nych ”, P ra w o k an o n icz
ne, R. 3 : 1960, n r 1—2, 289—297. P ra c e te cy to w an e są n ie je d n o k ro tn ie w p o d ręczn ik u : K. B ączkow icz — J. B aro n — W. S taw inoga, Prawo
kanoniczne, t. I II, w yd. III, O pole 1958 i w dziele G. M ichiels, De deli ctis et poenis, vol. I —III, P a risiis-T o rn a c i-R o m a e -N e o E boraci 1961.
296
B P W A L E N T Y W Ó J C I K[2]
pośw ięcony p rzepisom ogólnym , dotyczącym z a g ad n ien ia k a ry k o ś cielnej.
W ykaz źródeł, choć z a w ie ra nie ty lk o zbiory p ra w ale i poszczególne u sta w y , d e k re ty i zarządzenia, o b e jm u je 150 pozycji. W tym — z d zie dziny p ra w a kanonicznego — 47, z p ra w a rzym skiego — 5, z p ra w a p o l skiego fo rm a ln e g o — 48, z p ra w a m a te ria ln e g o — 32 i 18 z obcych ko d eksów i u sta w k a rn y c h . L ite r a tu r a p rze d m io tu , zesta w io n a n a 29 s tr o n ac h o b ejm u je 921 o p raco w ań w ję z y k u polskim , ła ciń sk im , fra n cu sk im , niem ieckim , angielskim , w łoskim , ro sy jsk im , h isz p ań sk im i h o le n d e r skim . S ą to d ru k i począw szy od in k u n a b u łó w aż po r. 1961. P oza ty m w p rzy p isa ch sp o ty k a m y ty tu ły dzieł tr a k tu ją c y c h o zag ad n ien iach sp ecjaln y ch .
T reść p rac y z a w a rta je s t w dziesięciu o bszernych ro zdziałach. T ra k tu ją one o pojęciu i celu k a r y (s. 5—98), o pod ziale k a r (s. 99—254), o ogólnych zasadach w y m ia ru k a r (s. 255—271), a w y m ia rz e k a r „lata e s e n te n tia e ” (s. 272—347), „fe re n d a e s e n te n tia e ” (s. 348—459), cen zu r i k a r o dw etow ych (s. 460—492), o w y m ia rz e k a r p rzy zbiegu p rz e stę p s tw (s. 493—519), a zw a ln ia n iu z k a r (s. 520·—685) i o w y g aśn ięciu p ra w a k a r a n ia (s. 686—864). W o sta tn im ro zd ziale o m aw ia A u to r p ro b lem y s ą dow ego i k a rn o -a d m in istra c y jn e g o w y m ia ru k a r oraz d e k la ra c ji zaciąg n ię ty c h sa n k c ji p en a ln y c h (s. 865—975). K o rz y sta n ie z dzieła je s t u ła t w ione przez podział rozd ziałó w n a p a ra g ra fy i je d n o stk i m niejsze, o zn a czane zależnie od za k re su p ro b lem ó w c y fram i rzy m sk im i i ara b sk im i oraz dużym i i m a ły m i lite ra m i. Ich ilość i tre ść zależy od ro d z a ju o m a w ianego m a te ria łu . Z azw yczaj z n a jd u je m y w nich w y ja ś n ie n ia pojęć, p rz e d sta w ie n ie ew olucji h isto ry c zn e j, n a ś w ie tle n ia p ro b lem ó w pod k ą tem socjologicznym , z a ry sy sy stem ó w i te o rii tłu m ac zą cy ch isto tę z a g ad n ień oraz p ró b y sam odzielnych rozw iązań, p o d ejm o w an e w op arciu 0 c a ło k sz ta łt zeb ran eg o m a te ria łu a p rze d e w szy stk im o te k s t K odeksu. J a k w sk a z u je p o d ty tu ł i p rze d m o w a dzieło je s t p ie rw sz ą częścią k o m e n ta rz a do kan. 2214—2313. W o d ró żn ie n iu je d n a k od w ydanego w 1961 r. k o m e n ta rz a G. M ichielsa A u to r nie trz y m a się kolejności p ro b lem ó w z a w a rty c h w w ym ien io n y ch k an o n a c h ale w p ierw szej części p o d aje ty lk o p rze p isy ogólne o k a rz e w ed łu g k an . 2214—2254 1 2286—2290. N ato m iast om ów ienie poszczególnych k a r p opraw czych
i odw etow ych oraz k a rn y c h środków ' zaradczych i p o k u t czyli kan. 2255—2285 i 2291—2313 odłożył do części d ru g iej tego to m u . T ak ie ujęcie je s t słuszne. Choć dzieło o d d ala się przez to od ty p u k o m e n ta rz a a sta je się m o n o g ra fią n a te m a t k a ry kościelnej, zy sk u je p rzecież pod w zg lę dem n aukow ym .
N a p o d k reśle n ie z a słu g u je m e t o d a k o m e n to w a n ia n o rm k o d ek so w ych. W o d ró żn ien iu od p o d ręc zn ik ó w szkolnych nie sp o ty k a m y w o m a w ia n y m dziele tłu m ac ze n ia poszczególnych zdań k o d ek su an i też ro z w a ż a n ia ro zm a ity c h e w e n tu aln o ści życiow ych czy d o b ie ra n y ch kazusów ,
k tó re b y ilu s tro w a ły p o d aw a n e n o rm y p ra w n e . A u to r zdecydow anie położył n ac isk n a w y ja śn ie n ie i ro zw ią zan ie zag ad n ień te o rety czn y ch , zw iązanych z k a r ą kościelną, n a pogłębiony w y k ła d in s ty tu c ji p ra w a k arn e g o i n a po d an ie zasad dotyczących w y m ie rz e n ia sa n k c ji p e- nalnych.
N ow ością w sto su n k u do dotychczasow ych op raco w ań je s t socjolo giczne u ję c ie za g ad n ie n ia k a ry i p ro b lem ó w z n ią zw iązanych. D okonane to zostało n a p o d sta w ie o p raco w ań sp e cja ln y ch . Szeroko u w zględnił A u to r ew olucję h isto ry c z n ą zag ad n ień p ra w a k arn e g o , począw szy od p r a w an ty cz n y ch p oprzez epoki w d ziejach p r a w a kanonicznego aż do ogłoszenia K odeksu. N ie k tó re z a g ad n ien ia h isto ry c zn e zostały n a ś w ie t lone p rzez sam odzielne w n ik liw e stu d iu m źródeł.
P rz y p rz e g lą d a n iu w y k azu źródeł u d e rz a w ie lk a ilość św ieckich u sta w i kod ek só w k a rn y c h . W obszern y ch p rzy p isa ch z n a jd u je m y z a ry sy po szczególnych p ro b lem ó w w edług n o rm daw nego p ra w a polskiego, k o d ek su karząceg o K ró le stw a P olskiego z 1818 r., k o d ek su k arn e g o z 1932 r., p ro je k tu k o d ek su k arn e g o P R L z 1956 r., sz w a jc arsk ieg o k o deksu k a rn e g o z 1937 r., ro sy jsk ieg o k o d ek su k arn e g o z 1903 r. i r a dzieckiego p r a w a k arn e g o . P o za ty m w te k ście p o d ał A u to r poglądy k ato lic k iej m yśli p raw n ic zej n a tle ró żn y c h idei re a lizo w a n y ch w św ie ckich u sta w ac h k a rn y c h , począw szy od tra d y c y jn e j szkoły klasy czn ej a kończąc n a u ję cia ch sk ra jn ie p o zytyw istycznych. P o su n ięcie to je s t now ością m eto d y czn ą, gdyż dotychczasow e p o d ręczn ik i kościelnego p r a w a k a rn e g o nie u w zg lęd n iały św ieckich n o rm p en a ln y c h i poglądów le żących u ich p o d staw . A u to r, choć nie ogran iczy ł się do w yłącznego sto so w an ia m eto d y p o ró w n aw czej, nie m y śla ł o filia c ji m iędzy kodeksem p ra w a kan o n iczn eg o a św ieckim i k o d ek sam i k a rn y m i, n ie m n ie j je d n a k p rze z k o n fro n ta c ję u sta w o d a w stw a kościelnego ze św ieckim i w y k azał, że te sam e zasady p r a w a n a tu ry , n o rm y etyczne 2 i poglądy p ra w n e łączą kościelne p ra w o k a r n e z je d n y m i k o d ek sam i a dzielą w sto su n k u do innych. Z d ru g ie j stro n y z to k u ro zu m o w a ń w y n ik a, że ostateczn ie m ożna stw ie rd z ić w spólne elem e n ty w e w szy stk ich p ra w a c h k a rn y c h .
W sam ym tłu m a c z e n iu za g ad n ień A u to r p rzechodzi od pojęć ogól n ych do szczegółow ych i u w zg lę d n ia p ra w o n a tu ry , kościelne p ra w o pub liczn e oraz tezy teologii. P o d a je h is to rię te rm in ó w z dziedziny p ra w a karn eg o . P o słu g u je się p o ró w n a n ia m i, co u ła tw ia zrozum ienie p ro b le m ów . W in te r p re ta c ji n o rm k o deksow ych z a jm u je sta n o w isk o u m ia rk o w an ie k ry ty cz n e, u n ik a ją c z je d n e j stro n y u sp ra w ie d liw ie n ia K odeksu za w szelką cenę z d ru g iej zaś — te n d e n c ji do p o d w a ż a n ia te k s tu i w y ty k a n ia niedociągnięć. D obrze tłu m aczy „ ra tio legis” . P ro p o n o w an e ro z 2 P o r. Z. P a p i e r k o w s k i , re c e n z ja pracy : Ks. M. M yrcha, N ieś w ia
domość bezpraw n ości a w ina w k a r n y m u s ta w o d a w s tw ie kanonicz n y m i polskim, P o lo n ia sa cra, R. 9 :1957, n r 2—3, 401 n.
298
B P W A L E N T Y W Ó J C I K[4]
w ią z a n ia o p a rte są n a trze źw ej ocenie dotychczasow ego d o ro b k u n a u k i oraz n a p o g łęb ien iu i w sze ch stro n n y m u ję ciu p ro b lem u . Z a jm u ją one na ogół m ie jsc e p o śred n ie m iędzy p o g lą d am i sk ra jn y m i. T am , gdzie tru d n o je s t uzgodnić ró żn e p rze p isy K odeksu, A u to r słusznie p ro p o n u je in g e re n c ję k ościelnej w ład zy u staw o d aw czej, choć nie p o d a je k o n k re tn y c h p ro je k tó w „de lege fe r e n d a ” .N a uw agę z a słu g u ją ta k ż e w y n i k i b a d a ń . W ystarczy poruszyć d la p rz y k ła d u n ie k tó re szczegółow e zagadnienia.
W w y ja ś n ia n iu kluczow ego p ro b le m u celu k a ry k o ścielnej A u to r słusznie idzie za p oglądem M ichielsa, w edług k tó reg o k aż d a k a r a k o ścielna m u si zaw ierać w pew nej m ie rze e le m e n t odw etu . Choć zdanie to m a u za sa d n ien ie ta k w d aw n y m p ra w ie k an o n iczn y m ja k i w tek ście K odeksu, k o nieczne je s t a k c en to w a n ie go ze w zględu n a s k ra jn e opinie n ie k tó ry c h pisarzy. Je d n i z nich u jm u ją c rzecz w yłączn ie z p u n k tu w i d ze n ia teologicznego a rac zej d u sz p aste rsk ieg o chcą w idzeć w każdej k a rz e k o ścielnej p o p ra w ę p rze stęp c y ja k o cel w y łączn y lu b p rz y n a j m n iej p rze w a ża jąc y . In n i znów nie b io rąc pod u w ag ę specyficznego c h a r a k te r u K ościoła p ró b u ją w y ja śn ić rzecz jed y n ie od stro n y p ra w a ucząc, że k a r y popraw cze czyli cen zu ry n ależ ą w yłącznie do dziedziny teologii m o ra ln e j i n ie m a ją nic w spólnego z p ra w e m k anonicznym . W łaściw e je s t u ję cie p raw n ic ze u w zg lę d n ia jąc e o d ręb n e cechy społeczności k o ścieln ej i p rzy z n a ją c e k a ro m po p raw czy m m ejsce ta k w z a k resie zew n ę trz n y m ja k i w ew n ętrz n y m .
W zw iązk u z pojęciem k a r „ la ta e s e n te n tia e ”, ich ro zw o jem h ito ry c z- nym i oceną, z ja k ą sp o ty k a ły się one w przeszłości, sp o ty k a m y w o m a w ian y m dziele d obre u za sa d n ien ie p o trz e b y tego ro d z a ju k a ra n ia , w ła ściw ego ty lk o p ra w u k an o n iczn em u . Choć A u to r u jm u je rzecz od s tr o n y p ra w a , p o d k re śla rów nocześnie obow iązek ciążący w sum ien iu , aby sa n k c je k a rn e zachow ać, u w y p u k la w a lo ry h u m a n isty c zn e kościelnego p r a w a k arn e g o , (konieczność in d y w id u a liz ac ji w y m ia ru s a n k c ji p e n a l- n y ch i sto so w a n ia w łaściw ej p o lity k i k ry m in a ln e j.
T ru d n e zagad n ien ie oceny sa n k c ji pen aln y ch , p rze w id zia n y ch w n a k az ie k a r n y m 3, czy i kied y m a ją one c h a r a k te r k a r „a iu re ” , kiedy zaś „ab h o m in e” , ro zw ią zu je A u to r zgodnie z poglądem M ichielsa, Ro- b e r ti’ego, K u rczyńskiego i i. u p o d a b n ia ją c n ak a z do u sta w y . Po w y ło żen iu a rg u m e n tó w zw alczających się opinii p rz e d sta w ia p rze k o n y w u ją c e ra c je za p ro p o n o w a n y m ro zw ią zan iem w o p arc iu o te k s t K odeksu i z a sadę „in poenis b en ig n io r e s t in te r p re ta tio fa c ie n d a ” .
Z a tra d y c y jn y m , dosłow nym ro zu m ien ie m k a n . 2254 § 1 op o w iad a się A u to r w b re w now ej te o rii M. Z alby, k tó ry p ró b u je u zasad n ić p raw o sp o w ied n ik ó w do u w a ln ia n ia w nag ły ch w y p ad k a ch z cen zu r „ab h om i-3 W spom nieć p rzy ty m w y p a d a o ro z p ra w ie d o k to rsk ie j, p rz y ję te j na
u n iw ersy te cie w ied e ń sk im 12 I II 1946: A. S e d n i k, Der S tra ferla ss nach k a th o lisc h e m K irch e n rec h t.
n e ”. W k w estii, czy p rzy in te rp re to w a n iu u sta w w yżej trz e b a po staw ić cel p ra w a czy nie budzący w ątp liw o ści te k s t u staw y , A u to r słusznie p rzy łą cz a się do d ru g ie j a lte rn a ty w y . T reść z a w a rta w fo rm u le p ise m n e j słó w m u si być p u n k te m w y jśc ia w szelkiej zdro w ej in te rp re ta c ji zgodnie z re g u łą „ leg islato r quod v o lu it e x p re s s it”. C elu p ra w a nie m ożna ro zw ażać w o d e rw a n iu od te k s tu u staw y . Z tego w zględu trz e b a o drzucić tezę Z aiby i jego zw olenników . W yw ód p raw n iczy , p rz e d s ta w io n y n a ss. 651— 654 należy u znać za św ietn y .
N iejasn o p rze d staw io n y w K odeksie p ro b lem p rz e d a w n ie n ia w y k o n a n ia k a r y A u to r śm iało ro zstrz y g a n a k orzyść o pinii stw ie rd z a ją c e j istn ie n ie tej in s ty tu c ji w p ra w ie k anonicznym . T ak a rg u m e n t z te k s tu k an . 2240 i n ie k tó ry c h kod ek só w św ieckich ja k i w y jaśn ien ie, n a czym polega p rz e d a w n ie n ie w p ra w ie kano n iczn y m i ja k ie trz e b a p rz y ją ć w y ją tk i, je s t w zasadzie p rze k o n y w u jące .
P o n iew aż A u to r, ja k zaznacza w przedm ow ie, m ia ł n a celu służenie sw ym dziełem pom ocą słuchaczom p r a w a kanonicznego, w a rto zw rócić u w ag ę n a u s t e r k i , ja k ie zau w ażam y podczas le k tu ry o m aw ianej p rac y .
P rz e d e w szy stk im w y d a je się, że d la k o rz y sta n ia z dzieła w y g o d n ie j sze b y łoby p o dzielenie olbrzym iego to m u n a dw ie k ilk u se tstro n ic o w e części. N astę p n ie cz y te ln ik w dzięczny byłby, gdyby poza k ró tk ą p rz e d m o w ą zn a la zł obszern iejsze w p ro w a d ze n ie do om aw ianego problem u. M oże w sk a z a n e byłoby p o d an ie z a ry su ew o lu cji h isto ry c zn e j stu d ió w n a d p ro b lem em k a r y a m oże w p ro w a d ze n ie o c h a ra k te rz e do g m aty cz nym . T ak sam o i w zakończeniu poza ła ciń sk im „ a rg u m e n tu m ” ch ę tn ie w id zielib y śm y sy n te ty c z n e ze b ra n ie w y n ik ó w b a d a ń albo też n aszk i cow anie w ytycznych, w ed łu g k tó ry c h p o stę p u je rozw ój k o ścielnej d o k tr y n y n a o m a w ian y te m a t. O rie n ta c ję u ła tw ia łb y indeks n azw isk a zw łaszcza indeks rzeczow y, o b ejm u ją cy p rz y n a jm n ie j w ażniejsze h asła.
W w y k azie źródeł p ra w a kanonicznego nie zauw ażam y zb io ru Suso M ayer, Neueste Kirchenrechtssammlung, t. I—IV, F re ib u rg i. B r. 1953— 1961, „C oncilia P o lo n ia e ” w y d aw an e p rzez J. Saw ickiego oraz „ S ta tu ty sy n o d a ln e w ie lu ń sk o -k a lis k ie M ik o łaja T rą b y z r. 1420” ogłoszone przez X. J. F ija łk a i A. V etulaniego, K ra k ó w 1915— 1920— 1951. Z p ra w a p o l skiego oddały b y u słu g i w y d a w n ic tw a k sią g i zapisek sądow ych. D la celów poró w n aw czy ch n ależało b y uw zględnić kodeks k a r ny P a ń s tw a W a ty k ań sk ieg o oraz now e ujęcie k o d ek su niem ieckiego z 15 m a ja 1871 r. ogłoszone przez M in isterstw o S p raw ied liw o ści N iem ieckiej R e p u b lik i D em o k ra ty cz n ej w 1951 r. W w ykazie źródeł w sk az an e b yły by p ew n e k o re k tu ry : np. K odeks d yplom atyczny polski, w y d an y przez L. R zysz- czew skiego i A. M uczkow skiego m a c h a r a k te r · ź ró d ła i w in ie n być um ieszczony w ty m dziale; zbędnie w yliczono Codicis Iuris Canonici
300
B P W A L E N T Y W Ó J C I K[
6
]
G. H. P e rtz a , ta k w dziale źró d eł ja k i w dziale lite r a tu r y ; jeśli p o d an e zo stały A cta Ap. Sedis 1609— 1958, m ożna było zaniechać c y to w a n ia
Motu proprio: De iudiciis pro Ecclesia Orientali, ogłoszonego w ty m
sam y m w y d aw n ic tw ie itp .
G dy idzie o lite r a tu r ę z h isto rii p raw a, nie zau w ażam y H. E. F eine,
Kirchliche Rechtsgeschichte, t. I, w yd. III, W eim ar 1955 i A. D o rd e t Die kirchliche S traf — und Z w a n g sg ew a lt bei Beilarm in und Suarez,
W ien 1952. W sp ra w ie te o rii p ra w a k arn e g o m ogłoby być użyteczne dzieło: J. B ied erlack , Die m odernen S trafrechts theorien v o m S ta n d p u n k t
der christlichen Staatsauffassung, W ien 1898, L. de N aurois, Quelques aspects du droit pénal de l’Eglise catholique, R evue in te rn a tio n a le de d ro it
p en a l, 1954, 357—383, A. S ch en tirm ai, Erwägungen zu r Straftheorie des
geltenden Kirchenrechts, Ö ste rreich isc h es A rc h iv f ü r K irc h e n re c h t, R.
10 :1959, 262—275. Z o p rac o w a ń p ro b lem ó w p ra w a k arn e g o nie d o strze gam y: M. P isto c ch i Dei delitti e dette pene nel foro ecclesiastico, R om a 1937, О. de O liv eira, De delictis et poenis, L ib e r Y C. I. C., M ariana, C o o p e ra tiv a do liv ro 1951, A. B ride, L ’évolution du droit pénal depuis
le Code, L 'A n n ée canonique, II, 1954, 303—319. Z polsk ich p ra c nie z n a j
d u je m y w ażnego a rty k u łu : Ks. A. P e tra n i, P ozbawien ie pogrzebu k o
ścielnego, A ten e u m k a p ła ń sk ie , t. 47, 1947, 61—65. W szereg u w y p ad k ó w
n ależało podać o sta tn ie w y d a n ia o pracow ań, np. S. K u trz e b a , Historia
u stroju Polski, I. G rabow ski, P ra w o kanoniczne, H. Jone, Gesetzbuch der lateinischen K ir c h e , E. E ic h m a n n — K. M örsdorf, Kirchenrecht,
A. O tta v ia n i, Institutiones iuris publici ecclesiastici, A. V an H ove, P ro
legomena i i.
Z dzieła ta k obszernego ch cielibyśm y dow iedzieć się, sk ą d cz erp ali pogląd y n a te m a t k a r y tw ó rcy K odeksu. P rz y o m a w ian iu n ie k tó ry c h za g ad n ień pożyteczne byłoby uw zg lęd n ien ie n o rm p ra w a m isyjnego.
N ow y sposób cy ta c ji zb io ró w ju sty n ia ń sk ic h i k o le k cji p ra w a k a n o nicznego w logicznym p o rzą d k u od w iększych do m n iejszy ch je d n o ste k p odziału godny je s t zalecenia. N ależało je d n a k ślad em n ie k tó ry c h k a n o - n istó w posługiw ać się p rzy ty m je d y n ie cy fra m i ara b sk im i. Czasem je d n a k ja k np. n a s. 375 sp o ty k a m y w te k ście tra d y c y jn y sposób cy tacji.
G dy idzie o term in o lo g ię, n a su w a się p y ta n ie , czy nie w arto było sk o rzy stać z o k azji do p o d ję c ia p ró b y spolszczenia n ie k tó ry c h zw ro tó w K odeksu. O p ra co w a n ia w ję zy k a ch now ożytnych p o w ta rz a ją zazw yczaj ła c iń sk ą nazw ę k a r „ la ta e s e n te n tia e ” i „ fa re n d a e s e n te n tia e ”. Może w łaściw e byłoby o d d an ie ty c h n azw w ję zy k u polskim : k a r y „zaciągane czynem ” i „ n a k ła d a n e w y ro k ie m ” 4. P o dobnie też „ipso iu r e ” m ożna używ ać w tłu m ac ze n iu „m ocą p r a w a ”, „ipso fa c to ” ■— „siłą f a k tu ” 5. 4 P o d rę cz n ik E. E i c h m a n n — K. M ö r s d o r f , Kirchenrecht, t. III, w yd. IX , P a d e rb o rn 1960, 333 tłu m ac zy : „ T a ts tr a f e ” i „ U rte ils s tra fe ”. 5 T am że, 333: „von R echts w eg e n ” i „von se lb st” .
K a ry „a iu r e ” — „w ym ierzone u s ta w ą ”, „ab h o m in e” — „w ym ierzone w y ro k ie m 6. N ależało by też p o d trzy m ać p rz y jm u ją c e się w języ k u polsk im te rm in y : w y ro k lu b d e k re t „sk a z u ją c y ” czy „ stw ie rd z a ją c y ”, opaci i p ra ła c i „u d z ie ln i” itp . Z ręczn iejsze b y łoby m oże p rze tłu m a cz en ie „stre p itu s iu d ic ia lis” przez „rozgłos sąd o w y ” niż „w rz a w a są d o w a ” (s. 612).
N ie k tó re spośród om ów ionych za g ad n ień n a s u w a ją u w a k i k ry ty cz n e. P rz y o p isy w a n iu sk u tk ó w zaw inionej ig n o ra n c ji A u to r idąc za M i- chielsem nie chce odróżniać „ ig n o ra n tia c ra s s a ” od „ ig n o ra n tia s u p in a ” (s. 369 uw . 69) tłu m acząc, że w p ra k ty c e są te sam e s k u tk i p ra w n e . D la d o kładności n au k o w e j i d la zasp o k o je n ia ciekaw ości p y ta ją c y c h n ie ra z 0 to słuchaczy w sk az an e było podanie, że „ ig n o ra n tia c ra ssa ” spow o d o w an a je s t p rzez n ie d b alstw o w y n ik a ją c e z gnuśności a „ ig n o ra n tia su p in a ” ·—· p rzez w ielk ie p rzy w ią z a n ie do jakiegoś u lubionego za ję cia 7. W zw iązku z o cenianiem w p ły w u b o jaźn i n a u w a ln ia n ie od k a r k o ścielnych w sk a z a n a b y ła b y uw ag a, że chodzi nie ty lk o o b o ja źń zew n ę trz n ą , tj. pochodzącą od sw obodnie działającego człow ieka ale rów nież 1 o b o jaźń w e w n ę trz n ą , b ę d ą c ą w y n ik ie m sy tu a c ji życiow ej. P rz y k o m e n ta rz u do kan. 2229 § 3 p. 3 n a s. 304 n iew łaściw y je s t p rzy k ła d u w o ln ie n ia od k a r „lata e s e n te n tia e ” z pow odu ciężkiej b o ja źn i ta k b isk u p a k o n se k ru ją c e g o k a n d y d a ta , k tó ry n ie o trzy m ał n o m in a cji lub w y raźn eg o z a tw ie rd z e n ia ze stro n y S tolicy Ap., ja k i k a p ła n a p rz y j m u jąceg o s a k rę bisk u p ią, gdyż inaczej sta n o w i d e k re t św. O ficjum z 9 IV 1951 (AA.S, 43 : 1951, 217).
W w yliczen iu dóbr duchow ych w znaczeniu szerszym (s. 133), ja k ie o d e jm u je człow iekow i cenzura, należało podać rówmież „ s u ffra g ia ”, w sp o m n ia n e w kan . 2262 § 1.
W łaściw sze będzie u sta w ie n ie p ro b le m u odm ow y pog rzeb u k o śc iel nego, gdy p rzy jm iem y , że je s t to nie ty lk o śro d ek w ychow aw czy dla żyjących, ja k sądzi A u to r n a s. 695, ile w ścisłym znaczeniu ciężka k a r a odw etow a, za ciąg a n a z ch w ilą p o p e łn ie n ia określonego p rze stęp stw a. Ze w zględu n a sw ą n a tu rę k a r a ta je s t eg zek w o w an a dopiero po śm ierci p rze stęp c y . S y tu a c ję tę m o żn a by p rz y ró w n a ć do u tr a ty p ra w a do złoże n ia zw łok w g robow cu n a sk u te k określonego a k tu p raw nego.
P odobnego p o g łę b ien ia w y m ag a ły b y ro z w a ż a n ia n a te m a t c h a ra k te ru p ra w a ła sk i (s. 528—531). C z y te ln ik chciałby w iedzieć nie tylko, ja k ta in s ty tu c ja p rz e d sta w ia się, ale też, czym je s t o n a w istocie. P ra w o łaski nie je s t w sw ej re a liz a c ji a k tem ła sk i w znaczeniu ścisłym , tj. czymś d arm ow ym . S tan o w i ono a k t ju ry s d y k c ji d o brow olnej, w y k o n an y na p o d sta w ie sw obodnej oceny w ra m a c h za k reślo n y c h u s t a w ą 8.
6 T am że, 334: „G e se tz e sstra fe ” i „ S p ru c h s tra fe ”.
7 P or. H. J o n e, G ese tzb u c h der L a te in isc h e n K irche, t. III, w yd. II, P a d e rb o rn 1953, 490.
302
B P W A L E N T Y W Ó J C I K [8] N ie zaw sze k o n se k w e n tn ie sto so w a n e są n ajn o w sze p rze p isy o rto g rafii. Z b łę d ó w zecerskich należało b y zw rócić szczególną uw agę n a po m y łk i w n az w isk a ch i d atac h , np. w ty tu le p rac y V. R u c h sa w in n o być S o h m s z a m ia st Soh ru s, w p ra c y W. O strożyńskiego w m ie jsc e r. 1711 należy podać 1771 itp.W yliczone u s te rk i nie z m n ie jsz a ją w arto śc i om aw ianego dzieła. M a ono rzeczyw iście c h a r a k te r m o n u m e n ta ln y . C zytelnik m u si w nim p o dziw iać p rze d e w szy stk im ogrom p ra c y w łożonej przez A u to ra nie ty lk o w z b ie ra n ie m a te ria łó w ale też w p rze m y śle n ie n asu w a ją c y c h się p roblem ów , p ogłębienie ich i p rz e d sta w ie n ie w now ym ujęciu. Z asto so w an ie now ej m eto d y bad aw czej przez podsu m o w y w an ie d o ro b k u do tychczasow ej m yśli p raw n ic zej i k o n fro n ta c ję z nim poglądów i n o rm p r a w a kanonicznego, u k az y w a n ie jego p e rsp e k ty w ro zw ojow ych w k ie ru n k u coraz to w iększego h u m a n ita ry z m u i łask aw o ści dla p rz e s tę p ców, w y k ła d opinii tłu m ac zą cy ch k luczow e p ro b lem y obow iązującego p ra w a k a rn e g o i k ry ty c z n a ocena ich oraz p o d an ie i u za sa d n ien ie w ła sn y ch poglądów w o p arc iu o now oczesną in te rp re ta c ję źródeł — to w szy stk o św iadczy o w a rsz ta c ie p rac y w ybitn eg o fachow ca i w ielk im w k ład z ie do nauki.
A u to r w sp o m in a o użyteczności sw ej p rac y d la stu d e n tó w . Będzie ona pom ocą d la dalszych b a d a ń n aukow ych. Może ta k ż e sp e łn ia ć w ię k sze zad an ia. W now szej lite ra tu rz e k an o n isty c zn ej oraz w p o stu la ta c h w y su w an y c h w obec S oboru W a ty k ań sk ieg o II sp o ty k a się ż ą d a n ia p rz e bud o w y kościelnego p r a w a k a rn e g o i dosto so w an ia go do w ym ag ań czasów dzisiejszych. O bow iązkiem k a n o n istó w je s t d o sta rc ze n ie p ro je k ta n to m u staw , w y p ra co w a n y ch pojęć i te rm in ó w n a u k o w y c h oraz w sze c h tro n n ie n aśw ietlo n y ch i pogłębionych zasad. N a ta k im dorobku p ra w n ic z e j m y śli filozoficznej, h isto ry c zn e j i dogm atycznej m o żn a b u
dow ać coraz to doskonalsze n o rm y p ra w n e , d ostosow ane do ak tu a ln y c h po trze b K ościoła. Z tych w zględów om ów ione dzieło, k tó re z a jm u je p o w aż n ą pozycję nie ty lk o w k a n o n isty c e p olskiej ale i św iatow ej, m oże o degrać w aż n ą rolę.